Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III Ca 924/17

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem zaocznym z dnia 6 lutego 2017 r. Sąd Rejonowy w Kutnie oddalił powództwo (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w W. przeciwko M. M. o zapłatę, z uwagi na nieudowodnienie zgłoszonego roszczenia.

Apelację od całości wskazanego wyroku złożyła strona powodowa, zarzucając rozstrzygnięciu:

● naruszenie przepisów prawa materialnego, a w szczególności:

1) art. 99 k.c. w zw. z art. 29 ustawy z dnia 12 maja 2011 r. o kredycie konsumenckim poprzez jego błędną wykładnię i uznanie, iż nie doszło do zawarcia umowy pożyczki pomiędzy powodem i pozwaną, w sytuacji gdy z okoliczności sprawy oraz zebranego w sprawie materiału dowodowego wynika, że pozwana udzieliła powodowi pełnomocnictwa do zawarcia w jej imieniu umowy pożyczki, która następnie dnia 19 listopada 2015 r. została przez powoda zawarta;

2) art. 78 § 1 k.c. w zw. z art. 78 1 § 1 i 2 k.c. poprzez ich błędną wykładnię i uznanie, iż nie doszło do zawarcia umowy pożyczki pomiędzy powodem i pozwaną, w sytuacji gdy z okoliczności sprawy oraz zebranego w sprawie materiału dowodowego wynika, że doszło do zawarcia umowy pożyczki pomiędzy stronami w formie elektronicznej;

● naruszenie przepisów prawa procesowego, które miało wpływ na wynik sprawy, to znaczy: 3) art. 232 k.p.c. w zw. z art. 227 k.p.c. poprzez uznanie, że powód nie wywiązał się ze spoczywającego na nim obowiązku wykazania zawarcia umowy pożyczki z pozwaną oraz przysługującej mu względem pozwanej wysokości dochodzonej wierzytelności, w sytuacji gdy z okoliczności sprawy oraz zebranego w sprawie materiału dowodowego wynika, że doszło do zawarcia umowy pożyczki pomiędzy stronami w formie elektronicznej;

4) art. 233 § 1 k.p.c. polegające na dokonaniu oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego w sposób dowolny, a nie wszechstronny, z pominięciem zasad logiki i doświadczenia życiowego, co doprowadziło do poczynienia przez Sąd I instancji ustaleń faktycznych sprzecznych z zebranym w sprawie materiale dowodowym, tj. uznania, iż powód nie udowodnił zawarcia umowy pożyczki z pozwaną oraz wypłacenia przez powoda na rzecz pozwanej kwoty stanowiącej wysokości udzielonej pożyczki.

Na podstawie powyższych zarzutów strona apelująca wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku drogą uwzględnienia powództwa w całości oraz zasądzenie kosztów procesu za obie instancje.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Wywiedziona apelacja nie może się ostać.

Mając na uwadze, że niniejsza sprawa podlegała rozpoznaniu według przepisów o postępowaniu uproszczonym i Sąd drugiej instancji nie przeprowadzał postępowania dowodowego, to stosownie do art. 505 13 § 2 k.p.c. uzasadnienie wyroku zostaje ograniczone jedynie do wyjaśnienia jego podstawy prawnej z przytoczeniem przepisów prawa. Tym samym w ramach niniejszego uzasadnienia poprzestać należy jedynie na odniesieniu się do zarzutów apelacji.

Na wstępie podkreślenia wymaga, iż w świetle art. 720 k.c. dla bytu pożyczki decydujące znaczenie ma zastrzeżenie obowiązku jej zwrotu (tak SN w orzeczeniu z dnia 8 grudnia 2000 r., I CKN 1040/98, niepubl.). Umowa pożyczki jest podstawową, najogólniejszą, a zarazem najprostszą czynnością kredytową. Jej istota sprowadza się do czasowego korzystania z określonego przedmiotu, przy czym od woli stron zależy czas tego korzystania (pożyczka krótko- lub długoterminowa, pożyczka na czas nieoznaczony). Pożyczkodawca wyzbywa się więc własnych pieniędzy, aby umożliwić pożyczkobiorcy realizację jego celów. Umowa pożyczki jest umową konsensualną, dwustronnie zobowiązującą i mimo, że ma charakter obligacyjny wywiera także skutki w sferze prawa rzeczowego. Pożyczkodawca zobowiązuje się bowiem do przeniesienia własności przedmiotu pożyczki (jest zatem umową zobowiązującą do przeniesienia własności) "w zamian" za zobowiązanie pożyczkobiorcy do zwrotu, czyli do przeniesienia własności takiego samego przedmiotu na pożyczkodawcę, przy czym wykonanie zobowiązania przez pożyczkodawcę jest warunkiem skuteczności zobowiązania pożyczkobiorcy. Oznacza to, że obowiązek zwrotu pożyczki przez biorącego powstaje wtedy, gdy jej przedmiot został przez dającego wydany i między tym wydaniem a zwrotem ma upłynąć pewien czas przeznaczony na poczynienie użytku z tych pieniędzy lub rzeczy. Tym samym powódka, opierając swoje roszczenie na podstawie umowy pożyczki zdefiniowanej w art. 720 § 1 k.c. w związku z art. 3 ust. 2 pkt ustawy z dnia 12 maja 2011 r. o kredycie konsumenckim. (tekst jednolity Dz.U. z 2014 r. poz. 1497 z późniejszymi zmianami), winna udowodnić istnienie tego stosunku prawnego, jak również wykazać wysokość przysługującego jej roszczenia, zgodnie z ogólnymi regułami dowodowymi. Stosownie bowiem do art. 232 k.p.c. to na stronach ciąży obowiązek przedstawienia dowodów dla stwierdzenia faktów z których wywodzą skutki prawne. Wskazany powyżej ciężar dowodu w znaczeniu formalnym uzupełnia ciężar dowodu w znaczeniu materialnym wyrażony w art. 6 k.c., który nakłada na stronę ciężar udowodnienia faktów, z których wywodzi ona skutki prawne. Jak wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 7 listopada 2007 r., II CSK 293/07, ciężar udowodnienia faktu należy rozumieć z jednej strony jako obarczenie strony procesu obowiązkiem przekonania sądu dowodami o słuszności swoich twierdzeń, a z drugiej konsekwencjami poniechania realizacji tego obowiązku, lub jego nieskuteczności. Tą konsekwencją jest zazwyczaj niekorzystny dla strony wynik procesu, w postaci oddalenia powództwa.

W tym właśnie kierunku podążył Sąd Rejonowy i z tego tytułu nie sposób postawić mu żadnego zarzutu. Przede wszystkim Sąd I instancji nie dopuścił się obrazy art. 233 § 1 k.p.c. Mianowicie istotą swobodnej oceny dowodów jest sformułowany pod adresem Sądu wymóg rozpatrywania wiarygodności i mocy dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Sąd Rejonowy wydając wyrok wziął pod uwagę zebrane dowody i przeanalizował je, wskazując, jakie okoliczności uznał za udowodnione i na jakich w tej mierze oparł się dowodach oraz dlaczego nie uznał dowodów przeciwnych. Zdaniem Sądu Okręgowego ze zgromadzonego materiału dowodowego Sąd I instancji wyprowadził wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, dlatego też wyrażona ocena nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać. Należy podkreślić, iż tylko w przypadku, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo-skutkowych, to przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona. Żadne takie uchybienia, wadliwości ani mankamenty nie zaistniały po stronie Sądu Rejonowego, wobec czego nie sposób się zgodzić z argumentami skarżącego, zwłaszcza że mają one wyłącznie wydźwięk polemiczny, będący konsekwencją zupełnie odmiennego postrzegania sprawy. Na tym gruncie podkreślenia wymaga zwłaszcza, że powodowa firma ma dość specyficzny przedmiot działalności, ponieważ między innymi świadczy usługi finansowe w formie elektronicznej. Z tej też przyczyny całokształt funkcjonowania firmy powinien się opierać na bezpiecznych i przejrzystych instrumentach elektroniczno – internetowych. Faktem jest, że powódka nie złożyła dokumentu umowy pożyczki opatrzonego podpisami kontrahentów. Z drugiej jednak strony, w świetle przytoczonych wcześniej uwag natury ogólnej, nie można było tego wymagać od powódki, zwłaszcza że od razu wskazała ona, iż zawarła z pozwaną umowę pożyczki za pośrednictwem platformy internetowej. Ponadto zaprezentowane też zostały inne dokumenty świadczące o aktywności internetowej pozwanej zainteresowanej uzyskaniem w szybki i łatwy sposób pożyczki. Problem tkwi jednak w tym, iż wspomniane dokumenty nie

nie były kompletne i nie tworzyły spójnej całości, tak aby móc przyjąć, że po stronie pozwanej powstało określone zobowiązanie. Tak naprawdę powódka przedstawiła pewien wycinek dokumentów, które jej zdaniem były wystarczające dla uznania zasadności roszczenia. Innymi słowy zainteresowany podmiot przyjął uproszczony tok rozumowania, pomijając to, że wspomniane dokumenty powinny oddawać pełen przebieg wydarzeń. Dopiero wówczas możliwym była weryfikacja tego czy doszło w skuteczny i ważny sposób do zaciągnięcia zobowiązania pożyczkowego. Istniejące zaś na tym tle rozbieżności i niespójności zostały dokładnie wypunktowane przez Sąd Rejonowy. W tym stanie rzeczy nie sposób określić, czy udzielenie takiej pożyczki i przekazanie jej na rachunek bankowy pozwanej miało miejsce.

Wśród dokumentów zdyskwalifikowanych przez Sąd na czele wysuwa się pełnomocnictwo udzielone przez M. M. firmie (...) do zawarcia w formie pisemnej lub w formie równoważnej z formą pisemną umowy kredytu konsumenckiego z (...) sp. z o.o. Ten zaś dokument był zdaniem skarżącej spółki koronnym argumentem przemawiającym za zawarciem umowy. Wyrażone przez apelantkę zapatrywanie nie zasługuje jednak na aprobatę. W doktrynie prawa procesowego, zgodnie z dominującym poglądem, nie budzi wątpliwości twierdzenie, że elementem konstytutywnym każdego dokumentu,, na gruncie prawidłowej wykładni przepisów k.p.c., jest podpis. Niektórzy komentatorzy uznają wszakże, że podpis decyduje jedynie o wartości dowodowej konkretnego dokumentu (np. W. B., T. E.). Niezależnie jednak od tego, który z powyższych poglądów uznać za bardziej przekonujący, w obydwu kluczowe znaczenie odgrywa podpis. W tym miejscu podkreślenia wymaga również fakt, że art. 60 k.c. i art. 78 1 § 1 k.c. przewidują możliwość złożenia oświadczenia woli w formie elektronicznej. Jednakże w kontekście istotnej w sprawie wartości dowodowej takiego oświadczenia, kluczowe znaczenie ma przepis art. 78 1 § 2 k.c., w myśl którego oświadczenie woli złożone w postaci elektronicznej opatrzone bezpiecznym podpisem elektronicznym weryfikowanym przy pomocy ważnego kwalifikowanego certyfikatu jest równoważne z oświadczeniem woli złożonym w formie pisemnej. Szczegółowe unormowania w tym zakresie zawarte były w nieaktualnej już w ustawie z dnia 18 września 2001 r. o podpisie elektronicznym (tekst jednolity Dz. U. z 2013 r. poz. 262), która obowiązywała od dnia 16 sierpnia 2002 r. Z tym dniem podpis elektroniczny uzyskał taką samą moc prawną jak podpis własnoręczny. Zrównanie obu rodzajów podpisów oznacza z kolei, że podpis elektroniczny musi posiadać takie same cechy i walory oraz funkcje jak podpis własnoręczny, po to aby móc wywołać identyczne jak on skutki prawne. Z tej też przyczyny podpis elektroniczny musi być trudny (wręcz niemożliwy) do podrobienia, stwarzać możliwość identyfikacji oraz łączyć się z dokumentem. Niezwykle istotnym jest również i to, że podpis elektroniczny będzie uznany za bezpieczny, jeżeli jego ważność zostanie potwierdzona certyfikatem wydanym przez podmiot świadczący usługi certyfikacyjne, który spełnia wymagania określone stosowne wymagania określone w ustawie i rozporządzeniach wykonawczych do niej. Tymczasem w przedmiotowej sprawie nie ma co do tego pewności. Chodzi tutaj mianowicie o powołaną przez stronę powodową umowę z subskrybentem z dnia 30 października 2015 r. (k. 28 akt). Przede wszystkim nie wiadomo czy w charakterze subskrybenta wystąpiła spółka (...), ponieważ na umowie w tym miejscu widnieje podpis osoby, która nazywa się A. W.. W istocie rzeczy doniosły jakby nie patrzeć dokument jest sygnowany przez osobę w żaden sposób ze stroną pozwaną nie identyfikowaną. Idąc dalej przyznać trzeba rację Sądowi Rejonowemu co do tego, że nie ma wystarczających podstaw do ustalenia czy opisane wyżej pełnomocnictwo (k. 24 akt) rzeczywiście pochodzi od pozwanej. Jak słusznie spostrzegł Sąd I instancji większość załączonych dowodów to wydruki z adnotacją o opatrzeniu ich bezpiecznym podpisem elektronicznym, bez wskazania jednak kto i kiedy miał takiego opatrzenia dokonać. W kontekście tego okazuje się zatem, iż materiał dowodowy, wbrew odmiennym zapewnieniom skarżącej, zawiera spore luki dotyczące zwłaszcza ram podmiotowych. Zdaniem Sądu Okręgowego nic nie stało na przeszkodzie, aby wygenerować dodatkowe dokumenty, dzięki którym możliwym było jednoznaczne powiązanie pełnomocnictwa z osobą pozwanej. Natomiast powodowa spółka nic takiego nie uczyniła i pozostałą całkowicie bierna, rezygnując z dostępnych w tym zakresie rozwiązań. Potwierdzeniem istnienia występujących na rynku instrumentów jest chociażby powoływana już umowa z subskrybentem. Mianowicie ten dokument w imieniu (...) sp. z o.o. – Centrum (...) elektronicznie podpisał J. S.. Odpowiednia wzmianka została bowiem zamieszczona na samej umowie w polu przeznaczonym na podpis, przy czym podano dane i wyróżniki identyfikacyjne co do osoby podpisującej oraz czasu i miejsca złożenia podpisu.

Reasumując Sąd I instancji trafnie przyjął, że strona powodowa nie udowodniła roszczenia. Brak było przy tym jakichkolwiek podstaw do wskazywania stronie powodowej kierunku jej działania i podejmowania inicjatywy dowodowej zmierzającej do wykazania zasadności zgłoszonego powództwa. To bowiem interes powodowej firmy (profesjonalista w swojej dziedzinie) nakazuje jej podjąć wszelkie czynności procesowe w celu udowodnienia faktów, z których wywodzi korzystne skutki prawne. Niedochowanie powyższych obowiązków skutkowało przegraniem procesu przez stronę powodową, którą wedle art. 232 k.p.c. w zw. z art. 227 k.p.c. obciążał ciężar wykazania okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy.

Z uwagi na powyższe apelacja podlegała oddaleniu, o czym orzeczono na podstawie art. 385 k.p.c.