Pełny tekst orzeczenia

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 24 marca 2017 r.

Sąd Okręgowy w Poznaniu Wydział II Cywilny Odwoławczy

w składzie:

Przewodniczący: SSO Ryszard Małecki(spr.)

Sędzia: SO Rafał Kubiak

Sędzia: SR del. Sebastian Przymuszała

Protokolant: prot. sąd. Patrycja Hencel

po rozpoznaniu w dniu 24 marca 2017 r. w Poznaniu

na rozprawie

sprawy z powództwa H. P.

przeciwko (...) S.A. w Ł.

o zapłatę

na skutek apelacji wniesionej przez powódkę

od wyroku Sądu Rejonowego w Szamotułach

z dnia 24 marca 2016 r.

sygn. akt I C 802/15

I.  p rostuje oczywistą omyłkę pisarską w komparycji zaskarżonego wyroku w oznaczeniu pozwanego w ten sposób, że w miejsce (...) wpisuje (...) ;

II.  zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że:

1.  zasądza od pozwanego na rzecz powódki kwotę 10.400 zł (dziesięć tysięcy czterysta) z ustawowymi odsetkami z a późnienie od dnia 12 maja 2015 r. do dnia zapłaty,

2.  oddala powództwo w pozostałym zakresie,

3.  zasądza od pozwanego na rzecz powódki kwotę 1.491,80 zł tytułem zwrotu kosztów procesu;

I.  oddala apelację w pozostałym zakresie;

II.  zasądza od pozwanego na rzecz powódki 1.491,80 zł tytułem zwrotu kosztów procesu w instancji odwoławczej.

Rafał Kubiak Ryszard Małecki Sebastian Przymuszała

UZASADNIENIE

W pozwie wniesionym do Sądu Rejonowego w Szamotułach powódka H. P. domagała się zasądzenia od pozwanego (...) S.A. w Ł. kwoty 15.000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznana krzywdę z ustawowymi odsetkami od dnia 12.05.2015r. do dnia zapłaty oraz zasądzenia kosztów postępowania według norm przypisanych.

W odpowiedzi na pozew pozwany (...) S.A. w Ł. wniósł o oddalenie powództwa w całości oraz o zasądzenie od powódki na rzecz pozwanego kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Wyrokiem wydanym w dniu 24 marca 2016 r. Sąd Rejonowy w Szamotułach oddalił powództwo (punkt 1), kosztami postępowania obciążając powódkę i z tego tytułu zasądził od powódki na rzecz pozwanej kwotę 2417 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego (punkt 2).

Podstawę orzeczenia stanowiły następujące ustalenia faktyczne:

W dniu 4.02.20114r. w miejscowości D. w terenie niezabudowanym powódka H. P. jadąc rowerem prawa stroną jezdni została potrącona przez samochód ciężarowy marki S. (...) nr rej. (...) podczas wykonywania manewru wyprzedzania. Sprawca wypadku został uznany za winnego popełnienia zarzucanego mu przestępstwa. Postępowanie karne prowadzone przeciwko A. F. zakończyło się orzeczeniem środka probacyjnego.

Duża siła uderzenia spowodowała wyrzucenie powódki na jezdnie i utratę przytomności.

Na skutek wypadku powódka doznał obrażeń w postaci wielofragmentowego złamania kości ramiennej, urazu głowy oraz licznych zasinień obu nóg. Na skutek doznanych urazów powódka dwukrotnie przebywała w szpitalu: w okresie 4.02.-10.02.2004r. oraz od 1.06.2015r. do 4.06.2015r. w SPZOZ w S., kiedy to wykonano repozycje odłamów kostnych, zespolenie blachą o śrubami, szycie rany głowy. Powódka korzystała także trzykrotnie z leczenia i rehabilitacji w warunkach ambulatoryjnych i sanatoryjnych oraz pozostawała pod kontrolą lekarza ortopedy. Wykonywała także ćwiczenia rehabilitacyjne w domu, nie mając przyrządów rehabilitacyjnych. Ćwiczenie rolowania ramienia na wałku powódka wykonywała na dużym słoiku. Powodem drugiego pobytu w szpitalu była refractura (złamanie) kości ramiennej lewej o nieustalonym pochodzeniu. Zastosowane leczenie polegało na założeniu stabilizatora zewnętrznego przeszczepach kostnych z talerza biodrowego.

