Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV K 99/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 17 maja 2017 roku

Sąd Okręgowy w Gliwicach w IV Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący – SSO Barbara Kempińska-Krawczyk(ref)

Sędziowie – SO Adam Chodkiewicz

Ławnicy -– Maria Wąsik, Antoni Oktawiec, Krzysztof Szafraniec

Protokolant – E. S.

w obecności Prokuratora Ewy Szlosar

po rozpoznaniu w dniach: 22.09.2016r., 29.09.2016r., 11.10.2016r., 21.11.2016r., 31.01.2017r., 06.02.2017r., 13.03.2017r., 12.04.2017r., 11.05.2017r. sprawy:

M. G. (1) (G.)

s. A. i G. zd. K.

ur. (...) w G.

oskarżonego o to, że:

w dniu 11 września 2015r. w G. działając wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami wziął udział w pobiciu A. C. (1), narażając go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo nastąpienie skutku określonego w art. 156 § 1 kk lub art. 157 § 1 kk, w wyniku czego doznał obrażeń w postaci rany rąbanej głowy zadanej ostrym narzędziem ze złamaniem kości czaszki /ciemieniowej i skroniowej z rozejściem szwu wieńcowego/, krwiakiem nadtwardówkowym prawej okolicy czołowo skroniowej, krwawieniem podpajęczym oraz krwotocznymi ogniskami stłuczenia lewej półkuli mózgu i obrzękiem tkanki mózgu, a także urazem przedramienia ze złamaniem trzonu kości łokciowej i drobną raną kłutą, które to obrażenia spowodowały chorobę realnie zagrażającą życiu, tj. o czyn z art. 158 § 1 kk i art. 156 § 1 pkt 2 kk przy zast. art. 11 § 2 kk

orzeka:

1.  uznaje oskarżonego M. G. (1) za winnego tego, że w dniu 11 września 2015r. w G. działając wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami wziął udział w pobiciu A. C. (1), narażając go na bezpośrednie niebezpieczeństwo nastąpienia skutku określonego w art. 156 § 1 kk, w następstwie czego pokrzywdzony doznał obrażeń w postaci rany rąbanej głowy ze złamaniem kości czaszki /ciemieniowej i skroniowej z rozejściem szwu wieńcowego/, krwiakiem nadtwardówkowym prawej okolicy czołowo skroniowej, krwawieniem podpajęczym oraz krwotocznymi ogniskami stłuczenia lewej półkuli mózgu i obrzękiem tkanki mózgu, a także urazem przedramienia ze złamaniem trzonu kości łokciowej i drobną raną kłutą, które to obrażenia spowodowały chorobę realnie zagrażającą życiu, tj. czynu z art. 158 § 2 kk. i za to na mocy art. 158 § 2 kk. skazuje go na karę 3 (trzech) lat pozbawienia wolności;

2.  na zasadzie art. 63 § 1 kk na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności zalicza oskarżonemu M. G. (1) okres rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie od dnia 13.09.2015r. godz. 6:25 do dnia 28.09.2016r. godz. 6:25;

3.  na zasadzie art.46 § 1 kk. orzeka wobec oskarżonego obowiązek uiszczenia zadośćuczynienia za doznaną krzywdę w kwocie 30.000 zł (trzydziestu tysięcy złotych) na rzecz pokrzywdzonego A. C. (1);

4.  na zasadzie art. 624 § 1 kpk oraz art. 17 ust. 1 ustawy z dnia 23 czerwca 1973r. o opłatach w sprawach karnych zwalnia oskarżonego od ponoszenia kosztów sądowych, którymi obciąża Skarb Państwa.

SSO Barbara Kempińska-Krawczyk SSO Adam Chodkiewicz

Maria Wąsik Antoni Oktawiec Krzysztof Szafraniec

Sygn. akt IVK 99/16

UZASADNIENIE

A. C. (1) w ramach prowadzonej przez siebie jednoosobowej działalności gospodarczej w dniu 11 września 2015r. na terenie budowy obiektu handlowego „(...)” w G. na ul. (...), na (...) piętrze wykonywał zlecone mu prace. W tym dniu, około godziny 12.00 pracował razem z A. C. (2), który ciął kafelki piłą wodną do glazury, odwrócony był przodem do ściany i piły, tyłem do A. C. (1), stojącego w tym czasie w odległości 1,5 metra od niego, który kładł płytki na ścianie. Na budowie znajdował się też Z. C. (1) oraz inni pracownicy budowlani z różnych firm m.in. D. P., B. T., M. L., B. D. (1), S. K., R. M.. Około godziny 12.10 – 12.20 od strony ul. (...) nadeszła grupa sześciu mężczyzn. Przyjście ich zostało zarejestrowane przez kamerę zewnętrznego monitoringu sklepu monopolowego „(...)” mieszczącego się na ul. (...). Wśród grupy mężczyzn znajdował się M. G. (1). Wszyscy ubrani byli w stroje(dresy) i obuwie sportowe. Podchodząc do budynku zapytali dwóch pracowników budowlanych S. K. i M. L. czy i gdzie pracują na budowie „dwaj łysi z tatuażami”, po wskazaniu im miejsca pracy A. C. (1) i A. C. (3), tam się udali. Mężczyźni wchodząc do budynku minęli B. T., nałożyli różnokolorowe kominiarki na twarze: w barwach polskich, czarne oraz z napisem T. i szybko udali się na pierwsze piętro, gdzie pracowali A. C. (1) i A. C. (3), idąc minęli Z. C. (2), który z parteru szedł na pierwsze piętro przyciąć płytkę. Sprawcy równocześnie dobiegli A. C. (1) i A. C. (3), oboje nie zauważyli sprawców gdyż byli odwróceni tyłem do schodów, skupieni na swojej pracy a nadto nie mieli szans nawet usłyszeć agresorów gdyż z uwagi na włączoną piłę panował znaczny hałas. A. C. (1) i A. C. (3) pracowali obok siebie (w odległości około 1,5m) zostali otoczeni przez grupę sześciu sprawców, którzy popychali, kopali A. C. (1). Jeden ze sprawców zadał uderzenie A. C. (3) w lewą stronę głowy, na wysokości ucha. Po tym uderzeniu A. C. (3) przewrócił się, lecz po chwili wstał, sprawca gestem zachęcał go do bójki, podnosząc pięści na wysokości twarzy, lecz po momencie zaczął uciekać z pozostałymi sprawcami. A. C. (3) pobiegł za nimi i kopnął tegoż sprawcę w pośladek. Sprawcy uciekając na schodach minęli pracownika B. D. (2). A. C. (3) słysząc krzyk ojca A. C. (1)Z. C. (1), że A. (1) leży na podłodze, pobiegł tam. Z głowy A. C. (1) obficie leciała krew, zaczął udzielać mu pierwszej pomocy, uciskać ranę ręcznikiem, wezwano pogotowie i policję. Obok jego ciała leżała wykrzywiona poziomica, długości 120 cm w czerwonym kolorze. W tym samym momencie, kiedy został zaatakowany A. C. (3) jeden ze sprawców nieustalonym narzędziem(przedmiotem) twardym, ostrokrawędzistym, silnie uderzył A. C. (1) w głowę, co spowodowało jego upadek na ziemię Pokrzywdzony był w tak poważnym stanie, iż nie wstał już z podłogi, pracownicy udzielili mu pierwszej pomocy następnie lekarze pogotowia a później helikopterem został przetransportowany do (...) Szpitala (...) nr.(...) (...)w S., gdzie był operowany. W wyniku tego zdarzenia doznał on obrażeń w postaci rany rąbanej głowy ze złamaniem kości czaszki /ciemieniowej i skroniowej z rozejściem szwu wieńcowego/, krwiakiem nadtwardówkowym prawej okolicy czołowo skroniowej, krwawieniem podpajęczym oraz krwotocznymi ogniskami stłuczenia lewej półkuli mózgu i obrzękiem tkanki mózgu, a także urazem przedramienia ze złamaniem trzonu kości łokciowej i drobną raną kłutą, które to obrażenia spowodowały chorobę realnie zagrażającą życiu.

A. C. (1) oraz A. C. (3) są kibicami klubu sportowego (...), kilka dni przed zdarzeniem ich zdjęcia zostały opublikowane w gazecie w artykule dotyczącym ochrony meczów (...) z (...).

M. G. (1) bezpośrednio po zdarzeniu około godziny 13.00 udał się na siłownię (...)w Z., którą opuścił po godzinie 14.00.

Sąd podczas procesu kontradyktoryjnego ustalił następujący stan faktyczny, opierając się na dowodach przeprowadzonych na rozprawie głównej a zawnioskowanych przez strony tj. wyjaśnienia oskarżonego (K- 736V- 737) zeznań świadków D. P. (k- 737v- 738, 505, 512v-513), B. T. (k- 738v-739, 459-460),A. B. (k- 751- 752),D. B. (k- 752- 752v), M. I. (k- 753-753v, 461-462,478v), M. L. (k- 753v, 75-75v), B. D. (2) (k- 754-755, 89-91, 472), M. R. (1) (k- 763v- 764, 510v), Z. W. (k- 764-764v, 37, 514v), G. P. (k- 764v-765), A. C. (1)(k- 790v-791, 47-49, 101-102), Z. C. (1) (k- 791-792v, 43-44, 477), A. C. (3) (k- 792v-793, 8-9, 57-59,475-476),S. K. (K- 864V-865, 506-507,513v), R. M. (k- 864v), K. B. (k- 913v), W. S. (k- 913v-914),A. K. (2) (k- 939v), W. K. (k- 956v), B. B. (2) (k- 956v-957)oraz dowody jak w a/o (k. 384-387) oraz karta karna k. 404-406, 525-527, dokumentacja medyczna pokrzywdzonego k. 820-824, 927-930, opinia sądowo-lekarska pisemna k. 856-858, 214 ,opinia sądowo-lekarska ustna k. 914-915.

Oskarżony M. G. (1) nie przyznał się do zarzucanego mu czynu. Wyjaśnił, iż był na miejscu zdarzenia, pobiegł na I piętro budowy i uderzył pięścią chłopaka, który stał przy maszynie do cięcia kafelek. Chłopak ten przewrócił się po tym uderzeniu. Oskarżony wyjaśnił, iż wówczas „podniosłem gardę” by zachęcić tego chłopaka do bójki, lecz w tym momencie zauważył, że wszyscy jego koledzy zaczęli uciekać, więc uczynił to samo i w tym momencie pokrzywdzony kopnął go w pośladek. Zaznaczył, że nie widział momentu uderzenia A. C. (1) „a o tym co naprawdę się stało dowiedziałem się z Internetu”. Dalej dodał, iż poszedł „tam z zamiarem pobicia „. Zaprzeczył by on lub jego koledzy mieli jakiekolwiek z sobą narzędzie. Zaznaczył, iż nigdy nie chciał nikomu zrobić krzywdy.

Wiarygodne są wyjaśnienia oskarżonego, iż udał się wraz z kolegami na plac budowy z zamiarem pobicia pokrzywdzonych. Nielogiczne są w tym zakresie, iż „nie chciał nikomu zrobić krzywdy” przecież bijąc kogoś wyrządza mu się krzywdę. Analiza zgromadzonego materiału dowodowego a opisana poniżej nie pozwoliła na podważenie wiarygodności wyjaśnień oskarżonego w pozostałym zakresie.

