Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II Ka 250/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 27 października 2017r.

Sąd Okręgowy w Koninie II Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący : SSO Agata Wilczewska

Protokolant : st. sekr. sąd. Irena Bąk

przy udziale Łukasza Sobczaka Prokuratora Prokuratury Rejonowej w Kole

po rozpoznaniu w dniu 27 października 2017r.

sprawy N. Ś., D. Ś. (1) i M. B. (1)

oskarżonych z art.288§1k.k.

na skutek apelacji wniesionych przez obrońców oskarżonych

od wyroku Sądu Rejonowego w Kole

z dnia 30 maja 2017r. sygn. akt II K 139/16

I.  Zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że orzeczone wobec oskarżonych N. Ś., M. B. (1) i D. Ś. (1) kary grzywny obniża do wysokości 100 (stu) stawek dziennych.

II.  Utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok w pozostałej części.

III.  Zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. M. S. kwotę 516,60zł (w tym VAT) tytułem zwrotu kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej oskarżonemu M. B. (1) z urzędu
w postępowaniu odwoławczym.

IV.  Zwalnia oskarżonych w całości od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze w tym od opłat za obie instancje.

Agata Wilczewska

Sygn. akt: II Ka 250/17

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 30 maja 2017 r. Sąd Rejonowy w Kole, sygn. akt II K 139/16 oskarżonych N. Ś., D. Ś. (1) oraz M. B. (2) uznał za winnych tego, że w dniu 19 października 2015 r w J. gm. B. w woj. (...), działając wspólnie i w porozumieniu, uderzając rękoma umyślnie uszkodzili karoserię samochodu m-ki B. o nr rej (...) powodując wgniecenia na pokrywie silnika, klapie bagażnika, dachu tylnych błotnikach i tylnym zderzaku czym spowodowali straty w kwocie 1.850 zł na szkodę B. S., tj. popełnienia przestępstwa z art. 288 § 1 k.k. i za to na podstawie art. 288 § 1 k.k.
w zw. z art. 37a k.k. wymierzył oskarżonym N. Ś. i M. B. (1) kary grzywny w wymiarze 150 stawek dziennych, określając wysokość jednej stawki na kwotę 20 zł każda z nich, natomiast oskarżonemu D. Ś. (1) wymierzył karę grzywny w wymiarze 200 stawek dziennych przyjmując wysokość jednej stawki na kwotę 20 zł każda z nich.

Nadto, Sąd na podstawie art. 46 § 1 k.k. orzekł wobec oskarżonych obowiązek naprawienia szkody po 1/3 części na rzecz pokrzywdzonej B. S. poprzez zapłatę kwot po 616,70zł zł od każdego z nich.

Apelacje od powyższego wyroku wnieśli obrońcy oskarżonych.

Obrońca D. Ś. (1) i N. Ś. wyrok zaskarżył w całości. Na podstawie art. 438 pkt. 1, 2 i 3 k.p.k. orzeczeniu zarzucił:

1.  błąd w ustaleniach faktycznych przyjęty za podstawę orzeczenia polegający na przyjęciu przez Sąd I instancji, że zebrany materiał dowodowy jest wystarczający do stwierdzenia, iż oskarżeni N. Ś. i D. Ś. (1) dopuścili się czynów opisanych w wyroku podczas gdy prawidłowa ocena tego materiału dowodowego nie daje podstaw do takiego stwierdzenia,

2.  obrazę przepisów postępowania w szczególności art. 4 k.p.k., art. 5 § 2 k.p.k.
i art. 7 k.p.k. polegającą na dowolnej ocenie materiału dowodowego
w szczególności z zeznań świadków oskarżenia i pokrzywdzonych co doprowadziło do wydania błędnego wyroku,

3.  obrazę przepisu art. 288 § 1 k.k. polegającą na niezasadnym przyjęciu przez Sąd I instancji, iż wgniotki w karoserii samochodu stanowią uszkodzenie mienia w rozumieniu tego przepisu oraz że każdy z oskarżonych odpowiada za spowodowanie wszystkich wgniotek w karoserii.

Stawiając powyższe zarzuty obrońca wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonych N. Ś. i D. Ś. (1), ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.

