Pełny tekst orzeczenia

III Ca 1098/17

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 30 marca 2017 r., wydanym w sprawie z powództwa A. Ł. i H. Ł. przeciwko (...) Spółce Akcyjnej w G. o zapłatę i zobowiązanie do przywrócenia stanu zgodnego z prawem, Sąd Rejonowy dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi zasądził od pozwanego na rzecz powodów solidarnie kwotę 9.074,58 zł z odsetkami od kwoty 3.992,76 zł od dnia 7 września 2010 r. do dnia zapłaty, od kwoty 1.008,00 zł od dnia 13 września 2011 r. do dnia zapłaty i od dalszych kwot należności płatnych miesięcznie od 1-go dnia każdego kolejnego miesiąca, począwszy od października 2011 r. do lipca 2015 r., przy czym należności te wynosiły w okresie od października 2011 r. do stycznia 2012 r. po 85,17 zł miesięcznie, od lutego 2012 r. do stycznia 2013 r. po 88,32 zł miesięcznie i od lutego 2013 r. do lipca 2015 r. po 89,11 zł; odsetki zasądzono za okresy od dnia rozpoczęcia biegu terminu ich naliczania do dnia 31 grudnia 2015 r. według stopy odsetek ustawowych, a od dnia 1 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty według stopy odsetek ustawowych za opóźnienie. Ponadto Sąd nakazał pozwanemu usunięcie z nieruchomości powodów położonej w Ł. przy ul. (...) w terminie 3 miesięcy od dnia uprawomocnienia się orzeczenia należących do niego urządzeń telekomunikacyjnych, oddalił powództwo w pozostałym zakresie, zasądził od pozwanego na rzecz powodów solidarnie kwotę 1.503,16 zł tytułem zwrotu kosztów procesu, ustalił opłatę sądową od rozszerzonej części powództwa na kwotę 227,00 zł, nakazał pobrać na rzecz Skarbu Państwa od pozwanego kwotę 990,03 zł, a od powodów solidarnie kwotę 330,00 zł – w obu wypadkach tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych – oraz nakazał zwrócić na rzecz powodów solidarnie ze Skarbu Państwa kwotę 84,03 zł tytułem zwrotu niewykorzystanej części uiszczonej przez nich zaliczki.

Sąd I instancji ustalił, że nieruchomość położona w Ł. przy ul. (...) stanowi własność Miasta Ł., a A. Ł. i H. Ł. z mocy umowy z dnia 21 grudnia 2004 r. są jej współużytkownikami wieczystymi i właścicielami zlokalizowanej na niej nieruchomości budynkowej w postaci trzykondygnacyjnego segmentu z poddaszem użytkowym i dachem dwuspadowym na prawach wspólności majątkowej małżeńskiej. Przy ulicy (...) wybudowano 17 segmentów w szeregu, a budynek powodów jest 13-tym od strony ulicy (...). Na jego dachu znajdują się urządzenia telekomunikacyjne należące do (...) S.A. z siedzibą w G. w postaci wiązki kabli, które zostały tam zamontowane pod koniec lat 90-tych lub na początku lat dwutysięcznych. Pozwany nie był wykonawcą sieci telewizji kablowej, której częścią są te urządzenia, lecz przejął ją od firmy (...) około roku 2001-2002. Technicznie możliwe jest zdjęcie sieci z dachu i pociągnięcie pod ziemią, kilkakrotnie były podejmowane próby jej modernizacji, ale z powodu problemów z własnością terenu wspólnego – chodników – pozwany nie uzyskał niezbędnego pozwolenia budowlanego w odniesieniu do projektu ułożenia sieci pod ziemią; z kolei firma (...) nie wyraża zgody na wydzierżawienie kanalizacji, co także umożliwiłoby przeprowadzenie sieci pod ziemią. Powodowie wybudowali przedmiotowy budynek i zasiedlili go w 1995 r., jednak nie wiedzą, kiedy dokładnie zainstalowano przedmiotowe kable, gdyż w tym czasie nie byli obecni w domu, a H. Ł. pracował wówczas w innych miastach na budowach i do domu przyjeżdżał tylko na weekendy. Dopiero po jakimś czasie powodowie zorientowali się, że instalacje zostały przeprowadzone, a wówczas chcieli z nich także korzystać z przesyłanego nimi sygnału telewizji kablowej, jednakże do zawarcia umowy między stronami o dostarczanie tego sygnału ostatecznie nie doszło. A. Ł. i H. Ł. nie wyrażali zgody na zainstalowanie urządzeń na nieruchomości, gdyż nikt nie pytał ich o pozwolenie. Dach budynku wymaga konserwacji, po silniejszych wiatrach konieczne jest także regulowanie anteny satelitarnej, a przedmiotowe urządzenia w tym przeszkadzają, jak również w zrzucaniu zimą zalegającego na dachu śniegu; powodowie obawiają się, że kable mogą zostać przy tym uszkodzone. Utrudnione jest dojście do komina i kominiarze w związku z zamiarem zainstalowania przez powodów kominka początkowo nie chcieli podejmować się tej pracy, gdy zobaczyli przebiegające przez dach kable, dopiero któraś z kolei firma zdecydowała się wykonać prace kominiarskie na dachu. Zdarzyło się, że pracownik wykonujący pracę na dachu budynku powodów, potknął się o kable i zrzucił z dachu szlifierkę kątową. Kable na położone są w kalenicy, jednak leżą luźno i są przymocowane jedynie punktowo.

Początkowo A. Ł. i H. Ł. byli zainteresowani skorzystaniem z usług dostarczania sygnału telewizji kablowej, jednakże pozwany nie dokonał podłączenia w rozsądnym terminie, w związku z czym pismem z dnia 23 marca 2006 r. ich córka – działając z mocy upoważnienia udzielonego przez rodziców w dniu 1 listopada 2005 r. – odstąpiła od umowy z powodu nierozpoczęcia świadczenia usług w ciągu 3 miesięcy, wnosząc o demontaż instalacji kablowej znajdującej się na dachu budynku w terminie 14 dni od daty doręczenia pisma i zaznaczając, że pozwany nie otrzymał zgody na jej montaż. W odpowiedzi z dnia 18 kwietnia 2006 r. pozwany zwrócił się o wyrażenie zgody na odstąpienie od żądania usunięcia instalacji, wskazując, że jest ona częścią sieci dystrybucji zasilającej dalsze posesje a demontaż urządzeń spowodowałby ich odłączenie oraz załączając propozycję umowy regulującej dalsze stosunki stron. W piśmie z dnia 13 września 2010 r. pozwany wskazał w nawiązaniu do wezwania do zapłaty i usunięcia naruszeń doręczonego mu w dniu 6 września 2010 r., że wobec braku zgody na korzystanie z nieruchomości powodów w związku ze znajdującą się tam instalacją wnosi o wyznaczenie terminu spotkania w celu omówienia możliwości rozwiązania problemu, zaznaczając jednocześnie, że nie akceptuje wysokości wyliczonego przez powodów wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z dachu i że istnienie linii kablowej było potwierdzone dorozumianą zgodą powodów (brakiem sprzeciwu) i opierało się na zawartej w ten sposób umowie użyczenia, więc spółka nie uznaje roszczenia o zapłatę kwoty 9.000,00 zł. Pozwany zaproponował równocześnie, by warunki dalszego korzystania z dachu na cele telekomunikacyjne zostały określone w umowie na zasadzie odpłatności kwoty 25,00 zł miesięcznie. Pismem z dnia 27 stycznia 2011 r. powodowie wezwali pozwanego do usunięcia linii kablowej i wszelkich urządzeń zainstalowanych na nieruchomości oraz do zapłaty kwoty po 200,00 zł miesięcznie od dnia 1 maja 2006 r. wraz z należnymi odsetkami od każdej z kwot tytułem wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z przedmiotowej nieruchomości, podkreślając, że z pisma z dnia 18 kwietnia 2006 r. wynika, iż pozwany miał świadomość, że strony nie doszły do porozumienia w kwestii dalszego pozostawania instalacji i tym samym wiedział o braku zgody właścicieli. W odpowiedzi pozwany poinformował powodów, że skłonny jest jednorazowo wypłacić właścicielom budynku wynagrodzenie z powyższego tytułu w łącznej wysokości 1.000,00 zł brutto, a w sprawie dalszego korzystania z dachu powodów proponuje kwotę 50,00 zł miesięcznie po podpisaniu stosownej umowy. W dniu 17 maja 2011 r H. Ł. i A. Ł. skierowali do Sądu Rejonowego dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi wniosek o zawezwanie (...) S.A. z siedzibą w G. do zawarcia ugody, w ramach której przeciwnik usunie urządzenia telekomunikacyjne z ich nieruchomości budynkowej i zapłaci im kwotę po 150,00 zł miesięcznie, począwszy od 1 maja 2006 r., wraz z należnymi odsetkami od każdej z tych kwot, jednak do zawarcia ugody nie doszło. Pismem z dnia 28 maja 2012 r. powodowie ponownie zwrócili się do pozwanego o ugodowe rozwiązanie sporu poprzez zapłatę na ich rzecz kwoty 10.000,00 zł tytułem wynagrodzenia za korzystanie z ich budynku w przeszłości oraz odpowiedniej rekompensaty za wyrażenie zgody na takie korzystanie w przyszłości, a w odpowiedzi pozwany podtrzymał dotychczasowe stanowisko, proponując jednorazowe wynagrodzenie w kwocie 2.150,00 zł i wnosząc o wyznaczenie dogodnego dla powodów terminu celem wejścia na teren nieruchomości i usunięcia urządzeń telekomunikacyjnych.

