Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II K 244/12

UZASADNIENIE

Na podstawie zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

Oskarżony A. M. jest z zawodu lekarzem. W okresie od listopada 2008 r. do marca 2011 r. pracował w Niepublicznym Zakładzie Opieki Zdrowotnej (...) w S..

Dowód : pismo (...) w S. k. 739

Jednym z jego pacjentów był J. R.. Oskarżonego A. M., J. R. poznał podczas wizyty na pogotowiu w S.. Pokrzywdzony zgłosił się tam w listopadzie 2008 r. w związku z problemami ze snem. Wówczas oskarżony A. M. wypisał mu receptę na lek nasenny o nazwie s.– 2 opakowania, łącznie 40 tabletek. Jednocześnie oskarżony zaproponował J. R., żeby zgłaszał się do niego po recepty na ten lek do przychodni (...).

Dowód: zeznania świadka J. R. k. 154v-156, 311-312, 502v-504v

J. R. zgłosił się do oskarżonego po upływie miesiąca od wizyty na pogotowiu. Pokrzywdzony wskazał wówczas, że działanie leku mu odpowiada i zapytał oskarżonego o ewentualne skutki uboczne. Oskarżony A. M. poinformował go wówczas, że to dość popularny lek, że wiele osób z niego korzysta oraz że nie jest to lek uzależniający. Zalecił wówczas pokrzywdzonemu przyjmowanie dawki w ilości 1 tabletki na noc.

Dowód : zeznania świadka J. R. k. 154v-156, 311-312, 502v-504v

Na ponowną wizytę u oskarżonego J. R. (2) umówił się po upływie ok. 2-3 miesięcy. Wówczas też oskarżony A. M. wypisał mu kolejne recepty na lek o nazwie s. zalecając dawkę 3 tabletek na noc.

Dowód: zeznania świadka J. R. k. 154v-156, 311-312, 502v-504v

Po jakimś czasie J. R. (2) zauważył, że stał się uzależniony od leku o nazwie s.. W styczniu 2009 r. pokrzywdzony zgłosił się do psychiatry i rozpoczął leczenie. Jego efektem była 2 miesięczna abstynencja w zakresie przyjmowania leku s.. W listopadzie 2009 r. pokrzywdzony ponownie jednak zgłosił się do oskarżonego po recepty na s.. Wówczas oskarżony A. M. poinformował go, że ich wystawienie będzie kosztowało 50 zł. od recepty. Poinformował go również, że pokrzywdzony co tydzień będzie otrzymywał plik recept wystawionych na nazwiska innych osób. Wynikało to z faktu, że udostępnienie tego rodzaju leku było ściśle reglamentowane, a dawka która jednorazowo mógł przepisać lekarz nie mogła przekraczać jednomiesięcznej kuracji obejmującej 40 tabletek. Wówczas też pokrzywdzony J. R. otrzymał 10 recept wypisanych na nazwiska różnych osób, których nie znał, a którzy byli pacjentami oskarżonego, korzystającymi z usług medycznych w dniu wizyty pokrzywdzonego.

Dowód : zeznania świadka T. P. k. 256-257, 618v-620; zeznania świadka J. R. k. 154v-156, 311-312, 502v-504v; zeznania świadka J. R. (3) k. 30-32, 36-37, 276-277,290-291, 310, 485-486; zeznania świadka A. R. (1) k. 27-29, 275, 484-485

Kolejne wizyty pokrzywdzonego u oskarżonego miały miejsce średnio raz w tygodniu i podczas nich otrzymywał recepty na lek o nazwie s.. Każdorazowe wizyty odbywały się bez pośrednictwa rejestracji, bez wyjmowania karty pokrzywdzonego, bez udziału pielęgniarki.

Dowód : zeznania świadka J. R. k. 154v-156, 311-312, 502v-504v; zeznania świadka J. R. (3) k. 30-32, 36-37, 276-277,290-291, 310, 485-486; zeznania świadka A. R. (1) k. 27-29, 275, 484-485

Wystawione recepty J. R. realizował w różnych aptekach na terenie T., płacąc średnio 45 zł za receptę. Był też okres, w którym pokrzywdzony przy pomocy komputera sfałszował plik recept, które próbował zrealizować w aptece. W związku ze stwierdzonym przestępstwem został oddany pod dozór kuratora sądowego W. B. (1). Pod koniec 2010 r. pokrzywdzony J. R. poinformował kuratora o fakcie wypisywania recept przez oskarżonego. W. B. (1) skontaktował się wówczas z oskarżonym i spotkał się z nim w dniu 29.12.2010 r. Po przeprowadzonej rozmowie oskarżony A. M. sporządził pisemne oświadczenie, w którym zobowiązał się, że nie będzie wystawiał recept J. R. na lek o nazwie s.. Po kilku dniach od podpisania przedmiotowego zobowiązania, oskarżony z własnej inicjatywy skontaktował się jednak z pokrzywdzonym i zaproponował mu dalszą współpracę wskazując, że nadal będzie mu wypisywał recepty. J. R. (2) kontynuował zatem wizyty u oskarżonego i nadal otrzymywał recepty na lek s.. Oskarżonego A. M. nie powstrzymały także telefony wykonywane przez J. R. (3)- ojca pokrzywdzonego. Pomimo kilkukrotnych rozmów dotyczących zaprzestania wydawania recept J. R., oskarżony A. M. nadal kontynuował swoje działanie. Efektu nie przyniosła również wizyta J. R. (3) w przychodni, ani informacje o przekazaniu sprawy prokuraturze. Przeciwnie oskarżony A. M. nadal udostępniał recepty pokrzywdzonemu - nierzadko sam inicjując spotkania, dzwoniąc do pokrzywdzonego czy wysyłając mu smsy.

Dowód : zeznania świadka J. R. k. 154v-156, 311-312, 502v-504v; zeznania świadka W. B. (1) k.24-25, 504v-505; notatka W. B. (1) k. 164; zobowiązanie k. 165; zeznania świadka J. R. (3) k. 30-32, 36-37, 276-277,290-291, 310, 485-486; zeznania świadka A. R. (1) k. 27-29, 275, 484-485

Po pewnym czasie ojciec i babcia J. R. - J. R. (3) i A. R. (2) zaczęli kontrolować pokrzywdzonego. Podczas przeszukania jego rzeczy osobistych ujawniali recepty na lek s. wystawione na dane różnych, nieznanych im osób. Z receptami tymi w dniu 21 stycznia 2011 r. babcia pokrzywdzonego - A. R. (2) udała się do gabinetu oskarżonego żądając, aby zaprzestał wystawiania recept dla jej wnuka. Wówczas oskarżony A. M. wykręcił jej rękę, wyrwał jej recepty i następnie je zniszczył.

Dowód: zeznania świadka J. R. k. 154v-156; zeznania świadka J. R. (3) k. 30-32, 36-37, 276-277,290-291, 310, 485-486; zeznania świadka A. R. (2) k. 27-29, 275, 484-485

W toku kolejnych przeszukań A. R. (2) ujawniła znaczną ilość pustych opakowań po leku s. i jego zamiennikach, m.in.: Z. (...), Z., A.-Z., N., P., O., S., P., C. Z., X., I., Z., H.. Środki te były dopuszczone do obrotu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej w roku 2010 i 2011. Jak wynika z opinii toksykologicznej, środki te - przy znacznym przekroczeniu dawek terapeutycznych- mogą być niebezpieczne dla zdrowia i życia. Środki te wymienione są w Zał. Nr 2 IV P ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii z dnia 29 lipca 2005 r. Przeciwskazaniem do ich stosowania jest uzależnienie od środków nasennych i uspokajających. Ich uzyskanie wymaga stosownej recepty lekarskiej, a wydawanie jest reglamentowane i podlega szczegółowej kontroli.

Dowód: protokół oględzin wraz z załącznikami k.313-354; opinia toksykologiczna k. 377-379

Długotrwałe przyjmowanie leku s. miało niebagatelny wpływ na stan zdrowia J. R. (2). W toku sukcesywnego postępowania jego toksykomanii coraz częstsze stawały się ataki padaczkowe, drgawki, utrata świadomości. Wskutek działań ojca i babci, pokrzywdzony J. R. (2) w listopadzie 2009 r. rozpoczął terapię psychiatryczną u dr P.. Próbował całkowicie odstawić s., jednak wówczas dostał napadu drgawkowego. W trakcie terapii kontynuował jednak wizyty u oskarżonego A. M. uzyskując recepty na s.. Ostatecznie trafił do Kliniki (...) w G., gdzie również doznał ataku drgawkowego. W dniu 30.08.2010 J. R. (2) opuścił jednak klinikę wypisując się na własne żądanie.

