Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 220/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 28 października 2016 r.

Sąd Apelacyjny w Gdańsku I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Ewelina Jokiel

Sędziowie:

SA Marek Machnij (spr.)

SA Ewa Tomaszewska

Protokolant:

stażysta Krzysztof Domitrz

po rozpoznaniu w dniu 14 października 2016 r. w Gdańsku na rozprawie

sprawy z powództwa M. P.

przeciwko (...) Spółce Akcyjnej V. (...) w W.

o zapłatę

na skutek apelacji obu stron

od wyroku Sądu Okręgowego w Gdańsku

z dnia 4 listopada 2015 r. sygn. akt I C 1252/11

1)  Zmienia zaskarżony wyrok:

a)  W punkcie IV (czwartym) w ten sposób, że zasądza od pozwanego (...) Spółki Akcyjnej V. (...) w W. na rzecz powoda M. P. kwotę 95.000 zł (dziewięćdziesiąt pięć tysięcy złotych) z odsetkami ustawowymi od dnia 4 stycznia 2011 r. do dnia zapłaty,

b)  W punkcie VI (szóstym) w ten sposób, że nakazuje ściągnąć od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Gdańsku w miejsce kwoty 12.569 zł (dwanaście tysięcy pięćset sześćdziesiąt dziewięć złotych) kwotę 17.319 zł (siedemnaście tysięcy trzysta dziewiętnaście złotych) tytułem nieuiszczonej części opłaty sądowej od pozwu,

2)  Oddala apelację powoda w pozostałej części,

3)  Oddala apelację pozwanego w całości,

4)  Zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 7.423,50 (siedem tysięcy czterysta dwadzieścia trzy złote i pięćdziesiąt groszy) tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

SSA Marek Machnij SSA Ewelina Jokiel SSA Ewa Tomaszewska

Sygn. akt: I ACa 220/16

UZASADNIENIE

Powód M. P. wniósł o zasądzenie od pozwanego (...) S.A. V. (...) w W. kwoty 470.000 zł z odsetkami ustawowymi od dnia 4 stycznia 2011 r. z tytułu zadośćuczynienia, kwoty 17.109,34 zł z odsetkami ustawowymi od kwoty 6.437,38 zł od dnia 4 stycznia 2011 r. do dnia 17 stycznia 2011 r. i od kwoty 17.109,34 zł od dnia 18 stycznia 2011 r. z tytułu odszkodowania za poniesione koszty, kwot po 1.979,33 zł miesięcznie z tytułu renty na zwiększone potrzeby powoda oraz ustalenia odpowiedzialności pozwanego na przyszłość za następstwa wypadku doznanego w dniu 6 listopada 2009 r. Powód wskazał, że w dniu 6 listopada 2009 r. został potrącony na przejściu dla pieszych przez samochód osobowy V. (...) kierowany przez T. H. (1), który został skazany za spowodowanie tego wypadku drogowego, a który posiadał u pozwanego ubezpieczenie w zakresie odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych. W wyniku tego wypadku powód doznał licznych i ciężkich obrażeń ciała, wymagających długotrwałej hospitalizacji i rehabilitacji, ale mimo tego skutkujących u niego całkowitym uszczerbkiem na zdrowiu i znacznym ograniczeniem możliwości samodzielnej egzystencji.

Pozwany wniósł o oddalenie powództwa w całości. W pierwszej kolejności podniósł on zarzut znacznego (co najmniej 50 %) przyczynienia się powoda do spowodowania wypadku drogowego, w którym doznał on przedmiotowej szkody, ponieważ nie zachował szczególnej ostrożności i wkroczył na jezdnię wprost pod nadjeżdżający pojazd. Ponadto pozwany zarzucił, że dochodzone roszczenia są rażąco wygórowane i nie odpowiadają wielkości doznanej przez powoda krzywdy i szkody, twierdząc, że nie udowodnił on zasadności żądania przedmiotowych kwot. Zakwestionował także istnienie podstaw do ustalenia jego odpowiedzialności na przyszłość.

Ostatecznie, po kolejnych modyfikacjach żądania, powód domagał się zasądzenia od pozwanego zadośćuczynienia w kwocie 750.000 zł z odsetkami ustawowymi od dnia 4 stycznia 2011 r., odszkodowania z tytułu poniesionych kosztów i wydatków w kwocie 17.109,34 zł z odsetkami ustawowymi od kwoty 6.437,38 zł od dnia 4 stycznia 2011 r. do dnia 17 stycznia 2011 r. i od kwoty 17.109,34 zł od dnia 18 stycznia 2011 r. do dnia zapłaty, odszkodowania w kwocie 29.250,96 zł z odsetkami ustawowymi od następnego dnia po doręczeniu pozwanemu pisma z dnia 18 sierpnia 2014 r., rozszerzającego powództwo, za utracone przez jego matkę A. P. zarobki w związku z koniecznością sprawowania przez nią opieki nad powodem, renty miesięcznej w wysokości 660,67 zł od dnia wytoczenia powództwa i w wysokości 3.130,62 zł z odsetkami ustawowymi od dnia następnego po doręczeniu pozwanemu w/w pisma oraz ustalenia odpowiedzialności pozwanego za mogące ujawnić się w przyszłości skutki wypadku powoda z dnia 9 listopada 2009 r.

Sąd Okręgowy w Gdańsku wyrokiem z dnia 4 listopada 2015 r. zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 375.000 zł z odsetkami ustawowymi od dnia 18 stycznia 2011 r. do dnia zapłaty, kwotę 17.109,34 zł z odsetkami ustawowymi od dnia 18 stycznia 2011 r. do dnia zapłaty, odsetki ustawowe od kwoty 6.437,38 zł od dnia 4 stycznia 2011 r. do dnia 17 stycznia 2011 r., kwotę 29.250,96 zł z odsetkami ustawowymi od dnia 14 października 2014 r., rentę, płatną do 10. dnia każdego miesiąca, w kwocie 660,67 zł za okres od września 2011 r. do sierpnia 2014 r. i w kwocie 2.500 zł za okres od września 2014 r., ustalił odpowiedzialność pozwanego za następstwa wypadku z dnia 6 listopada 2009 r., jakie mogą ujawnić się w przyszłości, umorzył postępowanie w zakresie cofniętej części powództwa, oddalił powództwo w pozostałym zakresie, zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 11.321,52 zł tytułem zwrotu kosztów procesu oraz zasądził od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Gdańsku kwotę 12.569 zł tytułem brakującej opłaty sądowej od pozwu.

W pisemnym uzasadnieniu wyroku Sąd Okręgowy ustalił, że w dniu 6 listopada 2009 r. powód wracał do domu ze szkoły autobusem jadącym z G.O. do C.. Powód wysiadł z autobusu na przystanku znajdującym się przy ulicy (...) i następnie udał się w kierunku przejścia dla pieszych. Na widok powoda przed tym przejściem zatrzymał się T. L., kierujący samochodem marki V. (...) i następnie gestem ręki dał powodowi sygnał, że może wejść na jezdnię. Powód wszedł na przejście normalnym tempem, po czym będąc na środku prawego pasa ruchu przyspieszył i szybszym krokiem wszedł na lewy pas ruchu. Kiedy znajdował się na środku lewego pasa został potrącony przednim lewym narożnikiem przez samochód marki V. (...), kierowany przez T. H. (1), jadącego w stronę G.. W wyniku uderzenia powód został odbity na bok i upadł na drogę asfaltową na pas ruchu, którym poruszał się V. (...). Samochód prowadzony przez T. H. (1) poruszał się z prędkością około 70 km/h, a w momencie potrącenia powoda, w wyniku gwałtownego hamowania, pojazd ten miał prędkość około 64,5 km/h, podczas gdy dopuszczalna prędkość w tym miejscu wynosiła 60 km/h. Bezpośrednią przyczyną tego wypadku było niezachowanie szczególnej ostrożności przez T. H. (1), który opóźnił manewr hamowania i nie prowadził należytej obserwacji drogi.

Po wypadku powód w stanie głębokiej nieprzytomności został przewieziony na Oddział Anestezjologii i Intensywnej Terapii (...) Centrum (...) w G., w którym przebywał do dnia 2 grudnia 2009 r. W trakcie hospitalizacji powód był w stanie śpiączki farmakologicznej, założono mu tracheotomię i zastosowano żywienie dojelitowe. Następnie w okresie od dnia 2 grudnia 2009 r. do dnia 19 stycznia 2010 r. powód przebywał w Klinice (...) i (...) Wojewódzkiego Szpitala (...) w G., gdzie stosowano wobec niego leczenie farmakologiczne, rehabilitację przyłóżkową i odżywianie przez gastrostomię.

W okresach od dnia 20 stycznia 2010 r. do dnia 4 maja 2010 r., od dnia 30 września 2010 r. od dnia 29 października 2010 r., od dnia 4 maja 2011 r. do dnia 25 maja 2011 r. i od dnia 12 kwietnia 2012 r. do dnia 3 maja 2012 r. powód przebywał na Oddziale (...) Pediatrycznej Kliniki (...) w W., gdzie był poddawany rehabilitacji ruchowej, logopedycznej i wielozmysłowej oraz leczeniu przeciwpadaczkowemu, okulistycznemu i stomatologicznemu.