W czasie leczenia i rehabilitacji powódka wymagała opieki innych osób przy czynnościach codziennych, głównie z powodu jego znacznego unieruchomienia. Pomoc wymagana była przy wszystkich czynnościach związanych z higieną osobistą, ubieraniem czy prowadzeniem domu. Powódka korzystała z pomocy bliskich oraz bliskiej sąsiadki, którzy przywodzili zakupy, gotowali posiłki, palili w piecu, pomagali przy myciu, głownie głowy, ubieraniu, zawozili na wizyty lekarskie. Powódka nie odzyskała pełnej sprawności ramienia, dodatkowo odczuwa okresowe bóle ramienia. Początkowo także powódka odczuwała sile bóle, które łagodziła lekami przeciwbólowymi. Dolegliwości bólowe stopniowo ustępowały, czyniąc je obecnie sporadycznymi i mniej intensywnymi.

Wypadek wywarł istotny wpływ na dotychczasowy sposób życia powódki. Przed wypadkiem była osoba w pełni samodzielną, niezależną i aktywną. Wszędzie jeździła rowerem, co pozwalało jej na branie udziału w spotkaniach towarzyskich, uczęszczaniu do klubu seniora na chór. Sama także dojeżdżała na zakupy i do lekarza. Powódka mieszka w znacznej odległości od środków transportu publicznego, dlatego jazda na rowerze była dla niej bardzo istotna. Brak pełniej sprawności ramienia, sprawia, iż pomoc osób trzecich jest nadal konieczna. Powódka nie jest wstanie podnieść ramienia do wysokości głowy, podnosi je pomagając sobie drugą ręką, nie jest też w stanie niczego w niej utrzymać, ma kłopoty trzymaniem szklanki. Nie może zatem utrzymać kierownicy roweru, by móc go prowadzić, co przekłada się bezpośrednio na jej aktywność, z której musiała całkowicie zrezygnować. Nie chce być również obciążeniem dla bliskich i prosi ich o moc i transport tylko wtedy, kiedy to konieczne. Z pogodnej stała się przygaszoną osobą, spędzającą czas przed telewizorem, bowiem inna aktywność nie jest możliwa.

Powódka zgłosiła szkodę pozwanemu, który na mocy czterech decyzji z dnia 7.05.2015r. przyznał powódce odszkodowanie w łącznej kwocie 7.787,26 zł, z której kwota w wysokości 6.600 zł wypłacona została tytułem zadośćuczynienia.

W tak ustalonym stanie faktycznym i po dokonaniu oceny dowodów Sąd Rejonowy w pierwszej kolejności przytoczył przepisy odnoszące się do przesłanek przyznania zadośćuczynienia za krzywdę spowodowaną wypadkiem komunikacyjnym. Dalej zważył, że bezsporne pomiędzy stronami były okoliczności przyjęcia przez pozwanego odpowiedzialności za doznane przez powódkę wskutek wypadku z dnia 4.02.2014r. obrażenia ciała oraz wypłaty na rzecz powódki odszkodowania i zadośćuczynienia za doznaną krzywdę w kwocie ponad 6.600 zł.