Dowód : karta informacyjna leczenia szpitalnego k. 17; historia choroby k. 157; karta pobytu ambulatoryjnego k. 158, 175-176; dokumentacja lekarska k. 177a, 222-223, 703-704, 705-706, 708-709, 715-716; zeznania świadka J. R. k. 154v-156; zeznania świadka J. R. (3) k. 30-32, 36-37, 276-277,290-291, 310, 485-486; zeznania świadka A. R. (2) k. 27-29, 275, 484-485

Po tym zdarzeniu pokrzywdzony J. R. (2) nadal kontynuował wizyty u oskarżonego uzyskując recepty na środki nasenne. O swych dolegliwościach, a także pobycie w szpitalu poinformował oskarżonego A. M., który jednak nadal udostępniał mu recepty na leki, od których pokrzywdzony był uzależniony. Jedna z takich wizyt miała miejsce 15 marca 2011 r. Oskarżony A. M. skontaktował się wówczas z pokrzywdzonym i umówili się w swoim gabinecie w przychodni (...). Wówczas też A. M. przekazał pokrzywdzonemu 20 recept na s. wystawionych na dane innych pacjentów, za które J. R. przekazał oskarżonemu kwotę 1000 zł. Były to recepty wystawione na dane innych pacjentów, którzy nigdy nie przyjmowali leku s.. Wśród takich osób znalazły się m.in. E. C., T. K. (1), L. K., T. M., A. P., B. F. (1), D. S., Z. Z., A. K. (1), J. G., T. K. (2), M. K. (1), A. H., R. T., F. O., A. K. (2), A. B., M. S., K. B., L. W. (1).

Dowód : zeznania świadka E. C. k. 71v, 505v; recepty k. 73-75; zeznania świadka A. H. k. 316, 862v; zeznania świadka R. T. k. 299, 862v-863; częściowo zeznania świadka T. K. (2) k. 884; zeznania świadka T. F. k. 80; recepty k. 82-83; częściowo zeznania świadka T. M. k. 87v, 506; recepty k. 89-91; częściowo zeznania świadka A. P. k. 96, 610; zeznania świadka B. F. (2) k. 102, 609v; recepta k. 104; częściowo zeznania świadka D., E. S. k. 109v, 611; ksero skierowania k. 110; częściowo zeznania świadka Z. Z. k. 115v, 611;. zeznania świadka F. O. k. 123v, 610; recepta; zeznania świadka M. W. (poprzednio S.) k. 415v, 620; częściowo zeznania świadka A. B. k. 423, 617v; zeznania świadka L. W. (2) k. 417v; zeznania świadka K. B. k. 421v, 617v-618; częściowo zeznania świadka M. K. (2) k. 419, 620v; częściowo zeznania świadka L. W. (1) k. 417-418, 799; zeznania świadka A. K. (3) k. 425v; zeznania świadka J. R. k. 154v-156, 311-312, 502v-504v; recepty k. 40c; protokół oględzin recept k. 40a; protokół oględzin kart pacjentów (...) w S. k. 68a, 184-217, 296 ; kserokopie kart pacjentów k. 69, 77, 85, 106a-107; kopie kart pacjenta k. 99a-100, 106-07, 113, 121, 128, 132, 134, 136, 138, 140-141, 143-145, 147, 148, 151, 153

W czasie nieobecności oskarżonego A. M., pokrzywdzony korzystał z usług medycznych innych lekarzy. Umawiał się wówczas na prywatne wizyty w różnych przychodniach i punktach opieki medycznej i pod pretekstem innego schorzenia prosił o wypisanie recept na lek s. lub jego zamienniki. Lekarze wypisywali mu preparaty na zgłaszane przez niego schorzenia i dolegliwości, wypisując jednocześnie recepty na lek s. lub jego zamienniki.

Dowód : zeznania świadka J. R. k. 154v-156, 311-312, 502v-504v; recepty k. 324-340; dokumentacja lekarska k. 644-645, 648-663, 664-695

S. zaliczany jest do preparatów o działaniu nasennym i uspokajającym. Jest lekiem o działaniu psychotropowym, ułatwia zasypianie, pogłębia i wydłuża sen, wykazuje bardzo słabe działanie miorelaksacyjne, przeciwdrgawkowe i przeciw lękowe. Najczęstszym stosowaniem terapeutycznym jest krótkoterminowe leczenie bezsenności- zaleca się stosowanie przez okres od kilku dni9 do 2 tygodni (maksymalnie 4 tygodnie). Stosowanie leku poprawia jakość snu, wpływa na czas czuwania i wraz z okresem leczenia może zmniejszać liczbę przebudzeni w ciągu nocy. Lek przeznaczony jest do krótkotrwałego leczenia przygodnej bezsenności. . Jeżeli po stosowaniu leku przez okres 7-10 dni bezsenność się nie zmniejsza, to przyjmuje się że lek nie działa i należy go odstawić. Lek może przepisać każdy lekarz posiadający prawo wykonywania zawodu i uprawnienia do wypisywania recept. Przewlekłe stosowanie leku może wywołać rozwój tolerancji na jego działanie, uzależnienie, depresję i bezsenność z odbicia. Postępowanie lekarskie A. M., zarówno pod względem obowiązujących zasad farmakoterapii, a przede wszystkim ilości przepisywanych leków i czasu ich stosowania, a także nieuwzględnienia przez niego środków ostrożności było ze wszech miar niewłaściwe, nieetyczne i niebezpieczne dla zdrowia pacjenta. A. M. nie poczynił żadnych starań, które mogłyby uchronić J. R. przed skutkami nadmiernego stosowania preparatu s.. Toksykomania J. R. pogłębiła się i zaostrzyła w wyniku niewłaściwego postepowania leczniczego lekarza A. M.. Tak wiec postępowanie lekarza A. M. umożliwiające niekontrolowane przyjmowanie znacznych ilości leku przez pacjenta J. R. doprowadziło do bezpośredniego narażenia ww. na niebezpieczeństwo utraty życia lub też ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w rozumieniu art. 160 § 1 k.k. Lista błędów w sztuce lekarskiej popełnionych przez lek. A. M. jest długa. Najważniejsze z nich to: brak diagnostyki zaburzeń występujących u J. R., brak próby właściwego leczenia uzależnienia od s., stosowanie leku s. dłużej niż 2 tygodnie, przepisywanie recept w ilości znacznie przekraczającej dopuszczalne, bezpieczne dawki dla danego pacjenta, szczególnie przepisywane przez lekarza rodzinnego, nie specjalistę z zakresu psychiatrii, przepisywanie leków dla J. R. na nazwiska innych pacjentów przychodni. Działanie lek. A. M. istotnie wpłynęło na stan zdrowia pacjenta, pogłębiając jego uzależnienie i odraczając właściwe leczenie.

Dowód: opinia Zakładu (...) w S. k. 262-273

W toku postępowania przygotowawczego oskarżony A. M. częściowo przyznał się do popełnienia czynu zarzucanego mu w pkt 3 aktu oskarżenia, podkreślając jednak, że nie brał za to pieniędzy. Do pozostałych zarzucanych mu czynów nie przyznał się i odmówił składania wyjaśnień.

Vide: wyjaśnienia oskarżonego k. 368.

Przed Sądem oskarżony A. M. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Oświadczył, ze na pewno nie narażał
J. R. na niebezpieczeństwo utraty życia, ponieważ zajmował się nim jako lekarza w miarę posiadanej wiedzy. Zaznaczył, że pacjent cierpiał na bezsenność, miał problemy egzystencjalne i dlatego przepisywał mu s.. Podkreślił jednak, ze jego zamiarem nie było uszkodzenie zdrowia J. R.. Oświadczył, zer nie posiadał wiedzy o wszystkich aspektach albowiem pokrzywdzony nie przekazał mu wszystkich dokumentów, nie poinformował, że leczył się psychiatrycznie. Zaprzeczył, aby wykręcił rękę A. R. (2) i siłą wyrwał jej recepty wskazując, że nie potrafiłby tego zrobić starszej kobiecie. Podkreślił, że w przychodni przyjmuje dziennie ok. 30-40 do 60 pacjentów dziennie, zdarza się że przepisuje im leki ułatwiające zasypianie. Stwierdził, że faktem jest, że wypisał recepty na lek s. nie wie jednak w jaki sposób znalazły się one rękach J. R. Oświadczył, że mówiąc w postępowaniu przygotowawczym, że częściowo przyznaje się do czynu wskazanego w pkt III aktu oskarżenia miał na myśli fakt, że wypisał recepty, o których mowa w akcie oskarżenia, ale zrobił to na rzecz różnych pacjentów i nie wie jak trafiły one w ręce pokrzywdzonego.

Vide: wyjaśnienia oskarżonego k. 483v-484

A. M. nie jest chory psychicznie, ani upośledzony umysłowo. Tempore criminis miał zachowaną zdolność rozpoznania znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem. Warunki art. 31 § 1 i 2 k.k. nie występują. Może brać udział w postepowaniu procesowym, jego poczytalność w czasie postepowania nie budzi wątpliwości.

