Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IC 2126/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 17 marca 2017r.

Sąd Rejonowy w Słupsku I Wydział Cywilny

w składzie następującym :

Przewodniczący: SSR R.-Natalia Wójtowicz

Protokolant: st. prot. sąd. K. Ż.

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 10 marca 2017 r. w S. sprawy

z powództwa W. B. (1)

przeciwko (...) S.A. z siedzibą w W.

o zapłatę

I.  zasądza od pozwanego (...) S.A. z siedzibą w W. na rzecz powódki W. B. (1) kwotę 24.000,00 zł (dwadzieścia cztery tysiące złotych i 00/100) wraz z odsetkami ustawowymi od dnia 18.06.2015r. do dnia 31.12.2015r. i z odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi od 01.01.2016r. do dnia zapłaty;

II.  zasądza od pozwanego (...) S.A. z siedzibą w W. na rzecz powódki W. B. (1) kwotę 3.817,00 zł (trzy tysiące osiemset siedemnaście złotych i 00/100) tytułem zwrotu kosztów postępowania;

III.  nakazuje ściągnąć od pozwanego (...) S.A. z siedzibą w W. na rzecz Skarbu Państwa - Sądu Rejonowego w Słupsku kwotę 151,67 zł (sto pięćdziesiąt jeden złotych i 67/100) tytułem zwrotu kosztów postępowania.

Sygn. akt. IC 2126/15

UZASADNIENIE

Powódka W. B. (2)reprezentowana przez fachowego pełnomocnika w osobie radcy prawnego – wniosła pozew przeciwko (...) Spółce Akcyjnej w W. o zapłatę kwoty 24.000,00 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 18.06.2015 r. tytułem zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych w postaci prawa do życia w pełnej rodzinie, posiadania członka rodziny, utrzymania więzi rodzinnych i prawa do posiadania syna przy uwzględnieniu 20% przyczynienia się zmarłego J. B. do powstania szkody oraz o zwrot kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Uzasadniając swoje stanowisko wskazała, że w dniu 25 czerwca 2000 r. na trasie S.U., w miejscowości C., M. N. umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa ruchu drogowego, w ten sposób, że będąc w stanie nietrzeźwości – 1,1%o alkoholu we krwi – oraz nie posiadając uprawnień do kierowania pojazdami mechanicznymi, kierując samochodem osobowym marki A. nr rej. (...) nie zachował należytej ostrożności na odcinku drogi ze znakiem nakazującym szczególną ostrożność i ostrzegającym o zbliżaniu się do niebezpiecznego zakrętu, nie dostosował prędkości do istniejących warunków drogowych, w wyniku czego utracił panowanie nad torem ruchu pojazdu, przejechał linię ciągłą osi jezdni i zdarzając się czołowo z nadjeżdżającym z przeciwka samochodem osobowym marki V. (...) nr rej. (...), na skutek czego pasażer samochodu V. (...) J. B. doznał rozległych obrażeń ciała, co spowodowało jego zgon.

Sąd Rejonowy w Słupsku II Wydział Karny uznał M. N. za winnego zarzucanego mu czynu skazując na karę 8 lat pozbawienia wolności i środek karny w postaci zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych na okres 10 lat. Sprawca wypadku ubezpieczony był od odpowiedzialności cywilnej posiadacza pojazdu mechanicznego w pozwanym towarzystwie ubezpieczeniowym.

Nadto powołując się na normy przepisu art. 448 k.c. w zw. z art. 23 i 24 k.c. oraz utrwaloną w tym zakresie linię orzeczniczą Sądu Najwyższego dotyczącą przyznania najbliższemu członkowi rodziny zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę w postaci zerwania więzi rodzinnej i emocjonalnej na skutek śmierci najbliższego członka rodziny spowodowanej deliktem, W. B. (1) wskazała, że na ustalenie wysokości tego zadośćuczynienia winien mieć wpływ przede wszystkim stopień pokrewieństwa pomiędzy zmarłym członkiem rodziny, indywidualny stopień cierpienia psychicznego, stopień krzywdy wynikający z utraty pomocy i opieki osoby bliskiej, uczucie osamotnienia, bezsilności wobec trudności życiowych, stopień zażyłości, bliskości i wspólności jakie zachodziły nią jako matką, a jej zmarłym synem. W związku z powyższym wskazała, że J. B. był dla niej wspaniałym synem, który z nią zamieszkiwał, pomagał w czynnościach życia codziennego, takich jak: noszenie drzewa do pieców kaflowych, którymi W. B. (1) ogrzewała mieszkanie, jak również w czynnościach związanych z pracami naprawczymi w domu, np. uszczelnianiu okien, malowaniu, wybudowaniu ubikacji, postawieniu pieca kaflowego, a na skutek jego śmierci zabrakło takiej osoby, która mogłaby jej pomagać i opiekować się nią, co wywołało u niej smutek, przygnębienie, łzy i ból, który będzie towarzyszył jej do końca życia, tym bardziej, że to dzieci winny chować rodziców, a nie odwrotnie. Powódka W. B. (1), kiedy dowiedziała się o śmierci ukochanego syna była zrozpaczona, płakała, nigdy nie pogodziła się z zaistniałą sytuacją i odwiedza grób syna co najmniej raz w tygodniu.

Celem uzyskania zadośćuczynienia, ustanowiony przez nią pełnomocnik zwrócił się pismem z dnia 13.03.2014r. do (...) Spółki Akcyjnej w W. o przyznanie świadczenia w wysokości 100.000,00 zł. W odpowiedzi, decyzją z dnia 17.06.2015 r. ubezpieczyciel przyznał świadczenie w wysokości 10.000,00 zł i wypłacił kwotę 8.000,00 zł uznając, iż po stronie zmarłego J. B. doszło do 20% przyczynienia do powstania szkody.

