Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt II Ca 292/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 31 marca 2017 r.

Sąd Okręgowy w Krakowie II Wydział Cywilny Odwoławczy

w składzie:

Przewodniczący:

SSO Zbigniew Zgud (sprawozdawca)

Sędziowie:

SO Krzysztof Wąsik

SO Jarosław Tyrpa

Protokolant: starszy protokolant sądowy Ewelina Hazior

po rozpoznaniu w dniu 31 marca 2017 r. w Krakowie

na rozprawie

sprawy z powództwa M. S.

przeciwko (...) S.A. w W.

o zapłatę

na skutek apelacji strony pozwanej

od wyroku Sądu Rejonowego w Myślenicach

z dnia 3 listopada 2016 r., sygnatura akt I C 594/16

1.  oddala apelację;

2.  zasądza od strony pozwanej na rzecz powoda kwotę 1800 zł (jeden tysiąc osiemset złotych) tytułem zwrotu kosztów postępowania odwoławczego.

SSO Jarosław Tyrpa SSO Zbigniew Zgud SSO Krzysztof Wąsik

UZASADNIENIE
wyroku Sądu Okręgowego w Krakowie z dnia 31 marca 2017 roku

Powód M. S. domagał się zasądzenia od strony pozwanej (...) S.A. w W. kwoty 23.400 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 23 lutego 2016 roku do dnia zapłaty oraz zasądzenie kosztów procesu. W uzasadnieniu pozwu powód wskazał, że zawarł ze stroną pozwaną umowę ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym. Działający w imieniu strony pozwanej przedstawiciele ustnie przedstawili powodowi informacje dotyczące charakteru umowy, nie doręczyli powodowi przed zawarciem umowy Ogólnych Warunków Ubezpieczenia (OWU) oraz tabeli opłat i limitów, nie przekazali powodowi także informacji o opłatach, które będą pobierane przez stronę pozwaną w konsekwencji wypowiedzenie umowy. Niezależnie od tego powód wskazał, że postanowienia OWU przewidujące pobranie opłaty likwidacyjnej stanowią niedozwolone klauzule umowne, nie wiążą powoda zgodnie z art. 385 1 § 1 i 3 kc. W szczególności postanowienia OWU przewidujące pobranie opłaty likwidacyjnej stanowią przykład klauzul niedozwolonych, opisanych w artykule 385 3 pkt 12, 16 i 17 k.c.

Wyrokiem z dnia 3 listopada 2016 roku Sąd Rejonowy w Myślenicach do sygn. akt I C 594/16 zasądził od strony pozwanej (...) S.A. w W. na rzecz powoda M. S. kwotę 23.399,98 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 23 lutego 2016 r. do dnia zapłaty; oddalił powództwo w pozostałej części; zasądził od strony pozwanej na rzecz powoda kwotę 5.987 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.

Sąd Rejonowy ustalił, że powód M. S. zawarł ze stroną pozwaną (...) Spółka Akcyjna w W. umowę ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowymi funduszami kapitałowymi (...), na podstawie wniosku powoda o zawarcie umowy. Powód działał jako konsument. W związku z zawarciem umowy powodowi została przekazana polisa nr (...). Umowa została zawarta na czas nieokreślony. Powodowi przed zawarciem umowy zostały dostarczone Ogólne Warunki Ubezpieczenia (dalej jako OWU), stanowiące załącznik do umowy. Powód w związku z zawarciem umowy otrzymał od pozwanego premię (bonus) w wysokości 2700 zł, co wiązało się z zawarciem umowy wyższym poziomie składki. Powód był zobowiązany do wpłacania miesięcznej składki w minimalnej wysokości 1500 zł.

We wniosku o zawarciu umowy ubezpieczenia powód potwierdził własnoręcznym podpisem, że przed zawarciem umowy ubezpieczenia otrzymał i zapoznał się z treścią ogólnych warunków ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym oraz z regulaminami ubezpieczeniowych funduszów kapitałowych oferowanych do umów ubezpieczenia nażycie.

Przedmiotem ubezpieczenia było życie ubezpieczonego, a zakres ubezpieczenia obejmował śmierć ubezpieczonego, zgodnie z art. § 5 OWU. Wypłata świadczenia miała nastąpić w przypadku śmierci ubezpieczonego, zgodnie z § 34 OWU. Świadczenie ubezpieczeniowe należne w przypadku śmierci ubezpieczonego w okresie odpowiedzialności Towarzystwa z tytułu udzielania ochrony ubezpieczeniowej stanowiło sumę ubezpieczenia powiększoną o wartość polisy (§ 6 OWU). Ubezpieczający miał obowiązek opłacać składkę podstawową. Towarzystwo było zobowiązane do wypłaty świadczenia ubezpieczeniowego, wartości polisy lub odpowiednio jej części, zgodnie z zasadami określony w OWU. W przypadku rozwiązania umowy na skutek: złożenia wypowiedzenia umowy ubezpieczenia, po upływie 90 dni od dnia zakończenia okresu prolongaty oraz z dniem, w którym wartość podstawowa polisy jest niższa niż minimalna wartość podstawowa polisy określona w Tabeli opłat i limitów (§ 33 OWU)– Towarzystwo dokonywało umorzenia jednostek uczestnictwa zewidencjonowanych na rachunku podstawowym oraz na rachunku dodatkowym. Towarzystwo dokonywało jednorazowej wypłaty wartości polisy w terminie 30 dni (§ 34 OWU). Kwota wartości polisy przeznaczonej do wypłaty była pomniejszana o należną opłatę likwidacyjną oraz opłatę do wykupu (§ 29 ust. 4 OWU). Zgodnie z § 40 OWU Towarzystwo pobierało między innymi opłatę likwidacyjną i opłatę od wykupu. Opłata likwidacyjna była pobierana od kwot należnych ubezpieczającemu wypłaty wartości polisy i wypłaty części wartości podstawowej polisy. Opłata likwidacyjna stanowiła iloczyn wskaźnika określonego w tabeli opłat i limitów oraz łącznej wysokości składki podstawowej należnej za pierwszy rok polisy, z zastrzeżeniem, że w wypadku wypłaty części wartości podstawowej polisy opłata likwidacyjna jest pobierana w proporcji, w jakiej kwota części wartości podstawowej polisy pozostaje w dniu naliczenia opłaty likwidacyjnej do wartości podstawowej polisy. Opłata likwidacyjna była pobierana przez Towarzystwo w dniu umorzenia jednostek uczestnictwa, dokonanego w celu wypłaty wartości polisy lub części wartości podstawowej polisy poprzez potrącenie opłaty likwidacyjnej z kwoty należnej beneficjentowi wykupu (§ 44 OWU). Zgodnie z umową, w przypadku rozwiązania prze powoda umowy przed ustalonym w umowie okresem, pozwany miał prawo pobrać ze środków wpłaconych przez powoda opłatę likwidacyjną w wysokości:

- w pierwszy roku: 2,0-krotność składki podstawowej należnej za pierwszy rok polisy,

- w drugim roku: 2,0-krotność składki podstawowej należnej za pierwszy rok polisy,

- w trzecim roku: 1,5-krotność składki podstawowej należnej za pierwszy rok polisy,

- w czwartym roku: 1,5-krotność składki podstawowej należnej za pierwszy rok polisy,

- w piątym roku: 1,5-krotność składki podstawowej należnej za pierwszy rok polisy,

- w szóstym roku: 1,3-krotność składki podstawowej należnej za pierwszy rok polisy.