Istota sporu w niniejszym postępowaniu sprowadzała się do ustalenia zakresu odpowiedzialności pozwanego, kwestia ustalenia odpowiedniego zadośćuczynienia jawi się jako kwestia wtórna. Sąd miał bowiem na względzie, że powódka wiąże swoje cierpienia i pogorszenie standardu życia nie tyle z obrażeniami, leczeniem, czy odczuwanymi dolegliwościami, ale ze stanem obecnym, który z uwagi na brak pełnej sprawności ręki powódki czyni ją niesamodzielną. Powódka podczas swoich zeznań wielokrotnie podkreślała, że z uwagi na niepełną sprawność ramienia, nie jest w stanie utrzymać kierownicy roweru, co nie pozwala je być tak aktywna i samodzielną jak przed wypadkiem. Powódka, z uwagi na miejsce zamieszkania i brak komunikacji publicznej, nie może samodzielnie pojechać za zakupy, na zajęcia dla seniorów, jeździć na wycieczki. Korzysta z uprzejmości rodziny i znajomych, której nie chce nadużywać. Natomiast nie jest jasne, a na pewno nie zostało wykazane, czy za obecny stan zdrowia, a tym samym za ograniczenia aktywności powódki, odpowiedzialność ponosi pozwany. Powódka podała bowiem, że w czasie leczenia i rehabilitacji doszło do ponownego złamania tego samego ramienia, którego pochodzenie i przyczyny nie są ustalone. Zgodnie z twierdzeniami powódki lekarze uznali, że zapewne doszło do kolejnego urazu, upadku, niemniej powódka takim zdarzeniom przeczy. W ocenie sądu należało zatem podjąć starania celem wyjaśnienia, w jakich okolicznościach doszło lub mogło dojść do kolejnego złamania, co mogło być jego przyczyną, jaki miało związek z pierwotnym urazem oraz wpływu na proces leczenia i gojenia, ostatecznie także jaki miało wpływ na obecny stan zdrowia i sprawności powódki. Można założyć, że kolejne złamanie nie miało żadnego wpływu na stan zdrowia powódki H. P., bowiem pierwotny uraz był na tyle poważny, iż skutkował trwałym ograniczeniem ruchomości i sprawności ramienia. Niemniej równie dobrze można założyć, że gdyby nie kolejny uraz powódka powróciła by do pełni zdrowia i sprawności , bowiem pierwotne złamanie zostało prawidłowo zaopatrzone, a proces leczenia choć powolny, przebiegał prawidłowo rokując całkowite wyleczenie. Sąd nie miał podstaw do przyjęcia żadnego z powyższych założeń, bowiem nie dysponował wiedzą medyczną, pozwalającą na takie wnioskowanie. Pełnomocnik nie wykazał w tym zakresie żadnej inicjatywy dowodowej, a fakt reprezentacji powódki przez profesjonalistę wykluczał aktywność sądu z urzędu. Niemniej nie można wykluczyć, że przyczyna ponownego złamania mogła być zawiniona przez powódkę. Wprawdzie, jak twierdzi powódka, nie miała ona osteoporozy, która jest częstym i głównym powodem utrudnionego leczenia złamań, niemniej samodzielnie wykonywała w domu ćwiczenia rehabilitacyjne nie dysponując odpowiednim sprzętem. Przyznała, że ćwiczenia z wałkiem rehabilitacyjnym i kulanie go wzdłuż ramienia wykonywała w domu na słoiku. Prawdopodobnie zatem nieprawidłowy kąt nachylenia ramienia do podłoża, nadmierny nieamortyzowany nacisk na ramię lub też nie umiejętne lub zbyt forsowne wykonywanie ćwiczeń mogło doprowadzić do przeciążenia i ponownego urazu. Niemniej jest to tylko przypuszczenie sądu, wynikające z zasada logicznego rozumowania, nie potwierdzone opinią biegłego ortopedy, bowiem wniosek dowodowy w tym zakresie nie został złożony.

O kosztach postępowania sąd orzekł na podstawie art. 98 k.p.c.

Z powyższym rozstrzygnięciem nie zgodziła się powódka, która za pośrednictwem swojego pełnomocnika wywiodła apelację, zaskarżając wyrok w całości i zarzucając orzeczeniu:

1) mające istotny wpływ na treść rozstrzygnięcia Sądu I instancji naruszenie przepisów postępowania, tj. art. 233 § 1 k.p.c. przez dokonanie przez Sąd oceny dowodów w sposób niewszechstronny, wzajemnie sprzeczny, wybiórczy i sprzeczny z zasadami doświadczenia życiowego:

a) przez wadliwe uznanie, że Powódka dochodzi zadośćuczynienie również za skutki drugiego złamania,

b) poprzez nieprawidłowe ustalenie zakresu doznanej przez Powódkę krzywdy.

