Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II AKa 128/17

Lublin, dnia 29 czerwca 2017 roku

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Sąd Apelacyjny w Lublinie w II Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący - sędzia

SA Barbara du Château

Sędziowie:

SA Andrzej Kaczmarek

SA Grażyna Jakubowska (sprawozdawca)

Protokolant

st. sekretarz sądowy Monika Marcyniuk

przy udziale prokuratora Prokuratury Rejonowej w Opolu Lubelskim Marzeny Czopek

po rozpoznaniu w dniu 29 czerwca 2017 roku

sprawy K. K.

syna D. i A. z domu K., urodzonego (...) w P.

oskarżonego o czyn z art. 148 § 1 k.k. i inne

z powodu apelacji wniesionych przez prokuratora, obrońcę oskarżonego

oraz pełnomocnika oskarżycieli posiłkowych

od wyroku Sądu Okręgowego w Lublinie

z dnia 2 marca 2017 roku, sygn. akt IV K 383/16

I.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok;

II.  na poczet orzeczonej wobec K. K. kary pozbawienia wolności zalicza okres jego tymczasowego aresztowania również od dnia 3 marca 2017 roku do dnia 29 czerwca 2017 roku;

III.  zwalnia oskarżonego oraz oskarżycieli posiłkowych od zapłaty w całości kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze i określa, że wchodzące w ich skład wydatki, w tym związane z rozpoznaniem apelacji oskarżyciela publicznego, ponosi Skarb Państwa.

UZASADNIENIE

Wyrokiem wydanym w dniu 2 marca 2017 roku w sprawie IVK 383/16 Sąd Okręgowy uznał K. K.:

1)  za winnego tego, iż w dniu 19 kwietnia 2016 roku w K. województwa (...) przewidując możliwość pozbawienia życia P. P. (1) i godząc się na to wielokrotnie uderzał go rękami oraz kopał po całym ciele, w tym dwukrotnie nogą obutą w buty sportowe marki (...) z tzw. obrotu w głowę i szyję, czym spowodował u pokrzywdzonego obrażenia ciała w postaci: rany tłuczonej grzbietu nosa, rozległej tany tłuczonej wargi górnej, zranienia śluzówek obu warg z towarzyszącymi im wylewami krwawymi, wybroczyn krwawych w spojówkach oka lewego i pod spojówką gałkową oka lewego oraz w skórze twarzy i powiek, trzech ran tłuczonych głowy po stronie lewej, wyłamania wyrostka zębodołowego szczęki po stronie prawej dla zębów 1 i 2 oraz złamania korony zęba 3 szczęki po stronie prawej, podbiegnięcia krwawego powieki górnej oka prawego z towarzyszącym mu obrzękiem tkanek miękkich, podbiegnięć krwawych i otarcia naskórka na twarzy i szyi po stronie lewej, wylewów krwawych w mięśniach przykręgosłupowych po lewej stronie okolicy między łopatkowej oraz tkance podskórnej okolicy prawego stawu biodrowego i w tkance podskórnej przedramienia lewego, obu okolic tylnych powierzchni stawów łokciowych i w mięśniach ramienia prawego, wylewów krwawych w tkance podskórnej prawej i lewej goleni, olbrzymiego krwiaka podskórnego sklepienia czaszki po stronie lewej, wylewów krwawych w tkance podskórnej głowy po stronie lewej, wylewów krwawych w tkance podskórnej głowy po stronie lewej i w obu mięśniach skroniowych, płynnego krwiaka podtwardówkowego, obfitych wylewów w tkance podskórnej
i w mięśniach twarzy oraz wylewów krwawych w tkance podskórnej i w mięśniach szyi, jak również tkankach miękkich otaczających chrząstkę tarczową oraz w mięśniu języka, przy czym obrażenia umiejscowione na twarzy skutkowały aspiracją krwi do dróg oddechowych, a obrażenia w obrębie głowy następowym krwawieniem do przestrzeni podtwardówkowej, co doprowadziło do zgonu P. P. (1) w mechanizmie uduszenia gwałtownego, to jest przestępstwa z art. 148§1k.k. i za czyn ten na podstawie art. 148§1k.k. skazał oskarżonego na karę 15 lat pozbawienia wolności;

2)  za winnego tego, że w dniu 19 kwietnia 2016 roku w K. znajdując się w stanie nietrzeźwości wynoszącym 1, 78 promila alkoholu w organizmie prowadził w ruchu lądowym ciągnik marki M. (...) bez numerów rejestracyjnych, to jest przestępstwa z art. 178a§1k.k. i za czyn ten na podstawie art. 178a§1k.k. skazał oskarżonego na karę roku pozbawienia wolności.

3)  Na podstawie art. 85§1i 2k.k. i art. 86§1k.k. orzeczone jednostkowe kary pozbawienia wolności połączył i wymierzył oskarżonemu karę łączną 15 lat pozbawienia wolności.

5.  Na podstawie art. 42§2k.k. tytułem środka karnego orzekł wobec oskarżonego zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych w ruchu lądowym na okres 5 lat. Na mocy art. 43a§2k.k. zobowiązał oskarżonego do wpłaty na rzecz Funduszu pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej świadczenia pieniężnego w kwocie 5.000 złotych.

7.  Na podstawie art. 46§1k.k. zobowiązał K. K. do zapłaty na rzecz pokrzywdzonych tytułem zadośćuczynienia po 50.000 złotych na rzecz H. P. i E. P. (1) oraz po 10.000 złotych na rzecz T. P., D. P., W. P., P. P. (2), J. P., I. P. (1), E. P. (2), H. D. i I. P. (2).

8.  Zasądził od oskarżonego na rzecz oskarżycieli posiłkowych po 1033, 20 zł tytułem poniesionych przez oskarżycieli posiłkowych kosztów zastępstwa prawnego.

9.  Zwolnił K. K. od uiszczenia opłat, a wydatkami postępowania obciążył Skarb Państwa.

Apelacje od powyższego wyroku wywiedli: obrońca oskarżonego, prokurator i pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego, z tym, że wniosek o sporządzenie niniejszego uzasadnienia złożyli obrońca oskarżonego oraz prokurator i w tym też zakresie zostanie ono sporządzone.

Obrońca oskarżonego zaskarżył powyższy wyrok w punktach 1, 3, 7 i 8 i na podstawie art.427§2k.p.k. i art. 438 pkt. 2 i 3k.p.k. wyrokowi temu zarzucił:

I.  naruszenie przepisów prawa procesowego, mogące mieć wpływ na treść orzeczenia, tj. art. 5§2k.p.k., art. 7k.p.k. oraz 410k.p.k. poprzez dokonanie oceny dowodów w sposób niewszechstronny, bowiem z pominięciem dowodów z zeznań I. P. (1), E. P. (1), A. J., M. A. w zakresie, w którym świadkowie wskazywali na problemy P. P. (1), których podłożem mogły być długi związane z zażywaniem przez P. P. (1) narkotyków, w konsekwencji pominięcie wersji wskazującej na możliwy udział osób trzecich w przyczynieniu się do śmierci P. P. (1); w sposób sprzeczny z zasadami doświadczenia życiowego oraz nasuwający zastrzeżenia z punktu widzenia zasad logicznego rozumowania, poprzez uznanie, iż oskarżony przewoził martwego lub nieprzytomnego P. P. (1) na ciągniku, natomiast w dalszej części zdarzenia po wyciągnięciu ciągnika z rowu, oskarżony zamiast skorzystać ze sprawdzonego sposobu transportu P. P. (1), ciągnął go przy pomocy paska za ciągnikiem, a po stwierdzeniu nieskuteczności tej metody, udał się po przyczepkę do swego domu,

II.  błąd w ustaleniach faktycznych, mogących mieć wpływ na wynik sprawy, poprzez ustalenie, iż oskarżony spowodował u P. P. (1) obrażenia skutkujące jego śmiercią podczas sprzeczki na przystanku autobusowym, pomimo braku dowodów potwierdzających taki przebieg zdarzenia, jak również poprzez ustalenie, iż oskarżony przewoził martwego lub nieprzytomnego P. P. (1) na błotniku ciągnika, pomimo braku dowodów potwierdzających taki przebieg oraz sprzeczność takich ustaleń z późniejszym zachowaniem oskarżonego, który zamiast skorzystać ze sprawdzonego środka transportu, podejmował działania utrudniające powzięty zamiar.

