Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III K 30/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 29 czerwca 2017r.

Sąd Okręgowy w Jeleniej Górze w III Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący SSO Karin Kot

Sędzia SO Robert Bednarczyk

Ławnicy Marlena Przybylska-Karko, Grażyna Krawiec, Barbara Woźnicka

Protokolant Małgorzata Zawadzka

w obecności Prokuratora Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze delegowanego do Prokuratury Rejonowej w Lubaniu – Macieja Pabuckiego

po rozpoznaniu w dniach 24 kwietnia 2017r., 12 maja 2017r. , 22 maja 2017r.

i 19 czerwca 2017r. sprawy karnej

O. S. c. G. i M. z domu K.

ur. (...) w C.

oskarżonej o to, że:

w dniu 6 sierpnia 2016 roku w L., woj. (...), działając w zamiarze pozbawienia życia Z. S., zadała mu uderzenie nożem o długości ostrza 20 cm w okolice konta żebrowego, powodując ranę kłutą tej okolicy, w wyniku czego nastąpił masywny krwotok wewnętrzny skutkujący chorobą realnie zagrażającą życiu pod postacią wstrząsu krwotocznego, a następnie bezpośrednio zgonem pokrzywdzonego,

tj. o czyn z art. 148 § 1 k.k.

I.  uznaje oskarżoną O. S. za winną popełnienia zarzucanego jej czynu opisanego w części wstępnej wyroku stanowiącego zbrodnię z art. 148 § 1 k.k. z tym, że ustala, iż oskarżona działała w zamiarze ewentualnym pozbawienia życia Z. S. i za to, na podstawie art. 148 § 1 k.k., wymierza jej karę 15 (piętnastu) lat pozbawienia wolności;

II.  na podstawie art. 44 § 2 k.k. orzeka przepadek na rzecz Skarbu Państwa dowodów rzeczowych zarejestrowanych w wykazie dowodów rzeczowych Drz. 134/17 oraz Drz. 135/17;

III.  na podstawie art. 63 § 1 k.k. zalicza oskarżonej O. S. na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności okres rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie od dnia 6 sierpnia 2016r. do dnia 29 czerwca 2017r.;

IV.  na podstawie art. 624 § 1 k.p.k. zwalnia oskarżoną od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych, w tym na podstawie art. 17 ust. 1 Ustawy z dnia 23 czerwca 1973r. o opłatach w sprawach karnych nie wymierza jej opłaty.

UZASADNIENIE

D. S. wraz z mężem Z. S. zamieszkiwała w L. przy ulicy (...).

(dowód: zeznania świadka D. S. k. 61-62, k. 83-86,

k. 369-370).

O. S. ze swoim konkubentem M. W. zajmowała lokal mieszkalny położony w L. przy ulicy (...).

(dowód: wyjaśnienia oskarżonej O. S. k. 71-73, k. 94-98, k. 110,

k. 353-356,

zeznania świadka M. W. k 64-65, k. 88-90,

k. 367-369).

W dniu 6 sierpnia 2016r. w godzinach popołudniowych D. S. wraz z ze Z. S. przebywała w mieszkaniu znajomego D. Z. (1) gdzie Z. S. wypił dwa kieliszki wódki po czym wyszedł informując D. S., że udaje się do miejsca zamieszkania aby naładować telefon komórkowy.

(dowód: zeznania świadka D. S. k. 61-62, k. 83-86,

k. 369-370).

Z. S. poszedł do położonego nieopodal baru gdzie zajął miejsce przy jednym ze stolików i spożywał piwo. W tym czasie do baru przyszła O. S. wraz z M. W.. W pewnym momencie przysiedli się oni do stolika, przy którym siedział Z. S.. W trakcie spożywania piwa O. S. zaprosiła Z. S. do zajmowanego wraz z M. W. mieszkania. Mężczyzna przystał na tą propozycję jednakże wskazał, że wcześniej musi udać się po żonę. Następnie wszyscy skierowali się do mieszkania D. Z. (1), w którym przebywała D. S..

(dowód: wyjaśnienia oskarżonej O. S. k. 71-73, k. 94-98, k. 110,

k. 353-356,

zeznania świadka M. W. k 64-65, k. 88-90,

k. 367-369).

Po przybyciu do tego mieszkania O. S. zaprosiła także D. S. na imprezę informując kobietę, że posiada w domu dwie butelki wódki. Wówczas wszyscy opuścili mieszkanie D. Z. (1) i udali się do miejsca zamieszkania O. S. i M. W..

(dowód: wyjaśnienia oskarżonej O. S. k. 71-73, k. 94-98, k. 110,

k. 353-356,

zeznania świadka D. S. k. 61-62, k. 83-86,

k. 369-370,

zeznania świadka M. W. k 64-65, k. 88-90,

k. 367-369).

W trakcie drogi D. S. w, znajdującym się nieopodal miejsca zamieszkania, sklepie (...) nabyła (...), ciastka ptysie oraz kilogramowe pudełko lodów. Pomiędzy godziną 17:00 a 18:00 O. S., M. W. oraz D. S. i Z. S. przybyli do, położonego w L. przy ulicy (...), mieszkania. W tym czasie w pokoju na stole stały dwie butelki wódki.

(dowód: zeznania świadka D. S. k. 61-62, k. 83-86,

k. 369-370).

Następnie wszyscy udali się do pokoju. D. S. zajęła miejsce na fotelu przy szafie, Z. S. także usiadł na fotelu przy ławie naprzeciwko żony, O. S. siedziała na pufie, zaś M. W. usiadł na krańcu kanapy.

(dowód: wyjaśnienia oskarżonej O. S. k. 71-73, k. 94-98, k. 110,

k. 353-356,

zeznania świadka D. S. k. 61-62, k. 83-86,

k. 369-370).

O. S. przygotowała żeberka z kapustą po czym wszyscy rozpoczęli spożywanie alkoholu w postaci wódki, przy czym D. S. piła wódkę w postaci drinków z (...).

(dowód: częściowo wyjaśnienia oskarżonej O. S. k. 71-73, k. 94-98,

k. 110, k. 353-356,

zeznania świadka D. S. k. 61-62, k. 83-86,

k. 369-370).

M. W. w tym czasie znajdował się już pod znacznym działaniem alkoholu. W pewnym momencie mężczyzna oświadczył, że chciałby położyć się spać, że ma już dosyć i na razie nie będzie więcej spożywał alkoholu. W tym czasie zbliżył się do klatki z papugami i wyciągnął z niej ptaki. O. S. zdenerwowała się po czym zaczęła ona kłócić się z M. W.. Kobieta pchnęła go na łóżko.

