Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II A Ka 136/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 6 września 2017 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie w II Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący: SSA Jerzy Leder

Sędziowie: SA Ewa Gregajtys

SO (del.) Paweł Dobosz (spr.)

Protokolant: Olaf Artymiuk

przy udziale Prokuratora Anny Adamiak

po rozpoznaniu w dniu 6 września 2017 r. sprawy z wniosku

A. M.

w przedmiocie odszkodowania za wyrządzoną szkodę i zadośćuczynienia za doznaną krzywdę wynikłe z niewątpliwie niesłusznego tymczasowego aresztowania

na skutek apelacji pełnomocnika wnioskodawcy

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 1 lutego 2017 r., sygn. akt VIII Ko 286/09

I.  zmienia wyrok w zaskarżonej części w ten sposób, że ponad zasądzoną w punkcie I. kwotę 107.282,50 zł., zasądza od Skarbu Państwa na rzecz A. M. tytułem odszkodowania dalszą kwotę 46 080 zł (czterdzieści sześć tysięcy osiemdziesiąt złotych) wraz z ustawowymi odsetkami,

II.  w pozostałej części zaskarżony wyrok utrzymuje w mocy,

III.  kosztami procesu za postępowanie odwoławcze obciąża Skarb Państwa.

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 1 lutego 2017 r. Sąd Okręgowy w Warszawie na podstawie art. 552 § 1 k.p.k. i art. 554 § 2 k.p.k. w zw. z art. 30 ustawy z dnia 27 września 2013 r. o zmianie ustawy – Kodeks postępowania karnego oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. z dnia 25 października 2013 r., poz. 1247 z późn. zm.) zasądził od Skarbu Państwa na rzecz A. M. kwotę 107.282,50 zł. tytułem odszkodowania oraz kwotę 220.000 zł. tytułem zadośćuczynienia, przy czym obie wymienione kwoty z ustawowymi odsetkami od dnia uprawomocnienia się wyroku do dnia zapłaty. W pozostałym zakresie wniosek oddalił. W dalszej części wy­roku orzekł o kosztach postępowania.

Apelacje od tego wyroku wniósł pełnomocnik wnioskodawcy na podstawie art. 425 § 1 i 2 k.p.k. i art. 427 § 1 k.p.k. w zw. z art. 444 k.p.k. zaskarżając w części wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie, wyłącznie w zakresie pkt 2 sentencji wyroku, oddalającego żądania wnioskodawcy ponad łączną kwotę 327 282,50 zł zasądzoną tytułem odszkodowania oraz zadośćuczynienia za niewątpliwe niesłuszne tymczasowe aresztowanie ekstradycyjne wnioskodawcy w okresie od dnia 17 lutego 2005 r. do dnia 14 grudnia 2006 r.

Na podstawie art. 427 § 2 k.p.k. w zw. z art. 438 pkt 1 i 2 k.p.k. pełnomocnik wnioskodawcy zarzucił następujące uchybienia, które miały wpływ na treść orzeczenia w części objętej zaskarżeniem:

1.  obrazę art. 552 § 4 k.p.k. w zw. z art. 361 § 2 k.c. poprzez nieprawidłowe uznanie, że szkodę Wnioskodawcy w rozumieniu różnicy pomiędzy stanem majątkowym jaki by zaistniał, gdyby nie pozbawiono go wolności, a stanem rzeczywistym, wyznacza kwota oszczędności jakimi dysponował wnioskodawca przed jego aresztowaniem (3.000 £), podczas gdy uwzględnić należało również dochody Wnioskodawcy, przywołane we wniosku oraz dalszych stanowiskach procesowych, także w pozostałym ich zakresie, gdyż różnica jego stanu majątkowego nie przejawiała się tylko w zaoszczędzonej (opisanej przez Sąd w wymiarze 125 £ miesięcznie) kwocie, lecz przede wszystkim w całokształcie wpływów pieniężnych zwiększających majątek wnioskodawcy, czego przykładem może być opłacanie przezeń rat hipotecznego kredytu mieszkaniowego, co bezpośrednio powiększało majątek wnioskodawcy (zmniejszało obciążenie lokalu).

2.  obrazę art. 552 § 4 k.p.k. w zw. z art. 361 § 2 k.c. poprzez błędne przyjęcie, iż brak jest związku przyczynowego wymaganego dla przyznania odszkodowania pomiędzy kosztami obrony oraz tłumaczeń poniesionymi w sprawie przez wnioskodawcę, a jego niewątpliwie niesłusznym tymczasowym aresztowaniem, podczas gdy związek taki bez żadnych wątpliwości istnieje, co wyraża się nie tylko w podejmowaniu w ramach tych właśnie kosztów obrony czynności obrończych ukierunkowanych na uchylenie środka zapobiegawczego, często w wymiarze podstawowym i zasadniczym wobec całokształtu czynności procesowych podjętych przez poszczególnych obrońców, ale i w mającym potwierdzenie w samym wyroku (opisującym tak przebieg aresztowania, jak i przebieg postępowania ekstradycyjnego Wnioskodawcy) związku pomiędzy merytorycznym stwierdzeniem niedopuszczalności ekstradycji, a uchyleniem w tym momencie aresztu.

3.  obrazę art. 7 k.p.k. w zw. z art. 410 k.p.k. poprzez niewłaściwe rozważenie materiału dowodowego dotyczącego utraconych korzyści wynikających niezawarcia kontraktu odnośnie zakupu przez Wnioskodawcę, a następnie sprzedaży Stronie I. oraz produkcji w P. samolotu (...), w konsekwencji uznające brak bliskiego pewności prawdopodobieństwa tych transakcji, gdy tymczasem prawidłowa ocena całokształtu materiału sprawy w tym zakresie, wskazuje na dostateczny dla celów odszkodowawczych stopień prawdopodobieństwa zrealizowania tych transakcji gdyby nie zastosowanie wobec Wnioskodawcy aresztu ekstradycyjnego, co w szczególności potwierdza jednoznaczna stwierdzona wola A. R. sprzedaży ww. samolotu oraz praw do niego, jak też udowodnione przez wnioskodawcę źródło finansowania tej transakcji ze strony I. Przemysłu Lotniczego, przy jednoczesnym wyraźnym akcentowaniu aresztowania jako istotnej przeszkody przez umawiające się Strony.