W odpowiedzi na pozew pozwany (...) Spółka Akcyjna w W. – reprezentowany przez fachowego pełnomocnika w osobie radcy prawnego - wniósł o oddalenie powództwa w całości, zasądzenie od powódki na jego rzecz kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych, a także o zawiadomienie M. N. – sprawcy wypadku – o toczącym się procesie wraz z pouczeniem o możliwości przystąpienia w charakterze interwenienta ubocznego.

W pierwszej kolejności wskazał, że kwestionuje wniesione powództwo co do wysokości, argumentując, że zgodnie z art. 34 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz. U. nr 124, poz. 1152) w brzmieniu sprzed nowelizacji z dnia 11 lutego 2012 r., jak i brzmieniem § 10 ust. 1 rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 09 grudnia 1992 r. w sprawie ogólnych warunków obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych, obowiązującym w dacie 25 czerwca 2000 r., z ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych przysługuje odszkodowanie, jeżeli posiadacz lub kierujący pojazdem są zobowiązani do odszkodowania za wyrządzoną w związku z ruchem pojazdu szkodę, której następstwem jest śmierć, uszkodzenie ciała, rozstrój zdrowia, bądź utrata, zniszczenie lub uszkodzenie mienia, zaś zadośćuczynienie przyznane na podstawie art. 448 k.c. winno mieć na celu kompensatę krzywdy za naruszenia dobra osobistego, którym niewątpliwie jest śmierć osoby najbliższej. Ze względu na powyższe rekompensata przyznawana na podstawie art. 448 k.c. obejmująca jedynie pewien wycinek ujemnych przeżyć, winna być odpowiednio mniejsza, niż wynikające z art. 446 § 4 k.c. odszkodowanie. N. Sąd orzekający winien wziąć pod uwagę, rozpatrując indywidualnie każde tego typu żądanie, odczuwalną krzywdę i jej rozmiar, zależnie od charakteru i indywidualnych właściwości osobistych uprawnionego, faktyczne relacje, a nie formalny stopień pokrewieństwa między uprawnionym, a zmarłym, a przede wszystkim okoliczność, czy istniała między nimi szczególnie silną więź rodzinna, albowiem tylko taka może stanowić dobro osobiste, a jej zawinione zerwanie może być uznane za naruszenie tego dobra. Nie bez znaczenia dla oceny wysokości dochodzonego żądania zdaniem (...) Spółki Akcyjnej w W. miał również fakt, iż W. B. (1) wystąpiła z roszczeniem po upływie 15 lat od zaistnienia zdarzenia. Powołując się zatem na stanowisko Sądu Apelacyjnego w Łodzi wyrażone w wyroku z dnia 14 kwietnia 2010 r., I ACa 178/10, Lex 715515, podkreślił, że nie ma podstaw – w zaistniałej sytuacji – do uznania, by zamiarem ustawodawcy było premiowanie osób o słabszej konstrukcji psychicznej, reagującej intensywniej na traumatyczną sytuację, tym bardziej że W. B. (1) nie wykazała by strata, której doświadczyła 10 lat temu, w dalszym ciągu wywoływała u niej tak duże poczucie krzywdy. Poza tym powódka mogła liczyć na pomoc rodziny, a zatem miała oparcie w trudnych chwilach. W związku z powyższym żądana przez nią kwota zadośćuczynienia była zbyt wygórowana i nie odpowiadała obecnym realiom, tym bardziej, że zostało jej wypłacone świadczenie pieniężne w wysokości 8.000,00 zł. Nadto z ostrożności pozwany wskazał, że Sąd miarkując wysokość zadośćuczynienia winien również wziąć pod uwagę 20% stopień przyczynienia się J. B. do rozmiaru szkody, z uwagi na niezapięcie przez niego pasów bezpieczeństwa, na który to fakt ubezpieczyciel powoływał się w piśmie z dnia 17.06.2015 r. i której to okoliczności powódka W. B. (1) nie kwestionowała.

Zakwestionował również domaganie się przez W. B. (1) zasądzenia odsetek od kwoty zadośćuczynienia od dnia wniesienia pozwu, wskazując na to, iż w judykaturze przyjęło się stanowisko, iż naliczanie odsetek za opóźnienie w zapłacie dochodzonego zadośćuczynienia, może się różnie kształtować w zależności od okoliczności sprawy oraz na to, iż zgodnie z art. 448 k.c. żądanie zadośćuczynienia ma charakter fakultatywny, którego wysokość ma być dopiero określona przez Sąd w wyroku. Skoro zatem roszczenie stanie się wymagalne dopiero w dacie wydania wyroku, to odsetki winny być zasądzone od dnia wyrokowania.

W zakresie złożonego wniosku o zawiadomienie sprawcy wypadku – M. N. – o toczącym się procesie, pozwany ubezpieczyciel wyjaśniał, iż zgodnie z § 33 rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 09 grudnia 1992 r. w sprawie ogólnych warunków obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych za szkody powstałe w związku z ruchem tych pojazdów, zakładowi ubezpieczeń przysługuje prawo dochodzenia od kierującego pojazdem mechanicznym odszkodowania, jeżeli kierujący wyrządził szkodę w stanie po użyciu alkoholu, jak również nie posiadał wymaganych uprawnień do kierowania pojazdem.

W piśmie z dnia 16.01.2017 r. pełnomocnik W. B. (1) podkreślił, iż fakt, że obecnie W. B. (1) funkcjonuje co do zasady prawidłowo nie niweluje jej roszczenia o zadośćuczynienie za krzywdę spowodowaną śmiercią najbliższego członka rodziny, a zatem ocena, czy krzywda u niej wystąpiła dotyczyć powinno całego okresu, a nie jej obecnego stanu. Krzywda osoby najbliższej nie polega bowiem na jej porównaniu z abstrakcyjnym wzorcem rodziny i typowych odczuć jej członków jakie żywią one po śmierci krewnego, dlatego też Sąd winien zbadać więzi, jakie rzeczywiście łączyły zmarłego z członkami rodziny dochodzącymi zadośćuczynienia ze zmarłym i na tej podstawie wnioskować o rozmiarach krzywdy będącej następstwem pozbawienia ich prawa do życia w pełnej rodzinie.