Stawiając powyższe zarzuty, obrońca wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku w części poprzez przyjęcie, iż oskarżony swoim zachowaniem wyczerpał znamiona przestępstw określonych w art. 157§1k.k. oraz art. 262§1k.k. i wymierzenie kary stosowanie do popełnionych przestępstw.

Prokurator skarżąc powyższy wyrok w całości na niekorzyść oskarżonego, na podstawie art. 427§1i 2k.p.k. oraz art. 438 pkt. 3 i 4k.p.k. wyrokowi temu zarzucił:

I.  błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, mający wpływ na treść zaskarżonego orzeczenia, polegający na niezasadnym uznaniu, iż K. K. działał z zamiarem ewentualnym pozbawienia życia P. P. (1) podczas, gdy zebrane dowody wskazują na działanie z zamiarem bezpośrednim;

II.  rażącą niewspółmierność kary jednostkowej pozbawienia orzeczonej wobec K. K. za przypisaną mu zbrodnię zabójstwa oraz łącznej kary pozbawienia wolności orzeczonej wobec w/w w stosunku do stopnia winy i społecznej szkodliwości czynu, wyrażającą się w orzeczeniu kar pozbawienia wolności w zbyt niskim wymiarze, co przy uwzględnieniu ustalonych okoliczności podmiotowych i przedmiotowych sprawia, że kary te nie mogą osiągnąć swoich celów w stosunku do oskarżonego, a także w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa.

Oskarżyciel publiczny wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu w Lublinie.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacje nie zasługują na uwzględnienie, a żadne z podniesionych w nich zarzutów na uwzględnienie.

Jako, że apelacja obrońcy oskarżonego kwestionuje istotne okoliczności stanu faktycznego ustalone przez Sąd Okręgowy, a zwłaszcza winę oskarżonego, zostanie ona omówiona jako pierwsza.

Ad. I.

Obrońca oskarżonego formułując zarzut naruszenia prawa procesowego (art. 5§2k.p.k., 7k.p.k. i art. 410k.pk.), mającego wpływ na treść zaskarżonego wyroku, starał się wykazać, iż Sąd zaniechał oceny zeznań świadków I. P. (1), E. P. (1), A. J., M. A., a więc uchybił treści art. 410 k.p.k., nie opierając orzeczenia na całości ujawnionego w sprawie materiału dowodowego. Gdyby, zaś, jak dalej twierdzi skarżący, Sąd pochylił się nad zeznaniami w/w świadków, to zauważyłby, iż świadkowie ci wspierają jedną z wersji oskarżonego. W konsekwencji wersję tą, w ocenie obrońcy, Sąd meriti powinien był uwzględnić w podstawie ustaleń faktycznych, z uwagi na nie dające się usunąć wątpliwości, o jakich mowa w treści art. 5§2k.p.k.

Zarzut ten nie zasługuje na uwzględnienie z kilku istotnych powodów.

Otóż po pierwsze - skarżący wydaje się nie do końca zauważać, a przynajmniej bagatelizuje fakt, iż oskarżony składając wyjaśnienia przedstawiał różne wersje przebiegu przedmiotowego zdarzenia, a w miarę upływu czasu i trwających czynności procesowych, swoją odpowiedzialność minimalizował, by w końcu wycofać się z jakichkolwiek okoliczności wskazujących na jego związek ze śmiercią P. P. (1).

Wbrew temu, co podnosi apelacja, Sąd Okręgowy w sposób niezwykle skrupulatny, wręcz drobiazgowy przeprowadził ocenę każdej z wersji wynikającej z depozycji K. K., by wreszcie dojść do jak najbardziej słusznego wniosku, że żadna z tych wersji w całości nie może być zaakceptowana. Nie można zaś, jak oczekuje apelacja dokonywać pewnej wyrywkowej oceny wyjaśnień oskarżonego, analizując przebieg zdarzenia przez pryzmat – tylko jednej z tych wersji. Dopiero bowiem ujęcie tych wersji w ich całościowej ocenie – wskaże ich ewoluowanie, a weryfikacja każdej z tych wersji w relacji do pozostałych dowodów, ocenionych z zasadami określonymi w art. 7k.p.k., pozwoliła Sądowi I instancji na wyciagnięcie prawidłowych wniosków i poczynienie ustaleń stanu faktycznego nie budzących żadnych zastrzeżeń.

Słusznie Sąd Okręgowy zauważa, że analiza wyjaśnień oskarżonego, potwierdza jego niekonsekwencję w przedstawianiu przebiegu zdarzenia, a w szczególności przyczyn śmierci P. P. (1). Ta niekonsekwencja wyrażająca się w opisie różnych, odmiennych wersji tego samego zdarzenia, zdecydowanie osłabia wiarygodność oskarżonego, ale także i tej wersji, którą forsuje obrona.

Twierdzi zatem obrona, iż prawdziwe są wyjaśnienia oskarżonego, iż w żaden sposób nie przyczynił się on do śmierci swojego kolegi P. P. (1), a przynajmniej, że nie można wykluczyć udziału osób trzecich. Apelacja wydaje się nie dostrzegać, iż także i ta wersja była przedmiotem analizy Sądu Okręgowego i trafnie została ona nieuwzględniona. Logika i doświadczenie życiowe podpowiada bowiem, iż osoba, która nie tylko, że nie doprowadziła do śmierci człowieka, ale nawet nie przyczyniła się do tej śmierci w sposób nieumyślny, nie będzie składać tak różnych zakresowo wyjaśnień. Tymczasem K. K. początkowo wyjaśniał, iż to on nie zachował należytej ostrożności i najechał na P. P. (1). Podczas kolejnego przesłuchania, stwierdził, iż kierował ciągnikiem od przystanku, zaś P. P. (1) usiadł na prawym błotniku ciągnika. Gdy przejechali około kilometra, nieopatrzenie wjechał w barierkę i wówczas pokrzywdzony spadł z tego ciągnika, uderzając głową w asfalt. Przy kolejnym przesłuchaniu – wersję tą zmodyfikował, twierdząc, iż nie zdążył wyhamować i najechał na leżącego na jezdni P. P. (1). Z. z ciągnika i zobaczył, że P. P. (1) jest „zmasakrowany”. Na rozprawie zaś zaprzeczył, aby najechał na leżącego kolegę, miał go jedynie między kołami ciągnika.

