Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I C 272/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 31 pa2017 roku

Sąd Okręgowy w Gdańsku I Wydział Cywilny

w składzie: Przewodniczący : SSO Mariusz Bartnik

Protokolant : st. sekr. sąd. Aneta Graban

po rozpoznaniu w dniu 17 października 2017 roku w Gdańsku

na rozprawie

sprawy z powództwa H. N.

przeciwko I. M. i P. M.

o nakazanie złożenia oświadczenia woli,

1) oddala powództwo w całości;

2) zasądza od powoda H. N. solidarnie na rzecz pozwanych I. M. i P. M. kwotę 3.600 zł ( trzy tysiące sześćset złotych ) tytułem kosztów zastępstwa procesowego.

SSO Mariusz Bartnik

UZASADNIENIE

Powód H. N. w dniu 25 marca 2014 r. wniósł przeciwko I. M. i P. M. pozew, w którym domagał się nakazania pozwanym złożenia oświadczenia woli o zwrotnym przekazaniu na rzecz powoda H. N. własności nieruchomości położonej w W. przy ul. (...), składającej się z działki gruntu nr (...) o powierzchni 1.118 m 2, zabudowanej domem mieszkalnym, zapisanej w księdze wieczystej Sądu Rejonowego Gdańsk – Północ w Gdańsku III Wydział Ksiąg Wieczystych pod numerem (...), a także zasądzenia od pozwanych na swoją rzecz kosztów postępowania i kosztów zastępstwa procesowego.

Powód wyjaśniał, że w dniu 18 września 2007 r. umową darowizny przekazał na rzecz pozwanej I. Z., obecnie M., prawo własności opisanej wyżej nieruchomości. Jednocześnie zaś pozwana ustanowiła na rzecz jego oraz swojej matki, a żony pozwanego B. N. dożywocie oraz nieodpłatną służebność polegającą na prawie zamieszkiwania i korzystania z wszystkich pomieszczeń budynku mieszkalnego położonego na darowanej nieruchomości. Powód wskazywał, że po dokonaniu darowizny stosunki między nim a obdarowaną uległy pogorszeniu, co nasiliło się po zawarciu przez nią związku małżeńskiego z pozwanym P. M.. H. N. podawał przykłady złego traktowania przez pozwaną jego oraz jego żony, zaznaczając, że oboje pozwani ubliżali im, okazywali brak szacunku, żądali opuszczenia przez nich nieruchomości i zrzeczenia się służebności mieszkania. Podkreślał, że pozwana nie interesowała się stanem zdrowia swojej matki, nie odwiedzała jej w szpitalu, a wręcz życzyła jej rychłej śmierci. Wszystko to świadczy w jego ocenie o rażącej niewdzięczności pozwanych, co uzasadnia odwołanie darowizny nieruchomości. Powód wskazywał, że pozwani proponowali mu wprawdzie kwotę 150.000 zł za nieruchomość, jednakże nie jest to propozycja zadawalająca, gdyż suma ta nie pozwoli mu na zakup mieszkania.

Pozwani I. M. i P. M. wnieśli o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie od powoda na rzecz pozwanych zwrotu kosztów procesu wg norm przepisanych.

Pozwani zaprzeczyli twierdzeniom powoda o ich rzekomej rażącej niewdzięczności. Wskazywali, że to powód i jego żona są w stosunku do nich agresywni i uniemożliwiają jakiekolwiek porozumienie. Niweczą też wszelkie inicjatywy pozwanych związane m. in. z zagospodarowaniem otoczenia, ogrodzeniem nieruchomości czy założeniem centralnego ogrzewania. Zaznaczyli ponadto, że powód powielił wobec nich te same zarzuty, które zgłosił już w postępowaniu toczącym się przed tutejszym Sądem pod sygn. akt I C 1131/10 w przedmiocie odwołania tej samej darowizny, umorzonym ostatecznie z powodu niepodjęcia przez powoda czynności w okresie zawieszenia. Pozwani podkreślali, że poszukiwali rozwiązania zaistniałej sytuacji, znaleźli kupców na nieruchomość, a z uzyskanej kwoty zamierzali spłacić kredyt zaciągnięty na rozbudowę nieruchomości i zakupić mieszkania dla siebie oraz dla powoda i jego żony. Powód jednak na żadną z przedstawianych mu propozycji ugodowych nie wyraził zgody. Pozwani wskazywali, że powód dąży do wzbogacenia się ich kosztem, albowiem to oni rozbudowali budynek mieszkalny, dobudowując w nim piętro, co znacznie podwyższyło jego standard i wartość całej nieruchomości.

