Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II K 1/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 6 lutego 2018 r.

Sąd Rejonowy w Kętrzynie II Wydział Karny w składzie:

Przewodnicząca: SSR Katarzyna Cichocka

Protokolant: st. sekr. sąd. Małgorzata Grabowska

Prokurator Prok. Rej. Dariusz Piotrowski

po rozpoznaniu w dniach: 24.02.2017r., 24.05.2017r., 08.12.2017r., 03.01.2018r.
i 05.02.2018r. sprawy:

M. G.

c. Z. i B. z domu Ś.

ur. (...) w K.

oskarżonej o to, że:

w dniu 13 stycznia 2016r. w K. na ul. (...), umyślnie naruszyła zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, powodując nieumyślnie wypadek drogowy w ten sposób, że kierując samochodem V. (...), nr rej. (...), zbliżając się do oznakowanego przejścia dla pieszych, nie zachowała szczególnej ostrożności i nie ustąpiła pierwszeństwa znajdującemu się na przejściu pieszemu K. S. doprowadzając do jego potrącenia, wynikiem czego doznał on obrażeń ciała w postaci: stłuczenia głowy z raną tłuczoną okolicy lewego oczodołu oraz krwiakiem śródmózgowym z niedowładem połowiczym, encefalopatią pourazową i padaczką, stłuczenia lewego ramienia z sińcami i otarciami naskórka oraz ograniczeniem ruchomości lewego stawu barkowego, ostrej niewydolności oddechowej i posocznicy, których skutkiem był ciężki uszczerbek na zdrowiu pod postacią choroby realnie zagrażającej życiu, a późne następstwa obrażeń w postaci encefalopatii pourazowej, padaczki i niedowładu połowicznego stanowiącego ciężki uszczerbek na zdrowiu pod postacią ciężkiej choroby długotrwałej,

tj. o przestępstwo z art. 177 § 2 kk

I.  oskarżoną M. G. uznaje za winną popełnienia zarzucanego jej czynu i za to z mocy art.177§2 kk skazuje ją na karę 8 (ośmiu) miesięcy pozbawienia wolności,

II.  na podstawie art.69§1 i 2 kk i art.70§1 kk wykonanie orzeczonej kary pozbawienia wolności warunkowo zawiesza wobec oskarżonej na okres próby 2 (dwóch) lat,

III.  na podstawie art.71§1 kk orzeka wobec oskarżonej grzywnę w wysokości
80 (osiemdziesięciu) stawek dziennych, określając wysokość jednej stawki na kwotę 10 (dziesięć) złotych,

IV.  na podstawie art.43b kk orzeka podanie wyroku do publicznej wiadomości poprzez wywieszenie jego treści na tablicy ogłoszeń Urzędu Miasta w K. przez okres
1 (jednego) miesiąca,

V.  na podstawie art.46§2 kk orzeka od oskarżonej na rzecz pokrzywdzonego K. S. nawiązkę w kwocie 5000 (pięć tysięcy) złotych,

VI.  na podstawie art.627 kpk zasądza od oskarżonej na rzecz Skarbu Państwa zwrot kosztów sądowych, w tym opłatę w kwocie 260 (dwieście sześćdziesiąt) złotych.

Sygn. akt II K 1/17

UZASADNIENIE

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 13 stycznia 2016 r. około godziny 17.10 M. G., kierując samochodem osobowym marki V. (...) o nr rej. (...), poruszała się ulicą (...), jadąc w kierunku skrzyżowania z ulicą (...). Kierowany przez M. G. samochód, zbliżając się do oznakowanego przejścia dla pieszych znajdującego się w pobliżu ulicy (...) w K., jechał środkowym pasem ruchu, przeznaczonym do skrętu w lewo, w ulicę (...). Wymieniona poruszała się z prędkością około 20-30 km/h. W tym czasie występowały opady atmosferyczne w postaci niewielkich opadów śniegu, nawierzchnia jezdni była mokra. Widoczność była ograniczona z uwagi na panujące o tej porze dnia i roku ciemności.

W tym czasie pieszy K. S. rozpoczynał manewr przejścia przez jezdnię, wskazanym wyżej przejściem dla pieszych, od strony budynku S. 19 na drugą stronę ulicy.

Po wejściu na przejście dla pieszych i pokonaniu dystansu około 3,8m wymieniony został uderzony w lewy bok przednią prawą stroną pojazdu marki V. (...) o nr rej. (...), a następnie upadł na ziemię.

Świadkiem zdarzenie była W. B., która znajdowała się w okolicach sklepu (...) i zamierzała przejść przez przejście, na którym doszło do potrącania pieszego, w kierunku przeciwnym niż pokrzywdzony. Wymieniona udzieliła pokrzywdzonemu pierwszej pomocy, pomogła mu wstać. Pokrzywdzony był przytomny, posiadał krwawiącą ranę w okolicy lewego oka. Wymieniony był w stanie nietrzeźwości.

Kierująca wskazanym pojazdem M. G. zbliżając się do oznakowanego przejścia dla pieszych, nie zachowała szczególnej ostrożności i nie ustąpiła pierwszeństwa znajdującemu się na przejściu pieszemu K. S.. Wymieniona nie podjęła żadnych manewrów obronnych. Kierująca pojazdem reagując w momencie wejścia pokrzywdzonego na pasy przejścia dla pieszych miała możliwość zatrzymania samochodu przed torem ruchu pieszego.

Pokrzywdzony został przewieziony do Szpitala (...) w K., gdzie stwierdzono stłuczenie głowy, ranę tłuczoną okolicy lewego oczodołu, bez utraty przytomności. Ranę zaszyto. Pokrzywdzony miła 3,05 promila alkoholu we krwi. Jeszcze tego samego dnia opuścił szpital, bowiem nie wyraził zgody na obserwację szpitalną.

W tej sytuacji M. G. w dniu 13 stycznia 2016 r. została ukarana mandatem karnym za spowodowanie kolizji, który przyjęła.

Po powrocie do domu K. S. uskarżał się na ból głowy. Noc przebiegła spokojnie. Rano dnia 14 stycznia 2016 r. około 7.00 udał się do sklepu (...). Był trzeźwy. Uskarżał się na ból głowy. Zaczął się dziwnie zachowywać, nie reagował na zadawane pytania, patrzył w jeden punk, potem dostał drgawek. Wymieniona posadziła go i wezwała pogotowie.

