Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt. XII K 178/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 12 maja 2017 r.

Sąd Okręgowy w Warszawie XII Wydział Karnym w składzie:

Przewodniczący: SSO Katarzyna Stasiów

Protokolant: Agata Nojszewska i Paulina Łuczyńska

w obecności prokuratora: Piotra Skiby i Marzeny Bromińskiej

przy udziale oskarżycielki Z. K. (1)

po rozpoznaniu na rozprawie w dniach: 6 czerwca 2014 r., 4 lipca 2014 r., 15 września 2014 r., 17 czerwca 2016 r., 18 listopada 2016 r., 9 stycznia 2017 r., 25 stycznia 2017 r., 24 kwietnia 2017 r. i 28 kwietnia 2017 r.

sprawy J. K. s. A. i J. z d. K. ur. (...) w W.

oskarżonego o to, że:

1.  w okresie od roku 2000 do dnia 25 stycznia 2012 r. we F. – Niemcy, działając czynem ciągłym w krótkich odstępach czasu w celu osiągnięcie korzyści majątkowej z góry powziętym zamiarem, przywłaszczył kwotę nie mniejszą niż 1.650.000 USD z rachunku osobistego Z. K. (1) nr(...) oraz 866.000 Euro i 642.000 Euro z konta wspólnego Z. K. (1) i J. K. nr (...) w ten sposób, że będąc dysponentem w/w rachunków bankowych prowadzonych w (...) we F. na rzecz w/w pobrał bez wiedzy i zgody pokrzywdzonej wskazane wyżej kwoty stanowiące współwłasność małżeńską ustawową, przysparzając w ten sposób korzyści majątkowe sobie oraz innym osobom, których to kwot nie zwrócił, w żaden sposób nie rozliczył, czym działał na szkodę Z. K. (1), tj. o czyn z art. 284 § 1 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k.

2.  w okresie od 17 lutego 2003 roku do dnia 18 grudnia 2008 roku w W., działając czynem ciągłym w krótkich odstępach czasu w celu osiągnięcia korzyści majątkowej z góry powziętym zamiarem, przywłaszczył kwotę nie mniejszą niż 120.000 złotych w ten sposób, że będąc współwłaścicielem rachunku bankowego o numerze: (...) prowadzonego w (...) SA (...) w W. na rzecz Z. K. (2) i J. K. pobrał bez wiedzy i zgody pokrzywdzonej kwotę 240.618,78 złotych stanowiącą współwłasność małżeńską ustawową, przysparzając w ten sposób korzyści majątkowej sobie oraz innym osobom, której to kwoty nie zwrócił, czym działał na szkodę Z. K. (1), tj. o czyn z art. 284 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k.

I.  uniewinnia J. K. od obu zarzucanych mu czynów;

II.  zasądza od oskarżycielki Z. K. (1) na rzecz J. K. kwotę 2435,4 złotych (dwóch tysięcy czterystu trzydziestu pięciu złotych i 40 groszy) tytułem zwrotu kosztów ustanowienia obrońcy;

III.  kosztami sądowymi w postaci uiszczonej już zryczałtowanej równowartości wydatków obciąża Z. K. (1).

XII K 178/13

UZASADNIENIE

Na podstawie materiału dowodowego ujawnionego w toku rozprawy głównej sąd ustalił następujący stan faktyczny.

Z. i J. K. zawarli związek małżeński w dniu 7 czerwca 1969 roku Łączyła ich wspólność majątkowa. W roku 1999 J. i Z. K. (1) posiadali duży majątek w postaci między innymi wysokich kwot pieniężnych zarówno w złotówkach jak i w obcej walucie zgromadzonych na różnych kontach bankowych, papierów wartościowych, a także w postaci nieruchomości oraz ruchomości o znacznej wartości. Relacje małżeńskie faktycznie rozpadły się około 1999 roku. Z. K. (1) poznała wtedy innego mężczyznę, z którym nieformalnie się związała. J. K. również spotykał się w tym czasie z innymi kobietami. Wtedy ostatecznie ustało pożycie między małżonkami.

Wzajemny stosunek małżonków był pozytywny. Akceptowali oni wzajemnie fakt posiadania innych partnerów życiowych. Z. K. (1) nie chciała wtedy formalnego rozwodu, gdyż - jak tłumaczyła - zostałaby wówczas bez środków do życia. J. K. akceptował ten układ i nie wniósł w tamtym czasie o rozwód. Finansował potrzeby żony. Przekazywał jej co miesiąc, aż do rozwodu, połowę swojej emerytury. Nie rozwiódł się z żoną także dlatego, że chciał, by ta ciągle mogła korzystać ze świadczeń z ubezpieczeń społecznych, które powiązane były z jego zatrudnieniem.

W 1999 r. małżonkowie dokonali z inicjatywy Z. K. (1) pierwszego podziału majątku. Podział dotyczył środków zgromadzonych w Niemczech na rachunku prowadzonym przez (...) o nr (...). Podział miał charakter nieformalny, ustny, ale obie strony honorowały jego ustalenia bardzo długo, co najmniej do 2007 r.

W wyniku podziału małżonkowie dokonali następujących operacji:

1.  wspólne konto (...) zamknęli, a środki z niego podzielili między siebie,

2.  na konto nr (...) prowadzone dla Z. K. (1) przelane zostały środki jej przypadające, do konta pełnomocnictwo posiadał J. K.,

3.  na konto nr (...) prowadzone dla J. K. przelane zostały środki jemu przypadające,

4.  nowoutworzone wspólne konto nr (...) przypadło do zarządzania J. K..

Na koncie wspólnym nr (...) znajdowała się wtedy kwota około 1 miliona dolarów, z której około 550 000 dolarów przypadło Z. K. (1). J. K., będąc upoważnionym do rachunku swojej żony, dokonywał z niego po 1999 r. wielokrotnie przelewów (zlecając je mailem pracownikom banku) na własne konto w (...) i dalej z tego konta na konta małżonki w USA oraz na rzecz innych wskazanych przez nią osób. Przelewy te J. K. wykonywał na prośbę żony, która chciała w ten sposób uniknąć płacenia podatków w USA. Żona zobowiązała również męża do przedstawiania szczegółowych rozliczeń transakcji dokonywanych z tego rachunku, co ten kilka razy w roku czynił i było to przez Z. K. (1) akceptowane.

Konto nr (...) formalnie pozostało wspólne, gdyż małżonkowie ustalili, że potrzebują tego typu konta na wypadek nagłych zdarzeń. Wpływały tam również kwoty zwracane przez ubezpieczyciela zdrowotnego. Do końca 2008 r. Z. K. (1) rozliczała się wobec męża z wydatków poczynionych z tego konta. J. K. od 2000 r. wielokrotnie dokonywał wypłat i przelewów z tego rachunku będąc przekonanym, że jest do tego uprawniony na mocy ustaleń z żoną.

W roku 2003 r. małżonkowie dokonali kolejnego podziału majątku. J. i Z. K. (1) posiadali w tym czasie wspólny rachunek prowadzony w banku (...) S.A. w W. o nr (...), którym to kontem do momentu podziału majątku w 1999 r. faktycznie zarządzała Z. K. (1). Nie dokonywała ona jednak z niego wypłat na swoją rzecz, wydała jedynie dyspozycje (stałe zlecenia) mające pokrywać wydatki za utrzymanie mieszkania przy ul. (...) w W.. Środki z tego rachunku nie zostały rozdysponowane w czasie podziału z 1999 r. Dopiero w kwietniu 2003 r., kiedy to J. K. po raz ostatni przyjechał do USA i zadeklarował żonie, że nie chce więcej przyjeżdżać do tego kraju, małżonkowie umówili się, że środki pozostające na rachunku w (...) staną się własnością J. K..

Mimo powyższego ustalenia oskarżony ciągle wysyłał swojej żonie zestawienia wydatków poczynionych z rachunku. Wyciągi z konta przysyłał Z. K. (1) także bank, co ją irytowało. Swoje zdenerwowanie wyrażała m. in. w wiadomościach e-mail kierowanych do męża.

Przyznanie J. K. rachunku w banku (...) związane było z zawartą umową (...), wedle której majątek małżonków w USA stał się własnością Z. K. (1).

W dniu 14 lipca 2003 r. na terenie stanu F. w USA małżonkowie zawarli małżeńską umowę majątkową. Z preambuły umowy wynika, że obie strony są świadome, że J. K. może posiadać majątek znajdujący się poza granicami kraju zawierania umowy. Ponadto zaznaczono w niej, że dotyczy ona jedynie majątku w postaci: rachunku w (...), rachunku w (...) oraz nieruchomości w miejscowości C.. Na mocy tego podziału wszystkie składniki majątku znajdujące się w USA (pieniądze zgromadzone na rachunkach bankowych i nieruchomość) stały się własnością Z. K. (1).

Do roku 2007 r. małżonkowie utrzymywali względnie przyjazne stosunki, w szczególności dotyczące wzajemnych rozliczeń majątkowych. Nie dochodziło między nimi do nieporozumień na tle interpretacji podziału majątku z 1999 r.

W dniu 29 grudnia 2006 r. J. K. wniósł pozew o rozwód z Z. K. (1), wskazując na ustanie w 1996 r. pożycia małżeńskiego i dalsze pogłębianie się rozpadu od roku 1999. Rzeczywistym powodem wniesienia pozwu było przekonanie J. K., że żona wykorzystuje go finansowo.