Powód nie miał wpływu na ustalenie treści OWU oraz tabeli opłat i limitów.

Umowa wiążąca strony została rozwiązana z dniem 12 lutego 2016 r. – na wniosek powoda z dnia 19 stycznia 2016 r. W dniu 22 lutego 2016 r. powodowi została wypłacona kwota 59.541,20 zł. Wysokość opłaty likwidacyjnej, którą pobrała strona pozwana wyniosła 23.399,98 zł. Opłata od wykupu, pobrana przez stronę pozwaną, wynosiła 837,21 zł.

Ustalając stan faktyczny w przedmiotowej sprawie Sąd Rejonowy oparł się na dowodach z dokumentów złożonych do akt sprawy w toku postępowania, a powołanych powyżej, jako na dowodach, których treść i autentyczność nie zostały skutecznie podważone. Przy ustalaniu stanu faktycznego Sąd Rejonowy pominął dokument – oświadczenie (...)zawierającego pogląd istotne dla sprawy, dokument nie był przydatny do czynienie ustaleń okoliczności faktycznych istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy. Wskazane pismo zawierało stanowisko (...)zgłoszone w sprawie toczącej się przed Sądem Najwyższym do sygn. akt III CZP 87/15, nie dotyczyło okoliczności zawarcia lub wykonania umowy powoda ze stroną pozwaną. Sąd Rejonowy pominął także dokumenty – potwierdzenia realizacji przelewu, jako nieprzydatne do ustalenia okoliczności istotnych z punktu widzenia rozstrzygnięcia sprawy. Wskazane dokumenty potwierdzają wysokość kwot przelewów dokonanych na rzecz pośredników z tytułu wynagrodzenia za doprowadzenie do zawarcia umów ubezpieczenia na rzecz strony pozwanej. Zdaniem Sądu I instancji wysokość wypłaconych prowizji, jako nie uzgodniono z klientami – w szczególności z powodem – nie może rzutować na wysokość lub zasadność pobrania opłaty likwidacyjnej. Dopuszczalność zastrzeżenia tej opłaty oraz jej ocena jako postanowienia umownego opiera się na zupełnie innych kryteriach, o których mowa będzie w dalszej części uzasadnienia. Bez znaczenia zatem dla oceny zasadności oraz dopuszczalności zastrzeżenia opłaty likwidacyjnej była wysokość prowizji wypłacanych pośrednikom przez stronę pozwaną.

Sąd Rejonowy nie oparł się przy ustalaniu stanu faktycznego na zeznaniach świadka E. M., wskazany świadek nie potrafił bowiem podać żadnych informacji dotyczących zawarcia przez powoda ze stroną pozwaną przedmiotowej umowy ubezpieczenia. Świadek podawał informacje dotyczące prowadzonej przez niego działalności gospodarczej, nie potrafił wskazać jednak żadnych istotnych okoliczności dotyczących zawarcia oraz wykonania umowy z powodem. W niniejszej sprawie nie miało znaczenia to, w jaki sposób zorganizowana była działalność gospodarcza E. M., stąd wartość dowodowa wskazanych zeznań była nikła, zeznania te nie posłużyły Sądowi do ustalenia okoliczności istotnych z punktu widzenia rozstrzygnięcia sprawy.

Sąd Rejonowy wskazał, że trona pozwana w sprzeciwie od nakazu zapłaty wniosła o przesłuchanie świadka J. Z. na okoliczność, jakie koszty i w jakiej wysokości poniosła pozwana w związku z zawarciem, wykonaniem i rozwiązaniem umowy z powodem, z czego wynika wysokość prowizji wypłacanej pośrednikom, którzy uczestniczą w zawieraniu umów ubezpieczenia z ubezpieczeniowymi funduszami kapitałowymi, jaki był stosunek powyższych kwot do opłat pobieranych w związku z rozwiązaniem umowy ubezpieczenia, jaki był zakładany okres obowiązywania umowy ubezpieczenia zawartej z powodami z czego wynikało takie założenie, jaka jest struktura ponoszenie i rozliczenia powyższych kosztów w czasie, przy założeniu, że umowa ubezpieczenia będzie trwać co najmniej 10 lat. W toku postępowania powód przyznał, że strona pozwana poniosła koszty związane z zawarciem, wykonaniem i rozwiązaniem umowy, określone w dokumencie k. 77 akt, że wysokość prowizji wypłacanej pośrednikowi wynika z postanowień pomiędzy zakładem ubezpieczeń a pośrednikiem w odniesieniu do postanowień poszczególnych umów zawieranych przez pośrednika z klientami, że stosunek kosztów prowizji do opłat pobieranych w związku z rozwiązaniem umowy wynika z wyliczenia zalegającego na k. 77 akt, że umowa ubezpieczenia była zawierana na minimum 10 lat. Większość zatem okoliczności, w związku z którymi przesłuchany miał być świadek J. Z. okazała się w sprawie bezsporna, pozostałe okoliczności, w szczególności struktura ponoszenia i rozliczania kosztów umowy ubezpieczenia w czasie przy założeniu, że umowa będzie trwała co najmniej 10 lat, nie miały istotnego znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy, w których głównym zagadnieniem było, czy postanowienia OWU zastrzegające pobranie opłaty likwidacyjnej są dozwolonymi postanowieniami umownymi. Z tego punktu widzenia motywacja i kalkulacja strony pozwanej, dotyczące opłaty likwidacyjnej nie wpływały na wskazaną ocenę. Sąd Rejonowy oddalił zatem wniosek o przesłuchanie świadka J. Z., jako wniosek o przeprowadzenie dowodu zmierzający do przedłużenia postępowania, zgłoszony na okoliczności niemające istotnego znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy lub bezsporne.

Sąd Rejonowy nie dał wiary zeznaniom powoda w odniesieniu do tego, że powodowi nie zostały doręczone ogólne warunki ubezpieczenia. Przeczy temu własnoręczny podpis złożony przez powoda pod oświadczeniem, że otrzymał i zapoznał się z tymi warunkami przed zawarciem umowy ubezpieczenia (k. 29). Powód w swoich zeznaniach z jednej strony wskazywał, że dopytywał o warunki płatności składki, jej wysokość, wysokość opłat likwidacyjnych, okoliczności te miały bowiem dla niego istotne znacznie, z drugiej strony przekonywał, że zawarł umowę bez otrzymania pełnej dokumentacji – w tym dotyczącej poruszonych wcześniej problemów. W ocenie Sądu Rejonowego nie jest to zgodne z zasadami logicznego myślenia, zeznania powoda obliczone są w tym zakresie wyłącznie na osiągnięcie zamierzonego celu w procesie. W pozostałym zakresie Sąd dał wiarę zeznaniom powodom jako spójnym, logicznym, skorelowany z pozostałym materiałem dowodowym zgromadzonym w sprawie. Zeznania te potwierdzone zostały dokumentami dołączonymi do akt sprawy w toku postępowania.