4.  obrazę art. 552 § 4 k.p.k. w zw. z art. 559 k.p.k. w zw. z art. 448 k.c. poprzez uznanie, że kwota 220.000,00 zł (słownie: dwieście dwadzieścia tysięcy złotych) stanowi sumę odpowiednią dla zadośćuczynienia krzywdzie wnioskodawcy, zaś wyższa stanowiłaby kwotę nadmiernie wygórowaną, gdyż nie mieściłaby się w granicach odpowiadających aktualnym warunkom społeczno - gospodarczym oraz przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa, podczas gdy taka wykładnia sumy odpowiedniej powinna uwzględniać w świetle zasady wzajemności z art. 559 k.p.k. nie tylko warunki polskie, ale również warunki tego państwa, którego obywatelem jest wnioskodawca (w tym przypadku Wielkiej Brytanii), co potwierdza zasadność powiększenia kwoty zadośćuczynienia.

5.  obrazę art. 7 k.p.k. w zw. z art. 410 k.p.k. oraz art. 393 § 3 k.p.k. poprzez uznanie, że zgromadzony materiał dowodowy wskazuje na krzywdę Wnioskodawcy, dla której odpowiednim zadośćuczynieniem jest kwota 220.000,0 zł, podczas gdy prawidłowa ocena dowodów wskazuje na zasadność uznania za odpowiednią kwoty wyższej niż zasądzona, czemu towarzyszyło błędne przyjęcie, że raporty medyczne dr R. W. (1) nie mógł stanowić dowodu będącego podstawą oceny i ustaleń faktycznych w sprawie, podczas gdy stanowi on opinię prywatną jak najbardziej mogącą stanowić podstawę rozstrzygnięcia kompensacyjnego, tym bardziej, że wskazującą na trafność żądania Wnioskodawcy w zakresie spowodowanych pozbawieniem wolności krzywd natury psychologicznej oraz emocjonalnej, także w kontekście perspektyw życiowych.

Sąd Apelacyjny zważył co następuje:

Zarzuty apelacji pełnomocnika wnioskodawcy w przeważającej części okazały się niezasadne. W zakresie pierwszego z podniesionych zarzutów Sąd Odwoławczy całkowicie podziela ustalenia faktyczne sądu I instancji oraz zaprezentowane rozważania prawne. Przywołana przez Sąd Okręgowy do ustalania wysokości szkody metoda dyferencyjna (k. 23 uzasadnienia wyroku) jest ogólnie stosowana i aprobowana w orzecznictwie Sądu Najwyższego i sądów powszechnych. Na gruncie przepisów postępowania karnego została ona wyraźnie wyartykułowana już przez Sąd Najwyższy w wytycznych wymiaru sprawiedliwości i praktyki sądowej z 1958 r. w sprawie stosowania art. 510-516 k.p.k. z 1928 r. (Uchwała ZO SN z 7.06.1958, Prez. 729/58, OSN 1958, z. 4, poz. 34). Wytyczne te, zgodnie z uchwałą Pełnego Składu Sędziów SN z 5.05.1992 r. (Kw.pr. 5/92, OSNKW 1993, z. 1-2, poz. 1) nie mają obecnie mocy zasad prawnych, mogą być jednak w praktyce sądowej wykorzystywane "jak każdy pogląd wyrażony na piśmie - w takim zakresie, w jakim przeprowadzona w wytycznych interpretacja norm prawnych pozostaje w zgodzie z obowiązującym prawem i zasadami demokratycznego państwa prawnego." Wedle, zatem stanowiska Sądu Najwyższego przedstawionego w ww. wytycznych „Jedną ze szkód objętych przepisami art. 510 K.P.K. jest pogorszenie się położenia majątkowego, wywołane uniemożliwieniem poszkodowanemu pracy zarobkowej przez okres odbywania kary lub tymczasowego aresztu. Szkoda tego rodzaju nie jest sumą utraconych zarobków, lecz różnicą między stanem majątkowym, jaki by istniał, gdyby poszkodowanego nie uwięziono, a stanem rzeczywistym w chwili odzyskania wolności. (…) Powstanie i rozmiar takiej szkody zależne są od tego, czy i jakie poszkodowany miałby możliwości zarobkowe, gdyby pozostawał na wolności, i w jakim zakresie byłby je rzeczywiście wykorzystał, jakie wydatki poniósłby na utrzymanie własne i rodziny, wychowanie i kształcenie dzieci, na potrzeby kulturalnej, rozrywkowe i inne, czy i ile poświęciłby na oszczędności lub zwiększenie trwałych składników majątku, na jakie mógłby być narażony straty.” Do wytycznych tych bezpośrednio odwoływał się Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 18 sierpnia 2000 r. w sprawie II KKN 3/98 (LEX nr 50900, Prok.i Pr.-wkł. 2000/12/12). Przytoczone twierdzenia wynikają z istoty kompensacyjnego charakteru odszkodowania, które z jednej strony ma przywrócić stan majątku poszkodowanego z czasu poprzedzającego powstanie szkody, a z drugiej zapobiec bezpodstawnemu wzbogaceniu. Wskazywane okoliczności, istotne dla ustalenia wartości szkody, uwzględniają bowiem regułę compensatio lucri cum damno znajdującą użytek przy zastosowaniu metody dyferencyjnej. Reguła ta opiera się na wyrównaniu korzyści z uszczerbkiem i określa sytuacje, gdy wskutek zdarzenia powodującego szkodę, poszkodowany poza doznaniem negatywnych konsekwencji, odnosi pewne korzyści. Wykorzystanie tego narzędzia dla wyliczenia wysokości szkody jawi się jako bezsporne na gruncie prawa cywilnego (Prawo zobowiązań – część ogólna System Prawa Prywatnego tom 6, red. dr hab. Adam Olejniczak, 2014, C.H. Beck, Wydanie 2 str. 166-168), gdyż służy realizacji kompensacyjnego charakteru odszkodowania.