Pokrzywdzony A. C. (1) niewiele pamiętał z przebiegu zdarzenia. Opisał zarówno w postępowaniu przygotowawczym jak i przed sądem zakres czynności jakie wykonywał na budowie, miejsce i czas zdarzenia, które to zeznania korespondują z zeznaniami wszystkich przesłuchanych w sprawie świadków (k- 49 a w aktach k- 779, k- 790v, 780v) . W chwili zdarzenia stał, był odwrócony tyłem do wejścia (schodów). Podniósł, iż zapamiętał jedynie to, że został uderzony jednak nie wiedział, czym i gdzie, po czym upadł na ziemię. Następną rzeczą, jaką zapamiętał to udzielającego mu pomocy A. C. (3). Nie wiedział w jakich okolicznościach została złamana mu ręka(k- 779). Nadmienił, że sprawcy go zaskoczyli. Dodał, że pracował na (...)piętrze na „balkoniku” z ojcem i z A. C. (3), który przycinał płytki a on je kleił. Zaznaczył, że było głośno gdyż włączone były urządzenia(k- 780v). Nie pamiętał czy używał w trakcie wykonywanych prac poziomicy, ale zapewniał, że była na miejscu zdarzenia. Nie znał powodów dlaczego został pobity, nie widział sprawców a wcześniej nikt mu nie groził (k- 779, 790v) Jednocześnie dodał, iż przed zdarzeniem w prasie ukazało się ogłoszenie, że on i A. C. (3) są czynnymi kibicami (...) (k- 780v). Pokrzywdzony oświadczył, że z relacji ojca dowiedział się, że miał być uderzony maczetą w głowę(k- 779)

Sąd ocenił pozytywnie zeznania pokrzywdzonego A. C. (1) są koherentne i przekonywujące. Zeznania jego znajdują pełne oparcie w zeznaniach wszystkich przesłuchanych świadków, co do czasu, miejsca zdarzenia, czynności, jakie pokrzywdzony wykonywał bezpośrednio przez zdarzeniem. Pozostałe informacje na okoliczność, których zeznawał pokrzywdzony pochodziły z przekazu świadków zdarzenia, które to sąd szczegółowo poddał ocenie i opisał. Nie znajdując powodów do kwestionowania wiarygodności zeznań pokrzywdzonego sąd dał im wiarę.

Ojciec pokrzywdzonego Z. C. (1) składając zeznania w postępowaniu przygotowawczym (k- 43 a w aktach k- 782-783v) zeznał, że widział jak sprawca zadaje synowi cios „przedmiotem, który według mnie był owinięty w szary papier”(k- 782v) i ” wydawało mi się, przedmiot ten był długości 60-70 cm(..) był długi i wąski o średnicy około 10 cm”(k- 782v).Nie mógł opisać dalszych jego cech „czy był okrągłe, czy kanciaste”. Dalej zeznał, że „napastnik z numerem 3(na szkicu) ma podniesioną w górę swoją prawą rękę i wykonuje zamach a następnie uderzenie w A. (1) w tył głowy. Napastnik ten był ubrany chyba w niebieska bluzę z długim rękawem”(k- 782v). Zdaniem świadka sprawca miał mieć na głowie kominiarkę w tym samym kolorze, co bluza. Dodał, że napastnik tylko raz uderzył syna, po czym syn upadł na ziemię. Zeznał , że w tym samym czasie kiedy został zaatakowany jego syn to „napastnik 1 lub 5 rzucił się na A.”(k- 783). Nie był w stanie na tę okoliczność nic więcej zeznać. Dodał, co jest bardzo istotna okolicznością w niniejszej sprawie, że sprawcy byli średniego wzrostu około 176-178 lecz jeden wyróżniał się wzrostem, zdaniem świadka mógł mieć 190cm „ kojarzę (go) jako napastnika 1 lub 5 „(k- 783) . Świadkowi okazano nagranie z zabezpieczonego monitoringu ze sklepu monopolowego firmy FH (...)SC w G. ul. (...) ( k- 783v) po zapoznaniu się z nim świadek oświadczył, iż mogli to być sprawcy „mniej więcej tak wyglądali”, „wydaje mi się , że to były te osoby”(k- 783v). Dodał, że sprawca, który jego zdaniem zadał cios jego synowi to „ta opisana, jako nr. 3 (..) wskazał ją na filmie „ubrana w bluzę koloru niebieskiego z niezałożonym kapturem”(k- 783v). W dalszej jednak części składania zeznań podkreślił, że „nie wiem czy napastnik wyróżniał się tą niebieską bluzą. Tak mi się wydawało, że była niebieska (…) Składając zeznania (w postępowaniu przygotowawczym) również miałem wątpliwości”(k- 792).

Do zeznań świadek dołączył szkic z miejsca zdarzenia (k- 784). Jednocześnie świadek podniósł, iż „ja nie jestem pewny czy to było akurat tak, jak to narysowałem i opisałem”(k- 792). Składając zeznania przed Sądem Rejonowym zeznał, że nie wie czym został syn uderzony. Nie potrafił opisać pozostałych uczestników zdarzenia z uwagi na jego dynamikę. Odnośnie poziomicy znajdującej się na miejscu zdarzenia dodał, że mogła być „klejem i cementem ubrudzona i gipsem i farbą (k- 477)„

Składając zeznania przed Sądem Okręgowym podniósł, iż wszystkiego już dokładnie nie pamięta z uwagi na upływ czasu (k - 791). Ponownie opisał wykonywane przez siebie i syna prace, czas i miejsce zdarzenia. „A. (1) był odwrócony tyłem, obrabiał kafle, a A. docinał. A. nie patrzył, co się dzieje, bo musiał precyzyjnie przyciąć kafle. Był skupiony na pracy. Syn był odwrócony tyłem, bo w rogu montował kafle. Dodatkowo maszyna pracuje głośno, więc nie mogli się zorientować, że coś się dzieje”(k- 791v). Dodał, że „wchodząc do góry” minęła go grupa mężczyzn „dzieliło nas jakieś 7 m, może mniej”. Zeznał , że „Oni od razu ruszyli na chłopaków, tj. na syna i A.”(k- 791). Sprawców jego zdaniem było 5 lub 6. „Wszyscy byli zamaskowani, mieli szaliki, kominiarki, kaptury. Jeden z nich się wyróżniał, był wyższy, reszta była średniego wzrostu”(K- 791). Jeden z nich miał „coś w ręku owinięte w papier” (k- 791). „Jak już ich atakowali widziałem uniesioną rękę i coś owinięte w szarym papierze i tym czymś sprawca uderzył Arka”(K- 791V). Zaznaczył jednak, że „ przedmiotu nie widziałem. To było długości ok. 70 cm, owinięte w szary papier. Szerokości 6-7 cm”(k- 791v) Podkreślał, że „to były sekundy, jeden cios, dwa, ktoś kopnął, A. się przewrócił, zrobił się moment młócki, młyna i zaczęli uciekać”(k- 791v). „Mężczyzna, który użył tego przedmiotu na pewno miał bluzę z kapturem. Prostuję, trudno mi dziś powiedzieć, widziałem tylko rękę.”(k- 791v).„Byłem zdezorientowany, nie wiedziałem, co się dzieje”(k- 791v).Kiedy podbiegł do syna on „leżał i się nie podnosił, zauważyłem kałużę krwi wokół jego głowy”. Zeznał, że któryś z pracowników widział, że sprawca uderzył syna maczetą. Wspomniał, że obok syna leżała „jedna wygięta poziomica” miała 120 cm. Dodał, iż jego zdaniem „ Nierealne wydaje mi się, by wpaść na budowę, wziąć poziomicę, owinąć ją papierem i uderzyć”(k- 791v). „być może on się na nią przewrócił i ją wygiął, bo może ona stała oparta przy drzwiach”(k- 792). Po zdarzeniu i rozmowach z synem doszedł do wniosku, iż fakt, że syn jest kibicem (...) i ukazało się w związku z tym ,w gazecie, jego zdjęcie to właśnie to mogło sprowokować sprawców do takiego zachowania.

Świadek Z. C. (1) jest ojcem pokrzywdzonego naturalną rzeczą jest, iż w sytuacji zagrożenia zdrowia, życia syna zdarzenie to bardzo silne przeżywał. Dodatkowo podnieść należy, iż wszyscy świadkowie tego zdarzenia konsekwentnie podkreślali niezwykłą jego dynamikę. Zeznania świadka są szczere, przekazał w sposób spontaniczny chodź nieobarczonymi wątpliwościami swoją relację ze zdarzenia, to, w jaki sposób je zapamiętał. Wiarygodne są jego zeznania, co do czasu zdarzenia, miejsca, wykonywanych przez niego, jego syna i A. C. (3) czynności na budowie, warunków pracy, lokalizacji pokrzywdzonego i sprawców, zachowania sprawców, ich ubioru, obrażeń, jakich dozna w wyniku zdarzenia jego syn, udzielanej mu pomocy, tej treści zeznania pokrywają się z zeznaniami przesłuchanych w sprawie świadków, protokołami oględzin miejsca zdarzenia, zatrzymania rzeczy, protokołem oględzin płyty CD z zapisem monitoringu i zrzutami z ekranu monitoringu, którym to dowodom sąd dał wiarę.

Nie sposób jednak na podstawie jego zeznań, jednocześnie nie podważając ich wiarygodności, poczynić bezspornie niepodważalnych ustaleń, co do użytego narzędzia( przedmiotu), którym zadano cios A. C. (1) albowiem świadek zeznawał niepewnie, co do jego opisu „był owinięty w szary papier”(k- 782v) i ” był długości 60-70 cm(..) był długi i wąski o średnicy około 10 cm”(k- 782v).Jeden z sprawców miał „coś w ręku owinięte w papier” (k- 791). „widziałem uniesioną rękę i coś owinięte w szarym papierze(K- 791V), dalej zeznał „ przedmiotu nie widziałem. To było długości ok. 70 cm, owinięte w szary papier. Szerokości 6-7 cm”(k- 791v) Podkreślał, że wszystko działo się bardzo szybko „to były sekundy”. Świadek zeznał to co jego zdaniem dostrzegł, były to jego subiektywne spostrzeżenia, jednak na podstawie takich zeznań nie można ustalić pewnie jaki to był przedmiot, narzędzie i czy było niebezpieczne w rozumieniu art. 159 kk. Analizując, na podstawie zeznań świadków, przebieg zdarzenia trudno uznać, iż sprawcy mieli czas by wejść na (...) piętro i np. poziomicę owinąć w papier i zadać nią cios, bądź postąpić podobnie z innym przedmiotem, narzędziem. Zaznaczyć należy, iż tylko świadek B. D. (2) widział „coś” w rękach jednego ze sprawców, lecz nie było to owinięte w szary papier i tez miał duże wątpliwości, co do jego opisu, dalej żaden inny świadek zdarzenia nie zauważyłby tak sprawcy mieli z sobą jakikolwiek przedmiot (narzędzie), tym bardziej tak duże jak opisywał świadek Z. C. (1). Bezwątpienia jak wynika z opinii biegłych obrażenia ciała pokrzywdzonego powstały na skutek uderzenia narzędziem twardym, ostrokrawędzistym, lecz co to było za narzędzie i czy było niebezpieczne w rozumieniu art. 159 kk. nie można niezbicie ustalić.

Na marginesie podkreślić należy, iż obrażenia pokrzywdzonego opisane po prawej stronie czaszki zdaniem biegłego powstały niezależnie od urazu lewostronnego i tego typu obrażenia, jak opisane po prawej stronie czaski, powstają od urazu zadanego narzędziem twardym, tępym o stosunkowo równej i dużej powierzchni. Najczęściej tego typu narzędziami są takie jak np. twarde podłoże, ściana, natomiast jest możliwe, że duża powierzchnia, czyli płaska powierzchnia maczety czy poziomicy, przy uderzeniu nie kantem i nie częścią ostrą, czy krawędzistą, a dużą powierzchnią płaską, mogłaby spowodować tego typu obrażenia nie powodując obrażeń w powłokach skórnych.

