Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II AKa 52/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 2 czerwca 2017r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie II Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący SSA Grzegorz Salamon (spr.)

Sędziowie: SA Hanna Wnękowska

SA Marek Motuk

Protokolant st. sekr. sąd. Marzena Brzozowska

przy udziale Prokuratora Mariusza Kierepki

po rozpoznaniu w dniu 22 maja 2017r.

sprawy 1. W. Ć. (1) urodz. (...) w W. s. R. i E.,

2. K. B. (1) urodz. (...) w W. s. J. i B.,

3. R. B. (1) urodz. (...) w W. s. J. i B.,

oskarżonych o czyn z art. 252 § 1 kk,

na skutek apelacji wniesionych przez obrońców oskarżonych

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 27 października 2016r.

sygn. akt VIII K 31/15

I.  zaskarżony wyrok w stosunku do oskarżonych W. Ć. (1), K. B. (1) i R. B. (1) utrzymuje w mocy;

II.  zwalnia oskarżonych od ponoszenia kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze, wydatkami obciążając Skarb Państwa;

III.  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adwokata Z. S. Kancelaria Adwokacka w W. kwotę 738 złotych, w tym 23% VAT, tytułem nieopłaconej obrony z urzędu oskarżonego W. Ć. (1) w postępowaniu odwoławczym.

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 27 października 2016r. w sprawie VIII K 31/15 Sąd Okręgowy w Warszawie uznał W. Ć. (1), K. B. (1) i R. B. (1) w ramach czynów zarzucanych im aktem oskarżenia za winnych tego, że w dniu 20 września 2001r. w miejscowości F. w powiecie (...), wspólnie i w porozumieniu z innymi ustalonymi osobami pozbawili wolności T. D. N., w celu zmuszenia go groźbą zamachu na jego życie i zdrowie do rozporządzenia mieniem w kwocie stanowiącej równowartość co najmniej 200.000 USD w zamian za jego uwolnienie i przetrzymywali go w charakterze zakładnika od 20 do 24 września 2001r. w miejscowości G. w powiecie (...), tj. popełnienia czynu z art. 252 § 1 kk w zw. z art. 4 § 1 kk w brzmieniu sprzed 19 kwietnia 2010r i za to na podstawie art. 252 § 1 kk w zw. z art. 4 § 1 kk w brzmieniu sprzed 19 kwietnia 2010r. wymierzył im kary po 7 lat pozbawienia wolności oraz na podstawie art. 33 § 2 kk kary grzywny po 100 stawek dziennych po 40 złotych każda. Na podstawie art. 63 § 1 kk zaliczył W. Ć. (1) na poczet kary pozbawienia wolności okres od 29.06. do 1.07.2215r. nadto orzekł o kosztach sądowych.

Apelacje od tego wyroku wnieśli obrońcy oskarżonych.

Obrońca W. Ć. (1) zaskarżył wyrok w całości zarzucając mającą wpływ na jego treść obrazę przepisów postepowania – art. 391 § 1 kpk, art. 9 kpk oraz art. 170 § 1 pkt 4 kpk, a nadto art. 7 kpk. Wniósł o zmianę wyroku przez uniewinnienie oskarżonego od stawianego mu zarzutu, ewentualnie o jego uchylenie i przekazanie sprawy sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.

Obrońca K. B. (1) adw. P. G. zaskarżył wyrok w całości zarzucając mającą wpływ na jego treść obrazę przepisów postępowania – art. 5 § 2 kpk oraz art. 7 kpk, 410 kpk i 424 kpk, a w konsekwencji błąd w ustaleniach faktycznych polegający na uznaniu, że oskarżony dopuścił się zarzucanego mu przestępstwa. Wniósł o zmianę wyroku przez uniewinnienie oskarżonego od popełnienia zarzucanego czynu.

Obrońca K. B. (1) adw. M. Ł. zaskarżył wyrok w całości. W pierwszej kolejności zarzucił obrazę przepisów postepowania – art. 5, art. 7 i art. 410 kpk. Alternatywnie podniósł zarzut rażącej niewspółmierności wymierzonej oskarżonemu kary 7 lat pozbawienia wolności. Wniósł o zamianę wyroku przez uniewinnienie oskarżonego, ewentualnie wymierzenie kary „w okolicy” 4 lat pozbawienia wolności, lub też uchylenie wyroku i przekazanie sprawy sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.