Korzyść o jakiej mowa przy wykorzystaniu reguły compensatio lucri cum damno zapewne nie jest najbardziej stosownym określeniem dla sytuacji osoby pozbawionej wolności. Nie ulega jednak wątpliwości, że osoba taka, wskutek jej izolacji, nie ponosi pewnych wydatków związanych chociażby z jej i jej bliskich utrzymaniem, które ponosiłaby gdyby pozbawiona wolności nie była. Jeżeli osoba taka nadto w sposób regularny ponosiła także inne wydatki, które niekoniecznie musiały być powiązane z bezpośrednimi kosztami jej utrzymania, ale mogły być przeznaczane na inne jej i jej bliskich potrzeby to również te wydatki jako mające charakter stały należały do tych, których poszkodowany nie ponosił w czasie gdy był pozbawiony wolności. W wyniku, zatem pozbawienia wolności poszkodowany nie wypełnia dotychczas wykonywanych przez siebie zobowiązań oraz nie ponosi wydatków, jakie dotychczas ponosił. Z jednej strony dlatego, bo nie ma takiej możliwości (brak dochodów), a z drugiej strony dlatego, że jego utrzymanie zapewnia administracja jednostki penitencjarnej. Z niektórych zresztą potrzeb, z uwagi na warunki izolacji korzystać po prostu nie może (potrzeby kulturalne, oświatowe, rozrywkowe, ogólnie zwiększające komfort życia), a przebywając na wolności wydatki na ich realizację poszkodowany, by ponosił. Jeżeli zatem porównuje się stan majątkowy poszkodowanego taki jaki istniałby, gdyby poszkodowanego nie uwięziono, a stan rzeczywisty w chwili odzyskania przez niego wolności należy również uwzględniać fakt, że przebywając na wolności ponosiłby on większe w opisywanym zakresie wydatki niż wówczas gdy był pozbawiony wolności. Zwrotowi poszkodowanemu nie podlega, zatem „całokształt wpływów pieniężnych zwiększających jego majątek”, jakby chciał pełnomocnik wnioskodawcy, a kwota tych dochodów pomniejszona o wartości wydatków, jakie w sposób stały ponosił, gdy przebywał na wolności.

Nie ulega, bowiem wątpliwości, że skutkiem pozbawienia wolności wnioskodawcy była utrata regularnie uzyskiwanych przez niego dochodów, ale jednocześnie takim skutkiem było zaprzestanie ponoszenia przez niego wydatków, jakie do czasu pozbawienia go wolności, ponosił. Gdyby, zatem wnioskodawcy przyznać wartość utraconych korzyści bez potrącenia wartości odpowiadającej ponoszonym przez niego wydatkom, w czasie gdy przebywał na wolności, doszłoby do jego bezpodstawnego wzbogacenia.

Opisywany sposób wyliczenia wartości odszkodowania można zobrazować na przykładzie osoby, która do czasu pozbawienia wolności utrzymywała się wyłącznie z własnych oszczędności. Nie osiągała żadnych dochodów poza odsetkami z kapitału ulokowanego na rachunkach bankowych, albo w funduszach inwestycyjnych. Oczywiście taki rodzaj dochodów uzyskiwałaby niezależnie od jej pozbawienia wolności. Osoba taka nie byłaby uprawniona do odszkodowania w zakresie lucrum cessans, ponieważ wcześniej nie uzyskiwała żadnych dochodów, które utraciłaby wskutek jej izolacji. Jako natomiast sprzeczne z zasadami prawidłowego rozumowania byłoby przyjęcie, że osobie takiej należałoby zwrócić w ramach odszkodowania wartości odpowiadające wydatkom poniesionym na jego utrzymanie i realizację innych potrzeb, jakie osoba ta ponosiła przebywając na wolności. Do tego, bowiem sprowadzałoby się przeniesienie, na grunt takiej sytuacji, przekonania o konieczności zwrotu poszkodowanemu pełnej wartości utraconych korzyści bez potrącenia wydatków ponoszonych na własne utrzymanie w czasie, kiedy osoba taka nie była pozbawiona wolności.

Innym przykładem obrazującym ten mechanizm wyliczenia wartości szkody jest pozbawienie wolności osoby osiągającej dochody z prowadzonej osobiście działalności gospodarczej. Nie budzi wątpliwości fakt, że zwrotowi takiej osobie nie będą podlegać wartości odpowiadające kosztom uzyskania przychodu. W czasie izolacji osoba taka nie uzyskiwała żadnego dochodu, bo nie prowadziła swojej działalności gospodarczej, ale także nie ponosiła wydatków związanych z jej prowadzeniem. W konsekwencji nie jest ona uprawniona do dochodzenia zwrotu tych wartości, jakie ponosiła ona na uzyskanie przychodu w czasie, gdy przebywała na wolności. Nie poniosła w tym zakresie szkody.

Istotą, zatem kompensacyjnego charakteru odszkodowania, dla osoby pozbawionej wolności, jest konieczność potrącenia z wartością utraconych przez nią korzyści, takich wartości, które odpowiadają wysokości poniesionych przez nią wydatków, w związku z realizacją stałych potrzeb tej osoby zanim pozbawiona wolności nie została. W takim sposobie wyliczenia szkody realizuje się reguła compensatio lucri cum damn, zapobiegająca bezpodstawnemu wzbogaceniu poszkodowanego. W ostateczności sprowadza się ona do ustalenia, tak jak to uczynił sąd I instancji, wartości szkody odpowiadającej wartości oszczędności, jakie mógł poczynić wnioskodawca przy określonej wysokości jego dochodów i wydatków stale przez niego ponoszonych. Do wydatków tych zaliczyć należy zarówno takie, które przeznaczane są na zaspokojenie podstawowych potrzeb, ale także takie, które jedynie zwiększają komfort życia i zaliczane być mogą nawet do wydatków luksusowych. Jeżeli bowiem poszkodowany również i takie wydatki w sposób stały ponosił to należy przyjąć, dla ustalenia hipotetycznego stanu jego majątku, który istniałby, gdyby go nie uwięziono, że wydatki te zmniejszałyby jego aktywa. Bez znaczenia jest, zatem na co konkretnie te wydatki były przeznaczane. Czy była to spłata kredytu, zakup mebli, czy odzieży. Takie, bowiem koszty realizacji potrzeb poszkodowanego miały charakter typowy dla jego sposobu życia, co pozwalało mu na dokonanie oszczędności w wartości ustalonej przez sąd I instancji. Brak możliwości dla realizacji takich potrzeb, znacznie obniżony komfort życia osoby pozbawionej wolności, mógł być jedynie uwzględniany jako dodatkowa okoliczność wpływająca na wysokość zadośćuczynienia.

