Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt: I C 116/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 29 grudnia 2016 r.

Sąd Rejonowy w Giżycku I Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący:

SSR Janusz Supiński

Protokolant:

Katarzyna Kucharska

po rozpoznaniu w dniu 20 grudnia 2016 r. w Giżycku na rozprawie

sprawy z powództwa M. K. (1)

przeciwko Towarzystwu (...) w W.

o zapłatę

I.  Zasądza od pozwanego Towarzystwu (...) w W. na rzecz powódki M. K. (1) kwotę 22.509,43 (dwadzieścia dwa tysiące pięćset dziewięć 43/100) złotych z ustawowymi odsetkami od dnia 05.02.2015r. do dnia zapłaty.

II.  W pozostałym zakresie powództwo oddala.

III.  Zasądza od pozwanego na rzecz powódki kwotę 3.903,31 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.

Sygn. akt. I C 116/15

UZASADNIENIE

Powódka M. K. (1) domagała się zasądzenia od pozwanego Towarzystwa (...) w W. kwoty 18.500 zł z ustawowymi odsetkami tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, cierpienia fizyczne oraz psychiczne. Żądała nadto zasądzenia od pozwanego kwoty 6.500 zł wraz z odsetkami tytułem zwrotu kosztów dojazdu na leczenie, opieki nad powódką, kosztów lepszego odżywania oraz utraconych zarobków wraz z kosztami postępowania.

W uzasadnieniu podała, że w dniu 20.04.2013 r. przy ul. 11 listopada w W. upadła i doznała poważnego urazu podudzia lewego, potykając się o źle posadowioną i niezabezpieczoną studzienkę kanalizacyjną. Powódka argumentowała, że przebywała w szpitalu, gdzie przeszła zabieg operacyjny, później zaś była na zwolnieniu lekarskim, co skutkowało obniżeniem jej dochodów. Podniosła nadto, że w wyniku wypadku doszło u niej do trwałych następstw obrażeń ciała, istotnemu ograniczeniu uległy dotychczasowe funkcje życiowe powódki, wymagała opieki innych osób, korzystała z porad rehabilitacyjnych, zmuszona była spożywać posiłki z dużą ilością białka, do dziś odczuwa bóle i dyskomfort chodzenia.

Pozwany Towarzystwo (...) w W. (dalej: (...)) wniósł o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie od powódki kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Wprawdzie nie kwestionował tego, że zawarł z Powiatem (...) umowę ubezpieczenia, podał jednak, że nie ponosi odpowiedzialności za zdarzenie opisane w pozwie. Argumentował przy tym, że obowiązek utrzymania studzienek kanalizacyjnych nie spoczywał na powiecie (...), a obowiązujące przepisy nie przewidują wymogu utrzymania idealnych, równych nawierzchni. Podnosił 50 % przyczynienie się powódki do powstania szkody. Wskazał nadto, że roszczenie o zadośćuczynienie za doznaną krzywdę jest rażąco wygórowane. Zwrócił uwagę na kwestię zachowania przez powódkę należytej staranności w leczeniu obrażeń wypadkowych oraz na ewentualne wcześniej doznane urazy mające wpływ na samo zdarzenie, jak i długotrwałość rekonwalescencji. Kwestionował co do zasady i co do wysokości żądanie przez powódkę odszkodowania za utracony dochód oraz pozostałe żądane przez nią koszty.

Sąd ustalił, co następuje:

W dniu 20.04.2013 r. przy ul. 11 listopada w W. powódka idąc chodnikiem upadła. Bezpośrednią przyczyną tego upadku była źle posadowiona i niezabezpieczona studzienka kanalizacyjna, o której wystającą pokrywę zaczepiła nogą powódka.

(okoliczności bezsporne)

W wyniku wypadku M. K. (1) doznała złamania dwukostkowego podudzia lewego. Od dnia 21.04.2013 r. do 8.05.2013 r. przebywała w szpitalu w G., gdzie w dniu 23.04.2013 r. poddana została leczeniu operacyjnemu z otwartą repozycją i stabilizacją kostki bocznej prętem Rusha, kostki przyśrodkowej popręgiem Webera. W okresie pooperacyjnym nastąpiło przedłużenie gojenia rany z powodu martwicy. Dodatkowo kończynę unieruchomiono opatrunkiem gipsowym przez okres 4 tygodni. Ze szpitala wypisana została z zaleceniem kontroli w poradni ortopedycznej z zakazem obciążania kończyny operowanej.

(dowód: kopia przyjęcia na szpitalny oddział ratunkowy- k. 13, protokół zabiegu operacyjnego- k. 15, kopia dokumentacji medycznej- k. 16-17)

Po opuszczeniu szpitala w okresie od 12.06.2013 r. do 2.07.2013 r. poszkodowana odbyła rehabilitację w Szpitalu (...) w W. z uzyskaniem poprawy ruchomości stawu skokowego.

Powódka stawiła się w dniach: 10.05.2013 r., 13.05.2013 r., 4.06.2013 r., 23.08.2013 r., 16.09.2013 r., 10.10.2013 r. na wizyty kontrolne w poradni specjalistycznej w W., w tym w dniu 4.06.2013 r. zdjęto poszkodowanej gips.

W styczniu 2014 r. odbyła jednodniową fizykoterapię w warunkach ambulatoryjnych w Szpitalu (...) w W..

