Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III AUa 747/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 30 listopada 2017 r.

Sąd Apelacyjny w Gdańsku - III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Bożena Grubba

Sędziowie:

SSA Lucyna Ramlo

SSA Alicja Podlewska (spr.)

Protokolant:

sekr.sądowy Agnieszka Makowska

po rozpoznaniu w dniu 30 listopada 2017 r. w Gdańsku

sprawy B. K.

z udziałem zainteresowanej (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w W.

przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych I Oddziałowi w W.

o ubezpieczenie społeczne J. K.

na skutek apelacji B. K.

od wyroku Sądu Okręgowego w Gdańsku VII Wydziału Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z dnia 14 lutego 2017 r., sygn. akt VII U 1563/16

1.  uchyla zaskarżony wyrok i poprzedzającą go decyzję oraz przekazuje sprawę do ponownego rozpoznania bezpośrednio Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych I Oddział w W.;

2.  nie obciąża organu rentowego kosztami procesu za II instancję.

SSA Lucyna Ramlo SSA Bożena Grubba SSA Alicja Podlewska

Sygn. akt III AUa 747/17

UZASADNIENIE

Decyzją z dnia 02 stycznia 2015 r. Zakład Ubezpieczeń Społecznych I Oddział
w W. stwierdził, że ubezpieczony J. K. jako pracownik u płatnika składek (...) sp. z o.o. w T. nie podlega obowiązkowo ubezpieczeniu: emerytalnemu, rentowym, wypadkowemu i zdrowotnemu od dnia 18 sierpnia 2014 r.

Odwołanie z dnia 04 lutego 2015 r. od powyższej decyzji wniósł ubezpieczony J. K., wnosząc o zmianę zaskarżonej decyzji poprzez uznanie,
że ubezpieczony w spornych okresach podlegał w/w ubezpieczeniom.

W odpowiedzi z dnia 09 marca 2015 r. na odwołanie organ rentowy wniósł o jego oddalenie oraz o zasądzenie od skarżącego na rzecz pozwanego kosztów postępowania,
w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

(...) sp. z o.o. w W. podzielił w sprawie stanowisko ubezpieczonego.

W związku z informacją o śmierci ubezpieczonego, Sąd Okręgowy postanowieniem
z dnia 12 stycznia 2016 r. zawiesił postępowanie w sprawie na mocy art. 174 § 1 pkt 1 k.p.c. Postępowanie w sprawie z udziałem żony ubezpieczonego i jego następcy prawnego B. K. podjęte zostało postanowieniem z dnia 08 czerwca 2016 r.

Sąd Okręgowy w Gdańsku VII Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych wyrokiem
z dnia 14 lutego 2017 r. oddalił odwołanie (pkt I) oraz zasądził od B. K.
na rzecz pozwanego kwotę 60 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego (pkt 2), sygn. akt VII U 1563/16.

Sąd Okręgowy ustalił następujący stan faktyczny.

Płatnik składek (...) sp. z o.o. w W., zarejestrowany w Krajowym Rejestrze Sądowym pod numerem (...) w dniu 14 września 2009 r., prowadzi działalność gospodarczą w zakresie świadczenia mobilnych usług wydobycia i obróbki kruszyw własnym sprzętem wraz z operatorami na rzecz podmiotów posiadających koncesję na wydobycie kruszyw, a nie posiadających odpowiedniego zaplecza sprzętowego oraz wykwalifikowanego personelu, jak również w zakresie usług realizacji robót budowlanych w charakterze podwykonawcy. Spółka zajmuje się budowaniem kompleksów hotelowych, mieszkaniowych, urabia kruszce, wynajmuje także sprzęt ciężki (maszyny).

Ubezpieczony J. K., urodzony w dniu (...), zawarł
z płatnikiem składek (...) sp. z o.o. w W. w dniu 18 sierpnia 2014 r. umowę
o pracę na czas nieokreślony na stanowisku kierownika ds. obsługi klienta w pełnym wymiarze czasu pracy za wynagrodzeniem miesięcznym w kwocie 8.000 zł brutto.

Z powyższą datą spółka zgłosiła ubezpieczonego jako pracownika do obowiązkowych ubezpieczeń społecznych oraz ubezpieczenia chorobowego.

W okresach poprzedzających zatrudnienie u płatnika składek, J. K. w okresie od dnia 14 listopada 2006 r. do dnia 26 lutego 2013 r. figurował w kompleksowym systemie informatycznym pozwanego z kodem 1610 – jako obywatel polski wykonujący pracę w podmiocie zagranicznym, jeśli podmiot zagraniczny nie posiada siedziby w Polsce.

Poza tym, w okresie od dnia 26 marca 2007 r. do dnia 17 sierpnia 2014 r. (a więc
do dnia poprzedzającego zawarcie umowy o pracę z płatnikiem składek) wnioskodawca był zgłoszony do dobrowolnego ubezpieczenia emerytalnego i rentowego (kod 1900).

W powyższym okresie wnioskodawca – posiadający dyplom kapitana żeglugi wielkiej – pracował na statkach na stanowiskach oficerskich.

W latach 1999-2005 wnioskodawca nie podlegał obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym

W 2014 r. - do sierpnia - podstawa wymiaru składek na ubezpieczenie emerytalne
i rentowe za J. K. wynosiła od stycznia do lipca 1.680 zł (minimalne wynagrodzenie, przewidziane odrębnymi przepisami).

Od dnia 18 sierpnia 2014 r. – od daty zatrudnienia przez płatnika składek – podstawa wymiaru składek ubezpieczonego na ubezpieczenia emerytalne i rentowe wyniosła
6.133,22 zł; na ubezpieczenie zdrowotne zaś - 6.581,08 zł.

Przy rozpoczynaniu pracy na rzecz płatnika składek, ubezpieczony w dniu 29 sierpnia 2014 r. uzyskał zaświadczenie lekarskie o braku przeciwwskazań zdrowotnych i zdolności
do wykonywania pracy kierownika ds. obsługi klienta.

Z dokumentacji lekarskiej z Niepublicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej M.
sp. z o.o. w T. wynika, iż w dniu 22 lipca 2014 r. ubezpieczony został skierowany
do poradni specjalistycznej z powodu hemoroidów. Wpis z dnia 19 sierpnia 2014 r. – dzień
po podpisaniu umowy o pracę – wskazuje na podejrzenie przez lekarza specjalistę proktologa, po wykonaniu kolonoskopii oraz TK jamy brzusznej, nowotworu odbytnicy i rozpoznanie guza odbytnicy. Ubezpieczony otrzymał skierowanie na kolonoskopię oraz do poradni chirurgicznej. Z kolei z dokumentacji lekarskiej z Kliniki Medycznej (...). D. i (...) w G. wynika, iż – według stanu na 19 sierpnia 2014 r. – ubezpieczony już od kilku lat wstecz skarżył się na krew w stolcu, luźne wypróżnienia. Dodatkowo jest obciążony genetycznie w rodzinie, jako że jego matka zmarła z powodu nowotworu jelita grubego.

Ubezpieczony miał otrzymywać wynagrodzenie za pracę ze spółki w formie gotówkowej, kwitując jego otrzymanie na liście płac.

Od 24 września 2014 r. J. K. stał się niezdolny do pracy.

Przed zatrudnieniem J. K., tj. przed dniem 18 sierpnia 2014 r.,
u płatnika składek nie istniało stanowisko kierownika ds. obsługi klienta – obowiązki przypisane ubezpieczonemu wykonywał ówczesny prezes zarządu spółki P. K..

Stanowisko takie pozostało również nieobsadzone po rozpoczęciu korzystania przez ubezpieczonego ze zwolnień lekarskich od dnia 24 września 2014 r. Również wówczas obowiązki ubezpieczonego wykonywał P. K..

Ubezpieczonemu J. K. jako kierownikowi ds. obsługi klienta nie podlegał faktycznie żaden pracownik spółki.

Dopiero w dniu 21 października 2014 r. – a więc blisko miesiąc po rozpoczęciu
przez wnioskodawcę korzystania ze zwolnienia lekarskiego – płatnik składek zatrudnił
w wymiarze połowy etatu na stanowisku specjalisty ds. sprzedaży A. G.
z wynagrodzeniem miesięcznym w kwocie 2.000 zł.

Od października 2014 r. płatnik składek zaprzestał uiszczania na rzecz pozwanego składek na ubezpieczenia społeczne. Według stanu na tę datę spółka zgłaszała
do obowiązkowych ubezpieczeń społecznych 10 osób, w tym: 7 z podstawą wymiaru składek od minimalnego wynagrodzenia do 2.500 zł, główną księgową U. K.
z wynagrodzeniem 5.000 zł oraz ówczesnym prezesem zarządu P. K.
z wynagrodzeniem 20.000 zł.

