Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VII GC 242/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 30 marca 2016 roku

Sąd Okręgowy VII Wydział Gospodarczy w B.

w składzie:

Przewodniczący: SSR del. Beata Gnatowska

Protokolant: Krzysztof Kruglicz

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 16 marca 2016 roku w B.

sprawy z powództwa A. C. (1)

przeciwko (...) spółce z ograniczoną odpowiedzialnością w B.

o zapłatę

1.  Zasądza od pozwanego (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w B. na rzecz powoda A. C. (1) kwotę 1.371.252,33 zł (jeden milion trzysta siedemdziesiąt jeden tysięcy dwieście pięćdziesiąt dwa złote trzydzieści trzy grosze) wraz z ustawowymi odsetkami w stosunku rocznym od kwot:

-

425.000,00 zł od dnia 29 września 2012 r. do dnia 31.12.2015 r., zaś od dnia 01.01.2016 r. do dnia zapłaty z ustawowymi odsetkami za opóźnienie,

-

101.994,06 zł od dnia 19 lutego 2013 r. do dnia 31.12.2015 r., zaś od dnia 01.01.2016 r. do dnia zapłaty z ustawowymi odsetkami za opóźnienie,

-

202.990,59 zł od dnia 19 lutego 2013 r. do dnia 31.12.2015 r., zaś od dnia 01.01.2016 r. do dnia zapłaty z ustawowymi odsetkami za opóźnienie,

-

641.267,68 zł od dnia 27 lutego 2013 r. do dnia 31.12.2015 r., zaś od dnia 01.01.2016 r. do dnia zapłaty z ustawowymi odsetkami za opóźnienie,

2.  Zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 102.182,65 zł tytułem zwrotu kosztów procesu, w tym kwotę 28.817,00 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.

3.  Nakazuje pobrać od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 3.509,37 zł tytułem pokrycia wydatków.

Sygn. akt VII GC 242/13

UZASADNIENIE

Powód A. C. (1), prowadzący działalność gospodarczą pod nazwą (...) Przedsiębiorstwo (...) A. C. (1) w B., wniósł o zasądzenie od pozwanego – (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w B. – kwoty 1.371.252,33 zł wraz z ustawowymi odsetkami od kwot:

- 425.000,00 zł od dnia 29 września 2012 r. do dnia zapłaty,

- 101.994,06 zł od dnia 19 lutego 2013 r. do dnia zapłaty,

- 202.990,59 zł od dnia 19 lutego 2013 r. do dnia zapłaty,

- 641.267,68 zł od dnia 27 lutego 2013 r. do dnia zapłaty, a ponadto zasądzenie kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego wg norm przepisanych.

Podniósł, iż niniejszym pozwem dochodzi wynagrodzenia za wykonane przez siebie roboty budowlane na podstawie umowy z dnia 24 lutego 2012 r., z czego kwota 641.267,68 zł stanowi wynagrodzenie z tytułu wykonania robót dodatkowych.

Pozwany w odpowiedzi na pozew wniósł o oddalenie powództwa w całości, domagając się też zasądzenia od powoda na swoją rzecz kosztów procesu wg norm przepisanych. Podniósł, iż informacje podane przez powoda w treści faktur i w jednostronnych protokołach przeczą stanowi faktycznemu i postanowieniom umowy. Wskazał, iż zakres prac objętych umową nie został przez powoda wykonany w całości, a ten zrealizowany obarczony jest wadami, przy czym suma robót niewykonanych oraz wykonanych z wadami ma wartość ok. 700.000,00 zł. Powołał się też na potrącenia dokonane przez siebie w dniach 16 stycznia 2013 r. oraz 1 lutego 2013 r. z tytułu kary umownej naliczonej w związku z przekroczeniem umownego terminu wykonania robót, co spowodowało umorzenie należności w zakresie kwoty 425.000,00 zł. Odnośnie robót dodatkowych wskazał, że nie zlecał ich powodowi, ani nie ustalał wysokości wynagrodzenia. Z ostrożności procesowej wyjaśnił jednak, że mocowanie ekorastrów mieści się w przedmiocie umowy.

Sąd Okręgowy ustalił, co następuje:

W dniu 24 lutego 2012 roku pomiędzy (...) spółką z ograniczoną odpowiedzialnością w B., jako zamawiającym, a A. C. (1) prowadzącym działalność gospodarczą pod nazwą (...) Przedsiębiorstwo (...) A. C. (1) w B., jako wykonawcą, zawarta została umowa, której przedmiotem było wykonanie inwestycji pn. ,,Budowa zakładu wytwarzającego lekkie kruszywa budowlane z wykorzystaniem popiołów elektrownianych” we wsi S. (k. 140-149, załącznik nr 5.5 do umowy w postaci projektu architektoniczno – budowlanego, k.3281-3468).

Przedmiot umowy szczegółowo opisany został w § 2 umowy. Termin realizacji przedmiotu umowy strony określiły na dzień 31 października 2012 roku, przy czym prace na obiekcie miały zakończyć się w dniu 31 lipca 2012 roku. Wynagrodzenie wykonawcy za wykonanie przedmiotu umowy ustalone zostało na kwotę 5.227.500,00 zł brutto jako wynagrodzenie ryczałtowe (§ 14 ust. 1 umowy). Zapłata za przedmiot umowy miała następować zgodnie z harmonogramem rzeczowo - finansowym stanowiącym załącznik nr 2 do umowy (§ 14 ust. 6 umowy).

W § 10 ust. 1 umowy znalazł się zapis, że umowa wykonywana będzie przy udziale jednego podwykonawcy – (...) sp. z o. o. w B. – w zakresie odbioru odpadów. Nie wykluczyła jednak udziału dalszych podwykonawców w związku z treścią § 10 ust. 3 umowy, jednak w takim wypadku wykonawca najpóźniej w terminie 7 dni przed datą powierzenia wykonywania robót podwykonawcy zobowiązany był przedłożyć zamawiającemu umowę łączącą wykonawcę z podwykonawcą (§ 10 ust. 4 umowy). W przypadku realizacji robót budowlanych przez podwykonawców wykonawca zobowiązał się do każdej faktury wraz z protokołem odbioru robót przedkładać oświadczenia podwykonawców o rozmiarach wykonanych przez nich robót, wystawionych przez nich fakturach wykonawcy oraz regulowaniu wymagalnych płatności na ich rzecz przez wykonawcę, według wzoru stanowiącego załącznik nr 3 do umowy (§ 14 ust. 14 umowy). Wykonawca zobowiązał się też regulować podwykonawcom ich wynagrodzenie za wykonanie przez nich roboty budowlane w zakresie przedmiotu umowy najpóźniej w przeddzień złożenia faktury zamawiającemu, a następnie przed wyznaczoną datą podpisania protokołu przejęcia do eksploatacji - przedłożyć zamawiającemu dowody w postaci oświadczeń podwykonawców o dokonanej zapłacie wynagrodzeń na ich rzecz. W przeciwnym wypadku zamawiającemu przysługiwało prawo wstrzymania płatności wynagrodzenia na rzecz wykonawcy do czasu zapłaty przez wykonawcę wszystkich należnych podwykonawcom kwot lub uregulowania tych należności z kwoty wynagrodzenia należnego wykonawcy (§ 14 ust.15 umowy).

W § 7 ust. 13 umowy strony przewidziały, iż w przypadku wykonywania robót przez wykonawcę w sposób wadliwy lub sprzeczny z umową, zamawiającemu, po uprzednim wezwaniu wykonawcy do usunięcia naruszenia lub zmiany sposobu wykonywania umowy i bezskutecznym upływie terminu oznaczonego wykonawcy na to usunięcie, przysługuje prawo rozwiązania umowy bez wypowiedzenia z winy wykonawcy.

W dniu 30 sierpnia 2012 roku powód wystawił pozwanemu fakturę VAT nr (...) opiewającą na kwotę 1.349.512,95 zł (k. 154). Fakturą objęto roboty wynikające z protokołu częściowego odbioru robót nr 5 z dnia 31 lipca 2012 roku (k. 152). W protokole tym wskazano, iż stan zaangażowania robót pokrywa się z harmonogramem rzeczowo-finansowym na miesiąc lipiec 2012 roku (k. 153).

W dniu 25 stycznia 2013 roku powód wystawił pozwanemu fakturę VAT nr (...) opiewającą na kwotę 202.990,59 (k. 158). Fakturą objęto roboty wynikające z protokołu częściowego odbioru robót nr 8 z dnia 25 stycznia 2013 roku (k. 156). W protokole tym wskazano, iż stan zaangażowania robót pokrywa się z harmonogramem rzeczowo-finansowym na miesiąc październik 2012 roku (k. 157).

W piśmie datowanym na dzień 21 stycznia 2013 roku zatytułowanym: ,,oświadczenie o odstąpieniu od umowy”, pozwany poinformował, że z uwagi na opóźnienie w wykonaniu umowy, realizowanie jej przy pomocy podwykonawców, a także wady i usterki budynku odstępuje od zawartej pomiędzy stronami umowy na mocy art. 635 k.c., 636 k.c., 637 k.c. w zw. z art. 656 k.c. oraz postanowień umowy, a w szczególności jej § 10 ust. 2 i 5 (k. 204-205). Pismo to wpłynęło do powoda w dniu 22 stycznia 2013 r. (k.204).

Pismem z dnia 22 stycznia 2013 r., w tej samej dacie otrzymanym przez pozwanego, powód złożył pozwanemu oświadczenie o odstąpieniu od umowy w związku z niewykonaniem przez zamawiającego zobowiązania wskazanego w piśmie z dnia 18 stycznia 2013 r., tj. dostarczenia dokumentacji technicznej w zakresie kanału technologicznego oraz dokumentacji zgodnie z § 14 ust. 7 pkt. 8 umowy (k.518).

