Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III Ca 81/17

UZASADNIENIE

Zaskarżonym postanowieniem z dnia 14 października 2016 roku, w sprawie o sygn. akt II Ns 1671/14, z wniosku B. B. i A. R. z udziałem: Ł. S., M. D. (1), J. B. (1), M. K., G. W., S. W. (1), H. K., J. T. (1), M. S., J. K. i S. K. (1), o stwierdzenie nabycia przez zasiedzenie własności nieruchomości położonej w Ł. przy ul (...), Sąd Rejonowy dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi II Wydział Cywilny: 1. oddalił wniosek; 2. ustalił, że każdy z uczestników ponosi koszty postępowania związane ze swoim udziałem w sprawie.

Sąd I instancji dokonał następujących ustaleń faktycznych i ocen prawnych:

W dniu 4 maja 1914 roku małżonkowie K. i J. F. nabyli część nieruchomości położonej w Ł. przy ul. (...) o pow. 290 m 2, stanowiącą część placu (...) 3 oznaczonego numerem 3. W dniu 4 sierpnia 1927 roku małżonkowie J. i S. W. (2) nabyli od I. L. M. część placu (...) nr 3, składającego się z placu nr 2 o powierzchni 1.402,09 m 2 i części placu nr 3 o powierzchni 1.681,77 m 2. J. i S. małżonkowie W. sprzedali 12 grudnia 1927 roku małżonkom L. i J. G. połowę z przysługującej im części placu nr 3 objętego Rep. H. (...). Małżonkowie J. i S. W. (2) mieli dzieci: A. W. (1) i L. W.. L. W. zmarła bezpotomnie w dniu 2 lutego 2007 roku. A. W. (1) zmarł w dniu 3 października 2002 roku, pozostawiając po sobie dzieci: S. W. (1) i G. W. – uczestników postępowania.

W dniu 28 marca 1938 roku jeden z synów małżonków K. i J. T. (2) F. nabył od małżonków K. i W. H. część nieruchomości oznaczonej jako (...) nr hip. 3 stanowiącej plac nr 4 o pow. 1239,18 m 2. Nieruchomość ta graniczyła od wschodu z nieruchomością L. M., od zachodu z nieruchomością J. i K. małżonków F., od południa z placem nr 5, a od północy z ulicą (...).

Właścicielami placu położonego w Ł. (...) 3 oznaczonego na planie 57 jako plac nr 3 byli J. i K. małżonkowie F. oraz S. i J. małżonkowie W..

Właścicielami placu położonego w Ł. (...) 3 przy ul. (...) oznaczonego nr 4 na planie nr 57 byli T. F. i jego rodzice J. i K. małżonkowie F.. W 1936 roku K. i J. małżonkowie F. wybudowali na przedmiotowej nieruchomości kamienicę i zamieszkali w niej. W budowie kamienicy uczestniczył także ich syn T. F.. Wówczas to K. i J. małżonkowie F. dbali o nieruchomość. W dniu 2 kwietnia 1941 roku zmarła K. F.. Natomiast jej mąż J. F. zmarł w dniu 23 lutego 1946 roku. Małżonkowie F. pozostawili po sobie 5 dzieci: T. F., F. F. (2), M. D. (2), B. W. (1) i G. S., którzy w częściach równych nabyli spadek. Po śmierci K. i J. małżonków F. ich syn F. F. (2) nie chciał zajmować się nieruchomością, ani jej zarządzaniem. Nie sprzątał nieruchomości. Ktoś musiał jednak zmiatać ulice, sprzątać podwórko i zapalać światło. Zajęła się tym ich córka M. D. (2), gdyż nie było nikogo innego chętnego po okupacji. M. D. (2) zarządzała nieruchomością przez dziesiątki lat. J. S. i F. F. (2) udzielili M. D. (2) upoważnienia do kasowania i prowadzenia wszelkich spraw majątkowych związanych z posesją przy ul. (...). W tamtym czasie rodzina dyskutowała na temat remontów. W dniu 25 września 1956 roku M. D. (2) podpisała umowę, w której zobowiązała się przy korzystaniu z wodociągu miejskiego dla posesji przy ul. (...), przestrzegać wskazanych tam warunków. Wszelka korespondencja związana z zarządem przedmiotową nieruchomością była kierowana do M. D. (2). Druga z córek K. i J. małżonków F. - G. S. primo voto R. z domu F. zmarła w dniu 24 grudnia 1951 roku, pozostawiając po sobie syna E. R. i drugiego męża J. S.. Postanowieniem z dnia 25 sierpnia 1985 roku Sąd stwierdził nabycie spadku po G. S. przez syna E. R. w ¾ i J. S. w ¼ . W dniu 29 czerwca 1967 roku zmarł J. S. (drugi mąż zmarłej córki K. i J. małżonków F. - G. S.). Pozostawił po sobie drugą żonę A. S., która ponownie wyszła za mąż za K. G., przyjmując nazwisko A. G.. A. S. miała jedyną córkę M. K.. J. S. po ślubie z A. nie mieszkał na spornej nieruchomości. E. R. (syn G. S. primo voto R. z domu F.) zmarł w dniu 18 października 1990 roku i spadek po nim nabył wnioskodawca A. R. w całości. E. R. po 1949 roku nigdy nie mieszkał na przedmiotowej nieruchomości. Nie mieszkał tam nigdy także jego syn A. R.. Kolejna córka K. i J. małżonków F. - B. W. (2) zmarła w dniu 28 czerwca 1959 roku, pozostawiając po sobie męża W. W. (2) jako jedynego spadkobiercę. Sporządziła w dniu 15 czerwca 1959 roku testament, w którym wskazała, że jej udział spadkowy przypadający jej po rodzicach (K. i J. małżonkach F.) składający się z 1/5 części przedmiotowej zabudowanej nieruchomości położonej przy ul. (...) zapisała na wyłączną własność jej bratu F. F. (2). W dniu 2 maja 1977 roku W. W. (2) zawarł z F. F. (2) umowę, mocą której przelał na F. F. (2) całą wierzytelność po żonie B. W. (2), dotyczącą jej udziału spadkowego po rodzicach, wynoszącą 1/5 część spadkowej nieruchomości. Wierzytelność miała dotyczyć kwoty uzyskanej tytułem odszkodowania za wywłaszczenie powyższej nieruchomości, położonej w Ł. przy ul. (...), do odbioru której wyłącznie upoważniony był F. F. (2).

W 1977 roku wszczęto z wniosku Zarządu (...) Terenami miasta Ł. postępowanie wywłaszczeniowe dotyczące nieruchomości położnej w Ł. przy ul. (...). Decyzją z dnia 6 marca 1980 roku umorzono postępowanie wywłaszczeniowe. W obu decyzjach jako właścicieli przedmiotowej nieruchomości wskazano: T. F., E. R., F. F. (2) i M. D. (2).

