Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I Ca 239/17

POSTANOWIENIE

Dnia 26 lipca 2017 roku

Sąd Okręgowy w Sieradzu Wydział I Cywilny

w składzie:

Przewodniczący SSO Joanna Składowska

Sędziowie SSO Elżbieta Zalewska-Statuch

SSO Barbara Bojakowska

Protokolant st. sekr. sąd. Beata Krysiak

po rozpoznaniu w dniu 26 lipca 2017 roku w Sieradzu

na rozprawie

sprawy z wniosku B. D. (1) i J. D.

z udziałem H. B., T. B., M. C. (1), B. D. (2), A. D. (1), C. D., F. D., L. D., P. D. (1), S. D., B. G., A. K., Z. K., A. M., C. Z., A. Z.

o zasiedzenie

na skutek apelacji uczestników postępowania S. D., A. M. i C. Z.

od postanowienia Sądu Rejonowego w Wieluniu

z dnia 30 listopada 2016 roku, sygn. akt I Ns 1063/16

postanawia:

I.  zmienić zaskarżone postanowienie w punkcie 1 w ten sposób, że wniosek o zasiedzenie oddalić;

II.  ustalić, że każdy z zainteresowanych ponosi koszty związane ze swoim udziałem w postępowaniu apelacyjnym.

Sygn. akt I Ca 239/17

UZASADNIENIE

Zaskarżonym postanowieniem z dnia 30 listopada 2016 roku, które zostało sprostowane postanowieniem z dnia 19 grudnia 2016 roku, Sąd Rejonowy w Wieluniu
w sprawie I Ns 1063/16 stwierdził, że B. i J. małżonkowie D. nabyli przez zasiedzenie z dniem 01 stycznia 2016 roku własność nieruchomości położonej w W.
i K. B., składającej się z działek oznaczanych numerami ewidencyjnymi (...) o łącznej powierzchni 6,2105 ha dla której prowadzona jest księga wieczysta (...).

Powyższe orzeczenie zapadło na podstawie poczynionych przez Sąd Rejonowy ustaleń faktycznych, które Sąd Okręgowy co do zasady podzielił i przyjął za własne,
a z których wynika, że nieruchomość objęta księgą wieczystą numer (...),
o powierzchni 6,2105 ha stanowiła własność P. i K. małżonków D.. Nieruchomość 14 czerwca 1982r. obciążona została hipoteką na rzecz Banku Spółdzielczego w B. dla zabezpieczenia kredytu udzielonego na okres 30 lat P. i K. małżonkom D. w kwocie 400 000,00 starych złotych na budowę budynku mieszkalnego.

P. D. (2) zmarł w dniu 07 marca 1983 r., K. D. zmarła w dniu
07 grudnia 1983 r. Postanowieniem z dnia 27 lutego 1985 r. Sąd Rejonowy w Kępnie
w sprawie sygnatura akt I Ns 70/85 stwierdził, że wchodzące w skład spadku po P. D. (2) gospodarstwo rolne na podstawie ustawy nabyła żona K. D. ¼ części oraz dzieci J. D., C. D., W. K., H. B., C. K., M. C. (1), B. D. (2), A. D. (2), S. D., P. D. (1) i F. D. po 3/44 części oraz, że wchodzące w skład spadku po K. D. gospodarstwo rolne na podstawie ustawy nabyły dzieci J. D., C. D., W. K., H. B., C. K. (obecnie Z.), M. C. (1), B. D. (2), A. D. (2), S. D., P. D. (1) i F. D. po 1/11 części.

W dniu 27 maja 2016 r. w obejmującej przedmiotową nieruchomość księdze wieczystej numer (...) w miejsce P. i K. małżonków D. ujawnieni zostali spadkobiercy J. D., C. D., W. K., H. B., C. Z., M. C. (1), B. D. (2), A. M., S. D., P. D. (1) i F. D. jako współwłaściciele po 1/11 części.