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

Sąd Rejonowy w Słupsku II Wydział Karny wyrokiem z dnia 12 marca 2001 r., sygn. akt. II K 1799/00 uznał M. N. oskarżonego o to, że w dniu 25 czerwca 2000 r. na trasie S.U., w miejscowości C. umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa ruchu drogowego, w ten sposób, że będąc w stanie nietrzeźwości – 1,1%o alkoholu we krwi – oraz nie posiadając uprawnień do kierowania pojazdami mechanicznymi, kierując samochodem osobowym marki A. nr rej. (...) nie zachował należytej ostrożności na odcinku drogi ze znakiem nakazującym szczególną ostrożność i ostrzegającym o zbliżaniu się do niebezpiecznego zakrętu, nie dostosował prędkości do istniejących warunków drogowych, w wyniku czego utracił panowanie nad torem ruchu pojazdu, przejechał linię ciągłą osi jezdni i wjechał na pas ruchu przeznaczony dla przeciwnego kierunku ruchu, zdarzając się czołowo z nadjeżdżającym z przeciwka samochodem osobowym marki V. (...) nr rej. (...), na skutek czego pasażer samochodu V. (...) J. B. doznał rozległych, ciężkich, mnogich obrażeń ciała, co spowodowało jego zgon, za winnego zarzucanego mu czynu skazując na karę 8 lat pozbawienia wolności i środek karny w postaci zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych na okres 10 lat. Sprawca wypadku ubezpieczony był od odpowiedzialności cywilnej posiadacza pojazdu mechanicznego w pozwanym towarzystwie ubezpieczeniowym.

dowód: wyrok Sądu Rejonowego II Wydziału Karnego w S. z dnia 12 marca 2001r., sygn. akt. II K 1799/00 – k. 10-11, akt zgonu J. B. – k. 12.

Pismem z dnia 13 marca 2014 r. pełnomocnik W. B. (1) zwrócił do Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego w W. o wypłatę na jej rzecz kwoty 60.000,00 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną przez nią krzywdę spowodowaną śmiercią syna J. B.. W odpowiedzi pozwany (...) Spółka Akcyjna w W. przyznała zadośćuczynienie za naruszenie dobra osobistego na rzecz rodziców zmarłego tj. W. i A. B. w łącznej kwocie 20.000,00 zł, przy czym kwota ta została pomniejszona o 20% w związku z przyczynieniem się poszkodowanego o zaistnienia szkody, albowiem jak wynikało z akt sprawy II K 1799/00, zmarły J. B. w chwili zdarzenia nie miał zapiętych pasów bezpieczeństwa, czym ograniczył swoje możliwości przeżycia. Do wypłaty przekazano kwotę łącznie 16.000,00 zł, a zatem na rzecz powódki kwotę 8.000,00 zł.

dowód: pismo z dnia 13 marca 2014 r. – k. 13-19, pismo (...) Spółki Akcyjnej z dnia 19.06.2015 r. – k. 24 i 24 verte.

J. B. w chwili śmierci miał 32 lata, pozostawał w związku, z którego urodził się syn. Przed śmiercią stale zamieszkiwał z matką W. B. (1), nie zaś ze swoją partnerką i dzieckiem. Dzięki wspólnemu zamieszkiwaniu między matka i synem istniała silna więź, zauważalnie inna niż między nią, a pozostałymi dziećmi. Wynikało to z faktu, że był on najstarszym synem, który w domu wykonywał wszelkie naprawy, począwszy od zreperowania pieca kaflowego, ugotowanie posiłku dla rodziny, posprzątanie, napalenie w piecu. Był również powiernikiem matki, rozumiał jej potrzeby, inaczej niż jej mąż oraz pozostałe dzieci wysłuchiwał jej. Kontakt z matka miał bliższy niż córki. Był osobą wesołą, umiał wszystkich rozweselić w domu, stwarzał bardzo pozytywna atmosferę w rodzinie. Dzięki temu W. B. (1) czuła się przy nim bezpiecznie i wyjątkowo, mimo że była to relacja syna z matką, bardziej w wielu sprawach mogła liczyć na niego niż na męża. Poza tym J. B. pracował i dokładał się finansowo do utrzymania rodziny. Pomagał także, wyręczając tym samym rodziców, przy pracach domowych swojego młodszego brata M.. J. B. pamiętał o świętach swej mamy, urodzinach i imieninach. Przynosił je kwiaty. Ostatni raz gdy widzieli się przed jego śmiercią to dzień imienin powódki, gdy syn przyniósł jej kwiaty. Ta data jest bardzo ważna, pamiętna dla W. B. (1).

O śmierci syna W. B. (1) dowiedziała się od jego znajomej. Wszyscy członkowie rodziny po powzięciu tej informacji płakali, krzyczeli. Nikt z rodziny nie był wzywany na identyfikację zwłok, a W. B. (1) zobaczyła syna po śmierci dopiero w kostnicy. Bardzo długo nie mogła się otrząsnąć z traumy po śmierci syna. Przestała chodzić do kościoła, utraciła wiarę, nie rozumiała dlaczego zabrano jej syna. Kiedy wyglądała przez okno widziała go w przechodzących ulicą mężczyznach podobnych do niego, wyczekiwała ciągle jego powrotu. Taka sytuacja trwała latami. Nie mogła i nie może nadal pogodzić się z tą stratą, a jedynie oswoiła się z myślą, że syna już nie ma. Po jego śmierci nie mogła spać, stała się lękliwa, płaczliwa, bojaźliwa, utraciła poczucie bezpieczeństwa. Córki bojąc się o zdrowie matki zabrały ją do lekarza, dotąd była bowiem osobą bardzo radosną, otwartą. Zapisanych jej przez lekarza leków uspokajających nie bierze od dwóch lat. Początkowo dwa, trzy razy w tygodniu chodziła na cmentarz i rozmawiała tam z synem. Teraz jest na cmentarzu raz w tygodniu. W mieszkaniu powiesiła obraz syna namalowany przez zięcia. Zmarłego syna wspomina podczas każdych świąt, a w Święta Bożego Narodzenia stawia dla niego osobny talerz na stole. Kiedy młodszy syn M. przechodził mutację, myliła go ze zmarłym J., myśląc, że to on się do niej zwraca. Był to dla niej szczególnie trudny czas.