Wymieniony został przewieziony do Szpitala (...) w K. i przyjęty na oddział chirurgiczny. Stwierdzono krwiak śródmózgowy z niedowładem połowicznym, encefalopatią pourazową i padaczką, stłuczenia lewego ramienia z sińcami i otarciami naskórka.

W dniu 2 lutego 2016 r. został przewieziono do Szpitala (...) w B., gdzie jego stan się pogorszył. Wystąpiły objawy ostrej niewydolności oddechowej i posocznicy.

Na skutek przedmiotowego wypadku drogowego z dnia 13 stycznia 2016 r. pokrzywdzony K. S. doznał obrażeń ciała w postaci: stłuczenia głowy z raną tłuczoną okolicy lewego oczodołu oraz krwiakiem śródmózgowym z niedowładem połowicznym, encefalopatią pourazową i padaczką, stłuczenia lewego ramienia z sińcami i otarciami naskórka oraz ograniczeniem ruchomości lewego stawu barkowego, ostrej niewydolności oddechowej i posocznicy, których skutkiem był ciężki uszczerbek na zdrowiu pod postacią choroby realnie zagrażającej życiu, a późne następstwa obrażeń w postaci encefalopatii pourazowej, padaczki i niedowładu połowicznego stanowią ciężki uszczerbek na zdrowiu pod postacią ciężkiej choroby długotrwałej.

Obecnie pokrzywdzony nie jest zdolny do samodzielnej egzystencji, wymaga całodobowej opieki, nie porusza się samodzielnie, nie można się z nim swobodnie porozumieć, nie pamięta wypadku.

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie następujących dowodów:

zeznań świadków B. S. k. 3, 38v, 119v, 167v W. B. k. 15v, 87-88,168v B. Z. (1) k. 23v,169 M. O. k.90,168,A. Z. (1) k. 168v,40v, karty zdarzenia drogowego k. 7, kserokopii dokumentacji medycznej dotyczącej K. S. k.6, 11, 44, 46, 49, 50, 52, zaświadczenia lekarskiego k. 160, płyty z nagraniem z monitoringu miejskiego wraz z protokołem oględzin płyty k. 18,19-20, protokołu oględzin miejsca wypadku drogowego k.25-26, szkicu sytuacyjnego k.32-33, dokumentacji fotograficznej miejsca wypadku k37, opinii sądowo – lekarskich k.53, 72-74, ustnej opinii biegłego B. Z. (2) k.183-184,262-263 kserokopii mandatu karnego k.62 oraz opinii z zakresu badań wypadków drogowych k.212-223, ustnej opinii biegłego D. M. k. 252.

Oskarżona M. G. nie przyznała się do popełnienia zarzucanego jej czynu. Zaprzeczyła, aby doszło do potrącenia pieszego. Wyjaśniła, że jadąc ulicą (...) w kierunku ul. (...) poruszała się prawym, skrajnym pasem ruchu. Jechała wolno, ponieważ było ślisko. Zbliżając się do przejścia nie widziała żadnych pieszych ani po swojej prawej, ani po lewej stronie. W momencie kiedy była już na pasach, po prawej stronie pojawił się człowiek, włączył się jej instynkt hamowania, a że było ślisko to samochód znalazł się na środkowym pasie ruchu. Na pewno nie uderzyła pieszego, pieszy nie odbił się od szyby, nawet go nie stuknęła samochodem. Najprawdopodobniej pieszy asekuracyjnie odepchnął się od samochodu i upadł. Zaznaczyła, że pieszy wtargnął na pasy.

Na rozprawie wyjaśniła, że jechała z prędkością dozwoloną 20-30 km/h, dojeżdżając do przejścia zwolniła, przed przejściem nikogo nie było. Pokrzywdzony pojawił się nagle, wtargnął na przejście. Zauważyła go dopiero, gdy zobaczyła twarz i zaczęła hamować. Samochód stanął na ukos na skutek hamownia, stał ukośnie do linii ciągłej. Nie widziała momentu, gdy pokrzywdzony wchodził na przejście. Zobaczyła go dopiero, gdy zaczęła hamować. Nie wykonywała żadnych manewrów kierownicą. Gdyby go widziała to by się zatrzymała. Następnie dodała, że zbliżając się do przejścia dla pieszych, zobaczyła, że pieszy wtargnął na pasy, wówczas zahamowała i odbiła kierownicą w lewo, oba manewry wykonała równocześnie.

(wyjaśniania oskarżonej k.132v-133, 166v-167)

Sąd zważył, co następuje:

Sąd nie dał wiary wyjaśnieniom oskarżonej, ponieważ są one nielogiczne, chaotyczne, niekonsekwentne, zmienne, a przede wszystkim sprzeczne ze zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym, przede wszystkim z zeznaniami świadków oraz opinią biegłego z zakresu badania wypadków drogowych sporządzoną w toku postępowania sądowego.

Naoczny świadek zdarzenia W. B. w zeznaniach złożonych w toku postępowania przygotowawczego w marcu 2016 r. wskazała, że w chwili zdarzenia znajdowała się przy sklepie społem (...) i kierowała się w stronę przejścia, na którym doszło do potrącenia, z zamieram przejścia na druga stronę ulicy, a więc w kierunku przeciwnym niż poruszał się pokrzywdzony. Idąc cały czas obserwowała przejście. Widziała, że po przejściu z przeciwnego do niej kierunku idzie mężczyzna ubrany na ciemno. Gdy wymieniony był na środku przejścia dla pieszych V. (...) jadący z niewielką prędkością uderzył w niego, w jego lewy bok. Zdaniem świadka wyglądało to tak, jakby kierowca nie zauważył pieszego, nie wykonał żadnego manewru hamowania lub ominięcia pieszego, tylko centralnie uderzył w pieszego. Pieszy po uderzeniu wpadł na maskę auta i uderzył głową w przednią czołową szybę, a następnie upadł na jezdnię. Kiedy kierowca się zatrzymał, przód samochodu znajdował się w połowie przejścia. Świadek zeznała, że pokrzywdzony miał rozcięty lewy łuk brwiowy, leciała mu krew. Świadek podniosła, że pokrzywdzony szedł przez przejścia normalnym krokiem, nie biegł ani się nie zataczał. (k.15v)

