Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II Ca 390/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 4 października 2017 roku

Sąd Okręgowy w Szczecinie II Wydział Cywilny Odwoławczy

w składzie:

Przewodniczący:

SSO Agnieszka Tarasiuk - Tkaczuk

Sędziowie:

SO Violetta Osińska

SO Sławomir Krajewski (spr.)

Protokolant:

sekr. sądowy Katarzyna Alaszewicz

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 20 września 2017 roku w S.

sprawy z powództwa D. Z. i A. Z.

przeciwko M. W.

o zapłatę

na skutek apelacji powodów od wyroku Sądu Rejonowego Szczecin - P.
i Zachód w S. z dnia 6 kwietnia 2016 roku, sygn. akt III C 1618/15

I.  oddala apelację;

II.  zasądza od powodów A. Z. i D. Z. solidarnie na rzecz pozwanego M. W. kwotę 3600 (trzy tysiące sześćset) złotych, tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego

SSO Violetta Osińska SSO Agnieszka Tarasiuk-Tkaczuk SSO Sławomir Krajewski

Sygn. akt II Ca 390/17

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 6 kwietnia 2016 r. Sąd Rejonowy Szczecin – Prawobrzeże i Zachód w Szczecinie, po rozpoznaniu sprawy z powództwa D. Z. i A. Z. przeciwko M. W. o zapłatę kwoty 60.000 zł, sygn. akt III C 1618/15:

I.  oddalił powództwo;

II.  zasądził od powodów solidarnie na rzecz pozwanego kwotę 3617 zł, tytułem kosztów procesu.

Sąd Rejonowy oparł powyższe rozstrzygnięcie na ustalonym w sposób następujący stanie faktycznym:

W dniu 16 stycznia 2009 roku pozwany zawarł z powodem, działającym w imieniu własnym oraz w imieniu swojej małżonki powódki, przedwstępną umowę sprzedaży w formie aktu notarialnego.

Na podstawie tej umowy pozwany zobowiązał się sprzedać powodom udział do ½ części w niezabudowanej działce gruntu nr (...), o powierzchni 1,02 ha, położonej w obrębie J., gminie M., za cenę 110.000 zł. D. Z. oświadczył, że w jego małżeństwie obowiązuje ustrój wspólności majątkowej małżeńskiej.

Strony zgodnie oświadczyły, że na poczet ceny D. Z. zapłacił tytułem zadatku kwotę 60.000 zł, a resztę ceny kupujący zobowiązuje się zapłacić sprzedającemu do dnia zawarcia umowy przeniesienia własności.

Strony oświadczyły, że w przypadku zawarcia umowy przyrzeczonej kwota 60.000 zł zostanie zarachowana na poczet ceny, a w razie niewykonania umowy przez jedną ze stron druga strona może bez wyznaczenia terminu dodatkowego od umowy odstąpić i otrzymany zadatek zachować, a jeżeli sama go dała, może żądać sumy dwukrotnie wyższej.

Strony ustaliły wreszcie, że z uwagi na to, iż Agencji Nieruchomości Rolnych przysługuje ustawowe prawo pierwokupu zawrą w pierwszej kolejności warunkową umowę sprzedaży, w terminie do dnia 31 lipca 2009 roku. Strony oświadczyły nadto, że nastąpiło wydanie przedmiotu umowy we współposiadanie stronie nabywającej.

Działka będąca przedmiotem umowy znajdowała się w pasie objętym programem Natura 2000, co powodowało ograniczenia w możliwości uzyskaniu decyzji o warunkach zabudowy tej działki. Pozwany po zawarciu umowy przedwstępnej złożył wniosek o wydanie decyzji o warunkach zabudowy, ale wniosek ten nie mógł zostać uwzględniony. Niezbędne było między innymi uzupełnienie wniosku o informacje, w jaki sposób na działce zostanie zapewniona migracja zwierząt. Do wydania decyzji o warunkach zabudowy nie doszło.

Powód z pozwanym kontaktowali się ze sobą w sprawie procedury uzyskania warunków zabudowy na działce w okresie do terminu wyznaczonego na zawarcie umowy przyrzeczonej.

Po tym jak uległy zmianie warunki programu ochrony przyrody pozwany ponownie w dniu 24 września 2012 roku złożył wniosek o uzyskanie decyzji o warunkach zabudowy działki. Postępowanie to zakończyło się wydaniem decyzji z dnia 13 grudnia 2012 roku.

W dniach 8 kwietnia 2010 roku i 24 września 2010 roku pozwany wypłacił ze swojego rachunku kwoty po 20.000 zł.

W dniu 20 listopada 2013 roku pozwany przesłał pocztą elektroniczną do powoda decyzję o warunkach zabudowy z dnia 13 grudnia 2012 roku.

Pismem z 20 listopada 2014 r. pełnomocnik powodów wezwał pozwanego do zapłaty kwoty 60.000 zł - w terminie 7 dni od daty otrzymania wezwania. Pismo pozwany odebrał 24 listopada 2014 roku.

Decyzją z dnia 5 listopada 2014 roku ustalono zobowiązanie podatkowe powoda w wysokości 51.456 zł, z tytułu podatku dochodowego od osób fizycznych z odpłatnego zbycia udziału do ½ części w nieruchomości stanowiącej niezabudowaną działkę nr (...) położoną w T. w dniu 8 maja 2008 roku, udziału do ½ części w nieruchomości stanowiącej niezabudowaną działkę nr (...) położoną w T. w dniu 5 sierpnia 2008 roku, lokalu mieszkalnego położonego przy ul. (...) w S. w dniu 22 lipca 2008 roku.

Po wydaniu nakazu zapłaty w niniejszej sprawie pozwany kontaktował się telefonicznie z powodem i proponował uiszczenie kwoty 20.000 zł, a następnie proponował kwotę 40.000 zł.

W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd Rejonowy uznał powództwo za bezzasadne.

Sąd uznał, bowiem za skuteczny podniesiony przez pozwanego zarzut przedawnienia w świetle art. 390 § 3 k.c.

Wskazał przy tym, że zapoznał się z uzasadnieniami orzeczeń przywoływanych przez każdą ze stron, a także przeprowadził analizę art. 390 § 1 - 3 k.c. oraz występujące w jego obrębie zmiany. Ocenił, że różnice w judykaturze dotyczące zakresu przedmiotowego dla terminu przedawnienia z art. 390 § 3 k.c. wynikają ze zmian legislacyjnych i są konsekwencją wyrażenia poglądu w orzeczeniach w oparciu o stan prawny, jaki do stanu faktycznego danej sprawy znajdował zastosowanie. Sąd zważył, że wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 stycznia 2006 roku, III CK 357/05, został wydany na gruncie poprzedniego stanu prawnego. Z kolei uchwała Sądu Najwyższego z dnia 8 marca 2007 roku, III CZP 3/07, została wydana już na gruncie nowego stanu prawnego, jednak argumentacja prawna zawarta w jej uzasadnieniu wskazuje na to, że po zmianie treści art. 390 § 3 k.c. za roszczenia z umowy przedwstępnej podlegające rocznemu terminowi przedawnienia uznaje się także roszczenia strony umowy przedwstępnej z tytułu zadatku lub kary umownej. Regulacji zawartej w art. 390 § 3 k.c. w brzmieniu od dnia 25 września 2003 roku dotyczy także uchwała Sądu Najwyższego z dnia 21 listopada 2006 roku, III CZP 102/06, w której wskazano, że termin przedawnienia przewidziany w art. 390 § 3 k.c. dotyczy także roszczeń z tytułu zadatku. Sąd pierwszej instancji podzielił stanowisko, iż zmiana treści art. 390 § 3 k.c. nie była przypadkowa. Jeśli zamiarem ustawodawcy było utrzymanie szczególnego terminu przedawnienia wyłącznie co do części roszczeń wynikających z umowy przedwstępnej, w takim samym zakresie jak sprzed nowelizacji, to zbędna byłaby korekta treści art. 390 § 3 k.c. Gdyby zakres roszczeń objętych rocznym terminem przedawnienia miał zostać zmieniony, lecz w dalszym ciągu nie dotyczyłby wszystkich roszczeń, jakie z umowy przedwstępnej mogą wyniknąć, to nic nie stało na przeszkodzie, by nowelizacja ta odzwierciedliła taki zamiar ustawodawcy. Skoro jednak w miejsce zwrotu „roszczenia powyższe” został wprowadzony zwrot „roszczenia z umowy przedwstępnej” uznać należy, że zamiarem ustawodawcy było objęcie jednym terminem przedawnienia wszystkich roszczeń wynikających z umowy przedwstępnej, w tym roszczeń z tytułu zadatku czy kary umownej.

Podsumowując Sąd Rejonowy uznał, że roszczenie powodów było przedawnione, gdyż termin przedawnienia dla roszczenia powodów wynosi rok i upłynął on z dniem 31 lipca 2010 roku, czyli znacznie przed wytoczeniem powództwa.

Zdaniem Sądu pierwszej instancji okoliczność, iż strony prowadziły rozmowy w celu ugodowego rozliczenia należności nie stanowi żadnego z przypadku niwelujące zarzut przedawnienia (art. 121 i 123 k.c.). Nie zostało wykazane, aby pozwany zachowywał się w sposób pozwalający na zakwalifikowanie jego postawy jako uznanie długu, choćby w sposób niewłaściwy. Powodowie zaprzeczyli, aby między nimi, a pozwanym doszło do zawarcia ugody zarówno w 2010 roku jak i w późniejszym terminie. Zatem sam fakt, iż powodowie liczyli na to, że uda im się na drodze pozasądowej wypracować wspólne stanowisko z pozwanym i odzyskać uiszczoną kwotę nie miał wpływu na bieg terminu przedawnienia. Nie jest to również zdaniem Sądu okoliczność mogąca prowadzić do wniosku, że pozwany korzystając z zarzutu przedawnienia nadużywa prawa w rozumieniu art. 5 k.c.

Powyższego ustalenia w ocenie Sądu Rejonowego nie podważa akcentowana przez powodów okoliczność, iż kwota 60.000 zł została uiszczona przez nich na poczet ceny nabycia nieruchomości. Zebrany materiał dowodowy wskazuje, że strony wprowadziły do umowy postanowienia dotyczące zadatku i kwota 60.000 zł została uiszczona tytułem zadatku. Zdaniem Sądu fakt, iż kwota ta według intencji stron miała zostać zarachowana na poczet ceny sprzedaży z umowy przyrzeczonej, nie niweczy konsekwencji wynikających z zastosowania w umowie instytucji zadatku. Jeśli dojdzie do wykonania umowy kwota uiszczonego zadatku zaliczana jest na poczet świadczenia strony, która go dała.

Dalej Sąd wywiódł, że bezsporny fakt, iż do zawarcia umowy przyrzeczonej nie doszło, nie pozbawia skuteczności złożenia zadatku przez powodów i nie niweluje odpowiedzialności stron za niewykonanie umowy w kontekście roszczeń z tytułu zadatku. Świadczenie kwoty 60.000 zł nie może zostać zakwalifikowane jako świadczenie nienależne, albowiem zostało uiszczone tytułem zadatku, a umowa przedwstępna nie została rozwiązana. W zaistniałej sytuacji kwota 60.000 zł nie mogła zostać zaliczona na poczet ceny nabycia nieruchomości, gdyż do zawarcia umowy przyrzeczonej nie doszło, co nie oznacza, że stała się ona świadczeniem nienależnym, lecz powoduje, że – odpowiednio do okoliczności - mogą powstać roszczenia stron z tytułu zwrotu zadatku lub żądania zapłaty sumy dwukrotnie wyższej.

Skoro do umowy przyrzeczonej nie doszło, a umowa przedwstępna nie została przez strony rozwiązana, to roszczenie powoda o zwrot kwoty 60.000 zł zdaniem Sądu mogło być rozpatrywane wyłącznie w oparciu o postanowienia zawarte w § 5 umowy przedwstępnej i regulacje z art. 394 § 1 i 3 k.c.

Strony postanowiły, że w razie niewykonania umowy przez jedną ze strona druga strona może bez wyznaczenia terminu dodatkowego od umowy odstąpić i otrzymany zadatek zachować, a jeżeli sama go dała, może żądać sumy dwukrotnie wyższej. Postanowienie to odpowiada kodeksowej regulacji z art. 394 § 1 k.c. Powyższe oznacza, że powodowie, jako strona, która uiściła zadatek, mogą domagać się zwrotu zadatku w sytuacji, gdyby do zawarcia umowy przyrzeczonej nie doszło z winy obu stron lub na skutek okoliczności, za które żadna ze stron nie ponosi odpowiedzialności, natomiast zapłaty sumy dwukrotnie wyższej, w tym – według swojej woli wyłącznie zwrotu zadatku – mogliby domagać się, gdyby do umowy przyrzeczonej nie doszło z przyczyn leżących po stronie pozwanego. Wykazanie zaistnienia okoliczności stanowiących podstawę powyższych roszczeń spoczywało na powodach, stosownie do obowiązku wynikającego z art. 6 k.c. Zebrany materiał dowodowy nie pozwalał jednak zdaniem Sądu na ustalenie, że przyczyną braku zawarcia umowy były okoliczności, za które odpowiada pozwany lub okoliczności, za które odpowiadają obie strony lub okoliczności, za które nie odpowiada żadna ze stron.

Przede wszystkim strona powodowa nie udowodniła przedstawionej przez siebie wersji, iż warunkiem zawarcia umowy przyrzeczonej było uzyskanie odpowiedniej decyzji o warunkach zabudowy nieruchomości mającej być przedmiotem umowy przyrzeczonej, a także że obowiązek uzyskania tej decyzji spoczywał na pozwanym. Treść umowy przedwstępnej wskazuje, że strony nie przewidziały żadnych szczególnych warunków zawarcia umowy przyrzeczonej, ani nie nałożyły na strony obowiązków działania w określony sposób i celu, poza tym, że w chwili zawarcia umowy przyrzeczonej nieruchomość będzie wolna od obciążeń, zadłużeń podatkowych i innych należności, do których stosuje się przepisy ordynacji podatkowej. Argumentacja, iż przyczyną braku zamieszczenia w umowie szczególnych warunków zawarcia umowy przyrzeczonej były relacje osobiste między stronami, nie wydaje się być przekonująca. Skoro strony, mimo bliskich kontaktów towarzyskich uznały za potrzebne sporządzenie umowy przedwstępnej w formie aktu notarialnego, wzmacniając tym samym łączący ich stosunek zobowiązaniowy, a jednocześnie zdecydowały się na wprowadzenie do tego stosunku postanowień o zadatku i jego wysokość określiły na kwotę stanowiącą ponad połowę ceny nabycia nieruchomości, to niezrozumiałym jest, dlaczego w umowie nie zawarli postanowień dotyczących warunków przystąpienia do umowy przyrzeczonej, ani nie określili obowiązków stron w zakresie uzyskania pożądanej decyzji o warunkach zabudowy.

Sąd nie dał wiary powodowi, że strony skorzystały z instytucji wzmacniających ich stosunek zobowiązaniowy i uprawniających do występowania ze znacznie dalej idącymi roszczeniami, niż gdyby umowa została zawarta w zwykłej formie pisemnej bez wpłaty zadatku, a jednocześnie w umowie tej nie ujawniły warunków, których spełnienie miało wpływ na możliwość skorzystania z takich roszczeń. O wiele bardziej przekonuje twierdzenie pozwanego, iż kwota zadatku została przewidziana dlatego, iż w razie uzyskania decyzji o warunkach zabudowy wartość nieruchomości istotnie wzrosłaby w stosunku do ustalonej ceny nabycia tej nieruchomości, a poprzez zadatek powodowie dążyli do zabezpieczenia swoich interesów.

Z powyższych względów roszczenie powodów jako przedawnione, a nadto niezasadne, Sąd Rejonowy oddalił w całości.

Orzeczenie o kosztach postępowania zapadło na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c.

Apelację od powyższego wyroku wywiedli powodowie i zaskarżając wyrok w całości, wnieśli o jego zmianę, poprzez uwzględnienie powództwa i zasądzenie na ich rzecz kosztów procesu, ewentualnie uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi pierwszej instancji.

Skarżący zarzucili Sądowi pierwszej instancji:

a) dokonanie sprzecznych z zebranym w sprawie materiałem dowodowym ustaleń charakteru świadczenia i zamiaru stron jaki te miały przy przekazaniu w chwili podpisania umowy kwoty 60.000 zł i w konsekwencji ustalenie, iż świadczenie to miało charakter zadatku, a nie nienależnego świadczenia, co stało się podstawą oddalenia powództwa;

b) naruszenie art. 233 § 1 k.p.c., poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów, a w szczególności w zakresie dowolnej oceny:

- zeznań powoda, który konsekwentnie twierdził, iż kwota przekazana przy podpisaniu umowy była na poczet przyszłej ceny, a nie miała charakteru zadatku pomimo takiego sformułowania w umowie, szczególnie mając na względzie wysokość przekazanej gotówki, gdy zwyczajowo przyjmuje się, iż zadatek winien być formą zabezpieczenia przyszłej umowy, zazwyczaj w wysokości 10-15% wartości transakcji, a kwota przekazana przez powodów stanowiła ok. 55 % wartości transakcji i miała być zaliczona przez strony na poczet ceny,

- zeznań pozwanego i w konsekwencji pominięcia istotnych okoliczności, w zakresie w jakim pozwany potwierdzał, iż strony prowadziły rozmowy w sprawie zapłaty na rzecz powodów kwoty przekazanej pozwanemu przy podpisaniu aktu notarialnego, a on sam poczuwał się do zapłaty tej kwoty jeszcze w bieżącym roku, ale wpłaty nie realizował ze względu na brak porozumienia z powodami, co skutkowało uznaniem, iż świadczenie, którego powodowie dochodzili w postępowaniu jest zadatkiem, a nie kwotą przekazaną na poczet przyszłej ceny,

c) naruszenie art. 118 k.c., w zw. z art. 394 § 3 k.c., poprzez jego niezastosowanie i uznanie, że roszczenie dochodzone przez powodów przedawnia się w terminie wskazanym w art. 390 § 3 k.c., podczas gdy roszczenie objęte pozwem, w zakresie, w jakim dotyczy zwrotu wyłącznie nominalnej kwoty przy zawarciu umowy przedwstępnej, a nie zapłaty sumy dwukrotnie wyższej aniżeli dana kwota, nie jest roszczeniem odszkodowawczym z umowy przedwstępnej, lecz roszczeniem o zwrot kwoty zapłaconej na poczet świadczenia z umowy przyrzeczonej, która nie została zawarta, co stanowi świadczenie nienależne, na co konsekwentnie powodowie wskazywali w trakcie postępowania,

d) naruszenie art. 5 k.c. na skutek niezastosowania zasad płynących z ww. normy prawnej, w szczególności mając na względzie wyjątkowy charakter sprawy w świetle zasad współżycia społecznego, co nakazywałoby nieuwzględnianie podniesionego zarzutu przedawnienia, w sytuacji, iż obie strony potwierdzały, iż kwota, która została przy podpisaniu aktu notarialnego przekazana, winna zostać zwrócona, czego dowodzą deklaracje pozwanego już w trakcie toczącego się postępowania, a nawet na rozprawie, iż poczuwał się do zwrotu pobranej od powodów kwoty, co prawda miał zastrzeżenia co do wysokości.

W odpowiedzi na apelację pozwany wniósł o jej oddalenie oraz o zasądzenie od skarżących kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa radcowskiego według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja strony powodowej jako bezzasadna podlegała oddaleniu.

W pierwszej kolejności wskazać należy, że strona powodowa, będąc reprezentowaną przez pełnomocnika zawodowego, w postępowaniu przed Sądem pierwszej instancji domagała się zasądzenia na swoją rzecz kwoty 60.000 zł, konsekwentnie utrzymując, że jej świadczenie na rzecz pozwanego nastąpiło tytułem zaliczki na poczet ceny sprzedaży nieruchomości, nie zaś zadatku i wobec braku dojścia do skutku owej umowy sprzedaży odpadł cel świadczenia, które tym samym uzyskało status świadczenia nienależnego, w rozumieniu art. 410 § 1 i 2 k.c. (vide: pismo procesowe powodów z dnia 13 listopada 2015 roku).

Tak określona treść powództwa, którego konstrukcyjnymi elementami są tak sama treść żądania, jak i jego podstawa faktyczna, była dla Sądu pierwszej instancji wiążąca, w trybie art. 321 § 1 k.p.c. Pozostaje to aktualne także w fazie postępowania apelacyjnego, gdzie zgodnie z art. 383 k.p.c. nie można rozszerzyć żądania pozwu, ani występować z nowymi roszczeniami. Jedynie w razie zmiany okoliczności można żądać zamiast pierwotnego przedmiotu sporu jego wartości lub innego przedmiotu, a w sprawach o świadczenia powtarzające się można nadto rozszerzyć żądanie pozwu o świadczenia za dalsze okresy. W realiach rozpoznawanej sprawy nie doszło do zmiany okoliczności w porównaniu z istniejącymi w chwili zamknięcia rozprawy przed Sądem pierwszej instancji.

W tym stanie rzeczy, odnosząc się do wywodów podnoszonych przez pełnomocnika powodów na rozprawie apelacyjnej wskazać trzeba, że powód nie mógłby obecnie zmienić powództwa, w tym także, poprzez domaganie się odszkodowania w miejsce zwrotu świadczenia nienależnego. To pierwsze jest bowiem oparte na zupełnie innej podstawie faktycznej, jaką jest okoliczność poniesienia szkody.

Wbrew stanowisku apelujących Sąd pierwszej instancji prawidłowo uznał, że przedmiotowe świadczenie powodów miało charakter zadatku, w rozumieniu art. 394 k.c., a nie tylko zaliczki na poczet ceny sprzedaży.

Przypomnienia wymaga, że zgodnie z art. 394 k.c. w braku odmiennego zastrzeżenia umownego albo zwyczaju zadatek dany przy zawarciu umowy ma to znaczenie, że w razie niewykonania umowy przez jedną ze stron druga strona może bez wyznaczenia terminu dodatkowego od umowy odstąpić i otrzymany zadatek zachować, a jeżeli sama go dała, może żądać sumy dwukrotnie wyższej (§ 1). W razie wykonania umowy zadatek ulega zaliczeniu na poczet świadczenia strony, która go dała; jeżeli zaliczenie nie jest możliwe, zadatek ulega zwrotowi (§ 2). Wreszcie w razie rozwiązania umowy zadatek powinien być zwrócony, a obowiązek zapłaty sumy dwukrotnie wyższej odpada. To samo dotyczy wypadku, gdy niewykonanie umowy nastąpiło wskutek okoliczności, za które żadna ze stron nie ponosi odpowiedzialności albo za które ponoszą odpowiedzialność obie strony (§ 3). Zadatek ma, więc charakter klauzuli umownej, o skutkach prawnych wskazanych w treści art. 394 k.c.

Analizując kwestię, czy przedmiotowe świadczenie powodów miało charakter owego zadatku wskazać trzeba, że nie zyskał aprobaty podniesiony przez apelujących zarzut, iż Sąd pierwszej instancji w sposób dowolny - z naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. - ocenił zgromadzony w sprawie materiał dowodowy i na tej podstawie przyjął błędne ustalenia faktyczne.

Zgodnie z zasadą swobodnej oceny dowodów wyrażoną w art. 233 § 1 k.p.c. sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie "wszechstronnego rozważenia zebranego materiału", a zatem, jak podkreśla się w orzecznictwie, z uwzględnieniem wszystkich dowodów przeprowadzonych w postępowaniu, jak również wszelkich okoliczności towarzyszących przeprowadzaniu poszczególnych dowodów i mających znaczenie dla oceny ich mocy i wiarygodności (vide: wyroki SN z dnia 17 listopada 1966 r., II CR 423/66 i z dnia 24 marca 1999 r., I PKN 632/98; a także postanowienia SN z 11 lipca 2002 r., IV CKN 1218/00 oraz z dnia 18 lipca 2002 r., IV CKN 1256/00). Przyjmuje się, że moc dowodowa oznacza siłę przekonania uzyskaną przez sąd wskutek przeprowadzenia określonych środków dowodowych na potwierdzenie prawdziwości lub nieprawdziwości twierdzeń na temat okoliczności faktycznych istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy, zaś wiarygodność decyduje o tym, czy określony środek dowodowy, ze względu na jego indywidualne cechy i obiektywne okoliczności, zasługuje na wiarę. Jednocześnie ramy swobodnej oceny dowodów muszą być zakreślone wymaganiami prawa procesowego, doświadczenia życiowego, regułami logicznego myślenia oraz pewnego poziomu świadomości prawnej, według których sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważa materiał dowodowy jako całość, dokonuje wyboru określonych środków dowodowych i ważąc ich moc oraz wiarygodność odnosi je do pozostałego materiału dowodowego (vide: wyroki SN: z dnia 20 marca 1980 r., II URN 175/79; z dnia 15 lutego 2000 r., III CKN 1049/99; z dnia 16 maja 2000 r., IV CKN 1097/00; z dnia 29 września 2000 r., V CKN 94/00; z dnia 15 listopada 2000 r., IV CKN 1383/00; z dnia 14 marca 2002 r., IV CKN 859/00 i z dnia 27 września 2002 r., IV CKN 1316/00).