Dowód: opinia sądowo – psychiatryczna k. 431-433

Oskarżony A. M. był już karany sądownie

Dowód : dane o karalności k. 373-374, 392, 408, 752-753, 755; odpis wyroku k. 393, 529-531

Sąd zważył, co następuje:

Sąd ustalił powyższy stan faktyczny na podstawie całokształtu zgromadzonego i ujawnionego materiału dowodowego. I tak Sąd w całości uwzględnił zeznania świadka A. R. (1). Na ich podstawie ustalił fakt uzależnienia pokrzywdzonego od leku s., a przede wszystkim źródło jego uzyskiwania pochodzące od oskarżonego. W oparciu o jej zeznania Sąd przyjął bowiem, że to głównie oskarżony A. M. wpisywał i udostępniał pokrzywdzonemu recepty na leki nasenne od których ten był uzależniony. Świadek podkreśliła bowiem, że wszystkie recepty na wskazany preparat, jakie znalazła w pokoju J. R. były ostemplowane pieczęcią przychodni (...) i podpisane przez oskarżonego. Nadto uwzględniając treść złożonych przez tego świadka zeznań, Sąd ustalił okres, w czasie którego pokrzywdzony korzystał z usług oskarżonego polegających na udostępnianiu recept. Zeznania te zostały wykorzystane również do ustalenia ceny jaką każdorazowo J. R. uiszczał na rzecz oskarżonego oraz faktu, że przekazywane przez A. M. recepty były wystawiane na dane innych osób. Również na podstawie relacji tego świadka Sąd ustalił przebieg zdarzenia z dnia 21 stycznia 2011 r. kiedy to świadek po odnalezieniu w pokoju wnuka pliku kolejnych recept, udała się na wizytę do oskarżonego. Sąd przyjął zatem, że w czasie tej wizyty oskarżony podszedł do A. R. (2) i wykręcając jej rękę wyrwał jej recepty na środek o nazwie s., wystawione na dane innych, niż J. R., osób. Nadto w oparciu o przekazane przez świadka treści, Sąd ustalił również fakt i okoliczności wizyty J. R. (3) w gabinecie oskarżonego i kierowane do oskarżonego prośby w zakresie zaprzestania udostępniania J. R. recept na preparat s., które pozostawały jednak bezskuteczne. W oparciu o zeznania A. R. (2) Sąd przyjął również fakt podjęcia przez pokrzywdzonego leczenia psychiatrycznego oraz znaczne pogorszenie jego stanu zdrowia. Relacja świadka była w ocenie Sądu szczera, spontaniczna i spójna. W toku kolejnych przesłuchań świadek A. R. (2) potwierdzała podawane przez siebie okoliczności. W żaden sposób nie próbowała przy tym usprawiedliwić pokrzywdzonego, obiektywnie przyznając fakt jego uzależnienia i proceder uzyskiwania recept na środki nasenne. Jej relacja znajdowała przy tym potwierdzenie w całokształcie zgromadzonego materiału dowodowego, w szczególności zeznaniach J. R. (3) oraz J. R., którzy potwierdzali podawane przez świadka A. R. (2) okoliczności. Opisywane przez świadka zdarzenia, w tym kontynuację wystawiania i udostępniania recept J. R. opisał także świadek - kurator W. B. (1). Z kolei fakt wypisywania recept na s. wystawianych na dane innych pacjentów potwierdzili poszczególni świadkowie będący pacjentami oskarżonego, w tym E. C., B. F. (2), F. O., R. T. , A. H. i M. W. (poprz. S.). W konsekwencji Sąd nie znalazł podstaw by podważyć wiarygodność zeznań A. R. (2) i w całości uznał je za wiarygodne.

Walor wiarygodności Sąd przypisał także zeznaniom J. R. (3). Świadek, podobnie jak A. R. (2), opisał szczerze fakt uzależnienia J. R., przyjmowane przez niego dawki, a przede wszystkim sposób zdobywania środków nasennych. W oparciu o jego relację Sąd przyjął, że to oskarżony A. M. wystawiał recepty na środek o nazwie s. i przekazywał je pokrzywdzonemu. Co więcej świadek podał, że z procederu tego oskarżony czerpał korzyści majątkowe albowiem każdorazowo oskarżony A. M. pobierał kwotę 50 zł od każdej wystawionej i udostępnionej pokrzywdzonemu recepty. Świadek był również uczestnikiem zdarzenia z dnia 21 stycznia 2011 r. , jakie miało miejsce w gabinecie oskarżonego i potwierdził fakt, że jego matka A. R. (2) została zaatakowana przez oskarżonego. W oparciu o jego relację Sąd ustalił znaczne ilości przyjmowanych przez pokrzywdzonego środków nasennych i sukcesywne pogorszenie stanu jego zdrowia. Treść zeznań świadka pozwoliła Sądowi na ustalenie, że za recepty wystawione w dniu 15 marca 2011 r. oskarżony A. M. przyjął od pokrzywdzonego kwotę 1000 złotych albowiem taką kwotę świadek widział u pokrzywdzonego bezpośrednio przed wizytą u oskarżonego. Świadek - podobnie jak A. R. (2) - zaznaczył, że wszystkie recepty znalezione u pokrzywdzonego były wystawione i podpisane przez oskarżonego, zaś na większości z nich figurowały dane innych niż pokrzywdzony osób. J. R. (3) opisał przy tym fakt podjętego przez pokrzywdzonego leczenia psychiatrycznego i jego przebieg. Całość jego relacji pozostaje kompatybilna z materiałem dowodowym, w tym relacją pokrzywdzonego, A. R. (2), W. B. (1), a nadto w dowodach o charakterze obiektywnym w tym drukach niewykorzystanych recept znalezionych u oskarżonego.

Przy ocenie zeznań powyższych świadków nie uszło uwadze Sądu, że J. R. (3) i A. R. (2) to osoby najbliższe pokrzywdzonemu. Okoliczność ta w ocenie Sądu pozostaje jednak bez wpływu na ocenę wiarygodności ich zeznań w danej sprawie. Podkreślić należy bowiem, że celem zainicjowania przez oskarżycieli posiłkowych niniejszego postepowania nie była chęć zemsty, wyrównania rachunków czy uzyskania zapłaty za doznane krzywdy, lecz zahamowanie procederu jakim był fakt wystawiania i udostępniania pokrzywdzonemu przez oskarżonego recept na środki nasenne. Świadkowie ci w toku postępowania wielokrotnie podkreślali, że chcieliby, aby oskarżony zaprzestał swej działalności w tym zakresie, tak aby mogli kontynuować leczenie J. R. i pomóc mu w wyjściu z nałogu. Analizując treść składanych przez nich zeznań trudno również doszukać się typowych dla tego typu spraw obraźliwych określeń wobec oskarżonego. Z zeznań tych w głównej mierze przemawia swoista bezsilność wobec cierpienia bliskiej osoby i brak możliwości jakiejkolwiek pomocy.

Dokonując oceny zeznań świadka J. R. Sąd uwzględnił wydane w toku postępowania opinie psychologiczne dotyczące świadka. Zważył przy tym, że zgodnie z opinią psycholog M. R. z dnia 25.08.2011 r. zeznanie świadka z dnia 16.08.2011 r. nie spełnia psychologicznych kryteriów wiarygodności z uwagi na sposób zachowania świadka, niespójność w wypowiedzi , częste zgłaszanie niepamięci. Podkreślić należy również, że kwestionowany przez psychologa zakres złożonych przez świadka zeznań dotyczył faktu uzależnienia pokrzywdzonego, ilości przyjmowanych przez niego leków, a nadto aptek, w których realizował wystawiane recepty. Psycholog nie kwestionowała przy tym wiarygodności psychologicznej zeznań świadka, w których wskazywał on, że to oskarżony wypisywał i udostępniał mu recepty na środki nasenne, od których był uzależniony. Niezależnie od powyższego Sąd zważył, że w tym zakresie relacja świadka pozostaje zgodna z całokształtem zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego. Uwadze Sądu nie uszedł również fakt, że w toku kolejnej opinii dotyczącej zeznań złożonych już po podjęciu przez pokrzywdzonego leczenia psychiatrycznego i uzależnienia od środków nasennych wiarygodność jego zeznań nie była kwestionowana. Co istotne w toku poszczególnych zeznań pokrzywdzonego składanych odpowiednio w dniach 25.03.2011 r., 16.08.2011 . oraz przed Sądem w dniu 17 stycznia 2013 r. świadek konsekwentnie podkreślał, że to oskarżony wypisywał i udostępniał mu recepty na lek o nazwie s. pobierając od niego z tego tytułu 50 zł od każdej wystawionej recepty. Wskazać przy tym należy, iż pokrzywdzony przyznawał przy tym niekorzystne dla siebie fakty, w tym również popełnienie przez siebie przestępstw. W konsekwencji zeznania J. R. Sąd uznał za wiarygodne z uwagi na ich spójność z relacją A. R. (2), J. R. (3) i W. B. (1) oraz dowodami rzeczowymi. Walor wiarygodności Sąd przypisał również tym zeznaniom pokrzywdzonego, w których wskazywał na fakt swego uzależnienia, podejmowane leczenie psychiatryczne i ilość tabletek jakie przyjmował pod koniec swych wizyt u oskarżonego. Analizując ich treść Sąd ustalił również konsekwencje przyjmowania przepisywanych przez oskarżonego leków, które doprowadziły do sukcesywnego pogorszenia stanu zdrowia pokrzywdzonego, w tym ataków padaczki, wycofanie się z życia społecznego, porzucenie pracy i skupienie na jednym celu, jakim było zdobycie środków nasennych. Sąd przyjął także te zeznania tego świadka, w których wskazywał, że recepty na s. zdobywał również u innych lekarzy, każdorazowo jednak uzyskiwał nie więcej niż 40 tabletek i czynił to podczas nieobecności oskarżonego w pracy. Walor wiarygodności sąd przypisał również tym zeznaniom świadka, w których wskazywał, że informował oskarżonego o swym pobycie w szpitalu i atakach padaczki, a także tym, w których wskazywał, że oskarżony nie postawił żadnej diagnozy odnośnie jego dolegliwości zdrowotnych wystawiając jedynie recepty na leki. W oparciu o treść zeznań świadka sąd ustalił również, że każdorazowo wizyty u oskarżonego odbywały się bez rejestracji, wyciągania karty pacjenta i udziału pielęgniarki, co pozwalała na bezproblemową kontynuację procederu oskarżonego.