Pismem z dnia 04 listopada 2014 r. pozwany zawiadomił płatnika składek M.
sp. z o.o. w W. o wszczęciu z urzędu postępowania wyjaśniającego w przedmiocie zasadności zgłoszenia do ubezpieczeń społecznych J. K. z tytułu umowy o pracę zawartej z płatnikiem – wzywając w terminie 7 dni do przedłożenia dokumentacji zatrudnienia ubezpieczonego.

Orzeczeniem z dnia 17 czerwca 2015 r. (...) ds. Orzekania
o Niepełnosprawności w T. zaliczył J. K. do znacznego stopnia niepełnosprawności, istniejącej w tym stopniu od dnia 05 maja 2015 r., na okres do dnia
30 czerwca 2017 r., ze wskazaniem symbolu przyczyny niepełnosprawności 08-T (choroby,
w tym nowotworowe, przewodu pokarmowego).

W dniu 06 listopada 2015 r. ubezpieczony J. K. zmarł.

Jedynym spadkobiercą ustawowym ubezpieczonego jest żona B. K..

Zaskarżoną decyzją 02 stycznia 2015 r. pozwany stwierdził, że ubezpieczony J. K. jako pracownik u płatnika składek (...) sp. z o.o. w T. nie podlega obowiązkowo ubezpieczeniu: emerytalnemu, rentowym, wypadkowemu i zdrowotnemu
od dnia 18 sierpnia 2014 r.

Przechodząc do rozważań merytorycznych Sąd I instancji wskazał, że przedmiotem postępowania była odmienność w dokonaniu przez strony niniejszego postępowania subsumcji okoliczności faktycznych sprawy pod przepisy ustawy z dnia 13 października
1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych
(Dz. U. z 2016 r. poz. 963 j.t. ze zm.), dalej: ustawa systemowa, regulujących zagadnienie podlegania obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym - dokonanie weryfikacji trafności zawartego w spornej decyzji rozstrzygnięcia
w zakresie stwierdzenia braku podstaw do podlegania przez ubezpieczonego ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym, chorobowemu i wypadkowemu z tytułu zatrudnienia u płatnika składek w oparciu o umowę o pracę z dnia 18 sierpnia 2014 r.

Na podstawie zgromadzonego w sprawie i wnikliwie przeanalizowanego materiału dowodowego, który Sąd Okręgowy uznał za wystarczający do dokonania wyczerpujących ustaleń faktycznych, Sąd uznał stanowisko pozwanego organu ubezpieczeniowego
za prawidłowe.

Kwestią sporną w niniejszej sprawie, poddaną ocenie Sądu Okręgowego, był cel zawartej pomiędzy stronami umowy o pracę zawartej przez ubezpieczonego J. K. oraz płatnika składek (...) sp. z o.o. w W..

Mając na uwadze rozkład ciężaru dowodu, Sąd I instancji przyjął, iż skarżący decyzję pozwanego organu, zaprzeczając jego twierdzeniom, winien był w postępowaniu
przed Sądem nie tylko podważyć trafność poczynionych ustaleń dotyczących obowiązku ubezpieczeń społecznych, ale również, nie ograniczając się do polemiki z tymi ustaleniami, wskazać na okoliczności i fakty znajdujące oparcie w materiale dowodowym, z których możliwym byłoby wyprowadzenie wniosków i twierdzeń zgodnych z jej stanowiskiem reprezentowanym w odwołaniu od decyzji.

Sąd Okręgowy nie znalazł podstaw do uznania za wiarygodne jakichkolwiek twierdzeń przesłuchanych w postępowaniu osób, odnośnie rzekomego faktycznego wykonywania przez ubezpieczonego pracy na rzecz płatnika składek. Zdaniem Sądu Okręgowego, ubezpieczony J. K., dalej zaś jego następca prawny,
za pomocą przedłożonych dokumentów oraz zeznań świadka P. K., w tym także zeznań złożonych przed organem w toku postępowania (szczególnie samego ubezpieczonego, który następnie zmarł w toku sądowego postępowania odwoławczego), nie zdołał obalić ustaleń dokonanych przez pozwanego, sprowadzających się do przyjęcia, że umowa o pracę
z dnia 18 sierpnia 2014 r. została zawarta pomiędzy stronami wyłącznie w celu zapewnienia ubezpieczonemu jako pracownikowi wysokich przyszłych świadczeń z ubezpieczeń społecznych (ubezpieczenia chorobowego).

Zgodnie z art. 6 ust. 1 pkt 1 ustawy systemowej, obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym podlegają, z zastrzeżeniem art. 8 i 9, osoby fizyczne, które
na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej są pracownikami, z wyłączeniem prokuratorów. Ustawa systemowa w art. 8 ust. 1 podaje, iż za pracownika uważa się osobę pozostającą
w stosunku pracy, z zastrzeżeniem ust. 2 i 2a. W myśl art. 11 ust. 1 tejże ustawy, obowiązkowo ubezpieczeniu chorobowemu podlegają osoby wymienione w art. 6 ust. 1 pkt 1, 3 i 12. Z kolei z art. 12 ustawy systemowej wynika, iż obowiązkowo ubezpieczeniu wypadkowemu podlegają osoby podlegające ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym.
Z kolei art. 13 ust. 1 tejże ustawy wskazuje, iż obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym, chorobowemu i wypadkowemu podlegają osoby fizyczne w następujących okresach: pracownicy - od dnia nawiązania stosunku pracy do dnia ustania tego stosunku.

Jak już wskazano powyżej, zakres podmiotowy przymusu ubezpieczeń emerytalnego
i rentowego wyznaczają art. 6, 8 i 9 ustawy systemowej, i obowiązkowi w zakresie ubezpieczeń podlegają m.in. pracownicy (art. 6 ust. 1 pkt 1 tejże ustawy). Stosownie zaś
do zawartej w art. 2 k.p. definicji, pracownikiem jest osoba zatrudniona na podstawie
m.in. umowy o pracę. Użyty w powyższym przepisie zwrot „zatrudniona” oznacza istnienie między pracownikiem, a pracodawcą szczególnej więzi prawnej o charakterze zobowiązaniowym, tj. stosunku pracy. Istotą tegoż stosunku jest – w świetle art. 22 § 1 k.p. – uzewnętrznienie woli umawiających się stron, z których jedna deklaruje chęć wykonywania pracy określonego rodzaju w warunkach podporządkowania pracodawcy, natomiast druga – stworzenia stanowiska pracy i zapewnienia świadczenia pracy za wynagrodzeniem. Celem
i zamiarem stron umowy o pracę winna być zatem faktyczna realizacja treści stosunku pracy, przy czym oba te elementy wyznaczają: ze strony pracodawcy – realna potrzeba ekonomiczna i umiejętności pracownika, zaś ze strony pracownika – ekwiwalentność wynagrodzenia uzyskanego za pracę. Dla skuteczności umowy o pracę wystarczy zatem zgodna wola stron, wyrażona w umowie o pracę.

Zgodnie z art. 83 § 1 k.c. nieważne jest oświadczenie woli złożone drugiej stronie
za jej zgodą dla pozoru. Pozorność umowy wyraża się w braku zamiaru wywołania skutków prawnych przy jednoczesnym zamiarze stworzenia okoliczności mających na celu zmylenie osób trzecich.

Jak wynika z przepisu art. 22 § 1 k.p. przez nawiązanie stosunku pracy pracownik zobowiązuje się do wykonywania pracy określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem oraz w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę, a pracodawca
- do zatrudniania pracownika za wynagrodzeniem.

Sąd Okręgowy podkreślił, że pomimo tego, iż dla powstania stosunku pracy wystarczającym są zgodne oświadczenia woli pracodawcy i pracownika, powyższa czynność prawna nie jest wystarczająca dla nabycia prawa do świadczeń z ubezpieczenia społecznego. Dla objęcia ubezpieczeniem społecznym istotnym jest bowiem, czy strony zawierające umowę o pracę miały realny zamiar wzajemnego zobowiązania się przez pracownika
do świadczenia pracy, a przez pracodawcę do dania mu pracy i wynagrodzenia za nią, a także to czy taki zamiar został w rzeczywistości zrealizowany. Nie podlega więc ubezpieczeniu
w rozumieniu ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych i nie nabywa prawa do świadczeń z niej wynikających osoba, która zawarła co prawda umowę o pracę, jednakże nie nosi cech zatrudnionego pracownika. Samo tylko zawarcie fikcyjnej umowy o pracę, bez zamiaru jej długotrwałego świadczenia w sposób określony umową, a tylko dla uzyskania prawa
do świadczeń z ubezpieczenia społecznego nie wywołuje skutku objętego rzeczywistym zamiarem stron (wyrok Sądu Najwyższego z 17 grudnia 1996 roku, II UKN 32/96, OSNP 1997/15/275). Natomiast sama umowa o pracę zawarta wyłącznie w celu nabycia prawa
do świadczeń z ubezpieczenia społecznego nosi cechę pozorności.

Cechy pozorności wymienia, wskazany powyżej, art. 83 k.c., zgodnie z którym pozorność występuje w sytuacji, gdy strony danej czynności prawnej nie wykazują zamiaru wywołania skutków prawnych, posiadając jednocześnie zamiar stworzenia okoliczności mających na celu zmylenie osób trzecich. Założeniem tej regulacji jest zgoda drugiej osoby na złożenie oświadczenia woli dla pozoru. Zatem podstawowe znaczenie ma w tym przypadku niezgodność między aktem woli a jego uzewnętrznieniem. Muszą więc wystąpić łącznie trzy przesłanki: oświadczenie woli musi być złożone tylko dla pozoru, drugiej stronie, a adresat musi zgadzać się na dokonanie czynności prawnej jedynie dla pozoru.

Ponadto, w kontekście pozorności umowy o pracę zasadnicze znaczenie będzie miało stwierdzenie, czy pracownik rzeczywiście realizował treść tej umowy przez świadczenie pracy. Tylko bowiem w przypadku gdy po zawarciu umowy o pracę pracownik nie podjął pracy i nie wykonywał obowiązków z niej wynikających, bądź też gdy strony umowy o pracę podejmowały czynności zmierzające do upozorowania trwania i realizowania zatrudnienia pracownika, można przyjmować, że wystąpiła pozorność złożonych oświadczeń woli zawarcia umowy o pracę. Organy ubezpieczeń społecznych są natomiast uprawnione
do kontroli i weryfikacji zawartych umów o pracę w stosunku do osób zgłoszonych
do ubezpieczenia społecznego nie tylko w zakresie warunków formalnych tych umów,
ale także tego, czy osoby zgłoszone do ubezpieczenia społecznego faktycznie wykonywały obowiązki pracownicze w okresie wskazanym w umowie (wyrok Sądu Apelacyjnego
w Warszawie z 2 grudnia 2004 r., III AUa 1160/04, Apel.-W-wa 2005/1/4).

Jak przyjmuje judykatura, podstawą ubezpieczenia społecznego jest rzeczywiste zatrudnienie, a nie sama umowa o pracę (art. 22 k.p., art. 6 ust. 1 pkt 1 i art. 13 pkt 1 ustawy
z 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych). Umowa o pracę nie jest czynnością wyłącznie kauzalną, gdyż w zatrudnieniu pracowniczym chodzi o wykonywanie pracy. Brak pracy podważa umowę o pracę. Innymi słowy jej formalna strona, nawet połączona ze zgłoszeniem do ubezpieczenia społecznego, nie stanowi podstawy takiego ubezpieczenia (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 24 sierpnia 2010 r., I UK 74/10). W tymże wyroku zaprezentowano również pogląd, iż to na organie rentowym, który przyjął zgłoszenie do ubezpieczenia pracowniczego i nie kwestionował tytułu tego zgłoszenia oraz przyjmował składki, spoczywa ciężar dowodu, że strony umowy o pracę złożyły fikcyjne oświadczenia woli.

Sąd Okręgowy podkreślił, iż niewątpliwie w ocenie Sądu w przedmiotowej sprawie skarżący zaoferowanym Sądowi materiałem dowodowym nie wykazał, aby stosunek łączący strony umowy z dnia 18 sierpnia 2014 r., nazwanej umową o pracę, zawarty został w celu faktycznego świadczenia i wykonywania przez J. K. pracy na rzecz płatnika składek, a zatem nie stanowi podstawy do objęcia skarżącego ubezpieczeniami społecznymi.

Jak bowiem podnosił ubezpieczony oraz jego następca prawny, a także – podzielający jego stanowisko płatnik składek – J. K. zawarł z płatnikiem składek (...) sp. z o.o. w W. w dniu 18 sierpnia 2014 r. umowę o pracę na czas nieokreślony
na stanowisku kierownika ds. obsługi klienta w pełnym wymiarze czasu pracy
za wynagrodzeniem miesięcznym w kwocie 8.000 zł brutto. Z powyższą datą spółka zgłosiła ubezpieczonego jako pracownika do obowiązkowych ubezpieczeń społecznych oraz ubezpieczenia chorobowego.

Mając na uwadze zasady doświadczenia życiowego oraz logiki, Sąd Okręgowy nie dopatrzył się żadnego pomiędzy doświadczeniem zawodowym J. K. jako marynarza w stopniu oficerskim, posiadającego uprawnienia kapitana żeglugi wielkiej,
a działalnością przedsiębiorstwa płatnika składek. Pracownik spółki (...) wskazywała w swoich zeznaniach przed pozwanym, jakoby zatrudnienie ubezpieczonego wynikało z konieczności poszerzenia rynków zbytu dla usług świadczonych przez spółkę, pozyskiwania nowych klientów, rozszerzenia współpracy z dotychczasowymi, jak również prowadzenia analizy rynku, na który spółka miałaby wejść ze swoimi usługami. Ubezpieczony, jak wynika z jego curriculum vitae, posiada wykształcenie techniczne
w zakresie obróbki skrawaniem (technikum mechaniczne), jak również ukończone studia wyższe z zakresu nawigacji w transporcie morskim w Wyższej Szkole (...) w G.. Cała jego aktywność zawodowa, tj. lata 1988-2014, sprowadzała się do działania na rynku szeroko pojętej żeglugi jako asystent pokładowy, II i III oficer, starszy marynarz. Biorąc
pod uwagę, iż płatnik składek (...) sp. z o.o. w W. prowadzi działalność gospodarczą w zakresie świadczenia mobilnych usług wydobycia i obróbki kruszyw własnym sprzętem wraz z operatorami na rzecz podmiotów posiadających koncesję na wydobycie kruszyw a nie posiadających odpowiedniego zaplecza sprzętowego oraz wykwalifikowanego personelu, jak również w zakresie usług realizacji robót budowlanych w charakterze podwykonawcy, budowania kompleksów hotelowych, mieszkaniowych, urabiania kruszców, wynajmu sprzętu ciężkiego (maszyn) – Sąd Okręgowy stwierdził, iż ubezpieczony nie posiadał absolutnie żadnego doświadczenia w materii, w której działalność prowadziła spółka, z którą w dniu 18 sierpnia 2014 r. miał zawrzeć umowę o pracę. Pomijając całkowitą odmienność branży, w której ubezpieczony miał podjąć pracę, od tej, w której podejmował aktywność zawodową przez blisko 30 lat – ubezpieczony nie zajmował się w ogóle w swojej pracy kwestiami i zagadnieniami dotyczącymi obsługi klienta, którymi zajmować miał się
w spółce (...), i to od razu na stanowisku kierowniczym. Sąd Okręgowy nie dał wiary
co do możliwości powierzenia takiego stanowiska osobie tylko i wyłącznie w oparciu
o zapewnienia i opinie byłych pracodawców co do cech osobistych, umiejętności nawiązywania kontaktu, kultury, komunikatywności, kierowania zespołem – wobec oczywistego i de facto nie kwestionowanego przez wnioskodawcę całkowitego braku doświadczenia zarówno w tej branży, jak i na tego rodzaju stanowisku.

W tym kontekście wręcz za kuriozalne Sąd uznał twierdzenia zainteresowanego jakoby decydująca miała być dla wyboru wnioskodawcy do zatrudnienia jego znajomość rynków zagranicznych – bowiem, pracując całe zawodowe życie w odmiennej branży, ubezpieczony w sposób oczywisty wiedzą w tym zakresie nie dysponował, a z pewnością nie wykazał tego zaoferowanym Sądowi materiałem dowodowym; potwierdził on wyłącznie wieloletnią pracę oficerską na morzu, w ostatnich latach na podstawie kontraktów
z armatorami zagranicznymi. Ubezpieczony także nie wyjaśnił przed pozwanym, co miał
na myśli, wskazując, iż argumentem do zatrudnienia w w/w spółce była „możliwość realizacji”. Sądowi Okręgowy stwierdził, że nie sposób jest zrozumieć twierdzenia o tym,
że ubezpieczony – całe życie pracujący jako oficer żeglugi – miałby stanowić idealny materiał dla płatnika składek do pozyskiwania i obsługi - tym bardziej kluczowych klientów z branży handlu kruszywem, a więc materii, którą nigdy nie zajmował się zawodowo i w zakresie której nie posiadał żadnego doświadczenia.

Jedynie na marginesie Sąd I instancji wskazał, iż skoro językiem urzędowym postępowania cywilnego toczącego się przed sądem krajowym jest język polski, to wszystkie dowody sąd orzekający musi przeprowadzić w tym języku. Skoro zaś dokument złożony
do akt został sporządzony w języku obcym, a od jego treści zależał dalszy tok postępowania, to należało dokonać jego oficjalnego tłumaczenia (art. 256 k.p.c.), tylko bowiem tłumaczenie dokonane przez tłumacza przysięgłego może stanowić miarodajny punkt odniesienia
dla decyzji procesowych sądu (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 24 lipca 2013 r., III Cz 34/13). To w interesie strony składającej wniosek o dopuszczenie dowodu z dokumentu jest złożenie tego dokumentu w takiej formie, która umożliwia wykorzystanie go jako materiału dowodowego, to strona powinna zadbać zatem o to, aby dokument sporządzony
w języku obcym został przetłumaczony na język polski (por. wyrok Sądu Apelacyjnego
w Warszawie z dnia 26 stycznia 2015 roku, I ACa 1037/14). W realiach niniejszej sprawy obowiązek ten obciążał wnioskodawcę, tym bardziej, iż ubezpieczony był reprezentowany przez pełnomocnika profesjonalnego będącego radcą prawnym; pomimo tego, dokumenty powyższe – dowody zatrudnienia ubezpieczonego na kontraktach zagranicznych – nie zostały złożone z wymaganym tłumaczeniem.

W powyższym zakresie Sąd Okręgowy stwierdził, iż nie zostało wyjaśnione także przez ubezpieczonego ani płatnika składek, z jakiego powodu spółka zdecydowała się od razu na zatrudnienie wnioskodawcy w ramach spornej umowy o pracę na czas nieokreślony
– tym bardziej w okolicznościach faktycznych, w których zatrudniany był, jak wskazano wyżej, pracownik o zerowym doświadczeniu, za relatywnie wysokim wynagrodzeniem (także w stosunku do innych osób zatrudnianych w tym samym czasie), wreszcie na stanowisku kierowniczym.

Sąd Okręgowy zwrócił także uwagę na, wyłaniający z się z zebranego w sprawie materiału dowodowego, fakt ewidentnego braku potrzeby zatrudnienia wnioskodawcy
w przedsiębiorstwie płatnika. Przed zatrudnieniem J. K.,
tj. przed dniem 18 sierpnia 2014 r., u płatnika składek nie istniało stanowisko kierownika
ds. obsługi klienta – obowiązki przypisane ubezpieczonemu wykonywał ówczesny prezes zarządu spółki P. K.. Następnie stanowisko takie pozostało również nieobsadzone
po rozpoczęciu korzystania przez ubezpieczonego ze zwolnień lekarskich od dnia 24 września 2014 r. Również wówczas obowiązki ubezpieczonego wykonywał P. K.. Poza tym ubezpieczonemu J. K. jako kierownikowi ds. obsługi klienta nie podlegał faktycznie żaden pracownik spółki. Dopiero w dniu 21 października 2014 r. – a więc blisko miesiąc po rozpoczęciu przez wnioskodawcę korzystania ze zwolnienia lekarskiego – płatnik składek zatrudnił w wymiarze połowy etatu na stanowisku specjalisty ds. sprzedaży A. G. z wynagrodzenie miesięcznym w kwocie 2.000 zł. Wskazują na powyższe tak zeznania świadka P. K., jak samego J. K., wreszcie I. K.. P. K., co jest istotne, nie wyjaśnił, z jakiego powodu – twierdząc,
iż miał nie wiedzieć nic o problemach zdrowotnych ubezpieczonego w momencie jego zatrudnienia – równocześnie podjął decyzję, że „pani [A.] G. została od razu zatrudniona, gdy pan J. [K.] poszedł na zwolnienie”. Zachowanie takie jest, w ocenie Sądu I instancji, całkowicie nielogiczne i sprzeczne z zasadami doświadczenia życiowego oraz logiki – bowiem przedsiębiorca, gdy decyduje się na zatrudnienie osoby
na kierowniczym stanowisku, to w przypadku jej nieobecności zatrudnia kogoś w takim samym wymiarze etatu np. w oparciu o umowę zastępstwo, czekając na powrót pracownika ze zwolnienia lekarskiego. W realiach zaś niniejszej sprawy, odmiennie, doszło
do zatrudnienia ubezpieczonego na stanowisku kierowniczym, z wysokim wynagrodzeniem od razu na podstawie umowy o pracę na czas nieokreślony – przy czym, jak wskazuje P. K., ówczesny przełożony J. K., pracodawca od razu
po rozpoczęciu przez ubezpieczonego korzystania ze zwolnienia lekarskiego decyduje się
na zatrudnienie zupełnie innej osoby, na innym stanowisku, w wymiarze tylko połowy etatu
i za 4 razy niższe wynagrodzenie. W ustalonych okolicznościach sprawy, zdaniem Sądu,
nie sposób jest uznać działania takiego w zakresie zatrudnienia ubezpieczonego
za zatrudnienie wyłącznie w celu uzyskania tytułu do objęcia ubezpieczeniami społecznymi
i chorobowym, jak również przyjęcia, iż pracodawca miał pełną świadomość, iż pracownik nie zamierza świadczyć w sposób długotrwały pracy – zatem niezwłocznie zatrudnił inną osobę na zupełnie innych warunkach.

Za całkowicie nie polegające na prawdzie Sąd I instancji uznał twierdzenia zainteresowanego jakoby argumentem przemawiającym za zatrudnieniem ubezpieczonego była biegła znajomość 3 języków obcych – jako że przeczy temu wspomniane curriculum vitae w aktach osobowych, z którego wprost wynika, że zna on język angielski w stopniu zaawansowanym, zaś języki rosyjski i niemiecki wyłącznie w stopniu podstawowym.

Ponadto, zarówno ubezpieczony, jak i płatnik składek nie wyjaśnili, w jaki konkretnie sposób i z jakiego powodu doszło do zatrudnienia J. K. w spółce,
czy formalnie była przeprowadzana jakakolwiek rekrutacja na takowe stanowisko
– nie przedłożono na powyższe okoliczności żadnych dowodów.

Jak trafnie, w ocenie Sądu Okręgowego, ustalił pozwany – w oparciu o tabelaryczne dane o zgłoszeniach ubezpieczonego – w okresach poprzedzających zatrudnienie u płatnika składek, J. K. od dnia 14 listopada 2006 r. do dnia 26 lutego 2013 r. figurował w kompleksowym systemie informatycznym pozwanego z kodem 1610
– jako obywatel polski wykonujący pracę w podmiocie zagranicznym, jeśli podmiot zagraniczny nie posiada siedziby w Polsce. Poza tym, w okresie od dnia 26 marca 2007 r.
do dnia 17 sierpnia 2014 r. (a więc do dnia poprzedzającego zawarcie umowy o pracę
z płatnikiem składek) wnioskodawca był zgłoszony do dobrowolnego ubezpieczenia emerytalnego i rentowego (kod 1900). W powyższym okresie wnioskodawca pracował
na statkach na stanowiskach oficerskich. W latach 1999-2005 wnioskodawca nie podlegał obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym. Ponadto, w 2014 r. - do sierpnia - podstawa wymiaru składek na ubezpieczenie emerytalne i rentowe za J. K. wynosiła od stycznia do lipca 1.680 zł (minimalne wynagrodzenie, przewidziane odrębnymi przepisami). Natomiast od dnia 18 sierpnia 2014 r. – od daty zatrudnienia przez płatnika składek – podstawa wymiaru składek ubezpieczonego na ubezpieczenia emerytalne i rentowe wyniosła 6.133,22 zł; na ubezpieczenie zdrowotne zaś - 6.581,08 zł.

Sąd Okręgowy miał także na uwadze, że od października 2014 r. płatnik składek zaprzestał uiszczania na rzecz pozwanego składek na ubezpieczenia społeczne. Według stanu na tę datę spółka zgłaszała do obowiązkowych ubezpieczeń społecznych 10 osób,
w tym: 7 z podstawą wymiaru składek od minimalnego wynagrodzenia do 2.500 zł, główną księgową U. K. z wynagrodzeniem 5.000 zł oraz ówczesnym prezesem zarządu P. K. z wynagrodzeniem 20.000 zł. Co istotne, twierdzeniom pozwanego organu ani wnioskodawca, ani płatnik składek – pomimo złożenia szeroko dokumentacji finansowej przedsiębiorstwa – nie oponowali ani nie podjęli się wyjaśnienia, z jakiego powodu pozwany zarzuca zaprzestanie regulowania składek na ubezpieczenia społeczne, czy sytuacja taka trwa nadal i czy wskazywane zaległości składkowe zostały opłacone.

Powyższe zaś, rozpatrywane łącznie wraz z całym zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym – co w niniejszej sprawie stanowi co prawda argument wyłącznie drugorzędny – daje podstawo do zakwestionowania realnych możliwości (...) spółki (...) do dysponowania środkami finansowymi pozwalającymi na długoterminowe zatrudnianie J. K. za wynagrodzeniem w kwocie 8.000 zł brutto.

W tym kontekście Sąd I instancji wskazał także, że ubezpieczony miał otrzymywać wynagrodzenie za pracę ze spółki w formie gotówkowej, kwitując jego otrzymanie na liście płac, na co wskazywał przed pozwanym tak on sam, jak i I. K.. Oznacza to,
de facto Sąd nie dysponował żadnym dowodem na fakt, jakoby J. K. faktycznie otrzymał od pozwanego wspomniane wynagrodzenie w takich kwotach – skoro środki z tego tytułu nie zostały przekazane choćby przelewem z rachunku bankowego.

W kontekście przedłożonych list obecności za sierpień i wrzesień 2014 r., Sąd Okręgowy zważył, iż podpisy – nie tylko ubezpieczonego J. K.,
ale także wszystkich innych osób na nich widniejących – zostały złożone w identyczny sposób i w każdym wypadku (każdego pracownika) tym samym środkiem piśmienniczym,
co w ocenie Sądu Okręgowego wskazuje jednoznacznie na fakt, iż zostały one sporządzone
i podpisane w jednym momencie. Nie odzwierciedlają więc zdaniem Sądu Okręgowego bynajmniej tego, czy i kiedy dany pracownik faktycznie świadczył pracę na rzecz pracodawcy.

Sąd Okręgowy zważył także, iż strony postępowania de facto nie przedstawiły żadnych konkretnych – poza twierdzeniami świadka – dowodów materialnych na wykonanie przez J. K. jakiejkolwiek pracy na rzecz spółki (...). W powyższym zakresie przedłożono Sądowi wyłącznie 2 kserokopie dokumentów, mających być zleceniami kontrahentów z dnia 19 sierpnia 2014 r. oraz 01 września 2014 r., dotyczących zamówienia usługi kruszenia oraz wynajmu koparki gąsienicowej z młotem – na których widnieje nazwisko (podpis) (...). Sądowi nie jest wiadomo, na jakiej zasadzie i w jakim charakterze złożył ten podpis ubezpieczony. Wspomniane dokumenty nie zawierają jakiejkolwiek pieczęci czy też adnotacji, z której by wynikało, iż zostały złożone formalnie płatnikowi składek. Nie przedłożono także żadnych dowodów, które by wskazywały,
iż do realizacji takich zamówień kiedykolwiek doszło – choćby w postaci wniosku dowodowego o przesłuchanie świadków w osobach kontrahentów, którzy mieliby potwierdzić, aby np. zostali pozyskani przez J. K. lub w sprawach realizacji jakichkolwiek zamówień kontaktowali się z nim właśnie jako z pracownikiem płatnika składek.

Całkowicie niezrozumiały wydał się Sądowi I instancji e-mail z dnia 09 września
2014 r., który J. K. miał wysłać do bliżej nieokreślonego kontrahenta.
W jego treści bowiem to J. K. występując jako pracownik spółki (...) niejako prosi kontrahenta, aby to kontrahent wystawił jemu – jako pracownikowi płatnika składek – zlecenia na konkretne usługi – gdzie logika nakazuje, aby to kontrahent zlecał
i składał zamówienie płatnikowi składek na świadczone przez niego usługi. Co najmniej dziwne jest także zdanie w treści ww. e-maila, o treści: „W imieniu naszej firmy występuje Pan J. K.” – jako że zawarte jest ono w wiadomości, która miała być wysłana właśnie przez J. K.; oznaczało by to, iż pisze on o sobie
w osobie trzeciej.

W ocenie Sądu Okręgowego powyższe dokumenty nie stanowią dowodu na faktyczne wykonywanie jakiejkolwiek pracy, która pozostawiłaby namacalny i podlegający weryfikacji oraz ocenie rezultat – tym bardziej, iż na takowe zlecenia i dowody w swoich zeznaniach
w ogóle nie powoływał się świadek P. K..

Wreszcie, Sąd Okręgowy wskazał, iż zebrany w sprawie materiał dowodowy
w sposób jednoznaczny przesądza, iż nie polega na prawdzie twierdzenie, że wnioskodawca J. K. przed dniem zawarcia umowy o pracę – tj. 18 sierpnia 2014 r.
– nie cierpiał z powodu dolegliwości, w kontekście których leczenia potrzebował on tytułu
do ubezpieczenia chorobowego, co – zdaniem Sądu – stanowiło jedyny powód zawarcia umowy o pracę. Niespornym było, iż przy rozpoczynaniu pracy na rzecz płatnika składek, ubezpieczony w dniu 29 sierpnia 2014 r. uzyskał zaświadczenie lekarskie o braku przeciwwskazań zdrowotnych i zdolności do wykonywania pracy kierownika ds. obsługi klienta. Tymczasem, z dokumentacji lekarskiej z Niepublicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej (...) sp. z o.o. w T. wynika, iż w dniu 22 lipca 2014 r. został skierowany do poradni specjalistycznej z powodu hemoroidów. Wpis z dnia 19 sierpnia 2014 r. – dzień
po podpisaniu umowy o pracę – wskazuje na podejrzenie przez lekarza specjalistę proktologa, po wykonaniu kolonoskopii oraz TK jamy brzusznej, nowotworu odbytnicy i rozpoznanie guza odbytnicy. Ubezpieczony otrzymał skierowanie na kolonoskopię oraz do poradni chirurgicznej. Z kolei z dokumentacji lekarskiej z Kliniki Medycznej (...). D. i (...) w G. wynika, iż – według stanu na 19 sierpnia 2014 r. – ubezpieczony już od kilku lat wstecz skarżył się na krew w stolcu, luźne wypróżnienia. Dodatkowo jest obciążony genetycznie w rodzinie, jako że jego matka zmarła z powodu nowotworu jelita grubego.

Mając na uwadze powyższe dokumenty – których istnienie zostało de facto zatajone przez ubezpieczonego przy składaniu obszernej ilości dokumentów lekarskich z dat późniejszych – Sąd Okręgowy nie miał wątpliwości, iż bezpośrednią i wyłączną przyczyną zawarcia wspomnianej umowy o pracę w dniu 18 sierpnia 2014 r. była konieczność posiadania przez wnioskodawcę J. K. tytułu do ubezpieczeń społecznych, przede wszystkim ubezpieczenia chorobowego, z możliwie wysoką podstawą wymiaru składek (a więc zasiłku chorobowego). Już wówczas bowiem ubezpieczony winien był powziąć poważne wątpliwości co do własnego stanu zdrowia – tak na podstawie objawów, jak i faktu odnotowania m. in. u jego matki zgonu w związku z nowotworem układu pokarmowego. W ocenie Sądu, wątpliwości te wnioskodawca z pewnością miał
– co z jednej strony spowodowało działania w zakresie diagnostyki (ich efekty znajdują się
w aktach sprawy), z drugiej zaś doprowadziło do spreparowania, fikcyjnego stworzenia tytułu do ubezpieczeń społecznych w postaci zawarcia umowy o pracę, która taki tytuł
z odpowiednio wysoką podstawą wymiaru składek mu gwarantowała. Nie polegają zatem
na prawdzie twierdzenia, jakoby wszelkie wątpliwości ubezpieczonego co do jego stanu zdrowia zaistniały dopiero później, od września 2014 r.

Reasumując, w ocenie Sądu Okręgowego wszystkie wskazane powyżej okoliczności prowadzą do wniosku, iż umowa o pracę zawarta w dniu 18 sierpnia 2014 r. miała na celu jedynie uzyskanie przez ubezpieczonego J. K. świadczeń
z ubezpieczenia społecznego w zakresie zasiłku chorobowego.

Z powyżej wskazanych względów, uznając odwołanie ubezpieczonego, podtrzymane przez jego następcę prawnego, za nieuzasadnione, Sąd Okręgowy w punkcie I wyroku
na mocy art. 477 14 § 1 k.p.c. w związku z powołanymi wyżej przepisami, oddalił odwołanie jako niezasadne.

W punkcie II wyroku Sąd, kierując się zasadą odpowiedzialności za wynik procesu,
na podstawie art. 98 k.p.c. w związku z art. 108 § 1 k.p.c. w związku z § 2 ust. 1 i 2
w związku z § 3 ust. 1 w związku z § 11 ust. 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości
z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz. U. 2013 r. poz. 490 ze zm.), zgodnie z wnioskiem pozwanego organu zawartym w odpowiedzi
na odwołanie, zasądził od ubezpieczonej B. K. (następcy prawnego ubezpieczonego J. K.) jako strony przegrywającej na rzecz organu kwotę 60 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego pozwanego, zasądzając je
w stawce minimalnej, biorąc pod uwagę rodzaj i stopień zawiłości sprawy, nakład pracy pełnomocnika oraz jego wkład pracy w przyczynienie się do wyjaśnienia sprawy i dokonania jej rozstrzygnięcia.

Apelację od wyroku wywiodła B. K., zaskarżając go w całości
i zarzucając:

1. Naruszenie przepisów prawa materialnego tj. art.6 ust.l pkt l ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych w zw. z art. 229 k. p. poprzez niewłaściwe zastosowanie i przyjęcie, iż subiektywne odczucia ubezpieczonego związane z własnym stanem zdrowia
przy jednoczesnym braku jednoznacznej diagnozy medycznej, stanowią przeciwwskazanie
do ubiegania się o zatrudnienie, podjęcie pracy zarobkowej i uzyskanie statusu pracownika, pomimo braku przeciwwskazań do podjęcia pracy na zajmowanym stanowisku stwierdzonych orzeczeniem lekarza medycyny pracy;

2. Naruszenie przepisów prawa materialnego tj. art.86 par.3 k.p. poprzez jego niezastosowanie i przyjęcie, iż brak potwierdzenia dokonania przelewu wynagrodzenia
na rachunek bankowy pracownika pozwala przyjąć, iż wynagrodzenie nie zostało fatycznie wypłacone ubezpieczonemu, podczas gdy zasadą jest wypłata wynagrodzenia do rąk pracownika a inny sposób wynagradzania stanowi wyjątek od tej zasady;

3. Naruszenie przepisów prawa materialnego tj. art. 83 k.c. w zw. z art. 22 k.p. poprzez przyjęcie, iż na gruncie przedmiotowego postępowania doszło do pozorności zawartej pomiędzy stronami umowy o pracę, co czyni zawartą między stronami umowę nieważną, podczas gdy z przedłożonych list obecności wynika, iż ubezpieczony w okresie od dnia 18.08.2014r. do dnia przejścia na zwolnienie lekarskie faktycznie świadczył pracę na rzecz pracodawcy;

4. Naruszenie przepisów prawa procesowego tj. art. 245 k.p.c. w zw. z art. 233 § l k.p.c. mające istotny wpływ na wynik sprawy, poprzez uznanie, iż przedłożone listy obecności pracowników za okres sierpień wrzesień 2014r. nie stanowią dowodu faktycznego świadczenia pracy przez pracowników, z uwagi na identyczność podpisów osób je składających , podczas gdy złożone przez pracowników, w tym przez ubezpieczonego J. K. na liście obecności podpisy, stanowią oświadczenie potwierdzające faktyczne świadczenie pracy, a użycie identycznego środka piśmienniczego przez składających podpisy wynika z faktu przymocowania do listy obecności jednego długopisu;

5. Naruszenie przepisów prawa procesowego tj. art. 233 § l k.p.c. poprzez:

- dokonanie dowolnej a nie swobodnej oceny dowodów i przyjęcie, iż ze zgromadzonego materiału dowodowego nie wynika, aby ubezpieczony faktycznie otrzymywał od pracodawcy wynagrodzenie za pracę, podczas gdy z materiału dowodowego wynika, że ubezpieczony potwierdzał odbiór wynagrodzenia w formie gotówkowej, składając własnoręczny podpis
na liście płac;

- sprzeczne z zasadami doświadczenia życiowego przyjęcie, iż zaproszenie kontrahenta drogą mailową do zawarcia umowy, przeczy zasadom przyjętym w obrocie gospodarczym, podczas gdy stanowisko pracy ubezpieczonego było bezpośrednio związane z przedstawianiem oferty usług świadczonych przez pracodawcę, wykonywana praca zmierzała do pozyskania zarówno kolejnych jak i nowych zleceń w ramach prowadzonej działalności, a zwracanie się
do kontrahentów z zapytaniem czy wyrażają chęć przystąpienia do zawarcia umowy
na zaproponowanych w ofercie warunkach, stanowi ogólnie przyjęte zasady pozyskiwania zleceń na tego typu usługi;

- poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów i uznanie za kuriozalne twierdzeń zainteresowanego, jakoby decydująca dla wyboru ubezpieczonego do zatrudnienia w (...) sp. z o.o. miała być jego znajomość rynków zagranicznych, podczas gdy z zeznań zainteresowanego wynika, iż w ramach prowadzonej działalności gospodarczej, zainteresowany świadczył także usługi związane z wydobyciem surowców z dna morskiego,
a doświadczenie zawodowe ubezpieczonego, w szczególności jako marynarza w stopniu oficerskim posiadającego uprawnienia kapitana żeglugi wielkiej, miały umożliwić zainteresowanemu rozszerzenie swojej działalności na rynku wydobywania zasobów surowcowych z dna mórz poza granicami kraju, a wiedza ubezpieczonego, związana
z rynkiem szeroko pojętej żeglugi stanowiła kluczowy element dla osiągnięcia zamierzonego przez zainteresowanego celu;

- przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów i dowolne przyjęcie, iż zawarta
przez ubezpieczonego w dniu 18.08.2014 r. umowa o pracę została zawarta jedynie w celu zapewnienia ubezpieczonemu świadczenia z ubezpieczeń społecznych, albowiem
z dokumentacji medycznej nadesłanej przez (...) sp. z o.o. w T. wynika,
iż ubezpieczony już w dniu wizyty lekarskiej tj. 22.07.2014 r. powinien nabrać wątpliwości co do własnego stanu zdrowia, w szczególności w sytuacji stwierdzenia choroby nowotworowej jelita grubego u matki ubezpieczonego, podczas gdy prawidłowa ocena tego dowodu winna prowadzić do wniosku, iż faktyczna obawa wystąpienia choroby nowotworowej przy jednoczesnym pozostawaniu bez zatrudnienia i chęć pozornego zawarcia w tym celu umowy o pracę, spowodowałaby nawiązanie stosunku pracy
przez ubezpieczonego natychmiast po powzięciu tychże informacji, a nie po upływie niemalże miesiąca;

W oparciu o tak sformułowane zarzuty, skarżąca wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uwzględnienie odwołania i objęcie ubezpieczonego J. K. podleganiu obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym z tytułu zawartej umowy o pracę od dnia 18.08.2014 r. do dnia zgonu ubezpieczonego oraz o zasądzenie
od organu rentowego na rzecz następcy prawnego ubezpieczonego zwrotu kosztów procesu
w tym kosztów zastępstwa procesowego w obu instancjach, według norm przepisanych; ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi I Instancji
do ponownego rozpoznania, pozostawiając temu Sądowi rozstrzygnięcie o kosztach postępowania odwoławczego.

W piśmie procesowym z dnia 19 kwietnia 2017 r. zainteresowana (...) Sp. z o.o. poparła apelację B. K..

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja nie podlegała merytorycznemu rozpoznaniu z uwagi na stwierdzoną z urzędu nieważność postępowania.

W myśl art. 378 § 1 k.p.c. Sąd drugiej instancji rozpoznaje sprawę w granicach apelacji, w granicach zaskarżenia bierze jednak z urzędu pod uwagę nieważność postępowania.

Przepis art. 379 pkt 2 in principio k.p.c. stanowi, że nieważność postępowania zachodzi, gdy strona nie miała zdolności sądowej.

Przypomnieć należy, że decyzją z dnia 2 stycznia 2015 r. organ rentowy stwierdził,
J. K. jako pracownik u płatnika składek (...) Sp. z o.o. nie podlega obowiązkowo ubezpieczeniom: emerytalnemu, rentowym, chorobowemu i wypadkowemu
od dnia 18 sierpnia 2014 r. Adresatem decyzji był J. K. oraz M.
Sp. z o.o. (...) została doręczona zarówno J. K., jak i płatnikowi składek w dniu 5 stycznia 2015 r.

Odwołanie od decyzji wniósł wyłącznie J. K..

Spółka (...) brała udział w postępowaniu w charakterze zainteresowanego.

J. K. zmarł w toku postępowania pierwszo instancyjnego - w dniu
6 listopada 2015 r.

W związku z informacją o śmierci ubezpieczonego, Sąd Okręgowy postanowieniem
z dnia 12 stycznia 2016 r. zawiesił postępowanie w sprawie na mocy art. 174 § 1 pkt 1 k.p.c. Postępowanie w sprawie podjęte zostało postanowieniem z dnia 08 czerwca 2016 r.
z udziałem żony J. B. K..

Mając na uwadze wyżej przytoczone okoliczności faktyczne Sąd Apelacyjny zwraca uwagę, że śmierć osoby fizycznej w trakcie procesu stanowi przeszkodę w jego kontynuowaniu i w przypadku, gdy przedmiotem procesu są prawa i obowiązki, które przechodzą na następców prawnych, musi nastąpić zawieszenie postępowania (art. 174 § 1 pkt 1 k.p.c.). Niezawieszenie postępowania i jego kontynuowanie po utracie zdolności sądowej przez stronę, bez wstąpienia w jej miejsce następców prawnych, powoduje nieważność postępowania. Taka sytuacja nie zachodzi jednak w przypadku bezsukcesyjnej utraty zdolności sądowej strony. Postępowanie toczące się po jej śmierci, jak również wyrok, nie dotyczą jej praw i obowiązków, gdyż te wygasły definitywnie (por.: postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 22 marca 2016 r., I UZ 42/15, LEX nr 2056857).

Jak wynika z powyższego, dla prawidłowego procedowania w przypadku śmierci strony w toku procesu, konieczne jest zatem po pierwsze, właściwe określenie jej statusu procesowego, a po drugie – ustalenie, czy przedmiotem sporu są prawa bądź obowiązki, które przechodzą na następców prawnych zmarłego.

Zgodnie z art. 477 11 § 1 k.p.c., stronami są w sprawie z zakresu ubezpieczeń społecznych są ubezpieczony, osoba odwołująca się od orzeczenia wojewódzkiego zespołu do spraw orzekania o niepełnosprawności, inna osoba, której praw i obowiązków dotyczy zaskarżona decyzja, organ rentowy, wojewódzki zespół do spraw orzekania
o niepełnosprawności i zainteresowany.

Legalną definicję ubezpieczonego zawiera art. 476 § 5 k.p.c. Zgodnie z tym przepisem, ubezpieczonym jest osoba ubiegająca się o: świadczenie z ubezpieczeń społecznych lub z ubezpieczenia rodzinnego albo o emeryturę lub rentę (pkt 1), ustalenie istnienia bądź nieistnienia obowiązku ubezpieczenia, jego zakresu lub wymiaru składki z tego tytułu (pkt 2), świadczenia w sprawach należących do właściwości Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (pkt 3), odszkodowanie przysługujące w razie wypadku i choroby pozostającej w związku ze służbą wojskową albo służbą w Policji lub w Służbie Więziennej (pkt 4).

Stwierdzić należy, że w niniejszym postępowaniu J. K. nie był ubezpieczonym, ponieważ nie składał wniosku o żadne z ww. świadczeń ani nie ubiegał się
o ustalenie obowiązku ubezpieczenia. Decyzję o wyłączeniu go z obowiązkowych ubezpieczeń organ rentowy wydał bowiem z urzędu.

Stroną w postępowaniu w sprawach z zakresu ubezpieczeń społecznych, stosownie
do art. 477 11 § 1 k.p.c., jest także zainteresowany, a więc ten, którego prawa lub obowiązki zależą od rozstrzygnięcia sprawy (art. 477 11 § 2 k.p.c.). Zainteresowany nie jest adresatem decyzji, wydanej przez organ rentowy, ponieważ nie kształtuje ona bezpośrednio jego sytuacji prawnej. Zainteresowany ani nie ubiega się przed organem rentowym o świadczenie
z ubezpieczenia społecznego ani nie domaga się ustalenia istnienia bądź nieistnienia obowiązku ubezpieczenia, jego zakresu lub wymiaru składki z tego tytułu. Nie jest też stroną materialnoprawnego stosunku ubezpieczenia społecznego w sytuacji, gdy organ rentowy rozstrzyga z urzędu o obowiązkach wynikających z tego stosunku prawnego. Ma on interes prawny w uzyskaniu określonego orzeczenia sądowego, jeżeli decyzja organu rentowego kształtująca sytuację prawną strony danego materialnoprawnego stosunku ubezpieczenia społecznego wpływa na jego prawa i obowiązki, choć nie wynikają one bezpośrednio z tej decyzji.

Z oceny zakresu rozstrzygnięcia organu rentowego wynika, że J. K. został objęty treścią zaskarżonej decyzji. Decyzja została mu doręczona i wniósł od niej odwołanie. W świetle przytoczonej powyżej definicji nie ulega wątpliwości, że pozycja J. K. w niniejszym procesie nie powinna być także określona
przez odwołanie się do instytucji zainteresowanego.

Pojęcie "innej osoby, której praw i obowiązków dotyczy zaskarżona decyzja"
nie zostało natomiast zdefiniowane w przepisach Kodeksu postępowania cywilnego. Jak wyjaśnił Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 28 czerwca 2016 r. (II UZ 18/16, LEX nr 2111410) z określenia tego podmiotu, użytego w art. 477 11 § 1 k.p.c. wynika, że chodzi
o osobę, na której sferę prawną zaskarżona decyzja oddziałuje bezpośrednio, przy czym jest to podmiot inny od ubezpieczonego oraz od zainteresowanego. Podobnie jak ubezpieczony, osoba ta jest adresatem decyzji wydanej przez organ rentowy. W odróżnieniu
od zainteresowanego będzie nią osoba, w stosunku do której decyzja organu rentowego wywołuje bezpośrednie skutki prawne. Osoba ta nie jest jednak inicjatorem postępowania przed tym organem, który wydaje względem niej decyzję, działając bez jej wniosku (z urzędu, w wyniku kontroli uprawnień). Chodzi tu między innymi, o decyzje wydawane w sprawach
o ustalenie istnienia ubezpieczenia i obowiązku uiszczenia składek z tego tytułu
(por. M. Klimas. Postępowanie sądowe w sprawach z zakresu ubezpieczeń społecznych, LEX 2013).

Skoro zatem przedmiotem sporu w niniejszej sprawie było podleganie przez J. K. ubezpieczeniom społecznym, to nie budzi wątpliwości, że ta decyzja wywoływała wobec niego bezpośrednie skutki prawne, a w sytuacji, gdy organ rentowy nie rozstrzygał na wniosek, lecz z urzędu, J. K. miał w tym postępowaniu status innej osoby, której praw i obowiązków dotyczy zaskarżona decyzja.

Przepisy o postępowaniu odrębnym w sprawach z zakresu ubezpieczeń społecznych nie przewidują żadnych szczególnych uregulowań dotyczących przekształceń podmiotowych po stronie innej osoby, której praw i obowiązków dotyczy zaskarżona decyzja na wypadek jej śmierci. Przekształcenia takie są więc możliwe tylko na zasadach ogólnych, co oznacza,
że mogą nastąpić tylko w razie przejścia praw i obowiązków majątkowych na następców prawnych zmarłego.

Proste odniesienie się do art. 174 § 1 pkt 1 k.p.c., stanowiącego o obligatoryjnym zawieszeniu postępowania w przypadku śmierci strony, nakazywałoby zastosowanie tego przepisu w przypadku śmierci innej osoby, której praw i obowiązków dotyczy zaskarżona decyzja w toku procesu. Jednakże stanowisko to budzi poważne wątpliwości. Zawieszenie postępowania w razie śmierci strony ma bowiem umożliwić jej spadkobiercom wzięcie udziału w sprawie. Jest ono zatem uzasadnione tylko wtedy, kiedy do procesu mogą wstąpić osoby, na które przeszły prawa i obowiązki majątkowe zmarłego.

Analizując problem śmierci w toku postępowania innej osoby, której praw
i obowiązków dotyczy zaskarżona decyzja, wypada przypomnieć, że Sąd Najwyższy
już w orzeczeniu z dnia 1 lutego 1960 r., IV CR 565/59 (OSNCK 1960, nr 4, poz. 116), wydanym na tle art. 361 ustawy z dnia 29 listopada 1930 r. - Kodeks postępowania cywilnego (jednolity tekst: Dz. U. z 1950 r. Nr 43, poz. 394 ze zm.), o treści zbieżnej z aktualnym
art. 355 § 1 k.p.c., stwierdził, że śmierć strony powodowej w sprawie dotyczącej jej prawa osobistego nieprzechodzącego na spadkobierców nie wywołuje zawieszenia postępowania.
W tego rodzaju sprawach, jeśli nastąpi śmierć strony, merytoryczne rozstrzygnięcie sprawy staje się bezprzedmiotowe i postępowanie ulega umorzeniu z mocy art. 361 k.p.c. Również
w nowszym orzecznictwie Sądu Najwyższego przyjmuje się, że w sprawach związanych
z prawami nieprzechodzącymi na następców prawnych, to jest przede wszystkim z prawami osobistymi, sąd - w razie śmierci strony - winien postępowanie umorzyć na podstawie art. 355 § 1 k.p.c., jako że wydanie orzeczenia w tym przypadku będzie bezprzedmiotowe
(por. uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 23 kwietnia 1985 r., III CZP 16/85, OSNCP 1985,
nr 12, poz. 195; postanowienia Sądu Najwyższego: z dnia 13 września 2009 r., II CKN 642/99, LEX nr 52346; z dnia 14 listopada 2000 r., I CZ 65/00. LEX nr 536981 oraz wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 grudnia 2011 r., II PK 63 /11, LEX nr 1 129342). Zatem, zawieszenie postępowania w razie śmierci strony - na podstawie art. 174 § 1 pkt 1 k.p.c. - wchodzi w grę tylko w sytuacjach, gdy istnieje możliwość podjęcia postępowania,
i to z urzędu, z udziałem następców prawnych zmarłego lub z udziałem kuratora spadku
- na podstawie art. 180 pkt 1 k.p.c.

Na gruncie niniejszej sprawy, osobisty charakter prawa o ustalenie istnienia obowiązku ubezpieczenia społecznego sprawia, że prawo to nie należy do spadku, jako ściśle związane z osobą zmarłego (art. 922 § 2 k.c.).

Pogląd powyższy znajduje oparcie w orzecznictwie Sądu Najwyższego, który wyjaśnił w postanowieniu z dnia 22 marca 2016 r. (I UZ 42/15, opubl. Legalis), iż stwierdzenie
w sprawach z zakresu ubezpieczeń społecznych podlegania przez konkretną osobę (pracownika, zleceniobiorcę) ubezpieczeniom społecznym oraz ustalenie podstawy wymiaru składek na te ubezpieczenia w decyzji "wymiarowej", skierowanej do płatnika składek (pracodawcy, zleceniodawcy), bez wątpienia ma wpływ na prawo ubezpieczonego (pracownika, zleceniobiorcy) w zakresie wysokości przyszłych świadczeń z ubezpieczeń społecznych oraz na jego obowiązek partycypowania w finansowaniu (współfinansowaniu) składek na te ubezpieczenia. On sam ma więc niewątpliwy interes prawny w uzyskaniu konkretnego orzeczenia sądowego, którego źródłem będzie stosunek prawny
lub zobowiązanie objęte decyzją administracyjną organu rentowego (por. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 27 lutego 1991 r., II URN 130/90, OSNCP 1992 nr 2, poz. 168; z dnia 15 lipca 1999 r., II UKN 52/99, OSNAPiUS 2000 nr 22, poz. 826; z dnia 28 marca 2008 r.,
II UK 159/07, OSNP 2009 nr 13-14, poz. 180). Tego rodzaju prawa i obowiązki nie są jednak ani dziedziczne, ani zbywalne, w związku z czym nie ma możliwości ich przejścia na inne osoby.

Prawa i obowiązki wynikające z podlegania ubezpieczeniom społecznym nie wchodzą w skład spadku, gdyż są to prawa i obowiązki o charakterze ściśle osobistym, związanym
z osobą zmarłego, jak również nie mają one charakteru cywilnoprawnego, ponieważ podmioty stosunku ubezpieczeniowego nie mają równorzędnego statusu. Podkreślenia wymaga, że przedmiotowe prawa i obowiązki nie przechodzą także z mocy ustawy
na określone osoby, niezależnie od tego, czy są one spadkobiercami. Dotyczący następstwa prawnego art. 136 ust. 1 i ust. 2 ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach
z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych
nie znajduje w niniejszej sprawie zastosowania,
gdyż przedmiotem postępowania nie jest prawo do świadczenia z ubezpieczenia społecznego.

Skoro spór w rozpoznawanej sprawie zainicjowany został stanowiskiem J. K., który negował wydaną z urzędu decyzję organu rentowego, to uznać należy, że przedmiotowa sprawa dotyczy jego praw i obowiązków. W konsekwencji, śmierć J. K., jako innej osoby, której praw i obowiązków dotyczy zaskarżona decyzja, w toku postępowania przed Sądem I instancji, skutkować winna umorzeniem tego postępowania w całości, co jednak uszło uwadze Sądu Okręgowego.

Powyższe objaśnił Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 28 czerwca 2016 r. (II UZ 18/16, LEX nr 2111410), podkreślając, że w razie zajścia konieczności umorzenia postępowania (zwłaszcza, gdy przedmiotem sporu są prawa i obowiązki niedziedziczne) umorzeniu podlega całe postępowanie, co w sprawach z zakresu ubezpieczeń społecznych
w sytuacji śmierci osoby, której praw i obowiązków dotyczy zaskarżona decyzja, odnosi się także do postępowania przed organem rentowym, odwołanie od decyzji którego inicjuje spór sądowy. W przeciwnym wypadku ostateczną stałaby się decyzja rozstrzygająca o podleganiu ubezpieczeniom społecznym przez osobę już nieżyjącą pomimo formalnych przeszkód
do zakończenia postępowania odwoławczego od tej decyzji. W typowej sytuacji,
tzn. uzyskania informacji o śmierci strony przed prawomocnym zakończeniem sprawy, wymagałoby to uchylenia przez Sąd Apelacyjny wyroku Sądu pierwszej instancji
i poprzedzającej go decyzji organu rentowego oraz przekazania sprawy temu organowi
do ponownego rozpoznania ze wskazaniem na konieczność umorzenia postępowania
przed tym organem (art. 477 14a k.p.c.).

Przepis art. 477 14a k.p.c. poszerza katalog rozstrzygnięć sądu drugiej instancji
o możliwość uchylenia wyroku sądu pierwszej instancji i zaskarżonej decyzji z jednoczesnym przekazaniem sprawy do ponownego rozpoznania bezpośrednio organowi rentowemu. Uchylenie zaskarżonego wyroku sądu pierwszej instancji i zaskarżonej decyzji oraz przekazanie sprawy organowi rentowemu do ponownego rozpoznania może nastąpić między innymi w przypadku stwierdzenia nieważności postępowania (art. 386 § 2 k.p.c.
w zw. z art. 379 k.p.c.).

W tym stanie rzeczy, działając na podstawie art. 477 14a k.p.c. Sąd Apelacyjny uchylił zaskarżony wyrok i poprzedzającą go decyzję oraz przekazał sprawę do ponownego rozpoznania bezpośrednio Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych I Oddział w W.,
jak w pkt 1 sentencji, podkreślając jednocześnie konieczność umorzenia postępowania
przed organem.

W pkt 2 sentencji Sąd Apelacyjny nie obciążył organu rentowego kosztami procesu
za II instancję w oparciu o art. 102 k.p.c.

Sam fakt przegrania procesu – co do zasady – stanowi podstawę do zastosowania omawianej regulacji art. 98 k.p.c. Z jej istoty wynika bowiem, iż strona przegrywająca sprawę – zarówno materialnie, jak i formalnie – niezależnie od ewentualnej winy w prowadzeniu procesu, ponosi również finansową odpowiedzialność za koszty poniesione przez przeciwnika niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 23 lutego 2012 r., V CZ 146/11, LEX nr 1147818).

Obciążenie strony, zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu, całością
lub nawet tylko częścią kosztów procesu może jednak w okolicznościach konkretnej sprawy pozostawać trudne do pogodzenia z poczuciem sprawiedliwości oraz zasadami współżycia społecznego. Z tego względu ustawodawca przewidział - w art. 101, 103, 110 i art. 842 § 1 k.p.c. (zasada zawinienia), art. 102 (zasada słuszności) oraz art. 100 i 104 (zasada kompensaty kosztów) - specjalne unormowania pozwalające nie obciążać strony przegrywającej obowiązkiem zwrócenia przeciwnikowi całości lub części kosztów.

W szczególności, stosownie do treści art. 102 k.p.c., w wypadkach szczególnie uzasadnionych Sąd może zasądzić od strony przegrywającej tylko część kosztów albo nie obciążać jej w ogóle kosztami. Przepis ten ustanawia zasadę słuszności, będącą odstępstwem od zasady odpowiedzialności za wynik procesu, jest więc rozwiązaniem szczególnym, niepodlegającym wykładni rozszerzającej, wykluczającym stosowanie wszelkich uogólnień, wymagającym do swego zastosowania wystąpienia wyjątkowych okoliczności. Zastosowanie art. 102 k.p.c. nie wymaga wniosku przegrywającego (por. postanowienie SN z dnia 14 lutego 2013 r., II CZ 185/12).

Przepis artykułu 102 k.p.c. jest zatem przejawem tzw. prawa sędziowskiego i może być stosowany wówczas, kiedy okoliczności konkretnej sprawy dają ku temu podstawy. Jego celem jest zapobieżenie wydaniu orzeczenia o kosztach procesu, które byłoby niesprawiedliwe, sprzeczne z powszechnym odczuciem sprawiedliwości oraz zasadami współżycia społecznego.

W ocenie Sądu Apelacyjnego w sprawie zaistniały podstawy do odstąpienia
od obciążenia organu rentowego kosztami zastępstwa procesowego ubezpieczonej. Zważyć bowiem należy, że rozstrzygnięcie Sądu II instancji jest konsekwencją uchybienia Sądu Okręgowego, który – pomimo śmierci J. K. – rozstrzygnął sprawę merytorycznie. Zdaniem Sądu odwoławczego obciążanie strony kosztami tego etapu postępowania (apelacyjnego), który – przy prawidłowym procedowaniu – w ogóle nie powinien mieć miejsca, byłoby sprzeczne z powszechnym odczuciem sprawiedliwości.

SSA Lucyna Ramlo SSA Bożena Grubba SSA Alicja Podlewska