Na skutek leczenia i rehabilitacji pod koniec lutego 2010 r. powód zaczął odzyskiwać świadomość, a w marcu zaczął się porozumiewać za pomocą mrugnięcia. Po czterech miesiącach od wypadku powód zaczął samodzielnie jeść i pić, a po ośmiu miesiącach zaczął odzyskiwać zdolność samodzielnego stania, chodzenia i wykonywania niektórych czynności manualnych.

Od dnia 17 września 2010 r. powód był leczony w Poradni (...) i P. dla (...) Kliniki (...) w G., a od dnia 2 grudnia 2011 r. do dnia 29 grudnia 2011 r. był rehabilitowany w (...) Ośrodku (...) w G..

W wyniku wypadku z dnia 6 listopada 2009 r. powód doznał urazu czaszkowo – mózgowego, powodującego uraz centralnego układu nerwowego, niewydolności oddechowej, stłuczenia i obrzęku mózgu, licznych złamań (wieloodłamowego złamania kości czaszki: potylicznej, skroniowej i ciemieniowej prawej, piramidy kości skroniowej prawej, obu zatok klinowych i stropu prawego oczodołu), krwawienia podpajęczynówkowego, zapalenia płuc, niewielkiego stłuczenia prawego płuca przy tylnej ścianie klatki piersiowej, wodniaka podtwardówkowego, niedowładu prawego nerwu twarzowego, owrzodzenia rogówki oka prawego, niedowidzenia prawej gałki ocznej (praktycznej ślepoty) oraz niedosłuchu przewodzeniowego ucha prawego. Miał również problemy z mową (dyzartria – dysfonia) oraz cierpiał na znaczny niedowład obu kończyn górnych, jednoczesną dysfunkcję kończyn górnych i dolnych, afazję ruchowo – czuciową, zaburzenia w sferze poznawczej i padaczkę pourazową. Pojawiły się również u niego wtórne powypadkowe następstwa w postaci przykurczu stawowego łokcia prawego i uszkodzenia chrząstki stawowej kolana lewego.

(...) ds. (...) w K. orzeczeniem z dnia 16 marca 2010 r. zaliczył powoda do osób niepełnosprawnych na okres od dnia 6 listopada 2009 r. do dnia 31 marca 2011 r., stwierdzając, że wymaga on korzystania z usług socjalnych, opiekuńczych, terapeutycznych i rehabilitacyjnych świadczonych przez sieć instytucji pomocy społecznej, organizacje pozarządowe i inne placówki, a także stałej lub długotrwałej opieki lub pomocy innej osoby w związku ze znacznie ograniczoną możliwością samodzielnej egzystencji. Następnie orzeczeniem z dnia 14 czerwca 2011 r. przedłużono okres zaliczenia powoda do osób niepełnosprawnych do dnia 19 listopada 2014 r., wskazując jednocześnie, że wymaga on zaopatrzenia w przedmioty ortopedyczne, środki pomocnicze i pomoce techniczne ułatwiające funkcjonowanie oraz stałego współudziału na co dzień jego opiekuna w procesie leczenia, rehabilitacji i edukacji. Obecnie powód jest zaliczony do znacznego stopnia niepełnosprawności na okres od dnia wypadku do dnia 31 maja 2017 r.

W okresie od dnia 1 września 2009 r. do końca roku szkolnego 2010/2011 orzeczono wobec powoda o potrzebie indywidualnego nauczania. Następnie powód kontynuował naukę w szóstej klasie szkoły podstawowej w miejscu zamieszkania, w której początkowo częściowo miał indywidualne nauczanie, a częściowo uczęszczał na zajęcia razem z klasą, jednak pod koniec nauki miał już tylko indywidualne lekcje. Powód ukończył szkołę podstawową, ale nie przystąpił do egzaminu końcowego. Następnie kontynuował naukę w gimnazjum w klasie integracyjnej i w ramach nauczania indywidualnego. Decyzją Rady Pedagogicznej z dnia 23 czerwca 2014 r. przedłużono mu etap edukacyjny w klasie III gimnazjum o jeden rok. Obecnie powód jest uczniem liceum integracyjnego i wymaga kształcenia specjalnego.

Aktualnie u powoda wciąż utrzymują się zmiany chorobowe wskutek urazów doznanych w wypadku z dnia 6 listopada 2009 r. Porusza się on samodzielnie, ale jego chód jest nieprawidłowy, chwiejny i niepewny. Ma też problemy z niektórymi czynnościami codziennymi (np. z ubieraniem, myciem) i nie wykonuje takich czynności samoobsługi, które wymagają precyzji. Utrzymują się u niego zaburzenia zdolności słownego porozumiewania się z otoczeniem z powodu afazji i dyzartrii – mówi on cicho i niewyraźnie. Ma również trudności z przełykaniem nierozdrobnionego pokarmu. Wskutek uszkodzenia narządu wzroku powód nie widzi na prawe oko.

Stwierdzone zmiany negatywnie wpływają także na stan psychiczny powoda. Jest zmienny w zachowaniu, ma wahania nastroju i stany depresyjne, bywa agresywny i autoagresywny, wybuchowy i drażliwy. Wystąpiły też u niego symptomy przewlekłego stresu pourazowego. Jego osobowość jest niedojrzała i kształtuje się w kierunku osobowości nieprawidłowej. Wypaczeniu uległ jego obraz i wiara w siebie oraz poczucie swojej siły, a długotrwałe unieruchomienie i zależność od pomocy innych osób spowodowały u niego poczucie bezradności i zależności. Wskutek wypadku jego rozwój intelektualny i społeczny został zaburzony (w pewnych sferach zahamowany i w pewnym stopniu cofnięty), a oszpecenie spowodowało wycofanie i brak możliwości rozwijania właściwych kontaktów społecznych i interpersonalnych. Z powodu ślinotoku powód ma utrudniony kontakt z rówieśnikami. Występują u niego napadowe „zamyślenia”, odpowiadające padaczce z napadami częściowymi.

W żadnej ze sfer powód nie odzyskał sprawności na poziomie sprzed wypadku. Ma kłopoty ze skupieniem uwagi i pamięcią, szybko się męczy, pojawia się u niego znużenie, a jego zdolności nauki i funkcjonowanie w szkole uległy znacznemu pogorszeniu. Powód odzyskał natomiast zdolność czytania i pisania, lecz wykonuje te czynności bardzo wolno. Wskutek wypadku stał się on osobą upośledzoną umysłowo w stopniu lekkim. Z uwagi na upośledzenie funkcji poznawczych nie będzie w stanie nauczyć się zawodu ani podjąć jakiejkolwiek pracy zawodowej.

Neurologiczne następstwa obrażeń doznanych przez powoda spowodowały u niego łącznie 75 % trwałego uszczerbku na zdrowiu, na który składa się: 20 % trwałego uszczerbku na zdrowiu spowodowanego pourazowym uszkodzeniem układu nerwowego pod postacią nieznacznie nasilonego niedowładu czterokończynowego z objawami piramidowymi obustronnymi i zaburzeniem zborności ruchowej oraz równowagi, 20 % trwałego uszczerbku na zdrowiu spowodowanego zaburzeniami mowy o charakterze mieszanej i dyzartrii, 15 % trwałego uszczerbku na zdrowiu spowodowanego niedowładem mięśni mimicznych prawej połowy twarzy i 20 % trwałego uszczerbku na zdrowiu spowodowanego padaczką pourazową.

Ortopedyczne następstwa obrażeń doznanych przez powoda spowodowały u niego łącznie 6 % trwałego uszczerbku na zdrowiu (5 % trwałego uszczerbku na zdrowiu spowodowanego przykurczem łokcia prawego i 1 % trwałego uszczerbku na zdrowiu spowodowanego chondropatią kolana lewego).

Otolaryngologiczne następstwa obrażeń doznanych przez powoda spowodowały u niego łącznie 35 % trwałego uszczerbku na zdrowiu (5 % trwałego usz-czerbku na zdrowiu spowodowanego niedosłuchem przewodzeniowym ucha prawego i 30 % trwałego uszczerbku na zdrowiu spowodowanego pourazowym uszkodzeniem nerwu VII prawego twarzowego wraz z wieloodłamowym złamaniem piramidy kości skroniowej). Trwały uszczerbek na zdrowiu powoda z tytułu uszkodzenia narządu wzroku wynosi 35 %. Trwały uszczerbek na zdrowiu psychicznym powoda wynosi 65 %.

Rokowania na przyszłość co do stanu zdrowia powoda w zakresie neurologicznym, okulistycznym i otolaryngologicznym są niepomyślne. Nie można spodziewać się poprawy jego stanu zdrowia, a objawy uszkodzenia ośrodkowego układu nerwowego są utrwalone. Niepewne są też prognozy dotyczące psychicznego funkcjonowania powoda. W aspekcie psychologicznym spodziewany jest natomiast dalszy regres, a zakres zależności powoda od innych osób będzie się zwiększał. W zakresie układu ruchu rokowania co do poprawy stanu zdrowia powoda są z kolei dobre.

Przez pierwszy rok od chwili przyjęcia do szpitala powód wymagał całodobowej opieki pielęgnacyjnej i wykonywania specjalistycznych zabiegów pielęgnacyjnych. Obecnie potrzebuje on pomocy osoby trzeciej w codziennych czynnościach (m. in. mycie, ubieranie, przygotowanie posiłków, robienie zakupów, transport, organizowanie czasu itp.) w wymiarze od 11 do 14 godzin na dobę, przy czym zakres tej pomocy jest stały. Powód nie wymaga jednak opieki specjalistycznej osoby trzeciej. Obecnie średni koszt jednej godziny zwykłych usług opiekuńczych wynosi od 9,56 zł na terenie Gminy Ż. do 14 zł na terenie Gminy M. G..