K. D. bezpośrednio przed śmiercią przekazała obecnym przy niej
w szpitalu dzieciom L. D., H. B. i M. C. (1), iż jej wolą jest, aby gospodarstwo rolne przejął J. D. i zajął się małoletnim wówczas rodzeństwem A. M., która miała 16 lat, S. D., który miał 14 lat, P. D. (1), który miał 11 lat i F. D., który miał 7 lat. Starsze rodzeństwo zdecydowało, iż J. D., który wówczas odbywał zasadniczą służbę wojskową, ma pozostać w gospodarstwie. Decyzją z dnia 27 grudnia 1983 r. Naczelnik Gminy w B. uznał konieczność prowadzenia gospodarstwa rolnego przez żołnierza J. D. urodzonego w (...) roku. W uzasadnieniu decyzji podniesiono, iż siostry
i bracia J. D. posiadają własne rodziny i pracują zawodowo albo prowadzą własne gospodarstwa rolne i nie zamieszkują wspólnie. Pozostało małoletnie rodzeństwo A., S., P. i F., których jedynym źródłem utrzymania jest gospodarstwo rolne po zmarłych rodzicach, którego nie są w stanie sami prowadzić. J. D. przed rozpoczęciem służby wojskowej pracował zawodowo, a gospodarstwo prowadziła matka.
Po zwolnieniu ze służby wojskowej J. D. został opiekunem prawnym małoletniego rodzeństwa, zajmował się rodzeństwem i prowadził gospodarstwo rolne, w którym uprawiana była ziemia i hodowany był inwentarz: świnie, drób oraz krowy. Małoletni wówczas uczestnicy A. M. oraz S., P. i F. D. uczęszczali do szkoły, a po zajęciach pomagali w prowadzeniu gospodarstwa rolnego, którym zarządzał J. D. podejmując decyzje o uprawach. Wnioskodawca z rodzeństwem utrzymywał się z dochodów z gospodarstwa rolnego, a ponadto otrzymywał świadczenia na utrzymanie rodzeństwa jako rodzina zastępcza. A. M. po zawarciu związku małżeńskiego
w 1986 roku wyprowadziła się z gospodarstwa do męża do D.;
do gospodarstwa przyjeżdżała na wykopki, żniwa i na urlop 3 razy w roku. S. D. w 1987 roku poszedł do pracy w kopalni w S.. Po odbyciu służby wojskowej w 1990 roku przez trzy miesiące mieszkał w domu rodzinnym i pracował w gospodarstwie. Potem wrócił do pracy w kopalni; do gospodarstwa po rodzicach przyjeżdżał do 1994 roku dwa razy w miesiącu i w czasie urlopu. W 1994 roku uczestnik ożenił się, wymeldował z domu rodzinnego i przestał przyjeżdżać. P. D. (1) po ukończeniu szkoły zawodowej wyjechał na (...) do brata L. D., a następnie odbywał służbę wojskową. W domu rodzinnym pozostał z wnioskodawcą F. D., który wyprowadził się w 2013 roku.

Wnioskodawca płacił podatki i spłacał kredyt zabezpieczony hipoteką ustanowioną na nieruchomości; w dniu 23 listopada 1984 r. złożył wniosek i otrzymał przydział ciągnika do pracy w gospodarstwie rolnym. J. D. wykończył budynek mieszkalny wybudowany przez rodziców, założył centralne ogrzewanie, zrobił posadzki, wykonywał remonty;
w tym roku ocieplił strop budynku i zmienił pokrycie dachu. Wnioskodawca wybudował chlewnię, 10 lat temu zbudował wiatę przed oborą. Parę lat temu J. D. użyczył I. C. do uprawy 5 arów działki (...), w części przylegającej do jego działki. Od około 2-3 lat wnioskodawca przy uprawie zboża i rzepaku korzysta
z maszyn i pomocy D. K..

Uczestnicy P. i F. D. za właściciela, który zarządzał gospodarstwem
i podejmował w nim decyzje co do upraw i hodowli, uważali J. D.. Uczestnicy L. D., H. B., C. D., B. D. (2) i M. C. (1) uznali za właściciela gospodarstwa (...), od chwili gdy po śmierci matki objął gospodarstwo i opiekę nad młodszym rodzeństwem.

Sąd nie dał wiary zeznaniom uczestników A. M., S. D.
i C. Z. na okoliczność, iż gospodarstwem rolnym wraz z wnioskodawcą zarządzało małoletnie rodzeństwo. Uczestnicy – starsze rodzeństwo wnioskodawcy – L. D., C. D., H. B., M. C. (1), B. D. (2), jak również uczestnicy P. D. (1) i F. D., którzy w chwili śmierci matki byli małoletni, zgodnie bowiem zeznają, iż gospodarstwem zarządzał J. D. podejmując decyzje
o uprawach i hodowli, a młodsze rodzeństwo, nad którym sprawował opiekę, pomagało jedynie w pracy w gospodarstwie. Nie zasługują na uwzględnienie zeznania A. M. jakoby świadczenie pobierane przez J. D. jako rodzinę zastępczą, przeznaczane było na pokrycie podatków z gospodarstwa oraz na spłatę kredytu,
a rodzeństwo miało utrzymywać się z pieniędzy pozostałych po śmierci matki ze sprzedaży konia oraz z pieniędzy pochodzących z bieżącej sprzedaży mleka i jajek. Sąd ocenił, że wnioskodawca, który wówczas nie pracował zawodowo poza gospodarstwem, musiał zapewnić czwórce małoletniego, uczęszczającego do szkoły rodzeństwa utrzymanie: wyżywienie, ubranie, przybory szkolne, na co przeznaczone było świadczenie, które otrzymywał jako rodzina zastępcza małoletnich.