Przytoczone wyjaśnienia oskarżonego składane na różnych etapach postępowania, wskazują, jak różne były to wersje tego samego zdarzenia. Apelacja choć wydaje się to dostrzegać, to jednocześnie forsuje pogląd o „konsekwentnych” twierdzeniach oskarżonego. Konsekwencji zaś upatruje w twierdzeniu oskarżonego, iż po tym, jak ciągnik został wyciągnięty z rowu „to spotkał on leżące na drodze zwłoki P. P. (1)”. Przywołane wyjaśnienia oskarżonego, przeczą jednak temu, aby były one konsekwentne, nie wyłączając z tej konstatacji i tego cytowanego przez obronę fragmentu. Oskarżony różnie wyjaśniał nie tylko odnośnie przyczyn śmierci pokrzywdzonego i swojego w tym udziału, ale nawet i tego, kiedy miał zauważyć ciało P. P. (1). Podawanie odmiennych okoliczności tego samego zdarzenia, podobnie, jak i różnych przyczyn wycofywania się z kolejnych twierdzeń, potwierdzają intencjonalną zmianę wyjaśnień oskarżonego, nakierowaną na zamiar uniknięcia odpowiedzialności karnej za śmierć P. P. (1). Nie znaczy, iż wyłącznie brak konsekwencji w wyjaśnieniach oskarżonego, osłabia ich wiarygodność, ale z pewnością ma wpływ na ich negatywną ocenę, w zestawieniu z istotnymi argumentami Sądu Okręgowego, wynikającymi z analizy poszczególnych wersji przedstawionych przez oskarżonego. Sąd Okręgowy przyjrzał się każdej z tej wersji, poddał każdą z nich wnikliwej ocenie, zgodnej z logiką, wiedzą i doświadczeniem życiowym. Słusznie zatem pierwszej, jak i drugiej wersji zdarzenia, a więc tej dotyczącej najechania ciągnikiem na leżącego na drodze pokrzywdzonego, ale także i tej dotyczącej upadku pokrzywdzonego z ciągnika – w szczególności w świetle opinii biegłego medyka sądowego - Sąd Okręgowy odmówił wiary.

Analogicznie - jako niewiarygodną ocenił Sąd Okręgowy kolejną wersję zdarzenia, w której oskarżony wyjaśnił, iż zobaczył leżącego na drodze P. P. (1) „nie dającego oznak życia z widocznymi śladami intensywnego pobicia”. Myli się jednak skarżący, iż ta ostatnia wersja zdarzenia, nie została dość wnikliwie oceniona, w zwłaszcza w zestawieniu z zeznaniami świadków wymienionymi w apelacji. Zbędne byłoby szerokie powoływanie tych samych argumentów, które miał na uwadze Sąd I instancji, ale porządkowo należy je wskazać obrońcy (por. k. 15 uzasadnienia zaskarżonego wyroku).

Sąd Apelacyjny uznaje za logiczną, zgodną z doświadczeniem życiowym tezę zaprezentowaną przez Sąd Okręgowy, iż gdyby oskarżony nie przyczynił się do śmierci pokrzywdzonego, nie zdecydowałby się na ukrycie zwłok, czyniąc to w tak zdecydowany, jak to Sąd Okręgowy określił „desperacki sposób”.

Podnosi skarżący, iż takie „nieracjonalne” zachowanie był podyktowane stanem nietrzeźwości oskarżonego, który uważał, że najechał pokrzywdzonego.

Zakładając, że faktycznie oskarżony uznał, iż najechał na leżącego na drodze pokrzywdzonego, to mimo stanu nietrzeźwości, w jakim się wówczas znajdował, jego dalsze zachowanie z ciałem pokrzywdzonego, tezie tej przeczy. Jak sam przyznał, ciało pokrzywdzonego przewiózł podczepione za traktorem, następnie pozostawił je na poboczu, sam zaś pojechał do domu po lawetę. Po czym dalej już na tej lawecie przewiózł ciało pokrzywdzonego do pobliskiego lasu i zakopał. Pozbierał rzeczy pokrzywdzonego i też w różny sposób się ich pozbywał. Takiego zachowania nie sposób uznać za nieracjonalne, podyktowane wyłącznie stanem nietrzeźwości. Było ono owszem wynikiem paniki i jak też Sąd Okręgowy ustala, wyrazem „niedojrzałości życiowej”, ale celowe, czyli zmierzające do uniknięcia odpowiedzialności, ukierunkowane na zatarcie śladów zabójstwa.

Chybiony jest zarzut apelacji, iż ustaleniom tym jakoby zaprzecza sposób „transportowania” zwłok pokrzywdzonego. Twierdzi obrona, iż skoro Sąd Okręgowy ustalił, iż oskarżony już na przystanku umieścił ciało pokrzywdzonego na błotniku ciągnika i tak je przewoził aż do momentu uderzenia w barierkę ogrodzenia, to taki też sposób transportu powinien kontynuować, a nie wybierać inne „mało efektywne” działania (podczepienie do ciągnika, przewiezienie lawetą). Skoro jednak oskarżony podjął takie działania, które jawią się jako nieracjonalne ( „oskarżony wybrał mało skuteczny sposób transportu zwłok”), to apelacja na tej podstawie wywodzi, iż oskarżony był w szoku, sądząc, że najechał na pokrzywdzonego.

Z tak stawianą tezą apelacji, nie sposób się jednak zgodzić. Początkowe przewożenie ciała pokrzywdzonego na błotniku ciągnika, nie determinowało kontynuowania takiego zachowania, po tym jak oskarżony uderzył ciągnikiem w barierkę ogrodzenia. Ten, bowiem sposób przewożenia ciała P. P. (1) został przerwany. Nie okazał się być „efektywny”, jak to określa skarżący. Oskarżony zmienił decyzję i podczepił ciało pokrzywdzonego do ciągnika, a podjąwszy decyzję o zakopaniu zwłok, udał się po lawetę, łopatę. Sąd Apelacyjny nie podziela więc argumentu apelacji, iż niekontynuowanie poprzedniego, jakoby „efektywnego” sposobu przewożenia zwłok, podważa ustalenia Sądu Okręgowego. Nie sposób też uznać, jak tego oczekuje skarżący, aby sposób przewożenia ciała pokrzywdzonego był okolicznością, potwierdzającą ostatnią z wersji oskarżonego.

Obrona stawia bowiem tezę, iż oskarżony ukrył zwłoki, gdyż uważał, iż najechał na leżącego pokrzywdzonego i stąd jego dalsze owe „nieracjonalne” zachowanie ze zwłokami pokrzywdzonego. Stawiając taką tezę, apelacja choć dostrzega, to bagatelizuje, wspomnianą wyżej niekonsekwencję wyjaśnień oskarżonego w przedstawianiu różnych wersji tego samego zdarzenia, a wręcz podawanie różnych sprzecznych okoliczności. Według obrony, oskarżony miałby działać nieracjonalnie, gdyż sądził, iż najechał na pokrzywdzonego. Oskarżony w swoich pierwszych wyjaśnieniach tak właśnie twierdził. Odczuł jakieś uderzenie pod ciągnikiem, a gdy wyszedł z ciągnika, zauważył ciało pokrzywdzonego. Tyle tylko, iż już w kolejnych wyjaśnieniach temu zaprzeczył, aby najechał na pokrzywdzonego. W ostatniej przywołanej przez skarżącego wersji zdarzenia, mającej być tą „konsekwentną” i wiarygodną, oskarżony nie wspominał już nic o najechaniu, uderzeniu pod ciągnikiem, nie podawał innej okoliczności, która miałaby u niego zrodzić tą obawę najechania na leżącego. Wyjaśniał, że ciało pokrzywdzonego miał między kołami ciągnika. Ciało kolegi było zmasakrowane. Nie potrącił jadącego, nie najechał na leżącego, nie odczuł żadnego uderzenia „pod ciągnikiem”. Nie mógł zatem uważać, iż to on najechał na leżącego.

I wreszcie - jeśli oskarżony uważał, iż najechał na leżącego kolegę, to trudno doszukać się logicznego uzasadnienia dla celowości składania odmiennych w tym zakresie wyjaśnień i przedstawiania różnych wersji.

