Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt.

VI U 2464/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia

15 listopada 2016r.

Sąd Okręgowy w Bydgoszczy VI Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący:

SSO Maciej Flinik

Protokolant:

st. sekr. sądowy Agnieszka Kozłowska

po rozpoznaniu w dniu

9 listopada 2016r.

w B.

odwołania

S. T.

od decyzji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział w B.

z dnia

28 lipca 2016 r.

Nr

(...)

w sprawie

S. T.

przeciwko:

Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddział w B.

o emeryturę

1/ oddala odwołanie,

2/zasądza od ubezpieczonego na rzecz pozwanego kwotę 360 (trzysta sześćdziesiąt) złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa prawnego.

Sygn. akt VI U 2464/16 UZASADNIENIE

Decyzją z dnia 28 lipca 2016 r. ZUS oddział w B. odmówił przyznania ubezpieczonemu S. T. prawa do emerytury w obniżonym wieku emerytalnym, gdyż ubezpieczony nie spełnia warunku posiadania co najmniej 25 letniego ogólnego stażu pracy . Na dzień 1 stycznia 1999 r. ubezpieczony udowodnił 22 lata 1 miesiąc 6 dni ogólnego stażu pracy . Organ rentowy nie uwzględnił okresu jego pracy w gospodarstwie rolnym babci i rodziców , ponieważ nie daje wiary, że praca w tym gospodarstwie miała charakter stały , skoro ubezpieczony uczęszczał do szkoły oddalonej od miejsca jego zamieszkania o 14 km. Praca ta miała zdaniem organu rentowego charakter zwykłej pomocy domownika i stanowiła doraźną pomoc w prowadzeni tegoż gospodarstwa , tym bardziej ,ze gospodarstwo rodziców miało mała powierzchnię, a nadto w okresie tym ubezpieczony pracował również dorywczo na podstawie umowy zlecenia.

Od powyższej decyzji odwołanie złożył ubezpieczony S. T. podnosząc, iż po ukończeniu 16 roku życia to jest od 1 stycznia 1972 do 13 lipca 1976 r. pracował w gospodarstwie rolnym babci i rodziców stale i w wymiarze przekraczającym połowę pełnego wymiaru czasu pracy to jest około 4,5 – 5 godzin dziennie , a w czasie wakacji szkolnych w wymiarze 8 – 10 godzin dziennie wykonując opisane wcześniej czynności związane z prowadzeniem gospodarstwa rolnego wg przyjętego w rodzinie podziału obowiązków.

W odpowiedzi na odwołanie organ rentowy wniósł o oddalenie odwołania , podtrzymując argumentację przywołaną w uzasadnieniu zaskarżonej decyzji.

Sąd Okręgowy ustalił co następuje :

Ubezpieczony S. T. 60 rok życia ukończył w dniu 31 grudnia 1955 r. , posiada staż pracy w szczególnych warunkach wynoszący 19 lat 1 miesiąc i 18 dni oraz ogólny staż pracy wynoszący 22 lata 1 miesiąc i 6 dni. W latach 1972 – 1976 w/w- ny zamieszkiwał w miejscowości W. w gospodarstwie rolnym jego babci i rodziców. Początkowo – do końca 1973 r. było to gospodarstwo o powierzchni nieco powyżej 11 ha, następnie po śmierci babci ubezpieczonego – wskutek powstałego zadłużenia - gospodarstwo to zostało w niemal w całości przejęte przez państwo. Rodzicom ubezpieczonego pozostał 1 ha ziemi wokół domu oraz budynków gospodarskich oraz oddalone o parę kilometrów 2 hektary ( tzw. sołeckie ) dzierżawione w związku z pełnieniem przez ojca ubezpieczonego funkcji sołtysa. W gospodarstwie w początkowych latach wskazanego okresu uprawiano zboże , buraki, ziemniaki, hodowano w nim też kilka świń ( 7- 8 sztuk ) , bydło ( łącznie - 4 do 5 krów , 2- 3 cielaki , 30 – 40 sztuk drobiu . Ilość hodowanego inwentarza na przestrzeni lat 1973 – 1976 ( od czasu utraty większości areału gospodarstwa ) systematycznie i znacząco malała . Gospodarstwo nie było zmechanizowane – nie posiadało maszyn. W tym okresie ubezpieczony zamieszkiwał gospodarstwo rolne z 4 siostrami ( rocznik 1953 , 1954 , 1959 i 1965 ) oraz rodzicami ( ojciec rocznik 1924 oraz mama rocznik 1931 ). Najstarsza z sióstr na początku spornego okresu uczyła się jeszcze w szkole średniej i mieszkała w internacie . W 1973 r. rozpoczęła studia w B. . Matka nie pracowała zajmując się prowadzeniem gospodarstwa domowego , a ojciec pracował ( na etacie ) w Zakładach (...) w K. . W okresie tym ubezpieczony uczył się w (...) Szkole Zawodowej , a następnie w odległym o kilkanaście kilometrów technikum w I.. Dojazd do szkoły zajmował mu codziennie około 30 – 40 minut w jedną stronę ( autobusem lub motorem ) . Ubezpieczony wracał do domu około godziny 14 00 – 15 00 . Przynajmniej dwukrotnie ( na pewno przez 3 tygodnie w 1974 r. a następnie półtora miesiąca w 1975 r. ) w okresach letnich wakacji ( lipiec - sierpień ) ubezpieczony pracował w Zakładach (...) w K. jako robotnik na podstawie umowy zlecenia w systemie zmianowym ( w czasie tzw. kampanii ). Po ukończeniu technikum w 1976 r. ubezpieczony rozpoczął pracę w Zakładach (...) w K..