Mąż B. W. (3) W. zmarł bezpotomnie w dniu 14 listopada 1981 roku, pozostawiając jako spadkobierców: drugą żonę S. W. (3) i syna zmarłej siostry - S. K. (2). Druga żona B. S. W. zmarła w dniu 8 stycznia 2005 roku, a dziedziczył po niej jej jedyny syn J. B. (2). Jeden z synów K. i J. małżonków F.T. F. po wojnie nie wrócił do Polski, a w 1970 roku osiedlił się na stałe w Stanach Zjednoczonych Ameryki. Drugi z synów - F. F. (2) po II wojnie światowej cały czas mieszkał na przedmiotowej nieruchomości, aż do swojej śmierci do dnia 27 stycznia 1990 roku. Mieszkał na nieruchomości wraz ze swoją rodziną, przy czym jego córka B. B. wyprowadziła się stamtąd wraz ze swoim mężem T. B. i ich synem R. w 1968 roku. Na nieruchomości po śmierci K. i J. małżonków F., do 1975 roku oprócz ich syna F. F. (2) i jego żony B. F. mieszkała także zarządzająca tą nieruchomością M. D. (2) ze swoimi córkami Ł. S. i A. W. (2) i ich mężami oraz wnuczką – J. P.. Ł. S. mieszkała w kamienicy od urodzenia tj. 1930 roku i wyprowadziła się z nieruchomości około roku 1975. Oprócz zstępnych K. i J. małżonków F. i ich rodzin w kamienicy wybudowanej przez małżonków F. mieszkali też lokatorzy. W kamienicy jest 30 lokali mieszkalnych. Nieruchomością wciąż zarządzała M. D. (2). T. F., mieszkający wówczas w USA, jako właściciel nieruchomości położonej w Ł. przy ul. (...) o powierzchni 1.076 m 2, udzielił swojej siostrze M. D. (2), w dniu 18 marca 1977 roku pisemnego pełnomocnictwa na czas nieoznaczony do zarządzania, administrowania i sprzedaży osobom trzecim, w tym Zarządowi Miasta Ł. na rzecz Skarbu Państwa, należącą do niego przedmiotową nieruchomość. Upoważnił także M. D. (2) do prowadzenia spraw cywilnych i administracyjnych dotyczących tej nieruchomości. T. F. po wyemigrowaniu do S. rzadko przyjeżdżał do Polski. Jak był w Polsce kontaktował się z M. D. (2), aby uzgodnić kwestie kamienicy. T. F. postrzegał siebie jako współwłaściciela nieruchomości. T. F., mieszkając w Stanach Zjednoczonych, interesował się nieruchomością. T. F. zmarł bezpotomnie w marcu 1987 roku. Pozostawił po sobie żonę M.. Drugi brat M. F. F. zmarł w dniu 27 stycznia 1990 roku. Spadek po nim nabyli: żona B. F. i jego córka B. B. - wnioskodawczyni. B. F. mieszkała na nieruchomości do swojej śmierci w kwietniu 1997 roku. M. D. (2) nadal zarządzała nieruchomością, pobierała czynsz od lokatorów, remontowała kamienicę, dokonywała koniecznych napraw, w tym m.in. instalacji elektrycznej czy gazowej. W razie konieczności zaciągała na ten cel kredyt hipoteczny, który potem spłacała z czynszów pobieranych od lokatorów. Gdy M. D. (2) była już w podeszłym wieku zarządzaniem kamienicą i pobieraniem czynszów od lokatorów zajęła się jej córka A. W. (2). M. D. (2) w dniu 10 czerwca 1990 roku udzieliła A. W. (2) pełnomocnictwa do dokonywania czynności zwykłego zarządu nieruchomością nr 146, położoną w Ł. przy ul. (...). Czynsz był pobierany w gotówce i w całości był przeznaczany na modernizację kamienicy. Rodzina nie dzieliła się czynszem. W latach 90-tych ubiegłego wieku nikt inny poza A. W. (2) nie interesował się kamienicą, ani tym czy przynosi zyski. Zarówno F. F. (2) jak i jego żona i córka nie angażowali się w administrowanie nieruchomością. Nie płacili za mieszkanie, podobnie jak M. D. (2) i jej dzieci. E. R. także nigdy nic nie robił na przedmiotowej nieruchomości. Nikt go o to nie prosił. Jego syn A. R. - wnioskodawca nigdy nie interesował się nieruchomością, nie wiedział kto się nią zajmował, gdy przestała to robić M. D. (2). Gdy przyjeżdżał do Ł. nie wchodził do kamienicy. Nie miał na to czasu, widział nieruchomość tylko przejazdem. M. D. (2) (córka K. i J. małżonków F.) zmarła w dniu 25 sierpnia 1995 roku, spadek po niej nabyło 3 dzieci: A. W. (2), Ł. S. i M. D. (1). B. F. (żona F. F. (2)) zmarła w dniu 24 kwietnia 1997 roku i spadek po niej nabyła w całości jej córka B. B. - wnioskodawczyni. Nieruchomością nadal zajmowała się A. W. (2). A. W. (2) wymieniła instalację elektryczną we frontowej części budynku. Remontowała instalacje gazowe. Założyła kostkę na nieruchomości. Wymienione zostały dachy. Nikt z rodziny nie interesował się zakresem prac, które są niezbędne na nieruchomości. B. B. nie wiedziała kto ponosił koszty remontów kamienicy, nie interesowała się tym, nie dopłacała do tych remontów. Około 2009 roku wnioskodawczyni B. B. zainteresowała się po raz pierwszy nieruchomością, proponując wówczas sprzedaż nieruchomości. Żyjąca wówczas A. W. (2) nie wyraziła na to zgody. E. R. ani jego syn A. R. (wnioskodawca) nie interesowali się nieruchomością i kamienicą. W dniu 15 grudnia 2012 roku zmarła A. W. (2) (bezdzietnie) spadek po niej nabyło jej rodzeństwo Ł. S. i M. D. (1). Po śmierci A. W. (2), w dniu 2 lutego 2013 roku Ł. S. udzieliła córce J. P. pełnomocnictwa do zarządu i administrowania nieruchomością zabudowaną położoną w Ł. przy ul. (...), oznaczoną nr działki (...) o powierzchni 1.293 m 2. J. P. zajęła się zarzadzaniem i administrowaniem przedmiotową nieruchomością. J. P. wymieniła instalacje elektryczne w drugiej części budynku (w oficynie). Wymieniła także domofon. Podatki od nieruchomości oraz składki na ubezpieczenie płaciła najpierw M. D. (2), potem jej córka A. W. (2), a obecnie płaci siostra A. - Ł. S.. Podatki jak i ubezpieczenie były opłacane z czynszów. Książkę meldunkową prowadziła M. D. (2), a potem A. W. (2). Kamienica zawsze przynosiła straty, bo wymagała remontów i modernizacji instalacji. Także obecnie przynosi straty. Nieruchomość jest ogrodzona, przy czym w większej części granicę stanowią budynki. Znajdują się tam także komórki i ogród. Ogród jest odrębną nieruchomością i znajduje się przy ul. (...) pod numerem 144a. Ogród od sąsiedniej nieruchomości jest oddzielony komórkami. Ogrodem na nieruchomości zajmowała się M. D. (2), a później A. W. (2). Obecnie zatrudniona jest osoba, która dba o ogród. Najpierw opłacała tą osobę A. W. (2), a po jej śmierci robi to J. P..