Analogicznie oceniono zeznania świadka Z. C. (1) odnośnie wskazania sprawcy, który miał bezpośrednio zadać cios pokrzywdzonemu A. C. (1). Zeznania w tej części również obarczone są poważnymi wątpliwościami, które powodują, że bezsporne wskazanie na oskarżonego, jako tego, który spowodował obrażenia ciała pokrzywdzonego, nie mogą się ostać. Analiza zeznań świadka w tym zakresie pozwala na przyjęcie takiego stanowiska. Świadek zeznał, że „napastnik był ubrany chyba w niebieską bluzę z długim rękawem”(k- 782v). W kolejnych zeznaniach świadek podnosił, że sprawca zadający cios jego synowi była to prawdopodobnie ta osoba, którą rozpoznał na okazanym mu monitoringu „ubrana w bluzę koloru niebieskiego z niezałożonym kapturem” (k- 783v) (tj. M. G.). W dalszej jednak części składania zeznań podkreślił, że „nie wiem czy napastnik wyróżniał się tą niebieską bluzą. Tak mi się wydawało, że była niebieska (…) Zaznaczył, że już w tej kwestii miał wątpliwości w postępowaniu przygotowawczym(k- 792).Dalej zeznał, że „trudno mi dziś powiedzieć” (czy mężczyzna, który użył tego przedmiotu miał bluzę z kapturem.), „widziałem tylko rękę.”(k- 791v). W kolejnych zeznaniach dodał, że sprawca, który jego zdaniem zadał cios jego synowi to „ta opisana jako nr. 3 „ na szkicu dołączonym do zeznań i jednocześnie podkreślił „ja nie jestem pewny czy to było akurat tak, jak to narysowałem i opisałem”(k- 792).„Byłem zdezorientowany, nie wiedziałem co się dzieje”(k- 791v). Bacząc na niezwykle szybki przebieg tego zdarzenia, emocje jakie towarzyszyły świadkowi, powstałe wątpliwości jedynie wpływają na pozytywną ocenę wiarygodności jego zeznań, nie mniej nie mogą być podstawą do niewątpliwego wskazania M. G. (1) jako bezpośredniego sprawcę powstałych obrażeń pokrzywdzonego. Fakt, iż miał ubraną jasnobłękitną bluzę nie może stanowić niezbitego dowodu jego sprawstwa przy tak niezdecydowanych w tej materii zeznaniach świadka. Podnieść należy, iż pozostali sprawcy również mieli bądź niebieskie koszulki lub bluzy z długim rękawem z niebieskimi wstawkami (k- 143, 143a), w zestawieniu z dynamicznym przebiegiem zdarzenia, istnieje, więc wysokie prawdopodobieństwo zaistnienia pomyłki, co do osoby sprawcy. Dalej świadek zeznał, że napastnik, który zadał uderzenie A. C. (3) był najwyższy z wszystkich sprawców zdaniem świadka mógł mieć 190 cm (k- 783), identycznie zeznawał A. C. (3), zaznaczyć należy, iż przynajmniej z zapisu monitoringu i zrzutu z ekranu monitoringu wynika, że najwyższym ze sprawców był M. G. (1), który ma 192cm wzrostu (k-, 737) więc niepewnym jest uznanie oskarżonego, jako tego, który zadał cios pokrzywdzonemu.

Pokrzywdzony A. C. (3) w postępowaniu przygotowawczym opisał dokładnie czas i miejsce zdarzenia, wykonywane przez siebie i A. C. (1) prace. Podniósł, iż z uwagi na włączone maszyny na miejscu zdarzenia było bardzo głośno. Zeznał, że „nic nie widząc ani nie słysząc poczuł uderzenie w lewą część głowy w okolicy ucha” lecz nie wie czym dostał. Zeznał, iż z uwagi na towarzyszący mu długo ból po uderzeniu wnioskuje , że mógł być kopnięty. Wyjaśnienia jego znajdują oparcie w zeznaniach świadka D. P., który zeznał, że ”kopali, ale z pięściami nikogo nie widziałem”, „tam wszyscy się kopali”. Po uderzeniu przewrócił się na podłogę (k- 8v a w aktach k- 785v). Kiedy wstał obok niego stał mężczyzna „przygotowany do ataku”(k- 785v) ubrany w ciemny dres z założoną na głowie kominiarką „ z napisem T.”(k- 785v), lecz za moment uciekł. Sprawca był wyższy od świadka, który ma 184cm wzrostu „on mógł mieć 190 cm”(k- 785v, 788, 476). Zaobserwował jeszcze obok 4 lub 6 osób i Z. C. (1), który krzyczał, że A. (1) leży, więc do niego podbiegł. Podniósł, że A. C. (1) leżał, był przytomny, jęczał, miał 12cm ranę ciętą na głowie, z której obficie leciała krew. Zdaniem świadka zaatakowali go kibice (...) z uwagi na publikację prasową dotyczącą kibiców (...), którymi jest on i A. C. (1). Dodał, że do publikacji prasowej dołączono ich zdjęcia. Zaznaczył, iż nie odniósł żadnych obrażeń ciał w wyniku zdarzenia. Składając kolejny raz zeznania w postępowaniu przygotowawczym złożył je podobne w swej treści do poprzednich. Nie był już pewny ubioru sprawcy, który go uderzył (k- 57- 58 a w aktach k-787v) ”On był najwyższy z nich wszystkich” Z tego, co świadek zapamiętał wszyscy mieli twarze zakryte kominiarkami, mieli ubrane kaptury, szale. Dodatkowo zeznał, iż kopnął w pośladek mężczyznę, który go uderzył, kiedy ten uciekał. (k- 788). Zdaniem świadka w tym samym czasie kiedy jego uderzono , pobito A. C. (1). Zaznaczył, iż nie widział czy ktoś ze sprawców miał coś , jakieś narzędzie w rękach (k- 788). Zeznał też, iż przed zdarzeniem poziomica koloru czerwonego, długości około 120 cm leżała na miejscu pracy A. C. (1) bowiem jej używał, ona była oparta o ścianę a po zdarzeniu widział ją „po prawej stronie przy głowie Arka, ona była wygięta w kąt rozwarty, nie było na niej śladów krwi” „ trochę na jednym z jej końców” . (k- 788). Zdaniem świadka nie został nią uderzony gdyż rana była zbyt :„duża”, „(..) zbyt głęboka i miała regularne kształty”(k- 788). Świadkowi okazano nagranie z zabezpieczonego monitoringu ze sklepu monopolowego firmy FH (...) SC w G. ul. (...) ( k- 788) po zapoznaniu się z którym zeznał ,że „to mogli być oni”. Dodał, że mężczyzna w dwukolorowej bluzie mógł być to ten, który go uderzył.(k- 788v), jednocześnie zaznaczył, iż z filmiku tego „ciężko stwierdzić czy któryś z tych mężczyzn, którzy szli , to potem nas napadli”(k- 475v). Przed Sądem złożył tożsame z poprzednimi zeznania, jednakże podniósł, iż z upływem czasu pamięta mniej. Do poprzednich zeznań dodał, że „pracownik budowy mówił, że widział ( u sprawców) ”jakąś rękojeść i kawałek ostrza”.

Sąd nie znalazł podstaw by odmówić wiary zeznaniom świadka A. C. (4) są jednolite na każdym etapie postępowania i korespondują z zeznaniami świadków, którym sąd dał wiarę oraz z protokołami oględzin miejsca zdarzenia, zatrzymania rzeczy, protokołem oględzin płyty CD z zapisem monitoringu i zrzutami z ekranu monitoringu, którym to dowodom, jako obiektywnym sąd dał wiarę. Świadek zaznaczał w swoich zeznaniach, iż ma szereg wątpliwości, co do przebiegu zdarzenia, które miało niezwykle szybki przebieg. Świadek opisywał sprawcę, który go uderzył, lecz miał obiekcje, co do jego opisu. Podawał pierwotnie, że miał kominiarkę z napisem T., czarny dres w kolejnych (po zapoznaniu się z zapisem monitoringu) podniósł, iż może to mężczyzna w dwukolorowym dresie. Pewność miał, co do jednego a to wzrostu sprawcy, podał, iż był wyższy od niego i miał około 190 cm. Oskarżony ma 192cm wzrostu i z zapisu monitoringu wynika, że wyróżniał się wśród sprawców wzrostem. Ponadto wyjaśnienia oskarżonego korespondują z zeznaniami świadka.

Świadek B. D. (2) w zeznaniach złożonych w postępowaniu przygotowawczym zeznał, że w dniu zdarzenia, gdy wchodził na I piętro budynku, gdzie pracował zauważył zbiegających w dół mężczyzn. Nie był w stanie podać konkretnej ich liczby „od 4 do 6” (k- 90 a w aktach k- 749), jeden z nich krzyczał w sposób wulgarny ”rozpierdolimy”, „zapierdolimy Was”. Świadek odniósł warzenie, że słowa te były skierowane do grupy. Dodał, że uciekając „mogli mnie stratować”, „przebiegali jak burza” (k- 749) .Byli ubrani w dresy, bluzy z kapturami i mieli założone kominiarki na twarzach. Zauważył też że jeden ze sprawców miał ubraną bluzę z napisem T. a drugi z tym napisem kominiarkę.(k- 749). Dalej dodał, że „Jeden z tych mężczyzn miał coś w dłoni, nie jestem pewien który”, „on trzymał ten przedmiot uniesiony do góry”,” było to coś sporego- około 40 cm długości minimum”, „4-5 cm szerokości”(k- 750), świecącego w kolorze srebrnym, ciemna rękojeść- ewentualnie mogła to być bluza owinięta przy jednym końcu”, „ mignęło mi coś błyszczącego”, to „zwężało się w kierunku rękojeści”(k- 750) Podkreślił, iż nie była to rurka. Jednocześnie zaznaczył , iż przedmiot ten widział „ułamek sekundy, mignął mi”(k- 749). Zeznał, że kiedy wszedł na piętro zauważył pokrzywdzonego leżącego w kałuży krwi i mężczyzn którzy udzielali mu pierwszej pomocy. Podniósł, iż nie czekał na przyjazd pogotowia i policji, udał się do domu. Świadkowi okazano zapis z monitoringu sklepu monopolowego firmy FH (...)s.c w G. przy ul. (...) znajdującego się obok budynku gdzie miało miejsce zdarzenie. Świadek nie rozpoznał żadnego z mężczyzn, nie zapamiętał nikogo ubranego w niebieską bluzę, utrwalił bluzy w kolorze czarnym(k- 750). Przed Sądem Rejonowym złożył podobnej treści zeznania. Zeznał, że jeden z mężczyzn trzymał jego zdaniem maczetę (k- 472). Trzymał „coś w ręku – coś dość spore, płaskie, miało rękojeść i było święcące”, „długości 50-60 cm razem z rączką, wyglądała na zaostrzone jednostronnie” (k- 472).Ponownie zaznaczył, iż nie wie który z mężczyzn trzymał ten przedmiot, wszystko działo się niezwykle szybko „były ułamki sekund na tych schodach jak mnie minęli”. Składając zeznania przed Sądem Okręgowym złożył zeznania analogiczne do poprzednich, zaznaczając, iż obecnie wszystkiego już nie pamięta. Ponownie zeznał, że któryś z mężczyzn, lecz nie potrafił opisać, który „trzymał jakiś przedmiot w ręce ale dzisiaj nie pamiętam co to było”(k- 754), „pewności nie mogę mieć, że to była maczeta”, ”nie pamiętam (..) czy ten przedmiot był owinięty kurtką, czy nie, czy miał rękojeść, czy nie. Dzisiaj ledwo co pamiętam to zdarzenie”(k- 754v).