Z treści zarzutu pełnomocnika wynika jednak i inne twierdzenie. Jego zdaniem niektóre z wydatków poszkodowanego przeznaczane były na dobra, które zwiększały jego majątek. Gdyby, zatem nie został pozbawiony wolności, co prawda część z dochodów przeznaczałby na swoje bieżące utrzymanie, ale w przypadku części z nich doszłoby do konwersji aktywów z gotówki na towary, zwiększającej wartość jego majątku. Przez pozbawienie wolności poszkodowany nie mógł, więc, idąc tokiem rozumowania pełnomocnika, powiększać swojego majątku ruchomego, zmniejszać wartości hipoteki nieruchomości przez spłatę rat kredytu i w ten sposób jego majątek nie osiągnął wartości, jaką mógłby osiągnąć gdyby przebywając na wolności wnioskodawca nadal powiększał jego wartość.

Odnosząc się do tej części zarzutu wskazać należy, że pełnomocnik nie przedstawia w tym zakresie żadnych konkretnych wyliczeń, które mogłyby zobrazować zakres tej konwersji. Wywody w tym zakresie mają wyłącznie charakter polemiczny. Odnosząc je natomiast do zeznań A. M. wskazać należy, że nie mogą one stanowić podstawy dla takich twierdzeń. Można nawet w tym zakresie odwołać się do jego zeznań i przytoczyć z rozprawy głównej z dnia 17 marca 2014 r. wypowiedź świadka, z której wynikało, że: "Zatrudnienie w tej spółce było moim jedynym źródłem dochodu przed tymczasowym aresztowaniem. Przed zatrzymaniem byłem rozwodnikiem stanu wolnego, ale miałem na utrzymaniu syna, który był studentem. Większość dochodu wykorzystywałem na prace firmy i dlatego nie miałem dużo oszczędności.” Wypowiedź ta wyraźnie zaprzecza wywodom pełnomocnika, z których mogłoby wynikać, że omawiana konwersja przyjęła na tyle istotne wartości, że powinny one być uwzględnione przy wysokości odszkodowania. Z zeznań świadka wynikało, że większość jego dochodu przeznaczana była na koszty uzyskania przychodu, który oczywiście nie może zostać uwzględniony jako składnik odszkodowania.

Zwrócić też należy uwagę, że te dobra ruchome nabywane przez poszkodowanego, które przykładowo wymieniał pełnomocnik, ulegają naturalnemu zużyciu, tracą na wartości, ulegają zmniejszeniu ich walory użytkowe, zastępowane są innymi dobrami tego samego rodzaju. W takim przypadku ich zakup nie tyle zwiększa wartość majątku poszkodowanego, bo ulegają one szybkiej amortyzacji, co zaspokaja stałe potrzeby związane z jego utrzymaniem. Znamienne zresztą, że te rzeczy, które zdaniem pełnomocnika miały zwiększać majątek poszkodowanego, wraz ze sprzedażą jego domu zostały w nim pozostawione, a wnioskodawca, pomimo, że wydawał dyspozycje dotyczące zbycia nieruchomości, nie wydał żadnych dotyczących ruchomości w nim pozostawionych, wskutek czego zostały wyrzucone ze sprzedanego domu. Słusznie sąd I instancji uznał, że takie działania dotyczące ruchomości poszkodowanego nie są normalnym następstwem jego tymczasowego aresztowania, bo było to ewidentne własne zaniechanie wnioskodawcy, które jednak z drugiej strony świadczyło o tym jaką realną wartość rzeczy te dla niego miały. Fakt ten także dowodził, że wartość opisywanej przez pełnomocnika konwersji i jej znaczenia dla wysokości odszkodowania została przez niego przeceniona. Dotyczy to także kwestii związanych ze spłatą kredytu. W tym zakresie pełnomocnik nie podał żadnych konkretnych informacji dotyczących spłaty hipoteki. Zwrócić należy uwagę zaś na to, że nieruchomość obciążona tym zabezpieczeniem została przez wnioskodawcę sprzedana w czasie jego tymczasowego aresztowania, więc ta część jego majątku została spieniężona. Sąd I instancji w odpowiednim, niekwestionowanym zakresie uwzględnił natomiast w wartości odszkodowania straty poniesione przez wnioskodawcę w związku ze zbyciem jego domu. W tym zakresie ustalenia sądu nie były zaś kwestionowane.

W ocenie Sądu Odwoławczego sąd I instancji zasadnie także nie uwzględnił przy wyliczeniu wartości odszkodowania przychodów uzyskiwanych przez zarządzaną przez wnioskodawcę spółkę (...). Miała ona przecież odrębną od poszkodowanego osobowość prawną i jakiekolwiek uzyskiwane przez ten podmiot dochody stanowiłyby wyłączną własność tej firmy, a nie A. M.. Dochodami wnioskodawcy było zaś wynagrodzenie uzyskiwane z tytułu wykonywania funkcji prezesa tej spółki, co zostało przez sąd I instancji uwzględnione w wyliczeniach odszkodowania.

Podsumowując wskazać, zatem należy, że w omawianym zakresie nie doszło do obrazy art. 552 § 4 k.p.k. w zw. z art. 361 § 2 k.c., a sąd we właściwy sposób ustalił wartość szkody wynikającą z utraconych przez poszkodowanego korzyści uwzględniając przy tym wartość wydatków, jaką musiałby ponieść gdyby nie był pozbawiony wolności.