W okresie od września 2011 r. do sierpnia 2014 r. powód ponosił stałe koszty leczenia i zakupu lekarstw w kwocie 350,67 zł (na zakup leków), 160 zł (na rehabilitację ruchową) i 150 zł (na dojazdy na zajęcia z logopedą i rehabilitację ruchową), tj. łącznie 660,67 zł.

Obecnie konieczne jest kontynuowanie usprawniania ruchowego i psychicznego powoda oraz rehabilitacji w zakresie funkcji ruchowych i mowy. W związku z tym powód średnio osiem razy w miesiącu uczestniczy w zajęciach z neurologopedą (75 zł za wizytę) oraz cztery razy w miesiącu w spotkaniach z psychoterapeutą (70 zł za wizytę). Ponadto powód uczestniczy w zajęciach rehabilitacji ruchowej, których koszt pokrywa fundacja. Bierze on również udział w zajęciach sportowo – usprawniających (80 zł w miesiącu) i w zajęciach gry na instrumentach klawiszowych (40 zł w miesiącu). Na dojazdy do szkoły powód otrzymuje dofinansowanie z budżetu Gminy Ż. w wysokości około 1.500 zł. Natomiast średnie wydatki na paliwo jego rodziców wynoszą między 500 a 1.000 zł.

Na czas pobytu powoda w Centrum (...) w W. (od dnia 20 stycznia 2010 r. do dnia 25 czerwca 2010 r.) jego rodzice i bracia przeprowadzili się do W., gdzie wynajęli mieszkanie za kwotę 1.550 zł miesięcznie, w związku z czym wydali na ten cel łącznie 7.750 zł. Pobyt rodziny powoda w W. był niezbędny dla prawidłowego przebiegu jego rehabilitacji, przywracania mu świadomości i kontaktu z otoczeniem, udzielenia wsparcia psychologicznego, a także nauczenia się przez nich prowadzenia z powodem ćwiczeń usprawniających.

W związku z wypadkiem powód poniósł koszty zakupu leków, środków higienicznych i soczewek, rehabilitacji, usług medycznych, edukacji, dojazdów i noclegów w łącznej wysokości 11.062,03 zł.

Matka powoda A. P. przed jego wypadkiem pracowała na stanowisku nauczyciela wspomagającego w Szkole Podstawowej nr (...) w G.. W okresie od dnia 1 września 2011 r. do dnia 31 sierpnia 2012 r. przebywała na płatnym urlopie dla poratowania zdrowia, w czasie którego sprawowała opiekę nad powodem. Następnie w okresie od września 2012 r. do kwietnia 2014 r., z uwagi na konieczność pielęgnacji powoda i opieki nad nim, pracowała w niepełnym wymiarze czasu pracy, w związku z czym uzyskała wynagrodzenie w kwocie 45.999,19 zł, podczas gdy w razie zatrudnieniu w pełnym wymiarze czasu uzyskałaby wynagrodzenie w kwocie 79.086,55 zł.

T. H. (1) posiadał obowiązkowe ubezpieczenie OC posiadaczy pojazdów mechanicznych u pozwanego. Sąd Rejonowy w Kartuzach wyrokiem z dnia 23 maja 2013 r. uznał go winnym spowodowania – bliżej opisanego – wypadku z dnia 6 listopada 2009 r., w wyniku którego powód doznał obrażeń ciała, o jakie chodzi w niniejszej sprawie.

Pismem z dnia 26 marca 2010 r., doręczonym pozwanemu w dniu 30 marca 2010 r., powód zawiadomił pozwanego o szkodzie i wezwał go do zapłaty kwoty 20.000 zł tytułem wyłożenia z góry sumy potrzebnej na koszty leczenia. W odpowiedzi pozwany przyznał powodowi kwotę 5.000 zł i poinformował, że z uwagi na postępowanie karne toczące się przed Sądem Rejonowym w Kartuzach oraz konieczność dostarczenia dokumentacji medycznej nie jest możliwe rozstrzygnięcie o innych roszczeniach. Następnie pismem z dnia 30 listopada 2010 r., doręczonym w dniu 2 grudnia 2010 r., powód wezwał pozwanego do zapłaty kwoty 8.570,50 zł tytułem refundacji kosztów leczenia, 20.000 zł na poczet dalszych kosztów leczenia i 750.000 zł tytułem zadośćuczynienia w terminie 30 dni od dnia doręczenia pisma. Pozwany przyznał powodowi zadośćuczynienie za krzywdę, ból, cierpienie fizyczne i psychiczne w kwocie 60.000 zł oraz odszkodowanie w kwocie 4.255,24 zł, na które składał się zwrot kosztów zakupu leków, środków higienicznych, odżywek i rehabilitacji (2.434,24 zł), noclegów (690 zł) i przejazdów (1.142 zł). Przyznane kwoty zostały pomniejszone o 50 % przyczynienia się powoda do powstania szkody i wypłaconą zaliczkę. W rezultacie pozwany wypłacił powodowi kwotę 27.133,12 zł.

Pismem z dnia 3 stycznia 2011 r. powód rozszerzył żądanie w zakresie refundacji poniesionych kosztów o kwotę 11.062,03 zł. W odpowiedzi pozwany przyznał powodowi kwotę 780,13 zł tytułem poniesionych kosztów rehabilitacji (hipoterapii), pomniejszając ją o 50 % z tytułu przyczynienia się do powstania szkody. Pozwany odmówił natomiast zwrotu kosztów wynajmu mieszkania w W.. W rezultacie wypłacił powodowi kwotę 390,07 zł.

W chwili zdarzenia powód miał jedenaście lat. Był dobrym uczniem, rozwijał się prawidłowo, uczestniczył w konkursach naukowych, był towarzyski, grał w piłkę nożną.

Sąd Okręgowy ustalił powyższy stan faktyczny na podstawie dowodów z dokumentów znajdujących się aktach niniejszej sprawy, w aktach sprawy karnej II K 244/10 Sądu Rejonowego w Kartuzach i w aktach szkody nr (...) (...). Ponadto oparł się na zeznaniach rodziców powoda – A. P. i L. P. oraz opiniach biegłych sądowych: z zakresu neurologii dr med. B. W., z zakresu ortopedii lek. med. W. P., z zakresu psychiatrii lek. med. I. Ś., z zakresu okulistyki dr n. med. W. K., z zakresu psychologii E. W., z zakresu otolaryngologii dr n. med. M. K., z zakresu rehabilitacji medycznej lek. med. P. K. oraz z zakresu kryminalistycznej i technicznej rekonstrukcji wypadków komunikacyjnych J. B.. Generalnie Sąd Okręgowy dał wiarę wszystkim wymienionym wyżej dowodom, wskazując szczegółowo, w jakim zakresie i z jakich przyczyn uwzględnił je przy ustalaniu okoliczności faktycznych, przyjętych za podstawę rozstrzygnięcia. Sąd ten podkreślił, że szczególne znaczenie miały opinie biegłych sądowych z zakresu neurologii, ortopedii, psychiatrii, okulistyki, psychologii, otolaryngologii, rehabilitacji medycznej oraz kryminalistycznej i technicznej rekonstrukcji wypadków komunikacyjnych, ponieważ pozwoliły dostatecznie wyjaśnić istotne w sprawie okoliczności.

Sąd Okręgowy wskazał następnie, że powództwo zasługiwało na częściowe uwzględnienie. Pozwany, jako ubezpieczyciel sprawcy wypadku, odpowiada wobec powoda na podstawie art. 822 k.c. i art. 34 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (t. jedn. Dz. U. z 2016 r., poz. 2060 z późn. zm., powoływanej dalej jako: „ustawa o ubezpieczeniach obowiązkowych”). Pozwany nie kwestionował sprawstwa ubezpieczonego przez niego T. H. (1) i jego odpowiedzialności wobec powoda na zasadzie art. 436 § 1 k.c., a tym samym również jego własnej odpowiedzialności. Podnosił natomiast zarzut przyczynienia się powoda w 70 % do powstania doznanej przez niego szkody.

Sąd Okręgowy uznał jednak, że zarzut przyczynienia się powoda do powstania szkody nie zasługuje na uwzględnienie. Biegły sądowy z zakresu kryminalistycznej i technicznej rekonstrukcji wypadków komunikacyjnych, analizując szczegółowo przebieg wypadku z dnia 6 listopada 2009 r., wskazał, że jego bezpośrednią przyczyną było opóźnienie przez T. H. podjęcia manewru hamowania i czyn-ności obronnych przed uderzeniem powoda. Ponadto poruszał się on z prędkością przekraczającą dopuszczalną w miejscu zdarzenia prędkość 60 km/h (70 km/h, a w momencie uderzenia powoda – 64 km/h) oraz nienależycie obserwował drogę, ponieważ w przeciwnym razie musiałby zauważyć powoda na przejściu dla pieszych z odległości co najmniej 50 metrów od niego i wówczas zdążyłby w porę zahamować i uniknąć uderzenia powoda, nawet jadąc z prędkością przekraczającą dozwoloną prędkość. Tym bardziej należy uznać, że gdyby jechał on z przepisową prędkością i uważnie obserwował drogę, to powód nie poniósłby szkody.