W dniu 25 stycznia 2013 roku powód wystawił pozwanemu fakturę VAT nr (...) opiewającą na kwotę 101.994,06 (k. 163). Fakturą objęto roboty wynikające z protokołu końcowego odbioru robót z dnia 25 stycznia 2013 roku (k. 162). W protokole tym wskazano, że wykonawca odstąpił od umowy z winy inwestora w dniu 22 stycznia 2013 r. i również za jego sprawą nie wykonał części robót, co spowodowało zmniejszenie wartości robót w zakresie i wartości wskazanej w pkt. 3 oraz 4 tego protokołu. Wykonawca zaakceptował też usterki wskazane przez inwestora i zobowiązał się do ich usunięcia w uzgodnionym wspólnie terminie i w zakresie opisanym w przedmiotowym protokole, ewentualne wstrzymanie płatności kwoty 2.000,00 zł netto (k.162). Powód nie dokonał jednak poprawek w wykonanych przez siebie pracach, nie został już bowiem wpuszczony przez pozwanego na teren budowy (okoliczność przyznana przez pozwanego, k. 1098).

Z kolei w dniu 5 lutego 2013 roku powód wystawił pozwanemu fakturę VAT nr (...) opiewającą na kwotę 659.600,16 (k. 168). Fakturą objęto roboty wynikające ze zbiorczego protokołu odbioru robót dodatkowych z dnia 5 lutego 2013 roku (k. 167).

W dniu 11 lutego 2013 roku pozwany złożył powodowi oświadczenie o potrąceniu kwoty 425.000,00 zł tytułem kary umownej za odstąpienie od umowy przez zamawiającego z przyczyn, za które ponosi odpowiedzialność wykonawca (k.530).

Przedmiotowa inwestycja była realizowana przez powoda przy pomocy 19 podwykonawców:

1.  K. G. i S. G. - wspólnicy spółki cywilnej P.H.U. (...) spółka cywilna z siedzibą w B.,

2.  B. B., prowadzący działalność pod nazwą Usługi (...) z siedzibą w B.,

3.  A. R., prowadząca Firmę Budowlaną (...) z siedzibą w Ł.,

4.  K. K., prowadzący działalność pod nazwą (...) z siedzibą w B.,

5.  E. S. prowadząca działalność pod nazwą B.T.H.E. z siedzibą w B.,

6.  E. K. (1), prowadząca działalność pod nazwą Twój Ogrodnik z siedzibą w B.,

7.  (...) Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w I.,

8.  H. K., prowadzący działalność pod nazwą Zakład (...) z siedzibą w B.,

9.  J. G., prowadzący działalność pod nazwą Usługi Budowlane z siedzibą w B.,

10.  B. Ż., prowadzący działalność pod nazwą Zakład (...) w B.,

11.  D. K., prowadzący działalność pod nazwą Zakład (...) z siedzibą w C.,

12.  M. N. (1), prowadzący działalność pod nazwą Zakład (...) z siedzibą w B.,

13.  H.K. Produkcyjny Ośrodek (...) Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w S.,

14.  S. H., prowadzący działalność pod nazwą Usługi Budowlane z siedzibą w J.,

15.  (...) Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w P.,

16.  M. H., prowadzący działalność pod nazwą (...) Usługi (...) z siedzibą w B.,

17.  M. S. (1), prowadzący działalność pod nazwą Zakład (...) z siedzibą w Ł.,

18.  Ł. S. i D. S. – wspólnicy (...) s.c. w B.,

19.  (...) Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w B. (k.730-731).

Wszyscy podwykonawcy złożyli oświadczenia z których wynika, że powód uregulował wszelkie należności wynikające z zawartych pomiędzy nim a podwykonawcami umów (dokumentacja odnosząca się do podwykonawców k.732-1000).

W tym stanie rzeczy powód wystąpił z żądaniem opisanym w pozwie.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Na wstępie wskazania wymaga, że umowę z dnia 24 lutego 2012 roku, zawartą pomiędzy stronami, zakwalifikować należy jako umowę o roboty budowlane.

Zgodnie bowiem z art. 647 k.c. przez umowę o roboty budowlane wykonawca zobowiązuje się do oddania przewidzianego w umowie obiektu, wykonanego zgodnie z projektem i z zasadami wiedzy technicznej, a inwestor zobowiązuje się do dokonania wymaganych przez właściwe przepisy czynności związanych z przygotowaniem robót, w szczególności do przekazania terenu budowy i dostarczenia projektu, oraz do odebrania projektu i zapłaty umówionego wynagrodzenia. Stronami umowy o roboty budowlane jest inwestor i wykonawca. Uznaje się w doktrynie, jak i w orzecznictwie, że umowa o roboty budowlane jest przedsięwzięciem o większych rozmiarach, zindywidualizowanych właściwościach, zarówno faktycznych, jak i użytkowych, i co szczególnie istotne, poza nielicznymi wyjątkami, towarzyszy temu wymóg projektowania i zinstytucjonalizowany nadzór. Zbieżność pojęć zawartych w prawie budowlanym z pojęciami wprowadzonymi do umowy o roboty budowlane uzasadnia twierdzenie, że zasadniczym kryterium rozróżnienia umowy o dzieło i umowy o roboty budowlane jest ocena realizowanej inwestycji stosownie do wymogów prawa budowlanego. Dla umowy o dzieło obce są również podmioty wskazane w art. 17 Ustawy z dnia 7 lipca 1994 r. Prawo Budowlane ( Dz. U. 2010 nr 243 poz. 1623) tj. inwestora, inspektora nadzoru inwestorskiego, projektanta i kierownika budowy lub kierownika robót (tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 25 marca 1998 r., sygn. akt II CKN 653/97).

Roszczenie objęte pozwem obejmowało kwotę 729.984,65 zł tytułem zapłaty części ryczałtowego wynagrodzenia umownego oraz sumę 641.267,68 zł tytułem wynagrodzenia za wykonanie robót dodatkowych nie objętych umową, a wykonanych przez powoda.

Wskazania wymaga, że przy umowie o roboty budowlane możliwe jest także ustalenie wynagrodzenia ryczałtowego, co miało miejsce w sprawie (§ 14 ust. 1 umowy). Strony mogą przecież, wzorując się na przepisach dotyczących umowy o dzieło, określić wynagrodzenie należne wykonawcy jako wynagrodzenie kosztorysowe lub ryczałtowe. Strony sporu przyjęły wynagrodzenie ustalone od razu w całkowitej kwocie (ryczałtowe). W takim wypadku istnieje możliwość jego podwyższenia na podstawie art. 632 § 2 k.c., stosowanego do umowy o roboty budowlane w drodze analogii (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 29 marca 2012 r., ICSK 333/11, LEX nr 1214634, uchwała Sądu Najwyższego (7) z 29.09.2009 r., III CZP 41/09, OSNC 2010, nr 3, poz. 33). Powództwo w zakresie wynagrodzenia dodatkowego, dochodzone w niniejszym postępowaniu nie jest jednak żądaniem opartym o art. 632 § 2 k.c. Powództwo z art. 632 § 2 k.c. występuje bowiem w dwóch postaciach: a) o zmianę prawa – podwyższenie ryczałtu, b) o zniesienie stosunku prawnego – rozwiązanie umowy. Powód w pozwie, będąc reprezentowanym przez profesjonalnego pełnomocnika, żądania takiego nie formułował, nie powoływał się też na okoliczności stanowiące przesłanki podwyższenia ryczałtu, o których mowa w powołanym przepisie (sytuacja nadzwyczajna, grożąca wykonawcy rażąca strata). Tym samym należało wykluczyć możliwość podwyższenia wynagrodzenia w oparciu o art. 632 § 2 k.c. Okoliczności sprawy nie pozwalają zresztą na formułowanie żądania na tej podstawie, wobec zaprzestania współpracy.

Spór w sprawie ogniskował się wokół okoliczności podnoszonych przez pozwanego, które jego zdaniem niweczyły żądanie pozwu. Był to zakres prac objętych umową, który zdaniem pozwanego nie został przez powoda wykonany w całości, a ten zrealizowany obarczony jest jego zdaniem wadami, przy czym suma robót niewykonanych oraz wykonanych z wadami ma wartość ok. 700.000,00 zł. Odnośnie robót dodatkowych wskazał, że nie zlecał ich powodowi, ani nie ustalał wysokości wynagrodzenia. Przypomnienia wymaga też, że w dniu 11 lutego 2013 roku pozwany złożył powodowi oświadczenie o potrąceniu kwoty 425.000,00 zł tytułem kary umownej za odstąpienie od umowy przez zamawiającego z przyczyn, za które ponosi odpowiedzialność wykonawca (k.530). Zatem ustalenia wymagało także, czy pozwany dysponował wierzytelnością po swojej stronie, którą skutecznie mógł potrącić z należnością powoda. W związku zatrudnieniem podwykonawców przez powoda, wskazywał też na fakt nierozliczenia się z nimi przez generalnego wykonawcę, co skutkować miało prawem inwestora do wstrzymania się ze spełnieniem świadczenia.

Obszerne postępowanie dowodowe przeprowadzone w sprawie doprowadziło Sąd do przekonania, że żądanie pozwu jest zasadne w całości.

Priorytetowo wskazania wymaga, że należność w kwocie 425.000,00 zł, wynikająca z faktury VAT nr (...) z dnia 30 sierpnia 2012 roku nie była przez pozwanego kwestionowana. Oświadczenie o potrąceniu ma bowiem cechy uznania długu (vide: wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 9 kwietnia 2015 r., VI ACa 1816/13, LEX 1771063). Zatem pozwanego też obciążał w niniejszym postępowaniu ciężar dowodu, że odstąpił on skutecznie od umowy z przyczyn, za które odpowiedzialność ponosi wykonawca, bowiem z tego tytułu naliczona została kara umowna (§ 15 ust. 15.1.2 umowy).

Umowne prawo odstąpienia, o którym stanowi art. 395 k.c. przyznaje stronom umowy w ciągu oznaczonego terminu możliwość łatwego, jednostronnego i wcześniejszego zakończenia powstałego stosunku umownego bez szczególnej przyczyny. Nie można było jednak za podstawę odstąpienia przyjąć treści art. 492 k.c., próżno bowiem w treści umowy doszukać się zastrzeżenia umownego uprawniającego do odstąpienia od umowy (lex commissoria). Nie stanowi podstawy do skutecznego odstąpienia zapis § 7 ust. 13 umowy, bowiem nie wyznacza on terminu odstąpienia. W takim wypadku źródłem prawa do odstąpienia od umowy mógł być jedynie przepis ustawy (art. 491 k.c.) W sytuacji unormowanej tym przepisem odstąpienie od umowy musi być poprzedzone wyznaczeniem drugiej stronie (dłużnikowi wzajemnemu) odpowiedniego dodatkowego terminu do wykonania świadczenia z równoczesnym zagrożeniem, że w razie bezskutecznego upływu tego terminu strona będzie uprawniona do odstąpienia.