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 18 września 2007 r. powód H. N., mąż matki pozwanej I. M. (wówczas Z.) zawarł ze swoją pasierbicą umowę darowizny, zgodnie z którą darował pozwanej prawo własności nieruchomości położonej w miejscowości W. przy ul. (...), stanowiącej działkę gruntu nr (...) o powierzchni 1.118 m 2, zabudowaną domem mieszkalnym, zapisanej w księdze wieczystej Sądu Rejonowego Gdańsk – Północ w Gdańsku KW (...).

Jednocześnie pozwana ustanowiła nieodpłatnie na rzecz matki oraz ojczyma B. i H. N. dożywotnią oraz nieodpłatną służebność polegającą na prawie zamieszkiwania i korzystania z wszystkich pomieszczeń budynku mieszkalnego położonego na darowanej nieruchomości.

[okoliczność bezsporna]

W dacie darowizny budynek znajdujący się na nieruchomości był budynkiem parterowym, z płaskim dachem.

[dowód: dokumentacja zdjęciowa k. 42, k. 101, 102, , k. 184]

Pozwana I. Z. zawarła następnie związek małżeński z pozwanym P. M..

[okoliczność bezsporna]

W tym okresie stosunki między stronami układały się dobrze. Pozwani wystąpili z propozycją rozbudowy budynku mieszkalnego. W tym celu zamierzali zaciągnąć kredyt w banku. Bank początkowo odmawiał im udzielenia kredytu z uwagi na istniejącą służebność, wówczas pozwani zaproponowali powodowi i jego żonie, by ci z niej zrezygnowali. Małżonkowie N. nie zgodzili się jednak na to. Mimo tego kredyt został ostatecznie zaciągnięty, gdyż ciotka pozwanej I. P. (1) zgodziła się na ustanowienie na swojej nieruchomości hipoteki celem zabezpieczenia spłaty kredytu.

Środkami finansowymi uzyskanymi z kredytu pozwani sfinansowali rozbudowę nieruchomości. W 2008 r. dobudowano kondygnację, na której pozwani urządzili oddzielnie mieszkanie. Ponadto zmodernizowali całą nieruchomość, wykonując m. in. nową elewację i dach. W okresie późniejszym natomiast ogrodzili całą działkę.

[dowód: zeznania I. P. (1) – utrwalone na nośniku danych k. 160, zeznania B. N. – utrwalone na nośniku danych k. 189, częściowo zeznania H. N. – utrwalone na nośniku danych k. 225, zeznania I. M. – utrwalone na nośniku danych k. 235,]

Już po zakończeniu budowy w sierpniu 2008 r. stosunki między stronami uległy pogorszeniu. Zaczęło dochodzić do sprzeczek między powodem i jego żoną a pozwanymi, dotyczących planowanych inwestycji czy prac modernizacyjnych na nieruchomości. Jednym z punktów spornych była kwestia kotłowni. Okazało się bowiem, że znajdująca się wcześniej na nieruchomości kotłownia zewnętrzna wybudowana została przez powoda bez pozwolenia. Pozwani starali się o możliwość jej legalizacji, jednakże dowiedzieli się, że jest to niemożliwe bez znacznych nakładów finansowych. Wówczas zadecydowali o wyburzeniu kotłowni i budowie kotłowni wewnątrz domu, na co jednak nie chcieli się zgodzić powód i jego żona. Konflikt trwał przez dłuższy czas. Ostatecznie ok. 2016 r. również na sugestie małżonków N. pozwani wybudowali instalację gazową, jednakże powód i matka pozwanej odmówili przyłączenia się do niej. Obecnie ogrzewają swoje mieszkanie piecem kominkowym.

Konflikty dotyczyły również sposobu korzystania z działki obok domu. Matka pozwanej oraz powód nie zgadzali się, by pozwani użytkowali ją wg własnego pomysłu, a wszelkie podejmowane przez nich próby oceniali jako wrogie działanie ze strony małżonków M.. Doszło m. in. do sporu w związku z istniejącym ogródkiem przydomowym, w którym pozwani zniszczyli rośliny posadzone przez matkę pozwanej. Natomiast w 2012-2013 to powód i jego żona zniszczyli nowe nasadzenia wykonane przez pozwanych na działce, uznając, że stanowią one zbytnią ingerencję, na którą nie wyrazili zgody.