Także obrońca M. B. (2) wyrok Sądu Rejonowego zaskarżył
w całości. Orzeczeniu zarzucił:

1.  błąd w ustaleniach faktycznych stanowiących podstawę orzeczenia polegający na dowolnym przyjęciu, że:

-

oskarżony M. B. (1) swoim zachowaniem wyczerpał znamiona czynu z art. 288 § 1 k.k. podczas gdy ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego wynikają twierdzenia przeciwne, w szczególności że podczas zdarzenia z dnia 19 października 2015 r. oskarżony nie uderzał w samochód użytkowany przez D. S., ale na miejscu zdarzenia próbował rozdzielić kłócące, szarpiące i popychające się dziewczyny J. S., P. B., J. G., K. L., D. M.
z M. Ś. oraz wyjaśnić zaistniałą sytuację zwłaszcza, że Sąd przy ocenie zeznań świadków – pasażerów samochodu, którego kierowcą był D. S. pominął ważne okoliczności, że zdarzenie miało miejsce późnym wieczorem, kiedy było już ciemno, na miejscu zdarzenia panował chaos i było bardzo głośno, a miejsce zdarzenia nie było w ogóle oświetlone; ogólne zamieszanie spowodowało, że przebywający w samochodzie świadkowie nie byli w stanie zaobserwować zaistniałej sytuacji na zewnątrz pojazdu zwłaszcza, że w momencie zdarzenia świeciło się wewnątrz tego samochodu światło, a tym samym osoby będące w tym samochodzie tym bardziej nie miały realnej możliwości obserwowania co się dzieje na zewnątrz tego samochodu, a w szczególności czy oskarżony M. B. (1) uderzał w ten samochód; czego potwierdzeniem są zeznania kierowcy D. S. złożone w toku postępowania sądowego, z których wynika, że osoby siedzące w tym samochodzie nie miały możliwości zaobserwowania co się dzieje na zewnątrz po bokach i z tyłu tego samochodu, a on tylko widział, co się działo przed maską jego samochodu w załączonych światłach drogowych i nie widział, aby oskarżony M. B. (1) dokonywał jakichkolwiek uszkodzeń tego samochodu; nadto to właśnie pasażerki samochodu marki B. wywołały awanturę, szarpaninę i popychanie, a w sytuacji, gdy ktoś
z obecnych na zewnątrz powiedział, że „wyciągnie siekierę” wszystkie dziewczyny zaczęły się przepychać i biec do samochodu, a następnie uderzać
w samochód i szarpać za klamki auta, ponieważ drzwi samochodu były zablokowane, a tym samym nie można wykluczyć, że uszkodzenia przedmiotowego samochodu mogły powstać w tych okolicznościach;

-

w samochodzie marki B. o nr rej. (...) powstały, podczas przedmiotowego zdarzenia, uszkodzenia opisane w akcie oskarżenia mimo, że oględziny pojazdu zostały przeprowadzone dopiero w dniu 11 listopada 2015 r. tj. niemal po upływie miesiąca od zdarzenia, co powoduje, że nie można mieć pewności, czy stwierdzone uszkodzenia pojazdu powstały w okolicznościach zarzucanych przez Prokuratora, czy też w innych okolicznościach, tym bardziej, że przedmiotowy samochód był starym i przez wiele lat użytkowanym autem, natomiast B. S. kupiła go za kwotę ok. 10.000,00 zł; a jak wynika z zeznań funkcjonariusza Policji Ł. Z. samochód marki B. o numerze rejestracyjnym (...) nie był samochodem z salonu oraz był użytkowany przez kilka lat, a tym samym stan jego karoserii nie był najlepszy; ponadto należy zauważyć, że ilość uszkodzeń podanych w protokole oględzin sporządzonym miesiąc po zdarzeniu (dowód: k 6 akt) nie zgadza się
z olbrzymią ilością uszkodzeń wskazanych w opinii biegłego, co wskazuje, że samochód jeszcze przed zdarzeniem musiał mieć liczne uszkodzenia karoserii, natomiast uszkodzenia wskazane przez Prokuratora w akcie oskarżenia wcale nie musiały powstać w wyniku zdarzenia z dnia 19 października 2015 r., ponieważ brak jest obiektywnych dowodów, w tym zdjęć przedstawiających jak wyglądał samochód B. przed zdarzeniem; również przesłuchane w sprawie pasażerki samochodu nie potrafiły wskazać gdzie i jakie dokładnie uszkodzenia miały powstać w wyniku zdarzenia i jaki był stan karoserii tego samochodu przed zdarzeniem.