Zarzut podniesiony przez pełnomocnika w pkt II apelacji uznać należy za częściowo zasadny. Zdaniem Sądu Apelacyjnego konsekwencją stosowania wobec poszkodowanego tymczasowego aresztowania była konieczność poniesienia kosztów udzielonej mu pomocy prawnej, choć nie w wysokości wydatkowanych przez niego kwot. Za normalny skutek pozbawienia go wolności uznać należy fakt, że A. M. jako obcokrajowiec, tymczasowo aresztowany w kraju, którego języka nie znał, w zawiłej sprawie, prowadzonej, przez sądy obu instancji, przez okres prawie 4 lat, podjął obronę za pośrednictwem ustanowionego obrońcy z wyboru. Bez znaczenia w tym zakresie jest okoliczność, że obrońcy ci i później w jego imieniu występujący, świadczyli pomoc prawną w sprawie dotyczącej postępowania ekstradycyjnego, którego przedmiotem było stwierdzenie prawnej dopuszczalności, bądź niedopuszczalności wydania poszkodowanego Stanom Zjednoczonym Ameryki. Udzielone im pełnomocnictwa oczywiście nie wyłączały ich udziału do występowania w sprawie stosowania wobec wnioskodawcy tymczasowego aresztowania. Środek ten jednak wykonywany był dla zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania w toku postępowania ekstradycyjnego, gdzie jako obrońcy, jak zasadnie zauważył pełnomocnik odwołującego, podejmowali czynności ukierunkowane na uchylenie środka zapobiegawczego, często w wymiarze podstawowym i zasadniczym wobec całokształtu podjętych czynności procesowych. Dla potwierdzenia bezpośredniego związku między czynnościami dotyczącymi głównego przedmiotu postępowania a tymczasowym aresztowaniem poszkodowanego wskazać należy na fakt, że do uchylenia izolacyjnego środka zapobiegawczego doszło w dniu 14 grudnia 2006 r. w wyniku wydania uprzedniego postanowienia Sądu Okręgowego w Warszawie w sprawie XVIII Kop 4/06 stwierdzającego prawną niedopuszczalność wydania A. M. Stanom Zjednoczonym Ameryki. Uchylenie tymczasowego aresztowania było, zatem bezpośrednim skutkiem wydania orzeczenia dotyczącego głównego przedmiotu postępowania w ramach, którego działali ustanowieni przez poszkodowanego obrońcy. Z uwagi na to, że rozstrzygnięcie dotyczące głównego przedmiotu postępowania pozostawało w bezpośrednim związku z kwestią tymczasowego aresztowania należało również uznać, iż wydatki na pomoc prawną po uchyleniu tymczasowego aresztowania przy najmniej w części powinny zostać uwzględnione przy ustaleniu wartości odszkodowania. Negatywne, bowiem w tym zakresie dla poszkodowanego rozstrzygnięcie mogło spowodować aktualizację zasadności ponownego zastosowania wobec niego tego środka zapobiegawczego. Dlatego też działania podejmowane w tym okresie w toku postępowania ekstradycyjnego przez obrońcę były konsekwencją niewątpliwie niesłusznego jego tymczasowego aresztowania w przeszłości.

Takie ustalenie nie oznacza jednak, że za normalne następstwo pozbawienia wolności uznać należy wszystkie koszty, jakie wnioskodawca poniósł na świadczoną na jego rzecz pomoc prawną. Z pewnością w adekwatnym związku przyczynowym z jego pozbawieniem wolności nie będą pozostawały te wydatki poszkodowanego, które nie miały ścisłego związku z prowadzoną wobec niego sprawą sądową. Dotyczy to w szczególności, jak zasadnie przyjął sąd I instancji, reprezentacji wnioskodawcy przez I. W., w postępowaniu przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka (k. 27 uzasadnienia wyroku). Dotyczy to również kosztów tłumaczeń poniesionych przez poszkodowanego. Pełnomocnik nie podjął w tym zakresie nawet próby wykazania, że taki związek istniał, przez, co nie podważył ustaleń sądu I instancji odnoszących się do tego zagadnienia, które Sąd Apelacyjny całkowicie akceptuje. Nie można również uznać by w takim adekwatnym związku przyczynowym z pozbawieniem wolności A. M. pozostawała także sama wysokość przeznaczonych na ten cel środków. Ponoszenie wydatków w nieuzasadnionych granicach, których racjonalnie nie da się usprawiedliwić nawet zawiłym charakterem sprawy nie może mieć całkowitego przełożenia na wysokość ustalonego w tym zakresie odszkodowania.

Zwrócić należy uwagę, że na gruncie postępowania ekstradycyjnego nie występuje odpowiednik art. 632 k.p.k., który przewiduje zwrot osobie uniewinnionej kosztów procesu z tytułu udziału w sprawie adwokata bądź radcy prawnego. Można byłoby rozważać czy przepis ten mógłby mieć zastosowanie do sytuacji prawnej wnioskodawcy. Jest on przecież podstawą zwrotu kosztów obrony oskarżonemu, który był niewątpliwie niesłusznie tymczasowo aresztowany i ostatecznie uniewinniony od postawionych mu zarzutów. Z pewnością sytuacja prawna poszkodowanego wykazuje do powyższej podobieństwa i odmienności. Z jednej strony postępowanie ekstradycyjne zakończyło się stwierdzeniem prawnej niedopuszczalności wydania A. M., co potwierdziło bezzasadność stosowanego środka zapobiegawczego, ale z drugiej strony orzeczenie takie nie rozstrzygnęło zasadności stawianych mu zarzutów na terenie państwa, które o jego ekstradycję się zwróciło. Zastosowanie przepisu art. 632 k.p.k. musiałoby podlegać odrębnej ocenie, a skuteczności dochodzonych na tej podstawie roszczeń przesądzić nie można. Stwierdzając jednak, że szkodą po stronie wnioskodawcy były poniesione, przynajmniej w części, koszty na udzieloną mu pomoc prawną, w toku postępowania o odszkodowanie i zadośćuczynienie można kwestie te ostatecznie rozstrzygnąć. Za wydaniem orzeczenia w tym zakresie przemawia także fakt, że jest ono w interesie poszkodowanego, który nie będzie musiał w tym zakresie w innym postępowaniu takiego zwrotu wydatków dochodzić. Procesy dotyczące A. M. były rzeczywiście długotrwałe i kierowanie wnioskodawcy na drogę kolejnego postępowania dla dochodzenia zwrotu kosztów procesu byłoby ucieczką w formalizm i działaniem, przede wszystkim, naruszającym zwykłe poczucie sprawiedliwości.