Obrońca R. B. (1) zaskarżył wyrok w całości zarzucając obrazę przepisów postępowania:

-

art. 5 § 2, 7, 410 i 424 § 1 kpk,

-

art. 9 i art. 167 kpk w zw. z art. 366 § 1 i 410 kpk,

-

art. 391 § 1 , 170 § 1 pkt 4 w zw. z art. 167 kpk,

a nadto błąd w ustaleniach faktycznych, mający wpływ na treść orzeczenia. Wniósł o zmianę wyroku przez uniewinnienie oskarżonego.

Sąd Apelacyjny zważył co następuje.

Żadna z wniesionych apelacji nie okazała się zasadna. Dokonując generalnej ich oceny w pierwszej kolejności należy stwierdzić, że żadna z nich nie okazała się na tyle skuteczna, aby doprowadzić do uwzględnienia zawartych w nich zasadniczych wniosków o zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie oskarżonych od dokonania zarzucanych im czynów, a przynajmniej o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy sądowi I instancji do ponownego rozpoznania. Jeśli chodzi o ten drugi rodzaj wniosków skarżących, to trzeba dodać, że sposób rozpoznania sprawy przez ten sąd był na tyle pełny pod względem dowodowym, a ocena i analiza zgromadzonego materiału dowodowego na tyle kompletna i wyczerpująca, że nie zachodziła konieczność ponownego przeprowadzania postępowania przed sądem I instancji.

Zanim jednak dokonana zostanie szczegółowa analiza poszczególnych apelacji wskazać należało, że powtarzające się w nich zarzuty, bazujące na tej samej lub bardzo zbliżonej argumentacji, upoważniały do łącznego ustosunkowania się do nich, choćby dla uniknięcia zbędnych powtórzeń w dalszych rozważaniach.

Powtarzającym się w większości apelacji był zarzut obrazy art. 410 kpk. Odwołując się w tym miejscu do dyspozycji tej normy zauważyć należy, że zobowiązuje ona sąd orzekający do oparcia swojego rozstrzygnięcia na wszystkich okolicznościach ujawnionych w toku rozprawy głównej. Oznacza to, że po procesowo prawidłowym i wyczerpującym przeprowadzeniu postępowania dowodowego sąd, przystępując do narady nad rozstrzygnięciem, winien mieć niejako „przed oczami” wszystkie istotne dla rozstrzygnięcia dowody i wynikające z nich okoliczności faktyczne. Ów obowiązek dostrzegania wszystkich dowodów i okoliczności nie może zostać prawidłowo zrealizowany wówczas, gdy każda z okoliczności wynikających z przeprowadzonego przewodu sądowego widziana jest osobno, w sposób wyizolowany i oderwany od wszystkich okoliczności pozostałych. Takie swoiste atomizowanie dowodów i okoliczności wyklucza możliwość dokonania ich oceny w sposób zgodny z zasadami prawidłowego rozumowania, jak tego wymaga art. 7 kpk. Prawidłowa ocena zachowania oskarżonego pod kątem naruszenia konkretnego przepisu prawa karnego materialnego nie jest wówczas możliwa. Bowiem dopiero całościowe postrzeganie jego działań przez pryzmat dowodów pozwala na prawidłową prawnokarną ocenę jego zachowania.

Podobnie ma się rzecz jeśli chodzi o ocenę wagi i przydatności dla rozstrzygnięcia dowodów. Niedopuszczalne jest analizowanie poszczególnych dowodów tak w kwestii ich wiarygodności jak i istotności dla orzekania w oderwaniu od ich całokształtu, ignorowanie ich wzajemnego powiązania i zależności. I o ile analizowanie kwestii wiarygodności konkretnego dowodu odbywać się może (przynajmniej we wstępnej fazie owej analizy) przy uwzględnieniu wyłącznie jego treści, o tyle rozstrzyganie co do winy nie może się toczyć odrębnie na gruncie każdego dowodu.