Sąd Rejonowy zważył, że swoje żądanie powód opierał na trzech grupach argumentów: wywodzonych z twierdzenia, że nie zostały mu doręczone ogólne warunki ubezpieczenia, wywodzonych z twierdzenia, że zastrzeżenie opłaty likwidacyjnej stanowi niedozwoloną klauzulę umowną oraz wywodzonymi z twierdzenia, że został podstępnie wprowadzony w błąd co do wysokości i charakteru opłaty likwidacyjnej.

Zdaniem Sądu Rejonowego nieskutecznym okazało się oparcie żądania na twierdzeniu, że przedstawiciele strony pozwanej nie doręczyli powodowi OWU w chwili zawarcia umowy. Takiemu twierdzeniu sprzeciwia się wyraźne oświadczenie powoda zamieszczone we wniosku o zawarcie umowy ubezpieczenia, o czym była już mowa powyżej. Nie znajduje także uzasadnienia twierdzenie o podstępnym wprowadzeniu powoda w błąd przez przedstawicieli strony pozwanej. Wskazane okoliczności nie zostały wykazane w niniejszej sprawie. Niezależnie od tego wskazać należy, że zgodnie z art. 88 k.c. można uchylić się od skutków prawnych czynności prawnej zdziałanej pod wpływem błędu w terminie jednego roku od wykrycia błędu – także wywołanego podstępnie. Z materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie nie wynika, aby powód złożył oświadczenie woli o uchyleniu się od skutków prawnych przedmiotowej umowy, jako zdziałanej pod wpływem błędu, z zeznań powoda wynika także, że o faktycznej wysokości oraz o charakterze opłaty licencyjnej dowiedział się niedługo po zawarciu umowy – zatem w 2011 roku. Ustawowy termin przewidziany do złożenia oświadczenia o uchyleniu się od skutków prawnych oświadczenia woli złożonego pod wpływem błędu upłynął już zatem do chwili złożenia pozwu w niniejszej sprawie.

Sąd Rejonowy za zasadne uznał zarzuty powoda odnoszące się do zastrzeżenia w przedmiotowej umowie ubezpieczenia niedozwolonych klauzul umownych. Umowa ta przewiduje świadczenie na wypadek śmierci (§ 34 OWU). W § 44 OWU zastrzeżona została opłata likwidacyjna pobierana od kwot należnych ubezpieczającemu z tytułu: wypłaty wartości polisy (z wyłączeniem wypłaty wartości polisy wskutek wypowiedzenia umowy ubezpieczenia przez Ubezpieczającego w przypadku określonym w § 51 ust. 8) oraz wypłaty części wartości podstawowej polisy, w przypadku złożenia wniosku o dokonanie takiej wypłaty lub w przypadku wypowiedzenia umowy ubezpieczenia przez ubezpieczającego w okresie pierwszych dziesięciu lat polisy (z zastrzeżeniem § 19 ust. 7 OWU). Opłata likwidacyjna stanowiła iloczyn wskaźnika określonego w tabeli opłat i limitów oraz łącznej wysokości składki podstawowej należnej za pierwszy rok polisy, z zastrzeżeniem, że w wypadku wypłaty części wartości podstawowej polisy opłata likwidacyjna jest pobierana w proporcji, w jakiej kwota części wartości podstawowej polisy pozostaje w dniu naliczenia opłaty likwidacyjnej do wartości podstawowej polisy. Opłata likwidacyjna była pobierana przez Towarzystwo w dniu umorzenia jednostek uczestnictwa, dokonanego w celu wypłaty wartości polisy lub części wartości podstawowej polisy poprzez potrącenie opłaty likwidacyjnej z kwoty należnej beneficjentowi wykupu. Jak wynika ze wskazanego postanowienia, strona pozwana skonstruowała rodzaj opłaty, którą ponosić miał ubezpieczony – obok opłat takich, jak opłata administracyjna, opłata za zarządzanie czy opłata za przeniesienie jednostek między funduszami. Ubezpieczony – w chwili rezygnacji z ubezpieczenia nabywał roszczenie o wypłatę całkowitego wykupu ubezpieczenia, strona pozwana nabywała uprawnienie do naliczenia opłaty za całkowity lub częściowy wykup ubezpieczenia. Były to dwa niezależne świadczenia, przy czym z wysokości całkowitego wykupu ubezpieczenia miała zostać potrącona (takiego sformułowania wprost użyto w § 44 ust. 3 OWU) opłata za wykup – opłata likwidacyjna. Opłata ta nie należy do żadnych z charakterystycznych dla określonej umowy świadczeń, jest ona zastrzegana w interesie ubezpieczyciela i ma na celu umożliwienie obciążenia ubezpieczonego określonymi świadczeniami na wypadek zakończenia umowy. Omawiana opłata jest zatem świadczeniem ubocznym – nie jest to świadczenie główne, jest potrącana ze świadczenia głównego. Nie można tym samym podzielić argumentacji strony pozwanej, że opłata likwidacyjna należy do świadczenia głównego strony, jest to świadczenie wzajemne ubezpieczonego rzutując na wysokość świadczenia wykupu, podobnie, jak na tę wysokość rzutują pozostałe określone w OWU opłaty – w tym opłata od wykupu. Opłata likwidacyjna jest identyczna w swym charakterze prawnym jak opłata administracyjna czy opłata pobierana za przeniesienie jednostek uczestnictwa między funduszami, nie jest zastrzeżona dla osiągnięcia celu umowy ubezpieczenia z kapitałowym funduszem inwestycyjnym, jakim jest zabezpieczenie ubezpieczonego na wypadek zaistnienia zdarzenia ubezpieczeniowego – śmierci oraz lokowania środków powierzonych ubezpieczycielowi w celu osiągnięcia zysku, a w razie zakończenia ubezpieczenia – zdyskontowania tego zysku. Zastrzeżenie wskazanej opłaty likwidacyjnej nie zmierzało do osiągnięcia żadnego ze wskazanych celów umowy, miało jedynie na celu ryczałtowe zabezpieczenie interesu strony pozwanej w związku z zawieraniem przez nią umów z pośrednikami sprzedającymi omawiane ubezpieczenia. Pośrednicy ci otrzymywali znaczne prowizje za doprowadzenie do zawarcia umowy, prowizje te wypłacane były w oparciu o umowy zawierane pomiędzy pośrednikami a stroną pozwaną, ubezpieczony na te umowy nie miał żadnego wpływu, podobnie jak nie miał wpływu na mechanizm, który zastosowała strona pozwana w celu zrefinansowania wypłaconych prowizji na wypadek wcześniejszego, niż zakładała strona pozwana, zakończenia umowy ubezpieczenia, opisany w OWU. Zastrzeżenie opłaty likwidacyjnej z jednej strony praktycznie pozbawia konsumenta uprawnienia do wypowiedzenia umowy w początkowym okresie jej obowiązywania, a z drugiej nakłada na konsumenta nadmiernie wygórowane świadczenie na wypadek odstąpienia od umowy. Nie ma wątpliwości, że postanowienia umowne wzorca stosowanego przez pozwanego, w sposób nieusprawiedliwiony narzucają konsumentowi formę „potrącenia” części jego świadczenia bez możliwości określenia, jakie świadczenie wzajemne od strony pozwanej mu się należy. Konsument nie ma możliwości stwierdzenia, czy jego świadczenie jest ekwiwalentne i uzasadnione, a przecież umowa ubezpieczenia jest umową wzajemnie zobowiązującą, zatem świadczenia stron winny być równoważne.