W marcu 2007 roku Z. K. (1) dowiedziała się o wniesieniu do sądu przez jej męża wniosku rozwodowego. Nie zgadzała się na orzeczenie rozwodu, czemu dała wyraz w odpowiedzi na pozew. W związku z tym wysłała również 25 marca 2007 r. wiadomość do pracownika (...) B. J. i cofnęła pełnomocnictwo dla męża do posiadanego przez nią konta w tym banku. Nie zmieniła jednak haseł zabezpieczających po to, aby J. K. miał wgląd do rachunku. Bank wykonał tę dyspozycję, o czym poinformował Z. K. (1) 27 marca 2007 r.

W dniu 3 listopada 2008 roku Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł rozwód związku małżeńskiego pomiędzy J. K. a Z. K. (3) z winy obu stron. Wyrok został utrzymany w mocy przez sąd odwoławczy.

Rok później Z. K. (1) wniosła do sądu wniosek o podział majątku wspólnego. Postępowanie w tej sprawie nie zakończyło się dotychczas prawomocnym rozstrzygnięciem.

J. K. po podziale majątku (...) pomnażał majątek osobisty, który w jego wyniku powstał.

W dniu 14 sierpnia 2007 r. J. K. założył w (...) S.A. rachunek o nr (...). Na dzień 30 kwietnia 2009 r. zgromadził na tym rachunku zagraniczne instrumenty finansowe o wartości 112 000 euro, 246 000 dolarów oraz środki pieniężne w kwotach 20 000 euro i 99 000 dolarów. W dniu 8 sierpnia 2008 r. na rachunku zgromadzone były środki w wysokości 55 341,25 euro i 155 643,73 dolarów. Do dnia 29 grudnia 2011 r. J. K. dokonał szeregu operacji na rachunku (np. zasilenia kont posiadanych w (...) S.A.), w wyniku których tego dnia pozostawało na nim 1 281,25 euro i 1 612,50 dolarów.

J. K. posiadał wspólnie ze swoją konkubiną D. S. rachunki w (...) S.A. o nr (...) założony nie później niż 1 września 2003 r. oraz o nr (...) założony nie później niż 10 kwietnia 2007 r. Rachunek nr (...) zasilany był od 1 września 2003 r. wpłatami gotówkowymi w euro, nieustalonego pochodzenia przelewami z zagranicy w euro, przelewami z innych rachunków należących do J. K., wpływało na nie również wynagrodzenie J. K. za pracę w firmie (...).

W okresie od 6 października 2003 r. do 30 sierpnia 2010 r. J. K. założył z tego rachunku lokaty na łączną kwotę 1 619 659,92 euro. W okresie od 8 kwietnia 2004 r. do 30 sierpnia 2010 r. na ten rachunek wpłynęła łączna kwota 1 498 945,356 euro z likwidowanych lokat. W okresie od 6 października 2003 r. do 7 października 2011 r. J. K. wykonał na rachunku szereg innych operacji finansowych, tj. przelewów na rachunki własne i osób trzecich wypłat gotówkowych. Dwóch wypłat gotówkowych z rachunku dokonała w tym czasie D. S.. Rachunek o nr (...) zasilany był od 10 kwietnia 2007 r. przelewami wewnętrznymi z innych rachunków J. K., w tym rachunku na (...) i rachunków w (...) S.A. W okresie od 13 kwietnia 2007 r. do 9 stycznia 2012 r. J. K. założył z tego rachunku lokaty na łączna kwotę 1 152 001,86 dolarów. W okresie od 11 grudnia 2008 r. do 9 stycznia 2012 r. na rachunek wpłynęła łączną kwota 955 478,60 dolarów z likwidowanych lokat. W okresie od 19 czerwca 2007 r. do 17 stycznia 2012 r. J. K. wykonał z rachunku szereg innych operacji finansowych, tj. przelewów na rachunki własne i osób trzecich wypłat gotówkowych. Siedmiu wypłat gotówkowych z rachunku dokonała w tym czasie D. S..

Powyższy stan faktyczny sąd ustalił na podstawie:

1.  częściowo zeznań Z. K. (1) (t. I k. 2-3 oraz t. III k. 422-425 akt 3 Ds 1135/10/I; t. III k. 400-406, t. VII k. 1304v-1307v i 1316-1316v akt głównych),

2.  odwołania pełnomocnictwa wraz z odpowiedzią banku (t. II k. 362-365),

3.  pisma (...) (t. II k. 369-370),

4.  wyjaśnień oskarżonego J. K. (t. III k. 327-328, t. V k. 818v, t. VI k. 934-936, t. VII k. 1111, t. VIII k. 1306v-1307v i 1315-1316v),

5.  małżeńskiej umowy majątkowej (t. I k. 19-26 akt PR 4 Ds 1508.2016.MN),

6.  zeznań Z. H. (t. II k. 304-306 akt 3 Ds 1135/10/II; t. III k. 418-425 i k. 510v-512v akt głównych),

7.  korespondencji e-mail (t. II k. 299-302 akt 3 Ds 1135/10/I oraz t. VI k. 991 i t. VII k. 1064 akt głównych),

8.  dokumentów ze sprawy I C 2/07: pozew, odpowiedź na pozew, wyroki sądów I i II instancji wraz z uzasadnieniami (t. III i t. IV, k. 585-587, 590-591, 699-711, 718-729 akt 3 Ds 1135/10/II),

9.  opinii biegłego N. (pisemne - t. V k. 680-702 i 715-730, t. VI k. 948-959 oraz ustne - t. VI, k. 933-953, 1110-1111),

10.  zestawień transakcji złożonych przez J. K., (t. VI k. 897-932),

11.  informacji (...) wraz z załącznikami (t. VI k. 858-864),

12.  korespondencji J. i Z. K. (1) z bankiem (...) (t. IV akt 3 Ds 1135/10/II k. 730-736),

13.  zeznań świadka L. F. (t. I k. 86-87 akt 3 Ds 1135/10/II),

dokumentacji bankowej (t. I k. 22-27, 47-56, tom III k. 263-300, 337-361 i 367, tom IV k. 441-491, 585, tom V k. 587-589 oraz koperta z napisem „dokumentacja (...)” luzem w tomie; z akt PR 4 Ds 1508.2016.MN - k. 27-196 i 267-278 oraz z akt 3 Ds 1498/09/III - k. 8-39, 89, 105-200 i 201-275).

Sąd zważył, co następuje.

Oskarżony J. K. w toku całego postępowania konsekwentnie nie przyznawał się do zarzucanych mu czynów (t. III, k. 327-328, t. V, k. 818v, t. VI, k. 934-936, t. VII, k. 1111, t. VIII, k. 1306v-1307v i 1315-1316v). Składał kilkukrotnie wyjaśnienia, z których wynikało, że nigdy nie przywłaszczył sobie majątku wspólnego lub małżonki. Po podziałach w 1999 r. i 2003 r. uzyskał prawo do swobodnego dysponowania własną częścią majątku, co też czynił w przekonaniu, że jest ona w jego wyłącznej dyspozycji. Odnosił się również szczegółowo do transakcji wykazywanych przez biegłego, a także wyjaśniał, w jaki sposób inwestował swoje pieniądze. Sąd uznał wyjaśnienia oskarżonego za wiarygodne w zasadzie w całości, zaś szczegółowo odniesie się do nich przy poszczególnych wątkach.

Świadek Z. K. (1) (t. I k. 2-3 oraz t. III k. 422-425 i 432-437 akt 3 Ds 1135/10/I; t. I, k. 211-213, 281-283 akt PR 4 Ds 1508.2016.MN; t. III k. 400-406, t. VII k. 1304v-1307v i 1316-1316v akt głównych) złożyła zeznania, w których zaprzeczyła wszelkim twierdzeniom J. K., jakoby doszło do nieformalnych podziałów majątku. Powoływała się również często na umowę (...), która miała dotyczyć jedynie podziału majątku w USA. Przyznała jednocześnie niektóre okoliczności, np. fakt, że nie miała nic przeciwko zarządzaniu przez męża wspólnymi rachunkami, gdyż ten robił to bardzo solidnie oraz, że mąż przesyłał jej pieniądze do USA na jej prośbę.

Z. K. (1) w swoich zeznaniach na rozprawach w tej sprawie dała podstawy, by sądzić, że nie kierowała się chęcią przybliżenia faktycznego przebiegu zdarzeń. W ocenie sądu treść tych zeznań była przede wszystkim uwarunkowana złością na oskarżonego oraz w mniejszym już stopniu swoją córkę. Co do tego pierwszego, w protokołach rozpraw sąd uwidocznił, że mimo generalnej chęci kontrolowania emocji posługiwała się określeniami nimi nacechowanymi, np.: „z tego co wiem, w 2002 roku mąż poznał poprzez Internet swoją aktualną żonę, cwaniurkę bardzo, która mu ściąga gacie przez głowę”, „on za moje pieniądze robił sobie różne zabiegi kosmetyczne, oszalały dziadek” (t. III, k. 402). Pokazuje to, że oskarżycielka faktycznie do końca nie pogodziła się z rozstaniem (w przeciwieństwie do J. K.) i w pewnym momencie postanowiła ukarać go finansowo oraz przy wykorzystaniu represji przewidzianych w ustawach karnych, stąd zainicjowała dwa postępowania przygotowawcze przeciwko byłemu mężowi. Była to w przekonaniu sądu podstawowa motywacja, która sprawiła, że zdecydowała się na zaprzeczanie jakimkolwiek nieoficjalnym podziałom. Wykorzystała brak formalnego - czyniącego zadość wymogom prawnym podziału i oparła na tym swoje doniesienie o popełnieniu przestępstwa.

