Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IX Ka 350/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 12 września 2013 roku

Sąd Okręgowy w Toruniu IX Wydział Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący SSO Rafał Sadowski

Sędziowie SO Marzena Polak (spr.)

SO Mirosław Wiśniewski

Protokolant st.sekr.sądowy Magdalena Maćkiewicz

przy udziale Prokuratora Prokuratury Okręgowej w Toruniu Bożeny Mentel

po rozpoznaniu w dniu 12 września 2013 roku

sprawy T. R.

oskarżonego o przestępstwo z art. 13 § 1 kk w zw. z art. 286 § 1 kk

na skutek apelacji, wniesionej przez obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Rejonowego w Toruniu

z dnia 15 kwietnia 2013 roku sygn. akt II K 754/12

I.  uznając apelację wniesioną przez obrońcę oskarżonego za oczywiście bezzasadną, zaskarżony wyrok utrzymuje w mocy;

II.  zasądza od Skarbu Państwa (Sądu Rejonowego w Toruniu) na rzecz adw. E. P.W.kwotę 516,60 zł (pięćset szesnaście złotych sześćdziesiąt groszy) brutto tytułem wynagrodzenia za obronę oskarżonego z urzędu w postępowaniu odwoławczym;

III.  zwalnia oskarżonego od kosztów sądowych za II instancję, a wydatkami poniesionymi w postępowaniu odwoławczym obciąża Skarb Państwa.

Sygn. akt IX Ka 350/13

UZASADNIENIE

T. R. został oskarżony o to, że w dniu 28 grudnia 2011 r. w Sądzie Rejonowym Toruniu przy ul. (...), działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, usiłował doprowadzić do niekorzystnego rozporządzenia mieniem firmę (...) w ten sposób, że złożył przeciwko tej firmie pozew o zapłatę kwoty 34826 zł z tytułu przepracowanych godzin, podając nieprawdziwe informacje o nie otrzymanym wynagrodzeniu za swój czas pracy, które w rzeczywistości odebrał, lecz swojego zamiaru nie osiągnął z uwagi na działania podjęte przez pokrzywdzonego czym działał na szkodę firmy (...)

- tj. o czyn z art. 13 § 1 kk w zw. z art. 286 § 1 kk

Wyrokiem z dnia 15 kwietnia 2013 r. Sąd Rejonowy w Toruniu, sygn. akt II K 754/12, uznał oskarżonego za winnego popełnienia czynu zarzucanego w akcie oskarżenia, tj. występku z art. 13 § 1 kk w zw. z art. 286 § 1 kk i za to, po zastosowaniu art. 14 § 1 kk, podstawie art. 286 § 1 kk, wymierzył karę 6 miesięcy pozbawienia wolności, której wykonanie, na podstawie art. 69 § 1 i 2 kk i art. 70 § 1 pkt 1 kk, warunkowo zawiesił na okres 3 lat tytułem próby oraz na podstawie art. 33 § 1, 2 i 3 kk - karę 30 stawek dziennych grzywny ustalając wysokość jednej stawki na 10 złotych.

Zasądził od Skarbu Państwa na rzecz adw. E. P. W.kwotę 924 złote powiększoną o stawkę podatku VAT tytułem kosztów pomocy prawnej udzielonej oskarżonemu z urzędu.

Zwolnił oskarżonego od obowiązku uiszczenia opłaty a wydatkami poniesionymi od chwili wszczęcia postępowania obciążył Skarb Państwa.

Wyrok ten zaskarżył w całości obrońca oskarżonego, zarzucając mu:

1.  Błąd w ustaleniach faktycznych, przyjętych za jego podstawę, mający istotny wpływ na treść wydanego w sprawie orzeczenia, a polegający na: wadliwym przyjęciu, że A. Ł. po wypłacie wynagrodzenia w pierwszej kolejności oddawał należną część wynagrodzenia oskarżonemu, a następnie rozliczał się z pozostałymi pracownikami ochrony, mimo, iż brak jest bezpośrednich dowodów przekazywania pieniędzy w taki sposób, niesłusznym przyjęciu, że zeznania A. Ł. są spójne i logiczne w części dotyczącej rozpisywania godzin na prośbę oskarżonego oraz zwrotu wynagrodzenia, a także że są one spójne z zeznaniami S. C. i Z. P., nieprawidłowym przyjęciu, że pracownicy (...) i pracownicy firmy (...) doskonale zdawali sobie sprawę z sytuacji panującej w spółce związanej z niecodziennym systemem rozliczania czasu pracy T. R., wadliwym przyjęciu, że oskarżony poprzez złożenie pozwu działał w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, w sytuacji, gdy oskarżony korzystał jedynie z przysługującego mu prawa do sądu

2.  Naruszenie prawa materialnego, tj. art. 286 § 1 kk poprzez błędną wykładnię, polegającą na przyjęciu, że oskarżony swoim działaniem wypełnił wszelkie znamiona przestępstwa z art. 286 § 1 kk z jednoczesnym pominięciem w rozważaniach konstytucyjnego prawa oskarżonego do sądu i bezpodstawnym przyjęciem, że oskarżony w procesie cywilnym o zapłatę posłużył się sfałszowanymi dowodami oraz działał w celu doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem

Wskazując na powyższe skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonego od popełnienia zarzucanego mu czynu.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja obrońcy oskarżonego, jako bezzasadna w stopniu oczywistym, nie zasługiwała na uwzględnienie.

Skarżący usiłował nie tylko podważyć ustalenia faktyczne, przyjęte za podstawę wyroku, kwestionując dokonaną przez sąd meriti ocenę zeznań A. Ł., ale i samą zasadność przyjęcia, że zachowanie takie, jak oskarżonego (wystąpienie z pozwem o zapłatę w przekonaniu o zasadności roszczenia z jednoczesnym przedłożeniem szeregu autentycznych dokumentów w celu jego udowodnienia) może w ogóle stanowić przestępstwo oszustwa.

Odnosząc się, w pierwszym rzędzie, do zarzutu poczynienia błędnych ustaleń faktycznych, stwierdzić należało, iż zgromadzony i ujawniony w niniejszej sprawie materiał dowodowy oraz lektura uzasadnienia zaskarżonego wyroku utwierdziły Sąd Okręgowy w przekonaniu, o trafności przyjętych za podstawę zaskarżonego wyroku ustaleń faktycznych. Sąd I instancji dokonał wnikliwej oceny całokształtu zebranego materiału dowodowego, uzasadniając w sposób logiczny i przekonujący swoje stanowisko w przedmiocie oceny wiarygodności poszczególnych dowodów. Odwołując się do kryteriów relewantnych z punktu widzenia art. 7 kpk, sąd meriti szczegółowo wyjaśnił, dlaczego odmówił dania wiary wyjaśnieniom oskarżonego, uznając jednocześnie za wiarygodne zeznania A. Ł.. Ocena dowodów została dokonana z uwzględnieniem reguł określonych w art. 4 i 7 kpk, a więc nie naruszała granic swobodnej oceny, oraz była zgodna z doświadczeniem życiowym, nie zawierała też błędów natury faktycznej lub logicznej - wobec czego sąd odwoławczy w pełni ją podzielił, aprobując dokonane na jej podstawie ustalenia, co do okoliczności wypłacania wynagrodzenia oskarżonemu.

We wniesionej apelacji skarżący nie podniósł żadnych argumentów, które mogłyby skutecznie ją podważyć.

Chybiona była próba wykazania niewiarygodności relacji A. Ł., ograniczająca się do wskazania na to, że w/w świadek - jako pracownik, do którego podmiot, przeciwko któremu oskarżony wystąpił z powództwem, mógłby mieć roszczenie zwrotne w razie przegrania cywilnej sprawy o zapłatę - mógł mieć interes w tym, by złożyć zeznania o niekorzystnej dla oskarżonego treści. Gdyby oszukał on oskarżonego i krótko mówiąc przywłaszczył sobie należne mu wynagrodzenie, faktycznie mógłby być on zainteresowany tym, by kłamliwie twierdzić, że to na prośbę oskarżonego rozpisywał na inne osoby jego godziny pracy i zapewniać, że każdorazowo przekazywał mu należne za całość przepracowanych godzin wynagrodzenie. Rzecz jednak w tym, że – co trafnie ustalił sąd meriti po dokonaniu analizy jego relacji w kontekście pozostałych dowodów i ustalonych okoliczności sprawy - brak było uzasadnionych podstaw do przyjęcia, że proceder rozpisywania godzin odbywał się bez wiedzy oskarżonego, a A. Ł. wykorzystał go do tego, by osiągnąć korzyść jego kosztem. Z niezakwestionowanych przez skarżącego zeznań innego pracownika - Z. L. wynikało wszak, że praktyka rozpisywania godzin na inne osoby, jaka miała miejsce w stosunku do oskarżonego, nie była odosobnionym przypadkiem i w porozumieniu z A. Ł., bez żadnych problemów na tle uczciwości tego ostatniego, stosowana była ona również dla jego rozliczeń z (...). Fakt niezgodnego z rzeczywistym stanem rzeczy rozpisywania godzin L. na siebie potwierdził w procesie A. Ł. (tego, że również jego godziny były rozpisywane niezgodnie z prawdą od początku zresztą nie ukrywał – k. 136). W toku postępowania dowodowego nie ujawniły się zaś żadne okoliczności wyjaśniające, dlaczego akurat oskarżonego, A. Ł. miałby oszukiwać przy wypłacie wynagrodzenia. Podstaw do przyjęcia, że tak było nie dawały w szczególności zeznania pozostałych świadków. Ze zgodnych relacji Ł. S. i Ł. P., którzy – co należało podkreślić - nie uczestniczyli w żaden sposób w procederze rozpisywania godzin, zatrudnieni byli przez inny podmiot, a nie (...) i, na których interesy w żaden sposób nie miał wpływu wynik wszczętej przez oskarżonego sprawy cywilnej, jednoznacznie wynikało, że oskarżony - o którego problemach finansowych wiedzieli - sam im mówił, że również z niego korzysta, by uchronić część wynagrodzenia przed zajęciem komorniczym. Nie tylko Z. P. (od grudnia 2012 roku niezatrudniony w (...) k. 136v.), ale również i S. C., na których A. Ł. rozpisywał godziny oskarżonego, potwierdzili, że wiadomo im było dlaczego otrzymują zawyżone wynagrodzenie. Z zeznań żadnego z nich nie wynikało, by któryś miał choćby najmniejsze podejrzenia, że oskarżony może nie mieć o tym pojęcia. Oskarżony - który miał bieżący wgląd do harmonogramów, otrzymywał stosowne rozliczenia roczne od pracodawcy i musiał doskonale zdawać sobie sprawę z tego, ile winien zarobić za przepracowane godziny - dopiero po tym, jak po blisko dwóch latach został zwolniony przez (...), we wniesionym do sądu przeciwko niej pozwie podniósł, że był oszukiwany przy wypłacie wynagrodzenia. Wręcz nieprawdopodobnym jest zaś, by przeciętnie rozsądna i należycie dbająca o swoje interesy osoba, która podejmuje drugą pracę specjalnie dla potrzeb rozliczeń komorniczych, przez tak długi czas nie wykryła ewentualnego oszustwa Ł. i nie orientowała się, jaki był rzeczywisty stan jej zaległości alimentacyjnych, zwłaszcza w sytuacji, gdy zajmowane przez komornika kwoty jaskrawo odbiegały od faktycznie wypracowanych i wysokości podlegających egzekucji długów. Bezspornym było jednocześnie, że oskarżony miał interes w tym, by wystąpić do koordynatora pracy na obiekcie o zastosowanie wobec niego takich zasad rozliczania wynagrodzenia, o jakich wiedział, że stosowane są przez niego wobec innych osób, a dających mu możliwość zmniejszenia kwoty oficjalnych zarobków.

Na tle poczynionych ustaleń, sąd orzekający słusznie uznał oskarżonego za winnego popełnienia zarzucanego mu przestępstwa. Skoro wynikało z nich, że wystąpił on z pozwem o zasądzenie wynagrodzenia, mimo tego, że w pełni świadom był tego, że już wcześniej otrzymał należną zapłatę za przepracowane na rzecz (...) godzin - nie mogło być żadnych wątpliwości, że jego zachowanie wypełniło znamiona usiłowania popełnienia tzw. oszustwa sądowego.

Faktem było, że dokumenty, które załączył on do pozwu, jako podstawę swojego żądania (tzw. harmonogramy robocze z rzeczywistym czasem pracy), nie zostały przez niego sfałszowane. Okoliczność ta – wbrew temu, co sądził skarżący - nie pozbawiała jednak jego działania bezprawności. W połączeniu z twierdzeniami oskarżonego o tym, że nie otrzymał on całego należnego wynagrodzenia, lecz jedynie jego część w wysokości wynikającej z zajęć komorniczych, dokumenty te miały posłużyć do wywołania u orzekającego sędziego mylnego wyobrażenia co do tego, że jego żądanie zgłoszone w pozwie było zasadne, bowiem faktycznie za wszystkie przepracowane godziny w wysokości wynikającej z harmonogramu odzwierciedlającego rzeczywisty czas pracy nie otrzymał on zapłaty. Zaś, to właśnie okoliczność, że podmiot wydający decyzję, stanowiącą podstawę do rozporządzenia mieniem, został przez niego w wyniku całokształtu jego działań podjętych w celu wykazania zasadności żądania wprowadzony w błąd – niezależnie od tego, jakie środki zostały do tego wykorzystane, w szczególności, czy były to zabiegi o charakterze podstępnym i polegały na przedłożeniu sfałszowanych dokumentów, czy dokumentów prawdziwych wspartych nierzetelnymi oświadczeniami - ma istotne znaczenie dla kwalifikacji zachowania jako oszustwa.

Mylnie uważał też skarżący, że z góry wykluczone jest rozpatrywanie wystąpienia z powództwem o zasądzenie określonej sumy pieniędzy w kategorii przestępstwa oszustwa. Oczywistym jest, że działanie takie zmierza do osiągnięcia przysporzenia majątkowego. Skoro zaś, po przeprowadzeniu postępowania dowodowego okazuje się, że podstawą przesądzenia o niezasadności roszczenia jest to, że oskarżony - powód celowo przedstawił w jego uzasadnieniu oczywiście kłamliwe, niezgodne z prawdą, twierdzenia wsparte dla ich uwiarygodnienia autentycznymi dokumentami (a więc chcąc osiągnąć korzyść majątkową, świadomie wprowadził w błąd co do okoliczności istotnych dla podjęcia decyzji, aby dzięki temu uzyskać korzystne dla sobie rozporządzenie mieniem kosztem pokrzywdzonego), wystąpienie przez niego z powództwem - w tych konkretnych okolicznościach - żadną miarą nie może zostać uznane za korzystanie z przysługujących mu uprawnień do dochodzenia roszczeń przed sądem.

Zastrzeżeń nie budziło, jako ukształtowane zgodnie z regułami określonymi w art. 53 § 1 kk, rozstrzygnięcie o karze.

Sąd odwoławczy nie dopatrzył się w zaskarżonym orzeczeniu żadnych uchybień mogących stanowić bezwzględne przyczyny odwoławcze, będących podstawą do uchylenia wyroku z urzędu.

O kosztach zastępstwa procesowego orzeczono w oparciu o przepisy § 14 ust. 2 pkt 4 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu.

Mając na uwadze trudną sytuację majątkową oskarżonego, na podstawie art. 624 § 1 kpk w zw. z art. 634 kpk, sąd odwoławczy zwolnił oskarżonego od ponoszenia kosztów sądowych za drugą instancję, obciążając wydatkami postępowania odwoławczego Skarb Państwa.