Biegły wskazał, że po wejściu na przejście powód nie rozglądał się w prawo, tj. w kierunku pojazdu kierowanego przez T. H. ani nie kontrolował ruchu, w związku z czym w 20 % przyczynił się do powstania szkody, jednak Sąd Okręgowy nie podzielił tej poglądu. Z dokumentów znajdujących się w aktach w/w sprawy karnej, w szczególności z protokołów zeznań świadków T. L. i G. K., wynika bowiem, że powód po wyjściu z autobusu zatrzymał się przy przejściu dla pieszych i wszedł na nie dopiero wtedy, gdy jeden z samochodów jadących w stronę C. zatrzymał się, a jego kierowca gestem ręki zachęcił powoda do wkroczenia na jezdnię, co utwierdziło go w przekonaniu, że może bezpiecznie przejść przez ulicę. Sąd Okręgowy wziął przy tym pod uwagę, że w chwili wypadku powód był jeszcze dzieckiem (miał zaledwie jedenaście lat), dlatego jednoznaczny sygnał od kierowcy, lepiej widzącego sytuację na drodze, musiał wzbudzić w nim poczucie bezpieczeństwa i zaufanie, w związku z czym nie obserwował on dostatecznie sytuacji na drodze. Ponadto wiek powoda nakazuje przyjąć mniej rygorystyczne standardy zachowania się pieszego uczestnika ruchu niż w przypadku osoby dorosłej, która ma większe doświadczenie życiowe i wie, że podczas przechodzenia przez ulicę należy zachować szczególną ostrożność nawet wówczas, gdy jeden z samochód zatrzymuje się przed tym przejściem. Sąd Okręgowy dodał, że wbrew zarzutom pozwanego z zebranego materiału dowodowego nie wynika, aby powód wbiegł wprost pod nadjeżdżający samochód. Wręcz przeciwnie, powód wszedł na przejście dla pieszych dopiero, gdy otrzymał znak od innego kierowcy, poruszał się na przejściu w normalnym tempie, przyśpieszając dopiero w chwili, gdy był na środku jezdni. W konsekwencji nie można uznać, że powód przyczynił się do powstania szkody.

Oceniając następnie roszczenia powoda co do wysokości, Sąd Okręgowy doszedł do przekonania, że rozmiar doznanych przez niego cierpień fizycznych i psychicznych, ich trwałość, rozległość obrażeń, młody wiek poszkodowanego, wpływ wypadku na jego dotychczasowy styl życia, negatywne perspektywy na przyszłość, konieczność jego długotrwałej hospitalizacji i rehabilitacji oraz procentowy stopień uszczerbku na zdrowiu, uzasadniały przyznanie mu na podstawie art. 445 k.c. zadośćuczynienia w kwocie 400.000 zł. Sąd Okręgowy wziął zwłaszcza pod uwagę, że wskutek przedmiotowego wypadku powód doznał licznych złamań oraz poważnych i mnogich obrażeń ciała, w szczególności uszkodzeniu uległ m. in. mózg oraz narządy ruchu, wzroku, słuchu i mowy, co łącznie skutkowało ponad 100 % trwałym uszczerbkiem na zdrowiu. Ponadto negatywne następstwa obrażeń fizycznych nadal się utrzymują. Wypadek miał również bardzo negatywny wpływ na stan zdrowia psychicznego powoda oraz wywołał u niego nieprawidłowy rozwój osobowości. Powód ma symptomy zespół stresu pourazowego, miewa stany depresyjne, wahania nastroju, jest agresywny i autoagresywny, stracił wiarę w siebie i poczucie swojej siły. Na skutek oszpecenia i ślinotoku nie może również rozwijać właściwych kontaktów społecznych i interpersonalnych z rówieśnikami, co jest dla niego szczególnie dotkliwe z uwagi na młody wiek i okres dojrzewania. Znacznemu obniżeniu uległy również jego możliwości intelektualne. Ze zdolnego i prawidłowo rozwijającego się dziecka stał się on osobą upośledzoną umysłowo, która wymaga kształcenia indywidualnego i specjalnego, ale i tak nie radzi sobie z nauką. Obecnie jest on całkowicie uzależniony od innych osób. Rokowania co do poprawy stanu jego zdrowia są zaś niekorzystne, a w aspekcie psychologicznym spodziewany jest nawet dalszy regres. Z powodu uszkodzeń układu ruchu, praktycznej ślepoty oka prawego, niewyraźnej mowy i upośledzenia umysłowego powód najprawdopodobniej nie będzie w stanie podjąć żadnej pracy zarobkowej i pozostanie uzależniony od innych osób.

Przyznane powodowi zadośćuczynienie zostało pomniejszone o wypłaconą mu przez pozwanego kwotę 25.000 zł, w związku z czym zasądzono na jego rzecz pozostałą kwotę 375.000 zł. Ponadto na mocy art. 481 § 1 k.c. zgodnie z żądaniem powoda Sąd Okręgowy zasądził odsetki ustawowe od tej kwoty od dnia 4 stycznia 2011 r., bowiem zgodnie z art. 14 ust. 1 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych zakład ubezpieczeń powinien wypłacić odszkodowanie w terminie 30 dni od dnia złożenia przez powoda zawiadomienia o szkodzie. Powód pismem z dnia 30 listopada 2010 r., doręczonym pozwanemu w dniu 2 grudnia 2010, wniósł zaś o przyznanie zadośćuczynienia w kwocie 750.000 zł. Oznacza to, że trzydziestodniowy termin upłynął z dniem 3 stycznia 2011 r. i w dniu 4 stycznia 2011 r. pozwany znajdował się już w opóźnieniu.

Sąd Okręgowy uznał za uzasadnione również roszczenie powoda o odszkodowanie za poniesione koszty zakupu leków, środków higienicznych i soczewek, rehabilitacji, usług medycznych, edukacji, dojazdów oraz noclegów w łącznej wysokości 11.062,03 zł oraz zwrotu kosztów wynajmu mieszkania w W. w kwocie 7.750 zł. Powód za pomocą szczegółowych zestawień oraz paragonów, rachunków i faktur wykazał, że w wyniku wypadku doznał szkody majątkowej w postaci kosztów poniesionych na jego leczenie, opiekę i pielęgnację, a biegli sądowi uznali te wydatki za uzasadnione. W konsekwencji Sąd Okręgowy na podstawie art. 444 § 1 k.c. zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 17.109,34 zł. Natomiast odsetki ustawowe zasądził od kwoty 6.437,38 zł od dnia 4 stycznia 2011 r. do dnia 17 stycznia 2011 r., ponieważ powód w w/w piśmie z dnia 30 listopada 2010 r. żądał z tego tytułu kwoty 8.570,50 zł, a pozwany uwzględnił to żądania jedynie w wysokości 2.523,19 zł. Następnie pismem z dnia 3 stycznia 2010 r. powód rozszerzył swoje żądanie, domagając się dalszej kwoty w wysokości 11.062,03 zł, w związku z czym należało zasądzić na rzecz powoda odsetki ustawowe od łącznej kwoty 17.109,34 zł od dnia 18 stycznia 2011 r. do dnia zapłaty.

Za uzasadnione zostało uznane także żądanie odszkodowania obejmującego wydatki związane z opieką i pielęgnacją powoda, w tym koszty opieki i rehabilitacji poniesione przez członków jego najbliższej rodziny, gdyż one również stanowią koszty leczenia. Wbrew zarzutom pozwanego, legitymacja czynna w zakresie żądania zwrotu tych kosztów przysługiwała poszkodowanemu niezależnie od tego, kto sprawuje nad nim opiekę, tj. żona, matka czy inna osoba bliska albo inna osoba określana jako trzecia.

W konsekwencji zasadne było roszczenie o odszkodowanie za zarobki utracone przez matkę powoda w okresie od września 2012 r. do sierpnia 2014 r., ponieważ w celu sprawowania opieki nad powodem musiała ona podjąć pracę w niepełnym wymiarze, w związku z czym uzyskała wynagrodzenie w kwocie 45.999,19 zł brutto zamiast w kwocie 79.086,55 zł brutto. Powstała więc szkoda z tytułu konieczności sprawowania opieki nad powodem wynosząca 33.087,36 zł brutto, tj. 29.250,96 zł netto. Sąd Okręgowy dodał, że takie ustalenie tej szkody i tak jest korzystne dla pozwanego, ponieważ gdyby opieka nad powodem była w tym czasie sprawowana przez osobę trzecią, to szkoda byłaby dużo wyższa. Powód wymagał bowiem 11 godzin opieki dziennie, co przy stawce 9,56 zł za okres dwóch lat odpowiadałoby kwocie 76.766,8 zł (730 dni x 11 godzin x 9,56 zł za 1 godzinę). Wobec tego na podstawie art. 444 k.c. zasądzono od pozwanego na rzecz powoda kwotę 29.250,96 zł. Odsetki od tego roszczenia zostały zasądzone na podstawie art. 481 k.c. i art. 455 k.c. zgodnie z żądaniem powoda, tj. od dnia następującego po dniu doręczenia pozwanemu odpisu pisma procesowego zawierającego rozszerzenie powództwa o kwotę 29.250,96 zł (czyli od dnia 14 października 2014 r.).