W sierpniu 2014 r. w szpitalu w G. usunięto powódce metalowe zespolenie uszkodzonej, dolnej kończyny powódki.

(dowód: historia choroby- k. 93, k.95, historia choroby- k. 18-20 akt szkody nr 27/13/37/44)

Dolegliwości bólowe związane z wypadkiem towarzyszyły powódce przez kilka miesięcy od wypadku i pojawiają się do dziś. Przez okres dwóch miesięcy dolegliwości były znaczne, obecnie są okresowe. M. K. (1) stosowała przeciwbólowe leki, występowały też trudności z poruszaniem, zdana była na pomoc męża, który pomagał powódce przy dowożeniu na rehabilitację, przy umyciu się, robieniu zastrzyków. Na męża spadł również ciężar obowiązków związanych z codziennym funkcjonowaniem gospodarstwa domowego.

(dowód: powódka informacyjnie słuchana- k. 69-69v, zeznania J. K.- k. 70-70v)

W dacie wypadku zobowiązany do należytego utrzymania nawierzchni chodnika Powiat (...) był ubezpieczony w ramach zawartej umowy dobrowolnego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej w pozwanym Towarzystwie (...) w W.. Po zdarzeniu droga w obrębie studzienki została naprawiona. Naprawy dokonywał dział techniczny Zarządu Dróg Powiatowych w O..

(dowód: polisa nr (...)- k. 1-6 akt szkody nr 27/13/37/44, ogólne warunki ubezpieczenia dla samorządu terytorialnego- k. 57-67a, decyzja pozwanego o odmowie przyznania odszkodowania- k. 27-28, 29-30, zeznania B. D.- k. 124v, zeznania Ł. K.- k. 149-149v)

W dacie wypadku powódka zatrudniona była w (...) w W. na stanowisku głównej księgowej. Pełniła nadto funkcję radnej. W okresie po wypadku do chwili obecnej jej aktywność życiowa doznała istotnych ograniczeń. Jej niezdolność do pracy trwała od 20.04.2013 r. do 27.09.2013 r., co wiązało się z utratą dochodów w kwocie 3.192 zł netto. Po zakończeniu leczenia wróciła do pracy. Wypadek nie spowodował u niej zaburzeń o charakterze neurologicznym, nie korzystała z pomocy psychologa.

(dowód: zaświadczenie- k. 18, słuchanie powódki- k. 69-69v, dokumenty dotyczące zatrudnienia- k. 76-80, zeznania M. K. (2)- k. 70, zeznania J. K.- k. 70-70v, zeznania K. K.- k. 142, opinia biegłego sądowego z zakresu medycyny pracy- k. 180-182, opinia uzupełniająca- k. 207)

Doznane przez powódkę obrażenia skutkują trwałym uszczerbkiem na zdrowiu, które kształtuje się na poziomie 10%. Pomimo intensywnego usprawniania utrzymuje się dysfunkcja stawu. Powódka stosowała się do zaleceń lekarskich i nie doprowadziła do zwielokrotnienia skutków urazu. Objawy opisane w pozwie są skutkiem wypadku, nie wpłynęły na nie przebyte wcześniej przez powódkę choroby i urazy. Powódka została uznana za niepełnosprawną w stopniu lekkim na okres od 1.08.2014 r. do 31.08.2017 r.
(dowód: opinia biegłego sądowego - k. 104, opinia w przedmiocie ustalenia stopnia niepełnosprawności)

Sąd zważył, co następuje:

W przedmiotowej sprawie bezspornym był ustalony w sprawie stan faktyczny – wynika on nie tylko z dokumentów, korelujących wzajemnie, logicznych i zgodnych z zasadami doświadczenia życiowego zeznań świadków M. K. (2), J. K., K. K., B. D., Ł. K. czy opinii biegłych sądowych: z zakresu traumatologii i narządu ruchu i z zakresu medycyny pracy- przede wszystkim nie kwestionowała tego żadna ze stron. W tej sytuacji Sąd dał wiarę zeznaniom wskazanych wyżej świadków oraz uznał opinie biegłych za fachowe, rzetelne i bezstronne, opierając na tym rozstrzygnięcie sprawy. Należy przy tym uwypuklić niezwykłą doniosłość dowodu z opinii biegłego sądowego z zakresu traumatologii i narządu ruchu. Biegły sądowy bowiem w sposób wyczerpujący opisał typowe- z punktu widzenia medycznego- objawy, z jakimi zetknęła się powódka wskutek wypadku. Biegły dokonał analizy ortopedycznego stanu powódki i rzeczowo uzasadnił przyporządkowanie występujących u niej dolegliwości wyłącznie do wypadku, któremu uległa w dniu 20.04.2013 r. Nadto biegły wskazał na stopień uszczerbku na zdrowiu, jakiego wskutek wypadku doznała powódka.

Kwestią sporną w niniejszej sprawie było istnienie (bądź jej brak) podstawy prawnej żądania powódki przyznania jej zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, cierpienia fizyczne i psychiczne oraz ewentualna wysokość owego zadośćuczynienia. Kwestią sporną pozostała także zasadność przyznania powódce zwrotu kosztów dojazdu na leczenie, opieki nad powódką, zwrotu kosztów lepszego odżywiania, utraconych kosztów zarobku oraz ewentualna wysokość owych roszczeń.