Wskazać można również wprost tezy, które wygłaszała, a zebrany materiał dowodowy im przeczy. Stwierdziła np., że umowa (...) dotyczyć miała tego, że wszystkie pieniądze, jakie były na F. miał wziąć sobie mąż (t. IV k. 402). Teza ta jest oczywiście sprzeczna z zapisami umowy, a także faktyczną jej realizacją, albowiem cały majątek na F., w tym konta bankowe, przypadł wyłącznie Z. K. (1).

Niewiarygodne i całkiem nielogiczne są twierdzenia oskarżycielki, że mąż zawiózł ją celem podpisania umowy (...), a jej było wszystko jedno (t. IV k. 402). Z takich zeznań wynika, że umowa ta miała być dla oskarżycielki całkiem niekorzystna, a jest przecież odwrotnie.

Sprzeczne z opinią biegłego są twierdzenia, jakoby mąż przesyłał jej do USA kwoty rzędu 2000 czy 5000 dolarów (t. IV k. 404). W odpowiedzi do zagadnienia 2 (w trzeciej opinii) biegły wskazał wyraźnie, że transfery te opiewały na kwoty rzędu kilkudziesięciu tysięcy dolarów.

Całkowicie niewiarygodne są twierdzenia, że w 1999 r. małżeństwo było „idealne” (t. III, k. 405), skoro sama oskarżycielka przyznawała później, że już wtedy mąż miał inną partnerkę, podobnie zresztą jak ona sama innego partnera.

Nieprawdopodobne jest w końcu, aby Z. K. (1) przywoziła mężowi w latach 1996-2007 do F. duże sumy pieniędzy, które wkładała mu do rękawa marynarki (t. VIII, k. 1316v). Oskarżony wyjaśnił wiarygodnie na tę okoliczność, że miało to miejsce tylko raz, w kwocie 10 000 dolarów, i to celem wpłaty na rachunek Z. K. (1), aby uzyskała lepszy procent. Biorąc pod uwagę fakt wykonywania po 2003 r. przelewów zagranicznych na linii USA-Niemcy między małżonkami, sąd nie widzi powodów, dla których można by uznać za racjonalne twierdzenie, że w tym czasie Z. K. (1) przywoziła również mężowi znaczne ilości gotówki samolotem. Wobec tych wszystkich argumentów, sąd zeznania świadek uznał za wiarygodne tylko w części, w tym zakresie, w jakim korespondowały z innymi zebranymi w sprawie materiałami. Ujawniło się w nich bowiem na tyle dużo tez nieracjonalnych, że nie mogły one stanowić samodzielnej podstawy ustaleń faktycznych.

Zeznania w sprawie złożyła również świadek Z. H. (t. II, k. 304-306 akt 3 Ds. 1135/10/II; t. III, k. 418-425 i k. 510v-512v akt głównych). Potwierdziła ona zaistnienie nieformalnego podziału majątku w 1999 r. i przybliżyła jego okoliczności, albowiem brała udział w niektórych rozmowach rodziców na ten temat. Świadek przedstawiła także swoją wizję relacji osobistych panujących między J. a Z. K. (1). Niewątpliwie pozostawała w lepszych relacjach z ojczymem J. K., jednakże sąd nie doszukał się w toku postępowania powodów, aby z faktu tego wyciągnąć wnioski obalające zeznania Z. H.. Dlatego też dał im generalnie wiarę, zaś szczegółowo odniesie się do nich przy poszczególnych wątkach.

Sąd ujawnił bez odczytywania, za zgodą stron, zeznania świadka L. F. (t. I, k. 86-87 akt 3 Ds. 1135/10/II), pracownika banku (...), który jeszcze w toku postępowania przygotowawczego dokonał w nich interpretacji niektórych przepływów na tym rachunku. Nie ma wątpliwości, że zeznania te były wiarygodne w całości, a pracownik zdał w nich jedynie sprawę z tego, co wynikało z posiadanej przez bank dokumentacji. Żadna ze stron nie kwestionowała również w toku postępowania treści tych depozycji.

W sprawie zgromadzono również obszerną dokumentację bankową i domu maklerskiego (...) S.A. nadsyłaną na różnym etapie postępowania i na żądanie tak stron, jak i sądu. Zastrzeżeń do tychże dokumentów w trakcie przewodu sądowego nie było. Zarówno strony, jak i sąd nie miały wątpliwości co do ich rzetelności. Jedyną kwestią problematyczną była niekompletność wyciągów z rachunków bankowych wynikająca z tego, że banki (tak polskie, jak i niemieckie) nie dysponowały kompletnymi wyciągami z uwagi na upływ czasu. Sąd poczynił starania, by zgromadzić możliwie pełny materiał dowodowy i wydał orzeczenie w oparciu o dowody, jakie udało się na potrzeby sprawy pozyskać.

Nie została zakwestionowana umowa (...) wraz z tłumaczeniami co do samej jej treści. Problemy pojawiły się jedynie przy interpretacji, o czym sąd wypowie się poniżej. W pełni wiarygodne są również zapisy na dokumentach pozyskanych ze spraw cywilnych toczących się między małżonkami. Korespondencja e-mail między małżonkami wykorzystana została przez sąd w wątku dotyczącym konta w banku (...), gdyż tego właśnie aspektu dotyczyła, a konfrontacji jej treści z zeznaniami Z. K. (1) sąd dokonał w szczegółowych rozważaniach na ten temat. Sąd wykorzystał również treść wiadomości e-mail dotyczącej pobierania przez J. K. środków z rachunku Z. K. (1) i przesyłania ich do USA na jej polecenie. Nie przekonały sądu uwagi oskarżycielki, które miały prowadzić do obalenia wiarygodności załączonej korespondencji. Wpływ na to miała przede wszystkim sama treść korespondencji, której analiza prowadzi do jednoznacznego wniosku, że nie została ona przerobiona. Wiadomości te pisane były bowiem językiem spontanicznym, zawierającym specyficzne zwroty używane w określonym znaczeniu tylko przez małżonków (np. „brudy” jako określenie kwestii unikania podatków). Dotyczyły również kwestii rodzinnych lub znajomych, jak np. mail z t. II, k. 300 akt 3 Ds 1135/10, gdzie mowa jest o „sprawach P.”, czy kwestionowany bezpośrednio przez oskarżycielkę mail z t. III, k. 438 akt 3 Ds. 1135/10, gdzie mowa jest o „kłopotach M. i O.”, którymi oskarżony mógł jednak nie być zainteresowany. Jest nieprawdopodobnym, aby oskarżony wymyślił takiej treści e-maile na potrzeby procesu. Sąd nie miał wątpliwości w tym zakresie i przyjął, że załączona korespondencja jest prawdziwa – także jako korespondująca z przekonującymi wyjaśnieniami oskarżonego i zeznaniami Z. H..

W końcu, dla pełnej oceny materiału dowodowego, odnieść się należy do ustnych i pisemnych opinii biegłego N.. Dokonane przez niego analizy i zestawienia transakcji w znacznym stopniu przyczyniły się do poczynienia prawidłowych ustaleń faktycznych w sprawie. Opinia postrzegana jako całość, tj. pierwsza opinia, dwie opinie dodatkowe oraz opinia ustna, stanowi w przekonaniu sądu rzetelny i wiarygodny materiał dowodowy. Zauważyć trzeba, że opinia była dwukrotnie uzupełniana, tak na żądanie oskarżenia, jak i obrony. Biegły wyjaśniał również niejasności podczas przesłuchania na rozprawie. Opinię ocenić należy jako pełną i wyczerpującą podniesione zagadnienia w stopniu, na jaki pozwalała biegłemu kompletność dostarczonych wyciągów z rachunków bankowych. Ich analiza była kompleksowa i została ujęta w postaci przejrzystych zestawień, z których sąd w szerokim zakresie korzystał. Początkowe niedokładności opinii zostały usunięte poprzez przeprowadzenie dodatkowych analiz i złożenie ustnej opinii na rozprawie, dzięki czemu ostatecznie była ona w przekonaniu sądu precyzyjna i umożliwiająca czynienie na jej podstawie ustaleń faktycznych. Stopniowo zatem opinia doprowadzona została do takiego stanu, że sąd uznał ją za wyczerpującą. W końcu podkreślić się godzi, że strony postępowania deklarowały ostatecznie, że efekty pracy biegłego są dla nich przekonujące, a tylko interpretowały je w różny sposób. Treść opinii korespondowała generalnie z wyjaśnieniami oskarżonego, co szczegółowo rozwinięte będzie poniżej i sprawiło, że te dwa dowody stały się podstawowymi w sprawie.

Zasadniczym problemem dla oceny prawnej wniesionych aktów oskarżenia było dla sądu ustalenie, w jakim zakresie winien badać przywłaszczenia J. K.. Dwa rozpoznawane w tej sprawie subsydiarne akty oskarżenia obejmowały przywłaszczenia z trzech rachunków bankowych:

1.  rachunku wspólnego o nr (...) prowadzonego w (...),

2.  rachunku Z. K. (1) o nr (...) prowadzonego w (...),

3.  rachunku wspólnego o nr (...) prowadzonego w (...).

Wolę rozszerzenia zakresu zarzutów o dalsze konta, z których środki J. K. miał przywłaszczać, oskarżycielka wyraziła już w toku postępowania wnosząc o to, aby sąd poczynił ustalenia w zakresie istnienia innych rachunków i obrotów na nich. Przyjmując generalną zasadę, że tożsamość czynu zostaje zachowana, jeżeli przedmiotem rozpoznania jest to samo zdarzenie faktyczne, sąd dopuścił dowody na okoliczności związane z przepływami na innych rachunkach. Konsekwencją ustaleń w tym zakresie było pismo pełnomocnika oskarżycielki złożone na rozprawie w dniu 25 stycznia 2017 r., w którym doprecyzował on zarzuty aktu oskarżenia, przedstawiając szczegółowe wyliczenia co do przywłaszczeń z rachunków wskazanych wyżej w pkt 1-3. Rozszerzył również akt oskarżenia o przywłaszczenia z rachunków:

1.  rachunków wspólnych D. i J. K. o nr (...) oraz (...) prowadzonych w (...) S.A.,

2.  rachunku J. K. o nr (...) prowadzonego w (...),

3.  rachunku J. K. o nr (...) prowadzonego w (...) S.A.