W ocenie Sądu Odwoławczego nie ma jednak powodów, by uznać, że niewątpliwie niesłusznie tymczasowo aresztowanemu w toku postępowania ekstradycyjnego przysługują w zakresie podlegających zwrotowi kosztów procesu szersze uprawnienia aniżeli osobie, która została uniewinniona w sprawie, w której była również niewątpliwie niesłusznie tymczasowo aresztowana. Jeżeli zatem wnioskodawcy na gruncie niniejszej sprawy w ramach odszkodowania za poniesione koszty obrony miałyby przysługiwać określone roszczenia to z pewnością nie większe niż te, jakie wywodzić można z treści art. 632 k.p.k. W tym zakresie odwołać się należy do postanowienia Sądu Najwyższego 7 sędziów z dnia 23 marca 2011 r. w sprawie I KZP 1/11, gdzie wyrażony został pogląd podzielany przez Sąd Apelacyjny wedle, którego „Wysokość kosztów procesu zasądzanych w sprawie karnej od Skarbu Państwa lub przeciwnika procesowego na rzecz strony, której racje zostały w procesie uwzględnione, jest limitowana wysokością rzeczywiście poniesionych kosztów, przy czym zgodnie z § 2 ust. 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz.U. Nr 163, poz. 1348 ze zm.), jak i zgodnie z § 2 ust. 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (Dz.U. Nr 163, poz. 1349 ze zm.), nie może przekroczyć sześciokrotności stawki minimalnej. Ponadto ustalając wysokość żądanych kosztów, sąd bierze pod uwagę niezbędny nakład pracy obrońcy lub pełnomocnika, a także charakter sprawy i wkład pracy zastępcy prawnego w przyczynienie się do jej wyjaśnienia i rozstrzygnięcia (§ 2 ust. 1 obu wymienionych rozporządzeń).” (OSNKW 2011/5/38, LEX nr 738219, Prok.i Pr.-wkł. 2011/6/21, Biul.SN 2011/5/21). Przyjęcie takich podstaw odszkodowania w zakresie poniesionych przez poszkodowanego kosztów obrony wprowadza z jednej strony czynnik racjonalizujący granice wysokości tych wydatków, z drugiej strony wprowadza kryteria miarkowania ich wartości. Mając, bowiem na uwadze charakter sprawy i nakład pracy obrońcy możliwe jest przyznanie stawki w wysokości nie wyższej niż sześciokrotna stawka minimalna. Stosując § 2 ust. 2 i § 3 ust. 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu na czas zakończenia postępowania prowadzonego wobec A. M. przyjęto stawkę dla wyliczenia wynagrodzenia obrońcy w wysokości sześciokrotności stawki minimalnej. Oczywiście Sąd Apelacyjny odpowiednio stosował przepisy § 14 ust. 1 pkt 5 i § 16 ww. rozporządzenia zgodnie zresztą z dyspozycją § 5 tej regulacji. Z pewnością sprawa dotycząca wnioskodawcy była zawiła jeżeli na prawomocne jej zakończenie sądy różnych instancji poświęciły prawie 4 lata. Nakład pracy obrońcy również był znaczny, o czym świadczy osobisty udział w posiedzeniach sądu oraz obszerność i liczba składanych pism procesowych. Dlatego do wyliczenia wartości odszkodowania w tym zakresie przyjęto stawkę w kwocie 3600 zł. Przy ustaleniu poniesionych przez wnioskodawcę kosztów obrony uwzględniono te posiedzenia, które dotyczyły głównego przedmiotu procesu w danej sprawie. Początkowo, bowiem w sprawach VIII Kp 48/05 i VIII Kp 59/05 głównym przedmiotem procesu była kwestia stosowania i przedłużenia tymczasowego aresztowania. W późniejszym czasie stała się ona wątkiem ubocznym wobec prowadzenia postępowania w zakresie prawnej dopuszczalności wydania A. M.. Wówczas przyjmowano, podobnie jak w każdej sprawie karnej z aktem oskarżenia, w których dodatkowe rozprawy powodowały podwyższenie stawki, że wyłącznie posiedzenia dotyczące tego głównego przedmiotu procesu, w jakich brał udział obrońca, generowały podstawy do naliczenia dodatkowych opłat.

Za udział obrońcy w sprawie VIII Kp 48/05 przyjęto, zatem wartość kosztów w wysokości 3 600 zł, w sprawie VIII Kp kwotę 4 320 zł wobec tego, że były dwa terminy posiedzenia, w sprawie VIII Kop 27/05 14 400 zł wobec tego, że było 11 terminów posiedzeń przed Sądem Okręgowym i 1 termin posiedzenia przed Sądem Apelacyjnym (3 600 + (10x3600x0,2) + 3600), w sprawie VIII Kop 4/06 kwotę 10 080 zł wobec tego, że było 5 terminów posiedzeń przed Sądem Okręgowym i 1 termin posiedzenia przed Sądem Apelacyjnym (3 600 + (4x3600x0,2) + 3600), w sprawie VIII Kop 48/07 kwotę wobec tego sprawa prowadzona była w obu instancjach i były 2 terminy posiedzenia przed Sądem Okręgowym (3 600 + (1x3600x0,2) + 3600), w sprawie VIII Kop 12/08 kwotę 5 760 zł wobec tego, że sprawa prowadzona była wyłącznie przed Sądem Okręgowym i odbyły się z udziałem obrońcy 4 terminy posiedzeń (3 600 + (3x3600x0,2)). Łącznie w ten sposób wyliczone koszty poniesione przez wnioskodawcę na ustanowionego przez siebie obrońcę wyniosły 46 080 zł i w takiej kwocie podwyższono zasądzoną kwotę odszkodowania na jego rzecz zmieniając wyrok sądu I instancji. Zdaniem Sądu Odwoławczego wysokość takiej kwoty można uznać za pozostającą w adekwatnym związku przyczynowym z faktem pozbawienia A. M. wolności. Jako tymczasowo aresztowany w obcym dla niego kraju, w zawiłej sprawie, bez odpowiedniej znajomości języka polskiego był zmuszony do korzystania z pomocy prawnej obrońcy. Powyższa kwota odpowiada wartości uzasadnionych wydatków, jakie były zdaniem Sądu Apelacyjnego konieczne, by mógł on podjąć racjonalną i skuteczną obronę.

Sąd Apelacyjny całkowicie natomiast podziela ustalenia sądu I instancji i jego rozważania dotyczące możliwości zawarcia przez firmę kierowaną przez poszkodowanego kontraktu z I. Przemysłem Lotniczym, którego przedmiotem była sprzedaż uprawnień do produkcji samolotu typu (...). Rzeczywiście tymczasowe aresztowanie A. M. zbiegło się w czasie z negocjacjami dotyczącymi tego przedsięwzięcia, w których osobiście wnioskodawca uczestniczył. Oczekiwał on znacznych korzyści w perspektywie pozytywnej finalizacji tych negocjacji. Apelacja pełnomocnika powiela jednak w opisie powodzenia zamierzeń gospodarczych poszkodowanego wyłącznie jego subiektywne odczucia na ten temat.