(dowód: zeznania świadka D. S. k. 61-62, k. 83-86,

k. 369-370,

zeznania świadka M. W. k 64-65, k. 88-90,

k. 367-369)

O. S. mówiła do M. W. aby wynosił się z jej mieszkania albowiem lokal należy do niej. Następnie zaczęli oni się szarpać ze sobą. Kiedy M. W. próbował wstać z kanapy O. S. szarpała go. Kobieta stawała się przy tym coraz bardziej agresywna. Zaczęli się oni przepychać. Kiedy M. W. ponownie próbował wstać z kanapy O. S. pchała go na nią, po czym ponownie się szarpali. Wówczas Z. S. wstał z fotela, podszedł do O. S. oraz M. W. i zwrócił się do nich aby się uspokoili, aby się nie szarpali dodając, że przyszli do nich w gości aby oni się właściwie zachowywali, albowiem on wraz z żoną nie chcą tego oglądać. O. S. odepchnęła Z. S., nakazała mu aby się nie wtrącał krzycząc do niego aby się wynosił. Wówczas D. S. zwróciła się do O. S., że wypiją tylko ostatni kieliszek i opuszczą mieszkanie. O. S. zaczęła się przemieszczać, udała się do kuchni, biegała po całym mieszkaniu. D. S. powiedziała do niej aby usiadła i się uspokoiła. Wtedy O. S. oświadczyła, że to jest ich sprawa nie zaś D. S. i jej męża dodając aby (...). W tym momencie M. W. zapytał O. S. co ona robi, że najpierw zaprasza gości a później ich wyrzuca. Wówczas kobieta ponownie stała się agresywna wobec swojego konkubenta, zaczęła nim szarpać a kiedy M. W. próbował wstać z łóżka popychała go, klepała rękoma po barku w wyniku czego on osuwał się na łóżko.

(dowód: zeznania świadka D. S. k. 61-62, k. 83-86,

k. 369-370).

W tym momencie Z. S. podszedł do O. S. oraz M. W. chcąc ich rozdzielić, uspokoić.

(dowód: zeznania świadka D. S. k. 61-62, k. 83-86,

k. 369-370,

zeznania świadka M. W. k 64-65, k. 88-90,

k. 367-369).

Z. S. chwycił M. W. za szyję i pchnął go na wersalkę.

(dowód: zeznania świadka M. W. k 64-65, k. 88-90,

k. 367-369).

Wówczas O. S. szybkim krokiem udała się do kuchni. Po krótkiej chwili wróciła i szybko podeszła do Z. S., który w tym czasie stał odwrócony plecami od M. W., zaś twarzą zwrócony był on w kierunku O. S.. W tym momencie O. S. trzymała w prawej ręce nóź kuchenny o długości ostrza 20 cm z drewnianą rękojeścią. Część tnąca noża zakończona była piłką. O. S. zadała Z. S. uderzenie nożem w okolice konta żebrowego, powodując ranę kłutą tej okolicy.

(dowód: wyjaśnienia oskarżonej O. S. k. 71-73, k. 94-98, k. 110,

k. 353-356,

zeznania świadka M. W. k 64-65, k. 88-90,

k. 367-369)

W tym momencie Z. S. osunął się i położył się na podłodze obok kanapy.

(dowód: wyjaśnienia oskarżonej O. S. k. 71-73, k. 94-98, k. 110,

k. 353-356,

zeznania świadka M. W. k 64-65, k. 88-90,

k. 367-369)

zeznania świadka D. S. k. 61-62, k. 83-86,

k. 369-370).

M. W. zwrócił się do O. S. słowami: „co ty kobieto żeś zrobiła”.

(dowód: zeznania świadka D. S. k. 61-62, k. 83-86,

k. 369-370,

zeznania świadka M. W. k 64-65, k. 88-90,

k. 367-369).

D. S. podbiegła do Z. S. chwyciła jego głowę w ręce. Zauważyła wówczas, że klapkiem weszła w kałużę krwi. Wolała do męża aby się ocknął, zaczęła krzyczeć aby zatelefonowano po pogotowie.

(dowód: zeznania świadka D. S. k. 61-62, k. 83-86,

k. 369-370).

W tym czasie O. S. złamała nóż, którym wcześniej zadała uderzenie Z. S., kalecząc się w prawą rękę, po czym nóż wyrzuciła do śmietnika. Po chwili wyjęła ona obie części noża ze śmietnika i położyła część noża z rękojeścią obok leżącego Z. S.. Drogą część noża odrzuciła.

(dowód: wyjaśnienia oskarżonej O. S. k. 71-73, k. 94-98, k. 110,

k. 353-356).

O godzinie 19:20 O. S. zatelefonowała na numer 997.

(dowód: wyjaśnienia oskarżonej O. S. k. 71-73, k. 94-98, k. 110,

k. 353-356,

książka przebiegu służby k. 3).

Podczas rozmowy z dyżurnym oświadczyła, że spożywała alkohol z mężczyzną i chce aby go ewakuować. Podała, że na tapczanie leży nóź. Kobieta chciała aby przyjechał patrol i przestraszył mężczyznę.

(dowód: książka przebiegu służby k. 3).

Przybyli na miejsce zdarzenia, około godziny 19:40, funkcjonariusze Policji zastali uczestników interwencji w osobach D. S., która siedziała na łóżku, stojącej przy drzwiach wejściowych do pokoju O. S. oraz siedzącego obok Z. S., który leżał na podłodze z widoczną raną kłutą między żebrami, M. W.. Obecny na miejscu lekarz zespołu ratunkowego stwierdził zgon Z. S. podając jako przyczynę śmierci obrażenia wewnętrzne po ugodzeniu ostrym narzędziem.

(dowód: zeznania świadka D. K. k. 4-5, k. 365-366).

W następstwie zachowania O. S. Z. S. doznał: obrażeń ciała w postaci rany kłutej brzucha powodującej masywny krwotok wewnętrzny skutkujący chorobą realnie zagrażającą życiu pod postacią wstrząsu krwotocznego, a następnie bezpośrednio jego śmiercią.

(dowód: protokół sądowo – lekarskich oględzin zewnętrznych i wewnętrznych

zwłok ludzkich wraz z opinią k.165-171).

W dniu 6 sierpnia 2016r. o godzinie 20:57 O. S. posiadała 1,15 mg/dm3 alkoholu w wydychanym powietrzu. W pobranej od Z. S. próbce krwi biegły stwierdził alkohol etylowy w stężeniu 2,6 promila.

(dowód: protokół z przebiegu badania stanu trzeźwości urządzeniem

elektronicznym k. 28,

sprawozdanie z przeprowadzonych badań zawartości alkoholu

etylowego w próbce krwi k. 162)

Biegli lekarze psychiatrzy oraz biegła psycholog na podstawie akt sprawy i w oparciu o przeprowadzone badanie stanu psychicznego O. S. zgodnie stwierdzili, iż O. S. nie jest obecnie chora psychicznie i nie była chora psychicznie w krytycznym czasie. Nie jest ona też upośledzona umysłowo. Biegli wykluczyli także inne zakłócenia czynności psychicznych mogące mieć wpływ na ocenę poczytalności O. S.. W okresie objętym zarzutem znajdowała się ona w stanie upojenia alkoholowego o przebiegu prostym. O. S. piła wcześniej alkohol i znała jego działanie na swój organizm. Całokształt danych zawartych w aktach sprawy pozwolił także biegłym wykluczyć zaistnienie u O. S. w okresie objętym zarzutem reakcji afektywnych czy też zaburzeń emocjonalnych związanych ze stresem, które miałyby znaczenie w ocenie jej poczytalności. Na ocenę sytuacji przez O. S. niewątpliwy wpływ miał wypity przez nią tego dnia alkohol. Biegli lekarze rozpoznali natomiast u niej osobowość o cechach histrionicznych, co nie ma jednak znaczenia w ocenie jej poczytalności w niniejszej sprawie. Tempore criminis O. S. nie miała z przyczyn chorobowych zniesionej ani ograniczonej w stopniu znacznym zdolności rozpoznania znaczenia zarzucanego jej czynu i pokierowania swoim postępowaniem.

(dowód: opinia sądowo – psychiatryczna k. 216-224).

O. S. ma 31 lat. Przed zatrzymaniem zamieszkiwała wraz z konkubentem M. W. w jednopokojowym mieszkaniu z kuchnią, z której część została zagospodarowana na łazienkę, położonym w L. przy ulicy (...). Jako trzymiesięczne dziecko O. S. została adoptowana. W rodzinie adopcyjnej przebywała do 16 roku życia. Następnie, z uwagi na problemy z nauką, została ona skierowana do O. M. w K. Z. w L., gdzie przebywała przez okres jednego roku. Ze względu na negatywne zachowanie została skierowana do Ośrodka (...) w S., w którym przebywała przez kilka miesięcy. O. S. zakończyła naukę na poziomie drugiej klasy szkoły zawodowej. W 2004r. zawarła związek małżeński, zakończony rozwodem po upływie pięciu lub sześciu lat. Od około sześciu lat O. S. pozostaje w związku konkubenckim z M. W.. Przez ostatnie lata pracowała zarobkowo. Bezpośrednio przed zatrzymaniem była ona zatrudniona na okres próbny w formie Z. T. P. w L. zajmującej się produkcją akcesoriów samochodowych z tworzyw sztucznych uzyskując wynagrodzenie w wysokości 1350 złotych miesięcznie. O. S. w środowisku sąsiedzkim cieszyła się dobrą opinią.

(dowód: wywiad środowiskowy dotyczący oskarżonej k. 132-133).

Oskarżona O. S. była wcześniej karana sądownie za przestępstwo z art. 178a § 1 k.k.

(dowód: informacja o osobie z Krajowego Rejestru Karnego k. 129-131,

odpis wyroku Sądu Rejonowego w Lubaniu z dnia 19 października

2015r. wydanego w sprawie o sygn. akt II K 346/15 k. 277).

Oskarżona O. S. składając po raz pierwszy w toku śledztwa wyjaśnienia oświadczyła, iż przyznaje się do popełnienia zarzucanego jej czynu. W złożonych wyjaśnieniach wskazała, że w dniu 6 sierpnia 2016r. zaprosiła poznanego w barze położonym przy ulicy (...) w L., gdzie wraz z konkubentem M. W. spożywała piwo, Z. S. do, zajmowanego wraz z konkubentem, mieszkania przy ulicy (...) dodając, iż następnie udali się oni do mieszkającego nieopodal baru mężczyzny o nazwisku Z. albowiem w tym czasie w jego mieszkaniu przebywała żona Z. S. D. S., która miała im towarzyszyć. Oskarżona stwierdziła, że po przybyciu do miejsca zamieszkania opuściła ona mieszkanie i udała się do sklepu (...) , w którym zakupiła dwie butelki wódki o pojemności 0, 5 litra. Następnie wszyscy usiedli przy ławie ona zaś przygotowała poczęstunek w postaci żeberek z kapustą a także rozlała wódkę do kieliszków. Oskarżona stwierdziła, że po wypiciu około półtora butelki tańczyła ze Z. S. przy dźwiękach muzyki, którą włączyła dodając, że M. W. podczas imprezy dwukrotnie opuszczał mieszkanie udając się z psem na spacer. Kiedy wychodził, jak wskazała, zwracał się do oskarżonej aby wygoniła gości. Oskarżona wyjaśniła, że w pewnym momencie M. W. był bardziej podchmielony, chciał się położyć spać i wówczas „powstał dym” (k. 72). M. W. powiedział do Z. S. i D. S. aby wyszli z mieszkania gdyż on chce iść spać. D. S. odrzekła wówczas, że opuści mieszkanie jeśli zwróci się o to do niej O. S. albowiem jest to jej lokal. Kiedy jednak O. S. powiedziała do gości aby wyszli wówczas Z. S., który w tym czasie stał, dostał szału, podszedł do O. S. i M. W., pchnął ich na łóżko i zaczął przyduszać w ten sposób, że rękoma trzymał ich za gardła i dociskał do łóżka. W tym momencie D. S. zaczęła krzyczeć kilkakrotnie powtarzając do Z. S. aby przestał. Wówczas Z. S. uspokoił się na chwilę co umożliwiło O. S. uwolnienie się jednakże Z. S. ponownie przewrócił M. W. na łóżko i bardzo mocno go dusił trzymając go za gardło co doprowadziło do tego, że M. W. stał się siny. W tym momencie, jak wyjaśniła, krzyknęła ona do Z. S.: „zostaw go, bo inaczej ja cię zabiję” (k. 72). Z uwagi na to, że Z. S. w dalszym ciągu dusił M. W. O. S., jak wskazała, wpadła w szał, kilkakrotnie krzyczała „zostaw go” po czym kiedy Z. S. nadal nie reagował, impulsywnie pobiegła do kuchni skąd wzięła pierwszy lepszy nóż i wróciła do pokoju. Następnie, jak wyjaśniła, ponownie zwróciła się do Z. S. aby zostawił M. W. dodając: „bo inaczej ja nie żartuję”. W tym momencie, jak podała, Z. S. zostawił M. W. i odwrócił się w jej stronę jakby chciał jej coś zrobić, walczyć z nią. Wówczas, jak wyjaśniła, odruchowo jeden raz wepchnęła mu nóż w okolicę brzucha po czym od razu wyciągnęła nóż. W tym momencie Z. S. powoli zaczął się osuwać i położył się na podłodze obok łóżka. Wówczas M. W. złapał Z. S. i przytrzymał go swoją ręką za ranę, natomiast oskarżona, jak wskazała, zatelefonowała na Policję informując, że mężczyzna został pchnięty nożem. Wskazała przy tym, że telefonowała na Policję jeszcze raz albowiem „to trochę trwało, a nikt nie przyjeżdżał” (k. 72). Oskarżona wyjaśniła, że w pewnym momencie złamała nóż kalecząc się przez to w prawą rękę po czym nóż wyrzuciła do śmietnika. Następnie jednak, jak podała, wyjęła nóż ze śmietnika i położyła go obok leżącego Z. S.. W kolejnych wyjaśnieniach oskarżona utrzymywała, iż kiedy wróciła z kuchni trzymając w prawej ręce nóż, po tym jak zwróciła się do Z. S., który nadal dusił M. W. słowami: „zobacz, ja nie żartuję”, Z. S. zaprzestał duszenia jej konkubenta. W tym momencie, jak wskazała, znajdowała się ona w odległości około dwóch metrów od Z. S., który zrobił jakąś dziwną minę i podniósł jakby w jej kierunku ręce, co oskarżona, jak wyjaśniła, odebrała jakby chciał on ją zaatakować. Następnie Z. S. zbliżył się do oskarżonej i wówczas ona dźgnęła go nożem w okolice mostka. Podczas posiedzenia w przedmiocie zastosowania tymczasowego aresztowania oskarżona wyjaśniła, że chciała „bardziej wystraszyć pokrzywdzonego, niż go zabić” (k. 110). Słuchana w toku postępowania sądowego oskarżona wyjaśniła, iż w pewnym momencie Z. S. przewrócił ją oraz M. W. na łóżko po czym zaczął ich przyduszać mówiąc „co tacy cwani jesteście” a kiedy D. S. zwróciła się do niego słowami: „co ty robisz, nie wygłupiaj się” on ją odepchnął ręką, co umożliwiło oskarżonej uwolnienie się, wyjście na korytarz z krzykiem: „ratunku, pomocy, zabijają mi M.”. Oskarżona wyjaśniła, że po jej powrocie „oni nadal się przekomarzali i tak cały czas” (k. 353). W tej sytuacji, jak wskazała, udała się do kuchni myśląc, że kiedy weźmie jakieś ostre narzędzie zdoła wzbudzić w nim jakiś respekt albowiem nie miała w planach nawet skaleczenia mężczyzny. Następnie, jak wyjaśniła, podbiegła do Z. S. i rękojeścią noża zastukała go w plecy mówiąc, że nie żartuje. W tym momencie Z. S. odwrócił się do niej, zobaczył nóż i wstał z łóżka, ona zaś stała z nożem gestykulując i wskazując na wyjście z mieszkania. Oskarżona, jak podała, kilkakrotnie zwracała się do Z. S. żeby wyszedł z mieszkania, on jednak szedł w jej stronę. Oskarżona wyjaśniła, iż powiedziała do Z. S.: „stój, nie zbliżaj się”, on zaś stwierdził: „co mi zrobisz, zabijesz mnie” po czym podciągnął koszulkę do góry i wskazując na okolice serca powiedział: „wal tu”. Oskarżona wyjaśniła, że zaczęła się cofać, jednakże nie miała już miejsca i będąc wzburzona, przestraszona tą sytuacją, bojąc się, że Z. S. zrobi im krzywdę, pchnęła go jeden raz nożem. Pytana o powody podania szczegółów zdarzenia dopiero przez Sądem oskarżona wyjaśniła, iż przebywając w areszcie śledczym myślała o swojej sytuacji a dodatkowo składając wyjaśniania po raz pierwszy czuła się „taka wczorajsza” (k. 354).

Sąd dał wiarę wyjaśnieniom oskarżonej w zakresie w jakim przyznała się do popełnienia zarzucanego jej czynu i potwierdziła, iż zadała Z. S. uderzenie nożem w okolice konta żebrowego. Jako prawdziwe Sąd ocenił także wyjaśnienia oskarżonej w tej części, w której potwierdza fakt bytności w barze, w którym doszło do poznania M. W., jak również podaje okoliczności w jakich doszło do spotkania z D. S. wskazując na ich wspólne udanie się do miejsca zamieszkania oskarżonej oraz jej konkubenta. Wiarygodna była także, zdaniem Sądu, relacja oskarżonej dotycząca miejsc jakie zajęli uczestnicy spotkania po ich przybyciu do położonego w L. przy ulicy (...), mieszkania oraz przygotowanego poczęstunku. Za zgodne z prawdą należało nadto ocenić wyjaśnienia oskarżonej, w których wskazuje na osunięcie się Z. S. po zadaniu ciosu nożem, powołuje okoliczności związane z użytym przez nią nożem a dotyczące jego złamania, wyrzucenia oraz ponownego wyjęcia ze śmietnika i wreszcie podaje, iż zatelefonowała na Policję, na numer 997. Powołane wyjaśnienia oskarżonej, które Sąd ocenił jako wiarygodne, pozostawały bowiem w zgodzie z pozostałym zebranym w sprawie materiałem dowodowym, w tym zwłaszcza z informacjami podawanymi przez świadków M. W. oraz D. S.. Brak było przyczyn by odmówić wiary wyjaśnieniom oskarżonej w zakresie w jakim opisała okoliczności związane ze złamaniem noża, zwłaszcza jeśli zważyć na doznaną przez nią ranę dłoni oraz ujawnienie dwóch elementów noża przez przybyłych na miejsce zdarzenia funkcjonariuszy Policji. Z kolei okoliczność, iż oskarżona telefonowała na numer alarmowy Policji znalazła oparcie w dowodzie z dokumentu w postaci książki przebiegu służby. Logiczne, spójne, konsekwentne i wzajemnie się uzupełniające a przez to wiarygodne zeznania złożone przez świadków D. S. i M. W. nie pozwoliły natomiast Sądowi na przydanie waloru wiarygodności wyjaśnieniom oskarżonej w pozostałym zakresie. Sąd nie dał zatem wiary wyjaśnieniom oskarżonej O. S. w tej części, w której utrzymuje, iż Z. S. dosiadł się do niej i towarzyszącego jej konkubenta, kiedy przebywali w barze i spożywali piwo, i podczas przesłuchania w dniu 8 sierpnia 2016r. wskazuje, iż to Z. S. zaproponował udanie się do jej mieszkania w celu dalszego spożywania alkoholu albowiem pozostają one w sprzeczności z informacjami podanymi przez świadka M. W., który jednoznacznie i konsekwentnie podawał, iż to on wraz z oskarżoną przysiadł się do stolika, przy którym siedział Z. S., którego po krótkiej rozmowie O. S. zaprosiła do domu „aby coś wypić” (k. 64). Zeznania świadka M. W. pozostają przy tym w zgodzie z zasadami wiedzy i doświadczenia życiowego albowiem nieprzekonującym jest aby mężczyzna, którego ani oskarżona, ani jej konkubent wcześniej nie znali proponował udanie się do ich miejsca zamieszkania na co oni mieliby chętnie przystać. Znamienne przy tym jest, iż oskarżona słuchana w toku śledztwa po raz pierwszy wskazała, iż zaprosiła do domu Z. S. oraz jego żonę i dopiero w kolejnych wyjaśnieniach podała inny przebieg rozmowy. W ocenie Sądu okoliczność ta wskazuje, iż oskarżona starała się w ten sposób wykazać, że to Z. S. zapoczątkował zdarzenie, do którego nie doszłoby gdyby nie propozycja z jego strony. Sąd nie dał także wiary wyjaśnieniom oskarżonej, w których stwierdzała, iż po przybyciu do mieszkania udała się sama (tak podczas przesłuchania w dniu 7 sierpnia 2016r.) czy też w towarzystwie (...) (tak podczas przesłuchania w dniu 8 sierpnia 2016r.) do sklepu (...) w celu zakupu alkoholu w postaci wódki albowiem jej relacja jest sprzeczna z zeznaniami świadka D. S., która od początku wskazywała, że kiedy szli do miejsca zamieszkania oskarżonej i jej konkubenta kupiła ona w sklepie (...), która następnie została użyta do przygotowania dla niej drinków, ptysie i kilogramowe lody. Nie bez znaczenia w sprawie pozostawało, iż oskarżona podczas przesłuchania w dniu 8 sierpnia 2016r. stwierdziła, iż w pewnym momencie kiedy przebywała w kuchni „chowała(m) lody do zamrażalnika” (k. 96), przy czym składając wyjaśnienia nie odniosła się ona do kwestii zakupu lodów. Dopiero na pytanie Sądu wyjaśniała: „D. i Z. przynieśli te lody do mnie. Te lody były z Ż., kupił je Z. kiedy poszedł tam ze mną. Ja kupiłam dwie butelki wódki i papierosy, on tylko te lody” (k. 355). W ocenie Sądu okoliczność, iż oskarżona drobiazgowo relacjonując szczegóły spotkania ze Z. S. oraz D. S. nie wspomniała o kwestii zakupu lodów, które jak wskazuje doświadczenie życiowe z pewnością nie zostałyby nabyte przez towarzyszącego oskarżonej przy zakupie alkoholu Z. S., wobec przekonujących w tym zakresie zeznań świadka D. S., jednoznacznie przemawia za uznaniem niewiarygodności wersji oskarżonej odnośnie dokonanych zakupów. Logiczne były także, zdaniem Sądu, zeznania świadka M. W., w których zaprzecza aby opuszczał mieszkanie podczas bytności w nim pokrzywdzonego i jego żony w celu wyprowadzenia psa, skoro, jak zeznał, nie było takiej potrzeby albowiem pies towarzyszył jemu i oskarżonej podczas ich pobytu w barze. W świetle zapisu z książki przebiegu służby nie sposób było także za prawdziwe uznać wyjaśnień oskarżonej, w których utrzymywała, że podczas dokonywania zgłoszenia telefonując na numer alarmowy poinformowała, że „został pchnięty mężczyzna nożem, aby przyjechali” (k. 72). Odnosząc się natomiast do wyjaśnień oskarżonej, w których opisuje ona okoliczności bezpośrednio poprzedzające zadanie przez nią uderzenia nożem Z. S. wskazać należy, iż Sąd uznał je za niewiarygodne z tego względu, iż pozostawały one w rażącej sprzeczności z korelującymi w tym zakresie zeznaniami świadków D. S. i M. W.. Drobna rozbieżność zachodząca pomiędzy podanymi przez wskazanych świadków informacjami, która zdaniem Sądu dodatkowo przemawia za wiarygodnością zeznań tych świadków albowiem wskazuje na to, iż składając zeznania starli się oni dokładnie przedstawić zapamiętany przebieg zajścia, pozostawała przy tym całkowicie bez znaczenia dla karnoprawnej oceny zachowania oskarżonej. Z lektury zeznań świadka D. S. wynika mianowicie, iż w pewnym momencie Z. S. podał ręce leżącemu na wersalce M. W. albowiem chciał mu pomoc wstać, aby on usiadł (k. 85), podczas gdy z zeznań świadka M. W. wynika, że Z. S. w chwili gdy chciał uspokoić oskarżoną i M. W. chwycił go za szyję i pchnął na wersalkę” (k. 89). Bez względu na to, co zaobserwowała świadek D. S. i jak odebrała ona zachowanie męża, w realiach niniejszej sprawy nie ulega wątpliwości, iż, jak jednoznacznie wynika z zeznań świadka M. W., bezpośrednio po pchnięciu konkubenta oskarżonej Z. S. odwrócił się od leżącego na łóżku M. W. i w chwili powrotu oskarżonej z kuchni stał zwrócony do niej twarzą. Mając powyższe na uwadze twierdzenia oskarżonej o chęci „wybronienia” (k. 353) M. W. nie znajdują żadnego racjonalnego uzasadnienia. W tym miejscu należy zauważyć, iż zarówno D. S., jak i M. W. zgodnie podali, iż w pewnym momencie oskarżona zaczęła się agresywnie zachowywać względem swojego konkubenta, który wypuścił papugi z klatki. Wprawdzie oskarżona zaprzeczyła tej okoliczności wskazując, iż często dochodzi do tego, że wypuszczają papugi z klatki ona zaś nie pamięta aby w tym dniu miało to miejsce, jednakże dodała, iż być może jej to umknęło (k. 354). W ocenie Sądu zgodność relacji świadków w tym zakresie utwierdza w przekonaniu o prawdziwości ich zeznań co do tej okoliczności. Twierdzenia oskarżonej jakoby w tym dniu nie było pomiędzy nią oraz jej konkubentem żadnego konfliktu oraz zaprzecza aby była wobec niego agresywna nie znajdują oparcia w zeznaniach powołanych świadków, którzy zgodnie wskazują na agresją w zachowaniu oskarżonej. Co więcej świadek M. W. zeznając: „ten mężczyzna chciał nas uspokoić, rozdzielić” (k. 89) po tym jak oskarżona pchnęła go na wersalkę dodatkowo potwierdza wersję zdarzenia podawaną przez świadka D. S.. Przy ocenie zeznań świadków a także wyjaśnień samej oskarżonej nie można było przy tym tracić z pola widzenia faktu, iż wszystkie, obecne w dniu 6 sierpnia 2016r w godzinach popołudniowych w mieszkaniu położonym w L. przy ulicy (...), osoby znajdowały się pod wyraźnym wpływem alkoholu, co dodatkowo nie pozostawało bez wpływu na zdolność zapamiętywania przez nich okoliczności zajścia.

Dokonując oceny wyjaśnień oskarżonej O. S. w powołanym zakresie nie sposób było nie dostrzec ich ewolucji. Początkowo oskarżona wskazywała bowiem jedynie, iż w pewnym momencie, kiedy Z. S., który dusił leżącego na łóżku M. W. zostawił go i odwrócił się w jej stronę jakby chciał jej coś zrobić, walczyć z nią, ona odruchowo jeden raz wepchnęła mu nóż w okolicę brzucha po czym wyciągnęła nóż, by toku postępowania sądowego wyjaśnić, iż kiedy podbiegła do Z. S. trzymając nóż w prawej ręce, rękojeścią noża zastukała go w plecy mówiąc, że nie żartuje a kiedy Z. S. odwrócił się do niej, zobaczył nóż i wstał z łóżka, ona stała z nożem gestykulując i wskazując na wyjście z mieszkania, kilkakrotnie zwracając się do Z. S., który jednak szedł w jej stronę, żeby wyszedł z mieszkania, a kiedy powiedziała do Z. S.: „stój, nie zbliżaj się”, on stwierdził: „co mi zrobisz, zabijesz mnie” po czym podciągnął koszulkę i wskazując na okolice serca powiedział: „wal tu”, w związku z czym zaczęła się cofać, jednakże nie miała już miejsca i będąc wzburzona, przestraszona tą sytuacją, bojąc się, że Z. S. zrobi im krzywdę pchnęła go nożem.

W ocenie Sądu okoliczności te jednoznacznie wskazują na to, że wyjaśnienia oskarżonej stanowiły jedynie przyjętą przez nią linę obrony zmierzającą do umniejszenia jej odpowiedzialności za popełnione przestępstwo. Naiwny i nieprzekonujący był także, zdaniem Sądu, podany przez oskarżaną powód zmiany relacji.

Sąd dał przy tym wiarę spontanicznym i szczerym zeznaniom świadka M. W., w których opisał zachowanie oskarżonej do jakiego doszło około trzech lat przed zdarzeniem kiedy to O. S. „też dźgnęła (go) lekko nożem” (k. 65). Wprawdzie słuchany przez Sądem świadek zasłaniał się niepamięcią w tym zakresie twierdząc, iż nie wie z jakiego powodu wcześniej opisywał wskazane zajście z udziałem oskarżonej twierdząc jednocześnie, że nie wspominał aby oskarżona była agresywna lecz, że potrafi o siebie zadbać, zaś pytany po powód złożenia podpisu pod protokołem zawierającym takie określenie w sposób nieprzekonujący stwierdził, że „być może nie zauważył(em), że zostało tak zapisane” (k. 367), to jednak z mając na uwadze okoliczność, iż świadek dwukrotnie w trakcie śledztwa z własnej inicjatywy przedstawiał zachowanie O. S. względem niego polegające na ugodzeniu nożem, co więcej uszczegóławiając relację podczas kolejnego przesłuchania, co dodatkowo utwierdza w przekonaniu o prawdziwości jego zeznań w tej części, uznać należało jego wyjaśnienia w tym zakresie za prawdziwe. Nie bez znaczenia w sprawie pozostawały przy tym logiczne, spójne i wzajemnie się uzupełniające a przez to wiarygodne informacje podane przez świadków w osobach R. S. i E. S., które opisały postępowanie oskarżonej jakie miało miejsce w dniu 1 kwietnia 2013r. Wprawdzie ich zeznania pozostawały bez wpływu na ocenę zachowania O. S. jakie miało miejsce w dniu 6 sierpnia 2016r. jednakże pozwoliły Sądowi poznać osobowość oskarżonej oraz to w jaki sposób postępuje po spożyciu alkoholu. Zeznania powołanych świadków wskazują także pośrednio na prawdziwość twierdzeń M. W. z postępowania przygotowawczego skoro potwierdzają okoliczność posługiwania się przez oskarżoną nożem w sytuacjach, w których staje się ona nerwowa, agresywna. Znamienne przy tym były słowa funkcjonariusza Policji, który przybył na miejsce zdarzenia i podczas rozpytania świadka M. W. uzyskał informację, iż „to O. S. na pewno ugodziła go (Z. S.) nożem bo jest do tego zdolna i często urządzała sceny zazdrości, podczas których była agresywna” (k. 4). Funkcjonariusz Policji jako osoba obca nie miał przy tym żadnego interesu w podawaniu nieprawdziwej treści informacji, w związku z czym Sąd docenił jego zeznania jako wiarygodne. Za prawdziwe Sąd uznał także pozostałe podawane przez świadka okoliczności związane z jego udziałem w interwencji, zwłaszcza jeśli zważyć, iż z analizy zeznań świadka jednoznacznie wynika, że starał się on rzetelnie odtworzyć poczynione obserwacje podając przy tym powody, dla których pewnych fragmentów interwencji nie jest w stanie sobie dokładnie przypomnieć. Sąd dał wiarę zeznaniom świadka A. O., w których opisał zachowanie oskarżonej i jej konkubenta, przedstawiając oskarżoną jako osobę sympatyczną, kłaniającą się dodając, że byli oni nowymi lokatorami a także wskazał na nieprawidłowości w relacjach sąsiedzkich odnośnie D. S. i jej męża, których sporadycznie podwoził na imprezy oraz później odbierał, a którzy określeni zostali przez niego jako osoby „namolne” (k. 364). Informacje podane przez świadka, z racji ich lapidarności, nie pozwoliły jednakże Sądowi na czynienie kategorycznych ustaleń w tym zakresie.

Za prawdziwe Sąd uznał zeznania świadków S. S. (1), D. Z. (1) i P. F., które jednakże nie zawierały spostrzeżeń potrzebnych do czynienia ustaleń faktycznych w sprawie.

Sąd dał wiarę rzetelnej, jasnej i odpowiadającej prawidłowości logicznego rozumowania w związku z czym w pełni wiarygodnej opinii biegłych lekarzy psychiatrów oraz psychologa, której prawdziwość nie była przy tym kwestionowana przez żadną ze stron postępowania.

Brak było przyczyn, by kwestionować wartość dowodową pozostałych zebranych w sprawie dokumentów. Pochodzą bowiem od podmiotów uprawnionych do ich wydania, nie są dotknięte brakami lub błędami, które by poddawały w wątpliwość ich wiarygodność.

Sąd zważył co następuje:

Z uwagi na powyższe nie budzi, zdaniem Sądu, wątpliwości to, że oskarżona O. S. swoim zachowaniem dopuściła się przestępstwa z art. 148 § 1 k.k., kiedy to w dniu 6 sierpnia 2016 roku w L. działając w zamiarze pozbawienia życia Z. S., zadała mu uderzenie nożem o długości ostrza 20 cm w okolice konta żebrowego, powodując ranę kłutą tej okolicy, w wyniku czego nastąpił masywny krwotok wewnętrzny skutkujący chorobą realnie zagrażającą życiu pod postacią wstrząsu krwotocznego, a następnie bezpośrednio zgonem pokrzywdzonego.

Zadany przez O. S. z dość dużą siłą pojedynczy cios nożem stanowił warunek sine qua non nastąpienia skutku w postaci śmierci Z. S..

Z ustaleń poczynionych w toku postępowania wynika, iż poziom rozwoju emocjonalnego i intelektualnego oskarżonej nie odbiega od stopnia rozwoju przeciętnej osoby. Biegli specjaliści psychiatrzy i psycholog nie znaleźli przesłanek do kwestionowania poczytalności O. S. w stosunku do przypisanego jej czynu zabronionego. W ocenie Sądu oskarżona działała w zamiarze ewentualnym pozbawienia życia Z. S.. Dokonując ustaleń w tym zakresie Sąd orzekający uwzględnił ugruntowany w orzecznictwie Sądu Najwyższego pogląd, że o zamiarze sprawcy świadczy całokształt tak podmiotowych, jak i przedmiotowych okoliczności, a w szczególności tło i powody zajścia, osobowość oraz pobudki działania sprawcy, jego zachowanie się przed popełnieniem czynu i po jego popełnieniu, a także stosunek do pokrzywdzonego, rodzaj użytego narzędzia i siła, z jaką zadano cios, jak również głębokość zadanej rany (por. wyrok Sądu Najwyższego dnia 31 sierpnia 1973r. wydany w sprawie o sygn. akt III KR 199/73, OSNKW 1974/2/25,, czy też wyrok Sądu Najwyższego dnia 16 lipca 1974r. wydany w sprawie o sygn. akt II KR 341/73, nie publ).

Jak wynika ze spontanicznie składanych przez świadków D. S. i M. W. zeznań a także z wyjaśnień oskarżonej, w początkowym okresie bytności małżonków S. w mieszkaniu O. S. i jej konkubenta nie doszło do żadnych nieprawidłowości. „Było spokojnie” ( tak świadek D. S. k. 84). Powołani świadkowie zgodnie zeznali, iż dopiero gdy M. W. wypuścił papugi z klatki oskarżona stała się agresywna fizycznie względem konkubenta oraz słownie wobec przybyłych gości, wskazując, że w pewnym momencie Z. S. chciał uspokoić, rozdzielić konkubentów i wówczas, jak z kolei wynika z zeznań świadka M. W., pokrzywdzony chwycił go za szyję i pchnął na wersalkę. Później jednak odwrócił się od niego i stał zwrócony w stronę oskarżonej, która zaopatrzona w nóż przyniesiony przez siebie z kuchni, zadała mu uderzenie po czym zatelefonowała na numer alarmowy Policji. Podczas rozmowy (jak z kolei wynika z książki przebiegu służby) podała, że spożywała alkohol z mężczyzną i chce aby go ewakuować dodając, że na tapczanie leży nóź i chciałaby aby przyjechał patrol przestraszać mężczyznę.

Odnosząc się z kolei do rodzaju użytego narzędzia (oskarżona posłużyła się nożem o dość długim 20 cm ostrzu, którego część tnąca zakończona była piłką) i siły z jaką oskarżona zadała cios pokrzywdzonemu, na co wskazuje przede wszystkim głębokość zadanej rany, stwierdzić należy, iż oskarżona bez wątpienia godziła się na popełnienie zabójstwa. Zadając z dość dużą (na co wskazuje biegły patomorfolog R. P.) cios ostrym narzędziem w brzuch, a zatem w miejsce gdzie skupiają się tak ważne dla życia ludzkiego organy, jak na przykład aorta brzuszna, która została przecięta, oskarżona jako osoba dorosła i doświadczona życiowo bezspornie przewidywała możliwość zabicia zaproszonego gościa – Z. S.. Z kolei mając na uwadze okoliczność, iż oskarżona poprzestała na jednokrotnym zadaniu ciosu, po czym zawiadomiła służby ratunkowe (choć treść podanych informacji nie przyczyniła się do szybkiego przybycia zespołu ratunkowego) dojść należało do przekonania, iż O. S., która o godzinie 20:57 posiadała 1,15 mg/dm3 alkoholu w wydychanym powietrzu, pomimo, że zdawała sobie sprawę ze skutków swojego postępowania, nie chciała zabić Z. S., a jedynie na takie następstwo się godziła.

W świetle powyżej wskazanych okoliczności Sąd uznał, iż zachowanie oskarżonej, polegające na ugodzeniu Z. S. w okolice konta żebrowego nożem powodujące ranę kłutą tej okolicy, w wyniku czego nastąpił masywny krwotok wewnętrzny, w chwili gdy mężczyzna stał przed nią, wskazuje na to, że O. S. chcąc spowodować uszkodzenie ciała Z. S., zgodą swą – stanowiącą realny proces psychiczny towarzyszący czynowi - obejmowała tak wyjątkowo ciężki skutek, jakim jest śmierć Z. S.. Z uwagi jednak na to, że decyzja O. S. zadania ciosu Z. S. podjęta była w sposób nagły, pod wpływem emocji, bez możliwości racjonalnego rozważenia okoliczności, co mogło doprowadzić do innego zachowania się, uznać należało, że zamiar popełnienia zabójstwa Z. S. powstał u oskarżonej nagle, co ma wpływ na stopień jej winy.

Zebrane w sprawie dowody wskazują, że oskarżona jako dojrzała i w pełni poczytalna w chwili dokonania czynu kobieta, jest zdolna do przypisania jej winy. O. S. nie znajdowała się w żadnej nadzwyczajnej sytuacji motywacyjnej, która zniewalałaby ją do podjęcia działania sprzecznego z normą prawną. W tym stanie rzeczy należało uznać, że rozpoznawalność znaczenia czynu i możność kierowania swoim postępowaniem a także społeczna dezaprobata były jej znane w chwili podjęcia decyzji o działaniu i w trakcie jego wykonywania.

Mając powyższe na uwadze wina O. S. nie nasuwa wątpliwości. Jej zachowanie cechuje zaś umyślność w formie zamiaru ewentualnego.

Wymierzając oskarżonej O. S. karę za przypisaną jej zbrodnię Sąd wziął przede wszystkim pod rozwagę okoliczności czynu. W podjętych rozważaniach Sąd badał, aby wymierzona kara nie wykraczała poza rzeczywistą potrzebę, tj. aby dolegliwość kary nie przekraczała stopnia winy oskarżonej oraz uwzględniała stopień społecznej szkodliwości przypisanego jej czynu. Sąd wziął również pod rozwagę fakt, iż wymierzona kara nie może być utożsamiana z jej nadmierną łagodnością, graniczącą z poczuciem bezkarności. Właściwą jest bowiem kara celowa, uwzględniająca wszystkie elementy decydujące o jej rodzaju i wymiarze, sprawiedliwa i akceptowana społecznie. Sąd wymierzając oskarżonej karę kierował się więc dyrektywami wymiaru kary oraz okolicznościami istotnymi dla jej wymiaru określonymi w art. 53 k.k., zasadą humanitaryzmu oraz granicami ustawowego zagrożenia przewidzianego za dane przestępstwo. Sąd wymierzając karę uznał również za słuszne przyznanie prymatu prewencji indywidualnej, z uwagi na zasadę indywidualizacji kary. Kara jest bowiem wymierzana konkretnemu sprawcy i cele zapobiegawcze oraz wychowawcze powinny mieć w stosunku do niego znaczenie priorytetowe.

W realiach niniejszej sprawy Sąd miał na względzie, iż oskarżona godziła w podstawowe dobro chronione prawem – życie ludzkie. Na niekorzyść oskarżonej przemawia także okoliczność, że przypisanego jej czynu dopuściła się w stanie nietrzeźwości oraz błahy powód agresji O. S., nie przystający do spowodowanych przez nią tragicznych następstw. Zdenerwowanie brakiem reakcji na żądanie opuszczenia mieszkania oraz podjętymi przez Z. S. czynnościami zmierzającymi do rozdzielenia, uspokojenia konkubentów w żadnym razie nie może usprawiedliwić zachowania oskarżonej, która zadała pokrzywdzonemu pojedynczy cios nożem w okolice konta żebrowego. Na potępienie zasługuje także fakt popełnienia przestępstwa w mieszkaniu, do którego pokrzywdzony został zaproszony jako gość i gdzie w związku z tym powinien czuć się bezpiecznie. Jako okoliczność obciążającą Sąd potraktował także uprzednią karalność oskarżonej oraz jej niewłaściwe zachowanie przejawiające się w agresji po użyciu alkoholu. Przy wymiarze kary zgodnie z art. 53 § 2 k.k. należy bowiem uwzględnić dotychczasowy sposób życia oskarżonej, który w zależności od dokonanej oceny będzie stanowić okoliczność łagodzącą, bądź jak w niniejszym wypadku obciążającą.

Jako okoliczność łagodzącą Sąd potraktował wyrażany przez oskarżoną w toku postępowania żal.

W tym stanie rzeczy odpowiednią do stopnia winy oskarżonej oraz społecznej szkodliwości przypisanego jej czynu będzie kara 15 lat pozbawienia wolności. Kara w tym wymiarze uwzględnia bowiem wszystkie analizowane okoliczności popełnienia przestępstwa, jak i osobowość sprawcy. Spełni ona swe zadanie w zakresie prewencji szczególnej, jak również prewencji ogólnej. Uzmysłowi oskarżonej nieuchronność kary, pokaże społeczeństwu, że przestępstwo nie pozostaje bezkarne, a ponadto pozwoli na przeprowadzenie pełnego procesu resocjalizacji oskarżonej w warunkach zakładu karnego.

Na podstawie art. 44 § 2 k.k. Sąd orzekł przepadek na rzecz Skarbu Państwa noża, który służył oskarżonej do popełnienia przestępstwa.

Na podstawie przepisu art. 63 § 1 k.k. Sąd zaliczył oskarżonej na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności okres rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie od dnia 6 sierpnia 2016r. do dnia 29 czerwca 2017r.

Biorąc pod uwagę sytuację finansową oskarżonej O. S. - brak majątku, oraz uwzględniając okoliczność, iż wobec oskarżonej orzeczona została bezwzględna kara pozbawienia wolności Sąd, na podstawie przepisu art. 624 § 1 k.p.k. i art. 17 ust. 1 Ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych, zwolnił ją w całości od obowiązku ponoszenia kosztów sądowych, w tym od opłaty.