Obecnie przedmiotowa nieruchomość oznaczona w KW jako „ (...) plac nr 4” i część placu 3, położona przy ul. (...), składa się dwóch działek o numerach ewidencyjnych (...), przy czym pierwsza z działek (144/23) została wykorzystana pod drogę – na poszerzenie ul. (...), natomiast na drugiej z tych działek nadal posadowione są budynki kamienicy – front i oficyna. W budynku mieszkalnym jest 30 lokali mieszkalnych. Wcześniej były też lokale użytkowe, które obecnie są przekształcone na mieszkalne. Decyzje o przekształceniu lokali podjęła J. P.. Nie konsultowała tej decyzji z żadnym ze współwłaścicieli, gdyż nikt się kamienicą nie interesował. W wypisie z rejestru gruntu z dnia 18 czerwca 2014 roku wskazano, że działka nr (...) położona w Ł. przy ul. (...), składająca się z części placu 3 i 4 w Rep. H.. Nr 1 (...), stanowi współwłasność T. F., F. F. (2), G. S., B. W. (1) w 1/5 części każdego z nich oraz Ł. S. M. D. (1) i A. W. (2) w 1/15 części każdego z nich. Natomiast, jak wynika z wypisu z rejestru gruntów, działka nr (...), , składająca się z części placu 3 i 4 w Rep. H.. Nr 1 (...), stanowi, na podstawie decyzji administracyjnej z 2010 roku, własność Miasta Ł., a władającym jest Zarząd Dróg i (...).

Powyższy stan faktyczny Sąd Rejonowy ustalił na podstawie złożonych do akt dokumentów, których prawdziwości zainteresowani nie kwestionowali, a także na podstawie zeznań świadków, wnioskodawców i uczestników postępowania, które nie zostały zakwestionowane w toku sprawy. Postanowieniem wydanym na rozprawie w dniu 14 października 2016 roku Sąd Rejonowy pominął dowód z przesłuchania uczestników: J. B. (2), M. D. (1), G. W., S. W. (1), H. K., J. T. (1), M. S., J. K., S. K. (1). Wskazał, że uczestnicy byli wzywani na rozprawę, celem przesłuchania, pod rygorem pominięcia dowodu z przesłuchania, przy czym J. B. (2) był wyzwany pod tym rygorem na rozprawę w dniu 13 lipca 2016 roku, a pozostali uczestnicy byli wyzwani pod tym rygorem, zarówno na rozprawę w dniu 13 lipca 2016 roku jak i w dniu 14 października 2016 roku. Wskazani uczestnicy poza M. D. (1) nie zajęli stanowiska w sprawie, nie stawili się na żaden termin rozprawy pomimo prawidłowego ich zawiadamiania i wzywania. Sąd Rejonowy podkreślił, że z art. 514 § 1 zd. 3 k.p.c. wynika, że przed rozstrzygnięciem sprawy, w sytuacji gdy uczestnicy prawidłowo wezwani na rozprawę nie stawiają się, sąd nie ma obowiązku ich wysłuchania.

W ocenie Sądu Rejonowego wniosek nie zasługiwał na uwzględnienie. Sąd I instancji wskazał, że podstawę prawną żądania wnioskodawców stanowi przepis art. 172 k.c. określający ustawowe przesłanki nabycia prawa własności nieruchomości przez zasiedzenie. Sąd podkreślił, że Zgodnie z dyspozycją § 1 tego przepisu posiadacz nieruchomości nie będący jej właścicielem nabywa własność, jeżeli posiada nieruchomość nieprzerwanie od lat dwudziestu jako posiadacz samoistny, chyba że uzyskał posiadanie w złej wierze (zasiedzenie). Po upływie lat trzydziestu posiadacz nieruchomości nabywa jej własność, choćby uzyskał posiadanie w złej wierze (§2). Sąd Rejonowy wskazał, że przepis art. 172 k.c. w brzmieniu obowiązującym przed dniem 1 października 1990 roku w § 1 przewidywał inne terminy zasiedzenia, a mianowicie w przypadku posiadacza w dobrej wierze dziesięcioletni, natomiast w § 2 w przypadku posiadacza w złej wierze dwudziestoletni. W myśl art. 9 ustawy z dnia 28 lipca 1990 roku o zmianie ustawy - Kodeks cywilny (Dz.U. Nr 55, poz. 321) do zasiedzenia, którego bieg rozpoczął się przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy, stosuje się od tej chwili przepisy niniejszej ustawy; dotyczy to w szczególności możliwości nabycia prawa przez zasiedzenie. Sąd meriti podzielił podziela pogląd ugruntowany w orzecznictwie, a przedstawiony w postanowieniu Sądu Najwyższego z dnia 9 listopada 1999 roku (III CKN 438/98, L.), iż z art. 9 ustawy z dnia 28 lipca 1990 roku o zmianie ustawy - Kodeks cywilny wynika jednoznacznie, że jeśli termin zasiedzenia upłynął przed dniem 1 października 1990 roku, to stosuje się oczywiście przepisy dotychczasowe, a więc art. 172 § 1 k.c. w brzmieniu sprzed dnia 1 października 1990 roku.

W ocenie Sądu Rejonowego w przedmiotowej sprawie jednak nie doszło do zasiedzenia spornych udziałów we własności nieruchomości zarówno przed dniem 1 października 1990 roku na gruncie ustawy wówczas obowiązującej, jak i po tej dacie przy zastosowaniu obecnie obowiązujących przepisów, z uwagi na niespełnienie przesłanki samoistnego posiadania nieruchomości. Sąd I instancji argumentował, że zasiedzenie polega na nabyciu prawa przez nieuprawnionego posiadacza wskutek faktycznego wykonywania tego prawa w ciągu oznaczonego w ustawie czasu. Wskazał, że ustawa przewiduje zatem dwie podstawowe przesłanki nabycia własności w drodze zasiedzenia: 1. posiadanie samoistne nieruchomości tj. władający nieruchomością musi być jej posiadaczem, 2. upływ czasu tj. posiadanie nieruchomości przez władającego nią musi trwać nieprzerwanie przez okres określony w ustawie.