Powiada jednak skarżący, iż najbardziej prawdopodobną wersją jest ta dotycząca pobicia pokrzywdzonego przez inne trzecie osoby. Sąd Okręgowy wersję tą zauważa i analizuje. Słusznie jednak dochodzi do wniosku, iż oskarżony sugerując różnego rodzaju niewyjaśnione powiązania pokrzywdzonego na tle rozliczeń finansowych, starał się w ten sposób wykluczyć swój udział i przerzucić odpowiedzialność za śmierć kolegi na inne osoby. Myli się jednak skarżący, iż Sąd Okręgowy odrzucając tą wersję oskarżonego, nie wziął pod uwagę wymienionych w apelacji dowodu z zeznań świadków. Otóż Sąd Okręgowy, nie uchybił treści art. 7 k.p.k., 410 k.pk. dokonując oceny zeznań świadków M. A., I. P. (1), E. P. (1), P. K., A. J.. Daje Sąd wiarę zeznaniom rodziny pokrzywdzonego, choć zauważa, iż starają się ( co jest oczywiste) przedstawić go w jak najlepszym świetle (por. k. 19 uzasadnienia). Oznacza to nic innego, jak i to, iż Sąd Okręgowy nie wyklucza pewnych problemów pokrzywdzonego (kwestia próby samobójczej, czy narkotyków). Nie wyklucza więc Sąd Okręgowy, iż P. P. (1) mógł nawet kontaktować się na przystanku z innymi osobami, o czym wyjaśniał oskarżony, co nadal jednak nie zmienia istotnych ustaleń Sądu meriti w zakresie samego przebiegu inkryminowanego zdarzenia. W takiej bowiem sytuacji, jaką nakreślił oskarżony w ostatniej wersji, prawidłowo Sąd Okręgowy wskazał na brak logiki w zachowaniu oskarżonego, który ukrywając ciało pokrzywdzonego, miałby pomagać sprawcom zabójstwa w uniknięciu odpowiedzialności karnej, a wręcz przejmować na siebie odpowiedzialność za zbrodnię, której jak twierdził nie popełnił. Tej argumentacji Sądu Okręgowego, nie są w stanie skutecznie podważyć zarzuty apelacyjne.

Reasumując, ocena Sądu Okręgowego odnosząca się zarówno do wyjaśnień oskarżonego, jak i innych dowodów, w tym zeznań świadków wymienionych w apelacji została przeprowadzona zgodnie z regułami określonymi art. 7k.p.k. Sąd nie uchybił też treści art. 410k.pk., albowiem zeznania świadków wskazywanych w apelacji były przedmiotem rozważań, natomiast nie musiały one stanowić podstawy czynionych ustaleń faktycznych.

Ad. II

Niezasadny jest zarzut błędu w ustaleniach faktycznych – poprzez ustalenie, iż oskarżony spowodował u P. P. (1) obrażenia skutkujące jego śmiercią podczas sprzeczki na przystanku autobusowym.

Podnosi skarżący, iż ustalenia Sądu I instancji od momentu spożywania alkoholu przez oskarżonego i P. P. (1) na przystanku autobusowym, do momentu, w którym oskarżony zwrócił się do M. M. (1) i M. T. o pomoc w wyciągnięciu ciągnika, którym wjechał do rowu, zawierają tylko czysto hipotetyczny przebieg zdarzenia.

Owszem rację ma skarżący, iż nikt nie widział oskarżonego i P. P. (1), w czasie, kiedy odjechali spod sklepu (...) do momentu spotkania oskarżonego z M. M. (2). Faktycznie nie było bezpośrednich świadków w czasie, kiedy doszło do śmierci pokrzywdzonego.

Myli się jednak obrońca, iż brak bezpośrednich świadków, uniemożliwia ustalenie przebiegu zdarzenia w okresie najbardziej istotnym.

Poddał bowiem Sąd Okręgowy analizie wyjaśnienia oskarżonego, każdą z wersji zdarzenia i słusznie wywodząc, iż żadna z nich nie zasługuje w całości na uwzględnienie, dokonał kompleksowej oceny tych wyjaśnień, w relacji do późniejszego zachowania oskarżonego oraz w zestawieniu z opinią biegłego lekarza, prawidłowo uznając, że dowody te mogą stanowić podstawę poczynienia ustaleń jednoznacznych i nie budzących wątpliwości.

Sąd Okręgowy w sposób logiczny i zgodny z zasadami wiedzy, doświadczenia życiowego, wskazał argumenty przemawiające za odrzuceniem wersji najechania pokrzywdzonego przez ciągnik kierowany przez oskarżonego. Prawidłowo też Sąd odrzucił te twierdzenia, które dotyczyły upadku pokrzywdzonego z ciągnika w momencie uderzenia w barierkę. Za nie budzące żadnych wątpliwości ocennych uznać też należy wniosek, iż pokrzywdzony nie doznał śmiertelnych obrażeń w wyniku najechania na niego, czy na skutek upadku z ciągnika. Sąd Okręgowy precyzyjnie też odniósł się do twierdzeń oskarżonego, iż do najechania na pokrzywdzonego miałoby dojść już po tym, jak ciągnik ten został wyciągnięty, słusznie i w tym zakresie odmawiając mu wiary. Jednak tak samo niewiarygodne były wyjaśnienia oskarżonego, iż miałby on zauważyć pobitego pokrzywdzonego na drodze po tym, jak ciągnik został wyciągnięty z rowu. Sąd Okręgowy i tej wersji nie dał wiary, co oznacza, iż nie uwzględnił także tych twierdzeń oskarżonego, które dotyczyły udziału osób trzecich w pobiciu, jak i czasu, w jakim miał on zauważyć leżącego pokrzywdzonego. Te okoliczności zarówno co do przyczyn śmierci oraz czasu i miejsca, w jakim pokrzywdzony doznał obrażeń skutkujących jego śmiercią, muszą być rozważane łącznie.

Skoro zaś z przyczyn, jakie już w znacznej części zostały omówione wyżej, Sąd Okręgowy zasadnie nie uwzględnił wyjaśnień oskarżonego, co do najechania na pokrzywdzonego, co do upadku pokrzywdzonego z ciągnika, ale także do udziału w pobiciu pokrzywdzonego przez inne nieustalone osoby, to tym samym Sąd zasadnie nie mógł uwzględnić i tych wyjaśnień, kiedy to według twierdzeń oskarżonego, miał on zauważyć ciało pokrzywdzonego, już po wyciagnięciu ciągnika z rowu. Zatem fakt, iż P. P. (1) musiał doznać śmiertelnych w skutkach obrażeń w okresie poprzedzającym, jest wnioskiem prawidłowym, nie budzącym zastrzeżeń.

Sąd Okręgowy ustalił, iż kiedy oskarżony zabiegał u sąsiadów o pomoc w wyciągnięciu ciągnika, już wówczas P. P. (1) nie żył. Oskarżony przewoził bowiem ciało pokrzywdzonego umieszczone na ciągniku, aż do miejsca uderzenia w barierkę. Rację ma Sąd okręgowy, iż przemawia za tą okolicznością m. in. bardzo stanowcze zachowanie oskarżonego, który zabiegał u sąsiadów o pomoc w wyciągnięciu ciągnika z rowu, w sytuacji, gdy był wręcz proszony przez M. T., aby odstąpić od takich działań w nocy, ale oskarżony, jak zeznał świadek był bardzo zdeterminowany, żeby to zrobić od razu, nie zwlekać z tym do następnego dnia.

