Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II AKa 252/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 9 listopada 2017r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie II Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący: SSA – Marzanna A. Piekarska-Drążek (spr.)

Sędziowie: SA – Zbigniew Kapiński

SO (del.) – Agnieszka Wysokińska - Walczak

Protokolant: – st. sekr. sąd. Marzena Brzozowska

przy udziale Prokuratora Edyty Petryny

po rozpoznaniu w dniu 27 października 2017 r.

sprawy D. K. (1), s. W. i W. z d. S., urodz. dnia (...) w C.

oskarżonego z art. 258 § 1 k.k. oraz art. 53 ust. 2 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii i innych

na skutek apelacji, wniesionej przez obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 13 maja 2016 r. sygn. akt VIII K 92/12

1.  zmienia zaskarżony wyrok w stosunku do oskarżonego D. K. (1) w ten sposób, że w pkt 21 (zarzut XVIII aktu oskarżenia) eliminuje z kwalifikacji prawnej czynu – podstawy skazania – art. 61 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii, zaś jako podstawę wymiaru kary pozbawienia wolności i kary grzywny wskazuje art. 53 ust. 2 ustawy w zw. z art.91§1 kk;

2.  utrzymuje w mocy wyrok w pozostałej części;

3.  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adwokata P. W. – Kancelaria Adwokacka w W. kwotę 738 (siedemset trzydzieści osiem) złotych, w tym 23% VAT z tytułu wynagrodzenia za pomoc prawną udzieloną z urzędu oskarżonemu w postępowaniu odwoławczym;

4.  zwalnia oskarżonego D. K. (1) od zapłaty kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze w jego sprawie, obciążając wydatkami Skarb Państwa.

UZASADNIENIE

D. K. (1) , oskarżony wraz z innymi kilkunastoma osobami, stanął pod zarzutami:

-w pkt XVII aktu oskarżenia – udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, w okresie od 7 kwietnia 2008 r. do 31 lipca 2009 r., wraz z D. G. (1), J. B. (1), M. K. (1) i innymi osobami, kierowanej przez D. O. (1), zajmującej się produkcją i obrotem znacznymi ilościami środków odurzających,

tj. czynu z art. 258 § 1 k.k.

- w pkt XVIII – udziału w nielegalnej produkcji znacznych ilości środków odurzających, wytworzenia co najmniej 268 kg amfetaminy oraz 10 l płynnej aminy, w celu ich wprowadzenia do obrotu, działając w warunkach zorganizowanej grupy przestępczej oraz ciągu przestępstw, w ten sposób, że:

- w okresie od 7 kwietnia 2008 r. do maja 2008 r. w O. brał udział w wytwarzaniu co najmniej 42 kg aminy;

- w okresie od sierpnia do września 2008 r. w (...), brał udział w wytwarzaniu co najmniej 60 kg amfetaminy;

- w okresie od września do października 2008 r. w C., brał udział w wytworzeniu co najmniej 100 kg amfetaminy;

- w okresie od marca do maja 2009 r., brał udział w wytworzeniu 16 kg amfetaminy oraz 10 l płynnej aminy;

- w okresie od czerwca do lipca 2009 r., w C. brał udział w wytworzeniu co najmniej 50 kg amfetaminy,

przy czym czynu tego dopuścił się w okresie 5 lat po odbyciu kary co najmniej 6 miesięcy pozbawienia wolności za umyślne przestępstwo podobne,

tj. czynu z art. 53 ust. 2 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii w zw. z art. 61 ustawy w zw. z art. 65 § 1 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k. w zw. z art. 91 § 1 k.k.

Sąd Okręgowy w Warszawie, wyrokiem z dnia 13 maja 2016 r., w sprawie sygn. akt VIII K 92/12:

-w pkt 20 uznał oskarżonego D. K. (1) za winnego popełnienia czynu zarzucanego mu w pkt XVII a/o i za to na podstawie art. 258 § 1 k.k. skazał go na karę roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności;

-w pkt 21 uznał oskarżonego za winnego popełnienia czynu zarzucanego w pkt XVIII a/o i za to na podstawie art. 53 ust. 2 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii w zw. z art. 61 ww. ustawy w brzmieniu obowiązującym do dnia 21 lipca 2006 r. w zw. z art. 64 § 1 k.k., art. 65 § 1 k.k., art. 91 § 1 k.k., art. 33 § 1 i 3 k.k. skazał go na karę 7 lat pozbawienia wolności oraz grzywnę 400 stawek dziennych po 30 złotych;

-w pkt 22 – orzeczono na podstawie art. 85 k.k. i art. 86 § 1 k.k. w zw. z art. 4 § 1 k.k. karę łączną 7 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności;

-w pkt 23 – na podstawie art. 63 § 1 k.k. zaliczono D. K. (1) okres pozbawienia wolności od dnia 22 maja 2013 r. do dnia 22 sierpnia 2014 r., zaś w pkt 65 orzeczono o częściowym obciążeniu oskarżonego kosztami postępowania.

Apelację od wyroku Sądu Okręgowego wniósł obrońca oskarżonego, zarzucając:

1)  naruszenie prawa procesowego mające wpływ na wynik sprawy, a to przepisu art. 192 § 2 k.p.k. w zw. z art. 366 k.p.k. poprzez przesłuchanie świadka (koronnego) pod nieobecność biegłego psychologa bądź psychiatry, podczas gdy z treści oświadczeń tego świadka wynikało, że leczył się on psychiatrycznie a jego zachowanie (samookaleczenia w zakładzie karnym, nadużywanie alkoholu) wskazuje, że istniały podstawy do takiego leczenia;

2)błędne ustalenie, że osoba opisywana przez świadka J. B. (1) jako (...) to oskarżony D. K. (1), podczas gdy oskarżonego w ten sposób nie nazywano (nazywano go (...));

Co do czynu wskazanego w wyroku Sądu I instancji pod numerem 20 (udział w zorganizowanej grupie przestępczej):

3)błędne ustalenie, że oskarżony był członkiem zorganizowanej grupy przestępczej, podczas, gdy (przy założeniu, że dopuścił się on czynów z punktu 21 wyroku) charakter czynności, których miał dopuścić się oskarżany był dorywczy a nie stały oraz brak było powiązań hierarchicznych między oskarżonym a innymi członkami grupy przestępczej, które pozwalałyby zaliczyć oskarżonego K. w poczet członków takiej grupy;

Co do czynu wskazanego w wyroku sądu I instancji pod numerem 21

4)naruszenie prawa procesowego tj. przepisu art. 424§ 1 pkt 1) k.p.k. mające istotny wpływ na treść orzeczenia, poprzez brak wyjaśnienia przez Sąd I instancji w uzasadnieniu wyroku podstaw dla których Sąd I instancji uznał za udowodnioną okoliczność, że oskarżony K. wyprodukował co najmniej 42, 60, 100, 16, 59 kg oraz 10 1. amfetaminy, oraz w okresach wskazanych w akcie oskarżenia, podczas gdy okoliczności te nie wynikają z żadnego przeprowadzonego w sprawie dowodu;

Mając na uwadze powyższe obrońca wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku w całości i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji. Alternatywnie wniósł o uniewinnienie oskarżonego od wszystkich zarzucanych mu czynów.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja obrońcy oskarżonego D. K. (1) została oceniona przez Sąd odwoławczy jako oczywiście bezzasadna, a nieznaczna zmiana w kwalifikacji prawnej czynu i podstawie wymiaru kar pozostała bez wpływu na zasadniczą postać skazania i wysokość orzeczonych kar pozbawienia wolności i grzywny.

