Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I C 625/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 11 stycznia 2018 r.

Sąd Rejonowy w Olsztynie, I Wydział Cywilny,

w składzie:

Przewodniczący: SSR Tomasz Bulkowski

Protokolant: starszy sekretarz sądowy Karolina Mazan - Berent

po rozpoznaniu w dniu 11 stycznia 2018 r., w O., na rozprawie,

sprawy z powództwa A. P.

przeciwko (...) S.A. z siedzibą w W.

o zapłatę

I  zasądza od pozwanego na rzecz powódki kwotę 4 893,39 (cztery tysiące osiemset dziewięćdziesiąt trzy 39/100) zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie za okres od dnia 7 listopada 2016 r. do dnia zapłaty;

II  w pozostałym zakresie oddala powództwo;

III  zasądza od powódki na rzecz pozwanego kwotę 571,60 (pięćset siedemdziesiąt jeden 60/100) zł tytułem zwrotu kosztów procesu;

IV  nakazuje ściągnąć od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa – SR w Olsztynie kwotę 272,79 (dwieście siedemdziesiąt dwa 79/100) zł tytułem nieuiszczonych wydatków;

V  nakazuje ściągnąć od powódki na rzecz Skarbu Państwa – SR w Olsztynie kwotę 399,61 (trzysta dziewięćdziesiąt dziewięć 61/100) zł tytułem nieuiszczonych wydatków.

SSR Tomasz Bulkowski

Sygn. akt I C 625/17

UZASADNIENIE

Powódka A. P. wniosła o zasądzenie od pozwanego (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. kwoty 10100 zł wraz z ustawowymi odsetkami od 7 listopada 2016 r. do dnia zapłaty. Nadto powódka domagała się zasądzenia na jej rzecz kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych. Powódka podała, że 6 października 2016r. uszkodzony został jej pojazd, a sprawca posiadał ubezpieczenie OC w pozwanym towarzystwie. Pozwany uznał swoją odpowiedzialność, ale wypłacił tylko 8506,61 zł, podczas gdy ze zleconej przez powódkę kalkulacji naprawy wynika, że jej koszt wyniesie 19719,29 zł.

W piśmie procesowym z dnia 9 października 2017r. powódka zmodyfikowała powództwo domagając się zasądzenia kwoty 12060,40 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od kwoty 10100 zł od dnia 7 listopada 2016 r. do dnia zapłaty, zaś od kwoty 1960,40 zł od daty pisma, do dnia zapłaty.

Pozwany (...) Spółka Akcyjna w W. wniósł o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie od powódki kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych. Uznał swoją odpowiedzialność co do zasady, wskazując iż kwota wypłacona w toku postępowania likwidacyjnego pozwala przywrócić pojazd do stanu sprzed szkody. Pozwany w końcowym piśmie podkreślił również, że skoro powódka sprzedała pojazd w stanie uszkodzonym, a jego wartość przed wypadkiem wynosiła 31200 zł, to zasądzenie odszkodowania w żądanej kwocie spowodowałoby wzbogacenie powódki.

Sąd ustalił, co następuje:

W dniu 6 października 2015 r. doszło do kolizji drogowej, w następstwie której uszkodzeniu uległ pojazd należący do A. P. marki O. (...) nr rej. (...) przedstawiający wartość 31200 zł. Sprawca szkody posiadał ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej w pozwanym towarzystwie ubezpieczeń. Powódka dnia następnego zgłosiła szkodę pozwanemu. Naprawa pojazdu powódki wiązałaby się z poniesieniem kosztów w wysokości 20567,01 zł przy uwzględnieniu stawki za roboczogodzinę prac naprawczych w dobrej klasy warsztatach blacharsko-lakierniczych i zastosowaniu części oryginalnych z logo producenta pojazdu oraz części sprzedawanych przez producentów części, którzy dostarczają części dla producenta pojazdu na tzw. pierwszy montaż, to jest sygnowanych znakami O i (...). Zastosowanie części alternatywnych innych niż sygnowane znakami O lub Q, w tym części o tzw. porównywalnej jakości (np. sygnowanymi znakami P, PJ lub części z rynku wtórnego) nie gwarantowałoby w pełni przywrócenia pojazdu do stanu sprzed szkody. Zastosowanie do naprawy części alternatywnych oznakowanych symbolem O i (...) nie wpłynęłoby na zmianę wartości pojazdu. Samochód powódki w stanie uszkodzonym miał wartość 17 800 zł

(okoliczności niesporne, opinia biegłego k.80-95, 121-130)

Pozwany w toku postępowania likwidacyjnego, ustalił należne powódce odszkodowanie i wypłacił kwotę 8506,61zł, która w ocenie pozwanego pozwalała przywrócić pojazd do stanu sprzed kolizji. W kalkulacji kosztów naprawy pozwany zastosował ceny części różnych klas, w tym tzw. zamienniki jakości PJ, których jakość nie odpowiadała jakości części oryginalnych i nie zapewniała przywrócenia pojazdu do stanu sprzed wypadku.

(częściowo niesporne, opinia biegłego k.80-95, 121-130)

Powódka po wypadku dokonała częściowej naprawy pojazdu przy użyciu części używanych. Następnie w dniu 16 listopada 2016 roku sprzedała go w stanie uszkodzonym za 20 000 zł.

(zeznania P. B. k.67-68, umowa sprzedaży k.74)

Dokonując rozstrzygnięcia w sprawie Sąd oparł się na dokumentach złożonych przez strony, których wiarygodność nie była kwestionowała i nie budziła wątpliwości.

Przy ustalaniu wysokości kosztów naprawy uszkodzeń pojazdu powódki oraz ustaleń w zakresie wartości pojazdu w stanie nieuszkodzonym i wartości pozostałości Sąd wykorzystał opinię biegłego sądowego J. B.. Biegły sporządził opinię zgodnie z zakreśloną tezą dowodową, posługując się powszechnie uznawaną metodą i programem kosztorysowym. Opinia biegłego była jasna i logiczna. Opinia została w sposób przekonywający uzasadniona. W ocenie sądu strony nie przedstawiły argumentów, które byłyby w stanie podważyć ustalenia zawarte w opinii biegłego. Powódka nie wniosła zastrzeżeń do opinii uzupełniającej biegłego, który obszernie wyjaśnił dlaczego wartość pojazdu w stanie uszkodzonym oszacował na kwotę 31200 zł. Z kolei pozwany nie zaoferował dowodów potwierdzających twierdzenia o możliwości wykonania naprawy w warsztacie z nim współpracującym według stawki za roboczogodzinę 56 zł oraz z upustem na części w wysokości nawet 29%. Pozwany w szczególności nie wskazał żadnego zakładu na terenie O. i okolic, który byłby w stanie wykonać naprawę wykorzystując części wskazane w opinii, pozwalające przywrócić pojazd do stanu sprzed szkody.

W tym miejscu zastrzec trzeba, że kwestia wysokości kosztów naprawy uszkodzeń w pojeździe powódki ostatecznie nie miała istotnego znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy. Wobec sprzedaży pojazdu przez powódkę w stanie uszkodzonym, wysokość należnego powódce odszkodowania należało obliczyć jak przy szkodzie całkowitej.

Sąd zważył, co następuje:

Roszczenie powódki w jego ostatecznym kształcie należało uwzględnić w części.

Nie była sporna sama zasada odpowiedzialności pozwanego. Nie kwestionował on, że na podstawie zawartej ze sprawcą szkody umowy w zakresie ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej odpowiada on za następstwa wypadku. Kwestionował jedynie wysokość dochodzonego roszczenia.

Podstawę odpowiedzialności pozwanego stanowił przepis 415kc w zw. z art. 805 § 1 k.c. w zw. z art. 822 k.c.

Zgodnie z art. 822 § 1 i 2 k.c. przez umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej ubezpieczyciel zobowiązuje się do zapłacenia określonego w umowie odszkodowania za szkody wyrządzone osobom trzecim, wobec których odpowiedzialność za szkodę ponosi ubezpieczający albo ubezpieczony.

Punktem spornym w przedmiotowej sprawie była wysokość szkody, w szczególności sposób jej obliczenia. Kwestia ta uregulowana została w art.361§1 i 2kc i art.363§1 i 2kc. Zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła. W powyższych granicach, w braku odmiennego przepisu ustawy lub postanowienia umowy, naprawienie szkody obejmuje straty, które poszkodowany poniósł, oraz korzyści, które mógłby osiągnąć, gdyby mu szkody nie wyrządzono (art.361§1 i 2 kpc). Zgodnie z art.361§1kc naprawienie szkody powinno nastąpić, według wyboru poszkodowanego, bądź przez przywrócenie stanu poprzedniego, bądź przez zapłatę odpowiedniej sumy pieniężnej. Jednakże gdyby przywrócenie stanu poprzedniego było niemożliwe albo gdyby pociągało za sobą dla zobowiązanego nadmierne trudności lub koszty, roszczenie poszkodowanego ogranicza się do świadczenia w pieniądzu. W przypadku naprawy szkody w pieniądzu, wysokość odszkodowania powinna być ustalona według cen z daty ustalenia odszkodowania, chyba że szczególne okoliczności wymagają przyjęcia za podstawę cen istniejących w innej chwili.

Zgodnie z przyjętą powszechnie linią orzeczniczą Sądu Najwyższego do ustalenia wysokości odszkodowania w przypadku ubezpieczenia OC ma zastosowanie zasada pełnego odszkodowania (wyrok SN z 11.06.2003 r., V CKN 308/2001), a zakład ubezpieczeń zobowiązany jest na żądanie poszkodowanego do wypłaty odszkodowania obejmującego celowe i ekonomicznie uzasadnione koszty nowych części i materiałów służących do naprawy uszkodzonego pojazdu (uchwała SN z 12.04.2012 r., III CZP 80/2011).

W realiach przedmiotowej sprawy wskazać jednak należy, iż powódka sprzedała uszkodzony samochód przeprowadziwszy naprawę w ograniczonym zakresie, przy użyciu części używanych. Należy zatem wykluczyć możliwość żądania przez powoda odszkodowania ustalonego jako koszty przywrócenia tego pojazdu do stanu sprzed kolizji, albowiem powód z uwagi na sprzedaż pojazdu takiego kosztu nie poniesie i nie poniósł (nie przedłożył na powyższe żadnych dowodów). W przedmiotowej sprawie nie można zatem przywrócić stanu poprzedniego – naprawić pojazdu – na co potrzebne byłoby odszkodowanie obliczone według kalkulacji kosztów naprawy.

Wydaje się, iż kluczowa dla rozstrzygnięcia jest wykładnia art.363§1kc. W przepisie mowa jest, że poszkodowany może wybrać, czy chce przywrócenia stanu poprzedniego czy zapłaty odpowiedniej sumy pieniężnej. W przedmiotowej sprawie powódka nie żądała zobowiązania pozwanego do przywrócenia pojazdu do stanu sprzed szkody, tylko domagała się sumy pieniężnej. Oceniając jaka suma pieniężna będzie odpowiednia, czyli pozwoli naprawić szkodę o jakiej mowa w art.361§2kc, nie można nie uwzględnić faktu zbycia pojazdu przed jego naprawą. W realiach przedmiotowej sprawy, skoro powód nie będzie naprawiał pojazdu, to sumą odpowiednią jest różnicy między wartością wraku a wartością, jaką miałby samochód, gdyby nie został uszkodzony.

Powódka dochodzić mogła zatem w oparciu o przepis art. 363 § 1 kc wyłącznie odpowiedniej sumy pieniężnej, która winna odpowiadać zmniejszeniu wartości pojazdu na skutek kolizji. Za trafny uznać można pogląd wyrażony w judykaturze o konieczności naprawienia szkody przez wypłatę odpowiedniej sumy pieniężnej, która powstaje z chwilą wyrządzenia szkody, przy czym obowiązek ten nie jest uzależniony od tego, czy poszkodowany dokonał naprawy i czy w ogóle zamierza ją naprawić ( tak w uzasadnieniu uchwały Sądu Najwyższego z dnia 15 listopada 2001 roku , sygn. akt III CZP 68/11 i orzeczeniu Sądu Najwyższego z dnia 27 czerwca 1988 roku , sygn. akt I CR 151/88 ). Przedmiotowa uchwała nie miała jednak znaczenia dla rozstrzygnięcia przedmiotowej sprawy.

Wskazania wymaga, iż skoro powódka zbyła nienaprawiony pojazd na rzecz osoby trzeciej, to utraciła prawo żądania naprawienia szkody rozumianej jako koszt przywrócenia pojazdu do stanu poprzedniego. Sprzedając pojazd powódka niejako dokonała wyboru sposobu naprawienia przez pozwanego szkody, albowiem wobec zbycia pojazdu przywrócenie go do stanu sprzed szkody nie jest już możliwe. Odpadło tym samym kryterium różnicowe, na którym opiera się tradycyjne wyliczenie szkody, poprzez określenie kosztów, które musiałby ponieść poszkodowany, aby przywrócić pojazd do stanu w jakim się znajdował przed szkodą, doprowadzając tym samym do odtworzenia swojej ówczesnej sytuacji majątkowej. W sytuacji sprzedaży szkoda powinna zostać wyrażona i wykazana w inny sposób, tak by nie stała się źródłem wzbogacenia. Mianowicie powód winien wyrazić szkodę jako różnicę pomiędzy ceną pojazdu uszkodzonego, a tą którą by uzyskał gdyby przedmiotem sprzedaży był pojazd nieuszkodzony. Ewentualnie w realiach sprawy powód mógłby dodatkowo dochodzić kosztów częściowej naprawy, gdyby nie znalazła ona pokrycia we wzroście wartości pomiędzy pojazdem uszkodzonym (17 800 zł) a ceną uzyskaną ze sprzedaży częściowo naprawionego auta (20 000 zł). W ten sposób uzyskane odszkodowanie nie doprowadziłoby ani do poszkodowania, ani do wzbogacenia powoda, a jednocześnie odzwierciedlałoby rzeczywisty uszczerbek majątkowy (vide: wyrok Sądu Okręgowego w Elblągu z dnia 10 maja 2017r. w sprawie o sygn. I Ca 179/17).

Stałoby to w jaskrawej sprzeczności z art. 13 ust 3 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych, zgodnie z którym w obowiązkowych ubezpieczeniach mienia odszkodowanie wypłaca się w kwocie odpowiadającej wysokości szkody, nie większej jednak od sumy ubezpieczenia ustalonej w umowie.

Nie można też zapominać o ogólnej zasadzie w dziedzinie odszkodowań mianowicie, że odszkodowanie nie może wynosić więcej niż uszczerbek rzeczywiście poniesiony. Jeżeli zdarzenie, które spowodowało szkodę, przynosi jednocześnie poszkodowanemu korzyść, należy wówczas tę korzyść uwzględnić przy określaniu wysokości odszkodowania, czyli skompensować szkody i korzyści. Naprawienie szkody majątkowej przez osobę odpowiedzialną za szkodę nigdy nie może prowadzić do wzbogacenia się poszkodowanego, a jedynie do pełnego przywrócenia stanu jego majątku, jaki istniał przed zdarzeniem powodującym szkodę. Zasądzenie odszkodowania w kwocie odpowiadającej kosztom naprawy pojazdu prowadziłoby niewątpliwie do takiego wzbogacenia. Powódka przed szkodą miała samochód o wartości 31200 zł, którego wartość po szkodzie spadła do 17 800 zł i który po niewielkiej naprawie sprzedała za 20000 zł, zaś odszkodowania miałaby otrzymać jeszcze 20567,01 zł. Podkreślić trzeba, że podobne stanowisko dotyczące sposobu ustalania wysokości szkody w razie sprzedaży pojazdu w stanie nienaprawionym, zajął Sąd Okręgowy w Olsztynie w wyroku z 15 listopada 2013 roku sygn. akt IX Ca 569/13. Sąd Okręgowy podkreślił, że zgodnie z ogólną zasadą wyrażoną w art. 361§2kc można przyjąć, że szkodą jest uszczerbek majątkowy, czyli zmniejszenie się majątku wskutek określonego zdarzenia.

Sąd Najwyższy wydał szereg orzeczeń, gdzie analizował tę kwestię, w większości jednak były to rozstrzygnięcia czysto teoretyczne (np. Postanowienie 7 Sędziów SN z dnia 12 stycznia 2006 r., III CZP 76/05) bądź negujące możliwość zwrotu kosztów naprawy, gdy przewyższają wartość pojazdu w stanie nieuszkodzonym (Wyrok SN z dnia 20 lutego 2002 r., V CKN 903/00: Jeżeli koszt naprawy samochodu jest wyższy od jego wartości przed uszkodzeniem, roszczenie poszkodowanego ogranicza się do kwoty odpowiadającej różnicy wartości samochodu sprzed i po wypadku.). Orzeczenia te często były nadinterpretowane.

Szerszej analizy zagadnienia dokonał Sąd Najwyższy w uzasadnieniu wyroku z dnia 11 czerwca 2003 r., w sprawie V CKN 308/01. Wskazał, iż jeżeli właściciel uszkodzonego samochodu żąda przywrócenia stanu poprzedniego poprzez naprawę samochodu, sprawca szkody nie może mu narzucić innej formy odszkodowania, w szczególności polegającej na tym, by poszkodowany poddał kasacji uszkodzony pojazd i poprzestał na odszkodowaniu w postaci różnicy między wartością pojazdu przed wypadkiem a ceną tzw. pozostałości. Tylko w przypadku, gdyby remont samochodu okazał się niemożliwy albo pociągał za sobą nadmierne trudności lub koszty, roszczenie poszkodowanego ograniczałoby się takiej formy odszkodowania (wyroki Sądu Najwyższego z dnia 1 września 1970 r., II CR 371/70, OSNCP 1971, nr 5, poz. 93 oraz z dnia 20 lutego 1981 r., I CR 11/81, OSNCP 1981, nr 10, poz. 199).

Wybór formy należnego poszkodowanemu odszkodowania, przy uwzględnieniu wskazań co do wykładni art. 363 § 1 k.c., wynikających z przytoczonej tezy, nie może jednak pomijać przesłanki interesu poszkodowanego, realizującego między innymi się poprzez uprawnienie do dokonania takiego wyboru. Jedynie więc przypadku, gdy koszty naprawy samochodu po wypadku przekraczają wartość samochodu sprzed tego zdarzenia, w stopniu, który uzasadnia uznanie naprawy za nieopłacalną, celowe i uzasadnione będzie odstąpienie przy ustalaniu odszkodowania od dokonania restytucji. W takim przypadku wysokość szkody stanowić będzie różnica między wartością pojazdu sprzed wypadku a wartością pozostałości. Z uwagi na kompensacyjny charakter odszkodowania naprawa samochodu przez poszkodowanego nie może być źródłem jego wzbogacenia. Jeżeli więc poszkodowany wybrał restytucję, a skutkiem naprawy nastąpił wzrost wartości samochodu, to świadczenie ubezpieczyciela obejmuje pełny koszt naprawy pomniejszony o wzrost wartości samochodu (wyrok SN z dnia 20 lutego 1981 r., I CR 17/81, OSNC 1981, nr 10, poz. 199).

Zwrócić należy na wielokrotnie podkreśloną przez Sąd Najwyższy kwestię wyboru przez poszkodowanego sposobu przywrócenia stanu poprzedniego poprzez naprawę samochodu.

Sprzedając samochód bez naprawy, bądź naprawiając go jedynie prowizorycznie poszkodowany rezygnuje sam ze skorzystania z powyższej możliwości wyboru restytucji. W takim przypadku wysokość szkody stanowić będzie różnica między wartością pojazdu sprzed wypadku a wartością pozostałości, gdyż naprawa samochodu przez poszkodowanego nie może być źródłem jego wzbogacenia.

Uwzględniając powyższe, sąd uznał, że należne powódce odszkodowanie wyraża się kwotą 4893,39 zł. Przed zdarzeniem wartość pojazdu powódki wynosiła 31200 zł, zaś po uszkodzeniu spadła do 17800 zł, przy czym uwzględnić należało już wypłacone odszkodowanie w wysokości 8506,61 zł.

Zgodnie z art. 817 k.c. ubezpieczyciel obowiązany jest spełnić świadczenie w terminie trzydziestu dni, licząc od daty otrzymania zawiadomienia o wypadku (§ 1). Gdyby wyjaśnienie w powyższym terminie okoliczności koniecznych do ustalenia odpowiedzialności ubezpieczyciela albo wysokości świadczenia okazało się niemożliwe, świadczenie powinno być spełnione w ciągu 14 dni od dnia, w którym przy zachowaniu należytej staranności wyjaśnienie tych okoliczności było możliwe, jednakże bezsporna część świadczenia ubezpieczyciel winien wypłacić w terminie 30-stodniowym (§ 2). Stosownie zaś do treści przepisu art. 481 § 1 k.c., jeżeli dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia pieniężnego, wierzyciel może żądać odsetek za czas opóźnienia, chociażby nie poniósł żadnej szkody i chociażby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi.

Żądanie odszkodowania z tytułu kosztów naprawy pojazdu powódka zgłosiła pozwanemu następnego dnia po dniu wystąpienia szkody (7 października 2016r.), a zatem 30-dniowy termin mijał z dniem 7 listopada 2016r. Do 6 listopada 2016 roku powód powinien zatem wypłacić kwotę 13400 zł należnego odszkodowania.

Powództwo w pozostałym zakresie z przyczyn już opisanych podlegało oddaleniu.

O kosztach procesu orzeczono na zasadzie art. 100 k.p.c. Powód ostatecznie dochodził 12060,40 zł, wobec czego wygrał proces w 40,57%. Koszty procesu poniesione przez powoda wyniosły 4622 zł (koszty zastępstwa i opłaty skarbowej od pełnomocnictwa 3617 zł, zaliczka na biegłego 500 zł, opłata sądowa 505 zł), po stronie pozwanego 4117 zł (jak u powoda z wyłączenie opłaty sądowej). Uwzględniając zatem powyższe powódka powinna zwrócić pozwanemu 2446,73 zł, zaś od pozwanego przysługiwał jej zwrot kosztów w wysokości 1875,14 zł. Po kompensacji zasądzono od powódki na rzecz pozwanego 571,60 zł.

O kosztach sądowych orzeczono w oparciu o art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005r. o kosztach w sprawach cywilnych (t.j. Dz. U. 2014 r., poz. 1025 ze zm.) w zw. z art. 83 ust. 2 tejże ustawy i art. 100 k.p.c. Nieuiszczone koszty sądowe wyniosły 672,40 zł (98 zł opłata od rozszerzonego powództwa i 574,40 zł wynagrodzenia biegłego wypłaconego ze Skarbu Państwa) Sąd nakazał ściągnąć w 40,57% od pozwanego, zaś w pozostałej części od powódki.

SSR Tomasz Bulkowski