Oskarżony w odwołanych wyjaśnieniach podawał, iż przewoził pokrzywdzonego ciągnikiem od przystanku do miejsca, w którym uderzył ciągnikiem w barierkę. Oskarżony podawał w tych samych wyjaśnieniach, iż po tym przemieścił ciało P. P. (1) w ustronne miejsce wykorzystując do tego rower kolegi (k. 156). Wprawdzie twierdził, iż dopiero na skutek upadku z ciągnika i uderzenia głową o nawierzchnię, P. P. (1) doznał śmiertelnych obrażeń, ale biegły lekarz wykluczył, aby opisywany przez oskarżonego upadek mógł spowodować trzy rany głowy i obrażenia skutkujące śmiercią. Wykluczając, aby w takim mechanizmie (od upadku z ciągnika i uderzenia o twarde podłoże), pokrzywdzony doznał obrażeń skutkujących jego śmiercią, to rację ma Sąd Okręgowy ustalając, iż śmiertelnych w skutkach obrażeń K. P., musiał doznać wcześnej. Z tych względów, oskarżony tak bardzo był zainteresowany, wręcz zdeterminowany , aby sąsiedzi nie czekali, lecz w nocy jeszcze pomogli mu wyciągnąć ciągnik z rowu. W tym stanie rzeczy, Sąd Okręgowy dokonał prawidłowych ustaleń, iż oskarżony na ciągniku od przystanku przewoził już nieżyjącego lub nieprzytomnego P. P. (1) (w świetle opinii biegłego P. P. (1) żył kilkanaście minut od doznanych obrażeń). Słusznie zatem Sąd I in stancji ustalił, iż śmiertelnych w skutkach obrażeń, musiał doznać pokrzywdzony na przystanku. Oskarżony opisał swoje zachowanie na tym przystanku. Sposób zaś zadawania uderzeń pokrzywdzonemu, w konfrontacji z doznanymi przez niego obrażeniami, przemawia za przyjęciem, iż to na skutek działania oskarżonego, doznał on obrażeń skutkujących śmiercią. Działanie to, do czego sam oskarżony przyznaje się, polegało na zadaniu z dużą siłą kopnięcia z półobrotu w głowę, następnie w szyję, zadawał też P. P. (1) uderzenia rękoma i kopał. Co istotne, oskarżony przyznaje, iż to na skutek opisanych kopnięć, pokrzywdzony zaczął krwawić, seplenić, co przekonuje, iż musiał już wówczas stracić zęby, doznać obrażeń warg. Twierdzi, też oskarżony, iż pokrzywdzony „ocknął się”, a więc musiał stracić przytomność. Nadmienić zaś należy, iż to min. obrażenia zlokalizowane na twarzy (warg, utrata zębów), skutkowały aspiracją krwi do dróg oddechowych, doprowadziły do zgonu P. P. (1) w wyniku gwałtownego uduszenia.

Powyższych ustaleń nie jest w stanie podważyć teza apelacji, iż oskarżony nie przewoził ciała P. P. (1) z przystanku do miejsca uderzenia ciągnikiem w barierkę, gdyż nie odstąpiłby od tak „skutecznego” sposobu przemieszczenia ciała, już po tym, jak ciągnik został wyciągnięty z rowu. Sąd Apelacyjny odniósł się już do tego zarzutu we wcześniejszej części niniejszego uzasadnienia (Ad. I), zbędne byłoby powtarzanie tych samych argumentów. Dość jednak stwierdzić, iż zmiana w sposobie transportu ciała pokrzywdzonego, nie podważa poczynionych w sprawie ustaleń.

W szczególności, a co jeszcze raz warto podkreślić, osoba, która ujawnia ciało kolegi, pobitego, zmasakrowanego, a z którego śmiercią nie ma nic wspólnego, nie działa z taką determinacją, aby ciało to ukryć, bardzo szybko zakopać, pozbyć się odzieży kolegi, roweru, podejmować szereg działań zmierzających do ukrycia śladów przestępstwa.

Z tych względów, chybiony jest zarzut apelacji, iż Sąd Okręgowy nie dysponował materiałem dowodowym, zaś poczynione ustalenia są hipotetyczne. Tak samo, myli się skarżący, iż dowody – w tym wyjaśnienia oskarżonego i zeznania wymienionych w apelacji świadków, wskazują na wersję o udziale w pobiciu pokrzywdzonego przez osoby trzecie, której jakoby wykluczyć nie można.

Przeprowadzone przez Sąd Okręgowy postępowanie dowodowe nie wykazało, aby Sąd ten dopuścił się obrazy przepisów postępowania- art. 7k.p.k., 5§2k.pk. i art. 410k.k., mających wpływ na treść zapadłego orzeczenia.

Sąd I instancji nie uchybił treści art. 5§2k.pk. Wyrażona w tym przepisie zasada domniemania niewinności aktualizuje się dopiero wówczas, gdy mimo przeprowadzania dowodów nadal pozostają wątpliwości, których inaczej nie można rozstrzygnąć, jak tylko na korzyść oskarżonego. Nie zaistniały one w niniejszej sprawie. Sąd meriti ich nie powziął, a co ważne nie powinien ich był powziąć. To, iż skarżący je zgłasza, nie znaczy, iż faktycznie zaistniały one w sprawie. Te wątpliwości, do jakich bowiem nawiązuje apelacja, są wynikiem wybiórczej analizy dowodów i innej, polemicznej oceny tych dowodów, które stały się podstawą poczynionych przez Sąd Okręgowy ustaleń.

Jako, że apelacja obrońcy oskarżonego kwestionuje winę oskarżonego, przedmiotem rozważań Sądu odwoławczy powinien być także wymiar orzeczonej kary. Mając jednak na względzie, iż problematyki tej, jak również ustaleń Sądu rzutujących na kwalifikację prawną czynu, dotyczy apelacja oskarżyciela publicznego, ten zakres będzie omówiony poniżej.

Mając powyższe na uwadze, Sąd Apelacyjny nie znalazł podstaw do uwzględnienia apelacji obrońcy w kierunku postulowanym.

W zakresie, w jakim apelacja dotyczy zasądzonych na rzecz oskarżycieli posiłkowych kosztów zastępstwa procesowego, obrońca nie kwestionuje wysokości tych kosztów, a co do zasady, są one należne oskarżycielom wobec skazania oskarżonego za czyn przypisany mu w punkcie 1 zaskarżonego wyroku.

Ad. apelacji prokuratora.

Apelacja oskarżyciela publicznego nie zasługuje na uwzględnienie.

W treści pisemnego środka odwoławczego oskarżyciel publiczny czyni pod adresem zaskarżonego wyroku zarzut błędu w ustaleniach faktycznych. Wywodzi bowiem, iż o ile sprawstwo i wina oskarżonego, nie budzą wątpliwości, tak jak ustalenia poczynione przez Sąd Okręgowy w zakresie samego przebiegu zdarzenia, tak uważa, iż K. K. powziął zamiar bezpośredni pozbawienia życia pokrzywdzonego.

Apelacja przywołuje rozważania czynione w doktrynie odnośnie rozumienia zamiaru ewentualnego i bezpośredniego, których to rozważań, w istocie rzeczy, nie sposób zakwestionować. Tyle tylko, iż każde rozważania, należy odnieść do okoliczności konkretnej sprawy.

Należałoby zatem oczekiwać od oskarżyciela, iż wskaże takie okoliczności przedmiotowe lub podmiotowe w zachowaniu oskarżonego, których Sąd Okręgowy, by nie uwzględnił lub nadał tym okolicznościom znaczenie sprzeczne z zasadami logiki, wiedzy, czy doświadczenia życiowego.

Ustalenie, iż sprawca działał z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia, wymaga bowiem, tak jak i każde inne ustalenie, wykazania takiego zamiaru – w sposób nie budzący żadnych wątpliwości. Jeśli sprawca nie wyraża zamiaru zabicia werbalnie, to o takim zamiarze – może świadczyć sposób zachowania się sprawcy w czasie czynu, po czynie, a w szczególności użyte narzędzie, ilość i rodzaj ciosów, ich lokalizacja, siła tych ciosów i oczywiście przyczyna śmierci. Istotne też będzie, dla właściwej kwalifikacji prawnej takiego zachowania, ustalenie, czy sprawca próbował pokrzywdzonego ratować, wezwać odpowiednie służby, czy też wykazywał obojętność. Wszystkie dopiero te i inne elementy podmiotowo- przedmiotowe, należycie uwzględnione i rozważone, pozwalają ustalić, czy sprawca chciał pokrzywdzonego pozbawić życia, czy też przewidując taką możliwość, na to się godził. Odtworzenie tego procesu myślowego sprawcy, jest jedną z bardziej złożonych i trudniejszych okoliczności stanu faktycznego.