Jeżeli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Dla skuteczności zarzutu naruszenia wyżej wymienionego przepisu nie wystarcza zatem stwierdzenie o wadliwości dokonanych ustaleń faktycznych, odwołujące się do stanu faktycznego, który w przekonaniu skarżącego odpowiada rzeczywistości. Konieczne jest tu wskazanie przyczyn dyskwalifikujących postępowanie sądu w tym zakresie. W szczególności skarżący powinien wskazać, jakie kryteria oceny naruszył sąd przy ocenie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłuszne im je przyznając. Zwalczanie swobodnej oceny dowodów nie może, więc polegać li tylko na przedstawieniu własnej, korzystnej dla skarżącego wersji zdarzeń, ustaleń stanu faktycznego opartej na własnej ocenie, lecz konieczne jest przy tym posłużeniu się argumentami wyłącznie jurydycznym wykazywanie, że wskazane w art. 233 § 1 k.p.c. kryteria oceny wiarygodności i mocy dowodów zostały naruszone, co miało wpływ na wynik sprawy (analogicznie Sąd Apelacyjny w Warszawie w uzasadnieniu wyroku z dnia 10 lipca 2008 r., VI ACa 306/08).

Mając na względzie opisane powyżej reguły wykładni normy prawnej nie sposób zarzucić Sądowi pierwszej instancji naruszenia art. 233 § 1 k.p.c., albowiem analiza uzasadnienia zaskarżonego orzeczenia w kontekście materiału dowodowego zgromadzonego w aktach niniejszej sprawy przekonuje, iż dokonana przezeń ocena zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego w żadnym razie nie nosi znamion dowolności. Sąd ten dokonał bowiem wszechstronnej oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, poddał go dokładnej analizie, a przyjęte przez siebie stanowisko szeroko i wyczerpująco uzasadnił. Brak podstaw do formułowania twierdzeń, iżby wnioski przezeń zawarte były nielogiczne, czy sprzeczne z zasadami doświadczenia życiowego. Odmienna ocena strony apelującej przeprowadzonych w sprawie dowodów nie może podważyć uprawnienia sądu do dokonania oceny tego materiału według swego przekonania, przy zachowaniu reguł wynikających z art. 233 § 1 k.p.c., co też miało miejsce w realiach niniejszej sprawy.

Ocenić zatem należało, że wywiedziona przez powodów apelacja ma w tym zakresie charakter li tylko polemiczny z prawidłowym stanowiskiem Sądu pierwszej instancji, wobec czego twierdzenia apelujących nie mogły skutecznie podważyć zapadłego w sprawie rozstrzygnięcia, zwłaszcza w sposób przez nich postulowany.

Przyjmując zatem, że Sąd Rejonowy ocenił zgromadzony w sprawie materiał dowodowy w sposób odpowiadający wymogom stawianym przez ustawodawcę na gruncie art. 233 § 1 k.p.c. i na jego podstawie poczynił prawidłowe ustalenia faktyczne w sprawie, które to następnie poddał trafnej analizie, słusznie zdaniem Sądu Okręgowego oceniono, że roszczenie zgłoszone przez stronę powodową w tym postępowaniu nie zasługiwało na uwzględnienie, albowiem było przedawnione.

Przypomnieć należy, iż powodowie dochodzili w tym postępowaniu od pozwanego zapłaty kwoty 60.000 zł, tytułem zwrotu świadczenia uiszczonego przy zawarciu przedwstępnej umowy sprzedaży z dnia 16 stycznia 2009 roku. Wedle twierdzeń powodów, wręczona przy zawarciu umowy przedwstępnej kwota 60.000 zł stanowiła zaliczkę na poczet ceny nabycia nieruchomości, która była przedmiotem umowy przedwstępnej sprzedaży, a skoro do zawarcia umowy przyrzeczonej nie doszło i to z winy pozwanego, to obowiązany on był do zwrotu spełnionego przez powodów świadczenia.

Z takim stanowiskiem nie zgadzał się pozwany wskazując, że wprawdzie istotnie powodowie przy zawarciu przedwstępnej umowy sprzedaży z dnia 16 stycznia 2009 roku wręczyli mu kwotę 60.000 zł, niemniej konsekwentnie stał on na stanowisku, że stanowiła ona umówiony zadatek, w rozumieniu art. 394 k.c.

W świetle powyższych sprzecznych stanowisk stron w przedmiocie oceny wykładni oświadczeń woli stron odnośnie tego, czy uiszczona przy zawarciu umowy przedwstępnej sprzedaży kwota 60.000 zł była zadatkiem w rozumieniu art. 394 k.c., czy też zaliczką uiszczoną na poczet zapłaty ceny nabycia nieruchomości, należało dokonać przez pryzmat art. 65 k.c. w myśl którego, oświadczenie woli należy tak tłumaczyć, jak tego wymagają ze względu na okoliczności, w których złożone zostało, zasady współżycia społecznego oraz ustalone zwyczaje (§ 1). W umowach należy raczej badać, jaki był zgodny zamiar stron i cel umowy, aniżeli opierać się na jej dosłownym brzmieniu (§ 2). Dyrektywy wykładni oświadczeń woli zawarte w powołanym przepisie wymagają uwzględnienia całokształtu oświadczeń woli składających się na treść czynności prawnych przy uwzględnieniu okoliczności towarzyszącym ich złożeniu. Dokonując takiej oceny należy brać pod uwagę całą sekwencję zdarzeń poprzedzających złożenie oświadczenia definitywnego, a także wszelkie oświadczenia oraz zachowania stron zarówno wcześniejsze jak i późniejsze tworzące kontekst sytuacyjny (por: wyroki SN: z dnia 30 kwietnia 2015 r., II CSK 265/14 ; z dnia 3 kwietnia 2014 r., V CSK 309/13 oraz z dnia 12 stycznia 2012 r., II CSK 274/11).

Nie można tracić z pola widzenia, iż wykładni oświadczenia woli stron należało dokonywać w odniesieniu do zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, którego ocena winna nastąpić z uwzględnieniem wszystkich dowodów przeprowadzonych w sprawie, jak i wszelkich okoliczności towarzyszących przeprowadzaniu poszczególnych dowodów i mających znaczenie dla oceny ich mocy i wiarygodności (tak: SN w wyroku z dnia 17 listopada 1966 r., II CR, 423/66).

Mając na uwadze powyższe Sąd Okręgowy zważył, iż zgodnie z § 3 aktu notarialnego z dnia 16 stycznia 2009 r. (rep. A nr 195/2009) pozwany zobowiązał się sprzedać powodom udział wynoszący ½ części w niezabudowanej działce gruntu nr (...), o powierzchni 1,02 ha, położonej w obrębie J., gmina M., powiat (...), za cenę 110.000 zł.

W § 4 aktu notarialnego zawarto zapis o następującej treści: „Strony oświadczają, że na poczet ceny, o której mowa w § 3 aktu D. Z. zapłacił w dniu dzisiejszym tytułem zadatku kwotę 60.000,00 (sześćdziesiąt tysięcy) złotych, co M. W. potwierdza i kwituje jej odbiór”. Z jednoznacznego brzmienia powyższego postanowienia umowy wynika, że strony na kanwie zawartej umowy wprost przewidziały, iż świadczenie uiszczone przez powodów na rzecz pozwanego było zadatkiem. Dalej zauważyć należało, iż w § 5 aktu notarialnego strony zgodne oświadczyły, iż w przypadku zawarcia umowy przyrzeczonej ww. kwota zadatku zostaje zarachowana na poczet ceny, a w razie niewykonania umowy przez jedną ze stron druga strona może bez wyznaczenia terminu dodatkowego od umowy odstąpić i otrzymany zadatek zachować, a jeżeli sama go dała, może żądać sumy dwukrotnie wyższej.

Powyższe postanowienia umowne wprost wskazują na wolę stron ustanowienia w umowie przedwstępnej zadatku, albowiem treść § 5 aktu notarialnego stanowi w istocie powtórzenie regulacji ustawowej dotyczącej instytucji zadatku, tj. stanowi powtórzenie regulacji zawartej w art. 394 § 1 i 2 k.c. Zwrócić należy uwagę, że ustawodawca na kanwie art. 394 § 2 k.c. przewidział, że w razie wykonania umowy zadatek ulega zaliczeniu na poczet świadczenia strony, która go dała; jeżeli zaliczenie nie jest możliwe, zadatek ulega zwrotowi.

Z powyższego wynika zatem, że zastrzeżenie w umowie, iż zadatek w przypadku zawarcia umowy przyrzeczonej zostanie zaliczony na poczet zapłaty ceny, zostało przewidziane przez ustawodawcę wprost na gruncie przepisów kodeksu cywilnego. Jest to przy tym typowy i powszechnie stosowany zapis umowny i wbrew oczekiwaniom apelujących nie może przemawiać za zasadnością przyjęcia, że przedmiotowe świadczenie nie miało charakteru zadatku. Oczywistym jest, że sprzedający w przypadku dojścia do zawarcia umowy przyrzeczonej nie będzie oddawał kupującemu zadatku tylko po to, aby ten następnie równowartość tej kwoty, wraz z pozostałą ceną nabycia uiścił sprzedającemu.

W świetle wyżej opisanych okoliczności Sąd Odwoławczy doszedł ostatecznie do przekonania, iż wolą stron w momencie zawarcia przedwstępnej umowy sprzedaży było zastrzeżenie, iż uiszczona wówczas przez powodów na rzecz pozwanego kwota 60.000 zł będzie stanowić będzie zadatek w rozumieniu art. 394 § 1 k.c. ze wszystkimi tego konsekwencjami prawnymi.

Na taki charakter prawny uiszczonego świadczenia wskazuje bowiem jednoznaczna treść § 4 akt notarialnego gdzie wprost zostało wskazane, iż uiszczone świadczenie stanowiło zadatek. Nadto na taką wole stron wskazują także pozostałe postanowienia umowne, gdzie odniesiono się do ustawowej regulacji zadatku dotyczącej jego losu w przypadku zawarcia umowy przyrzeczonej (zgodnie z art. 394 § 2 k.c. wówczas kwota zadatku zostaje zarachowana na poczet ceny, co strony uzgodnił w § 5 tiret pierwszy aktu notarialnego), jak również skutków nie zawarcia umowy przyrzeczonej (zgodnie z 394 § 1 k.c. w razie niewykonania umowy przez jedną ze stron druga strona może bez wyznaczenia terminu dodatkowego od umowy odstąpić i otrzymany zadatek zachować, a jeżeli sama go dała, może żądać sumy dwukrotnie wyższej, co strony przewidział § 5 tiret trzecie aktu notarialnego).

Nie bez znaczenia na kanwie rozpatrywanej sprawy pozostaje w tym kontekście okoliczność, iż strony przedwstępną umowę sprzedaży zawarły w formie aktu notarialnego, zaś zgodnie z art. 80 § 3 ustawy z dnia 14 lutego 1991 r. Prawo o notariacie (Dz.U. z 2016 r., poz. 1796 tj.), notariusz jest obowiązany udzielać stronom niezbędnych wyjaśnień dotyczących dokonywanej czynności notarialnej. Znamiennym jest, iż w 7 aktu notarialnego zawarto zapis, iż notariusz pouczył strony o skutkach wniesionego zadatku, a powód słuchany przed sądem pierwszej instancji w charakterze strony przyznał, iż „Treść umowy przedwstępnej po jej sporządzeniu notariusz odczytał i ją podpisałem” (k.94). Oznacza to, że powód w momencie podpisywania przedwstępnej umowy sprzedaży był świadom jej treści oraz został pouczony o skutkach prawnych zastrzeżenia w umowie zadatku i swym podpisem taką treść umowy zaakceptował.

Skoro z jednoznacznej treści § 4 aktu notarialnego wynika, że strony na kanwie zawartej umowy przewidziały, iż świadczenie uiszczone przez powodów na rzecz pozwanego było zadatkiem, to w sytuacji gdy skarżący twierdzili, że powyższemu postanowieniu umownemu należy nadać znaczenie inne aniżeli wynikałoby z jego literalnego brzmienia, to zgodnie z art. 6 k.c., właśnie powodowie winni byli wykazać za pomocą wiarygodnych dowodów, że uiszczona w momencie zawarcia przedwstępnej umowy sprzedaży kwota 60.000 zł nie była zadatkiem, lecz świadczeniem spełnionym na poczet zapłaty ceny – zaliczką na jej poczet. Tymczasem powodowie poza swoimi gołosłownymi twierdzeniami na tą okoliczność i zeznaniami powoda nie zaoferowali jakiegokolwiek materiału dowodowego, zaś takiemu przyjęciu sprzeciwiała się zarówno analiza pozostałych postanowień przedwstępnej umowy sprzedaży, jak również fakt, że powód został przez notariusza pouczony w momencie dokonywania czynności prawnej o skutkach wniesionego zadatku i pomimo tej świadomości na taką treść umowy przystał.

Przy tym apelujący nie wykazali jakie to zachowanie stron przed zawarciem umowy, w momencie jej zawierania, czy bezpośrednio po wręczeniu zadatku miałyby świadczyć o tym, że spełnione świadczenie nie stanowiło zadatku, lecz zaliczkę na poczet zapłaty ceny sprzedaży. Takowych nie dopatrzył się również Sąd Okręgowy. Na taki zamiar stron w istocie nic nie wskazywało, zatem twierdzenia prezentowane przez apelujących co do charakteru prawnego spełnionego w momencie zawarcia przedwstępnej umowy sprzedaży z dnia 16 stycznia 2009 roku świadczenia uznać należało wyłącznie za przyjętą na potrzeby tego postępowania strategię procesową, wobec czego nie mogły one doprowadzić do poczynienia ustaleń odmiennych aniżeli zawarte w uzasadnieniu wyroku Sądu pierwszej instancji.

Podkreślenia wymaga, że ustalenie stosunkowo wysokiej, w relacji do ceny sprzedaży, kwoty zadatku co do zasady, jak też w okolicznościach niniejszej sprawy, nie może wykluczać możności uznania danego świadczenia za zadatek, jak też nie sprzeciwia się istocie zobowiązania z jego tytułu, jak też nie służy obejściu prawa, w rozumieniu i ze skutkiem unormowanymi w art. 58 § 1 i 3 k.c.

Zważenia tu wymaga, że ustanowienie zadatku umożliwia stronom umowy, przy sposobności której nastąpiło, takie ukształtowanie stosunku prawnego, aby dłużnik był bardziej motywowany do wykonania świadczenia aniżeli w sytuacji, gdyby zadatku nie zastrzeżono. Znaczenie zadatku polega, więc na wzmocnieniu stanowiska strony, która dąży do wykonania umowy (por: W. Czachórski, Zobowiązania, 1974, s. 138; Z. Radwański (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 1, s. 462). Należy mieć przy tym na uwadze, że skoro ustawodawca nie uregulował w żaden sposób wysokości zadatku, to tym samym strony umowy posiadają dowolność w ustaleniu jego wartości. Co ważne, jeżeli nawet z reguły zadatek w istocie stanowi pewien niewielki ułamek świadczenia pieniężnego, które ma zostać ostatecznie spełnione (vide: J. Gwiazdomorski, Glosa do uchwały SN z dnia 10 października 1961 r., 3 CO 28/61, OSPiKA 1963, z. 5, poz. 107), to jednak w pełni dopuszczalne jest zastrzeżenie zadatku, którego wartość jest dużo wyższa, na przykład przekracza połowę wartości całego świadczenia, jak to miało miejsce w rozpoznawanej sprawie (por: wyrok SN z dnia 21 maja 2005 r., V CK 577/04; P. Drapała, Glosa do wyroku SN z dnia 13 lutego 2002 r., IV CKN 672/00). Kontrowersje może budzić co najwyżej ustalenie wysokości zadatku w kwocie zbliżonej lub równej umówionej cenie sprzedaży, jednakże przypadek taki nie zachodzi w rozpoznawanej sprawie (vide: wyrok SN z dnia 27 stycznia 2000 r., II CKN 707/98; F. Błahuta (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 938; odmiennie W.J. Katner, Glosa do wyroku NSA z dnia 21 listopada 1996 r., I SA/Po 292/96). Na koniec zauważyć trzeba, że w wyroku z dnia 19 kwietnia 2013 roku, I ACa 161/13, Sąd Apelacyjny w Katowicach wywiódł, że nadmierna wysokość zadatku może uzasadnić uznanie go za mający na celu obejście ustawy i jako taki - nieważny w świetle art. 58 k.c. Wysokość zadatku pozostaje w stosownej relacji do wartości kontraktu; nie jest zadatkiem świadczenie wielkością odpowiadające niemal wartości przedmiotu umowy; zadatek ustalony w nadmiernej wysokości stanowi przejaw obejścia prawa i z tego względu jest nieważny. Jak już jednak wskazano ta ostatnia sytuacja nie zachodziła w rozpoznawanej sprawie.

Podsumowując powyższe rozważania przyjąć należało, że ustalenie stosunkowo wysokiej kwoty zadatku, jak to miało miejsce w okolicznościach sprawy, może być interpretowane, tylko w takim kontekście, że miało to znaczenie dla dużego wzmocnienia stanowisk stron i zagwarantowania, zwłaszcza kupującemu, zawarcia umowy przyrzeczonej. Pozwany przedstawił tu przekonywającą motywację stron, zwłaszcza powodów, związaną z możliwym wzrostem wartości nieruchomości, wraz z uzyskaniem dla niej decyzji o warunkach zabudowy.

Odmiennie niż obecnie wywodzą to apelujący, nie doszło do modyfikacji przez strony skutku zadatku. Jakkolwiek, bowiem ustawodawca w art. 394 § 1 k.c. w istocie zawarł względnie wiążącą normę interpretacyjną, która znajduje zastosowanie wyłącznie w braku odmiennego zastrzeżenia umownego albo zwyczaju, to jednak okoliczności sprawy, a tym bardziej sama treść zawartej w formie aktu notarialnego umowy przedwstępnej, nie pozwalają na przyjęcie, że strony skorzystały z możliwości odmiennego ukształtowania istoty i skutków danego w sprawie zadatku.

Ostatecznie zatem przyjąć należało, że świadczenie polegające na zapłacie przez powodów na rzecz pozwanego kwoty 60.000 zł stanowiło zadatek.

Podkreślenia wymaga, że świadczenie to nie utraciło tego charakteru z tego tylko powodu, że nie doszło do zawarcia umowy przyrzeczonej.

W tym miejscu zauważenia wymaga, że żadna ze stron, obu reprezentowanych przez pełnomocników zawodowych, nie powoływała się na rozwiązanie umowy przedwstępnej, czy też odstąpienie od niej, czego zresztą nie sposób wywieść z okoliczności sprawy. Odstąpienie od umowy jest, zaś konieczną przesłanką domagania się zwrotu zadatku w podwójnej wysokości, względnie jego zachowania. Jak wskazał Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 25 czerwca 2009 roku, III CZP 39/09, realizacja przez stronę umowy uprawnień finansowych z zastrzeżonego zadatku jest uzależniona od uprzedniego złożenia oświadczenia o odstąpieniu od umowy.

Okoliczność powyższa nie była jednakowoż przesądzająca dla rozstrzygnięcia i nie wymagała dalszych rozważań, jako że pozwany skutecznie podniósł w sprawie zarzut przedawnienia roszczenia o zwrot kwoty otrzymanej przez niego tytułem zadatku, co wykluczało możliwość uwzględnienia powództwa w jakimkolwiek zakresie, o czym szerzej w dalszej części niniejszego uzasadnienia.

W następnej kolejności podkreślenia wymaga, że nie sposób przyjąć, że upływ terminu do zawarcia umowy przyrzeczonej, jak to miało miejsce w okolicznościach sprawy, prowadzi do swoistego przekształcenia się zadatku w świadczenie nienależne, podlegające zwrotowi w trybie art. 410 § 1 i 2 k.c. Zwrotowi w takim trybie mogłaby podlegać wyłącznie zaliczka uiszczona na poczet ceny sprzedaży (por: wyrok SN z dnia 25 marca 2004 r., II CK 116/03 i wyrok SN z dnia 15 listopada 2016 r., III CNP 9/16).

W przypadku natomiast zadatku, nie traci on takiego charakteru nawet w przypadku odstąpienia od umowy ze skutkiem ex tunc. Jak wskazał wprost Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 26 lutego 2016 roku, III CSK 136/15, mimo odstąpienia od umowy zadatek jest nadal zadatkiem i podlega krótszemu rocznemu przedawnieniu, jak też brak jest podstaw do stosowania doń przepisów regulujących instytucję bezpodstawnego wzbogacenia. Sąd Najwyższy wywiódł także, że skoro zwrot zadatku regulowany jest treścią przepisu art. 394 k.c., to wyłącza to zastosowanie w odniesieniu do niego możliwość dochodzenia roszczenia z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia. Przeciwne rozwiązanie podważałoby sens szczegółowych unormowań stosunków obligacyjnych, uwzględniających ich specyfikę. Jednocześnie wskazuje się na niemożność konstruowania w ogóle roszczeń z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia wewnątrz stosunków zobowiązaniowych. Roszczenia z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia nie mogą być traktowane jako "uzupełnienie" roszczeń opartych na innym stosunku prawnym łączącym strony, ten bowiem stosunek wyznacza granice praw i obowiązków każdej z nich. Analogiczne stanowisko zajął także Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z dnia z dnia 10 marca 2015 roku, VI ACa 718/14, wskazując, że brak jest podstaw, aby uznać, iż kwota wpłacona tytułem zadatku po upływie terminu do zawarcia umowy przekształciła się w zaliczkę na poczet świadczenia. Nie można też przyjąć, aby zwrot tej kwoty regulowały przepisy o bezpodstawnym wzbogaceniu, skoro roszczenie wynika z umowy i jest odrębnie uregulowane w art. 394 § 3 k.c.

Wobec wskazanej już powyżej treści powództwa, gdzie powodowie nie domagali się od pozwanego zapłaty odszkodowania, bez znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy był pogląd prawny wyrażony przez Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 25 czerwca 2009 roku, III CZP 39/09, iż w razie niewykonania zobowiązania wierzyciel, który nie odstąpił od umowy, może dochodzić naprawienia szkody na zasadach ogólnych, a należne mu odszkodowanie nie jest ograniczone do wartości zadatku lub jego podwójnej wysokości.

Sąd Rejonowy trafnie uznał, że pozwany skutecznie podniósł zarzut przedawnienia roszczenia powodów o zwrotu uiszczonego przez nich zadatku.

Jak wywiedziono powyżej świadczenie w dochodzonej pozwem kwocie 60.000 zł zostało spełnione tytułem zadatku, przy zawarciu przez strony umowy przedwstępnej sprzedaży nieruchomości.

Stosownie do art. 390 § 3 k.c., roszczenia z umowy przedwstępnej przedawniają się z upływem roku od dnia, w którym umowa przyrzeczona miała być zawarta. Jeżeli sąd oddali żądanie zawarcia umowy przyrzeczonej, roszczenia z umowy przedwstępnej przedawniają się z upływem roku od dnia, w którym orzeczenie stało się prawomocne.

W orzecznictwie w sposób dominujący przyjmuje się, i pogląd ten Sąd Okręgowy w niniejszej sprawie w pełni podziela, że roszczeniem z tytułu umowy przedwstępnej, do którego zastosowanie ma przewidziany w przepisie art. 390 § 3 k.c. roczny termin przedawnienia jest także roszczenie o zwrot zadatku uiszczonego przy zawarciu umowy przedwstępnej (por: uchwała SN z dnia 8 marca 2007 r., III CZP 3/07; wyrok SN z dnia 25 lutego 2009 r., II PK 174/08; wyrok SN z dnia 26 lutego 2016 r., III CSK 136/15; wyrok SA w Szczecinie z dnia 28 maja 2015 r., I ACa 167/15 i wyrok SA w Poznaniu z dnia 22 marca 2017 r., I ACa 826/16). Co istotne skarżący w apelacji zasadniczo nie kwestionowali tego, że do roszczenia o zwrot uiszczonego przy zawarciu przedwstępnej umowy sprzedaży zadatku ma zastosowanie krótszy, roczny termin przedawnienia, a jedynie podnosili, że uiszczone przez nich świadczenie nie było zadatkiem, stąd też ich zdaniem przepis art. 390 § 3 k.c. nie znajdywał zastosowania w sprawie.

Mając jednak na względzie, iż ostatecznie przyjęto, że świadczenie uiszczone przez powodów przy zawarciu przedwstępnej umowy sprzedaży było zadatkiem, należało przyjąć, że do roszczenia o jego zwrot musiała mieć zastosowanie norma prawna zawarta art. 390 § 3 k.c.

Skoro zatem do zawarcia umowy przyrzeczonej miało dojść do dnia 31 lipca 2009 roku, a roszczenia z umowy przedwstępnej przedawniają się z upływem roku od dnia, w którym umowa przyrzeczona miała być zawarta, to nie powinno budzić zastrzeżeń stwierdzenie, iż roszczenie powodów uległo przedawnieniu w dniu 31 lipca 2010 roku.

Tymczasem pozew w niniejszej sprawie został złożony dopiero w dniu 31 marca 2015 roku, tj. po pięciu latach po upływie terminu przedawnienia roszczenia powodów.

W świetle art. 117 § 1 i 2 k.c., roszczenia majątkowe – a do takich niewątpliwie zaliczyć należy żądanie zapłaty – ulegają przedawnieniu i po upływie terminu przedawnienia ten, przeciwko komu przysługuje roszczenie, może uchylić się od jego zaspokojenia. Skutkiem podniesienia przez dłużnika zarzutu przedawnienia roszczenia jest to, że sąd nie może przyznać ochrony wierzycielowi i jego powództwo o zasądzenie roszczenia winno ulec oddaleniu (por: wyrok SN z dnia 8 kwietnia 2016 r., I CNP 21/15).

Wobec uznania, że podniesiony przez pozwanego zarzut przedawnienia roszczenia zasługiwał na uwzględnienie, powództwo podlegało oddaleniu, bez konieczność badania właściwych przesłanek jego merytorycznej zasadności.

W tym miejscu Sąd Okręgowy zauważa, iż na powyższą ocenę, co do przedawnienia roszczeń objętych żądaniem pozwu, bez znaczenia pozostawała okoliczność wskazywana przez powodów, iż strony prowadziły negocjacje w celu zwrotu uiszczonego zadatku, a co miałoby świadczyć o tym, że pozwany uznał swój dług, co stanowiło czynność o której mowa w art. 123 § 1 pkt 2 k.c., skutkującą przerwaniem biegu terminu przedawnienia, który stosownie do art. 124 § 1 k.c. rozpoczął od tego momentu swój bieg na nowo.

Nawet bowiem gdyby przyjąć, że doszło do uznania przez pozwanego roszczenia, co zasadniczo stanowiłoby czynność określoną w art. 123 § 1 pkt 2 k.c. przerywającą bieg terminu przedawnienia, to w realiach sprawy uwzględnić należało, że do złożenia tegoż oświadczenia przez pozwanego musiałoby dojść przed dniem 31 lipca 2010 roku, tj. przed upływem terminu przedawnienia. Tymczasem sam powód w swych zeznaniach wskazywał, iż dopiero na przełomie 2012/2013 roku okazało się, że pozwany nie chce sprzedać nieruchomości będącej przedmiotem przedwstępnej umowy sprzedaży i wówczas strony miały dojść do porozumienia, że dojdzie do rozliczenia kwoty 60.000 zł. W tej sytuacji czynność zdziałana przez pozwanego nie mogła wywrzeć skutku w postaci przerwania biegu terminu przedawnienia, albowiem termin ten zasadniczo już nie biegł z uwagi na jego uprzednie upłynięcie. Przy tym w orzecznictwie przyjmuje się, iż oświadczenie o uznaniu długu, złożone po upływie terminu przedawnienia nie wywiera żadnych skutków prawnych, w tym nie powoduje, że termin przedawnienia biegnie na nowo.

Może być ono poczytywane co najwyżej jako zrzeczenie się zarzutu przedawnienia, jednakże musi być ono w tym przedmiocie dostatecznie wyraźne - z treści oświadczenia lub okoliczności, w których zostało złożone, musi wynikać taka wola dłużnika (por: wyrok SA w Katowicach z dnia 30 września 2005 r., I ACa 693/05; wyrok SA w Warszawie z dnia 7 listopada 2007 r., VI ACa 826/2007 i wyrok SA w Lublinie z dnia 19 września 2013 r., I ACa 342/13).

Tymczasem w ocenie Sądu Okręgowego okoliczności sprawy nie wskazują, aby wolą pozwanego w momencie składania oświadczenia o uznaniu już wówczas przedawnionego długu, była jednoczesna wola zrzeczenia się przezeń zarzutu przedawnienia. Na tą okoliczność strona powodowa nie przedstawiła w istocie jakiegokolwiek materiału dowodowego. Brak jest w szczególności podstaw do przyjmowania, że pozwany, który nie jest prawnikiem, miał wówczas świadomość upływu terminu przedawnienia.

Dalej zwrócić należy uwagę, że nawet gdyby uznać, iż czynność w postaci uznania długu zdziałana przez pozwanego w bliżej nieokreślonej dacie na przełomie lat 2012/2013 roku przerwała bieg terminu przedawnienia, to i tak roszczenie to musiałoby zostać uznane za przedawnione. W przypadku założenia, że ostatnie rozmowy między stronami w tym przedmiocie miały miejsce w ostatnim dniu roku 2013, zgodnie z art. 124 § 1 k.c., roczny termin przedawnienia roszczenia rozpocząłby bieg na nowo najpóźniej z dniem 1 stycznia 2014 roku i w konsekwencji zakończyłby się z dniem 1 stycznia 2015 roku, gdy tymczasem pozew w niniejszej sprawie zostały wniesiony później – 31 marca 2015 roku (vide k. 2 akt sprawy).

W dalszej kolejności wskazania wymaga, że niezasadne jest stanowisko apelujących w zakresie, w jakim wywodzili oni, że podniesienie przez pozwanego zarzutu przedawnienia roszczeń objętych żądaniem pozwu, winno być uznane za korzystanie przez niego z tego uprawnienia w sposób sprzeczny z zasadami współżycia społecznego, w rozumieniu i ze skutkiem normowanymi w art. 5 k.c.

Stosownie do art. 5 k.c., nie można czynić ze swego prawa użytku, który by był sprzeczny ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem tego prawa lub z zasadami współżycia społecznego. Takie działanie lub zaniechanie uprawnionego nie jest uważane za wykonywanie prawa i nie korzysta z ochrony. Uregulowanie zawarte w ww. przepisie przełamuje zasadę, że wszystkie prawa podmiotowe korzystają z ochrony prawnej (tak: SN w wyroku z dnia 9 grudnia 2009 r., IV CSK 290/09), a w związku z tym, jako wyjątek od ogólnie przyjętej reguły może mieć zastosowanie wyłącznie w szczególnych przypadkach. Zastosowanie normy wynikającej z art. 5 k.c. może być uzasadnione względami teleologicznymi (społeczno - gospodarcze przeznaczenie prawa) lub aksjologicznymi (zasady współżycia społecznego). Dla jej zastosowania nie wystarczy niezgodność, ale konieczne jest wystąpienie sprzeczności, tj. sytuacja, gdy danego sposobu wykonywania prawa nie da się w żadnej mierze pogodzić z jego przeznaczeniem lub zasadami współżycia społecznego. Konieczne jest wystąpienie trzech podstawowych przesłanek: istnienie prawa, które zostaje nadużyte, czynienie z niego użytku oraz sprzeczność tego użytku z kryteriami nadużycia prawa.

Przez zasady współżycia społecznego należy rozumieć nieskodyfikowane powszechne normy postępowania, funkcjonujące aktualnie w społeczeństwie polskim i mające na celu ochronę społecznie akceptowanych wartości (czyli stanów rzeczy) lub dóbr niematerialnych. Zasady te mają silne zabarwienie aksjologiczne, co zbliża je do norm moralnych, maja charakter obiektywny oraz walor powszechności. Przy uwzględnieniu, iż Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej (art. 2 Konstytucji RP), należy przyjąć, że odwołanie się do zasad współżycia społecznego oznacza odwołanie się do idei słuszności w prawie i do powszechnie uznawanych wartości w kulturze naszego społeczeństwa. Ujmując rzecz ogólnie, można przyjąć, że przez zasady współżycia społecznego należy rozumieć podstawowe zasady etycznego i uczciwego postępowania (por: wyrok SN z dnia 23 maja 2013 r., IV CSK 660/12). Uwzględnić przy tym trzeba, iż zasady współżycia społecznego w rozumieniu art. 5 k.c. są pojęciem pozostającym w nierozłącznym związku z całokształtem okoliczności danej sprawy i w takim całościowym ujęciu wyznaczają podstawy, granice i kierunki jej rozstrzygnięcia w wyjątkowych sytuacjach, które przepis ten ma na względzie. Dlatego dla zastosowania tego przepisu konieczna jest ocena całokształtu szczególnych okoliczności danego rozpatrywanego wypadku w ścisłym powiązaniu nadużycia prawa z konkretnym stanem faktycznym (por. wyrok SN z dnia 28 listopada 1967 r., I PR 415/67).

W kontekście rozpoznawanej sprawy podkreślenia wymaga, iż w orzecznictwie wyrażony został pogląd, że kolizję wartości przejawiającej się w pewności stosunków prawnych, chronionej instytucją przedawnienia, oraz wartości, jaką stanowi prawo pokrzywdzonego do uzyskania ochrony prawnej naruszonego dobra, można rozwiązywać za pomocą klauzuli zawartej w art. 5 k.c. Sąd może zatem nie uwzględnić upływu przedawnienia dochodzonego roszczenia, jeżeli podniesienie przed dłużnika zarzutu przedawnienia nastąpiło w okolicznościach objętych hipotezą art. 5 k.c. (vide: uchwała SN z dnia 10 marca 1993 r., III CZP 8/93). Stanowisko to znalazło wyraz w licznych późniejszych orzeczeniach i obecnie można już uznać je za utrwalone (por: wyroki SN z dnia 13 listopada 1997 r., I CKN 323/97; z dnia 7 czerwca 2000 r., III CKN 522/99; z dnia 28 czerwca 2000 r., IV CKN 278/00; z dnia 27 czerwca 2001 r., II CKN 604/00; z dnia 8 listopada 2002 r., III CKN 1115/00; z dnia 2 kwietnia 2003 r., I CKN 204/01 i z dnia 7 listopada 2003 r., V CK 399/02 oraz uchwałę Pełnego Składu Izby Cywilnej SN z dnia 17 lutego 2006 r., III CZP 84/05). Jak trafnie zauważył Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 9 sierpnia 2016 roku, II CSK 719/15, okolicznościami, które należy brać pod uwagę, analizując zarzut przedawnienia, jako niezgodny z art. 5 k.c. jest rodzaj dochodzonego roszczenia, przyczyna opóźnienia w jego dochodzeniu i czas jej trwania.

Mając na uwadze powyższe rozważania Sąd Okręgowy uznał, iż w okolicznościach faktycznych niniejszej sprawy podniesienie przez pozwanego zarzutu przedawnienia, nie mogło zostać ocenione jako działanie stojące w rażącej sprzeczności z podstawowymi zasadami współżycia społecznego, a tym samym nie mogło zostać uznane za nadużycie prawa w rozumieniu art. 5 k.c.

Za takim przyjęciem nie przemawiał charakter roszczenia dochodzonego przez powodów, którzy domagali się zwrotu uiszczonego zadatku. Co istotne powód w swych zeznaniach podał, że przedmiotowa transakcja miała być wspólną inwestycję jego i pozwanego, co w sposób oczywisty nie pozwala na uznanie powodów za konsumentów, w rozumieniu art. 22 1 k.c., jak tego chcę apelujący.

Co więcej powodowie od przełomu roku 2012 i 2013, kiedy to stało się jasne, że nie dojdzie do zawarcia umowy przyrzeczonej pozostawali bierni i nie zważając na treść zawartej przez strony umowy oraz treść obowiązujących w tym zakresie przepisów kodeksu cywilnego, nie podjęli jakichkolwiek kroków celem zabezpieczenia swego roszczenia o zwrot uiszczonego zadatku.

Podkreślenia wymaga, że powodowie, będąc już reprezentowani przez pełnomocnika zawodowego, pismem z dnia 20 listopada 2014 roku wezwali pozwanego do zapłaty przedmiotowej kwoty 60.000 zł, zakreślając mu siedmiodniowy termin na jej zapłatę od daty otrzymania wezwania (vide: pismo na k. 24 akt sprawy). Z widniejącego na k. 25 akt sprawy potwierdzenia odbioru wynikało z kolei, że pozwany odebrał wezwanie do zapłaty już w dniu 24 listopada 2014 roku, co w zasadzie implikowałoby wniosek, że wyznaczony tygodniowy termin na zapłatę upływał pozwanemu w dniu 1 grudnia 2014 roku. Pomimo tego, że pozwany w zakreślonym przez powodów terminie przedmiotowej należności nie uiścił, powodowie nie wnieśli pozwu w sprawie przez dalsze cztery miesiące.

Zestawiając tą ostatnią okoliczność, ze stosunkowo krótkim terminem przedawnienia, unormowanym w art. 390 § 3 k.c., uznać trzeba, że taka postawa powodów nie mogła zasługiwać na aprobatę i skutkować uznaniem, że zwłoka w dochodzeniu roszczeń przed sądem miałaby obecnie zostać „nagrodzona” uznaniem podniesionego przez pozwanego zarzutu przedawnienia za sprzeczny z zasadami współżycia społecznego.

Słusznie zatem Sąd pierwszej instancji w uwzględnieniu podniesionego przez stronę pozwaną zasadnego zarzutu przedawnienia roszczeń dochodzonych przez stronę powodową w niniejszym postępowania, oddalił powództwo.

Na koniec wskazania wymaga, że Sąd Okręgowy pominął, jako spóźniony, zawnioskowany przez powodów dowód z uzupełniającego przesłuchania stron, zgłoszony na rozprawie apelacyjnej w dniu 20 września 2017 roku.

W tym przedmiocie zważania po pierwsze wymagało, że Sąd pierwszej instancji na rozprawie w dniu 30 marca 2016 roku przeprowadził w sprawie dowód z przesłuchania powoda i pozwanego. Na rozprawie tej był obecny ówczesny pełnomocnik zawodowy powodów, który miał możliwość, w drodze zadawania przesłuchiwanym pytań, uzupełnić ich zeznania o okoliczności, które powodowie uznają za istotne dla rozstrzygnięcia.

Co ważne już w chwili przeprowadzania tego dowodu strony, w tym powodowie, mieli świadomość sporu istniejącego pomiędzy nimi co do charakteru dokonanej przez powodów wpłaty kwoty 60.000 zł.

W takiej sytuacji z samego tylko faktu przegrania procesu przez powodów, nie można wyprowadzić wniosku, że potrzeba powołania przedmiotowego dowodu, w rozumieniu art. 381 k.p.c., zaistniała dopiero na etapie postępowania apelacyjnego.

Dodatkowo uwypuklić było trzeba, że powodowie wniosku owego nie zgłosili w apelacji, lecz dopiero na rozprawie apelacyjnej w dniu 20 września 2017 roku.

Tak przyjmując i nie znajdując podstaw do zmiany zaskarżonego wyroku Sąd Okręgowy, na podstawie art. 385 k.p.c., oddalił apelację, o czym orzeczono w punkcie I. sentencji wyroku.

Orzeczenie o kosztach postępowania apelacyjnego, które znalazło się w punkcie II. sentencji wyroku, zapadło na podstawie art. 108 § 1 k.p.c., w zw. z art. 98 § 1 i 3 k.p.c. i art. 99 k.p.c.

Stosownie do reguły odpowiedzialności za wynik procesu, wobec oddalenia apelacji w całości, powodowie winni jako przegrywający spór zwrócić stronie przeciwnej poniesione przez nią koszty postępowania przed sądem drugiej instancji. Pozwanego w postępowaniu apelacyjnym reprezentował profesjonalny pełnomocnik w osobie radcy prawnego, zatem należny jest z tego tytułu zwrot w kwocie 3600 zł i taką też kwotę zasądzono solidarnie od powodów na rzecz pozwanego.

Wysokość wynagrodzenia pełnomocnika pozwanego, z uwagi na wartość przedmiotu zaskarżenia oraz datę wszczęcia postępowania apelacyjnego, ustalona została na podstawie § 2 pkt 6, w zw. z § 10 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz.U. z 2015 r. poz. 1804), w brzmieniu tych przepisów obowiązującym do dnia 27 października 2016 roku.

SSO Violetta Osińska SSO Agnieszka Tarasiuk – Tkaczuk SSO Sławomir Krajewski