Powyższy stan faktyczny sąd ustalił częściowo na podstawie zeznań ubezpieczonego oraz świadków. Sąd nie dał wiary w / w- nym w zakresie w jakim twierdzili, iż ubezpieczony w całym spornym okresie pracował bądź pozostawał w dyspozycji do pracy w gospodarstwie rolnym przeciętnie przez 4 godziny dziennie. O ile przy posiadanej przez babcie do grudnia 1973 r. powierzchni gospodarstwa rolnego ( ponad 11 ha ) oraz początkowej ilości posiadanego inwentarza było to teoretycznie możliwe, o tyle w latach 1974 – 1976 nie było w ogóle takowej potrzeby ( z uwagi na późniejsze rozmiary gospodarstwa – 3 ha i zmniejszoną radykalnie liczbę zwierząt hodowlanych ). O tym , że ubezpieczony nie poświęcał się gospodarstwu w takiej skali jak obecnie utrzymuje świadczy fakt , iż w okresie najintensywniejszych prac w każdym gospodarstwie rolnym , jakim jest okres letni ( zwłaszcza żniwa ) , w/ w- ny zajmował się ( przynajmniej w ciągu dwóch okresów letnich w latach 1974 i 1975 ) pracą w Zakładach (...) w K. , gdzie pracował również , na stałe ( w pełnym wymiarze czasu pracy ) jego ojciec . Na marginesie należy zaznaczyć, iż twierdzenia ubezpieczonego w których minimalizuje on zakres prac wykonywanych poza gospodarstwem ( ograniczając je jedynie do dwóch sezonów letnich ) wydają się mało wiarygodne z uwagi na przemilczenie tej kwestii w odwołaniu. Wysoce prawdopodobne , że wykonywał on prace poza gospodarstwem rolnym babci i rodziców również w pozostałych okresach letnich . Co więcej zaraz po ukończeniu technikum , a zatem w 1976 r. podjął zatrudnienie - rozpoczął pracę w tych właśnie zakładach. Powyższe przeczy jego twierdzeniom o rzekomym stopniu zaabsorbowania czasowego pracami w gospodarstwie , które jakoby miało „ spoczywać na jego barkach „. Gdyby w istocie tak było, ubezpieczony nie mógłby podjąć zatrudnienia, albowiem ojciec nadal pracował w Zakładach (...), jedna z sióstr była w 1976 r. już poza domem , a pozostałe 2 były zbyt młode, aby wnosić istotny wkład w utrzymanie gospodarstwa . Zresztą ubezpieczony twierdził, że generalnie udział wszystkich sióstr w pracach w gospodarstwie był niewielki. Należy również zauważyć, iż świadkowie różnili się w ocenie przeciętnej ilości godzin pracy ubezpieczonego w poszczególnych okresach roku. Świadek K. C. ( siostra ubezpieczonego ) wskazywała na 3 do 4 godzin pracy ubezpieczonego dziennie w okresie wiosennym ( mając na uwadze specyfikę pracy na wsi determinowaną w dużym stopniu warunkami atmosferycznymi i koniecznością korzystania przynajmniej jeżeli chodzi o prace polowe ze światła dziennego można przyjąć, , iż w okresie jesiennym dłużej nie pracował ) , a w okresie zimowym około 3 godzin. Świadek J. K. ( który sam zamieszkiwał wówczas w 12 hektarowym gospodarstwie , a zatem mógł mieć wyobrażenie o rodzaju, ilości i czasochłonności poszczególnych prac ) szacował przeciętną ilość godzin pracy ubezpieczonego dziennie na 4 - 4,5 godziny latem i wiosną i 3 godziny zimą. Świadek Z. W. ( który z racji tego, że rodzice nie prowadzili gospodarstwa rolnego , a on sam pracował na etacie w systemie czterobrygadowym, nie miał wyobrażenia , a na pewno doświadczenia w pracach tego rodzaju oceniał przeciętną liczbę godzin pracy ubezpieczonego na ponad 4 godziny w każdej porze roku (5 godzin zimą, 6 wiosną i jesienią oraz 8 – 10 latem ). O ile zatem można było uznać, iż dwaj pierwsi z wymienionych świadków mieli podstawy ( abstrahując od możliwości miarodajnej oceny godzin pracy ubezpieczonego po tylu latach ) aby oceniać choćby szacunkowo , w przybliżeniu w oparciu o własne doświadczenie i spostrzeżenia stopień zaangażowania ubezpieczonego w prace w gospodarstwie , o tyle ostatni ze świadków wskazujący na znacznie odbiegające ( zawyżone ) ilości godzin pracy ubezpieczonego nie miał ku temu jakichkolwiek podstaw ( ojciec świadka był dyrektorem szkoły, świadek w latach 1972 – 1974 odbywał służbę wojskową, a następnie pracował poza miejscem zamieszkania w systemie tzw. czterobrygadówki ) . Sam ubezpieczony również zeznawał niespójnie i niekonsekwentnie . Z jednej strony przyznał, iż możliwość podjęcia przezeń od razu po ukończeniu technikum ( 1976 r. ) pracy w Zakładach (...) wynikała z radykalnego ograniczenia ilości zwierząt hodowanych w gospodarstwie ( co korespondowało z początkowymi zeznaniami jego siostry ), z drugiej natomiast strony twierdził ( dla uzasadnienia ilości godzin przepracowywanych jakoby codziennie przy oporządzaniu zwierząt gospodarskich ) , iż w spornym okresie wielkość inwentarza nie zmniejszyła się na tyle, aby wpłynąć na ilość godzin pracy wykonywanej przezeń w gospodarstwie do końca ukończenia szkoły. Tymczasem, co wynika z zeznań świadka K. C., inwentarz ulegał systematycznemu zmniejszaniu się od momentu przejęcia większości gospodarstwa przez państwo czyli z końcem 1973 r. Należy również zauważyć, iż ten sam świadek twierdziła następnie, że ilość inwentarza w 1976 była taka sama jak w 1973 , zaprzeczając tym samym swoim wcześniejszym zeznaniom.

Sąd Okręgowy zważył co następuje :

W ustalonym stanie faktycznym odwołanie nie zasługiwało na uwzględnienie, Stosownie do treści art. 184 ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (j.t: Dz. U. z 2009 r. Nr 153, poz. 1227 ze zm.; powoływana dalej jako „ustawa”):

1. Ubezpieczonym urodzonym po dniu 31 grudnia 1948 r. przysługuje emerytura po osiągnięciu wieku przewidzianego w art. 32, 33, 39 i 40, jeżeli w dniu wejścia w życie ustawy osiągnęli:

1)okres zatrudnienia w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze wymaganym w przepisach dotychczasowych do nabycia prawa do emerytury w wieku niższym niż 60 lat - dla kobiet i 65 lat - dla mężczyzn oraz

2)okres składkowy i nieskładkowy, o którym mowa w art. 27.

2. Emerytura, o której mowa w ust. 1, przysługuje pod warunkiem nieprzystąpienia do otwartego funduszu emerytalnego albo złożenia wniosku o przekazanie środków zgromadzonych na rachunku w otwartym funduszu emerytalnym, za pośrednictwem Zakładu, na dochody budżetu państwa. Zgodnie z art. 32 ustawy w związku z paragrafami 3 i 4 rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 7 lutego 1983 r. w sprawie wieku emerytalnego pracowników zatrudnionych w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze ( Dz. U. Nr 8, poz. 43 ze zm.) prawo do emerytury może nabyć mężczyzna który spełnia następujące przesłanki: ukończył 60 lat; posiada co najmniej 25 letni okres zatrudnienia (art. 27 pkt 2 ustawy), w tym co najmniej 15 lat pracy w warunkach szczególnych. Ubezpieczony spełnia wszystkie powyższe warunki z wyjątkiem ogólnego stażu pracy. Stosownie do treści art. 10 ust. 1 pkt 3 ustawy o emeryturach i rentach z FUS przy ustalaniu prawa do emerytury oraz przy obliczaniu jej wysokości uwzględnia się również przypadające przed dniem 1 stycznia 1983 r. okresy pracy w gospodarstwie rolnym po ukończeniu 16 roku życia. Przy ustalaniu prawa do świadczeń emerytalno-rentowych okresów pracy w gospodarstwie rolnym sprzed objęcia rolników obowiązkiem opłacania składki na rolnicze ubezpieczenie społeczne domowników (tj. przed dniem 1 stycznia 1983 r.), przesądza wystąpienie dwóch okoliczności, a mianowicie: wykonywanie czynności rolniczych powinno odbywać się zgodnie z warunkami określonymi w definicji legalnej "domownika" z art. 6 pkt 2 ustawy z 1990 r. o ubezpieczeniu społecznym rolników oraz czynności te muszą być wykonywane w wymiarze nie niższym niż połowa ustawowego czasu pracy, tj. minimum 4 godziny dziennie ( tak w wyroku z dnia 3 lipca 2014 r.III AUa 184/14 SA w Reszowie ). W uzasadnieniu tegoż orzeczenia czytamy :„W rozpoznawanej sprawie spornym pozostawało, czy wnioskodawca spełnia warunki stażowe, od których ustawodawca uzależnił nabycie prawa do emerytury w obniżonym wieku emerytalnym z tytułu pracy w szczególnych warunkach. W szczególności istotnym w sprawie było, czy wypracowany przez wnioskodawcę niekwestionowany staż pracy wynoszący 24 lata, 5 m-cy i 15 dni (nie zaś jak ustalił Sąd pierwszej instancji - 22 lata 2 miesiące i 5 dni) podlegać będzie uzupełnieniu w trybie art. 10 ust. 1 pkt 3 ustawy emerytalno - rentowej. Przypomnieć należy, że powołana norma pozwala na uwzględnienie przy ustalaniu prawa do emerytury między innymi przypadających przed 1 stycznia 1983 r. okresów pracy w gospodarstwie rolnym po ukończeniu 16 roku życia - traktując jak okresy składkowe - jeżeli okresy składkowe i nieskładkowe są krótsze od okresu wymaganego do przyznania emerytury, w zakresie niezbędnym do uzupełnienia tego okresu. W związku z tym, że powołany przepis jest normą szczególną, wymaga on ścisłego interpretowania i ostrożnego stosowania. Zauważyć przyjdzie, że choć powołany przepis art. 10 ust. 1 pkt 3 nie wyznacza warunków, od których wystąpienia uzależnione jest uznanie okresu pracy w gospodarstwie rolnym jak okresu składkowego (uzupełniającego), to w licznym orzecznictwie - zarówno Sądu Najwyższego jak też sądów powszechnych - ukształtował się pogląd, iż o uwzględnieniu, przy ustalaniu prawa do świadczeń emerytalno-rentowych okresów pracy w gospodarstwie rolnym sprzed objęcia rolników obowiązkiem opłacania składki na rolnicze ubezpieczenie społeczne domowników (tekst jedn.: przed dniem 1 stycznia 1983 r.), przesądza wystąpienie dwóch okoliczności, a mianowicie: wykonywanie czynności rolniczych powinno odbywać się zgodnie z warunkami określonymi w definicji legalnej "domownika" z art. 6 pkt 2 ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników oraz czynności te muszą być wykonywane w wymiarze nie niższym niż połowa ustawowego czasu pracy, tj. minimum 4 godziny dziennie. Powyższe oznacza konieczność wykazania przez ubezpieczonego, nie tyle stałego wykonywania pracy w gospodarstwie rolnym - jak przyjmuje to Sąd pierwszej instancji, dopuszczalne jest bowiem przyjęcie, że dowodzona praca wykonywana była periodycznie np. w okresach wakacyjnych, czy też w sezonie wzmożonych prac polowych - co wykazania, że praca taka była wykonywana co najmniej 4 godziny dziennie i stanowiła istotny wkład w prowadzenie gospodarstwa, w którym osoba zainteresowana co najmniej miała możliwość codziennego wykonywania w nim prac związanych z prowadzoną działalnością rolniczą, a ściślej była w tym czasie gotowa do świadczenia w nim pracy.”

Przenosząc powyższe na grunt niniejszej sprawy, należy stwierdzić, iż wielkość, a w zasadzie bardzo niewielki rozmiar gospodarstwa rolnego rodziców ubezpieczonego po 1973 r . ( 3 ha ) oraz niewielka , co więcej zmniejszająca się sukcesywnie w związku z drastycznym ograniczeniem areału ilość inwentarza nie wymagała świadczenia przez ubezpieczonego pracy ( czy też pozostawania w gotowości do jej świadczenia pracy ) w wymiarze odpowiadającym 1/ 2 etatu. Dla zobrazowania niewielkiej powierzchni uprawnej przedmiotowego gospodarstwa należy zauważyć, iż powierzchnia 3 hektarów to w istocie prostokąt o bokach 100 na 300 metrów. Jeżeli dodać do tego fakt, iż 1 hektar znajdował się wokół domu i budynków gospodarskich , można wyobrazić sobie jak w istocie niewielka cześć pola ( czy łąk ) była użytkowana przez rodziców ubezpieczonego. W praktyce były to dwa hektary tzw. sołeckie, dzierżawione z tytułu pełnionej przez ojca ubezpieczonego funkcji sołtysa ( w formie regularnej - prostokąta byłoby to pole o powierzchni 100 na 200 metrów ). Z pewnością zatem rozmiar prac polowych nie wymagał takiego jak wskazywane zaangażowania czasowego od ubezpieczonego. Co więcej nie wymagał on również szczególnego zaangażowania ze strony jego pięćdziesięcioletniego wówczas ojca , skoro ten pracował na etacie w systemie zmianowym jako pracownik oraz zajmującej się domem matki. Należy przy tym zauważyć, iż ubezpieczony przyznał ostatecznie, iż ojciec wykonywał prace polowe, co musiał czynić po godzinach pracy ( czy też w przewie zmianowej ) . Spadająca ilość inwentarza również nie wymagała takiego zaabsorbowania czasowego jak usiłował to przedstawić ubezpieczony i cześć świadków. Trudno również zaakceptować twierdzenia, że inwentarzem zajmował się wyłącznie ubezpieczony , a matka i siostry nie wykonywały tutaj jakichkolwiek znaczących prac. O tym , iż pracy w gospodarstwie nie było dużo świadczy nie tylko wspomniany fakt zatrudnienia ojca na etacie, uczęszczania ubezpieczonego kolejno do zasadniczej szkoły zawodowej , a następnie do technikum, ale przede wszystkim wspomniana wcześniej okoliczność, iż nawet latem , a zatem w okresie najbardziej intensywnych prac w każdym gospodarstwie rolnym ubezpieczonemu ubezpieczony mógł wykonywać prace sezonowe ( w czasie tzw. kampanii ) w charakterze pracownika w Zakładach (...) w K. ( na podstawie umowy zlecenia, ale w systemie zmianowym ). Co więcej w ocenie sądu koronnym dowodem podważającym twierdzenia ubezpieczonego o rzekomej ilość zadań ubezpieczonego w gospodarstwie jest fakt, iż zaraz po ukończeniu szkoły średniej rozpoczął on pracę nie w gospodarstwie rolnym rodziców ( które miało z jego strony wymagać takiego zaabsorbowania czasowego ), a w Zakładach (...) w K. . Ponownego podkreślenia wymaga, iż gdyby w istocie obowiązki ubezpieczonego związane z oporządzeniem zwierząt gospodarskich oraz generalnie całego gospodarstwa rolnego angażowały ubezpieczonego czasowo w wymiarze odpowiadającym co najmniej 1/ 2 etatu, nie mógłby on nie tyko pozwolić sobie na pracę w okresach letnich w zakładzie produkcyjnym, ale przed wszystkim nie mógłby podjąć zatrudnienia ( w systemie zmianowym ) w Z. Tłuszczowych po ukończeniu szkoły . Brak bowiem byłoby kogokolwiek, kto zająłby jego miejsce w gospodarstwie - kto w takim wymiarze czasowym zastąpiłby brakujące „ ręce do pracy „. Należy przy tym dodać, iż w 1976 r. ojciec ubezpieczonego nie był młodszy, a starszy o 4 lata w stosunku do roku 1972 , podobnie matka, z kolei jak twierdził ubezpieczony siostry w ogóle lub w minimalnym zakresie partycypowały w gospodarowaniu ( choć przyznał jednocześnie , iż zdarzało się im pomagać przy pracach polowych np. wykopkach ). Z powyższego można wnioskować, iż niewielka w sumie ilość pracy niezbędnej w 3 hektarowym gospodarstwie rolnym, z niewielką stale zmniejszającą się i radykalnie ograniczoną z końcem 1973 r. wielkością inwentarza nie wymagała od niego ( przynajmniej od 1974 r. ) wykonywania pracy w takim zakresie jak usiłował to wykazać na potrzeby uzyskania emerytury w obniżonym wieku w niniejszym postępowaniu. W pracach tych zapewne w różnym zakresie uczestniczyli wszyscy domownicy , a zatem obowiązki rozkładały się na kilka osób. Jak się wydaje, to nie gospodarstwo , a w każdym razie nie w głównej części stanowiło źródło utrzymania wszystkich zamieszkujących je osób, a praca ojca na etacie i być może pełniona przezeń funkcja sołtysa. Twierdzenia ubezpieczonego, iż w szkole średniej, w której zdawał maturę uczył się jedynie wieczorami lub podczas dojazdów do szkoły należy uznać za całkowicie niewiarygodne. Tego rodzaju szkoły zwłaszcza w poprzednich dekadach utrzymywały określony poziom nauczania łączący się z koniecznością poświecenia przez każdego z uczniów uzyskujących promocję do następnej klasy i zdającego egzamin dojrzałości , określonej ilości czasu i niezależnie od tego jak dana osoba byłaby zdolna, musiała spędzić dużą ilość czasu , aby przygotować się tak do zajęć bieżących jak i ostatecznie do zdania egzaminu maturalnego. Konkludując, w realiach niniejszej sprawy, ubezpieczony nie musiał, w ocenie Sądu Okręgowego, z uwagi na wielkość gospodarstwa, ani wykonywać pracy w wymiarze odpowiadającym 1/ 2 etatu , ani też gotowości do pracy w takim wymiarze wykazywać. Ubezpieczony ( częściowo zapewne przy współudziale dwóch sióstr w podobnym do niego wieku ) pomagał matce i ojcu czy też współuczestniczył w prowadzeniu niewielkiego, nieabsorbującego w takim zakresie, jak to obecnie się przedstawia gospodarstwa rolnego. Nawet jeżeli to na nim w głównej mierze spoczywał obowiązek wykonywania podstawowych prac w gospodarstwie, to z pewnością nie były one tak absorbujące czasowo jak to obecnie przedstawia. W wyroku Sądu Apelacyjnego w Łodzi z 28 stycznia 2014 III AUa 575/13 skonstatowano, iż doraźna pomoc w wykonywaniu typowych obowiązków domowych, zwyczajowo wymaganych od dzieci jako członków rodziny rolnika, nie stanowi stałej pracy w gospodarstwie rolnym zaliczanej do stażu ubezpieczeniowego. Zatem uwzględnieniu winna podlegać jedynie stała praca o istotnym znaczeniu dla prowadzonej działalności rolniczej w gospodarstwie rolnym, w którym osoba zainteresowana zamieszkuje lub ma możliwość codziennego wykonywania prac związanych z prowadzoną działalnością rolniczą. Podobnie w wyroku z 15 marca 2015 r. III AUa 1037/15 Sąd Apelacyjny w Białymstoku wskazał, iż w art. 10 ust. 1 pkt 3 u.e.r.f.u.s. chodzi nie o okresy jakiejkolwiek pracy w gospodarstwie rolnym rodziców, a jedynie stałą pracę o istotnym znaczeniu dla prowadzonej działalności rolniczej w gospodarstwie rolnym, w którym osoba zamieszkuje lub ma możliwość codziennego wykonywania prac związanych z prowadzoną działalnością rolniczą. Kryteriów tych nie spełnia praca dziecka, które uczyło się w szkole położonej w innej miejscowości niż miejsce gospodarstwa rolnego. Mogą jedynie świadczyć pomoc przy pracach rolniczych w czasie wolnym od zajęć szkolnych lub uczestniczyć w pracach nie mających charakteru pracy stałej, a jedynie ewentualnym udziałem (pomocą) w wykonywaniu typowych obowiązków domowych, zwyczajowo wymaganych od dziecka będącego członkiem rolniczej wspólnoty rodzinnej, po powrocie ze szkoły lub w okresie świąt i krótkich przerw w nauce. Warto w tym miejscu przytoczyć fragment uzasadnienia pierwszego z cytowanych orzeczeń, gdzie między innymi możemy przeczytać: „ …zgodzić się należy z organem rentowym, że zebrany w sprawie materiał dowodowy nie pozwala stwierdzić tych cech w czynnościach jakie odwołujący spełniał w gospodarstwie rodzinnym rodziców, a odmienna ocena dokonana przez Sąd Okręgowy jest zbyt daleko idąca. Niewątpliwie wszyscy świadkowie widzieli ubezpieczonego wykonującego prace rolnicze. Jednakże zarówno K. O. (k. 12) jak i U. S. (k. 15 odwrót) zeznali, że prace te mogły zajmować nawet jedynie 2 godziny dziennie. Siostra odwołującego E. M. oświadczyła (k. 15), że w pracy w gospodarstwie pomagały wszystkie dzieci (w tym także młodsze siostry), po zajęciach szkolnych. W gospodarstwie pracowała także matka, do niej przykładowo należał poranny oprzątek. Dodatkowo z zeznań świadków wynika, że gospodarstwo nie było duże, nieco ponad hektar ziemi plus łąki. Niewielki był również inwentarz żywy. Dokonując swojej oceny dowodów Sąd Apelacyjny zwrócił uwagę, że gospodarstwie zamieszkiwały 2 osoby dorosłe plus czworo dzieci. Doświadczenie życiowe wskazuje, że ojciec odwołującego wykonywał w nim prace rolnicze, pomimo że był zatrudniony w (...). W przypadku robotników powszechne było bowiem oporządzanie swego, najczęściej niewielkiego, gospodarstwa po powrocie z pracy. Świadkowie zeznali, że w gospodarstwie pracowała również matka ubezpieczonego, do niej należały poranne oprzątki. Wreszcie, z zeznań sióstr L. G. wynika, że swoją pracę miały także wszystkie dzieci, oczywiście stosownie do wieku, sił i czasu, w przypadku osób pobierających naukę (po powrocie ze szkoły). Powyższe okoliczności, w zestawieniu z małym rozmiarem gospodarstwa, zarówno pod względem areału jaki hodowli zwierząt, prowadzą do wniosku, że w istocie nie było w nim wystarczająco dużo pracy (w szczególności poza okresem letnim), by tą wykonywaną niewątpliwie przez odwołującego potraktować jako pracę o jakiej mowa w art. 10 ustawy emerytalnej. Nie miała ona ani natężenia, ani też wymaganej stałości, jak i rozmiaru czasowego. Warto tu zwrócić uwagę na zeznania K. O., który oświadczył, że oprzątek w gospodarstwie rodziców odwołującego mógł zajmować ok. 2 godzin dziennie. Siostra ubezpieczonego U. S. zeznała, że jej brat mógł pracować w gospodarstwie średnio od 2 do 5 godzin dziennie, a sam wnioskodawca wskazał, że zajmowało mu to od 3 do 4 godzin dziennie. Widać więc, że rozmiar czasowy pracy odwołującego mógł przekraczać wymagane minimum, ale mógł również być znacząco niższy. Doświadczenie życiowe wskazuje, że czynności rolnicze, przy tak małym gospodarstwie i pracy wszystkich członków rodziny, mogły zabierać co najmniej 4 godziny dziennie, ale jedynie w okresie największego nasilenia pracy tj. latem, w okresie wakacyjnym. W pozostałym czasie materiał dowodowy oceniony zgodnie z zasadami logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego pozwala jedynie na twierdzenie, że praca wnioskodawcy stanowiła doraźną i zwyczajową pomoc świadczoną przez dzieci swym rodzicom. Dlatego też w tym zakresie Sąd Apelacyjny dokonał odmiennej niż Sąd Okręgowy oceny dowodów i uznał, że nie ma podstaw do zakwalifikowania świadczonej wówczas pracy jako pracy w gospodarstwie rolnym rodziców w rozumieniu art. 10 ust. 1 pkt 3 ustawy emerytalnej. Tym samym odwołujący nie zdołał wykazać uzupełnienia okresów składkowych i nieskładkowych, które muszą łącznie wynosić 25 lat. Sytuacji L. G. nie zmienia ewentualne uwzględnienie samych okresów "letnich" w wymiarze po 2 miesiące rocznie (od maja 1968 r. do września 1970 r.) bowiem dawałoby jedynie około 6 miesięcy, wobec niecałych 10 miesięcy jakie "brakują" odwołującemu do wymaganego stażu ubezpieczeniowego …”.W stanie faktycznym na którym SA w Łodzi oparł powyższe orzeczenie , niewątpliwie występuje szereg analogii do stanu faktycznego niniejszej sprawy między innymi w zakresie wielkości gospodarstwa, ilości hodowanych zwierząt, faktu zatrudnienia ojca , współzamieszkiwania rodzeństwa ( w tym dwóch dorosłych sióstr ), rozkładania się obowiązków na wszystkich domowników , rozbieżności co do ilości godzin pracy i oscylowania ich wokół granicy 4 godzin dziennie. Podzielając w pełni powyższe tezy i odnosząc je do stanu faktycznego ustalonego w niniejszej sprawie nie ma w ocenie Sądu Okręgowego podstaw do zaliczenia ubezpieczonemu do ogólnego stażu pracy lat 1974 – 1976 , kiedy to gospodarstwo rolne jego rodziców liczyło zaledwie 3 hektary, inwentarz uległ drastycznemu zmniejszeniu po przejęciu gospodarstwa i ograniczeniu jego areału , a zamieszkiwało w nim 7 osób, z tego obok ubezpieczonego 3 inne osoby dorosłe ( dwoje rodziców i przynajmniej jedna ponad dwudziestoletnia siostra ).

