Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III AUa 1620/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 12 grudnia 2017 r.

Sąd Apelacyjny w Łodzi III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w składzie:

Przewodniczący: SSA Iwona Szybka

Sędziowie: SSA Jolanta Wolska

SSA Anna Szczepaniak-Cicha (spr.)

Protokolant: sekretarz sądowy Małgorzata Matusiak

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 12 grudnia 2017 r. w Ł.

sprawy A. K.

przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych I Oddziałowi w Ł.

o emeryturę

na skutek apelacji A. K.

od wyroku Sądu Okręgowego w Łodzi

z dnia 8 listopada 2016 r. sygn. akt VIII U 2905/15

oddala apelację.

Sygn. akt III AUa 1620/16

UZASADNIENIE

Decyzją z dnia 8 października 2015 r. Zakład Ubezpieczeń Społecznych I Oddział w Ł. odmówił A. K. prawa do emerytury. W uzasadnieniu decyzji ZUS wskazał, że wnioskodawczyni nie udowodniła wymaganego okresu składkowego i nieskładkowego, wynoszącego co najmniej 20 lat. Organ rentowy nie zaliczył ubezpieczonej do stażu okresu świadczenia pracy w gospodarstwie rolnym rodziców po ukończeniu 16. roku życia, ponieważ w tym czasie wnioskodawczyni pobierała naukę w szkole ponadpodstawowej, a także ze względu na niewielki areał ziemi.

A. K. odwołała się od tej decyzji w dniu 2 listopada 2015 r. podnosząc, że do jej stażu ubezpieczeniowego powinien być zaliczony okres pracy w gospodarstwie rolnym rodziców, ponieważ w okresie spornym łączyła naukę z pracą w gospodarstwie w charakterze domownika. Zakład Ubezpieczeń Społecznych domagał się oddalenia odwołania.

Sąd Okręgowy w Łodzi wyrokiem z dnia 8 listopada 2016 r. oddalił odwołanie ubezpieczonej.

Sąd Okręgowy ustalił, że A. K., urodzona w dniu (...), wniosek o emeryturę złożyła w dniu 16 września 2015 r., nie jest członkiem Otwartego Funduszu Emerytalnego. W toku postępowania przed organem rentowym ubezpieczona wykazała na dzień 1 stycznia 1999 r. ogólny staż pracy w wymiarze 18 lat 2 miesięcy i 10 dni, w tym 17 lat 11 miesięcy i 2 dni okresów składkowych oraz 3 miesiące i 8 dni okresów nieskładkowych. ZUS uznał za udowodniony okres pracy w szczególnych warunkach, wykonywanej stale i w pełnym wymiarze czasu pracy, w wymiarze 17 lat 2 miesiące i 2 dni. W postępowaniu przed organem rentowym wnioskodawczyni oraz podani przez nią świadkowie S. Ł. i S. G. złożyli oświadczenia, że wymiar czasu pracy A. K. w gospodarstwie rolnym wynosił, w zależności od pory roku, od 2 do 6 godzin dziennie.

Sąd pierwszej instancji ustalił, że rodzice wnioskodawczyni A. i P. małż. Ł. byli właścicielami gospodarstwa rolnego położonego w Ł. przy ul. (...). W miejscu położenia gospodarstwa odwołująca była zameldowana w spornym okresie na pobyt stały. Powierzchnia całego gospodarstwa rolnego wynosiła 4,5 ha, a po przepisaniu jego części w latach 80. tych na brata wnioskodawczyni S. Ł., tj. do 26 października 1988 r., o pow. 2,47 ha.

Matka wnioskodawczyni urodziła się w (...) r., a ojciec w 1913 r. Poza ubezpieczoną jej rodzice posiadali jedną córkę i dwóch synów: S. i E.. Rodzeństwo było starsze od wnioskodawczyni: siostra o 12 lat (ur. w (...) r.), jeden brat S. o 16 lat (ur. w (...) r.) a drugi brat o 18 lat (ur. (...)). W gospodarstwie w Ł. przy ul. (...) na stałe zamieszkiwała wnioskodawczyni i jej rodzice. Matka odwołującej nie pracowała zawodowo, była osobą schorowaną. Ojciec wnioskodawczyni pracował w przemyśle kolejowym jako pomocnik rewidenta w pełnym wymiarze czasu pracy. Rodzeństwo było w spornym okresie usamodzielnione, mieszkało osobno w Ł., F. i B..

W okresie od dnia 1 września 1975 r. do dnia 31 sierpnia 1980 r. A. K. była uczennicą Technikum Odzieżowego w Ł. przy ul. (...). Nauka odbywała się w trybie dziennym. Odległość z miejsca położenia gospodarstwa rolnego do technikum wynosiła 5 km. Wnioskodawczyni wstawała o godzinie 6.00. Naukę w szkole rozpoczynała o godzinie 8.00, z domu wychodziła o godz. 7.00, kończyła o godzinie 12.00-15.00, miała od 4 do 6 lekcji. Drogę do technikum pokonywała autobusem, który kursował co około 30 minut. Przystanek znajdował się blisko położenia gospodarstwa. Dojazd do szkoły zajmował jej około 30-40 minut. Po przyjściu ze szkoły przebierała się, jadła i wykonywała prace zależne od pory roku. Nauką wnioskodawczyni zajmowała się wieczorem, co zajmowało jej godzinę. Kładła się spać około godziny 21.00-22.00.

Matka ubezpieczonej z uwagi na wiek i stan zdrowia pracowała w gospodarstwie w niewielkim zakresie. Wykonywała prostsze prace, poza obowiązkami domowymi (przygotowywanie jedzenia dla rodziny) zajmowała się karmieniem kur, wysypywaniem ziarna, dojeniem krów, czasem pracowała w ogrodzie. Ojciec wnioskodawczyni wykonywał cięższe prace w gospodarstwie rolnym, zajmował się obrządkiem konia. Rodzeństwo pomagało przy większych pracach. Brat odwołującej S. Ł. pracował zawodowo w pełnym wymiarze czasu pracy, drugi brat E. Ł. mieszkał wraz ze swoją rodziną w B.. Siostra wnioskodawczyni w ogóle nie pomagała w gospodarstwie rolnym rodziców.

