Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV Ka 474/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 25 października 2013 roku.

Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim w IV Wydziale Karnym Odwoławczym w składzie:

Przewodniczący SSO Sławomir Gosławski (spr.)

Sędziowie SO Ireneusz Grodek

SO Tomasz Ignaczak

Protokolant Dagmara Szczepanik

przy udziale Prokuratora Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim Sławomira Kierskiego

po rozpoznaniu w dniu 25 października 2013 roku

sprawy M. K.

oskarżonego z art. 157 § 1 i 3 kk

z powodu apelacji wniesionej przez prokuratora

od wyroku Sądu Rejonowego w Opocznie

z dnia 8 maja 2013 roku sygn. akt II K 715/12

na podstawie art.437§2 kpk i art.438 pkt 2 i 3 kpk uchyla zaskarżony wyrok i przekazuje sprawę Sądowi Rejonowemu w Opocznie do ponownego rozpoznania.

Sygn. akt IV Ka 474/13

UZASADNIENIE

M. K. został oskarżony o to, że:

w dniu 11 maja 2012 roku o godzinie 21:00 w O. przy ulicy (...) nieumyślnie spowodował naruszenie czynności narządów ciała I. D. w ten sposób, że siedząc na ławce nie zachował zwykłych środków ostrożności przy trzymaniu psa mieszańca przypominającego rasę amstaf o imieniu F., w wyniku czego pies ugryzł pokrzywdzoną w twarz powodując obrażenia w postaci rozległych ran twarzy z ubytkiem tkanki podskórnej: prawego policzka, powieki dolnej oka prawego, okolicy podbródkowej, rany dziąsła wargi górnej oraz wylewu podspojówkowego oka prawego, które to obrażenia spowodowały naruszenie czynności narządów ciała na czas dłuższy niż siedem dni,

tj. o czyn z art. 157 § 1 i 3 kk

Sąd Rejonowy w Opocznie wyrokiem z dnia 08 maja 2013 roku w sprawie II K 715/12:

1.oskarżonego M. K. uniewinnił od popełnienia zarzucanego mu czynu,

2.kosztami sądowymi obciążył Skarb Państwa.

Wyrok powyższy w całości - na niekorzyść oskarżonego – zaskarżył prokurator.

Wyrokowi zarzucił:

błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia a polegający na nadaniu nadmiernego znaczenia opinii biegłego kynologa oraz błędnej ocenie tejże opinii, co w konsekwencji doprowadziło do uniewinnienia oskarżonego od popełnienia zarzucanego mu czynu, podczas gdy opinia kynologiczna oceniona swobodnie z uwzględnieniem zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego, w powiązaniu z okolicznościami faktycznymi zdarzenia niewątpliwie doprowadziłaby sąd I instancji do odmiennego wniosku.

W konkluzji wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu w Opocznie.

Sąd okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja skutkowała uchyleniem zaskarżonego wyroku i przekazaniem sprawy do ponownego rozpoznania sądowi I instancji.

Przechodząc do rozważań szczegółowych podnieść należy, że dokonana przez sąd rejonowy ocena zebranego w sprawie materiału dowodowego nie uwzględnia wszystkich ujawnionych na rozprawie główniej okoliczności.

Przekonanie sąd o wiarygodności innych dowodów i niewiarygodności innych pozostaje pod ochroną prawa procesowego, a więc mieści się w ramach swobodnej oceny dowodów jedynie wtedy, gdy:

a)jest poprzedzone ujawnieniem w toku rozprawy całokształtu okoliczności i to w sposób podyktowany obowiązkiem dochodzenia prawdy;

b)stanowi wynik rozważenia wszystkich okoliczności przemawiających zarówno na korzyść, jak i na niekorzyść oskarżonego;

c)jest wyczerpująco i logicznie – z uwzględnieniem wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego – argumentowane w uzasadnieniu ( zobacz: OSNKW 7 – 9/1991, poz.41 ).

Wymóg wynikający z art. 410 kpk oznacza nie tylko, iż sąd nie może opierać się na materiale nie ujawnionym na rozprawie, ale też, że wyroku nie wolno wydawać na podstawie części ujawnionego materiału dowodowego, a musi być wynikiem analizy całokształtu ujawnionych okoliczności, a więc i tych które go podważają ( OSNPG 3/1980, poz. 53 ).

Na wstępie należy podnieść, iż sąd merytoryczny pominął, iż w realiach przedmiotowego zajścia – bezpośrednio przytrzymujący psa D. W. (1) został ukarany prawomocnym wyrokiem Sądu Rejonowego w Opocznie z dnia 19 października 2012 roku w sprawie II W 350/12 za czyn z 77 kw polegający na tym, iż w dniu 11 maja 2012 roku nie zachował ostrożności przy trzymaniu psa o imieniu F., w wyniku czego doszło do pogryzienia I. D. (1) - na karę 200 złotych grzywny.

W niniejszej sprawie zadaniem sądu było zbadanie czy właściciel psa M. K. zachował wszystkie środki ostrożności w danej sytuacji, ażeby zapobiec pogryzieniu pokrzywdzonej i spowodowaniu u niej obrażeń ciała. W ocenie sądu odwoławczego sąd w dokonanej analizie pobieżnie ocenił część okoliczności, a niektóre nawet pominął.

W tym kontekście należy podnieść, iż:

-M. K. razem z rodzicami był właścicielem psa mieszańca przypominającego rasę amstaf. W dacie zdarzenia pies miał 4 - 5 lat, z tym że wyżej wymienieni trzymali go od roku. Przejęli więc psa już ukształtowanego. Nie brali udziału w ułożeniu tego psa i jego wcześniejszej socjalizacji. Dlatego oskarżony nie mógł być całkowicie pewien jego reakcji i pełnego podporządkowania. Obowiązkiem właściciela jest poznanie osobowości psa, ażeby uniknąć błędów w postępowaniu ze zwierzęciem i uniknąć kreowania jego nadpobudliwości i agresywnego usposobienia. Podstawową powinnością właściciela jest takie wychowywanie psa i jego trzymanie, ażeby nie wyrządził krzywdy, w szczególności fizycznej człowiekowi;

- pies był wyprowadzany w kagańcu ( „bo różnie reaguje na inne psy” – 85 odw. ). W tym dniu również był na kilkugodzinnym męczącym spacerze w kagańcu. Dopiero w O. po zatrzymaniu się na ławce M. K. odpiął mu kaganiec. D. W. (1) zwinął wówczas smycz psa dając mu sygnał, że trzyma go „na krótko”. Dodatkowo należy podkreślić, iż sąd nie badał, czy pies ten był pobity trzy tygodnie wcześniej przez sąsiada babci deską z gwoździami i dlaczego oraz czy odczuwał skutki tego zajścia ( k 5, zobacz również zeznania D. W. ze sprawy II W 350/12 – k 8 ). Te wszystkie okoliczności mogły sprawić w sposób widoczny dla właściciela, że pies był sfrustrowany, a co za tym idzie nadpobudliwy, nieufny do obcych i trudny do opanowania;

- opinia kynologiczna charakteryzuje psa rasy amstaf, do której F. był bardzo zbliżony. Biegły podniósł, iż reakcje zwierzęcia nie zawsze są przewidywalne, gdyż mogą przebiegać wedle innych kryteriów niż oczekiwania człowieka ( właściciel musi więc to zawsze mieć na uwadze ). A. charakteryzują się pewną skłonnością do agresywnego reagowania na inne psy, natomiast do ludzi odnoszą się zazwyczaj przyjaźnie. Jednak w niektórych okolicznościach potrafią zaatakować także człowieka. Zwłaszcza pochylenie się nad psem, kucanie, patrzenie psu z bliska w oczy, może być odebrane wrogo, jako akt nieprzyjazny i spowodować agresywną reakcję czworonoga, szczególnie kiedy pies jest na uwięzi, w bezpośredniej bliskości swojego właściciela, z ograniczoną możliwością odejścia. Wyciągnięcie ręki, chęć pogłaskania, dotykanie obcego psa może spowodować agresywną reakcję zwierzęcia. Właściciel psa z takich jego reakcji powinien zdawać sobie sprawę, gdyż jest warunek bezpiecznego postępowania ze zwierzęciem. Pies o tych cechach w rękach nieodpowiedzialnego człowieka stanowi poważne zagrożenie. Reasumując: oskarżony - mimo, że pies ten nie wykazywał dotąd w jego obecności agresji wobec ludzi - nie mógł wykluczyć, iż nie zaatakuje innej osoby, zwłaszcza obcej. Sąd I instancji nie przeanalizował tych informacji o reakcji psów na bodźce z otoczenia, możliwego „nastroju” zwierzęcia w trakcie zajścia, sposobu jego trzymania przez D. W., zachowania się wobec niego pokrzywdzonej w zestawieniu ze sposobem kontrolowania tego zajścia przez oskarżonego i zapewnieniem dziewczynie bezpieczeństwa;

- sąd rejonowy ogólnikowo ustalił okoliczności inkryminowanego zdarzenia. W szczególności z pierwszych zeznań D. W. (1) wynika, iż pokrzywdzona zapytała się jednak oskarżonego czy może psa pogłaskać ( k 40 ). Dowodu tego sąd nie uwzględnił przy ocenie tej kwestii;

- niezależnie od tego należy stwierdzić, iż z dowodów osobowych wynika, iż oskarżony zapewnił pokrzywdzoną, iż pies nie gryzie, dopiero wówczas w/w podeszła do psa ( wskazują na to zeznania D. W. (1), I. D. (1) i S. P. (1) ). Opisywali oni również szczegółowe okoliczności zajścia

( pokrzywdzona lekko pochyliwszy się nad psem zaczęła go głaskać po grzbiecie, zrobiła to kilka razy. W pewnym momencie ukucnęła przed tym psem tak, że twarz swoją miała na wysokości jego pyska i dalej trzymając rękę na głowie psa chciała go pogłaskać. W tym momencie pies ugryzł ją w policzek – D. W. k 40; I. przycupnęła przed psem. Jej głowa znajdowała się na wysokości głowy siedzącego psa. Pogłaskała go jeden raz przeciągając ręką po grzbiecie. Kiedy powtórnie chciała pogłaskać tego psa i uniosła rękę nad jego głowę, pies ten rzucił się w jej kierunku i ugryzł ją w twarz. Twarz I. była bardzo blisko pyska zwierzęcia – S. P. k 41, 92; I. D. (2) uzupełniła twierdzenia koleżanki podnosząc, iż po pierwszym kontakcie z psem „nie wstawała tylko chciała się przyjrzeć temu psu, aby znów go pogłaskać”, za drugim razem zbliżyła się do psa, zbliżyła do niego twarz – k 7, 85 ). Przytoczone fragmenty wskazują, iż podejście pokrzywdzonej do psa nie mogło być dla oskarżonego zaskoczeniem ( sąd uznał, iż I. D. (2) co najmniej intencjonalnie zapytała się czy pies nie gryzie ). Dalsze jej postępowanie z psem było jednak rozciągnięte w czasie i składało się z dwóch faz. Oskarżony w żaden sposób nie reagował na zachowania pokrzywdzonej. Obserwując zajście ( czego nie negował ) musiał widzieć, iż dziewczyna zbliża się coraz bardziej do zwierzęcia i zachowuje się w sposób, który mógł być przez psa nietolerowany ( zbliżenie twarzy do pyska, patrzenie w oczy, zawieszenie ręki nad jego głową );

- biegły kynolog dokonuje interpretacji prawa, czyli wchodzi w sferę zastrzeżoną dla sądu. Sąd rejonowy powinien samodzielnie rozstrzygnąć, czy oskarżony w danej sytuacji zachował zwykłe środki ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia ( sytuację tę penalizuje art. 77 kw ), w szczególności czy można mu zarzucić, iż ( nie mając wprawdzie zamiaru ) spowodował u pokrzywdzonej naruszenie czynności narządu ciała w wyniku niezachowania ostrożności, wymaganej w danych okolicznościach, oraz czy przewidywał możliwość takiego skutku albo czy skutek taki był obiektywnie przewidywalny. F.nie należy do rasy psów niebezpiecznych. Uchwała Rady Miasta w O.Nr (...) z dnia 27 stycznia 2006 roku w sprawie Regulaminu utrzymania czystości i porządku na terenie Gminy O.stanowi, że do obowiązków właściciela psa należy prowadzenia psa na uwięzi, a psa rasy uznawanej za agresywną lub w inny sposób zagrażającego otoczeniu dodatkowo w nałożonym kagańcu ( § 21. 1 ). Niezależnie od tego - osoby trzymające zwierzęta domowe są zobowiązane do zachowania środków bezpieczeństwa i środków ostrożności, zapewniających ochronę zdrowia i życia ludzi ….., w tym do zapewnienia nad nimi opieki i dozoru ( § 20 ). Przepisy miejscowe nakazują określone środki bezpieczeństwa wobec ras uznanych za niebezpieczne. Jednakże zobowiązują także właścicieli innych psów do podejmowania zabiegów, które mają na celu eliminację niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia ludzi oraz dla mienia, którego źródłem mogą być zwierzęta. Mogą polegać na wyprowadzaniu psa pod nadzorem, trzymaniu niebezpiecznego zwierzęcia na uwięzi, zakładania mu kagańca, zwłaszcza w kontaktach z ludźmi lub innymi zwierzętami. Sąd rejonowy uznał, iż w tych konkretnych okolicznościach oskarżony reguł ostrożności nie naruszył, gdyż pies siedzący przy ławce usytuowanej przy chodniku, będący na uwięzi w postaci krótkiej smyczy nie stwarzał żadnego zagrożenia dla osób przechodzących w pobliżu lub osób, które przypadkiem znalazły się w pobliżu psa ( bagatelizując, iż pies rzucił się jednak na człowieka i D. W. (1)nie zdołał go utrzymać ). Przyjął, iż I. D. (1)nie była osobą przypadkową lecz osobą, która w sposób zamierzony sprowokowała psa, co jest oderwane od treści zebranego materiału dowodowego, gdyż nie takie były jej intencje. W/w nie miała zamiaru prowokować psa, nie znała jego usposobienia, charakteru, sposobu reakcji, a w szczególności w jakim jest nastroju i jakie zachowania mogą przekroczyć miarę jego tolerancji. Bezspornym jest, iż została pogryziona przez psa w obecności właściciela czworonoga, czyli sposób nadzoru nad psem okazał się jednak niewystarczający. Sąd merytoryczny przy tej ocenie pominął, iż przed podejściem do psa I. D. (2)upewniała się właściciela czy F.nie gryzie ( wersja dotycząca zadania dodatkowego pytania: czy może go pogłaskać? - nie została wystarczająco i wnikliwie zweryfikowana przez sąd ). Nie została ostrzeżona przez oskarżonego, iż zbliżanie się do takiego psa wiąże się zawsze z ryzykiem; wręcz przeciwnie sam sąd ustalił, iż siedzący na ławce zapewnili ją, iż pies nie gryzie, co obiektywnie musiało zostać przez nią odebrane, że może do niego przystąpić i nie zrobi on jej żadnej krzywdy. Pokrzywdzona brak reakcji oskarżonego traktowała jako akceptację dla swoich zachowań ( to nie oma musiała znać ich miarę wobec zwierzęcia, tylko oskarżony – została utwierdzona przecież w poczuciu bezpieczeństwa ). Oskarżony nie przeciwdziałał bezpośredniemu kontaktowi dziewczyny ze zwierzęciem, dalszemu spoufalaniu się pokrzywdzonej z psem ( osoby dla niego obcej ) w sposób dla niej niebezpieczny, zwłaszcza przez zbliżanie newralgicznych części ciała ( głowy, szyi ) do jego pyska. Sąd rejonowy zasadniczo nie analizował:

- czy w danej sytuacji M. K. nie powinien zakazać dziewczynie kontaktu z psem;

- czy wyrażając jednak na to aprobatę ( nawet milcząco ), aby zachować maksymalne warunki bezpieczeństwa należało psu założyć kaganiec;

- dlaczego nie poinstruował on pokrzywdzonej o sposobie kontaktu z psem ( w tym o konieczności zachowania dystansu, nie patrzenia w oczy );

- dlaczego zaniechał jakichkolwiek reakcji, gdy pokrzywdzona zaczęła podejmować wobec czworonoga zachowania dla siebie bardzo ryzykowne.

Wbrew wywodom sądu I instancji sposób trzymania psa przez D. W. (1) nie zapewniał przecież całkowitego panowania nad zwierzęciem ( mógł natomiast wzbudzać jego agresywność ). M. K. od razu i bez żadnych warunków aprobując kontakt dziewczyny z psem powinien przecież obserwować rozwój sytuacji i reagować na zachowania pokrzywdzonej. Po jej wstępnych pytaniach mających na celu uzyskanie wiedzy o charakterze zwierzęcia, zbliżenie dziewczyny do psa było przewidywalne, a oskarżony miał wpływ na formę, intensywność i bezpieczeństwo tego kontaktu i jego zwykłym obowiązkiem było wykazać w tym zakresie skuteczną inicjatywę, ażeby dziewczynie nic się nie stało.

Powyższe rozważania prowadzą do wniosku, że zaskarżony wyrok zapadł z obrazą przepisów prawa procesowego, która mogła mieć istotne znaczenie dla treści merytorycznego rozstrzygnięcia w sprawie. Nieprawidłowości te powodują, że zaskarżony wyrok należało uchylić i przekazać sprawę do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu w Opocznie.

Przy ponownym rozpoznaniu sprawy sąd I instancji winien:

- powtórzyć i uzupełnić postępowanie dowodowe, w szczególności w zakresie uczestników przedmiotowego zdarzenia, opiekunów psa, ewentualnie osób, które były świadkami uprzedniej agresji zwierzęcia, mając na uwadze powyższe uwagi; co do dowodów, które nie miały wpływu na uchylenie wyroku sąd może poprzestać na ich ujawnieniu;

- rozważyć argumenty podniesione w skardze apelacyjnej;

- po wyjaśnieniu wszystkich istotnych okoliczności sprawy - dokonać wyczerpującej oceny dowodów zgodnie z art. 4 kpk, art. 7 kpk i art. 410 kpk;

- w razie ustalenia ewentualnego sprawstwa oskarżonego dokonać oceny prawnej jego zachowania, a w ramach zastosowanej reakcji karnej rozważyć przyczynienie się pokrzywdzonej.

Z tych wszystkich względów sąd okręgowy orzekł, jak w wyroku.