Od zakończenia budowy dochodziło między stronami do awantur i słownych utarczek, w czasie których nie tylko pozwani, ale także sam powód, a przede wszystkim jego żona byli napastliwi i zachowywali się złośliwie. Małżonkowie N. byli w tym działaniu wspierani przez członków rodziny żony powoda, a matki pozwanej – jej matkę J. G., siostrę I. P. (1) czy brata H. G.. Niekiedy w czasie kłótni pozwani wzywali policję.

Pozwana kilkukrotnie próbowała pogodzić się z matką, jednak ta odmówiła. Nie życzyła sobie również, by córka interesowała się jej zdrowiem, gdy była w szpitalu w grudniu 2008 r.

[dowód: nagrania na płycie CD k. 42, dokumentacja fotograficzna k. 42, k. 110, częściowo zeznania J. G. – utrwalone na nośniku danych k. 160, częściowo zeznania I. P. (1) – utrwalone na nośniku danych k. 160, częściowo zeznania H. G. – utrwalone na nośniku danych k, 174, częściowo zeznania J. J. (1) – utrwalone na nośniku danych k. 174, częściowo zeznania B. N. – utrwalone na nośniku danych k. 189, częściowo zeznania W. S. – utrwalone na nośniku danych k. 214, częściowo zeznania świadka M. L. – utrwalone na nośniku danych k. 214, częściowo zeznania H. N. – utrwalone na nośniku danych k. 225, zeznania I. M. – utrwalone na nośniku danych k. 235, zeznania P. M. – utrwalone na nośniku danych k. 235,]

Powód H. N. oraz jego żona B. N. w lipcu 2010 r. wnieśli do Sądu Okręgowego w Gdańsku pozew przeciwko pozwanej I. M., w którym żądali nakazania jej złożenia oświadczenia woli o zwrotnym przeniesieniu na nich przez nią prawa własności nieruchomości w W., uzasadniając swoje roszczenie rażącą niewdzięcznością pozwanej i wskazując częściowo analogiczne powody, jak w niniejszym procesie. Wskazywali wówczas na wulgarne zachowanie pozwanej wobec powodów, ubliżanie im, poniżanie ich, wyśmiewanie czy brak szacunku. Podnosili, że pozwana i jej mąż zmuszali ich do opuszczenia nieruchomości z uwagi na to, że to małżonkowie M. są jej właścicielami. Powoływali się na brak zainteresowania stanem zdrowia B. N. ze strony jej córki w czasie pobytu tej pierwszej w szpitalu czy wręcz życzenie jej śmierci.

W toku procesu strony i świadkowie wskazywali też na spory między stronami w zagospodarowaniu ogródka, zarzucając stronom wzajemnie usuwanie nasadzeń czy utrudnianie prowadzenia prac porządkowych. Pozwana i jej mąż zwracała uwagę na spór toczący się z powodami z uwagi na niewyrażanie przez nich zgody na wykonywanie niezbędnych remontów w budynku. I. M. podnosiła m. in. sprawę wybudowanej przez powoda bez zezwolenia i sprzecznie z zasadami bezpieczeństwa kotłowni i wskazywała, że już w 2011 r. zamierzała wybudować kotłownię wewnątrz budynku, zgodnie z projektem budowy, co uniemożliwili im powodowie. Poruszano także kwestię nadużywania alkoholu przez powoda czy z drugiej strony awanturniczego zachowania męża pozwanej.

Sprawę prowadzono pod sygn. akt I C 1131/10.

[okoliczność bezsporna, nadto dokumenty z akt I C 1131/10 tutejszego Sądu: pozew k. 2-4, odpowiedź na pozew k. 75-78, protokoły rozpraw k. 133-141, 159-168, 178-181, 196, 224-225, k. 236-241, dokumentacja fotograficzna k. 253,

a także zeznania I. P. (1) – utrwalone na nośniku danych k. 160, zeznania H. G. – utrwalone na nośniku danych k. 174, zeznania J. J. (1) – utrwalone na nośniku danych k. 174,]

Postanowieniem z dnia 23 maja 2012 r. postępowanie w sprawie I C 1131/10 z pozwu B. N. umorzono wobec cofnięcia powództwa ze zrzeczeniem się roszczenia. Następnie postępowanie w sprawie zawieszono na wniosek stron w związku z próbami zawarcia ugody. W czasie zawieszenia procesu strony miały przedsięwziąć kroki w celu ugodowego zakończenia sprawy i sprzedaży nieruchomości oraz późniejszego podziału kwoty uzyskanej z tego tytułu i zakupu odrębnych mieszkań dla powoda i jego żony oraz pozwanych. Pozwani czynili starania ku temu, umieścili ogłoszenia sprzedaży nieruchomości i szukali potencjalnych kupców, jednakże powód ani jego żona nie byli zainteresowani żadną z przedstawionych mu przez małżonków M. propozycji.

Ostatecznie postępowanie w sprawie I C 1131/10 umorzono postanowieniem z dnia 18 grudnia 2013 r. z uwagi na niezgłoszenie w terminie wniosku o podjęcie postępowania.

[okoliczność bezsporna, nadto dokumenty z akt I C 1131/10 – postanowienie z dnia 23.05.2012 r. k. 229, postanowienie z dnia 17.12.2012 r. k. 262, postanowienie z dnia 18.12.20912 r. k. 265]

W 2014 r. pozwani postanowili zainstalować monitoring na działce, by rejestrować zachowanie powoda i jego żony. Po tym fakcie stosunki między stronami uspokoiły się. Przestało dochodzić między nimi do awantur i sprzeczek, a relacje między nimi uległy względnej normalizacji.

[dowód: zeznania B. N. – utrwalone na nośniku danych k. 189, zeznania H. N. – utrwalone na nośniku danych k. 225, zeznania I. M. – utrwalone na nośniku danych k. 235, zeznania P. M. – utrwalone na nośniku danych k. 235, ]

Obecnie każda ze stron prowadzi własne gospodarstwo domowe. Strony zajmują oddzielne mieszkania w budynku – powód i jego żona na parterze, natomiast pozwani na piętrze. Każdy z lokali jest niezależny i posiada własne wejście z zewnątrz znajdujące się z innej strony domu. Powód i pozwani użytkują też oddzielne garaże. Powód i jego żona mają dostęp do założonego przez siebie skalniaka.

Opłaty za media i wodę wnoszone są obecnie przez każdą ze stron oddzielnie.

Z uwagi na istniejący monitoring, rodzina powoda i matki pozwanej nie odwiedza ich tak często jak poprzednio.

[dowód: dokumentacja zdjęciowa k. 42, k. 102-104, k. 184, schemat k. 121, częściowo zeznania J. G. – utrwalone na nośniku danych k. 160, częściowo zeznania H. G. – utrwalone na nośniku danych k, 174, częściowo zeznania J. J. (1) – utrwalone na nośniku danych k. 174, zeznania B. N. – utrwalone na nośniku danych k. 189, częściowo zeznania H. N. – utrwalone na nośniku danych k. 225, zeznania I. M. – utrwalone na nośniku danych k. 235, ]

Sąd zważył, co następuje:

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił w oparciu o materiał dowodowy zgromadzony w sprawie. Sąd przede wszystkim zwrócił uwagę na treść zeznań złożonych przez słuchanych w sprawie świadków: teściowej powoda, J. G., jego szwagierki I. P. (1), szwagra powoda H. G., szwagierki powoda J. J. (1), jego żony, a matki pozwanej B. N. oraz znajomych powoda W. S. oraz M. L., a także zeznań samych stron: powoda H. N. oraz pozwanych I. M. i P. M.. Zważył przy tym, że właściwie wszyscy świadkowie przedstawiali spójną wersję wydarzeń, która zresztą w pełni pokrywała się z relacją samego powoda i twierdzeniami, jakoby to pozwani wywołali konflikt miedzy stronami, okazywali rażącą niewdzięczność wobec darczyńcy i jego żony. Świadkowie i powód opisywali przy tym szereg awantur dotyczących kwestii użytkowania ogrodu, budowy kotłowni, w czasie których pozwani mieli w sposób wulgarny i niewłaściwy odnosić się do H. i B. N.. Tym niemniej Sąd nie uznał tej wersji za w pełni wiarygodną. Sąd nie mógł bowiem nie uwzględnić faktu, że wszyscy świadkowie zeznający w sprawie byli bądź członkami rodziny żony powoda, bądź też jego znajomymi, których trudno uznać w tej sytuacji za osoby całkowicie bezstronne i obiektywne. Tym bardziej, że członkowie rodziny powoda sami są zaangażowani w konflikt rodzinny i są skłóceni z pozwanymi, w pełni popierając działania powoda i jego żony. Ich wersja, tożsama z wersją powoda, jest więc z oczywistych względów sprzeczna z wersją pozwanych, którzy z kolei źródła całej sytuacji upatrują w zachowaniu powoda, a zwłaszcza matki pozwanej. Należy przy tym stwierdzić, że słowa powoda, poza wspomnianymi zeznaniami świadków, nie znalazły potwierdzenia w żadnym innym materiale dowodowym. Natomiast słowa pozwanych uprawdopodobniła przedłożona dokumentacja fotograficzna oraz nagrania, na których utrwalono zdarzenie, w czasie którego to powód i jego żona niszczyli nasadzenia pozwanych na działce. Wersja pozwanych była też logiczna i spójna, choć, co również oczywiste, pozwani nie wskazywali na własne niewłaściwe zachowania, których świadkami byli chociażby zeznający w sprawie W. S. i M. L.. Niemniej Sąd miał na uwadze, że gdyby to oni prowokowali awantury i tylko oni byli agresorami, z pewnością nie decydowaliby się na założenie kamer na posesji. Ich zamontowanie nie wpłynęłoby też na uspokojenie sytuacji, gdyż to wyłącznie oni dysponowali nagraniami z monitoringu i nie mieliby żadnego celu w tym, by wykorzystywać nagrania niekorzystne dla siebie. To więc, że sytuacja uległa pewnej normalizacji po zainstalowaniu kamer świadczy o tym, że to co do zasady pozwani prezentowali prawdziwy przebieg wydarzeń.

Sąd dodatkowo uwzględnił treść dokumentów zgromadzonych w aktach I C 1131/10 tutejszego Sądu, w tym m. in. pism procesowych składanych przez strony, a także orzeczeń zapadłych w sprawie, mając na uwadze, że w istocie treść tych dokumentów była bezsporna między stronami.

W ocenie Sądu powództwo w sprawie winno być oddalone.

Powód w niniejszym procesie występuje z żądaniem odwołania darowizny w oparciu o przepis art. 898 § 1 k.c. z uwagi na rażącą niewdzięczność obdarowanej oraz jej męża. W konsekwencji Sąd ten właśnie przepis wraz z pozostałymi regulującymi samą umowę darowizny uczynił podstawą rozważań merytorycznych w sprawie niniejszej. Zgodnie z art. 888 § 1 k.c. umowa darowizny jest umową cywilnoprawną, zgodnie z którą darczyńca zobowiązuje się do bezpłatnego świadczenia na rzecz obdarowanego kosztem swego majątku. Czynnikiem wyróżniającym tę czynność prawną jest element korzyści osiągany tylko przez jedną stronę umowy, nie znajdujący odpowiednika po drugiej stronie. Równocześnie bowiem brak jest obowiązku drugiej strony świadczenia w zamian za uczynioną darowiznę. Celem darowizny jest wzbogacenie obdarowanego kosztem majątku darczyńcy. Należy podkreślić, że umowa darowizny jest umową cywilnoprawną, która może wywrzeć daleko idące skutki w sferze uprawnień cywilnoprawnych różnych podmiotów. Z tego też względu jej skutki nie mogą być niweczone w sytuacji, gdy darczyńca w dowolnym momencie po prostu zmieni zdanie i zechce ową darowiznę odwołać bez względu na powód jego działania. Sytuacja taka byłaby niedopuszczalna, chociażby ze względu na pewność i stabilność obrotu. W związku z tym ustawodawca przewidział co prawda w art. 898 § 1 k.c. możliwość odwołania darowizny już wykonanej, jednakże obwarował ją wymogiem rażącej niewdzięczności obdarowanego względem darczyńcy. Przesłankę tę rozumieć należy jako działania, którymi obdarowany zmierzał w sposób świadomy i celowy do wyrządzenia darczyńcy poważnej krzywdy. W doktrynie i orzecznictwie podkreśla się, że pojęcie to obejmuje tylko takie czynności obdarowanego, które są skierowane przeciwko darczyńcy z zamiarem nieprzyjaznym i stanowią przede wszystkim przestępstwa popełnione przeciwko darczyńcy (zarówno przeciwko życiu, zdrowiu i czci jak i przeciwko mieniu) bądź polegają na naruszeniu przez obdarowanego obowiązków wynikających ze stosunków osobistych łączących go z darczyńcą. Co należy podkreślić, w świetle przepisu art. 898 § 1 k.c. do odwołania darowizny nie wystarczy zwykła niewdzięczność obdarowanego, konieczne jest takie jego zachowanie, którym wyraża on niewdzięczność w stopniu rażącym. W takim ujęciu za rażącą niewdzięczność nie mogą być więc uznane z reguły czyny nieumyślne obdarowanego, a także drobne czyny umyślne, które jednak nie wykraczają poza zwykłe konflikty życiowe czy rodzinne. Każdorazowo ową rażącą niewdzięczność oceniać należy przede wszystkim odnosząc ją do norm moralnych, etycznych, uwzględniając kryterium obiektywne np. stosunki panujące w danym środowisku, zwyczaje, jak również element subiektywny, którym będzie indywidualne odczucie darczyńcy.

Podobnie uznał także Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 15 lutego 2012 r. (I CSK 278/11 Lex nr 1170209), w którym wskazał, iż „Znamion rażącej niewdzięczności nie wyczerpują z reguły czyny nieumyślne obdarowanego, a nawet drobne czyny umyślne niewykraczające poza zwykłe konflikty życiowe, rodzinne, jak też wywołane zachowaniem się darczyńcy. Noszą je natomiast zachowania, które - oceniając rozsądnie, przy uwzględnieniu miernika obiektywnego i subiektywnego - muszą być uznane za wysoce niewłaściwe i krzywdzące darczyńcę. Rażąca niewdzięczność występuje niewątpliwie w przypadku, gdy obdarowany dopuszcza się względem darczyńcy rozmyślnie nieprzyjaznych aktów, przestępstw przeciwko życiu, zdrowiu, czci oraz mieniu, a także gdy obdarowany narusza obowiązki wynikające ze stosunków osobistych łączących go z darczyńcą, np. odmawia pomocy w czasie choroby mimo oczywistej możliwości jej udzielenia.”

Z kolei Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 26 lipca 2000 r. (I CKN 919/98 Lex nr 50820), wskazał, iż „Niewdzięczne będzie każde zachowanie obdarowanego, niewłaściwe i krzywdzące darczyńcę, przy czym aby zostało uznane za "rażąco niewdzięczne", musi cechować je znaczne nasilenie złej woli skierowanej na wyrządzenie darczyńcy krzywdy lub szkody majątkowej. Dlatego pod pojęcie "rażącej niewdzięczności" podpadają przede wszystkim przestępstwa skierowane przeciwko życiu, zdrowiu, czci i godności osobistej, a wreszcie przeciwko majątku darczyńcy. Cechy rażącej niewdzięczności mogą mieć także inne zachowania wysoce nieprzyjazne kierowane bezpośrednio wobec darczyńcy jak i także w stosunku do osoby jemu bliskiej. W każdym jednak przypadku niezależnie od tego, czy będą to działania, czy zaniechania obdarowanego wymagane jest ujawnienie po jego stronie zamiaru pokrzywdzenia darczyńcy."

Zaznaczyć należy również, iż oprócz obiektywnego ustalenia istnienia przejawów niewdzięczności, koniecznym jest także zbadanie jej przyczyny, jako że dopiero poznanie tej przyczyny umożliwia sformułowanie właściwego osądu, czy i na ile zachowanie się obdarowanego może być uznane za nieusprawiedliwione. (tak uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 26.09.2000r. III CKN 810/00). Każdorazowo w celu ustalenia ewentualnej niewdzięczności obdarowanego i dalszej oceny, czy była to niewdzięczność w stopniu rażącym, należy więc szczegółowo badać okoliczności konkretnej sprawy, także przy uwzględnieniu zachowania darczyńcy w danej sytuacji.

Rozważywszy okoliczności sprawy niniejszej Sąd doszedł do przekonania, że w świetle zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego nie potwierdziły się zarzuty kierowane pod adresem pozwanych, a ich zachowanie nie może być ocenione jako rażąca niewdzięczność wobec powoda. Z pism procesowych oraz oświadczeń składanych przez stronę powodową toku procesu wynika, że rażącej niewdzięczności pozwanych upatrywał on właściwie w całokształcie ich postępowania, w zachowaniach wobec niego i jego żony, utrudnianiu im życia, uniemożliwianiu swobodnego dostępu do całej nieruchomości, w tym ogródka, prowokowaniu konfliktów, w czasie których pozwani mieli wulgarnie odzywać się do powoda i jego żony. Zdaniem Sądu jednak zgromadzony materiał dowodowy tego nie potwierdził. Ustalone okoliczności wskazują niewątpliwie, że między stronami istnieje konflikt. Wbrew twierdzeniom powoda, nie był to jednak konflikt wywołany przez samych pozwanych i ich naganne zachowanie, ale raczej u jego podstaw leżało zachowanie obu stron, a także żony powoda, B. N.. Wydaje się, że to małżonkowie N. nie do końca pogodzili się z sytuacją, że właścicielami nieruchomości stali się pozwana i jej mąż, którzy w związku z tym chcieli o niej decydować jak właściciele. Tymczasem to powód i jego żona nadal przypisywali sobie to prawo, a wszelkie próby ingerencji np. w wygląd działki odczytywali jako wrogie działania skierowane przeciwko sobie. Między stronami dochodziło na tym tle do szeregu awantur, które jednak nie miały takiego natężenia, by uznać, że przekroczyły one granice zwykłych konfliktów rodzinnych. Jedną z kwestii spornych była m. in. kwestia kotłowni – powód zarzucał w tym kontekście pozwanym samowolne postępowanie i złośliwość, która doprowadziła w pewnym momencie do pozbawienia go ogrzewania. Pozwana jednak logicznie tłumaczyła, że wcześniej istniejąca kotłownia została wybudowana przez powoda bez wymaganych pozwoleń i w związku z tym musiała zostać wyburzona, a w jej miejsce wybudowana nowa. Pozwana planowała przy tym wybudowanie nowej kotłowni wewnętrznej, czemu jednak sprzeciwiał się powód. Podawała też, że ostatecznie wykonano instalację gazową, jednakże to powód nie wyraził chęci na podłączenie do niej. Sporna kwestią była też kwestia użytkowania ogródka. Powód z żoną oczekiwali bowiem, że to oni będą nadal wyłącznie decydować o działce wokół domu, choć w ramach dożywocia nie mieli tego zagwarantowanego. Tymczasem pozwani jako właściciele chcieli po prostu zagospodarować ją według własnego pomysłu. W związku z tym i jedni i drudzy niszczyli sobie nawzajem nasadzenia, co wynika z zeznań świadków oraz przedstawionego nagrania. Na tym tle dochodziło do awantur, w czasie których obie strony odnosiły się do siebie niewłaściwie, wyzywały czy obrażały. Niemniej – co należy ponownie podkreślić - w ocenie Sądu ich natężenie nie było tego rodzaju, by uznać, że przekraczały one miarę konfliktów życia codziennego. W czasie nich nie dochodziło do pobicia powoda, rękoczynów, które godziłyby w jego życie czy zdrowie. Były to raczej słowne utarczki, przy czym złośliwym czy niewłaściwym zachowaniem wykazały się obie strony. W tej sytuacji trudno więc mówić o rażącej niewdzięczności ze strony pozwanych, którzy przecież – jako właściciele - zainwestowali znaczne pieniądze w nieruchomość, rozbudowali ją, zmodernizowali i uporządkowali, dzięki czemu poprawił się również komfort życia powoda i jego żony.

Istotnym w sprawie jest także i to, że większość zdarzeń, o których mówili świadkowie oraz powód, miała miejsce bądź bezpośrednio po zakończeniu budowy, czyli w 2008 r., bądź też w latach następnych. Tymczasem zgodnie z treścią art. 899 § 3 k.c., darowizna nie może być odwołana po upływie roku od dnia, w którym uprawniony do odwołania dowiedział się o niewdzięczności obdarowanego. Oznacza to, iż uprawnienie darczyńcy do odwołania darowizny z powodu niewdzięczności obdarowanego może być realizowane jedynie w zamkniętym przedziale czasowym – tj. w terminie jednorocznym – po upływie którego uprawnienie to wygasa. Bieg powyższego terminu rozpoczyna się od momentu dowiedzenia się o przyczynie odwołania darowizny, a więc powzięcia wiedzy o niewdzięcznym zachowaniu obdarowanego.