Pozwany, przed dniem złożenia oświadczenia o odstąpieniu od umowy nie wystosował do powoda pism, w których wyznaczyłby mu dodatkowy termin przewidziany na spełnienie świadczenia z jednoczesnym zastrzeżeniem, że w razie bezskutecznego upływu terminu skorzysta z uprawnienia do odstąpienia od umowy.

Wyjaśnić należy, iż uprawnienie do jednostronnej rezygnacji z zobowiązania umownego, jakie przewidziane zostało w art. 491 § 1 k.c. stanowi uprawnienie prawnokształtujące. Istotą tego rodzaju uprawnień jest ingerencja w autonomiczność drugiej strony stosunku prawnego przez wyeliminowanie swobody jego zakończenia (por .. Z. Radwański wskazuje na swobodę zakończenia stosunku prawnego jako swego rodzaju odwrotność swobody jego zawiązania, co stanowi jeden z czterech elementów składających się na pojęcie autonomii woli. Z. Radwański, (w:) System Prawa Prywatnego, t. 2, pod red. Z. Radwańskiego, Warszawa 2002, s. 10).

Należy jednak podkreślić, że o ile do zawarcia umowy konieczne jest zgodne oświadczenie woli co najmniej dwóch stron, o tyle kształtowanie tak powstałego stosunku prawnego za pomocą omawianego uprawnienia następuje wyłącznie przez oświadczenie woli jednej strony i to nierzadko wbrew woli strony drugiej. Z tego punktu widzenia omawiane uprawnienia kształtujące należy ocenić nie tylko jako uprawnienia z istoty swojej naruszające autonomiczność drugiej strony stosunku prawnego, ale także jako skierowane przeciwko zasadzie pacta sunt servanda (zob. np. w odniesieniu do prawa odstąpienia od umowy o przeniesienie praw autorskich M. K., (w:) System Prawa Prywatnego, t. 13, pod red. J. B., W. 2003, s. 447.

Z powyżej wskazanych względów, granice prawne wyznaczające pole dla stosowania uprawnień kształtujących do jednostronnej rezygnacji z zobowiązań umownych, kwalifikowanych nieraz jako rodzaj sankcji z tytułu ponoszonej przez dłużnika odpowiedzialności za naruszenie zobowiązania, mają charakter przepisów bezwzględnie obowiązujących. Muszą być zatem interpretowane ściśle, tak by uwzględniały nie tylko interesy strony odstępującej od umowy, ale także by nie prowadziły do szykanowania dłużnika i jego nieuzasadnionego pokrzywdzenia.

W konsekwencji, jeżeli pozwany chciał wykazywać, że mógł złożyć jednostronne oświadczenie o rezygnacji z umowy na podstawie art. 491 k.c., to obowiązany był także wykazać, że dochował swoistych aktów staranności przepisem tym statuowanych, tak by uwzględniony został także interes dłużnika. Jak już wyżej wskazano, aktów takich pozwany nie dochował. Już z tego względu oświadczenie o odstąpieniu przez niego od umowy należy uznać za bezskuteczne.

Oświadczenie zaś powoda o odstąpieniu wywarło swój prawny skutek. Powód bowiem pismem z dnia 22 stycznia 2013 r., w tej samej dacie otrzymanym przez pozwanego, złożył pozwanemu oświadczenie o odstąpieniu od umowy w związku z niewykonaniem przez zamawiającego zobowiązania wskazanego w piśmie z dnia 18 stycznia 2013 r., tj. dostarczenia dokumentacji technicznej w zakresie kanału technologicznego oraz dokumentacji zgodnie z § 14 ust. 7 pkt. 8 umowy (k.518). W piśmie z 18 stycznia 2013 r. zakreślił pozwanemu termin na spełnienie świadczenia wzajemnego, jednak bez zastrzeżenia rygoru odstąpienia (k.518). Mimo to wywołało ono pożądany skutek bowiem jak się przyjmuje w orzecznictwie (por. wyrok SA w Warszawie z dnia 10 stycznia 2013 r., VI ACa 971/12, nie publ. oraz wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z 6 listopada 2015 r., V ACa 12/15, Lex 1940508), wprawdzie w myśl art. 491 § 1 k.c. odstąpienie od umowy musi być poprzedzone wyznaczeniem drugiej stronie dodatkowego terminu do wykonania umowy z zagrożeniem, iż w razie bezskutecznego upływu tego terminu strona będzie uprawniona do odstąpienia, nie ma jednak przeszkód do odstąpienia bez wyznaczania tego terminu, w sytuacji gdy kontrahent jednoznacznie odmówił wykonania. Takie uregulowanie obowiązuje zresztą już od dnia 25 grudnia 2014 r., gdyż według art. 492 1k.c., dodanego przez ustawę z dnia 30 maja 2014 r. (Dz. U. z 2014 r. poz. 827), jeżeli strona zobowiązana do spełnienia świadczenia oświadczy, że świadczenia tego nie spełni, druga strona może odstąpić od umowy bez wyznaczenia terminu dodatkowego, także przed nadejściem oznaczonego terminu spełnienia świadczenia. Oświadczenie o odstąpieniu od umowy przez pozwanego z dnia 21 stycznia 2013 r., jak też bezpośrednio - nie dostarczenie dokumentacji technicznej w zakresie kanału technologicznego oraz dokumentacji, o której mowa w § 14 ust. 7 pkt. 8 umowy, należy uznać za jednoznaczną odmowę wykonania umowy, co z kolei dało uprawnienie powodowi do skutecznego zrealizowania prawa odstąpienia.

Nie kwestionowaną przy tym rzeczą było, że powód nie wykonał na chwilę odstąpienia całości prac objętych umową (zgodne stanowiska stron, opinia biegłego).

W sprawie istotne jest także, iż odstąpienie od umowy wywarło skutek prospektywny (ex nunc), co oznacza, iż oświadczenie powoda może być odniesione w skutkach tylko do tych prac, działań i czynności wykonawcy, które miałyby być podjęte po złożeniu oświadczenia. Nie odnosi się ono natomiast do działań wykonawcy i ich efektów w postaci konkretnych robót, które zostały przedsięwzięte i powstały przed datą złożenia oświadczenia o odstąpieniu od umowy. Świadczenie wykonawcy wynikające z umowy o roboty budowlane jest bowiem podzielne (art. 379 § 2 k.c.), przy czym z uwagi na naturę świadczenia, nie jest możliwy jego zwrot. Ustanie stosunku umownego przed wykonaniem uzgodnionego w nim przedmiotu robót nie powoduje zatem, obowiązku rozliczenia stron na zasadach ogólnych przyjętych dla zobowiązań z umów wzajemnych (art. 494 § 1 k.c.). Odstąpienie przez zamawiającego od umowy bądź inny sposób rozwiązania stosunku umownego skutkuje obowiązkiem zapłaty należnej wykonawcy, ustalonej w sposób wskazany w umowie, części wynagrodzenia. W przypadku ustalenia wynagrodzenia jako niezmiennego ryczałtu, część ta powinna być określona w proporcji obejmującej stosunek wartości robót wykonanych zgodnie z umową do wartości całości wynagrodzenia ryczałtowego.

Odstąpienie nie niweczy zatem dotychczasowych efektów wykonanych prac, ale powoduje ich zachowanie, utrwalenie i obowiązek rozliczenia. W dniu 25 stycznia 2013 roku powód przystąpił do sporządzenia protokołu końcowego odbioru robót, który stanowił swoiste podsumowanie i podliczenie prac dotychczas przez powoda wykonanych. I choć protokół ten jest jednostronny, to z tą też chwilą kontrahenci obowiązani byli do wzajemnych rozliczeń z zachowaniem substratu dotychczasowych świadczeń.

W sytuacji bowiem, gdy wykonawca zgłosił zakończenie robót budowlanych wykonanych zgodnie z projektem i zasadami wiedzy technicznej, zamawiający jest zobowiązany do ich odbioru. W protokole z tej czynności stanowiącym pokwitowanie spełnienia świadczenia i podstawę dokonania rozliczeń stron, niezbędne jest zawarcie ustaleń co do jakości wykonanych robót, w tym ewentualny wykaz wszystkich ujawnionych wad z terminami ich usunięcia lub oświadczeniem inwestora o wyborze innego uprawnienia przysługującego mu z tytułu odpowiedzialności wykonawcy za wady ujawnione przy odbiorze. Odmowa odbioru będzie uzasadniona jedynie w przypadku, gdy przedmiot zamówienia będzie mógł być kwalifikowany jako wykonany niezgodnie z projektem i zasadami wiedzy technicznej lub wady będą na tyle istotne, że obiekt nie będzie się nadawał do użytkowania (wyrok Sadu Apelacyjnego w Szczecinie z 28 maja 2015 r., I ACa 176/15, Lex 1788858). W sytuacji, gdy wykonawca zgłosił zakończenie robót budowlanych wykonanych zgodnie z projektem i zasadami wiedzy technicznej zamawiający jest zobowiązany do ich odbioru (art. 647 k.c.). Nie można uzależnić dokonania odbioru od wykluczenia istnienia jakiejkolwiek wady w chwili oddania przedmiotu zamówienia. W protokole z tej czynności stanowiącym pokwitowanie spełnienia świadczenia i podstawę dokonania rozliczeń stron, zasadne jest natomiast zawarcie ustaleń, co do jakości wykonanych robót, w tym też wykazu ujawnionych wad z terminami ich usunięcia lub oświadczeniem inwestora o wyborze innego uprawnienia przysługującego mu z tytułu odpowiedzialności wykonawcy za wady ujawnione przy odbiorze (wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 20 maja 2015 r., I ACa 26/15, Lex 1770651). Powód przesłał przedmiotowy protokół wraz z fakturą do opłacenia (k.159-161). Pozwany nie dokonał odbioru.