2.  rażące naruszenie art. 7 k.p.k., które miało istotny wpływ na treść orzeczenia poprzez przekroczenie granicy swobodnej oceny dowodów, podjęcie tej oceny w sposób dowolny, sprzeczny z zasadami wiedzy oraz uniemożliwiający ustalenie prawdy obiektywnej, w szczególności w zakresie analizy zeznań świadków D. S., J. S., P. B., J. G., K. L., D. M. i K. Z., co skutkowało wyciągnięciem mylnych wniosków w zakresie sprawstwa oskarżonego,

3.  w ostateczności także obrazę przepisu postępowania mającą istotny wpływ na treść wyroku, tj. art. 5 § 2 k.p.k. poprzez rozstrzygnięcie nie dających się usunąć wątpliwości w zakresie ustalenia przebiegu zdarzenia oraz zakresu uszkodzeń samochodu na niekorzyść oskarżonego M. B. (1) (naruszenie zasady in dubio pro reo), co doprowadziło do jego niesłusznego skazania w niniejszej sprawie.

Z uwagi na powyższe obrońca wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku
i uniewinnienie M. B. (1) od popełnienia zarzucanego mu czynu z art. 288 § 1 k.k. oraz zasądzenie na rzecz obrońcy oskarżonego M. B. (1) kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej oskarżonemu z urzędu za postępowanie apelacyjne, według norm przepisanych, które nie zostały opłacone
w żadnej części.

Sąd odwoławczy zważył co następuje:

Obie wniesione apelacje okazały się celowe i w konsekwencji doprowadzały do zmiany zaskarżonego wyroku w zakresie wymierzonych oskarżanym kar.

Przechodząc do oceny zaskarżonego orzeczenia i stawianych mu zarzutów Sąd odwoławczy stanął na stanowisku, iż Sąd I instancji dokonał prawidłowych ustaleń faktycznych w oparciu o prawidłowo oceniony i zgromadzony materiał dowodowy. Rozumowanie, jakie przedstawione zostało w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia, nie może zostać uznane za błędne, dowolne, czy nielogiczne. Nie wykracza poza ramy swobodnej oceny dowodów i przedstawia ich wszechstronną analizę. Przypomnieć należy, że przekonanie sądu o wiarygodności jednych dowodów i niewiarygodności innych pozostaje pod ochroną prawa procesowego, a więc mieści się w ramach sformułowanej w art. 7 k.p.k. swobodnej oceny dowodów, wówczas, gdy jest poprzedzone ujawnieniem w toku rozprawy całokształtu okoliczności (art. 410 k.p.k.) w sposób podyktowany obowiązkiem dochodzenia prawdy (art. 2 § 2 k.p.k.), stanowi wynik rozważenia wszystkich okoliczności przemawiających zarówno na korzyść, jak i na niekorzyść oskarżonego (art. 4 k.p.k.) oraz jest wyczerpująco i logicznie –
z uwzględnieniem wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego - argumentowane
w uzasadnieniu (art. 424 § 1 pkt 1 k.p.k.). Wymogom tym Sąd Rejonowy sprostał.
W uzasadnieniu zaskarżonego wyroku wskazał jakim dowodom w kwestiach zasadniczych dał wiarę, a którym wiary i z jakich powodów odmówił.

W zasadniczej części wniesionych apelacji obrońcy oskarżonych starają się dowieść, że zeznania D. S., J. S., K. L., D. M., J. G., P. B. oraz K. Z. są niewiarygodne, a to z tego względu, że można w nich dostrzec pewne sprzeczności
i różnice dotyczące przebiegu zdarzenia z dnia 19 października 2015 r.