Ponadto Sąd Rejonowy wskazał, że w toku postępowania strona pozwana nie wykazała w sposób wyraźny, za jakie jej świadczenia dokonywane jest potrącenie części środków zgromadzonych na rachunku klienta, tłumacząc potrzebę zatrzymania części środków z rachunku kosztami produktu, choć przecież umowa przewiduje szereg innych opłat. Wysokość pobranej przez stronę pozwaną opłaty likwidacyjnej była uregulowana z góry, w sposób sztywny i automatyczny. Z umowy czy OWU nie wynika, aby opłata ta miała związek z faktycznie poniesionymi przez pozwaną kosztami likwidacji polisy. Dodatkowo wartość opłaty była w początkowych latach trwania polisy znacząco wygórowana w porównaniu do kwoty zgromadzonych środków. Nie można również uznać argumentów strony pozwanej, że wypłacenie tylko części środków zgromadzonych na rachunku, było uzasadnione kosztami poniesionymi przez pozwaną na utrzymywanie ochrony ubezpieczeniowej i likwidację polisy. Sąd dostrzega konieczność poniesienia pewnych kosztów związanych z wycofaniem środków inwestowanych w funduszach inwestycyjnych, temu celowi – w ocenie Sądu służy opłata od wykupu (§ 40 pkt 5 OWU), odrębna od opłaty likwidacyjnej (§ 40 pkt 4 OWU), jednocześnie Sąd przyjmuje, że nie zachodzą podstawy do kwestionowania dopuszczalności zastrzeżenia opłaty od wykupu. Opłata ta zastrzeżona była na racjonalnym poziomie (837,21 zł), oddającym w ocenie Sądu Rejonowego ewentualne koszty ponoszone przez stronę pozwaną w związku z koniecznością wypłacenia przed terminem środków powodowi. Jednocześnie w sposób jaskrawy kontrastuje z wysokością opłaty likwidacyjnej (23.399,98 zł), która zastrzeżona została jako ryczałt – nie do końca wiadomo na podstawie umowy, z czym skorelowany. Należy zauważyć, że z umowy nie wynika, aby opłata likwidacyjna miała związek z kosztami ponoszonymi przez stronę pozwaną. Wskazywane koszty prowadzenia działalności ubezpieczeniowej (dotyczące prowizji pośredników ubezpieczeniowych itp.) były wydatkami ponoszonymi w związku z prowadzoną przez stronę pozwaną działalnością gospodarczą w ogóle, a nie były związane z konkretną umową zawartą z powodem. Były to koszty związane z zawarciem umowy, nie zaś jej wykonaniem, w ocenie Sądu Rejonowego zostały ukryte w takiej postaci w celu uatrakcyjnienia produktu na etapie akwizycji – gdyby konsument wiedział, że ma rozliczyć się z ubezpieczycielem z kosztów, które ten ostatni ponosi w celu sprzedaży konsumentowi produktu – i znał wysokość tych kosztów, być może byłby mniej skłonny do zawarcia umowy. Nie jest generalnie wykluczona możliwość pobierania przez stronę pozwaną opłat od konsumentów za świadczenie im usług, jednakże opłaty te nie mogą być „ukrywane” w postaci ryczałtowej – oderwanej od faktycznych kosztów akwizycji, znanych konsumentowi, opłacie likwidacyjnej. Strona pozwana pobierając tę opłatę, nie może obciążać powoda kosztami prowadzenia działalności gospodarczej, niepozostającymi w bezpośrednim związku z rozwiązaniem umowy. W czasie trwania umowy strona pozwana była uprawniona do pobierania od powoda różnorakich opłat związanych z umową, otrzymywała więc wynagrodzenie za szereg swoich działań, nie było więc podstaw, by obciążać powoda kosztami działalności pozwanej nieprzewidzianymi umową - także poprzez pobieranie od niego wygórowanej opłaty likwidacyjnej.

Sąd Rejonowy przypomniał, że w razie wątpliwości ustawodawca nakazuje przyjąć, że niedozwolonymi postanowieniami umownymi są te, które nakładają na konsumenta, który nie wykonał zobowiązania lub odstąpił od umowy, obowiązek zapłaty rażąco wygórowanej kary umownej lub odstępnego (art. 385 3 pkt 17 kc) oraz te, które pozbawiają wyłącznie konsumenta uprawnienia do rozwiązania umowy, odstąpienia od niej lub jej wypowiedzenia, z taką sytuacją mamy także do czynienia na gruncie niniejszej sprawy – taki charakter ma bowiem opłata likwidacyjna. Ze względu na swą wysokość i związany z tym niekorzystny dla konsumenta rachunek ekonomiczny faktycznie blokuje ona możliwość zakończenia przez konsumenta umowy wcześniej, niż założył to ubezpieczyciel. Ponadto, instytucja opłaty likwidacyjnej wskazana jest wprost, jako część stanu rachunku zatrzymywana przez zakład ubezpieczeń. W orzecznictwie Sądu Najwyższego, dominuje stanowisko przeciwko dopuszczalności takiej opłaty. W tym kontekście można wskazać na tezę wyroku SN z dnia 18 grudnia 2013 r., sygn. I CSK 149/13, zgodnie, z którą postanowienie ogólnych warunków umowy ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym, przewidujące, że w razie wypowiedzenia umowy przez ubezpieczającego przed upływem 10 lat od daty zawarcia umowy, ubezpieczyciel pobiera opłatę likwidacyjną powodującą utratę wszystkich lub znacznej części zgromadzonych na rachunku ubezpieczającego środków finansowych, rażąco narusza interesy konsumenta i stanowi niedozwolone postanowienie umowne w świetle art. 385 1 zdanie pierwsze k.c. Sąd podziela wskazany pogląd, jak również podziela poglądy leżące u jego podstaw, wyrażone w uzasadnieniu powołanego wyroku.