Oceniając zeznania świadka sąd wziął pod uwagę, że brak w nich sprzeczności, są homogeniczne i przekonywujące. Zeznania tego świadka są niezwykle istotne między innymi na ich podstawie skonstruowano akt oskarżenia a także Sąd Rejonowy przesłał akta do Sądu Okręgowego w Gliwicach (k- 565-566). Słowa świadka powtarzali inni świadkowie zdarzenia nieświadomie budując prawdopodobny przebieg zdarzenia. Nie sposób jednak zdaniem sądu zarzucić zeznaniom świadka kłamstwo. Pamiętać należy, iż świadek na każdym etapie postępowania podkreślał dynamikę zdarzenia a to, co zaobserwował stanowi prawem dozwolone subiektywne rejestrowanie rzeczywistości. Opisał to, co jego zdaniem widział, to co w „tych ułamkach sekund” uchwycił. Złożone jednak przez świadka zeznania są „niepewne” co do przedmiotu który miał trzymać „któryś” ze sprawców. Na każdym kolejnym przesłuchaniu świadek pamiętał mniej, wynikało to jednoznacznie z upływu czasu, na co wskazywał sam świadek. Podnieść należy, że świadek od początku nie miał pewności, co do przedmiotu trzymanego przez „któregoś” ze sprawców. Z zeznań świadka nie wynika który to sprawca miał trzymać przedmiot a z jego opisu a posługiwał się słowem „coś” i opisywał zaobserwowane przez siebie jego cechy : „ coś sporego około 40 cm długości minimum” i „4-5 cm szerokości”, świecącego w kolorze srebrnym, ciemna rękojeść”, „wyglądała na zaostrzone jednostronnie”, ,„zwężało się w kierunku rękojeści”, „coś w ręku, coś dość spore, płaskie, miało rękojeść i było święcące”, „długości 50-60 cm razem z rączką”, nie wynika co to było, czy było to narzędzie i czy było ono niebezpieczne w rozumieniu art. 159 kk. Świadek w pewnym momencie porównał ten przedmiot do maczety lecz były to wyłącznie jego presumpcje. Identycznie, jak przy ocenie zeznań Z. C. (1), sąd uznał, iż na podstawie takich niepewnych zeznań świadka nie można bez wątpienia ustalić, iż użytym narzędziem przez sprawcę była maczeta, do której świadek zaobserwowane narzędzie(przedmiot) porównał.

Wobec poważnych wątpliwości, co do wskazanej przez świadków osoby sprawcy w osobie M. G. (1) i użytego narzędzia oraz faktu, że żaden inny świadek zdarzenia nie widziałby sprawcy posiadali jakiekolwiek narzędzia, sąd zmienił kwalifikację prawną czynu zarzucanego oskarżonemu i jego opis.

Świadek D. P. składając zeznania przed Sądem Okręgowym zeznał, że w dniu zdarzenia ”robił elewację na rusztowaniach”, dwa metry wyżej od miejsca zdarzenia i w odległości około 25-30 metrów. Podniósł, że wcześniej zauważył grupkę 5- 6 mężczyzn „przed sklepem” ubranych na sportowo, następnie zauważył ich, gdy wchodzili na I piętro budowy. Zeznał, że mieli założone kominiarki,, „widziałem tylko jak się szarpali i uciekali”(k- 737v). Podniósł, że kiedy przybiegł wraz z kolegą na miejsce zdarzenia sprawcy już uciekli. Zauważył tam leżącego pokrzywdzonego, „któremu leci krew z głowy”. Zeznał, że po zdarzeniu rozmawiał z pracownikami budowy na temat tego zajścia i dowiedział się, że wszystko miało podłoże „kibicowskie” „pracownicy są z G., a ci co wpadli – z Z.”(k- 737v). Podniósł też, iż nie zauważyłby sprawcy mieli z sobą „w ręku” (k- 738) jakieś narzędzia. Odczytano świadkowi jego zeznania z postępowania przygotowawczego, które podtrzymał, podkreślając, iż obecnie nie pamięta już tego zdarzenia tak dobrze jak wówczas, kiedy składał zeznania bezpośrednio po wydarzeniu. W zeznaniach z postępowania przygotowawczego szczegółowo opisał jakie prace na budowie wykonywał(k- 505v). Zeznał, iż wykonując prace na bocznej elewacji budynku zauważył grupkę 6 mężczyzn, ubranych sportowo idących w stronę budynku, mijających sklep i kawiarnię. Podniósł, iż nie potrafi ich opisać albowiem nie przyglądał im się. Po chwili zauważył ich na (...) piętrze budowy, mieli ubrane kominiarki „oni się szarpali z trzema mężczyznami „(k- 505v), którzy kładli płytki. Kiedy usłyszał „głośny krzyk”(k- 505v) jednego z pracowników zaczął biec w jego kierunku a sprawcy zaczęli uciekać. Zeznał, iż nie widział jak bito pokrzywdzonego, nie miał wiedzy, kto i jak go pobił. Podbiegł do pokrzywdzonego, któremu „z głowy leciała krew”, dlatego przykładał ręcznik by tamować krwawienie. Dodał, iż pracownicy budowy mówili, iż sprawcami byli „kibice z T.”, „którzy nie chcieli się z nimi spotkać na rynku”(k- 505v). Zaznaczył, iż nie widziałby sprawcy mieli z sobą jakieś niebezpieczne narzędzia(k- 505v). Analogicznej treści zeznania złożył przez Sadem Rejonowym (k- 512v-513).Dodał, iż „nikt nikogo nie uderzał tylko się szarpali”, „oni popychali się, kopali, ale z pięściami nikogo nie widziałem”, „tam wszyscy się kopali”, „potem był krzyk”, „to było zbiorowisko”, „było dużo osób”(k- 513) . Podniósł, iż „nie mogę wyróżnić kto był napastnikiem a kto był napadniętym”. Zeznał też, iż po zdarzeniu nie znaleziono żadnego przedmiotu, który mógłby należeć do sprawców. Nie zauważył też na miejscu zdarzenia poziomicy (k- 513v)

Zeznania świadka D. P. są koherentne i logiczne, sąd dał im wiarę, kosmetyczne wręcz nieścisłości w zeznaniach składanych przed sądem ewidentnie wynikały z upływu czasu od zdarzenia. Świadek podtrzymał zeznania złożone w postępowaniu przygotowawczym a to wówczas, kiedy składał je bezpośrednio po zdarzeniu i bardzo dobrze zapamiętał jego przebieg. Z zeznań świadka jednoznacznie wynikało, iż zdarzenie miało bardzo dynamiczny przebieg, nie zakonotował świadek momentu pobicia pokrzywdzonego, nie zauważyłby podczas zajścia ktokolwiek używał jakichkolwiek narzędzi w tym niebezpiecznych.

Świadek B. T. składając zeznania w postępowaniu przygotowawczym zeznał, że w dniu 11.09.2015r. stał przed budynkiem, tyłem odwrócony do wejścia na budowę, kiedy się odwrócił w odległości 1 metra od niego minęło go „6 młodych mężczyzn”, którzy właśnie ubierali na głowę różnokolorowe kominiarki i wchodzili na (...) piętro budynku, „wszystko działo się bardzo szybko”(k- 559v). Świadek zeznał, że widząc powziął przekonanie, że to kibice, „którzy przyszli coś rozwalić”, dlatego natychmiast zadzwonił pod numer alarmowy. Próbując się skontaktować usłyszał krzyk i słowa „zwijamy się „ a następnie „jest krew”, o czym powiadomił dyspozytora prosząc o przyjazd policji i pogotowia. Powiadomi też pogotowie, kiedy prowadził rozmowę telefoniczną sprawcy opuścili budynek. Zeznał, iż wszyscy sprawcy byli wyżsi od niego a on ma 172cm wzrostu, jeden z nich był zdecydowanie wyższy od wszystkich. Podniósł, iż wszyscy byli ubrani na sportowo w dresach, lecz nie potrafił ich szczegółowo opisać, mieli kominiarki i chusty T. (...). Świadek następnie udał się na I piętro, gdzie zauważył leżącego pokrzywdzonego „z rozciętą krwawiącą mocno głową”(k- 459v).Pomocy udzielali mu inni pracownicy a do 10 minut nadjechało pogotowie, które wezwało pogotowie lotnicze. Przyjechała też policja. Dodał, iż był to jedyny wypadek tego rodzaju na budowie a on osobiście był zadowolony z pracy pokrzywdzonego. Składając zeznania przed sądem (k- 738v-739) podtrzymał te złożone w postępowaniu przygotowawczym podnosząc, iż wówczas zdarzenie pamiętał najlepiej. Dodał, iż był koordynatorem budowy, na której pracowało wiele firm stąd przemieszczało się na niej wiele osób. Zeznał, iż nie jest w stanie rozpoznać sprawców, nawet jednego z nich, który wchodząc do budynku uśmiechnął się do niego, ubierając kominiarkę. Podniósł, iż nie zauważyłby sprawcy posiadali z sobą jakiekolwiek narzędzia(k- 739).

Sąd nie znalazł podstaw by kwestionować wiarygodność zeznań świadka B. T. są bardzo przekonywujące, jednolite i spójne z zeznaniami przesłuchanych w sprawie świadków. Świadek nie miał wiedzy na temat samego przebiegu zdarzenia z udziałem pokrzywdzonego, lecz istotne są jego zeznania w zakresie obserwacji zachowania sprawców zdeterminowanych znaleźć pokrzywdzonych, zdecydowanych na ich pobicie, skoro zakładali kominiarki, więc zamiarem ich było wyrządzenie im krzywdy i jednocześnie pozostanie anonimowymi. Ważne są jego zeznania również i w tej części, gdzie stanowczo, na każdym etapie postępowania, podnosi, iż nie widziałby sprawcy mieli z sobą jakiekolwiek narzędzia. Zeznania również i tego świadka przyczyniły się do poczynionych przez sąd ustaleń odnośnie stanu faktycznego.

Świadek A. B. zeznała, iż nie była uczestnikiem zdarzenia. Do zakresu jej czynności należało ustalenie świadków zdarzenia i zabezpieczenie monitoringu(k- 751v- 752).Zeznała, iż w rozmowie z pracownikami, którzy byli na budowie, uzyskała informacje , że sprawców było 6 lub 5 , mieli założone kominiarki w barwach (...) i ”za pomocą jakiegoś narzędzia dokonali uszczerbku na zdrowiu pokrzywdzonego” , „Jakieś długie, metalowe – jak maczeta”(k- 752). Jednocześnie dodała, że „nikt nie był w stanie stwierdzić jakie to było narzędzie, nie pamiętała który ze świadków jej o tym mówił. Świadek po zapoznaniu się z nagraniem monitoringu (w postępowaniu przygotowawczym jak i przed sądem) sprzed sklepu monopolowego firmy FH (...) s.c w G. przy ul. (...) a znajdującego się obok budynku w którym miało miejsce zdarzenie, rozpoznała na nim oskarżonego M. G. (1), nie miała żadnych wątpliwości a to z uwagi na czynności „interwencyjne” z jego udziałem które wykonywała (k- 752) oraz faktem, iż jest mieszkańcem rejonu komisariatu, gdzie pracuje. Dodała, że jeden ze świadków zdarzenia poinformował ją ,że „sprawca był ubrany w niebieską bluzę, a z tego co pamiętam, to taką miał ubraną M. G. (1)”(k- 752).

Sąd dał wiarę zeznaniom świadka A. B. uznając je za obiektywne, świadek nie miała żadnego interesu w niesłusznym obciążaniu oskarżonego. Stwierdziła fakt uczestnictwa oskarżonego w grupie sprawców na podstawie zapisu monitoringu. W sposób logiczny, przekonywujący uzasadniła podstawy rozpoznania na monitoringu oskarżonego. Informacje, które posiadała pochodziły z relacji świadków zdarzenia, które zostały podane ocenie sądu i opisane. Na podstawie zeznań tego świadka sąd również nie mógł poczynić niepodważalnych ustaleń, co do tego jakim narzędziem sprawcy posługiwali się i czy było to niebezpieczne narzędzie w rozumieniu art. 159 kk. Ustalono z pewnością, że w grupie sprawców był oskarżony.

Analogicznie z tych samych powodów jakie kierowały sądem przy ocenie zeznań A. B. sąd ocenił zeznania świadka D. B., który będąc przesłuchiwanym w postępowaniu przygotowawczym (k- 84v, zbiór C ) zeznał, iż rozpytując świadków zdarzenia uzyskał informacje, iż grupa pseudokibiców zaatakowała dwóch pracowników budowy obiektu R. przy ul. (...) i „jednego uderzono w głowę prawdopodobnie maczetą”(k- 84v).Zapoznał się też z zapisem monitoringu ze sklepu monopolowego firmy FH (...) s.c w G. przy ul. (...) tuż obok budynku, gdzie doszło do zdarzenia .Na filmie, wśród grupy sprawców, rozpoznał oskarżonego M. G. (1) „po twarzy. Ja miałem z oskarżonym kontakt, m.in. podczas jego wylegitymowania”(k- 753) . Przed sądem podtrzymał złożone wcześniej zeznania. Nie pamiętał jednak, kto ani tego czy jeden świadek czy kilku przekazało mu informację, iż „prawdopodobnie sprawcy użyli maczety”.