Obecnie W. B. (1) nadal nie otrząsnęła się z bólu po śmierci syna, ciągle go pamięta, wspomina. W kuchni stawia dwie świeczki, jedną dla syna, a drugą dla zmarłej córki. Otacza się zdjęciami syna. Stała się skryta i zamknięta w sobie, płaczliwa i lękliwa. Wcześniej częściej wychodziła z domu, np. na grzyby, teraz często wychodzi na cmentarz. Przeorganizowała sobie życie tak by swą aktywność skoncentrować na domu. W trakcie rozmów telefonicznych z córką B. B. mówi ciągle o konieczności pójścia na cmentarz. W synu J. D., który ma obecnie 17 lat, widzi zmarłego syna, ponieważ jest on bardzo podobny do zmarłego ojca zarówno z wyglądu i z zachowania. W tych chwilach ponownie przypomina sobie o stracie syna i jest jej trudniej. Nie chce pogodzić się ze stratą syna, ponieważ uważa, że to nie tak miało wyglądać i że to ona powinna była odejść wcześniej. Relacji, jaka łączyła ją z synem nie zastąpiła relacją z żadnym innym dzieckiem, o co czasami pozostałe dzieci mają do niej pretensje ( posiada ich jeszcze 7).

dowód: zeznania powódki W. B. (1) – k. 145 – 147, zeznania świadka M. B. – k. 97, zeznania świadka B. B. – k. 97 i 98, zeznania świadka A. S. – k. 98 -99.

Zdarzenie z dnia 25 czerwca 2000 r. spowodowało u W. B. (1) silne przeżycie traumatyczne. Tragiczna śmierć syna wpłynęła na funkcjonowanie całej rodziny, która musiała się zreorganizować, aby odzyskać względny choć spokój. Polegało to na przyjęciu części zadań, obowiązków, które wcześniej wykonywał zamarły przez innych członków rodziny, jednak nie spowodowało to głębszych, czy trwalszych zakłóceń w funkcjonowaniu systemu rodzinnego. Wziąwszy pod uwagę, iż śmierć dziecka, bez względu na jego wiek, niesie ze sobą straty w wielu dziedzinach życia, m.in. utratę siebie, obiektu miłości, nadziei, zmianę w relacjach rodzinnych, oraz okoliczność, iż cierpienie przeżywane po śmierci dziecka jest znacznie głębsze i silniejsze niż jakikolwiek inny rodzaj bólu, stwierdzić można- wg opinii biegłej z zakresu psychologii, iż doznane przeżycia oraz żal po stracie pozostaje niepowtarzalnym i mocno osobistym doświadczeniem. Wnioskować zatem można, iż przebieg żałoby u W. B. (1) miał charakter tzw. normalnej reakcji żałoby, która początkowo była nasilona, znacznie utrudniając jej funkcjonowanie w sferze emocjonalnej. Objawiała się brakiem poczucia bezpieczeństwa, lękiem, zaburzeniami snu, chwiejnością emocjonalną, obniżonym nastrojem, smutkiem, żalem, a w sferze społecznej wycofaniem z relacji interpersonalnych. Najtrudniejszy czas żałoby trwał u W. B. (1) około dwóch lat. Przez cały czas wspierała ją rodzina, ponieważ nie korzystała z profesjonalnego wsparcia. Poza tym mimo straty syna musiała zajmować się domem, wychowaniem pozostałych dzieci i wnucząt. Obecnie pomimo upływu czasu nadal przeżywa ból po stracie, brakuje jej syna, często o nim myśli, wspomina, pielęgnuje pamięć o nim. Przeżycia te mieszczą się w granicach fizjologicznej reakcji na śmierć bliskiej osoby. Brak jest również obiektywnych dowodów na wpływ tragicznego zdarzenia, jakim była śmierć syna, na istotne pogorszenie stanu fizycznego powódki.

Dowód: opinia biegłej E. M. – 127 – 131.

Sąd zawiadomił sprawcę wypadku, w którym śmierć poniósł J. B. o toczącym się procesie, lecz nie przystąpił on do sprawy w charakterze interwenienta ubocznego (k. 65, 88).

Sąd zważył co następuje:

Powództwo podlegało uwzględnieniu w całości.

W niniejszej sprawie żądanie powódki nie było kwestionowane przez pozwanego co do zasady. Sąd przyjął zatem zgodnie z treścią art. 11 k.p.c. ustalenia wydanego w postępowaniu karnym prawomocnego wyroku skazującego co do popełnienia przestępstwa, iż w dniu 25 czerwca 2000 r. doszło do wypadku z udziałem syna powódki – J. B., który był dla niego śmiertelny w skutkach. Powyższa okoliczność została stwierdzona prawomocnym wyrokiem Sądu Rejonowego w Słupsku z dnia 12 marca 2001 r., sygn. akt. II K 1799/00, którym sąd w postępowaniu cywilnym jest związany. Okoliczność śmierci J. B. i jej przyczyn były zresztą bezsporne pomiędzy stronami.

Bezsporna była w sprawie także okoliczność, iż przed wystąpieniem do sądu W. B. (1), reprezentowana przez fachowego pełnomocnika, wystąpiła do pozwanego z roszczeniem wypłaty zadośćuczynienia za śmierć syna w kwocie 60.000,00zł pismem z dnia 13 marca 2014 r., w odpowiedzi na które decyzją z dnia 19 czerwca 2015 r. przyznano jej świadczenie w wysokości 10.000,00 zł pomniejszone o 20% w związku z przyczynieniem się zmarłego J. B. do zaistnienia szkody, albowiem jak wynikało z akt sprawy II K 1799/00, w chwili zdarzenia nie miał on zapiętych pasów bezpieczeństwa, czym ograniczył swoje możliwości przeżyciowe i do wypłaty przekazano na rzecz powódki kwotę 8.000,00 zł.

