Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V ACa 323/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 13 września 2017r.

Sąd Apelacyjny w Katowicach V Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Lucjan Modrzyk

Sędziowie:

SA Olga Gornowicz-Owczarek (spr.)

SA Grzegorz Stojek

Protokolant:

Anna Fic

po rozpoznaniu w dniu 30 sierpnia 2017r. w Katowicach

na rozprawie

sprawy z powództwa M. B. i J. B.

przeciwko (...) Spółce Akcyjnej w J.

o zapłatę

na skutek apelacji powodów

od wyroku Sądu Okręgowego w Gliwicach

z dnia 24 lutego 2016r., sygn. akt II Cgg 26/14

1.  zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że:

- zasądza od pozwanej na rzecz powodów kwotę 71.924,10 (siedemdziesiąt jeden tysięcy dziewięćset dwadzieścia cztery 10/100) złote z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 22 czerwca 2013r.,

- oddala powództwo w pozostałej części,

- nie obciąża powodów kosztami procesu,

- nakazuje pobrać od pozwanej na rzecz Skarbu Państwa (Sądu Okręgowego w Gliwicach) kwotę 5.283,12 (pięć tysięcy dwieście osiemdziesiąt trzy 12/100) złote tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych;

2.  oddala apelację w pozostałej części;

3.  nie obciąża powodów kosztami postępowania apelacyjnego;

4.  nakazuje pobrać od pozwanej na rzecz Skarbu Państwa (Sądu Apelacyjnego w Katowicach) kwotę 4.458,30 (cztery tysiące czterysta pięćdziesiąt osiem 30/100) złotych tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych w postępowaniu apelacyjnym.

SSA Grzegorz Stojek

SSA Lucjan Modrzyk

SSA Olga Gornowicz-Owczarek

Sygn. akt V ACa 323/16

UZASADNIENIE

Powodowie J. B.i M. B. w dniu 20 czerwca 2014 r. złożyli pozew, w którym domagali się zasądzenia od pozwanej (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w J. solidarnie na ich rzecz kwoty 292.282 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 22 czerwca 2013 r. oraz zasądzenia od pozwanej na ich rzecz kosztów procesu. W uzasadnieniu pozwu podali, że na skutek ruchu zakładu górniczego pozwanej (...) w O. powstała szkoda polegająca na częściowej utracie w 2012 r. plonów z gruntów rolnych w P., wchodzących w skład ich gospodarstwa rolnego. Zarzucili, że eksploatacja górnicza prowadzona przez pozwaną spowodowała deformację terenu i zmianę stosunków wodnych, w wyniku czego nastąpiło zawodnienie pól uprawnych nie wyłączając zastoisk wodnych. Podnieśli, że pozwana uznała swoją odpowiedzialność za powstałe straty w plonach i złożyła im ofertę zawarcia ugody na wypłatę odszkodowania w wysokości 63.500 zł, na co nie wyrazili zgody. Podali także, że w przedmiocie wyliczenia szkody stanowiska stron są zgodne co do areału upraw, wydajności i cen jednostkowych płodów rolnych z wyjątkiem ceny jednostkowej zielonki pastwiskowej, która według nich wynosi 30 zł/q, a według pozwanej cena tego płodu rolnego wynosi 4 zł/q. Różnice w oszacowaniu szkody przez strony dotyczą także ubytku w plonach powstałych na skutek negatywnego wpływu eksploatacji górniczej na ich nieruchomości rolne.

Pozwana (...) Spółka Akcyjna w J. w odpowiedzi na pozew wniosła o oddalenie powództwa oraz zasądzenie od powodów na jej rzecz kosztów postępowania. W uzasadnieniu przyznała, że obszar, na którym posadowione są nieruchomości rolne powodów podlegał w 2012 r. wpływom eksploatacji górniczej przejawiającym się głównie osiadaniem terenu. Zarzuciła jednak, iż fakt występowania wpływów eksploatacji górniczej nie przesądza o istnieniu, rodzaju i rozmiarze szkód w uprawach, a powodowie nie wykazali faktów dotyczących zaistnienia i rodzaju zmienionych stosunków wodnych na spornym terenie ani związku przyczynowego pomiędzy zawodnieniem pól a eksploatacją górniczą, nie wykazali związku przyczynowego pomiędzy ewentualnymi zmianami stosunków wodnych a wysokością utraconych plonów. Podniosła, że powodowie stosują zasadę zgłaszania wniosku o ustalenie szkód w następnym roku za rok poprzedni, co skutecznie znacznie utrudnia zweryfikowanie jego zasadności. Oświadczyła również, iż składane wcześniej propozycje ugodowe nie są wiążące i nie stanowią w żadnym razie uznania faktów ani roszczenia.

Wyrokiem z dnia 24 lutego 2016 r. Sąd Okręgowy w Gliwicach oddalił powództwo i odstąpił od obciążenia powoda kosztami procesu.

Sąd Okręgowy poczynił następujące ustalenia faktyczne:

Powodowie J. B. i M. B. są właścicielami nieruchomości rolnych położonych w Gminie M. obręb P. po obu stronach ulicy (...). Nieruchomości te obejmuje działki: (...),(...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...),(...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...),(...), (...), (...),(...) i mają powierzchnię około 83 ha. Od południowo – wschodniej, wschodniej i częściowo wschodniej strony graniczą z drogą (...) oraz ul. (...), od południowej strony z potokiem J. , w pozostałej części z kompleksem leśnym lasów mieszanych.

Nieruchomości rolne powodów objęte pozwem znajdują się na obszarze górniczym O. (...) eksploatowanym przez (...) Spółkę Akcyjną (...) w O.. Na gruntach tych i innych powodowie od lat prowadzą gospodarstwo rolne o łącznej powierzchni około 500 ha. Na tych polach uprawnych występują miejscowe zawilgocenia gleby, a czasem powstają zastoiska wodne, mimo to powodowie nadal w tych miejscach dokonują obsiewów i prowadzą uprawy. Powodowie na podstawie operatów szacunkowych opracowanych przez inż. A. G. rzeczoznawcę majątkowego z zakresu rolnictwa otrzymywali od strony pozwanej odszkodowania za starty w uprawach rolnych w latach ubiegłych w wysokościach: za 2008 r. -7.166 zł, za 2009 r. - 7.329 zł, za 2010 r. - 18.705 zł.