Powództwo w sprawie niniejszej wytoczono w marcu 2014 r., tym samym więc w sferze zainteresowania Sądu pozostają zdarzenia mające miejsce w ciągu roku poprzedzającego tę datę (jako że brak jest innego pisma poza pozwem, w którym powód wzywałby pozwanych do zwrotnego przeniesienia na siebie własności nieruchomości). Tymczasem zdecydowana większość zdarzeń, na które powoływał się powód, miała miejsce znacznie wcześniej np. kwestia kotłowni, która wynikła tuż po zakończeniu budowy, niszczenia roślin, wulgarnego zachowania czy nieinteresowania się zdrowiem żony powoda po operacji z 2008 r. Świadczy o tym m. in. treść pism procesowych składanych w toku sprawy I C 1131/10, toczącej się uprzednio między powodem a pozwaną. Sąd zważył bowiem, że powód już wcześniej wytoczył powództwo, w którym domagał się złożenia oświadczenia o przeniesieniu na niego prawa własności nieruchomości w związku z odwołaniem darowizny i w którym właśnie powoływał się częściowo na te same argumenty co obecnie. Co istotne, postępowanie zainicjowane tym pozwem zostało umorzone z uwagi na niezłożenie wniosku o jego podjęcie w przeciągu roku od zawieszenia postępowania na zgodny wniosek stron. Należy zaś podkreślić, że w tej sytuacji wniesiony wówczas pozew nie wywołał żadnych skutków, jakie ustawa wiąże z wytoczeniem powództwa.

Sąd wskazuje również, że - jak przyznały obie strony, a także B. N. – od czasu zainstalowania monitoringu, od kilku już lat stosunki między stronami uległy normalizacji. Strony co prawda nie interesują się sobą wzajemnie i nie nawiązują kontaktów, niemniej nie dochodzi też między nimi do awantur czy kłótni. Sprawa korzystania z budynku została faktycznie uregulowana – każda z rodzin korzysta z własnego niezależnego mieszkania i garażu. Powodowie zajmują się też skalniakiem. Także kwestia ponoszenia opłat z tytułu mediów została rozwiązana. Sytuacja między stronami z pewnością nie jest w pełni komfortowa z uwagi na zainstalowanie kamer, niemniej wszyscy, także powód i jego żona, przyznali, że to one przyczyniły się do jej uspokojenia. Relacje nadal są dalekie od wzorowych i raczej nacechowane wzajemną niechęcią, jednakże w ocenie Sądu w zaistniałych okolicznościach nie ma aktualnie powodów, dla których zachodziłaby konieczność ingerencji w kwestie własnościowe nieruchomości i nakazywania pozwanym zwrotnego przeniesienia tego prawa na powoda.

Powyższe w pełni uzasadniało więc oddalenie powództwa w całości. Sąd jednak w tym miejscu wskazuje, że wobec pozwanego rozstrzygnięcie takie było uzasadnione również faktem, że nie był on w ogóle stroną umowy darowizny. Obdarowana została bowiem wyłącznie pozwana I. M., wówczas Z., jako że sama darowizna miała miejsce jeszcze w czasie, gdy pozwana nie była mężatką. Sądowi z urzędu wiadomym jest (wskazuje na to treść elektronicznej księgi wieczystej (...)), że co prawda w chwili obecnej także pozwany jest współwłaścicielem nieruchomości na prawach wspólności ustawowej majątkowej małżeńskiej, powyższe jednak jest wynikiem zawarcia z pozwaną umowy majątkowej małżeńskiej, co miało miejsce dopiero w dniu 7 października 2008 r.

W konsekwencji Sąd orzekł jak w punkcie pierwszym wyroku, na podstawie art. 898 k.c. i pozostałych przepisów przywołanych wyżej.

Natomiast w punkcie drugim wyroku Sąd rozstrzygnął o kosztach postępowania, orzekając na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.c. w oparciu o zasadę odpowiedzialności za wynik procesu. W konsekwencji zasądził od powoda jako strony przegrywającej proces w całości na rzecz pozwanych solidarnie kwotę 3.600 zł tytułem kosztów zastępstwa procesowego. Jest to kwota stawki minimalnej wynikającej z przepisów obowiązujących w dniu wniesienia pozwu tj. z § 6 pkt 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28.09.2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (t. jedn. Dz. U. z 2013 r. poz. 461 ze zm.).

/SSO Mariusz Bartnik/