Lektura uzasadnienia zaskarżonego wyroku, pozwala stwierdzić, iż Sąd Okręgowy sprostał temu wymaganiu. Przyjęta przez Sąd Okręgowy kwalifikacja prawna przypisanego oskarżonemu w punkcie 1 zaskarżonego wyroku zachowania nie budzi zastrzeżeń Sądu Apelacyjnego, tak jak i przyjęcie, iż oskarżony działał z zamiarem ewentualnym popełnienia tego czynu.

Argumenty oskarżyciela publicznego, sprowadzają się w zasadzie do innej oceny tych samych okoliczności, które były przedmiotem rozważań Sądu I instancji.

Otóż powiada oskarżyciel, iż K. K. trenował sztuki walki i zadał pokrzywdzonemu ze znaczną siłą wiele uderzeń rękami, nogami, w różne części ciała, w tym w głowę. Dalej oskarżyciel wywodzi, iż taki „zespół zachowań” oskarżonego względem P. P. (1) nakazuje ocenić je jako działanie w zamiarze bezpośrednim, gdyż inna ocena byłaby sprzeczna z zasadami logicznego rozumowania. Prokurator nie wyjaśnia jednak, dlaczego to przyjęta przez Sąd Okręgowy, odmienna ocena – tego działania, godzi w zasadę logicznego rozumowania. Z pewnością bowiem nie wyjaśnia tego kolejne twierdzenie oskarżyciela, że ten „zespół zachowań” podjęty przez oskarżonego względem pokrzywdzonego, każe ocenić jego działanie w zamiarze bezpośrednim, gdyż miał świadomość, że to działanie musiało prowadzić do śmierci pokrzywdzonego. Oskarżyciel swojego stanowiska – w tym względzie w żaden jednak sposób nie uzasadnił, a jedynie zakwestionował odmienne w tym przedmiocie ustalenie Sądu. Należy zaś podkreślić, a co wydaje się opacznie interpretuje skarżący, iż Sąd Okręgowy nie stwierdził, aby zamiar spontaniczny, nagły – wykluczał przyjęcie zamiaru bezpośredniego. Tyle tylko, iż zamiar przemyślany, zaplanowany, wykluczałby zamiar ewentualny. Działanie oskarżonego pod wpływem impulsu, w sposób nieprzemyślany, to jedynie dodatkowy argument potwierdzający ustalenie Sądu Okręgowego o postaci zamiaru.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego, nie każde zachowanie sprawcy będzie wskazywało na zamiar bezpośredni pozbawienia życia, nawet jeśli jest ono brutalne, agresywne i godzące w ważne dla życia ludzkiego organy. Zwykle bowiem pozbawiając życia człowieka, sprawca bywa agresywny i zwykle też godzi w istotne dla życia organy, co przecież warunkuje właściwą kwalifikację takiego zachowania. Należy mieć przy tym na uwadze, iż sprawca, który działa w sposób realnie zagrażający życiu, powoduje chorobę realnie zagrażającą życiu pokrzywdzonego, przewidując możliwość nastąpienia skutku śmiertelnego, ale z takim skutkiem nie godzi się, to nie popełnia przestępstwa zabójstwa. Te uwagi Sąd Apelacyjny czyni dla podkreślenia wagi każdej okoliczności mającej znaczenie dla oceny zamiaru sprawcy.

Sąd Okręgowy rozważył wszystkie te okoliczności rzutujące na stronę podmiotowo- przedmiotową zamiaru, z jakim K. K. działał. Miał więc na uwadze sposób działania oskarżonego, fakt, iż miał on przewagę fizyczną nad pokrzywdzonym, fakt, iż był wysportowanym, ćwiczącym sztuki walki, wreszcie zadanie uderzeń w postaci kopnięć z półobrotu w newralgiczne dla życia organy, zadawanie dalszych kopnięć i uderzeń, ale wziął też pod uwagę powstałe obrażenia, ale także i fakt, iż śmierć pokrzywdzonego nastąpiła zasadniczo w skutek aspiracji krwi do dróg oddechowych – a więc w mechanizmie gwałtownego uduszenia z następowym krwawieniem do przestrzeni podtwardówkowej. Te elementy natury przedmiotowej, Sąd Okręgowy odniósł do okoliczności podmiotowych. Dotychczas relacje oskarżonego z pokrzywdzonym układały się prawidłowo, byli kolegami, często się widywali i razem spędzali czas. Zachowanie oskarżonego było nagłą, impulsywną reakcją na obrażenie jego dziewczyny. W tym miejscu, jeszcze raz podkreślić należy, iż zamiar nagły nie wyklucza zamiaru bezpośredniego, ale w okolicznościach niniejszej sprawy wzmacnia argumentację Sądu I instancji w zakresie rozważanego zamiaru. Oskarżony nie dysponował, nie używał żadnego narzędzia. Natomiast, jak przyznał w liście kierowanym do rodziny, przesadził ze swoją reakcją i natężeniem siły.

Stwierdza Sąd Okręgowy „wyprowadzając tak silne uderzenia, w newralgiczne dla życia i zdrowia człowieka części ciała (…), przy jednoczesnym zachowaniu świadomości tego, że dysponuje nad atakowanym znaczną przewagą fizyczną, oskarżony musiał zdawać sobie sprawę, że takim działaniem, może doprowadzić do śmierci kolegi (…). Godził się na taki skutek swojego zachowania (…).”. Przytaczając ten fragment z uzasadnienia zaskarżonego wyroku w kontekście argumentacji apelacji, zauważyć należy, iż sprawca działający w zamiarze bezpośrednim, to ten, który nawet jeśli nie jest pewny, czy jego zachowanie będzie skuteczne, to chce ten skutek spowodować. Element woli wyrażony czasownikiem „chce”, obejmuje też i takie sytuacje, jak przywołane przez prokuratora, kiedy to sprawca „zdaje sobie sprawę z nieuchronności pewnych skutków, nawet jeśli mu na nich nie zależy”.

Zachodzi jednak różnica w ustaleniu Sądu Okręgowego, a sytuacją zacytowaną w apelacji oskarżyciela. Po pierwsze, Sąd Okręgowy słusznie przyjmuje, iż materiał dowodowy nie wskazuje, aby oskarżony chciał spowodować skutek w postaci śmierci pokrzywdzonego. Po drugie, to, iż oskarżony „musiał” zdawać sobie sprawę, że opisanym działaniem może doprowadzić do śmierci kolegi”, nie oznacza, że zdawał sobie sprawę z nieuchronności tego skutku, lecz, że taką możliwość (jako skutek swojego zachowania) przewidywał i z tym się godził. Sąd Okręgowy słusznie dalej zauważa, iż zachowanie oskarżonego było nagłym wyładowaniem swoich emocji, które też tak samo oskarżony ujmował w cytowanej już korespondencji do rodziny.

Z tych względów, konstatacja Sądu Okręgowego, iż K. K. dopuścił się przestępstwa zabójstwa w zamiarze ewentualnym, zasługuje na akceptację Sądu odwoławczego. Natomiast zarzuty apelacji prokuratora jako zupełnie polemiczne, nie są w stanie tej argumentacji skutecznie podważyć.

Sąd Apelacyjny podziela także te okoliczności, które przedstawił Sąd Okręgowy dla uzasadnienia rozważań o braku podstaw do przyjęcia kwalifikacji działania oskarżonego w kategoriach art. 156§3k.k., a więc pobicia ze skutkiem śmiertelnym, a ich powtarzanie byłoby zbędne (por. k. 23 uzasadnienia zaskarżonego wyroku).

Ad. II:

Niezasadny jest zarzut rażącej niewspółmierności wymierzenia kary jednostkowej pozbawienia wolności za przypisaną oskarżonemu zbrodnię zabójstwa oraz rażącej niewspółmierności kary łącznej.