W tym miejscu należy odnieść się bezpośrednio do materiału dowodowego sprawy, by ocenić zasadność stanowiska pozwanego zarzucającego wady przedmiotu umowy i formułującego, jak się wydaje, w tym zakresie żądanie obniżenia ceny o co najmniej 700.000 zł (treść odp. na pozew – k.1100, opinia rzeczoznawcy M. S., k.2577 - 2606). Nadmienić jednak należy, że prywatna opinia rzeczoznawcy, sporządzona na zlecenie strony, stanowi w istocie stanowisko samej strony, nie zaś opinię biegłego. W rozumieniu art. 278 k.p.c. opinią biegłego jest tylko opinia złożona przez osobę wyznaczoną przez sąd, który uprzednio wydał postanowienie w przedmiocie dopuszczenia tego dowodu i wyznaczonemu biegłemu zakreślił przedmiot i granice, w jakich biegły ma się wypowiedzieć. Określane jako prywatne opinie opracowane na zlecenie stron - niezależnie od toku postępowania - traktowane są w razie przyjęcia ich przez sąd orzekający jako wyrażające, z uwzględnieniem wiadomości specjalnych, stanowiska stron. Do tzw. prywatnej opinii, przedstawionej przez stronę w toku sprawy, stosuje się art. 253 k.p.c. (tak też wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 17 lipca 2015 r., I ACa 1951/14. Lex 1814842, a także wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 16 października 2015 r., I ACa 1243/14, Lex 1938373). Stanowisko to odnosi się zatem do opinii prywatnych złożonych przez obie strony postępowania: opinii M. S. (3) (k.2577 – 2606), opinii R. S. (k.2950 – 2969), ekspertyzy dotyczącej obliczenia mas ziemnych T. W. (k.3492-3526), jak i analizy K. P. (k.3894-3896) oraz M. D. (k.3941-3964). Stanowisko to wymagało zatem weryfikacji.

W tym celu przesłuchani w sprawie zostali świadkowie, z ograniczeniem zawnioskowanych, zwłaszcza przez pozwanego, źródeł osobowych, albowiem przesłuchiwanie podwykonawców było w ocenie Sądu orzekającego zbędne dla rozstrzygnięcia sprawy (o czym będzie jeszcze mowa w dalszej części uzasadnienia), zaś przesłuchiwanie pozostałych świadków objętych postanowieniem oddalającym z dnia 16 marca 2016 r., zmierzało jedynie do przedłużenia postępowania, było też zbędne bowiem okoliczności sporne zostały już dostatecznie wyjaśnione. W świetle zaś nie wykonania przez powoda aktów staranności wynikających z art. 636 k.c. w zw. z art. 656 § 1 k.c. było po prostu niecelowe.

W odniesieniu do zeznań świadków zawnioskowanych przez strony, wskazania wymaga, że świadek T. P. pełnił funkcję kierownika budowy do grudnia 2012 r., kiedy to sam zrezygnował. Wskazał w swoich zeznaniach, że wszystkie prace, które można było wykonać, powód wykonał do 30 lipca 2012 r. Potwierdził niesporny sam fakt niewykonania posadzki na hali, czego powodem był brak fundamentów pod urządzenia technologiczne. Podniósł, że na wentylatory zewnętrzne wykonawca nie otrzymał dokumentacji, ani przedmiarów, dopiero pod koniec lipca inwestor przekazał dokumentację do wyceny fundamentu, dostali też odrębne zlecenie na wykonanie wagi obok zakładu (październik). Po wejściu na teren budowy odkryli nasyp budowlany o ok. 1500 m 3, ilości mas ziemnych do wywiezienia były w tysiącach metrów sześciennych, z dokumentacji wynikało zaś, że należy zdjąć 15 cm humusu, a było tego ponad metr. Dokumentacja znacząco odbiegała od tego, co było rzeczywiście. Projektant zlekceważył kwestię pracy nad ukształtowaniem terenu. Odnośnie dachu wskazał, że początkowo miał być nieocieplony, podobnie ściany (znacznik czasowy z rozprawy z dnia 20 sierpnia 2014 r. od 00:34:29 do 03:34:00). Z kolei świadek K. I., pełniący funkcję kierownika robót sanitarnych, wskazał, iż kanału nie wykonywano bo nie było ustalonej technologii. Inwestor wiedział też, że węzła nie ma i że wykonanie kanału zostało wstrzymane, o czym zadecydowali inwestor i inspektor nadzoru. Co istotne zaznaczył, że nie było żadnej zgłoszonej usterki, której odmówiliby usunięcia (znacznik czasowy z rozprawy z dnia 22 sierpnia 2014 r. od 00:07:12 do 00:59:50).

Świadek P. C. (1) na budowie nie pełnił żadnej funkcji, lecz bywał na niej, bowiem w (...) jest dyrektorem technicznym, zaś w spółce (...) członkiem zarządu. Wyjaśnił przy tym, że już po podpisaniu umowy i rozpoczęciu prac doszło do przekształcenia w formie dzialalności. Podniósł ponownie problem dokumentacji projektowej, która nie odzwierciedlała stanu terenu, warstwa humusu wskazana w projekcie wynosiła bowiem 15 cm, a w rzeczywistości ponad 1m, w związku z tym trzeba było wiele mas ziemnych przywieść i wywieść. W obszarze działki odkryto wysypisko popiołów i gruzów w związku z czym grunt ten nie nadawał się na stworzenie powierzchni drogowej. Dokumentacja była też jednoznaczna co do nieocieplania hali, jak też w jaki sposób ma być wykonany kanał technologiczny, nie był on w zakresie prac powoda, lecz jego brak powodował niemożność przyłączenia węzła cieplnego, pojawiły się też utrudnienia w związku z pracą elektryków, którzy kuli ściany już po ich szpachlowaniu. Okazało się też, że nie da się zamocować ekorastrów przy umocnieniu skarpy zbiornika w sposób przewidziany przez inwestora. W trakcie realizacji prac doszły roboty związane z fundamentem pod komin i wagę. Wskazał też na usuwanie usterek wg wskazań listy do czasu niewpuszczenia na plac budowy (znacznik czasowy z rozprawy z dnia 22 sierpnia 2014 r. od 01:01:37 do 02:31:00).

Świadek B. Ż. pracował przy pracach dekarskich jako podwykonawca powoda, wskazał, że otrzymał zapłatę za wykonane prace, inaczej nie rozpocząłby następnych. Przykręcał blachę trapezową, robił obróbki blacharskie. Inspektor nadzoru widział jaki rodzaj blachy jest używany i nie zgłaszał zastrzeżeń (znacznik czasowy z rozprawy z dnia 27 sierpnia 2014 r. od 01:19:34 do 01:36:50). Także B. A. wykonywał na zlecenie powoda instalację gazową, czyli zatrudniony był jako podwykonawca. Wskazał również, że jak podpisywał oświadczenie, to miał wypłacone wynagrodzenie, co sprawdził. Swoje prace wykonał w całości. Zwrócił uwagę na braki w dokumentacji projektowej (znacznik czasowy z rozprawy z dnia 17 września 2014 r. od 00:42:15 do 00:58:07). Podwykonawcą była też E. K. (1), która także podpisała oświadczenie przygotowane przez generalnego wykonawcę, pomimo nie wypłacenia jej kwoty 7.500,00 zł za roboty dodatkowe (znacznik czasowy z rozprawy z dnia 17 września 2014 r. od 01:00:27 do 01:37:21). Należy jednak wyraźnie zaznaczyć, że sporna kwota jest przedmiotem postępowania sądowego i co najważniejsze dotyczy robót dodatkowych, a więc nie wchodzących w zakres umowy. Fakt ten pozostaje zatem bez znaczenia dla sprawy. B. B. układał płyty drogowe w S. i chodnik z kostki na zlecenie powoda, wskazał, że prace te zostały skończone i na dzień dzisiejszy jest rozliczony jako podwykonawca (znacznik czasowy z rozprawy z dnia 10 grudnia 2014 r. od 01:21:03 do 01:40:39).

Z kolei świadek H. O. uczestniczyła jako malarz przy wykonywaniu poprawek w zakresie szpachlowania i malowania. Pozostały do wykonania małe prace w łazience i parapet, których nie wykonano, bo nie wpuszczono ekipy na teren budowy. Podała też, że osobiście rozmawiała z inspektorem nadzoru, który nie miał żadnych obiekcji (znacznik czasowy z rozprawy z dnia 27 sierpnia 2014 r. od 01:02:29 do 01:11:12). Również S. I. wykonywał poprawki na obiekcie prawie do końca stycznia 2013 r., wskazując że wszystko było w miarę dobrze zrobione (znacznik czasowy z rozprawy z dnia 27 sierpnia 2014 r. od 01:13:08 do 01:18:16).

W. M. prowadził obsługę geodezyjną na zlecenie powoda, podnosząc że dostali dodatkowe zlecenia na obliczenie dodatkowych mas ziemnych. W oparciu o mapę wykonaną na zlecenie projektanta i w oparciu o własne pomiary wykonali analizę, jakie to są objętości (znacznik czasowy z rozprawy z dnia 17 września 2014 r. od 03:59:21 do 04:43:29).

Powyższe daje jednoznaczny obraz okoliczności, pozostających w zgodności ze stanowiskiem powoda, co wzmacnia jego wiarygodność. Wobec zbieżności w ocenie przebiegu prac zeznania te należy uznać za w pełni wiarygodne, a zatem mogące służyć do oparcia o nie rozstrzygnięcia.

Zeznania świadka A. K. niewiele wnoszą do sprawy (znacznik czasowy z rozprawy z dnia 27 sierpnia 2014 r. od 00:07:11 do 00:44:00), zwłaszcza że była ona uczestnikiem rozmów w sprawie ewentualnej ugody pomiędzy stronami i jej warunków, a fakt, że wykonawca deklarował dostarczenie nowych płyt w czasie negocjacji o niczym innym nie świadczy, jak o woli porozumienia, nie stanowi zaś przyznania żadnych okoliczności. Podobnie zeznania świadka P. C. (2) nie stanowią źródła informacji mogących wpłynąć na rozstrzygnięcie w sprawie, sam bowiem przyznał, że w procesie budowy nie uczestniczył, jako inżynier robót elektrycznych wykonywał zabezpieczenie linii średniego i niskiego napięcia w lipcu 2012 r. (znacznik czasowy z rozprawy z dnia 27 sierpnia 2014 r. od 00:46:27 do 01:00:00). To samo odnosi się do zeznań K. P., który wykonywał projekt drogowy, zaś w trakcie realizacji inwestycji był jedynie dwa razy na miejscu. Co do bilansu robot ziemnych wskazywał, że kierownik budowy zgłaszał mu, że brakuje ziemi. Sam jednak wskazał, że nie ma kompetencji, by weryfikować poprawność robót i odstępstwa od projektu (znacznik czasowy z rozprawy z dnia 10 grudnia 2014 r. od 00:24:45 do 01:17:43). Identyczna jest wartość dowodowa zeznań A. B. (1), który jest generalnym projektantem tej inwestycji (znacznik czasowy z rozprawy z dnia 10 grudnia 2014 r. od 02:32:22 do 02:48:35). Także zeznania A. W. nie stanowią źródła dowodowego wpływającego na wynik sprawy, bowiem świadek ten, jako wykonawca robót elektrycznych, potwierdził jedynie brak współpracy z powodem we wzajemnej koordynacji prac (znacznik czasowy z rozprawy z dnia 10 grudnia 2014 r. od 02:00:40 do 02:29:24). Pozwany jednak w żaden sposób nie reagował na te okoliczność w trakcie inwestycji, co przekłada się na tolerancję zaistniałego stanu rzeczy. Świadek A. I. potwierdził fakt wykonywania drobnych robot geodezyjnych na zlecenie inwestora oraz mapy dla celów projektowych (znacznik czasowy z rozprawy z dnia 10 grudnia 2014 r. od 02:54:17 do 03:02:25), zaś świadek M. S. (3) podtrzymał w całości swoja opinię wykonaną na zlecenie pozwanego (znacznik czasowy z rozprawy z dnia 10 grudnia 2014 r. od 03:05:59 do 03:08:35), do której Sąd się odniósł jw. oraz w dalszej części uzasadnienia w oparciu o opinię bieglego.

M. N. (2), który był inżynierem budowy i asystentem inspektora nadzoru, wskazał że zakres prac wykonywanych przez powoda nie został wykonany terminowo, jednak nie miał do nich zastrzeżeń. Na budowie był do sierpnia 2012 r. Gdyby powód zakończył prace w terminie mogłaby wejść firma elektryczna, jednak obecność A. nie utrudniała przeprowadzenia prac elektrycznych. Wskazał, że prace obu firm były skoordynowane (znacznik czasowy z rozprawy z dnia 17 września 2014 r. od 00:04:49 do 00:37:01), choć zupełnie inny obraz współpracy tych firm jawi się z zeznań T. P., P. C. (1) czy K. I. (j.w.). Świadek M. L. (znacznik czasowy z rozprawy z dnia 17 września 2014 r. od 01:41:55 do 03:05:20) był na tej budowie inspektorem nadzoru budowlanego. Wskazał, że dziwiła go kolejność wykonywania prac, zwracał uwagę jeżeli coś było prowadzone niezgodnie z technologią. Przyznał, że w czasie budowy dostarczana była wykonawcy dodatkowa dokumentacja, jednak opóźnienia nie wynikały z winy (...). Odnośnie przemieszczania mas ziemnych wskazał, że ich wywożenie było objęte umową. Pod koniec grudnia 2011 r. była wizja lokalna, celem której było zapoznanie wykonawcy z terenem budowy. Jego zdaniem, w przypadku tego budynku, ocieplenie wewnątrz i na zewnątrz spełniałoby warunki umowy. Odniósł się też do posadzki hali, której projekt był w dokumentacji. Jednocześnie wskazał jednak, że na naradach były rozmowy o robotach ziemnych i elewacji. W jakim więc celu, należy zadać sobie pytanie, skoro, jak twierdzi świadek, wszystko wynikało z dokumentacji i wizji lokalnej. Dlaczego też swoich spostrzeżeń co do jakości, organizacji i terminowości prac nie wpisał do Dziennika budowy, który stanowi dokument urzędowy i obiektywne źródło weryfikacji danych, do którego świadek miał nieograniczony dostęp, czego nie negował, a których to czynności zaniechał. Z kolei świadek J. B. (2) będący inspektorem nadzoru instalacji sanitarnych nie znał przyczyn opóźnień w wykonaniu prac przez powoda. Przyznał, że cała instalacja gazowa, choć z opóźnieniem, ale została wykonana. Nie został wykonany węzeł cieplny, ale nie znany był mu tego powód. Nie wiadomo było, którędy puścić rurę, choć rury które szły w ziemi zostały wykonane w terminie. Wskazał też, że wykonawca zwrócił sie do niego, że nie ma takich zbiorników gazu, jakie przewiduje projekt. Podniósł też wiele innych problemów występujących w czasie realizacji inwestycji, wskazując na ich przyczyny bądź nie (znacznik czasowy z rozprawy z dnia 17 września 2014 r. od 03:09:15 do 03:56:53). Nie sposób przytaczać w tym miejscu wszystkich argumentów podnoszonych przez świadka, zasadniczego znaczenia nabiera jednak fakt, że powinny one znaleźć ewentualne odzwierciedlenie w pismach pozwanego kierowanych do powoda, czy też zapisach Dziennika budowy, co nie miało miejsca. Dodatkowo wskazania wymaga, że nie sposób na podstawie zeznań świadków konkretnie ustalić, czy i w jakim zakresie każda ze stron odpowiada za opóźnienie w inwestycji, jaki był wpływ poszczególnych ich działań czy zaniechań na konkretną ilość dni opóźnienia. Na etapie sporu sądowego różnica zdań wydaje się oczywista, nie była jednak oczywista na etapie realizacji inwestycji skoro inwestor, mając tak wiele zastrzeżeń, nie podejmuje żadnych działań zmierzających do zmobilizowania generalnego wykonawcy skoro pozostawał on w opóźnieniu, wadliwie realizował prace, czy też pewnych nie wykonał. Od profesjonalisty, jakim niewątpliwie jest pozwany, należy oczekiwać podwyższonej staranności, o której mowa w art. 355 § 2 k.c., zważywszy zwłaszcza wartość inwestycji. Dbałość o własne sprawy, gdyby zarzuty kierowane do powoda były uzasadnione, wymagała wezwań pisemnych, z zakreśleniem terminów realizacji obowiązków i rygoru (odstąpienia, naliczenia kar umownych, wprowadzenia wykonawcy zastępczego), a takiego materiału dowodowego pozwany nie dostarczył w procesie (art. 6 k.c. i art. 232 k.p.c.).

W świetle powyższych okoliczności znaczenia też mieć nie mogą zeznania W. S., który przejął budowę po powodzie (znacznik czasowy z rozprawy z dnia 10 grudnia 2014 r. od 01:44:02 do 01:58:22). Poza tym, w jego interesie leży przedstawienie stanu rzeczy uzasadniającego jego wynagrodzenie. Wskazał jednak wyraźnie, że jak A. zrezygnował, to było polecenie, by ich nie wpuszczać.

By zweryfikować rozbieżne stanowiska stron niezbędne stało się dopuszczenie dowodu z opinii biegłego sądowego z zakresu budownictwa, o co wnosiły obie strony postępowania. Dowód ten został dopuszczony na okoliczności, na jakie ostatecznie wnioskowały obie strony w załącznikach do protokołu rozprawy z dnia 10 grudnia 2014 r. (k.3997-4003), poza pkt. od 17 do 20 załącznika pozwanego, z uwagi na sposób sformułowania tez.

W pierwszej kolejności należy w związku z przeprowadzonym dowodem z opinii biegłego sądowego z zakresu budownictwa odnieść się do kwalifikacji zawodowych J. L. wobec ich podważania przez stronę pozwaną. W ocenie Sądu orzekającego są one jednak odpowiednie do wydania opinii w niniejszej sprawie i jako takie uprawniały do ferowania konstatacji co do postawionych tez, co potwierdzają dołączone przez stronę pozwaną dokumenty (k.4689-4693) i stanowisko samego biegłego, wyrażone na rozprawie w dniu 16 marca 2016 r., w którym odniósł się do wszystkich związanych z tym zarzutów strony pozwanej (znacznik czasowy od 00:11:29 do 01:20:00), jak też wcześniej na rozprawie w dniu 7 października 2015 r. (znacznik czasowy od 00:05:57 do 00:46:30). Wskazał, iż w tematyce, w której jego wiedza nie wystarcza tam sam się wyłącza. Odniósł się szczegółowo do uprawnień w zakresie sieci sanitarnych, podnosząc, iż kanał technologiczny jest to element wewnętrzny i rury, które miały być układane w tym kanale, są elementem instalacji wodociągowej wewnętrznej, jak też do budowy placu, służącego do ruchu i postoju pojazdów, ale nie będącego drogą, do którego nie są wymagane specjalne uprawnienia z zakresu drogownictwa. Plac ów był bowiem elementem składowym całej inwestycji budowlanej, służącym także do dojazdu. Odnośnie zbiornika wodnego wskazał, że nie jest on budowlą hydrotechniczną, do której potrzebne są właściwe uprawnienia. We wszystkich trzech spornych kwestiach biegły posiada więc niezbędny do wnioskowania zakres uprawnień - m. in. "oceniania i badania stanu technicznego w zakresie wszelkich budynków i innych budowli" (k.4689v.), nie tylko domków jednorodzinnych, jak sugerował pozwany w związku z decyzją o wpisie do Centralnego Rejestru (...) (k.4691), bowiem wpis ten nie odpowiada zakresowi przygotowania zawodowego. Biegły J. L. posiada ponadto niezbędne doświadczenie, trzy lata przepracowane na budowie (do nabycia uprawnień wystarczający jest okres dwóch lat), co wydawało się stronie pozwanej zbyt krótkim czasem. W dalszym okresie pracował przez 13 lat w dziale przygotowania produkcji w dużej firmie budowlanej, pełnił też funkcję kierownika budów.

Powyższe uprawnia Sąd orzekający do stwierdzenia, iż biegły J. L. posiada nie tylko niezbędną wiedzę, lecz także kwalifikacje i doświadczenie zawodowe, uprawniające do wydania opinii w sprawie. Polemika z nimi stanowi o oderwanym od całej inwestycji zapatrywaniu pozwanego na poszczególne jej elementy, które w istocie rzeczy składają się na całość, co bezpośrednio wynika przede wszystkim z opisu przedmiotu samej umowy łączącej strony.

Zważywszy powyższe wydane w sprawie opinie przez biegłego J. L. mogły być przedmiotem merytorycznej oceny. Wobec ich obszerności, jak też rozbudowanych pisemnych odpowiedzi biegłego na szereg zarzutów strony pozwanej, nie ma potrzeby przytaczania sposobu rozumowania i przeprowadzonej analizy w oparciu o cały materiał dowodowy zebrany w sprawie, jak też oględziny przedmiotowej inwestycji przeprowadzone w sprawie VII GC 57/13, a także oględziny w sprawie ekorastrów. Nie narusza bowiem zasady bezpośredniości przeprowadzenie oględzin przedmiotowej inwestycji w innej sprawie. Biegły był przecież na miejscu, oceniał zastany stan rzeczy w tym samym zakresie, trudno więc zrozumieć zarzuty pozwanego w tej kwestii. Powiązania ze sobą spraw o sygn. akt VII GC 57/13 oraz niniejszej nie trzeba nawet tłumaczyć, obie dotyczą tego samego przedmiotu umowy, w obu powód dochodził zapłaty wynagrodzenia, tyle, że z innych faktur, w obu pozwany ponosił powielające się zarzuty. Na bezpośredni związek wskazał też sam biegły, stąd Sąd dopuścił też dowód z opinii wydanych na potrzeby sprawy VII GC 57/13 jako dopełniających obraz całości, z tym, że tych ostatnich w charakterze dokumentów, a nie jako takich opinii. Opinia bowiem wydana na potrzeby innej sprawy staje się dowodem z dokumentu, a nie z opinii biegłego.

Priorytetowo biegły wskazał, że powód wykonał wszystkie prace, co do których był obowiązany w ramach wiążącej strony umowy, poza tymi, na które nie posiadał dokumentacji projektowej, od których odstąpił inwestor (ocena prawna w zakresie odstąpienia Sądu j.w., czyli skuteczność oświadczenia powoda), oraz tych, co do których inwestor odmówił wpuszczenia pracowników powoda na plac budowy (k.4145). To ostatnie stwierdzenie dotyczy też usunięcia prac poprawkowych. Analizując zakres prac faktycznie zrealizowanych oraz harmonogram rzeczowo - finansowy, stanowiący załącznik do umowy, stwierdził, że nie widzi uzasadnienia dla odmowy zapłaty faktur o nr.: 0009/08/2012 z 30 sierpnia 2012 r., 0002/01/2013 z 25 stycznia 2013 r. oraz 0003/01/2013 z 25 stycznia 2013 r. (k.4145-4148, k.4153-4154). Należności wynikającej z pierwszej faktury pozwany zresztą nie kwestionował, na co zwrócono uwagę wyżej, stanowiła ona bowiem przedmiot potrącenia.

W świetle umowy obowiązywał termin odbioru prac na obiekcie - 31 lipca 2012 r. Bezwzględnie prace po tym czasie były wykonywane, bowiem dopiero z dniem 22 stycznia 2013 r. strony zakończyły współpracę, przy stanie zaawansowania robót 94,24%, jak wskazał biegły (k.4157-4158). Doszło zatem do opóźnienia w realizacji umowy, lecz w ocenie biegłego, przekroczenie terminu realizacji nastąpiło z przyczyn niezależnych od powoda (k.4152). Nie wykluczył, iż w trakcie budowy mogły powstać i opóźnienia spowodowane działaniami wykonawcy czy też jego podwykonawców, jednak z zapisów dziennika budowy (dokument urzędowy - uwaga Sądu), protokołów narad czy też z korespondencji pomiędzy stronami, nie wynika, iż były one w jakiejkolwiek formie szczególnie podkreślane (k.4152). Zaznaczenia wymaga, że biegły odniósł się także do przyczyny odstąpienia od umowy przez powoda, uznając ją za uzasadnioną (k.4150). Zauważył długotrwały brak projektu fundamentowania blokowego pod maszyny przyszłej hali produkcyjnej, w związku z którym wynikł cały problem z kanałem technologicznym, wykonaniem posadzki w hali, itp. (k.4149). Na żadnym z rysunków konstrukcyjnych nie ma nawet śladu wskazującego, gdzie poszczególne urządzenia powinny być umiejscowione (k.4150). Nie bez znaczenia w tym względzie pozostawała wzajemna sprzeczność pomiędzy projektem i kosztorysem w zakresie rozrysowania ocieplenia ścian i dachu, czego inwestor najprawdopodobniej nie miał świadomości, bowiem prowadził z wykonawcą pertraktacje co do wykonania przez niego ścian i dachu w formie docieplonej i skorygowanie uzgodnionego już wynagrodzenia dla wykonawcy o wartość "oszczędności" po stronie oferenta (k.4149). Dodatkowo tak ważna część projektu jak branża elektryczna została dostarczona na budowę po kilku miesiącach intensywnych prac budowlanych, skutkiem czego wykonawca wszedł na budowę ze znacznym opóźnieniem, dodatkowo z przesunięciami terminowymi co do dostarczenia transformatora (k.4149-4150). Nie bez znaczenia pozostaje też wybór i zamówienie zbiorników gazu już po zakończeniu umownego terminu finalizacji prac (31 sierpnia 2012 r. oraz październik 2012 r.) oraz przekazanie wykonawcy dokumentacji w tym zakresie 18 listopada 2012 r., po wielomiesięcznej przepychance co do pojemności zbiorników (k.4149-4150). To wszystko, zdaniem biegłego, uzasadniało odstąpienie przez wykonawcę od umowy, zwłaszcza że z pism wykonawcy wynikają skargi na opieszałość inwestora

Biegły dostrzegł też zasadniczy problem związany z wykonaniem badań geologicznych w 2007 r., zwłaszcza że projekt był opracowywany na podstawie aktualnej mapy sytuacyjno - wysokościowej przeznaczonej do celów projektowych, a pomiędzy obiema mapami w obrębie działki przeznaczonej pod zabudowę istnieją różnice w rzędnych wysokościowych, a jeżeli tak, to za bardzo prawdopodobne, graniczące z pewnością, przyjmuje się, iż na teren objęty przedmiotową inwestycją dosypywano, czy też choćby nawiewało frakcji pylastych, określonych w pismach stron jako nasyp niebudowlany i grunt nienośny. W wyniku tego powstały kosztowne prace związane z przesunięciem, czy też wymianą mas ziemnych (k.4149-4150). W ocenie biegłego, w zakresie tym, powód wykonał roboty nieobjęte przedmiotem umowy z dnia 24 lutego 2012 r. stanowiące roboty dodatkowe. Tematyka przesunięć mas ziemnych, czy też ich odwozu/dowozu winna być jednoznacznie rozwiązana już w fazie zgłoszenia dokonanego przez wykonawcę dla inwestora, iż założył dziennik rejestrujący jego działania w tym zakresie na budowie. W świetle zebranego materiału dowodowego biegły nie miał wątpliwości co do tego, iż kubatura przesunięć mas ziemnych na budowie w wielkości przekraczającej te wskazane w projekcie budowlanym lub też odmiennego celu roboczego stanowi roboty dodatkowe, czego bezpośrednią przyczyną były nieaktualne badania gruntowe (k.4154-4155). Przy tym powód nie miał możliwości wykonania robót objętych umową bez wykonania tych robót dodatkowych i biegły nie widział uzasadnienia dla sugestii, że część tych prac mogłaby być zrealizowania zbędnie (k.4156-4157).

W kwestii powyższej, w związku ze zgodnym wnioskiem stron, przeprowadzony też został dowód z opinii biegłego z zakresu geodezji M. M., który obliczył objętość mas ziemnych (humusu) usuniętego z obszaru inwestycji oraz powierzchnię, z jakiej go usuwano, a także odniósł się do opinii prywatnej geodety T. W., nie znajdując podstaw do jej kwestionowania (k.3901-3902).

Dopiero w oparciu o te wyliczenia oraz w oparciu o wyliczenia samego powoda, biegły sądowy z zakresu budownictwa wyliczył wartość prac dodatkowych w obu tych wariantach w opinii uzupełniającej (k.4312-4340). Wg dziennika - bilansu mas ziemnych i sporządzonego na jego podstawie wyliczenia przez powoda biegły ocenił wartość robót dodatkowych na kwotę 686.498,10 zł, zaś w oparciu o opinię biegłego geodety sporządzoną w sprawie - na sumę 753.815,09 zł. Odnośnie ekorastrów i przeprowadzonych uzupełniających oględzin w tym zakresie, wartość prac dodatkowych w tym elemencie budowy określił na kwotę 12.725,75 zł (k.4314-4315). Zaznaczenia wymaga, że wartość obu wariantów mieści w sobie kwotę dochodzoną pozwem przez powoda z tytułu robót dodatkowych, przy czym Sąd przyjmuje wartość wyliczoną na podstawie dziennika - bilansu mas ziemnych, jako udokumentowana przez powoda.

Dodatkowo w świetle podniesionego przez pozwanego wniosku o obniżenie wynagrodzenia biegły został też zobowiązany przez Sąd do ustalenia wadliwości wykonanych przez powoda prac, a także ustalenia wynagrodzenia należnego powodowi w związku ze stwierdzoną ewentualnie wadliwością, a w tym kontekście także odniesienia się do ekspertyz sporządzonych przez M. S. (3) i G. K. (1). Odnosząc się do tego biegły J. L. nie potwierdził konkluzji zawartych w ekspertyzie M. S. ponieważ jej autor pominął najważniejszy i zasadniczy dla sprawy wątek, tj. co określała dokumentacja projektowa, będąca podstawą uzyskania przez pozwanego pozwolenia na budowę, a także pomija zupełnie stanowisko powoda, jego pisma i rysunki, a tym samym pełen materiał dowodowy. Stad też biegły nie znalazł podstaw dla potwierdzenia wniosków płynących z tej opinii, jak też dokonanych wyliczeń w zakresie obniżenia wartości należnego wykonawcy wynagrodzenia (k.4417-4425). Odnośnie ekspertyzy G. K. biegły wskazał, że w aktach sprawy brak jest orzeczeń i wycen prac naprawczych obejmujących zakres robót sanitarnych, nie wynika z nich też, by powód był informowany o konieczności wykonania prac naprawczych, stąd też brak podstaw do podważenia zasadności i wartości prac naprawczych w tym zakresie (k.4426). Nie oznacza to jednak, zdaniem Sądu, z powodów wskazanych przez biegłego, możliwości obciążenia powoda tymi kosztami. W zakresie awarii przepustnicy biegły nie potwierdził słuszności oceny technicznej autora opinii, m. in. z tej przyczyny, iż w trakcie prac naprawczych nie naruszono miejsc montażu widocznych na zdjęciu kołnierzy, za właściwą przyczynę konieczności oczyszczenia serca i łoża przepustnicy uznając jej długotrwałe unieruchomienie. Stąd nie uznanie obciążenia powoda pracami konserwatorskimi (k.4427-4428).

Zarzuty do opinii biegłego zgłosiła strona pozwana, która utrzymywała się w swoim stanowisku (j.w.), stawiając szereg zastrzeżeń co do wniosków i wiarygodności biegłego, w tym jego uprawnień (j.w.), a także wnioskując o powołanie dalszych biegłych z różnych socjalności. Sąd zakreślił biegłemu termin na ustosunkowanie sie do szeregu zarzutów na piśmie, co znalazło obszerne odzwierciedlenie w opiniach uzupełniających nr 1 (k.4316-4324), nr 3 (k.4555-4573) oraz nr 4 (k.4642-4645), podtrzymując niezmiennie dotychczasowe stanowisko w sprawie. Dodatkowo na rozprawach w dniach 7 października 2015 r. oraz 16 marca 2016 r. odniósł się do zarzutów strony pozwanej, odpierając je przekonująco w oparciu o posiadane kwalifikacje, doświadczenie i zebrany w sprawie materiał dowodowy.

Mając na względzie przepis art. 233 § 1 k.p.c., brak było podstaw by przyjąć, że wnioski przedstawione przez biegłego w opiniach obarczone były błędami lub nieścisłościami niepozwalającymi na oparcie się o te opinie w rozstrzygnięciu sprawy. Sąd kierując się poziomem wiedzy biegłego sporządzającego opinie, podstawami teoretycznymi opinii, sposobem motywowania i stopniem stanowczości wyrażonych w nich wniosków, doszedł do przekonania o konieczności uznania ich za wiarygodny dowód w sprawie, przesądzający o ustaleniu okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 7.11.2000 r. w sprawie I CKN 1170/98, publ. OSNC z 2001 r., z. 4, poz. 64).

Powyższe dało też asumpt do oddalenia wniosków strony pozwanej o powołanie dalszych biegłych, a także wniosku o przeprowadzenie dowodu z dotychczas nie przesłuchanych świadków oraz o przeprowadzenie wcześniej nie wnioskowanego dowodu z przesłuchania stron, co znalazło wyraz w postanowieniach Sądu z dnia 16 marca 2016 r. oraz z dnia 7 października 2015 r. Dalsze postępowanie dowodowe zmierzałoby jedynie do przedłużenia postępowania, było więc zbędne.

W tym miejscu odnieść się należy do podnoszonego przez stronę pozwaną prawa wstrzymania się z obowiązkiem zapłaty umówionego wynagrodzenia w związku z rzekomym nie rozliczeniem się przez powoda z podwykonawcami. Mając na uwadze treść art. 488 § 2 k.c. wskazania wymaga, że strona może powstrzymać ze spełnieniem świadczenia, dopóki druga strona nie zaoferuje świadczenia wzajemnego. Zgodnie zaś z postanowieniami umowy obowiązkiem powoda było przedłożenie wraz z fakturą oświadczeń podwykonawców o rozmiarach wykonanych przez nich robót, wystawionych przez nich fakturach wykonawcy oraz regulowaniu wymagalnych płatności na ich rzecz przez wykonawcę. Konsekwencją niedopełnienia tego obowiązku było prawo pozwanego do wstrzymania płatności wynagrodzenia na rzecz wykonawcy. Prawo to zostało jednak ograniczone do czasu zapłaty przez wykonawcę wszystkich należnych podwykonawcom kwot (§ 14 ust.15 umowy). W oparciu o zebrany materiał dowodowy należy stwierdzić, że wszystkie wierzytelności podwykonawców były opłacane przez powoda w terminach wynikających z wystawionych przez tych podwykonawców faktur. Celem powołanego zapisu umownego dotyczącego składania przez podwykonawców wspomnianych oświadczeń, czy też wstrzymania się przez inwestora z obowiązkiem zapłaty wynagrodzenia wykonawcy, było uniknięcie przez niego odpowiedzialności z art. 647 1 § 5 k.c., nic poza tym. Ponieważ więc w sprawie roszczenie nie zasadza się o wskazaną podstawę, okoliczność ta pozostaje więc bez znaczenia, zwłaszcza że do tej pory nikt z podwykonawców nie zwrócił się o zapłatę, czy to do powoda, czy pozwanego. Złożone oświadczenia podwykonawców o rozliczeniu się ze stroną umowy (powód) nie dają prawa powstrzymywania się przez pozwanego ze spełnieniem świadczenia. Powoływana zaś przez niego sprawa sądowa E. K. (1), jak się okazało, dotyczy robót dodatkowych (k.4680-4685), co nie może i nie ma wpływu na roszczenia wynikające z umów. Ponownego dostrzeżenia wymaga, że roszczenia podwykonawców wykonujących prace na inwestycji ,,Budowa zakładu wytwarzającego lekkie kruszywa budowlane z wykorzystaniem popiołów elektrownianych” zostały zaspokojone w całości (k.730-1078). Co więcej, w oświadczeniach tych podwykonawcy oświadczyli wprost, iż nie będą dochodzić od inwestora roszczeń na mocy art. 647 1 § 5 k.c. Odnotowania wymaga jeszcze jedna okoliczność, mianowicie świadomość pozwanego co do samego faktu posługiwania się przez powoda podwykonawcami, co potwierdzili przesłuchani w sprawie świadkowie (kierownicy robót budowlanych i sanitarnych), a nadto okoliczność, że inwestorowi nie przeszkadzał wcześniejszy brak oświadczeń podwykonawców i nie wstrzymywał zapłaty wynagrodzenia powodowi z tego tytułu.

Ostatecznie więc zgromadzony w sprawie materiał dowodowy pozwolił Sądowi na ustalenie, że odstąpienie pozwanego od umowy, po pierwsze, było nieskuteczne z uwagi na nie dochowanie wymogów, o których mowa w art. 491 k.c. (argumentacja j.w.), po drugie, brak było zaistnienia po stronie powoda okoliczności opartych na § 15 ust. 1 pkt 2 umowy, tj. przyczyn leżących po stronie wykonawcy, czy to w postaci opóźnienia w wykonaniu umowy, realizowania jej przy pomocy podwykonawców, a także wad i usterek budynku, bo na takie okoliczności powoływał się pozwany w niniejszym oświadczeniu. Niezrozumiałe pozostaje zwłaszcza stanowisko inwestora, który domaga się obniżenia wynagrodzenia, nie dając uprzednio powodowi możliwości usunięcia ewentualnych usterek wobec nie wpuszczenia pracowników powoda w tym calu na teren inwestycji. Stanowisko w tej kwestii pozostaje nie tyle niesporne, co nawet przyznane przez pozwanego (k.1098). Żądanie zaś możliwości obniżenia wynagrodzenia na podstawie art. 637 k.c. (przepis obowiązujący na datę odstąpienia od umowy) w zw. z art. 656 § 1 k.c. dochodzi do skutku, gdy zamawiający uprzednio wzywał wykonawcę do usunięcia wad i wyznaczył mu w tym celu odpowiedni termin z zagrożeniem, że po upływie wyznaczonego terminu nie przyjmie naprawy. Skoro zatem pozwany nie dał powodowi nawet szansy wykonania poprawek nie może skutecznie żądać obniżenia wynagrodzenia. Niezależnie od tego postępowanie dowodowe wykazało, że ewentualne usterki były drobnymi, w znaczeniu prawnym miały wiec charakter wad nie istotnych, nie uprawniały zatem do odstąpienia od umowy, a wysokości wynagrodzenia, o jakie należałoby ewentualnie obniżyć wynagrodzenie wykonawcy pozwany nie wykazał. Na marginesie już tyko należy zwrócić uwagę na sprzeczność samą w sobie, zawartą w oświadczeniu o odstąpieniu od umowy, wyrażającą się w powołaniu jednocześnie art. 636 k.c. i art. 637 k.c., odnoszących się do prac trwających i zakończonych. Skoro na datę składania oświadczenia powód wykonywał wciąż prace na obiekcie zastosowanie winien znaleźć art. 636 § 1 k.c., którego przesłanek jednak pozwany także nie wypełnił.

Postępowanie dowodowe wykazało też wykonanie przez powoda prac dodatkowych w zakresie praz ziemnych i mocowania ekorastrów, co dogłębnie przeanalizował biegły powołany w sprawie oraz co znalazło wyraz w dzienniku – bilansie mas ziemnych. Założony i uzupełniany przez powoda na bieżąco dziennik - bilans mas ziemnych powód udostępnił inwestorowi w czasie wykonywania tych prac, w tym wraz z pismem z dnia 23 maja 2012 r. oraz z pismem z dnia 31 maja 2012 r. W związku z tym pozwany miał świadomość wykonywania przez powoda tego rodzaju prac i ich dokumentowania, mógł więc na bieżąco reagować i weryfikować wpisywane ilości, mógł wreszcie prowadzić własny rejestr w tym zakresie. Nie ma znaczenia przy tym okoliczność podnoszona przez stronę pozwaną, że przepisy prawa budowlanego nie przewidują prowadzenia tego rodzaju rejestru. Powód prowadził go we własnym interesie, ale też w interesie pozwanego, któremu tym samym dano możliwość weryfikacji danych w nim zapisanych, a z której nie skorzystał.

Poza sporem pozostaje też okoliczność, że nigdy strony sporu nie zawarły umowy pisemnej na te prace dodatkowe, zaś § 21 ust. 4 umowy wymagał w tym względzie zachowania formy pisemnej pod rygorem nieważności. W sytuacji jednak, gdy nieważność umowy o roboty dodatkowe ze względu na niezachowanie formy, uniemożliwia zasądzenie równowartości robót dodatkowych jako wynagrodzenia, nie ma przeszkód, aby równowartość tych robót uwzględnić na podstawie przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 2 lutego 2011r, II CSK 414/10, LEX nr 738545, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 marca 2010r, IV CSK 401/10, nie publ.). Art. 632 § 2 k.c. nie może znaleźć zastosowania w stosunku do robót budowlanych nie objętych zakresem umowy, w tej części stron nie łączył bowiem stosunek umowny z uzgodnionym wynagrodzeniem ryczałtowym. Jeżeli przyjąć, że powód realizował roboty dodatkowe w oparciu o nieważną umowę, to nie rodziła ona roszczenia o jej wykonanie, zaś spełnione na podstawie takiej umowy świadczenie jest nienależne.

Sąd, zgodnie z zasadą „da mihi factum dabo tibi ius”, rozumianą jako powinność wydania przez sąd orzeczenia i tym samym realizowanie wymierzania sprawiedliwości oraz posiłkując się zasadą ekonomiki procesowej musiał rozważyć czy nie istnieje inna kwalifikacja prawna, która zapewniłaby powodowi należytą ochronę prawną, zgodnie z rzeczywistym stanem rzeczy (z sentencji i uzasadnienia wyroku Sądu Najwyższego z dnia 16.09.2009r, II CSK 189/09, LEX 564981). W polskim prawie materialnym panuje zasada przychylności dla zbiegu roszczeń, a zatem sprawą naturalną jest możliwość rozmaitego prawnie wykorzystania tych samych faktów przez dokonanie kwalifikacji prawnej zdarzenia. Za elastycznością dokonywania tej kwalifikacji w ramach przedstawienia przez stronę faktycznej podstawy swego roszczenia procesowego i ustalonego stanu faktycznego przemawia obowiązek sądu dokonania wyboru właściwych przepisów prawa materialnego (wyrok SN z 14.02.2003r, IV CKN 1768/00, LEX 78273). Oddalenie powództwa nie powinno następować z powodu jego wadliwej kwalifikacji prawnej, ale z powodu jego niezasadności „ w ogóle” w świetle prawa.

Sąd Najwyższy wielokrotnie wypowiadał się na temat zasady wyrażonej w art. 321 k.p.c. i wyraźnie stwierdził, że zgodnie z nią, sądowi nie wolno zasądzić czegokolwiek na podstawie innego stanu faktycznego, niż ten, który jest podstawą powództwa, dotyczy ona jednak jedynie podstawy faktycznej, a nie dokonanej kwalifikacji prawnej. Wynika to również z faktu, iż powód ma jedynie obowiązek przytoczenia okoliczności faktycznych uzasadniających żądanie, a konstrukcja prawna rozstrzygnięcia należy do sądu.

Pogląd ten potwierdził Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 6 grudnia 2006 r., IV CSK 269/06 (LEX 233045), w którym stwierdził, że „jeżeli z powołanych w pozwie okoliczności faktycznych wynika, że roszczenie jest uzasadnione w całości bądź w części, to należy go w takim zakresie uwzględnić, chociażby powód nie wskazał podstawy prawnej albo przytoczona przez niego okazała się błędna. (…) Przyjęcie przez sąd innej podstawy rozstrzygnięcia niż wskazana przez strony, nie tylko nie stanowi wyjścia poza granice żądania, wynikające z art. 321 § 1 k.p.c., ale stanowi zastosowanie niekwestionowanej w procesie cywilnym zasady „da mihi factum dabo tibi ius”.

Sąd równocześnie poinformował strony o możliwości rozstrzygnięcia sprawy na innej podstawie prawnej niż ta, którą powołał powód i zakomunikował o możliwości rozpoznania żądania pozwu w oparciu o art. 405 k.c. i następne, umożliwiając jednocześnie wypowiedzenie się stronom co do rozważanej podstawy prawnej. Pouczenie to, choć nie sformułowane w przepisie, stanowi obowiązek sądu w kontekście zachowania przez strony prawa do obrony i zajęcia stanowiska. „Wybierając podstawę prawną powód nie tylko zakreśla granice okoliczności faktycznych istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy, ale nadto zakreśla granice obrony pozwanego, albowiem pozwany podejmuje tę obronę w takim zakresie, jaki wynika nie tylko z faktów, ale i ze wskazanego przepisu; pozwany nie ma obowiązku konstruowania w taki sposób swojej obrony, aby odeprzeć wszelkie możliwe zarzuty mogące wynikać z wszystkich możliwych podstaw rozstrzygnięcia. Jeżeli powód dokonał wyboru reżimu odpowiedzialności pozwanego należy przyjąć, że sąd może rozstrzygnąć na innej podstawie prawnej, a więc dokonać wyboru innego reżimu odpowiedzialności, ze wszystkimi tego konsekwencjami, o ile poinformuje o tym strony umożliwiając im tym samym wypowiedzenie się” (wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 14.06.2013r, I ACa 228/13, LEX 1331006).

Zubożenie powoda w niniejszej sprawie polegało na nieuzyskaniu przez niego stosownego wynagrodzenia za wykonane prace. Fakt realizacji przedmiotowych robót przez powoda potwierdziło postępowanie dowodowe. Powód, wykonując je, poniósł odpowiednie koszty, których zakres przedstawił stronie pozwanej. Mamy więc do czynienia ze świadczeniem nienależnym, o którym mowa w art. 410 k.c. wobec ustalonego już wcześniej faktu, że czynność zobowiązująca do świadczenia była nieważna (niezachowanie formy pisemnej). W związku z tym nie ma też zastosowania ograniczenie wynikające z art. 411 pkt. 1 k.c., nawet przy wiedzy o braku zobowiązania.

Pozwany nie dysponował więc, jak się okazało w niniejszym postępowaniu, wzajemną wierzytelnością, którą mógł skutecznie potrącić w rozumieniu art. 498 k.c., a jego zarzuty okazały się niezasadne bądź nie udowodnione.

Sąd pominął dowody, co do których strony nie podtrzymywały wniosku o ich przeprowadzenie. Oddalił zaś wnioski dowodowe stron, które bądź prowadziły do wydłużenia postępowania bądź były zbędne dla rozstrzygnięcia sprawy. I tak na rozprawie w dniu 17 września 2014 r. Sąd oddalił wniosek pozwanego o zobowiązanie powoda do złożenia wykazu prowadzonych budów w okresie od 24 lutego 2012 r. do 23 stycznia 2013 r. jako zbędny dla rozstrzygnięcia sprawy. Z tego samego powodu oddalił wniosek powoda o dopuszczenie dowodu z zeznań świadków: Elżbiety K. K., A. B. (2), A. C. (2) i W. P. (k.3637). W tym samym dniu oddalony też został wniosek pozwanego o przesłuchanie podwykonawców, zgłoszonych w pkt. D, E, od G do X ora z pkt. Z odpowiedzi na pozew jako zbędny dla rozstrzygnięcia sprawy i zmierzający jedynie do wydłużenia postępowania. Oddalony został też wniosek pozwanego o dopuszczenie dowodu z zapisu video oraz 9 zdjęć z 2 marca 2016 r. jako zbędny dla rozstrzygnięcia sprawy strony zaprzestały bowiem współpracy na początku 2013 r., a zdjęcia wykonano 3 lata później.

Zwrócić tu należy uwagę zwłaszcza na aktywność pozwanego, który pomimo fachowej reprezentacji i zakończenia przez powoda realizacji inwestycji na początku 2013 r. Sąd nie ograniczał nadto przy tym składania przez strony pism przygotowawczych, ani też możliwości zajęcia stanowiska wobec przeprowadzonych dowodów, zwłaszcza opinii biegłych. Na dzień zamknięcia rozprawy, poza wnioskami podtrzymywanymi na tym terminie, do których Sąd się odniósł, strony innych wniosków nie podtrzymywały (vide: zapis audiowizualny rozprawy z dnia 16 marca 2016 r.). Nie mógł też zostać uwzględniony wniosek strony pozwanej z rozprawy z dnia 16 marca 2016 r. o wyrażenie zgody na złożenie pisma przygotowawczego, wobec zaskoczenia zakończeniem przez Sąd postępowania w sprawie. Po długim procesie sądowym, wielokrotnym wyrażaniem stanowiska w składanych pismach przygotowawczych, obszernym postępowaniu dowodowym, strona reprezentowana przez profesjonalnych pełnomocników nie może być zaskoczona zakończeniem procesu, zwłaszcza, że na termin nie byli już wzywani ani świadkowie, ani strony do osobistego stawiennictwa, a Sąd pouczał o możliwej zmianie kwalifikacji prawnej. Posumowanie procesu należy do Sądu, a strona winna zaoferować twierdzenia i dowody w możliwie najszybszym terminie.

O odsetkach dotyczących okresu od wymagalności poszczególnych sum do dnia 31 grudnia 2015 r. orzeczono w oparciu o treść art. 481 k.c. W związku z nowelizacją od dnia 1 stycznia 2016 r. przepisów k.c. w zakresie odsetek i w związku z tym obowiązywaniem obecnie dwóch regulacji – art. 481 k.c. oraz art. 359 k.c. – różniących się stopą procentową, od dnia 1 stycznia 2016 r. zasądzeniu podlegały odsetki ustawowe za opóźnienie. Daty wymagalności wynikają z poszczególnych faktur (k.154,158, 163, 168), których otrzymanie przez stronę pozwaną zostało potwierdzone (k.154, 161, 166). Terminy wymagalności odpowiadają przy tym wskazanym w § 14 ust. 8 umowy.

O kosztach postępowania w sprawie orzeczono na mocy art. 98 k.p.c. w zw. z § 2 ust. 1 i 2 oraz § 6 pkt. 7 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (Dz.U.2013.490 j.t.). Na koszty te złożyły się opłata od pełnomocnictwa (17 zł) i koszty zastępstwa procesowego w wysokości czterokrotności stawki minimalnej (4 x 7.200,00 zł = 28.800), jak też suma 4.802,65 zł poniesiona przez powoda na wydatki w sprawie związane z przyznaniem biegłym wynagrodzeń.

Wysokość kosztów zastępstwa procesowego przyznana została powodowi jako czterokrotność stawki minimalnej w związku z długością trwającego postępowania, obszernością materiału dowodowego, nakładem pracy pełnomocnika, wkładem w przyczynienie się do wyjaśnienia i rozstrzygnięcia sprawy, czasem poświęconym na przygotowanie się do prowadzenia sprawy, liczbą rozpraw, ilością czynności podjętych w sprawie, a także w związku ze stopniem zawiłości sprawy.

O pobraniu od pozwanego kwoty 3.082,49 zł orzeczono na podstawie art. 113 ust. 1 ustawy z 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych.