Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt: I C 469/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 15 listopada 2017 r.

Sąd Okręgowy w Olsztynie I Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący:

SSO Wojciech Wacław

Protokolant:

p.o. sekretarz sądowy Joanna Kamińska

po rozpoznaniu w dniu 15 listopada 2017 r. w Olsztynie

na rozprawie

sprawy z powództwa (...) Sp. z o.o. z siedzibą w W.

przeciwko Z. P.

o ochronę dóbr osobistych i zapłatę

I.  oddala powództwo;

II.  zasądza od powoda na rzecz pozwanego kwotę 1097,- złotych tytułem zwrotu kosztów procesu;

I C 469/16 UZASADNIENIE

Powód (...) sp. Z o.o. z siedzibą w W. wniósł o nakazanie pozwanemu jednorazowego opublikowania na własny koszt w formie oświadczenia przeprosin o treści szczegółowo podanej w żądaniu pozwu, nadto do zasądzenia od pozwanego na cel społeczny wskazany w pozwie kwoty 100 000,- zł.

W uzasadnieniu swych żądań powodowa spółka podała, iż w artykule pod tytułem (...), który został opublikowany w styczniu 2016 r. w gazecie (...), zawarta jest wypowiedź pozwanego Z. P., z której to wynika, że zachowanie powodowej spółki (...) wskazuje na to, że „z pewnością nie będzie ona grała czysto" oraz nieprawdziwe wypowiedzi, jakoby „grubsza gotówka opuszczała (...)w walizce".

Określenia te w ocenie powoda są zniesławiające i naruszają dobre imię spółki, bowiem działa ona zgodnie z prawem , a wszelkie przepływy są ewidencjonowane w sposób należyty.

Powód prowadzi szereg procesów sadowych i wykorzystuje w tych procesach przysługujące mu prawa procesowe.

Powód nie podejmuje żadnych niezgodnych z prawem działań w stosunku do Nadleśnictwa (...), którym kieruje pozwany, dlatego też stwierdzenie, że spółka gra nieczysto narusza jej dobra osobiste i jest bezprawne, skoro nie ma odzwierciedlenia w rzeczywistości.

Dodatkowo powód podniósł, iż Spółka (...) prowadzi działalność na terenie (...)wraz z podmiotami występującymi w imieniu Skarbu Państwa i zamierza ją jeszcze prowadzić przez znaczny okres czasu.

Użycie przez pozwanego przywołanych określeń powoduje, że spółka traci zaufanie wśród osób, z którymi współpracuje.

Stwierdzenia użyte przez pozwanego podważają jej rzetelność, uczciwość, fachowość i kompetencje, powodując wielomilionowe straty spółki.

Powód wezwał pozwanego do zaniechania naruszeń i zapłaty zadośćuczynienia v kwocie 100.000 zł na wskazany cel społeczny, jednakże pozwany nie poczuwa się do odpowiedzialności, zaś z odpowiedzi udzielonej przez niego w dniu 30 czerwca 2016 r. wynika, że nie kwestionuje on, iż takie słowa wypowiedział, wskazuje jednak, iż są wyrwane z kontekstu i nie oddają ich rzeczywistej intencji.

Pozwany Z. P. wniósł o oddalenie powództwa w całości.

W pierwszej kolejności wskazał, iż przedmiotem analizy winien być głównie artykuł prasowy autorstwa M. K., wobec czego to wszelkie roszczenia wynikające z treści tego artykułu winny być kierowane pod adresem (...).

Niezależnie od powyższego pozwany wskazał, iż sprawa jest konsekwencją sporu sądowego będącego wynikiem wypowiedzenia przez Nadleśnictwo (...) z winy powodowej Spółki umowy zawartej ze Spółką w dniu 28 lutego 2012r. , a dotyczącej dzierżawy obiektu turystycznego (...) w G..

Mimo wypowiedzenia umowy Spółka nadal na zajmowanym bez tytułu prawnego obiekcie prowadzi działalność gospodarczą , osiąga z tego tytułu wysokie przychody, a z Nadleśnictwem (...)w żadnym stopniu nie rozlicza się.

W czasie wniesienia pozwu w toku było kilka procesów sądowych z których żaden nie został na dzień wniesienia pozwu prawomocnie zakończony. Spółka wielokrotnie podejmowała różnego rodzaju działania zmierzające do wycofania przez Nadleśnictwo wypowiedzenia umowy dzierżawy, szukając między innymi wsparcia u posłów, senatorów i w jednostkach nadrzędnych nad Nadleśnictwem (...), ale działania te okazały się bezskuteczne.