Proces o naprawienie szkody w uprawach za 2011 r. toczył się przed Sądem Okręgowym w Katowicach. Powodowie z roszczeniem o odszkodowanie za straty z 2012 r. wystąpili w maju 2013 r., co istotnie uniemożliwiło biegłemu z zakresu rolnictwa dokonanie oceny stanu upraw w dacie szkody. Pozwana złożyła powodom ofertę zawarcia ugody na wypłatę odszkodowania w wysokości 63.500 zł powołując się na wyliczenie strat w plonach dokonane w operacie szacunkowym sporządzonym na jej zlecenie przez rzeczoznawcę majątkowego A. G. i w oparciu o przyjętą do tej pory praktykę. Powodowie nie wyrazili zgody na zawarcie ugody uznając zaproponowane odszkodowanie za zdecydowanie zaniżone, czemu dali wyraz w piśmie z dnia 18 lutego 2014 r. określając wartość utraconych plonów na kwotę 292.282 zł. Na zapłatę odszkodowania w tej wysokości pozwana nie wyraziła zgody. W toku prowadzonego przedsądowego postępowania ugodowego strony nie doszły do porozumienia w zakresie sposobu naprawienia szkód występujących na nieruchomości powodów.

Eksploatację węgla w rejonie nieruchomości powodów rozpoczęto z początkiem 2007 r. Parcele rolne znajdowały się w zasięgu wpływów górniczych kategorii II. Prowadzona w latach 2007 – 2012 eksploatacja złóż węgla kamiennego spowodowała obniżenia powierzchni terenu w granicach od 0,5 do 2 m. Najwyższe wartości osiadań odnotowano na działce nr (...) (2 m). Najniższe występują w obrębie działek (...), (...), (...), (...) rzędu 0,5 – 0,6 m. Obniżenia powierzchni terenu spowodowane działalnością górniczą wpłynęły w głównej mierze na zmianę jego spadków podłużnych i porzecznych. Analizując spadki terenu należy stwierdzić, iż w przypadku działki w nr (...) wzrosły one zwłaszcza w środkowej i wschodniej części w kierunku rowu nr (...) przy ul. (...). Nieznaczny wzrost spadku wyniósł około 2-3 ‰. W 2012 r. epicentrum osiadań przesunęło się w kierunku południowym na działkę nr (...), gdzie na niewielkim obszarze wartości obniżeń wynoszą 2 m. Zakres wpływów górniczych przesunął się w kierunku potoku J., gdzie przebiega izolinia obniżeń powierzchni terenu o wartości równej 1 m. Nie zaobserwowano wzrostu obniżeń powierzchni terenu po zachodniej stronie gruntów, tj. w obrębie rowu nr (...) i przyległych do nich parceli. Nie ma również dodatniego wpływu na większość działek usytuowanych po północnej stronie ul. (...). Niewielki wzrost obniżeń nastąpił na działkach nr (...) i (...) przy ich południowych krańcach. Z uwagi na prowadzoną eksploatację górniczą tylko w jednym pokładzie ((...)), nakład miąższości około 120 m oraz ponad 750-metrową głębokość dokonania tej eksploatacji, występowanie na powierzchni deformacji nieciągłych liniowych (szczelin, spękania, progi) mogących mieć wpływ na uszkodzenia nitek drenarskich jest mało prawdopodobne. Teren jest zróżnicowany pod względem morfologicznym, różnice terenu sięgają 20 m. Jakkolwiek powstało osiadanie lokalne wskutek szkód górniczych to nie powstały niecki.

W budowie geologicznej niniejszego rejonu udział biorą utwory czwartorzędu, trzeciorzędu, triasu i karbonu górnego. Nakład budują utwory czwartorzędy, trzeciorzędu i triasu. Łączna grubość nakładu stwierdzona w otworze badawczym (...) wynosi 119,2m.

Pod względem klimatycznym tereny te znajdują się w regionie klimatycznym Wyżyny (...). Klimat cechuje duża nieregularność typów pogody. Średnia roczna temperatura powietrza wynosi 7-8˚ C , natomiast średnia roczna suma opadów sięga wartości 798 mm i jest znacząco wyższa od średniej sumy opadów w Polsce. Czas trwania okresu wegetacyjnego to 205 – 215 dni. Przeciętny czas zalegania pokrywy śnieżnej wynosi 60 – 70 dni. Są to tereny lekko pofałdowane z wyraźnymi spadkami w stronę lokalnych odbiorników, którymi są potok J. i rzeka P..

Zgodnie z regionalizacją hydrogeologiczną Polski teren ten należy do (...) regionu hydrogeologicznego. W profilu geologicznym wyróżnić można trzy piętra wodonośne: karbońskie, triasowe i czwartorzędowe. Z punktu widzenia funkcjonowania drenażu rolniczego oraz odwodnienia terenu istotne jest jedynie piętro czwartorzędowe. Pozostałe z nich nie mają w tym zakresie żadnego znaczenia. Czwartorzędowe piętro wodonośne budują piaski różnoziarniste, żwiry, gliny zwałowe, namuły i lessy. Występuje w nim najczęściej jeden poziom wodonośny. Lokalnie w głębokich dolinach kopalnych można stwierdzić występowanie 2-3 poziomów wodonośnych. Poziomy te są hydrogeologicznie odkryte bądź częściowo odkryte. Zasilanie odbywa się poprzez opady atmosferyczne bezpośrednio w obszarach odkrytych, pośrednio na drodze spływu powierzchniowego. Teren położony jest w Regionie Wodnym (...) O. w zlewni dwóch dopływów rzeki K.. Są nimi potok P. oraz potok J. zwany potokiem C..