Problematyka tożsamości czynu była wielokrotnie przedmiotem rozważań judykatury, przy czym najszerzej akceptowany w tym przedmiocie pogląd wyraził Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 19 października 2010 r., w sprawie III KK 97/10, (OSNKW 2011, z. 6, poz. 50), który wskazał, że „akt oskarżenia, jako skarga zasadnicza, nie tylko inicjuje postępowanie sądowe, ale także zakreśla jego ramy, co ściśle łączy się z problematyką tożsamości czynu zarzucanego i przypisanego sprawcy. Ram tych nie wyznacza jednak przyjęty w akcie oskarżenia opis czynu zarzucanego oskarżonemu ani też wskazana tam kwalifikacja prawna. Granice oskarżenia wyznacza bowiem zdarzenie historyczne, na którym zasadza się oskarżenie. Istotna jest zatem tożsamość czynu wyznaczona faktycznymi ramami tegoż zdarzenia. Za elementy wyznaczające tożsamość "zdarzenia historycznego" należy przyjąć: identyczność przedmiotu zamachu, identyczność kręgu podmiotów oskarżonych o udział w zdarzeniu, tożsamość miejsca i czasu zdarzenia, jak też zachowanie choćby części wspólnych znamion w opisie czynu zarzuconego i przypisanego, które winny się ze sobą pokrywać, mając jakiś obszar wspólny. O jedności czynu, jako jednego impulsu woli, świadczy nadto jedność zamiaru (lub planu) sprawcy (sprawców) przestępstwa. W rezultacie granice oskarżenia zostają zachowane, mimo że sąd orzekający zmienia opis czynu przyjęty w akcie oskarżenia, jeżeli wszystkie elementy tego nowego opisu mieszczą się w ramach tego samego zdarzenia historycznego”.

Rozszerzenie zarzutów aktu oskarżenia dokonane pismem złożonym przez pełnomocnika dnia 25 stycznia 2017 r. jest w przekonaniu sądu tego rodzaju, że nie wykracza poza granice skargi, której istotę sprowadzić można do dokonania przez J. K. przywłaszczenia środków wspólnych jego i małżonki oraz środków będących wyłączna własnością małżonki z szeregu znanych jej i nieznanych w momencie wnoszenia skargi rachunków bankowych. W tak zakreślonym zdarzeniu wszelkie istotne dla tożsamości czynu okoliczności pomiędzy przywłaszczeniami opisanymi w aktach oskarżenia oraz w piśmie złożonym w dniu 25 stycznia 2017 r. są takie same. Ten sam jest zatem przedmiot zamachu, tj. majątek wspólny małżonków oraz majątek osobisty Z. K. (1), ta sama jest osoba oskarżonego J. K., co do zasady to samo jest miejsce przywłaszczeń (F. i W.), ten sam jest czas, tj. okres od roku 2000 do 25 stycznia 2012 r., tożsame są również znamiona czynu (każdorazowo przywłaszczenie) i w końcu jako taki sam należałoby ocenić zamiar oskarżonego w razie uznania jego winy (sprowadzający się do uszczuplania majątku małżonki na rzecz własnego).

Zachowany został również wymóg tożsamości czynu pomiędzy subsydiarnym aktem oskarżenia a przedmiotem prowadzonych postępowań przygotowawczych. Czyny, o których popełnieniu Z. K. (1) zawiadamiała w ramach postępowań 4 Ds 1508.2016.MW oraz 3 Ds 1135/10/III są tożsame z zarzucanymi później, zaś nieujęcie w nich rachunków ujawnionych później wynikało wyłącznie z braku wiedzy Z. K. (1) o ich istnieniu.

Ostatnią kwestią formalną pozostawało zachowanie wszelkich wymogów wniesienia subsydiarnego aktu oskarżenia co do wątku przywłaszczenia z rachunku w (...). Analiza akt sprawy 3 Ds 1135/10/III wskazuje, że początkowo wszczęto śledztwo w przedmiocie kradzieży pieniędzy z rachunku (aczkolwiek poprzez działanie wypełniające faktycznie jedynie znamiona przywłaszczenia). Zostało ono umorzone, przy czym rozstrzygnięcie to uchylił sąd w ramach kontroli sądowej nad postępowaniem przygotowawczym. Prokurator ponownie prowadzący sprawę umorzył ją po raz drugi postanowieniem z dnia 18 sierpnia 2010 r. doręczonym Z. K. (1) 9 września 2010 r., a jej pełnomocnikowi M. Z. 13 września 2010 r. Pełnomocnik nadał kolejne zażalenie na postanowienie o umorzeniu na poczcie 20 września 2010 r., a zatem w ustawowym terminie. Sąd zażalenie to, jak się wydaje omyłkowo, przyjął i rozpoznał. W momencie doręczenia drugiego postanowienia o umorzeniu śledztw rozpoczął bieg termin do wniesienia subsydiarnego aktu oskarżenia i taki wpłynął do sądu w dniu 5 października 2010 r., a zatem przed upływem ustawowego terminu 30 dni. Badanie ponownego zażalenia na postanowienie o umorzeniu śledztwa przez sąd nie mogło w żadnej mierze negatywnie wpłynąć na uprawnienia procesowe oskarżycielki, skoro zachowała ona trzydziestodniowy termin.

Z tych wszystkich powodów sąd uznał za dopuszczalne badanie poszczególnych przywłaszczeń jak w piśmie złożonym dnia 25 stycznia 2017 r. Uznał przy tym, że działania oskarżonego znamion czynu z art. 284 § 1 k.k. nie wyczerpywały, czego motywy przedstawi poniżej.

Jeszcze przed przejściem do szczegółowych rozważań na temat poszczególnych rachunków, sąd poczyni kilka uwag ogólnych. Ważnym elementem postępowania była umowa (...), co do której interpretacji strony toczyły spór, zaś sąd miał istotne wątpliwości co do jej faktycznego znaczenia z uwagi na sprzeczność jej zapisów. Wprost wskazywała ona bowiem jako dzielone składniki majątku dobra posiadane przez małżonków w USA, jednakże w preambule oraz postanowieniach dodatkowych znalazły się zastrzeżenia, że „mąż może posiadać pewien majątek zagranicą” oraz „cały majątek znajdujący się obecnie w posiadaniu, lub nabyty po dacie niniejszej umowy przez męża/żonę pozostanie jego/jej wyłącznym i oddzielnym majątkiem poza związkiem małżeńskim”. Interpretując umowę (...) sąd przyjął, że w sensie formalnym była ona niewątpliwie podziałem jedynie majątku posiadanego w USA. Pozostałych jej zapisów nie sposób rozumieć w ten sposób, że dzieliły one również inne składniki majątku i o tym w momencie podpisywania umowy obie strony wiedziały. Taką interpretację przedstawiła również na końcowym etapie postepowania oskarżycielka, dostarczając ekspertyzę prawnika (...). Sąd uznał zatem, że sama umowa (...) w żadnym wypadku nie mogła być rozumiana jako formalnie lub nieformalnie dzieląca cały majątek.

Podkreślić trzeba, że analiza całokształtu materiału dowodowego prowadzi jednak do wniosku, że to nie zawarcie umowy (...) było kluczowym posunięciem małżonków, na mocy którego dokonany został podział majątku istotnego z perspektywy tego postępowania. Cechy takie należy przypisać bowiem podziałom nieformalnym, ustnym, które dokonały się w roku 1999 i 2003. W szczególności ten drugi (co do konta w (...)) związany jest pośrednio z umowa (...), albowiem dokonany został krótko przed jej podpisaniem, bo w kwietniu 2003 r. Sąd dostrzegł związek czasowy między umową małżonków dotyczącą tego rachunku i oddaniem Z. K. (1) całego majątku w USA. Umowa (...) podpisana była wprawdzie w lipcu 2003 r., jednakże rozmowy o majątku w USA toczyły się wcześniej, od momentu, kiedy J. K. podjął decyzję, że nie zamieszka na stałe w tym kraju. Istnieje zatem zależność między tymi dwoma podziałami, która sprowadza się do tego, że w 2003 r. J. K. uzyskał prawo do rachunku w (...) w zamian za co Z. K. (1) otrzymała później konta i dom w USA. Powiązanie między tymi dwoma rozporządzeniami jest dla sądu widoczne, a teza, że były powiązane jest jedyną logiczną. W tym stanie rzeczy, jako godne zaufania ocenić należy wyjaśnienia oskarżonego co do podziału konta w (...) składane pod koniec postępowania.

Sąd wyciągnął również określone wnioski z analizy pkt 2,3 i 4 umowy (...). W punkcie 2 i 3 mowa jest o tym, że cały majątek znajdujący się w momencie podpisania umowy w posiadaniu męża oraz cały majątek znajdujący się w posiadaniu żony lub nabyty po tej dacie włączane będą do ich majątków osobistych. Z kolei w pkt 4 mowa jest o tym, że jeżeli strony nabędą majątek wspólny w trakcie trwania małżeństwa, to będzie on posiadany przez oboje małżonków (z wyłączeniem rachunków w USA, które przypadły wyłącznie Z. K. (1)). Nie ma zatem w punkcie odnoszącym się do majątku wspólnego żadnej wzmianki o tym, jakoby w momencie podpisywania umowy małżonkowie majątek taki posiadały. Fakt ten, oraz stwierdzenia już omówione, że małżonkowie w dniu podpisywania umowy (...) posiadali majątki odrębne jest dla sądów kolejnym potwierdzeniem, że nieformalne podziały miały miejsce. Należałoby wręcz wysnuć wniosek, że podział w umowie (...) dotyczył jednych z ostatnich niepodzielonych dotychczas składników majątku. Konta bankowe podzielono bowiem wcześniej.

Konieczne jest również odniesienie się do załączonych przez pełnomocnika oskarżycielki do akt postępowania 3 Ds 1135/10/III (t. II, k. 323-327) projektów aktów notarialnych datowanych na 2004 r. dotyczących podziału mieszkań w J. oraz W., a także ustanowienia rozdzielności majątkowej między małżonkami. W akcie dotyczącym podziału mieszkań znalazł się przy tym zapis, że jest to podział częściowy. Pełnomocnik dowodził, że gdyby faktycznie dokonano podziałów majątku wcześniej, to podział notarialny, którego małżonkowie zamierzali dokonać w roku 2004 nie miałby sensu. Koncepcja taka jest jednak zdaniem sądu nieprzekonująca. Zauważyć trzeba, że dzielenie majątku częściami, tak formalnie jak i nieformalnie, było dla J. i Z. K. (1) zachowaniem zwyczajnym. Dobitnym przykładem tego było zawarcie umowy (...), która dotyczyła jedynie podziału majątku na terenie USA. Wobec tego projektowanie podziału nieruchomości w Polsce przez małżonków nie budzi zdumienia sądu. Relacje majątkowe między J. i Z. K. (1) były nietypowe, a dokonywane podziały majątku nie miały charakteru ścisłego w takim stopniu, żeby po nich strony już wzajemnie sobie pieniędzy nie dawały. Przeciwnie, mimo podziału majątku mąż ciągle finansował niektóre potrzeby żony z majątku własnego. Możliwe było również ustalenie motywów małżonków, które sprawiały, że myśleli oni o podziale nieruchomości w Polsce. Jak wyjaśnił oskarżony, projekty powstały z jego inicjatywy, za doradztwem polskich adwokatów, którzy zwracali mu uwagę, że umowa (...) może w Polsce nie być honorowana. Dodać trzeba, że wtedy już oboje związani byli z innymi partnerami i chcieli uregulować sprawy własnościowe nieruchomości po to, aby wyeliminować ryzyko sporów na tym tle z nowymi partnerami życiowymi. Zdaniem sądu, ostateczny i formalny podział majątku był nie na rękę samej Z. K. (1), która ciągle otrzymywała środki od swojego męża. Nie chcąc tracić tej możliwości, godziła się tylko na częściowe rozporządzenia majątkowe. Nieustalony pozostaje powód niezawarcia obu projektowanych umów, a zatem nie można wykluczyć, że zgody na taki podział oraz przede wszystkim na ustanowienie rozdzielności, nie wyraziła Z. K. (1), gdyż byłoby to dla niej niekorzystne.

Poniżej sąd przedstawi szczegółową analizę poszczególnych wątków wyszczególnionych w piśmie pełnomocnika dotyczącego uszczegółowienia zarzutu.

Co do kont w bankach (...) w (...) (potem (...))

Oskarżycielka postawiła J. K. w pierwszym subsydiarnym akcie oskarżenia zarzuty przywłaszczenia szeregu kwot z kont (...). Pismo złożone na rozprawie w dniu 25 stycznia 2017 r. modyfikujące i uszczegóławiające treść zarzutów odnosiło się do tej kwestii w pkt 4 i 5. Pierwotnie zarzut dotyczył jedynie wyprowadzenia pieniędzy z rachunku należącego do Z. K. (1) oraz rachunku wspólnego. We wskazanym piśmie rozszerzony został także o wyprowadzenie kwot z rachunku należącego do J. K..

Czyniąc ustalenia faktyczne w tym wątku, sąd oparł się przede wszystkim na wyjaśnieniach J. K.. Ich analiza na przestrzeni całego postępowania doprowadziła do wniosku, że był strona mówiącą prawdę i opisującą w sposób rzetelny, jakie ustalenia zapadły podczas nieformalnego podziału w 1999 r. Świadek kwestionowała w całości fakt dokonania tego podziału, a zatem siłą rzeczy nie odnosiła się również do jego szczegółowych ustaleń.

Za daniem wiary oskarżonemu przemawiało kilka argumentów. Po pierwsze zatem jest to szczegółowość jego wyjaśnień. Podczas każdego z terminów rozprawy, na którym oskarżony składał wyjaśnienia co do kont (...), były to informacje bardzo szczegółowe, łącznie z numerami kont i kwotami. Oskarżony z detalami omawiał również, jaki były przyczyny otwarcia kont i pozostawienia konta wspólnego. Wyjaśnił wszelkie wątpliwości co do przelewów wykonywanych z konta małżonki na swoje konto i dalej na konta w USA i osób trzecich. Wszystko to sprawiło, że sąd doszedł do przekonania, iż informacji takich nie sposób wymyślić na potrzeby postępowania i potem swobodnie przedstawiać ich przed sądem. Musiały to być wydarzenia, które faktycznie miały miejsce i oskarżony po prostu je pamiętał. Jak wynika z okoliczności sprawy, to oskarżony zajmował się finansami rodziny, a częściowo również finansami małżonki po podziale majątku. Jest on zatrudniony w firmie consultingowej, a zatem jego dobra znajomość tej problematyki nie budzi podejrzeń. To co początkowo wyjaśniał oskarżony, zostało potem potwierdzone opinią bezstronnego biegłego N..

Po drugie, potwierdzeniem wyjaśnień oskarżonego były również zeznania świadek Z. H., która w postępowaniu rozwodowym, postępowaniu o podział majątku oraz bezpośrednio w tej sprawie konsekwentnie potwierdzała, że fakt podziału majątku z 1999 r. jest jej znany i dotyczył on przede wszystkim kont (...). Zgodność tych zeznań na przestrzeni lat, ale także precyzyjne opisanie motywów, które legły u podstaw podziału majątku, doprowadziły sąd do przekonania, że były one wiarygodne. Z. K. (1) stwierdziła co prawda, że jej córka otrzymała za to od ojczyma kwotę 20 000 zł, jednakże na potwierdzenie tej tezy brak jest dowodów. Co więcej, padła ona po raz pierwszy w trakcie przesłuchania w sprawie 3 Ds 1498/09/III (t. III tych akt, k. 435), jednakże wówczas informację taką podsunął jej pełnomocnik. Sąd ocenił zatem to twierdzenie jako nieprawdziwe, spowodowane wyłącznie niemożnością przywołania racjonalnego argumentu obalającego zeznania Z. H.. Sąd widział w treści zeznań Z. H. widoczną pretensję wobec matki za doznane przeżycia z dzieciństwa, jednakże nie znalazł powodów, by przypuszczać, że miały one istotny wpływ na prawdziwość zeznań świadka.

Konsekwencją uznania wyjaśnień J. K. w tym zakresie było uznanie przez sąd za niezasadny zarzutu dokonania przywłaszczenia z konta nr (...), które przypadło w wyniku podziału oskarżonemu. Działania tego oskarżycielka nie objęła zarzutem w pierwszym akcie oskarżenia, a przywołała je dopiero w piśmie złożonym na rozprawie w dniu 25 stycznia 2017 r. Jak już wskazano, sąd przyjął, że rachunek ten po 1999 r. był – według ustaleń stron - w wyłącznej dyspozycji J. K.. Oczywistym jest w tej sytuacji, że pobierając środki czy likwidując depozyty przypisane do tego rachunku, oskarżony dysponował jedynie majątkiem, który traktował jak własny. Przyzwolenie na takie zachowanie zostało udzielone przez Z. K. (1) poprzez wyrażenie zgody na nieformalny podział majątku.

Fakt korzystania przez J. K. w sposób całkowicie swobodny z rachunku formalnie wspólnego o nr (...) potwierdzają zestawienia wypływów z załączników do pierwszej opinii biegłego. Wskazują one, że przelewał z niego w okresie od 2001 do 2007 r. kwoty na konto własne o nr (...) (załącznik nr 1 do opinii), wypłacał je w bankach w Niemczech (załącznik nr 3 do opinii), wypłacał je w bankomatach w Niemczech i Polsce (załącznik nr 4 do opinii), czy w końcu dokonywał z niego wielu przelewów na rachunku osób trzecich (załącznik nr 5 do opinii). Dając wiarę wyjaśnieniom J. K., sąd uznał konsekwentnie, że również ten rachunek na mocy podziału z 1999 r. pozostawał w jego dyspozycji, a zatem także środki pobierane z niego nie mogą być poczytywane za przywłaszczane. Skoro bowiem Z. K. (1) zgodziła się oddać ten rachunek do dyspozycji męża, nie sposób stwierdzić, by działał on z zamiarem uszczuplenia jej majątku kosztem swojego. Przeciwnie, działał w przekonaniu, że środki te należą do niego.

Analiza przepływów na tym rachunku w oparciu o wskazane wyżej załączniki do opinii biegłego to potwierdza. Przelewów i wypłat było bowiem kilkadziesiąt, co pokazuje, że oskarżony traktował rachunek jak swój. Kolejnym dowodem obrazującym stan świadomości oskarżonego co do dokonanych podziałów jest załączona do akt 3 Ds 1135/10/I kopia pisma z dnia 11 grudnia 2008 r. (k. 348 tychże akt), z której wynika, że J. K. poczytał żonie pobranie środków z konta należącego wyłącznie do niego na mocy podziału za kradzież i wezwał ja do zwrotu kwoty 41 500 euro.

Niekwestionowane jest również, że oskarżony dokonywał również przelewów z rachunku Z. K. (1) nr (...) na swoje konto nr (...) na co wskazują zestawienia z pierwszej opinii biegłego N. (załącznik nr 1). Było to 6 przelewów dokonanych w okresie od lutego 2003 r. do lutego 2007 r., na łączną kwotę 54 269,41 euro. Jak wynika jednak z trzeciej opinii biegłego (załączniki nr 1 i 1A) J. K. wykonał w okresie od lipca 2003 r. do października 2006 r. 9 przelewów z własnego rachunku nr (...) na konta Z. K. (1) nr (...) i (...) w bankach (...), na łączną kwotę 508 400 dolarów. Z konta o nr (...), którym, jak już ustalono, miał prawo dysponować, przelał z kolei w okresie od listopada 2002 r. do listopada 2008 r. na konto Z. K. (1) o nr (...) łączną kwotę 59 741,50 euro za pomocą 20 przelewów. Widocznym jest zatem, że środki, jakie oskarżony pobrał z rachunku małżonki na swój, były następnie przelewane na jej rachunki w USA oraz rachunek w (...). Okoliczność ta stanowi z kolei potwierdzenie wyjaśnień J. K., który wskazał, że przelewał środki z rachunku żony na własny na jej prośbę i tylko po to, by przesyłać je jej do USA z wykorzystaniem swojego rachunku celem obniżenia zobowiązań podatkowych Z. K. (1). W końcu również świadek K. przyznała w tym postępowaniu, że mąż przesyłał jej do USA kwoty rzędu kilku tysięcy dolarów na jej własną prośbę. Jeszcze innym potwierdzeniem zlecenia przez Z. K. (1) jest wiadomość e-mail do małżonka z dnia 27 stycznia 2003 r., w której opisuje ona mechanizm, jaki mąż winien zastosować, by mogła otrzymać pieniądze i nie płacić od nich podatków (t. VI k. 991). Poleca ona mężowi dokonywać przelewów o wartości 9 900 dolarów i jak wynika z załącznika nr 1 do pierwszej opinii biegłego, 10 dni po wysłaniu wiadomości J. K. dokonuje przelewu zbliżonej kwoty w euro (przelew z dnia 6 lutego 2003 r.). Jest wobec tego dla sądu oczywistym, że przelew ten również wykonany został na polecenie Z. K. (1), mimo że nie wykazał go biegły w schematach obrazujących przepływy środków na polecenie Z. K. (1) (odpowiedź do zagadnienia drugiego w trzeciej opinii biegłego, t. VI k. 953-956). Z tych wszystkich powodów także w zakresie wypływów z rachunku (...) Z. K. (1) na rachunek (...) J. K. nie może być mowy o przywłaszczeniu, skoro transfery dokonywane były na prośbę oskarżycielki.

Wątpliwe pozostają jedynie dwie wypłaty z bankomatu dokonane z rachunku Z. K. (1) nr (...) wskazane w załączniku 4 do pierwszej opinii biegłego z 30 marca 2004 r. i 6 kwietnia 2004 r. na kwoty 250 i 100 euro. Brak jest jednak możliwości ustalenia, kto dokonał tychże wypłat w oparciu o zebrany materiał dowodowy. Nadto kwoty te są znikome w porównaniu z wielkością całego majątku, o jakim mowa była w sprawie, a zatem nieprawdopodobnym jest, że J. K. pobrałby je z zamiarem uszczuplenia majątku żony.

Reasumując, z rachunków bankowych o nr (...), (...) i (...) oskarżony środków nie przywłaszczał, wobec czego sąd uniewinnił go od czynu zarzucanego w pierwszym akcie oskarżenia (w przypadku pisma złożonego na rozprawie w dniu 25 stycznia 2017 r. jest to pkt 4 i 5).

Co do konta w (...)

Zarzut przywłaszczenia środków z rachunku w banku (...) w kwocie 240 618,78 złotych Z. K. (1) sformułowała w drugim akcie oskarżenia. W piśmie modyfikującym rozszerzyła go i doprecyzowała (pkt 1). Za środki przywłaszczone (w okresie od stycznia 2003 r. do września 2008 r.) uznała zatem:

1.  zlikwidowane 27 lokat terminowych na kwotę łączną 258 242,41 zł,

2.  kwotę 22 700 zł przelaną na rzecz D. K.,

3.  kwotę 24 000 zł przelaną na rzecz I. K..

Wyjaśniając w tym wątku oskarżony twierdził, że konto w banku (...) stało się jego własnością po umowie (...). Mimo to ciągle przesyłał żonie zestawienia transakcji z tego konta, dzięki czemu miała ona o nim pełną wiedzę oraz świadomość, że konto należy do małżonka. Otrzymywane wyciągi miały według niego wywoływać jej złość i w końcu być wyrzucane. J. K. złożył dodatkowe wyjaśnienia w tym przedmiocie po pozyskaniu opinii biegłego i modyfikacji zarzutu. Stwierdził, że konto to w pełni rozliczył. Podjął z niego wprawdzie kwotę 86 000 złotych, ale w zamian za to dopłacał żonie do jej przedsięwzięć. Na ostatniej rozprawie (w dniu 28 kwietnia 2017 r.) dodał, że konto w (...) zostało rozliczone w kwietniu 2003 r., na terenie USA, kiedy to podjął decyzję, że nie przyjedzie już więcej do tego kraju. Miał wówczas zawrzeć ustną umowę z małżonką, na mocy której konto to stało się jego własnością. To po niej przelał pieniądze na rzecz I. K. oraz D. K..

Świadek Z. K. (1) twierdziła z kolei w swoich zeznaniach, że konto w banku (...) pozostawało wspólne, wpłacała na nie całe swoje wynagrodzenie. Odsetki z tego rachunku miały być przeznaczane na utrzymanie (...) mieszkania małżonków. Na koncie tym nie dokonywała samodzielnie żadnych operacji, były na nim ustalone stałe zlecenia pokrywające opłaty za mieszkanie. Mąż miał bez jej wiedzy wypłacać środki z tego rachunku i w końcu całkiem go zlikwidować. Odnosząc się do korespondencji mailowej (k. 300-301 akt 3 Ds. 1135/10), z której wynikało, że pisała do męża, że nie ma konta w (...), zeznała, że miała na myśli, że konto to zostało ogołocone, a koszty utrzymania mieszkania pokrywał jej stryjeczny bratanek. Zaprzeczyła również, by otrzymywała wyliczanki z zestawieniami transakcji na rachunku. Otrzymywała zestawienia męża obciążające ją kwotami za telewizor, czynsz za mieszkanie, czy łapówki wręczane pracownikom banku. Stwierdziła także później, że zarządzała pieniędzmi na koncie w (...) do czasu, gdy mąż na stałe został w Polsce. Nie dokonywała wypłat z tego konta, wydała jedynie polecenie, by ze środków z kończących się lokat zakładano nowe. Odnosząc się ponownie do okazywanych jej maili stwierdziła, że były one przetwarzane przez jej małżonka. Świadek zaprzeczała konsekwentnie podziałowi majątku w 1999 r. i twierdziła, że umowa (...) dotyczyła wyłącznie majątku w USA.

Stanowiska stron procesu były w wątku konta w banku (...) niewątpliwie przeciwstawne. Oskarżony twierdził, że od kwietnia 2003 r. miał prawo wyłącznie dysponować środkami na tym rachunku, zaś oskarżycielka, że środki na nim pozostały wspólne. Rozstrzygnięcie tego problemu stało się możliwe w oparciu o inne zebrane w sprawie dowody, które doprowadziły sąd do przekonania, że prawdziwe były wyjaśnienia J. K.. Zeznania Z. K. (1) generalnie nie polegały z kolei na prawdzie, w szczególności pomijała ona ustną umowę z 2003 r., w której oddała rachunek do dyspozycji mężowi.

Zasady logicznego rozumowania wskazują na to, że oskarżony nie miałby żadnego interesu w przekazaniu żonie całego majątku w Ameryce, gdyby nie miał dostać niczego w zamian.

Jednym z dowodów nieosobowych, które sugerują, że nieformalny podział rachunku w banku (...) został dokonany, jest korespondencja mailowa, którą do akt postępowania przygotowawczego 3 Ds 1135/10/I załączył J. K. (k. 299-301 tychże akt). Wszystkie te wiadomości napisała Z. K. (1) do swojego męża. Wiadomość pierwsza ze stycznia 2005 r. (k. 299) wskazuje na zdziwienie oskarżycielki faktem, że mąż chce jeszcze dzielić części majątku, skoro podział został dokonany 4 lata temu. Dalej jednak napisała, że nie stawia przeszkód kolejnemu podziałowi, chce jedynie wiedzieć, czego konkretnie będzie dotyczył. Zdaniem sądu wiadomość ta stanowi wyraźny dowód na potwierdzenie tezy, że małżonkowie dokonywali nieformalnych podziałów majątku, i to kilkukrotnie. Zebrany materiał dowodowy nie pozwala na ustalenie, które ze składników były dzielone w roku 2001, albowiem żadna ze stron o takim podziale nie mówi. Należy zatem przyjąć, że Z. K. (1) faktycznie miała na myśli podział z 1999 r. lub 2003 r., czyli dokonane 6 lat i 2 lata przed wysłaniem opisywanej wiadomości.

Wiadomość druga, z maja 2007 r. (k. 300), zawiera z kolei stwierdzenie Z. K. (1) „i najważniejsze, nie mam konta w (...)”. Świadek, jak już wspomniano, odniosła się do tego zdania mówiąc, że chodziło jej o to, że na koncie nie ma żadnych środków, ale zeznaniom tym sąd nie dał wiary, a to z uwagi na treść wiadomości trzeciej, z kwietnia 2005 r. (k. 301), gdzie Z. K. (1) napisała, że bank ciągle przysyła jej salda, bo mąż pewnie nie podał swojego adresu. Treść tej wiadomości koresponduje z wyjaśnieniami oskarżonego, który wspomniał, że żonę irytowały wyciągi otrzymywane od banku. Należałoby w tym miejscu zadać pytanie, skąd tego rodzaju brak zainteresowania rachunkiem po stronie oskarżycielki i jedyną logiczną odpowiedzią na nie jest ustalenie, że doszło do wcześniejszego oddania rachunku do dyspozycji męża i żona ten podział akceptowała (przynajmniej do momentu złożenia zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w tym zakresie). Wiadomość czwarta (k. 302) w części dotyczącej konta w (...) nie daje podstaw do formułowania żadnych kategorycznych wniosków, albowiem nie da się ustalić, o załatwienie jakich spraw chodziło.

W tym miejscu trzeba się również odnieść do nadesłanej przez bank korespondencji znajdującej się w aktach sprawy 3 Ds 1135/10/I (k. 730-736), z której wynika, że Z. K. (1) w dniach 21 lutego 2002 r. i 25 września 2003 r. (daty wpływu pism do banku) aktualizowała bankowi swój adres korespondencyjny, co wskazuje, że nawet po podziale, bo we wrześniu 2003 r. ciągle interesowała się kontami w (...). W końcu w jednej z wiadomości e-mail załączonych przez J. K. znajduje się stwierdzenie Z. K. (1), że nie otwiera sald z (...) i niepotrzebnie mąż je jej przysyła (t. VII k. 1064). Nie obala to - zdaniem sądu - ustalenia, że zainteresowanie to z czasem ustało, a korespondencję z banku przestała czytać, czemu dała wyraz w omawianych wyżej wiadomościach do męża.

Zauważyć również należy, że tak samo jak oskarżony, zeznała co do podziału rachunku w (...) w 2003 r. świadek Z. H.. Wskazała ona, że wówczas J. K. przyjechał do USA na jej ślub, ale w końcu stwierdził, że nie chce mieszkać w tym kraju (t. IV, k. 511). W związku z tym oddał żonie majątek na F., w tym polecił jej sprzedać swój dom i się z tej transakcji rozliczyć, a sam został właścicielem środków na koncie w (...). Zamysł dokonanego wtedy podziału był bowiem taki, że majątek w USA należeć będzie do Z. K. (1), zaś majątek w Polsce do J. K.. Sąd ocenił zeznania świadek H. w tym wątku jako wiarygodne, albowiem korespondowały z pozostałym materiałem dowodowym i wspólnie tworzyły spójną, logiczną całość. W toku bezpośredniego przesłuchania świadek sąd nie miał wątpliwości co do spontaniczności zeznań pomimo widocznej większej sympatii do ojczyma niż do matki. Przechodząc do oceny prawnej zachowania J. K., w pierwszej kolejności odnieść się należy do wątku przywłaszczenia poprzez likwidację i wypłatę w okresie od stycznia 2003 r. do września 2008 r. 27 lokat. Pełnomocnik przyjął w piśmie precyzującym zarzuty kwotę 258 242,41 złotych, posiłkując się przy tym załącznikiem nr 16 do drugiej opinii biegłego N.. Uznać powyższej kwoty za przywłaszczoną jednak nie sposób. Skoro bowiem sąd dał wiarę dowodom wskazującym na to, że w kwietniu 2003 r. doszło do nieformalnego podziału tego konta i przekazania go do dyspozycji J. K., to konsekwentnie przyjąć trzeba, że miał on prawo nim w pełni dysponować. Do czasu podziału majątku, rachunek ten był wspólny, a zatem przyjąć należy, że i decyzje co do środków na nim podejmowane były na zasadzie konsensusu między małżonkami. Dlatego też pierwszych 12 transakcji (dokonanych przed kwietniem 2003 r.) na rachunku z załącznika nr 16 do opinii biegłego sąd w ogóle nie badał merytorycznie uznając, że J. i Z. K. (1) je aprobowali niezależnie od tego, kto konkretnie wydał dyspozycję.

Wątpliwości wzbudziły z kolei transakcje na rachunku dokonane od kwietnia 2003 r., a obrazujące przelewy z rachunków wspólnych lub wyłącznych rachunków Z. K. (1) na rachunek w banku (...) (zestawienie ze strukturą własnościową rachunków m. in. w banku (...) zawiera załącznik nr 6 do pierwszej opinii). Od kwietnia 2003 r. rachunek ten był wyłączną własnością J. K., a zatem transakcje datowane na dni: 18 kwietnia 2003 r., 31 maja 2004 r. i trzy transakcje z dnia 16 września 2008 r. (likwidacje lokat, w zestawieniu są to pozycje 13, 19 i 25-27 od góry) można by poczytać jako przywłaszczenie z majątku żony i wspólnego na rzecz majątku własnego. Także w tym przypadku głębsza analiza problemu prowadzi jednak do wniosku, że oskarżony działał w dobrej wierze, będąc przekonanym, że jest dysponentem rachunku w (...), w tym także subkont do niego. Trzeba bowiem zauważyć, że - jak wynika z zeznań świadka L. F. - pracownika banku (...) - wszystkie lokaty na subkontach do rachunku w tym banku założone zostały przed rokiem 2003 r. Oznacza to, że wszystkie środki trafiły na to konto przed jego podziałem. Co za tym idzie Z. K. (1) miała w chwili dokonywania podziału wiedzę o środkach, jakie na ten rachunek wpłynęły i oddając rachunek mężowi, aprobowała przejście na jego rzecz wszystkich środków. Wobec tego, również subkonta (lokaty) przypisane wyłącznie do jej nazwiska stały się własnością męża. W tym miejscu warto zaznaczyć, że w niniejszej sprawie układ majątkowy między małżonkami był specyficzny i mimo ustnego podziału majątku nie dokonali oni formalnych kroków w banku, aby podział ten stał się ścisły, tj. np. nie odbierali sobie wzajemnie upoważnień do dysponowania rachunkami. Jedynie wyjątkowość tego układu (którą potwierdzają wyjaśnienia oskarżonego i zeznania świadek H.), w ramach którego J. K. godził się zabezpieczyć środki na ewentualne leczenie żony, pozwoliła uznać, że środki formalnie przypisane w dokumentach bankowych do Z. K. (1) uznawać należało za będące w wyłącznej dyspozycji J. K. na mocy ustnych, niesformalizowanych w tym zakresie ustaleń między małżonkami.

Godzi się w tym wątku jedynie powtórzyć jeszcze, że oddanie konta w banku (...) J. K. nie miało charakteru abstrakcyjnego, albowiem w krótkim czasie po tej umowie (w lipcu 2003 r.) małżonkowie zgodnie przyznali Z. K. (1) majątek posiadany na terenie USA. Już tylko formalnością jest wobec powyższego stwierdzenie, że nie nosiły znamion przywłaszczenia także: przelew na rzecz I. K. z dnia 29 kwietnia 2003 r. na kwotę 24 000 zł oraz pięć przelewów na rzecz D. K. w okresie od 5 maja 2003 r. do 29 sierpnia 2003 r. na łączną kwotę 22 700 zł (wszystkie wskazane w załączniku nr 5 do pierwszej opinii biegłego).

Z tych wszystkich względów sąd uznał, że transakcje dokonywane przez J. K. na rachunku w banku (...) nie stanowiły przywłaszczenia i także w tym zakresie uniewinnił oskarżonego od zarzucanego mu czynu.

Co do kont w (...) S.A.

W przypadku obu rachunków w (...) S.A. pełnomocnik postawił zarzut sprowadzający się do tego, że oskarżony zasilił te rachunki kwotami odpowiednio: 474 678,60 euro i 386 426,59 dolarów i wykazał szczegółowo, co się na te kwoty składa.

Oskarżony wyjaśnił w tym przedmiocie na ostatniej rozprawie po okazaniu mu kart (załączników nr 3 i 8 do drugiej opinii biegłego), na których zawarte były źródła zasileń obu rachunków. Stwierdził, że wpływały na nie dochody z tytułu jego zatrudnienia oraz nie był w stanie wyjaśnić pochodzenia środków szczegółowo w tych zestawieniach nieopisanych. Zaprzeczył, by mogły się tam znaleźć zarobki Z. K. (1), bo ta nie zarabiała w euro ani dolarach. Stwierdził także, że jeden z przelewów to odbiór 15 000 euro z konta jego żony związany z tym, że wcześniej przelał jej kwotę 20 000 euro.

Świadkowie Z. K. (1) i Z. H. nie odnosili się szczegółowo do tych rachunków. Kluczowym dowodem była dla sądu w tym wątku opinia biegłego N., albowiem przygotowane w jej ramach zestawienia obrazowały m. in. źródła zasileń tych rachunków. Należy bowiem podkreślić, że w przekonaniu sądu przywłaszczone mogłyby zostać przez J. K. tylko takie środki, które przyjął na którykolwiek z omawianych rachunków w (...) S.A. z rachunku Z. K. (1), ewentualnie rachunku wspólnego.

Przekonanie powyższe pozostaje konsekwencją ustalenia, że w 1999 r. dokonany został podział środków znajdujących się na wspólnym rachunku (...) i od tego czasu J. K. dysponował kwotą około 500 000 euro, którą mógł już swobodnie dysponować, w tym pomnażać majątek. Pomnażanie majątku, który traktował jak własny nie odbywało się przy tym jedynie poprzez lokowanie zgromadzonego już kapitału. Oskarżony ciągle bowiem pracował i osiągał wysokie dochody rzędu kilku tysięcy euro miesięcznie, co obrazują przelewy z firmy (...) przychodzące na rachunek nr (...) (jak w zestawieniu z załącznika nr 3 do drugiej opinii biegłego).

Podkreślenia wymaga, że analiza wpływów na oba rachunki (załączniki nr 3 i 8 do drugiej opinii biegłego) nie daje podstaw do przyjęcia, by wpływały na nie środki pochodzące z rachunków Z. K. (1). Do przyjęcia takiej tezy brak jest dostatecznych dowodów, kategorycznie wypowiedział się w tym przedmiocie negatywnie także biegły N. (t. VI, k. 958). Sam zresztą pełnomocnik w piśmie modyfikującym treść zarzutów zdaje się nie podnosić zarzutu tego typu, a koncentruje się na fakcie, że rachunki takie w ogóle istniały, były zasilane i były z nich czynione wypłaty, zaś Z. K. (1) nic o tym nie wiedziała. Nie miał sąd wątpliwości, że tak faktycznie było i oskarżycielka wiedzy o wszystkich rachunkach męża nie posiadała, jednakże w tym miejscu ponownie przywołać ponownie należy, że po podziale z 1999 r. J. K. wedle swej świadomości dysponował majątkiem, który uważał za własny i sądził, że ma prawo go pomnażać i nim dysponować w sposób dowolny. Od podziału działania jego pozostają poza zainteresowaniem sądu karnego, albowiem przekonanie oskarżonego, że dysponuje majątkiem własnym było w pełni usprawiedliwione. Z tego powodu z kolei nie sposób przypisać oskarżonemu zamiaru przywłaszczenia, co skutkować musiało uniewinnieniem go od zarzucanego mu czynu.

Co do konta w (...) S.A.

W wątku przywłaszczenia środków z rachunku założonego w (...) S.A. pełnomocnik sformułował zarzut sprowadzający się do zasilenia tego rachunku kwotami 55 341,25 euro i 155 643,73 dolarów oraz depozytami zagranicznych instrumentów finansowych, których wartość na dzień 30 kwietnia 2009 r. wynosiła 112 000 euro, 246 000 dolarów oraz środki pieniężne w kwotach 20 000 euro i 99 000 dolarów. Zarzut ten pełnomocnik oparł na pozyskanych przez sąd wyciągach z tego rachunku nadesłanych przez dom maklerski (t. VI, k. 858-864).

Oskarżony wyjaśnił podczas ostatniego terminu rozprawy, że w 2007 r. wycofał wszystkie posiadane przez siebie obligacje i przeniósł wszystkie pochodzące z nich środki do (...), aby móc się rozliczyć z podatków w Polsce, za okres 2004-2007. Środki te miały według niego pochodzić pierwotnie z kwot przypadających na niego w wyniku podziału majątku (...) w 1999 r. Świadkowie K. i H. nie wypowiadali się na temat tego rachunku.

Zarzucenie oskarżonemu przywłaszczenia opisanego w pkt 6 pisma modyfikującego zarzuty ocenić należy zdaniem sądu całkowicie krytycznie. Dokonana przez pełnomocnika interpretacja wyciągów pozyskanych od (...) S.A. nie została poparta w zasadzie żadną argumentacją. Przede wszystkim sama treść zarzutu nie pozwala na jednoznaczne zrozumienie intencji oskarżycielki i ustalenia, która z podanych w tym wątku kwot rozumiana jest przez nią jako przywłaszczona, tj. środki zdeponowane na rachunku w dniu 8 sierpnia 2008 r. czy w dniu 30 kwietnia 2009 r. Niezależnie jednak od przyjętej daty rzekomego przywłaszczenia, stwierdzić trzeba, że brak jest jakichkolwiek dowodów, by przypuszczać, że sumy te pochodzą z majątku innego niż traktowany przez J. K. jak majątek osobisty.

Data założenia rachunku, tj. sierpień 2007 r. pokazuje, że nastąpiło to 8 lat po nieformalnym podziale majątku z 1999 r., a zatem w sytuacji, kiedy oskarżony mógł już środkami tymi obrócić wielokrotnie i umieścić je po drodze na wielu różnych rachunkach, w tym pomnożyć. Nie ma w materiale dowodowym dokumentów, czy choćby zeznań pozwalających obalić wersję oskarżonego, który twierdził, że założył rachunek celem rozliczenia się z podatków. Argument ten jest co do tego wątku jedynym, ale w oczywisty sposób wystarczającym do uniewinnienia oskarżonego. Pełnomocnik nie wykazał dodatkowej inicjatywy dowodowej w tym zakresie, także sąd z urzędu nie dostrzegł możliwości rozstrzygnięcia tych wątpliwości w sposób inny aniżeli pozyskanie danych z (...) S.A., a to w sprawie uczynił.

Reasumując wszystko powyższe przypomnieć należy, że przywłaszczenie, cechuje na gruncie wyjątkowo stabilnego w tej kwestii i utrwalonego od lat orzecznictwa wymagalność wystąpienia kluczowego dla bytu tego przestępstwa elementu, jakim jest zamiar zatrzymania cudzego mienia dla siebie lub innej osoby bez żadnego ku temu tytułu. Tzw. animus rem sibi habendi jako podstawowe dla możliwości przypisania czynu zabronionego stypizowanego w art. 284 k.k. pojawia się m. in. w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 6 stycznia 1978 r. w sprawie V KR 197/77 (LEX nr 17043), ale także znacznie nowszych judykatach, np. : postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 20 kwietnia 2016 r. w sprawie III KK 460/15 (Legalis nr 1460768) czy wyrok Sądu Najwyższego z dnia 20 maja 2014 r. w sprawie II KK 3/14 (Legalis nr 1003008). Istnienie zamiaru zatrzymania cudzego mienia bez żadnego ku temu tytułu musi być sprawcy udowodnione ponad wszelka wątpliwość. W tym miejscu sąd zaznacza, że w sprawie niniejszej przyjął również w ślad za dominującym poglądem, że majątek objęty wspólnością majątkową jest dla każdego z małżonków majątkiem cudzym. Omówione wyżej zachowania oskarżonego względem majątku własnego, małżonki i wspólnego każdorazowo były przez niego szczegółowo uzasadniane, zaś powoływane argumenty przekonały sąd, że w istocie nigdy nie miał on zamiaru złamać umów co do podziału środków, jakie zawarł ustnie ze swoją żoną.

Postępowania karnego w sprawie o przywłaszczenie nie sposób utożsamiać w z postepowaniem o podział majątku wspólnego. Przedmioty postepowań i stosowane w nich metodologie są bowiem zupełnie różne. Dla odpowiedzialności karnej fakt formalnego i czyniącego zadość uregulowaniom prawa cywilnego podziału majątku pozostaje kwestią drugorzędną. Nie sposób jest w szczególności przyjąć, że w każdym przypadku, w którym formalny podział majątku wspólnego nie został jeszcze dokonany, małżonek korzystający z tego majątku dopuszcza się przywłaszczenia na szkodę drugiego. Podstawową okolicznością, w której teza powyższa zostaje jednoznacznie obalona, są bowiem podziały nieformalne, jak w sprawie niniejszej. Wszelkie umowy między małżonkami w tym zakresie mogą wprawdzie pozostawać obojętne dla podziału majątku z punktu widzenia prawa cywilnego, jednakże nie są takimi z perspektywy odpowiedzialności karnej. Było już kilkukrotnie przez sąd wskazywane, że umawiając się, małżonkowie dają sobie obopólną zgodę na używanie majątku zgodnie z postanowieniami takiej umowy, co wyłącza możliwość przypisania przestępstwa przywłaszczenia.

Mając wszystkie powyższe względy na uwadze, sąd uniewinnił oskarżonego od zarzucanych mu czynów.

Rozstrzygnięcie o kosztach sądowych sąd wydał w oparciu o treść znowelizowanego art. 640 k.p.k. Zgodnie z § 2 tego artykułu w obecnym brzmieniu, nie jest możliwe obciążenie oskarżyciela posiłkowego zwrotem wydatków Skarbu Państwa określonych w art. 618 k.p.k. w wysokości przekraczającej kwotę zryczałtowanej równowartości wydatków. Zgodnie z treścią art. 4 ustawy o zmianie ustawy - Kodeks postępowania karnego, ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty oraz ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta z dnia 10 czerwca 2016 r. (Dz.U. z 2016 r. poz. 1070), znowelizowany przepis stosować należy także w postepowaniach niezakończonych do dnia jego wejścia w życie. Jednocześnie ww. norma nie obejmuje wydatków stron na ustanowienie w sprawie obrońcy (art. 616 § 1 pkt 2 k.p.k.), a zatem w tym zakresie sąd obciążył oskarżycielkę obowiązkiem zwrotu tychże wydatków na rzecz J. K.. Przyjął przy tym minimalne stawki wynikające z rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej z urzędu (Dz. U. z 2013 r. poz. 461), wobec braku konkretyzacji wniosku obrońcy w tym zakresie. Kwota została przez sąd powiększona o obowiązującą stawkę podatku od towarów i usług.