Za posiadanie uważa się faktyczne władztwo nad rzeczą w zakresie prawa własności lub innego prawa, z którym łączy się to władztwo (art. 336 k.c.). Faktyczne władztwo nad rzeczą, warunkujące istnienie posiadania według przyjętej w polskim prawie teorii romanistycznej obejmuje dwa elementy: element fizyczny, określany tradycyjnie jako corpus i element psychiczny – animus. Zawarte w przepisie art. 336 k.c. stwierdzenie o faktycznym władaniu rzeczą wskazuje na element fizycznego władztwa, natomiast słowa „jak właściciel” uwypuklają element psychiczny. Posiadanie jest więc zjawiskiem polegającym na tym, że określona osoba włada rzeczą w taki sposób, jak osoby, którym przysługuje do rzeczy określone prawo. Posiadanie jako przesłanka nabycia własności przez zasiedzenie musi mieć charakter posiadania samoistnego. W rozumieniu przepisów kodeksu cywilnego posiadacz samoistny to taki, który faktycznie włada rzeczą, jak właściciel, a ten który włada cudzą rzeczą tak jak użytkownik, zastawnik, najemca, dzierżawca lub mający inne prawo, z którym łączy się określone władztwo nad cudzą rzeczą, jest posiadaczem zależnym. Różnica między posiadaniem samoistnym a zależnym sprowadza się do kierunku woli posiadacza. Posiadanie właścicielskie jest wykonywane tak, jakby rzecz była własnością posiadacza, natomiast posiadanie zależne jest wykonywane tak, jakby posiadaczowi przysługiwało określone prawo do korzystania z cudzej rzeczy. Odróżnienie posiadania samoistnego od zależnego niejednokrotnie nasuwa trudności, jest to zawsze kwestia wymagająca dokonania przez sąd odpowiednich ustaleń i wyciągnięcia na tej podstawie prawidłowych wniosków, często na podstawie domniemania faktycznego (art. 231 k.p.c.). Sąd Rejonowy argumentował dalej, że domniemywa się, że ten kto rzeczą faktycznie włada, jest posiadaczem samoistnym (art. 339 k.c.). Przewidziane w tym przepisie domniemanie, nie jest jednak domniemaniem, które bezwzględnie wiąże, niezależnie od okoliczności. Jest to domniemanie, które może być obalone (tak Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 23 października 2001 r., I CKN 168/99, LEX nr 1169284).

W przedmiotowej sprawie wnioskodawcy wnoszą o stwierdzenie zasiedzenia z dniem 1 stycznia 1990 roku, na rzecz F. F. (2) w ½ części, M. D. (2) w ¼ części oraz E. R. w ¼ części, udziałów w przedmiotowej nieruchomości, należących do pozostałych współwłaścicieli, w tym m.in. T. F..

Sąd Rejonowy podkreślił, że zarówno w doktrynie, jak i w orzecznictwie jest ugruntowane stanowisko, że dopuszczalne jest zasiedzenie udziału we współwłasności nieruchomości przez innego współwłaściciela. Dochodzi do niego jednak - jak wyjaśnił Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 29 czerwca 2010 roku, III CSK 300/09 (L.) - w specyficznej sytuacji, jaka powstaje wtedy, gdy posiadanie właścicielskie wykonuje osoba do tego uprawniona jako współwłaściciel. Zgodnie z art. 206 k.c. każdy ze współwłaścicieli jest uprawniony do współposiadania rzeczy wspólnej oraz do korzystania z niej w takim zakresie, jaki daje się pogodzić ze współposiadaniem i korzystaniem z rzeczy przez pozostałych współwłaścicieli. Uprawnienie to jest konsekwencją przyjętej w art. 195 k.c. koncepcji prawa współwłasności jako prawa własności przysługującego niepodzielnie kilku osobom. Prawo to cechuje jedność przedmiotu własności, wielość podmiotów i niepodzielność samego prawa. Niepodzielność prawa wyraża się w tym, że każdy ze współwłaścicieli ma prawo do całej rzeczy. Posiadanie rzeczy przez współwłaściciela jest zatem posiadaniem właścicielskim i samoistnym, stanowi bowiem realizację jego niepodzielnego prawa do rzeczy. Oznacza to, że z faktu posiadania rzeczy przez współwłaściciela wynika jedynie, iż korzysta on z tej rzeczy zgodnie z przysługującym mu prawem. Niewykonywanie prawa posiadania przez innych współwłaścicieli nie uprawnia do wniosku, że współwłaściciel posiadający przejmuje rzecz w samoistne posiadanie w zakresie ich uprawnień. Posiadanie właścicielskie całej rzeczy przez współwłaściciela wyłącznie dla siebie i z wolą odsunięcia od realizacji praw do tej rzeczy innych współwłaścicieli jest możliwe, ale wymaga, aby współwłaściciel żądający stwierdzenia zasiedzenia idealnego udziału innego współwłaściciela udowodnił, że zmienił (rozszerzył) zakres swego samoistnego posiadania ponad realizację uprawnienia przewidzianego w art. 206 k.c. i uzewnętrznił tę zmianę wobec współwłaścicieli. Zastosowanie w takim wypadku domniemania z art. 339 k.c. wymaga wykazania przez współwłaściciela, że posiada rzecz ponad swoje prawo wynikające ze współwłasności. Ze względu na szerokie uprawnienia współwłaściciela do rzeczy - konieczne jest wykazanie konkretnych faktów potwierdzających rzeczywiste przejęcie praw i obowiązków innych współwłaścicieli w sposób pozwalający im dostrzec zmianę (podobnie Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 10 lutego 2016 r., w sprawie I CSK 55/15, L.). W postanowieniu z dnia 7 stycznia 2009 roku, II CSK 405/08 Sąd Najwyższy wyjaśnił, że o samoistnym posiadaniu współwłaściciela nieruchomości, który zamieszkuje w znajdującym się na niej budynku, nie przesądza sam fakt samodzielnego wykonywania uprawnień, ponoszenia ciężarów związanych z nieruchomością, a nawet pokrywanie przez niego kosztów remontu lub modernizacji budynku. Do przyjęcia samoistnego posiadania nie wystarczy więc poprzestanie na ustaleniu tych czynności. Sąd Najwyższy w tym orzeczeniu wskazał też, że dla oceny woli posiadania nieruchomości mogą mieć znaczenie zachowania posiadacza i jego następców prawnych zarówno w okresie wymaganym do zasiedzenia, jak i po jego upływie.