Zeznając kilka miesięcy później, bo dopiero w listopadzie 2016 r., świadek podała, że gdy była koło sklepu (...), w bliskiej odległości od pasów zwróciła uwagę, że samochód uderzył w mężczyznę. Nie była już w stanie powiedzieć dokładnie, jak mężczyzna ten wszedł na pasy. Zeznała, że przechodził przez pasy w przeciwną stronę niż ona zamierzała przejść, gdyż został uderzony samochodem w lewą stronę głowy. Po usłyszeniu huku zobaczyła, że potrącony mężczyzna stacza się z maski samochodu. Świadek zeznała, iż jest całkowicie pewna, że oskarżona jechała środkowym pasem ruchu, przeznaczonym do skrętu w lewo, w ul. (...). Zeznała, że przed uderzeniem nie było słychać jakikolwiek hamowania pojazdu. Było słychać tylko uderzenie. Po zdarzeniu pojazd był ustawiony na środkowym pasie, równolegle do osi jezdni. Nie potrafiła dokładnie określi czy mężczyzna uderzył głową o szybę czy krawędź maski (słupek od karoserii), ale na pewno miał obrażenia ciała przy skroni w okolicach lewego oka.

Świadek podkreśliła ponownie, że zdarzenie wyglądało, tak jakby kierująca nie zauważała pieszego. (k.87v-88) Powyższe wynika również pośrednio z wyjaśnień samej oskarżonej, która wyjaśniała „zauważyłam go dopiero, gdy zobaczyłam twarz”.

Podczas rozprawy świadek w całości podtrzymała swoje wcześniejsze zeznania. Przyznała, że była świadkiem zdarzenia. Będąc na wysokości (...) zauważyła, że został potrącony mężczyzna, widziała jak staczał się po masce samochodu. Widziała, że doznał urazu głowy, leciała mu krew z lewej skroni. Widziała jak pokrzywdzony wchodzi na przejście, nie widziała tylko samego momentu uderzenia. Zeznała, że samochód V. (...) , który potrącił pieszego przed kolizją jechał prosto, środkowym pasem, tym którym skręca się w ul. (...).

Relacje wskazanego świadka Sąd uznał za wiarygodną podstawę ustaleń faktycznych. Oczywistym i nie rzutującym na wiarygodność świadka jest fakt, że świadek po kilku miesiącach nie pamięta wszystkich szczegółów zdarzenia. Zastrzeżenia Sądu budziłaby sytuacja zgoła odmienna, gdyby świadek swoje zeznania mimo upływu czasu uszczegóławiał.

W. B. była przypadkowym świadkiem zdarzenia, osobą postronną, nie zainteresowaną rozstrzygnięciem w sprawie i nie ma żadnego interesu, aby zeznawać na korzyść którejkolwiek ze storn czy ją bezpodstawnie obciążać. Jej relacje są logiczne i spójne.

Okoliczność czy świadek widziała sam moment uderzenia ma znacznie drugorzędne, bowiem z okoliczności wynika w sposób niebudzący wątpliwości, że pokrzywdzony został potrącony przez samochód, doszło bezsprzecznie do kontaktu pokrzywdzonego z pojazdem. Świadek widziała jak pokrzywdzony zsuwa się z maski pojazdu i bezpośrednio potem posiada obrażenia na lewej skroni, a więc od strony, z której został uderzony przez pojazd. Z opinii sądowo lekarskich wynika (o czym szczegółowo będzie mowa w dalszej części uzasadnienia), że obrażenia w postaci rany tłuczonej głowy okolicy lewego oczodołu mogły powstać w czasie i okolicznościach zawartych w aktach sprawy, wskutek uderzenia głową w szybę samochodu lub element karoserii. Lokalizacja tych obrażeń odpowiada ustawaniu pokrzywdzonego względem pojazdu. Ustalenia tego nie zmienia fakt, iż nie doszło do uszkodzenia pojazdu. Oskarżona poruszała się z niewielką prędkością, zaś z uwagi na okoliczności, a więc pierwotne ustalenie, że zdarzenie ma charakter jedynie kolizji odstąpiono od czynności oględzin pojazdu. Były one dokonane jedynie pobieżnie przez obecnego na miejscu funkcjonariusza.

Podobnie w świetle ustalenia, że do potrącenia doszło, gdy pokrzywdzony znajdował się na środku jezdni, a oskarżona przed potrącaniem nie wykonała żadnych manewrów obronnych (hamowania, omijania), bez znaczenia pozostaje fakt czy świadek widział moment, gdy pokrzywdzony wchodził na jezdnię i jakim krokiem. Okoliczności bowiem wskazują w sposób niebudzący wątpliwości, iż nie może w takim przypadku być mowy o wtargnięciu pokrzywdzonego na jezdnię.

Abstrahując od powyższego, wskazać należy, że relacje świadka W. B. znajdują potwierdzanie w pozostałym materiale dowodowym, przede wszystkim w zeznaniach funkcjonariusza policji M. O., który bezpośrednio po zdarzeniu, na miejscu ustalał jego przebieg i okoliczności oraz opinii biegłego z zakresu badania wypadków drogowych sporządzonej w toku postępowania sądowego.

Opinia z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych z dnia 7 grudnia 2016 r., sporządzona przez biegłego D. P. w trakcie postępowania przygotowawczego była dotknięta wadami, które dyskwalifikowały ją jako podstawę ustaleń w spawie.

M. O. zeznał natomiast, że po przyjeździe na miejsce zdarzenia drogowego, gdzie miało dojść do potrącenia pieszego na przejściu przy sklepie (...) zastali pokrzywdzonego i kierowcę pojazdu. Pojazd stał na środku przejścia dla pieszych, w połowie szerokości przejścia dla pieszych, na środkowym pasie ruchu, równolegle do osi jezdni. Świadek zeznał, że z takiego ustawienia pojazdu ewidentnie wynikało, że kierująca pojazdem poruszała się właśnie tym pasem, przeznaczonym do skrętu w lewo, w ul. (...). Świadek zeznał, że oskarżona na miejscu zdarzenia nie mówiła, że jechała skrajnym pasem od strony (...). Mówiła, że jechała środkowym pasem.

Według relacji świadka pokrzywdzony był wówczas przytomny, kontaktowy. W rozmowie z funkcjonariuszem powiedział, że przechodził przez przejście od strony (...) w stronę (...) i został potrącony przez samochód. Świadek potwierdził, że była od niego wyczuwalna woń alkoholu.