Nawet zaliczając ubezpieczonemu do ogólnego stażu pracy okres jego pracy w gospodarstwie rolnym rodziców od stycznia 1972 do grudnia 1973 ( kiedy to gospodarstwo liczyło jeszcze 11 ha i hodowano w nim większą ilość zwierząt, ) nie spełnia on warunków stażowych, albowiem po dodaniu wskazanych dwóch lat nadal nie legitymuje się łącznie stażem wynoszącym minimum 25 lat. Odrębnego omówienia wymagałyby zresztą w odniesieniu do wskazanego okresu ( lat 1972 – 1973 ) również intensywność prac w 11 hektarowym gospodarstwie w poszczególnych porach roku. Wydaje się bowiem oczywistym , iż zimą prace polowe nie były wykonywane, pozostawały zatem jedynie prace związane z oporządzeniem zwierząt co zmniejszało zaabsorbowanie czasowe ubezpieczonego w gospodarstwie , w okresach jesiennych i wiosennych zaś prace polowe miały charakter periodyczny ( z pewnością nie były wykonywane stale ) .

W zaistniałym stanie rzeczy, ubezpieczony nie legitymując się minimum 25 letnim ogólnym stażem pracy ( okresami składkowymi i nieskładkowymi ) , nie spełnia wszystkich niezbędnych wymogów dla uzyskania emerytury w obniżonym wieku emerytalnym .

W konsekwencji , Sąd Okręgowy na podstawie art. 477 14 § 1 k.p.c. orzekł jak w sentencji.

O kosztach postępowania, orzeczono w oparciu o przepis art. 98 § 1 k.p.c. w zw. z art. § 9 ust. 2 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz. U. 2015.1804), obciążając nimi organ rentowy jako przegrywający proces.

Na marginesie - brak było podstaw do otworzenia zamkniętej rozprawy, albowiem po zamknięciu rozprawy nie zostały ujawnione jakiekolwiek okoliczności ( w rozumieniu art. 316 § 2 k.p.c. Z pewnością nie można za takowe uznać wewnętrznego „ przeczucia „ ubezpieczonego o możliwości ( w świetle treści złożonych między innymi przez jego siostrę zeznań ) niekorzystnego dla niego rozstrzygnięcia sporu jako determinującego powołanie kolejnych kilku świadków celem złożenia zeznań na te same okoliczności.