Przechodząc na grunt niniejszej sprawy Sąd Rejonowy podkreślił, że nie ma podstaw do przyjęcia, że F. F. (2), E. R. a nawet M. D. (2) władali przedmiotową nieruchomością, w zakresie ponad ich udział właścicielski, jako posiadacze samoistni. Sąd I instancji argumentował, że F. F. (2) zamieszkał wprawdzie na przedmiotowej nieruchomości po II wojnie światowej i mieszkał tam do swojej śmieci (27 stycznia 1990 roku), a nadto korzystał z niej jako współwłaściciel, nigdy jednak nie wykazywał zainteresowania przedmiotową nieruchomością w zakresie przekraczającym jego uprawnienia jako współwłaściciela. Jego postawa w zakresie administrowania nieruchomością była bierna, a obowiązki z tym związane pozostawił drugiemu ze współwłaścicieli - M. D. (2), udzielając pisemnego upoważnienia. Podobnie E. R. nie interesował się specjalnie przedmiotową nieruchomością. Nie mieszkał na niej po II wojnie światowej, nie wykonywał obowiązków współwłaścicielskich, nie sprzeciwiał się zarządzaniu nieruchomością. W żaden zatem sposób nie zademonstrowali oni, aby władali przedmiotową nieruchomością jako współwłaściciele w zakresie ponad przypadający im udział. Także w przypadku M. D. (2), zarządzającej sporną nieruchomością przez dziesiątki lat, pobierającej czynsz od lokatorów, opłacającej podatki i zawierającej wszelkie umowy związane z administrowaniem i remontami kamienicy, nie wykazano, aby władała nieruchomością ponad swój udział. Zresztą nie ma podstaw do przyjęcia, że miała poczucie, że jest współwłaścicielem w zakresie większym niż przypadający jej udział. Miała nie tylko świadomość istnienia innych współwłaścicieli, niż F. F. (2) i E. R., ale także wiedziała, że jest jedynie osobą zarządzającą nieruchomością, jako że udzielone zostały jej w tym zakresie pełnomocnictwa nie tylko przez F. F. (2) i J. S., ale także T. F..

Sąd meriti podkreślił, że w postępowaniu o nabycie własności w drodze zasiedzenia nie jest związany terminem zasiedzenia, wskazanym przez wnioskodawców, o tyle już jest związany wskazaniem podmiotów, na które ma być orzeczone ewentualne nabycie własności przez zasiedzenie. W ocenie Sądu I instancji wnioskodawcy nie udowodnili, że w przypadku F. F. (2), E. R. i M. D. (2) doszło do zmiany zakresu samoistnego posiadania przez te osoby ponad realizację uprawnienia przewidzianego w art. 206 k.c. i uzewnętrznienia tej zmiany wobec pozostałych współwłaścicieli. Nie ma przy tym znaczenia fakt, czy pozostali współwłaściciele realizowali prawa i obowiązki właścicielskie. Jak wynika z zaświadczenia przesłanego przez Wydział Ksiąg wieczystych tutejszego Sądu jako współwłaściciele placu nr 3 (...) hip. 3 wpisane są jeszcze inne osoby - małżonkowie W., którzy prawdopodobnie część nieruchomości zbyli małżonkom G.. Jak wynika z ustalonego stanu faktycznego zarówno osoby te jak i ich zstępni, nigdy nie realizowali swoich uprawnień współwłaścicielskich, ale jednocześnie nie ma podstaw do przyjęcia, że wobec tych osób F. F. (2) czy E. R. zademonstrowali, że władają w tym zakresie nieruchomością, jak właściciele. Jeżeli nawet można byłoby przyjąć, że M. D. (2) władała w tym zakresie, wobec tych osób, jako właściciel, Sąd nie może modyfikować wniosku, tym bardziej, że następcy prawni M. D. (2) (A. W. (2), Ł. S., M. D. (1)) stanowczo sprzeciwiali się wnioskowi o stwierdzenie zasiedzenia nieruchomości przez F. F. (2), M. D. (2) i E. R. i wnosili o jego oddalenie.

Sąd I instancji podkreślił, że nie tylko małżonkowie W. i małżonkowie G. oraz ich zstępni, nie interesowali się nieruchomością, ale także mąż B. W. (3) W., po jej śmierci, nie interesował się kamienicą, co jednak nie oznacza, że pozostali współwłaściciele, a tym bardziej F. F. (2) i E. R., jak podnoszą wnioskodawcy, zasiedzieli udział w nieruchomości przypadający W. W. (2) i jego zstępnym. B. W. (2) sporządziła wprawdzie testament, w którym zawarła zapis na rzecz F. F. (2) a dotyczący jej udziału spadkowego po rodzicach składający się z 1/5 części przedmiotowej zabudowanej nieruchomości położonej przy ul. (...). Jednakże nie ma dowodów na to, że zapis został kiedykolwiek wykonany. W ocenie Sądu meriti nie ma możliwości realizacji prawa wynikającego z przedmiotowego zapisu, w drodze postępowania o zasiedzenie 1/5 udziału w nieruchomości przysługującego B. W. (2), a po jej śmierci jej spadkobiercom. Niezależnie od tego, gdyby faktycznie zapis został wykonany na rzecz F. F. (2), to tym bardziej nie ma możliwości zasiedzenia przez współwłaściciela udziału, przysługującego mu z innego tytułu.

Zdaniem Sądu Rejonowego nie można także podzielić poglądu wnioskodawców, że doszło do zasiedzenia udziału w nieruchomości objętej placem nr 4 oznaczonej w (...) hip 3, należącego do T. F.. Wnioskodawcy wywodzą, że bieg terminu zasiedzenia należy liczyć od dnia 1 stycznia 1970 roku., kiedy to T. F. z całą pewnością w Polsce już nie było, a jego udział został objęty przez pozostałe żyjące rodzeństwo i E. R.. Jak bowiem wynika z ustalonego stanu faktycznego T. F. rzeczywiście nie powrócił na stałe do Polski po zakończeniu II wojny światowej, a od 1970 roku przebywał w USA, aczkolwiek nie oznacza to jeszcze, że nie wykonywał swoich uprawnień właścicielskich w tym czasie. W 1977 roku będąc w USA upoważnił swoją siostrę M. D. (2) do zarządzania i administrowania nieruchomością, a także jej sprzedaży osobom trzecim, w jego imieniu. Powyższe świadczy o tym, że T. F. wykonywał swoje uprawnienia właścicielskie, postrzegał siebie jako współwłaściciela nieruchomości i był też za takowego postrzegany przez M. D. (2). Także przez organy ówczesnej władzy państwowej T. F. był postrzegany jako jeden ze współwłaścicieli, o czym świadczą chociażby treść decyzji administracyjnych o wszczęciu i umorzeniu postępowania wywłaszczeniowego. Okoliczność uznawania się przez T. F. za współwłaściciela spornej nieruchomości potwierdził także wnioskodawca A. R.. Uwzględniając powyższe nie ma podstaw do przyjęcia, że poprzednicy prawni wnioskodawców i M. D. (2) władali nieruchomością jak właściciele także w zakresie udziału T. F.. Nie ma wątpliwości, że o ile w ogóle posiadali tę nieruchomość, w tym zakresie, to jako posiadacze zależni. Zdaniem Sądu Rejonowego można ewentualnie zastanawiać się nad samoistnym posiadaniem tego udziału po śmierci T. F. tj. od kwietnia 1987 roku. Wątpliwości jednak budzi fakt, czy udział ten posiadali samoistnie F. F. (2) do swojej śmierci, a potem B. B. oraz E. R., a po jego śmierci A. R.. Wydaje się, że nie ma do tego podstaw. Nie interesowali się nieruchomością, nie zarządzali nią, nie opłacali podatków i innych obciążeń, nie pobierali czynszów. Ewentualnie w tym zakresie można byłoby przyjąć, że udział ten posiadała M. D. (2), a po jej śmierci A. W. (2). Pomijając fakt, iż Sąd związany jest podmiotowo wnioskiem, w tym wypadku także nie zostałaby spełniona druga z przesłanek zasiedzenia, a mianowicie upływ 30-letniego terminu zasiedzenia. Jak przyznają wnioskodawcy we wniosku, a Sąd Rejonowy nie ma w tym zakresie wątpliwości, że posiadanie to byłoby w złej wierze, a zatem licząc od śmierci T. R. 30-letni termin zasiedzenia upłynąłby 1 kwietnia 2017 r.