Zarówno zarzuty naruszenia prawa procesowego, jak też zarzut błędu w ustaleniach faktycznych i ich lakoniczne uzasadnienie nie były w stanie podważyć ustalonego przebiegu działalności przestępczej D. K., mającego podstawy w dowodach wskazanych przez Sąd.

Nieskuteczność apelacji wyraża się m. in. w tym, że nie mierzy ona wprost w dowody obciążające oskarżonego, ani nie prezentuje dowodów przeciwnych, ale próbuje zakwestionować pewne cechy, czy zdolności, świadka koronnego J. B. lub jakiś drobny element jego zeznań, sugerując ułomność tego dowodu. Służą temu zarzuty 1 i 2 apelacji, w których obrońca wyraża pogląd o potrzebie przesłuchania J. B. (1) w obecności biegłego psychologa, bądź psychiatry, w trybie art. 192 § 2 k.p.k., nie wykazując przy tym, by osoba ta była dotknięta takimi dysfunkcjami, które dyskwalifikują przydatność dowodu z jej przesłuchania. W uzasadnieniu zarzutu 1 obrońca upatruje potrzeby przesłuchania świadka z udziałem specjalistów, by „wydać opinię pozwalającą lepiej ocenić zgodność podawanych przez świadka okoliczności z rzeczywistym stanem rzeczy”. Postuluje też traktowanie jego zeznań ze „szczególną ostrożnością” i „weryfikowanie ich na wszelkie możliwe sposoby”. Tak ogólnikowe uzasadnienie zarzutu naruszenia art. 192 § 2 k.p.k. w zw. z art.366 k.p.k., bez przybliżenia - uprawdopodobnienia - wpływu dawnych nałogów świadka na jego postawę procesową, w tym i kilku innych postępowaniach karnych, nie podważa oceny dokonanej przez Sąd Okręgowy, tym bardziej, że skarżący nie zarzucił naruszenia procesowych zasad oceny dowodów, tj. art. 7 k.p.k. lub pominięcia części materiału dowodowego, tj. naruszenia art. 410 k.p.k.

Nadużywanie alkoholu przez J. B. i związane z tym zachowania; agresja, okaleczenie się, naruszanie regulaminu zasadniczej służby wojskowej (wcześniejsze zwolnienie), czy regulaminu więziennego, to okoliczności znane Sądowi, a wcześniej prokuratorowi, od początku współpracy świadka z wymiarem sprawiedliwości. Po pierwsze ujawnił je szczerze sam J. B. ubiegając się o status świadka koronnego, po drugie to Sąd w postępowaniu przygotowawczym dokonuje oceny przydatności i wiarygodności kandydata na świadka koronnego, wydając postanawianie o dopuszczeniu dowodu z jego zeznań, bądź odmawiając takiej zgody, na podstawie ustawy o świadku koronnym.

Sąd Okręgowy, w niniejszym postępowaniu sądowym ocenił starannie wszystkie elementy osobowości J. B. i cechy jego zeznań, a ponieważ linia obrony części oskarżonych zmierzała do zdyskwalifikowania świadka za pomocą argumentów o jego alkoholizmie czy narkomanii, poświęcił tym kwestiom osobne rozważania.

Na str. 100 – 103 uzasadnienia wyroku, oceniając wartość dowodu z zeznań świadka koronnego, Sąd odniósł się do tej linii obrony oskarżonych, wskazując, że problemy J. B. wynikające z uzależnień były znane od początku postępowania, nieskrywane, tak jak i to, że był on osobą zdemoralizowaną na skutek długoletniej działalności przestępczej. W tym też kontekście Sąd badał psychologiczne cechy wiarygodności jego zeznań, nie dostrzegając w nich tendencji do manipulowania, do nadmiernego – odwetowego obciążania oskarżonych, do zmyśleń, czy ubarwień. Przeciwnie zeznania świadka są konsekwentne, spójne, logiczne, odpowiadają cechom spontanicznej relacji, z naturalnymi konsekwencjami zapominania lub mylenia szczegółów wielu, powtarzających się, zdarzeń, w tym szeregu produkcji amfetaminy wznawianych w okolicach C.. Należy pamiętać, że funkcjonowanie grupy przestępczej, tzw. (...), sięga przełomu lat 1998/2000, o czym zeznał obszernie również świadek, lokując na ten czas produkcje amfetaminy w okolicach C. i miejsca zamieszkania D. K. ps. (...). Zadaniem J. B. nie było więc odtworzenie pojedynczego zdarzenia, ale dłuższego okresu intensywnej działalności przestępczej licznej grupy, co wymagało dobrego funkcjonowania myślowego, pamięciowego i odpornościowego. Sąd w tym kontekście słusznie zwrócił uwagę na odporność psychiczną świadka koronnego, który poza licznymi i długotrwałymi przesłuchaniami i eksperymentami (wizje lokalne) w czasie śledztwa, poczynając od września 2009 r. (protokoły zebrane głównie w tomie IX i X akt spawy), był kilkakrotnie wzywany przez Sąd Okręgowy z powodu licznych pytań zgłaszanych przez oskarżonych. Był przy tym posądzany przez nich o fałszywe pomówienia z powodu zemsty, jakichś rozliczeń oraz alkoholizmu i narkomanii. J. B., jak zauważył Sąd, nie tracił cierpliwości do tej sytuacji procesowej, odpowiadał szczerze i logicznie na pytania, nie wywoływał skojarzeń z motywami, które zarzucali mu byli koledzy.

Na str. 241 – 243 uzasadnienia Sąd Okręgowy przytoczył i przeanalizował rozbieżności w zeznaniach świadka koronnego, które akcentowali oskarżeni, w tym kwestie tzw. wszywki esperalu, tzw. połyku i leczenia psychiatrycznego, czy agresji. Sąd wykazał, że demonizowanie J. B., przy pomocy zarzutów problemów psychicznych, jest nieuprawnione. Świadek mimo, że nadużywał alkoholu, a nawet pił go mieszając z narkotykami, miał okresy abstynencji, nie miał poważnych zaburzeń w funkcjonowaniu, zachował dobrą pamięć z tamtego okresu i nie stwierdzono nigdy u niego choroby psychicznej. Sugestie skarżącego o nieokreślonych wątpliwościach, uzasadniających przesłuchanie z udziałem specjalistów, nie mają umocowania w żadnych faktach, dokumentach, czy badaniach. J. B. rzeczywiście dokonał w zakładzie karnym połyku przedmiotu, ale nie z powodu załamania nerwowego, a celowego protestu z racji uniemożliwienia mu kontynuowania nauki. Faktem jest jego wcześniejsze zwolnienie ze służby wojskowej, gdzie pił alkohol, co wykluczało kontakt z bronią. Uznano go w związku z tym za niebezpiecznego, co mogło być poprzedzone konsultacją psychiatryczną, podobnie jak oceny psychologów i wychowawców więziennych analizujące samouszkodzenie. J. B. wskutek nałogu i przebywania od wczesnej młodości w środowisku przestępczym był z pewnością osobą nieprzystosowaną do podporządkowania się ścisłym regulaminom, zwłaszcza tzw. organizacji totalnych, jakimi są wojsko lub zakłady karne, ale nie stanowi to dowodu choroby psychicznej lub innych dysfunkcji intelektu, czy pamięci.