Spornym było natomiast uprawnienie powódki do domagania się zadośćuczynienia za krzywdę ponad wypłaconą już przez pozwanego kwotę 8.000,00 zł.

Przystępując do oceny zasadności podnoszonych przez strony twierdzeń i zarzutów Sąd zważył, iż ocena prawna dochodzonego przez powódkę roszczenia winna być dokonywana na podstawie art. 448 k.c. w zw. z art. 24 § 1 k.c.

Zgodnie z art. 448 k.c. w razie naruszenia dobra osobistego sąd może przyznać temu, czyje dobro osobiste zostało naruszone, odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę lub na jego żądanie zasądzić odpowiednią sumę pieniężną na wskazany przez niego cel społeczny, niezależnie od innych środków potrzebnych do usunięcia skutków naruszenia. Przepis art. 445 § 3 stosuje się odpowiednio.

Jak stanowi przepis art. 24 § 1 k.c. ten, czyje dobro osobiste zostaje zagrożone cudzym działaniem, może żądać zaniechania tego działania, chyba że nie jest ono bezprawne. W razie dokonanego naruszenia może on także żądać, ażeby osoba, która dopuściła się naruszenia, dopełniła czynności potrzebnych do usunięcia jego skutków, w szczególności ażeby złożyła oświadczenie odpowiedniej treści i w odpowiedniej formie. Na zasadach przewidzianych w kodeksie może on również żądać zadośćuczynienia pieniężnego lub zapłaty odpowiedniej sumy pieniężnej na wskazany cel społeczny. Zgodnie z utrwalonym w orzecznictwie Sądu Najwyższego stanowiskiem, spowodowanie śmierci osoby bliskiej może stanowić naruszenie dobra osobistego członków rodziny zmarłego w postaci szczególnej więzi rodzinnej i uzasadniać przyznanie im zadośćuczynienia na podstawie art. 448 w związku z art. 24 § 1 k.c., jeżeli śmierć nastąpiła na skutek deliktu, który miał miejsce przed dniem 3 sierpnia 2008 r. (por. uchwały Sądu Najwyższego: z dnia 22 października 2010 r., III CZP 76/10, OSNC-ZD 2011, z. B, poz. 42 i z dnia 13 lipca 2011 r., III CZP 32/11, OSNC 2012, z. 1, poz. 10 oraz wyroki z dnia 14 stycznia 2010 r., IV CSK 307/09, OSNC-ZD 2010, z. C, poz. 91, z dnia 25 maja 2011 r., II CSK 537/10, niepubl., z dnia 10 listopada 2010 r., II CSK 248/10, OSNC 2011-ZD, z. B, poz. 44, z dnia 11 maja 2011 r., I CSK 621/10, niepubl. oraz z dnia 15 marca 2012 r., I CSK 314/11, niepubl.). - (tak w uzasadnieniu uchwały Sądu Najwyższego z dnia 20 sierpnia 2015 r., II CSK 594/14, Legalis nr 1337752).

Skoro posiadacz lub kierujący pojazdem mechanicznym są obowiązani do odszkodowania za wyrządzoną w związku z ruchem pojazdu szkodę, której następstwem jest między innymi śmierć, to w ramach zawartej umowy ubezpieczenia ubezpieczyciel przejmuje odpowiedzialność sprawcy, taka jest bowiem w ogóle istota ubezpieczania się od odpowiedzialności cywilnej i ani z przepisów ustawy, ani z umowy nie wynika, by odpowiedzialność ubezpieczyciela za taką szkodę była wyłączona. Takie wyłączenie musiałoby być wyraźne (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 6 września 2012 roku, sygn. akt I ACa 739/12, orzeczenia.krakow.sa.gov.pl).

Podzielając przytoczone stanowisko Sąd zważył, iż śmierć osoby najbliższej jest niezwykle dotkliwym i tragicznym wydarzeniem dla najbliższych członków rodziny zmarłego. Śmierć dziecka, bez względu na jego wiek, niesie ze sobą straty w wielu dziedzinach życia, powodując utratę części siebie, utratę obiektu miłości, nadziei, zmian w relacjach rodzinnych. (...) i dzieci bowiem łączy szczególny rodzaj więzi, przede wszystkim z uwagi na fakt, że dzieci stanowią swego rodzaju przedłużenie egzystencji rodziców, nadając niejednokrotnie sens ich życiu. Więź matki z dzieckiem jest przy tym już sama w sobie wyjątkowa i trudno porównywalna do innego rodzaju relacji.

Zgromadzony w niniejszej sprawie materiał dowodowy nie pozostawiał wątpliwości, że śmierć syna powódki w wypadku komunikacyjnym z dnia 25 czerwca 2000 r.- za który odpowiada osoba trzecia, spowodowała naruszenie jej dobra osobistego w postaci prawa do życia rodzinnego obejmującego istnienie pełnych więzi rodzinnych. Dobro rodziny jest bowiem nie tylko wartością powszechnie akceptowaną społecznie, ale także uznaną za dobro podlegające ochronie konstytucyjnej. Artykuł 71 Konstytucji stanowi, że Państwo w swojej polityce społecznej i gospodarczej ma obowiązek uwzględniania dobra rodziny. Więź rodzinna odgrywa doniosłą rolę, zapewniając członkom rodziny m.in. poczucie stabilności, wzajemne wsparcie obejmujące sferę materialną i niematerialną oraz gwarantuje wzajemną pomoc.