Zgodnie z mapą glebowo – rolniczą na niniejszym obszarze dominują gleby brunatne kwaśne Bw – IV i V klasy bonitacyjnej. Jedynie na fragmentach działek (...) i (...) oraz (...),(...), (...), (...), (...), (...) występują gleby bielicowe. W obrębie potoku J. działki nr(...),(...), (...) oraz na fragmencie (...) występują mady rzeczne. Natomiast w obrębie istniejącego rowu - parcele(...), (...), (...) występują gleby mułowo – torfowe. Grunty tego typu po obniżeniu zwierciadła wody osiadają, co może być mylone z działalnością górniczą. Na rozpatrywanym obszarze w większości występują gleby okresowo nadmiernie uwilgotnione oraz okresowo podmokłe. Gleby okresowo nadmiernie uwilgotnione to gleby charakteryzujące się występowaniem w górnej części profilu warstw bardziej przepuszczalnych niż warstwa zalegająca głębiej. Taki przykład warstw powoduje naturalną akumulację wód opadowych i nadmierne uwilgotnienie wierzchniej warstwy gleby. Z kolei gleby okresowo podmokłe charakteryzują się występowaniem okresowym wód gruntowych w profilu glebowym. Dotyczy to lokalnych obniżeń terenowych. Gleby te niezależnie od konfiguracji terenowej wymagają dodatkowych zabiegów agrotechnicznych takich jak: drenowanie czy agromelioracje aby zmniejszyć ich uwilgotnienie oraz poprawić strukturę wewnętrzną. Istniejące stare drenowanie systematycznie uległo dekapitalizacji. Trwałość drenowania wykonanego w latach 50-60-tych ubiegłego wieku określono na 40-50 lat. Powodowie poruszają się po nieruchomościach nowoczesnym i ciężkim sprzętem. Pojawiających się uszkodzeń w sieci drenażowej nie zgłaszali stosownym organom, we własnym zakresie dokonywali napraw. Proces dekapitalizacji przyspieszył brak zabiegów konserwacyjnych, wskutek czego drenowanie uległo zamuleniu, skutkiem czego w znacznej części działek wzrosło uwilgotnienie gleb, a to bezpośrednio przekłada się na spadek plonów.

W okresie prowadzenia na tym obszarze eksploatacji górniczej (lata 2007 - 2012) wystąpiło szereg zjawisk meteorologicznych, które niekorzystnie wpłynęły na uwilgotnienie gleb i uprawy rolne. Były nimi wysokie sumy opadów atmosferycznych w latach 2008-2010, bardzo suchy rok 2011, deszcze nawalne o dużej intensywności w 2008 r. w okresie wegetacji i żniw oraz deszcze długotrwałe w latach 2009 - 2010 oraz 2014.

Uwilgotnienie gleby jest często zróżnicowane, zależnie od ukształtowania terenu oraz wielości spadków terenowych. Przyjmuje się, że na gruntach ornych część wód roztopowych oraz większych bądź długotrwałych odpadów spływa powierzchniowo, gdy spadki terenu są równe bądź większe niż 10 ‰. Płynące wody erodują glebę i powodują dłuższe jej zawilgocenie w obniżeniach terenowych. Rozpatrywany obszar w ponad 80 % ma spadki wyższe od 10 ‰. Przyjąć zatem należy , że znaczna część opadu nie wsiąknie w podłoże lecz ulegnie spływowi. Zjawisku spływu sprzyjają również kierunki prowadzonych upraw i zabiegów agrotechnicznych, które są zgodne ze spadkami terenu. W takich warunkach skuteczność działania sieci drenarskiej niezależnie od zmian ukształtowania terenu oraz jego stanu technicznego ulega obniżeniu. Do drenażu nie trafia więc znaczna część opadów , bowiem cały opad, jaki spadnie, spadnie na powierzchnie terenu. Pochylenie terenu wskazuje, że drenaż mógł być prowadzony w stronę lasu. Najbliższy drożny odbiornik znajduje się w głębi lasu w znacznym oddaleniu od pól uprawnych, co może świadczyć, iż ta część zbieracza jest niedrożna. I tu tkwi przyczyna nadmiernego zawilgocenia gleb. Na podstawie odwierconego otworu badawczego (w miejscu lokalnego zastoiska wody) oraz oględzin miejsc oberwanych i odsunięcia się gruntu przez spływające do rowów melioracyjnych wody stwierdzono, że przyczyną lokalnych zastoisk wody (nie „wybić”) na gruntach rolnych powodów są słabo przepuszczalne lessy występujące pod warstwą gleby (gliny zwałowej) utrudniające infiltracje wód opadowych do gruntu. Na niniejszym terenie występują nieprzepuszczalne warstwy trzeciorzędu, iły mioceńskie wodowo nieprzepuszczalne. Eksploatacja pod tymi terenami nie powoduje spłynięcia wód gruntowych do wyrobisk górniczych właśnie z uwagi na nieprzepuszczalność gleby. Na nieruchomości powodów nie występują „wybicia” wody. Woda, która okresowo występuje na polach uprawnych jest wodą stojącą na powierzchni terenu a nie wybitą spod spodu, nie jest to bowiem poziom wód gruntowych. Gdyby były to „wybicia” wody wskutek szkód gruntowych, to „wybicie” wody byłoby w formie leja wypłukanego od wewnątrz z odłamkami gruntu. Najwięcej wody pojawia się na polach uprawnych po zimie, co również świadczy o tym, że jest to woda powierzchniowa, bowiem grunt jest jeszcze zamarznięty po zimie, a topniejące śniegi gromadzą się w koleinach infiltrując glebę aż do roztopienia się zmarzlin. Z uwagi na usytuowanie drenażu na nieruchomości powodów (poziom wód gruntowych jest niżej niż drenaż), nie stwierdzono na nieruchomości powodów, żeby z drenażu woda spływała do rowu melioracyjnego wzdłuż ul. (...). Obniżenie terenu nie spowodowało podniesienia się wód gruntowych, z uwagi ma duże wyrzeźbienia terenu. W związku z eksploatacją górniczą w 2012 r. nie występowała zmienność infiltracji gleb. Jeśli w pewnych miejscach zbiera się woda, a jest to zagłębienie, to mogą do niej przemieszczać się fragmenty sąsiedniej nieruchomości, a wówczas jest jeszcze większe utrudnienie infiltracji w zagłębieniach. Wskutek działalności górniczej pozwanej nie doszło do znaczącej zmiany hydrologicznej na działce powoda. W 2012 r. warunki hydrogeologiczne na działkach rolnych powodów nie uległy zmianom.

Na drodze asfaltowej biegnącej wzdłuż nieruchomości rolnych powodów brak jest jakichkolwiek oznak szkód górniczych.

Od 2012 r. w rejonie nieruchomości powodów nie była prowadzona eksploatacja złóż węglowych. W kolejnych latach tj. 2013 i 2014 nie zaobserwowano żadnych dodatkowych wpływów eksploatacji górniczej na powierzchnie terenu.

W tych okolicznościach Sąd Okręgowy uznał żądanie pozwu za niezasadne.