Sąd Okręgowy na podstawie art. 444 § 2 k.c. częściowo uwzględnił także roszczenie powoda o rentę. Powód wykazał bowiem, że w okresie od września 2011 r. do sierpnia 2014 r. ponosił stałe miesięczne koszty w kwocie 660,67 zł w związku z koniecznością dalszego leczenia i rehabilitacji, zakupu lekarstw oraz dojazdów na zajęcia i konsultacje ze specjalistami, a wydatki te biegli sądowi uznali za usprawiedliwione. Uzasadnione jest zatem twierdzenie powoda, że zwiększyły się jego potrzeby i zmniejszyły widoki na przyszłość, dlatego za okres od września 2011 r. do sierpnia 2014 r. (tj. do rozszerzenia powództwa pismem z dnia 18 sierpnia 2014 r.) przysługuje mu renta w kwocie 660,67 zł, płatna zgodnie z żądaniem pozwu do 10. dnia każdego miesiąca wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia wymagalności każdej z rat do dnia zapłaty.

Obecnie stałe miesięczne wydatki powoda, będące konsekwencją wypadku z dnia 6 listopada 2009 r., wynoszą około 2.500 zł miesięcznie. Powód uczestniczy w zajęciach z psychoterapeutą cztery razy w miesiącu (koszt 70 zł za jedną wizytę, czyli 280 zł w miesiącu) i z neurologopedą osiem razy w miesiącu (koszt 75 zł za jedną wizytę, czyli 600 zł w miesiącu). Bierze również udział w rehabilitacji, której koszt pokrywa fundacja, a powód ponosi koszty udziału w zajęciach sportowo – usprawniających w kwocie około 80 zł w miesiącu i w zajęciach gry na instrumencie klawiszowym w wysokości około 40 zł w miesiącu.

Do stałych miesięcznych wydatków z tytułu zwiększenia się potrzeb powoda należy również zaliczyć koszty jego dojazdów do szkoły integracyjnej i do specjalistów, ale w tym zakresie otrzymuje on dofinansowanie z budżetu gminy na pokrycie kosztów dojazdów w kwocie 1.500 zł, która co do zasady wystarcza na przewiezienie go do szkoły i z powrotem. Natomiast w zakresie dojazdów do lekarzy i specjalistów powód nie udowodnił, ile dokładnie one kosztują, wskazując jedynie bardzo ogólnie, że koszty te wynoszą od 500 zł do 1.000 zł i jaka jest dokładnie odległość tych miejsc od miejsca jego zamieszkania. W tej sytuacji, kierując się treścią zebranego materiału dowodowego, Sąd Okręgowy przy zastosowaniu art. 322 k.p.c. uznał, że średni miesięczny koszt tych dojazdów wynosi około 280 zł.

Zwiększone potrzeby powoda wiążą się również z koniecznością stałego sprawowania nad nim opieki przez jego matkę, w związku z czym nie może ona wykonywać pracy zarobkowej w pełnym wymiarze czasu pracy, co skutkuje utratą przez nią zarobku w wysokości około 1.218,79 zł.

W konsekwencji powód w związku z wypadkiem ponosi łącznie wydatki w kwocie około 2.500 zł miesięcznie (600 zł + 280 zł + 80 zł + 40 zł + 280 zł + 1.220 zł = 2.500 zł).

Sąd Okręgowy uwzględnił także roszczenie powoda o ustalenie odpowiedzialności pozwanego za wszelkie mogące ujawnić się u niego w przyszłości niekorzystne następstwa wypadku z dnia 6 listopada 2009 r., wskazując na istnienie znacznego prawdopodobieństwo, że w przyszłości wystąpią dalsze, negatywne dla powoda skutki tego wypadku, bowiem z opinii biegłych wynika, że rokowania co do poprawy stanu jego zdrowia są niekorzystne, a w aspekcie psychologicznym spodziewany jest nawet dalszy regres.

Poza tym Sąd Okręgowy na podstawie art. 203 k.p.c. w zw. z art. 355 § 1 k.p.c. umorzył postępowanie w zakresie, w jakim powód częściowo cofnął pozew oraz oddalił powództwo w pozostałym zakresie. O kosztach procesu Sąd ten orzekł na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. i art. 100 zd. 2 k.p.c. oraz zgodnie z zasadami odpowiedzialności za wynik procesu oraz zwrotu kosztów celowych i niezbędnych, przyjmując, że powód wygrał w 56 %, a pozwany – w 44 %.

Powyższy wyrok został zaskarżony apelacjami przez obie strony.

Powód zaskarżył wyrok w części oddalającej powództwo o zadośćuczynienie co do kwoty 195.000 zł i orzekającej o kosztach procesu. Powód oparł apelację wyłącznie na zarzucie naruszenia prawa materialnego, tj. art. 445 § 1 k.c. przez przyjęcie, że zadośćuczynienie w kwocie 400.000 zł jest odpowiednie do stopnia krzywdy, jakiej doznał dotychczas i dozna w przyszłości wskutek wypadku, jakiemu uległ w dniu 6 listopada 2009 r. W konsekwencji powód wniósł o zmianę wyroku w zaskarżonej części przez zasądzenie od pozwanego na jego rzecz tytułem zadośćuczynienia łącznie kwoty 570.000 zł z odsetkami ustawowymi od dnia 4 stycznia 2011 r. i zmianę rozstrzygnięcia o kosztach procesu, a także o zasądzenie od pozwanego na jego rzecz kosztów postępowania apelacyjnego według norm przepisanych.

Pozwany zaskarżył wyrok w części uwzględniającej powództwo: co do zadośćuczynienia w zakresie kwoty 80.000 zł, co do odszkodowania za koszty leczenia w zakresie kwoty 3.421,87 zł, co do odszkodowania z tytułu kosztów opieki osób trzecich w zakresie kwoty 5.850,19 zł, co do renty w zakresie kwot po 132,13 zł miesięcznie za okres od września 2011 r. do sierpnia 2014 r. i w zakresie kwot po 500 zł miesięcznie za okres od września 2014 r. Podstawę apelacji pozwanego stanowiły zarzuty:

1) naruszenia prawa materialnego:

a) art. 445 k.c. przez jego błędną wykładnię, prowadzącą do zasądzenia na rzecz powoda zadośćuczynienia w wygórowanej wysokości, która nie znajduje uzasadnienia w okolicznościach sprawy, wskutek jej niepomniejszenia o stopień przyczynienia się powoda do powstania szkody, tym samym prowadząc do jego bezpodstawnego wzbogacenia,

b) art. 362 k.c. przez jego błędną wykładnię i uznanie, że powód w żadnym stopniu nie przyczynił się do powstania szkody, mimo że z opinii biegłych, zarówno sporządzonej w rozstrzyganej sprawie, jak i sporządzonej w sprawie karnej, wynika, że przyczynił się on do powstania szkody wskutek nieprzestrzegania podstawowych przepisów, dotyczących bezpiecznego przemieszczania się przez przejście dla pieszych, co najmniej w 20 %, a także przez niezastosowanie tego przepisu i brak odpowiedniego zmniejszenia obowiązku naprawienia szkody z uwagi na przyczynienie się powoda w określonym stopniu,

2) naruszenia przepisów prawa procesowego, tj. art. 233 § 1 k.p.c. przez sprzeczność dokonanych w sprawie ustaleń faktycznych z treścią zebranego materiału dowodowego, brak wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego i przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów, a w konsekwencji dowolne – wbrew treści sporządzonych i przyjętych za podstawę dokonania ustaleń faktycznych – i błędne przyjęcie wbrew zasadom logiki i doświadczenia życiowego, że powód nie przyczynił się do powstania szkody, a wyłącznie winnym spowodowania wypadku jest ubezpieczony przez pozwanego kierowca samochodu.

Na tych podstawach pozwany wniósł o zmianę wyroku przez oddalenie powództwa w zaskarżonej części i zasądzenie od powoda na jego rzecz powodów kosztów postępowania apelacyjnego według norm przepisanych.

Obie strony wzajemnie wniosły o oddalenie apelacji przeciwnika i zasądzenie od niego kosztów postępowania apelacyjnego według norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja pozwanego nie zasługiwała na uwzględnienie w jakimkolwiek zakresie, a apelacja powoda była częściowo zasadna.

W pierwszej kolejności odnieść się trzeba do apelacji pozwanego, ponieważ ma ona dalej idący charakter, bowiem kwestionuje brak przyjęcia jakiegokolwiek przyczynienia się powoda do powstania doznanej przez niego szkody lub choćby zwiększenia jej rozmiarów, a przez to wpływa także na ewentualną ocenę zasadności apelacji powoda, gdyż ustalenie wysokości przysługującego mu zadośćuczynienia za doznaną krzywdę – co jest jedyną kwestią objętą jego apelacją – jest bezpośrednio uzależnione od uprzedniego rozstrzygnięcia o zasadności apelacji drugiej strony.