Umieszczone na dachu budynku powodów urządzenia telekomunikacyjne aktualnie są nadal wykorzystywane przez pozwanego i służą zapewnieniu telekomunikacji dwóm użytkownikom zajmującym posesje przy tej samej ulicy. Usytuowanie kabli na dachu powodów umożliwia więc pozwanemu uzyskiwanie dochodu ze sprzedaży usługi m. in,. wizualnej i telekomunikacyjnej, co można uznać za porównywalne z działalnością firm zajmujących się reklamą wizualną i umieszczających odpłatnie taką reklamę na należących do osób trzecich słupach, ścianach i dachach budynków lub ogrodzeniach. Wysokość czynszu w takich sytuacjach zależy przede wszystkim od atrakcyjności lokalizacji nieruchomości i w przeliczeniu na 1 m 2 powierzchni reklamowej wynosi dla średniej atrakcyjności lokalizacji przeciętnie 40,00-100,00 zł/m 2 powierzchni dzierżawionej w skali miesiąca, jednak w przypadku nieruchomości powodów wartość czynszu winna być z uwagi na lokalizację nieruchomości równa stawce najniższej pomniejszonej jeszcze o 25 % – i taka stawka możliwa jest do osiągnięcia na rynku (...) przy wynajmie fragmentu dachu, a wysokość wynagrodzenia za bezumowne korzystanie winna być ustalana z uwzględnieniem stopy inflacji. Kable zajmują powierzchnię ok. 2,4 m 2 i nie przymocowano ich bezpośrednio do dachu, ale rozrzucone są tam luźno, przymocowano je tylko punktowo, a 40 cm to maksymalna szerokość pasa, w granicach którego mogą się poruszać podczas wiatru. W 2006 r. wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z nieruchomości powodów odpowiadało kwocie 576,00 zł (72,00 zł miesięcznie), w 2007 r. kwocie 885,60 zł (73,80 zł miesięcznie), w 2008 r. kwocie 922,80 zł (76,90 zł miesięcznie), w 2009 r. kwocie 955,08 zł (79,59 zł miesięcznie), w 2010 r. kwocie 979,92 zł (81,66 zł miesięcznie), w 2011 r. kwocie 1.022,04 zł (85,17 zł miesięcznie), w 2012 r. kwocie 1059,84 zł (88,32 zł miesięcznie), w 2013 r. kwocie 1069,32 zł (89,11 zł miesięcznie), w 2014 r. kwocie 1069,32 zł (89,11 zł miesięcznie), a w I połowie 2015 r. kwocie 534,66 zł (89,11 zł miesięcznie) – łącznie kwocie 9.074,58 zł.

Przechodząc do oceny zgromadzonego materiału dowodowego, Sąd meriti przypomniał, że w toku postępowania pozwany wnosił o wyłączenie biegłego J. K., podnosząc, iż sporządzona przez niego opinia jest subiektywna, o czym świadczy fakt, że opinia zawiera jego subiektywne poglądy, a biegły użył określenia „wykombinowanie” wynagrodzenia, zaś do powoda zwracał się na „ty” i mówił, że bał się jego reakcji. Zdaniem Sądu jednak, wniosek ten nie zasługiwał jednak na uwzględnienie w świetle przesłanek określonych w art. 278 k.p.c. w związku z art. 49 k.p.c., gdyż nie zachodziła w tym wypadku okoliczność uzasadniająca wątpliwości co do bezstronności biegłego w rodzaju jego emocjonalnego zaangażowania po jednej ze stron postępowania, zaś akcentowane przez pozwanego okoliczności świadczyły co najwyżej o niezręcznościach popełnionych przez biegłego, jednakże nie dawały podstaw do zakwestionowania jego bezstronności. Biegły rzeczywiście kilkakrotnie odwoływał się do własnego przekonania czy wskazywał na własne odczucia, nie sposób jednak dopatrzeć się w tym jego subiektywnego nastawienia do którejkolwiek ze stron postępowania, lecz jedynie odwołania do własnej wiedzy i doświadczenia w materii objętej zakresem zleconej mu opinii. Choć biegły istotnie zwrócił się do powoda w sposób mogący wskazywać na znajomość z nim, to jednak obaj kategorycznie oświadczyli, że są dla siebie osobami obcymi, nie znają się i nie łączy ich żadnego rodzaju relacja, wobec czego Sąd uznał, że sposób, w jaki biegły zwrócił się do powoda, stanowił jedynie odzwierciedlenie jego bezpośredniego sposobu bycia.

W ocenie Sądu nie zachodziły również podstawy do uwzględnienia wniosku strony pozwanej o dopuszczenie dowodu z opinii kolejnego biegłego, gdyż pozwany wadliwość wydanych opinii wyprowadzał wyłącznie z faktu wskazania przez biegłych wyższych stawek niż przez niego akceptowane, nie przedstawił natomiast jakichkolwiek merytorycznych argumentów, które by je dyskredytowały i świadczyłyby o wadliwości rozumowania, które legło u podstaw ich wniosków. Tymczasem, zdaniem Sądu, opinii nie może dyskwalifikować sam fakt niezadowolenia strony z wniosków z niej płynących, o ile nie wykazano równocześnie jej niezgodności z przepisami prawa, zasadami logiki, doświadczenia życiowego, wiedzy powszechnej, bądź uchybień związanych z poziomem wiedzy biegłego, podstawami teoretycznymi opinii czy sposobem motywowania oraz stanowczości sformułowanych wniosków. Jeżeli opinia biegłego wyjaśnia sporne okoliczności, a także jest jasna, kategoryczna i przekonująca, to nie zachodzi potrzeba dopuszczania dowodu z opinii kolejnego biegłego z tego tylko powodu, że jej treść nie odpowiada stronie. W niniejszej sprawie zastrzeżenia pozwanego względem opinii wynikają z faktu nieakceptowania przez pozwanego przyjętej przez obu biegłych metody wyceny, jednak Sąd zważył, że w przedmiotowej materii nie istnieje wypracowany i ugruntowany sposób dokonywania wyceny, analiza rynku nie umożliwia zgromadzenia materiału porównawczego, który mógłby stanowić punkt odniesienia dla oszacowania wynagrodzenia, gdyż tego rodzaju sposób korzystania występuje bardzo rzadko. W odpowiedzi na wątpliwości podnoszone przez pozwanego obaj biegli kategorycznie i jednoznacznie opowiedzieli się za zastosowaniem dla potrzeb dokonywanego szacunku stawek stosowanych w transakcjach dotyczących wynajmu powierzchni reklamowych z uwagi na charakter prowadzonej przez usługodawcę działalności oraz przeznaczenia znajdujących się na dachu powodów urządzeń. Wywody te Sąd uznał za logiczne i przekonujące, zwłaszcza że także kolejny biegły zajął w tej materii analogiczne stanowisko. Z kolei obszerne wywody pozwanego nie zawierały żadnych argumentów podważających jego prawidłowość, tym bardziej, że nie przedstawił on powoływanych przez siebie ekspertyz, z których jakoby wynikać miały odmienne wnioski, poprzestając jedynie na przedłożeniu wyroku sądowego odnoszącego się do innego niż (...) rynku i innego stanu faktycznego oraz na przedstawieniu bardziej, jego zdaniem, adekwatnego algorytmu przydatnego dla dokonania wyliczeń, choć nie uzasadnił jednocześnie, na czym miałaby polegać jego przewaga nad rozwiązaniem przyjętym przez biegłych. Obaj biegli wykazali nieadekwatność rozwiązania proponowanego przez pozwanego do okoliczności niniejszej sprawy. podnosząc, że metoda odwołująca się do porównania wartości nieruchomości jest mniej konkretna i bardziej abstrakcyjna niż przez nich przyjęta, gdyż wymaga czynienia dodatkowych hipotetycznych założeń i niewykonalnego w realiach sprawy zgromadzenia danych dotyczących porównywalnie obciążonych nieruchomości, zaś jeden z nich wskazał także, że nie widzi podstaw do stosowania w tej sprawie stopy dyskontowej dla wyceny należności w tej sprawie, gdyż wskaźnik inflacji jest klasycznym wskaźnikiem stosowanym w klasycznych umowach najmu czy dzierżawy, zaś stopa dyskontowa miałaby zastosowanie w razie potrzeby wyliczenia potencjalnych dochodów w określonym czasie. Sąd Rejonowy zaznaczył także, że biegły M. W. w sposób przekonujący wyjaśnił, iż badał wysokość przedmiotowych stawek, a jego wnioski były zbieżne ze stawkami podanymi przez biegłego J. K., w związku z czym uznał on za zbędne powielanie tej materii we własnej opinii. Obaj biegli spójnie wskazali także, że w odniesieniu do realiów niniejszej sprawy, w szczególności z uwagi na lokalizację nieruchomości powodów, stawka bazowa za metr kwadratowy winna być ustalona na poziomie oscylującym w granicach stawki najniższej, zaś biegły M. W. powołał także konkretne przyczyny, które uzasadniają dalsze jej obniżenie.