2) mające istotny wpływ na treść rozstrzygnięcia Sądu I instancji naruszenie przepisów postępowania, tj. 278 § 1 k.p.c. przez uznanie, że w niniejszej sprawie zachodziła konieczność przeprowadzenia dowodu z opinii biegłego, w sytuacji, gdy między stronami bezsporny był trwały uszczerbek na zdrowiu Powódki związany z jej wypadkiem z dnia 04 lutego 2014 r.

3) mające istotny wpływ na treść rozstrzygnięcia Sądu I instancji naruszenie przepisów postępowania, tj. 231 k.p.c. w zw. z 278 § 1 k.p.c. przez błędne wnioskowanie, niepoparte wiedzą specjalistyczną, że „nieprawidłowy kąt nachylenia ramienia do podłoża, nadmierny nieamortyzowany nacisk na ramię lub też nie umiejętne lub zbyt forsowne wykonywanie ćwiczeń mogło doprowadzić do przeciążenia i ponownego urazu.”

4) mające istotny wpływ na treść rozstrzygnięcia naruszenie prawa materialnego, tj. błędną wykładnię przepisu art. 445 § 1 k.c., przez niewłaściwe przyjęcie, że odpowiednią sumą tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną przez Powódkę krzywdę, stanowi kwota 6.600 zł, podczas gdy z zebranego w sprawie materiału dowodowego wynika, iż zakres i charakter doznanych przez Powódkę obrażeń ciała w wyniku upadku z dnia 04 lutego 2014 r., a także jego następstwa i ustalony trwały uszczerbek na zdrowiu w wysokości 12%, w pełni uzasadniają zasadność zasądzenia od Pozwanej na rzecz Powódki kwoty zadośćuczynienia w wysokości 15.000 zł (łącznie 21.600 zł) wraz z odsetkami ustawowymi.

Podnosząc powyższe zarzuty skarżąca wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku Sądu Rejonowego w Szamotułach, Wydział I Cywilny przez zasądzenie od Pozwanej na rzecz Powódki kwoty 15.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi od ww. kwoty od dnia 12 maja 2015 r. do dnia zapłaty i zasądzenie od pozwanej na rzecz powódki zwrotu kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych wraz z kwotą 17 zł tytułem opłaty skarbowej od pełnomocnictwa, a nadto o zasądzenie od pozwanej na rzecz powódki zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

W odpowiedzi na apelację pozwany wniósł o jej oddalenie oraz o zasądzenie od powódki na rzecz pozwanej kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego wg norm przepisanych.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja powódki okazała się częściowo zasadna.

Sąd Rejonowy prawidłowo ustalił stan faktyczny, co pozwala Sądowi Okręgowemu uznać go za własny na podstawie art. 382 kpc. Również rozważania tego Sądu natury ogólnej charakteryzujące roszczenie o zadośćuczynienie i przesłanki jego uwzględnienia zasługują na aprobatę.

Sąd błędnie jednak zinterpretował podstawę faktyczną żądania. Powódka w sposób nie budzący wątpliwości w petitum pozwu określiła, że domaga się zadośćuczynienia za ból, krzywdę oraz cierpienie fizyczne i psychiczne związane z wypadkiem z dnia 4 lutego 2015 r. Tożsamy zakres okoliczności powołany został w uzasadnieniu pozwu ze szczególnym uwzględnieniem uznanego przez samego pozwanego stałego uszczerbku na zdrowiu w wysokości 12%. W szczególności powódka powołała się na doznane obrażenia, pobyt w szpitalu i konieczność poddania się zabiegowi oraz rehabilitacji, trwałe skutki w postaci ograniczenia ruchomości stawów, deficyt zgięcia i rotację przedramienia, bóle i zawroty głowy oraz ujemne doznania w sferze psychicznej.

Sformułowanie roszczenia i jego podstawy faktycznej należy do powódki. Powódka precyzyjnie określiła, z jakimi okolicznościami wiąże poczucie krzywdy i z jakich wywodzi roszczenie o zadośćuczynienie – w tym zakresie nawiązała do zgłoszenia szkody z dnia 31 marca 2015 r., przytaczając dodatkowo okoliczności wynikające z opinii lekarskiej wydanej w postępowaniu likwidacyjnym. Te okoliczności stanowiły podstawę wystąpienia o zadośćuczynienie do ubezpieczyciela, a następnie do Sądu. Powódka na żadnym etapie nie zmieniła podstawy faktycznej żądania. W szczególności, nie można utożsamiać ze zmianą podstawy faktycznej zeznań powódki, które z natury rzeczy koncentrowały się na obecnym jej stanie.