Skoro zatem postanowienie umowne odnoszące się do ustalenia wysokości opłaty likwidacyjnej, należy uznać za niedozwolone, umowa nie wiąże w tym zakresie stron (art. 385 1 kc), nie ma podstaw do potrącania jakichkolwiek wartości z rachunku należącego do ubezpieczonych. Podstawy takiej nie stanowi w szczególności fakt, że strona pozwana poniosła koszty związane z akwizycją i zarządzaniem funduszem. Po pierwsze, z tego tytułu należne były stronie powodowej inne opłaty, uregulowane w OWU, po drugie – aby można było potrącić ze zgromadzonych środków faktycznie poniesione koszty ubezpieczyciela, koniecznym byłoby ujęcie tego uprawnienia w treści łączącego strony stosunku prawnego. Zamiast takiego sformułowania umowy czy OWU strona pozwana uregulowała wskazaną kwestię poprzez zastrzeżenie opłaty likwidacyjnej, której konsekwencją było zatrzymanie przez stronę pozwaną znacznej części środków należnych powodowi, co zaś stanowiło zryczałtowane i wygórowane „odszkodowanie” za przedterminowe rozwiązanie umowy. To zatem strona pozwana wybrała sposób regulacji wskazanej kwestii i narzuciła ten sposób konsumentom, na obecnym etapie nie sposób skonstruować innej normy umożliwiającej stronie pozwanej zatrzymanie części środków nienależących do niej – na poczet rozliczenia się z ubezpieczonymi z rzeczywistych kosztów akwizycji, nie ma zatem podstaw do potrącenia z należących do powodów środków jakichkolwiek kwot. Z tego punktu widzenia nie ma znaczenia, czy strona pozwana wykazała wysokość faktycznie poniesionych kosztów akwizycji, skoro do ich potrącenia nie ma podstawy prawnej (w tym – umownej), należało zatem zasądzić na rzecz powoda kwotę 23.399,98 zł, zatrzymaną bezprawnie tytułem opłaty likwidacyjnej przez stronę pozwaną, która wraz z kwotami dotychczas wypłaconymi stanowi całość środków zgromadzonych na rachunku powoda – z uwzględnieniem potrącenia należnej stronie pozwanej opłaty od wykupu.

Z tego punktu widzenia powodowi należał się zwrot kwoty wyrażającej wartość opłaty likwidacyjnej, kwota ta w wysokości 23.399,98 została jednoznacznie wskazana przez samą stronę pozwaną (k.77), jej wysokość nie była ostatecznie między stronami sporna. Wskazana kwota to wynik mnożenia ilości jednostek uczestnictwa w funduszu inwestycyjnym należnej powodowi przez wartość jednostki uczestnictwa – w chwili ustania umowy ubezpieczenia.

Zdaniem Sądu Rejonowego z punktu widzenia rozstrzygnięcia sprawy nie ma znaczenia, że strona pozwana przyznała powodowi w chwili zawierania umowy ubezpieczenia bonus w wysokości 2700 zł. Taki bonus – w jednostkach uczestnictwa w funduszach inwestycyjnych, stanowił dla powoda zachętę nabycia oferowanego produktu, nie ma żadnego powiązania pomiędzy wskazanym bonusem a nieprawnie naliczoną opłatą likwidacyjną. W szczególności – w świetle OWU oraz umowy - w żaden sposób nie można połączyć obowiązku zwrotu przyznanej premii w ramach opłaty likwidacyjnej. Należy przypomnieć, że strona pozwana, jako twórca wzorca umownego oraz oferent produktu, miała możliwość uregulowania omawianej kwestii w OWU, nie uczyniła jednak tego, obecnie stara się przerzucić omawiane zaniechanie na powoda, który na tę regulację nie miał żadnego realnego wpływu. Podobnie bez znaczenia jest, że powód odniósł korzyść podatkową w związku z zainwestowaniem w omawiany produkt finansowy. W sposób zupełnie niezrozumiały strona pozwana stara się obecnie „przejąć” wskazany zysk powoda, nie mając do tego żadnej podstawy umownej czy ustawowej. Sąd dostrzega atrakcyjność omawianego produktu z punktu widzenia przepisów prawa podatkowego, ocenia również, że chęć obejścia przepisów o „podatku Belki” był jednym z motywów zakupu produktu, dostrzega jednak także fakt, że na tym produkcie zarabiało głównie towarzystwo ubezpieczeń, które zastrzegało dla siebie szereg opłat, nie brało w zasadzie żadnej odpowiedzialności za wynik finansowy związany z inwestowaniem środków. To dla towarzystwa ubezpieczeń, w założeniu, wskazany produkt musiał być opłacalny, dla klienta – konsumenta – jedynie mógł się takim okazać, jedną z zachęt do zawarcia umowy było właśnie dążenie do uniknięcia konieczności opłacenia podatku dochodowego. Ten profit dotyczył niewątpliwie wyłącznie konsumenta, w chwili obecnej strona pozwana próbuje przejąć zyski z tego wynikające, nie mając po temu żadnej podstawy. Także zatem i ten zarzut nie mógł odnieść pożądanego skutku.

Sąd Rejonowy zasądził odsetki ustawowe za opóźnienie od dnia 23 lutego 2016 r., zgodnie z żądaniem powoda, albowiem odnosiło się do okresu, w którym strona pozwana niewątpliwie pozostawała w opóźnieniu w spełnieniu świadczenia. Powód wezwał pozwanego pismem z dnia 19 stycznia 2016 r. (potwierdzenie otrzymania pisma w piśmie strony pozwanej z dnia 28 stycznia 2016 r.). Ponadto strona pozwana wypłaciła powodowi kwotę 59.451,20 zł w dniu 22 lutego 2016 r., w sposób nieuprawniony potrącając opłatę likwidacyjną. Kwota zasądzona na rzecz powoda była zatem wymagalna już w chwili dokonania wypłaty przez stronę pozwaną świadczenia w kwocie 59.451,20 zł, brak bowiem podstaw do przyjęcia, że świadczenie strony pozwanej stawało się wymagalne w różnych momentach (por. § 29 ust. 3 OWU nakazujący wypłatę świadczenia w terminie 30 dni od daty doręczenia wniosku o wypłatę wartości polisy), powód mógł domagać się zasądzenia odsetek od dochodzonej kwoty już od tej daty. Skoro powód wskazał datę późniejszą, a mógł to uczynić jako dysponent roszczenia, należało zasądzić odsetki do tej późniejszej daty – w niniejszej sprawie: od dnia 23 lutego 2016 r. Zgodnie z art. 481 § 1 kc, jeżeli dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia pieniężnego, wierzyciel może żądać odsetek za czas opóźnienia, chociażby nie poniósł żadnej szkody i chociażby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi.

Sąd Rejonowy wskazał dalej, że z punktu widzenia podnoszonych powyżej argumentów na plan dalszy schodzi zakwalifikowanie umowy zawartej przez strony, jako umowy ubezpieczenia czy umowy nienazwanej oraz przesądzenie, czy była to umowa wzajemna czy nie. Zastosowany reżim ochrony konsumenta dotyczy bowiem zarówno umów nazwanych jak i nienazwanych, umów wzajemnych oraz nieposiadających tej cechy.

Sąd Rejonowy oddalił powództwo w zakresie żądania zasądzenie kwoty ponad kwotę 23.399,98 zł, tj. o kwotę 0,02 zł, powód w sposób nieuprawniony dokonał bowiem zaokrąglenia dochodzonej kwoty wzwyż – do pełnego złotego.

O kosztach postępowania orzeczono w oparciu o art. 100 kpc przyjmując, że powód prawie w całości wygrał proces, należy mu się zatem zwrot wszystkich poniesionych kosztów z tym związanych. Powód domagał się zasądzenia kwoty 23400 zł, Sąd uwzględnił powództwo do kwoty 23399,98 zł, powód wygrał zatem w zakresie 99,9%. Na koszty procesu złożyły się: 1170 zł tytułem opłaty od pozwu, 4800 zł tytułem wynagrodzenia pełnomocnika powoda (§ 2 pkt 5 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych, w brzmieniu obowiązującym do dnia 27 października 2016 r. – z uwagi na datę wszczęcia sprawy) oraz opłata skarbowa od pełnomocnictwa w wysokości 17 zł – k. 16, co dało łącznie kwotę 5987 zł.

Apelację od tego wyroku w części uwzględniającej powództwo i orzekającej o kosztach wniosła strona pozwana, domagając się zmiany wyroku i oddalenia powództwa oraz zasądzenia kosztów, ewentualnie uchylenia zaskarżonego wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania z uwzględnieniem kosztów. Apelująca zarzuciła naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. poprzez błędną ocenę zebranego w sprawie materiału dowodowego, dokonaną z przekroczeniem granic swobodnej oceny dowodów, dokonanie oceny w sposób sprzeczny z zasadami logicznego rozumowania i błędne ustalenie, że w sprawie zachodzą okoliczności świadczące o tym, że poszczególne klauzule umowne regulujące opłatę likwidacyjną naruszają rażąco interesy powoda i kształtują jego obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami. Nadto strona pozwana zarzuciła naruszenie prawa materialnego to jest art. 385 1 § 1 zdanie drugie k.c. i Dyrektywy 93/13/EWG oraz art. 805 § 1 k.c. poprzez nieuwzględnienie, że wypłata wartości polisy jest świadczeniem głównym i w związku z tym nieuwzględnienie, że postanowienia umowne w tym zakresie nie podlegają kontroli na podstawie art. 385 1 § 1 k.c. oraz naruszenie art. art. 385 1 § 1 k.c. poprzez przyjęcie, że postanowienia regulujące opłatę likwidacyjna stanowią niedozwolone klauzule umowne. Nadto apelująca zarzuciła naruszenie art. 5 k.c. poprzez zaniechanie oceny roszczenia z punktu widzenia zasad współżycia społecznego, w zakresie kwoty przyznanego powodowi bonusu.

Powód wnosił o oddalenie apelacji i zasądzenie kosztów postępowania odwoławczego.

Sąd Okręgowy zważył co następuje:

Zarzut naruszenia art. 233 k.p.c. jest o tyle chybiony, że dotyczy on nie tyle faktów przez Sąd Rejonowy ustalonych ile ich oceny prawnej. Zagadnienie uznania poszczególnych klauzul umownych za naruszające rażąco interesy powoda i kształtujące jego obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami jest elementem oceny prawnej poszczególnych warunków umownych. Zarzut ten w istocie jest tak ściśle związany z zarzutem naruszenia prawa materialnego, że winien być rozpoznany łącznie. Strona apelująca formułując zarzut naruszenia art. 233 k.p.c. nie zakwestionowała jednocześnie ustaleń faktycznych w takim kształcie w jakim zostały one poczynione przez Sąd Rejonowy. Nie kwestionowała także oceny dowodów. Stąd też Sad Okręgowy przyjmuje za własne ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd Rejonowy a zagadnienie naruszenia interesów powoda i dobrych obyczajów uznaje za leżące w sferze prawnej.

W zakresie zarzutów naruszenia prawa materialnego Sąd Okręgowy stwierdza, że podziela podstawę prawną rozstrzygnięcia, jaką przyjął Sąd Rejonowy. Podstawowe znaczenie dla możliwości badania abuzywności klauzuli jest rozstrzygnięcie czy postanowienie dotyczy świadczenia głównego stron. Jakkolwiek kwestia, czy świadczenie wykupu w umowie ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym stanowi główne świadczenie stron, i czy w związku z tym winno podlegać ono kontroli jako niedozwolone postanowienie umowne (art. 385 1 k.c.) pozostaje sporna w doktrynie i orzecznictwie, to nie ma ona znaczenia dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy . Istotą sprawy nie jest bowiem w tym przypadku konstrukcja świadczenia wykupu ale opłaty likwidacyjnej. Zgodnie z § 29 ust. 4 OWU wartość polisy przeznaczona do wypłaty pomniejszana jest o należną opłatę likwidacyjną. Jakkolwiek opłata ta ma ostatecznie wpływ na wysokość świadczenia wykupu to jednak nie jest ona wypłacana ubezpieczonemu ale pobierana przez ubezpieczyciela ze składek ubezpieczającego, czyli innych świadczeń umownych. To składka ubezpieczającego jest świadczeniem głównym, a nie pobierane z niej opłaty. Opłata llikwidacyjna nie stanowi bowiem osobnego świadczenia obok składki, a jest jedynie rozliczana z tejże składki co wynika wprost z § 44 ust. 3 OWU. Opłata liczona jest jako określony procent wartości składki za pierwszy rok obowiązywania polisy. Wpływa ona na świadczenia wykupu jedynie w ten sposób, że jest z niego potrącana. Niezależnie od tego, analizując problem opłaty dystrybucyjnej w kontekście tego czy świadczenie wykupu jest świadczeniem głównym trzeba wskazać, że w orzecznictwie sądów powszechnych zarysowały się trzy rozbieżne stanowiska co do charakteru świadczenia wykupu jako świadczenia głównego.

Pierwsze z nich wychodzi z założenia, że świadczenie wykupu nie może zostać uznane za świadczenie główne, gdyż jest to w istocie jedynie rozliczenie wpłaconych przez ubezpieczonego środków finansowych z uwagi na wolę wcześniejszego rozwiązania umowy. Natomiast w literaturze dla obrony tego stanowiska podnosi dodatkowo się, że skoro wartość wykupu jest niemożliwa do ustalenia w chwili zawarcia umowy ubezpieczenia z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym i jest niemożliwa do objęcia konsensusem stron, to nie może ona stanowić przedmiotu świadczenia. Świadczeniem głównym jest w tym wypadku zarządzanie środkami na zlecenie, które jest ekwiwalentem świadczenia ubezpieczającego do wnoszenia opłaty za zarządzanie.

Drugie z prezentowanych stanowisk, które uznaje świadczenie wykupu za świadczenie główne opiera się zasadniczo na treści postanowień ogólnych warunków ubezpieczenia, z których wynika, że świadczeniami głównymi są: świadczenie z tytułu dożycia, świadczenie z tytułu śmierci i świadczenie wykupu. Stanowisko to skupia się także na celu umowy, jakim jest inwestowanie składek ubezpieczającego w ubezpieczeniowy fundusz kapitałowy.

Wreszcie trzecie z występujących stanowisk co prawda uznaje świadczenie wykupu za świadczenie główne stron, ale dopuszcza badanie pod kątem niedozwolonego postanowienia umownego samego tylko zastrzeżenia potrącenia kosztów, lub obniżenia świadczenia w związku z czasem trwania umowy wychodząc z założenia, że czym innym jest ustalenie wysokości świadczenia wykupu, a czym innym obciążenie konsumenta określonymi kosztami. Nawet jednak uznanie świadczenia wykupu za świadczenie główne nie oznacza niedopuszczalności badania pod kątem niedozwolonego postanowienia umownego samego faktycznego pomniejszenia jego wysokości o opłatę dystrybucyjną. Sama opłata dystrybucyjna stanowi bowiem niewątpliwie inne świadczenie niż kwota całkowitej wypłaty. Nie jest też składką, która stanowi główne świadczenie powoda (o czym powyżej). Sąd Okręgowy podziela to z prezentowanych powyżej stanowisk judykatury, w którym przyjmuje się dopuszczalność badania pod kątem niedozwolonego postanowienia umownego samego tylko zastrzeżenia potrącenia kosztów (w tym przypadku opłaty likwidacyjnej). Słusznym jest bowiem prezentowane w tym stanowisku stwierdzenie, że czym innym jest ustalenie wysokości świadczenia całkowitej wypłaty, a czym innym samo już tylko obciążenie konsumenta określonymi kosztami, które wartość tego świadczenia w konsekwencji pomniejsza.

Otwiera to drogę objęcia kontrolą postanowień ogólnych warunków ubezpieczenia dotyczących opłaty dystrybucyjnej pod kątem niedozwolonych postanowień umownych. W takim wypadku do rozważenia pozostałaby jedynie kwestia oceny, czy postanowienia te kształtują prawa i obowiązki powoda w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy (art. 385 1 § 1 k.c.), na co, z przyczyn wskazanych w dalszej części rozważań, należałoby udzielić odpowiedzi twierdzącej.

Jak wynika z OWU przedmiotem umowy było ubezpieczenie życia ubezpieczonego i gromadzenie środków finansowych (§ 5 OWU). Z § 14 OWU wynika, że poza wypłatą świadczeń Towarzystwo ma także między innymi obowiązek dokonywania alokacji składek. Świadczenie z tytułu zdarzenia ubezpieczeniowego obejmuje sumę ubezpieczenia powiększoną o wartość polisy (§ 6 OWU). Suma ubezpieczenia nie została określona przy umowie według wybranego przez powoda wariantu I. Stąd też trzeba przyjąć, że wysokość ewentualnego świadczenia jest równa wartości polisy. Zgodnie z art. 385 3 pkt 16 i 17 k.c. w razie wątpliwości uważa się, że niedozwolonymi postanowieniami umownymi są między innymi w szczególności te, które:

- nakładają wyłącznie na konsumenta obowiązek zapłaty ustalonej sumy na wypadek rezygnacji z zawarcia lub wykonania umowy;

- nakładają na konsumenta, który nie wykonał zobowiązania lub odstąpił od umowy, obowiązek zapłaty rażąco wygórowanej kary umownej lub odstępnego.