W oparciu o zeznania świadka T. P. Sąd ustalił fakt uzależnienia pokrzywdzonego od leku s., rozpoczętą kurację leczenia uzależnienia, jej przebieg i efekty, a także czas trwania. Zeznania świadka stanowiły również podstawę ustaleń, co do tego, że w lutym 2011 r. świadek skierował pokrzywdzonego na leczenie szpitalne, które pokrzywdzony jednak przerwał. Co istotne świadek ten podkreślił, że pierwszy raz w swojej karierze spotkał się z tak ostrym i zaawansowanym uzależnieniem od leków nasennych, jakie wystąpiło u pokrzywdzonego. Zeznania świadka były przy tym spójne, rzeczowe i obiektywne. Znajdowały potwierdzenie w zgromadzonej w toku postępowania dokumentacji lekarskiej, a nadto w zeznaniach świadków J. R. (3), J. R. i A. R. (1). W toku postępowania nie były kwestionowane przez żadna ze stron, stąd i Sąd nie znalazł podstaw by kwestionować ich wiarygodność.

Fakt wizyty oskarżonego A. M. u kuratora W. B. (1) oraz podpisanie przez niego oświadczenia, w którym zobowiązuje się on do zaprzestania wystawiania i udostępniania pokrzywdzonemu recept na środki nasenne Sąd ustalił w oparciu o zeznania świadka W. B. (1). Okoliczności podawane przez świadka potwierdził przy tym sam oskarżony, który wskazał, że istotnie takie zobowiązanie podpisał. W oparciu o relację świadka B. Sąd ustalił również fakt uzależnienia pokrzywdzonego oraz źródło uzyskiwanych przez niego recept pochodzących od oskarżonego. Świadek potwierdził również, że cześć udostępnianych pokrzywdzonemu recept została wystawiona na dane osób innych niż pokrzywdzony. Zeznania świadka były spójne, rzeczowe i zgodne z relacją J. R. (3), A. R. (2) i J. R.. Potwierdzenie znajdowały przy tym w dowodzie o charakterze obiektywnym w postaci podpisanego przez oskarżonego zobowiązania. Sąd uznał je zatem za wiarygodne w całości.

Sąd ostrożnie podszedł do zeznań poszczególnych pacjentów oskarżonego tj. T. M., T. K. (1), A. P., D. S., Z. Z., A. B., K. B., M. K. (2), L. W. (1), A. K. (3), zwłaszcza tych składanych przed Sądem. Co istotne większość ze świadków, którzy zostali przesłuchani, a byli pacjentami oskarżonego w toku postępowania przygotowawczego zaprzeczyła, aby kiedykolwiek przyjmowała lek o nazwie s., aby lek ten był im wypisywany, czy wreszcie, aby kiedykolwiek leczyli się z powodu bezsenności. Dokonując oceny ich wiarygodności należy podkreślić, że zeznania składane w toku postępowania przygotowawczego były odbierane w dniu 28 marca 2011r., a więc po upływie zaledwie kilku dni od wizyty lekarskiej u oskarżonego. Podkreślić należy, że wówczas, pacjenci oskarżonego zeznania swe składali w sytuacji braku świadomości, co do tego, że przeciwko ich lekarzowi toczy się postępowanie karne, co w ocenie Sądu zwiększa ich obiektywizm. Z kolei zeznania złożone przed Sądem budzą pewne wątpliwości. Podkreślić należy, że w toku postępowania przygotowawczego większość z przesłuchanych pacjentów potrafiła dokładnie wskazać nazwy przypisanych im leków i żaden z nich nie wymienił wśród nich leku s.. Tym bardziej zastanawiający jest fakt, że przed Sądem część z nich wskazywała lek s. jako lek, który został im zapisany podczas wizyty w dniu 15 marca 2011 r. Zastanawiający jest również fakt, że w tym samym dniu tak wielu różnym pacjentom, o różnym stanie zdrowia i różnych dolegliwościach oskarżony wypisywał ten sam lek, podczas gdy na rynku istnieje wiele innych łagodniejszych środków o podobnym działaniu. Wątpliwości budzi również fakt przypisywania przedmiotowego leku pacjentom w podeszłym wieku (niektórzy z nich to rocznik 1930) oraz pacjentom z poważnymi schorzeniami układu krążenia. Nadto w toku postępowania przygotowawczego świadkom okazywano występujące wówczas na rynku opakowanie leku i żaden z nich nie potwierdził, aby dokonywał jego zakupu, bądź kiedykolwiek zażywał. Nadto wśród okazywanych przez poszczególnych świadków kserokopiach recept, jakie uzyskali w dniu 15 marca 2011 r. u oskarżonego żadna nie była wypisana na lek o nazwie s.. Podkreślić przy tym należy, że świadkowie ci okazywali wszystkie wypisane im podczas wizyty w dniu 15 marca 2011 r. recepty i skierowania, nadto - jak Sąd już zaznaczył - nie mieli świadomości o postępowaniu toczącym się przeciwko oskarżonemu . Stąd uznać również należy, że nie mieli żadnych powodów by zatajać fakt wypisania przez oskarżonego leku o nazwie s.. Skoro recept tych nie okazali, przyjąć należało, że de facto oskarżony w dniu 15 marca 2011 r. leku tego im nie przepisał. W konsekwencji Sąd uznał, że zeznania przed Sądem świadków T. M., T. K. (1), A. P., D. S., Z. Z., A. B., K. B., M. K. (2), L. W. (1), A. K. (3) - zadowolonych z opieki medycznej świadczonej przez oskarżonego i, jak podkreślała cześć z nich, obdarzających go wielkim szacunkiem- , stanowią próbę ochrony oskarżonego przed odpowiedzialnością karną. Zeznania przed Sądem zostały złożone w sytuacji świadomości, co do toczącego się przeciwko A. M. postępowania karnego, co uzasadnia przypuszczenie, co do wskazanego stanowiska Sądu. Nadto podawane przez świadków okoliczności pozostają w rażącej sprzeczności z innymi wiarygodnymi dowodowymi zgromadzonymi w toku postępowania, w tym w szczególności zeznaniami J. R. (2), J. R. (5), A. R. (3) i W. B. (1). W konsekwencji za wiarygodne Sąd uznał te zeznania świadków T. M., T. K. (1), A. P., D. S., Z. Z., A. B., K. B., M. K. (2), L. W. (1), A. K. (3), które zostały złożone w toku postępowania przygotowawczego. W ocenie Sądu te właśnie zeznania, składane spontanicznie i w bezpośredniej bliskości czasowej od zdarzeń objętych aktem oskarżenia zasługują na miano wiarygodnych.

Analizując treść zeznań świadka J. G. Sąd zważył, że ich źródłem była wiedza uzyskana od oskarżonego. Świadek wyraźnie przyznał, że o fakcie przyjmowania leku s. został poinformowany przez oskarżonego w czasie swojej wizyty lekarskiej u niego w gabinecie. W ocenie Sądu zeznaniom tym nie sposób zatem przyznać obiektywizmu zwłaszcza w kontekście czynów zarzucanych oskarżonemu. W konsekwencji Sąd nie uznał ich za wiarygodne.

Podobnie Sąd ocenił zeznania świadka B. O., który wskazał, że zgłosił się do niego oskarżony, który prosił, aby potwierdził incydent z udziałem mężczyzny, który wybiegł z jego gabinetu krzycząc, że oskarżony odmawia mu wypisania leków. Świadek nie znał jednak danych tego mężczyzny. Nie potrafił również określić daty w jakiej miało miejsce zdarzenie. Co zastanawiające, stanowczo oświadczył, że był to pokrzywdzony, którego nie widział w toku trwającego postępowania. W kontekście zgromadzonego materiału dowodowemu, jak również w świetle doświadczeń życiowych, Sąd zeznaniom tym odmówił wiary uznając, że są one nieobiektywne i sprzeczne z dowodami zgromadzonymi w toku postępowania.

W ten sam sposób Sąd potraktował zeznania świadka J. S.. Świadek opisał bowiem incydent z udziałem mężczyzny, który próbował namówić go, aby wyłudził u oskarżonego receptę na leki nasenne. Podobnie jak B. O. nie potrafił jednak wskazać danych mężczyzny, jak również czasu w jakim miało miejsce opisywane przez niego zdarzenie. W świetle powyższego dziwi zatem fakt, że doskonale pamiętał nazwę leku, jakiego rzekomo żądał od niego pokrzywdzony oraz fakt, że wskazał go jako bohatera opisywanego incydentu.

Wiarę Sąd przypisał natomiast zeznaniom świadka M. M. (2), która wskazała, że świadek J. G. odmówił podpisania protokołu przesłuchania oraz świadkowi G. H., która wskazywała na okoliczność ujawnienia recept i dokonania przesłuchania poszczególnych świadków, na których zostały one wystawione. Treści podawane przez świadków pozostawały jednak bez znaczącego wpływu na ustalenie stanu faktycznego i wydane rozstrzygnięcie.

Walor wiarygodności Sąd przypisał zeznaniom świadków R. T., A. H., E. C., B. F. (2), F. O., M. W. (poprzednio S.). Świadkowie Ci bowiem stanowczo podkreślili, że nigdy nie przyjmowali leku „s.”, ani żadnych innych leków na sen. Ich zeznania w całości korelują ze zgromadzonym materiałem dowodowym, Sąd uznał je zatem za wiarygodne.

Sąd ostrożnie podszedł do zeznań złożonych przez świadka T. K. (2). Wprawdzie świadek potwierdził, że przyjmował lek o nazwie s., nie potrafił jednak precyzyjnie określić kiedy go przyjmował. Przyznał, że był pacjentem oskarżonego i że od niego dostawał recepty na leki, w tym na leki nasenne. W toku dalszego przesłuchania świadek określił jednak, że s. brał jedynie na początku leczenia ok. 10 lat przed przesłuchaniem a wiec ok. 2008 r. Jak wskazał lek na niego nie działał, więc oskarżony przepisywał mu inne środki nasenne. W kontekście zgromadzonego materiału dowodowego Sąd przyjął te zeznania świadka, w których przyznał, że przyjmował lek s., jednakże w okresie wcześniejszym niż w zarzucie stawianym oskarżonemu.

Podobnie Sąd ocenił zeznania świadka A. K. (1), która przyznała, że zażywała lek s. przepisywany jej przez oskarżonego. Świadek nie potrafiła jednak wskazać okresu, w jakim przyjmowała lek. Zaprzeczyła przy tym, aby kiedykolwiek ktoś w poczekalni prosił ją o załatwienie recepty na przedmiotowy lek.

Sąd pominął zeznania świadka M. M. (3) albowiem nie posiadała ona żadnej wiedzy, co do zdarzeń będących przedmiotem niniejszego postępowania.

Sąd przyjął także dowód w postaci pisemnego zobowiązania sporządzonego przez oskarżonego, w którym oświadczył, że zaprzestanie wystawiania recept na rzecz J. R.. W świetle zeznań świadka W. B. (1), które Sąd uznał za wiarygodne, a także złożonego w toku rozprawy oświadczenia oskarżonego, dowód ten uznać należy za całkowicie wiarygodny.

Sąd uznał również za wiarygodną opinię sądowo-psychiatryczną, która została sporządzona w stosunku do oskarżonego. Zgodnie z wymogami stawianymi w art. 202 kpk, opinia sporządzona została przez dwóch biegłych lekarzy psychiatrów. Sąd uznał opinię biegłych za wiarygodną, pełną i jednoznaczną. Jej wydanie poprzedziła analiza akt sprawy oraz badanie oskarżonego. Biegli wypowiedzieli się zarówno, co do poczytalności oskarżonego w inkryminowanym czasie, jak i jego aktualnego stanu psychicznego, w tym zdolności do udziału w postępowaniu. Sąd w całości podzielił wnioski opinii, zgodnie, z którą oskarżony nie jest chory psychicznie, ani upośledzony umysłowo, zaś poczytalność w czasie czynu mieli w pełni zachowaną. Opinia jest obiektywna, została sporządzona rzetelnie i zgodnie z zasadami wiedzy fachowej. Tym samym zostały zachowane wszystkie wymogi stawiane tego typu opiniom, a jej rzetelność oraz trafność nie może być, zdaniem Sądu, kwestionowana.

Na poczet pełnowartościowego materiału dowodowego Sąd zaliczył również opinie sądowo- psychologiczne sporządzone odnośnie J. R.. Opinie zostały sporządzone w sposób profesjonalny przez osoby dysponujące odpowiednią wiedzą i doświadczeniem. Opinie są zupełne i jasne. Dlatego Sąd uznał je za w pełni zasługującą na wiarę.

W ocenie Sądu na wiarę zasługuje również opinia Zakładu (...) w S.. Na jej podstawie Sąd ustalił zasady działania leku o nazwie s., schorzenia na jakie jest zalecany, skutki uboczne jakie wywołuje, a przede wszystkim wysoce uzależniający charakter, o którym powinien wiedzieć każdy przepisujący ten lek lekarz. Opinia ta stanowiła również podstawę ustaleń, co do nieetycznego i niezgodnego z zasadami sztuki lekarskiej postępowania oskarżonego. W oparciu o wnioski opinii Sąd ustalił fakt toksykomanii pokrzywdzonego J. R. pogłębiła się i zaostrzyła w wyniku niewłaściwego postepowania leczniczego oskarżonego A. M.. Z treści wniosków sformułowanych w opinii wynika nadto, że oskarżony nie dokonał żadnej diagnozy w zakresie dolegliwości zgłaszanych przez pokrzywdzonego, a jego działanie w ocenie biegłych istotnie wpłynęło na stan zdrowia pacjenta, pogłębiając jego uzależnienie i odraczając właściwe leczenie. Opinia powyższa została sporządzona przez trzech biegłych lekarzy specjalistów toksykologii, psychiatrii i niepożądanego działania leków. Opinia została zatem sporządzona przez biegłych dysponujących specjalistyczną wiedzą w oparciu o dostępną dokumentację medyczną i badanie pokrzywdzonego. W tej sytuacji Sąd dał wiarę opinii biegłych sporządzonej w niniejszej sprawie i uwzględnił ją w całości.

Sąd uwzględnił również opinie toksykologiczną dotyczącą charakteru i dopuszczalności leków ujawnionych w miejscu zamieszkania oskarżonego. Na jej podstawie przyjął, że zarówno s., jak i jego zamienniki znalezione u pokrzywdzonego były dopuszczone do obrotu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej w 2010 r. i 2011 r. Nadto przyjął, że środki te przy znacznym przekroczeniu dawek terapeutycznych mogą być niebezpieczne dla zdrowia i życia. Treść opinii nie była kwestionowana w toku postępowania, stąd i Sąd nie znalazł podstaw by podważać jej wiarygodność.

Walor wiarygodności Sąd przypisał również opinii z zakresu informatyki. Zważył przy tym, że jej treść stanowiły zdjęcia i nagrania dokumentujące zakup leków nasennych przez pokrzywdzonego. Okoliczności te nie były kwestionowane w toku postępowania. Stąd opinia choć wiarygodna nie miała zasadniczego wpływu na ustalenie stanu faktycznego i wydane rozstrzygnięcie.

Podstawą ustaleń faktycznych Sąd uczynił również dokumentację medyczną dotyczącą leczenia J. R., która legła u podstaw ustalenia przez Sąd jego toksykomanii oraz wpływu przyjmowania leków nasennych na jego stan zdrowia. W toku postępowania żadna ze stron nie kwestionowała wiarygodności wskazanej dokumentacji, stad również Sąd nie znalazł podstaw by podważać jej wiarygodność.

Sąd oparł się również na dokumentacji lekarskiej dotyczącej poszczególnych pacjentów oskarżonego, w szczególności tych kart pacjentów, którzy korzystali z usług oskarżonego w dniu 15 marca 2011 r. Analizując jej treść Sąd ustalił, że oskarżony na każdej z nich dokonywał wpisu o bezsenności i zaleceniu stosowania preparatu s.. W konfrontacji z zeznaniami poszczególnych pacjentów oskarżonego zapisów tych nie można uznać za wiarygodne. Jak już wskazano wcześniej większość z nich wskazywała bowiem, że nigdy nie stosowała leku s., a cześć z nich nie miała kłopotu z bezsennością.

Na poczet pełnowartościowego materiału dowodowego Sąd przyjął również dokumentację lekarską dotyczącą opieki medycznej udzielanej pokrzywdzonemu w innych niż (...) zakładach opieki zdrowotnej. Na jej podstawie ustalił, że J. R. korzystał również z pomocy innych lekarzy, do których zwracał się z prośbą o wystawienie recept na lek s.. Dokumenty te zostały sporządzone w sposób sformalizowany, stosownie do obowiązującej w tym zakresie procedury, Sąd dał im więc wiarę w całości.

W świetle tak zgromadzonego materiału dowodowego Sąd odmówił wiary wyjaśnieniom złożonym przez oskarżonego. Co istotne podkreślić należy, że wyjaśnienia te miały dość skromny charakter i ograniczały się jedynie do złożenia oświadczenia, co do tego, że oskarżony nie przyznaje się do winy. Wprawdzie oskarżony przyznał, że wystawiał recepty na lek s., podkreślił jednak, że nie wie w jaki sposób znalazły się one we władaniu oskarżonego. Tymczasem analiza dowodów zgromadzonych w toku postępowania nie potwierdza zdarzeń sugerowanych przez obronę jakoby pokrzywdzony recepty te wyłudzał od innych pacjentów. Na okoliczność tą zeznania bowiem złożyli jedynie dwaj świadkowie, a mianowicie B. O. i J. S.. Jak już wskazano wcześniej zeznaniom tym Sąd odmówił jednak wiary. Jednocześnie analiza dokumentacji lekarskiej oraz recept ujawnionych przy oskarżonym w kontekście zeznań poszczególnych świadków przeczy teoriom stawianym przez obronę.

Za w pełni wiarygodny Sąd uznał pozostały zgromadzony w sprawie materiał dowodowy o charakterze obiektywnym w postaci wymienionych wyżej dokumentów, w szczególności: danych o karalności, odpisu wyroku, protokołów zatrzymania, protokołów oględzin, pism, notatek. Powyższe dokumenty zostały sporządzone przez upoważnione do tego osoby według sformalizowanej procedury. Ich autentyczność nie była kwestionowana przez żądną ze stron. Nie było zatem podstaw, by odmówić im wiary.

Reasumując powyższe wywody Sąd uznał oskarżonego A. M. winnym wszystkich zarzucanych mu czynów.

Czyn I został stypizowany jako przestępstwo z art. 160 § 2 k.k. Stosownie do jego treści odpowiedzialności karnej podlega sprawca, na którym ciąży obowiązek opieki nad osobą, który naraża ja na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Podstawą penalizacji jest każde działanie albo zaniechanie, które stwarza bezpośrednie niebezpieczeństwo, tzn. zmienia sytuację z bezpiecznej na taką, w której występuje niezwłoczne zagrożenie dla życia lub zdrowia człowieka w zakresie ciężkiego uszczerbku. W orzecznictwie wskazuje się, że o bezpośredniości zagrożenia przesądza wysoki stopień prawdopodobieństwa zaistnienia wymienionych w art. 160 § 1 skutków - bez dalszych czy dodatkowych czynności ze strony sprawcy lub innych osób (por. wyrok z dnia 29 listopada 1973 r., Rw 902/73, OSNPG 1974, nr 2, poz. 24 oraz wyrok z dnia 27 października 1983 r., II KR 219/83, OSNKW 1984, nr 5, poz. 54). Bezpośredniość niebezpieczeństwa należy wiązać nie tyle z bliskością czasową skutku mogącego nastąpić w związku z rozwojem sytuacji, ile ze stanem, gdy nieuchronnym następstwem dalszego rozwoju sytuacji, bez konieczności pojawienia się jakichś nowych czynników "dynamizujących", jest niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia (Zoll, Narażenie... (w:) System, 1985, s. 468; także Buchała (w:) Przestępstwa przeciwko..., s. 85). Sąd Najwyższy stwierdził, że znamię narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, o którym mowa w art. 160 § 1 k.k., może zostać zrealizowane w jeden z trzech sposobów: przez sprowadzenie zagrożenia, jego znaczące zwiększenie, a także - w przypadku gwaranta nienastąpienia skutku przy przestępstwach z zaniechania - przez niespowodowanie jego ustąpienia albo zmniejszenia. Na gruncie omawianego przepisu chodzi wyłącznie o takie działania, które stwarzają konkretne, realne i natychmiastowe zagrożenie dla życia ofiary. Aby przyjąć, że sprawca dokonał przestępstwa określonego w art. 160 § 2 k.k. konieczne jest ustalenie wystąpienia skutku w postaci bezpośredniego niebezpieczeństwa utraty życia człowieka, ciężkiego uszkodzenia ciała lub ciężkiego rozwoju zdrowia. Wymóg bezpośredniości nastąpienia skutku należy rozumieć w ten sposób, że musi charakteryzować się wysokim prawdopodobieństwem spełnienia. Sąd zważył również na pogląd SN wyrażony w wyroku z dnia 01 kwietnia 2008 r., sygn. IV KK 381/07 zgodnie, z którym warunkiem odpowiedzialności karnej lekarza - gwaranta z art. 160 § 2 i 3 k.k. jest obiektywne przypisanie mu skutku należącego do znamion strony przedmiotowej objętego tym przepisem przestępstwa. Warunek ten będzie spełniony, gdy zostanie ustalone, że pożądane zachowanie alternatywne, stanowiące realizację ciążącego na lekarzu obowiązku, zapobiegłoby narażeniu człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Pojęcie "bezpośrednie" wyklucza natomiast możliwość objęcia nim takich przypadków, w których niebezpieczeństwo wprawdzie istnieje, ale jego realizacja zależy od ewentualnych dalszych działań sprawcy bądź innych osób. Dokonując oceny postawy i zachowania oskarżonego A. M. Sąd zważył, że stanowił on osobę, na której ciążył szczególny obowiązek opieki. Oskarżony jako lekarz rodzinny oskarżonego winien był podjąć działania, które stałyby na straży jego zdrowia. Tymczasem A. M. nie tylko nie dokonał diagnostyki dolegliwości z jakimi J. R. zgłosił się do niego, lecz podjął czynności, które naraziły pokrzywdzonego na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Jak wynika z opinii biegłych (...) w P. należy przyjąć, że każdy lekarz przepisujący preparat s. lub jego odpowiedniki ma świadomość, co do jego skutków ubocznych, zwłaszcza tendencji szybkiego uzależnienia. Zaznaczyć należy nadto, że długotrwałość stosowania powyższego leku i przyjmowania go w zwiększonych dawkach przez J. R. powinna wzbudzić czujność oskarżonego skutkującą podjęciem działań, które zapobiegłyby dalszemu zaostrzeniu toksykomanii pokrzywdzonego. Tymczasem oskarżony nie tylko działań takich nie podjął, lecz wręcz ułatwiał J. R. coraz bardziej intensywne wchodzenie w nałóg przepisując i udostępniając mu recepty na wskazany lek. Co istotne nie były to pojedyncze przypadki lecz długotrwały proceder trwający kilka lat. Znaczna była także ilość przekazywanych J. R. recept. Z zeznań pokrzywdzonego, jak również A. i J. R. (3) wynika, że były to ilości ok 10 sztuk tygodniowo, a nawet zdarzało się że więcej. Wymiar ten potwierdza zresztą ilość zużytych opakowań leków, jakie znaleziono w pokoju J. R.. Dokonując oceny zachowania oskarżonego w kontekście popełnienia przestępstwa z art. 160 § 2 k.k. Sąd uwzględnił również wnioski płynące z opinii biegłych (...) w P.. W świetle wniosków sformułowanych przez biegłych nie budzi wątpliwości, że postępowanie lekarskie A. M., zarówno pod względem obowiązujących zasad farmakoterapii, a przede wszystkim ilości przepisywanych leków i czasu ich stosowania, a także nieuwzględnienia przez niego środków ostrożności było ze wszech miar niewłaściwe, nieetyczne i niebezpieczne dla zdrowia pacjenta. Z opinii tej również jednoznacznie wynika, że działanie oskarżonego istotnie wpłynęło na stan zdrowia pacjenta, pogłębiając jego uzależnienie i odraczając właściwe leczenie.

Biorąc pod uwagę wyżej poczynione rozważania Sąd doszedł do przekonania, iż w świetle zgromadzonego materiału dowodowego uznać należy, że swym zachowaniem oskarżony w całości wyczerpał znamiona czynu z art. 160 § 2 k.k.

Oskarżony A. M. stanął również pod zarzutem popełnienia czynu stypizowanego w art. 191 § 1 k.k. w zb. z art. 276 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.

Zgodnie z treścią art. 191 § 1 k.k. odpowiedzialności karnej podlega ten, kto stosuje przemoc wobec osoby lub groźbę bezprawną w celu zmuszenia jej do określonego działania, zaniechania lub znoszenia. Przedmiotem ochrony w tym przepisie jest wolność wyboru postępowania. Przestępstwo art. 191 § 1 k.k. ma charakter powszechny. Realizacja czynu zabronionego opisanego w art. 191 § 1 k.k. musi nastąpić w jednej z dwóch form: poprzez stosowanie przemocy wobec osoby lub poprzez stosowanie groźby bezprawnej. Przemocą jest takie oddziaływanie środkami fizycznymi, które przez oddziaływanie na procesy motywacyjne ofiary ma na celu ukierunkowanie jej decyzji w pożądanym przez sprawcę kierunku lub przełamanie jej oporu będącego przejawem decyzji woli przeciwnej zamiarom sprawcy (vis compulsiva) albo też wyeliminowanie z góry możliwości podjęcia takiej decyzji woli czy też jej przejawienia będącego efektem oporu (vis absoluta). W pewnych wypadkach przemoc może być realizowana w postaci zaniechania, w szczególności gdy się uwzględni to, że realizacja taka może przybrać nie tylko formę vis absoluta, ale i vis compulsiva – wyrok SN z 6 września 1994 r., II KRN 159/94 (OSNKW 1994, nr 9–10, poz. 61). Przestępstwo to ma charakter formalny. Skutek w postaci zmuszenia innej osoby do określonego działania, zaniechania lub znoszenia nie należy do znamion czynu zabronionego. Omawiane przestępstwo należy do przestępstw kierunkowych, zatem warunkiem jego popełnienia jest działanie sprawcy w celu zmuszenia innej osoby do określonego działania. Zmuszanie" (stypizowane w § 1) to przestępstwo formalne, które jest dokonane z chwilą użycia przez sprawcę określonych w ustawie środków (tzn. przemocy wobec osoby lub groźby bezprawnej), bez względu na to, czy pokrzywdzony zachował się w sposób, do jakiego zmuszał go sprawca (Surkont, Zmuszanie..., s. 126; Wojciechowska (w:) Kunicka-Michalska, Wojciechowska, Przestępstwa..., s. 42). Jest to przestępstwo umyślne, które może być popełnione jedynie z zamiarem bezpośrednim (a ściślej z tzw. dolus coloratus, ustawa używa bowiem określenia "w celu" - tzw. przestępstwo kierunkowe).

W realiach niniejszej sprawy Sąd ustalił, że oskarżony użył wobec A. R. (2) przemocy poprzez wykręcenie jej ręki. Swe działania podjął w celu zmuszenia pokrzywdzonej do określonego zachowania. Chciał bowiem, aby A. R. (2) zwróciła mu wystawione przez niego recepty udostępnione J. R.. Co istotne receptami tymi oskarżony nie miał prawa rozporządzać albowiem zostały one wystawione na dane określonych osób, których nie ustalono. Tym samym A. M. w całości wyczerpał znamiona czynu z art. 191 § 1 k.k. Z uwagi na fakt, że oskarżony dokonał zniszczenia przedmiotowych dokumentów dopełnieniem przyjętej wobec niego kwalifikacji prawnej był art. 276 k.k. W myśl powołanej normy prawnej odpowiedzialności karnej podlega ten, kto niszczy, uszkadza, czyni bezużytecznym, ukrywa lub usuwa dokument, którym nie ma prawa wyłącznie rozporządzać.

W niniejszym postepowaniu oskarżony A. M. stanął również pod zarzutem popełnienia czynu z art. 271 § 3 k.k. w zw. z art. 12 k.k.

Zgodnie z dyspozycją art. 271 § 1 k.k. odpowiedzialności karnej podlega funkcjonariusz publiczny lub inna osoba uprawniona do wystawienia dokumentu, która poświadcza w nim nieprawdę, co do okoliczności mającej znaczenie prawne. Poświadczenia nieprawdy mogą się dopuścić osoby uprawnione na podstawie przepisów prawa do wystawienia dokumentu mającego znaczenie prawne - nie tylko między stronami, lecz także dla osób trzecich, np. lekarz w zaświadczeniu lekarskim, biegły w przedłożonej opinii (co oczywiście dotyczy faktów, a nie samych ocen), pracodawca w wystawionym świadectwie pracy, pracownik banku, poświadczający dokonanie wpłaty, diagnosta stwierdzający stan techniczny pojazdu, pielęgniarka sporządzająca na zlecenie przełożonego protokół dotyczący pobrania krwi itp. (por. wyrok SN z dnia 29 sierpnia 1989 r., V KZP 20/89, OSNKW 1989, nr 7-8, poz. 50; wyrok SN z dnia 24 października 1996 r., V KKN 147/96, OSNKW 1997, nr 1-2, poz. 8; wyrok SN z dnia 7 grudnia 2001 r., IV KKN 563/97, OSNKW 2002, nr 3-4, poz. 17). Przestępstwa poświadczenia nieprawdy można się dopuścić jedynie umyślnie, przy czym sprawca musi obejmować swoją świadomością, że poświadcza nieprawdę oraz że poświadczenie to dotyczy okoliczności mających znaczenie prawne. Sprawca czynu z art. 271 § 1 k.k. podlega kwalifikacji z art. 271 § 3 k.k. w sytuacji gdy czynu dokonuje celem osiągniecia korzyści majątkowej. W wypadku typu kwalifikowanego, określonego w art. 271 § 3, konieczne jest działanie w zamiarze bezpośrednim kierunkowym. Trzeba przyjąć, że celem sprawcy może być osiągnięcie korzyści majątkowej lub osobistej dla siebie lub kogo innego (zob. art. 115 § 4).

Dokonując oceny działania oskarżonego A. M. Sąd zważył, iż posiadając odpowiednie uprawnienia do wystawiania dokumentów, poświadczył nieprawdę w wystawianych przez siebie dokumentach. Wystawiając recepty na rzecz pokrzywdzonego i wypisując na nich leki nasenne wpisywał na nich dane innych osób mimo świadomości, co do tego, że de facto sporządzone przez niego recepty zostaną zrealizowane przez J. R.. Sąd zważył przy tym, że w toku postępowania przesłuchane osoby, których dane figurowały na receptach znalezionych u J. R.. De facto żadna z nich nie potwierdziła, aby w dniu 15 marca 2011 r. oskarżony sporządził na ich rzecz receptę na lek o nazwie s.. Tym samym przyjąć należy, że podawane na powyższych receptach informacje nie były prawdziwe. Żaden z ujawnionych na receptach pacjentów nie korzystał we wskazanym okresie z leku s. i żadnemu z nich nie był on zalecony. Z wiarygodnych zeznań pokrzywdzonego J. R. wynika natomiast że recepty te de facto wystawiane były na jego rzecz, aby umożliwić mu zakup środków nasennych. Sąd ustalił bowiem, że dopuszczalna do przepisania przez lekarza dawka obejmowała miesięczną kurację obejmującą ok. 40 tabletek. Jak wynika z ustalonego stanu faktycznego J. R. zażywał s. w znacznie większych dawkach i dlatego potrzebował recept, które umożliwiłyby mu zakup tego leku w większych ilościach. Zakup tego leku był zresztą możliwy jedynie przy okazaniu ważnej recepty, pokrzywdzony korzystał wiec z usług oskarżonego, który udostępniał mu recepty wystawione na dane innych osób. Co istotne działań swych oskarżony nie podejmował charytatywnie. Każdorazowo za przekazane recepty J. R. mu płacił przekazując kwotę nie mniejszą niż 50 zł za każdą udostępnioną mu receptę. W konsekwencji swe działania oskarżony podejmował celem uzyskania korzyści majątkowej, co pozwala przyjąć, że w całości zrealizował znamiona przestępstwa z art. 271 § 1 i 3 k.k. Podkreślić należy również, ze działanie oskarżonego nie miało charakteru jednorazowego incydentu, lecz stanowiło długotrwały, powtarzalny proceder, w którym oskarżony A. M. udostępniał pokrzywdzonemu recepty z nieprawdziwymi danymi uzyskując z tego tytułu określone korzyści majątkowe. Z uwagi na to, iż kolejne zachowania przestępcze zostały podjęte przez oskarżonego w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru i wobec tego samego pokrzywdzonego dopełnieniem przyjętej kwalifikacji jego czynu była art. 12 k.k.

Odnośnie wymiaru kary:

Dokonując wymiaru kary wobec oskarżonego A. M. Sąd uwzględnił zarówno okoliczności obciążające jak i łagodzące jego odpowiedzialność.

Przy wymiarze kary za pierwszy z zarzucanych oskarżonemu czynów na niekorzyść oskarżonego Sąd poczytał przede wszystkim jego wysoką społeczną szkodliwość przejawiająca się w charakterze naruszonego dobra, jakim jest zdrowie i życie człowieka. Sąd baczył również na zuchwałość działania oskarżonego A. M., który celowo i z pełną świadomością podejmował działania, które ostatecznie doprowadziły do zaostrzenia toksykomanii J. R.. Na niekorzyść oskarżonego Sąd poczytał również zaniechanie jakichkolwiek prób udzielenia pomocy pokrzywdzonemu. Oskarżony bowiem nie pokusił się o jakąkolwiek diagnostykę pokrzywdzonego, nie wysłał go do specjalisty, nie skierował na badanie, lecz ograniczył się do zalecenia leku. Lek ten zaordynował przy tym mając świadomość, co do jego uzależniającego działania, o którym de facto nie poinformował pokrzywdzonego. Nadto terapię przedmiotowym lekiem kontynuował pomimo świadomości istnienia toksykomanii J. R., o której pokrzywdzony sam go informował i którą winien zaobserwować w zachowaniu J. R.. Zaznaczyć przy tym należy, że oskarżony jest lekarzem z wieloletnią praktyką, tym bardziej jego zachowanie zasługuje na dezaprobatę albowiem nie może być usprawiedliwione brakiem doświadczenia czy niewiedzą. Nadto oskarżony stanowi osobę, na której ciąży szczególna odpowiedzialność. Jako lekarz, w tym lekarz rodzinny J. R. winien podejmować działania mające na celu ochronę zdrowia i życia człowieka, tymczasem jego postępowanie prowadzi do wniosków zgoła przeciwnych. Nie bez znaczenia pozostaje również postawa jaką w toku postępowania prezentował oskarżony w szczególności brak jakiejkolwiek skruchy czy żalu za popełniony czyn. Zważyć należy również na skutki działania oskarżonego, w szczególności zaostrzenie toksykomanii u pokrzywdzonego, w tym epizody utraty przytomności i drgawki. Na szczególną dezaprobatę zasługuje również postawa oskarżonego A. M., który pomimo zgłaszanych sygnałów uzależnienia pokrzywdzonego, nadal kontynuował terapię lekami nasennymi. Również prośby rodziny i nawet kuratora sądowego J. R. nie powstrzymały oskarżonego przed dalszym wystawianiem i udostępnianiem pokrzywdzonemu recept na środki nasenne. Pomimo podjętych zobowiązań, w tym oświadczenia na piśmie oskarżony A. M. konsekwentnie przepisywał J. R. środki nasenne, pogłębiając tym samym stan jego toksykomanii i powodując sukcesywne pogorszenie stanu zdrowia J. R.. Co więcej jak wynika z zeznań świadków J. R. (3) i A. R. (2), oskarżony niejednokrotnie sam inicjował spotkania z pokrzywdzonym dzwoniąc do niego lub pisząc smsy, w których informował pokrzywdzonego o wystawieniu recept na zażywane przez niego środki. Dokonując wymiaru kary wobec oskarżonego, Sąd uwzględnił nadto wnioski płynące z opinii (...). W opinii tej biegli podkreślili bowiem, że oskarżony A. M. nie poczynił żadnych starań, które mogłyby uchronić J. R. przed skutkami nadmiernego stosowania preparatu s., a jego działanie istotnie wpłynęło na stan zdrowia pacjenta, pogłębiając jego uzależnienie i odraczając właściwe leczenie. Za okoliczność łagodzącą Sąd uznał fakt niekaralności oskarżonego za podobny czyn. Biorąc powyższe pod uwagę Sąd przy zastosowaniu art. 4 § 1 k.k. wymierzył oskarżonemu krę 1 roku pozbawienia wolności.

Skazując oskarżonego za pierwszy z zarzucanych mu czynów Sąd orzekł wobec niego środek karny w postaci zakazu wykonywania zawodu lekarza na okres 3 lat. Wymierzając powyższy środek karny Sąd miał na uwadze potrzebę wyeliminowania z środowiska lekarskiego osoby niegodnej zaufania, co do której wątpliwość budzi jej uczciwość i etyka zawodowa. Sąd zważył również na niebezpieczeństwo działań polegających na świadczeniu usług medycznych przez osobę, która nie dba o zdrowie pacjentów i nie przestrzega zasad etyki zawodowej. Sąd uznał zatem, iż orzeczenie zakazu wykonywania zawodu stanowić będzie dla oskarżonego wystarczającą dolegliwość i zapobiegnie ponownemu powrotowi do przestępstwa tego rodzaju. Odpowiada nadto społecznemu poczuciu sprawiedliwości. Orzekając ten środek karny Sąd miał również na względzie potrzebę uświadomienia oskarżonemu jak wysoce społecznie szkodliwy wymiar miał popełniony przez niego czyn. Dotkliwość tego środka stosowanego wobec oskarżonego powinna również spełnić wobec sprawcy cele wychowawcze i prewencyjne.

Dokonując wymiaru kary za drugi z zarzucanych oskarżonemu czynów jako okoliczność łagodzącą Sąd poczytał fakt uprzedniej niekaralności oskarżonego za podobny czyn oraz działanie w stanie wzburzenia emocjonalnego. Za okoliczności obciążające uznano natomiast motywację oskarżonego, której celem było zatarcie śladów jego przestępczej działalności. Fakt użycia przemocy wobec osoby w podeszłym wieku Sąd uznał za okoliczność obciążającą oskarżonego. Sąd zważył nadto, że czynu swego oskarżony dopuścił się w swym gabinecie, podczas pełnienia czynności służbowych, w czasie których winien dać o zdrowie i życie ludzkie, na nie dokonywać jego naruszenia, co Sąd również poczytał na niekorzyść oskarżonego. W konsekwencji przy zastosowaniu art. 4 § 1 k.k. Sąd za drugi z zarzucanych oskarżonemu czynów wymierzył karę 6 miesięcy pozbawienia wolności.

Analizując okoliczności popełnienia trzeciego z zarzucanych oskarżonemu czynów na niekorzyść A. M. Sąd poczytał jego uprzednią karalność za podobny czyn. Sąd zważył również na motywację działań oskarżonego, który czynów swych dopuścił się w celu uzyskania korzyści majątkowej, co zasługuje na szczególną dezaprobatę. Nie bez znaczenia pozostają również konsekwencje działania oskarżonego A. M.. Należy podkreślić, że na negatywne konsekwencje swego działania A. M. nie naraził tylko siebie. Jego postawa rodzi skutek w postaci nadszarpnięcia opinii społeczeństwa co do osób wykonujących ten zawód. Działania osób takich jak oskarżony rodzą coraz większą wątpliwość co do uczciwości i rzetelności lekarzy. Nie bez znaczenia pozostaje również fakt, iż oskarżony działał w sposób przemyślany i zaplanowany, kierując się chęcią zysku i zdobycia tzw. „łatwych pieniędzy” . Wysoka społeczna szkodliwość popełnionego czynu i postawa oskarżonego, w tym brak skruchy jaką przejawiał w toku całego postępowania uzasadniają wymierzenie mu kary 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności.

Z uwagi na fakt, że oskarżony działał w celu osiągnięcia korzyści majątkowej Sąd obok kary pozbawienia wolności wymierzył mu karę grzywny w wysokości 200 stawek dziennych po 50 złotych każda. Wymierzając kary grzywny Sąd miał przede wszystkim na względzie warunki osobiste i rodzinne, dochody oraz możliwości zarobkowe oskarżonego. W ocenie Sądu oskarżony posiada możliwości zarobkowe i majątkowe, które umożliwią mu zapłatę wymierzonej kary grzywny. Odnośnie Ilości stawek dziennych Sąd stosował przy ich określaniu te same okoliczności co przy wymiarze kary pozbawienia wolności. Nie bez znaczenia był, również fakt, iż oskarżony dopuścił się przestępstwa z zamiarem uzyskania korzyści majątkowej. Zdaniem Sądu orzeczona w wyroku kara grzywny, stanowi dostateczną dolegliwość, trudno ją przy tym uznać za nadmiernie dolegliwą.

Za czyn zarzucany w pkt III aktu oskarżenia sąd również orzekł środek karny w postaci zakazu wykonywania zawodu na 3 lata kierując się względami tożsamymi z tymi jakie zastosował przy orzekaniu tego środka karnego za czyn I.

Aby uświadomić oskarżonemu znaczenie jego bezprawnego działania oraz związane z nim konsekwencje Sąd orzekł wobec niego środek karny w postaci przepadku na rzecz Skarbu Państwa korzyści majątkowej w kwocie 1000 złotych jaką osiągnął z popełnionych przestępstw. Wysokość uzyskanej korzyści majątkowej Sąd ustalił m.in. w oparciu o zeznania świadków J. R. (6) i J. R..

Ponieważ za wszystkie przypisane oskarżonemu czyny, wymierzono kary jednego rodzaju – kary pozbawienia wolności, podlegały one połączeniu na zasadzie art. 85 k.k. w zw. z art. 86 § 1 k.k. Ustalając wymiar kary łącznej Sąd, zastosował zasadę asperacji, obniżając wymiar kary łącznej w stosunku do sumy kar jednostkowych. Sąd miał przy tym na względzie ścisły związek podmiotowy między czynami, za które zostały wymierzone kary jednostkowe. Czyny te zostały popełnione na szkodę jednego pokrzywdzonego. Popełnione zostały w podobnym wymiarze czasu, w ramach przyjętego przez oskarżonego sposobu życia i zarobkowania. Przy popełnianiu zarzucanych oskarżonemu czynów przyświecała zatem sprawcy ta sama motywacja. Z tych względów Sąd w miejsce kar jednostkowych, wymierzył oskarżonemu karę łączną 2 lat pozbawienia wolności.

Sąd połączył również orzeczone środki karne w postaci zakazu wykonywania zawodu określając łączny wymiar ich stosowania na okres 5 lat. W ocenie Sądu okres trwania tego środka ma tu szczególne znaczenie społeczne i wychowawcze- i pozwoli z jednej strony na wyeliminowanie oskarżonego z działalności zawodowej na pewien czas, chroniąc przed nim społeczeństwo, a z drugiej strony- uświadomi oskarżonemu w sposób odpowiednio dotkliwy naganne konsekwencje jego przestępnego działania.

Dokonując wymiaru kary pozbawienia wolności, Sąd rozważył możliwość zastosowania wobec oskarżonego dobrodziejstwa warunkowego zawieszenia jej wykonania. Sąd zważył, iż oskarżony nie jest osobą społecznie niebezpieczną. Jego dotychczasowy tryb życia powala zaś na przyjęcie pozytywnej prognozy, co do oskarżonego. W ocenie Sądu, warunkowo zawieszona sankcja będzie w wystarczającym stopniu motywowała oskarżonego do prowadzenia życia w zgodzie z obowiązującym prawem i nienaruszania porządku prawnego w przyszłości. W ocenie Sądu, wobec oskarżonego – mimo uprzedniej karalności, zachodzi obecnie pozytywna prognoza kryminologiczna. Sąd zważył, iż jest on w stanie zmobilizować się do przestrzegania porządku prawnego. Od zdarzeń będących przedmiotem postępowania w żaden sposób nie naruszył bowiem obowiązującego porządku prawnego. W ocenie Sądu, sam fakt uprzedniej karalności oskarżonego nie pozbawia go możliwości korzystania z dobrodziejstwa warunkowego zawieszenia kary. Okoliczność ta nie może też być jedynym czynnikiem determinującym rodzaj i wymiar kary dla oskarżonego. Nie zawsze również celowe jest stosowanie coraz surowszej kary dla osiągnięcia skutków wychowawczych. Zdaniem Sądu, w niniejszej sprawie należało zastosować sankcję umożliwiającą mu wykazanie przez dłuższy okres czasu, że jego deklaracje co do sposobu życia zgodnie z obowiązującym porządkiem prawnym, mają charakter rzeczywiście trwały. Dlatego Sąd zastosował wobec oskarżonego środek probacyjny w postaci warunkowego zawieszenia orzeczonej kary pozbawienia wolności na maksymalny okres pięciu lat próby, uznając, iż ten okres pozwoli na zweryfikowanie zachowania oskarżonego i spełnienie postawionej wobec niego pozytywnej prognozy kryminologicznej.

Przy wymierzaniu kary pozbawienia wolności Sąd zastosował art.4 §1 kk z uwagi na zmianę stanu prawnego jaka zaistniała od czasu popełnienia przez oskarżonego przestępstw w stosunku do daty orzekania. Obecnie obowiązującym stan prawny jest mnie korzystny dla oskarżonego, choćby co do wymiaru kary podlegającej warunkowemu zawieszeniu jej wykonania.

Sąd nie znalazł podstaw do odstąpienia od obciążenia oskarżonego A. M. kosztami sądowymi i zasądził od niego na rzecz Skarbu Państwa koszty procesu oraz opłatę tytułem orzeczonej kary. Sąd zasadził również od oskarżonego koszty procesu poniesione przez oskarżyciela posiłkowego J. R. (3) albowiem przemawiały za tym względy słuszności.