Sąd Rejonowy był związany podstawą faktyczną żądania – stanowiły ją okoliczności zaistniałe przed ponownym złamaniem ręki, które mogły stanowić samodzielną podstawę oceny krzywdy. Obecny stan powódki, uwzględniający ponowne złamanie, mógł co najwyżej rzutować na jej rozmiar w tym sensie, że można założyć, iż jej stan byłby lepszy, gdyby do ponownego złamania nie doszło.

Pozwany w odpowiedzi na pozew nie miał wątpliwości, że powódka dochodzi zadośćuczynienia za krzywdę związaną z wypadkiem z dnia 4 lutego 2014 r. Jednocześnie, nie podważając okoliczności powołanych przez powódkę w pozwie, kwestionował jedynie jej ocenę rozmiaru doznanej krzywdy. Okoliczność, że powódka doznała drugiego złamania w okresie maj-czerwiec 2015 r. skutkującego drugim zabiegiem i pobytem w szpitalu została przez nią ujawniona dopiero na rozprawie w dniu 28 stycznia 2016 r. W dalszym ciągu jednak pozwany z faktu tego nie wywiódł żadnych zarzutów, w szczególności nie powiązał obecnego stanu powódki z tym drugim zdarzeniem. Dopiero w odpowiedzi na apelację, w nawiązaniu do stanowiska Sądu wyrażonego w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, pozwany zwrócił uwagę na konieczność ustalenia stopnia wpływu każdego ze złamań na obecny stan powódki.

Powódka roszczenie o zadośćuczynienie sformułowała w piśmie z dnia 31 marca 2015 r., którym zgłosiła pozwanemu szkodę. W piśmie tym powódka powołała się na wszystkie powyższe okoliczności z wyłączeniem drugiego zabiegu i pobytu w szpitalu. Opisane w tym piśmie skutki zdarzenia nie obejmują ewentualnych skutków drugiego złamania. Również opinia lekarza powołanego przez pozwanego w toku postępowania likwidacyjnego została wydana przed doznaniem przez powódkę drugiego złamania, ocenia zatem stan powódki będący następstwem wyłącznie zdarzenia z dnia 4 lutego 2014 r. Opinia ta wyraźnie stwierdza zakończenie leczenia, ostateczny stały (a więc nieodwracalny) uszczerbek na zdrowiu i istnienie związku przyczynowego ze zdarzeniem z dnia 4 lutego 2014 r. Wszystkie zatem okoliczności powołane w pozwie, w tym stopień stałego uszczerbku na zdrowiu, były wynikiem wyłącznie zdarzenia z dnia 4 lutego 2014 r. Niewątpliwie drugie złamanie, którego powódka doznała w okresie maj-czerwiec 2015 r. wpłynęło negatywnie na jej powrót do zdrowia. Obecny stan powódki wynikający z jej zeznań z całą pewnością uwzględniał ujemne skutki także drugiego złamania. Można zatem założyć bez konieczności korzystania z wiedzy specjalnej, że stan powódki byłby lepszy, gdyby do drugiego zdarzenia nie doszło. Należy jednak pamiętać, że aktualny na dzień orzekania stan zdrowia poszkodowanego stanowi jedynie jeden z wielu czynników rzutujących na ocenę rozmiaru krzywdy i to w sposób pośredni. Rozmiar krzywdy został bowiem przez powódkę oceniony na dzień zgłoszenia szkody i miał oparcie w przytoczonych tam okolicznościach (które nie mogły uwzględniać przyszłego złamania). Skutki powołane w piśmie stanowiącym zgłoszenie szkody wystąpiły, a stwierdzony uszczerbek na zdrowiu miał charakter stały.