Podstawą dochodzenia roszczeń przez wnioskodawcę w tym zakresie jest ustalenie szkody w granicach tzw. lucrum cessans. Ustalenie uszczerbku w tej części wymaga wykazania wysokiego stopnia prawdopodobieństwa utraty korzyści, chociaż nie jest konieczny dowód pewności ich wystąpienia. W przypadku gdy prawdopodobieństwo uzyskania dochodu nie było bardzo wysokie, w judykaturze i piśmiennictwie określa się ten stan mianem szkody ewentualnej. Nie jest ona objęta obowiązkiem odszkodowawczym na podstawie art. 361 § 2 k.c., gdyż przepis ten odnosi się do odszkodowania z tytułu utraconego dochodu, a nie utraty szansy jego uzyskania. Typowym przykładem takiego utraconego dochodu, który nastąpił wskutek pozbawienia wolności osoby uprawnionej, jest wynagrodzenie przysługujące z umowy o pracę. W takiej sytuacji wypłata wynagrodzenia, przy normalnym układzie stosunków - świadczenia pracy przez pracownika, faktycznie zależna jest od upływu terminu do wypłaty takiego uposażenia. Podobna sytuacja zachodzi w przypadku osoby osiągającej dochody z działalności gospodarczej, która regularnie w przyszłości osiągała określone z niej zyski. Można zakładać dla ustalenia wartości lucrum cessans, że osoba taka gdyby nie pozbawienie wolności takie dochody by również osiągnęła. W obu przypadkach mamy do czynienia, jeśli nie z pewnością to z wysokim prawdopodobieństwem osiągnięcia dochodów, jakie regularnie osoba pozbawiona wolności osiągała zanim doszło do zdarzenia, jakie szkodę spowodowało. W przypadku A. M. sytuacja dotycząca negocjowanego przez niego kontraktu przedstawiała się istotnie odmiennie.

Przede wszystkim wskazać należy, że powodzenie przedsięwzięcia wnioskodawcy zależne było od spełnienia kilku warunków. Pomijając już te, które opierały się na akceptacji technicznej strony kontraktu z I. Przemysłem Lotniczym najważniejszą barierą na drodze do realizacji projektu były przeszkody finansowe. W tym zakresie sąd I instancji poczynił prawidłowe ustalenia faktyczne i wyprowadził z nich zasadne wnioski dotyczące powodzenia przedsięwzięcia poszkodowanego. Wbrew, bowiem temu, co podniesione zostało w apelacji pełnomocnika nie została ustalona cena zakupu przez A. M. uprawnień do produkcji samolotu (...) od A. R.. Nie jest prawdą, że poszkodowany był skłonny zapłacić za te prawa kwotę 400 000 USD. Czym innym są, bowiem deklaracje w tym zakresie prezentowane w apelacji pełnomocnika, czy zeznaniach świadka, a czym innym stanowisko zajmowane przez poszkodowanego w trakcie negocjacji z A. R.. Zasadnie sąd I instancji powołał się w swoich rozważaniach na treść zeznań A. R. oraz treść korespondencji mailowej między nim a A. M. (k. 18-19 uzasadnienia wyroku), a z których wynikało, że poszkodowany nie był gotowy do zapłaty kwoty 400 000 USD za prawa do produkcji samolotu. Treść tych zeznań i korespondencji między zainteresowanymi osobami nie daje podstawy do innej interpretacji tych wypowiedzi aniżeli ta, jaka przez sąd I instancji została przedstawiona. Pełnomocnik nie wskazuje na żadne fakty, informacje pochodzące z czasu prowadzenia negocjacji, które nakazywałyby odmiennie dowody te ocenić. Ponadto wskazać należy, że jak wynikało z zeznań A. M. z rozprawy z 15 kwietnia 2014 r. 400 000 USD na zakup praw do produkcji samolotu miały pochodzić z zaliczki, jaką miał mu zapłacić I. Przemysł Lotniczy. Jak jednak wynikało z projektu umowy firmy poszkodowanego z I. Przemysłem Lotniczym wartość tej zaliczki jaka przy podpisaniu umowy miała zostać wypłacona wynosiła 225 000 USD (k. 194). Uwzględniając oszczędności jakie posiadał poszkodowany w czasie kiedy został pozbawiony wolności między 2000 a 3000 (...) (zeznania A. M. z rozprawy z 17.03.2014 r.) stwierdzić należy, że nie dysponował on środkami, jakie byłyby wystarczające, by zakupić prawa do produkcji samolotu, ani w kwocie 300 000, ani 400 000 USD. Pozyskanie dodatkowych funduszy było, zatem zależne od innych działań, jakich poszkodowany nie podjął i jakich podjęcia jeszcze nie planował. Podzielić, więc należy stanowisko sądu I instancji, że tych oczekiwanych dochodów wnioskodawcy z tytułu zawarcia kontraktu z I. Przemysłem Lotniczym i spółką (...) Ltd. nie można uznawać za utracone korzyści w ramach lucrum cessans, a co najwyżej za tzw. szkodę ewentualną, która naprawieniu nie podlega w ramach art. 361 k.c.

Podsumowując, zatem stwierdzić należy, że sąd I instancji dokonał prawidłowej i swobodnej oceny dowodów dotyczących możliwości zawarcia kontraktu przez poszkodowanego z I. Przemysłem Lotniczym, nie pomijając żadnych w tym zakresie istotnych okoliczności. Pełnomocnik natomiast zaprezentował w apelacji stanowisko oparte na wybiórczej analizie materiału dowodowego, bez uwzględnienia informacji, które zasadności jego wywodów się sprzeciwiały.

Odnosząc się do zarzutu z pkt 4 apelacji stwierdzić należy, że Sąd Apelacyjny całkowicie podziela ustalenia sądu I instancji dotyczące rozmiarów krzywdy doznanej przez A. M. wskutek jego niewątpliwie niesłusznego tymczasowego aresztowania (k. 29-30 uzasadnienia wyroku). W apelacji odwołujący nie wskazał okoliczności istotnych dla tych ustaleń, które zostałyby pominięte w rozważaniach sądu. W tym zakresie apelacja jedynie ponownie je przytacza jedynie w innej stylistycznie formie. Należy również podzielić stanowisko sądu I instancji dotyczące wysokości przyznanego zadośćuczynienia i miernika, jaki został zastosowany przy jego wyliczeniu, by odpowiadało ono aktualnym warunkom społeczno – gospodarczym. Jednocześnie brak jest podstaw, by podzielić argumenty pełnomocnika wedle, których dla ustalenia wysokości zadośćuczynienia, na zasadzie wzajemności, należałoby uwzględnić warunki państwa, w jakim żył przed pozbawieniem wolności wnioskodawca.