Reasumując w ocenie Sądu Rejonowego wnioskodawcy nie wykazali, aby F. F. (2), E. R. i M. D. (2) posiadali samoistnie sporną nieruchomość w zakresie przekraczającym ich udział we współwłasności. Sąd Rejonowy podkreślił, że zgodnie z art. 6 k.c. w związku z art. 232 k.p.c. i w związku z art.13 §2 k.p.c. to na wnioskodawcach ciążył obowiązek udowodnienia przede wszystkim tego, że F. F. (2), E. R. i M. D. (2) byli posiadaczami samoistnymi nieruchomości w zakresie przekraczającym ich udziały. Sąd wskazał, że w orzecznictwie Sądu Najwyższego podkreśla się, że surowe wymagania stawiane współwłaścicielowi nieruchomości zmieniającemu zakres posiadania samoistnego podyktowane są troską o bezpieczeństwo stosunków prawnych i ochronę prawa własności, które byłby narażone na uszczerbek, gdyby współwłaściciel, uprawniony do współposiadania całej nieruchomości, mógł łatwo doprowadzić do utraty prawa przez pozostałych współwłaścicieli, na skutek zmiany swojej woli posiadania (por. postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 2 marca 2012 r., II CSK 249/11, i z dnia 20 września 2012 r., IV CSK 117/12). Sąd Rejonowy dodał, że oceniając przesłanki zasiedzenia, nie można tracić z pola widzenia, że zasiedzenie jest odstępstwem od konstytucyjnej zasady nienaruszalności prawa własności, zatem wszelkie wątpliwości powinny być tłumaczone na korzyść ochrony własności, a nie odwrotnie, gdyż konstytucja nie gwarantuje prawa osób znajdujących się w sytuacji faktycznej prowadzącej do zasiedzenia (podobny pogląd wyraził Sąd Apelacyjny w Lublinie w wyroku z dnia 11 czerwca 2014 r., I ACa 154/14,(L.). Z tych względów Sąd Rejonowy oddalił wniosek o zasiedzenie. O kosztach postępowania Sąd I instancji orzekł na zasadzie art. 520 § 1 k.p.c., gdyż wedle zasady wyrażonej w art. 520 § 1 k.p.c. koszty postępowania nieprocesowego nie podlegają rozliczeniu pomiędzy uczestnikami tego postępowania, lecz każdy z uczestników ponosi koszty związane ze swoim udziałem w sprawie.

Apelację od postanowienia wnieśli wnioskodawcy, zaskarżając orzeczenie w całości. Zaskarżonemu postanowieniu apelujący zarzucili naruszenie przepisów prawa procesowego, a to: - art. 316 k.p.c. w zw. z art. 328 § 2 k.p.c. i art. 187 k.p.c. poprzez przyjęcie za podstawę rozstrzygnięcia stan rzeczy istniejący w chwili zamknięcia rozprawy nieadekwatny do podstawy faktycznej wniosku zakreślonej treścią wniosku i pominięcie przez to rozstrzygnięcia co do przesłanek związanych z żądaniem zasiedzenia nieruchomości, jak i pominięcie w tej części jakiegokolwiek uzasadnienia, a rozstrzygnięcie o żądaniu wtórnym do tego żądania, które nie znajduje podstaw bez co najmniej dokonania przesłankowych ustaleń odnoszących się do żądania głównego zasiedzenia całej nieruchomości przez poszczególnych uczestników w udziałach we współwłasności; - art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dowolne odebranie mocy dowodowej dowodom z dokumentów wskazanych przez wnioskodawców w załącznikach do wniosku, a wskazujących na przenoszenie posiadania samoistnego przez dysponowanie swoimi prawami wynikającymi z takiego posiadania na rzecz innych współposiadaczy przedmiotowej nieruchomości; - naruszenie przepisów prawa materialnego, a to art. 172 k.c. i art. 176 § 1 k.c. przez ich niezastosowanie w zakresie w jakim żądanie wniosku i podstawa faktyczna w nim nakreślona nakazywały rozstrzygnięcie o tym, czy zachodzą w oparciu o zebrany materiał przesłanki wymienione w tych przepisach – czy są podstawy do zasiedzenia nieruchomości i w jakich udziałach co do poszczególnych uczestników. W uzasadnieniu apelacji apelujący wskazali, że wniosek o zasiedzenie dotyczy zasiedzenia nieruchomości przez wszystkich jej samoistnych posiadaczy wskazanych we wniosku, a nie tylko i wyłącznie zasiedzenia udziałów innych współwłaścicieli ponad własny udział. Wniosek odnosił się do całej nieruchomości, a nie zasiedzenia „ponad udział”. Argumentowali, że gdyby przedmiotem wniosku było zasiedzenie udziałów ponad udział właścicielski, to musiałby być w sprawie udział właścicielski określony i ustalony (bądź niesporny) oraz wynikać z właścicielskiego tytułu prawnego potwierdzającego ten udział. Apelujący podnosili, że wniosek o zasiedzenie odnosząc się do zasiedzenia całej nieruchomości wskazuje i wykazuje, że nie wszyscy spadkobiercy K. i J. małżonków F., w kolejnych przejściach jako ich następcy prawni objęli w posiadanie przedmiotową nieruchomość albo posiadanie to na innych spadkobierców przenieśli, stąd wielkość udziałów w nieruchomości wskazanych jako udziały nabyte przez zasiedzenie nie wynika wprost z wielkości udziałów w spadku w wyniku kolejnych przejść. Skarżący wskazywali, że gdyby przyjąć za zasadne twierdzenie, że nie doszło do takiego zasiedzenia udziałów, którego skutkiem jest inny niż wynikający z udziału w spadku rozkład udziałów w nieruchomości, to wówczas należałoby rozstrzygnąć o zasadności zasiedzenia zgodnie z tymi udziałami. Brak takiego rozstrzygnięcia skutkuje zdaniem apelujących wnioskiem, że sąd w rzeczywistości nie rozpoznał istoty sprawy. W konsekwencji zgłoszonych zarzutów apelujący wnieśli o uchylenie zaskarżonego orzeczenia i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania i rozstrzygnięcia o kosztach postępowania apelacyjnego.