Do sprawy nic nie wnoszą natomiast zeznania dzieci zmarłej W. A. Z., T. B., A. K. i Z. K., którzy, jak sami twierdzą, nie znają sytuacji zaistniałej po śmierci ich dziadków w przedmiotowym gospodarstwie.

Oceniając zgłoszone roszczenie, oparte na podstawie art. 172 kc Sąd Rejonowy stwierdził, iż starsze rodzeństwo przekazało wnioskodawcy posiadanie gospodarstwa rolnego, a praca wnioskodawcy w tym gospodarstwie stanowiła uzewnętrznienie woli przejęcia udziałów pozostałych spadkobierców. Sąd wskazał, że starsze rodzeństwo nie było zainteresowane prowadzeniem spadkowego gospodarstwa rolnego, a młodsze pomagało
w pracy w tym gospodarstwie. Wnioskodawca zarządzał gospodarstwem z wyłączeniem pozostałych współwłaścicieli, czerpał dochody z gospodarstwa i decydował o ich wydatkowaniu. Pozostali współwłaściciele nie sprzeciwiali się jego władztwu i nie podjęli żadnych działań zmierzających do przejęcia posiadania gospodarstwa w zakresie swych udziałów, nikt z nich nie występował też z żądaniem dokonania działu spadku.

Sąd wskazał, że na uwzględnienie zasługuje wniosek o przyjęcie biegu zasiedzenia wskazywany na 1 stycznia 1986 roku i ustalenie, iż 30-letni okres posiadania samoistnego gospodarstwa w części ponad własny udział we współwłasności wynoszący 1/11, czyli
w 10/11 częściach przypada w okresie trwania wspólności ustawowej małżeńskiej wnioskodawców, którzy związek małżeński zawarli w 1986 roku oraz wspólnie posiadali
i prowadzili gospodarstwo rolne.

Fakt częściowego ubezwłasnowolnienia B. D. (1), której kuratorem został wnioskodawca nie stanowił o potrzebie ustanowienia dla niej odrębnego kuratora przez Sąd Rodzinny do zastępowania w tej sprawie, ponieważ interesy wnioskodawcy i tej uczestniczki nie pozostają w sprzeczności, a nabycie prawa własności przez zasiedzenie stanowi przysporzenie do majątku wspólnego małżonków, w związku z czym interes częściowo ubezwłasnowolnionej nie został naruszony.

Orzekając o kosztach postepowania Sąd dokonał ich zniesienia między uczestnikami na podstawie art. 520 § 1 kpc.

Z rozstrzygnięciem Sądu nie zgodzili się uczestnicy C. Z., A. M. i S. D., którzy zaskarżyli postanowienie w całości, zarzucając naruszenie przepisów postępowania mające wpływ na treść wydanego w sprawie orzeczenia to jest:

1.  art. 233 § 1 kpc, art. 233 § 2 kpc poprzez błędną ocenę zebranego w sprawie materiału dowodowego oraz przekroczenie granic swobodnej i rzetelnej oceny dowodów w postaci zeznań uczestników i przesłuchiwanych w sprawie świadków skutkujący błędnymi ustaleniami faktycznymi, a polegającymi na przyjęciu,
iż wnioskodawca był posiadaczem samoistnym, podczas gdy zebrany w sprawie materiał dowodowy wskazuję jasno, iż współwłaściciele nieruchomości uczynili go jedynie zarządcą.

2.  art. 328 § 2 kpc poprzez brak wskazania przyczyn, dla których Sąd I instancji dokonał podzielenia mocy dowodowej przyjętych za podstawę faktyczną rozstrzygnięcia dowodów oraz braku odniesienia się do wszystkich zebranych w sprawie dowodów poprzez całkowite niczym nieuzasadnione pominięcie zeznań uczestników T. B., A. K. oraz Z. K., którzy to uczestnicy zgodnie zeznali, iż zmarła W. K. czuła się właścicielką nieruchomości,
a wnioskodawcę uważała jedynie za jej zarządcę.

W konkluzji skarżący wnieśli o zmianę postanowienia i oddalenie wniosku
o zasiedzenie oraz o zasądzenie kosztów postępowania na ich rzecz od pozostałych zainteresowanych.

Wnioskodawca oraz uczestnicy M. C. (2), B. D. (2), H. B., C. D., L. D., P. D. (1) oraz F. D. wnieśli
o oddalenie apelacji.