W dalszej też kolejności , dążąc do osiągnięcia swojego celu, Spółka przedsięwzięła działania naruszające dobre imię pozwanego, jak też zmierzające do spowodowania podważenia zaufania przełożonych do podejmowanych przez pozwanego działań.

Pozwany jako nadleśniczy ma obowiązek dbania o interes Skarbu Państwa i co za tym idzie jest zobowiązany do podejmowania takich działań, które zmierzają do jego ochrony. Nadleśniczy wielokrotnie zwracał się do Spółki z żądaniem wydania spornej nieruchomości jak też z żądaniem rozliczenia się Spółki z ciągle rosnących należności na rzecz Nadleśnictwa.

Skutkiem tego działania nie była jednak ze strony Spółki zapłata stale rosnącego zadłużenia wobec Nadleśnictwa, ale coraz większy atak na pozwanego, prawdopodobnie celem przymuszenia go do takiego działania, które byłoby przede wszystkim zgodne z interesem Spółki.

W związku z tą sytuacją, a także dużym zainteresowaniem ze strony opinii publicznej pozwany udzielał szeregu wywiadów mediom.

Artykuł o Spółce został opublikowany w czasopiśmie przeznaczonym głównie dla pracowników służby leśnej, a zatem dla niewielkiego grona zainteresowanych. Pozwany przekazał autorowi artykułu jedynie aktualne informacje o sytuacji jaka się wytworzyła po wypowiedzeniu umowy dzierżawy i szeregu trudnościach z jakimi w związku z tym musi sobie radzić Nadleśnictwo (...) i kierujący nim nadleśniczy.

Powodem rozwiązania umowy dzierżawy było niewywiązywanie się spółki z warunków umowy, bowiem spółka nie płaciła czynszu dzierżawnego, nie wykonywała obligatoryjnych nakładów inwestycyjnych na obiekt oraz nie podejmowała współpracy z Ministrem (...) w zakresie zorganizowania wystawy i budowy ścieżki historycznej.

Artykuł (...) traktował w sposób opisowy sytuację formalno-prawną obiektu byłej wojennej kwatery H. w G. i użyte przez autora artykułu liczne zwroty opisujące spór mają w związku z tym znaczenie pewnej przenośni i przypuszczeń autora co do możliwości dalszej współpracy nadleśnictwa i spółki.

Spółka w pismach powoływała się na rzekome działania pozwanego, które nie miały nic wspólnego z rzeczywistością, a które miały prawdopodobnie na celu zdyskredytowanie pozwanego w związku z czynnościami podjętymi przez niego, a zmierzającymi do doprowadzenia do wydania przez Spółkę spornej nieruchomości.

W artykule opisany został także przypadek, księgowej spółki R. J., która w rozmowie z pozwanym stwierdziła, że „prezes" zabronił jej odbierania korespondencji i kwitowania przyjęcia jakichkolwiek przesyłek z Nadleśnictwa (...).

W podobny sposób przedstawiciele spółki zachowywali się także później, kierując w szeregu pismach pod adresem pozwanego liczne nieprawdziwe uwagi, dążąc tym samym do zdyskredytowania pozwanego w oczach jego przełożonych oraz w opinii publicznej .

Pisma te pozwany traktuje jako swego rodzaju presję mającą na celu doprowadzenie do podpisania ze Spółką nowej umowy, ale już na warunkach dogodnych dla Spółki.

Spółka kierowała też liczne pisma w toku procesu z Nadleśnictwem co doprowadzało do przedłużenia postępowania w sprawie, nadto pisma w których pada szereg całkowicie bezpodstawnych stwierdzeń w stosunku do pozwanego jak i członków jego rodziny oraz byłego starosty (...) .

Wskazane działania przedstawicieli spółki wskazują, że użyte przez autora artykułu stwierdzenie o „nieczystej grze" w realiach sprawy, winno być rozpoznawane przy uwzględnieniu zachowań Spółki.

Odnosząc się do zawartego w artykule stwierdzenia „grubsza gotówka opuszcza (...)w walizkach" pozwany jest zdania, że stwierdzenie to w żaden sposób nie sugeruje ani też nie przesądza o tym, że spółka prowadziła działania przestępcze w księgowości w postaci nierejestrowanych środkach pieniężnych przez kasy fiskalne. Przytoczone wyrażenie spowodowane było tym, że należności spółki były regulowane z ominięciem rachunków bankowych poprzez wpłaty gotówkowe do kasy różnych podmiotów, u których spółka z płatnościami zalegała. Pozostawało to z naruszeniem art. 22 ust.1 ustawy z dnia 2 lipca 2004 r. o swobodzie działalności gospodarczej i jednocześnie prowadziło do uniemożliwienia egzekucji komorniczych z rachunków bankowych spółki m.in. z wniosku Nadleśnictwa.

Pieniądze te musiały być w fizyczny sposób wynoszone z dzierżawionego przez Spółkę terenu i dostarczone do podmiotu uprawnionego do odbioru należności, zatem wysoce prawdopodobne jest, że właśnie te okoliczności sprawiły, iż w artykule użyto określenia „grubsza gotówka opuszcza (...)w walizkach„ co należy zatem traktować jako przenośnię, a nie jako stwierdzenie faktu.

Roszczenie powodowej Spółki winno być zatem skierowane przeciwko innemu podmiotowi, a nadto, w świetle przytoczonych okoliczności sprawy jest ono całkowicie bezpodstawne.

Końcowo pozwany wskazał, iż skoro Spółka sama dopuszczała się naruszania dóbr osobistych pozwanego, to jej żądanie zawarte w pozwie jawi się jako całkowicie sprzeczne z obowiązującymi zasadami prawnymi.

Sąd ustalił co następuje:

Pozwany Z. P. jest Nadleśniczym Nadleśnictwa (...), w związku z czym m.in. reprezentuje Skarb Państwa w stosunkach cywilnoprawnych i w zakresie swojego działania kieruje Nadleśnictwem jako podstawową jednostką organizacyjną LP, zarządza lasami, gruntami i innymi nieruchomościami Skarbu ( :) Państwa, pozostającymi w zarządzie Lasów Państwowych.

Nadleśnictwo (...) w dniu 28 lutego 2012 r. zawarło ze Spółką umowę dotyczącą dzierżawy obiektu turystycznego (...) w G..

Umowa ta została z przyczyn leżących po stronie dzierżawcy rozwiązana z dniem 31.03.2015 r. z powodu niewywiązywania się spółki z warunków umowy tj. spółka nie płaciła czynszu dzierżawnego, nie wykonywała obligatoryjnych nakładów inwestycyjnych na obiekt oraz nie podejmowała współpracy z Ministrem (...)w zakresie zorganizowania wystawy i budowy ścieżki historycznej.

Spółka nie zgadzając się z wypowiedzeniem umowy, wniosła do Sądu Okręgowego w Olsztynie powództwo o uznanie tego wypowiedzenia za bezskuteczne.

Sąd Okręgowy w Olsztynie wyrokiem z dnia 21 stycznia 2016 r. w sprawie V GC 131/15 powództwo oddalił, zaś apelacja powodowej spółki została w tym postępowaniu oddalona wyrokiem Sądu Apelacyjnego z dnia 27 lutego 2017 w sprawie I A Ca 829/16.

Przed wydaniem wyroku pierwszej instancji w pismach z dnia 8 stycznia 2016 r. i 28 grudnia 2015 r. kierowanych do pozwanego, osoby reprezentujące spółkę zawierały stwierdzenia o stosowaniu wobec spółki „szykan i represji", „montażu podsłuchu i podglądu", „wymuszaniu na Spółce warunków niemożliwych do spełnienia i sprzecznych z obowiązującym prawem", „pisaniu fałszywych donosów do prokuratury". Odpisy tych pism były kierowane do (...)w O..

Przedtem, po wypowiedzeniu umowy dzierżawy a w toku postępowania sądowego osoby umocowane przez spółkę kierowały pod adresem Nadleśnictwa lub pozwanego pisma o rozpowszechnianych informacjach, sugerujących zamiar lub możliwość drastycznego naruszania przez pozwanego norm prawa cywilnego i karnego, w tym stosowania gróźb karalnych, o treści których były informowane różne instytucje, w tym (...)a także niektórzy posłowie i senatorowie.

W toku prowadzonego też postępowania egzekucyjnego z wniosku Nadleśnictwa spółka złożyła do Sądu Rejonowego w Kętrzynie wniosek o wyłączenie komornika od udziału w postępowaniu egzekucyjnym, uzasadniając wniosek twierdzeniem o prywatnych związkach komornika z pozwanym.

Sąd Rejonowy w Kętrzynie wniosek ten postanowieniem z dnia 2.08.2016 r. w sprawie sygn. akt l Co 250/16 oddalił.

W innym piśmie spółki skierowanym do Dyrektora (...)z dnia 18.07.2016 r. zawarto sugestie planu przejęcia przez pozwanego (...)„przez podstawione osoby bądź instytucje”.