Odnosząc się do pierwszej kwestii spornej wskazać należy, że odpowiedzialność odszkodowawcza pozwanego, jako ubezpieczyciela Powiatu (...) wynika z art. 822 k.c. stanowiącego reżim odpowiedzialności ubezpieczyciela oraz art. 415 k.c. w zw. z art. 20 pkt 4 i art. 19 ustawy z dnia 21 marca 1985 r. o drogach publicznych. Zarzut pozwanego co do tego, by obowiązek utrzymania studzienki kanalizacyjnej nie spoczywał na Powiecie (...) jest nietrafiony. W tym kontekście Sąd miał na względzie to, że do zadań zarządu powiatu w sprawach dróg powiatowych, należy m. in. wykonywanie zadań zarządcy tych dróg (vide: art. 19 ust. 2 pkt 4 ustawy o drogach publicznych). Do zarządcy drogi należy z kolei w szczególności utrzymanie nawierzchni chodników w sposób określony w art. 4 pkt 20 oraz art. 20 pkt 10 i 11 w/w ustawy, m.in. poprzez wykonywanie robót interwencyjnych zwiększających bezpieczeństwo ruchu drogowego. Zarząd powiatu natomiast zajmujący się w powyższym zakresie wykonywaniem zadań zarządcy dróg jest organem wykonawczym powiatu, stąd uznać należy spoczywający na Powiecie (...) obowiązek utrzymania urządzeń zlokalizowanych w ciągu chodnika przy ul. (...) w W., gdzie doszło do upadku powódki.

W kontekście powyższego wskazać należy, że zgromadzony w sprawie materiał dowodowy, w szczególności dokumentacja fotograficzna znajdująca się w aktach szkody (vide: k. 22-24, 34-35, 78-83) dał podstawę do ustalenia, że do wypadku jakiego doznała powódka doszło wskutek zawinionego zaniechania zarządu dróg powiatowych. Treść artykułu 20 pkt 10 ustawy prawo o drogach publicznych obligowała zarządcę drogi do przeprowadzania okresowych kontroli stanu dróg (a zatem także wchodzących w ich skład chodników), w tym weryfikację cech i wskazanie usterek, które wymagają prac konserwacyjnych lub naprawczych ze względu na bezpieczeństwo ruchu. Faktem pozostaje, iż studzienka kanalizacyjna wraz z włazem ją przykrywającym nie była w dacie wypadku powódki zrównana poziomem z pozostałą częścią chodnika – a już ta okoliczność, jako przyczyna powstania zdarzenia szkodowego, dawała podstawę dla przypisania pozwanej odpowiedzialności za zdarzenie z dnia 20.04.2013 r. Studzienka wystawała ponad poziom ziemi i powodowała potencjalne zagrożenie dla każdego przechodzącego w tym miejscu przechodnia. Sąd miał na względzie wymóg przewidziany w § 45 pkt 10 rozporządzenia Ministra Transportu i Gospodarki Morskiej z dnia 2.09.1999 r. w sprawie warunków technicznych jakim powinny odpowiadać drogi publiczne i ich usytuowania (vide: Dz.U.2016.124 j.t), wedle którego w wypadkach uzasadnionych dopuszcza się na chodniku progi inne niż stopnie schodów, jeśli ich wysokość nie jest większa niż 2 cm. Pozwany w tym zakresie podnosił, że żaden przepis prawa nie stanowi o obowiązku utrzymania idealnych, równych nawierzchni, niemniej jednak sam również zauważył, że nierówność związana z posadowieniem studzienki kanalizacyjnej względem chodnika wynosiła ok. 3 cm. Z dokumentacji fotograficznej z akt szkody (vide: k. 34-35) wynika nawet, że nierówność oscyluje w granicach 3 cm do 4 cm. Zdecydowanie zatem usytuowanie studzienki względem chodnika przekraczało dopuszczalną, określoną normą prawną granicę. Niesłuszne zatem okazały się zarzuty pozwanego co do tego, że stwierdzony stan chodnika nie może stanowić o istnieniu zagrożenia dla pieszego, bowiem wykazane w sprawie zostało, że wymagań, określonych w w/w rozporządzeniu chodnik nie spełniał. Niezależnie jednak od tego czy osadzenie przedmiotowej studzienki, tak jak w dacie zdarzenia, naruszało przepisy prawa, czy też nie, niewątpliwie niezrównanie pokrywy studzienki z poziomem nawierzchni chodnika naruszało obowiązek zapewnienia możliwości bezpiecznego korzystania z chodnika. Skoro – co w sprawie nie jest sporne – a co jednoznacznie wynika również z dokumentacji fotograficznej, pokrywa studzienki wodociągowej wystawała ponad poziom powierzchni chodnika, to korzystanie z takiej nawierzchni było po prostu niebezpieczne. Tak urządzona nawierzchnia naruszała podstawowe, powszechne zasady bezpiecznego korzystania z chodnika. Taka nawierzchnia stanowiła zagrożenie dla użytkowników. Dopuszczenie do takiego stanu rzeczy, utrzymywanie takiego stanu i brak jakichkolwiek działań naprawczych stanowi w sposób oczywisty naruszenie obowiązków wynikających z utrzymania drogi w zakresie odnoszącym się do obowiązku zapewnienia bezpieczeństwa korzystania z chodnika.