Ostatecznie Sąd zwrócił uwagę, że biegły M. W. w swojej opinii w sposób bardziej przekonujący, precyzyjny i logiczny przedstawił przyczyny przemawiające za dalszym obniżeniem stawki, a także wyczerpująco przedstawił sposób obliczeń należności za poszczególne okresy, uwzględniając ponadto zmianę stawki wraz z upływem czasu oraz przekonująco i logicznie wyjaśniając sposób obliczenia powierzchni zajmowanej przez kable – a w konsekwencji przy dokonywaniu ustaleń co do wysokości wynagrodzenia za bezumowne korzystanie przez pozwanego z nieruchomości powodów oparto się na wnioskach sformułowanych w tej właśnie opinii. Wprawdzie pozwany kwestionował wydane opinie także i dlatego, że biegli nie weszli na dach celem ostatecznej weryfikacji szerokości ułożenia kabli, jednak w realiach niniejszej sprawy wiązałoby się to z koniecznością korzystania z podnośnika, gdyż z wnętrza przedmiotowego budynku nie ma bezpośredniego wyjścia na dach. Zważywszy na to, że sposób ułożenia kabli był widoczny z ziemi, Sąd uznał, iż zastrzeżenia pozwanego w tym zakresie nie mogły podważyć prawidłowości wniosków płynących w tym względzie z opinii biegłych, zwłaszcza, że pozwany jako właściciel urządzeń nie przedstawił jakichkolwiek dowodów czy argumentów podważających prawidłowość zawartych w opinii spostrzeżeń. Sąd zauważył także, że nie sposób wymagać precyzyjnego wyliczenia powierzchni zajmowanej przez urządzenia, skoro kable na dachu powodów ułożone są luźno i jedynie punktowo przypięte, w związku z czym ich położenie ulega zmianie w zależności od warunków atmosferycznych; wniosek biegłego co do tej okoliczności nie nasuwa zatem zastrzeżeń.

Sąd I instancji częściowo uwzględnił powództwo, odnajdując podstawę prawną roszczenia o wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z cudzej rzeczy przez posiadacza zależnego w złej wierze w dyspozycji art. 225 k.c. w związku z art. 224 § 2 k.c. i w związku z art. 230 k.c., zaś podstawę prawną żądania usunięcia urządzeń w dyspozycji art. 222 § 2 k.c. Wskazał, że w przedmiotowej sprawie pozwany korzysta z nieruchomości powodów jako posiadacz zależny, gdyż przeprowadzono tamtędy należące do niego urządzenia telekomunikacyjne, a zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie daje podstaw do ustalenia, jakoby korzystanie to znajdowało oparcie w jakimkolwiek tytule prawnym. Pozwany odwoływał się wprawdzie do dyspozycji przepisów ustawy z dnia 7 maja 2010 r. o wspieraniu rozwoju usług i sieci telekomunikacyjnych (Dz.U. Nr 106 z 2010 r., poz. 675 ze zm.), przepisów ustawy do przepisów ustawy z dnia 29 grudnia 2005 r. o przekształceniach i zmianach w podziale zadań i kompetencji organów państwowych właściwych w sprawach łączności, radiofonii i telewizji (Dz.U. Nr 267 z 2005 r., poz. 2258 ze zm.), ustawy z dnia z dnia 16 lipca 2004 r. – Prawo telekomunikacyjne (Dz.U. Nr 171 z 2004 r., poz. 1800 ze zm.) oraz normującej te zagadnienia uprzednio ustawy z dnia 21 lipca 2000 r., jednak, zdaniem Sądu, żaden z przepisów tych ustaw nie daje podstaw do wyprowadzenia wniosku o istnieniu tytułu prawnego pozwanego do korzystania z nieruchomości powodów. Tytułu takiego zwłaszcza nie sposób wywieść z dyspozycji art. 33 z dnia 7 maja 2010 r. o wspieraniu rozwoju usług i sieci telekomunikacyjnych (Dz.U. Nr 106 z 2010 r., poz. 675 ze zm.), gdyż przepis ten stanowi jedynie podstawę do podjęcia przez przedsiębiorcę telekomunikacyjnego działań w celu zapewnienia sobie możliwości umieszczenia na nieruchomości obiektów i urządzeń infrastruktury telekomunikacyjnej w celu niezwiązanym z zapewnieniem telekomunikacji w znajdującym się tam budynku w oparciu o tytuł prawny wynikający bądź z umowy zawartej z zainteresowanym podmiotem bądź uzyskany w drodze odpowiedniego zastosowania przepisów art. 124 i art. 124a ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami. Art. 33 ust. 3 z dnia 7 maja 2010 r. o wspieraniu rozwoju usług i sieci telekomunikacyjnych (Dz.U. Nr 106 z 2010 r., poz. 675 ze zm.) stanowi, że warunki korzystania z nieruchomości ustala się w umowie, która jest zawierana na piśmie w terminie 30 dni od dnia wystąpienia przez operatora z wnioskiem o jej zawarcie, zaś w ustępie 7 tego artykułu wskazano, że jeżeli w terminie, o którym mowa w ust. 3, nie zostanie zawarta umowa, stosuje się odpowiednio przepisy art. 124 i art. 124a ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami. Okoliczności niniejszej sprawy nie dają podstaw do wyprowadzenia wniosku, aby pozwany skorzystał z tego rodzaju możliwości, w szczególności zgromadzony w sprawie materiał dowodowy jednoznacznie dowodzi, że montaż przedmiotowej instalacji nie nastąpił w oparciu o jakiekolwiek porozumienie z powodami. W toku postępowania pozwany nie twierdził nawet, że uzyskał prawo do korzystania z przedmiotowej nieruchomości w drodze decyzji uprawnionego organu, a ponadto przyznał, iż w istocie nie wie, na jakiej podstawie kable zostały zainstalowane na nieruchomości powodów przez jego poprzednika. Sąd zauważył także, że ze stanowiska Prezesa (...), do którego odwoływał się pozwany, jednoznacznie wynika, iż w sytuacji, kiedy podmiot posiada już dostęp do cudzej nieruchomości, jednakże nie dysponuje tytułem prawnym uprawniającym go do korzystania z niej, może takie prawo uzyskać wyłącznie w drodze orzeczenia sądu powszechnego w oparciu o ustalone rozwiązania prawa cywilnego, takiego zaś orzeczenia w niniejszym postępowaniu pozwany również nie przedstawił.

Zdaniem Sądu meriti, pozwany co najmniej od 18 kwietnia 2006 r. miał świadomość braku uprawnień do korzystania z nieruchomości, czego wyrazem było podjęcie intensywnych starań zmierzających do zawarcia umowy uprawniającej do odpłatnego korzystania z nieruchomości powodów i co pozwala uznać go za posiadacza zależnego w złej wierze, skoro decyduje o tym znajomość okoliczności, które u każdego powinny wzbudzić poważne wątpliwości i uzasadnione podejrzenia, że nie przysługuje mu prawo do posiadania danej rzeczy. W tym stanie rzeczy, żądanie zasądzenia na rzecz powodów wynagrodzenia za korzystanie z ich nieruchomości uznać należało za usprawiedliwione co do zasady.

Pomiędzy stronami sporna była jednak również wysokość należności z tego tytułu, a ich stanowiska zostały zweryfikowane w oparciu o opinie biegłych, przy czym ze względów przedstawionych już powyżej Sąd ostatecznie za podstawę do czynienia miarodajnych ustaleń w tym zakresie oparł się na opinii biegłego M. W.. W rezultacie żądanie pozwu uznano za uzasadnione co do kwoty 9.074,58 zł – i taką kwotę zasądzono na rzecz występujących po stronie powodowej małżonków solidarnie – zaś w pozostałym zakresie oddalono je jako niezasadne. O odsetkach związanych z opóźnieniem w spełnieniu tego świadczenia orzeczono na podstawie art. 481 § 1 k.c. w związku z art. 455 k.c. z uwzględnieniem nowelizacji przepisów Kodeksu cywilnego, która począwszy od dnia 1 stycznia 2016 r. wprowadziła instytucję odsetek ustawowych za opóźnienie. Sąd miał na uwadze, że z uwagi na charakter roszczenia odsetkowego pozwany nie mógł pozostawać w opóźnieniu od dnia 1 maja 2006 r, jak wskazywali powodowie, gdyż mogli oni skutecznie domagać się odsetek dopiero z upływem danego okresu korzystania z ich nieruchomości przez pozwanego, jako że dopiero wówczas mógł on pozostawać w opóźnieniu. Dodatkowym warunkiem było skierowanie do pozwanego wezwania do zapłaty konkretnej kwoty za korzystanie z rzeczy w określonym przedziale czasu, a powodowie nie przedstawili dowodów pozwalających na przyjęcie, że przed dniem 6 września 2010 r. skierowali do pozwanego jakiekolwiek wezwania spełniające te wymogi. Wobec powyższego, Sąd Rejonowy uznał, że treść pisma pozwanego z dnia 13 września 2010 r. pozwala przyjąć, iż pozwany dopiero od dnia 7 września 2010 r. pozostawał w opóźnieniu z zapłatą kwoty 3.992,76 zł, czyli należności z tytułu bezumownego korzystania z nieruchomości za okres od dnia 1 maja 2006 r. do dnia 31 sierpnia 2010 r., bowiem pismem doręczonym pozwanemu w dniu 6 września 2010 r. powodowie wezwali go do zapłaty kwoty 9.000,00 zł bezumowne korzystanie w okresie od 1 maja 2006 r. Ponieważ fakt doręczenia pozwanemu wezwania z dnia 27 stycznia 2011 r. nie został wykazany, uwzględnić należało dopiero spełniające powyższe wymogi wezwanie skierowane do pozwanego w ramach zawezwania do próby ugodowej, w którym powodowie domagali się zapłaty kwot po 150,00 zł miesięcznie, począwszy od 1 maja 2006 r. Dawało to podstawę do przyjęcia, że pozwany pozostawał w opóźnieniu z zapłatą kwoty 1.008,00 zł za kolejny okres od września 2010 r. do końca sierpnia 2011 r. od dnia następnego po dniu posiedzenia pojednawczego, jako że powodowie nie wykazali, w jakiej dacie pozwany otrzymał odpis wniosku w owej sprawie. Co do należności za dalszy okres Sąd stwierdził, że pozwany w zakresie kwoty należnej za dany miesiąc korzystania z nieruchomości powodów popadał w opóźnienie z upływem tego miesiąca, a w pozostałym zakresie żądanie o zapłatę odsetek za opóźnienie oddalił.

Sąd I instancji uznał za uzasadnione także roszczenie pozwu dotyczące nakazania pozwanemu usunięcia kwestionowanych urządzeń telekomunikacyjnych z nieruchomości powodów, mając na uwadze, że pozwany nie dysponował jakimkolwiek tytułem prawnym do korzystania z tej nieruchomości, zaś umieszczone na dachu powodów urządzenia ograniczają ich prawo własności, stanowią utrudnienie przy korzystaniu z budynku – w zakresie konserwacji dachu, serwisowania przewodów kominowych, montowaniu urządzeń w rodzaju anteny satelitarnej czy usuwania śniegu z dachu – jak również zachodzi niebezpieczeństwo potknięcia się o przewody, które luźno przesuwają się po dachu, co rodzi obawę zarówno samych powodów, jak i firm, z których usług chcieliby skorzystać, w związku z podejmowaniem prac na dachu, gdyż może się to wiązać z przypadkowym uszkodzeniem urządzeń pozwanego. Sąd zauważył ponadto, że pozwany nie przedstawił dowodów, z których wynikałoby, iż nie ma technicznej możliwości poprowadzenia instalacji w inny sposób. Przedsiębiorca przesyłowy wykazał, że jakkolwiek podejmował już próby innego poprowadzenia sieci, jednak do chwili obecnej nie udało mu się tego zrealizować z uwagi na problem z uzyskaniem niezbędnych zgód od zainteresowanych podmiotów, ale przedstawione przez niego dowody nie pozwalają rozstrzygnąć, czy uzyskanie przedmiotowych zgód faktycznie było niemożliwe czy też jedynie nadmiernie uciążliwe i kłopotliwe. Sąd meriti nie podzielił także argumentacji, że powództwo negatoryjne winno być oddalone ze względu na to, że za pomocą urządzeń wskazywanych w pozwie pozwany świadczy usługi okolicznym mieszkańcom, a usunięcie kabli pozbawi ich dostępu do tych usług, ponieważ usługi owe nie zaspokajają podstawowych potrzeb mieszkańców, pozwany nie jest ich jedynym dostawcą, a problem z odbiorem telewizji kablowej dotyczyć będzie jedynie dwóch posesji; odnotowano także, że z jednym z odbiorców zawarto umowę już wtedy, kiedy pozwany znał żądania powodów dotyczące usunięcia urządzeń. W takim stanie rzeczy Sąd wykluczył zaistnienie na gruncie sprawy niniejszej przesłanek oddalenia powództwa wynikających z dyspozycji art. 5 k.c. W rezultacie żądanie pozwu także w zakresie tego roszczenia zasługiwało na uwzględnienie, przy czym z uwagi na fakt dostarczania za pomocą przedmiotowych urządzeń sygnału telewizji kablowej dla dwóch posesji oraz specyfikę posadowienia urządzeń wyznaczono pozwanemu trzymiesięczny termin od uprawomocnienia się wyroku na zadośćuczynienie żądaniom powodów.

Apelację od tego wyroku złożył pozwany, zaskarżając orzeczenie w zakresie, w jakim powództwo zostało uwzględnione oraz co do rozstrzygnięcia o zasądzonych od niego kosztach sądowych i kosztach postępowania, i domagając się zmiany wyroku w zaskarżonej części poprzez oddalenie powództwa i zasądzenie od powodów solidarnie na jego rzecz kosztów postępowania przed Sądem I instancji według norm przepisanych wraz z kosztami opłat skarbowych od pełnomocnictw, jak również żądając zasądzenia od powodów solidarnie na jego rzecz zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego według norm przepisanych. Zaskarżonemu orzeczeniu zarzucono:

niewyjaśnienie wszystkich okoliczności faktycznych istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy wskutek naruszenia art. 217 § 1 i § 3 k.p.c. w związku z art. 227 k.p.c. oraz art. 286 k.p.c. poprzez bezzasadne oddalenie wniosku o dopuszczenie dowodu z kolejnej opinii biegłego z zakresu zarządu nieruchomościami i czynszów mieszkaniowych na okoliczność określenia czynszu dzierżawnego części nieruchomości powodów wykorzystywanych przez pozwaną, mimo że okoliczności, na które dowód ten został zgłoszony, nie zostały w sposób dostateczny wyjaśnione w toku postępowania przed Sądem I Instancji, zaś opinie powołanych w postępowaniu biegłych sądowych nie wyjaśniają w żaden sposób (poprzez odniesienie się do wiadomości specjalnych) zasadności oraz wysokości przyjętej stawki czynszu dzierżawnego i jako takie są całkowicie nieprzydatne dla rozstrzygnięcia meritum sprawy;

sprzeczność istotnych ustaleń Sądu z treścią zebranego w sprawie materiału wskutek naruszenia:

  • art. 233 § 1 k.p.c. w związku z art. 230 k.p.c. poprzez dokonanie oceny dowodów w sposób nasuwający zastrzeżenia z punktu widzenia zasad logicznego rozumowania, gdyż Sąd I instancji w części dotyczącej stanu faktycznego sprawy uznał za bezsporne w sprawie okoliczności wykazane przy pomocy świadka M. K., który wskazał na brak praktycznej możliwości poprowadzenia infrastruktury telekomunikacyjnej pod ziemią z uwagi na nieuzyskanie zgody wszystkich właścicieli nieruchomości stanowiącej chodnik, gdzie taka infrastruktura telekomunikacyjna mogłaby zostać przeprowadzona, oraz brak możliwości wydzierżawienia kanalizacji teletechnicznej podziemnej od (...) S.A., która nie posiada swojej infrastruktury w tej lokalizacji, podczas gdy jednocześnie, uzasadniając uwzględnienie żądania powodów usunięcia infrastruktury telekomunikacyjnej z dachu powodów przez pozwaną, Sąd I Instancji uznał, iż pozwana nie przedstawiła dowodów, z których wynikałoby, że nie istnieje techniczna możliwość poprowadzenia instalacji telekomunikacyjnej w inny sposób aniżeli poprzez dach powodów. Skarżący ocenił stanowisko Sądu jako wewnętrznie sprzeczne, co może mieć wpływ na wynik sprawy, bowiem, jego zdaniem, z jednej strony Sąd ten uznaje te okoliczności za bezsporne, co w myśl przepisu art. 230 k.p.c. oznacza, że nie wymaga się od pozwanej dalszego dowodzenia tych twierdzeń, aby następnie te same okoliczności uznać za nieudowodnione i na tej podstawie zobowiązać pozwaną do usunięcia infrastruktury telekomunikacyjnej z dachu budynku powodów;

  • art. 233 § 1 k.p.c. w związku z art. 281 k.p.c. oraz 49 k.p.c. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów wyrażającej się w braku odmowy wiarygodności i mocy dowodowej opinii biegłego J. K., który w trakcie rozprawy w dniu 14 kwietnia 2015 r. zwracał się do powoda na (...), prosił powoda o pomoc w wyłączeniu telefonu komórkowego, w trakcie składania zeznań oświadczył, iż sporządzając swoją opinię bał się powoda i miał na względzie akceptację z jego strony, a ponadto podał, że „wykombinował” stawkę z tytułu czynszu dzierżawnego powierzchni dachu powodów, co jednoznacznie wskazuje na całkowity brak posłużenia się wiadomościami specjalnymi przy sporządzaniu opinii, a w szczególności brak przeprowadzenia stosownej analizy rynku celem poczynienia ustaleń objętych teza dowodową, i skutkowało wydaniem przez Sąd I Instancji wyroku na podstawie niewiarygodnego dowodu po ustaleniu, że powodom należy się wynagrodzenie z tytułu bezumownego korzystania z nieruchomości w wysokości określonej w pkt 1 sentencji;

  • art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów wyrażającej się w braku odmowy wiarygodności i mocy dowodowej opinii biegłego M. W., który w swojej opinii korzystał z efektów pracy niewiarygodnego biegłego J. K. w zakresie, w jakim biegły winien był poczynić własne ustalenia z zakresu wiadomości specjalnych, tj. ustalenia stawki z tytułu dzierżawy powierzchni dachu powodów i dokonania dokładnych oględzin położonych na dachu powodów kabli pozwanej (zgodnie z treścią postanowienia Sądu I Instancji z dnia 14 kwietnia 2015 r.), co w konsekwencji skutkowało wydaniem wyroku na podstawie niewiarygodnego dowodu i ustaleniem, że powodom należy się wynagrodzenie z tytułu bezumownego korzystania z nieruchomości w wysokości określonej w pkt 1 sentencji;

  • art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów wyrażającej się w braku wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego i dokonania jego oceny z pominięciem dowodu przedłożonego przez pozwanego w postaci wyroku Sądu Rejonowego w Zgorzelcu z dnia 3 kwietnia 2013 r., wydanego w sprawie o sygnaturze akt I C 1170/12, z którego wynika, iż stawka rynkowa z tytułu dzierżawy m 2 powierzchni dachu pod kable telekomunikacyjne wynosi 5,00 zł i nie odpowiada stawkom, które przyjęli w swoich opiniach biegli, wyliczonym rzekomo w oparciu o stawki rynkowe powierzchni reklamowych obowiązujących na terenie Ł., przy czym zaakceptowanie opinii biegłych skutkowało przyjęciem przez Sąd I instancji, iż dokonane przez nich ustalenia, jakoby właściwą i adekwatną metodą dla wyliczenia stawki czynszu dzierżawnego powierzchni m 2 dachu pod instalację telekomunikacyjną była metoda odwołująca się do stawek czynszu dzierżawnego powierzchni reklamowych, co jest oczywiście niezasadne, gdyż brak jest jakichkolwiek podstaw dla stosowania dla ustalenia opłat z tytułu ułożenia kabla na dachu nieruchomości analogicznych stawek czynszowych jak w przypadku reklamy wizualnej.

naruszenie art. 222 § 2 k.c. w związku z art. 33 ustawy o wspieraniu rozwoju usług i sieci telekomunikacyjnych z dnia 7 maja 2010 r. z późn. zmianami poprzez ich błędną wykładnię, a w konsekwencji niewłaściwe zastosowanie, polegające na uznaniu przez Sąd I Instancji. iż w niniejszej sprawie zachodzą przesłanki uwzględnienia żądania powodów w przedmiocie usunięcia kabli z dachu powodów, podczas gdy pozwanej przysługuje skuteczne względem powodów uprawnienie do władania rzeczą znajdujące podstawę w przepisie art. 33 ustawy o wspieraniu rozwoju usług i sieci telekomunikacyjnych z dnia 7 maja 2010 r. z późn. zmianami.

Ponadto skarżący wniósł o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego z zakresu zarządu nieruchomościami i czynszów mieszkaniowych na okoliczność określenia wysokości czynszu dzierżawnego części nieruchomości powodów wykorzystywanych przez pozwaną.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja nie jest zasadna.

Chociaż większość zarzutów apelacji dotyczy kwestii wysokości roszczenia o zapłatę i dowodów z opinii biegłych, które stały się podstawą do dokonania wyliczeń w tym przedmiocie, to jednak w pierwszej kolejności należy odnieść się do tych zastrzeżeń apelującego wobec zaskarżonego rozstrzygnięcia, których ewentualne podzielenie mogłoby doprowadzić do uznania, że dochodzone przez powodów roszczenia nie są usprawiedliwione co do zasady. Jako bezzasadne należy więc ocenić stanowisko skarżącego, zgodnie z którym powodowie mieliby jakoby zezwolić na przeprowadzenie w roku 2005 lub 2006 przez dach budynku na swojej nieruchomości przedmiotowych kabli, gdyż byli zainteresowani skorzystaniem ze świadczonych usług w postaci zapewnienia transmitowanego tymi urządzeniami sygnału telewizji kablowej. Skarżący wniosek ten wywodzi z wyjaśnień powoda oraz zeznań świadka S. Ł., którzy potwierdzili zamiar skorzystania z tych usług, jak również z faktu podpisania stosownej umowy, a także twierdzi, że w takim wypadku nie sposób uznać za wiarygodne twierdzeń powodów, że nie wiedzieli o fakcie przeprowadzenia kabli przez ich dach, jednak w ocenie Sądu odwoławczego, konkluzji tych nie sposób pogodzić z zasadami logiki. Przedstawione rozumowanie można byłoby uznać za prawidłowe jedynie wówczas, gdyby bezspornie ustalony stan faktyczny nie mógł zaistnieć przy jednoczesnym przyjęciu prawdziwości wersji powodów dotyczącej spornych między stronami wydarzeń wcześniejszych, jednak w sprawie niniejszej takiej tezy postawić nie można. Nie ma nic nielogicznego ani niewiarygodnego w wywodach A. Ł. i H. Ł., którzy twierdzą, że nie wiedzieli o instalowaniu urządzeń telekomunikacyjnych w chwili, kiedy do tych prac doszło, a późniejsze wyrażenie chęci zawarcia umowy, której świadczenie miałoby się odbywać z zastosowaniem tych urządzeń, świadczy jedynie o tym, że już po fakcie zorientowali się, że ich prawo własności zostało naruszone poprzez położenie przedmiotowych kabli. Skarżący w uzasadnieniu apelacji stara się wykreować łączność czasową pomiędzy chwilą zainstalowania urządzeń i zawarciem z powodami umowy z dnia 1 grudnia 2005 r., starając się stworzyć wrażenie, że właściciele nieruchomości zezwolili na położenie tam kabli, ponieważ chcieli skorzystać z usług jego poprzednika prawnego, jednak powoływany fakt przeprowadzenia kabli przez dach budynku powodów w roku 2005 lub 2006 nie został przez niego w toku postępowania udowodniony. Również nie można w zgodzie z logiką wywieść, że skoro po odnotowaniu faktu zainstalowaniu urządzeń na ich nieruchomości powodowie chcieli zawrzeć z pozwanym umowę o świadczenie usług z ich wykorzystaniem, to automatycznie przyjąć należy, że tym samym akceptowali dalsze nieodpłatne korzystanie z ich rzeczy przez operatora sieci i zawarli w sposób dorozumiany umowę użyczenia, ponieważ oświadczenie woli o zamiarze odpłatnego korzystania z telewizji kablowej w żadnym razie nie implikuje akceptacji istniejącego stanu rzeczy naruszającego prawo własności usługobiorców.

W żadnym razie nie można się zgodzić z autorem apelacji, że z art. 33 ustawy z dnia 7 maja 2010 r. o wspieraniu rozwoju usług i sieci telekomunikacyjnych (t.j. Dz.U. z 2007 r., poz. 2062) – a uprzednio z art. 140 ustawy z dnia 16 lipca 2004 r. – Prawo telekomunikacyjne (t.j. Dz. U. z 2017 r., poz. 1907) – wynika jego skuteczne względem powodów prawo do korzystania z ich nieruchomości, które tamuje dochodzone roszczenie negatoryjne. W całej rozciągłości należy za to przyznać rację Sądowi I instancji, że powołane przepisy nie tworzą po stronie operatora sieci wynikającego wprost z ustawy prawa podmiotowego ograniczającego cudzą własność, ani też nie skutkują powstaniem ex lege po stronie właściciela nieruchomości obowiązku jej udostępnienia na potrzeby umieszczenia obiektów i urządzeń infrastruktury telekomunikacyjnej, natomiast przewidują obowiązek zawarcia przez operatora sieci telekomunikacyjnej umowy z właścicielem nieruchomości lub użytkownikiem wieczystym dotyczącej warunków korzystania z nieruchomości i dopiero taka umowa staje się źródłem tytułu prawnego do korzystania z rzeczy. Ponieważ z tych unormowań nie wynika jednak dla operatora roszczenie o zawarcie umowy w przedmiocie udostępnienia nieruchomości, które mogłoby być egzekwowane w trybie art. 64 k.c. i art. 1047 k.p.c., a więc w drodze orzeczenia sądowego zastępującego brakujące oświadczenie woli właściciela, ustawodawca na wypadek niedojścia stron do porozumienia przewidział administracyjny tryb uzyskania przez operatora tytułu do korzystania z nieruchomości, odsyłając do art. 124 i 124a ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami (t.j. Dz. U. z 2016 r., poz. 2147 ze zm.). Z przedstawionych wyżej rozważań wynika, że na gruncie okoliczności sprawy nie miało miejsca złożenie przez powodów i pozwanego (bądź jego poprzednika prawnego) zgodnych oświadczeń woli – czy to w sposób wyraźny, czy dorozumiany – które wykreowałyby umowę upoważniającą operatora do korzystania z nieruchomości, a jednocześnie bezsporne jest, że nie doszło tu do wdrożenia administracyjnych procedur wywłaszczeniowych zakończonych wydaniem decyzji ograniczającej sposób korzystania z nieruchomości.

Nie do końca jest jasne dla Sądu II instancji, z jakich przesłanek wyprowadza skarżący wniosek o niemożności domagania się przez właścicieli nieruchomości usunięcia infrastruktury telekomunikacyjnej, którą umieszczono tam bez ich zgody, w sytuacji, gdy urządzenia te służą zapewnieniu dostępu do usług telekomunikacyjnych świadczonych przez pozwanego innym ich odbiorcom, jak również na jakim przepisie ten mający charakter peremptoryjny zarzut został oparty. Jeśli pozwany zdecydował się zobowiązać wobec innych podmiotów do świadczenia tego rodzaju usług, to przed zawarciem z nimi umów winien był zadbać o niezakłóconą możliwość ich realizacji, przede wszystkim zapewniając sobie – zwłaszcza poprzez uzyskanie stosownych tytułów prawnych – uprawnienie do korzystania z cudzych nieruchomości, o ile było to niezbędne dla zainstalowania tam stosownej infrastruktury przesyłowej. W ocenie Sądu odwoławczego skarżący, podnosząc ten zarzut, stara się przerzucić na powodów konsekwencje własnych zaniedbań w tym zakresie, wywodząc, że skoro nie uzyskał zgody właścicieli nieruchomości (chodnika), przez którą kable mogłyby zostać przeprowadzone, jak również nie udało mu się wydzierżawić podziemnej kanalizacji teletechnicznej, to był w pełni uprawniony, by dla celów uzyskiwania korzyści w związku z zapewnieniem dostępu do świadczonych przez siebie usług swoim klientom samowolnie i nieodpłatnie ograniczyć prawo własności osób trzecich, zaś obowiązkiem tych osób jest znoszenie takiego stanu rzeczy. Z tezą taką w żadnym razie nie można się zgodzić, gdyż nie jest oparta na jakichkolwiek normach prawnych, zważywszy, że polski porządek prawny co do zasady chroni własność i zakazuje jej naruszania bez wyraźnego upoważnienia ustawowego. Sąd meriti – mimo niewskazania podstawy prawnej sformułowanego zarzutu – próbował analizować wywód strony pozwanej na gruncie art. 5 k.c., jednak w świetle tego, co zostało powiedziane powyżej, nie sposób uznać, by dochodzenie przez A. i H. Ł. przedmiotowego roszczenia negatoryjnego stanowiło nadużycie przysługującego im prawa podmiotowego.

Niezasadny jest też związany z powoływanymi przez skarżącego okolicznościami zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. w związku z art. 230 k.p.c. Trudno uznać, że autor apelacji przeczytał uzasadnienie zaskarżonego wyroku uważnie i ze zrozumieniem, skoro nie odnotował, że Sąd Rejonowy wyraźnie odróżnia tam techniczną możliwość poprowadzenia instalacji w inny sposób od kwestii praktycznej realizacji tej możliwości, problematycznej ze względu na nieuzyskanie na tę realizację niezbędnej zgody innych podmiotów. Nawet z zeznań wskazywanego przez skarżącego świadka M. K. wynika, że „(…) technicznie możliwe jest zdjęcie sieci z dachu i pociągnięcie pod ziemią (…)” – i tę okoliczność Sąd w oparciu o te zeznania uznał ostatecznie za bezsporną. Choć z tychże zeznań wynika również, że w praktyce pozwany nie zrealizował takiej możliwości, gdyż nie uzyskał zgody właścicieli nieruchomości (chodnika), przez którą kable mogłyby zostać przeprowadzone, jak również nie udało mu się wydzierżawić podziemnej kanalizacji teletechnicznej, to jednak trafnie Sąd wywiódł, że nie wykazano jednocześnie, by problemy te były niemożliwe do przezwyciężenia, a tym samym ostatecznie brak uzasadnionych podstaw do przyjęcia, że wykorzystanie technicznych możliwości przeprowadzenia instalacji w inny sposób niż przez nieruchomość powodów było rzeczywiście w praktyce wykluczone. Skoro skarżący nie dostrzegł, że Sąd I instancji za bezsporny uznał fakt nieuzyskania zgód innych podmiotów na przeprowadzenie kabli przesyłowych z wykorzystaniem należących do nich gruntów i instalacji, a za niewykazaną uważa zupełnie inną okoliczność, a mianowicie to, że podjęte działania wyczerpały wszelkie istniejące możliwości realizacji wykonalnego od strony technicznej poprowadzenia tych kabli inną drogą niż poprzez przedmiotową nieruchomość, to w konsekwencji jego zarzut należy ocenić jako wewnętrznie sprzeczny, co może ostatecznie mieć wpływ na wynik sprawy. Reasumując, stwierdzić trzeba, że żaden z zarzutów nie pozwala przyjąć, by pozwanemu przysługiwało jakiekolwiek uprawnienie, które może skutecznie przeciwstawić roszczeniom negatoryjnym powodów, zatem roszczenia te należy uznać za usprawiedliwione co do zasady w oparciu o art. 222 § 2 k.c. Konsekwencją tego jest również konieczność podzielenia stanowiska Sądu meriti, że skarżący korzystał bezumownie z nieruchomości powodów jako jej posiadacz zależny w złej wierze, co uzasadnia dochodzenie roszczeń z art. 225 k.c. w związku z art. 224 § 2 k.c. i w związku z art. 230 k.c.

Analizując pozostałe zarzuty apelacji, których przedmiotem jest prawidłowość postępowania dowodowego w zakresie istotnym dla ustalenia zasadności roszczenia o zapłatę co do wysokości (w szczególności w odniesieniu do oceny dowodów z opinii biegłych i poczynienia na ich podstawie ustaleń faktycznych), nie można zgodzić się ze skarżącym, który kwestionuje moc dowodową i wiarygodność dowodu z opinii biegłego J. K.. Wskazać trzeba przede wszystkim, że wątpliwe jest, by okoliczności, które powołuje apelujący, mogły być w okolicznościach niniejszej sprawy rozważane przy okazji właściwego zastosowania przepisów dotyczących oceny materiału dowodowego, skoro w ten sposób kwestionowana jest de facto bezstronność biegłego w danej sprawie, a Sąd Rejonowy w tym przedmiocie już się wypowiedział, oddalając wniosek o wyłączenie biegłego, zaś skarżący nie wnioskował o dokonanie ponownego rozpoznania tego orzeczenia w trybie art. 380 k.p.c. W wyroku SN z dnia 21 marca 2001 r., I PKN 618/00, OSNAPiUS Nr 2 z 2003 r., poz. 29, dopuszczono co prawda taką możliwość, jednak lektura uzasadnienia wskazuje na to, że Sąd Najwyższy ograniczał tę dopuszczalność przede wszystkim do sytuacji, kiedy strona nie zgłosiła żądania wyłączenia biegłego lub okoliczności uzasadniające wyłączenie ujawniły się dopiero po rozpoznaniu takiego wniosku lub po upływie terminu z art. 281 in initio k.p.c. Przyjmując jednak nawet, że ponowne badanie wpływu tych okoliczności jest możliwe także na etapie oceny materiału dowodowego, zarzut ten uznać trzeba za chybiony. Prawdą jest, że biegły zwrócił się do powoda na rozprawie w dniu 14 kwietnia 2015 r. per „ty”, jednak ich ewentualna znajomość jest tylko jedną z możliwych przyczyn zaistnienia takiej sytuacji. Sąd odwoławczy podziela stanowisko Sądu I instancji, że w sytuacji, gdy żadne inne okoliczności sprawy nie przemawiają za poczynieniem takiego ustalenia, nie ma podstaw do przyjęcia za niewiarygodne ani niezgodne z doświadczeniem życiowym wyjaśnień biegłego, który wskazał na zupełnie inną przyczynę tak bezpośredniego zwrócenia się do H. Ł.. Odnotować należy, iż wersję biegłego znacznie uprawdopodabnia to, że z protokołu rozprawy wynika, iż doszło wówczas do sytuacji nagłej, niespodziewanej i stresującej dla osoby stającej na rozprawie przed Sądem (rozległ się zakłócający rozprawę dzwonek telefonu biegłego), a J. K., reagując wówczas niejako automatycznie i bez zastanowienia, z powodzeniem mógł bezwiednie nie zastosować się do standardowych form grzecznościowych wobec osoby obcej. W konsekwencji uznać trzeba, że nie ma podstaw do przyjęcia, iż sugerowane przez skarżącego wyjaśnienie jest zgodne z rzeczywistością, a tym samym w ocenie Sądu II instancji nie powstała w związku z powoływanym zdarzeniem uzasadniona wątpliwość co do bezstronności biegłego, wobec czego okoliczność ta nie może również negatywnie wpłynąć na ocenę dowodu z wydanej przez niego opinii. Dalej skarżący stawia tezę, iż posłużenie się przez biegłego zwrotem „wykombinowanie” stawki wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z rzeczy świadczy o tym, że w ogóle nie posłużył się on wiadomościami specjalnymi ani adekwatną metodologią i nie przeprowadził niezbędnej dla sformułowania swych wniosków analizy rynku. Po raz już kolejny nie jest jasne dla Sądu odwoławczego, w jaki sposób apelujący wyprowadza swoje konkluzje, gdyż w uzasadnieniu apelacji nie dzieli się on swymi przemyśleniami w tym zakresie. Bez większego trudu stwierdzić natomiast można – odwołując się do internetowego portalu Słownika Języka Polskiego prowadzonego przez Wydawnictwo (...) ( (...) – że znaczenie słowa „wykombinować” to „wymyślić rozwiązanie, wykazując się sprytem, inteligencją, zmysłem praktycznym”, a z kolei Słownik Języka Polskiego PWN wydany w W. w roku 1981 podaje, że „wykombinować” to „wymyślić, wyrozumieć, wywnioskować” (tom III, s. 807). Opierając się na tych definicjach, których prawidłowość trudno zakwestionować, nie sposób odgadnąć, dlaczego skarżący uważa, że wymyślenie rozwiązanie trudnego problemu – z jakim niewątpliwie w sprawie niniejszej zetknął się biegły, nie mogąc skorzystać przy dokonywaniu szacunku z materiału porównawczego – z wykorzystaniem własnego sprytu, inteligencji i zmysłu praktycznego, wyklucza jednocześnie posłużenie się wiadomościami specjalnymi i z jakich przyczyn „wymyślenie, wyrozumowanie czy wywnioskowanie” tego, jaka powinna być stawka wynagrodzenia na gruncie okoliczności tej sprawy miałoby świadczyć o niekompetencji biegłego. Zagadka ta – jak już powiedziano wyżej – nie została wyjaśniona. Wreszcie stwierdzić trzeba, że w protokole rozprawy w dniu 14 kwietnia 2015 r. odnotowano słowa biegłego J. K. „(…) obawiałem się reakcji powoda (…)”, jednak ten przyznany przez biegłego fakt nie oznacza jeszcze automatycznie, że ta obawa miała wpływ na treść wniosków opinii, ani nawet nie budzi uzasadnionych wątpliwości w tym zakresie. Naturalne jest, iż biegły musi liczyć się z ewentualnymi niechętnymi względem niego reakcjami stron postępowania i obawia się, że do nich – niestety - dojdzie, jednak nie oznacza to jeszcze, że swoje decyzje w sprawie podejmuje pod wpływem strachu; brak podstaw do przyjęcia, że J. K. mówił tu o jakimkolwiek rzeczywistym zagrożeniu ze strony powoda. Dodatkowo zauważyć należy, że ostatecznie Sąd I instancji oparł się na konkluzjach opinii biegłego M. W., w odniesieniu do którego nie zachodzą opisywane wyżej okoliczności, które wzbudzają nieufność skarżącego do obiektywizmu formułowanych przez biegłego wniosków.

Nie można też zgodzić się z apelującym, że opinia biegłego M. W. jest nieprzydatna dla poczynienia na jej podstawie ustaleń faktycznych z tego powodu, że jakoby biegły ten nie czynił we własnym zakresie analizy rynku przed ustaleniem stawek należnego wynagrodzenia, ale wyłącznie oparł się w tym zakresie na danych zawartych w opinii biegłego J. K.. Wbrew twierdzeniom skarżącego, choć w toku wyjaśnień składanych na rozprawie w dniu 18 października 2016 r. biegły M. W. przyznał, że opierał się na analizie stawek czynszu najmu powierzchni do celów reklamowych przeprowadzonej w ramach poprzednio wydanej opinii, to jednak zaznaczył przy tym, iż uczynił tak dlatego, że równocześnie ustalił samodzielnie, iż stawki te rzeczywiście obowiązują aktualnie na rynku. W tej sytuacji nie sposób zarzucać biegłemu braku samodzielności poczynionych wniosków, skoro dysponował on analizą wykonaną przez innego rzeczoznawcę i zweryfikował jej trafność w ramach własnych ustaleń, a następnie zamiast ponownie zamieszczać efekt tych rozważań w treści własnej opinii po prostu posłużył się odesłaniem do nich, jako że znajdowały się już one w aktach sprawy; zawarty w uzasadnieniu apelacji zarzut stronniczości także i tego biegłego w ogóle nie został uzasadniony, a okoliczności sprawy nie dają podstaw, by go podzielić. Nie można także podzielić zastrzeżeń pozwanego, w ramach których stara się on przekonać Sąd odwoławczy, że dowód z opinii biegłego nie powinien być brany pod uwagę, gdyż biegły nie był w stanie precyzyjnie dokonać wszystkich obmiarów, w szczególności ze względu na ich położenie i konieczność skorzystania z podnośnika, co – jak podkreślił biegły – wymagałoby niewspółmiernego nakładu pracy i bardzo znacząco zwiększyłoby koszty przeprowadzenia dowodu. Zdaniem Sądu II instancji, problemy te dotyczyły elementów mających raczej marginalne znaczenie dla dokonanych wyliczeń i nieracjonalne byłoby angażowanie podnośnika jedynie po to, by zweryfikować z dokładnością do centymetra przybliżoną ocenę biegłego co do wymiarów czy powierzchni tych elementów, zważywszy, że koszt takich działań wielokrotnie przewyższałby wielkość, o którą w ten sposób udałoby się doprecyzować kwestionowany pomiar; zgodzić się też należy z Sądem meriti, że – zważywszy, że chodzi tu o szerokość pasa dachu, na którym znajdują się kable – pomiar ten z natury rzeczy mógłby być tylko przybliżony, skoro instalacje są przymocowane tylko punktowo i w pewnym zakresie mogą się przemieszczać.

Sąd odwoławczy nie zgadza się też z postawioną w apelacji tezą, że opinie biegłych są nieprawidłowe z punktu widzenia metodologii dokonanej wyceny. Skarżący powołuje w pierwszej kolejności wyrażoną w orzecznictwie tezę, że wysokość wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z rzeczy – przy czym reprezentujący go profesjonalny pełnomocnik posługuje się niejednokrotnie pojęciem „odszkodowania”, choć bezspornie roszczenie powodów nie ma charakteru odszkodowawczego – powinna odpowiadać stawkom rynkowym za korzystanie z rzeczy danego rodzaju w określonych warunkach oraz uwzględniać stopień ingerencji posiadacza w treść cudzego prawa. Nie kwestionując słuszności tego poglądu, zauważyć trzeba, że nie daje on w żadnym razie odpowiedzi na pytanie, w jaki sposób owe stawki rynkowe ustalić w sytuacji, kiedy na rynku nie występują umowy, w których ich strony ustalają czynsz za tego rodzaju korzystanie z nieruchomości, z jakim mamy do czynienia w sprawie niniejszej. Niezbyt przydatna jest dla celów rozwiązania tego problemu forsowana przez apelującego teza, iż wysokość „odszkodowania” powinna w tym wypadku odpowiadać wysokości czynszu, jaki właściciel mógłby uzyskać z dzierżawy zajętego pod przedmiotowe urządzenia gruntu, skoro instalacje te bez wątpienia nie przebiegają ani w gruncie ani na jego powierzchni. Ponieważ w ewentualnych umowach dzierżawy pasów gruntu, w którym lub na którym przebiegają instalacje, uwzględnia się przede wszystkim uszczerbek korzyści, jakiego doznaje właściciel w związku z wyłączeniem określonej powierzchni jego nieruchomości z niezakłóconego użytkowania; w przekonaniu Sądu II instancji ustalone w tych umowach stawki czynszu dzierżawnego – jako ewidentnie w innym zakresie ograniczające prawa właściciela – bezspornie nie mogłyby być podstawą dla ustalenia stawki rynkowej za korzystanie z części dachu budynku położonego na nieruchomości, a tym samym myli się skarżący, wywodząc, że właśnie w ten sposób winno ustalić się wysokość należnego powodom wynagrodzenia.

W sprawie niniejszej obaj biegli obszernie i przekonywująco uzasadnili wybór przyjętej metody szacowania w sytuacji braku odpowiedniego materiału porównawczego pozwalającego na odwołanie się do stawek rynkowych przyjmowanych zwykle w umowach uprawniających do korzystania z rzeczy w sposób tożsamy z bezumownym korzystaniem wykonywanym przez pozwanego, a w opinii biegłego M. W., na której ostatecznie oparł się Sąd meriti, wywiedzione zostały ponadto przyczyny dalszego obniżenia stawki wskazanej we wcześniej wydanej opinii. Argumentacja skarżącego nie podważa skutecznie – jak już wyżej wskazano – trafności wywodów biegłych opartych na posiadanych przez nich wiadomościach specjalnych, nie może też przekonać Sądu odwoławczego do trafności podnoszonych zarzutów dość arbitralne stwierdzenie autora apelacji, że zastosowany przez biegłego M. W. współczynnik obniżający stawkę wynagrodzenia jest zbyt niski. Nieporozumieniem wydaje się zarzut dokonania oceny materiału dowodowego z pominięciem wyroku Sądu Rejonowego w Zgorzelcu z dnia 3 kwietnia 2013 r. wydanego w sprawie I C 1170/12, zważywszy, że wyrok ten – a właściwie jego uzasadnienie – jest dowodem tylko tego, iż Sąd ten poczynił w rozpoznawanej przez siebie sprawie określone ustalenia faktyczne, natomiast trudno doprawdy powiedzieć, jakie znaczenie fakt ten mógłby mieć na gruncie niniejszego postępowania, gdzie istotne są okoliczności mające wpływ na wysokość wynagrodzenia należnego powodom – a takiego wpływu z pewnością nie ma fakt poczynienia takich czy innych ustaleń przez inny Sąd w innej sprawie. Wbrew wywodom apelacji Sąd Rejonowy podczas analizy prawidłowości metodologii przyjętej przez biegłych przy dokonywaniu szacunku winien kontrolować zgodność ich rozumowania oraz wniosków będących jego efektem z zasadami logiki i doświadczenia życiowego, mając zwłaszcza na uwadze to, czy biegli korzystają należycie z posiadanych wiadomości specjalnych i wskazań wiedzy ogólnej, natomiast bez znaczenia jest to, że w innych okolicznościach dokonane ustalenia faktyczne skutkowały wyborem innej metodologii i uzyskaniem innego wyniku szacunku. Na marginesie dodać jeszcze można, że z uzasadnienia złożonego przez skarżącego orzeczenia wynika jasno, że u podstaw ustaleń Sądu Rejonowego w Zgorzelcu w ogóle nie leżała jakakolwiek opinii biegłego – oparta na takiej czy innej metodologii – ale po prostu Sąd ten bez wykorzystywania wiadomości specjalnych i wiedzy fachowej dość arbitralnie uznał za adekwatną stawkę zaproponowaną przez jedną ze stron procesu, opierając się jedynie na fakcie, że zaczerpnięte z forów internetowych oferty wynajmu powierzchni dachowych pod urządzenia nadawczo-odbiorcze są znacznie wyższe. W ocenie Sądu II instancji trudno z powyższych przyczyn skutecznie uzasadniać tezy apelacji z powołaniem się na to właśnie orzeczenie oraz ustalenia faktyczne będące podstawą zawartego w nim rozstrzygnięcia.

W rezultacie powyższego za zupełnie trafną należało uznać decyzję Sąd meriti oddalającą wniosek pozwanego o dopuszczenie dowodu z opinii innego biegłego z zakresu zarządu nieruchomościami i czynszów mieszkaniowych celem oszacowania wysokości należnego powodom wynagrodzenia, skoro wydanym wcześniej opiniom – w szczególności opinii biegłego M. W. – można przypisać moc dowodową i wiarygodność w stopniu wystarczającym, by na ich podstawie poczynić ustalenia faktyczne niezbędne dla rozstrzygnięcia sprawy; w konsekwencji zarzut postawiony przez skarżącego dotyczący niewyjaśnienia przedmiotowych okoliczności wskutek naruszenia przepisów postępowania jest chybiony. Ponowiony w apelacji wniosek dowodowy należy uznać nie tylko za niezasadny, ale przede wszystkim za spóźniony (i tym samym podlegający pominięciu w trybie art. 381 k.p.c.), skoro mógł on być powołany, a nawet został powołany, jeszcze przed Sądem I instancji; Sąd odwoławczy mógłby co najwyżej w trybie art. 380 k.p.c. rozpoznać postanowienie tego Sądu oddalające pierwotny wniosek i – uznając je ewentualnie za nieprawidłowe – wniosek ten uwzględnić poprzez dopuszczenie dowodu i jego przeprowadzenie, jednak żądanie takie nie zostało zawarte w złożonym środku zaskarżenia. Nietrafność zarzutów dotyczących postępowania dowodowego i rzeczywisty brak uchybień w tym zakresie po stronie Sądu Rejonowego pozwala Sądowi II instancji przyjąć poczynione w postępowaniu pierwszoinstancyjnym ustalenia za własne. Wobec równoczesnego stwierdzenia prawidłowości zastosowania przez Sąd niższej instancji przepisów prawa materialnego do stanu faktycznego sprawy złożona apelacja podlega oddaleniu na podstawie art. 385 k.p.c. O kosztach postępowania odwoławczego orzeczono na podstawie wynikającej z art. 98 k.p.c. zasady odpowiedzialności za wynik postępowania, zgodnie z którą strona przegrywająca sprawę winna zwrócić przeciwnikowi procesowemu poniesione przez niego koszty; w sprawie niniejszej jest to wynagrodzenie reprezentującego pozwanych pełnomocnika, obliczone w oparciu o § 10 ust. 1 pkt. 1 w związku z § 2 pkt. 4 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2015 r., poz. 1800 ze zm.).