Jednocześnie zauważyć należy, że w gruncie rzeczy ocena obu apelacji nie wiąże się bezpośrednio z kwestionowaniem dokonanych przez Sąd pierwszej instancji ustaleń faktycznych oraz poprzedzającego ich postępowania dowodowego, w wyniku którego doszło do zgromadzenia materiału dowodowego, stanowiącego podstawę dokonania tych ustaleń. W gruncie rzeczy nie jest także kwestionowana dokonana przez ten Sąd ocena powyższego materiału. Z apelacji powoda wprost i wyraźnie wynika bowiem, że jej podstawę stanowi wyłącznie zarzut naruszenia prawa materialnego. Także w uzasadnieniu jego apelacji jednoznacznie wskazano, że powód nie kwestionuje ustaleń faktycznych stanowiących podstawę określenia przez Sąd Okręgowy kwoty zadośćuczynienia, w związku z czym ogranicza się ona do podniesienia zarzutu naruszenia prawa materialnego.

Natomiast w apelacji pozwanego został wprawdzie sformułowany zarzut naruszenia prawa procesowego, tj. art. 233 § 1 k.p.c., do którego miało dojść wskutek sprzeczności dokonanych w sprawie ustaleń faktycznych z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego, jednak z treści tego zarzutu i jego uzasadnienia wynika, że w istocie pozwany również nie kwestionuje ani oceny zebranego materiału dowodowego przez Sąd pierwszej instancji (nie zarzucił on, że jakiś dowód został nieprawidłowo oceniony i nie wskazał, z jakich przyczyn kwestionuje jego ocenę), ani nie podał jakichkolwiek konkretnych okoliczności faktycznych, które jego zdaniem zostały wadliwie ustalone. Wprost przeciwnie, z treści apelacji, a zwłaszcza z wniosków apelacyjnych, wynika, że generalnie pozwany nie kwestionuje przyjętych przez Sąd Okręgowy wniosków co do wysokości poszczególnych roszczeń przysługujących powodowi, które zostały wyprowadzone z dokonanych przez ten Sąd ustaleń faktycznych, lecz domaga się obniżenia zasądzonych na jego rzecz świadczeń wyłącznie w oparciu o żądanie przyjęcia co najmniej 20 % przyczynienia się powoda do powstania szkody. W każdym wypadku domaga się on bowiem ich obniżenia dokładnie o taki stopień przyczynienia się powoda, czemu dał zresztą jednoznaczny wyraz w punkcie II uzasadnienia apelacji.

Pozwala to przyjąć, że nie ma potrzeby dokonywania szczegółowej analizy materiału dowodowego w zakresie okoliczności faktycznych, wpływających na wysokość przysługującego powodowi zadośćuczynienia, odszkodowania i renty, skoro nie są one w ogóle kwestionowane przez pozwanego, a powód także nie objął ich swoją apelacją. Wobec tego Sąd Apelacyjny – po samodzielnym zapoznaniu się zgodnie z treścią art. 382 k.p.c. z całością zebranego w sprawie materiału dowodowego – doszedł do przekonania, że w zakresie istotnym dla rozstrzygnięcia może aprobować i przyjąć za własne ustalenia faktyczne dokonane przez Sąd pierwszej instancji, ponieważ są one zgodne z treścią powyższego materiału, a jego ocena nie budzi zastrzeżeń lub wątpliwości.

Dodać można, że również z treści zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. wynika, że pozwany w zasadzie jedynie powtarza w nim twierdzenia i argumenty objęte jego pozostałymi zarzutami, dotyczącymi naruszenia prawa materialnego. Pozwany eksponuje bowiem wyłącznie to, że w świetle dokonanych na podstawie zebranego w sprawie materiału dowodowego ustaleń faktycznych, wbrew stanowisku Sądu pierwszej instancji, należało jednak przyjąć, że powód również przyczynił do powstania jego szkody co najmniej w 20 %.

Z takim stanowiskiem pozwanego nie można zgodzić się w okolicznościach niniejszej sprawy. Przede wszystkim zauważyć wypada, że z art. 362 k.c. wynika, że przyczynienie się poszkodowanego jest oceniane stosownie do okoliczności, a zwłaszcza do stopnia winy obu stron. W związku z tym przyjmuje się nawet, że w istocie uwzględnienie zarzutu przyczynienia nie ma charakteru obligatoryjnego, lecz jest uzależnione od dokonanej przez sąd orzekający oceny wszystkich okoliczności konkretnej sprawy.

Z tego punktu widzenia zauważyć należy, że pozwany w zasadzie nie kwestionuje ustaleń faktycznych Sądu pierwszej instancji, dotyczących przyczyn i okoliczności przedmiotowego wypadku, z których wynika, że bezpośrednią przyczyną tego wypadku było niezachowanie szczególnej ostrożności przez kierowcę samochodu V. (...) T. H. (1), który jechał z nadmierną, przekraczającą dozwoloną administracyjnie w tym miejscu i jednocześnie niedostosowaną do istniejących wówczas warunków ruchu, prędkością, a następnie opóźnił manewr hamowania, ponieważ nie prowadził należytej obserwacji drogi. Natomiast odnośnie do zachowania powoda niewadliwie ustalono, że po wyjściu z autobusu następnie udał się w kierunku przejścia dla pieszych, po czym zatrzymał się przed nim i oczekiwał na możliwość bezpiecznego przejścia na druga stronę ulicy, co uczynił dopiero po zachęceniu go przez kierowcę innego pojazdu, który zatrzymał się właśnie po to, aby przepuścić go przez to przejście. Także na przejściu dla pieszych powód zachowywał się prawidłowo, ponieważ szedł normalnym tempem i przyśpieszył dopiero na środku prawego pasa ruchu, szybszym krokiem wchodząc na lewy pas ruchu, na którym został potrącony przez w/w samochód kierowany przez T. H., wskutek czego został odbity na bok i upadł na drogę asfaltową na pas ruchu, którym poruszał się V. (...), doznając licznych i ciężkich obrażeń ciała, będących przyczyną ustalonego w toku postępowania bardzo znacznego (ponad 100 %) trwałego i nieodwracalnego uszczerbku na jego zdrowiu.

Podkreślić można, że powyższe okoliczności generalnie nie były kwestionowane przez pozwanego, natomiast subiektywnie eksponował on w apelacji rzekome nieprawidłowości w zachowaniu powoda, twierdząc, że powinny one skutkować przypisaniem mu przyczynienia się do powstania jego szkody. Pozwany podnosił bowiem, że powód – przy zachowaniu minimalnej ostrożności i obejrzeniu się na obie strony drogi – miał możliwość zauważenia nadjeżdżającego pojazdu i zatrzymania się w celu uniknięcia wypadku. Ponadto pozwany twierdził, że powód nie obserwował bacznie drogi i nie upewnił się, czy może bezpiecznie przekroczyć jezdnię, mimo że jeden z kierowców zatrzymał się i ustąpił mu pierwszeństwa, dając ponadto ręką znak, że może przechodzić przez jezdnię. Wreszcie, pozwany zarzucał, że mimo młodego wieku (jedenastu lat w chwili wypadku) nie można usprawiedliwić nieostrożności powoda, ponieważ wielokrotnie samodzielnie przemierzał on drogę ze szkoły do domu i znał podstawowe zasady ruchu drogowego, w tym zasady przechodzenia na drugą stronę jezdni, w związku z czym powinien upewnić się, czy na drugim pasie ruchu nie znajdują się inni uczestnicy ruchu drogowego, którzy mogliby przeszkodzić mu w bezpiecznym przekroczeniu drogi i czy on sam nie stwarza zagrożenia dla innych uczestników ruchu drogowego.

Powyższe twierdzenia i argumenty pozwanego nie mogą uzasadniać przyjęcia przyczynienia się powoda do spowodowania wypadku, w wyniku którego doznał on przedmiotowej szkody. Przede wszystkim dowolne i sprzeczne z treścią zebranego materiału dowodowego jest twierdzenie pozwanego, że powód nie obserwował należycie (bacznie) drogi i panujących w danym momencie warunków ruchu drogowego, w związku z czym rzekomo nie upewnił się prawidłowo, czy może bezpiecznie wejść na przejście dla pieszych w celu przekroczenia drogi na drugą stronę. Wziąć trzeba pod uwagę, że z niekwestionowanych ustaleń Sądu pierwszej instancji wynika, że powód po wyjściu z autobusu podszedł normalnym tempem do przejścia dla pieszych i zatrzymał się na skraju drogi przed wejściem na to przejście. Nie ma więc podstaw do przyjęcia, jak podnosił pozwany w toku postępowania przed Sądem pierwszej instancji, że powód nagle wbiegł na jezdnię (na przejście dla pieszych) wprost pod nadjeżdżający pojazd kierowany przez T. H.. Następnie powód niewątpliwie oczekiwał przez pewien czas na możliwość wejścia na przejście dla pieszych, ustępując przejeżdżającym pojazdom aż do chwili, gdy kierowca jednego z nich zatrzymał się po to, aby umożliwić mu wejście na przejście dla pieszych i przepuścić go na drugą stronę ulicy. W tym zakresie nie ma decydującego znaczenia to, że kierowca tego pojazdu gestem ręki wręcz zachęcił powoda do wejścia na przejście dla pieszych, ponieważ zatrzymanie się jednego pojazdu w celu przepuszczenia pieszego oczekującego na wejście na przejście dla pieszych, bezdyskusyjnie jest sygnałem i jednocześnie obowiązkiem dla kierowców innych pojazdów, i to poruszających się w obu kierunkach jazdy, aby również się zatrzymali, a naruszenie tego obowiązku jest bardzo poważnym wykroczeniem przeciwko zasadom ruchu drogowego, skutkującym surowymi sankcjami (ocenianymi według wielkości mandatu karnego i liczby tzw. punktów karnych). Nie można więc bagatelizować znaczenia zachowania kierowcy, który zatrzymał swój pojazd w celu przepuszczenia powoda przez przejście dla pieszych i twierdzić, że także w tej sytuacji powód powinien brać pod uwagę, że inni kierowcy mogą nie zastosować się do obowiązujących ich zasad ruchu drogowego, skoro w takiej sytuacji kategorycznie oni również powinni zatrzymać swoje pojazdy. Nie można wymagać, aby powód realnie brał pod uwagę, że kierowcy innych pojazdów nie będą przestrzegać obowiązujących ich zasad ruchu drogowego.