Sąd dowodom w postaci monitoringu zabezpieczonego sklepu monopolowego „(...)” w G. ul. (...) (k- 70), protokołowi zatrzymania rzeczy(k- 70-72), oględzin(k-73)jako dowodom niezależnym dał wiarę, podobnie jak zgromadzonej w sprawie dokumentacji medycznej dotyczącej historii choroby A. C. (1).

M. L. składając zeznania w postępowaniu przygotowawczym opisał zakres jego czynności oraz miejsce gdzie wykonywał swoją pracę(k- 75v a w aktach 747v). Zeznał, że 11.09.2015r. około godziny 12,15 podeszło do niego czterech lub pięciu młodych mężczyzn w wieku około 25 lat, 175-180 cm wzrostu, pytając gdzie pracują „dwaj łysi z tatuażami”(k- 747v), udali się w wskazane przez niego miejsce. Zaznaczył, iż nie widział, „aby mieli coś w rękach” lub by coś „ukrywali pod odzieżą” (k- 747v).Nie potrafił opisać ich ubioru ani samych mężczyzn gdyż nie zwracał na nich uwagi, zapamiętał tylko, że jeden z nich miał jasnobłękitną bluzę. Zeznał, że po chwili usłyszał trzask „podobny do odgłosu łamanej deski” i usłyszał wołanie by wezwać pomoc. Podniósł, iż nie poszedł zobaczyć, co się stało i nie posiada żadnej wiedzy na temat przebiegu zdarzenia. Podobnej treści zeznania złożył przed sądem. Dodał, że od Kierownika budowy po zdarzeniu, bez podania jakichkolwiek innych informacji, dowiedział się, „że chłopak dostał w głowę maczetą” (k- 753v). Świadek nie posiadał wiedzy na temat przebiegu zdarzenia, nie potrafił rozpoznać sprawców ani ich opisać, jednak zdecydowanie zeznawał, iż nie zauważyłby sprawcy mieli jakieś przedmioty z sobą.

Świadek zdaniem sądu jest obiektywny przekazał tylko te informacje, które zachował w pamięci jak i uzyskane z przekazu Kierownika budowy. Zeznania jego są zborne na każdym etapie postępowania.

Analogicznie sąd ocenił zeznania S. K., który składając zeznania przed Sądem Okręgowym niewiele pamiętał z uwagi na upływ czasu(k- 865). Pamiętał, że gdy wraz z M. L. kładli kostkę brukową z tyłu budynku na ul. (...) podeszli do nich mężczyźni i pytali „o jakichś dwóch typków” pytali „o dwóch łysych” (k- 865) a następnie odeszli. Po odczytaniu mu jego zeznań złożonych w postępowaniu przygotowawczym(k- 507-508) podtrzymał je zaznaczając, iż wówczas pamiętał zdecydowanie lepiej zdarzenie. Zeznał, że w dniu 11.09.2015r. podeszła do niego i M. L. grupa mężczyzn pytając czy na budowie pracują „dwaj łysi z tatuażami”(k- 507), kiedy potwierdzili, tamci udali się do budynku i po chwili słychać było trzaski „ jakby deska poleciała”(k- 507) i zauważyli uciekających z budynku tych mężczyzn. Następnie przyjechała policja, pogotowie oraz helikopter. Świadek zeznał, że nie przyglądał się tym mężczyznom i nie jest w stanie ich rozpoznać. Jednocześnie, podobnie jak M. L., nie zauważyłby sprawcy mieli z sobą jakiekolwiek przedmioty (k- 513v).

Świadek Z. W. w postępowaniu przygotowawczym zeznał, iż w dniu 11.09.2015r. pracował obok tarasu na I piętrze, w pewnym momencie usłyszał z drugiego końca tarasu, do którego był odwrócony plecami, krzyki i „odgłos uderzenia tak jakby coś spadło, mogła być to poziomica” (k- 37 a z akt k- 762V). Odwrócił się i zauważył młodych mężczyzn „chyba czterech”, ubranych w dresy, o wzroście od 170 do 190 cm, jeden ze sprawców zdecydowanie wyższy, z założonymi na głowach kominiarkami w różnych kolorach, którzy zbiegali „schodami w dół”, (k- 762v). Podniósł, że gonił ich A. C. (3), ale po chwili wrócił do pokrzywdzonego i tamował mu krew lecącą z głowy, ręcznikiem. Zauważył, że na głowie pokrzywdzony ma ranę ciętą wielkości około 20 cm, dlatego niezwłocznie zawiadomił policję i pogotowie dzwoniąc na numer 112. Dodał, iż na miejscu zdarzenia nie znaleźli żadnych inny przedmiotów, które nie należałyby do pracowników(k- 762v).Składając zeznania przed Sądem Rejonowym zeznał, że sprawcami, jak wynikało z relacji pracowników budowy, byli kibice (...), gdyż na swoich bluzach, kominiarkach mieli emblematy tego klubu. Przed Sądem Okręgowym złożył tożsamej treści zeznania jak poprzednio złożone (k- 764-764v). Dodał, że wydedukował, że usłyszał odgłos spadającej poziomicy, gdyż obok pokrzywdzonego zauważył leżącą wygiętą poziomicę. Jednocześnie podkreślił, że ” jeżeli ktoś go uderzył tą poziomicą, to analizując to, musiałaby ona stać gdzieś oparta o mur a ten odgłos, który słyszałem to mógł to być odgłos spadającej poziomicy z wysokości rąk. To są wyłącznie moje domniemania, ja tego nie widziałem”.

Zeznania świadka wzajemnie uzupełniają się z zeznaniami świadków wyżej opisanymi, tworząc jednolitą całość, brak w nich chwiejności. Świadek opisał zaobserwowany przez siebie przebieg zdarzenia a właściwie jego zakończenie. Odnośnie użytego narzędzia, w postaci poziomicy, którym sprawcy mieli spowodować obrażenia ciała pokrzywdzonego, świadek podkreślał, iż są to wyłącznie jego domniemania, gdyż na miejscu zdarzenia zauważył leżącą obok pokrzywdzonego ”raptem pół metra ”wygiętą, „koloru czerwonego” poziomicę(k- 514v). Kategorycznie podnosił na każdym etapie postępowania, że nie widział zdarzenia zaobserwował tylko ucieczkę z miejsca zdarzenia sprawców i wówczas nie zauważyłby któryś z nich miał jakiś przedmiot w ręce.

Zeznania świadka R. M. niewiele wniosły do sprawy, nie był świadkiem zdarzenia, gdyż pracował w tym dniu na III piętrze rusztowania, nie widział sprawców a z uwagi na upływ czasu niewiele pamiętał. Zeznał, że kiedy zbiegł na dół „leżał chłopak, obok leżała wygięta poziomica”, a pytając kolegów, co się stało, „oni sami nie wiedzieli”, „Ile osób, tyle wersji”(k- 864v).Podał, że „podawali różną liczbę osób biorących udział w tym zdarzeniu i różne narzędzia: kij, nóż, poziomica”(k- 864v). Zeznania świadka są przekonywujące, przekazał to, co usłyszał z narracji innych pracowników budowy, z obserwacji własnych zauważył pokrzywdzonego leżącego na podłodze a fakt ten nie budził najmniejszych wątpliwości w światłe zgromadzonego materiału dowodowego.

Świadek M. R. (2) w dniu 11.09.2015r. pracowała, jako recepcjonistka w siłowni w Z. przy ul. (...), potwierdziła, iż na podstawie własnych spostrzeżeń oraz danych w karcie członkowskiej klubu, oskarżony przyszedł do siłowni około godziny 13.00 a wyszedł po godzinie 14.00 (k- 510v, 763-764).Zeznania jej są przekonywujące. Znajdują oparcie w dokumentacji fotograficznej, zrzutów z monitoringu siłowni. Uzupełniają się z zeznaniami świadka G. P. (k- 764v), chodź dokładnie nie był on w stanie podać godzin przebywania z oskarżonym na siłowni w dniu 11.09.2015r, ale stwierdził, iż zazwyczaj umawiają się pomiędzy godzina 12.00 -13.00 .”chyba, że wstaną póżniej”. Sąd nie znajdując powodów by podważać ich prawdziwość, dał im wiarę.

Zeznania tych świadków nie miały jakiegoś większego znaczenia dla ustalania stanu faktycznego w niniejszej sprawie niemniej obrazują podejście oskarżonego do ludzkiej krzywdy. Oskarżonego bezpośrednio po zdarzeniu (godzina zdarzenia 12.15- 12.20) udał się na siłownię. Pobicie pokrzywdzonego, atak na jego zdrowie było tak nieistotnym dla oskarżonego zdarzeniem. Podobnie jak podczas całego procesu sąd nie zauważył w postawie oskarżonego żadnej refleksji wobec czynu, którego się dopuścił.

Sąd nie oparł się na zeznaniach K. D. albowiem, jako konkubina oskarżonego skorzystała z przysługującego jej prawa do odmowy składania zeznań (k- 739)

M. I. niewiele pamiętał składając zeznania przed sądem . Zeznał, że jako lekarz neurochirurg pracujący w Szpitalu (...) w S. udzieliłem wstępnych informacji o stanie pacjenta, który trafił do naszego szpitala po urazie głowy”(k- 753). W postępowaniu przygotowawczym opisał stan zdrowia pokrzywdzonego opisując go jako ciężki. Podniósł, że operowano pokrzywdzonego z uwagi na krwiaka nadtwardówkowego po prawej stronie okolicy czołowej, stwierdził też, że w wykonaniu badań dodatkowych rozpoznano złamanie trzonu lewej kości łokciowej z przemieszczeniem. Miejscowo rozpoznano linijną ranę okolicy ciemieniowo-skroniowej.(k- 461v). Dodał, że jego zdaniem szybka pomoc udzielona pokrzywdzonemu, przeprowadzona operacja uratowała mu życie (k. 478v).

Zeznania M. I. są jednorodne. Zeznawał zgodnie z posiadaną przez siebie wiedzą medyczną, sąd nie znalazł podstaw by kwestionować wiarygodność jego zeznań tym bardziej, iż korelują one ze zgromadzoną w sprawie dokumentacją medyczną. W tym miejscu już podnieść należy, iż świadek nie wniósł istotnych dla sprawy informacji takich jak mechanizm powstania obrażeń, oraz to czy zostało użyte niebezpieczne narzędzie w rozumieniu art. 159 kk.

Zasięgnięto w niniejszej sprawie opinii biegłego na wniosek stron, na okoliczność czy stwierdzone obrażenia ciała u pokrzywdzonego A. C. (1) mogły powstać w wyniku uderzenia zadanego poziomicą zabezpieczoną na miejscu zdarzenia lub upadku na nią. Zgodnie z opinią, która sąd uznał za rzetelną (k- 856-858) wynika, że podczas hospitalizacji pokrzywdzonego ranę w okolicy ciemieniowej lewej opisano, jako rąbaną(odział SOR) lub ciętą (w oddziale neurochirurgii).Biegły zaznaczył, iż cechy anatomiczne obu tych typów ran zważywszy na morfologię w zakresie powłok są bardzo zbliżone. Zdaniem biegłego rana okolicy ciemieniowej lewej, połączonej z odpowiadającymi jej lokalizacji uszkodzeniami kości pokrywy czaszki z wgłobieniem kości czaszki w tej okolicy wskazuje, iż narzędziem godzącym w tę okolicę i powodującym te obrażenia było narzędzie twarde, ostrokrawędzistym. Takim narzędziem jest m.in. ostra krawędź maczety czy siekiery itp. Zdaniem biegłego zabezpieczona na miejscu zdarzenia poziomica nie spełnia kryteriów narzędzia twardego, ostrokrawędzistego (k- 857v). Biegły wykluczył także możliwość powstania obrażeń ciała w wyniku upadku na tę poziomicę. Wykluczył też możliwość powstania obrażeń w sposób czynny w wyniku uderzenia przedmiotowa poziomicą(k- 857v).Zważywszy na budowę poziomicy(k- 857v) powstałyby typowe rany tłuczone a nierąbane ani cięte. Biegły jednak podkreślił, iż swoje ustalenia poczynił na podstawie dokumentacji medycznej i przyjęciu, że lekarze zaopatrujący pokrzywdzonego prawidłowo dokonali opisu rany w zakresie powłok głowy i jej rozpoznania, jako rana cięta / rąbana (k- 858).