Nieskuteczność apelacji wniesionych w sprawie niniejszej wynikała m. in. właśnie z takiego dzielenia materiału dowodowego na poszczególne elementy i analizowaniu ich przez skarżących w sposób oddzielny, wręcz wyizolowany z całości. Dotyczyło to przede wszystkim zeznań świadków A. W. (1), R. T. (1), S. M. (1) i M. K., oraz oczywiście zeznań samych pokrzywdzonych.

W związku z podniesieniem w apelacjach obrońcy K. B. oraz R. B. zarzutu obrazy art. 424 § 1 kpk należy wskazać na następczo – sprawozdawczy charakter części motywacyjnej orzeczenia. Rzecz jasna musi ona … wskazywać logiczny proces, który doprowadził sąd do wniosku o winie lub niewinności oskarżonego. Sąd więc powinien wskazać w uzasadnieniu, jakie fakty uznaje za ustalone, na czym opiera poszczególne ustalenia i dlaczego nie uznaje dowodów przeciwnych, a następnie jakie wnioski wyprowadza z dokonanych ustaleń… (wyrok Sądu Najwyższego z 29.11.1973r., II KR 105/73, OSNPG 1973, z. 3-4, poz. 47). Nie oznacza to, że brak tych cech uzasadnienia wyroku musi świadczyć o wadliwości samego orzeczenia. Trudno bowiem przyjąć, że wadliwe uzasadnienie mogło mieć wpływ na treść orzeczenia, skoro zostało ono sporządzone już po jego wydaniu. Zatem wadliwość uzasadnienia wyroku nie oznacza wadliwości samego orzeczenia. I jeśli nawet uznać, że dyspozytywna i motywacyjna część wyroku winny stanowić swego rodzaju spójną całość, to częściowy brak owej spójności winien być traktowany jako powód do szczególnie wnikliwej i wszechstronnej kontroli odwoławczej. Jednak … o trafności rozstrzygnięcia nie decyduje jego uzasadnienie, lecz materiał stanowiący podstawę orzeczenia. Uzasadnienie w ramach kontroli odwoławczej jest jedynie punktem wyjścia do zbadania zasadności rozstrzygnięcia…ułatwiającym ocenę werdyktu…wadliwe uzasadnienie nie musi przesadzać o niezbędności skorygowania dyspozytywnej części orzeczenia. …o potrzebie zmiany albo uchylenia zaskarżonego orzeczenia decydować musi konfrontacja jego treści z materiałem, który sąd miał obowiązek wziąć pod uwagę przy rozstrzyganiu sprawy (Zbigniew Doda, Andrzej Gaberle „Kontrola odwoławcza w procesie karnym” Dom Wydawniczy ABC 1997, str. 103, 105).

Lektura uzasadnień ww. apelacji wskazuje, że zarzut obrazy art. 424 kpk podniesiony został bez należytego rozważenia jego istoty, zwłaszcza, że praktycznie w części motywacyjnej środków odwoławczych nie przedstawiono argumentów na poparcie tego zarzutu. Treść pisemnego uzasadnienia, którego wartość merytoryczną i procesową gołosłownie kwestionują obrońcy, w sposób jasny i jednoznaczny przedstawia dokonane w sprawie niniejszej ustalenia faktyczne, wskazuje na jakich w tym zakresie sąd oparł się dowodach, dlaczego tym, a nie innym dowodom dał wiarę, odrzucając jednocześnie wiarygodność materiału dowodowego w pozostałej części. Sąd Okręgowy wskazał oraz należycie uzasadnił przyjętą kwalifikację prawną czynów przypisanych oskarżonym oraz wymierzone im za te czyny kary.

Jeśli zatem pisemne uzasadnienie wyroku sporządzone przez sąd I instancji w pełni odpowiadało wymogom art. 424 kpk należało przyjąć, że rzeczywistą intencją skarżących było podjęcie polemiki z tym sądem na gruncie oceny materiału dowodowego oraz kompletności podstawy rozstrzygnięcia rozumieniu art. 410 kpk.

