Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt VI Ka 1064/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 28 marca 2017 r.

Sąd Okręgowy w Gliwicach, Wydział VI Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący SSO Agata Gawron-Sambura

Protokolant Kamil Koczur

przy udziale Tomasza Woźnickiego Prokuratora Prokuratury Rejonowej
G. w G.

po rozpoznaniu w dniu 18 listopada 2016 r. i 14 marca 2017 r.

sprawy M. T. (T.), syna S. i S.

ur. (...) w T.

oskarżonego z art. 157§1 kk, art. 157§2 kk

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Rejonowego w Gliwicach

z dnia 5 lipca 2016 r. sygnatura akt III K 691/15

na mocy art. 437 § 1 kpk, art. 636 § 1 kpk

1.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok;

2.  zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa wydatki postępowania odwoławczego w kwocie 20 (dwadzieścia) złotych i wymierza mu opłatę za II instancję w wysokości 60 (sześćdziesiąt) złotych.

Sygn. akt VI Ka 1064/16

UZASADNIENIE

Apelacja obrońcy oskarżonego M. T., w zakresie pierwszoplanowego zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych, tudzież obrazy przepisów postępowania, jest całkowicie niezasadna, natomiast Sąd II instancji podzielając podniesiony przez obrońcę zarzut obrazy art. 170 § 1 pkt 2 k.p.k. uzupełnił postępowanie dowodowe w kierunku postulowanym przez skarżącego i przesłuchał na rozprawie odwoławczej świadka K. M. - lekarza ortopedę na okoliczności wnioskowane przez skarżącego, lecz przeprowadzony przez Sąd Okręgowy dowód jednoznacznie wykazał, iż wskazane przez obrońcę uchybienie pozostawało bez wpływu na treść zapadłego orzeczenia.

Świadek K. M. nie krył, iż w trakcie uzupełniania dokumentacji medycznej dotyczącej leczenia pokrzywdzonego R. R. (1) popełnił błąd przy oznaczeniu kolana dotkniętego urazem, w miejsce lewego wskazał prawe. Wyjaśnił też przekonująco kwestię zapisu dotyczącego doznanego przez pokrzywdzonego otarcia naskórka, podnosząc na rozprawie, iż skupiając się na wiodącym problemie medycznym w związku z wykonywaniem badania USG kolana dotkniętego urazem, mógł początkowo nie opisać przedmiotowego obrażenia. Symptomatyczne jest jednak to, że ostatecznie potwierdził stanowczo, że u pokrzywdzonego, który zgłosił się do niego w dniu 13 stycznia 2015r., a więc bezpośrednio po inkryminowanym zajściu, występował uraz kolana lewego oraz otarcie naskórka, zaś pacjent poinformował go, iż uraz ten powstał w związku z kopnięciem go w kolano i wersja podawana przez pacjenta wedle niego była w pełni wiarygodna. Zdaniem wypowiadającego się lekarza zmiany występujące u pokrzywdzonego w obrębie kolana, uwzględniając widoczne cechy obrzmienia, zasinienie oraz bolesność, wskazywały na doznany przez pacjenta „świeży” uraz, co przystawało do kolportowanej przez R. R. (1) relacji odnośnie mechanizmu powstania u niego obrażeń w związku z zaistniałym w dniu 13 stycznia 2015r. zdarzeniem, i nie wiązały się z nasileniem objawów zwyrodnieniowych z związku z jego wcześniejszym leczeniem kolan, co niesłusznie sugeruje apelujący. Wskazany dowód przekonuje, że pokrzywdzony opisywanego przez siebie zdarzenia datowanego na dzień 13 stycznia 2015r. nie zmyślił, że takie zachowanie oskarżonego, jak opisał w zeznaniach de facto miało miejsce.

Do problematyki wcześniejszych problemów zdrowotnych występujących u pokrzywdzonego odniósł się należycie również biegły z zakresu chirurgii, który w ustnej opinii uzupełniającej wręcz podkreślił, że przed inkryminowanym zajściem kolano pokrzywdzonego nie było uszkodzone, występowały u niego tylko określone zmiany zwyrodnieniowe opisane szczegółowo w dostępnej dokumentacji medycznej (k. 121 verte). Dowód ten wespół z zeznaniami lekarza badającego pokrzywdzonego bezpośrednio po inkryminowanym zajściu tworzy pewność twierdzenia o powstaniu rzeczonych obrażeń w związku kopnięciem zadanym mu przez oskarżonego.

Złożenie przez pokrzywdzonego zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa dopiero w dniu 22 stycznia 2015r. nie przesądza bynajmniej o niewiarygodności jego przekazu, istotnym jest fakt, że R. R. (1) natychmiast po zdarzeniu udał się do poradni ortopedycznej celem zaopatrzenia doznanego urazu i podjął stosowne leczenie z nim związane, co tłumaczy dość przekonująco dlaczego zdecydował się wystąpić o ukaranie sprawcy z upływem tygodnia od przedmiotowego zajścia. Niemniej kolejność decyzji podejmowanych przez R. R. nie jest zaskakująca; dość oczywistym jest przecież, że pociągnięcie sprawcy do odpowiedzialności karnej za spowodowanie uszczerbku na zdrowiu nie mogło uchodzić za ważniejsze aniżeli troska o własny stan zdrowia. Dlatego złożenie przez pokrzywdzonego doniesienia o popełnieniu na jego szkodę przestępstwa z tygodniowym opóźnieniem, w ustalonych okolicznościach sprawy, absolutnie nie dyskredytuje wiarygodności przekazu przez niego prezentowanego, bo po pierwsze, nie jest to jakiś nadzwyczajnie długi okres, a po wtóre nie sposób nie uwzględnić tego, że pokrzywdzony w związku z doznanym urazem leczył się w (...) w G. i z racji nasilających się u niego dolegliwości bólowych był ograniczony ruchowo, w związku z czym zaaplikowano mu blokadę, co może tłumaczyć jego zwłokę w sprawie denuncjacji.

Wydana w sprawie opinia przez biegłego z zakresu chirurgii Z. K. dopuszcza wprawdzie alternatywne przyczyny powstania urazu, fakt ten nie przesądza jeszcze, że w sprawie istnieją wątpliwości, o których mowa w art. 5 § 2 k.p.k. bowiem konfrontacja wniosków płynących z tejże ekspertyzy z relacjami przedstawionymi przez pokrzywdzonego daje pełną podstawę do wnioskowania, iż charakter doznanego przez pokrzywdzonego urazu, przy uwzględnieniu opisanego przez niego sposobu jego powstania, w całości koresponduje z konkluzjami obu przesłuchanych w sprawie medyków, iż mógł być następstwem kopnięcia.

Podkreślić trzeba, że obrońca oskarżonego mylnie interpretuje przepis art. 5 § 2 k.p.k. Wskazany przepis nie ma zastosowania do oceny wiarygodności dowodów, bowiem wątpliwości takie można i trzeba rozstrzygać przy zastosowaniu narzędzia określonego w art. 7 k.p.k. W przeciwnym wypadku każda wątpliwość dotycząca sfery wiarygodności dowodów pretendowałaby do miana wątpliwości nieusuwalnej. Skuteczne posłużenie się zaś zarzutem obrazy art. 5 § 2 k.p.k. może przynieść skutek jedynie wówczas, gdy zostanie wykazane, że orzekający w sprawie Sąd rzeczywiście miał wątpliwości o takim charakterze i nie rozstrzygnął ich na korzyść oskarżonego. Dla zasadności tego zarzutu nie wystarczy zaś zaprezentowanie przez stronę własnych wątpliwości co do stanu dowodów. Przepis art. 5 § 2 kpk wprost odnosi się do istnienia wątpliwości przy ustalaniu stanu faktycznego, ale po stronie orzekającego sądu. O naruszenia tego przepisu można więc mówić wówczas, gdy sąd (i tylko sąd, jako organ orzekający) ustalając, że zachodzą nie dające się usunąć wątpliwości, nie rozstrzygnie ich na korzyść skazanego, co w rozpoznawanej sprawie nie miało miejsca, bo Sąd mając na względzie konkurujące ze sobą stanowiska przyznał walor wiarygodności wersji przedstawionej przez R. R. (1) i uczynił ją tym samym podstawą ustaleń faktycznych, uznając że brak jest tego typu wątpliwości, zatem podnoszenie przez apelującego naruszenie art. 5 § 2 kpk wyłącznie w oparciu o oceny i subiektywne przekonania wyrażane w polemice z ustaleniami faktycznymi Sądu nie mogą być przez Sąd odwoławczy uznane za zasadne.