Uczestniczka Ł. S. wniosła o oddalenie apelacji. Podniosła, że główną przesłanką oddalenia wniosku o zasiedzenie było niespełnienie przesłanki samoistnego posiadania nieruchomości przez wnioskodawców.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja wnioskodawców nie zasługiwała na uwzględnienie.

Ustalenia faktyczne Sądu pierwszej instancji znajdują podstawę w zebranym w sprawie materiale dowodowym w związku, z czym ustalenia te Sąd Okręgowy na podstawie art. 382 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c. przyjął za własne czyniąc je podstawą orzekania w postępowaniu apelacyjnym.

Skarżący zarzucają naruszenie art. 316 k.p.c. w zw. z art. 328 § 2 k.p.c. i art. 187 k.p.c. Wskazują, że Sąd I instancji przyjął za podstawę rozstrzygnięcia stan rzeczy istniejący w chwili zamknięcia rozprawy nieadekwatny do podstawy faktycznej wniosku zakreślonej treścią wniosku i pominął przez to rozstrzygnięcie co do przesłanek związanych z żądaniem zasiedzenia nieruchomości, jak i pominął w tej części uzasadnienie, rozstrzygając o żądaniu wtórnym do tego żądania. Wskazywali, że żądaniem głównym było żądanie zasiedzenia całej nieruchomości, a nie tylko i wyłącznie zasiedzenie udziałów innych współwłaścicieli ponad własny udział. Wskazać w tym miejscu należy, że wnioskiem z dnia 29 listopada 2010 roku B. B. i A. R. wystąpili do Sądu Rejonowego dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi o stwierdzenie nabycia przez zasiedzenie z dniem 1 stycznia 1990 roku własności nieruchomości położonej w Ł. przy ul (...) oznaczonej działką nr (...) na rzecz F. F. (2) w ½ części, M. D. (2) w ¼ części i E. R. w ¼ części.

Jak wynika ze zgromadzonego materiału dowodowego F. F. (2), M. D. (2) i E. R. byli współwłaścicielami nieruchomości. Żądanie zasiedzenia na ich rzecz udziałów w wysokościach wskazanych w treści wniosku oznacza żądanie zasiedzenia ponad własny udział. Podkreślenia wymaga, że możliwe jest nabycie przez zasiedzenie udziału we współwłasności, określonego częścią ułamkową większą niż to wynika z dziedziczenia, ponieważ zasiedzenie możliwe jest tylko w stosunku do tych udziałów, które nie zostały nabyte przez ich posiadacza z mocy dziedziczenia (postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 5 stycznia 1972 r., II CR 534/71, niepubl.; z dnia 28 kwietnia 2004 r., III CK 476/02, niepubl.). Tym samym, nie można było nabyć przez zasiedzenie udziałów nabytych w nieruchomości wskutek spadkobrania. Zatem w sposób oczywisty żądanie wniosku zmierzało do nabycia przez zasiedzenie udziałów innych współwłaścicieli ponad własny udział. Sąd nie naruszył więc art. 316 k.p.c. i art. 187 k.p.c.

Zarzut naruszenia art. 328 § 2 k.p.c. jest bezzasadny. Przepis ten określa wymagania, jakim winno odpowiadać uzasadnienie wyroku i na podstawie art. 13 § 2 k.p.c. zw. z art. 516 k.p.c. i art. 518 k.p.c. znajduje odpowiednie zastosowanie także do postanowień orzekających co do istoty sprawy w postępowaniu nieprocesowym. Jego naruszenie może być ocenione jako mogące mieć istotny wpływ na wynik sprawy tylko w sytuacjach wyjątkowych, tj. wówczas, gdy braki w zakresie poczynionych ustaleń faktycznych i oceny prawnej są tak znaczne, że uniemożliwiają w ogóle poznanie motywów wydania orzeczenia określonej treści, a tym samym wykluczają kontrolę instancyjną orzeczenia. W niniejszej sprawie taka sytuacja nie wystąpiła. Sąd Rejonowy wskazał bowiem fakty, które uznał za udowodnione oraz powołał dowody, na których się oparł, jak również wystarczająco wyjaśnił podstawę prawną postanowienia i w jej ramach sprecyzował, z jakich przyczyn nie może być mowy o spełnieniu przesłanek zasiedzenia. Podkreślił brak ujawnienia przez F. F. (2), M. D. (2) i E. R. wobec pozostałych współwłaścicieli woli posiadania nieruchomości w zakresie wykraczającym ponad przysługujący im udział we współwłasności, czym w sposób jasny i zrozumiały wyraził przyczynę oddalenia wniosku o zasiedzenie w udziałach wskazanych we wniosku..

Sąd pierwszej instancji należycie ocenił zebrany w sprawie materiał dowodowy, a sformułowane przez ten Sąd wnioski prawne zasługują na aprobatę. Wbrew zarzutom apelacji Sąd pierwszej instancji nie przekroczył ustanowionej w art. 233 k.p.c. granicy zasady swobodnej oceny dowodów, bowiem zebrany materiał dowodowy został oceniony wszechstronnie, zgodnie z regułami prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego. Podkreślenia wymaga, że ocena mocy i wiarygodności dowodów, przedstawiona w pisemnym uzasadnieniu orzeczenia, mogłaby być skutecznie podważona w postępowaniu apelacyjnym tylko wówczas, gdyby wykazano, że zawiera ona błędy logiczne, wewnętrzne sprzeczności, czy jest niepełna. Uchybień takich nie sposób się jednak dopatrzeć w pisemnych motywach zaskarżonego postanowienia. Wskazać należy, że ocena dowodów należy przede wszystkim do sądu i nawet w sytuacji, w której z dowodów tych można było wywieść wnioski inne niż przyjęte przez Sąd pierwszej instancji, nie dochodzi do naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. Jeżeli zatem z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodnie z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 września .2002 r., II CKN 817/00, LEX nr 56906). Podniesione przez apelujących zarzuty mogłyby być zatem uwzględnione jedynie wówczas, gdyby wykazano, że zebrane dowody w części zostały ocenione w sposób rażąco wadliwy, sprzeczny z zasadami logiki bądź doświadczenia życiowego. Tego zaś apelujący nie dowiedli, a ich twierdzenia, że prawidłowa ocena materiału dowodowego w sprawie prowadzi do odmiennych ustaleń, jest jedynie wyrazem własnej oceny dowodów i własnej wersji stanu faktycznego, korzystnej dla nich, ale oderwanej od dowodów i ustaleń Sądu pierwszej instancji.