Kończąc rozważania ogólne odnoszące się do apelacji obrońców, kilka uwag należy poświęcić kwestii obrazy art. 7 kpk, która przewija się we wszystkich rozpoznawanych w sprawie niniejszej środkach odwoławczych. Przypomnieć w tym miejscu należy, że dla skutecznego podniesienia zarzutu obrazy art. 7 kpk nie wystarczy, aby skarżący zanegował wyniki dokonanej przez sąd meriti analizy zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, a w to miejsce przedstawił własną ocenę dowodów. Trzeba bowiem pamiętać, że prowadząca do ustaleń faktycznych, będących podstawą orzeczenia ocena dowodów, skutecznie podważona może zostać wtedy i tylko wtedy, gdy kwestionująca je strona postępowania wykaże jej obiektywną sprzeczność z zasadami prawidłowego rozumowania i doświadczeniem życiowym, ewentualnie także wskazaniami wiedzy specjalistycznej. Dość oczywistym przy tym jest, że jeśli na dowody spojrzy się w sposób tendencyjny, a jednocześnie wybiórczo dokona ich selekcji pod kątem określonej tezy (w szczególności założenia o niewinności oskarżonego), to możliwe będzie tą drogą zakwestionowanie każdego ustalenia sądu. Tyle tylko, że to właśnie taki sposób postępowania będzie pozostawał w oczywistej sprzeczności z regułami zawartymi przez ustawodawcę w dyspozycji art. 7 kpk oraz 410 kpk. Wprawdzie przepis ten, zakazujący dowolności podczas analizy dowodów, poprzez sprzeczność z logiką i doświadczeniem życiowym, adresowany jest do orzekającego sądu, nie oznacza to jednak, że z obowiązku dochowania tych reguł zwolniona jest strona skarżąca wyrok. A zatem skarżący orzeczenie nie może powoływać się wyłącznie na własne koncepcje co do wiarygodności poszczególnych dowodów, bez jednoczesnego wskazania, że rozumowanie sądu dotknięte jest dowolnością poprzez kolizję z logiką i doświadczeniem życiowym.

Dowodem, który w sprawie stanowił zasadniczy cel krytyki i zastrzeżeń autorów apelacji, właśnie przez pryzmat dyspozycji art. 7 kpk, były oczywiście zeznania A. W.. Faktem jest, że nie jest on osobą o nieposzlakowanej opinii i nie mającą żadnego interesu w złożeniu obciążających oskarżonych depozycji. I w tym zakresie obrońcy mieli oczywiście rację. A. W. jest przestępcą, który popełnił wiele poważnych przestępstw kryminalnych. Jednak sam ten fakt nie oznacza, że dowód ten winien zostać zdyskredytowany już praktycznie na wstępie oceny. Pamiętać wszak należy, że ustawodawca ustanawiając instytucje świadka koronnego i tzw. małego świadka koronnego miał pełną świadomość, że z dobrodziejstw wynikających z tych instytucji będzie korzystał nie kto inny jak sprawcy przestępstw. Nie oznaczało to także, że do ich twierdzeń z zasady należy podchodzić ze szczególną nieufnością czy wręcz założeniem, że są one nieprawdziwe lub wręcz kłamliwe. Wszyscy skarżący podnoszący tę kwestię akcentowali natomiast, że taki dowód oceniany winien być ze szczególną ostrożnością i starannością, i w tym zakresie mieli oni rację. Nie oznaczało to jednak, że przy tej ocenie winny być stosowane jakieś ponadnormatywne standardy jeśli chodzi o kryteria. Nadal kryteria te wynikały przede wszystkim z dyspozycji art. 7 kpk i chodziło tu o te same reguły poprawnego rozumowania i wskazania doświadczenia życiowego, które sąd stosuje podczas oceny wszystkich innych dowodów, w szczególności pochodzących ze źródeł osobowych.