Porządkowo należy poczynić następującą uwagę. Otóż oskarżyciel publiczny stawiając powyższy zarzut, uważa, iż oskarżony powinien być skazany na karę surowszą niż 15 lat pozbawienia wolności. Jednocześnie postuluje, aby zaskarżony wyrok został uchylony, a to z tego powodu, iż obecnie wnioskuje o wymierzenie kary dożywotniego pozbawienia wolności. Literalnie odczytując treść zarzutu apelacyjnego z końcowym wnioskiem odnoszącym się do wymiaru kary – prokurator uważa, iż kara wymierzona oskarżonemu za czyn mu przypisany w punkcie 1 jest karą rażąco niewspółmierną, gdyż oskarżony działający w zamiarze ewentualnym zabójstwa zasługuje na karę dożywotniego pozbawienia wolności.

Prokurator domagając się uchylenia sprawy do ponownego rozpoznania z powodu postulowanej niewspółmierności karny wymierzonej oskarżonemu, nie raczył jednak wskazać żadnych nowych, a istotnych okoliczności, które zaistniały po wydaniu zaskarżonego wyroku, a w zasadzie od złożenia wniosku przed Sądem Okręgowym o orzeczenie wobec oskarżonego kary 25 lat pozbawienia wolności, do czasu sporządzenia niniejszego środka odwoławczego. Te uwagi, choć czynione na marginesie, powinny skłonić oskarżyciela do rozważenia, czy postulat o wymierzenie kary najsurowszej – w zasadzie eliminacyjnej, nie powinien jednak wskazywać okoliczności, które zapewne musiały mieć wpływ na zmianę wcześniejszego stanowiska.

Merytorycznie odnosząc się do zarzutu rażącej niewspółmierności orzeczonej kary za czyn przypisany oskarżonemu w punkcie 1 zaskarżonego wyroku, zwłaszcza w kontekście postulowanej kary dożywotniego pozbawienia wolności, wypada odesłać skarżącego do treści postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 30 marca 2017 roku zapadłego w sprawie IIIKK 395/16. Uważna lektura uzasadnienia tegoż postanowienia, powinna oskarżycielowi wyjaśnić aspekty i złożoność wymiaru kary dożywotniego pozbawienia wolności, ale i 25 lat pozbawienia wolności.

Ingerencja Sądu odwoławczego w wymiar orzeczonej kary powinna następować nie wówczas, gdy Sąd stwierdzi, iż kara jest „niewspółmierna”, lecz, że kara ta jest „rażąco niewspółmierna”. Nie każda, więc kara będzie uznawana za rażąco niewspółmierną, ale taka, która na w sposób oczywisty, niemalże „na pierwszy rzut oka”, nie powinna być zaakceptowana. Na gruncie art. 438 pkt. 4kpk nie chodzi bowiem o każdą ewentualną różnicę w ocenach, co do wymiaru kary, ale o różnicę ocen tak zasadniczej natury, iż karę dotychczas wymierzoną nazwać można byłoby – również w potocznym znaczeniu tego słowa- „rażąco” niewspółmierną, to jest niewspółmierną w stopniu nie dającym się wręcz zaakceptować” (por. wyrok SA w Łodzi z dnia 2. 04. 2013 roku sygn. akt IIAKa 32/13).

W sprawie niniejszej, Sąd Apelacyjny nie stwierdził, aby w powyższym rozumieniu kara 15 lat pozbawienia wolności wymierzona oskarżonemu za czyn przypisany mu w punkcie 1 była „rażąco niewspółmierna”, aby w ogóle była ona „niewspółmierna”, lecz uznał, iż jest ona adekwatna do wszystkich elementów kształtujących wymiar kary.

Przepisami, do których należy się odwołać ustalając elementy, od których zależy uznanie kary za adekwatną, są niewątpliwie regulacje określające dyrektywy tzw. sądowego wymiaru kary oraz okoliczności, jakie sąd winien mieć na względzie podejmując decyzję co do wymiaru kary, znajdują swoje uregulowanie przede wszystkim w treści przepisów art. 53kk, 54kk.

Mając jednak na uwadze rodzaj kary, która została wymierzona w zaskarżonym wyroku oraz fakt, iż oskarżony jest osobą młodocianą, na gruncie przedmiotowej sprawy kluczowe znaczenie ma niewątpliwie przepis art. 54kk. Paragraf 1 tego artykułu nakazuje sądowi, aby wymierzając karę nieletniemu albo młodocianemu kierował się przede wszystkim tym, aby sprawcę wychować. Skoro przy wymiarze kary młodocianemu prymatem winien być cel wychowawczy, to orzeczenie kary dożywotniego pozbawienia wolności wobec tej kategorii sprawców możliwe jest wyłącznie wówczas, gdy z okoliczności sprawy - w sposób niewątpliwy wynika, że realizacja celów wychowawczych w ogóle nie jest możliwa. Tylko bowiem w takiej sytuacji dyrektywa z art. 54§1kk przestaje wiązać.

Sąd Apelacyjny podziela pogląd, wyrażany w orzecznictwie, iż kara dożywotniego pozbawienia wolności, będąc w istocie surogatem kary śmierci, ma charakter wybitnie eliminacyjny i niepodobna dopatrzeć się w niej jakichkolwiek elementów wychowawczych. Apelacja oskarżyciela publicznego na tą kwestię w ogóle nie zwróciła uwagi. Do art. 54§1kk skarżący, co prawda odwoływał się, ale wyłącznie wtedy, gdy wskazywał, że prymat celu wychowawczego nie jest równoznaczny z koniecznością łagodniejszego traktowania tej kategorii sprawców, gdyż niekiedy właśnie realizacja celów wychowawczych, może uzasadniać wymierzenie młodocianemu kary bliskiej górnej granicy ustawowego zagrożenia. Skarżący nie zwrócił jednak uwagi, że pogląd ten jest słuszny wyłącznie w odniesieniu do tych kar, które są w stanie ów cel wychowawczy zrealizować. A takiego charakteru, nie ma kara dożywotniego pozbawienia wolności.

Zawarty w aktach sprawy materiał dowodowy nie daje podstaw do twierdzenia, że realizacja wychowawczego celu kary wobec oskarżonego K. K. jest w ogóle niemożliwa. Nawet znaczny stopień demoralizacji oskarżonego, z artykułowanymi cechami nieprawidłowej jego osobowości ( dyssocjalnej), nie daje pewności, że celu wychowawczego wobec oskarżonego nie da się zrealizować.

Skarżący nie zwrócił uwagi na fakt, iż sens normatywny art. 54§1kk sprowadza się do prymatu celu wychowawczego kary w sytuacji jego ewentualnego konfliktu z pozostałymi dyrektywami wymiaru kary określonymi w treści art. 53kk. Dyrektywa indywidualno - prewencyjna jest pierwszoplanowa w odniesieniu do nieletnich i młodocianych, a cel wychowania jest priorytetowy. Prymat ten nie oznacza, że przy wymiarze kary należy pomijać pozostałe cele kary. Mogą one być jednak realizowane w takim stopniu, w jakim nie sprzeciwiają się lub nie ograniczają realizacji celu wychowawczego kary. Jak uzasadniał Sąd Najwyższy w cytowanym wyżej postanowieniu: „Nie można wymierzyć surowszej kary, niżby wynikało to z prymatu celu wychowawczego z powołaniem się np. na szczególnie wysoki stopień społecznej szkodliwości czynu. Kara dożywotniego pozbawienia wolności – orzeka się w najpoważniejszych sytuacjach, gdy nie istnieją już żadne szanse na resocjalizację sprawcy; jest to kara odwetowa i eliminacyjna, zabezpieczająca społeczeństwo przed powrotem na wolność osób niejako „na stałe” zagrażających życiu i zdrowiu innych osób”.