Słuszne i znajdujące oparcie w zgromadzonym materiale dowodowym jest stanowisko Sądu Rejonowego, że nie ma podstaw do przyjęcia, że F. F. (2), E. R. a nawet M. D. (2) władali przedmiotową nieruchomością, w zakresie ponad ich udział właścicielski, jako posiadacze samoistni. Jak bowiem wynika ze zgromadzonego materiału dowodowego F. F. (2) zamieszkał na przedmiotowej nieruchomości po II wojnie światowej i mieszkał tam do swojej śmieci tj. do dnia 27 stycznia 1990 roku, a nadto korzystał z niej jako współwłaściciel, nigdy jednak nie wykazywał zainteresowania przedmiotową nieruchomością w zakresie przekraczającym jego uprawnienia jako współwłaściciela. Jak wynika z zeznań świadka J. P. (k. 246 odwrót) nie angażował się w administrowanie nieruchomością, nie płacił za mieszkanie. Jego postawa w zakresie administrowania nieruchomością była bierna, a obowiązki z tym związane pozostawił drugiemu ze współwłaścicieli - M. D. (2), udzielając pisemnego upoważnienia (upoważnienie – k. 361). Podobnie E. R. nie interesował się nieruchomością. Nie mieszkał na niej po II wojnie światowej, nie wykonywał obowiązków współwłaścicielskich, nie sprzeciwiał się zarządzaniu nieruchomością. W żaden zatem sposób nie zademonstrowali oni, aby władali przedmiotową nieruchomością jako współwłaściciele w zakresie ponad przypadający im udział. Także w przypadku M. D. (2), zarządzającej sporną nieruchomością przez dziesiątki lat, pobierającej czynsz od lokatorów, opłacającej podatki i zawierającej wszelkie umowy związane z administrowaniem i remontami kamienicy, nie wykazano, aby władała nieruchomością jako posiadacz samoistny ponad swój udział. Brak jest bowiem podstaw do przyjęcia, że miała poczucie, że jest współwłaścicielem w zakresie większym niż przypadający jej udział. Miała ona nie tylko świadomość istnienia innych współwłaścicieli, niż F. F. (2) i E. R., ale także wiedziała, że jest jedynie osobą zarządzającą nieruchomością, jako że udzielone zostały jej w tym zakresie pełnomocnictwa nie tylko przez F. F. (2) (k. 361) i J. S. (k. 361), ale także T. F. (k. 365).

W tych okolicznościach brak jest także podstaw do przyjęcia by Sąd pierwszej instancji naruszył prawo materialne – art. 172 k.c. i art. 176 § 1 k.c. poprzez ich niezastosowanie. Stanowisko Sądu Rejonowego w zakresie oceny posiadania samoistnego nieruchomości zostało przedstawione w sposób czytelny, a wywód prawny o braku spełnienia przesłanek do zasiedzenia nieruchomości jest trafny . Niewykonywanie prawa posiadania przez innych współwłaścicieli nie uprawnia do wniosku, że współwłaściciel posiadający przejmuje rzecz w samoistne posiadanie w zakresie ich uprawnień. Posiadanie właścicielskie całej rzeczy przez współwłaściciela wyłącznie dla siebie i z wolą odsunięcia od realizacji praw do tej rzeczy innych współwłaścicieli jest możliwe, jednak wymaga, żeby współwłaściciel żądający stwierdzenia zasiedzenia udziału innego współwłaściciela udowodnił, że zmienił (rozszerzył) zakres swego samoistnego posiadania ponad realizację uprawnienia z art. 206 k.c. i uzewnętrznił tę zmianę wobec współwłaścicieli. Zastosowanie w takim wypadku domniemania z art. 339 k.c. wymaga wykazania przez współwłaściciela, że posiada rzecz ponad swoje prawo wynikające ze współwłasności. Do takiej zmiany charakteru władztwa konieczne jest wyraźne zamanifestowanie woli władania cum animo rem sibi habendi, w sposób widoczny dla współwłaścicieli i dla otoczenia. Surowe wymagania wobec współwłaściciela zmieniającego zakres posiadania samoistnego uzasadnione jest bezpieczeństwem stosunków prawnych i ochroną własności, która narażona byłaby na uszczerbek, gdyby współwłaściciel - uprawniony do współposiadania całości - mógł łatwo doprowadzić do utraty praw pozostałych współwłaścicieli, powołując się na zmianę swojej woli, a więc elementu subiektywnego (por. postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 29 czerwca .2010 r., III CSK 300/09, LEX nr 852670, z dnia 2 marca 2012 r., I CSK 249/11, LEX nr 1215425, z dnia 10 lutego 2016 r., I CSK 55/15, LEX nr 2008736). Według unormowania zawartego w art. 206 k.c. współwłaściciel, bez względu na wielkość swego udziału, jest uprawniony do posiadania całej rzeczy tylko z tym ograniczeniem, że do takiego samego współposiadania jest uprawniony każdy inny jej współwłaściciel. Skoro, więc element „corpus" współwłaściciela rzeczy może nie różnić się od władztwa jedynego właściciela, to właśnie z tego unormowania wynika wniosek, że domniemanie ustanowione w art. 339 k.c. nie ma zastosowania w sprawie o zasiedzenie przez współwłaściciela nieruchomości udziału należącego do innego współwłaściciela (por. postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 15 maja 2013 r., II CSK 263/12, LEX nr 1353203, z dnia 24 maja 2013 r., VCSK 269/12, LEX nr 1365760). Zatem na wnioskodawcach spoczywał ciężar wykazania, że F. F. (2), M. D. (2) i E. R. rozszerzyli zakres swego posiadania w widoczny sposób dla pozostałych współwłaścicieli.

Z tych względów na podstawie art. 385 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c. Sąd Okręgowy oddalił apelację jako bezzasadną.

O kosztach postępowania apelacyjnego Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 520 $ 1 k.p.c., przy przyjęciu zasady, że w postępowaniu nieprocesowym każdy uczestnik ponosi koszty postępowania związane ze swoim udziałem w sprawie.