Pisma i działania spółki spowodowały reakcję pozwanego w postaci próśb i wezwań do zaniechania takich zachowań, a w efekcie skierowania ostatecznego wezwania do zaniechania naruszeń dóbr osobistych przez prokurenta spółki (...) J. Z..

Od 2014 r. rachunki bankowe spółki zostały w wniosku Nadleśnictwa zajęte przez komornika, jednakże w zasadzie bezskutecznie.

W tym też czasie rożne należności spółki były regulowane poprzez bezpośrednie wpłaty gotówkowe do kas różnych podmiotów u których spółka zalegała. Wpłaty takie dokonywane były m.in. do Nadleśnictwa (...), Urzędu Gminy w K. oraz Nadleśnictwa (...).

Przychody spółki z restauracji, hotelu, kuchni, ze sprzedaży pamiątek i biletów były w postaci gotówki przynoszone księgowej, która z tych pieniędzy opłacała bieżące należności, w tym energię telekomunikację, podatki.

Pieniądze w gotówce na opłacenie należności księgowa nosiła w torebce.

Spółka posiadała też odrębne konto nieznane komornikowi, przez które to regulowała wynagrodzenia pracownicze i niektóre zobowiązania. Obecnie nadleśnictwo ma szereg wierzytelności w stosunku do powodowej Spółki, których wyegzekwowanie wypada bezskutecznie.

Przychody roczne spółki w poprzednich latach oscylowały wokół kilku milionów złotych rocznie.

W maju 2016 r. spółka wniosła pozew o pobawienie wykonalności tytułu wykonawczego opierając swe powództwo o zarzut potrącenia.

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił w oparciu o zeznania świadków w osobie R. J. i P. D., zeznania pozwanego, a także o przedłożone przez strony dokumenty, których treść ani autentyczność nie była w sprawie kwestionowana.

Sąd zważył co następuje:

Powodowa spółka wniosła o nakazanie pozwanemu opublikowania przeprosin o treści szczegółowo podanej w żądaniu pozwu, nadto do zasądzenia od pozwanego na cel społeczny wskazany w pozwie kwoty 100 000,- zł.

Podstawę prawną tak sformułowanych żądań powodowej spółki stanowi przepis art. 23 k.c. w zw. z art. 24 § 1 k.c. w zw. z art. 43 kc , który to stanowi, że przepisy dotyczące ochrony dóbr osobistych stosuje się odpowiednio do osób prawnych.

Rozpoznanie roszczenia o ochronę dóbr osobistych wymaga przede wszystkim ustalenia i dokonania oceny, czy i jakie dobro osobiste żądającego ochrony zostało naruszone, w dalszej zaś kolejności stwierdzenia bezprawności działania sprawcy, bądź też wystąpienia okoliczności bezprawność tę wyłączających.

Z treści art. 24 § 1 k.c., określającego zasady odpowiedzialności cywilnej niemajątkowej za naruszenie dóbr osobistych, wynika bowiem również, iż sam fakt naruszenia dobra osobistego nie jest równoznaczny z przypisaniem odpowiedzialności za ten czyn. Odpowiedzialność ta jest wyłączona wówczas, gdy działanie sprawcy nie jest bezprawne. Za bezprawne uznaje się zaś zachowanie sprzeczne z normami prawa bądź z zasadami współżycia społecznego.

Do kontratypów wyłączających bezprawność, uzasadniających ingerencję w sferę cudzych dóbr osobistych, zalicza się natomiast: działanie w ramach porządku prawnego, tj. działanie dozwolone przez obowiązujące przepisy prawa; wykonywanie prawa podmiotowego; zgodę pokrzywdzonego (ale z zastrzeżeniem uchylenia jej skuteczności w niektórych przypadkach) oraz działanie w obronie uzasadnionego interesu. Co istotne, w orzecznictwie przyjmuje się, że egzoneracja oparta na braku bezprawności z powodu działania w ramach porządku prawnego nie wchodzi w rachubę, gdy wykracza poza granice, jakie porządek ten zakreśla (tak Sąd Najwyższy w uzasadnieniu wyroku z 13 kwietnia 2000 r., III CKN 777/98), jak też, że działanie owo musi pozostawać w zgodzie z obowiązującymi przepisami, powinno być rzeczowe, obiektywne, podjęte z należytą ostrożnością i przez osobę uprawnioną. Nie może też wykraczać poza niezbędną dla określonych prawem celów potrzebę w zakresie wyrażanych ocen (z uzasadnienia wyroku Sądu Najwyższego z 13 kwietnia 2000 r., III CKN 777/98).

Przenosząc powyższe uwagi na grunt procesowy niniejszej sprawy na wstępie i dla porządku wskazać należy, iż bezspornymi pomiędzy stronami pozostawały okoliczności faktyczne udzielenia przez pozwanego licznych informacji i spostrzeżeń dotyczących faktów związanych z bezpośrednimi , bądź pośrednimi kontaktami z powodową spółką, które to wynikały z całokształtu okoliczności związanych z realizacją oraz wypowiedzeniem umowy zawiązanej pomiędzy jednostką Skarbu Państwa reprezentowaną przez pozwanego a powodową spółką.

W powyższych też okolicznościach istota sporu ogniskowała się wokół ustalenia i należytej oceny, czy zawarte przez pozwanego w jego poszczególnych wypowiedziach informacje, względnie zarzuty i oceny naruszały dobre imię powodowej spółki, a jeśli tak, czy cechowała je bezprawność w rozumieniu wzmiankowanych wcześniej przepisów.

Podkreślić przy tym wypada, że zasadnicze znacznie dla stwierdzenia naruszenia dobra osobistego (tu odpowiednio dobrego imienia czy renomy) i ustalenia jego bezprawności będzie miało w pierwszej kolejności rozróżnienie, czy kwestionowane wypowiedzi są twierdzeniami o faktach, czy też stanowią oceny, opinie i sądy, bo i takie na tle stanu faktycznego w sprawie mogą wchodzić w grę.

W praktyce rzadko bowiem wypowiedź przybiera „jednolitą” postać. Najczęściej zdarza się, że konkretne sformułowanie zawiera zarówno elementy faktyczne, jak i ocenne. Stopień ich natężenia oraz proporcje, w jakich występują, przemawiają zaś dopiero za określeniem ich charakteru. Ma to natomiast znaczenie o tyle, że w przypadku twierdzeń o faktach dotyczących danej osoby czy podmiotu, istotne staje się, czy fakty te są prawdziwe. Prawdziwość osądów ocennych nie podlega natomiast dowodzeniu. Z istoty swej każda wypowiedź oceniająca i każda opinia wyraża bowiem własne stanowisko jej autora. Warunkiem zgodności z prawem takiej wypowiedzi jest wiec jej rzetelność i zgodność z zasadami współżycia społecznego” (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 24 sierpnia 2011r., sygn. akt IV CSK 587/10, LEX nr 1129156).

Poddając analizie treść przywoływanych przez powódkę wypowiedzi, a przypisywanych autorstwu pozwanego, stwierdzić należy, iż można je z punktu widzenia omawianych kryteriów rozgraniczyć, przynajmniej jeśli nie w sposób ostry, to dostatecznie wpływający na ocenę wypowiedzi pod kątem udzielenia stosownej ochrony w przywołanym wyżej kontekście .

Przechodząc zatem do zawartego w pozwie stwierdzenia, iż określenie spółka „nie będzie grała czysto” jest wypowiedzią zniesławiającą – tu zgodzić należy się ze stanowiskiem pozwanego, iż jest to wyraz oceny o jakiej wcześniej była mowa.

Po pierwsze bowiem, już samo użycie czasu przyszłego oznacza z założenia ni mniej nie więcej, jak co najwyżej wyraz przewidywania zajścia określonego przebiegu zdarzeń i ich cechy czy charakteru, w postaci stosowania w nieokreślonej przyszłości „nieczystej gry”.

Ów element przepowiadanego zachowania spółki nie stanowi przy tym niewątpliwie źródła obiektywnie weryfikowalnej i obiektywnie przewidywalnej wiedzy co do zdarzeń przyszłych i pewnych, (jak np. przy zapowiedzi określonych zdarzeń przez osobę o tych zdarzeniach wprost decydującą lub mającą co do nich z góry pełną i jednoznaczną wiedzę), lecz stanowi niewątpliwie formę osobistej oceny domniemanych i przewidywanych zachowań określonego podmiotu oraz ich charakteru, w oparciu o całokształt zachowań już przezeń przedsięwziętych.

Inna zaś ocena tej wypowiedzi z punktu widzenia oceny rozsądnej, obiektywnej i logicznej nie wchodzi tutaj w grę.

Skoro tak, przedmiotowa wypowiedź jako taka nie będzie mogła być oceniana w kategorii przypisania jej wartości logicznej w postaci prawdy lub fałszu, co już eliminuje możliwość uznania, że stanowi ona wyraz rozpowszechniania informacji nieprawdziwych, powodujących utratę zaufania do spółki.

Na marginesie, co do nawiązania do pojęcia gry „nieczystej” w rozumieniu niezgodnej z pewnymi ustalonymi i przyjętymi regułami, warto jedynie zauważyć, iż w bieżącym orzecznictwie wypracowano pojęcie nadużycia praw procesowych, polegającego na formalnym korzystaniu z prawa do Sądu i z przepisów procedury cywilnej, jednakże w sposób kolidujący z zasadą lojalności procesowej strony, co mogłoby stanowić swoiste naruszenie „czystości” przestrzegania zasad procesu w rozumieniu jego nienadużywania ponad procesową potrzebę i niezbędną miarę. (co do podejmowania przez stronę czynności, przewidzianych wprawdzie przez ustawę i formalnie dopuszczalnych, które jednak - w okolicznościach konkretnej sprawy - są wykorzystywane niezgodnie z funkcją przepisu - por. post. SN z dnia 16 06 2016 r. - V CSK 649/15)

Nie wdając się też w to, czy powodowa spółka wzmiankowane zasady w toku postępowań naruszała, to jednak, w niekwestionowanych w tej mierze okolicznościach sprawy składania licznych pism procesowych jak i pozaprocesowych, w tym środków odwoławczych, które nie odnosiły zamierzanego skutku, a przedłużających niewątpliwie postępowanie - ocena pozwanego co do tego, iż obrana wcześniej przez spółkę (a negatywnie oceniona przez pozwanego) linia procedowania i ewentualnej obrony procesowej może być kontynuowana - nie wykraczała poza ramy logiki i rozsądnej antycypacji biegu zdarzeń.

Ów element „wnioskowania” wynika nawet z samej konstrukcji wypowiedzi, której to fragment poprzedzający jak się wydaje umknął stronie powodowej. Nie jest to bowiem jedynie odosobnione stwierdzenie jak to zdaje się przedstawiać strona powodowa w pozwie, lecz pewien skrócony tok rozumowania, mianowicie postawienie tezy, że określone zachowania (spółki) świadczyły o „nieczystej grze”, przy czym element domysłu czy wnioskowania (a nie kategorycznej informacji) wynika tu choćby z użytego określenia „z pewnością”.

Powyższe jedynie logicznie dopełnia wyłożonej wcześniej argumentacji.

Ciągle jednak co, należy powtórzyć, wypowiedź zachowywała cechy oceny mającej swe źródło w określonych działaniach postrzeganych przez pozwanego negatywnie i tak samo konsekwentnie ocenionych, czemu ostatecznie pozwany dał wyraz.

Jeśli chodzi zaś o fragment dotyczący „opuszczania grubszej gotówki w walizce” to tu przede wszystkim wskazać należy, iż owo stwierdzenie w potocznym rozumieniu użytych słów oznacza co najmniej i co najwyżej tyle, że posiadane czy ściślej, zarobione przez spółkę w ramach bieżącej działalności środki mogły, mogą być, lub są ekspediowane z (...) nie w sposób bezgotówkowy, lecz w postaci gotówki, przy czym dotyczy to wszelkich, w tym większych kwot. (tj. „grubszej gotówki”).

Jeżeli przyjąć, iż jest to forma opisowa wskazująca na tenże fakt, to w ocenie Sądu fakty o powyższym sposobie obiegu posiadanych przez spółkę środków świadczące, znajdują swe dostateczne zakotwiczenie w zebranym w sprawie materiale dowodowym.

Jak wynika bowiem z zeznań świadka R. J. (którym Sąd dał wiarę wobec bezpośredniej wiedzy świadka o zeznawanych okolicznościach, a także rzeczowości i logiki tych zeznań), osoba ta z pomocą gotówki pochodzącej ze znacznych, bieżących wpływów z (...) realizowała gotówkowo liczne płatności spółki, przy czym nie były to przykłady bieżących transakcji detalicznych czy pomniejszych płatności, lecz wpłat kwot znacznych.

Jak też wynika z informacji pozyskanych przez Sąd, ten sposób regulowania przez spółkę należności nie stanowił odosobnionego wyjątku, lecz w czasie, gdy prowadzona była przeciwko spółce egzekucja komornicza, stanowił jeden z przyjętych w tym czasie sposobów regulowania należności.

Oczywiście zauważyć tu należy, iż „opuszczanie (...)przez gotówkę w walizkach” nie miało oznaczać i nie oznacza ściśle używania walizek jako konkretnej formy używanego powszechnie bagażu ręcznego, lecz odnosi się w istocie z jednej strony do podkreślenia ilości gotówki (znacznej, skoro opuszczającej spółkę „w walizkach”), z drugiej strony do podkreślenia formy ekspediowania pieniędzy tj. w gotówce.

Użycie tego określenia nie tyle informowało zatem o konkretnych kwotach i konkretnych walizkach, ile stanowiło bardziej lub mniej obrazowy (również, do pewnego stopnia uszczypliwy) komentarz do zaistniałej sytuacji braku jakichkolwiek środków na bieżących kontach spółki, przy jednoczesnym gotówkowym regulowaniu należności ze środków pochodzących z bieżących wpływów, które to wpływy jak należy rozumieć, zważywszy na ich źródło (np. sprzedaż biletów, pamiątek, pomniejszych usług, w tym hotelarskich) miały z pewnością w znacznej ich części postać właśnie gotówkową.

Należy tu ponownie zauważyć, iż sama wypowiedź nie jest oderwanym od swego kontekstu wyimkiem, lecz fragmentem szerszej wypowiedzi, stanowiącej z jednej strony wyraz obawy, że spółka „liczy się z przegraną we wszystkich sprawach ale przedłuża je, chcąc zagarnąć zyski”, która to wypowiedź sama przez się nie wydaje się odbiegać od rzeczywistości o tyle, iż działania procesowe spółki wytknięte przez pozwanego niewątpliwie wydłużały w czasie toczące się postępowanie, i to niezależnie od oceny działań procesowych pod kątem naruszenia zasady nienadużywania praw procesowych.

Przywołane stwierdzenie dotyczące gotówki stanowi też tu uzasadnienie dla obaw, iż spółka finalnie po przegranych procesach, w trakcie których będzie jeszcze uzyskiwała znaczne dochody stanie się niewypłacalna.

Ubocznie należy jedynie wskazać, iż obawy te w świetle przedstawionych na ostatniej rozprawie przez spółkę dokumentów dotyczących wszczęcia postępowania upadłościowego nie okazały się chybione.

Zarzucana wypowiedź stanowiła zatem znowu element pewnego toku rozumowania wspierającego tezę co do rzeczywistych intencji spółki i przyszłego przebiegu zdarzeń w kontekście obawy naruszenia uzasadnionego interesu jednostki Skarbu Państwa jaką zawiaduje pozwany.

Taka niewątpliwie intencja przyświecała (zważywszy na całościowy kontekst i wymowę wypowiedzi oraz całego artykułu) pozwanemu.

Na całościową ocenę żądań spółki nakłada się tu niewątpliwie element swoistej wzajemności naruszeń, czy oczywistego braku proporcjonalności pomiędzy żądaną pozwem ochroną, a skalą ewentualnego naruszenia.

Co do pierwszego bowiem, wskazać należy na znamienne i istotne dla oceny całokształtu okoliczności sprawy fakty poparte choćby dowodem z kolejnych pism spółki kierowanych do pozwanego wprost lub do Nadleśnictwa, wraz z wysłaniem do wiadomości odpisów instytucjom pełniącym wobec pozwanego rolę nadrzędną.

Z nich to bowiem bezsprzecznie wynika, iż to właśnie pozwanemu przypisywane były działania w kontekście zajmowanego przezeń stanowiska służbowego wysoce naganne, których to faktyczne dopuszczenie się mogłoby rodzić dlań negatywne skutki w płaszczyźnie osobistej czy zawodowej.

Treść tych pism zdaje się dopełniać logicznie oceny całokształtu realiów sprawy niniejszej, obrazując z jednej strony podstawę dla uznania swoistej wzajemności ewentualnych zarzutów, o charakterze uchylającej w tych warunkach bezprawność działania retorsji, z drugiej strony wskazujące na to, iż faktycznym zarzewiem i tłem powództwa w niniejszej sprawie mógł być w znacznej mierze interes majątkowy spółki dążącej do zyskania pewnych decyzji czy ustępstw, nie zaś (lub w znikomym i pomijalnym stopniu) poczucie nadszarpniętego dobrego imienia. (wskazywać na to ostatnie może choćby zawarta w jednym z pism propozycja przyjęcia swoistej „opcji zerowej” w rozliczeniach pomiędzy nadleśnictwem a Spółką jako „ekwiwalent” ewentualnych ustępstw spółki wobec pozwanego).

Co do drugiego ze przywołanych elementów, na powyższą ocenę nakładają się kwestie związane z inną zgoła miarą „wrażliwości” osób prawnych.

Oczywistym bowiem jest, że dobra osobiste osób fizycznych i osób prawnych z natury rzeczy swej będą oceniane odmiennie, choćby dlatego, że w przypadku osób prawnych trudno jest wprost mówić o odczuwaniu krzywdy.

W kontekście powyższego za ugruntowany należy uznać pogląd, w świetle którego dobra osobiste osób prawnych to wartości niemajątkowe, dzięki którym osoba prawna może funkcjonować zgodnie ze swym zakresem działań. Szczególnie uciążliwe jest takie naruszenie dóbr osobistych osoby prawnej, które obiektywnie oceniając narażają ją na utratę dobrego imienia oraz utratę zaufania innych podmiotów, przede wszystkim klientów i kontrahentów, potrzebnego do prawidłowego jej działania (zob. m.in. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 stycznia 2007 r., sygn. akt II CSK 392/06, OSP 2009, nr 5, poz. 55; orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 14 listopada 1986 r., sygn. akt II CR 295/86, OSNCP 2/88, poz. 40; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 czerwca 2005 r., sygn. akt III CK 622/2004, Lex Polonica nr 379637; wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 20 grudnia 2012 r., VI ACa 1199/11, Lex nr 1312116).

Zgodnie też ze stanowiskiem dotychczasowej judykatury nie można co do zasady naruszyć dóbr osobistych osoby prawnej dokonując naruszenia dóbr osobistych jej pracowników, wspólników czy członków organów, ponieważ nie wypełniają oni substratu osoby prawnej (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 stycznia 2007 r. sygn. akt II CSK 392/06, OSP, z. 5 z 2009 r., poz. 55).

W istocie obie wypowiedzi - rzeczowo je oceniając - odnoszą się wprost do działań bądź zaniechań osób je reprezentujących, co odnosi się w szczególności do sposobu prowadzenia procesu i podejmowania w jego toku kolejnych czynności i decyzji oraz do działań w ramach prowadzenia wewnętrznych i zewnętrznych rozliczeń spółki, co również jest odzwierciedleniem czynności organów lub innych osób reprezentujących spółkę.

Nie bez znaczenia również w realiach niniejszej sprawy ma fakt, iż jak wynika z samych twierdzeń strony powodowej cieszy się ona dobrą opinią, zaś jak wynika z niekwestionowanych twierdzeń i zeznań pozwanego treść artykułu była kierowana do ograniczonego kręgu osób i instytucji, co wynika ze ściśle branżowego charakteru czasopisma, którego wydanie ukazało się znaczny czas temu.

Ów artykuł stanowi zatem z jednej strony już pewną przemijalną i nieoddziaływającą na dziś medialnie zaszłość, z drugiej strony, jego zakres oddziaływania jest znacznie okrojony, czy też w kręgach partnerów gospodarczych spółki pomijalny w kontekście uszczerbku dla renomy spółki.

Końcowo należy jedynie wskazać, iż brak było podstaw do zawieszenia postępowania lub odroczenia rozprawy.

Co do pierwszego bowiem, nie zachodzi sytuacja z art. 174 § 1 pkt 4 lub 5 kpc.

Roszczenia z uwagi na ich charakter odpowiednio „osobisty” nie dotyczą bowiem w żadnym razie masy upadłości lub majątku objętego zabezpieczeniem, nie ustanowiono też zarządcy w rozumieniu tego przepisu, a jedynie tymczasowego nadzorcę w rozumieniu prawa upadłościowego.

Co do pominięcia dowodów z przesłuchania prokurenta i przedstawiciela powodowej - Sąd na przedostatniej rozprawie oznaczył końcowy termin przeprowadzenia dowodu i nie ma podstaw, by dowód ten przeprowadzać po tym terminie w warunkach dogodnych dla strony pozwanej.

Warto jedynie wskazać, iż tezy dowodowe na które mieli być przesłuchani świadkowie nie okazały się przydatne dla rozstrzygnięcia, skoro jak to zostało omówione nie chodziło w sprawie o weryfikację dosłowną „wywożenia gotówki w walizkach”, bądź nierejestrowania pieniędzy, okoliczności zaś sposobu dochodzenia praw przez spółkę przed sądem były przedmiotem oceny, nie są zaś między stronami sporne, bowiem wynikają z treści składanych pism w toczącym się postępowaniu.

O kosztach procesu orzeczono po myśli 98 i 108 w zw. z § 2 pkt 6 oraz § 8 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie w brzmieniu sprzed zmiany, bowiem powództwo wytoczono przed 26 10 2016 r. , przy czym wysokość ich uwzględnia sprostowanie oczywistej omyłki rachunkowej dokonane postanowieniem wydanym w dniu ogłoszenia wyroku.