Wnioskodawca wnosił również o zasądzenie na jego rzecz kosztów postępowania apelacyjnego od uczestników, wnoszących apelację.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja jest uzasadniona, choć podniesiony przez skarżących zarzut naruszenia
art. 233 § 1 kpc w postaci w jakiej został w niej zaprezentowanej nie jest adekwatny do treści tego przepisu. Dotyczy on wprawdzie sprzeczności istotnych ustaleń sądu z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego, ale w istocie sprowadza się do naruszenia art. 339 k.c. poprzez jego zastosowanie i niewłaściwego zastosowania art. 172 kc.

Tak dookreślony zarzut, odnoszący się do naruszenia prawa materialnego należy uznać za zasadny z powodów wskazanych w dalszej części uzasadnienia.

Natomiast brak faktycznych zarzutów dotyczących ustaleń i prawidłowości przeprowadzonych w postępowaniu przed Sądem Rejonowym dowodów zwalnia sąd drugiej instancji od dokonania szczegółowej analizy prawidłowości postępowania dowodowego,
z zaznaczeniem, iż wskazywana w apelacji okoliczność, związana z pominięciem przez Sąd, iż zmarła W. K. czuła się właścicielką nieruchomości, a wnioskodawcę uważała jedynie za jej zarządcę nie ma zarzucanego charakteru w kontekście ustalonego stanu faktycznego sprawy. Sąd drugiej instancji, będąc sądem meriti zobligowany był bowiem
do samodzielnej oceny zgromadzonego materiału dowodowego w odniesieniu do przepisów prawa materialnego, ponieważ postępowanie apelacyjne oparte jest na apelacji pełnej cum beneficio novorum (zobacz: uchwała składu siedmiu sędziów, mająca moc zasady prawnej z 31 stycznia 2008 r., III CZP 49/07, OSNC 2008, nr 6, poz. 55).

W kontekście powyższego należy wskazać, iż Sąd Rejonowy dokonał w sprawie prawidłowych ustaleń faktycznych i oceny dowodów, które Sąd Okręgowy podzielił - jednakże w oparciu o nie dokonał niewłaściwej oceny prawnej zachowań wnioskodawcy.

Tytułem wyjaśnienia należy przypomnieć, iż zasiedzenie jest jednym ze sposobów nabycia własności nieruchomości i co do zasady polega na długotrwałym posiadaniu rzeczy oraz następuje z mocy prawa, z chwilą upływu przewidzianego w ustawie terminu. Z tą samą chwilą wygasa prawo własności dotychczasowego właściciela. Zasadniczym przepisem regulującym zasiedzenie nieruchomości jest art. 172 k.c., z którego brzmienia wynika,
że do nabycia własności nieruchomości konieczne jest kumulatywne spełnienie dwóch przesłanek: samoistnego i nieprzerwanego posiadania oraz upływu określonego w ustawie terminu (okresu posiadania). Kwestia dobrej czy złej wiary samoistnego posiadacza w chwili uzyskania posiadania nie ma znaczenia dla samej możliwości nabycia własności w drodze zasiedzenia, ma jedynie wpływ na długość terminu, z upływem którego ono nastąpi. Posiadanie ma charakter posiadania samoistnego, jeżeli posiadacz włada rzeczą „jak właściciel”. Posiadacz wykonuje zatem faktycznie uprawnienia składające się na treść prawa własności. O tym, czy posiadanie ma charakter posiadania samoistnego, decydują okoliczności faktyczne o charakterze przede wszystkim zewnętrznym (zachowanie się posiadacza względem przedmiotu posiadania dostrzegalne dla innych osób). Faktyczne władztwo charakteryzujące posiadanie samoistne wchodzi w grę wówczas, gdy określona osoba znajduje się w sytuacji, która pozwala jej na korzystanie z rzeczy, i to w taki sposób, jakby była ona jej własnością. Faktyczne władztwo nad rzeczą warunkujące istnienie posiadania obejmuje dwa elementy: element fizyczny – corpus, tj. faktyczne władanie rzeczą i element psychiczny – animus, tj. wolę władania rzeczą.

W sytuacji natomiast dziedziczenia nieruchomości spadkowej przez kilku spadkobierców i wystąpienia z wnioskiem o zasiedzenie przez jednego z nich wyjaśnić należy, iż wówczas przyjmuję się, że spadkobierca władający całą nieruchomością czyni
to w imieniu własnym i pozostałych spadkobierców, chyba że w sposób jednoznaczny, zamanifestowany otoczeniu i innym współspadkobiercom okaże, że uważa się za samoistnego posiadacza całej nieruchomości tylko dla siebie. Z reguły bowiem z chwilą otwarcia spadku staje się on posiadaczem samoistnym w zakresie przypadającego mu na podstawie dziedziczenia udziału oraz dzierżycielem w zakresie pozostałych udziałów należących do pozostałych spadkobierców i może wprawdzie samowolnie zawładnąć całą nieruchomością oraz stać się posiadaczem samoistnym całości, ale wtedy początkiem biegu terminu zasiedzenia będzie dzień, w którym ujawnił swą wolę posiadania dla siebie w sposób jawny i dostrzegalny dla otoczenia.

Sąd Okręgowy wyjaśnia również, że według unormowania zawartego w art. 206 k.c. współwłaściciel, bez względu na wielkość swego udziału, jest uprawniony do posiadania całej rzeczy tylko z tym ograniczeniem, że do takiego samego współposiadania jest uprawniony każdy inny współwłaściciel. Skoro więc element „corpus” współwłaściciela rzeczy może nie różnić się od władztwa jedynego właściciela, to właśnie z tego unormowania wynika wniosek, że domniemanie ustanowione w art. 339 k.c. nie ma zastosowania
w sprawie o zasiedzenie przez współwłaściciela nieruchomości udziału należącego do innego współwłaściciela.

Z powyższego wynika, że posiadanie „właścicielskie” całej rzeczy przez wnioskodawcę, jako współwłaściciela, niezbędne do uzyskania w tej sprawie zasiedzenia wymagało, aby jako współwłaściciel, żądający stwierdzenia zasiedzenia idealnego udziału swego rodzeństwa, dał wyraz temu, że zmienił (rozszerzył) zakres swojego samoistnego posiadania ponad realizację uprawnienia z art. 206 k.c.

Skuteczność zmiany zakresu posiadania samoistnego wymagała zatem, aby wnioskodawca uczynił to jawnie, czyli w dostatecznie wyraźny sposób uzewnętrznił tę zmianę w stosunku do wszystkich uczestników, do których pozostałe udziały należały, gdyż opieranie wniosku wyłącznie na jego własnej świadomości posiadania samoistnego nie może być uznane za wystarczające, a co za tym idzie – jest prawnie bezskuteczne.

Współwłaściciel ma bowiem prawo, a nie obowiązek, do współposiadania rzeczy wspólnej, co oznacza, że z samego faktu jej posiadania tylko przez jednego ze współwłaścicieli nie może jeszcze wynikać, iż faktycznie władający całą nieruchomością współwłaściciel stał się samoistnym posiadaczem również udziałów pozostałych współwłaścicieli. Taki pogląd Sąd Najwyższy powtarzał w licznych orzeczeniach (zob. postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 25 marca 1999 r., III CKN 214/98, niepubl.;
z dnia 17 października 2003 r., IV CK 115/02, niepubl.; z dnia 7 listopada 2003 r., I CK 235/03, niepubl.; z dnia 8 października 2008 r., V CSK 146/08, niepubl.; z dnia 7 stycznia 2009 r., II CSK 405/08, niepubl.; z dnia 1 kwietnia 2011 r., III CSK 184/10, niepubl.; z dnia
2 marca 2012 r., II CSK 249/11, niepubl.; z dnia 7 marca 2012 r., II CSK 495/12, niepubl.;
z dnia 19 marca 2013 r., I CSK 735/12, niepubl.; z dnia 15 maja 2013 r., III CSK 263/12, niepubl.; z dnia 26 czerwca 2013 r., II CSK 581/12, niepubl.) a zatem można uznać za utrwaloną linię orzeczniczą Sądu Najwyższego (tym bardziej, że orzeczenia były wydane
w różnych składach), w której dopuszczono możliwość zasiedzenia w stosunku do innych współwłaścicieli udziałów w nieruchomości wspólnej, ale tylko wówczas, gdy wnioskodawca wykaże również fakt samoistnego posiadania udziałów należących do pozostałych współwłaścicieli.

Odnosząc powyższe do okoliczności sprawy przypomnieć należy, iż sytuacja procesowa w postępowaniu przed Sądem Rejonowym, w kontekście przedstawienia
i udowodnienia twierdzeń wnioskodawcy kształtowała się w ten sposób, że twierdził on, iż był posiadaczem samoistnym, całej nieruchomości i samodzielnie, bez udziału pozostałych uczestników, którzy nie byli nieruchomością zainteresowani, podejmował wszelkie decyzje dotyczące tejże nieruchomości, z wolą odsunięcia ich od współposiadania i współkorzystania z niej.

Na potwierdzenie prawdziwości takich stwierdzeń wnioskodawca nie zaoferował jednak żadnych dowodów, a te które zostały przeprowadzone potwierdzają jedynie,
iż posiadał gospodarstwo, co nie jest niczym nadzwyczajnym, zważywszy na przysługujący mu status współwłaściciela. W sprawie nie chodziło o wykazanie tego, że wnioskodawca posiadał nieruchomości tak jak właściciel, gdyż nim przecież był, ale o to czy rzeczywiście odsunął pozostałych współwłaścicieli od jej współposiadania i współkorzystania
w sposób dostatecznie dla nich wyraźny, tj. czy uzewnętrznił tę zmianę w stosunku do nich wszystkich w taki sposób, że mieli świadomość, iż nic się im nie należy ze spadku po rodzicach.

Na zaistnienie takiego zdarzenia wnioskodawca nie wskazywał, a jedynie wywodził, że prawo do posiadania nieruchomości tylko dla siebie wywodzić należy z ustąpienia udziałów na jego rzecz przez starsze rodzeństwo w związku z tym, że po śmierci matki,
w grudniu 1983 roku, zadeklarował wolę przejęcia opieki nad czwórką najmłodszego rodzeństwa, dla którego z dniem 13 lutego 1984 roku stał się opiekunem prawnym (zaświadczenie k. 3 - 6 akt R.III Nsm 15/84). Wnioskodawca wprost oświadczył na rozprawie
5 października 2016 roku (czas nagrania 00:24:37 do 00:36:28) „tylko mi obiecywali, że się spiszą z gospodarstwa, żebym tylko przyszedł i zajął się młodszym rodzeństwem,
a ja miałem wtedy 20 lat i nikt mi nie podpowiedział, żeby im podsunąć kartkę, że się zrzekają ze spadku”.

W ocenie Sądu Okręgowego takie przekonanie wnioskodawcy nie wywołuje żadnych skutków dla możliwości zasiedzenia nieruchomości, ponieważ deklaracja o takiej treści nie świadczy o ustąpieniu z animus, a wiąże się jedynie z „obietnicą spisania się ze spadku”, czyli wyłącznie uregulowania stanu prawnego nieruchomości w drodze działu spadku po rodzicach.


Istotnym jest również to, że o zrzeczeniu udziałów we współwłasności nieruchomości na jego rzecz, podczas pogrzebu matki, mówili jedynie L. D. (31 lat), C. D. (lat 35), H. B. (29 lat) i M. C. (1) (26 lat), gdyż oni potwierdzili swą wolę co do tego by własność gospodarstwa przeszła na wnioskodawcę, a zatem należy przyjąć, iż pozostali (W. K. - lat 33, C. - lat 28, B. - lat 25, A. - lat 21) przyjęli do wiadomości, że gospodarstwo ma być docelowo dla wnioskodawcy, który wówczas miał 19 lat. Ponadto starsze rodzeństwo nie oczekiwało spłaty, bo spłatę „dostało od rodziców, kiedy wychodziło z domu. Rodzice dali im krowy i spłatę, dotyczyło to K. i starszych sióstr” (C. D. - zeznanie z 16 listopada 2016 roku, czas nagrania 01:44:31 do 01:47:27, M. C. (1) - zeznanie z 16 listopada 2016 roku, czas nagrania 02:20:00 do 02:21:25).

Zgoda starszego rodzeństwa na wnioskodawcę, jako osobę której przypadnie całość gospodarstwa nie miała także wpływu na zakres prawa współwłasności, przynależnego najmłodszym w tym czasie uczestnikom, tj. F. – lat 8, P. - lat 12, S. – lat 14 i A. M. – lat 16. Deklaracje starszego rodzeństwa niczego nie zmieniały w sytuacji prawnej najmłodszych, gdyż nie mieli oni umocowania do dysponowania ich udziałami.

W sprawie niespornym jest, że wnioskodawca uzyskał aprobatę rodzeństwa
co do zajmowania się przez niego całą nieruchomością tylko dlatego, że został zobowiązany do wychowania najmłodszego rodzeństwa i opieki nad nim, a on się na to zgodził. W związku z tym dla wszystkich uczestników rzeczą oczywistą była powinność pomagania wnioskodawcy w prowadzeniu gospodarstwa z racji jego młodego wieku i braku odpowiedniego doświadczenia w prowadzeniu takiego przedsięwzięcia w celu zapewnienia środków na wychowanie młodszego rodzeństwa, gdyż to gospodarstwo było głównym źródłem ich utrzymania. Taka pomoc była świadczona. Z dochodów gospodarstwa uprawnianego przy pomocy rodzeństwa - także niepełnoletniego, które zajmowało się domem i samym sobą - czerpano pieniądze na bieżące utrzymanie poprzez sprzedaż mleka, tuczników, jajek. Mięso na potrzeby utrzymania pozyskiwane było z uboju własnej trzody. Uczestnicy przyjeżdżali na żniwa, na wykopki. Rodzina się wspierała (zeznania A. M., oświadczenie B. D. (2) na rozprawie z 5 października 2016 roku, czas 01:47:30 do 01:50:52, oświadczenie H. B. na rozprawie z 5 października 2016 roku, czas 01:52:33 do 01:55:22; oświadczenie M. C. (1) na rozprawie z 5 października 2016 roku, czas 01:55:22 do 02:00:11).

Mając na uwadze konieczność uregulowania stanu prawnego nieruchomości
i potwierdzenia swego statusu wnioskodawca w 1985 roku wystąpił z wnioskiem
o stwierdzenie nabycia spadku po rodzicach w sprawie za numerem I Ns 70/85, w którym potwierdzono współwłasność gospodarstwa rolnego na rzecz 11-tu osób z 13-ciorga rodzeństwa, tj na rzecz wnioskodawcy i pozostałych uczestników postępowania,
z wyłączeniem A. D. (1) i L. D.. Po uzyskaniu potwierdzenia praw do spadku dalsze czynności w tym kierunku nie były kontynuowane, a brak aktywności trwał do 2016 roku, kiedy wnioskodawca dowiedział się, iż w realizacji wniosku C. Z.,
w dniu 27 maja 2016 roku doszło do ujawnienia współwłaścicieli w księdze wieczystej
kw (...), w odpowiedzi na co w dniu 13 lipca 2016 roku wystąpił
on o zasiedzenie, bo jak twierdził „ziemię miał już długo”.

W ocenie Sądu Okręgowego ochrona słusznych oczekiwań wnioskodawcy - co do powinności uznania go za osobę, do której przynależeć winno całe posiadane przez niego gospodarstwo rolne – nie powinna się jednak odbywać kosztem nadużycia przepisów prawa materialnego i przypisania instytucji zasiedzenia mocy sprawczej w zakresie, który nie wynika z dyspozycji regulujących ją przepisów.

Z uwagi na surowe wymagania wobec współwłaściciela dążącego do uzyskania własności przeciwko pozostałym współwłaścicielom oraz na posługiwanie się przez uczestników terminologią potoczną - poprzez odwoływanie do „spisania z ziemi przy dziale spadku” Sąd Okręgowy - mając na uwadze przywołany w uzasadnieniu apelacji wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 28 października 2003 roku (P 3/03, OTK-A 2003/8/82, Dz.U.2003/186/1823), w którym Trybunał odnosząc się do konstytucyjnej gwarancji nienaruszalności prawa własności, wskazał, że zasiedzenie jest bardzo daleko idącym odstępstwem od tej zasady, a zatem wszelkie wątpliwości muszą być tłumaczone na korzyść ochrony własności - uznał, iż w okolicznościach sprawy obietnica spisania się nie dotyczyła ustąpienia ze swego animus, lecz odwoływała się do działania, które miało nastąpić w bliżej nieokreślonej przyszłości z inicjatywy wnioskodawcy i polegać na możliwości wyrażenia decyzji co do tejże spłaty.

O tym, że nie było zgody na ustąpienie z prawa własności z pominięciem działu spadku, tak by każdy mógł się wypowiedzieć w kwestii spłaty świadczy też zachowanie rodzeństwa po złożeniu wniosku o zasiedzenie, gdyż „wtedy zrobił się hałas o to, że brat chce dla siebie wszystko” (zeznanie L. D. z 5 października 2016 roku czas 00:36:28 do 00:46:34 w związku z zeznaniem z 16 listopada 2016 roku, czas 01:34:14). Wcześniej uczestnicy nie domagali się, żeby wnioskodawca przeprowadzał dział spadku, choć np. B. D. (2) nie robiła tego dlatego, że „nie miała sumienia żeby go targać, skoro zajmował się rodzeństwem” (oświadczenie B. D. (2) na rozprawie
5 października 2016 roku, czas 01:47:30 do 01:50:52). Natomiast na 30 – tą rocznicę śmierci rodziców W. K., jako najstarsza z rodzeństwa planowała spotkanie rodzinne
w celu omówienia polubownego spisania się na rzecz wnioskodawcy, ale do spotkania tego ostatecznie nie doszło z uwagi na jej śmierć (zeznania T. B. z 16 listopada 2016 roku czas 02:37:439 do 02:40:07).

W związku z wystąpieniem wnioskodawcy o zasiedzenie doszło do polaryzacji stanowisk, gdyż część rodzeństwa przyłączyła się do jego wniosku, za wyjątkiem:

- F. D., który wskazywał, że do grudnia 2013 roku zamieszkiwał w domu rodzinnym oraz zajmował się samodzielnie gospodarką – uprawiając ją i decydując wspólnie z wnioskodawcą, co i gdzie zostanie zasiane, a przyczyną opuszczenia przez niego domu
w 2013 roku stało się naganne zachowanie wnioskodawcy, który się nad nim znęcał psychicznie i fizycznie (k. 18-18v), a który następnie pismem z 2 października 2016 roku oświadczył, że zmienia swe stanowisko i nie oponuje już przeciwko wnioskowi (k. 81);

- C. Z., która twierdziła, że już w 1995 roku domagała się od brata działu spadku (k. 20-20v);

- S. D., który do końca sierpnia 1987 roku mieszkał tam i pracował wspólnie z rodzeństwem, a 3 września 1987 roku poszedł do pracy w kopalni i -
z pominięciem okresu od 1989 roku do października 1990 roku, gdy odbywał służbę wojskową - wszystkie urlopy i dni wolne przyjeżdżał i pracował w gospodarstwie do 1994 roku (k.31-32, oświadczenie z 5 października 2016 roku, czas 02:00:11 do 02:04:15);

- A. M., która wskazywała, że wnioskodawca nigdy wobec niej nie twierdził, że jest jedynym właścicielem gospodarstwa, a na jej wielokrotne prośby
o przeprowadzenie działu spadku po rodzicach ignorował lub sprzeciwiał się, twierdząc,
że gospodarstwo jest wspólne i w razie sprzedaży każde z rodzeństwa otrzyma swoją część;

- spadkobierców po najstarszej siostrze W. K., tj. A. Z., T. B., A. K. i Z. K. (B. G. nie zajęła żadnego stanowiska w sprawie).

Zajęcie stanowiska procesowego co do zasady zgłoszonego wniosku jest tylko deklaracją co do zgody na skutek, który wnioskodawca zamierza osiągnąć przez procesowo odpowiednie zachowanie, lecz pozostaje bez wpływu na ocenę jego materialnoprawnej poprawności.

Z tej przyczyny Sąd Okręgowy nie zdecydował o zasiedzeniu udziałów należących do uczestników, którzy przyłączyli się do stanowiska wnioskodawcy, ponieważ przyłączenie się do wniosku oznaczało jedynie, że taki uczestnik nie będzie się czuł pokrzywdzony orzeczeniem sądu, uwzględniającym żądanie nim objęte. Nie zwalniało to jednak Sądu od własnej oceny czy oczekiwanie rozstrzygnięcie jest dopuszczalne w świetle przepisów prawa materialnego ze względu na okoliczności stanowiące jego podstawę.

W tej sprawie Sąd Okręgowy uznał, że zgoda uczestnika na zasiedzenie nie była wiążąca, gdyż wbrew ocenie Sądu pierwszej instancji - trudno było przyjąć na podstawie zebranych dowodów, iż doszło do takiej zmiany zakresu posiadania wnioskodawcy,
że wniosek o zasiedzenie można było uznać za oczywisty.

Zgodzić się także należy z apelującymi, że zupełnie niezrozumiałym było przyjęcie rozpoczęcia biegu zasiedzenia na 1 stycznia 1986 roku. Sąd pierwszej instancji uchylił się od wyjaśnienia powodów takiej decyzji, a niespornym jest, że wnioskodawca zaczął się zajmować gospodarstwem już od początku 1984 roku. Sąd nie wyjaśnił, co zmieniło się
w jego posiadaniu w ciągu dwóch następnych lat, tak by datę 1 stycznia 1986 roku można było przyjąć za rzeczywisty początek władania nieruchomością wyłącznie dla siebie,
tj. z wolą odsunięcia współwłaścicieli od współposiadania i współkorzystania. Jeżeli natomiast datę rozpoczęcia posiadania z wolą odsunięcia współwłaścicieli od współposiadania i współkorzystania Sąd Rejonowy wiązałby z czasem, kiedy już nie było potrzeby utrzymywania młodszego rodzeństwa, które stopniowo opuszczało dom rodzinny - to należy wskazać, że A. M. pracowała w tym gospodarstwie do 1986 roku, P. D. (1) do 1990 roku, S. D. do 1994 roku, a F. D. do 2013 roku.

Powyższe oznacza, że czynności podejmowane przez wnioskodawcę, związane
z nieruchomością wskazywały jedynie na fakt samodzielnego zarządzania sporną nieruchomością, do czego uprawniony był każdy jej współwłaściciel. Nie zmienia też tego fakt, iż żaden ze współwłaścicieli nie wystąpił z wnioskiem o dział spadku, bowiem nie mieli oni obowiązku z takim roszczeniem występować.

Z tych wszystkich przyczyn należało uznać, iż w sprawie doszło do naruszenia prawa materialnego, tj. art. 172 w związku z art. 339 k.c. i na podstawie art. 386 § 1 kpc w związku z art. 13 § 2 kpc zmienić zaskarżone postanowienie zgodnie z punktem pierwszym sentencji.

O kosztach postępowania apelacyjnego Sąd Okręgowy orzekł na podstawie
art. 520 § 1 kpc w związku z art. 391 § 1 kpc i art. 13 § 2 kpc.