Z dalszych ustaleń wynika, że w gospodarstwie uprawiano na jednym polu zboże (owies, żyto) a na drugim polu ziemniaki. Na polu był także ogród warzywny o pow. 200 m 2, w którym uprawiano warzywa (kukurydzę, buraki, kapustę, marchew, cebulę, pietruszkę, pomidory). Hodowano także zwierzęta: 3-4 kury, 2-3 krowy, 5 świń, 2 psy i 1 konia. Ogród przydomowy był niewielki, zajmował powierzchnię około 300 m 2. Uprawa warzyw m.in. kapusty (z przeznaczeniem na kiszenie w beczkach) w ogrodzie w gospodarstwie była przeznaczona na własne potrzeby.

Rano przed pójściem do szkoły skarżąca przynosiła do gospodarstwa domowego wodę, rozpalała w piecu, co zajmowało jej około 15-30 minut. Pomagała przygotować karmę dla zwierząt, przygotowywała ziemniaki nakładając je do parnika. Po szkole wnioskodawczyni wykonywała w gospodarstwie rolnym różne czynności w zależności od pory roku. Pomagała przy obrządku zwierząt. Po wydojeniu krów przez matkę wnioskodawczyni myła bańki i przecedzała mleko, co zajmowało jej około jednej godziny. Do ubezpieczonej należało przygotowanie i zaniesienie do obory karmy dla świń i ich nakarmienie, co zajmowało około 30 minut.

A. K. pracowała w polu i ogrodzie, pomagała przy żniwach, wykopkach i sadzeniu ziemniaków, siała, sadziła i pieliła warzywa, sprzątała pomieszczenia dla zwierząt, karmiła i poiła zwierzęta. Sadziła ziemniaki, co zajmowało około 2 dni. Pieliła warzywa przez usuwanie chwastów, co zajmowało kilka dni, czynności te wymagały kilkakrotnego powtórzenia w sezonie. Przy żniwach nie było maszyn, ojciec wnioskodawczyni kosił żyto kosą i trzeba było je związać. Żniwa trwały kilka (około 5) dni, w zależności od pogody. Wnioskodawczyni wiązała żyto, ustawiała snopki, snopki były zwożone z pola jak wyschły. Latem pomagała też przy sianokosach. Przewracała (dwa razy dziennie) trawę, żeby wyschła, co trwało około dwóch tygodni, a w przypadku niesprzyjającej pogody nawet dłużej. Pomagała przy zwożeniu siana, co zajmowało około dwa dni. Jesienią uczestniczyła w zbieraniu plonów. Pracowała przy wykopkach w wymiarze około jednego tygodnia, ziemniaki były zbierane koparką. Zimą wnioskodawczyni pomagała przy obrządku, przygotowywaniu karmy dla zwierząt i ich karmieniu. Cięła siano w sieczkarni co zajmowało około jedną godzinę. Latem ubezpieczona zajmowała się również wyprowadzaniem krów na pastwisko, co zajmowało około 20 minut w jedną stronę. Cały rok doiła też krowy. Krowy doili także rodzice wnioskodawczyni. Wydojenie jednej krowy zajmowało około 10 minut.

Wnioskodawczyni nie uczestniczyła przy obsiewaniu pól, jedynie ogródka przydomowego, co zajmowało około 2 godziny przez około 2 dni. Trzeba było przygotować grządkę, pikowanie kapusty zajmowało godzinę i odbywało się jeden raz w sezonie. A. K. sprzątała gospodarstwo domowe, zamiatała podwórko, gotowała obiady, gdy jej matka była w szpitalu. Latem było bardzo dużo pracy w gospodarstwie rolnym, zimą mniej, były to prace głównie przy dotyczyły obrządku zwierząt.

We wniosku o ustalenie kapitału początkowego z dnia 6 lutego 2004 r. A. K. nie wskazała, że w spornym okresie pracowała w gospodarstwie rolnym rodziców.

Powyższy stan faktyczny Sąd Okręgowy ustalił na podstawie zebranych dowodów z dokumentów, których wiarygodności żadna ze stron nie kwestionowała, jak też w oparciu o osobowe źródła dowodowe w postaci zeznań świadków: S. G. i S. Ł. oraz częściowo na podstawie zeznań wnioskodawczyni. Sąd dał wiarę zeznaniom odwołującej i świadków co do faktu, że w spornym okresie pomagała w pracach w gospodarstwie rolnym swoich rodziców A. i P. małż. Ł.. Na wiarę zasługują również ich zeznania, z których wynika, że zamieszkiwała w Ł. w przedmiotowym gospodarstwie. Jednakże Sąd odmówił wiary zeznaniom skarżącej w tej części, w której wskazywała na wymiar godzinowy, jaki poświęcała codziennie na pracę w gospodarstwie. Zeznania świadków w tej kwestii także że nie stanowią podstawy do tego, aby można było uznać, że w spornym okresie skarżąca w gospodarstwie rolnym rodziców przez cały czas pracowała w wymiarze około 4 godzin dziennie.

Sąd podkreślił przede wszystkim, że wnioskodawczyni nie wykonywała prac gospodarskich samodzielnie, w pracach tych uczestniczył jej ojciec, który wprawdzie pracował zawodowo, ale - jak sama odwołująca podała - zajmował się cięższymi pracami w gospodarstwie, a także jej matka, która wprawdzie była osobą schorowaną, ale nie była aktywna zawodowo i - jak wskazała sama wnioskodawczyni - wykonywała szereg prac w gospodarstwie. Nadto okresowo w pracach uczestniczyli także dwaj starsi bracia ubezpieczonej, którzy wprawdzie byli usamodzielnieni i posiadali własne gospodarstwa rolne, ale - jak wynika w szczególności z zeznań świadka S. G. - w dużych żniwach brało także udział rodzeństwo wnioskodawczyni. Okoliczność tę potwierdził także zeznający w charakterze świadka brat odwołującej S. Ł., przyznając, że sporadycznie pomagał rodzicom w gospodarstwie rolnym. A. K. w swoich zeznaniach wprost podała, że jej praca miała charakter pomocy przy pracach w polu, ogrodzie, choć w okresie żniw czy przy wykopkach mogła ona przybierać formę pracy w większym wymiarze, to jednak okres ten nie był długi. Sąd zauważył, że wnioskodawczyni twierdząc, że wykonywała pracę w wymiarze co najmniej 4 godzin dziennie do zadań swoich w gospodarstwie zaliczała obrządek zwierząt, przygotowanie karmy zwierząt i ich nakarmienie, a także pracę w ogrodzie. Ze szczegółowej analizy jej zeznań nie wynika jednak, aby te obowiązki wymagały takiego wymiaru czasu pracy, zwłaszcza że, jak sama zeznała, praca w ogródku przydomowym polegająca na obsiewaniu zajmowała jej około 2 godziny przez około 2 dni, pielenie chwastów zajmowało jej kilka dni, natomiast nie uczestniczyła ona w pracach przy obsiewaniu pól. W ocenie Sądu, praca ubezpieczonej w spornym okresie miała charakter pomocy rodzinnej, jakiej dzieci zamieszkałe w gospodarstwie rolnym udzielały rodzicom.

Sąd wziął przy tym pod uwagę, że wielkość gospodarstwa rodziców A. K., charakter upraw i ilość inwentarza - zważywszy na to, że rodzice pracowali w nim osobiście - nie wymagała angażowania wnioskodawczyni do codziennej pracy w wymiarze co najmniej połowy pełnego wymiaru czasu pracy. Było to wszak gospodarstwo, w którym uprawiano zboże, warzywa, ziemniaki i owoce, a także hodowano niewielką ilość zwierząt: 3-4 kury, 2-3 krowy, 5 świń, 2 psy i konia. Natomiast zimą skarżąca, co wynika z jej zeznań, przygotowywała karmę dla zwierząt, cięła siano w sieczkarni co zajmowało jej godzinę i więcej nic nie robiła. Świadkowie S. G. i S. Ł. nie byli w stanie podać przybliżonego wymiaru czasu pracy wnioskodawczyni. Świadek S. G. zeznał, że „ciężko mu określić” ile wnioskodawczyni pracowała i że pracy w gospodarstwie na dużym dniu jest 3-9 godzin, a na małym od 3-6 godzin, do tego trzeba doliczyć rano. Podobnie świadek S. Ł. zeznał, że nie jest w stanie podać ile godzin dziennie siostra pracowała w gospodarstwie. Latem robót było bardzo dużo, zimą tyle nie było, ale było krojenie buraków dla zwierząt. Trudno powiedzieć ile zimą siostra pracowała w gospodarstwie bo nikt tego nie liczył. Tym samym nie sposób uznać, że wnioskodawczyni wykazała w sporze, że pracowała w wymiarze 4 godzin dziennie.

W ustalonym stanie faktycznym Sąd uznał odwołanie za bezzasadne. W myśl art. 184 ust. 1 ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, ubezpieczonym urodzonym po dniu 31 grudnia 1948 r. przysługuje emerytura po osiągnięciu wieku przewidzianego w art. 32, 33, 39 i 40, jeżeli w dniu wejścia w życie ustawy, tj. w dniu 1 stycznia 1999 r., osiągnęli:

1) okres zatrudnienia w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze wymaganym w przepisach dotychczasowych do nabycia prawa do emerytury w wieku niższym niż 60 lat - dla kobiet i 65 lat - dla mężczyzn oraz,

2) okres składkowy i nieskładkowy, o którym mowa w art. 27.

Według treści § 3 i 4 rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 7 lutego 1983 r. w sprawie wieku emerytalnego pracowników zatrudnionych w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze, za okres zatrudnienia wymagany do uzyskania emerytury uważa się okres wynoszący 20 lat dla kobiet i 25 lat dla mężczyzn, liczony łącznie z okresami równorzędnymi i zaliczalnymi do okresów zatrudnienia. Pracownik, który wykonywał prace w szczególnych warunkach, wymienione w wykazie A, nabywa prawo do emerytury, jeżeli spełnia łącznie następujące warunki:

1)  osiągnął wiek emerytalny wynoszący: 55 lat dla kobiet i 60 lat dla mężczyzn;

2)  ma wymagany okres zatrudnienia, w tym co najmniej 15 lat pracy w szczególnych warunkach.

W przedmiotowym stanie faktycznym nie budzi wątpliwości fakt, iż wnioskodawczyni spełniła przesłanki ustawowe co do wieku (ukończyła 55 lat w dniu (...)) oraz posiadania co najmniej 15. letniego okresu pracy w warunkach szczególnych oraz nieprzystąpienia do OFE.

Organ rentowy uznał, że A. K. do dnia 1 stycznia 1999 r. udowodniła 17 lat 2 miesiące i 10 dni okresu podlegania ubezpieczeniom społecznym, zatem do minimalnego wymiaru ogólnego stażu zatrudnienia (20 lat) brakuje skarżącej 1 rok 9 miesięcy i 20 dni.

A. K. w niniejszym postępowaniu wnosiła o zaliczenie do ogólnego stażu pracy, pracy w gospodarstwie rolnym rodziców w okresie od dnia od 13 października 1976 r., tj. od momentu ukończenia 16 lat, do dnia 12 października 1980 r.

Przepis art. 10 ust. 1 ustawy o emeryturach i rentach z FUS wymienia trzy okresy traktowane jako okresy składkowe przy ustalaniu prawa do emerytury oraz do obliczania wysokości emerytury. Trzeci okres wskazany w art. 10 ust. 3 ustawy, to przypadające przed dniem 1 stycznia 1983 r. okresy pracy w gospodarstwie rolnym po ukończeniu 16 roku życia, jeżeli okresy składkowe i nieskładkowe, ustalone na zasadach określonych w art. 5-7, są krótsze od okresu wymaganego do przyznania emerytury, w zakresie niezbędnym do uzupełnienia tego okresu. W judykaturze niejednokrotnie dokonywano wykładni przywołanej regulacji przyjmując, że warunkiem zaliczenia okresu pracy w gospodarstwie rolnym po ukończeniu 16. jest jej wykonywanie w wymiarze co najmniej 4 godziny dziennie (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 28 lutego 1997 r., II UKN 96/96, OSNP 1997 nr 23, poz. 473; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 grudnia 2000 r., II UKN 155/00, OSNP 2002 nr 16, poz. 394). Przyjmuje się także, że osoby te powinny mieć status domownika w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 20 grudnia 1990 r. o ubezpieczeniu społecznym rolników, przy czym za stałą pracę w gospodarstwie rolnym nie można uznać jedynie doraźnej pomocy w wykonywaniu typowych obowiązków domowych, zwyczajowo wymaganych od dzieci, jako członków rodziny rolnika (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 maja 2000 r., II UKN 535/99, OSNP 2001 nr 21, poz. 650). Jeżeli praca jest wykonywana w okresie wakacji przez dziecko rolnika, dla którego de facto gospodarstwo rolne stanowi centrum życiowe, w którym mieszkało, pomagało w pracy w gospodarstwie rolnym, wspólnie z rodzicami przyczyniało się do jego rozwoju, a następnie wyjechało do szkoły poza miejsce położenia gospodarstwa rolnego i wraca do domu na wakacje, aby nadal pomagać rodzicom, to może być ona zaliczona jako praca w gospodarstwie rolnym rodziców po ukończeniu 16 roku życia, jeżeli jest wykonywana w rozmiarze powyżej 4 godzin dziennie. Nadal bowiem stanowi pracę wymaganą od dziecka rolnika w celu pomocy rodzicom, wypracowania wspólnego dobra, z którego dziecko korzysta. Taka praca bezsprzecznie zawsze jest nieodpłatna.

Wnioskodawczyni uczyła się w miejscowości zamieszkania, zatem jej pracę w gospodarstwie w okresie wakacji szkolnych przez cztery sezony wakacyjne Sąd pierwszej instancji zaliczył do spełniającej warunki codziennej pracy przez minimum 4 godziny. Jednakże okres ten nie jest wystarczający do uzupełnienia wymaganego stażu ubezpieczenia. Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie pozwala na zaliczenie spornego okresu od 13 października 1976 r. do dnia 12 października 1980 r., poza okresami wakacji szkolnych, jako pracy w gospodarstwie rolnym. Nie ma bowiem podstaw do przyjęcia, że A. K. pracowała w gospodarstwie rolnym rodziców w wymiarze przekraczającym połowę pełnego wymiaru czasu pracy. Ubezpieczona wykonywała w gospodarstwie rolnym rodziców pewne czynności, polegające na obrządku zwierząt, pracy w ogródku przydomowym, pomocy przy pracach polowych, jednak nie wykazała, że wymagało to od niej stałej, codziennej pracy w wymiarze co najmniej 4 godzin dziennie.

Należy zauważyć, że matka skarżącej, będąca wprawdzie osobą schorowaną, pracowała w nim w pełnym zakresie, gdyż nie pracowała zawodowo, czynnie w pracy w gospodarstwie uczestniczył także ojciec wnioskodawczyni po godzinach pracy zawodowej, nadto w żniwach udział brali także dwaj bracia odwołującej. Zeznający w sprawie świadkowie, w tym brat wnioskodawczyni S. Ł., nie byli w stanie nawet w sposób przybliżony oszacować wymiaru czasu pracy odwołującej w gospodarstwie rolnym rodziców. Niewiarygodne jest, aby każdego dnia w okresie spornym ubezpieczona była obciążona pracą w tym gospodarstwie w wymiarze przekraczającym 4 godziny dziennie, zwłaszcza iż na etapie postępowania administracyjnego świadkowie wskazywali na pracę w gospodarstwie od 2 do 6 godzin. Zarówno powierzchnia gospodarstwa, jak i rozmiar hodowli i upraw świadczą o nierealności podnoszonego przez wnioskodawczynię rozmiaru i czasookresu wykonywanych prac. Produkcja w gospodarstwie rolnym prowadzona była wyłącznie na własne potrzeby rodziny, a hodowla zwierząt była prowadzona w niewielkim zakresie. Ponadto należy mieć na uwadze, że wnioskodawczyni pobierała naukę w technikum. Sama nauka w szkole, dojazdy do niej, jak również konieczność nauki w domu uniemożliwiała prace w gospodarstwie w zakresie połowy etatu.

Sąd podkreślił także, iż to na wnioskodawczyni, zgodnie z art. 6 k.c., spoczywał ciężar dowodowy w niniejszej sprawie. Oparcie polskiej procedury cywilnej na zasadzie kontradyktoryjności jedynie w wyjątkowych przypadkach dozwala sądowi na podjęcie czynności, mających na celu pobudzenie inicjatywy stron, a zasadą w tym zakresie jest samodzielne dążenie uczestników postępowania do wykazania prawdziwości podnoszonych twierdzeń. Jeżeli twierdzenie istotne dla rozstrzygnięcia nie zostanie udowodnione, to o merytorycznym rozstrzygnięciu sprawy decyduje rozkład ciężaru dowodu. Zatem strona, na której spoczywa ciężar dowodu ponosi ryzyko ujemnych skutków niedopełnienia swoich obowiązków w tym zakresie. Obowiązek przedstawienia dowodów spoczywa na stronach (art. 3 k.p.c.), a ciężar udowodnienia faktów mających dla rozstrzygnięcia sprawy istotne znaczenie (art. 227 k.p.c.) spoczywa na stronie, która z faktów tych wywodzi skutki prawne. Skoro zatem odwołująca nie udowodniła, że w spornym okresie wykonywała codziennie przez co najmniej 4 godziny prace w gospodarstwie rodziców, to brak jest podstaw do zaliczenia tego okresu do jego ogólnego stażu pracy, zatem nie legitymuje się ona minimalnym 20. letnim ogólnym stażem pracy. W tym stanie rzeczy Sąd Okręgowy, na podstawie art. 477 14 § 1 k.p.c., oddalił odwołanie jako bezzasadne.

Apelację od powyższego wyroku wywiodła A. K., zastąpiona profesjonalnie. Zaskarżając wyrok w całości zarzuciła rozstrzygnięciu naruszenie przepisów postępowania, które miało wpływ na wynik sprawy, tj.:

- art. 233 § 1 k.p.c., przez błędną, sprzeczną z zasadami logiki i doświadczeniem życiowym ocenę materiału dowodowego, tj.:

a/ zeznań świadka S. G., polegającą na przyjęciu, że świadek nie był w stanie podać przybliżonego wymiaru czasu pracy wnioskodawczyni w gospodarstwie rolnym rodziców, podczas gdy świadek zeznał, że praca ta odbywała się w zależności od ilości obowiązków w danym dniu i był to przedział od godziny 3 do 9, bądź od 3 do 6 (po południu), przy czym świadek wskazał, że do tego należy jeszcze doliczyć pracę w godzinach porannych, co w konsekwencji doprowadziło do nieuprawnionego przyjęcia przez Sąd, że niewiarygodne jest, aby każdego dnia w spornym okresie wnioskodawczyni była obciążona pracą w gospodarstwie w wymiarze przekraczającym 4 godziny dziennie;

b/ zeznań świadka S. Ł., polegającą na przyjęciu, że wielkość gospodarstwa rodziców, charakter upraw i ilość inwentarza nie wymagała angażowania wnioskodawczyni do codziennej pracy w wymiarze co najmniej połowy wymiaru czasu pracy, podczas gdy z zeznań świadka wynika, że w gospodarstwie poza ojcem i siostrą nikt pracy nie wykonywał, a gospodarstwo było niezmechanizowane; ponadto świadek kilkukrotnie wskazywał, że praca odbywała się w „ruchu ciągłym” i w konsekwencji powinno prowadzić to do ustalenia przez Sąd, że ubezpieczona wykonywała prace co najmniej 4 godziny dziennie, co jednak z uwagi na sprzeczną z doświadczeniem życiowym ocenę materiału dowodowego doprowadziło Sąd do wadliwych ustaleń w powyższym zakresie;

c/ zeznań A. K., polegającą na bezzasadnym odmówieniu wiary tej części zeznań ubezpieczonej, w których wskazywała na wymiar godzinowy, jaki poświęcała codziennie na pracę w gospodarstwie, podczas gdy w toku postępowania zostało wykazane, że A. K. jako jedyna z dzieci A. i P. Ł. mieszkała z rodzicami i spoczywał na niej codzienny obowiązek pracy w gospodarstwie; ponadto szkoła, do której dojeżdżała znajdowała się niedaleko miejsca zamieszkania, co w konsekwencji prowadzi do wniosku, że miała możliwość pogodzenia pracy w gospodarstwie z nauką - codziennie była gotowa do wykonywania pracy w gospodarstwie rodziców i faktycznie pracę tę wykonywała.

Apelująca zarzuciła także naruszenie prawa materialnego - art. 10 ust. 1 pkt 3 w związku z art. 184 ust. 1 ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych w związku z art. 6 pkt 2 ustawy z dnia 20 grudnia 1990 r. o ubezpieczeniu społecznym rolników przez bezzasadne przyjęcie, że brak jest podstaw do zaliczenia okresu od 13 października 1976 r. do 12 października 1980 r. poza okresami wakacji szkolnych jako pracy w gospodarstwie rolnym rodziców, podczas gdy materiał dowodowy zgromadzony w sprawie stanowi podstawę do przyjęcia, że A. K. w tym czasie była gotowa do wykonywania pracy w gospodarstwie rodziców i faktycznie pracę tę wykonywała w wymiarze przekraczającym połowę pełnego wymiaru czasu pracy.

Wskazując na powyższe zarzuty apelująca wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku przez przyznanie ubezpieczonej prawa do emerytury, ewentualnie uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi pierwszej instancji, jak też o zasądzenie od organu rentowego kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego za obie instancje według norm przepisanych.

Uzasadniając trafność powyższych zarzutów skarżąca wskazała, że z zeznań świadków, a także zeznań samej ubezpieczonej bezsprzecznie wynika, iż w spornym okresie co najmniej 4 godziny dziennie pracowała w gospodarstwie swoich rodziców, a każdym razie była w gotowości do takiej pracy (vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 3 lipca 2001 r., II UKN 466/00).

Sąd Apelacyjny w Łodzi zważył, co następuje:

Apelacja wnioskodawczyni nie jest zasadna.

Zarzuty podniesione w apelacji stanowią jedynie jednostronnie korzystną polemikę z prawidłowymi ustaleniami Sądu pierwszej instancji. Sąd Okręgowy dokonał racjonalnej oceny materiału dowodowego i wysnuł na tej podstawie właściwe wnioski. Sąd Apelacyjny przyjmuje poczynione ustalenia jako własne.

Sąd Okręgowy trafnie wskazał na przepis art. 184 ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (t.j. Dz.U. z 2017 r. poz. 1383), który przewiduje, że ubezpieczeni urodzeni po dniu 31 grudnia 1948 r. uzyskują prawo do emerytury po osiągnięciu wieku przewidzianego w art. 32 ustawy, jeżeli w dniu wejścia w życie ustawy osiągnęli okres zatrudnienia w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze wymagany w przepisach dotychczasowych do nabycia prawa do emerytury w wieku niższym oraz mają niezbędny okres składkowy i nieskładkowy o którym mowa w art. 27 ustawy (tj. 20 lat dla kobiet). Warunek odpowiednio długiego okresu pracy w warunkach szczególnych określony został w § 4 rozporządzenia Rady Ministrów z 7 lutego 1983 r. w sprawie wieku emerytalnego pracowników zatrudnionych w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze (Dz.U. Nr 8, poz. 43 ze zm.), okres ten winien wynosić co najmniej 15 lat, a sama praca musi być wymieniona w wykazie A, stanowiącym załącznik do przedmiotowego rozporządzenia, prócz tego ma być wykonywana stale i w pełnym wymiarze czasu pracy (§ 2 ust. 1). Emerytura ta przysługuje pod warunkiem nieprzystąpienia do otwartego funduszu emerytalnego albo złożenia wniosku o przekazanie środków zgromadzonych na rachunku w otwartym funduszu emerytalnym na dochody budżetu państwa.

Sąd Okręgowy, przywołując wyżej wskazane prawo materialne uzasadnił, z jakich względów odwołująca nie odpowiada warunkom nabycia prawa do emerytury w obniżonym wieku. Wnioskodawczyni ukończyła 55 lat, nie przystąpiła do OFE, posiada ponad 15. letni okres zatrudnienia w warunkach szczególnych, ale nie wykazała okresów ubezpieczenia łącznie na dzień 1 stycznia 1999 r. w wymiarze co najmniej 20 lat, przy uwzględnieniu okresów pracy w gospodarstwie rolnym rodziców. Stanowisko to Sąd drugiej instancji podziela.

Spór w sprawie niniejszej skoncentrował się wokół kwestii, czy wnioskodawczyni w okresie od dnia 13 października 1976 r. do dnia 12 października 1980 r., mieszkając oraz ucząc się w systemie dziennym w szkole średniej w Ł., świadczyła również pracę w gospodarstwie rolnym swych rodziców w sposób, umożliwiający zaliczenie tego okresu do stażu emerytalnego. Sąd Okręgowy nie dopatrzył się podstaw do ustalenia, że A. K., poza okresami wakacji, w okresie spornym taką pracę świadczyła.

Stosownie do treści art. 10 ust. 1 pkt. 3 ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, przy ustalaniu prawa do emerytury oraz przy obliczaniu jej wysokości uwzględnia się również przypadające przed dniem 1 stycznia 1983 r. okresy pracy w gospodarstwie rolnym po ukończeniu 16 roku życia, jeżeli okresy składkowe i nieskładkowe, ustalone na zasadach określonych w art. 5 - 7, są krótsze od okresu wymaganego do przyznania emerytury, w zakresie niezbędnym do uzupełnienia tego okresu. Utrwalony jest pogląd, iż aby praca w gospodarstwie rolnym była uwzględniona do uprawnień emerytalno-rentowych jako okres składkowy niezbędne jest jej wykonywanie w rozmiarze nie niższym, niż połowa ustawowego wymiaru czasu pracy (tak Sąd Najwyższy m.in. w wyrokach z dnia 28 lutego 1997 r., II UKN 96/96, OSNP 1997 nr 23, poz. 473, z dnia 19 grudnia 2000 r., II UKN 155/00, OSNP 2002 nr 16, poz. 394, z dnia 4 października 2006 r., II UK 42/06, OSNP 2007 nr 19-20, poz. 292, z dnia 8 marca 2011 r., II UK 305/10, LEX nr 852557). Jak słusznie zauważył Sad pierwszej instancji, wymóg ten koreluje z treścią art. 6 ust. 2 pkt 1 lit. a ustawy o emeryturach i rentach z FUS, który stanowi, że za okresy składkowe uważa się okresy, za które opłacono składki na ubezpieczenia społeczne lub za które nie było takiego obowiązku, w tym zatrudnienia po ukończeniu 15 lat życia na obszarze Państwa Polskiego w wymiarze nie niższym niż połowa pełnego wymiaru czasu pracy. Za pracę w gospodarstwie rolnym rodziców nie jest jednak uznawana pomoc rodzinna, jaką dzieci zwyczajowo w gospodarstwach świadczyły, wypełniając w ten sposób obowiązek pomocy we wspólnym gospodarstwie, wynikający z art. 91 § 2 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 maja 2000 r., II UKN 535/99, OSNP 2001 nr 21, poz. 650, wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 28 stycznia 2014 r., III AUa 575/13, LEX nr 1428158). Innymi słowy, przy ustalaniu prawa do emerytury, o zaliczeniu okresów pracy w gospodarstwie rolnym sprzed daty objęcia rolników obowiązkiem opłacania składek na rolnicze ubezpieczenie społeczne domowników (1 stycznia 1983 r.) przesądza wystąpienie dwóch okoliczności: wykonywanie czynności w wymiarze nie niższym niż połowa ustawowego czasu wymiaru czasu pracy oraz wykonywanie tych czynności w sposób stały.

Warunek stałości oznacza przede wszystkim nastawienie ubezpieczonego na stałe świadczenie pracy w gospodarstwie rolnym i odpowiadającą temu nastawieniu niezmienną możliwość skorzystania przez rolnika z jego pracy. Przesłanką negatywną jest doraźna pomoc oraz wykonywanie w gospodarstwie prac o charakterze dorywczym lub w wymiarze niższym, niż połowa pełnego wymiaru czasu pracy. Sąd Apelacyjny akceptuje przy tym niejednokrotnie wyrażane w judykaturze zapatrywania, że należy zachować ostrożność w przenoszeniu kryteriów objęcia domowników rolnika ubezpieczeniem społecznym na podstawie art. 6 ust. 2 ustawy z dnia 20 grudnia 1990 r. o ubezpieczeniu społecznym rolników (t.j. Dz.U z 2017 r. poz. 2336) na regulację zawartą w art. 10 ust. 1 ustawy o emeryturach i rentach z FUS (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 września 2014 r., I UK 17/14, Legalis nr 1092034, z dnia 3 czerwca 2014 r. III UK 180/13, LEX nr 1483963). Przepis art. 10 ust. 1 pkt 3 ustawy nie jest bowiem adresowany wprost do domowników ani do osób zatrudnionych w gospodarstwie rolnym w charakterze pracowników, lecz odnosi się do stażu emerytalnego wymaganego od innych ubezpieczonych, niż rolnicy. Prawidłowa wykładnia art. 10 ust. 1 pkt 3 ustawy o emeryturach i rentach wymaga dyspozycyjności do wykonywania pracy w gospodarstwie w wyżej rozumianym znaczeniu. Z tego powodu za dopuszczalne uznaje się przede wszystkim uwzględnianie jako okresów składkowych wykonywania pracy w czasie przerw wakacyjnych, podczas których, z uwagi na dość długi, ciągły i ustabilizowany czasy wykonywania pracy, spełnione są kryteria uwzględnienia tej pracy w stażu emerytalnym (vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 grudnia 2000 r., II UKN 155/00, OSNP 2002 nr 16, poz. 394). Podkreślić nadto trzeba, że każdy przypadek pracy w gospodarstwie rolnym wymaga oceny indywidualnej w kontekście wszelkich towarzyszących faktów, przede wszystkim charakteru i rozmiaru gospodarstwa, ilości domowników, innych obowiązków, w tym realizacji obowiązku szkolnego itp. (zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie z dnia 21 lutego 1995r., III AUr 3/95, OSA 1997 nr 3, poz. 8, postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 22 lipca 2004 r., I UK 111/04, LEX nr 970135).

Dodać przy tym należy, iż prawo do emerytury w obniżonym wieku stanowi odstępstwo od zasad powszechnych w systemie zaopatrzenia emerytalnego, co wymaga ścisłej wykładni przesłanek nabycia prawa do świadczenia. Zgodnie z art. 4 pkt 13 ustawy o emeryturach i rentach z FUS w związku z art. 1, art. 2 i art. 3 pkt 1 tej ustawy, ubezpieczonym jest osoba podlegająca ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym, określonym w przepisach o systemie ubezpieczeń społecznych, a także osoba, która przed dniem wejścia w życie ustawy podlegała ubezpieczeniu społecznemu lub zaopatrzeniu emerytalnemu, z wyłączeniem ubezpieczenia społecznego rolników. Jedynie z mocy przywołanego wyżej przepisu art. 10 ust. 1 tej ustawy emerytalnej uwzględnia się osobie, ubiegającej się o świadczenia emerytalno-rentowe z FUS, również podleganie ubezpieczeniu społecznemu rolników. Przepis ten dopuszcza wyjątkowo i w ograniczonym zakresie (niezbędnym) możliwość traktowania okresów prowadzenia albo pracy w gospodarstwie rolnym jako okresów składkowych - w ramach ubezpieczenia społecznego pozarolniczego. Z tych właśnie względów, które określić można jako „podwójną wyjątkowość”, przepis art. 10 ust. 1 ustawy, w razie sporu o prawo do emerytury z FUS, należy interpretować i stosować w sposób restryktywny (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 października 2006 r., I UK 73/06, LEX nr 950606, wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 10 lutego 2016 r., III AUa 875/15, LEX nr 2015611).

W rozpatrywanej sprawie sporny jest okres od 13 października 1976 r. do 12 października 1980 r. Sąd Okręgowy nie uwzględnił w stażu tego okresu jako okresu pracy A. K. w gospodarstwie rolnym rodziców z uwagi na niewykazanie, aby w konkretnych okolicznościach rozpatrywanego przypadku możliwe było wykonywanie przez ubezpieczoną pracy w tym gospodarstwie w wymiarze co najmniej 4 godzin dziennie. Analiza całokształtu materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie prowadzi, zdaniem Sądu Okręgowego, do wniosków wprost przeciwnych. Z punktu widzenia doświadczenia życiowego iluzją jest, że ubezpieczona była w stanie codziennie dojeżdżać do szkoły kilkadziesiąt minut (około 5 km jazdy po mieście), pobierać naukę w szkole i przez co najmniej 4 godziny pracować gospodarstwie rolnym, łącząc pracę fizyczną z dojazdami w obie strony i z obowiązkami wynikającymi z nauki w technikum w trybie dziennym. Wątpliwa jest przy tym potrzeba pracy w wymiarze połowy etatu ze strony ubezpieczonej do utrzymania tak niewielkiego gospodarstwa, jakim było gospodarstwo rodziców ubezpieczonej. Jak wskazał Sąd pierwszej instancji, zeznania świadków nie pozwalają na ustalenie zasadniczej okoliczności spornej po myśli ubezpieczonej. Trzeba mieć przede wszystkim na względzie, iż proces edukacji w technikum rodził konieczność sprostania szkolnym obowiązkom. Pobieranie nauki wiąże się z powinnością uczestniczenia w zajęciach lekcyjnych, z koniecznością przygotowywania się do kolejnych zajęć, zaliczeń, sprawdzianów, czy też z bieżącym wykonywaniem zadań domowych wskazanych przez nauczycieli itp. Nie sposób uznać, by rzetelne realizowanie obowiązków szkolnych, w tym choćby odrabianie zadań domowych i przygotowywanie się na zajęcia, było możliwe po kilku godzinach stałej pracy w gospodarstwie i dojazdach po 5 km w każdą stronę. W opozycji do tak sformułowanych twierdzeń pozostaje doświadczenie życiowe. Wnioskodawczyni w szkole z pewnością spędzała średnio 6-7 godzin, a zatem po około 4 godzinach pracy w gospodarstwie rolnym, świadczonej każdego dnia, choćby wskutek naturalnego zmęczenia organizmu codzienne przygotowanie się do kolejnego dnia nauki byłby wykluczone. Co więcej, stałe wykonywanie pracy fizycznej do godzin wieczornych, poprzedzone codziennym uczestnictwem w zajęciach szkolnych, z każdym dniem potęgowałoby stan zmęczenia. Nie można przy tym pominąć czasu potrzebnego na wykonywanie także innych obowiązków domowych, odpoczynek, czy choćby relacje z rówieśnikami. Sumując, Sąd drugiej instancji nie uwzględnił zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. i podzielił ustalenia Sądu Okręgowego odnośnie tego, że A. K. w okresie uczęszczania do szkoły nie mogła w tym konkretnym, niedużym gospodarstwie rodziców wykonywać stałej pracy w wymiarze co najmniej połowy etatu. Wnioskodawczyni z pewnością pomagała w gospodarstwie, a w okresie nasilonych prac w sezonie i w okresach wakacji pracowała jako domownik, lecz nie ma podstaw, aby przy niewielkim areale ziemi i niedużej hodowli oraz zamieszkiwaniu z rodzicami zajmującymi się przecież gospodarstwem uznać, że wykonywała ona stałą pracę w gospodarstwie rolnym w wymiarze 4 godzin w trakcie roku szkolnego. Wprawdzie ojciec był zatrudniony na kolei, ale była to praca w systemie trzyzmianowym, która pozwalała na wykonywanie po powrocie z pracy wszystkich czynności w gospodarstwie, a przy tym jest jasne, że wiele obowiązków można zrealizować z wyprzedzeniem (naciąć sieczkę, nakroić buraki, nanosić wody w wiadrach, wynieść obornik itp.). Sąd Okręgowy ustalił, że matka skarżącej była osobą schorowaną, po operacjach kardiologicznych, ale nie wykazano w sporze, że jej stan uniemożliwiał pracę w gospodarstwie, gdyż w tym przypadku miałaby prawo do renty inwalidzkiej rolniczej. Co więcej, z zeznań wnioskodawczyni wynika, że matka wykonywała bieżące czynności związane z prowadzeniem domu oraz lżejsze prace w gospodarstwie (dojenie krów, karmienie zwierząt), przy których wymagała pewnej pomocy (np. umycie i przeniesienie baniek na mleko).

Nie jest trafny zawarty w apelacji zarzut naruszenia prawa procesowego, tj. art. 233 § 1 k.p.c. przez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów przy ustalaniu stanu faktycznego. Przede wszystkim podkreślić trzeba, że samo stwierdzenie wadliwości dokonanych ustaleń faktycznych, odwołujące się do takiego stanu faktycznego, który zdaniem strony skarżącej odpowiada rzeczywistości, nie jest wystarczające dla zdyskwalifikowania podstawy faktycznej rozstrzygnięcia. W świetle przesłanek z art. 233 § 1 k.p.c. konieczne jest wykazanie, że sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego przy ocenie konkretnych dowodów uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłusznie im je przyznając. Zauważyć trzeba, że Sąd Okręgowy zgromadził dostatecznie starannie materiał dowodowy, działając na wniosek i z urzędu, a podstawę ustaleń faktycznych stanowiły okoliczności uzyskane z tzw. osobowych źródeł dowodowych oraz dowodów z dokumentów. Wbrew twierdzeniom apelującej, Sąd Okręgowy w sprawie niniejszej dokonał prawidłowych ustaleń wskutek oceny pełnej, a w procesie wnioskowania kierował się logiką, dialektyką oraz doświadczeniem. W uzasadnieniu zaskarżonego wyroku Sąd a quo wyjaśnił, którym zeznaniom dał wiarę oraz przywołał argumenty, które świadczą przeciwko przydatności zeznań świadków. Apelujący nie wykazał błędów logicznych w rozumowaniu Sądu, lecz w ramach polemiki i dezaprobaty dla ustalonej podstawy faktycznej przedstawił ocenę odmienną oraz alternatywny stan faktyczny, który wspiera stanowisko, jakoby wnioskodawczyni, będąc uczennicą technikum, wykonywała stałą pracę w gospodarstwie rolnym rodziców w wymiarze co najmniej 4 godziny dziennie, choć brak jest na to przekonujących dowodów. Zarówno świadek S. G. jak i S. Ł. zeznali, że ubezpieczona pracowała przy pracach polowych w sezonie, a nadto przy oprzątaniu inwentarza. Żaden z tych świadków nie zeznał, że oprzęt zimą trwał co najmniej 4 godziny dziennie, nie podali które konkretnie obowiązki przy inwentarzu zajmowały wnioskodawczyni tyle czasu każdego dnia. Nie sposób również uznać, że odwołująca pozostawała w gotowości do świadczenia pracy w takim wymiarze, bowiem takiej potrzeby nie było, skoro w gospodarstwie hodowano 2-3 krowy, kilka świń i konia, którym zajmował się ojciec odwołującej. Trudno w zgodzie z doświadczeniem życiowym uznać, że ciężar obrządku tego inwentarza spoczywał na barkach kilkunastoletniej uczennicy, mieszkającej z rodzicami, której stałym i podstawowym obowiązkiem była wszak edukacja w technikum odzieżowym. Jako uczennicę szkoły średniej cechować ją przeto musiała gotowość do poświęcania czasu w odpowiednim rozmiarze obowiązkom szkolnym, a nie gotowość do wykonywania obowiązków w gospodarstwie rolnym rodziców kosztem nauki, choć z pewnością świadczyła pomoc w gospodarstwie, jaką zwyczajowo świadczyły dzieci wzrastające w domu rodzinnym z gospodarstwem rolnym. Pomoc taką niejednokrotnie świadczyły rodzicom także dzieci wychowujące się poza rolnictwem (pomagając w prowadzeniu gospodarstwa domowego chorej matce, zajmując się młodszym rodzeństwem, pomagając swemu ojcom w prowadzeniu pozarolniczej działalności np. warsztatu przydomowego, pomagając w zajmowaniu się przydomowymi hodowlami zwierząt domowych np. psów, kotów, pomagając w zajmowaniu się ogrodem i podwórzem itp.). Nie jest to jednak stała praca, ale pomoc rodzinna, jaką dzieci w gospodarstwach domowych świadczą, wypełniając w ten sposób obowiązek pomocy wynikający z art. 91 § 2 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego. Przepis ten stanowi, że dziecko, które pozostaje na utrzymaniu rodziców i mieszka u nich, jest obowiązane pomagać im we wspólnym gospodarstwie. Wbrew twierdzeniom apelującej, Sąd Okręgowy w materiale dowodowym miał dostateczne podstawy, aby logicznie wywieźć, że także fakt pracy zawodowej ojca wnioskodawczyni nie stał na przeszkodzie, aby wykonywał on podstawowe obowiązki w gospodarstwie, którego był właścicielem, a córka z pewnością świadczyła zwyczajową pomoc, ale jej podstawowym obowiązkiem w trakcie roku szkolnego była nauka w szkole i obowiązki z tym związane.

Skoro przedmiotem sporu było prawo do emerytury, którego przyznanie uzależnione zostało od spełnienia wszystkich wymaganych prawem przesłanek, to niespełnienie jednego z ustawowych warunków niezbędnych nie daje prawa do tego świadczenia. Prawidłowy jest wyrok Sądu Okręgowego, akceptujący sporną decyzję ZUS, gdyż wnioskodawczyni nie wykazał 20. letniego okresu ubezpieczenia. Mając na uwadze powyższe Sąd Apelacyjny, na podstawie art. 385 k.p.c., bezzasadną apelację oddalił.