Wiąże się z tym kwestia również dowolnego przyjęcia przez pozwanego, że powód – w chwili podjęcia decyzji o wejściu na przejście dla pieszych po zatrzymaniu się kierowcy jednego z pojazdów – w ogóle miał możliwość zauważenia, że po drugim pasie ruchu (z przeciwnego kierunku) nadjeżdża jakiś pojazd (czyli samochód kierowany przez T. H.). Taka okoliczność nie wynika bowiem z zebranego w sprawie materiału dowodowego. Pozwany pomija przy tym ustaloną w toku postępowania topografię miejsca wypadku, z której wynika, że od strony, od której nadjeżdżał T. H., znajdował się łuk drogi, uniemożliwiający pieszemu, znajdującemu się w miejscu zajmowanym przez powoda, obserwację większego odcinka drogi od strony, od której nadjechał pojazd kierowany przez T. H.. W końcu, stanowisko pozwanego nie uwzględnia ustalonej ponad wszelką wątpliwość okoliczności, że T. H. jechał swoim samochodem z nadmierną prędkością, która nie tylko przekraczała prędkość, dozwoloną w tym miejscu administracyjnie, ale ponadto nie była dostosowana do istniejących w tym miejscu warunków drogowych (nie była tzw. prędkością bezpieczną). Podkreślić bowiem trzeba, że była to droga doskonale znana T. H., ponieważ stanowiła jego zwykłą trasę z pracy i do pracy, w związku z czym dobrze wiedział on zarówno o powyższym zakręcie (łuku) drogi, jak i o tym, że bezpośrednio za nim (w pobliżu) znajduje się przejście dla pieszych. Pomimo posiadania takiej wiedzy, jechał on z nadmierną prędkością, a jednocześnie – co również wynika z niekwestionowanych ustaleń faktycznych – nie obserwował on należycie drogi przed kierowanym pojazdem, ponieważ był zajęty rozmową z pasażerem kierowanego przez siebie pojazdu. W konsekwencji był on zaskoczony pojawieniem się powoda na przejściu dla pieszych i wyłącznie dlatego zbyt późno rozpoczął manewr hamowania, mimo że gdyby należycie obserwował drogę, to od chwili zauważenia powoda na przejściu byłby w stanie zatrzymać swój pojazd przed tym przejściem nawet przy uwzględnieniu rzeczywistej (nadmiernej) prędkości, z jaką jechał, a tym bardziej mógłby to uczynić, gdyby poruszał się z prędkością, nie przekraczającą dozwolonej prędkości na tym odcinku drogi. Nie znajduje więc żadnego uzasadnienia usprawiedliwianie przez pozwanego bezsprzecznie nieprawidłowego zachowania T. H. i jednoczesne wyolbrzymianie rzekomego nieprawidłowego zachowania powoda.

Nie zasługuje na akceptację również twierdzenie pozwanego, jakoby powód rzekomo powinien – w razie zachowania minimalnej ostrożności i uważnej obserwacji obu stron drogi – po zauważeniu nadjeżdżającego pojazdu (kierowanego przez T. H.) zatrzymać się na przejściu na pieszych i przepuścić jadący z nadmierną prędkością pojazd tej osoby. Nie ma bowiem absolutnie żadnych podstaw do przyjęcia, że pieszy, który znajduje się na przejściu dla pieszych, ma obowiązek zatrzymania się w celu przepuszczenia jadącego (nota bene z nadmierną prędkością) pojazdu. Nie budzi przecież najmniejszych wątpliwości, że to kierowca pojazdu ma bezwzględny obowiązek zwolnienia lub nawet zatrzymania swojego pojazdu w celu ustąpienia pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na przejściu dla pieszych. Można oczywiście przyjąć, że pieszy również wtedy, gdy znajduje się na przejściu dla pieszych, musi przez cały czas zachowywać należytą ostrożność i obserwować, czy nie grozi mu jakieś niebezpieczeństwo, ale nie może to oznaczać, że powinien on w każdym wypadku liczyć się z tym, że kierowcy pojazdów nie będą przestrzegać przepisów ruchu drogowego i nie ustąpią mu pierwszeństwa.

Dodatkowo, nie negując trafności twierdzeń pozwanego, że nawet najmniejsze dzieci są zaznajamiane z podstawowymi zasadami ruchu drogowego, zwłaszcza z zasadami bezpiecznego przechodzenia przez jezdnię, nie można jednak pominąć, że powód w chwili przedmiotowego zdarzenia niewątpliwie był jeszcze stosunkowo małym dzieckiem, w związku z czym nie można z całą surowością wymagać od niego przestrzegania znanych mu zasad ruchu drogowego, tym bardziej, że powszechnie przyjmuje się, że w stosunku do tak małych dzieci nie obowiązuje stosowana w ruchu drogowym zasada ograniczonego zaufania, w związku z czym inni uczestnicy ruchu drogowego, w szczególności kierowcy pojazdów mechanicznych, powinni zawsze liczyć się z nagłym, niespodziewanym i nieprawidłowym zachowaniem dziecka. W tym kontekście powtórzyć wypada, że gdyby T. H. jechał z bezpieczną (zgodną z przepisami i dostosowaną do znanych mu warunków drogowych) prędkością i należycie obserwował drogę, to powinien był odpowiednio wcześnie zauważyć powoda na przejściu dla pieszych i dostosować do tego sposób jazdy, włącznie z uwzględnieniem okoliczności, że ma przed sobą małe dziecko, które niekoniecznie musi zachować się zgodnie z zasadami ruchu drogowego.

Podsumowując, nie ma żadnych podstaw do uznania, że powód nienależycie obserwował sytuację drogową i nieostrożnie korzystał z przejścia dla pieszych. Natomiast wyłączną przyczyną przedmiotowego wypadku było nieprawidłowe zachowanie T. H., kierującego pojazdem V. (...). Nie jest możliwe do zaakceptowania stanowisko pozwanego, że pieszy (nota bene dziecko), który znajduje się na przejściu dla pieszych, powinien liczyć się z tym, że kierowca pojazdu, którego zresztą nie widział w chwili wkroczenia na przejście dla pieszych, zachowa się rażąco nagannie i nie ustąpi mu pierwszeństwa. Zestawiając ustalone w toku postępowania zachowanie powoda z zachowaniem w/w kierowcy, który – mimo bardzo dobrej znajomości tego odcinka drogi – jechał z nadmierną prędkością i nie obserwował uważnie drogi, nie można uznać, że okoliczności konkretnego wypadku w rozumieniu art. 362 k.c. (porównanie zachowania obu uczestników zdarzenia oraz stopnia ich zawinienia, tym bardziej że w wypadku powoda z uwagi na wiek kwestię jego winy należałoby traktować bardzo ostrożnie) uzasadniają przypisanie powodowi choćby najmniejszego stopnia przyczynienia się do powstania szkody. Podkreślić należy, że tak z prawnego, jak i ze społecznego punktu widzenia absolutnie nie jest możliwe zaakceptowanie poglądu, że małoletni powód, który generalnie prawidłowo korzystał z przejścia dla pieszych, a mimo tego został na nim potrącony przez jadącego rażąco nieprawidłowo kierowcę samochodu, może zostać uznany za osobę współodpowiedzialną (nawet jeśli stricte nie można przypisać mu winy) za spowodowanie wypadku, o jaki chodzi w sprawie. W przeciwnym razie należałoby uznać, że przyczynienie się powoda w gruncie rzeczy sprowadza się jedynie do tego, że niestety w niewłaściwym czasie i niewłaściwym miejscu znalazł się na przejściu dla pieszych przed pojazdem kierowanym przez T. H..

Nie ma więc żadnych podstaw do przyjęcia jego przyczynienia się do tego wypadku. W konsekwencji zarzut naruszenia art. 362 k.c. należało uznać w tej sprawie za oczywiście bezzasadny.

W ślad za tym chybiony jest również zarzut naruszenia art. 445 k.c., zawarty w apelacji pozwanego, ponieważ jego podstawę stanowiło powoływanie się na nieuzasadnione nieuwzględnienie zarzutu przyczynienia się powoda do powstania doznanej przez niego szkody. Skoro zaś taki zarzut nie zasługiwał na uwzględnienie, to nie ma także podstaw do obniżenia zasądzonego na rzecz zadośćuczynienia. Dodać można, że chociaż pozwany wskazał w tym zarzucie, że przyznane powodowi zadośćuczynienie było rażąco wygórowane, to jednak nie wiązał tego z nieprawidłowym ustaleniem przez Sąd Okręgowy jego wysokości, lecz wyłącznie z pominięciem rzekomego przyczynienia się powoda do powstania szkody. W tej sytuacji – w zakresie apelacji pozwanego – nie ma potrzeby szczegółowej analizy, czy Sąd ten prawidłowo uwzględnił i wyważył wszystkie okoliczności mające wpływ na ustalenie wysokości odpowiedniego w rozumieniu art. 445 k.c. zadośćuczynienia na rzecz powoda.

Powyższe okoliczności należy jednak rozważyć w związku z apelacją powoda, która dotyczyła właśnie wysokości przyznanego mu zadośćuczynienia. W tym zakresie nie można było całkowicie odmówić racji jego twierdzeniom i argumentom. W nawiązaniu do pisemnego uzasadnienia zaskarżonego wyroku trafny był zwłaszcza argument, że Sąd Okręgowy całkowicie pominął skutki uszczerbku na zdrowiu powoda w sferze jego seksualności (płciowości) i możliwości założenia rodziny. Nie ulega bowiem wątpliwości, że powyższa sfera jest niezmiernie ważna w życiu każdego człowieka i jej zakłócenie musi poważnie wpływać na poczucie własnej wartości, możliwość realizacji swoich planów i zaspokojenia swoich istotnych potrzeb. Jest to szczególnie wyraźne w wypadku powoda, który doznał obrażeń ciała i rozstroju zdrowia w bardzo młodym wieku, tj. w dzieciństwie jeszcze przed okresem dojrzewania, w związku z czym praktycznie na całe swoje życie, i to całkowicie, został pozbawiony możliwości zrealizowania się w sferze intymnej i rodzinnej. Nieuwzględnienie tej okoliczności wymaga zatem skorygowania, ponieważ w przeciwnym razie przyznane powodowi zadośćuczynienie nie miałoby charakteru odpowiedniego w rozumieniu art. 445 k.c.

W ocenie Sądu Apelacyjnego powinno to skutkować podwyższeniem przyznanego powodowi zadośćuczynienia o kwotę 95.000 zł, tak aby łącznie z zadośćuczynieniem przyznanym mu przez Sąd Okręgowy w zaskarżonym wyroku oraz wypłaconym już przez pozwanego zadośćuczynieniem wyniosło ono ostatecznie 500.000 zł. Zwrócić trzeba przy tym uwagę, że Sąd pierwszej nieprawidłowo ustalił, że pozwany wypłacił powodowi z tego tytułu jedynie 25.000 zł, ponieważ z pisma pozwanego z dnia 3 stycznia 2011 r. (k. 81, powołanego zresztą w pisemnym uzasadnieniu zaskarżonego wyroku) wynika, że przyznał powodowi z tego tytułu 60.000 zł, ale wypłacił jedynie połowę, czyli 30.000 zł, wskutek niezasadnego przyjęcia 50 % przyczynienia się powoda. Wobec tego do zapłaty pozostaje obecnie kwota 470.000 zł, z czego 375.000 zł uwzględniono już w zaskarżonym wyroku, a zatem zasądzić należało jeszcze jedynie 95.000 zł.

Jednocześnie zasądzono odsetki od powyższej kwoty od dnia 4 stycznia 2011 r., analogicznie jak uczynił Sąd Okręgowy, ponieważ pozwany nie kwestionował w swojej apelacji, że przyjęcie takiej początkowej daty jego opóźnienia co do tego roszczenia było prawidłowe.

W pozostałym zakresie apelacja powoda nie była uzasadniona. Powód twierdził wprawdzie, że Sąd pierwszej instancji nie wyważył należycie części przywołanych przez niego kryteriów, determinujących w tej sprawie wysokość przyznanego mu zadośćuczynienia, ale – poza kryterium wieku – w ogóle nie wskazał w uzasadnieniu apelacji, jakie z wymienionych przez niego szczegółowo kryteriów Sąd ten ocenił nieprawidłowo. Natomiast w odniesieniu do wieku ograniczył się do zdawkowego stwierdzenia, że nie przypisano temu kryterium odpowiedniego znaczenia.

W świetle lektury pisemnego uzasadnienia zaskarżonego wyroku tak sformułowany zarzut należy uznać za chybiony. Wbrew powodowi, uznać można, że Sąd Okręgowy prawidłowo uwzględnił wszystkie powołane kryteria, o czym świadczyć może stosunkowo znaczna wysokość ustalonego przez niego dla powoda zadośćuczynienia, która w żadnym wypadku nie może zostać uznana za zaniżoną, a tym bardziej za rażąco zaniżoną, a tylko w takiej sytuacji mogłaby ona zostać skorygowana przez Sąd drugiej instancji.

Odmiennej oceny nie uzasadnia powołany przez powoda argument odnoszący się do wysokości zadośćuczynień zasądzonych w innych sprawach. Z jednej strony podkreślić należy, każda ze spraw ma charakter indywidualny i zadośćuczynienie również jest ustalane w okolicznościach konkretnej sprawy, w związku z czym porównywanie wysokości przyznanych zadośćuczynień w zasadzie może mieć co najwyżej wtórne i pomocnicze znaczenie. Z drugiej strony nie można uznać, że przyznane na rzecz powoda zadośćuczynienie jest znacząco niższe od świadczeń przyznawanych w innych sprawach o podobnym charakterze. Nawet jeśli w niektórych sprawach przyznano wyższe kwoty, to nie oznacza to automatycznie, że świadczenie przyznane powodowi jest zbyt niskie, ponieważ niewątpliwie jest ono dość znaczne, a zatem można je uznać za co najmniej wypośrodkowane.

Także kryterium stopnia trwałego uszczerbku na zdrowiu, wynoszącego ponad 100 % (216 % według wyliczeń skarżącego), nie może przesądzać o rażącym zaniżeniu przyznanego powodowi zadośćuczynienia. Niewątpliwie w sprawie można mówić o całkowitym uszczerbku na zdrowiu, ale nie oznacza to, że można go zwielokrotniać. Nawet 100 % uszczerbek na zdrowiu ma już bowiem charakter całkowity. Jego charakteru nie zmienia więc proste zsumowanie uszczerbków dotyczących różnych organów (narządów) lub różnych schorzeń. Ich istnienie ma oczywiście wpływ na ogólną ocenę wielkości krzywdy powoda, wynikającej z pogorszenia stanu jego zdrowia, ale nie może to wynikać jedynie ze zsumowania poszczególnych uszczerbków. Z tego punktu widzenia skarżący nie przedstawił przekonujących argumentów, z których wynikałoby, że złożony i wielonarządowy charakter uszczerbku na zdrowiu powoda nie został należycie uwzględniony przez Sąd pierwszej instancji.

W konsekwencji jedynym powodem podwyższenia przyznanego powodowi zadośćuczynienia było pominięcie przez Sąd Okręgowy jednej z przesłanek (tj. wpływu uszczerbku na zdrowiu powoda na jego sferę seksualną i możliwość założenia rodziny), mającej bardzo istotny wpływ na ocenę rozmiaru krzywdy doznanej przez skarżącego wskutek przedmiotowego wypadku.

Kierując się powyższymi ustaleniami i rozważaniami, Sąd Apelacyjny na mocy art. 386 § 1 k.p.c. zmienił zaskarżony wyrok w wyniku częściowego uwzględnienia apelacji powoda, a w pozostałym zakresie na mocy art. 385 k.p.c. oddalił dalej idącą apelację powoda, a także apelację pozwanego w całości. W ślad za tym zmieniono również zawarte w punkcie VI zaskarżonego wyroku rozstrzygnięcie o nieuiszczonych kosztach sądowych, podlegających ściągnięciu od pozwanego, odpowiednio do końcowego wyniku sprawy, tj. uwzględnienia powództwa w dalej idącym zakresie. Nie dokonano natomiast zmiany rozstrzygnięcia o kosztach procesu za pierwszą instancję, ponieważ Sąd pierwszej instancji orzekł o nich i tak na korzyść powoda, więc zasądzenie na jego rzecz dodatkowej kwoty z tytułu zadośćuczynienia nie miało wpływu na orzeczenie o tych kosztach.

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono na podstawie art. 108 § 1 k.p.c. w zw. z art. 109 k.p.c. i art. 100 k.p.c., biorąc pod uwagę, że powód wygrał w całości w zakresie apelacji pozwanego oraz w 49 % w zakresie własnej apelacji. Z tytułu apelacji pozwanego przysługuje mu więc kwota 2.700 zł (odpowiadająca wynagrodzeniu jego pełnomocnika od wartości przedmiotu zaskarżenia z apelacji pozwanego, wynoszącej 96.856 zł), a z tytułu jego własnej apelacji 4.723,50 zł. Ta ostatnia kwota wynika z iloczynu poniesionych przez niego w postępowaniu apelacyjnym kosztów (9.750 zł opłata od apelacji i 2.700 zł wynagrodzenie pełnomocnika przy wartości przedmiotu zaskarżenia wynoszącej 195.000 zł) oraz wyniku sprawy co do tej apelacji, tj. 49 % (12.450 zł x 0,49 = 6.110.50 zł), a następnie z jej pomniejszenia o przysługującą z kolei pozwanemu kwotę 1.377 zł (2.700 zł x 0,51), który wygrał w zakresie apelacji powoda w 51 %.

SSA Ewa Tomaszewska SSA Ewelina Jokiel SSA Marek Machnij