Wskazywane przez prokuratora dane z opinii psychiatryczno- psychologicznej oraz z wywiadu środowiskowego, odnoszące się do osobowości oskarżonego, jego wcześniejszego zachowania, a sprowadzające się do wspomnianej głębokiej demoralizacji oskarżonego i nieprawidłowo ukształtowanej osobowości – nie wyklucza, że wdrożony proces resocjalizacyjny okaże się skuteczny.

Z tych względów postulowana kara dożywotniego pozbawienia wolności byłaby nie tylko karą nieodpowiednią, ale wręcz zbyt surową. Jej wymierzenie świadczyłoby o tym, iż sąd pominął dyrektywę art. 54§1kk, która w tym wypadku go wiązała. To zaś oznaczałoby, iż kara jest rżąco (bezspornie, niewątpliwie) niewspółmierna (nieadekwatna) do dyrektyw i okoliczności wyznaczających jej wymiar. Aktualny głęboki stopień demoralizacji oskarżonego, nie wyklucza wychowawczego oddziaływania kary na skazanego. Za gołosłowne należy potraktować tezę oskarżyciela publicznego o braku pozytywnej prognozy kryminologicznej, gdyż nie sposób przyjąć, iż oskarżony będzie odporny na jakiekolwiek oddziaływania resocjalizacyjne.

Zbrodnia, jaką popełnił oskarżony niewątpliwie cechuje wysoki stopień społecznej szkodliwości ( rodzaj naruszonego dobra, sposób i okoliczności popełnionego czynu- art., 115§2kk). Jednakże kara nie może być traktowana w kategoriach wyłącznie „odwetu”. Dopóki możliwe jest osiągniecie wobec młodocianego sprawcy celu wychowawczego kary, którego ewidentnie nie realizuje kara dożywotniego pozbawienia wolności, kary tej nie można wobec młodocianego orzec, nawet w przypadku przestępstw o wysokim stopniu społecznej szkodliwości.

Druga z kar - kara 25 lat pozbawienia wolności ma charakter w pewnym sensie wyjątkowy i wymierzona powinna być wtedy, gdy nawet kara 15 lat pozbawienia wolności nie byłaby wystarczająca z punktu widzenia realizacji wszystkich celów kary pozbawienia wolności wobec sprawcy przestępstwa o wielkim ładunku społecznego niebezpiecznego. Karę 25 lat należy wymierzać za przestępstwa, popełnione w szczególnie obciążających okolicznościach, wobec sprawcy, który swym dotychczasowym życiem lub poprzez sposób popełnienia przestępstwa wykazał znaczny stopień zdemoralizowania i w związku z tym powinien być poddany długotrwałemu procesowi resocjalizacji w zakładzie karnym i wtedy, gdy za jej wymierzeniem przemawia prawidłowo pojmowany wzgląd na społeczne oddziaływanie kary, a nadto przy ustaleniu, iż kara 15 lat pozbawienia wolności nie była wystarczająca do realizacji wszystkich dyrektyw wymiaru kary.

Kara 25 lat pozbawienia wolności orzekana wobec młodocianych oznacza dla nich taką niemal karę, jak dożywotnie pozbawienie wolności – to przecież spędzenie w więzieniu lat młodości i wczesnego wieku dojrzałego.

Także i tej kary nie można byłoby uznać za karę adekwatną, współmierną do wszystkich okoliczności mających w sprawie niniejszej znaczenie dla jej wymiaru.

W ocenie Sądu Apelacyjnego w Lublinie wyrokujący w pierwszej instancji Sąd Okręgowy trafnie wyeksponował w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku okoliczności majce wpływ na ukształtowanie intensywności kary i nadał im właściwą rangę. Wprawdzie autor apelacji, twierdzi, iż poza rozważeniami Sądu pozostał stan nietrzeźwości oskarżonego, jego uzależnienie od alkoholu i środków odurzających, osobowość dyssocjalna, socjopatyczna, nieuznająca za obowiązujące norm moralnych i prawnych, ale okoliczności te, łącznie z tymi, wskazanymi przez Sąd Okręgowy jako obciążające, nie, są tego rodzaju, aby determinowały i to w sposób znacząco wymiar kary, to jest poprzez jej podwyższenie do 25 lat pozbawienia wolności.

Pamiętać należy, iż oprócz szeregu okoliczności obciążających, wymiar kary orzeczonej kształtują także i te łagodzące.

Działanie oskarżonego było determinowane nagłym impulsem woli, nie było zaś zaplanowanym, przemyślanym zachowaniem. Oskarżony dopuścił się przestępstwa zabójstwa, ale w zamiarze ewentualnym. Wymierzenie takiemu sprawcy, kary 25 lat pozbawienia wolności, byłoby karą w sposób oczywisty rażąco surową. Myli się bowiem prokurator, iż nawet przy przyjęciu działania oskarżonego w zamiarze ewentualnym, kara 15 lat pozbawienia wolności, jest karą rażąco niewspółmierną.

Oskarżony wprawdzie nie przyznał się do zarzucanego mu czynu, ale jego wyjaśnienia stanowiły w znacznej części podstawę poczynionych ustaleń. Wyraził skruchę, wskazał miejsce ukrycia zwłok. Oskarżyciel publiczny, jak się też wydaje tych okoliczności nie stara się dostrzec, albo też nie uznaje za mające znaczenie dla wymiaru kary. Twierdzi, iż nie są te okoliczności tak istotne, jak te wymienione w §1 art. 53k.k. Stanowisko oskarżyciela warunkowane jest bowiem przede wszystkim prewencją ogólną. Nie negując, iż potrzeba kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa, ma istotne znaczenie, ale jest to jeden z elementów, który karę kształtuje i nie może zdominować pozostałych. Tak zaś by się stało, jeśli kara pozbawienia wolności zostałaby orzeczona w wymiarze 25 lat pozbawienia wolności. Miałaby ona charakter przede wszystkim odwetowy i to nie tyle za popełniony czyn, ale za zachowanie oskarżonego po jego popełnieniu. Prokurator pomija bowiem słuszną uwagę Sądu Okręgowego, iż karanie młodocianego sprawcy, który popełnił zbrodnię zabójstwa w zamiarze ewentualnym na karę 25 lat pozbawienia wolności, w istocie stanowiłoby ukaranie nie za samą zbrodnię, ale za późniejsze zachowanie oskarżonego. Natomiast ten bulwersujący sposób przemieszczania zwłok i ukrycia ciała pokrzywdzonego, Sąd I instancji potraktował jako znaczącą okoliczność obciążającą, mając też na uwadze dotychczasową karalność oskarżonego, jego negatywną opinię środowiskową, znaczną demoralizację.

Z tych względów, Sąd Apelacyjny podziela argumentację Sądu Okręgowego, iż kara 15 lat pozbawienia wolności, jest karą adekwatną do wszystkich okoliczności obciążających i łagodzących i w sposób właściwy uwzględnia w realiach sprawy niniejszej prymat funkcji wychowawczej kary, nad jej funkcją represyjną, funkcją odstraszającą.

Rodzice zmarłego pokrzywdzonego oraz rodzeństwo wystąpiło z wnioskami o zapłatę zadośćuczynienia. Zasądzone od oskarżonego na ich rzecz kwoty co do zasady, jak i wysokości, są należne i adekwatne do okoliczności, jakie Sąd Okręgowy rozważył.

Wobec braku uchybień procesowych podlegających uwzględnieniu z urzędu, w tym zwłaszcza wymienionych w art. 439§1kpk, Sąd Apelacyjny w Lublinie orzekł o utrzymaniu zaskarżonego wyroku w mocy.

Sąd Apelacyjny, podzielając argumentację Sądu Okręgowego odnośnie sytuacji materialnej oskarżonego oraz wobec orzeczenia długoletniej kary pozbawienia wolności, zwolnił go od ponoszenia kosztów sadowych za drugą

instancję zgodnie z treścią art. 624§1k.pk.