Sam fakt, że do zdarzenia doszło na odcinku chodnika, stanowiącego część drogi powiatowej, za utrzymanie której odpowiada zarząd drogi, przy spełnieniu pozostałych przesłanek odpowiedzialności odszkodowawczej skutkuje przypisaniem pozwanemu odpowiedzialności za powstałe w dniu 20.04.2013 r. zdarzenie szkodowe. Bezprawność działania powiatu odnosi się nie tylko do naruszenia jego obowiązków jako zarządcy drogi, ale również do naruszenia obowiązków jako właściciela studzienki będącej elementem infrastruktury wodociągowej – obiektu budowlanego – wynikających z utrzymania tego urządzenia. Gdyby zarząd drogi (bądź zarządca drogi) i właściciel studzienki byli odrębnymi jednostkami to i tak ich odpowiedzialność z tytułu szkody powstałej przez niedotrzymanie obowiązku utrzymania jej stanu technicznego byłaby solidarna. Tym niemniej już stanowisko świadka Ł. D. Zarządu Dróg Powiatowych w O. potwierdziło, że zarządcą sieci kanalizacyjnej jest Zarząd Dróg Powiatowych w O. (powiat (...)) i, że studzienka przy ul. 11 listopada jest w bieżącym utrzymaniu Zarządu Dróg. Zarząd powiatu zaś, jak już wyżej wskazano, zajmujący się w powyższym zakresie wykonywaniem zadań zarządcy dróg jest organem wykonawczym powiatu. Na marginesie należy zaznaczyć, że sam pozwany podnosił, iż obowiązek utrzymania urządzeń, znajdujących się przy ul. 11 listopada spoczywa na zarządcy sieci, którym w przedmiotowej sprawie jest powiat (...).

Za chybiony uznać należało zarzut pozwanego co do przyczynienia się powódki do powstania szkody w 50%. Sąd miał przy tym na względzie, że pod pojęciem utrzymania prawidłowego stanu urządzenia, jaki w przedmiotowej sprawie stanowiła studzienka kanalizacyjna rozumie się nie tylko i wyłącznie to urządzenie. Okoliczność, że sama studzienka kanalizacyjna była w odpowiednim stanie nie zwalnia pozwanego z odpowiedzialności. Obciążający zarządcę sieci wodociągowej obowiązek należy rozpatrywać w ogólnym kontekście, również to jak stan urządzenia ma się względem otoczenia. Wystawanie pokrywy studzienki ponad powierzchnię drogi w sposób niedopuszczony przepisami, stanowi naruszenie obowiązku utrzymania urządzenia w odpowiednim stanie, bez względu na przyczynę powstania różnicy poziomów. Po pierwsze zatem cały odcinek drogi, którym poruszała się powódka był niebezpieczny dla ich użytkowników. Po drugie zaś należało mieć na względzie zeznania świadków zdarzenia, tj. M. K. (2) i K. K. (vide: k. 70, 142-142v), z których wynika bezpośrednia przyczyna upadku powódki. Wynika z nich, że powódka potknęła się o nierówną powierzchnię, idąc normalnym tempem. Pozwany nie wykazał też, by wyłączną przyczyną upadku były inne czynniki, wpływające na organizm powódki tego dnia, czy też nienależyte obserwowanie drogi. Opierał się w tym zakresie jedynie na swoich twierdzeniach, których w żaden sposób nie udowodnił. Sąd nie podzielił zatem argumentacji pozwanego, że powódka przyczyniła się do zaistnienia szkody, bowiem poruszała się nieostrożnie. Zauważyć należało, że powódka spacerowała z rodziną, która potwierdziła, że poruszała się z zachowaniem ostrożności. Dodatkowo nieracjonalne i nielogiczne jest twierdzenie, by spędzając czas z rodziną należało zająć się wyłącznie patrzeniem pod nogi. Wręcz przeciwnie, każda rozsądna i troskliwa matka, angażuje się w dialog z bliskimi, czerpie z bezcennych, rodzinnych chwil, przy okazji podziwiając otaczający krajobraz. W ocenie Sądu nadto nawet dla osoby, która uważnie obserwuje otoczenie, zauważenie nierówności, o którą potknęła się powódka, mogło stwarzać problem. Zdarzenie bowiem miało miejsce tuż obok jezdni, po której poruszały się samochody, dla bezpieczeństwa należało się przede wszystkim skupić na tym ruchu, a nie patrzeć cały czas pod nogi, a tylko wtedy (patrząc cały czas pod nogi) można było nierówność na chodniku zauważyć. W konkluzji Sąd stwierdził, że fakt, iż powódka nie zauważyła nierówności, o którą się potknęła, było spowodowane niewłaściwym utrzymaniem stanu drogi, nie zaś nieuwagą czy nieostrożnością powódki. Dlatego więc zachowanie powódki nie było w ocenie Sądu nieprawidłowe, a po jej stronie nie wystąpiło przyczynienie się do zaistnienia szkody.

Mając wskazane powyżej okoliczności na uwadze skonstatować trzeba, że zarzuty pozwanego zmierzające do zakwestionowania samej zasady jego odpowiedzialności za szkodę powódki, nie zasługiwały w żadnym zakresie na podzielenie. W tym stanie rzeczy Sąd biorąc pod uwagę uszczerbek na zdrowiu, jakiego wskutek zawinionego działania powiatu doznała powódka przesądził o zasadzie odpowiedzialności pozwanego za szkodę powódki. Uznał przy tym, znajdując umocowanie w art. 444 k.c., za usprawiedliwione roszczenie powódki tytułem zadośćuczynienia.