Istnieje zatem swoiste domniemanie prawne abuzywności takich postanowień umownych, które obciążają tylko klienta kosztami wcześniejszego rozwiązania umowy. Podobnie trzeba ocenić postanowienia umowne, które prowadzą do powstania rażącej dysproporcji świadczeń stron na niekorzyść konsumenta jak też w praktyce wyłączają odpowiedzialność kontrahenta konsumenta za jego zobowiązania umowne lub czyniąc tę odpowiedzialność symboliczną. Taka sytuacja ma miejsce w niniejszej sprawie. Przedmiotem badania nie jest to, czy strona pozwana ma prawo do pokrycia kosztów ze składek ubezpieczeniowych, czy też czerpania zysków, bo takie prawo niewątpliwie posiada jako podmiot prowadzący działalność gospodarczą, ale to czy poszczególne postanowienia umowne kształtują prawa i obowiązki konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy (art. 385 1 § 1 k.c.). Badanie to dokonywane jest według stanu z chwili zawarcia umowy, biorąc pod uwagę jej treść, okoliczności zawarcia oraz uwzględniając umowy pozostające w związku z umową obejmującą postanowienie będące przedmiotem oceny (art. 385 2 k.c.). Istotne znaczenie ma również ukształtowanie świadczeń stron w czasie od chwili zawarcia umowy. Szeroką analizę postanowień umownych o charakterze takim jak w niniejszej sprawie przeprowadził Sąd Najwyższy w Wyroku z dnia 18 grudnia 2013 r. (I CSK 149/13, OSNC 2014/10/103, LEX nr 1413038, Biul.SN 2014/2/14, M.Prawn. 2014/17/923). Sąd Najwyższy wskazał, że w przypadku umowy mieszanej z elementami klasycznego modelu umowy ubezpieczenia na życie i postanowieniami charakterystycznymi dla umów, których celem jest inwestowanie kapitału jest zrozumiałe, że pozwany pozostaje zainteresowany jak najdłuższym uiszczaniem przez ubezpieczającego składek w celu ich dalszego inwestowania. Mobilizacja i zachęcanie klientów do kontynuowania umowy w dłuższym horyzoncie czasowym nie może jednak polegać na obciążaniu ich, w przypadku wcześniejszego rozwiązania umowy opłatami których charakter, funkcja oraz mechanizm ustalania nie zostały w ogólnych warunkach umowy wyjaśnione. W przedmiotowej umowie w ogóle nie wskazano dlaczego pobierana jest opłata likwidacyjna. W przypadku innych opłat wynika to bądź z ich nazwy (likwidacyjna, wykupu) lub jest to wprost w umowie wskazane (administracyjna i za zarządzanie). W umowie nie wskazano w jaki sposób doszło do ustalenia takiej a nie innej wysokości tej opłaty. Innymi słowy konsument nie ma możliwości oceny z jakiego powodu opłata jest ustalona właśnie w takiej wysokości i czy mechanizm jej ustalenia jest akceptowalny dla ubezpieczającego z punktu widzenia otrzymywanego przez niego świadczenia. "Rażące naruszenie interesów konsumenta" w rozumieniu art. 385 1 § 1 k.c. oznacza nieusprawiedliwioną dysproporcję praw i obowiązków na jego niekorzyść w określonym stosunku obligacyjnym, natomiast "działanie wbrew dobrym obyczajom" w zakresie kształtowania treści stosunku obligacyjnego wyraża się w tworzeniu przez partnera konsumenta takich klauzul umownych, które godzą w równowagę kontraktową tego stosunku. Obie wskazane w tym przepisie formuły prawne służą do oceny tego, czy standardowe klauzule umowne zawarte we wzorcu umownym przekraczają zakreślone przez ustawodawcę granice rzetelności kontraktowej twórcy wzorca w zakresie kształtowania praw i obowiązków konsumenta (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 lipca 2005 r., I CK 832/04, "Biuletyn SN" 2005, nr 11, s. 13). W umowie tak skonstruowanej jak ta będąca przedmiotem sporu strona pozwana ma prawo do opłaty likwidacyjnej niezależnie od wartości polisy. W pierwszych dwóch latach może ona stanowić równowartość wartości polisy (tabela opłat, k. 43). Oznacza to, że strona pozwana ma prawo do pobrania opłaty nawet ze skutkiem w postaci nieotrzymania przez ubezpieczonego jakiegokolwiek świadczenia. Także i w przypadku rozwiązania umowy po kilku latach (jak ma to miejsce w niniejszej sprawie) opłata likwidacyjna przekracza 25 % wartości uiszczonych składek i wynosi blisko 30 % wartości polisy. Jednocześnie ryzyko pozwanego Towarzystwa ogranicza się do konieczności wypłacenia świadczenia, którego wartość wynika wyłącznie z wartości polisy, a zatem jest wprost pochodną zainwestowanych składek. Innymi słowy pozwane Towarzystwo nie odpowiada za żadne świadczenia nie mające pokrycia w uiszczonych składkach. To czyni zasadnicza różnicę tego typu umowy ubezpieczenia z klasyczną umową ubezpieczenia, gdzie wysokość składki szacowana jest w stosunku do wysokości sumy ubezpieczenia i szacowanej długości życia ubezpieczonego. W tym ostatnim przypadku odpowiedzialność Towarzystwa jest równa sumie ubezpieczenia, która zwłaszcza w pierwszej fazie obowiązywania umowy, nie znajduje jeszcze pokrycia w składkach. W przypadku tak skonstruowanej umowy jak ta będąca przedmiotem badania w niniejszej sprawie pozwane Towarzystwo nie ponosi żadnego ryzyka wykraczającego poza składki uiszczone przez powoda, jednocześnie mając zawsze zagwarantowane własne świadczenie odniesione do wysokości uiszczonej składki. Świadczy to o rażącym brak ekwiwalentności świadczeń. Towarzystwo ubezpieczeń pokrywa bowiem wszystkie wyliczone przez siebie koszty natomiast wobec konsumenta odpowiada wyłącznie pozostałą wartością polisy. Przeczy to zarówno istocie ochrony ubezpieczeniowej jak i rzekomo inwestycyjnemu charakterowi umowy (konsument nie może wycofać środków bez utraty znaczącej ich części). W konsekwencji całość ryzyka przeniesiona jest na konsumenta, co niewątpliwie jest dla niego niekorzystne. W początkowym okresie relacje świadczenia konsumenta i jego uprawnienia pozostają w rażącej dysproporcji. Tak określony mechanizm obliczania opłaty likwidacyjnej ma na celu zniechęcenie konsumenta do wcześniejszego rozwiązania stosunku umownego. Stanowi zatem swoistą „kaucję za wierność” konsumenta, przy czym konsument ewentualne korzyści z zainwestowanych środków uzyskuje bez znaczących potrąceń dopiero po 10 latach. Wszystko to w sytuacji, kiedy strona pozwana pobiera inne opłaty typowe dla umów inwestycyjnych jak opłata za zarządzanie i opłata administracyjna. Takie ukształtowanie obowiązku nałożonego na konsumenta jest niezgodne z dobrymi obyczajami, zakładającymi lojalność przedsiębiorcy wobec konsumenta oraz z zasadą konstruowania jasnych i przejrzystych postanowień umownych bez zatajania jakichkolwiek okoliczności mających wpływ na prawną i ekonomiczną sytuację konsumenta w razie zawarcia umowy. Oceny tej nie zmieniają przepisy o rachunkowości towarzystw ubezpieczeniowych. Czym innym jest bowiem ukształtowanie umowy w sposób niekorzystny dla klienta, a czym innym rozliczanie kosztów prowadzenia działalności według określonych zasad rachunkowości. To pozwane Towarzystwo jest profesjonalnym uczestnikiem obrotu i nie ma podstaw aby przenosiło na konsumenta skutki takiego a nie innego sposobu prowadzenia własnej rachunkowości zwłaszcza, że klient Towarzystwa nie uczestniczy w jakikolwiek sposób w wewnętrznych rozliczeniach Towarzystwa. Istotą oceny abuzywności takiej konstrukcji umowy nie jest to kiedy winno nastąpić rozliczenie kosztów ale jest nią nierówne rozłożenie ryzyka i przeniesienie go w całości na konsumenta, który niezależnie od wyników finansowych inwestycji zmuszany jest do pokrycia wszystkich kosztów działalności profesjonalisty. Takie ukształtowanie relacji, zwłaszcza w umowie ubezpieczenia, przeczy dobrym obyczajom. Konkluzje Sądu Rejonowego w tym przedmiocie są prawidłowe i nie stanowią o naruszeniu ani art. 385 1 § 1 k.c. ani art. 805 k.c.

Odnosząc się do zarzutu naruszenia art. 5 k.c. Sąd Okręgowy stwierdza, że jedną z przesłanek uznania postanowienia umownego za abuzywne jest jego sprzeczność z dobrymi obyczajami. Nie sposób zatem przyjąć, aby strona dochodząca roszczeń z tytułu uznania klauzuli umownej za niedozwoloną miała zostać uznana za nadużywającą swojego prawa podmiotowego. Nic zresztą w sprawie nie wskazuje na to aby wskazywany bonus udzielony powodowi pozostawał w jakimkolwiek związku czy to z opłata likwidacyjną czy też innymi świadczeniami na rzecz strony pozwanej. Skorzystanie z prawa wcześniejszego rozwiązania umowy nie może być uznawane za nielojalne działanie konsumenta. Strona pozwana podnosi, że przyznana kwota 2700 zł znacząco wpłynęła na wysokość zainwestowanych przez powoda środków i wysokość należnych mu świadczeń. Jednocześnie jednak strona pozwana nie dostrzega znacznie większego wpływu jaki ma pomniejszenie świadczenia o kwotę blisko dziesięciokrotnie wyższa. W takiej sytuacji nie ma podstaw do zastosowania w sprawie art. 5 k.c.

Z powyższych względów Sąd Okręgowy podziela pogląd prawny, który legł u podstaw wydania zaskarżonego wyroku i nie znajduje podstaw do uznania, ze przy wydawaniu orzeczenia doszło do naruszenia przepisów wskazanych w apelacji. W konsekwencji apelacja jako bezzasadna podlegała oddaleniu na zasadzie art. 385 k.p.c.

O kosztach postępowania Sąd Okręgowy orzekł na zasadzie odpowiedzialności za wynik postępowania w danej instancji (art. 98 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c.). Na zasądzone koszty złożyło się wynagrodzenie pełnomocnika w osobie radcy prawnego ustalone w stosunku do wartości przedmiotu zaskarżenia na podstawie § 2 ust. 5 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 1 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych w brzmieniu obowiązującym w dacie wniesienia apelacji.

SSO Jarosław Tyrpa SSO Zbigniew Zgud SSO Krzysztof Wąsik