Wskazać więc trzeba, że ludzka pamięć nie jest wiernym zapisem rzeczywistości, zaś z upływem czasu pewne fakty po prostu się zacierają. Nadto podkreślenia wymaga, że przebieg analizowanego zdarzenia miał charakter gwałtowny, dynamiczny i przede wszystkim krótkotrwały. Osoby biorące w nim udział stale się przemieszczały i podejmowały działania będące reakcją na podjęte działania przez innych jego uczestników. W związku z powyższym uczestnicy zajścia nie mieli szansy na całościowe obserwowanie zachowań wszystkich oskarżonych,
a tym samym części faktów mgli nie zauważyć. Niewątpliwie również dynamika zdarzenia i towarzyszące mu duże emocje oraz stres, nie pozostały bez wpływu na możliwość w pełni zgodnego z rzeczywistym przebiegiem zdarzenia odtworzenia go przez wszystkich uczestników zajścia. To w powyższych okolicznościach należy dostrzegać przyczyn pewnych rozbieżności i niespójności – zwłaszcza co do chronologii zdarzeń, umiejscowienia oskarżonych przy uszkodzonym samochodzie
i podejmowanych przez nich czynności – w relacjach w/w świadków, co skrupulatnie wyliczają skarżący we wniesionych środkach odwoławczych. W ocenie Sądu Okręgowego, w tej sytuacji jedynie całościowa, a nie wybiórcza analiza zeznań kwestionowanych przez obrońców stanowi podstawę ustalenia stanu faktycznego
w niniejszej sprawie. Nie w tym więc rzecz, czy zeznania te różnią się w mało istotnych szczegółach, lecz w tym, czy różnią się w kwestiach zasadniczych takich jak choćby okoliczność, czy oskarżeni brali czynny udział w przedmiotowym zdarzeniu
i uszkodzeniu pojazdu B. S.. Szczególną uwagę należało przy tym zwrócić na pierwsze relacje D. S., J. S., K. L., D. M., J. G., P. B. oraz K. Z., które zostały złożone w czasie niezbyt odległym od dnia zdarzenia
i choć charakteryzują się one pewną ogólnością, to jednak zawierają one istotne informacje co do ilości sprawców, ich tożsamości oraz sposobu zachowania. Nadmienić także należy, że choćby z zeznań choćby J. S. (k. 105) jak
i D. S. (k. 131v) wynika, iż sprawcy po podejściu do samochodu nie zajęli określonego miejsca z którego uderzali w samochód, lecz w trakcie zdarzenia przemieszczali się. W tej sytuacji logicznym jest, że każda z osób znajdujących się w samochodzie oraz K. Z. opisywały ten fragment zdarzenia, który obecnie obserwowały nie zaś cały jego przebieg. Nadto nie wszystkie uderzenia w samochód musiały skutkować odkształceniem jego karoserii. W tej sytuacji wielość uderzeń, która została opisana przez świadków nie podważa ich wiarygodności.

Niewątpliwie słusznie Sąd Rejonowy obdarzył wiarą relacje D. S. z postępowania przygotowawczego i na ich podstawie poczynił ustalenia faktyczne w przedmiotowej sprawie (k. 127-128). Zauważyć bowiem trzeba, że w/w świadek przez cały czas przebywał w samochodzie którym przyjechał, nie był zaangażowany w szarpaninę i nie był zmuszony do ucieczki. Miał więc możliwość obserwacji całego zdarzenia z niewielkiej odległości, dostrzeżenia którzy jego uczestnicy zaczęli uciekać i jakie osoby zaczęły je gonić kierując się w stronę samochodu, za kierownicą którego siedział. W szczególności zauważyć trzeba, że przedstawiony przez świadka sposób zachowania oskarżonych znajdujących się przy pojeździe jest stanowczy i szczegółowy. Jednocześnie uszkodzenia samochodu opisane w protokole oględzin rzeczy z dnia 11 listopada 2015 r. (k. 5-6a) w pełni odpowiadają zachowaniu sprawców opisanym przez D. S.. Sąd odwoławczy dostrzega okoliczność, że podczas rozprawy w/w świadek nie był
w stanie potwierdzić poszczególnych twierdzeń z odczytanych i wcześniej złożonych przez niego zeznań. D. S. szczerze przyznał bowiem, że „teraz nie pamięta kto stał po której stornie” (k. 131v). Niemniej jednak w swobodnej wypowiedzi powtórzył, że „dziewczyny jak chciały wrócić do samochodu, to tych trzech panów pobiegło za nimi i wtedy zaczęli uderzać w samochód (k. 131). Potwierdził więc udział w zdarzeniu wszystkich oskarżonych oraz sposób ich zachowania polegający na uderzaniu w samochód. W tej sytuacji to właśnie zeznania świadka z postępowania przygotowawczego, jako najwierniej odzwierciedlające przebieg zdarzenia, należało przyjąć za podstawę ustaleń, co też Sąd Rejonowy uczynił.

Zeznania D. S. znajdują także potwierdzenie w relacjach J. S. (k. 103v, 105), K. L. (k. 186v), J. G. (k. 102v) i P. B. (k. 99v). W/w osoby stanowczo wskazały, że wszyscy oskarżeni uderzali w samochód i choć na różnych etapach postępowania składały zeznania o różnej szczegółowości to niezmienne pozostają ich relacje co do czynnego udziału oskarżonych w uszkodzeniu pojazdu. K. Z. znajdująca się
w samochodzie M. B. (2) także widziała jak N. Ś. oraz D. Ś. (1) uderzali w samochód, którym przyjechały jej koleżanki.
W pierwszych sowich zeznaniach nie wskazała natomiast na udział M. B. (2). Powyższe w ocenie Sądu wynika jednak przede wszystkim
z okoliczności, iż w momencie przesłuchania M. B. (2) był chłopakiem K. Z.. Oczywistym jest zatem, że świadek nie chciała składać zeznań obciążających osobę bliską (k. 122v). Jednocześnie Sąd miał na uwadze relacje wcześniej świadków, którzy bez żadnych wątpliwości wskazywali na udział
w zdarzeniu także M. B. (2). Odnośnie zaś relacji D. M., to świadek opisała czynny udział w uszkodzeniu pojazdu oskarżonych M. B. (2) oraz N. Ś. (k. 177v). Niemniej jednak jeszcze raz podnieść trzeba, że świadek mogła po prostu nie zauważyć obecności D. Ś. (1). Tymczasem choćby ze stanowczych zeznań D. S., J. S., K. L., J. G. i P. B. wynika, że także ten oskarżony brał udział w uszkodzeniu pojazdu w ten sposób, że uderzał w jego karoserię. Oczywistym jest przy tym, że działania oskarżonych z całą pewnością nie były działaniami obronnymi. Jakkolwiek na początkowym etapie zdarzenia tj.
w momencie szarpaniny usprawiedliwione i zrozumiałe były próby rozdzielenia szarpiących się z M. Ś., to jednak w chwili podjęcia się ucieczki przez J. S., K. L., J. G., D. M. i P. B. oskarżeni niewątpliwie uzyskali przewagę. Powyższe potwierdza, że ta część zdarzenia pozostawała pod całkowitą kontrolą oskarżonych. W tej sytuacji wiedząc, że M. Ś. już nic nie zagraża winni się ograniczyć do spisania nr rejestracyjnego pojazdu kierowanego przez D. S. oraz zawiadamiania policji o zajściu nie zaś próbach wyciągnięcia z w/w samochodu jego pasażerek, czy też uderzania w jego karoserię. Co istotne oskarżeni mogli w każdej chwili zakończyć zdarzenie umożliwiając w/w odjechanie swoim autem. Tymczasem zdecydowali się za wszelką cenę ich zatrzymywać uciekając się do metod siłowych
dokonując celowych uszkodzeń samochodu. Sąd ma świadomość, iż w miejscu zdarzenia było ciemno i nie wszystkie zachowania oskarżonych mogły być dostrzeżone przez D. S. i pasażerki kierowanego przez niego samochodu. Skoro jednak K. Z. miała możliwość obserwacji sprawców znajdując się w samochodzie M. B. (2) oddalonym o kilka metrów od samochodu B., to uznać trzeba iż uczestnicy zdarzenia mieli możliwość dostrzeżenia zasadniczych działań oskarżonych, a w szczególności tego, czy brali oni udział w uszkodzeniu w/w pojazdu. Znamienne, że nawet oskarżeni nie wskazywali na okoliczność, by z uwagi na panujące ciemności nie mogli dostrzec jakie czynności wykonywali pozostali współoskarżeni lub uczestnicy zdarzenia.

Podkreślić w końcu należy, że oskarżeni dopuścili się popełnienia przypisanego im czynu działając wspólnie i w porozumieniu. W tej sytuacji nie ma znaczenia kto jakie podejmuje działania. Istotnym jest bowiem, że działanie każdego
z nich, w ramach przyjętego – w niniejszej sprawie w sposób dorozumiany, podziału ról i realizowanego zamiaru dopełniało poczynania pozostałych współdziałających stanowiąc istotnych ich składnik.

Konsekwencją obdarzenia przez Sąd wiarą relacji D. S., J. S., K. L., J. G., P. B. oraz K. Z. było odmówienie tej wiary wyjaśnieniom oskarżonych. Sąd odwoławczy podzielił przy tym argumenty, które Sąd Rejonowy przedstawił
w uzasadnieniu wyroku i ze względu na brak szczegółowych zarzutów skarżących
w tym względzie wystarczające będzie odwołanie się do ich treści bez konieczności powtórnego ich przytaczania.

Bezpodstawnie skarżący wskazują również, że uszkodzenia pojazdu B. kierowanego przez D. S. mogły powstać w innych niż opisane przez niego okolicznościach. Powyższemu przeczy przede wszystkim postawa w/w świadka, który po ujawnieniu wgnieceń w karoserii pojazdu bezpośrednio po zdarzeniu zgłosił się na Komisariat Policji w S. (k. 128). Tam uzyskał informację by najpierw udał się do mechanika celem wyceny uszkodzeń i dopiero wówczas stawił się na policję w B.. W związku z powyższym D. S. pojechał do warsztatu J. L., który już w dniu 20 października 2015 r. dokonał wstępnej wyceny wskazanych uszkodzeń (k. 2). Z tą wyceną oskarżony udał się na Komisariat Policji w B. gdzie w dniu 22 października 2010 r. dokonano jego rozpytania (k. 1). Powyżej opisane zachowanie D. S., jego bezzwłoczność
w podejmowanych czynnościach, a przede wszystkim chęć jak najszybszego zgłoszenia dostrzeżonych uszkodzeń nie nasuwają wątpliwości Sądu odwoławczego co do jego relacji w tym zakresie. Nadto z zeznań B. S. ale również D. S. wynika, że pomiędzy dniem 19 października 2015 r. a dniem oględzin (11 listopada 2015 r.) samochód nie brał udziału w żadnych zdarzeniach, które powodowałby uszkodzenia jego karoserii (k. 132). Nadto, z samego faktu iż samochód nie był nowy, był wcześniej użytkowany, a warstwa lakiernicza choćby na masce nie była wykonana w sposób profesjonalny nie wynika, że wgniecenia nie mogły powstać w okolicznościach podanych przez D. S.. Nadto jeszcze raz wskazać trzeba, że relacje świadka z postępowania przygotowawczego co do sposobu i miejsca uderzeń oskarżonych w karoserię samochodu (k. 127) odpowiadają protokołowi z jego oględzin (k. 5-6a), co istotnie je uwiarygadnia. Odnośnie zaś opinii M. A. wskazać trzeba, że biegły wprost wskazał iż niektóre z uszkodzeń są trudno zauważalne i mogły nie być dostrzeżone przez funkcjonariuszy wykonujących oględziny (k. 239v). Jednocześnie dla określenia kosztów przywrócenia pojazdowi stanu poprzedniego bez znaczenia jest czy
w pokrywie bagażnika znajduje się 2 czy 6 wgnieceń skoro i tak należy dokonać pomalowania całego tego elementu. W tej sytuacji dokonana przez niego wycena nie wzbudziła wątpliwości Sądu odwoławczego tym bardziej, iż została dokonana
z uwzględnieniem takich metod naprawy, które uwzględniają ogólną wartość samochodu oraz jego wiek.

Reasumując, przeprowadzona przez Sąd Rejonowy ocena dowodów okazała się trafna, wyczerpująca oraz właściwie i przekonująco uzasadniona. Jednocześnie zarzuty obrońców w znacznej części sprowadzały się jedynie do zaprzeczenia ustaleniom faktycznym i przedstawionej przez Sąd Rejonowy oceny dowodów.

Niesłusznie obrońca N. Ś. i D. Ś. (1) kwestionuje również działanie przez oskarżonych wspólnie i w porozumieniu. Odnosząc się do tej kwestii należy podkreślić, że jednym z podstawowych elementów współsprawstwa, jest istnienie między sprawcami przestępstwa porozumienia, co do realizacji jego znamion. Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 6 lutego 2008 r. wskazał: warunkiem odpowiedzialności za współsprawstwo jest wykazanie, że współdziałających łączyło porozumienie obejmujące wspólne wykonanie czynu zabronionego oraz że każdy
z uczestników porozumienia obejmował świadomością realizację całości znamion określonego czynu zabronionego (V KK 280/07). W innych orzeczeniach Sąd Najwyższy podkreślał, że ustawa (art. 18 § 1 k.k.) nie wprowadza żadnych dodatkowych warunków dotyczących formy porozumienia. Może więc do niego dojść nawet w sposób dorozumiany (por. wyr. SN z 12.12.2002 r., III KKN 371/00; wyr. SN z 15.05.2001 r., V KKN 730/98). Porozumienie współsprawców może być więc zawarte w sposób konkludentny: istotą współsprawstwa jest wyraźne lub milczące porozumienie współsprawców, zawarte przed popełnieniem przestępstwa lub w jego trakcie – muszą więc oni działać wspólnie i w porozumieniu (por. wyr. SA w Lublinie z 19.06.2008 r., II AKa 91/08).

Zawarcie porozumienia nie musi również oznaczać, że sprawcy szczegółowo uzgodnią każdy element swojego zachowania, podział ról, itp. Istotne, aby ich zmowa obejmowała zgodę na realizację wszystkich znamion przestępstwa. Trafnie wskazuje się w orzecznictwie, że działanie wspólnie i w porozumieniu w rozumieniu art. 18 § 1 k.k. nie ogranicza się (...) do takich sytuacji, gdy wszystkie elementy i przebieg podjętego działania wynikają z uprzedniego uzgodnienia między współdziałającymi, lecz mieści w sobie również takie działania, których podjęcie dyktuje czy wymusza dynamiczny rozwój wydarzeń, o ile postawa współdziałającego nie dostarczy podstaw do przyjęcia, iż nie akceptuje on działań nieuzgodnionych, wykraczających poza zakres wstępnego porozumienia. Jedynie wówczas możliwe jest uznanie, iż sprawca ten ponosi odpowiedzialność w granicach swego pierwotnego zamiaru, z wyłączeniem czynności stanowiących nieakceptowany eksces współdziałającego (wyrok SA
w B. z 29.08.2000 r., II AKa 121/00). Spełnienie opisanych wyżej warunków powoduje z kolei, że każdy ze współdziałających odpowiada także za to, co uczynili pozostali współsprawcy.

W odniesieniu do wszystkich oskarżonych wskazać więc trzeba, że działania każdego z nich uzupełniały się wzajemnie z działaniem pozostałych współdziałających i realizacja przestępczych zachowań występowała po stronie każdego z tych oskarżonych. M. B. (2), N. Ś. oraz D. Ś. (1) wspólnie ruszyli kierunku samochodu D. S.. Następnie znajdując się w jego bezpośredniej bliskości najpierw próbowali wyciągnąć osoby znajdujące się w jego wnętrzu, a po zablokowaniu zamków w drzwiach przystąpili do uderzania w jego karoserię. Sekwencja podejmowanych przez nich zachowań w tym samym miejscu, czasie oraz bezpośredniej względem siebie bliskości wskazuje bez wątpienia na zawarcie porozumienia co do podejmowanych czynności. Każdy z oskarżonych widząc zachowanie współoskarżonych, w żaden sposób nie protestował, nie próbował – nawet słownie – odwieść ich od tego, lecz podejmował się wspólnego uderzania
w karoserię auta. W tym zaś stanie rzeczy współsprawstwo oskarżonych nie budzi żadnych wątpliwości podobnie jak umyślność ich działania. Obrońca oskarżonych N. Ś. oraz D. Ś. (2) nie zauważa bowiem, że uszkodzenia pojazdu nie znajdują się przecież przy drzwiach, co można byłoby tłumaczyć pewnym przypadkowym uszkodzeniem, lecz ujawniono je na masce, klapie bagażnika, dachu oraz tylny błotnikach. W świetle powyższego nieprzekonujące okazały się również twierdzenia obrońcy M. B. (2) co do powstania tych uszkodzeń na skutek zachowania pasażerek samochodu B.. Jedynie uszkodzenie tapicerki umieszczonej na drzwiach auta mogło powstać w wyniku ich działania. Powyższe nie budzi jednak zdziwienia skoro oskarżeni starali się wyciągnąć osoby, które znajdowały się już w pojeździe, te natomiast przytrzymywały drzwi chcąc w ten sposób przeciwdziałać zachowaniu oskarżonych.

Sąd odwoławczy nie podzielił również zapatrywania obrońcy N. Ś. oraz D. Ś. (1) co do tego, iż uszkodzenia ujawnione w karoserii nie są uszkodzeniami w rozumieniu art. 288 § 1 k.k. Zauważyć bowiem należy, że działania oskarżonych stanowiły bezpośrednią ingerencję w strukturę pojazdu (powodując odkształcenie karoserii), która istotnie obniżyła walory estetyczne pojazdu, a przez co bezpośrednio wpłynęła na jego ogólną wartość. W tej sytuacji pomimo iż możliwie jest przywrócenie stanu poprzedniego, to jednak wiąże się to z koniecznością poniesienia względnie znacznych kosztów naprawy określonych w opinii biegłego M. A.. Sąd odwoławczy zauważa, że można mówić o różnych stopniach uszkodzenia rzeczy i pomimo, iż w przedmiotowej sprawie stopień uszkodzenia nie był bardzo znaczny, to mając na uwadze w/w okoliczności nie sposób mówić o sytuacji innej niż uszkodzenie pojazdu B. S..

Nie mają również racji autorzy apelacji podnosząc zarzut obrazy art. 5 § 2 k.p.k. W pierwszej kolejności należy podkreślić, iż nie można stawiać w sposób uzasadniony zarzutu naruszenia zasady in dubio pro reo powołując się na wątpliwości samej "strony" co do treści ustaleń faktycznych, wymowy dowodów, czy też sposobu interpretacji przepisów prawa. Dla oceny, czy nie został naruszony zakaz z art. 5 § 2 k.p.k. nie są bowiem miarodajne tego rodzaju wątpliwości zgłaszane przez stronę, ale tylko to, czy sąd orzekający w sprawie rzeczywiście powziął wątpliwości w tym zakresie i wobec braku możliwości ich usunięcia rozstrzygnął je na niekorzyść obwinionego. A zatem w sytuacji, gdy konkretne ustalenie faktyczne zależne jest od dania wiary tej lub innej grupie dowodów, nie można mówić o naruszeniu zasady in dubio pro reo. Ewentualne zastrzeżenia, co do oceny wiarygodności konkretnego dowodu lub grupy dowodów rozstrzygane mogą być tylko na płaszczyźnie dochowania przez sąd granic sędziowskiej swobody ocen z art. 7 k.p.k.

Zakres zaskarżenia określony przez obrońców oskarżonych (co do winy) obligował Sąd odwoławczy do kontroli zaskarżonego orzeczenia także co do wymierzonych kar.

Mając na uwadze dyrektywy sądowego wymiaru kary (art. 53 § 1 i 2 k.k.), okoliczności przedmiotowe i podmiotowe czynu oskarżonych, jak również ich właściwości i warunki osobiste, Sąd kary grzywny w wymiarze 150 stawek dziennych (orzeczone wobec N. Ś. i M. B. (2)) i 200 stawek dziennych (orzeczoną wobec D. Ś. (1)) uznał za zbyt surową reakcję na ich zachowanie. W pierwszej kolejności zauważyć trzeba, że działanie M. B. (2), D. Ś. (2) i N. Ś. zostało w pewnym zakresie sprowokowane zachowaniem J. S., K. L., D. M., J. G. oraz P. B.. Osoby te zdecydowały się bowiem interweniować w sprawie ich koleżanki K. Z. i w wyniku ich zachowania doszło do szarpaniny z M. Ś.. Powyższe stanowiło asumpt dla działań oskarżonych, których jednak nie można w żadnej mierze uznać za działania obronne i z tego też względu słusznie zostały zakwalifikowane jako wypełniające znamiona przestępstwa z art. 288 § 1 k.k. Niemniej jednak działania osób, które przywiózł na miejsce zdarzenia D. S., nie sposób pominąć przy ocenie sposobu zachowania oskarżonych. Okoliczność tą zauważył Sąd Rejonowy lecz nadał jej zbyt małe znaczenie. Nadto dostrzec trzeba, iż uszkodzenie pojazdu B. S. nie było bardzo znaczne na co wskazuje choćby okoliczność, że wciąż użytkuje ona samochód bez usunięcia tychże uszkodzeń. Sąd odwoławczy dostrzega także wcześniejszą niekaralność oskarżonych, która również stanowi okoliczność łagodzącą. Sąd odwoławczy miał też na uwadze fakt, że wcześniej wobec oskarżonych wydano wyrok nakazowy, który nie został zaskarżony na ich niekorzyść, a którym wobec oskarżonych orzeczono grzywny w wysokości po 100 stawek dziennych. W wyniku przeprowadzonej rozprawy nie pojawiły się też żadne szczególe okoliczności, które nakazywałyby surowsze potraktowanie oskarżonych. Wręcz przeciwnie obniżona została nawet wartość szkody. W tej sytuacji, w ocenie Sądu odwoławczego konieczne było obniżenie wobec wszystkich oskarżonych kary grzywny do wysokości 100 stawek dziennych. Tak określona kara spełni wymagane przez art. 53 k.k. kryteria i to zarówno wobec oskarżonych jaki
i w sensie oddziaływania ogólnoprewencyjnego.

Mając na względzie wszystkie przedstawione powyżej okoliczności, Sąd odwoławczy – nie znajdując uchybień określonych w art. 439 k.p.k. ani art. 440 k.p.k., podlegających uwzględnieniu z urzędu i powodujących konieczność dalszej zmiany bądź uchylenia zaskarżonego rozstrzygnięcia – na podstawie art. 437 § 1 i 2 k.p.k. orzekł jak w wyroku.

O zwolnieniu z kosztów sądowych związanych z postępowaniem odwoławczym oraz z opłaty za obie instancje Sąd orzekł na podstawie art. 624 § 1 k.p.k., art. 634 k.p.k., art. 10 ust. 1 i art. 17 ust. 1 ustawy z dnia czerwca 1973 r.
o opłatach w sprawach karnych (Dz. U. z 1983 r. Nr 49, poz. 223 ze zm.) mając na uwadze celowość wniesionych środków odwoławczych, zmianę w zakresie wymierzonej kary jak i sytuację osobistą oraz majątkową oskarżonych.

Nadto Sąd Okręgowy na podstawie § 4 ust. 1 i 3, § 17 ust. 2 pkt 4 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 3 października 2016 r. w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu (Dz. U. z 2016 r., poz. 1714) zasądził na rzecz adwokat M. S. kwotę 516,60 zł tytułem obrony wykonywanej z urzędu w postępowaniu odwoławczym wobec oskarżonego M. B. (2).

Agata Wilczewska