Dochodzone przez powodów roszczenie wywodziło się z faktu wystąpienia szkody na ich nieruchomości spowodowanej ruchem zakładu górniczego pozwanej, a ponieważ ruch ten prowadzony był zgodnie z ustawą prawo geologiczne i górnicze, to do naprawienia wyrządzonej tym ruchem szkody zastosowanie miały przepisy tej ustawy.

Sąd Okręgowy przyjął, że roszczenie powodów należy ocenić według ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. Prawo geologiczne i górnicze, gdyż do spraw o naprawienie szkód wywołanych ruchem zakładu górniczego, w których zdarzenie wywołujące szkodę, jak i jej powstanie, miały miejsce przed dniem 1 stycznia 2012 r., kiedy to w życie weszła aktualnie obowiązująca ustawa, stosuje się przepisy poprzedniej ustawy z 4 lutego 1994 r. Prawo geologiczne i górnicze. Dla ustalenia, jakie przepisy mają zastosowanie do roszczeń o naprawienie szkód górniczych decydujące znaczenie miało zatem ustalenie, kiedy powstała szkoda, bowiem zdarzenie wywołujące taką szkodę dla przypisania odpowiedzialności jej sprawcy musiało mieć miejsce przed powstaniem szkody. Powstanie szkody może być czasowo wcześniejsze, niż dowiedzenie się przez poszkodowanego o jej powstaniu.

Stosownie do art. 91 ust. 1 ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. Prawo geologiczne i górnicze właściciel nie może sprzeciwić się zagrożeniom spowodowanym ruchem zakładu górniczego, jeżeli ruch ten odbywa się zgodnie z zasadami określonymi w ustawie. Może natomiast żądać naprawienia wyrządzonej tym ruchem szkody zgodnie z przepisami tej ustawy.

Warunek wyczerpania postępowania ugodowego w zakresie roszczeń dochodzonych w niniejszej sprawie został spełniony, co jednoznacznie wynika z korespondencji między stronami znajdującej się w aktach sprawy.

Poprzez odesłanie wynikające z art. 92 w/w ustawy Prawo geologiczne i górnicze, zgodnie z którym do naprawiania szkód, o których mowa w art.91 ust. 1 i 2, stosuje się przepisy Kodeksu cywilnego, o ile ustawa nie stanowi inaczej, do przyjęcia odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanej regulowanej ustawą konieczne było ustalenie, że w nieruchomości powodów powstała szkoda oraz, że istnieje adekwatny związek przyczynowy (art. 361 k.c.) pomiędzy powstałą szkodą a działalnością górniczą pozwanej.

Okolicznością sporną w sprawie było istnienie związku przyczynowego pomiędzy powstałą szkodą a działalnością górniczą pozwanej.

Strona pozwana stała na stanowisku, iż szkody występujące w nieruchomościach powodów powstały wskutek działania czynników pozagórniczych.

Z opinii biegłego sądowego z zakresu geologii i hydrogeologii górniczej F. B. jednoznacznie wynika, że na nieruchomości powodów nie oddziaływują skutki eksploatacji górniczej w zakresie powodującym szkodę, z czego Sąd wywodzi, że pozwana nie ponosi odpowiedzialności za szkody górnicze w nieruchomości powodów.

Biegły sądowy kategorycznie stwierdził, że:

- eksploatacja górnicza prowadzona w 2012 r. przez pozwaną w rejonie nieruchomości rolnych powodów nie oddziaływała na stan istniejącej tam melioracji szczegółowej, w tym na sieć drenarską,

- w 2012 r. warunki hydrogeologiczne na działkach rolnych powodów nie uległy zmianom,

- przyczyną lokalnych zastoisk wody (nie „wybić”) na gruntach rolnych powodów są słabo przepuszczalne lessy występujące pod warstwą gleby, utrudniające infiltrację wód opadowych do gruntu.

Wnioski wynikające z opinii geologicznych (w tym także pisemnej i ustnej opinii uzupełniającej) pozwalają na stwierdzenie, że prowadzona eksploatacja górnicza nie spowodowała zmiany warunków hydrogeologicznych czwartorzędowego poziomu wodonośnego na przedmiotowych gruntach rolnych. Odnośnie odwodnienia gleb torfowych biegły zwrócił uwagę, że grunty tego typu po obniżeniu zwierciadła wody osiadają, co może być mylone z działalnością górniczą. Na obszarze w większości występują gleby okresowo nadmiernie uwilgotnione oraz okresowo podmokłe. Gleby okresowo nadmiernie uwilgotnione to gleby charakteryzujące się występowaniem w górnej części profilu warstw bardziej przepuszczalnych niż warstwa zalegająca głębiej. Taki przykład warstw powoduje naturalną akumulację wód opadowych i nadmierne uwilgotnienie wierzchniej warstwy gleby. Z kolei gleby okresowo podmokłe charakteryzują się występowaniem okresowym wód gruntowych w profilu glebowym. Dotyczy to lokalnych obniżeń terenowych. Gleby te, niezależnie od konfiguracji terenowej, wymagają dodatkowych zabiegów agrotechnicznych takich jak: drenowanie czy agromelioracje aby zmniejszyć ich uwilgotnienie oraz poprawić strukturę wewnętrzną. Istniejące stare drenowanie systematycznie uległo dekapitalizacji, zatem w znacznej części działek wzrosło uwilgotnienie gleb co bezpośrednio przekłada się na spadek plonów. Biegły wskazał także, iż w okresie prowadzenia na tym obszarze eksploatacji górniczej (lata 2007 - 2012) wystąpiło szereg zjawisk meteorologicznych, które niekorzystnie wpłynęły na uwilgotnienie gleb i uprawy rolne. Były nimi wysokie sumy opadów atmosferycznych w latach 2008-2010, bardzo suchy rok 2011, deszcze nawalne o dużej intensywności w 2008 r. w okresie wegetacji i żniw oraz deszcze długotrwałe w latach 2009, 2010 oraz 2014.