Rozstrzygając w tym miejscu drugą kwestię sporna, tj. wysokość należnego powódce zadośćuczynienia Sąd dostrzegł oczywiście treść art. 445 § 1 k.c., w kontekście którego zadośćuczynienie pieniężne w nim ujęte ma na celu naprawienie szkody niemajątkowej, wyrażającej się doznaną krzywdą w postaci cierpień fizycznych i psychicznych. O rozmiarze należnego zadośćuczynienia pieniężnego decyduje zatem w zasadzie rozmiar doznanej krzywdy. Jednakże niewymierny w pełni charakter krzywdy sprawia, że ustalenie jej rozmiaru, a tym samym i wysokości zadośćuczynienia, zależy od oceny Sądu, która powinna opierać się na całokształcie okoliczności sprawy, z uwzględnieniem indywidualnych właściwości i subiektywnych odczuć osoby pokrzywdzonej.

Ustalając wysokość należnego powódce zadośćuczynienia Sąd miał na względzie pogląd wyrażony w uzasadnieniu wyroku Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 22.11.2012 r. sygn. I ACa 1007/12 ( publ. LEX nr 1236695), zgodnie z którym „Dla ustalenia krzywdy podstawowe znaczenie dla określenia odpowiedniej sumy, która miałaby stanowić jej pieniężną kompensatę konieczne jest uwzględnienie: rodzaju naruszonego dobra, zakresu (natężenia i czasu trwania) naruszenia, trwałość skutków naruszenia i stopnia ich uciążliwości. W żądnym wypadku ustalony stopień utraty zdrowia nie jest równoznaczny z rozmiarem krzywdy i wielkością zadośćuczynienia”. Przedmiotem obszernej analizy piśmiennictwa i orzecznictwa są kryteria, jakimi należy się kierować przy ustaleniu sumy zadośćuczynienia korespondującej z doznaną krzywdą. W tym miejscu Sąd zwraca uwagę na reprezentatywny pogląd przywołany w uzasadnieniu wyroku Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 10.01.2013 r. sygn. I ACa 640/12 ( publ. LEX nr 1280120), w myśl którego „Określając wysokość odpowiedniej sumy, sąd powinien niewątpliwie kierować się celami oraz charakterem zadośćuczynienia i uwzględnić wszystkie okoliczności mające wpływ na rozmiar doznanej szkody niemajątkowej. Podstawowe znaczenie musi mieć rozmiar doznanej krzywdy, o którym decydują przede wszystkim takie czynniki, jak rodzaj uszkodzenia ciała czy rozstroju zdrowia, ich nieodwracalny charakter polegający zwłaszcza na kalectwie, długotrwałość i przebieg procesu leczenia, stopień cierpień fizycznych i psychicznych, ich intensywność i długotrwałość, wiek poszkodowanego i jego szanse na przyszłość oraz poczucie nieprzydatności społecznej”. Sąd miał również na względzie, że życie i zdrowie ludzkie jest wartością nadrzędną i żadna kwota nie jest w stanie zrekompensować utraty zdrowia, stąd też celem zadośćuczynienia jest jedynie złagodzenie doznanych cierpień i naprawienie wyrządzonej krzywdy. Z tych to też przyczyn zadośćuczynienie nie może stanowić zapłaty symbolicznej, lecz musi przedstawiać ekonomicznie odczuwalną wartość, nie będąc jednocześnie nadmierną w stosunku do doznanej krzywdy. Zadośćuczynienie powinno uwzględniać rozmiar doznanej krzywdy, przy czym zindywidualizowana ocena kryteriów decydujących o jego wysokości pozostawiona jest uznaniu sędziowskiemu. (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 23 maja 2016 r., sygn. I ACa 278/15, Lex nr 2061825).

W realiach niniejszej sprawy w ocenie Sądu zasadnym jest ustalenie wysokości zadośćuczynienia w kwocie żądanej przez powódkę. Sąd miał przy tym na względzie całokształt okoliczności sprawy, rodzaj obrażeń ciała, stopień natężenia dolegliwości bólowych i nieusuwalne następstwa zdarzenia, które to zresztą pozostawały poza sporem między stronami. Nadto skomplikowany uraz, jakiego doznała powódka na pewien czas całkowicie wyłączył ją z funkcjonowania, a obecnie ogranicza jej możliwości normalnego życia. Przede wszystkim powódka przebywała w szpitalu 18 dni, gdzie poddana została koniecznemu zabiegowi operacyjnemu. Oprócz gipsu kończynę powódki zespolono metalowymi prętami. W okresie pooperacyjnym u poszkodowanej nastąpiło przedłużenie gojenia ran z powodu martwicy. Dodatkowo ból spowodowany wypadkiem nie skończył się po wyjściu ze szpitala. Jak wskazał biegły z zakresu traumatologii i narządu ruchu, dolegliwości bólowe utrzymywały się przez okres 2 miesięcy w stopniu znacznym, obecnie również występują, choć okresowo. Dolegliwości związane z wypadkiem powodowały także konieczność pomocy w codziennym życiu. W tym czasie powódka zmuszona była przyjmować leki przeciwbólowe. Powyższe okoliczności wynikają nie tylko wprost z twierdzeń samej powódki, ale także z niekwestionowanych zeznań świadków, tj. M. K. (2) i J. K.. Na zasadność przyznania zadośćuczynienia w wysokości żądanej przez powódkę miało wpływ także to, że obrażenia doznane przez powódkę wynikały wyłącznie z wypadku z dnia 20.04.2013 r. i nie wpłynęły na nie wcześniej przebyte choroby czy urazy (vide: opinia biegłego- k. 104-104v).