Podniósł jednocześnie, iż doświadczenie sądowo-lekarskie pozwala przyjąć, iż lekarze skupieni są na poprawnym zaopatrzeniu obrażeń i ratowaniu zdrowia i życia chorych i dlatego nierzadko popełniają pomyłki w zakresie prawidłowego zidentyfikowania rodzaju obrażeń. Zdarza się, że linijna, wrzecionowatego kształtu rana tłuczona zadana narzędziem twardym krawędzistym jest mylnie interpretowana, jako rana cięta a jeżeli towarzyszą jej dodatkowe dalsze, poważne obrażenia czaszkowo- mózgowe nawet, jako rana rąbana. Dalej dodał, że jeśli by dopuścić, że opisywana w szpitalu u pokrzywdzonego rana powłok głowy w była rzeczywistości linijną raną jednak o morfologii i cechach rany tłuczonej i była połączona z uszkodzeniami czaszki oraz dalszymi krwotocznymi wewnątrzczaszkowymi to istnieje możliwość, aby taki uraz głowy został zadany zabezpieczoną poziomicą tj. jej krawędzią. Dodatkowo podniósł, że, szczeliny złamań czaszki zlokalizowane były po lewej jak i prawej stronie czaszki i z przebiegu tych szczelin można wnioskować, iż nie są one jedynie wzajemną kontynuacją, a powstały od dwóch niezależnych urazów. Złamania kości czaszki po stronie prawej powstały w wyniku urazu zadanego narzędziem twardym, tępym o stosunkowo równej i dużej powierzchni, co spowodowało zaistnienie obrażeń czaszkowych i krwiaka podtwardówkowego a nie skutkowało powstaniem obrażeń, w tym ran w zakresie powłok miękkich głowy w tej okolicy. (k- 858v).

Teść powyższej opinii spowodował, że strony zawnioskowały o przesłuchane lekarzy zaopatrujących pokrzywdzonego w szpitalu, celem wyjaśnienia wskazanych przez biegłego wątpliwości.

Zeznania świadka K. B. niewiele wniosły w niniejszej sprawie albowiem świadek był lekarzem prowadzącym w drugim etapie hospitalizacji A. C. (1) i prowadzącym go do końca jego pobytu na oddziale neurochirurgii (k- 913v).Nie widział rany pokrzywdzonego przed zabiegiem operacyjnym.

W. S. zeznał, iż przyjmował pokrzywdzonego na oddział neurochirurgii i na podstawie osobistego badania opisał jego stan zdrowia, co zawarł w dokumentacji (k- 913v-914).Dodał, że w historii choroby pokrzywdzonego, w części dotyczącej jego przyjęcia, nie zawarł sformułowania, że rana była zaopatrzona na SOR, stwierdził, że gdyby tak było to zapewne by to opisał. Nie wykluczył, że on wykonywał rewizję i zszycie rany. Jego zdaniem rana została „w jakiś sposób” zabezpieczona na czas transportu na salę operacyjną.

Świadek A. K. (2) nie pamiętała przypadku pokrzywdzonego, nawet po okazaniu dokumentacji medycznej (z koperty k. 199-213 (k.212) dokumentacji o nr (...)) Dodała, że sformułowanie w okazanej jej dokumentacji w postaci: „rana rąbana czaszki” ,przepisała z dokumentacji ze skierowania z SOR i nie weryfikowała kwestii czy rana jest cięta czy rąbana i nie miało dla badania tomografem znaczenia czy rana była jakoś zaopatrzona(k- 939v).

Świadek W. K. zeznał, że uczestniczył w zabiegu usunięcia u A. C. (1) krwiaka wewnątrzczaszkowego. Na podstawie historii choroby ustalił, że osobą przyjmującą był doktor S.. Dodał, że na pierwszym etapie zabiegu zaopatrzona została rana i była to rana cięta lub tłuczono cięta w lewej okolicy ciemieniowej. W drugim etapie został zdjęty krwiak w prawej okolicy czołowej(k- 956v).

Świadek B. B. (2) zeznał „słabo pamiętam ten przypadek”(k- 956v). Podniósł, że pokrzywdzonego operował doktor W. S. z doktorem W. K. a on jedynie pomagał przy tym zabiegu. Nie pamiętał, jakiego rodzaju była rana, którą zaopatrzył doktor. Dodał, że opisu rany oraz dokumentacji z przyjęcia dokonuje lekarz operujący w tym przypadku doktor W. S. (k- 956v-957).

Sąd nie znalazł żadnych podstaw by kwestionować wiarygodność wyżej opisanych świadków W. S., K. B., A. K. (2), W. K. i B. B. (2) są świadkami obiektywnymi, zeznawali zgodnie z posiadaną wiedzą medyczną i w oparciu dokumentację medyczną, której jako dowodom niezależnym, sąd dał wiarę.

Biegły R. K. składając opinię uzupełniającą, po zapoznaniu się z zeznaniami świadków lekarzy W. S. i K. B. oraz dosłanej dokumentacji medycznej zeznał, że biorąc pod uwagę oprócz obrażeń powłok, obrażenia kostne, jakich doznał pokrzywdzony to można wykluczyć, iż rana, która istniała u pokrzywdzonego, była raną ciętą, gdyż rany cięte powstają w wyniku stycznego przesunięcia narzędzia ostrego, ewentualnie ostrokrawędzistego względem powłok skórnych. W takich przypadkach nie istniałaby możliwość wystąpienia tak rozległych obrażeń kostnych, a mogłoby ewentualnie dojść do nacięcia zewnętrznej warstwy kości czaszki. A zatem pozostaje kwestia czy przedmiotowa rana była raną rąbaną czy tłuczoną. Niestety w obrębie kości czaszki nie wystąpiły charakterystyczne obrażenia – złamania, które mogłyby przesądzić o charakterze działającego narzędzia. Zarówno uderzenie maczetą jak i dowodową poziomicą może powodować, przy odpowiedniej sile, powstanie wieloszczelinowego złamania kości czaszki. Taki obraz nie może rozstrzygać i nie rozstrzyga o charakterze działającego narzędzia. Można jedynie powiedzieć, że łatwiej tego typu obrażenia byłoby spowodować maczetą niż poziomicą, jednak kategorycznie na pewno rozstrzygnąć tej kwestii nie można. Dalej dodał, że charakter ostrza maczety oraz krawędzi przedmiotowej poziomicy są na tyle zbliżone, że odróżnienie obrażeń powstałych w wyniku urazów zadanych tymi narzędziami, z punktu widzenia medycznego, mogłoby zostać rozstrzygnięte jedynie na podstawie charakteru rany w powłokach skórnych i ewentualnie na podstawie charakterystycznych obrażeń kostnych, które jednak w tym przypadku nie wystąpiły. Wyjaśnił, że obrażenia głowy zadane maczetą powstają w sposób łatwiejszy niż zadane przedmiotową poziomicą, natomiast wszystko jest kwestią siły urazu, czy nawet konta natarcia narzędzia. Zupełnie inne obrażenia zadane tym samym narzędziem powstaną, jeżeli taki uraz będzie „czysty”, czyli zadany pod kątem prostym w stosunku do powłok głowy i z dużą siłą, a inne skutki wywoła uderzenie ze średnią siłą, czy zadane nieczysto tj. pod kątem. Obrażenia zaś opisane po prawej stronie czaszki zdaniem biegłego powstały bez towarzyszących im jakichkolwiek obrażeń w powłokach skórnych. Z rekonstrukcji 3D wynika, iż powstały one niezależnie od urazu lewostronnego. Tego typu obrażenia, jak opisane po prawej stronie czaski, powstają od urazu zadanego narzędziem twardym, tępym o stosunkowo równej i dużej powierzchni. Dlatego przy zaistnieniu obrażeń kostnych nie powodują obrażeń w obrębie skóry. Najczęściej tego typu narzędziami są takiej jak np. twarde podłoże, ściana, natomiast jest możliwe, że duża powierzchnia, czyli płaska powierzchnia maczety czy poziomicy, przy uderzeniu nie kantem i nie częścią ostrą, czy krawędzistą, a dużą powierzchnią płaską, mogłaby spowodować tego typu obrażenia nie powodując obrażeń w powłokach skórnych. Obrażenia opisane po prawej stronie głowy mogły powstać poprzez upadek na dużą powierzchnię płaską maczety, poziomicy, podłoża, ściany. Znacznie bardziej prawdopodobne w przypadku zaistnienia upadku byłoby to narzędzie typu podłoże lub ściana, ponieważ są one silnie ustabilizowane, a w przypadku narzędzi takich jak poziomica czy maczeta, podczas zetknięcia się z powierzchnią głowy doszłoby zarówno do poruszenia – przemieszczenia się narzędzia jak i samej głowy pokrzywdzonego, co powoduje ograniczenie skutków takiego urazu. Na podstawie lokalizacji obrażeń nie możemy jednoznacznie stwierdzić czy obrażenia po prawej stronie głowy powstały w sposób czynny czy bierny. Są to obrażenia odrębne od obrażeń opisanych po lewej stronie głowy. Obrażenie powodowane urazem czynnym zlokalizowane po lewej stronie czaszki, było zadane z dużą siłą, a zatem jest możliwe, że w wyniku tego urazu doszło do upadku pokrzywdzonego w stronę przeciwną, a zatem na stronę prawą i nie można wykluczyć, że mogły powstać wtedy obrażenia opisane po prawej stronie czaszki.

Biegły podniósł, że jego zdaniem zapis „rana rąbana maczetą” widniejący w dokumentacji wynika z sugestii lekarza, wywiadu zebranego od lekarzy pogotowia ratunkowego, świadków. Biegły zaznaczył, iż możliwa była i taka sytuacja, że pacjent z takimi urazami jak w niniejszej sprawie, przywieziony do szpitala, nie był w żaden sposób zaopatrywany przez lekarza SOR-u i lekarze mogli nawet nie oglądać rany jeżeli była wstępnie zaopatrzona (nie zszywana) i mogli zostać wezwani lekarze ze szpitala neurochirurdzy celem przystąpienia do operacji, ponieważ istniało zagrożenie życia pokrzywdzonego i jak podkreślił biegły, to właśnie wynikało zeznań lekarza W. S..

Opinię uzupełniającą biegłego sąd ocenił jako wyczerpującą, jasną i kompletną (k- 914-915v), nie mniej zarówno opinia główna jak i uzupełniająca nie rozwiały wątpliwości jakim narzędziem(przedmiotem) spowodowano obrażenia ciała pokrzywdzonego. Biegły stanowisko swoje niezwykle logicznie i drobiazgowo opisał, sąd je podzielił. Opinie te w powiązaniu z opisanymi powyżej zeznaniami świadków zdarzenia jak i lekarzy przyczyniły się do przyjęcia tego ,że oskarżony w dniu 11 września 2015r. w G. działając wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami wziął udział w pobiciu A. C. (1), narażając go na bezpośrednie niebezpieczeństwo nastąpienie skutku określonego w art. 156 § 1 kk., w następstwie czego pokrzywdzony doznał obrażeń w postaci rany rąbanej głowy ze złamaniem kości czaszki /ciemieniowej i skroniowej z rozejściem szwu wieńcowego/, krwiakiem nadtwardówkowym prawej okolicy czołowo skroniowej, krwawieniem podpajęczym oraz krwotocznymi ogniskami stłuczenia lewej półkuli mózgu i obrzękiem tkanki mózgu, a także urazem przedramienia ze złamaniem trzonu kości łokciowej i drobną raną kłutą, które to obrażenia spowodowały chorobę realnie zagrażającą życiu, tj. czynu art. 158 § 2 kk.

Przez pobicie należy rozumieć czynną napaść przynajmniej dwóch osób na jedną osobę. Przestępstwo pobicia może być popełnione tylko umyślnie. Oskarżony wyjaśniał, iż „poszedłem tam z zamiarem pobicia”(k- 736v). Sprawca bierze umyślnie udział w pobiciu ze świadomością, że pobicie zagraża bezpośrednio życiu lub w poważnym stopniu zdrowiu człowieka i tego chce, lub przynajmniej na to się godzi. Nie ulega wątpliwości, iż zachowanie oskarżonego stwarzało wysokie ryzyko nastąpienia poważnych skutków. Każdy dorosły człowiek ma pełną świadomość, że takie skutki mogą nastąpić wobec zaatakowania człowieka przez 6 silnych, młodych mężczyzn i jeżeli nie rezygnuje z takiego działania, to należy przyjąć z całą pewnością, że wystąpienia takich skutków oczekuje. A. C. (1) jak wynika z ustalonego stanu faktycznego pracował skupiony na wykonywaniu swoich zadań (klejenie kafelek) a wobec dużego hałasu panującego na miejscu zdarzenia (włączone urządzenia) nawet nie miał szans zareagowania na atak sprawców. Nie zauważył ich i nie usłyszał, bezbronnego napadli z dużą siłą kopiąc i zadając ciosy w tak newralgiczne części ciała, jakim jest głowa. Zadane ciosy musiały być silne, co zresztą kategorycznie stwierdził biegły w opinii, że doznał pokrzywdzony tak poważnych, rozległych obrażeń. Oskarżony swoim zachowaniem naraził pokrzywdzonego na bezpośrednie niebezpieczeństwo nastąpienia skutku określonego w art. 156§ 1 kk w postaci choroby realnie zagrażającej życiu.

Podmiotem przestępstwa z art. 158 kk. jest każdy, kto umyślnie bierze w jakikolwiek sposób udział w bójce lub pobiciu „poszedłem tam z zamiarem pobicia”(k- 736v wyjaśnienia oskarżonego )(por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 kwietnia 1975 r., sygn. akt II KRN 10/75, OSNPG 1976, Nr 3, poz. 20; wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 13 lutego 2008 r., sygn. akt II AKA 5/08, Prok. i Prawo 2008, Nr 9, dodatek orzecznictwo, poz. 23; A. Zoll red.: Kodeks karny, Część szczególna. Komentarz, t. II, Kraków 2006, s. 361). Dla bytu przestępstwa z art. 158 kk. nie jest niezbędne, aby każdy z uczestników pobicia zadał pokrzywdzonemu choćby jeden cios w postaci uderzenia, kopnięcia itp., konieczna jest natomiast, dla wypełnienia znamion tego przestępstwa inna postać udziału w pobiciu, to jest świadome połączenie działania jednego ze sprawców z działaniem drugiego człowieka lub grupy osób przeciwko innemu człowiekowi lub grupie osób, jeżeli z pobicia wynikną skutki wymienione w tym przepisie i to niezależnie od tego, czy uda się ustalić indywidualnego sprawcę konkretnych skutków. Inaczej mówiąc przepis art. 158 kk. nie określa sposobu udziału w pobiciu, co oznacza, że może to być każda forma świadomego współdziałania uczestników pobicia, a w jej ramach również każdy środek użyty do ataku na inną osobę (inne osoby), jeżeli wspólne działanie powoduje narażenie człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo nastąpienia skutku wskazanego w art. 156 § 1 kk. lub w art. 157 § 1 kk. Ustalenie w przedmiocie możności przewidywania przez sprawcę nastąpienia skutku, o jakim mowa w art. 156 § 1 KK (lub art. 157 § 1 KK), sąd może poczynić na podstawie konkretnych okoliczności zajścia, które wskazują, że pobicie (bójka) ma charakter tak dalece niebezpieczny, iż może w niej dojść do ciężkiego uszczerbku na zdrowiu człowieka. Takimi okolicznościami mogą (..)wykorzystywanie przewagi nad jedną ze stron, bicie i kopanie w newralgiczne dla życia człowieka części ciała tj. w głowę, kiedy to skutek opisany w przepisach art. 156 § 1 KK (lub art. 157 § 1 KK) przedstawia się jako prawdopodobny i realny (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 6 kwietnia 1972 r., sygn. akt III KR 19/72, OSP 1972/10/189). W niniejszej sprawie 6 młodych, silnych mężczyzn zaatakowało A. C. (3), ale ze szczególna siłą A. C. (1), kopali ich, zadali uderzenie w jego głowę. Nie budzi więc wątpliwości możności przewidywania przez oskarżonego (sprawców) nastąpienia skutku, o jakim mowa w art. 156 § 1kk. (lub art. 157 § 1 kk.). Wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie - II Wydział Karny z 2012-07-12, II AKa 108/12. Sąd w całości podzielił stanowisko wyrażone w Wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu - II Wydział Karny z 2012-12-12, II AKa 362/12 a tom, że podmiotem przestępstwa określonego w art. 158 § 1-3 KK jest każdy, kto w jakikolwiek sposób bierze udział w bójce lub pobiciu, niezależnie od tego, czy jego osobisty udział wykazuje cechy działania niebezpiecznego dla życia człowieka lub jego zdrowia, a także niezależnie od tego, czy można mu przypisać zadanie ciosu powodującego następstwa, o których mowa w art. 158 § 2 lub 3 KK. Przyjmuje się, bowiem, że odpowiedzialności za udział w bójce lub pobiciu ma charakter wspólnej odpowiedzialności biorących w takim zdarzeniu udział. Odpowiedzialność za udział w pobiciu ma charakter odpowiedzialności quasi "zbiorowej", co wynika z istoty tego przestępstwa, polegającego na działaniu zbiorowym, w którym zwykle nie można zindywidualizować, na wypadek gdyby pokrzywdzeni odnieśli w niej obrażenia, kto komu zadał które z nich (Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie - II Wydział Karny z 2012-07-25, II AKa 214/12). Dla bytu pobicia nie jest konieczne zadanie innej osobie uderzenia czy kopnięcie jej ani spowodowanie obrażenia ciała innej osoby, czy niebezpieczeństwa dla jej życia lub zdrowia. Wystarczy, by sprawca swoim zachowaniem przyczyniał się do wzrostu sił po jednej ze stron zdarzenia stworzeniem warunków ułatwiających działania bezpośrednich sprawców, postawą a nawet samą obecnością wśród osób występujących przeciwko pokrzywdzonym i przez to stwarzał zagrożenie ofiary. Odpowiedzialność za udział w takim zdarzeniu ma charakter wspólnej odpowiedzialności za następstwa działania, co stanowi odstępstwo od zasady indywidualizacji odpowiedzialności karnej(Wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie - II Wydział Karny z 2012-07-12, II AKa 108/12). Dalej stan bezpośredniego zagrożenia dla dóbr chronionych normą sankcjonowaną z art. 158 KK stanowi następstwo "zbiorowego działania". Oznacza to, że odpowiedzialność karną na tej podstawie poniesie uczestnik zdarzenia także wówczas, gdy jego osobisty w nim udział nie wykazywał cechy działania niebezpiecznego (wyr. SN z 7.4.1975 r., II KRN 10/75, OSNPG 1976, Nr 3, poz. 20; wyr. SA w Łodzi z 22.2.2007 r., II AKa 3/07, Prok. i Pr. 2008, Nr 5, poz. 31). Dla przyjęcia sprawstwa przestępstwa z art. 158 § 1 KK bez znaczenia jest stopień zaangażowania w przebieg zdarzenia oraz zakres osobistego udziału. Sprawcą tego przestępstwa jest, więc również ten jego uczestnik, którego osobisty wkład w zajście nie wykazywał cech działania wywołującego skutek w postaci stanu bezpośredniego niebezpiecznego dla życia lub zdrowia w rozumieniu art. 156 § 1 lub art. 157 § 1 KK. Także dla przyjęcia sprawstwa typów kwalifikowanych z art. 158 § 2 lub 3 KK nie jest konieczne przypisanie konkretnemu uczestnikowi spowodowania następstw stanowiących podstawę tej kwalifikacji. Mimo więc, iż uczestnik zajścia ciosu powodującego wystąpienie tych skutków, a nawet żadnego ciosu nie zadał, poniesie odpowiedzialność za sprawstwo tych przestępstw (wyr. SA w Krakowie z 13.2.2008 r., II AKa 5/08, KZS 2008, Nr 3, poz. 31; wyr. SA w Krakowie z 29.6.2010 r., AKa 69/10, KZS 2010, Nr 9, poz. 28).

Konstrukcja art. 158 kk. jest wynikiem niemożności ustalenia, który z uczestników zajścia zadał cios pociągający za sobą skutki decydujące o kwalifikacji prawnej. (wyr. SA w Łodzi z 12.10.2000 r., II AKa 181/00, Prok. i Pr. 2001, Nr 6, poz. 22). W innym judykacie podkreślono z kolei, iż "stosowanie przepisów dotyczących bójki i pobicia może nasuwać w praktyce wiele trudności natury dogmatycznej ze względu na swoistą konstrukcję art. 158 § 2 i 3 kk., która polega na tym, że przepis ten uzależnia odpowiedzialność nie tylko od udziału w bójce lub pobiciu, ale również i od określonych w tym przepisie następstw w postaci śmierci (§ 3) albo ciężkiego uszkodzenia ciała (§ 2), które wynikły nie z indywidualnego działania poszczególnego sprawcy, lecz z łącznego działania wszystkich uczestników bójki lub pobicia" (wyr. SN z 14.6.2002 r., II KKN 254/00, Prok. i Pr. 2003, Nr 1, poz. 7; por. wyr. SA w Krakowie z 29.6.2010 r., AKa 69/10, KZS 2010, Nr 9, poz. 28). Ta "swoista" i nietypowa konstrukcja przestępstw z art. 158 KK oparta na wspólnej odpowiedzialności uczestników zdarzenia, może uzasadniać określanie ich mianem "reliktu odpowiedzialności zbiorowej w nowoczesnym ustawodawstwie" ( L. Gardocki, Przestępstwa…, s. 456; post. SN z 7.9.2004 r., II KK 377/03, OSNwSK 2004, Nr 1, poz. 1506).

Analiza zeznań świadków wyżej opisanych oraz dokumentacja medyczna nie dały podstaw by przyjąć, iż podczas zdarzenia sprawcy używali niebezpiecznego narzędzia w rozumieniu art. 159 kk. Bez wątpienia A. C. (1) nie uderzono w głowę gołą ręka, nie spowodowano takich obrażeń kopnięciem, zdaniem biegłych użyto nieustalonego narzędzia twardego, ostrokrawędzistego .