Sąd II instancji nie podzielił także wskazanego w punkcie I wywiedzionej apelacji zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych, wedle stanowiska skarżącego, będącego pokłosiem wadliwie dokonanej przez Sąd I instancji oceny dowodów. Zarzut obrazy art. 7 k.p.k. i w związku z tym dokonanie błędnych ustaleń faktycznych, może być skutecznie podniesiony tylko wtedy, gdy skarżący wykaże, że Sąd I instancji - oceniając dowody - naruszył zasady logicznego rozumowania, nie uwzględnił przy ich ocenie wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego. Tymczasem tego rodzaju uchybień tak w procesie dokonywania ustaleń faktycznych, jak też w odniesieniu do uzasadnienia wyroku Sądu I instancji, Sąd odwoławczy nie stwierdził, a ich istnienia w żadnym stopniu nie uwiarygodnił także skarżący.

Wbrew odmiennemu stanowisku obrońcy oskarżonego, nie ma żadnych podstaw do skutecznego kwestionowania dokonanych przez Sąd pierwszej instancji ustaleń faktycznych w sprawie i tym samym przestępnego działania oskarżonego w odniesieniu do obu przypisanych zaskarżonym wyrokiem czynów. Tu trzeba stwierdzić, że dokonana przez Sąd I instancji rekonstrukcja jego działania i w konsekwencji przypisanie oskarżonemu spowodowania uszczerbku na zdrowiu w rozumieniu art. 157 § 1 k.k. oraz 157 § 2 k.k. nie wykazuje błędu i jest zgodna z przeprowadzonymi dowodami, którym Sąd meriti słusznie dał wiarę i na nich się oparł. Została ona prawidłowo przeprowadzona w uzasadnieniu orzeczenia. Odnosi się to w szczególności do oceny depozycji pokrzywdzonego R. R. (1) stanowiących w realiach niniejszej sprawy kluczowy dowodów obciążający oskarżonego. Ustalenia co do spowodowania przez oskarżonego w efekcie kopnięcia pokrzywdzonego urazu kolana lewego i otarcia naskórka w dniu 13 stycznia 2015r. oraz spowodowania urazu głowy z bolesnością pourazową głowy, niewielkim brzękiem i bolesnością okolicy jarzmowej lewej oraz bolesnością palpacyjną nosa w dniu 31 marca 2015r. są jak najbardziej prawidłowe, jako że poczynione zostały przede w oparciu właśnie o uznane za wiarygodne zeznania pokrzywdzonego, mającymi wsparcie w obiektywnych dowodach w postaci stosownych dokumentacji lekarskich, częściowo potwierdzonymi również relacjami świadków E. H. i G. Ć., gdy idzie o zajście datowane na dzień 13 stycznia 2015r., zgodnie zeznających o kopnięciu pokrzywdzonego w kolano.

Zeznania pokrzywdzonego w pełni zasługiwały na uwzględnienie w kontekście kryteriów opisanych w art. 7 kpk. Pokrzywdzony w toku całego procesu dość konsekwentnie i stanowczo opisywał przebieg obu inkryminowanych zdarzeń z udziałem oskarżonego, niezmiennie wskazując na M. T. jako sprawcę powstałych obrażeń, a zrekonstruowany przezeń opis owych zajść, uwzględniając przedstawiany przez niego mechanizm powstania poszczególnych obrażeń, w pełni korespondował z wnioskami opiniującego biegłego wypowiadającego się na temat charakteru obrażeń doznanych przez pokrzywdzonego i możliwości ich powstania, co z oczywistych względów wzmacniało siłę jego przekazu. Występujące w zeznaniach pokrzywdzonego nieścisłości nie podważają w żadnym razie wartości dowodowej relacji przez niego podawanych, bo łatwo się dadzą wytłumaczyć znacznym upływem czasu od przedmiotowych zajść powodującym zacieranie się w pamięci zeznającego wiele istotnych szczegółów, na co zresztą ten się powoływał na rozprawie. Niemniej owa stałość pokrzywdzonego w typowaniu sprawy i opisywaniu bezprawnych zachowań podjętych przez oskarżonego wobec jego osoby, na tle uwzględnionego prawidłowo całokształtu zebranych dowodów, w pełni uprawniała Sąd meriti do czynienia zeznań pokrzywdzonego podstawą ustaleń faktycznych w niniejszej sprawie.

Pokrzywdzony nie ukrywał podczas trwającego procesu swojej niechęci do oskarżonego, powołując się na istniejący między nimi od dłuższego czasu zatarg, niemniej wspomniana okoliczność, przy uwzględnieniu ogólnego stanu zgromadzonych w sprawie dowodów, nie prowadzi do konkluzji, iż fałszywie pomówił oskarżonego o spowodowanie u niego tych konkretnych - odpowiednio udokumentowanych - obrażeń, które są przecież faktem.

Sądowi Rejonowemu nie umknął bynajmniej fakt umniejszania przez pokrzywdzonego swojej roli podczas feralnych zajść, co przybrało postać zaprzeczenia przez niego podejmowania względem oskarżonego określonych negatywnych zachowań, o których zeznawali interweniujący Policjanci. I choć pokrzywdzony zeznając przed Sądem starał się korzystnie zaprezentować, to jednak nie można skutecznie wywodzić, że mijał się z prawdą co do kluczowych dla sprawy okoliczności, kiedy opisywał poszczególne zdarzenia z udziałem oskarżonego M. T..

Nie może być też wątpliwości, iż obrażenia doznane przez pokrzywdzonego odpowiednio w dniach 13 stycznia 2015r. oraz 31 marca 2015r. były następstwem osobistego działania oskarżonego, na co wskazują jednoznacznie depozycje pokrzywdzonego wypowiadającego się w rzeczonej materii, które to twierdzenia znajdują mocne wsparcie w odpowiednich opiniach sądowo – lekarskich potwierdzających zgodność mechanizmu ich powstania z opisem przedstawionym przez niego.

Faktem jest, że po przyjeździe Policji w dniu 13 stycznia 2015r. pokrzywdzony nie zgłaszał funkcjonariuszom Policji żadnych dolegliwości, bo wynika to z ich bezpośrednich relacji pochodzących z rozprawy, ale nie oznacza to jeszcze, że wzmiankowanych obrażeń u niego w istocie nie było. Oceniając zeznania Policjantów nie sposób abstrahować od całego kontekstu sytuacyjnego zdarzenia, mającego bardzo dynamiczny charakter, podczas którego obaj mężczyźni byli mocno wzburzeni, stąd kiedy relacjonowali na temat samego zajścia skupiali się przed wszystkim na jego przyczynie.

Obrońca próbując podważyć wiarygodność wypowiedzi procesowych pokrzywdzonego wskazuje, że przybyli na miejsce zdarzenia Policjanci nie widzieli u niego żadnych obrażeń ciała świadczących o kopnięciu go przez oskarżonego, należy jednak zauważyć, iż takich obrażeń nie spostrzegli również u oskarżonego, choć ten niezmiennie twierdził, iż takowe u niego powstały podczas przedmiotowego zajścia, co przemawia za przyjęciem, iż nie poczynili oni w tym względzie po prostu dokładnych obserwacji. O tym, że tak właśnie było świadczą zresztą ich zeznania pochodzące z przygotowawczej fazy procesu, których wymowa wskazuje dość wyraźnie, iż w kwestii doznanych przez pokrzywdzonego obrażeń nie mieli pewności, bo posługiwali się zwrotem, że nie kojarzą tej okoliczności.

Ustalenie wskazujące, iż doszło do uderzenia pokrzywdzonego w twarz parasolem oparte zostało na depozycjach procesowych R. R. (1) pochodzących z postępowania przygotowawczego, prawidłowo wprowadzonych do procesu na rozprawie w dniu 2 grudnia 2015r. poprzez ich odczytanie wobec niepamięci świadka, podtrzymanych następnie przez niego w całej rozciągłości.

W świetle całości powyższych wywodów, nie sposób więc uznać, aby pewność co do winy oskarżonego M. T. w zakresie przypisanych mu czynów, będąca logicznym wnioskiem z dowodzenia opartego na całości przedstawionych szczegółowo przez Sąd I instancji okoliczności, została w jakikolwiek sposób zachwiana przytoczoną w apelacji argumentacją, która ma wyłącznie przymiot dowolnej polemiki z dokonaną przez Sąd meriti oceną dowodów, co czyni wywiedziony środek odwoławczy niezasadnym.

W tym stanie rzeczy zaskarżone orzeczenie ewidentnie nie jest dotknięte błędami w ustaleniach faktycznych, które mogłyby zdyskwalifikować zasadność skazania oskarżonego, a które to błędy - jak należy wnosić z treści apelacji - miały być pochodną podniesionych naruszeń prawa procesowego. Ustalenia Sądu i ocena prawna kontestowanego przez skarżącego zachowania oskarżonego nie mogą zatem budzić zastrzeżeń. Kwestionowanie przez obrońcę ustaleń Sądu, bez wskazania przekonującego argumentu, powoduje, że nie sposób ich skutecznie zanegować, co powoduje, że ustalony w sprawie stan faktyczny należy ocenić jako prawidłowy, dający podstawę do przypisania oskarżonemu inkryminowanych aktem oskarżenia obu czynów. Trafną jest też subsumcja poczynionych ustaleń pod stosowne przepisy prawa materialnego wskazane w kwalifikacji prawnej czynów przypisanych oskarżonemu.

Przechodząc do orzeczenia o karze, do skontrolowania którego obligował Sąd II instancji zakres wniesionego środka zaskarżenia, podnieść trzeba, iż skorzystanie przez Sąd względem oskarżonego z dobrodziejstwa, jakie niesie przepis art. 66 k.k. wyklucza ewentualne zarzuty co do rażącej surowości zapadłego orzeczenia. Poddając analizie trafność zapadłego orzeczenia w tym zakresie Sąd odwoławczy stwierdza, że czyni ono zadość wymogom, które określa przepis art. 53 k.k. Przesłanki, którymi kierował się Sąd Rejonowy orzekając w tym zakresie, zaprezentowane zostały w uzasadnieniu skarżonego orzeczenia, w którym wiele miejsca Sąd poświęcił przedstawieniu właściwości i warunków osobistych oskarżonego w tym i wcześniejszych jego stosunków z pokrzywdzonym oraz bez wątpienia rzutującą na te stosunki praprzyczyną wytworzonych w dniach poszczególnych zajść negatywnych emocji. Także stopień społecznej szkodliwości przypisanych oskarżonemu przestępstw został prawidłowo oceniony przez Sąd orzekający i w powiązaniu ze stopniem zawinienia oraz właściwościami i warunkami osobistymi oskarżonego trafnie zdecydował o skorzystaniu wobec niego z dobrodziejstwa warunkowego umorzenia postępowania. W konsekwencji uznał, iż dolegliwości płynące dla oskarżonego są współmierne do stopnia społecznej szkodliwości obu czynów i nie przekraczają stopnia jego winy, a jako takie właściwie też winny spełnić oczekiwane zadania w zakresie społecznego oddziaływania kary i cele szczególno - prewencyjne. W realiach sprawy rozstrzygnięcie to niewątpliwie czyni też zadość społecznemu poczuciu sprawiedliwości. Okoliczności popełnionych czynów i dotychczasowa niekaralność oskarżonego nie stały więc na przeszkodzie zastosowaniu wobec oskarżonego dobrodziejstwa wskazanego w art. 66 k.k., stąd na pełną aprobatę zasługiwało także rozstrzygnięcie w tym zakresie, podobnie jak i orzeczenie o nawiązce przyznanej pokrzywdzonemu, i w konsekwencji wskazać należy, że także w zakresie orzeczenia o karze brak było podstaw do dokonywania jakiejkolwiek korekty.

W tym stanie rzeczy Sąd II instancji, podzielając zasadność wyroku Sądu Rejonowego i nie znajdując żadnych podstaw do uwzględnienie wywiedzionej apelacji - na podstawie art. 437 § 1 k.p.k. - zaskarżony wyrok utrzymał w mocy. O opłacie za drugą instancję rozstrzygnięto na mocy stosownego przepisu ustawy z dnia 23.06.1973 roku o opłatach w sprawach karnych, zaś o pozostałych kosztach procesu za postępowanie odwoławcze zgodnie z dyspozycją art. 636 § 1 k.p.k.