Świadek zeznał ponadto, że rozpytani na miejscu świadkowie potwierdzili, że pokrzywdzony przechodził przez przejście dla pieszych i został potrącony w połowie przejścia. Świadek zeznał, iż wersja z wtargnięciem pieszego była niemożliwa, bowiem oskarżona jechała środkowym pasem, a świadkowie na miejscu zdarzenia mówili, że pieszy wchodził na jezdnię, a nie wbiegł.

Świadek dodał również, że oskarżona poczuwała się do winy, przyjęła mandat karny, tłumaczyła, że po prostu nie zauważyła pieszego, że zobaczyła go w ostatniej chwili. Nie wspominała wówczas, że pieszy wtargnął na przejście.

Sąd w pełni dał wiarę zeznaniom wskazanego świadka, nie znajdując podstaw do ich zakwestionowania.

Relacje wskazanych świadków oraz utworzona na ich podstawie wersja zdarzenia została ostatecznie potwierdzona opinią biegłego z zakresu badania wypadków drogowych z dnia 9.10.2017 r., zgodnie, z którą zasadniczą przyczyną przedmiotowego zdarzenia było niezachowanie przez kierującą samochodem V. (...) o nr rej. (...) szczególnej ostrożności podczas dojeżdżania do przejścia dla pieszych, skutkujące nieustąpieniem pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na oznakowanym przejściu dla pieszych.

Jak wynika z opinii analiza czasowo-przestrzenna wykazała, że pieszy wszedł na przejście dla pieszych w momencie, gdy samochód V. (...), poruszający się z prędkością 20-30 km/h, znajdował się w odległości od około 17,6 m do około 26,6 m (w zależności od przyjętej prędkości pojazdu) od toru jego ruchu. Taka odległość dzieląca pieszego i pojazd nie zmuszała kierującej pojazdem do intensywnego hamowania, w związku z czym brak byłoby podstaw do przyjęcia, aby pieszy wkroczył bezpośrednio przed jadący pojazd. Nie wchodząc bezpośrednio przed nadjeżdżający pojazd, pieszy zgodnie z zasadą ograniczonego zaufania miał prawo oczekiwać, że inni uczestnicy ruchu (w tym kierująca pojazdem V. (...)) zachowa się zgodnie z przepisami i ustąpi mu pierwszeństwa.

Biegły analizował również zachowanie pieszego, sygnalizując, iż pieszy przekraczał jezdnię o znacznej szerokości, co wymaga dłuższego czasu i w związku z tym powinien on zadawać sobie sprawę, że sytuacja na drodze może ulec w tym czasie zmianie. Skoro pieszy przechodząc przez jezdnię nie zatrzymał się przed wejściem na środkowy pas, to można z tego wnioskować, że również w tym czasie nie obserwował należycie sytuacji na drodze. Powyższe sugestie biegłego wskazują w ocenie sądu na ewentualne rozważenie przyczynienia się pokrzywdzonego do spowodowania wypadku.

Jednakże mając na uwadze dotychczasowe ustalenia, dokonane w oparciu o zeznania wskazanych powyżej świadków, a także dalsze wywody zawarte w opinii biegłego, w ocenie Sądu pokrzywdzony swoim zachowaniem nie przyczynił się w sposób istotny do zaistnienia przedmiotowego wypadku.

Biegły wskazał w swojej opinii, że z porównania dróg, które miała do dyspozycji kierująca pojazdem (od około 17,6m do około 26,6 m w zależności od przyjętej prędkości) z drogą potrzebną do zatrzymania pojazdu jadącego z prędkością 20-30 km/h (od około 8 m do około 14,5 m w zależności od przyjętej prędkości) wynika, że kierująca pojazdem reagując w momencie wejścia pieszego na przejście miła możliwość zatrzymania samochodu przed torem ruchu pieszego.

Biegły podkreślił w dalszej części opinii, że pieszy znajdujący się na przejściu ma bezwzględne pierwszeństwo przed nadjeżdżającymi pojazdami. Pieszy na tym przejściu był i to przez dłuższy czas (ponad 3 sekundy) i mógł oczekiwać, że kierująca pojazdem do przepisów się dostosuje i udzieli mu pierwszeństwa.

Zwłaszcza, że jak wskazano powyżej, co wynika z zeznań świadków, pokrzywdzony poruszał się normalnym krokiem, natomiast zachowanie kierującej wskazywało (brak hamowania, manewrów obronnych), że w ogóle nie widziała pokrzywdzonego, aż do momentu, gdy na niego najechała.

Jak wynika z opinii do uderzenia pieszego doszło na wyznaczonym przejściu dla pieszych. Zgodnie z przepisami Ustawy Prawo o Ruchu Drogowym kierujący samochodem zbliżając się do oznakowanego przejścia dla pieszych zobowiązany jest do zachowania szczególnej ostrożności, dokładnie określonej przepisami, a polegającej na zwiększeniu uwagi i dostosowaniu swojego zachowania do sytuacji na drodze w sposób umożlwiający odpowiednio szybkie reagowanie. W analizowanym przypadku polegałoby to przede wszystkim na obserwowaniu przejścia dla pieszych. Analiza materiału dowodowego wskazuje, że warunki widoczności mogły być utrudnione, mokrą jezdnią oraz opadami atmosferycznymi, jednak zgodnie z obowiązkiem zachowania szczególnej ostrożności podczas dojeżdżania do wyznaczonego przejścia, obowiązek ten powinien się tym bardziej potęgować, im gorsze są warunki widoczności (czyli im gorsze warunki, tym mniejsza prędkość samochodu podczas dojeżdżania do przejścia dla pieszych). Oczekiwanie przez kierującą samochodem, że na przejściu nie ma pieszych było bezpodstawne. Przejście jest to obszar specyficzny, na którym kierujący traci pierwszeństwo przejazdu na rzecz znajdujących się na przejściu pieszych, a bezpieczeństwo osób na nim się znajdujących jest chronione prawem. Zawsze może dojść do sytuacji, że piesi mogą wejść na jezdnię (tak jak było w analizowanym zdarzeniu). Nie jest to sytuacja szczególna, ani wyjątkowa w mieście i podczas zbliżania się do przejścia dla pieszych należy przewidywać i tak kontrolować prędkość, aby móc zatrzymać pojazd przed znajdującym się z mocy prawa na przejściu pieszym (tym bardziej, że przez to przejście mogą przechodzić różni ludzie – starzy, dzieci, chorzy, ze słabą orientacją itp. ). Dla bezpieczeństwa takich osób wyznaczone są właśnie przejścia dla pieszych. Należy dodać, że osoba piesza znajdująca się na przejściu widzie pojazd i wydaje jej się, że skoro ona dobrze widzi pojazd, to tak samo ona dobrze jest widoczna dla kierujących samochodami. Ponadto wie, że ma bezwzględne pierwszeństwo przed samochodem i większość osób nie zdaje sobie sprawy z zagrożenia wynikającego z takiego sposobu myślenia. Jednak dla ochrony takich osób istnieją przepisy Prawo o Ruchu Drogowym, do których kierujący samochodami musza się stosować. W analizowanym przypadku polegałoby to przede wszystkim na ograniczaniu prędkości do takiej, która pozwoliłaby się na zatrzymanie przed pieszym, który z mocy prawa na tym przejściu mógł się znajdować. Tymczasem, kierująca samochodem przed przejściem prędkości nie ograniczała, choć pieszy na nim był, a to wskazywać może na niedostateczny brak obserwacji sytuacji na przejściu dla pieszych.

Biegły na rozprawie uzupełniająco dodał, że wobec braku śladów materialnych, z oczywistych względów zmuszony był w przeważającej części oprzeć się na źródłach osobowych. W tym również w zakresie ustalenia ruchu pojazdu. Biegły wskazał jednocześnie, iż gdyby oskarżona poruszała się prawym pasem ruchu, co wynika z jej wyjaśnień, przy tak niewielkiej prędkości z jaką się poruszała, pozycja powypadkowa pojazdu czyli pozycja w jakiej zatrzymał się pojazd byłaby istotnie skośna w lewo względem osi jezdni. Tymczasem z zeznań świadków (w tym miejscu wskazać należy, iż nie tylko W. B., ale również M. O.), ale przede wszystkim zapisu monitoringu wynika, że usytuowanie pojazdu było prawie równoległe do osi jezdni. Gdyby pojazd zjeżdżał z prawego pasa nie ustawiłby się w pozycji jaką ustalono, czyli równolegle do osi jezdni, szczególnie przy śliskiej nawierzchni.

Sąd w pełni podzielił wskazaną opinię. Została sporządzona przez osobę posiadającą odpowiednie kwalifikacje. Jest pełna, jasna, a zawarte w niej wnioski są logiczne i należycie uzasadnione. Nie zawiera też żadnych luk, nieścisłości i sprzeczności.

W świetle powyższych dowodów wyjaśnienia oskarżonej można uznać jedynie za przyjętą linię obronny. Przedstawiona przez nią wersja zdarzenia, w żadnym zakresie, tj. co do toru ruchu pojazdu, wtargnięcia pokrzywdzonego na przejście i braku kontaktu pokrzywdzonego z pojazdem czy wreszcie manewrów, które podjęła nie znalazła potwierdzania w zgromadzonych dowodach, jest też sprzeczna z zasadami logiki i doświadczania życiowego. Na powyższe wskazuje przyjęcie przez nią mandatu karnego w dniu zdarzenia za spowodowanie kolizji. Gdyby oskarżona była przekonana, tak jak próbuje dowodzić obecnie, gdy postawiony jej został zarzut spowodowania wypadku, o swojej niewinności, z pewnością mandatu by nie przyjęła.

Odnośnie obrażeń ciała jakich doznał w wyniku zdarzenia pokrzywdzony K. S. Sąd w pełni podzielił obie opinie sądowo – lekarskie. Sąd nie znalazł podstaw do ich zakwestionowania, bowiem spełniają wszystkie wymogi stawiane im przez kpk.

Zarówno z opinii wydanej przez biegłego z zakresu medycyny A. M., jak i opinii biegłego z zakresu medycyny sądowej B. Z. (2) wynika, w sposób jednoznaczny, że powstałe u pokrzywdzonego obrażenia ciała były skutkiem potrącenia go przez samochód w dniu 13 stycznia 2016 r.

Jak wynika z opinii pisemnej biegłego B. Z. (2) z dnia 17.10.2016 r. bezpośrednio po zdarzeniu w dniu 13 stycznia 2016 r. w Szpitalu (...) w K. u K. S. stwierdzono stłuczenie głowy bez utraty przytomności, ranę tłuczoną okolicy lewego oczodołu. Pokrzywdzony nie wyraził zgody na obserwację szpitalną.

W dniu 14 stycznia 2016 r. został ponownie przyjęty na oddział chirurgiczny Szpitala w K., gdzie stwierdzono krwiak śródmózgowy z niedowładem połowicznym, encefalopatią pourazowa i padaczką oraz stłuczenie lewego ramienia z sińcami i otarciem naskórka oraz ograniczeniem ruchomości lewego stawu barkowego.

W czasie pobytu na oddziale rehabilitacji neurologicznej w Szpitalu (...) w B. w celu usprawnienia po urazie czaszkowo- mózgowym, jego stan się pogorszył. U wymienionego wystąpiły objawy niewydolności oddechowej i posocznica.

W ustnej opinii uzupełniającej złożonej na rozprawie w dniu 24 maja 2017 r. biegły B. Z. (2) podniósł, iż pierwszego dnia pokrzywdzony nie manifestował żadnych objawów neurologicznych, po zaopatrzeniu rany opuści szpital. Kolejnego dnia w godzinach porannych pojawiły się objawy neurologiczne, w tym napad drgawkowy. Bezpośrednio z miejsca, gdzie te objawy nastąpiły, został przewieziony do szpitala. Wtedy stwierdzono obecność krwiaka śródmózgowego. Dalsze konsekwencje, głównie powikłania neurologiczne, były następstwem krwiaka, który rozpoznano dzień po zdarzeniu. Jak podniósł biegły obecność rany tłuczonej wymagała szycia, rana musiała mieć zatem jakąś rozległość. Niezbity jest fakt, że pokrzywdzony w wyniku zdarzenia w dniu 13 stycznia 2016 r. doznał urazu głowy o dość dużej energii.

W tym miejscu wskazać należy, że z relacji bezpośredniego świadka wynika, że pokrzywdzony po uderzeniu przez samochód wpadł na maskę, a następnie upadł na jezdnię.

Biegły wskazał, że zdecydowanie większe jest prawdopodobieństwo powstania stwierdzonej bezpośrednio po zdarzeniu rany tłuczonej na skutek uderzenia przez pojazd, niż na skutek upadku pokrzywdzonego na podłoże. Zdaniem biegłego uderzenie głową w szybę (lub element karoserii samochodu) był to uraz pierwotny, mający niewątpliwie większą energię, natomiast ewentualne urazy wtórne, które mogły nastąpić w momencie upadku na podłoże, miały mniejszą energię. Biegły nie wykluczył jednak, że rana taka mogła powstać na skutek upadku i uderzenia o twarde podłoże. Mechanizm powstanie urazu w obu przypadkach jest bowiem taki sam, na skutek działania narzędzia tępego i twardego, którymi są zarówno elementy nadwozia samochodu, szyba czy asfalt.

Jak podniósł biegły okoliczności, w jakich powstała rana tłuczona, w sposób jednoznaczny wskazują, że pokrzywdzony doznał urazu głowy podczas przedmiotowego zdarzenia, zatem nie ma podstaw do tego, żeby rozważać możliwość, że do powstania krwiaka mogło dojść już wcześniej. Powyższe w ocenie biegłego można jednoznacznie wykluczyć w oparciu o wyniki badania tomografii komputerowej pokrzywdzonego. Z trzykrotnych badań tomograficznych z dnia 14.01, 15.01 i 21.01.2016 r. wynika bowiem, że następowała progresja zmiany wewnątrzmózgowej. Ta zmiana powiększała się sukcesywnie, powiększała się strefa obrzęku tkanki mózgowej wokół samego krwiaka. Powyższe wskazuje, że była to zmiana świeża i dlatego należy wiązać ją ze stłuczeniem głowy, jakiego doznał pokrzywdzony na skutek wypadku. Biegły wyjaśnił również, że jeśli chodzi o krwiaki śródmózgowe i krwiaki przymózgowe, ich lokalizacja rzadko kiedy koresponduje z miejscem, w które godzi uraz. W wyniku uderzenia w głowę, dochodzi bowiem do gwałtownych przemieszczeń w mózgu, wewnątrz jamy czaszki i krwiak powstaje tam, gdzie znajdowało się naczynie krwionośne najmniej odporne na rozciągliwość bądź na ściskanie. Wcale nie musi to być w miejscu, w które nastąpiło uderzenie. Można powiedzieć, że typowe i często spotykane jest to, że krwiak podtwardówkowy (inny niż stwierdzono u pokrzywdzonego), powstaje po stronie przeciwnej niż uderzenie.

Biegły wskazał, że przy każdej zmianie urazowej, im hospitalizacja jest szybsza i wcześniej wdrożone leczenie, tym szanse na wyleczenie albo pomniejszenie skutków urazu są większe z tym, że w przypadku pokrzywdzonego należy pamiętać o tym, że był to krwiak śródmózgowia, który jest zmianą nieoperacyjną. O ile zatem byłby rozpoznany wcześniej (co jak wskazał biegły nie jest pewne nawet gdyby pokrzywdzony pozostał w dniu 13 stycznia w szpitalu na obserwacji), to wcześniej można by było wdrożyć leczenie zachowawcze, które niekoniecznie, ale mogłoby w pewnym zakresie ograniczyć jego powiększanie, ograniczyć strefę obrzęku, przy czym też nie ma pewności, że bezzwłoczne wdrożenie tego leczenia zachowawczego taki efekt by przyniosło.

Biegły wskazał, że wcześniejsze epizody, urazy czy choroba alkoholowa pokrzywdzonego nie mają wpływu na wnioski końcowe zawarte w opinii, co najwyżej mogą wskazywać na gorszy, niż u osoby przeciętnej stan ogólny organizmu pokrzywdzonego.

Biegły wykluczył, aby zdarzenia sprzed kilkunastu lat i ewentualne urazy jakich doznał w przeszłości pokrzywdzony mogły skutkować takim następstwem. Wskazał, że gdyby to była zmiana ewidentnie stara, która do tej pory nie dawała oznak, to byłoby to rozpoznane przez radiologa w badaniu tomograficznym. Wieloletni krwiak wygląda inaczej - byłaby jama poudarowa wypełniona glejową tkanką naprawczą, mogłyby być tam zwapnienia, złogi hemostyny, pozostałość po krwi wynaczynionej. Natomiast z opisów tomografii wynika, że rozpoznanie jest bardzo jednoznaczne – krwiak śródmózgowia. Nie są opisane jakieś nietypowe cechy.

Jak wskazał biegły krwiak śródmózgowy z niedowładem połowicznym, padaczka, encefalografia - są to patologie neurologiczne, które bezsprzecznie nie zostały stwierdzone bezpośrednio po zdarzeniu w dniu 13 stycznia. Obrażenia typu krwiak śródmózgowy, padaczka i encefalografia mogą powstać po każdym urazie głowy. Odnośnie krwiaka, to może być zmiana chorobowa, nie będąca następstwem urazu, tzw. udar krwotoczny mózgu. Padaczka to zaburzenie czynnościowe funkcji mózgu, funkcji bioelektrycznej. Na samo powstanie krwiaka, którego przyczyną jest uszkodzenie naczynia krwionośnego, nie ma wpływu. Natomiast pośrednio można wnioskować, że osoba z rozpoznaną padaczką, stan mózgowia jako całości może mieć w gorszej kondycji niż inna osoba.

W dniu po zdarzeniu w sklepie u pokrzywdzonego nastąpiły objawy, które zrelacjonowała świadek B. Z. (1). Mówiła, w jaki sposób pokrzywdzony się zachowywał, od bólu głowy, przez osłupienie, przez brak reakcji z otoczeniem do drgawek. Pokrzywdzony uskarżał się na bóle głowy już w dniu 13 stycznia, o czym w swoich zeznaniach mówiła żona pokrzywdzonego B. S.. Jak wskazał biegły bóle głowy to pierwszy objaw patologii mózgowej. To są objawy manifestowania neurologicznych zmian w mózgu. Z badań tomograficznych pokrzywdzonego wynika, że krwiak się powiększał i strefa obrzęku była coraz bardziej rozległa. Kolejność, intensywność występowania objawów zewnętrznych zależy w zdecydowanej mierze od lokalizacji tej zmiany. Są części mózgu nieme, niewykorzystywane przez organizm, wtedy choroba może przebiegać bezobjawowo. Jakby zmiana była w pniu mózgu, najprawdopodobniej skończyłoby się to nagłym zgonem, zakres objawów i ich nasilenie może wyglądać bardzo różnorodnie.

Odnośnie obrażeń lewego ramienia i barku biegły wyjaśnił, że lokalizacja tych obrażeń odpowiada usytuowaniu pokrzywdzonego względem pojazdu. Skoro pokrzywdzony wpadł na maskę mógł doznać tego typu urazu.

Biegły B. Z. (2) na rozprawie w dniu 5 lutego 2018 r. ustosunkowując się do opinii prywatnej z dnia 6.12.2017 r. (k.245), przedłożonej przez obronę, wskazał na jej oczywiste błędy logiczne, co podważa jej tezy w sposób oczywisty i czyni bezwartościową nawet jako informację o dowodzie.

Biegły jednocześnie podniósł, iż fakt, że uraz głowy jakiego pokrzywdzony doznał w wyniku potrącenia przez pojazd oskarżonej nie doprowadził w dniu 13 stycznia do utraty przytomności, nie wyklucza, że energia urazu była na tyle duża, że mogła doprowadzić do uszkodzenia śródmózgowego naczyń krwionośnych i w efekcie powstania krwiaka. Biegły wskazał, że nie tylko urazy głowy powodujące utratę przytomności mogą prowadzić do krwiaków wewnątrzczaszkowych, aczkolwiek z reguły ta utrata przytomności występuje.

W ocenie biegłego proces leczniczy w szpitalu w K., był adekwatny do schorzenia pokrzywdzonego.

Reasumując, biegły uznał, że zachodzi związek przyczynowo – skutkowy pomiędzy przedmiotowym zdarzeniem, tj. wypadkiem komunikacyjnym z dnia 13.01, a rozpoznanym u pokrzywdzonego dzień później krwiakiem. Ze względu na to, że w dniu 13.01. pokrzywdzony doznał ewidentnego urazu głowy, a w dniu 14.01. i w kolejnych dniach rozpoznano u niego krwiaka śródmózgowego, który był krwiakiem świeżym, powiększającym się.

Biegły podkreślił, że zgromadzony w postępowaniu materiał nie daje podstaw do przypuszczeń, iż obrażenia mogły powstać dzień po przedmiotowym wypadku drogowym, w wyniku ewentualnego upadku pokrzywdzonego.

Powyższe ustalenie koreluje z zeznaniami świadków B. S., B. Z. (1) i A. Z. (2).

Żona pokrzywdzonego B. S. zeznała, że pokrzywdzony po zdarzeniu w dniu 13 stycznia 2016 r. nie chciał zostać w szpitalu, pomimo iż lekarz tak zalecał. Około godziny 20.00 udali się więc do domu. Mąż już w drodze skarżył się na ból głowy. Lekarz mówił, że jeśli tylko będzie działo się coś niepokojącego należy niezwłocznie wezwać pogotowie. Całą noc czuwała przy mężu. Rano mąż około 7.00 wyszedł z domu i udał się do sklepu (...). Tego dnia nie pił alkoholu. Po jakimś czasie B. Z. (1) powiadomiła ją, że mąż będąc w sklepie źle się poczuł i zabrało go pogotowie. Pokrzywdzony leżał 20 dni w szpitalu w K., a następnie 4 miesiące w B.. Lekarze twierdzili, że jego stan jest wynikiem uderzenia jakiego doznał w wypadku w dniu 13 stycznia. Zeznała, że mąż był alkoholikiem. Przed wypadkiem leczył się tylko na kręgosłup, żadnych urazów głowy nie miał, nie uskarżał się nigdy na bóle głowy. Oskarżona po wypadku nie kontaktowała się z nimi, nie pytała o stan zdrowia pokrzywdzonego. Obecnie pokrzywdzony ma sparaliżowaną lewą stronę ciała. Nie pamięta okoliczności wypadku. Jest z nim utrudniony kontakt. Wymaga stałej opieki. Pozostaje pod opieką neurologa.

B. Z. (1) zeznała, że w dniu zdarzenia pokrzywdzony był pod działaniem alkoholu, ale nie zataczał się, chodził normalnie. Świadek wysłała go, żeby kupił jej kurczaka z rożna i wówczas doszło do zdarzenia.

Dzień później przyszedł do niej do sklepu około godz. 7 rano, wyglądał na trzeźwego, skarżył się na ból głowy. Zaczął dziwnie się zachowywać, w pewnym momencie przestał reagować na zadawane pytania, patrzył w jeden punkt. Kiedy dostał drgawek posadziła go i dopiero wówczas zadzwoniła po pogotowie. Do czasu przyjazdu karetki był w pozycji półleżącej z głową oparta o skrzynki. Świadek zeznała, że pokrzywdzony w sklepie nie upadł ani się nie uderzył. Miał opatrunek po wcześniejszym urazie, żadnych świeżych obrażeń nie miał.

Powyższe okoliczności potwierdził ratownika medyczny A. Z. (1), który zeznał, że po przyjeździe zastano pacjenta w pozycji półsiedzącej, na twarzy miał opatrunek, żadnych świeżych obrażeń nie stwierdzono. Nie wyczuł od pokrzywdzonego woni alkoholu. (k.40v,168v)

Z powyższych zeznań wynika jednoznacznie, iż do urazu skutkującego powstaniem krwiaka nie mogło dojść po zdarzeniu z 13 stycznia 2016 r.

Sąd dał wiarę zeznaniom wskazanych świadków, bowiem ich relacje są logiczne, konsekwentne i zbieżne.

W światle powyższych ustaleń w ocenie Sądu wina oskarżonej M. G. i okoliczności popełnienia zarzucanego jej czynu nie budzą wątpliwości.

Swoim zachowaniem polegającym na tym, że w dniu 13 stycznia 2016r. w K. na ul. (...), umyślnie naruszyła zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, powodując nieumyślnie wypadek drogowy w ten sposób, że kierując samochodem V. (...), nr rej. (...), zbliżając się do oznakowanego przejścia dla pieszych, nie zachowała szczególnej ostrożności i nie ustąpiła pierwszeństwa znajdującemu się na przejściu pieszemu K. S. doprowadzając do jego potrącenia, wynikiem czego doznał on obrażeń ciała w postaci: stłuczenia głowy z raną tłuczoną okolicy lewego oczodołu oraz krwiakiem śródmózgowym z niedowładem połowiczym, encefalopatią pourazową i padaczką, stłuczenia lewego ramienia z sińcami i otarciami naskórka oraz ograniczeniem ruchomości lewego stawu barkowego, ostrej niewydolności oddechowej i posocznicy, których skutkiem był ciężki uszczerbek na zdrowiu pod postacią choroby realnie zagrażającej życiu, a późne następstwa obrażeń w postaci encefalopatii pourazowej, padaczki i niedowładu połowicznego stanowiącego ciężki uszczerbek na zdrowiu pod postacią ciężkiej choroby długotrwałej, oskarżona wyczerpała dyspozycję art. 177 § 2 kk.

W tym miejscu wskazać należy, że o przyczynieniu się pieszego przechodzącego przez jezdnię do wypadku drogowego można byłoby mówić wówczas, gdyby ustalono, że kierująca pojazdem na widok wchodzącego na jezdnie pokrzywdzonego, zareagowała prawidłowo, to jest rozpoczęła hamowanie, a mimo tego nie zdołała uniknąć uderzenia pokrzywdzonego bądź gdyby ustalono, że zachowanie samego pokrzywdzonego uniemożliwiło lub choćby utrudniło kierowcy możliwość podjęcia właściwego manewru.

W niniejszej sprawie żadna z wymienionych sytuacji nie nastąpiła.

Zdaniem Sądu Najwyższego wyrażonym w licznych orzeczeniach nie jest istotnym przyczynieniem się do wypadku drogowego m.in. przebieganie przez jezdnię w niewielkiej odległości od nadjeżdżającego pojazdu; poruszanie się pieszych prawą stroną jezdni; wejście na przejście dla pieszych, po upewnieniu się, że droga jest wolna; znajdowanie się w stanie nietrzeźwości, jest nim natomiast siedzenie na jezdni.

Oskarżona nie przedsięwzięła żadnych manewrów obronnych, a zaczęła hamować dopiero po uderzeniu pokrzywdzonego, nie zachowała szczególnej ostrożności i nie ustąpiła pierwszeństwa pokrzywdzonemu znajdującemu się na przejściu dla pieszych. Jakkolwiek prędkość z jaką się poruszała na tym odcinku drogi była prędkością dopuszczalną, to jednak w sytuacji zaistniałej na drodze była prędkością niebezpieczną. Pokrzywdzony doznał ciężkich obrażeń ciała. Okoliczność, że pokrzywdzony znajdował się w stanie nietrzeźwości w chwili wypadku nie prowadzi do wniosku, że jego zachowanie było niezrozumiałe dla innych uczestników ruchu drogowego, w tym oskarżonej. Pokrzywdzony wszedł na jezdnię w miejscu do tego przeznaczonym, nie wtargnął na nią ani nie wbiegł przed nadjeżdżający pojazd.

Wskazać należy również, że pojęcie prędkości bezpiecznej jest pojęciem relewantnym. Ogólnym jej kryterium jest to, aby kierujący w danych warunkach panował nad pojazdem i był go w stanie zatrzymać przed przeszkodą, której napotkanie na drodze można i należy przewidzieć.

W niniejszej sprawie ani panujące w tym dniu warunki atmosferyczne i ograniczona widoczność (opady śniegu, mokra i śliska nawierzchnia, ciemność), ani fakt, że na przejściu w centrum miasta w godzinach wzmożonego ruchu pojawił się pieszy nie było sytuacją zaskakującą dla kierowcy ani nietypową.

Wymierzając oskarżonej karę Sąd wziął pod uwagę zarówno okoliczności podmiotowe, jak i okoliczności przedmiotowe wpływające na stopień społecznej szkodliwości popełnionego przez nią czynu (art. 115 § 2 kk). Stopień społecznej szkodliwości tego czynu jest wysoki z uwagi na skutek, który nastąpił – ciężki uszczerbek na zdrowi pokrzywdzonego. Nieobojętnym dla wymiaru kary za przestępstwo drogowe jest rodzaj naruszonej przez sprawcę zasady bezpieczeństwa ruchu oraz stopień jej naruszenia. Sąd miał również na uwadze postawę oskarżonej, w tym brak skruchy, kompletny brak zainteresowania stanem zdrowia pokrzywdzonego.

Jako okoliczność łagodzącą Sąd przyjął uprzednią niekaralność oskarżonej. (dane o karalności - karta 236)

Mając powyższe na uwadze Sąd wymierzył oskarżonej karę 8 miesięcy pozbawienia wolności. Kara ta jest adekwatna do stopnia społecznej szkodliwości czynu, stopnia zawinienia, właściwości i warunków osobistych oskarżonej oraz zaistniałej szkody. Sąd uznał również, że kara ta jest wystarczająca do osiągnięcia wobec oskarżonej celów zapobiegawczych i wychowawczych, a także potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa.

Biorąc pod uwagę dotychczasową niekaralność oskarżonej Sąd uznał, że popełniony przez nią czyn miał charakter incydentalny. Nadto analiza właściwości i warunków osobistych M. G. oraz jej dotychczasowy sposób życia pozwalają powziąć pozytywną prognozę, co do jej zachowania się w przyszłości i przestrzegania przez nią porządku prawnego. Dlatego też orzeczoną wobec oskarżonej karę pozbawienia wolności zawieszono na okres próby wynoszący 2 lata. Zgodnie z art. 71§1 kk jako bezpośrednią dolegliwość Sąd wymierzył oskarżonej karę grzywny w wysokości 80 stawek dziennych, przy ustaleniu wysokości jednej stawki na kwotę 10 zł. Określając wysokość stawki dziennej grzywny Sąd zgodnie z treścią art. 33§3 kk miał na uwadze sytuację majątkową oskarżonej oraz jej możliwości płatnicze.

Zgodnie z art. 43b kk Sąd orzekł wobec oskarżonej środek karny w postaci podania wyroku do publicznej wiadomości, co ma głównie na celu prawidłowe kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa.

Na podstawie art. 46§2 kk Sąd orzekł od oskarżonej na rzecz pokrzywdzonego K. S. nawiązkę w kwocie 5000 zł.

Nie sposób na chwilę obecną określić dokładnej wysokości szkody, niewątpliwie jednak pokrzywdzonemu przysługuje rekompensata za doznaną szkodę. W tej sytuacji w ocenie Sądu zasadnym było orzeczenie nawiązki, która de facto stanowi zryczałtowane odszkodowanie.

Na podstawie art. 627 kpk zasądzono od oskarżonej na rzecz Skarbu Państw zwrot kosztów sądowych, w tym opłatę w kwocie 260 zł.