Sąd przy ocenie zasadności i wysokości dochodzonego roszczenia miał również na uwadze to, że cierpienie, które ma zostać rekompensowane przez zadośćuczynienie, może również być powodowane brakiem możliwości prowadzenia dotychczasowego trybu życia. W tym kontekście Sąd uznał za krzywdę brak możliwości powódki wykonywania dotychczasowych czynności, m.in. brak możliwości poruszania się poszkodowanej, konieczność pomocy przy czynnościach dnia codziennego, zawożenia na wizyty kontrolne. Na mężu powódki spoczęły nie tylko obowiązki związane z zapewnieniem bieżącej opieki poszkodowanej, ale także obowiązki związane z funkcjonowaniem gospodarstwa domowego. Nadto powódka nie mogła pracować (vide: opinia biegłego z zakresu medycyny pracy- k. 180-182, 207), realizować zadań radnej ani swojego hobby, tj. uprawiania ogródka czy gimnastyki.

Sąd też wziął pod uwagę stopień uszczerbku na zdrowiu ustalony przez biegłego z zakresu traumatologii i narządu ruchu L. G. tj. 10 %. W ocenie Sądu stopień ten odpowiada rzeczywiście odniesionym przez powódkę urazom i winien być uwzględniony przy ustaleniu wysokości należnego zadośćuczynienia. Należało również mieć na względzie, że wskutek zdarzenia powódka została uznana za niepełnosprawną w stopniu lekkim na okres od 1.08.2014 r. do 31.08.2017 r.

Na marginesie wskazać jedynie wypada, że wprawdzie u powódki nie wystąpiły zaburzenia w sferze psychicznej związane z wypadkiem, a sama powódka przyznała, że nie korzystała z pomocy psychiatry czy psychologa, to jednak należało wziąć pod uwagę okoliczność, że obrażenia fizyczne spowodowane wypadkiem i konieczność rekonwalescencji, niewątpliwie wpłynęły na stan emocjonalny powódki w okresie leczenia i rehabilitacji, co również należało uwzględnić przy ustaleniu wysokości zadośćuczynienia.

Biorąc pod uwagę powyższe, Sąd uwzględnił kwotę 18.500 zł tytułem należnego powódce zadośćuczynienia. Kwota ta w ocenie Sądu nie jest nadmierna i odpowiada przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa.

Odnosząc się do następnej kwestii spornej, jaką była zasadność dochodzonej kwoty tytułem zwrotu powódce kosztów związanych z wypadkiem Sąd zwrócił uwagę na to, że łączna kwota dochodzona przez powódkę wynosiła w istocie 6.791,78 zł. W pozwie powódka uszczegółowiła żądanie do kwot: 2.400 zł tytułem zwrotu kosztów opieki, 3.192,02 zł tytułem zwrotu utraconych dochodów, 749,76 zł tytułem zwrotu kosztów dojazdu oraz 450 zł tytułem zwrotu kosztów lepszego odżywiania. W zakresie samej zasadności dochodzonej kwoty Sąd dostrzegł treść art. 361 § 2 k.c. w zw. z art. 445 k.c., wedle którego naprawienie szkody obejmuje straty, które poszkodowany poniósł, oraz korzyści, które mógłby osiągnąć, gdyby mu szkody nie wyrządzono. Należy wskazać, że gdyby doszło do zdarzenia nie doszło, powódka nie poniosłaby strat w postaci utraconego zarobku oraz kosztów dojazdów na leczenie i rehabilitację. To z kolei uzasadnia uwzględnienie przez powódkę poniesionych przez nią strat.