Według biegłego F. B., poziom wód podniósł się o wartość obniżenia powierzchni, tj. o 1,60 m. W przypadku gruntów w P. jest inny układ terenu hydrogeologiczny, jest tam bowiem nachylenie terenu i na kontakcie III i IV-rzędu nastąpiła zmiana spadku hydrogeologicznego, wody na tym terenie nie podniosły się, a ich lustro obniżyło się . Wzdłuż ul. (...) przebiega rów melioracyjny głębokości 1,5 m i gdyby zalegała na tym terenie woda, to powinna być tam woda, czego biegły w czasie swojej 7-krotnej bytności na tym terenie nie stwierdził, w rowie nie było śladu wody. Zdaniem biegłego, nie ma także powiązania pomiędzy oberwaniem się ziemi przy rowie melioracyjnym a działaniem zakładu górniczego pozwanego , ponieważ eksploatacja pod tym terenem miała miejsce na przełomie 2010-2011, a fakt oberwania się ziemi miał miejsce w 2015 r. Biegły podał, że urwisko powstało w czasie, gdy na tym terenie rósł rzepak i skarpa go oberwała, a rósł on intensywnie nad skarpą.

Odnosząc się do zarzutów strony powodowej, biegły sądowy podał, że izolinie osiadań nie są izoliniami powierzchni jak błędnie odczytują mapę powodowie. Z mapy sytuacyjno - wysokościowej, a przede wszystkim z obserwacji terenu jednoznacznie wynika, że na gruntach powodów nie powstała niecka obniżeniowa. Sytuacja taka mogłaby zaistnieć, gdyby teren był płaski. Tymczasem grunty powodów znajdują się w rejonie o zróżnicowanej rzeźbie terenu. Na ulicy (...) nie stwierdził szczelin, pęknięć, progów, a z informacji uzyskanej przez biegłego w Powiatowym Zarządzie Dróg w M. wynika, że obecna nawierzchnia ul. (...) położona została w 2005 r., czyli przed rozpoczęciem eksploatacji górniczej. To, że na drodze nie ma deformacji nieciągłych nie wynika z konstrukcji drogi, która nie odbiega od konstrukcji innych dróg. Odnosząc się do opinii biegłego do spraw szkód rolniczych S. G. wyjaśnił, że z tej opinii nie wynika, czy zmianę sytuacji hydrogeologicznej w warstwach powierzchniowych spowodowała eksploatacja górnicza, czy zachwianie stosunków powietrzno – wodnych gleby. Zastoiska wodne (z racji słabo przepuszczalnego podłoża gruntowego) tworzą się w lokalnych obniżeniach, wynikających z naturalnej rzeźby terenu. Dokonana eksploatacja nie spowodowała powstania niecki obniżeniowej na powierzchni terenu. Spowodowała jedynie zmianę naturalnego spadku terenu nie powodując przeciw spadów. Poziom wód gruntowych nie podniósł się, w tym rejonie jest on bardzo niski. Ustalenia hydrogeologiczne, jakie w operacie szacunkowym dokonał S. G., biegły do spraw rolniczych, biegły uznał za błędne.

Odnosząc się do opinii hydrogeologicznej z lipca 2015 r. geolog K. S. podał, że geolog przeprowadziła wizję terenu 21 lipca 2015 r., kiedy to lato było wyjątkowo upalne i suche, zatem na opiniowanych gruntach zastoisk wodnych nie było, natomiast on był na gruncie mi.n. w maju, a wówczas dni poprzedzające wizję lokalną były deszczowe. Biorąc pod uwagę filtracyjne parametry gruntów budujących podłoże działek rolnych powodów, należy stwierdzić, że budują go grunty o słabej przesiąkalności pionowej, które dla wód opadowych stanowią istotną izolację utrudniającą ich infiltrację w głąb podłoża gruntowego. Zatem są to grunty, na których tworzą się długotrwale zastoiska wodne. Taki stan rzeczy nie świadczy o nieprawidłowo funkcjonującej melioracji szczegółowej, tj. o naruszonym drenażu.

W konsekwencji Sąd Okręgowy przyjął w oparciu o opinię biegłego sądowego F. B., że brak jest normalnego (w rozumieniu art. 361 § 1 k.c.) związku przyczynowego między prowadzoną przez zakład górniczy pozwanej eksploatacją a szkodą, jaką ewentualnie powodowie ponieśli w swych uprawach.

Sąd Okręgowy uznał także , że powodowie nie wykazali szkody. Powodowie, którzy od lat prowadzą gospodarstwo rolne o znacznej powierzchni, są więc profesjonalistami, nie wykazali w sposób dostateczny szkody, jaką doznali, nie przedstawili żadnych dokumentów. Eksploatacja na tym terenie rozpoczęta została w 2007 r. i postępowała cały czas do 2012 r., który jest okresem dotyczącym sprawy. Zauważyć należy, iż już w 2006 r., gdy nie mogło być na tym terenie szkód górniczych powodowie złożyli wniosek o naprawę szkód i wówczas wniosek został oddalony. Twierdzenia powoda, że „wybić” wody notuje się kilkadziesiąt rocznie są niewiarygodne i w żaden sposób nie zostały udowodnione. Powodowie nie posiadają żadnych dokumentów na fakt zaistnienia uszkodzenia drenów. Właściciele nieruchomości posiadają niepełną i tylko fragmentaryczną wiedzę o istniejącej sieci drenarskiej. Chaotyczne próby rozwiązania przez powodów problemu z sieciami melioracyjnymi były sprzeczne z zasadami prawnymi i technicznymi. Zeznający jako świadek syn powodów – D. B. podał, iż posiada zdjęcia przedstawiające wybicia drenażu i podmokłych miejsc, jednak strona powodowa nie dołączyła ich do materiału dowodowego. Sąd nie dał wiary zeznaniom świadka L. G. - pracownika powodów, więc nie osoby bezstronnej, a który zeznał że „ do 2007 r. na polach powodów w P. było dobrze, a od 2007 r. zaczęły się tam robić bagna, mokre miejsca”. Zeznania kolejnego świadka strony powodowej M. M., który także jest pracownikiem powodów, również nie zostały uznane za wiarygodne. W ocenie Sądu, świadkowie Ci starali się wyolbrzymić szkody występujące na nieruchomościach rolnych powodów.

Zatem powództwo oddalono, a o kosztach orzeczono na podstawie art. 102 k.p.c., gdyż uznano, iż pozew został złożony w oparciu o przekonanie strony o zasadności zajmowanego stanowiska i występowaniu szkód górniczych na nieruchomościach, w czym utwierdził ich fakt wypłat odszkodowań za straty w uprawach rolnych przez pozwaną w latach ubiegłych.

Apelację od powyższego wyroku wniosła strona powodowa, która domagała się jego uchylenia i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania, ewentualnie zmiany zaskarżonego wyroku poprzez uwzględnienie powództwa wraz z kosztami postępowania za obie instancje.

Powodowie zarzucili naruszenie:

1.  art. 233 § 1 k.p.c. przez oparcie rozstrzygnięcia w sprawie na opinii biegłego sądowego F. B., która jest niezupełna, nie jest też poparta wiedzą specjalistyczną w zakresie oceny funkcjonowania sieci drenażowej i gleboznawstwa oraz pomiarami, wyliczeniami i badaniami, wymaganymi do oceny rodzaju deformacji spowodowanych eksploatacją górniczą na terenie nieruchomości rolnych powodów i skutków tych deformacji w postaci zmiany stosunków wodnych i systemu korzeniowego tam uprawianych zbóż, ziemniaków i innych roślin; odmówienie wiarygodności zeznaniom świadków L. G., D. B. oraz powoda M. B., chociaż świadkowie i powód uczestniczyli w 2012 r. w pracach polo­wych w gospodarstwie rolnym w P. i stąd posiadali najlepszą wiedzę o stanie gruntów rolnych, tego gospodarstwo; pominięcie przy rozstrzyganiu sprawy operatu szacunkowego i zeznań świadka A. G., na okoliczność stwierdzonych przez niego w 2012 r, deformacji terenu nieruchomości powodów spowodowanych ruchem zakładu górniczego pozwanej;

2.  art. 286 k.p.c. przez oddalenie wniosku powodów o przeprowadzenie dowodu z opinii innego biegłego pomimo, że opinia występującego w sprawie F. B. me spełniała wymogów przewidzianych dla opinii biegłego sądowego;

3.  art. 227 k.p.c. przez oddalenie wniosków dowodowych powodów o przesłuchanie świadków w osobach prezesa zarządu Spółki Wodnej M. K. R. i kierownika (...) Związku Spółek (...) w C. A. P., których zeznania mogły mieć istotne znaczenie dla ustalenia przyczyn wykonywania naprawy drenażu na polach uprawnych we własnym zakresie i natychmiast po stwierdzeniu ich uszkodzeń,

4.  art. 235 § 1 k.p.c. wobec dokonania przez Sąd pierwszej instancji ustaleń w oparciu o wskaza­ną przez biegłego opinię firmy Usługi (...), której biegły nie mógł zwe­ryfikować z uwagi na brak wiedzy specjalistycznej w tym zakresie, a nadto w oparciu o rozmowy z okolicznymi mieszkańcami w przedmiocie podmakania pól uprawnych powodów w P. jeszcze przed rozpoczęcie eksploatacji górniczej w tym rejonie;

5.  art. 353 § 1 k.c. przez jego niezastosowanie i w konsekwencji oddalenia powództwu, w całości pomimo uznania, przez pozwaną długu do wysokości 63.500 zł;

6.  art. 362 k.c. w zw. z art. 145 Prawa geologicznego i górniczego przez jego niezastosowanie przy ocenie zachowania powodów polegających na natychmiastowym wykonaniu napraw sieci drenażowej z uwagi na konieczność wykonywania robót, agrotechnicznych w odpowiednich terminach;

7.  art. 361 § 1 k.c. w zw. z art. 145 Prawa geologicznego i górniczego przez błędne przyjęcie, że pomiędzy ruchem zakładu górniczego pozwanej a stratami w plonach na terenie upraw rolnych powodów w P. nie zachodzi związek przyczynowo-skutkowy pomimo, że w rejonie nieru­chomości powodów pozwana prowadziła eksploatację górniczą od 2006 r., w wyniku której nastąpi­ło obniżenie terenu w różnych miejscach o wielkościach.

W odpowiedzi na apelację pozwana wniosła o jej oddalenie i zasądzenie kosztów postępowania apelacyjnego.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Sąd odwoławczy uwzględnił zarzuty apelacji odnoszące się do wydanej w sprawie opinii biegłego F. B., której wnioski o braku wpływu działalności górniczej pozwanej na nieruchomość rolną powodów stały w sprzeczności z operatami szacunkowymi wykonywanymi przez rzeczoznawcę A. G. na zlecenie pozwanej za lata 2008 – 2010, opinią biegłego sądowego Z. F. wydaną w sprawie toczonej przed Sądem Okręgowym w Katowicach (sygn. akt II C 891/13), a następnie przed Sądem Apelacyjnym w Katowicach (sygn. akt I ACa 810/15 – k. 525-528), który ustalał ten wpływ w 2011 r., a także wobec nieprzekonywującego kwestionowania przez biegłego F. B. opinii K. S. (2) i S. G.. W tej sytuacji Sąd Apelacyjny uzupełnił postępowanie dowodowe poprzez dopuszczenie dowodu z opinii biegłego Z. F. na okoliczność ustalenia, czy eksploatacja górnicza prowadzona przez pozwaną spowodowała osiadanie terenu nieruchomości powodów skutkujące zakłóceniem stosunków hydrologicznych, powodując nawodnienie terenu i mogących mieć wpływ na straty w plonach w 2012 r. oraz, czy eksploatacja ta mogła mieć wpływ na stan techniczny urządzeń melioracyjnych posadowionych na nieruchomości powodów.

W wydanej opinii biegły Z. F. stwierdził, iż eksploatacja górnicza do końca 2012 r. spowodowała powstanie konfiguracji terenu częściowo różniącej się od pierwotnej powodującej zmiany w spływie wód powierzchniowych, w większości wypadków spowolnienie. Eksploatacja górnicza powoduje osiadanie terenu, co zmienia spadki terenu oraz deformuje powierzchnię w postaci nachyleń terenu i odkształceń poziomych w postaci ściskań lub rozciągań, co z kolei powoduje zagęszczenie lub rozluźnienie gruntu. Deformacja terenu następowała od 2006 r. i stale się pogłębiała. Stąd nie sposób ustalić precyzyjnie wielkości parametrów deformacji, które wystąpiły wyłącznie w 2012 r. Niecka eksploatacyjna jest niecką dynamiczną, stale się powiększa i sumuje z niecką powstałą wcześniej. Biegły określił jednak parametry osiadań w dużym przybliżeniu i wywnioskował, że w 2012 r. obniżenia były różne w różnych punktach i wahały się od 44 mm do 653 mm. Teren w 2012 r. obniżał się nierównomiernie na całym rozpatrywanym obszarze, co przyczyniło się do powstawania lokalnych obniżeń – „mininiecek”, zatrzymujących czasowo wody opadowe lub spowalniające ich spływ po terenie do zbiorników. Te deformacje mogły również oddziaływać na urządzenia melioracyjne posadowione w gruncie. Na skutek eksploatacji w latach 2010-2012 mogło nastąpić względne podniesienie zwierciadła wody gruntowej w relacji do powierzchni terenu, jednak głębokość zalegania tych wód była neutralna dla gleby oraz urządzeń drenarskich. Deformacje terenu w postaci osiadań, odkształceń poziomych, nachyleń terenu i krzywizn powodują uszkodzenia struktury gruntów i ich pierwotnych właściwości fizykochemicznych, co stanowi degradację gruntów. Ustosunkowując się do zarzutów pozwanej, biegły przejrzał przedłożone przez stronę zdjęcia lotnicze opiniowanego terenu i stwierdził, iż w 1996 r. i 2003 r. zawilgocenia gruntu występowały poza zasięgiem wpływów eksploatacji na nieruchomość gruntową, zawilgocenia występowały punktowo. Już jednak w 2009 r. zawilgocenia występowały w zasięgu oddziaływania wpływów eksploatacji górniczej. Widać też było, że tamtego roku wykonano studzienkę melioracyjną oraz wcześniej już wykonano roboty melioracyjne na długości około 130 m i dalej je prowadzono. Natomiast zdjęcie z 2014 r. wykonano już po okresie, którego opinia dotyczy. Na degradację gruntów mogły mieć jednak wpływ również inne czynniki, pozagórnicze. Wśród przykładów biegły wskazał: sytuacja hydrologiczna i morfologiczna terenu, brak prawidłowego odwodnienia gruntu, budowa stanu pierwotnego gruntu, słaba przepuszczalność gleb, rodzaj gruntów, warunki glebowe, sposób uprawy, doboru roślin, jakości nawożenia, przestrzeganie reżimu technologicznego cyklu hodowlanego, warunków atmosferycznych całorocznych, stosowanie płodozmianu. Z analizy akt wynikało, że istniały przyczyny pozagórnicze mogące mieć wpływ na straty w plonach.

Opinię tę Sąd Apelacyjny zaakceptował i przyjął za podstawę faktyczną rozstrzygnięcia. Także ustalenia faktyczne Sądu Okręgowego, poza twierdzeniami wysnutymi z opinii biegłego F. B., Sąd Apelacyjny przyjął za własne.

Sąd Apelacyjny nie przeprowadził natomiast dowodów z przesłuchania świadków K. R. i A. P. uznając je za zbędne. Powodowie zmierzali do wykazania za pomocą tych środków dowodowych, iż byli zmuszeni do przeprowadzenia samodzielnie i natychmiast napraw części urządzeń melioracyjnych, gdyż oczekiwanie na wykonanie tych czynności przez spółkę wodną było zbyt długie. Okoliczność ta nie tylko już wynika z postępowania dowodowego (zeznania powoda), ale ostatecznie pozostaje bez znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy. Biegły Z. F. potwierdził bowiem wpływ eksploatacji górniczej pozwanej na stan gruntu, a przez to na wysokość plonów. Słusznie też podkreśliła apelacja, że okoliczność wpływu działalności pozwanej na wysokość plonów z nieruchomości rolnej powodów potwierdził rzeczoznawca A. G., który wyceniał straty powodów na zlecenie pozwanej. W końcu żaden z dowodów nie potwierdza, że szkoda powodów została powiększona ze względu na wadliwą konserwację urządzeń melioracyjnych.

Ustalenia powyższe potwierdzają stanowisko powodów, że pomiędzy ruchem zakładu górniczego a szkodą w plonach powodów istnieje związek przyczynowo-skutkowy, o jakim mowa w art. 361 k.c. Roszczenie powodów znajduje zatem podstawę prawną w art. 91 i 92 ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. prawa górniczego i geologicznego.

Istotną okoliczności pozostało określenie wysokości tej szkody. Strona powodowa domagała się dopuszczenia dowodu z opinii kolejnego biegłego celem zbadania skali straty. Na wykonanie takiej opinii brak jest jednak materiału dowodowego. Od zakończenia zbiorów w 2012 r. upłynęło prawie pięć lat, biegły nie byłyby w stanie określić na podstawie oględzin zakresu strat. Powodowie nie przedstawili żadnego zestawienia z natury, wykonanego na bieżąco w 2012 r., który mógłby stać się podstawą wyceny. Wyliczanie pełnej różnicy w dochodzie powodów w 2012 r. w stosunku do lat ubiegłych nie zobrazuje wyniku, który odpowiadałby szkodzie, za jaką pozwane przedsiębiorstwo odpowiada. Na ubytki w plonach złożył się bowiem nie tylko ruch zakładu górniczego, ale także inne wymienione przez biegłego czynniki. Nie polega też na prawdzie twierdzenie, że cały objęty żądaniem teren wygenerował niższe plony ze względu na eksploatację górniczą. Biegły zaznaczył w opinii, że obniżenia miały charakter lokalny, opisując je jako mini niecki. Z zeznań świadków – pracowników powodów również wynika, że zawilgocenia nie obejmowały całego gruntu rolnego, ale występowało jedynie we fragmentach. Świadkowie wskazywali, że w niektórych miejsca tworzyło się zalewisko wodne, co utrudniało pracę maszynami ciężkimi. Jednak w tych miejscach właściciele decydowali, że należy wykonywać czynności siewcze, tylko ręcznie. Przyjęcie zatem do podstawy obliczeń strat w plonach powodów całych obszarów poszczególnych działek nie znajduje poparcia w materiale dowodowym. Powodowie nie zadbali też, aby oględziny ich strat miały miejsce w czasie, kiedy do nich dochodziło, czyli w 2012 r. Żądanie powodów było sformułowane dopiero w roku następnym.