Jednakże nie można na tak wątpliwym materiale dowodowym przypisać oskarżonemu czynu z art. 159 kk. Podmiotem przestępstwa określonego w art. 159 kk. może być tylko ten uczestnik zdarzenia, który używa broni palnej, noża lub innego podobnie niebezpiecznego przedmiotu (wyrok SN z 29.11.1979 r., II KR 330/79, OSNKW 1980, Nr 4, poz. 34; wyr. SA w Katowicach z 19.12.2007 r., II AKa 429/07, Prok. i Pr. 2008, Nr 9, poz. 18). Niebezpieczny charakter przedmiotu wynika z posiadanych przez niego właściwości (cech), które tworzą potencjał niebezpieczeństwa, a nie ze sposobu jego użycia w trakcie bójki lub pobicia czy też możliwych do wywołania skutków. Nie ustalono jednak, jakie narzędzie zostało użyte przez sprawców w pobiciu pokrzywdzonego A. C. (1). Świadek B. D. (1) porównał go do maczety, Z. C. (1) widział „coś” o długości 60-70 cm „był długi i wąski o średnicy około 10 cm” w szarym papierze”. Pojawiały się przypuszczenia, iż mogła to być maczeta lub poziomica, wątpliwości tych nie rozwiały zeznania świadków zdarzenia, opinie biegłych, dokumentacja medyczna. Nie, jaki to był przedmiot a co istotne czy był to „niebezpieczny w rozumieniu art. 159 kk. Chodzi, zatem o przedmioty "niebezpieczne same w sobie", posiadające "immanentną niebezpieczność" wynikającą z samej ich natury, które w ręku sprawcy mogą stać się narzędziami analogicznie niebezpiecznymi, jak broń palna czy nóż. Przyjęcie odmiennego punktu widzenia powodowałoby, że niebezpiecznym mógłby być niemal każdy przedmiot (wyr. SA w Gdańsku z 12.2.2003 r., II AKa 562/02, AG 2003, Nr 2, poz. 127; wyr. SA w Łodzi z 15.11.2000 r., II AKa 199/00, Prok. i Pr. 2001, Nr 6, poz. 24; wyr. SA w Łodzi z 19.10.1999 r., II AKa 71/99, Prok. i Pr. 2001, Nr 6, poz. 23). Zgodnie z Wyrokiem Sadu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 30.08.2026r. II AKa 205/16 wynika bezsprzecznie konieczność ustalenia osoby posługującej się niebezpiecznym narzędziem a wobec niemożności poczynienia takich ustaleń sprawcy odpowiadają na podst. art. 158 kk. Na podstawie wyżej opisanych zeznań świadków nie sposób również przypisać oskarżonemu czynu pierwotnie mu zarzucanego aktem oskarżenia (art. 158§ 1 kk. w zw. z art. 156§1 pkt. 2 kk. przy zastosowaniu art. 11 § 2 kk.) albowiem brak pewnych dowodów, że to właśnie oskarżony zadał cios w głowę pokrzywdzonemu A. C. (4) . Poczynione przez sąd ustalenia faktyczne nie dały podstaw do przyjęcia, aby można było precyzyjnie ustalić, iż umyślne działanie oskarżonego spowodowało u pokrzywdzonego obrażenia ciała z art. 156§ 1pkt. 2 kk. Przyjęcie kumulatywnej kwalifikacji prawnej jak w a/o (zarzucanej oskarżonemu), obejmuje udział w pobiciu i spowodowanie konkretnych obrażeń ciała a więc musiałyby istnieć bezsprzeczne, niewątpliwe dowody dające możliwość w miarę dokładnego ustalenia czynności wykonawczych oskarżonego i powiązania ich z powstaniem konkretnych obrażeń ciała pokrzywdzonego a takich ustaleń nie sposób poczynić na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego. Oskarżony chciał wziąć udział w pobiciu, co akcentował w swoich wyjaśnieniach. Realnym jest więc, że oskarżony istotnie chciał pobić pokrzywdzonego, a w trakcie tego zdarzenia nie wiadomo który ze sprawców zadał szczególnie mocne uderzenie, skutkujące ciężkim uszczerbkiem na zdrowiu pokrzywdzonego. To właśnie wspomniana niemożność ustalenia sprawcy krytycznego uderzenia skutkuje niemożnością indywidualizacji odpowiedzialności, a tym samym niedopuszczalnością kwalifikacji prawnej opisanej aktem oskarżenia. Brak możliwości zindywidualizowania odpowiedzialności za ciężki uszczerbek na zdrowiu skutkuje koniecznością przyjęcia odpowiedzialności z art. 158 § 2 kk., albowiem wymieniony skutek był następstwem zajścia i nie zostało ustalone indywidualne sprawstwo tego skutku. Zarazem nie było przeszkód do uznania, że oskarżony wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami wziął udział w pobiciu pokrzywdzonego, powinien on przewiedzieć możliwość, iż okoliczności pobicia, ilość sprawców, okoliczności zajścia, siła zadawanych ciosów(kopanie) oraz kierowanie ich w głowę, mogą spowodować ciężki uszczerbek na zdrowiu pokrzywdzonego. Innymi słowy umyślnie brał udział w pobiciu pokrzywdzonego, przy czym jego odpowiedzialność ma charakter kwalifikowany wobec zawinionego w sposób nieumyślny wywołania skutku w postaci ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

Sąd podzielił stanowisko wyrażone w Wyroku Sąd Najwyższego z dnia 6.04.2017r. sygn. akt VKK 342/16, iż znamiona różnych postaci narażenia, opisane w art. 158 §1 kk. , występują w alternatywie rozłącznej. Tak, więc jednemu sprawcy możliwe jest przypisanie tylko jednej z tych postaci narażenia. Dlatego też sąd opierając się na opinii biegłych, dokumentacji medycznej wyeliminował z opisu zarzutu przypisanego oskarżonemu: „narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia „ lub „skutku określonego w art. 157 § 1 kk.”

Orzekając oskarżonemu karę sąd miał na względzie wszystkie dyrektywy wynikające z treści art. 53 k.k., na których winien opierać się wydając orzeczenie, w tym przede wszystkim jedną z nadrzędnych zasad kodeksowego wymiaru kary, tj., aby dolegliwość kary nie przekraczała stopnia winy, uwzględniając stopień społecznej szkodliwości czynu oraz biorąc pod uwagę cele zapobiegawcze i wychowawcze, które ma osiągnąć w stosunku do skazanego, a także potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa. Zgodnie z art. 115 § 2 k.k. przy ocenie stopnia społecznej szkodliwości czynu należy brać pod uwagę rodzaj i charakter naruszonego dobra, rozmiar wyrządzonej lub grożącej szkody, sposób i okoliczności popełnienia czynu, wagę naruszonych przez sprawcę obowiązków, jak również postacie zamiaru, motywacje sprawcy, rodzaj naruszonych reguł ostrożności i stopień ich naruszenia. Sąd miał na względzie także warunki osobiste i dotychczasowy sposób życia oskarżonego.

Sąd nie dopatrzył się po stronie oskarżonego jakichkolwiek istotnych okoliczności łagodzących, jednakże przy wymiarze kary miał na uwadze jego młody wiek i niekaralność w dacie czynu (k- 362, 473). Został skazany Wyrokiem Sądu Rejonowego w G. III K 347/15 (k- 758). Niebagatelne znaczenie, jak już wspominano, był brak w postawie oskarżonego poczucia odpowiedzialności za popełniony czyn. Jego zachowanie bezpośrednio po zdarzeniu (niezwłoczne oddanie się przyjemnościom dnia codziennego, pójście na siłownię)

Sąd uznał, że orzeczona kara w wymiarze trzech lat pozbawienia wolności jest adekwatna do stopnia społecznej szkodliwości przypisanego przestępstwa oraz stopnia winy oskarżonego. Stopień społecznej szkodliwości popełnionego występku był znaczny, co wynika z charakteru naruszonych dóbr oraz ujemnych następstw czynu. Działanie oskarżonego skierowane było przeciwko zdrowiu pokrzywdzonego. Oczywistym jest, że kara poza swoją funkcją prewencyjną ma również spełniać funkcję represyjną i być należytą odpłatą, adekwatną do skali bezprawia, jakiego dopuścił się sprawca. Okoliczności zdarzenia, wskutek którego A. C. (1) doznał obrażeń w postaci rany rąbanej głowy ze złamaniem kości czaszki /ciemieniowej i skroniowej z rozejściem szwu wieńcowego/, krwiakiem nadtwardówkowym prawej okolicy czołowo skroniowej, krwawieniem podpajęczym oraz krwotocznymi ogniskami stłuczenia lewej półkuli mózgu i obrzękiem tkanki mózgu, a także urazem przedramienia ze złamaniem trzonu kości łokciowej i drobną raną kłutą, które to obrażenia spowodowały chorobę realnie zagrażającą życiu, uzasadniają jednak przekonanie, że orzeczona kara mieści się w granicach kary sprawiedliwiej także z uwagi na wagę czynu i jego przebieg.

Oczywiście, poza celami kary o charakterze indywidualnym orzekając karę pozbawienia wolności Sąd uwzględnił wpływ, jaki kara ta może mieć na każdego, kto w jakikolwiek sposób dowiedział się o przestępstwie i zapadłym orzeczeniu. Na marginesie podnieść należy, iż w rozprawach uczestniczyli koledzy oskarżonego. Chodzi o wpływ, jaki orzeczona kara powinna wywrzeć w kierunku ugruntowania w społeczeństwie prawidłowych ocen prawnych i stosowanego do tych ocen postępowania, o potwierdzenie przekonania, że w walce z przestępczością zwycięża praworządność, a sprawcy są sprawiedliwie karani. Wpływ ten orzeczona kara powinna wywierać przede wszystkim na środowisko sprawcy, ale również i na środowisko pokrzywdzonych (obie strony to kibice zantagonizowanych klubów sportowych), aby ugruntować świadomość, że ten, kto w przestępczy sposób narusza dobra pozostające pod prawną ochroną zostanie sprawiedliwie ukarany. Cele te w pełni realizuje orzeczona wobec oskarżonego kara pozbawienia wolności. Kara jest jednym z ważnych środków zwalczania przestępczości. Karą współmierną i dającą zarazem zadośćuczynienie społecznemu poczuciu sprawiedliwości jest tylko taka kara, która uwzględnia wszystkie dyrektywy jej wymiaru, a w szczególności zawarte w art. 53 kk. Kara pozbawienia wolności powinna kształtować społecznie pożądaną postawę oskarżonego, a zwłaszcza wdrażać do poszanowania zasad współżycia społecznego oraz do przestrzegania porządku prawnego, i tym samym przeciwdziałać powrotowi do przestępstwa. Czynnikiem wpływającym ograniczająco na wzrost przestępczości jest w głównej mierze przekonanie potencjalnych sprawców (w niniejszej sprawie pozostali współsprawcy nie zostali ujęci) o nieuchronności ich ujęcia i wymierzenia im odpowiednich kar. Są jednak takie rodzaje przestępstw, aktualnie należą do nich przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu, które nie sposób zwalczać bez stosowania wobec ich sprawców surowej represji karnej. Kara za popełnienie bardzo poważnych przestępstw, jakim jest czyn z art. 158 § 2 kk., musi być stosownie dotkliwa i dolegliwa, aby pozostawała współmierną do społecznej szkodliwości czynu i stopnia zawinienia sprawcy.

Wymierzoną oskarżonemu karę pozbawienia wolności, Sąd ocenił, jako adekwatną do stopnia zawinienia oskarżonego, a także spełniającą cele zapobiegawcze i wychowawcze zarówno w ramach prewencji ogólnej jak i szczególnej. Orzeczona kara, w dobie wzrastającego stanu zagrożenia przestępczością, powszechnej brutalizacji życia społecznego, odpowiada również polityce karnej państwa i jest wyrazem braku pobłażania dla tej szczególnie ciężkiej kategorii przestępstw. Kara ta nie stanowi, zdaniem Sądu, wyrazu nadmiernej represyjności w stosunku do oskarżonego, ale jest stanowczą reakcją na naruszenie przez niego podstawowych norm społecznych i prawnych. Racjonalizm polityki karnej przejawia się w tym wypadku za koniecznością odizolowania sprawcy od społeczeństwa podkreślić należy, iż w żadnym momencie procesu postawą swoją nie wykazałby czuł się odpowiedzialni za swój czyn, brak było poczucia winy i skruchy.

Na podstawie art. 63 § 1 k.k. na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności sąd zaliczył oskarżonemu okres rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie od dnia 13.09.2015r. godz. 6:25 do 28.09.2016 godz. 6:25

Na podstawie art. 46§ 1 k.k. orzeczono wobec oskarżonego obowiązek uiszczenia zadośćuczynienia za doznaną krzywdę w kwocie 30.000 zł (trzydziestu tysięcy złotych) na rzecz pokrzywdzonego A. C. (1).

Sąd z uwagi na sytuację majątkową oskarżonego, orzeczenie bezwzględnej kary pozbawienia wolości w wymiarze 3 lat i pierwszeństwo w realizacji obowiązku uiszczenia zadośćuczynienia za doznaną krzywdę pokrzywdzonemu, zwolnił oskarżonego od ponoszenia kosztów sądowych, którymi obciążył Skarb Państwa.