Sąd Okręgowy stoi na stanowisku, że zgromadzony w sprawie materiał dowodowy, w szczególności niekwestionowane przez pozwanego twierdzenia powódki opisujące skutki wypadku, pozwalają na ocenę rozmiaru krzywdy doznanej przez powódkę na podstawie wyłącznie zdarzenia z dnia 4 lutego 2014 r. z pominięciem ewentualnych skutków kolejnego złamania z 2015 r. wpływających na ocenę obecnego stanu jej zdrowia.

Ocena doznanej przez pokrzywdzonego krzywdy i wymiar zadośćuczynienia należą do sfery tzw. uznania sędziowskiego. Przepis art. 445 § 1 k.c. nie wskazuje sposobu określenia kwoty zadośćuczynienia stanowiąc jedynie, że sąd może przyznać poszkodowanemu „odpowiednią sumę”. Sformułowanie takie nadaje przyznaniu przez sąd zadośćuczynienia charakter fakultatywny, a jego wysokość pozostawia swobodzie uznania sądu, który winien kierować się celami i charakterem zadośćuczynienia. Podstawowe znaczenie ma niewątpliwie rozmiar szkody niemajątkowej (krzywdy), a więc ujemnych doznań fizycznych i psychicznych, ich intensywność, długotrwałość i nieodwracalny charakter następstw wywołanych zdarzeniem powodującym odpowiedzialność. Sąd Okręgowy podziela stanowisko, że skoro zadośćuczynienie ma charakter kompensacyjny, tym samym winno reprezentować ekonomicznie uzasadnioną wartość, z drugiej jednak strony, odpowiednia suma pieniężna przyznana tytułem zadośćuczynienia powinna być utrzymana w rozsądnych granicach. Zdrowie i życie są najistotniejszymi dobrami każdego człowieka. Rekompensata krzywdy w związku z utratą i rozstrojem zdrowia musi zatem uwzględniać istotność tego dobra, zwłaszcza gdy w stanie zdrowia człowieka powstają skutki nieodwracalne, trwałe. Zadośćuczynienie ma rekompensować wszystkie wymiary doznanej krzywdy, z perspektywy życia danego człowieka, momentu życiowego, w którym się znajduje, zarówno przeżywane cierpienia fizyczne, obecne i przyszłe, jak i niekorzystne doznania ze sfery psychiki, powiązane przyczynowo z wywołanym uszczerbkiem na zdrowiu. W sytuacji, gdy ma ono formę świadczenia jednorazowego, musi mieć taki wymiar, by było odczuwalne przez pokrzywdzonego jako satysfakcjonujące, by stanowiło dla niego rekompensatę uszczerbku na jednym z najcenniejszych dóbr, jakim jest zdrowie i wszelkich negatywnych życiowych następstw o charakterze niemajątkowym z tym uszczerbkiem związanych. Dla rozstrzygnięcia przedmiotowej sprawy istotne jest zaakcentowanie, że kompensacja dokonuje się w sferze psychicznej konkretnego poszkodowanego. Stwierdzenie, że każdy człowiek jest inny, co oznacza, że w inny sposób przeżywa ból, emocje, negatywne doznania może wydawać się truizmem, jednakże ustalenie tych indywidualnych cech osobowych w powiązaniu z czynem, który wyrządził szkodę, powinno mieć decydujące znaczenia dla ustalenia wysokości zadośćuczynienia. Zgodnie z wyrokiem Sądu Najwyższego z dnia 12 września 2002 roku (sygn. IV CKN 1266/2000), określenie wysokości zadośćuczynienia za doznaną krzywdę w razie uszkodzenia ciała powinno się opierać na obiektywnych i sprawdzalnych kryteriach, kierować się jego celami i charakterem, przy uwzględnieniu jednak indywidualnej sytuacji strony.