Jednak ze względu na coroczne zgłaszanie roszczeń odszkodowawczych przez powodów do pozwanej, w 2012 r., czyli w roku, którego dotyczy dochodzone odszkodowanie, na nieruchomości rolnej powodów był świadek A. G., który wykonywał czynności związane ze zgłoszeniem szkody poniesionej w 2011 r. Przy tej okazji rzeczoznawca miał okazję obejrzeć stan gruntów i, jak stwierdził, poczynił własną dokumentację zdjęciową i notatki. Na tej podstawie dokonując wyceny szkody w 2013 r. za rok 2012 r. posłużył się już wcześniej zebranymi danymi, głównie pochodzącymi od strony powodowej. Rzeczoznawca oglądał na przykład stan ziemniaków. Zauważył, że szkodę powodują zjawiska ekstremalne, czyli w tych miejscach, gdzie tworzyły się zastoje wodne, a taka sytuacja nie miała miejsca na całym polu. W jego opinii bowiem okoliczność, że cała działka jest pod wpływem eksploatacji górniczej, nie oznacza, iż na całym tym obszarze powstaje szkoda. Jego wyliczenie miało wprawdzie wartość szacunkową, jak przyznał, gdyż nie badał poszczególnego plonu organoleptycznie, ale jednak jego dane, wiedza i doświadczenie, daje najbardziej zbliżone wyniki do rzeczywistej szkody za 2012 r., jaka jest obecnie możliwa do wyliczenia (zeznania świadka A. G.; ekspertyza z dnia 9 października 2013 r.).

Sąd Apelacyjny oparł się zatem na oszacowaniu dokonanym przez A. G.. Wynika z niego, że ubytek plonu pszenżyta miał wartość 32.246,50 zł, pszenicy siewnej 22.811,80 zł, ziemniaków 6.588 zł, a lucerny 720 zł. Spór stron dotyczył również ceny zielonki pastwiskowej. Rzeczoznawca przyjął cenę 4 zl/q. Powód utrzymywał, że cena tego plonu powinna być określona na poziomie 30 zł/q. Jak wynika z zeznań świadka A. G. i powoda, różnica ta była związana z określeniem rodzaju uprawy, jaki występował na części gruntu rolnego. Świadek przyznał, że przyjęty przez niego rodzaj plonu w postaci zielonki pastwiskowej nie jest przedmiotem obrotu w rolnictwie. Sprzedaż może dotyczyć bowiem już przerobionego produktu, czyli wysuszonej i zebranej w paczki zielonki, określanej jako sianokiszonki. Cena za kwintal takiego produktu wynosi 30 zł, co potwierdza twierdzenie powoda. Porównując operaty szacunkowe wykonane przez świadka za lata ubiegłe (k. 128, 135) stwierdzono, że w wyliczeniu szkody ujmowano plon powoda jako sianokiszonkę o cenie właśnie 30 zł/q. Świadek nie przytoczył natomiast uzasadnionych przyczyn, dlaczego w obliczeniu szkody za 2012 rok, rodzaj plonu i jego cena uległa zmianie, skoro powód prowadził tą samą uprawę. Jedyna więc zmiana, jaką poczynił Sąd Apelacyjny, to cena tzw. sianokiszonki (określonej w operacie szacunkowym jako zielonka pastwiskowa), którą przyjęto w wysokości 30 zł/q w miejsce 4 zł/q. Ostatecznie też z tego tytułu Sąd Apelacyjny ustalił szkodę powodów w wysokości 9.557,80 zł (ubytek plonu w kwintalach - 322,90 po cenie 30 zł/q i po odjęciu innych kosztów w wysokości 129,20 zł). Łącznie wobec tego szkoda powodów wyliczona została na kwotę 71.924,10 zł (32.246,50 + 22.811,80 + 6.588 + 720 + 9.557,80).

Wobec powyższego Sąd Apelacyjny zmienił zaskarżony wyrok i zasądził od pozwanej na rzecz powodów kwotę 71.924,10 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 22 czerwca 2013 r. na podstawie art. 91 ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. prawa górniczego i geologicznego i art. 481 k.c. W pozostałej części powództwo oddalono. Zmiana nastąpiła w myśl art. 386 § 1 k.p.c.

Sąd Apelacyjny dokonując zmiany merytorycznego rozstrzygnięcia, ponownie orzekł o kosztach postępowania przed Sądem Okręgowym. Za zasadne uznał zastosowanie art. 102 k.p.c. i nie obciążanie powodów kosztami tego postępowania, jakie przypadłyby na nich w części, w której przegrali postępowanie. Tym samym Sąd Apelacyjny nie uwzględnił argumentacji pozwanej przeczącej zasadności zastosowania wyjątkowej normy wynikającej z cytowanego przepisu. Powodowie mieli podstawy do uznania, że ich żądanie wypłaty odszkodowania za szkody górnicze jest usprawiedliwione co do zasady i wyższe niż te, które zaproponowała strona pozwana, co zresztą znalazło potwierdzenie w ostatecznym rozrachunku, choć nie potwierdziło aż tak wysokiej szkody, jak to wyliczyła strona powodowa. Wydanie w sprawie niniejszej odmiennej opinii nie zmienia oceny zachowania powodów, która to ocena powinna odnosić się do momentu wniesienia pozwu, a nie wydania poszczególnych decyzji procesowych w tej lub innej sprawie sądowej.

Od strony pozwanej nakazano pobrać część opłaty od pozwu (14.615 zł) i pozostałych kosztów sądowych (koszty opinii biegłych – 6.517,48 zł), od uiszczenia których strona powodowa była ustawowo zwolniona, w łącznej wysokości 5.283,12 zł. Część ta odpowiada procentowi, w jakim pozwana uległa (25 %). Rozstrzygnięcie to zapadło w myśl art. 113 ust. 1 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych w zw. z art. 100 k.p.c.

W pozostałym zakresie apelacja powodów została oddalona na podstawie art. 385 k.p.c.

Sąd Apelacyjny nie obciążył powodów częścią kosztów, jaką powodowie byliby zobowiązani do zwrotu stronie pozwanej z mocy z art. 100 k.p.c. przy stosunkowym podziale kosztów. W tym zakresie Sąd również zastosował regułę wypływającą z art. 102 k.p.c. podkreślając tym bardziej, że wniesienie apelacji przez powodów i żądanie ponowienia części postępowania dowodowego, potwierdziło rację powodów, iż roszczenie odszkodowawcze im przysługuje.

Od strony pozwanej nakazano pobrać część opłaty od apelacji (14.615 zł) i pozostałych kosztów sądowych (koszty opinii biegłych – 3.218,19 zł), od uiszczenia których strona powodowa była ustawowo zwolniona, w łącznej wysokości 4.458,30 zł. Część ta odpowiada procentowi, w jakim pozwana uległa (25 %). Rozstrzygnięcie to zapadło w myśl art. 113 ust. 1 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych w zw. z art. 100 k.p.c.

SSA Grzegorz Stojek SSA Lucjan Modrzyk SSA Olga Gornowicz-Owczarek