Wyjaśnienia P. G. (prawomocnie skazany), czy P. Z. (1) o tym, że J. B. był prawie zawsze pod wpływem narkotyków lub alkoholu, o ciągach alkoholowych i agresji, których wprawdzie nie używa jako argumentu obrońca D. K., są jednak mało wiarygodne w świetle innego wątku linii obrony tych skazanych. Skoro wielu z nich obciąża J. B. organizacją obrotu narkotykami, posiadaniem broni, tworzeniem grupy przestępczej, koordynacją zbytu amfetaminy w tym samym czasie i na dużą skalę, to w świetle wiedzy i doświadczania życiowego wątpliwe jest, by przywódcy i najważniejsze osoby w grupie przestępczej, jak: M. A. ps. (...), D. G. (1) ps. (...), D. O. ps. (...), P. G. ps. (...) i inni członkowie produkujący i handlujący amfetaminą ryzykowali tak intensywną współpracę z osobą rzekomo nieodpowiedzialną, powierzając jej bardzo ważne funkcje nadzorowania procesu wytwarzania, wytrącania amfetaminy i koordynacji dalszej dystrybucji. Wiadomo powszechnie, że współpraca w czasie przestępstwa, tak długotrwałego i starannie zorganizowanego (siatka kontaktów), wymaga sprawnego, logicznego myślenia, zamaskowania, dyskrecji. Wszak osądzony tylko w niniejszej sprawie etap funkcjonowania grupy (...) trwał blisko półtora roku (D. K. od 7 kwietnia 2008 r. – po opuszczeniu zakładu karnego - do końca lipca 2009 r.), zaś wcześniej produkcja, którą J. S. określił na co najmniej 7 ton, trwała od końca lat 90 – tych XX wieku. Gdyby więc J. B. był osobą tak niepewną, nieodpowiedzialną, czy wprost niepoczytalną, jak starali się sugerować oskarżeni, to zostałby odizolowany od grupy, jako osoba mogąca ujawnić jej działalność, gdy tymczasem był on jednym z filarów organizacji produkcji i dystrybucji amfetaminy. Należy wszak pamiętać, że jednym z głównych miejsc produkcji, obok miejsca zamieszkania D. K.N. (początek lat 2000 – nych – zeznanie S.), M.C. i działki babki D. G.O., była działka J. B. w (...) koło K.. Nie ulega zatem wątpliwości, że był on traktowany jako sprawny wspólnik, panujący nad tym całym przedsięwzięciem logistycznym, co przyczyniło się do wieloletniej bezkarności grupy.

Wydaje się, że zarzut 1 apelacji obrońcy D. K. nawiązuje do linii obrony oskarżonego prezentowanej dobitnie podczas rozprawy w dniu 11 września 2013 r. (k. 117846 i nast. tom 59), kiedy świadek koronny został przepytany przez oskarżonego o źródła jego wiedzy o udziale D. K. w wytwarzaniu amfetaminy oraz o nadużywanie alkoholu. Obok szeregu pytań oskarżonego, nawiązujących do procesów produkcji amfetaminy, o „domieszki” do poniesienia wagi ostatecznego produktu, o jakość prekursora – (...), świadczących o praktycznej orientacji co do procesu chemicznego wytwarzania amfetaminy metodą L., oskarżony zapytał wprost J. B., czy pomówił go tylko na podstawie tego co, słyszał od innych osób (świadek słyszał o jego działalności od A. i S., którzy to zeznali przed sądem). Świadek odpowiedział zdecydowanie: „Głównie opieram się na swoich fizycznych doświadczeniach. Co najmniej raz byłem u mnie na wsi, kiedy (...) produkował u mnie amfetaminę. (...) zajmował się kwasami i sodami (główny – zaawansowany etap syntezy). Zatem w mojej obecności zajmował się produkcją amfetaminy” (t. 59, k. 117848 i nast.). Podobna sytuacja miała miejsce na rozprawie w dniu 14 kwietnia 2014 r. (k. 13499 i nast., tom 67), kiedy oskarżony pytał J. B. w jakim sklepie kupował odczynniki i czy zawoził osobę o ps. (...) na produkcję, skąd ma taką wiedzę, jaką przytoczył Sąd w odczytanych zeznaniach ze śledztwa.

J. B. odpowiedział wprost: „Stąd, że jak to organizowałem. (...) pojechał na polecenie D. G. (1), a na moje polecenie pojechał kierowca P. P.(dowoził oskarżonego na produkcję). Liczne pytania oskarżonego odnośnie do detali poszczególnych zeznań świadka (t. 66, k. 13286v i nast.), w tym opisu miejsc i metod produkcji, nie pozostały bez logicznej odpowiedzi świadka i nie zaburzały obrazu jego zeznań, jako konsekwentnego materiału dowodowego, nie nasuwającego wątpliwości, że są przekazem osoby uczestniczącej w opisanych zdarzeniach. Należy przypomnieć, czego w ogóle nie rozważa skarżący, że we wcześniejszych zeznaniach, zwłaszcza tych składanych w czasie śledztwa, J. B. opisał szczegółowo udział oskarżonego w pięciu przypisanych mu produkcjach, tj. w okresie kwietnia/maja 2008 r. w O. (m. zam. babki D. G.), w sierpniu/wrześniu 2008 r. w (...) (na posesji J. B. oraz trzykrotnie w C. w 2009 r. (na działce skazanego M.).

Świadek wyjaśnił, że jeżeli nawet osobiście nie był w danym miejscu w trakcie całego procesu chemicznego, to jest pewien udziału D. K., bo odpowiadał za jego przywiezienie w te miejsca o określonej porze, tj. na tzw. kwasy, czyli zaawansowany proces chemiczny znany najlepiej D. K., nakłonionemu przez M. A. ps. (...) do produkcji amfetaminy, z uwagi na jego bogate doświadczenie. O tym zaś zeznał świadek koronny J. S. (2) opisując ich wspólną działalność przestępczą na przełomie lat 1990/2000 – nych, kiedy to D. K. nabył umiejętności wytwarzania amfetaminy. J. S. wskazał na wielokrotną wówczas produkcję na posesji oskarżonego w N. oraz w miejscach wymienianych w czynie XVIII a/o, w których trzon grupy (...) wznowił ją po odbyciu kar. Ówczesne produkcje podsumował J. S. na ok. 7 ton amfetaminy. Skala tej działalności była więc ogromna, przynosiła wielkie zyski, dlatego została reaktywowana natychmiast po opuszczeniu zakładów karnych przez organizatorów, co wynika ze zgodnych zeznań J. S. i J. B.. Zeznania tych świadków, organizatorów działań grupy przestępczej zajmującej się produkcją amfetaminy, nie pozostawiają żadnej wątpliwości co do roli D. K., na którego wyjście z zakładu karnego czekano, by od razu zaangażować w roli tzw. chemika. O ile początkowy proces chemiczny był bardzo prosty i tzw. jedynki mogły wykonać inne osoby, w oparciu o tzw. rozpiskę (E. K. i T. M.), o tyle ich przygotowanie dopiero się kształtowało i do decydującej fazy potrzebny był ktoś tak doświadczony jak D. K.. Znał czas, proporcje i temperaturę dodawania poszczególnych odczynników i nadzorował proces destylacji, aż do uzyskania płynnej aminy, po czym włączał się J. B., który odpowiadał za „strącanie”, czyli przekształcenie owego płynu (zasady) w proszek, co jest procesem bardzo krótkim (kilka minut) i prostym (mieszanie z dodatkami, w naczyniu za pomocą łopatki).

Działania wykonawców procesu uzyskania amfetaminy wymagały sprawnego wykonania przydzielonych im ról, w tym zachodzących procesów chemicznych. Za tę koordynację, a przedtem przygotowanie miejsc (dużej ilości wody, agregaty prądotwórcze, wentylacja itp.), ustawienie linii produkcyjnych, dostarczanie odczynników, w tym zakup podstawowego - (...) odpowiadali J. B. i D. G., wykonujący polecenia D. O. ps. (...) (A. wrócił do zakładu karnego). Wiedza świadków koronnych w niniejszej sprawie jest dowodem bezpośrednim, nawet jeśli fizycznie nie brali oni udziału w kompletnych procesach produkcyjnych, ale organizowali i nadzorowali je według zaplanowanego schematu, w którym role i interes każdego z uczestników był ściśle określony. Współpraca, którą podjęli po zatrzymaniach, we wrześniu 2009 r., świadkowie koronni B. (tom IX, X) i S. (tom VI, k. 883 – 1115), stała się cennym, spójnym i konsekwentnym źródłem wiedzy o przestępstwie produkcji i obrotu amfetaminą w okolicach C., a także innych przestępstw.

Oskarżonemu D. K. przypisano jedynie te, nieliczne, czyny, co do których pamięć i konsekwencja J. B. pozostały niezburzone, a nadto znalazły potwierdzenie w innych dowodach. Skarżący nie próbuje nawet podważyć prezentacji i analizy tych dowodów, którą wskazał Sąd Okręgowy na kilkuset stronach uzasadnienia wyroku i nie wskazuje na takie elementy zeznań J. B., które miałyby świadczyć o niezdolności do świadczenia w procesie, ale w jakiś zawoalowany sposób sugeruje, że jest to osoba ułomna psychicznie na skutek wcześniejszych uzależnień.

Wracając do tego wątku linii obrony eksponowanego przed Sąd I instancji i do przywołanej już rozprawy w dniu 11 września 2013 r., to po wyczerpaniu pytań do świadka o źródła jego wiedzy dotyczącej udziału oskarżonego w grupie przestępczej i produkcjach amfetaminy, oskarżony, wraz z oskarżonym P. i G., zadali szereg pytań brzmiących: „czy upijał się w wojsku czy się okaleczał, czy skłamał co do swojego uzależnienia?” (k. 11790). J. B. odpowiedział, że raz był pijany na warcie i raz się okaleczył, został zwolniony z reszty zasadniczej służby wojskowej. Świadek nie ukrywał tych okoliczności wcześniej, przy czym skoro w czasie przestępstw byłyby one tak widoczne dla otoczenia, jak eksponują to obecnie oskarżeni i sprzyjający im świadkowie, to nielogiczne jest, by osobę rzekomo ciężko uzależnioną dopuszczono do tajemnic grupy przestępczej, a nawet powierzono przechowywanie broni (t. IX – J. B. po zatrzymaniu wydał policji broń i znaczą ilość narkotyków). W celu zdyskredytowania J. B., oskarżony żądał przesłuchania W. L., przebywającego ze świadkiem w Zakładzie Karnym w C., na okoliczność „kłopotów z alkoholem” (tom 83, k. 16862). W. L. stwierdził, że J. B. „pędził bimber i handlował w ZK”, a ponadto zwierzał mu się, że leczył się z alkoholizmu. Także tę ostatnią okoliczność wyjaśnił świadek koronny mówiąc o tzw. wszywce, która pomogła mu na kilka miesięcy zaprzestać pić; poza konsultacją psychiatryczną w wojsku nie poddał się innemu leczeniu i terapii, a nawet jeśliby tak postąpił, to nie wywołuje to żadnych poważnych wątpliwości co do jego poczytalności i zdolności składania zeznań. Takich wątpliwości nie powziął prokurator wnioskujący o dopuszczenie dowodu z zeznań świadka koronnego, ani Sąd dopuszczający ten dowód, Sąd orzekający w procesie J. B., kilka sądów skazujących kilkudziesięciu członków i przywódców zorganizowanej grupy przestępczej zwanej (...), ani Sąd Okręgowy skazujący D. K.. Należy przy tym pamiętać, że został on skazany wraz z 14 innymi oskarżonymi, wobec których wyrok jest prawomocny, a Sąd Apelacyjny w uzasadnieniu swojego wyroku z dnia 11 sierpnia 2017 r., sygn. akt AKa 232/17 stwierdził, że kwestia „spożywania dużych ilości alkoholu; przyjmowania narkotyków ... i zachowań noszących cechy agresji” została należycie rozważona przez Sąd meriti, który „trafnie uznał, że …. nie mogą być elementem przemawiającym za niewiarygodnością zeznań” (str. 13). Należy przypomnieć to, co pomija skarżący zarzucając naruszenie art. 192 § 2 k.p.k., że Sąd Okręgowy odniósł się do tej kwestii na rozprawie, w relacji do wniosku oskarżonego P. P. o nadesłanie dokumentacji z wojska, czy świadek nie został zwolniony z powodu choroby psychicznej”. Przewodnicząca składu orzekającego stwierdziła wówczas, że „gdyby Sąd miał wątpliwości, co do stanu psychicznego świadka to zgodnie z przepisami ma możliwość przeprowadzenia stosownych badań i przesłuchania świadka w obecności specjalisty. Sąd takich wątpliwości nie ma” (k. 11790v – rozprawa 11 września 2013 r. t. 59).

W sformułowaniu art. 192 § 2 k.p.k. ustawodawca zawarł zaufanie do organów procesowych – sądu i prokuratury – że ich wiedza i doświadczanie budowane w oparciu o bezpośrednią styczność ze świadkiem, informacje o jego osobie, ocenę jego zachowania i analizę zeznań, jest wystarczająca do oceny czy istnieją wątpliwości co do stanu psychicznego świadka, stanu rozwoju umysłowego, zdolności postrzegania lub odtwarzania zdarzeń i że organy te podejmą właściwą decyzję procesową o ewentualnej potrzebie przybrania biegłych do przesłuchania.

W sprawie D. K. Sąd Okręgowy nie nadużył tego zaufania ustawodawcy; wyjaśnił wszystkie podnoszone przez strony i świadka kwestie uzależnień i słusznie uznał, a następnie uzasadnił, że nie było żadnych wątpliwości, co do stanu psychicznego świadka (str. 102 uzasadnienia Sądu Okręgowego). W związku z powyższym zarzut naruszenia art. 192 § 2 k.p.k. w zw. z art. 366 k.p.k. jest oczywiście bezzasadny, zwłaszcza, że skarżący nie próbował nawet wykazać wpływu rzekomego uchybienia na treść wyroku. Gdyby chciał to czynić, musiałby dokonać gruntownej analizy wpływu zachowań (uzależnień) J. B. z przeszłości na treść zeznań, czego nie sposób wykazać z uwagi na spójność tego dowodu z innymi dowodami, a czego skarżący nie zakwestionował w lakonicznej apelacji, ani nie wykazał tego żaden z 10 skazanych – apelujących w niniejszej sprawie (w osobnym postępowaniu odwoławczym). Mimo, że podstawowym zarzutem tych apelacji był zarzut błędnej oceny dowodu z zeznań świadka koronnego, któremu obrońcy i oskarżeni poświęcili więcej miejsca niż obrońca D. K., Sąd Apelacyjny w sprawie sygn. II AKa 232/17 nie uznał ani zarzutów podejrzeń, co do stanu psychicznego świadka, ani twierdzeń o zemście, ani o gotowości współpracy za cenę bezkarności, ponieważ potwierdził istnienie „szeregu innych dowodów wspierających te zeznania” (str. 7 uzasadnienia Sądu Apelacyjnego).

Oceny wyrażone już przez Sądy obu instancji w sprawie wszystkich pozostałych oskarżonych (skazanych) oraz równie gruntowna ocena dowodów w sprawie D. K., nakazuje odrzucić zarzuty błędu w ustaleniach fatycznych, które obrońca oskarżonego stawia w pkt 2 i 3 apelacji. Zarzut 4 mówiący o rzekomym braku wyjaśnienia przyjętych ilości wytworzonej amfetaminy jest też w istocie zarzutem błędu w ustaleniach faktycznych, choć skarżący sformułował go jako zarzut naruszenia art. 424 § 1 pkt 1 k.p.k. Pozostając w kręgu zarzutów o charakterze procesowym należy stwierdzić, że zarzut braków w uzasadnieniu wyroku jest tak nieprzystający do rzeczywistości procesowej niniejszej sprawy, że nawet trudno go komentować, skoro uzasadnienie wyroku Sądu I instancji liczy prawie 500 stron – jest dokumentem, który w sposób usystematyzowany i logiczny odnosi się do każdego elementu stanu faktycznego (str. 39 – 41, 64 – 72), wyjaśnień oskarżonego (str. 97), wyjaśnień współoskarżonych i zeznań każdego przesłuchanego świadka (1000 – 490), w tym zawiera szczegółową analizę zeznań J. B. (str. 100, 145- 160, 241 – 258), roztrząsa zarzuty pod jego adresem eksponowane na rozprawie, rzekome rozbieżności w zeznaniach świadka koronnego (str. 241 – 245). Uzasadnienie wyroku w odniesieniu do dowodów osobowych jest bardzo staranne i oddaje logiczną i obiektywną ich ocenę, która towarzyszyła wydaniu orzeczenia. Skarżący nie wykazał więc braków, które zarzuca, ani wpływu uchybienia na proces wyrokowania, który poprzedza uzasadnienie i może, wbrew jego ewentualnym, wadom świadczyć o poprawnym rozpoznaniu sprawy.

Jedynym defektem uzasadnienia, którego obrońca nie podnosi, z uwagi na rolę procesową, jest nikłe wyeksponowanie szeregu dowodów nieosobowych, pośrednich, które w doskonały sposób potwierdziły wiarygodność zeznań J. B. i J. S.. Są to wyniki eksperymentów procesowych (wizji lokalnych) z udziałem świadków koronnych i szeregu dowodów rzeczowych, śladów i opinii dotyczących wskazanych miejsc produkcji (ślady chemikaliów, (...), amfetaminy, elementy linii produkcyjnych), odnalezienie – wydanie broni i narkotyków, okoliczności zatrzymania E. K. i T. M. podczas produkcji i C. itp. Dowody te jednak zostały prawidłowo zaliczone w procesie i wymienione w uzasadnieniu, a pewne czynności związane z zatrzymaniami sprawców, czy posiadanymi przez nich rzeczami służącymi działalności przestępczej, zostały zawarte w ustaleniach faktycznych, bądź w części poświęconej ocenie dowodów osobowych.

W odniesieniu do ilości amfetaminy przypisanej oskarżonemu, jako wytworzona z jego udziałem, Sąd Okręgowy odnosi się do tej kwestii na str. 68 – 72 uzasadnienia, gdzie przytacza szczegółowo tę część zeznań J. B., w której opisał produkcję w O., w (...) (u siebie) oraz trzy produkcje w C.. Zeznania świadka co do ilości wytworzonej amfetaminy są ścisłe i konsekwentne, a jego wiedza gruntowna, gdyż to on osobiście kończył każdy z tych procesów strącaniem płynnej aminy w proszek – amfetaminę, ważył ostateczny produkt, dzielił na porcje hurtowe i zapewniał zbyt. Nie ulega więc wątpliwości, że podaje ścisłe dane co do ilości prekursora (...) i osiąganych z tego wielkości amfetaminy i że zależności te, znając metodę L. są logiczne. Oznaczają bowiem, że z 1 litra (...) otrzymuje się ok. 2 kg amfetaminy (1 l aminy odpowiada ok. 1,3 kg proszku). Wprawdzie w odniesieniu do części procesów syntezy kończonych przez D. K. ilość proszku po strąceniu odpowiadała nieomal dokładnie tym proporcjom ( (...) l (...) 42 kg amfetaminy, (...) 26 l (...) 60 kg amfetaminy), a w innych (C.) były to proporcje zaburzone, ale wynikało to albo z gorszej jakości (...) (druga produkcja w (...) l (...) wydało tylko 16 kg proszku i 10 l aminy) albo J. B. zastosował tzw. wypełniacze czy mieszacze, czyli kreatynę lub mąkę ziemniaczaną zwiększającą wagę proszku. Dotyczyło to np. pierwszej produkcji w C., gdzie z 40 l (...) uzyskał 100 kg amfetaminy.

Kwestie granic możliwości uzyskania amfetaminy przy wykorzystaniu domieszek drążył sam oskarżony na rozprawie 11 września 2013 r., sugerując, że nie powinien odpowiadać za te ilości, które osiągał w ten sposób J. B.. Ta linia obrony jest nielogiczna, skoro oskarżony zaprzeczał równocześnie swojemu udziałowi w wytwarzaniu i w ogóle znajomości całego procesu. Badając jednak zasadność takiej obrony, to nie ma ona szans powodzenia w zderzeniu z faktem, że D. K. działał w ramach zorganizowanej grupy przestępczej, której celem było zmaksymalizowanie produkcji, stąd posługiwanie się nową, znacznie wydajniejszą metodą i skracanie procesu chemicznego, co udawało się tylko tak doświadczonemu wytwórcy jak D. K.. Stąd też jego popularność w tym środowisku i propozycje współpracy zaraz po odbyciu kary. Wspólnym celem grupy był coraz wyższy zysk, zależny od ilości produktu końcowego. Według tej zależności również D. K. otrzymał swoją zapłatę, ustaloną na 0,5 kg amfetaminy lub jej równowartość, w zamian za przerobienie 10 l (...). Takie proporcje mobilizowały tzw. chemika do uzyskania maksymalnej wagi końcowego produktu, co stanowiło wkład w działalność grupy przestępczej, dla której celem był zysk z obrotu hurtowymi ilościami amfetaminy. Tak więc sugestia wynikająca z wyjaśnień oskarżonego, jakoby należało mu przypisać ilość tzw. czystej amfetaminy jest bezzasadna.

Na tej zasadzie należałoby przypisać K. i M. tylko pierwszy etap produkcji tzw. jedynki, które nie kończyły się otrzymaniem produktu, a oskarżonemu wytworzenie samej aminy (postać płynna). Byłoby to sprzeczne z instytucją współsprawstwa, które związane jest z określonymi rolami – etapami przestępczymi, ale świadomość wszystkich uczestników obejmuje cel działań. W wypadku struktur przestępczych zorganizowanych ta świadomość wspólnego celu jest wyższa, a działania sprawniejsze, właśnie na skutek zorganizowania.

Pozostając jeszcze przy wydajności procesu wytwarzania amfetaminy metodą L., należy zauważyć, że zeznania J. B. w tym względzie nie są sprzeczne z zeznaniami J. S.. Wprawdzie wątek ten nie znalazł się w uzasadnieniu wyroku, ani w apelacji, ale świadek ten, oprócz zbieżnych opisów wcześniejszej działalności narkotykowej D. K. ps. (...) w grupie M. A. ps. (...) (t. VI k. 883 - 115), wskazał w kilku kolejnych przesłuchaniach konkretne osiągnięcia produkcyjne tej grupy na przełomie lat 1998 – 2000. Ówczesną wydajność (starą metodą) (...) w stosunku do czystej amfetaminy określał na niższym poziomie (70 - 80%) (zeznania k. 1041, 1042, 1046). Możliwe było zatem podniesienie tej wydajności, a nawet jej zwielokrotnienie, w proporcjach, o których zeznał J. B. stosując wydajniejszą metodę i domieszki do proszku. Ten rodzaj „wzbogacania” był znany oskarżonemu i odpowiadał mu, gdyż jego wpłata („działka”) uzgodniona była w proporcjach wagowych lub równowartości pieniężnej. Rozważania Sądu w tej kwestii wyszły o wiele dalej, niż jednozdaniowe uzasadnienie zarzutu 4 apelacji, które wyraża jakąś nieokreśloną wątpliwość, czy oskarżony mógł „samodzielnie wyprodukować akurat ilości podane w akcie oskarżenia”. Działalność oskarżonego nie była samodzielna, w sensie wskazanym w apelacji, o czym była już mowa, dlatego prawidłowe było przypisanie mu wagi końcowego produktu uzyskanego przy jego udziale i dzięki jego doświadczeniu, dla zysku grupy przestępczej, do której przystał z pełną świadomością swojej roli.

Powracając na koniec do zarzutów błędu w ustaleniach faktycznych należy zauważyć, że także w tej kwestii apelacja obrońcy dotyka tylko dwóch elementów tychże ustaleń, nie podważając istoty znamion zarzuconej w pkt XVII (grupa) i XVIII (produkcja) działalności przestępczej.

W pkt 2 obrońca podważa jedynie ustalenie, że D. K. identyfikuje się jako osobę o ps. (...). Z jednozdaniowego uzasadnienia tego zarzutu wynika sugestia, że skoro J. B. dopiero na rozprawie wskazał, że zna oskarżonego, a wcześniej identyfikował go jedynie po pseudonimie (...), to stanowi to okoliczność wątpliwą, bo oskarżonego nazywano rzekomo (...). Należy zatem przypomnieć, że J. B. nie zeznawał o jakiejś postaci, której nie poznał, nie widział, a jedynie znałby z przekazów. Nie mylił związanej z nią roli tzw. chemika, gdyż poznał osobiście oskarżonego, widział go bezpośrednio przy produkcji amfetaminy na swojej działce, wysyłał po niego transport, przejmował od niego płynny produkt syntezy i kończył proces strąceniem amfetaminy stałej. Współdziałanie w ramach zorganizowanej grupy przestępczej trwało ok. półtora roku i polegało na ścisłej współpracy specjalnie dobranych, sprawdzonych, wtajemniczonych osób. Sugestia jakoby świadek koronny odpowiadający za skoordynowanie działań osób zaangażowanych bezpośrednio przy procesie chemicznym, mógł się mylić co do nich, kojarząc ich tylko z pseudonimami, jest wykluczona. Nigdzie w zeznaniach J. B. nie można dostrzec jakiegokolwiek wahania w identyfikacji D. K. i jego pseudonimu, zwłaszcza, że był to pseudonim utrwalony od wielu lat w grupie przestępczej związanej z tym terenem (C. i okolice). Skarżący nie dostrzega, że trzy osoby, które współdziałały z oskarżonym od końca lat 90 – tch XX wieku określały go właśnie pseudonimem (...). Są to M. A. ps. (...), który prawomocnie skazany za założenie i kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą o charakterze zbrojnym w latach 1998 do maja 2002 i od sierpnia 2005 do lipca 2006 oraz za produkcję narkotyków (wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie z 1 czerwca 2015 r. XVIII K 366/11), jako świadek, potwierdził znajomość z D. K. ps. (...) sprzed 2001 r., późniejsze kontakty, spotkania we wsi K. Z.. Świadek potwierdził, że oskarżonego określano ps. (...) (k. 13473 – 134777 t. LXVII), choć zaprzeczył działalności przestępczej. Według ustaleń Sądu Okręgowego opartych na zeznaniach J. B. współpracującego z M. A. od wielu lat, to ten ostatni przekazał świadkowi informacje, że D. K. jest dobrym, wydajnym producentem amfetaminy, którego warto pozyskać. W czasie, gdy D. K. opuścił zakład karny, w marcu 2008 r., M. A. przebywał tam (od 14 października 2006 r.), dlatego do rozmów z nim przystąpił D. G. (1) ps. (...) – strażnik miejski. W jednej z rozmów brał udział J. B., były to konkretne propozycje udziału w wytwarzaniu amfetaminy w zamian za ustaloną równowartość części produktu (. (...),5 kg z 10 l przetworzonego (...), k. 10555). Nie jest więc prawdą, że świadek koronny rozpoznał (...) dopiero na rozprawie, bo oprócz negocjacji dotyczycących produkcji widział go bezpośrednio przy niej, nadto organizował przewiezienie oskarżonego na miejsca produkcji o określonej porze (po tzw. jedynkach), gdy jego doświadczenie było niezbędne do zaawansowanego etapu syntezy aminy. Świadek koronny na początku swoich zeznań rzeczywiście posługiwał się pseudonimem (...) i nie wymieniał nazwiska oskarżonego, ale rozpoznał go ze zdjęć, a potem bezpośrednio na rozprawie potwierdził tę identyfikację. J. B. opisał co najmniej kilka zdarzeń w trakcie działalności grupy, gdzie spotkał się bezpośrednio z oskarżonym, a zatem wykluczono, by mógł mylić jego osobę z kimś innym o ps. (...).

Dowodem ostatecznie potwierdzającym identyfikację tej postaci przez J. B. są przywołane już wcześniej zeznania J. S. (2), który podjął taką samą współpracę z wymiarem sprawiedliwości. Wprawdzie jego zeznania dotyczyły okresu działania grupy (...) tj. do lipca 2006 r., ale wskazując na D. K., jako doświadczonego tzw. chemika, z którym wytwarzali amfetaminę na początku lat 2000 – nych, już w trakcie początkowych przesłuchań (od 5 października 2009 r., k. 883 – 115 i dalsze t. VI) J. S. używał równolegle i naprzemiennie imienia i nazwiska oskarżonego – D. K. (3) i pseudonimu – (...). Zeznał m. in.: „W mojej sprawie kary uniknął D. o ps. (...) (k. 1116); „Wówczas produkowano amfetaminę na posesji u D. ps. (...) w N. pod C.(dot. to przełomu 1998 – 2000 r.). Mimo, że oskarżony udzielał przed Sądem różnych informacji o swoim miejscu zamieszkania wskazując na Z. K. i C., to Sąd Okręgowy potwierdził, że oskarżony mieszkał także w N., gdzie mieszkała jedna z sióstr (przyznał to oskarżony i zeznał św. G.).

Już choćby ta zbieżność prowadziła do związania oskarżonego z ps. (...), w oparciu o zeznania J. S., ale dowód ten identyfikował oskarżonego całkowicie i bezpośrednio, gdyż świadek wielokrotnie odbierał wówczas pakunki amfetaminy z N., na polecenie (...) i stykał się z oskarżonym, także podczas produkcji. Produkowali razem (z W.) w różnych miejscach, m. in. na posesji K. w N..

J. S. przed Sądem ostatecznie i konsekwentnie wskazał na oskarżonego jako znanego mu D. K. ps. (...). Dodatkowo św. A. C., rozpoznając na zdjęciach M. A. ps. (...), łączył go z osobą (...) (W.) i (...) (K.). Świadek znał „(...) z widzenia” (zezn. k. 16086 – 16100 t. LXXIX).

Jak wynika z powyżej analizy oskarżony jest identyfikowany z tym pseudonimem nie tylko przez świadka koronnego J. B., ale przez trzy inne osoby ze środowiska przestępczego, a J. S. wskazał na jego umiejętności w wytwarzaniu amfetaminy, które były wykorzystywane w działalności kolejnych grup przestępczych reaktywowanych w okolicach C. na przestrzeni lat 1998 – 2009 (poza okresami odbywania kar).

Nie ulega zatem wątpliwości, że Sąd Okręgowy ustalając rolę przestępczą D. K. nie pomylił go z inną osobą. Zarzut 2 apelacji obrońcy jest więc oczywiście bezzasadny.

Na tożsamą ocenę zasługuje zarzut 3 apelacji, który jedynie w sposób powierzchowny krytykuje ustalenie o udziale D. K. w zorganizowanej grupie przestępczej. Czyni to bowiem nie negując funkcjonowania grupy (...) D. O. ps. (...), ani samego związku oskarżonego z tą grupą, ale za pomocą argumentu, że „czynności oskarżonego” miały charakter „dorywczy”. W uzasadnieniu zarzutu obrońca oskarżonego przyznaje wprost, że uznając nawet wiarygodność J. B. - to oskarżony był zatrudniony do wykonywania pewnej części procesu technologicznego produkcji amfetaminy, za co dostawał umówione wynagrodzenie. Skarżący kwituje taką działalność oskarżonego stwierdzeniem: „Na tym rola oskarżonego się kończyła”. Następne wnioski skarżącego, że oskarżony nie wykonywał żadnych innych czynności dla grupy, nie przyjmował i nie wydawał poleceń, stanowią gołosłowną polemikę, oderwaną całkowicie od dowodów. Skoro bowiem obrońca dopuszcza aktywny udział oskarżonego w procesie produkcji narkotyku, a jest to fakt potwierdzony bezpośrednio przez J. B., a pośrednio przez inne dowody, to nie sposób wyizolować go jako abstrakcyjną czynność oderwaną od celów grupy przestępczej, która zatrudniła D. K. z powodu jego umiejętności chemicznych w zakresie metody L., sprawdzonych wcześniej w grupie (...).

Sąd Okręgowy ustalił cały proces wejścia oskarżonego do nowej grupy, czyli polecenie go przez M. A. i J. S., rozmów oskarżonego z D. G. i J. B., ustalenie warunków (zapłaty) za udział w produkcji oraz jej organizację i przebieg z udziałem D. K. w roli głównego chemika, eksperta, przyuczającego też następców takich jak E. K. i T. M. (rozpoczynali proces chemiczny, tzw. jedynki). Sąd ustalił, że oskarżony był uprzedzany 2 – 3 dni przed planowaną produkcją, a następnie zawożony do decydującego etapu chemicznego, zwanego kwasami. Miał pełną świadomość, że wycinek produkcji jego autorstwa jest niezbędnym, decydującym, etapem uzyskiwania płynnej, a potem stałej amfetaminy. Mając za sobą doświadczenie pracy tego samego rodzaju dla grupy przestępczej, wszedł świadomie w podobną rolę, która przynosiła mu znaczny zysk. Zysk właśnie, a nie hierarchiczne podporządkowanie, którym skarżący warunkuje istnienie grupy przestępczej, był spoiwem – celem grupy D. O., M. K., D. G.. J. B. i innych. Oskarżony wykonywał polecenia organizatorów, bo wszedł dobrowolnie w taki układ, przy czym nie oznacza to wcale, że pełnił rolę nieświadomego najemnika, automatycznie wykonującego pewne czynności techniczne. Doświadczenie przestępcze oskarżonego oraz ogólne doświadczenie życiowe wskazały na to, że czynności przy produkcji, czy w ogóle w przestępczości tzw. narkotykowej, nie powierza się osobom obcym, przypadkowym, niewtajemniczonym. Warunkiem udziału w grupie przestępczej nie jest też wydawanie poleceń innym członkom, choć oskarżony współdziałając przy produkcji z E. K., T. M., M. K. czy J. B. wydawał polecenia natury technicznej (dolewanie, mieszanie, podgrzewanie odczynników chemicznych ich specyfikacja i zamawianie). Wiedział też jakie jest przeznaczanie produktu końcowego. Miał więc pełną świadomość celu działania grupy jako całości, znał i akceptował swoją rolę, jako istotną, wprost niezbędną, część mechanizmu jej funkcjonowania.

Ustalenia Sądu Okręgowego w tym zakresem zawarte na str. 41, 145 – 150, 166 – 172 są prawidłowe i poparte szczegółową analizą materiału dowodowego.

Należy przy tym podkreślić, że zeznania świadka koronnego J. B. nie są jedynym dowodem, który świadczy o prawidłowości ustaleń faktycznych w zakresie przypisanych D. K. przestępstw. Istnieje szereg dowodów pośrednich znakomicie uwiarygodniających zeznania J. B.. Są to:

- przywoływane już zeznania J. S. (2) dowodzące umiejętności oskarżonego w zakresie wytwarzania amfetaminy i podejmowania działania w zorganizowanych strukturach przestępczych, a także używanego tam wobec niego pseud. (...) oraz tych samych co wcześniej miejsc produkcji (O., N.); w tym zeznania J. S. w czasie eksperymentu procesowego (wizja lokalna), w trakcie których opisał i naszkicował posesję (...) w N. oraz inne miejsca wytwarzania amfetaminy, sporządził szkice linii produkcyjnej, wskazał miejsca produkcji z lat 1998 – 2006 w O. „u babci (...)” (G.), w N.; przyznał, że działając w grupie (...) poznał innych członków grupy, w tym D. K. (1) ps. (...), u którego był jeszcze w maju 2010 r.: (...) proponował (...) produkcję ale odmówił, bo wzywało go CBŚ” (k. 1106 i nast., k. 1135 – 1163, t. V – VI).

- w niewielkim zakresie zeznania M. A. ps. (...), odnośnie do znajomości z oskarżonym, spotkań i pseudonimu „(...):;

w tym samym zakresie zeznania A. C. i części współoskarżonych (odnośnie do wspólnych kontaktów);

- wyjaśnienia T. M. i A. K. (skazanych), ujętych w C. podczas wytwarzania amfetaminy, na gorącym uczynku, w dniu 2 września 2009 r. (bez oskarżonego), ich przyznanie się do 2 przestępstw;

- protokoły zatrzymania ww. skazanych, protokoły oględzin budynku w C. i zabezpieczonej tam linii produkcyjnej, ślady, zdjęcia, badania chemiczne ujawnionych chemikaliów – wskazujące niewątpliwie na wytwarzanie amfetaminy metodą L. (k. 2233 – 2281, 3092 – 3098, 3147),

- zatrzymanie J. B. i D. G. w dniu 6 marca 2008 r. w samochodzie A., w którym policjant zalazł m. in. 2 puszki kreatyny (wypełniacz, mieszany z amfetaminą w celu podniesienia wagi, k. 2310), zatrzymano wówczas także drugi samochód, w którym przewożone były odczynniki, który był konwojowany przez B. i G.;

- zatrzymanie J. B. jesienią 2009 r., kiedy wydał ze swoich zabudowań w N., miejsca produkcji amfetaminy, rzeczy i chemikalia temu służące i pochodzące z produkcji, w tym 10 l aminy i 16 kg amfetaminy, broń należącą do grupy przestępczej (pistolet maszynowy CZ i pistolet (...)), wziął udział w wizjach lokalnych wskazując inne miejsca produkcji i miejsca oraz pojazdy związane z działalnością grupy, adresy członków grupy (czynności udokumentowane w tomach (IX, X, XI i nast., XXIV – zdjęcia z (...)) oraz towarzyszące śladom zabezpieczonym w N., C., O. opinie chemiczne potwierdzające produkcję amfetaminy;

- zeznania i wyjaśnienia osób, które uczestniczyły w czynnościach pomocniczych i obrocie amfetaminą tam produkowaną, które nie zetknęły się z oskarżonym, ale potwierdzały istnienie sieci kontaktów odpowiadających strukturze organizacji przestępczej wytwarzającej i handlującej amfetaminą: B. L., R. M., J. D., R. J., P. Z., R. K., P. K.. T. K., P. Z..

W świetle tak licznych dowodów wskazujących na funkcjonowanie w C. i okolicach, w okresie wskazanym w a/o zorganizowanej grupy przestępczej trudniącej się produkcją i dystrybucją amfetaminy, ustalenia faktyczne dokonane przez Sąd Okręgowy są niepodważalne. Sąd odtworzył skład osobowy, układ zależności, role poszczególnych członków, przy czym nie można zgodzić się z twierdzeniem obrońcy oskarżonego o niemożności wykazania struktury hierarchicznej. Na str. 40 – 43 oraz str. 150 Sąd odtworzył strukturę ponowną grupy, plasując jako przywódcę D. O. (...), M. A. (...), M. K. (...) oraz zadania niższych członków grupy, jak np. J. B. czy D. G., czy bezpośrednich wykonawców produkcji, jak D. K., czyli stałych członków oraz
tzw. małolatów przysposabianych do samodzielnej produkcji, jak A. K.,
T. M., a także osoby zajmujące się przechowywaniem i przewozem chemikaliów i produktu końcowego. Sąd wykazał, że oskarżony przyjął ofertę organizatorów na udział w produkcji amfetaminy, ustalił formę wynagradzania jako ułamek proporcjonalny do jego zaangażowania w wytworzenie konkretnych ilości narkotyku, był gotów na każde wezwanie do produkcji, udanie się w wyznaczone miejsce. Opanował decydującą fazę procesu chemicznego, wiedział, że inne osoby organizują tam wstępną część procesu, a kolejne zajmują się strącaniem amfetaminy, ważeniem, którego wyniki musiał znać, skoro od nich zależał jego zysk. Znał ceny amfetaminy, gdyż wskazał udział wagowy lub równowartość pieniężną swojej „działki”, a zatem orientował się, że grupa sprzedaje znaczne ilości amfetaminy, osiąga z tego ogromne zyski, którymi dzieli się. Oskarżony miał wieloletnie doświadczenia w podobnym funkcjonowaniu w środowisku przestępczym, zatem strona podmiotowa przestępstw nie budzi wątpliwości.

W związku z powyższym Sąd Apelacyjny uznał w całości ustalenia faktyczne, który wyznaczyły znamiona działań przestępnych – przestępstw określonych w art. 258 § 1 k.k. (pkt 20 wyroku) oraz w art. 53 ust. 2 ustawy o przeciwdziałaniu narkomani w zw. z art. 91§ 1 k.k. i art. 64 § 1 k.k. i art. 65 § 1 k.k. (pkt 21 wyroku). Sąd Apelacyjny zaakceptował uzasadnienie Sądu I instancji w zakresie tych kwalifikacji prawnych przestępstw (k. 307 – 311, 171 – 176), za wyjątkiem użycia art. 61 ustawy, które było zbędne. Przepis ten penalizuje osobne posiadanie prekursora w celu wytworzenia narkotyku, jednak w sytuacji faktycznej D. K., który przyjeżdżał w czasie trwającego procesu chemicznego, by go zakończyć, użycie dostarczonego tam wcześniej przez innych sprawców (...) stanowiło czyn współukarany uprzednio, pochłonięty przez znamiona przestępstwa objętego głównym zamiarem (A. Ważny:
Ustawa o przeciwdziałaniu narkomanii. Komentarz. LexisNexis 2012 r.). Wyeliminowanie art. 61 ustawy z kwalifikacji prawnej czynu, jak też powołanie się wyłącznie na art. 53 ust. 2, jako podstawę wymiaru obu kar (pozbawienia wolności i grzywny) stanowiło czysto techniczne poprawienie kwalifikacji prawnej czynu, co nie miało wpływu na skazanie i wymiar kar.

Wymiar kar orzeczonych wobec oskarżonego został przez Sąd Okręgowy tak trafnie uzasadniony, że Sąd Apelacyjny uznał w całości tę argumentację (str. 499 – 505). Mimo dobrej opinii środowiskowej i z Aresztu Śledczego, oskarżony jest osobą wysoce zdemoralizowaną o czym świadczy 11 poprzednich skazań (w wieku 41 lat), co w połączeniu z recydywą, długotrwałym okresem działalności przestępczej i tak znaczną ilością wytworzonego narkotyku, uzasadniało orzeczenie kar jednostkowych i kary łącznej 7 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności. Z pewnością nie jest to kara nadmiernie surowa.

Z powyższych względów orzeczono jak w wyroku.

Oskarżonego zwolniono od kosztów postępowania odwoławczego z uwagi na wykonywanie dotychczasowych kar (do 2024 r.) oraz perspektywę wykonania niniejszej kary pozbawienia wolności.