Trzeba się zatem zgodzić z poglądem, że śmierć osoby najbliższej powoduje naruszenie dobra osobistego osoby związanej emocjonalnie ze zmarłym. Nie każdą jednak więź rodzinną niejako automatycznie należy zaliczyć do katalogu dóbr osobistych, lecz jedynie taką, której zerwanie powoduje ból, cierpienie, rodzi poczucie krzywdy. Osoba dochodząca roszczenia na podstawie art. 448 k.c. powinna zatem wykazać istnienie tego rodzaju więzi, stanowiącej jej dobro osobiste podlegające ochronie.

W ocenie Sądu powód ka W. B. (1) w niniejszej sprawie zarówno istnienie tej więzi jak i jej zerwanie – wykazała.

Jak wynika z przeprowadzonego postępowania dowodowego, w tym dowodu z zeznań świadków – siostry B. B., brata zmarłego M. B. oraz sąsiada powódki A. S., relacje powódki z synem były bardzo silne, zażyłe. Mimo, iż w chwili śmierci J. B. miał 32 lata, partnerkę życiową i syna, nadal na stale zamieszkiwał z matką, nie chciał tego zmienić. Wiedział ze jest jej potrzebny i jest jej oparciem w codziennym życiu. Dzięki temu między nimi istniała specjalna więź, inna niż między nią, a pozostałymi dziećmi. Syn był osobą, na którą zawsze mogła liczyć, pomagał jej w wielu czynnościach życia codziennego, takich jak gotowanie, sprzątanie, noszenie drzewa na opał, wykonywał również naprawy w domu, np. pieca kaflowego, czy też drobne remonty. Mimo, iż nie posiadał stałego zatrudnienia i wykonywał prace dorywcze, dokładał się do budżetu domowego. Potrafił również ją wysłuchać i zrozumieć jej potrzeby, inaczej niż jej mąż oraz pozostałe dzieci. Nigdy nie odmawiał, gdy powódka go o coś poprosiła, co powodowało u niej poczucie bezpieczeństwa, oparcie w konkretnej, bliskiej sobie osobie. J. B. był osobą wesołą, umiał wszystkich rozweselić w domu. Dzięki temu W. B. (1) czuła się przy nim bezpiecznie i wyjątkowo, sam otwierała się na radość mimo, ze sytuacja majątkowa rodziny przy 8 dzieci nie była łatwa. J. B. uczył też prac domowych swojego brata M., który po jego śmierci przejął część obowiązków, jednak nie wszystko potrafił zrobić tak jak starszy brat. Choć próbował go zastąpić- jak zeznał- w oczach matki nie był J.. Poza tym rodzina J. B. była rodziną prawidłowo funkcjonującą, a jej członków łączyła mocna więź emocjonalna. Nie budzi zatem wątpliwości, iż jego śmierć była dla nich wszystkich, w szczególności powódki ogromną tragedią, straciła bowiem osobę, którą kochała i która była dla niej oparciem w codziennym życiu, na którą zawsze mogła liczyć.

Wyłaniające się z zeznań świadków i samej powódki poczucie bliskości, bezpieczeństwa, poszukiwanie pomocy u zmarłego syna, jest przejawem łączącej ich wyjątkowej więzi. Zwrócić należy też uwagę, iż zeznania powódki, w zakresie istotnym dla ustalenia rodzaju łączących ją ze zmarłym synem więzi, nie były nieobiektywne. O sile więzi łączących powódkę ze zmarłym synem świadczy nadto to, iż mimo upływu prawie 17 lat od jego śmierci celebruje ona pamięć o nim, odwiedza jego grób, jego osoba we wspomnieniach powódki zajmuje wciąż znaczące miejsce. Bez wątpienia nagła i niespodziewana śmierć syna była dla powódki tragicznym i traumatycznym wydarzeniem, spowodowała głęboki ból i cierpienie, poczucie straty i pustki. Powódka bardzo przeżyła śmierć syna, nie mogła pogodzić się z jego stratą. Do dziś żyje w cieniu tego zdarzenia, dodatkowo obciążona śmiercią kolejnego dziecka ( córki która zmarła wskutek choroby nowotworowej).

Sąd zważył nadto, iż powódka nie korzystała przy tym z pomocy lekarza psychiatry czy psychologa, równowagę próbowała odzyskać sama, przy wsparciu rodziny, co prawdopodobnie wydłużyło skutki przeżywanej tragedii.

W ocenie Sądu nie było podstaw do kwestionowania zeznań świadków, w powyższym zakresie, albowiem były one rzetelne, logiczne, wzajemnie spójne i korespondowały ze sobą w przedstawionym powyżej zakresie, przez co zasługują na danie im przymiotu wiarygodności. Fakt, iż są to – co do zasady ( poza sąsiadem A. S.) najbliższymi dla siebie członkami rodziny nie przekreśla waloru wiarygodności ich zeznań. Przeciwnie, po śmierci brata i syna musieli się wzajemnie wspierać, a zatem doskonale znają wzajemne uczucia i emocje towarzyszące im po stracie osoby najbliższej, mogli je bezpośrednio obserwować i odczuwać.

Pozwany nie przedstawił żadnych dowodów przeciwnych mogących podważyć wiarygodność tychże zeznań świadków czy powódki i nie kwestionował ich.

Przystępując, zatem do oceny wysokości dochodzonego zadośćuczynienia, Sąd stwierdził, iż przepisy Kodeksu cywilnego nie zawierają żadnych kryteriów, jakie należy uwzględniać przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia pieniężnego, toteż należy wziąć pod uwagę kryteria wypracowane przez judykaturę dla art. 445 kc. Sąd Najwyższy wielokrotnie podkreślał, iż wysokość zadośćuczynienia uzależniona jest od całokształtu ujawnionych okoliczności, w szczególności od czasu trwania cierpień, ich nasilenia, trwałości skutków, wieku poszkodowanego.