W kontekście powyższego roszczenie odszkodowawcze powódki w zakresie zwrotu kosztów opieki Sąd uznał za usprawiedliwione co do zasady. Wprawdzie opiekę nad powódką sprawował jej mąż, ale przyznanie odszkodowania z tego tytułu nie jest uzależnione od wykazania, że poszkodowany efektywnie wydał odpowiednie kwoty na koszty opieki. Fakt, iż opiekę nad poszkodowaną sprawowała bliska jej osoba, nie pozbawia powódki prawa do żądania odszkodowania w zakresie kosztów, które musiałaby ponieść z tego tytułu. Zgodnie z utrwalonym orzecznictwem, poszkodowany nie jest bowiem zobowiązany do udowodnienia poniesionych w tym zakresie wydatków i może dochodzić roszczenia także wówczas, jeżeli opiekę nad nim sprawują osoby najbliższe (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 26 lipca 1977 r. I CR 143/77, LEX 7971; z dnia 04 marca 1969 r. I PR 28/69, LEX 12179; z dnia 11 marca 1976 r. IV CR 50/76, LEX 2015). Przechodząc na grunt przedmiotowej sprawy, w ocenie Sądu roszczenie powódki w omawianym zakresie w wysokości przez nią wskazanej, nie zasługiwało na uwzględnienie. Powódka żądała łącznej kwoty 2.400 zł, na którą składało się 150 dni po 2 godziny dziennie, przy uwzględnieniu stawki 8 zł za godzinę. Z tak prezentowanym stanowiskiem jednak nie sposób się zgodzić. W ocenie Sądu zasadne jest żądanie z tytułu kosztów opieki obejmujące okres pierwszych 2 tygodni po powrocie ze szpitala, w wymiarze 2 godzin dziennie tj. 224 zł (14 dni x 2 godziny x 8 zł). Sąd oparł się w tym zakresie na twierdzeniach świadka J. K., męża powódki, który podnosił, że pomagał powódce około 2 tygodnie po powrocie ze szpitala. Świadek przyznał, że po tym czasie powódka już była w stanie chodzić, choć niezbędne były kule. Okres zatem tych 14 dni należało uwzględnić, jako uzasadniony okres, w którym powódka wymagała opieki. W ocenie Sądu stan zdrowia powódki uzasadniał fakt, że wystarczającym był czas dwóch godzin na opiekę nad poszkodowaną. Zwłaszcza, że sama powódka wskazała na dwugodzinny zakres dziennej opieki. W pozostałym zakresie 136 dni powódka nie wymagała opieki ze strony osób trzecich. Powódka bowiem albo znajdowała się pod opieką personelu jednostek medycznych, albo była już osobą na tyle sprawną, by mogła samodzielnie funkcjonować. Ustalając wysokość stawki godzinowej Sąd przyjął, iż miarodajne dla ustalenia ekwiwalentu kosztów związanych z koniecznością korzystania z opieki osób trzecich jest stanowisko powódki, zgodnie z którym koszt jednej godziny został ustalony na poziomie kwoty 8 złotych, a ponadto okoliczność ta nie była kwestionowana przez pozwanego. Zdaniem Sądu tak ustalona kwota odszkodowania jest kwotą odpowiednią do wysokości szkody.

Sąd podzielił również stanowisko powódki w zakresie żądania zwrotu utraconego przez nią zarobku. Obowiązek naprawienia szkody (określonej w art. 361 § 2 k.c.) obejmuje również obowiązek wyrównania szkody z tytułu osiągnięcia – na skutek zdarzenia – niższego wynagrodzenia, aniżeli poszkodowana uzyskałaby, gdyby do zdarzenia nie doszło. Fakt ten został przez powódkę dowiedziony przedłożonym zaświadczeniem (vide: k. 18) do kwoty 3.192,02 zł netto. Dodatkowo należało mieć przy tym na względzie wnioski płynące ze sporządzonej w sprawie opinii biegłego sądowego z zakresu medycyny pracy, który potwierdził niezdolność powódki do pracy w okresie od 20.04.2013 r. do 27.09.2013 r.

Jedynie częściowo należało uwzględnić zwrot kosztów dojazdu. W tym kontekście Sąd oparł się jedynie na tych wydatkach, które w myśl art. 6 k.c. powódka w sprawie wykazała oraz na tych, które Sąd uznał za uzasadnione. W pierwszej kolejności uwzględnione zostały wyjazdy z C. do odległego o 30 km szpitala w G.. Niekwestionowana w sprawie była odległość między tymi miejscowościami. Ustalając wysokość poniesionych kosztów dojazdu, należało wziąć pod uwagę ryczałt samochodowy w kwocie 0,8358 zł. za 1 kilometr. Mając na uwadze, że powódka jeździła do lekarzy i na zabiegi samochodem prywatnym – woził ją mąż - w ocenie Sądu zasadne jest odpowiednie zastosowanie przepisów Rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 25 marca 2002 r. w sprawie warunków ustalania oraz sposobu zwrotu kosztów używania do celów służbowych samochodów osobowych, motocykli i motorowerów niebędących własnością pracodawcy (Dz.U.02.27.271), do obliczenia poniesionych przez powódkę kosztów dojazdów. Zgodnie z § 2 pkt 1 lit. b w/w rozporządzenia stawka za 1 kilometr przebiegu pojazdu nie może być wyższa niż 0,8358 zł dla samochodu osobowego o pojemności silnika powyżej 900 cm 3. Przechodząc na grunt przedmiotowej sprawy za uzasadniony w pierwszej kolejności Sąd uznał wyjazd z powódką do szpitala w dniu 21.04.2013 r. i odebranie powódki ze szpitala w dniu 8.05.2013 r. Koniecznym także było pokonanie tej trasy w sierpniu 2014 r., kiedy to usunięto u powódki metalowe zespolenie. Zasadnym było także odwiedzanie powódki, podczas jej pobytu w szpitalu. Zdaniem Sądu biorąc pod uwagę, że powódka znajdowała się pod opieką personelu medycznego, wystarczyło 6 wizyt męża podczas jej 18-dniowego pobytu. Skoro zatem mąż powódki do pokonania z C. do G. i z powrotem miał łącznie 60 km, a zasadnym było pokonanie tej trasy 9 razy, wydatki z tego tytułu wyniosły 451,35 zł.