W tym miejscu stwierdzić należy, że tej ostrożności i staranności przy ocenie wyjaśnień i zeznań A. W. Sąd Okręgowy dochował w sposób pełny, dogłębnie analizując spójności i logiczność jego depozycji oraz ich zgodność z innymi dowodami, których wbrew twierdzeniom skarżących nie brakowało. Przede wszystkim jednak obciążając oskarżonych, nie unikał jednak obciążania siebie, wielokrotnie wręcz wskazując na swoją istotną rolę w popełnieniu zarzucanego im przestępstwa, co podważa tezę obrońców, że jego zeznania są efektem konfabulacji, a jej celem uzyskanie przez niego określonych profitów procesowych. Zatem miałby on „wymyślić” nieistniejące przestępstwo i obciążać jego popełnieniem inne osoby tylko po to, aby za te nieistniejące czyny zostać ukaranym z zastosowaniem nadzwyczajnego złagodzenia kary na podstawie art. 60 § 3 lub 4 kk. Trudno w takim założeniu doszukać się choćby minimum logiki.

Zaakcentować w tym miejscu także należy, że Sąd Okręgowy dostrzegł, że zeznania A. W. nie były absolutnie spójne we wszystkich szczegółach. I od oceny tej kwestii Sąd ten nie uchylił się lecz rozważył ją należycie wnikliwie, logicznie argumentując, że upływ czasu od zdarzeń, o których świadek ten mówił, mogły obiektywnie powodować pojawianie się w jego depozycjach różnic, zwłaszcza, gdy z upływem czasu szczegóły mogły zacierać się w jego pamięci.

Skarżącym nie udało się także zdyskredytować zeznań A. W. odwołując się do rzekomych lub – wprawdzie rzeczywistych – lecz dotyczących kwestii pobocznych, bez znaczenia dla rozstrzygnięcia okoliczności, bądź też wskazując na konflikt między nim a niektórymi z oskarżonych. Logika i doświadczenie życiowe w pełni upoważniały sąd I instancji do odrzucenia tych zarzutów oskarżonych, jako nieskutecznych, bo nie mających obiektywnego uzasadnienia, prób wykazania interesowności świadka, szukającego np. okazji do zemsty.

Jak już zaznaczono skarżący podnieśli w swych apelacjach zarzut obrazy art. 7, 410 i 424 § 1 kpk. Zestawienie powyższego zarzutu z treścią pisemnego uzasadnienia zaskarżonego wyroku jednoznacznie wskazuje, że podniesiony został on bez minimum refleksji ze strony ich autorów nad tą treścią. Nie jest bowiem prawdą, że sąd I instancji nie odniósł się do istotnych w sprawie okoliczności. Tu zaznaczyć należy, że o mającej wpływ na treść orzeczenia obrazie art. 410 kpk można mówić tylko wówczas, gdy w toku narady nad wyrokiem pominięte zostały okoliczności istotne dla rozstrzygnięcia, a nie jakiekolwiek w sprawie występujące. Analizując motywacyjną część apelacji należało dojść do wniosku, że zdaniem skarżących obraza art. 410 i 7 kpk miała polegać na odrzuceniu wiarygodności dowodów korzystnych dla oskarżonych. Jest to pogląd z gruntu błędny. Nie dostrzegli oni, że odrzucenie wiarygodności części materiału dowodowego nie jest równoznaczne, z jego pominięciem. Istotne jest natomiast, aby dochodziło do tego po odpowiednio pełnej i wnikliwej, zgodnej z zasadami poprawnego rozumowania i doświadczeniem życiowym, analizie odrzuconych dowodów. I z taką sytuacją mamy do czynienia w sprawie niniejszej, o czym świadczą – jak już wyżej zaznaczono – pisemne motywy zaskarżonego orzeczenia. Przede wszystkim czytelnie i przekonująco wykazano w nich niewiarygodność wyjaśnień R. B. w zakresie przedstawianego przez niego alibi. Wiarygodność tę przede wszystkim dyskwalifikuje trafnie zaakcentowany przez sąd fakt ujawnienia owego alibi przez oskarżonego na bardzo późnym etapie postępowania w sprawie. Przyjęcie, że trzymał on je jako swoistego „as w rękawie” przekraczałoby granice naiwności.

W tym kontekście należało także analizować zarzuty apelacji obrońcy R. B. dotyczące rzekomej obrazy m. in. art. 167 kpk, poprzez oddalenie wniosków dowodowych oraz zaniechania inicjatywy dowodowej na okoliczności związane z owym alibi oskarżonego. Przede wszystkim kwestia ta została poddana przez sąd wnikliwej analizie i ocenie i wniosek, że nawet obecność oskarżonego na weselu K. i R. B. oraz jakiś udział w przygotowaniach do niego, nie wykluczał popełnienia przez niego przypisanego mu czynu. Logiki wywodów sądu skarżący z pewnością nie podważył.

Nie mógł także podważyć ustaleń sądu I instancji fakt, że na żadnym przedmiocie zabezpieczonym w miejscu przetrzymywania pokrzywdzonego nie stwierdzono odcisków palców R. B., na co wskazuje w swej apelacji adw. K. N.S.. Ów brak śladów daktyloskopijnych mógł wynikać choćby z faktu, że nie udało się na nie trafić w toku czynności zabezpieczających. Nie oznaczało to jednak, że obciążające oskarżonego zeznania A. W. przestały być wiarygodne.

Zauważyć w tym miejscu należy, że oparcie wyroku skazującego na dowodzie z pomówienia, nawet jeśli nie został on poparty innymi dowodami, wcale nie oznacza, że orzeczenie takie było efektem naruszenia istotnych reguł procesowych. Z żadnej zasady procesowej nie wynika wszak niezbędność potwierdzania pomówień innymi dowodami. Jeśli takich dowodów nie ma weryfikacji sąd dokonuje badając spójność i logiczność pomówień oraz zgodność z doświadczeniem życiowym powody ich złożenia. Taka analiza została w sprawie niniejszej przeprowadzona przez sąd I instancji i w logicznych wywodach przedstawiona w uzasadnieniu wyroku.

Co jednak w sprawie niniejszej istotne, ów dowód z pomówienia w postaci zeznań A. W., posiadał realne wsparcie w postaci innych osobowych źródeł dowodowych, które wskazane zostały wyżej. Dowody te poddane zostały przez sąd I instancji szczegółowej, momentami wręcz drobiazgowej a jednocześnie wnikliwej analizie, której skarżący przeciwstawili jedynie własne koncepcje co do ich wiarygodności, nie potrafiąc jednak wskazać w jakim zakresie rozumowanie sądu było sprzeczne z logiką, doświadczeniem życiowym czy wskazaniami wiedzy. Nie mniej istotne jest to, że zeznania A. W., S. M., R. T. i samych pokrzywdzonych Sąd Okręgowy postrzegał i analizował w sposób kompleksowy, uwzględniając wzajemne relacje i powiązania między tymi dowodami, w szczególności te ich części, w których potwierdzały się one i wzajemnie uzupełniały. Rozważania sądu meriti w tym przedmiocie są przekonujące i wyczerpujące i nie ma potrzeby powtarzania argumentacji szczegółowo wyłożonej w części motywacyjnej orzeczenia. Jeśli chodzi o zeznania świadka S. M., których ocenę kwestionuje obrońca K. B. adw. P. G., to oprócz posłużenia się zasadami poprawnego rozumowania przy analizie tego dowodu, sąd miał także na uwadze wskazania wiedzy przedstawione w opinii biegłego psychologa (str. 40-41 uzasadnienia). Łącznie upoważniało to do odrzucenia wiarygodności tej części zeznań ww. świadka, w których odwołał on swe wcześniejsze depozycje obciążające oskarżonych.

Niezasadny był zarzut obrazy art. 391 § 1 kpk w zw. z art. 9 kpk i art. 170 § 1 kpk podniesiony w apelacji obrońcy W. Ć. i R. B.. Przede wszystkim, biorąc pod uwagę narodowość osób pokrzywdzonych, zasadnie można było przyjąć (przy braku choćby śladowych informacji, że przebywają one w Polsce), że przebywają one za granicą, co z kolei upoważniało sąd do ujawnienia ich zeznań w trybie art. 391 § 1 kpk. Oczywiste natomiast było to, że nie można im było skutecznie doręczyć wezwania na rozprawę na terenie kraju. Obaj obrońcy domagali się, aby sąd meriti prowadził zakrojone na szeroką skalę poszukiwania świadków poprzez zasięgania informacji w wielu instytucjach, nie przedstawiając choćby cienia dowodu na to, że są one w posiadaniu jakichkolwiek informacji na temat miejsca pobytu pokrzywdzonych. Na takiej zasadzie można byłoby prowadzić takie poszukiwania prawie w nieskończoność, bowiem skarżący zawsze znaleźliby kolejnego np. operatora sieci komórkowej czy dostawcę energii elektrycznej, do którego sąd jeszcze z zapytaniem się nie zwrócił. Prowadziłoby to tylko do przewlekłości postępowania i w takim kontekście zarówno wnioski dowodowe obrońców jak i zarzuty ich apelacji należało potraktować. Podobnie należało odnieść się do zarzutu obrońcy R. B. dotyczącego zaniechania przez sąd ustalenia w drodze międzynarodowej pomocy prawnej czy pokrzywdzeni przebywają w swojej ojczyźnie. I tym razem brak było jakichkolwiek choćby poszlak wskazujących, że działania takie przyniosą pozytywny skutek. Niezależnie od tego, gdyby nawet udało się ustalić, że przebywają oni w W., to i tak polski sąd nie dysponowałby środkami prawnymi przymuszającymi świadków do stawienia się na rozprawę, a skrajną naiwnością byłoby przypuszczenie, że odbędę taką podróż tylko w takim celu. Zwłaszcza, że nie pozostawili żadnych informacji, które pomogłyby ustalenie ich miejsca pobytu w Polsce, co z pewnością uczyniliby, gdyby stawiennictwem na rozprawie byliby zainteresowani.

Pamiętać także należy, że zdarzenie miało miejsce w 2001r. a więc prawdopodobieństwo, że po tak długim okresie czasu pokrzywdzeni byliby w stanie w sposób przekonujący i kategoryczny rozpoznać (bądź nie) sprawców, których widzieli bardzo krótko i w warunkach stresu utrudniającego czynienie trwałych i rzetelnych obserwacji, jest praktycznie zerowe.

Apelacje obrońców zawierają także zarzut obrazy art. 5 § 2 kpk. W związku z tym zauważyć należy, że wątpliwości występujące w sprawie należy uwzględniać na korzyść oskarżonego dopiero wówczas, gdy nie można ich rozstrzygnąć przy pomocy narzędzi jakimi dysponuje sąd, a więc zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy doświadczenia życiowego, ewentualnie przez kontynuowanie postępowania dowodowego. Sam fakt ich istnienia, wynikający z rozbieżności w materiale dowodowym, nie może niejako automatycznie skutkować interpretacją ich na korzyść oskarżonego, co w praktyce musiałoby zawsze sprowadzać się do dania wiary dowodom korzystnym dla niego i odrzuceniu dowodów go obciążających.

W sprawie niniejszej sąd owe wątpliwości dostrzegł. Zostały one poddane wnikliwej i wszechstronnej analizie, przeprowadzonej w sposób zgodny z dyrektywami wynikającymi z dyspozycji art. 7 kpk i dlatego argumenty zawarte w apelacjach obrońców K. B. i R. B., polegające tylko na kwestionowaniu ocen i sposobu rozumowania sądu meriti, nie mogły skutecznie podważyć trafności skarżonego orzeczenia. Nie można zatem też mówić w sprawie niniejszej o obrazie art. 5 § 2 kpk. Apelacje powyższe w zakresie w jakim podnoszą zarzut obrazy tego przepisu, sprowadzają się praktycznie do wskazania sprzeczności w dowodach obciążających oskarżonych oraz założeniu, że sprzeczności te winny być automatycznie zinterpretowane na korzyść oskarżonego. Środek odwoławczy bazujący wyłącznie na takiej podstawie skutecznym być nie może. Jeśli bowiem nawet występujące w sprawie karnej dowody o niekorzystnej dla oskarżonego treści nie są w swej wymowie absolutnie jednoznaczne, w szczególności, pozostają w sprzeczności z dowodami przemawiającymi na korzyść oskarżonego, w tym jego wyjaśnieniami, w których nie przyznaje się do dokonania zarzucanych mu czynów, nie obliguje to orzekającego sądu, do mechanicznego odrzucenia ich wiarygodności i przydatności dla orzekania zgodnego z zasadą z art. 2 § 1 pkt 1 kpk. Co najwyżej, od sądu należało będzie wymagać odpowiednio pogłębionej, wnikliwej i wszechstronnej oceny owych dowodów, oczywiście pozostającej w zgodzie z logiką i doświadczeniem życiowych, w razie potrzeby ze wskazaniami wiedzy specjalistycznej.