Przed jednak odniesieniem się do argumentacji apelacji w tym zakresie wskazać należy, że przepis, na, jaki się pełnomocnik powołuje art. 559 k.p.k. nie obowiązywał już w czasie orzekania w tej sprawie. Ponadto zwrócić należy uwagę, że odwołujący w uzasadnieniu środka odwoławczego nie tyle przytacza uwagi komentatora, co je zniekształca i w takim brzmieniu wykorzystuje do swej argumentacji. Wedle treści apelacji w doktrynie wyrażono tezę, iż „zasadę wzajemności należy rozpatrywać nie tylko „zerojedynkowo", na zasadzie oceny czy roszczenie przysługuje albo nie przysługuje, ale należy również wziąć pod uwagę zakres przysługującego w państwie obcym roszczenia, który powinien być ekwiwalentny w państwie polskim, także co do jego wysokości.” Autor komentarza W. J., na który pełnomocnik się powołuje w przywoływanej uwadze stwierdził jedynie, że „(…) wzajemność nie ogranicza się wyłącznie do stwierdzenia na zasadzie zerojedynkowej czy jakiekolwiek roszczenia z tytułu niesłusznego wykonania kary albo środka zabezpieczającego, niewątpliwie niesłusznego tymczasowego aresztowania lub zatrzymania obywatelowi polskiemu w państwie obcym by przysługiwały, ale wymaga aby zakres roszczeń możliwych do dochodzenia w obu krajach był taki sam, a w sytuacji, gdy nie jest to możliwe (np. ze względu na odmienności systemu prawnego) ekwiwalentny.” Określenie „także co do jego wysokości” w komentarzu się nie pojawia, a to głównie ono stanowi dla pełnomocnika argument wspierający prezentowany w apelacji pogląd.

Niezależnie od rzetelności wywodu odwołującego wskazać należy, iż poszkodowanemu w niniejszym postępowaniu przysługiwałoby prawo do zadośćuczynienia niezależnie od zastosowania zasady wzajemności, bo ta już, jak wskazano nie obowiązuje. Z zasady tej zresztą pełnomocnik wyciąga wnioski, które z perspektywy równości wobec prawa nie można akceptować. Rozumowanie pełnomocnika prowadziłoby, bowiem do wniosku, że osoba pochodząca z państwa o niższym poziomie cywilizacyjnym niż Polska, mogłaby mieć prawo do zadośćuczynienia ale o niższej wysokości niż osoba o polskim obywatelstwie czy tym bardziej o obywatelstwie kraju, w którym dochód narodowy na osobą ma wyższą wartość. Takie sztuczne kryteria z perspektywy doznanych krzywd byłyby niezrozumiałe. Dla każdego obcokrajowca pozbawienie wolności w obcym kraju, w którym natrafia na bariery językowe w kontakcie z innymi osadzonymi, utrudniające mu współżycie i pogłębiające wyobcowanie, stanowi dodatkowy czynniki zwiększający jego krzywdę niezależnie od tego, z jakiego kraju pochodzi. To nie, zatem zasada wzajemności decyduje o uwzględnieniu okoliczności związanych z jego pochodzeniem, ale szczególna sytuacja osoby, która w obcym dla niej kraju została niewątpliwie niesłusznie pozbawiona wolności. To ta okoliczność oraz jej konsekwencje, zresztą wzięte w pełni pod uwagę przez sąd I instancji, mają wpływ na rozmiary krzywdy poszkodowanego i wysokość odpowiadającego tym krzywdom zadośćuczynienia. Gdyby nie te okoliczności zadośćuczynienie byłoby znacznie niższe, bo też cierpienia tej osoby nie byłyby w takim stopniu dotkliwe i długotrwałe. Na wysokość zadośćuczynienia nie może mieć, zatem wpływu to, jakie kwoty z tytułu niewątpliwie niesłusznego tymczasowego aresztowania są przyznawane w państwie pochodzenia poszkodowanego, ale jego poczucie krzywdy, którego rozmiary uzależnione są także od tego, iż wyrwany został na długi czas ze swojego środowiska i przetrzymywany w warunkach izolacji na terenie obcego państwa. Jak już wskazano okoliczności te zostały uwzględnione w ustaleniach sądu I instancji, stanowiących podstawę do określenia wysokości zadośćuczynienia. Pełnomocnik wnioskodawcy nie przedstawił zaś racji, które mogłyby oceny sądu I instancji w tym zakresie wzruszyć.

Za niezasadny należało uznać zarzut podniesiony w pkt V apelacji. Nie było, bowiem podstaw prawnych do ujawnienia w toku rozprawy głównej w trybie art. 393§3 k.p.k. raportu medycznego dr R. W. (2). Rozważania w tym zakresie sądu I instancji (k. 15 uzasadnienia wyroku) Sąd Apelacyjny całkowicie akceptuje, również w zakresie znaczenia, jakie dokument ten mógł mieć w toku prowadzonego postępowania. Wskazać jedynie należy, że dla stwierdzenia okoliczności mających istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy , a wymagających wiadomości specjalnych, zasięga się opinii biegłego w procedurze przewidzianej przez przepisy postępowania karnego. Opinii takiej nie mogą zastępować opinie prywatne, gdyż wykonane one zostały poza unormowaniami regulującymi przeprowadzenie dowodów z opinii biegłych, a które mają zapewniać obiektywizm i rzetelność ich wykonania. Zgodnie także z art. 393§3 k.p.k. dokumenty prywatne podlegają ujawnieniu na rozprawie, jeżeli powstały poza postępowaniem karnym i nie dla jego celów. Dokument, na jaki natomiast pełnomocnik się powołuje sporządzony został oczywiście po to by został wykorzystany dla celów prowadzonego postępowania. Sąd I instancji zasadnie informacjami wynikającymi z raportu posłużył się, by dopuścić dowód z opinii biegłego lekarza psychiatry. Opinia biegłego w tym zakresie nie była zaś przez strony kwestionowana i stąd ustalenia, jakie z opinii tej sąd wyprowadził dla określenia okoliczności istotnych dla wysokości zadośćuczynienia, uznać należało za prawidłowe.

Mając powyższe na uwadze Sąd Apelacyjny na podstawie art. 437§2 k.p.k. orzekł jak w wyroku. W związku z częściowym uwzględnieniem apelacji pełnomocnika wnioskodawcy kosztami procesu obciążono Skarb Państwa.