Wreszcie zauważyć należy, że w ostatnich latach Sąd Najwyższy wielokrotnie podkreślał w swoich orzeczeniach, iż ze względu na kompensacyjny charakter zadośćuczynienia jego wysokość musi przedstawiać odczuwalną wartość ekonomiczną adekwatną do warunków gospodarki rynkowej. Zwracał uwagę, że nie można akceptować stosowania taryfikatora i ustalania wysokości zadośćuczynienia według procentów trwałego uszczerbku na zdrowiu, że zdrowie ludzkie jest dobrem o szczególnie wysokiej wartości, w związku z czym zadośćuczynienie z tytułu uszczerbku na zdrowiu powinno być odpowiednio duże (por. Gerard Bieniek [w:] Komentarz do Kodeksu cywilnego, wyd. 10 z 2011 r., C.H. Beck, s. 654).

Przy ocenie rozmiaru krzywdy powódki należało uwzględnić wszystkie kryteria umożliwiające odniesienie wymiaru zadośćuczynienia do rozmiaru negatywnych doznań fizycznych i psychicznych. Mając na względzie bezsporne między stronami skutki wypadku i dolegliwości, jakich powódka doznała, należy stwierdzić, że rozmiar krzywdy doznanej przez powódkę był znaczny. Krzywda, której doznała powódka, przejawia się nie tylko w wyliczonym przez lekarza stałym uszczerbku na zdrowiu, ale przede wszystkim związana jest z dolegliwościami bólowymi po wypadku, pobytem w szpitalu i poddaniem się zabiegowi repozycji, ograniczoną ruchomością ręki (ograniczenie ruchomości stawów barkowego i łokciowego, deficyt zgięcia i rotację przedramienia) i wreszcie z koniecznością znoszenia niedogodności w życiu codziennym. Uwzględnieniu podlegała także konieczność uczestniczenia w zabiegach rehabilitacyjnych. Wymaga podkreślenia, że stopień stałego (nieodwracalnego) uszczerbku na zdrowiu został ustalony przez lekarza w toku postępowania likwidacyjnego na 12% po roku od zdarzenia i po zakończeniu leczenia. Dodatkowo, podeszły wiek powódki wpływa na zmniejszenie zdolności regeneracji organizmu i obniża jego funkcjonalność, która i jest w sposób naturalny obniżona. W tym wieku ograniczenie możliwości ruchowych jednej z rąk oznacza znaczną dolegliwość w bieżącym, codziennym funkcjonowaniu i przerzucenie części obowiązków na osoby trzecie.

Wszystkie te okoliczności, przy uwzględnieniu na niekorzyść powódki, że obecny stan jej zdrowia jest częściowo wynikiem drugiego złamania, uzasadniają określenie wysokości należnego powódce zadośćuczynienia na kwotę 20.000 zł. Zadośćuczynienie to winno zostać umniejszone o kwotę 9.600 zł, zasądzeniu od pozwanego podlegała zatem kwota 10.400 zł.

Wynikający z art. 445 § 1 kc. fakultatywny charakter orzeczenia o zadośćuczynieniu pozostaje bez wpływu na opóźnienie dłużnika w spełnieniu świadczenia, jeżeli ostatecznie sąd przesądzi o zasadności roszczenia z tego tytułu. Oznacza to, że jeżeli sąd uwzględni roszczenie o zadośćuczynienie, postawę dłużnika ex post należy ocenić jako pozostawanie w opóźnieniu od dnia wezwania go do spełnienia świadczenia (ewentualnie od innej daty określającej termin spełniania świadczenia). Jest to zasada powszechnie akceptowana w judykaturze. Stanowisko przeciwne, prezentowane przez pozwanego, uzależnia stan opóźnienia od akceptacji roszczenia przez dłużnika, co jest sprzeczne z treścią art. 455 kc. i art. 481 kc.