W zakresie wyjazdów z C. do odległego o 5 km W. na rehabilitację i wizyty kontrolne w poradni specjalistycznej Sąd uwzględnił łącznie 17 wyjazdów. W ty przypadku również odległości między miejscowościami żadna ze stron nie kwestionowała. W pierwszej kolejności Sąd wziął pod uwagę to, że powódkę należało w dniu 12.06.2013 r. zawieść na rehabilitację a w dniu 2.07.2013 r. ją z niej odebrać (łącznie 2 wyjazdy z powódką). W aktach znajduje się dowód na jedną wizytę, potwierdzającą rehabilitację w warunkach ambulatoryjnych i ten wyjazd wraz z powrotem został uwzględniony. Dokumentacja medyczna z akt szkody potwierdza także, że powódka odwiedziła poradnię specjalistyczną w dniach: 10.05., 13.05, 4.06, 23.08, 16.09, 10.10. Wynika z tego jasno, że 6 razy jechała do W. i z powrotem. Wreszcie Sąd uwzględnił wizyty męża związane z wspomnianą wyżej rehabilitacją powódki, przyjmując za uzasadnionych 8 wizyt. Nie było konieczności w ocenie Sądu codzienne odwiedzanie powódki. Prawo członków rodziny do odwiedzania osoby chorej, przebywającej w szpitalu nie jest oczywiście niczym ograniczone. Nie oznacza to jednak automatyzmu przypisania nieograniczonej odpowiedzialności cywilnej pozwanego w zakresie zwrotu kosztów takich odwiedzin. W sytuacji braku zagrożenia życia powódki, braku jakichkolwiek zabiegów operacyjnych i zapewnienia pełnej, całodobowej opieki medycznej ze strony personelu szpitalnego, wreszcie powszechnej dostępności nowoczesnych środków łączności (w tym wizyjnej) zachodzi konieczność wyważenia uzasadnionego rozmiaru owych wizyt i to tym bardziej, że dochodzone roszczenia w tej materii opiera się wyłącznie na oświadczeniach powódki i jej męża. Taki proces ważenia w tej sprawie doprowadził do konstatacji o zasadności przedmiotowych odwiedzin co drugi, trzeci dzień, czyli wspomnianych wyżej 8 wizyt. Łącznie zatem wydatki związane z wyjazdami do W. wyniosły 142,086 zł (17x10x0,8358). Sumując wyjazdy do G. i do W. Sąd uwzględnił roszczenie powódki do wysokości 593,43 zł.

Nie zasługiwał na uwzględnienie zwrot kosztów wyjazdu w: czerwcu 2013 r. na rehabilitację w warunkach ambulatoryjnych, pozostałe wizyty ze stycznia 2014 r. oraz wizyty z kwietnia 2014 r., bowiem nie zostały one w sprawie wykazane. Ani w aktach sprawy, ani w aktach szkody nie ma dowodu, potwierdzającego wizyty w poradni w tym czasie.

Bezzasadnym okazało się być roszczenie powódki co do zwrotu kosztów lepszego odżywania. Nie budzi wątpliwości fakt, że zgodnie z zaleceniami lekarskimi powódka miała stosować dietę m.in. bogatą w wapń. Niemniej jednak poszkodowana nie wykazała, ani jakie to konkretnie były koszty ani, że to ona ponosiła takie koszty, ani że te koszty ma obowiązek zwrócić lub zamierza zwrócić komuś. Powódka nie wykazała nawet, że ktokolwiek domaga się od niej zwrotu poniesionych przez siebie kosztów jej diety. Natomiast ewentualne wzbogacanie powódki o kwoty należne innym podmiotom, które o ich zwrot do powódki nie występują, stanowiłoby bezpodstawne wzbogacenie powódki kosztem pozwanego. Twierdzenia powódki zatem w tym zakresie pozostały gołosłowne i nie mogły zostać uwzględnione.

W kontekście powyższych rozważań na uwzględnienie zasługiwało roszczenie powódki co do zwrotu kosztów do kwoty 4.009,43 zł ( 224 zł + 3.192,02 zł + 593,43 zł). W pozostałym zakresie powództwo podlegało oddaleniu.

O odsetkach ustawowych należnych od zasądzonej sumy od dnia 5.02.2015 r. do dnia zapłaty orzeczono na podstawie art. 481 k.c. Wprawdzie w myśl 817 § 1 i 2 k.c. świadczenie pozwanego było wymagalne już wcześniej, tym niemniej żądanie w zakresie odsetek powódka ograniczyła w zakresie od dnia wniesienia pozwu, tj. 5.02.2015 r. do dnia zapłaty.

Wskazując na zakres wygrania sprawy przez powódkę w 90 % Sąd jako podstawę rozstrzygnięcia o kosztach procesu orzekł wedle art. 100 k.p.c. i obciążył nimi w całości stronę pozwaną. Po stronie kosztów powódki Sąd zaliczył 1.250 zł opłaty od pozwu, 34 zł opłaty skarbowej od pełnomocnictw, 2.400 zł wynagrodzenia pełnomocnika powódki i 1.000 zł zaliczki. Z kolei po stronie pozwanego owe koszty ukształtowały się na łącznym poziomie 3.122,87 zł tj. 17 zł opłaty skarbowej od pełnomocnictwa, 2.400 zł wynagrodzenia pełnomocnika i 705,87 zł zaliczki. Po dokonaniu obliczeń należało orzec jak w pkt III wyroku.