Uzasadnienie zaskarżonego wyroku w tym zakresie wskazuje, że sąd meriti w sposób wszechstronny przeanalizował owe sprzeczne dowody, oceniając je wręcz drobiazgowo, nie unikając wyjaśnienia w sposób spójny i logiczny pewnych niespójności w zeznaniach A. W. i S. M., co już zresztą było wyżej akcentowane. Ich występowanie nie dawało podstaw do podważenia tych zeznań w pozostałym zakresie, zwłaszcza w tej części, w której spójnie i konsekwentnie opisywali oni istotne okoliczności związane z udziałem oskarżonych w popełnieniu zarzucanego im czynu. Słusznie także Sąd Okręgowy uznał, że wiarygodności zeznań A. W. w zakresie w jakim wprost obciążał on oskarżonych nie można skutecznie podważać ich sprzecznością z wyjaśnieniami ich samych, którzy wszak w żaden sposób nie byli zainteresowani w potwierdzaniu jednoznacznie obciążającego ich dowodu.

Podsumowując stwierdzić należy, że żaden z podniesionych w apelacjach obrońców zarzutów odnoszących się do obrazy przepisów postępowania, w szczególności art. 7 i 410 kpk, nie zasługiwał na uwzględnienie, a skoro ustalenia faktyczne dokonane przez sąd I instancji i stanowiące podstawę skazania znajdowały potwierdzenie w zgromadzonym materiale dowodowym, brak było również podstaw do uwzględnienia apelacji w zakresie błędu w ustaleniach faktycznych, skoro ów błąd miał być następstwem błędów proceduralnych. Dotyczyło to także tego zarzutu zawartego w apelacji adw. K. N.S., który odniósł go do okoliczności faktycznych nie mających istotnego znaczenia dla rozstrzygnięcia.

Oczywiście niezasadny był zarzut rażącej niewspółmierności kary zawarty w apelacji obrońcy K. B. adw. M. Ł.. Próba wykazania owej niewspółmierności poprzez odniesienie do kar wymierzonych oskarżonemu w odrębnym postępowaniu w odniesieniu do innych czynów nie mogła być skuteczna. Zaznaczyć należy, że sąd meriti prawidłowo ustalił okoliczności mające znaczenie dla orzekania o karze, jak również prawidłowo wyważył znaczenie okoliczności obciążających wszystkich oskarżonych. Kara 7 lat pozbawienia wolności tak w odniesieniu do K. B. jak i pozostałych oskarżonych stanowi sprawiedliwą odpłatę za przypisany im czyn, uwzględniając z jednej strony jego wagę i znaczenie, z drugiej zaś wymogi prewencji ogólnej i szczególnej.

Z tych wszystkich względów Sąd Apelacyjny orzekł jak w części dyspozytywnej.

Biorąc pod uwagę sytuację materialną oskarżonych, rozmiar pozostałej do odbycia kary oraz dotychczasowy okres pozbawienia wolności, sąd odwoławczy zwolnił ich od obowiązku zwrotu kosztów sądowych w postępowaniu odwoławczym uznając.

O kosztach nie opłaconej obrony z urzędu orzeczono na podstawie art. 29 ust. 1 ustawy z 26.05.1982r. o adwokaturze (Dz. U. nr 16, poz. 124) i § 19 i 14 ust. 1 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 28.09.2002r. w sprawie opłat za czynności adwokackie...(Dz. U. nr 163, poz. 1348, z późn. zm.).