Po zmianach ustroju społeczno-gospodarczego w 1989 r. i pojawieniu się tzw. hiperinflacji doszło do wzrostu wysokości odsetek ustawowych, które nabrały charakteru waloryzacyjnego. W konsekwencji, w orzecznictwie Sądu Najwyższego dominował pogląd, że w razie ustalenia wysokości zadośćuczynienia według stanu rzeczy istniejącego w chwili zamknięcia rozprawy uzasadnione jest przyznanie odsetek dopiero od chwili wyrokowania, przyznanie ich bowiem za okres poprzedzający wyrokowanie prowadziłoby do nieuzasadnionego uprzywilejowania wierzyciela kosztem dłużnika Argumenty nawiązujące do waloryzacyjnej funkcji odsetek mają obecnie walor historyczny, gdyż ich wysokość uległa znacznemu obniżeniu. Oznacza to, że odsetki ustawowe utraciły waloryzacyjny charakter i pełnią swoje tradycyjne funkcje. Za aktualne należy zatem uznać stanowisko, zgodnie z którym w razie ustalania wysokości zadośćuczynienia według stanu rzeczy istniejącego w chwili zamknięcia rozprawy uzasadnione jest przyznanie odsetek dopiero od chwili wyrokowania. Jeżeli natomiast możliwa jest ocena kwoty zadośćuczynienia już w chwili wezwania zobowiązanego do zapłaty, funkcja odszkodowawcza odsetek przemawia za przyznaniem ich od daty, w której dłużnik nie spełni świadczenia niezwłocznie po wezwaniu go przez wierzyciela (por. przykładowo wyroki Sądu Najwyższego z dnia 16 lipca 2004 r., I CK 83/04 i z dnia 28 czerwca 2005 r., I CK 7/05 – niepubl.).

Sąd Okręgowy zwraca przy tym uwagę, że w przypadku możliwości ustalenia zadośćuczynienia w terminie wyznaczonym przez ustawodawcę podmiotowi odpowiedzialnemu za naprawienie krzywdy, zasądzenie odsetek od daty wyroku stanowiłoby nieuzasadnione uprzywilejowanie dłużnika i mogłoby skłaniać do jak najdłuższego zwlekania ze świadczeniem pieniężnym, w oczekiwaniu na orzeczenie sądu, uchylające obowiązek zapłaty za wcześniejszy okres.

Odnosząc zaprezentowane rozważania teoretyczne do realiów niniejszej sprawy wskazać należy, że do zdarzenia powodującego odpowiedzialność odszkodowawczą pozwanego doszło w dniu 4 lutego 2014 r. W dacie zgłoszenia roszczenia w piśmie z dnia 31 marca 2015 r. powódka określiła swoje roszczenie o zadośćuczynienie na kwotę 50.000 zł, wskazując na wszystkie okoliczności istotne dla ustalenia wysokości zadośćuczynienia, które następnie stały się elementem stanu faktycznego zaskarżonego wyroku. Pismo to dotarło do pozwanego w dniu 7 kwietnia 2014 r. (co wynika z datownika pozwanego na egzemplarzu otrzymanym od powódki), co oznacza, że pozwany winien spełnić świadczenie w terminie 30 dni, tj. do 7 maja 2015 r. – zgodnie z art. 14 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych.

Odsetki za opóźnienie należało zatem zasądzić zgodnie z żądaniem pozwu (powódka domagała się odsetek od dnia 12 maja 2015 r.).

W tym stanie rzeczy wyrok podlegał częściowej zmianie na podstawie art. 386 § 1 kpc., a w pozostałym zakresie apelacja podlegała oddaleniu na podstawie art. 385 kpc.

Powódka wygrała proces w obu instancjach w 70%, w takim więc stosunku koszty procesu obciążały pozwanego na podstawie art. 100 kpc.

W I instancji obie strony poniosły koszty zastępstwa procesowego w kwocie 2.417 zł (§ 6 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych),a powódka dodatkowo opłatę sądową od pozwu w kwocie 750 zł, stąd pozwany winien zwrócić powodowi kwotę 1.491,80 zł.

W II instancji na koszty poniesione przez obie strony złożyło się wynagrodzenie ich pełnomocników w kwocie 2.400 zł (§ 2 pkt 5 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych w brzmieniu obowiązującym do dnia 26 października 2016 r.), a po stronie powódki dodatkowo opłata od apelacji w kwocie 750 zł. W konsekwencji pozwany powinien zwrócić powódce tożsamą kwotę 1.491,80 zł.

Na podstawie art. 350 § 1 i 3 kpc. Sąd Okręgowy sprostował oczywistą omyłkę pisarską w komparycji zaskarżonego wyroku w oznaczeniu pozwanego.

Rafał Kubiak Ryszard Małecki Sebastian Przymuszała