Przyznanie zadośćuczynienia pieniężnego ma na celu zrekompensować krzywdę za naruszenie prawa do życia w rodzinie i ból spowodowany utratą najbliższej osoby. Zadośćuczynienie to pełni funkcję kompensacyjną, przyznana bowiem suma pieniężna ma stanowić przybliżony ekwiwalent poniesionej szkody niemajątkowej. Powinna wynagrodzić doznane cierpienia fizyczne i psychiczne oraz ułatwić przezwyciężenie ujemnych przeżyć, aby w ten sposób przynajmniej częściowo przywrócona została równowaga zachwiana na skutek wypadku, bądź popełnienia czynu niedozwolonego. Naruszenie prawa do życia w rodzinie stanowi dalece większą dolegliwość psychiczną dla członka rodziny zmarłego niż w przypadku innych dóbr, a jej skutki rozciągają się na całe życie osób bliskich.

Nadto należy wskazać, że nie dający się ściśle wymierzyć charakter krzywdy sprawia, że ustalenie jej rozmiaru, a tym samym i wysokości zadośćuczynienia, zależy od oceny Sądu. Ocena ta powinna opierać się na całokształcie okoliczności sprawy, nie wyłączając takich czynników, jak np. wiek poszkodowanych, czy też zżycie psychiczne. Przy ustalaniu rozmiaru doznanych cierpień powinny być uwzględniane zobiektywizowane kryteria oceny, odniesione jednak do indywidualnych okoliczności danego wypadku (por. uzasadnienie wyroku SN z 09 listopada 2007 r. V CSK 245/2007).

Natomiast zgodnie ze stanowiskiem wyrażonym przez Sąd Apelacyjny w Łodzi, który w uzasadnieniu wyroku z dnia 14 kwietnia 2010 roku w sprawie I ACa 178/10 (za pośrednictwem Systemu (...) Prawnej Lex) wskazał, iż mierzenie skali cierpienia osoby, która nie doznała uszkodzenia ciała rozstroju zdrowia, w znacznej mierze pozostaje poza możliwościami dowodowymi sądu i zakładu ubezpieczeń, bowiem aktualny stan wiedzy nie pozwala na udowodnienie rozmiaru uczuć i przywiązania, czy też ich braku, trudno zakładać, aby ustawodawca premiował osoby o słabszej konstrukcji psychicznej, reagujące intensywniej na sytuację traumatyczną, a gorzej traktował roszczenia osób o osobowości zamkniętej, kumulującej w sobie wewnętrzne emocje. Kryterium bólu jest więc mało przydatne w praktyce sądowej. Kodeks cywilny nie odwołuje się do bólu, zakładając, że utrata osoby najbliższej zawsze wywołuje ból, którego odczuwanie nie wymaga dowodu. Proponując kryteria ustalania odpowiedniej kwoty zadośćuczynienia Sąd Apelacyjny wskazał, że najwyższe zadośćuczynienia powinny być zasądzane na rzecz osób, które na skutek śmierci stały się samotne, bez rodziny. Ponadto wskazał, że w każdym wypadku wysokość zadośćuczynienia powinna zostać dokonana z uwzględnieniem okoliczności, że śmierć każdej osoby jest zdarzeniem pewnym, które prędzej, czy później musi nastąpić. Tym samym zadośćuczynienie rekompensuje w istocie często jedynie wcześniejszą utratę członka rodziny.

Zgadzając się w pełni z powyższymi stanowiskami i mając je na względzie, a także biorąc pod uwagę opinię biegłego psychologa, Sąd stwierdził, że niewątpliwie śmierć syna była dla powódki traumą, która wpłynęła na funkcjonowanie całego systemu rodzinnego, który musiał się zreorganizować, aby uzyskać poprzednią równowagę. Polegało to na przyjęciu części zadań, obowiązków, które wcześniej wykonywał zamarły przez innych członków rodziny, jednak nie spowodowało głębszych, czy trwalszych zakłóceń w funkcjonowaniu systemu rodzinnego. Sąd podzielił również stanowisko biegłego odnośnie kwestii, iż śmierć dziecka, bez względu na jego wiek, niesie ze sobą straty w wielu dziedzinach życia, m.in. utratę części siebie, obiektu miłości, nadziei, zmianę w relacjach rodzinnych, oraz okoliczność, iż cierpienie przeżywane po śmierci dziecka jest znacznie głębsze i silniejsze niż jakikolwiek inny rodzaj bólu, stwierdzić można, iż doznane przeżycia oraz żal po stracie pozostaje niepowtarzalnym i mocno osobistym doświadczeniem. Nie budzi zatem wątpliwości Sądu fakt, iż stwierdzona przez biegłego tzw. normalna reakcja żałoby, która początkowo była nasilona, znacznie utrudniała powódce funkcjonowanie w sferze emocjonalnej, objawiające się brakiem poczucia bezpieczeństwa, lękiem, zaburzeniami snu, chwiejnością emocjonalną, obniżonym nastrojem, smutkiem, żalem, a w sferze społecznej wycofaniem się z relacji interpersonalnych. Najtrudniejszy czas żałoby trwał u W. B. (1) około dwóch lat. Przez cały czas wspierała ją rodzina, ponieważ nie korzystała z profesjonalnego wsparcia. Poza tym mimo straty syna musiała zajmować się domem, wychowaniem pozostałych dzieci i wnucząt. Obecnie pomimo upływu czasu nadal przeżywa ból po stracie, brakuje jej syna, często o nim myśli, wspomina, pielęgnuje pamięć o nim, często odwiedza jego grób.

Sąd uznał opinię biegłej z zakresu psychologii za fachową, logiczną i wystarczająco uzasadnioną, a w konsekwencji rzetelną. Opinia ta nie była również kwestionowana przez żadną ze stron.

Opinia biegłej psycholog potwierdzała argumenty strony powodowej, co pozwoliło Sądowi na ustalenie, że na skutek śmierci syna powódka utraciła w znacznej części możliwość życia we wspierającej się rodzinie, co stanowiło naruszenie jednego z podstawowych dóbr osobistych człowieka oraz, że wystąpiło u niej niewątpliwie doznanie krzywdy w postaci zerwania i to w sposób nagły, w dramatycznych okolicznościach, więzi rodzicielskiej między nią, a synem,, tym bardziej, że dotyczyło to osoby, z która była najbardziej związana.

Podzielając w zupełności przytoczone stanowiska Sąd uznał, iż kwota 24.000,00zł jest kwotą adekwatną do krzywdy i cierpienia jakich doznała powódka na skutek śmierci syna. Suma ta stanowi niewątpliwie ekonomicznie odczuwalną dla powódki wartość, nie będąc przy tym nadmierną, biorąc pod uwagę natężenie cierpienia i bliskość relacji z synem oraz że uwzględnia ona 20% przyczynienie się zmarłego do zaistniałego zdarzenia, a także wysokość wypłaconej już kwoty. Nie można twierdzić – w odniesieniu do tego indywidualnego przypadku- by kwota ta byłą zbyt wysoka i nadmierna. Obecne orzecznictwo, nie tylko sadu meritii, orzeka znacznie wyższe kwoty tytułem zadośćuczynienia za śmierć osoby najbliższej ( rodzica, dziecka, rodzeństwa). Zważywszy jednak na znaczny już upływ czasu, a także fakt, iż powódka nie pozostałą osobą samotną i posiada innych członków rodziny, którzy próbują jak mogą ją wspierać, powoduje – w opinii sądu że kwota zasądzonego odszkodowania jest nie tylko adekwatna ale i wystarczająca dla zaspokojenia swej funkcji kompensacyjnej.

O odsetkach za opóźnienie orzeczono na podstawie art. 481 § 1 Kodeksu cywilnego, zgodnie, z którym odsetki należą się wierzycielowi od chwili, gdy dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia.

Zobowiązania z czynów niedozwolonych są bezterminowe, dlatego też stan opóźnienia w ich wykonaniu pojawia się dopiero wtedy, gdy dłużnik nie spełnia świadczenia niezwłocznie po wezwaniu przez wierzyciela (art.455 kc).

W orzecznictwie ukształtował się pogląd, zgodnie z którym obecnie nie zachodzą podstawy do uznania, że od zasądzonych zadośćuczynień w oparciu o przepis art. 444 kc odsetki za opóźnienie winny być zawsze zasądzone od daty wezwania do zapłaty lub od daty wyrokowania. Kwestia ta winna być oceniana i rozstrzygana indywidualnie w każdym konkretnym przypadku. Inne rozstrzygnięcie winno zapaść w tym przypadku, gdy krzywda poszkodowanego może być oceniana już w dacie wezwania do zapłaty, a inna w przypadku, gdy proces leczenia poszkodowanego i usuwania skutków doznanego urazu trwa jeszcze w trakcie procesu (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z 07.09.2007r., I ACa 458/07, LEX nr 337315). Odsetki należą się wierzycielowi od chwili, gdy dłużnik opóźnia się ze spełnieniem wymagalnego świadczenia pieniężnego. Normy tej nie można stosować w oderwaniu od charakteru świadczenia głównego i funkcji odsetek jako świadczenia ubocznego. O ile zadośćuczynienie zmierza do kompensaty szkody niemajątkowej, szacowanej z uwzględnieniem panujących w danym czasie stosunków majątkowych, o tyle odsetki stanowią także środek waloryzacji świadczenia głównego, zapewniając pełne wyrównanie doznanego uszczerbku. W konsekwencji tylko określenie wysokości zadośćuczynienia według stanu rzeczy istniejącego w chwili wyrokowania uzasadnia przyznanie odsetek dopiero od tej daty. Ustalenie natomiast, że zasądzona kwota należała się powodowi już w momencie wezwania dłużnika do spełnienia świadczenia, odpowiadając rozmiarowi szkody niemajątkowej, ustalonej według mierników wówczas istniejących, usprawiedliwia zasądzenie odsetek od chwili jego wymagalności (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 26 kwietnia 2005 roku, sygn. akt I Aca 1664/04 /LEX nr 166826/).

W ocenie Sądu już w dacie wydawania przez pozwanego decyzji z dnia 17.06.2015 r. o przyznaniu powódce zadośćuczynienia w wysokości 8.000,00 (po uwzględnieniu 20% przyczynienia się) możliwym było ustalenie wszystkich potrzebnych okoliczności, a mierniki w zakresie stanu zdrowia psychicznego powódki istniały w dacie zakończenia postępowania likwidacyjnego w takiej samej postaci i zakresie, jak w dacie wyrokowania. W tej sytuacji uwzględniono żądanie zasądzenia odsetek od dnia 18.06.2015 r., jako terminu przypadającego po upływie 30 dni od zgłoszenia szkody i sprecyzowania roszczenia co do wysokości (art. 817 § 1 kc).

Orzekając o odsetkach Sąd uwzględnił nadto zmianę treści art. 481 k.c. obowiązującą od dnia 1.01.2016 r.

Mając na uwadze powyższe Sąd orzekł jak w pkt. I sentencji wyroku.

O kosztach procesu orzeczono na podstawie art. 98 § 1 k.p.c., zw. z art. 99 k.p.c. w zw. z § 6 pkt 5 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (t.j. Dz. U. z 2002 r., nr 163, poz. 1349). Na koszty poniesione przez powódkę składały się: koszty opłaty od pozwu – 1,200,00 zł, koszty zastępstwa prawnego strony powodowej – 2.417,00 zł, koszty opinii biegłego – 200,00 zł

Mając na uwadze zasadę odpowiedzialności za wynik procesu sąd orzekł jak w punkcie II sentencji wyroku i zasądził od pozwanego na rzecz powódki kwotę 3.817,00zł.

O kosztach postępowania jak w pkt III wyroku Sąd orzekł zgodnie z treścią art. 108 § 1 k.p.c., art. 98 k.p.c. w zw. z art. 83 ust. 2 i art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 roku o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (Dz. U. 2016, poz. 623 z późn. zm.) i nakazał ściągnąć od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 151,67 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania.