Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II K 130/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 15 września 2016 roku

Sąd Okręgowy w Częstochowie II Wydział Karny w składzie :

Przewodniczący: SSO Piotr Sikora -ref

Sędziowie: SSO Anna Chyrek

Ławnicy: Teresa Żebrowska

Grażyna Patyk

Andrzej Markowski

Protokolant: Edyta Wagner

w obecności Mirosławy Kaczmarzyk Prokuratora Prokuratury Rejonowej (...) w C. po rozpoznaniu w dniach 24 listopada 2015 roku, 14 stycznia, 5 lipca oraz 15 września 2016 roku sprawy M. M. (1) , urodzonego (...) roku w C. syna R. i J. z domu M. oskarżonego o to, że:

w okresie od 31 marca 2014 roku do 1 kwietnia 2014 roku w C. przy ul. (...) działając w zamiarze bezpośrednim pozbawienia życia W. W. (1) poprzez uciskanie rękami jego szyi spowodował u niego obrażenia w postaci wylewów krwawych w mięśniach szyi w okolicy krtani z obustronnym złamaniem rożków większych kości gnykowej oraz wylewów krwawych w obrębie fałdów przedsionkowych czym spowodował niedrożność dróg oddechowych w następstwie czego W. W. (1) zmarł

tj. o czyn z art. 148 § 1 kk

orzeka:

1.  oskarżonego M. M. (1) uznaje winnym dokonania czynu opisanego w części wstępnej wyroku z tą zmianą, że oskarżony działał z zamiarem ewentualnym, który to czyn wyczerpuje znamiona zbrodni zabójstwa o jakiej mowa w art. 148 § 1 kk i za to na mocy art. 148 § 1 kk wymierza mu karę 12 (dwunastu) lat pozbawienia wolności;

2.  na mocy art. 63 § 1 kk na poczet orzeczonej wobec oskarżonego kary pozbawienia wolności zalicza okres rzeczywistego pozbawienia wolności od dnia(...) roku godzina 22.25 do dnia (...) roku oraz od dnia (...)roku do dnia(...)roku;

3.  na podstawie art. 230 § 2 kpk nakazuje zwrócić:

- oskarżonemu M. M. (1) przedmioty wymienione w pozycjach 2 do 4 postanowienia o dowodach rzeczowych (k.488);

- A. W. (1) przedmioty wymienione w pozycji 1 postanowienia o dowodach rzeczowych (k.488);

4.  na mocy art. 29 ust 1 ustawy z dnia 26.05.1982 roku prawo o adwokaturze oraz § 14 ust. 1 pkt 2 i § 14 ust. 2 pkt 5 i § 16 i § 2 ust. 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. T. S. prowadzącego Kancelarię Adwokacką w C. kwotę 3458,40 zł (trzy tysiące czterysta pięćdziesiąt osiem złotych czterdzieści groszy) tytułem wynagrodzenia za obronę świadczoną z urzędu oraz tytułem poniesionych wydatków związanych z wykonywaniem obrony, przy czym kwota wynagrodzenia zawiera należy podatek VAT w wysokości 23%;

5.  na mocy art. 624 § 1 kpk zwalnia oskarżonego w całości do kosztów sądowych, obciążając nimi Skarb Państwa .

Sygn. akt II K 130/15

UZASADNIENIE

Na podstawie zebranego w sprawie materiału dowodowego Sąd ustalił następujący stan faktyczny.

Pokrzywdzony W. W. (1) zamieszkiwał samotnie przy ul. (...). Od ponad 20 lat był rozwiedziony. Powodem rozpadu małżeństwa był jego alkoholizm i urządzane libacje alkoholowe. Nie utrzymywał żadnego kontaktu z byłą żoną i ich trojgiem dzieci: córką i synami, choć synowie i była żona mieszkają w tej samej kamienicy. Miał żal do dzieci, iż się nim nie interesują. Od lat nie pracował. Prowadził szkodliwy i wyniszczający organizm tryb życia, notorycznie nadużywając alkoholu i paląc papierosy. Skutkiem tego było zaawansowane wyniszczenie ogólne i ogromne wychudzenie organizmu, amputacja palców stóp, zanik mięśni oraz choroba stawów, a w konsekwencji brak możliwości samodzielnego poruszania się i przykucie do łóżka. Ponadto chorował na raka przełyku. Jako osoba posiadająca znaczny stopień niepełnosprawności, był objęty pomocą z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, z którego otrzymywał zasiłek stały w wysokości 389,- złotych i zasiłek pielęgnacyjny w wysokości 153,- złotych.

Brak samodzielności i pomocy ze strony rodziny spowodował, iż pokrzywdzony od stycznia 2013 roku korzystał z pomocy B. H. (1) będącej pracownikiem MOPS-u. Przychodziła ona do niego przeważnie 3 razy w tygodniu, a do jej zadań należało robienie zakupów, wylanie nieczystości z wiaderka, posprzątanie mieszkania czy napalenie w piecu. Wobec niej W. W. (1) niejednokrotnie był nieprzyjemny i przy próbach wyproszenia przez nią przebywających i pijących alkohol kolegów, sam groził, że ją wyrzuci.

Drzwi do mieszkania W. W. (1) były zawsze otwarte, z uwagi na jego brak możliwości samodzielnego poruszania się, jak i jego obawę, że gdy umrze, to nikt go nie znajdzie. Umożliwiało to znajomym i kolegom pokrzywdzonego przychodzenie do niego o każdej porze. Był zwyczaj, iż przed wejściem do mieszkania „goście” W. W. (1) pukali w okno, a dopiero potem wchodzili do niego. Do mieszkania pokrzywdzonego najczęściej przychodzili T. G. (1)pseudonim (...), M. K. (2)pseudonim (...) oraz M., S. C., S. P. (1)pseudonim (...), M. D. (1) i oskarżony M. M. (1).

Dla wszystkich było wygodnie pić alkohol zamiast na dworze w mieszkaniu pokrzywdzonego. Alkohol z reguły kupowano w sklepie znajdującym się w sąsiedztwie mieszkania pokrzywdzonego prowadzonym przez E. W. (1). Wielokrotnie pokrzywdzony dzwonił do E. W. (1), by ta przyniosła mu zakupy lub tylko by porozmawiać. Również koledzy, którzy przychodzili do W. W. (1) przynosili mu drobne zakupy.

W. W. (1) był osobą impulsywną i nerwową. Niejednokrotnie będąc pod wpływem alkoholu ubliżał przychodzącym do niego osobom a nawet rzucał w ich kierunku różnymi przedmiotami, takimi jak nóż czy butelka.

(Dowód: zeznania świadków: E. W. (1) k. 14-16, czytelny odpis k. 630-634, 49-51, 677-679, G. W. k. 23-26, czytelny odpis k. 635-637, 676, B. H. (1) k. 27-28, czytelny odpis k. 638-640, 679, K. W. k. 38-39, czytelny odpis k. 641-642, 677, J. P. k. 40-41, 680, A. W. k. 47-48, czytelny odpis k. 643-644, 676-677, S. K. k. 54-57, 704, G. Ś. k. 63-66, 684-685, M. D. (1) k. 79-82, 682-684, R. P. k. 83-85, E. M. k. 102-104, 709, M. K. k. 119-120, 705-706, opinia toksykologiczno-sądowa k. 287, protokół oględzin zewnętrznych i otwarcia zwłok k. 294-300).

Oskarżony M. M. (1) był w przeszłości wielokrotnie karany za przestępstwa przeciwko mieniu oraz dwukrotnie za przestępstwa niealimentacji. W marcu 2014 roku odbywał karę 10 miesięcy pozbawienia wolności w systemie dozoru elektronicznego. M. M. (1) jest rozwiedziony. Z nieformalnego związku posiada dwie córki w wieku 19 i 18 lat. Natomiast z obecnego związku z U. F. posiada troje dzieci w wieku 10, 7 i 5 lat. Oskarżony ma wykształcenie zawodowe. Nie miał stałej pracy. Utrzymywał się z prac dorywczych w branży dekarskiej, budowlanej i z tego tytułu zarabiał 300-400 złotych tygodniowo. W okresie zimowym nie pracował i utrzymywał się z zasiłku z MOPS-u. Nadużywał alkoholu, pod którego wpływem stawał się agresywny i nerwowy. Jako mężczyzna dobrze zbudowany, wysoki i w sile wieku, będąc pod wpływem alkoholu, wzbudzał wśród znajomych strach.

W kwietniu 2015 roku oskarżony przeszedł zawał serca.

(Dowód: informacja o osobie z Krajowego Rejestru Karnego k. 277-279, 922-923, 1165-1166, wywiad środowiskowy k. 340-342, zeznania świadków M. D. (1) k. 81-82, 682-684, S. P. (1) k.107-109, 710-711, G. Ś. k. 684-685, wyjaśnienia oskarżonego k. 961v)

M. M. (1) poznał W. W. (1) dzięki T. G. (1), który go do niego zaprowadził. Pokrzywdzony nie lubił oskarżonego, miał mu za złe jego zachowanie oraz to, że siedział w więzieniu.

(Dowód: zeznania świadków: M. D. (1) k. 79-82)

W dniu 31 marca 2014 roku około godziny 05.45 do W. W. (1) zajrzał na chwilę, po drodze do pracy, M. D. (1), by spytać się czy czegoś nie potrzebuje. Pokrzywdzony poprosił go zakupienie 2 piw i na ten cel dał mu pieniądze. M. D. (1) dokonał zakupu piw, zostawił je W. W. (1), po czym pojechał do pracy. Między godziną 08.00 a 09.00 do W. W. (1) przyszli M. K. (2) i R. N. (1), aby naładować telefon, a ponieważ im się to nie udało, po kilkunastu minutach wyszli, zostawiając pokrzywdzonemu jedno piwo. O godzinie 12.00 B. H. (1) przyszła do W. W. (1), a chwilę przed nią wszedł do niego znany jej z widzenia mężczyzna, którego spotkała w drodze do podopiecznego na ul. (...). B. H. (1) wyszła na chwilę na zakupy, a gdy z nich wróciła o 12.30, tego mężczyzny już nie było. Po wykonaniu swoich zadań o godzinie 13:00 opuściła mieszkanie pokrzywdzonego. Około godziny 15.30 do W. W. (1) zajrzał na chwilę S. P. (1), przyniósł piwo i zostawił mu je przy łóżku.

(Dowód: zeznania świadków: G. W. k. 23-26, czytelny odpis k. 635-637, B. H. (1) k. 27-28, czytelny odpis k. 638-640, 679, M. D. (1) k. 79-82, R. N. k. 89-91, S. P. (1) k. 107-109, M. K. k. 119-120, 705-706, notatka urzędowa k. 61, 67)

W tym samym dniu oskarżony M. M. (1) wraz z T. G. (1) już od godzin przedpołudniowych spożywali wspólnie alkohol. Około godziny 14.00 przyszli do mieszkania T. G. (1) i w dalszym ciągu spożywali alkohol – wódkę. Po wyjściu przez oskarżonego z mieszkania kolegi o godzinie 16.00, T. G. (1) położył się i zasnął. Kiedy ten spał M. M. (1) kilkukrotnie próbował się do niego dodzwonić. Kiedy w końcu mu się to udało, o godz. 18.24 i 18.35, przez chwilę rozmawiali ze sobą, a oskarżony zapraszał go wraz z konkubiną do siebie. Ponieważ E. B. (1) nie chciało się iść, T. G. (1) również się na to nie zdecydował i po chwili ponownie zasnął. Kolejnych telefonów od oskarżonego już nie odbierał.

(Dowód: zeznania świadków: E. B. k. 129-133, 711-712, notatka służbowa k. 144, częściowo wyjaśnienia oskarżonego M. M. (1) k. 672)

M. M. (1) nie wrócił do domu, lecz w poszukiwaniu towarzystwa do picia przyszedł o bliżej nieustalonej godzinie, między 31 marca, a 1 kwietnia 2014 roku, do W. W. (1). Ponieważ obaj mężczyźni byli już pod wpływem alkoholu, doszło między nimi do spięcia. Kiedy W. W. (1) zaczął M. M. (1) ubliżać, ten zdenerwował się i zacisnął na jego szyi rękę lub ręce i w wyniku silnego ucisku krtani po chwili doszło do obustronnego złamania rożków górnych chrząstki tarczowej, co w konsekwencji doprowadziło do niedrożności dróg oddechowych i zgonu pokrzywdzonego wskutek gwałtownego uduszenia.

(Dowód: częściowo wyjaśnienia oskarżonego M. M. (1) k. 126-127, k. 165-167, 172, 433-435, k. 672-674 zeznania świadka T. G. (1) k. 92-93, 101, 433-435, 1031v-1032, E. B. k. 129-133, 711-712, informacja (...) k. 143, notatka urzędowa k. 144, protokół oględzin zewnętrznych i otwarcia zwłok k. 294-300)

M. M. (1) zadzwonił w dniu 1 kwietnia 2014 roku o godzinie 03.08 do świadka T. G. (1) i podczas rozmowy powiedział mu, że W. W. (1) nie żyje, że go zabił, udusił. G. (1) niedowierzając w usłyszane słowa od razu swoim samochodem pojechał na ulicę (...) pod sklep (...), w którego pobliżu mieszkał M. M. (1), skąd razem udali się na ul. (...) do mieszkania pokrzywdzonego. Gdy weszli do mieszkania T. G. (1) ujrzał W. W. (1) leżącego na łóżku z otwartymi ustami i odchyloną głową, nie ruszającego się i po kilku sekundach wyszli z mieszkania. Następnie M. M. (1) nie mając za co się napić, udał się około godziny 04.00 do S. P. (1), pod okna jego domu i obudziwszy go pukaniem w szybę, próbował od niego pożyczyć 10 złotych. Oznajmił mu przy tym, iż W. W. (1) nie żyje.

(Dowód: częściowo wyjaśnienia oskarżonego M. M. (1) k. 126-127, k. 165-167, 172, 433-435, k. 672-674 zeznania świadków: M. D. (1) k 79-82, 682-684, T. G. (1) k. 92-93, 433-435, 706-708, 1031v-1032, . P. k. 107-109, 710-711, A. P. k. 1216, notatka urzędowa k. 144)

Nie otrzymawszy od S. P. (1) pieniędzy, M. M. (1) o godzinie 04.33 zadzwonił do M. D. (1) i poprosił go o pożyczenie 10 złotych, a M. D. (1) się zgodził. Umówili się za 15-20 minut koło piekarni (...) na rogu ul. (...). Około godziny 05.00 na ustalone miejsce przyjechali samochodem M. M. (1) i T. G. (1). M. D. (1) przekazał M. M. (1) pieniądze, po czym wszyscy razem pojechali do sklepu monopolowego na rogu ulic (...), w którym M. M. (1) zakupił 3 piwa. Następnie całą trójką udali się samochodem T. G. (1) na parking przy ul. (...), gdzie kończy się linia autobusowa nr (...). Było to około godziny 05.10. Tam spożyli zakupiony alkohol. Po chwili zobaczyli zmierzającego na przystanek autobusowy S. P. (1), do którego M. M. (1) krzyknął, by dał mu papierosa. S. P. (1) odparł, że nie pali i nie kupi papierosów, a także, że nie pożyczy mu żadnych pieniędzy, po czym po chwili wsiadł do autobusu i pojechał do pracy. W tej sytuacji T. G. (1) zaproponował, by po papierosy pójść do W. W. (1). Zostawiwszy samochód na parkingu, w trójkę udali się do mieszkania pokrzywdzonego. Jako pierwszy do mieszkania wszedł M. D. (1), gdzie ujrzał W. W. (1) z otwartymi ustami leżącego na wznak na łóżku. Gdy do niego podszedł stwierdził, że jest on blady i wygląda jak trup. Dotknął jego ręki i stwierdził, że jest zimna, a W. W. (1) nie żyje. Kazał kolegom zadzwonić na policję, tłumacząc się, że sam nie może, bo musi jechać do pracy. Jednakże T. G. (1) odpowiedział mu, że W. W. (1) jest z pewnością pijany po wczorajszym piciu ze S. P. (1) i śpi. Nie wzywając policji, wyszli prędko z mieszkania pokrzywdzonego, udali się z powrotem do samochodu i odwieźli M. D. (1) na przystanek autobusowy, by mógł pojechać do pracy. Następnie T. G. (1) odwiózł oskarżonego pod sklep (...), a sam pojechał do siebie do domu.

(Dowód: zeznania świadków: M. D. (1) k. 79-82, 86-87, 682-684, T. G. (1) k. 92-93, 101, 433-435, 706-708, 1031v-1032, S. P. (1) k. 107-109, 710-711, notatka urzędowa k. 61, 67, częściowo wyjaśnienia oskarżonego M. M. (1) k. 672-674)

W godzinach przedpołudniowych do mieszkania W. W. (1) przyszedł M. K. (2), chcąc napić się piwa. Zastał on W. leżącego na wznak, z rękoma ułożonymi wzdłuż ciała oraz odchyloną głową. Przywitał się, a nie uzyskawszy żadnej odpowiedzi, pomyślał że ten śpi, usiadł w fotelu i pił przyniesione piwo. Około godziny 13.00 do mieszkania pokrzywdzonego wszedł listonosz z przesyłką, a widząc leżącego W. W. (1), również pomyślał, że ten śpi i podał list M. K., siedzącemu na fotelu obok łóżka W. W. (1). Ten położył kopertę na stole i po chwili opuścił mieszkanie pokrzywdzonego.

(Dowód: zeznania świadków: R. P. k. 83-85, 682, M. K. k. 119-120, 705-706)

Około godziny 14-tej do sklepu (...) przyszli G. Ś. i S. P. (1) z informacją, że słyszeli, iż W. W. (1) nie żyje. W związku z tym E. W. (1) poprosiła ich, by poszli do mieszkania W. W. (1) i sprawdzili co z nim. Tamci poszli, lecz nie weszli do środka, a tylko stanęli na progu i zobaczyli, że pokrzywdzony leży bez ruchu. Następnie wrócili do sklepu i poinformowali o powyższym E. W. (1), po czym sprzedawczyni zadzwoniła po Policję. Kiedy funkcjonariusze przybyli na miejsce, zaprowadziła ich do mieszkania W. W. (1), gdzie ujawniono zwłoki.

(Dowód: zeznania świadków: E. W. (1) k. 14-16, czytelny odpis k. 630-634, 49-51, 677-679, G. Ś. k. 684-685, S. P. (1) k. 710-711, karta medycznych czynności ratunkowych k. 4, protokół oględzin miejsca ujawnienia zwłok k. 5-6, 11-13)

Lekarz patomorfolog w wyniku przeprowadzonych oględzin zewnętrznych i otwarcia zwłok stwierdził u W. W. (1) zaawansowane wyniszczenie ogólne z obecnością zaników mięśniowych i zmian odleżynowych o różnej głębokości, plamy opadowe o słabym stopniu wykształcenia na tylnej powierzchni ciała, stare ubytki palców stóp. Ujawniono obrażenia zewnętrzne: otarcia skóry i krwiak szyi, otarcia skóry okolicy żuchwy. Ujawniono obrażenia wewnętrzne w postaci złamań struktur chrząstki tarczowej z wylewami krwawymi w ich okolicy, wylewy krwawe w nasadzie języka. Badania sekcyjne wykazało ponadto zmiany chorobowe w postaci: rozległego owrzodzenia przełyku o wyglądzie typowym dla nowotworu złośliwego – raka tego narządu, niewielkiego stopnia miażdżycę, upośledzenie mineralizacji kości z widoczną nadmierną kruchością i łamliwością żeber. W ocenie patomorfologa zgon W. W. (1) nastąpił wskutek uduszenia gwałtownego wskutek ucisku krtani z naruszeniem ciągłości – złamaniem jej struktur chrzęstnych, wskutek działania osoby lub osób trzecich w mechanizmie zadławienia, to znaczy ucisku szyi ręką lub rękami.

Dokładna godzina, a nawet data zgonu pokrzywdzonego nie były możliwe do określenia przez lekarza patomorfologa, bowiem podczas czynności wstępnych, związanych z ustaleniem przyczyny zgonu W. W. (1) nie wykonano oględzin zewnętrznych zwłok ofiary na miejscu ich ujawnienia z udziałem biegłego z zakresu medycyny sądowej lub patomorfologii. W trakcie powyższych czynności nie dokonano bowiem podstawowych czynności, które do ustalenia dokładnej daty i godziny były niezbędne.

(Dowód: protokół oględzin zewnętrznych i otwarcia zwłok k. 294-300, dokumentacja fotograficzna k. 281, uzupełniająca opinia sądowo-lekarska k. 1058-1060)

Oskarżony M. M. (1) podczas postępowania przygotowawczego nie przyznał się do zarzucanego mu czynu. Odmówił składania wyjaśnień oraz odpowiedzi na pytania (k. 126-127, 165-167, 172-173, 432-435).

Na rozprawie w sprawie sygn. akt II K 128/14 przed Sądem Okręgowym w C.rozpoznającym pierwszy raz niniejszą sprawę, M. M. (1) w dniu 25 listopada 2014 roku nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Następnie złożył wyjaśnienia, w których podał, iż w dniu 31.03.2014 r. w godzinach rannych przyjechał do niego T. G. (1) przywożąc ze sobą 3-4 piwa. Gdy je wypili pojechali sprzedać złom, który miał w samochodzie T. G. (1) po czym wrócili do mieszkania oskarżonego. Około godziny 14.00 poszli do sklepu (...), gdzie T. G. (1) zakupił butelkę wódki, a M. M. (1) piwo i pojechali do mieszkania tego pierwszego. Tam nadal wspólnie spożywali alkohol, a około godziny 16.00 wyszedł z domu T. G. (1) i udał się na cmentarz, by posprzątać na grobie ojca. Kiedy wracał z cmentarza na ul. (...) spotkał S. P. (1), z którym chwilę rozmawiał, po czym udał się do domu, gdyż z uwagi na dozór elektroniczny musiał w godzinach od 17.00 do 06.00 przebywać w miejscu zamieszkania i w związku z tym, tego dnia już więcej nie wychodził. Następnie wyjaśniał, iż 1 kwietnia 2014 roku w nocy około godziny 03.00 zadzwonił do T. G. (1), by mu powiedzieć, iż nie pomoże mu rano przy rozładunku złomu, ponieważ źle się czuje. Tamten spytał się go czy ma piwo, a usłyszawszy twierdzącą odpowiedź stwierdził, że do niego przyjedzie. Około godziny 04.00 T. G. (1) pojawił się u niego, ale ponieważ oskarżony zdążył wypić posiadane piwo, obydwaj pojechali na (...), by na melinie kupić alkohol i papierosy. Ponieważ im się to nie udało, postanowili podjechać na ul. (...), gdzie T. G. (1) udał się po papierosy do W. W. (1), a oskarżony czekał na niego w samochodzie. Po paru minutach T. G. (1) wrócił i powiedział, że W. W. (1) śpi. Z związku z tym udali się do S. P. (1), by pożyczyć od niego 10 złotych na piwo, jednakże spotkali się z jego odmową. Wrócili więc do jego mieszkania, skąd wziął dwa papierosy, po czym poszli do samochodu. Ponieważ T. G. (1) nalegał, by zdobyć pieniądze na piwo, postanowił zadzwonić do M. D. (1), który zgodził się pożyczyć 10 złotych. Po pieniądze od M. D. (1) podjechali na (...), po czym we trojkę pojechali na parking przy ul. (...), po drodze zakupiwszy wpierw trzy piwa. Spożywając w samochodzie na parkingu piwo ujrzał S. P. (1) idącego na autobus i krzyknął do niego, czy ma papierosy. Ten odpowiedział mu, że nie i wsiadł do autobusu. Wtedy T. G. (1) zaproponował, by po papierosy pójść do W. W. (1). We trójkę weszli do mieszkania W. W. (1), T. G. (1) zaczął do niego mówić, ale ponieważ nic nie odpowiedział stwierdził, że dalej śpi pijany, po czym wszyscy wyszli. M. D. (1) odwieźli na przystanek przy (...), bo musiał jechać do pracy, a sam wysiadłszy na skrzyżowaniu ulic (...), wrócił do domu. Około 07.00 T. G. (1) ponownie do niego przyjechał przywożąc ze sobą 5 piw, które spożyli w ogrodzie. Ponieważ T. G. (1) po godzinie musiał wracać do domu, zaproponował mu, że kupi wódkę i by poszedł razem z nim, na co się zgodził. U T. G. (1) wypili zakupiony alkohol, po czym wrócił do siebie. O śmierci W. W. (1) dowiedział się od T. G. (1), ale nie pamięta, czy było to 1, czy też 2 kwietnia. Ponadto wyjaśniał, iż materiał genetyczny pokrzywdzonego znalazł się na jego kurtce pewnie dlatego, że gdy jakiś czas temu był u niego, to pomagał W. W. (1) podnieść się, kiedy ten pijany schylił się, aby coś podnieść z podłogi. Odpowiadając na pytania wyjaśnił nadto, że po wyjściu w grudniu 2010 roku z zakładu karnego przez ponad rok miał do T. G. (1) pretensje, że ten podczas jego pobytu w więzieniu, przychodził do jego konkubiny z innymi osobami i spożywał u niej alkohol. Jednakże konflikt został zażegnany i się ze sobą pogodzili. Dodał, że spotykali się głównie u niego, choć jego konkubina nie lubiła T. G. (1). Przyznał ponadto, iż nie przestrzegał nałożonego na niego w związku z odbywaniem kary w systemie dozoru elektronicznego ,obowiązku przebywania w domu w godzinach 17.00 -06.00 (k. 672-674).

W takcie niniejszego postępowania przed Sądem, w dniu 24 listopada 2015 roku, oskarżony M. M. (1) nie przyznał się do dokonania zarzucanego mu czynu i odmówił składania wyjaśnień. Jednocześnie podtrzymał składane przez siebie wcześniej wyjaśnienia (961v-962).

Sąd częściowo dał wiarę wyjaśnieniom oskarżonego, w tych kwestiach, które pokrywają się w zeznaniach świadków oraz zebranym w sprawie materiałem dowodowym. Sąd nie dał wiary wyjaśnieniom oskarżonego dotyczącym tego w jaki sposób znalazł się na prawym rękawie jego kurtki materiału genetycznego W. W. (1). W ocenie Sądu powyższe wyjaśnienia były przyjętą przez oskarżonego linią obrony zwłaszcza, że opinia biegłych z Instytutu (...) w K. z dnia 30 maja 2016 roku, nie dała jednoznacznego poparcia twierdzeniom oskarżonego, a biegli orzekli na podstawie przeprowadzonych oględzin kurtki oraz uwzględniając fakt, że badany ślad jest śladem kontaktowym o nieznanym pochodzeniu tkankowym i nieznanym mechanizmie naniesienia, iż niniejszy dowód wspiera w takim samym stopniu wersję zdarzenia, że M. M. (1) dusił W. W. (1), jak i wersję zdarzenia, że pomagał mu się podnieść z podłogi kilka dni wcześniej (k. 1136-1141). Oskarżony takie wyjaśnienia złożył dopiero w toku postępowania sądowego, gdy wiadomym już było, że biegli stwierdzili na jego kurtce ślady genetyczne pokrzywdzonego.

Sąd uznał za wiarygodne zeznania świadka T. G. (1) , które w połączeniu z pozostałym materiałem dowodowym świadczą o tym, że oskarżony dopuścił się zarzucanego mu czynu.

W ocenie Sądu T. G. (1) nie miał żadnego powodu, by M. M. (1) pomawiać o dokonanie przestępstwa i to przestępstwa najpoważniejszego, jakim jest zbrodnia zabójstwa. Wskazywany przez M. M. (1) dawny konflikt ze świadkiem G. (1), miał w zamiarze oskarżonego wskazywać na motyw G. (1) w pomawianiu oskarżonego. Zdaniem Sądu przywoływanie dawnego konfliktu oskarżonego ze świadkiem miał na celu zdyskredytowanie zeznań świadka i stanowił realizację przyjętej linii obrony. Podkreślić trzeba, że M. M. (1) i T. G. (1) w okresie poprzedzającym zabójstwo, byli kolegami, znali się, razem spędzali czas, podczas którego głównie spożywali alkohol. Również ich konkubiny się znały i obie pary także wspólnie się spotykały. Wszystkie te okoliczności świadczą o dużej zażyłości oskarżonego i G. (1) oraz o tym, że żadnego konfliktu między nimi nie było. Zapewne te bliskie relacje sprawiły, iż M. M. (1) zdecydował się właśnie T. G. (1) w rozmowie telefonicznej powiedzieć o tym, że udusił W. W. (1), przy czym krótko opowiedział mu, jaki miało przebieg to zdarzenie i co było tego powodem. Z relacji przekazanej przez T. G. (1) wynika, iż powodem był fakt, że W. W. (1) zwymyślał wulgarnie M. M. (1), kiedy ten przyszedł do niego. M. M. (1) był wówczas w stanie nietrzeźwości, zdenerwowany, nie panując nad swoimi emocjami, zacisnął dłonie na szyi pokrzywdzonego i w ten sposób spowodował złamanie kości gnykowej, a w efekcie niedrożność dróg oddechowych i zgon W. W. (1). Było to o tyle łatwe że W. W. (1) był bardzo wątłą osobą, wyniszczoną przez choroby i dotychczasowy tryb życia, jaki prowadził. Oskarżonym był osobą wysoką, postawną, sprawną i silną, nie trzeba było dużego wysiłku, by spowodować takiego rodzaju obrażenia u W. W. (1), który z pewnością nie miał nawet siły, by próbować się obronić.

Zwraca uwagę, że świadek G. (1) relacjonując rozmowę z oskarżonym podał nie tylko okoliczności w jakich doszło do zabójstwa ale również sposób jego dokonania. Świadczy to o wiarygodności jego zeznań gdyż znalazły one potwierdzenie w opinii biegłego patomorfologa opisującej mechanizm obrażeń powodujących zgon pokrzywdzonego. Podkreślenia wymaga, że sposób zadania śmierci mogła znać osoba, która albo sama dokonała zabójstwa, albo była przy nim obecna albo znała jego przebieg z relacji zabójcy lub świadka zabójstwa. Z okoliczności sprawy wynika, że dwie pierwsze możliwości należy wykluczyć. Natomiast z zeznań świadka G. (1) wynika, że okoliczności zabójstwa przedstawił mu oskarżony M. M. (1) najpierw telefonicznie a potem powtórzył w bezpośredniej rozmowie. Powiedział ponadto, że oprócz nich dwóch wiedzą o tym tylko jego konkubina i brat E. M. (2).

Sąd dał wiarę zeznaniom świadka T. G. (1), w których przedstawiał czego powyższa rozmowa telefoniczna dotyczyła, a które korespondują z zeznaniami E. B., za nieprawdzie natomiast uznając wyjaśnienia oskarżonego, który twierdził, iż byli umówieni na rozładunek złomu, a dzwonił by powiedzieć, iż swemu koledze nie pomoże. Z wyjaśnień konkubiny T. G. (1), jak i jego samego bezsprzecznie wynika, iż nie był on umówiony z M. M. na rozładunek złomu. W dniu 31 marca 2014 roku T. G. (1) powróciwszy do domu z pracy już około godziny 08.30, przebrał się z ubrań roboczych i wyszedł. Gdyby zatem miał pracować przy złomie, z pewnością nie przebierałby się. W dni poprzedzające zdarzenie, również nie pracował przy zbiórce złomu. Wynika z tego jasno, że w dniu 31.03.2014 r. T. G. (1) nie sprzedawał złomu, ani iż żadna pomoc przy rozładunku złomu w dniu 1 kwietnia 2014 roku T. G. (1) nie była potrzebna.

Co do przebiegu późniejszych wydarzeń Sąd dał wiarę zeznaniom T. G. (1). W ocenie Sądu jego wyjaśnienia są naprawdę szczere i wyczerpujące. Należy zauważyć, iż T. G. (1) był przekonany, że w tej sprawie „ policja i tak do wszystkiego dojdzie, bo przecież M. M. (1) miał nawigację - „obrożę” elektroniczną”. Był głęboko przekonany, że ta „obroża” elektroniczna ma tego rodzaju właściwości, że pozwala na ustalenie dokładnej trasy przemieszczania się M. M. (1), a więc ustalenie gdzie był i o jakiej godzinie. Nadajnik, jaki nosił na nodze oskarżony nie posiadał nadajnika GPS, który pozwoliłby na dokładne określenie w każdej chwili miejsca jego pobytu, a pozwalał jedynie na określenie, czy M. M. (1) w określonym przez Sąd postanowieniu o wykonywaniu kary pozbawienia wolności w systemie dozoru elektronicznego przebywał w domu czy też nie, bowiem kiedy oskarżony przebywał w domu nadajnik łączył się z urządzeniem monitorującym zamontowanym w miejscu odbywania kary, czyli w mieszkaniu oskarżonego. W przypadku nieobecności lub spóźnienia urządzenie monitorujące natychmiast powiadamia o tym zdarzeniu Centralę Monitorowania, która dokładnie rejestruje przebieg kary. O każdym takim fakcie natychmiast informowany jest również sędzia penitencjarny i zawodowy kurator sądowy, którzy w dalszej kolejności podejmują decyzję, czy należy pozwolenie na odbywanie kary w systemie dozoru elektronicznego skazanemu uchylić czy też nie. Z przekazanych przez Biuro Dozoru Elektronicznego informacji, jasno wynika w jakich godzinach w dniu 31 marca oraz 1 kwietnia 2014 roku M. M. (1) przebywał w mieszkaniu. Zapisy te nie budzą wątpliwości, iż oskarżony nie stosował się do orzeczenia Sądu Penitencjarnego.

Jak z powyższego wynika, świadek G. (1) nie orientował się w rzeczywistych możliwościach technicznych dozoru elektronicznego zdecydowanie je przeceniając. T. G. (1) będąc błędnie przekonanym o właściwościach nadajnika na nodze oskarżonego, postanowił od samego początku zeznawać prawdę. Świadek wiedział, że nad ranem 1 kwietnia 2014 roku razem z M. ale również z M. D. był w mieszkaniu pokrzywdzonego gdy ten już nie żył. Będąc przekonanym, że elektroniczna obroża pozwala na ustalenie trasy i czasu przemieszczania się oskarżonego, był przekonany, że wyjdzie na jaw ten fakt gdyż M. nie poruszając się samochodem nie mógłby tak szybko znaleźć się w mieszkaniu pokrzywdzonego. Mając świadomość tych wszystkich okoliczności oraz będąc przekonanym o tym, że obroża elektroniczna jaką miał oskarżony, pozwala na sprawdzenie miejsca jego pobytu, zdecydował się powiedzieć prawdę. Oprócz groźby odpowiedzialności karnej za złożenie nieprawdziwych zeznań, mógł obawiać się tego, że jeżeli zezna nieprawdę to on sam może być łączony z zabójstwem. zabójstwo W. W. (1).

Świadek G. (1) nie miał żadnego powodu, by pomawiać oskarżonego, gdyż jak wykazano wyżej obaj pomimo konfliktu sprzed kilku lat, byli dobrymi kolegami, a być może nawet przyjaciółmi, mieli do siebie zaufanie. Pewnie dlatego też M. M. (1) podzielił się z T. G. (1) informacją o tym, że zabił, udusił W. W. (1). Oskarżony natomiast nie miał żadnego powodu aby w środku nocy przekazywać G. (1) taką nieprawdziwą informację, gdyby faktycznie W. nie udusił. Ponadto zeznania T. G. (1) dotyczące przebiegu zdarzeń w godzinach rannych znajdują potwierdzenie w zeznaniach świadków S. P. (1) i M. D. (1), którym Sąd również dał wiarę, gdyż są one konsekwentne, logiczne i spójne. Również częściowo wyjaśnienia samego oskarżonego są w tym względzie tożsame.

Zeznania świadka G. (1) oparte na relacji oskarżonego M. M. (1) znajdują również potwierdzenie w opinii genetycznej. Materiał biologiczny generalnie przenosi się poprzez wydzielinę z ciała człowieka , a więc najczęściej przez krew , ślinę , odchody itp. Zatem zwykłe przeniesienie człowieka ( jeśli nie krwawi) nie może poprzez zwykły kontakt ciała z odzieżą , pozostawić na tej ostatniej śladów biologicznych . W realiach niniejszej sprawy fakt ujawnienia materiału genetycznego W. W. (1) na dolnej części prawego rękawa kurtki skórzanej oskarżonego świadczy o tym, że oskarżony W. udusił. Ofiara której zaciska się gardło i drogi oddechowe, dusi się , a przy tym charczy i pluje . Stąd ślina może wydostać się z jamy ustnej na zewnątrz . Przy tym sposobie zadania śmierci oskarżony po prostu musiał dotknąć dolną częścią prawego rękawa kurtki , warg ofiary i w ten sposób pozostał na nim materiał genetyczny W. W. (1).

Podkreślić należy, że stwierdzenie śladów genetycznych pokrzywdzonego na dolnej części rękawa kurtki oskarżonego samo w osobie nie świadczy o dokonaniu przez oskarżonego zabójstwa. Świadczą o tym zeznania świadka G. (1) potwierdzone miedzy innymi opinią genetyczną.

W ocenie biegłych Instytutu (...) nie można ustalić sposobu w jaki materiał genetyczny pokrzywdzonego został naniesiony na kurtkę oskarżonego. Biegli nie wykluczają ani tego, że doszło o tego w wyniku duszenia ani tego, że doszło do tego w sposób opisany przez oskarżonego.

W ocenie Sądu jest zdecydowanie bardziej prawdopodobne, że doszło do tego w wyniku kontaktu ze śliną pokrzywdzonego podczas duszenia niż w wyniku podnoszenia na łóżko co najmniej kilka dni przed zgonem pokrzywdzonego.

Sąd dał wiarę zeznaniom świadków E. W. (1), R. P., M. K., S. P. (1), M. D. (1), G. Ś., gdyż pomimo pewnych różnic są one zbieżne i co do swej istoty nie wykluczają się.

Sąd nie dał wiary zeznaniom E. M., gdyż według T. G. (1) i E. B. miał on być osobą, której M. M. (1) przyznał się do zabójstwa W. W. (1). Nadto jako brat oskarżonego, z pewnością próbował mu pomóc uniknąć odpowiedzialności za dokonane zabójstwo, stąd zeznał, iż nic na temat przyczyny śmierci W. W. (1) nie wie.

Zeznania pozostałych świadków w ocenie Sądu są bezsporne, bowiem dotyczyły one głównie życia W. W. (1), jego zachowania oraz zdarzeń, które miały miejsce przed, jak i po śmierci pokrzywdzonego.

Sąd dał wiarę dokumentom, dowodom w postaci protokołów, w tym oględzin, gdyż zostały sporządzone w sposób jasny i przejrzysty w zgodzie z obowiązującymi przepisami przez procesowo uprawnione podmioty, ponadto protokoły oględzin znajdują potwierdzenie w sporządzonej dokumentacji zdjęciowej.

Z tych samych powodów dano wiarę wszystkim opiniom biegłych.

Sąd Okręgowy zgodnie z zaleceniami Sądu Apelacyjnego zwrócił się do biegłych sądowych z zakresu psychologii i psychiatrii o wydanie stosownych opinii dotyczących oskarżonego M. M. (1).

Biegły psycholog wskazał, że M. M. (1) wykazał się lekceważącą postawą wobec badania, jak i samego badającego. Biegły twierdził, że oskarżony był wycofany, bardzo niechętnie i zdawkowo odpowiadał na pytania. Wykazał brak jakiejkolwiek motywacji do wykonywania testów oraz drażliwość w przypadku napotkanych trudności. W zachowaniu swobodny, nie kontrolował treści wypowiedzi, używając przy tym wulgaryzmów. Oskarżony w opinii biegłego jest bezkrytyczny wobec siebie i swego zachowania. Jego nastrój jest zmienny z dominacją gniewnego, z tendencją do negatywizmu i dysforii. M. M. (1) nie posiada nawyku wykonywania czynności umysłowych i charakteryzuje się brakiem tendencji do podejmowania minimalnego wysiłku umysłowego. Ponadto oskarżony sprzeciwił się kontynuowaniu badania, w związku z czym badanie przerwano. Z przeprowadzonych w części badań, biegły we wnioskach stwierdził u oskarżonego przeciętny poziom sprawności intelektualnej, brak zmian organicznych w ośrodkowym układzie nerwowym oraz zdradzanie cech osobowości dyssocjalnej (k. 1036-1038)

Biegli psychiatrzy nie stwierdzili u M. M. (1) objawów choroby psychicznej ani upośledzenia umysłowego. Rozpoznali u niego cechy zaburzenia osobowości typu dyssocjalnego. Reasumując biegli psychiatrzy orzekli, że w chwili czynu oskarżony był w pełni poczytalny, a warunki określone w art. 31 § 1 i 2 nie wystąpiły (k. 1054-1055).

Sąd dał wiarę opiniom biegłych lekarzy psychiatrów oraz psychologa, gdyż są one rzetelne, jasne, zrozumiałe i odpowiadają na wszystkie pytania zawarte w postanowieniach o ich dopuszczeniu. Ponadto opinie zostały sporządzone przez biegłych sądowych z odpowiednim stażem zawodowym.

Czyn oskarżonego wyczerpuje znamiona zbrodni zabójstwa opisane w art. 148 § 1 kk..

Sąd zmienił opis czynu przyjmując, iż oskarżony działał z zamiarem ewentualnym. Zamiar bezpośredni to działanie w takim celu, by pozbawić życia, a ewentualny jedynie godzenie się z taką możliwością.

O działaniu w zamiarze nagłym ewentualnym świadczy fakt, że oskarżony nie planował zabicia pokrzywdzonego. Do zdarzenia doszło w sposób nagły. Oskarżony zdenerwowany tym, że W. go wyzywał, złapał go za szyję zaciskając na niej uścisk. Czyniąc to liczył się z tym, że może to spowodować zgon pokrzywdzonego, który był wątły. Oskarżony udusił pokrzywdzonego gdyż zdenerwował go tym, że wulgarnie go wyzwał. Było to o tyle łatwe że W. W. (1) był bardzo wątłą osobą, wyniszczoną przez choroby i dotychczasowy tryb życia, jaki prowadził. Oskarżonym był osobą wysoką, postawną, sprawną i silną, nie trzeba było dużego wysiłku, by spowodować takiego rodzaju obrażenia u W. W. (1), który nie miał nawet siły, by próbować się obronić.

Z okoliczności tych oskarżony zdawał sobie sprawę chwytając pokrzywdzonego za szyje i zaciskając ją.

Oskarżony jest osobą porywczą czyli skłonną do gwałtownych reakcji i łatwo wybuchającą gniewem. Z zeznań świadków wynika, że oskarżony szybko się denerwował i stawał agresywny. Potwierdzają tę ocenę wnioski z opinii biegłego psychologa, który stwierdził u oskarżonego nastrój zmienny z dominacją gniewnego, z tendencją do negatywizmu i dysforii. Zwraca uwagę, że nawet podczas badania przez psychologa, oskarżony , nie kontrolował treści wypowiedzi, używając przy tym wulgaryzmów. Okazywał drażliwość w przypadku napotkanych trudności. Oskarżony w opinii biegłego jest bezkrytyczny wobec siebie i swego zachowania. Sąd podczas rozprawy przy przesłuchaniu świadka G. (1), musiał przywoływać oskarżonego do porządku z powodu jego niestosownego zachowania wobec świadka. Skoro oskarżony tak szybko się denerwował na Sali sądowej i podczas badania przez psychologa, to równie szybko się zdenerwował będąc w stanie nietrzeźwym wobec osoby, która go słownie obraziła i stał się wobec niego agresywny.

W ocenie Sądu oskarżony działał z zamiarem ewentualnym, co wydaje się potwierdzać również późniejsze zachowanie M. M. (1), który być może nie był do końca przekonany, czy rzeczywiście pokrzywdzonego udusił. Wskazuje na to fakt, że najpierw udał się do jego mieszkania w nocy razem z T. G. (1), który nie potwierdził, że W. W. (1) nie żyje, a następnie byli tam później drugi raz, jeszcze w towarzystwie M. D. (1) i wówczas dopiero ten go dotknął oraz stwierdził, że nie żyje.

Za popełnioną zbrodnię Sąd wymierzył oskarżonemu karę 12 lat pozbawienia wolności.

Wymierzając karę Sąd miał na uwadze przede wszystkim fakt, że oskarżony działał z zamiarem ewentualnym pozbawienia życia W. W. (1). Stopień szkodliwości społecznej czynu oskarżonego jest bardzo wysoki. Oskarżony pozbawił życia W. W. (1) z błahego powodu, tylko dlatego, że tamten go zdenerwował używając wobec niego słów powszechnie uznawanych za obelżywe. Wymierzając karę Sąd wziął pod uwagę, że oskarżony dopuścił się zabójstwa człowieka, który był bezbronny i w żaden sposób nie mógł się realnie przed oskarżonym obronić ani nawet przed nim uciec. Oskarżony dopuścił się zabójstwa pokrzywdzonego w jego własnym mieszkaniu gdzie miał prawo czuć się bezpieczny. Podkreślić trzeba, że pomimo iż W. W. (1) nie przepadał za oskarżonym, to jednak tamten mógł zawsze do niego przyjść, by napić się alkoholu. Nadto porywczy charakter pokrzywdzonego, gdy pozostawał pod wpływem alkoholu, był M. M. (1) znany.

Jako okoliczność obciążającą Sąd uznał działanie oskarżonego pod wpływem alkoholu.

Sąd krytycznie ocenił sposób życia oskarżonego przed popełnieniem przestępstwa. M. M. (1) pracował jedynie dorywczo, a uzyskiwany dochód przeznaczał w dużej mierze na alkohol. Ponadto był wielokrotnie karany dopuścił się zbrodni podczas odbywania kary pozbawienia wolności. Nie poddał się obowiązkom i dyscyplinie, jakie zostały na niego nałożone w postanowieniu o odbywaniu kary pozbawienia wolności w systemie dozoru elektronicznego.

Już sama ta okoliczność świadczy o tym, że oskarżony rażąco lekceważąco podchodził do przestrzegania prawa.

Jeżeli chodzi o zachowanie oskarżonego po zdarzeniu, to oskarżony mimo, że mógł mieć wątpliwości co do tego, czy faktycznie zabił W. W. (1) kilkukrotnie wracał w towarzystwie kolegów na miejsce zbrodni, ale nie wezwał na miejsce pogotowia ratunkowego.

Powyższe okoliczności świadczą w ocenie Sądu, że orzeczona kara jest adekwatna do stopnia winy oskarżonego, uwzględnia wysoki stopień szkodliwości społecznej jego czynu. Oprócz celów prewencyjnych i wychowawczych wobec oskarżonego, czyni również zadość kształtowaniu świadomości prawnej społeczeństwa, które otrzymuje sygnał, że taka zbrodnia jak ta, jest karana z całą surowością obowiązujących przepisów. Ponadto Sąd zmieniając poprzednio przyjęty przez Sąd Okręgowy opis czynu na zamiar ewentualny, zmienił również wymiar kary.

Podkreślenia wymaga, że oskarżony jest osobą zdemoralizowaną, a odbywane przez niego wcześniej kary pozbawienia wolności nie spowodowały zmiany sposobu życia oskarżonego. W ocenie Sądu kara 12 lat pozbawienia wolności jest nie tylko adekwatna do stopnia winy i stopnia społecznej szkodliwości czynu, ale również czyni zadość celom wychowawczym i zapobiegawczym.

Stosownie do treści art. 63 § 1 kk zaliczono oskarżonemu M. M. (1) na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności okres rzeczywistego pozbawienia wolności w niniejszej sprawie od dnia(...)roku godzina 22:25 do dnia (...) roku godzina 22:25, od dnia (...) roku godzina 22:25 do dnia (...) roku godzina 22:25 oraz od dnia (...)roku godzina 22:25 do dnia (...)roku. W dniu 21 października 2014 roku oskarżonemu wprowadzono do wykonania karę pozbawienia wolności z wyroku Sądu Rejonowego w Częstochowie, sygn. akt XI K 1426/10, którą odbywał do dnia(...) roku, kiedy to postanowieniem Sądu Okręgowego w Częstochowie, sygn. akt. III K 932/15 uzyskał przerwę w odbywaniu tej kary do dnia (...) roku. Po zakończeniu okresu udzielonej przerwy w odbywaniu kary, ponownie skazanemu wprowadzono ją do wykonania w dniu (...) roku. W dniu (...) roku godz. 22:25 oskarżonemu wprowadzono do wykonania karę pozbawienia wolności z wyroku Sądu Rejonowego w Częstochowie, sygn. akt. XI K 98/13, którą odbywał do dnia (...) roku, a następnie od (...)roku do dnia (...) roku godz. 22:25 (pismo z Aresztu Śledczego k. 1250).

Stosownie do przepisów art. 230 § 2 kpk orzeczono o zwrocie dowodów rzeczowych. I tak oskarżonemu M. M. (1) zwrócono przedmioty wymienione w pozycjach 2 do 4 postanowienia o dowodach rzeczowych (k. 488), ponieważ są to odzież i obuwie należące do oskarżonego, a stały się one zbędne dla niniejszego postępowania. Natomiast przedmioty z pozycji 1, to jest przedmioty należące do denata i zabezpieczone w jego mieszkaniu, a które to również stały się zbędne dla prowadzonego postępowania, postanowiono zwrócić A. W. (1) – córce pokrzywdzonego.

O wynagrodzeniu dla obrońcy orzeczono na podstawie przepisów wymienionych w punkcie 4 części dyspozytywnej wyroku, mając na uwadze udział obrońcy w postępowaniu przygotowawczym, które było śledztwem, za rozpoznanie dwukrotne przed Sądem Okręgowym, jako sądem pierwszej instancji oraz rozpoznanie przed Sądem Apelacyjnym, a powiększono je biorąc pod uwagę liczbę dodatkowych rozpraw powyżej pierwszego dnia terminu, których łącznie było 4, jeden w postępowaniu w sprawie o sygnaturze akt II K 128/14 i trzy w niniejszym postępowaniu, a także koszty spowodowane koniecznością dojazdu obrońcy z C. do K. celem udziału w rozprawie odwoławczej.

Oskarżonego zwolniono od kosztów sądowych wobec tego, że nie posiada on żadnego majątku ani źródeł dochodu i kosztów tych nie były w stanie ponieść ani w całości, ani w części.