Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III Ca 203/17

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 17 października 2016 roku (sygn. akt I C 722/14) w sprawie z powództwa A. D. i M. D. przeciwko (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą w W., o zapłatę, Sąd Rejonowy dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi I Wydział Cywilny:

1. zasądził od (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. solidarnie na rzecz A. D. i M. D. kwotę 8.500,52 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 21 czerwca 2016 roku do dnia 31 grudnia 2015 roku i ustawowymi odsetkami za opóźnienie liczonymi od dnia 1 stycznia 2016 roku do dnia zapłaty;

2. oddalił powództwo w pozostałym zakresie;

3. zasądził solidarnie od A. D. i M. D. na rzecz (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. kwotę 252,84 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.

Swoje rozstrzygnięcie Sąd I instancji oparł na ustaleniach faktycznych i rozważaniach prawnych, które przedstawiają się następująco:

W dniu 9 maja 2006 roku A. D. i M. D. zawarli z (...) Bank Spółką Akcyjną z siedzibą w W. umowę nr (...) o kredyt hipoteczny dla osób fizycznych (...), waloryzowany kursem franka szwajcarskiego z przeznaczeniem na finansowanie zakupu działki gruntu o numerze ewidencyjnym (...) zabudowanej domem jednorodzinnym, położonej w miejscowości B. przy ul. (...). Kwota kredytu wynosiła 338.250 zł, okres kredytowania wynosił 360 miesięcy, a oprocentowanie kredytu w stosunku rocznym w dniu zawarcia umowy wynosiło 2,45 %, przy czym w okresie ubezpieczenia kredytu jego oprocentowanie ulegało podwyższeniu o 1,00 p.p. i wynosiło 3,45 %. Treść umowy została ustalona i zaproponowana powodom według przyjętego i stosowanego przez Bank w obrocie konsumenckim wzorca umowy. Zgodnie z treścią § 10 ust. 1 umowy kredyt oprocentowany jest według zmiennej stopy procentowej, która w dniu zawarcia umowy ustalona jest w wysokości określonej w § 1 ust. 8 (tj. 2,45 %). W myśl natomiast § 10 ust. 2 umowy „zmiana wysokości oprocentowania kredytu może nastąpić w przypadku zmiany stopy referencyjnej określonej dla danej waluty oraz zmiany parametrów finansowych rynku pieniężnego i kapitałowego w kraju (lub krajów zrzeszonych w Unii Europejskiej), którego waluta jest podstawą waloryzacji”. O każdej zmianie oprocentowania Bank miał zawiadamiać kredytobiorcę na piśmie, zaś zmiana miała obowiązywać w dniu spłaty najbliższej raty wynikającej z harmonogramu spłat, której płatność wypada po dniu, od którego obowiązuje zmienione oprocentowanie - § 10 ust. 3 i 4 umowy. Zmiana wysokości oprocentowania kredytu dokonana zgodnie z postanowieniami § 10 umowy nie stanowiła zmiany umowy - § 10 ust. 6 umowy. W myśl § 13 ust. 1 umowy kredytobiorca jest uprawniony do dokonania wcześniejszej spłaty całości lub części kredytu, za którą Bank nie pobiera prowizji. Stosownie zaś do § 26 ust. 1 integralną część umowy stanowi Regulamin udzielania kredytu hipotecznego dla osób fizycznych - MultiPlan. Kredytobiorca oświadcza że zapoznał się z jego treścią i uznaje jego wiążący charakter - § 29 ust. 1. Pojęcia „stopa referencyjna” i „parametry finansowe rynku pieniężnego i kapitałowego” nie zostały zdefiniowane w umowie ani w Regulaminie. W myśl § 9 Regulaminu udzielania kredytów i pożyczek hipotecznych dla osób fizycznych w ramach mPlanów „w przypadku kredytów waloryzowanych oprocentowanie może ulec zmianie w przypadku zmiany stopy referencyjnej określonej dla danej waluty oraz zmiany parametrów finansowych rynku pieniężnego i kapitałowego w kraju (lub krajów zrzeszonych w Unii Europejskiej), którego waluta jest podstawą waloryzacji . Przed przystąpieniem do umowy kredytu powodowie sprawdzali oferty innych banków (...) konkurencyjnych ofert innych banków znaleźli oferty o zbliżonej wysokości oprocentowania lub nawet wyższej. W chwili podpisywania umowy powodowie zapytali jak będzie zmieniać się oprocentowanie i uzyskali informację, że wynosi ono wysokość wskaźnika L. 3 plus 1 p. p. marży Banku. Umowa zawierała też § 3 ust. 4, zgodnie z którym zabezpieczeniem kredytu było ubezpieczenie niskiego wkładu własnego kredytu w (...) S.A. Ubezpieczenie to wymagało -zgodnie z zapisem umowy- opłacenie składki ubezpieczeniowej za 36-miesięczny okres ubezpieczenia w wysokości 3,50 % różnicy pomiędzy wymaganym wkładem własnym Kredytobiorcy, a wkładem wniesionym faktycznie przez Kredytobiorcę, tj. 3.088,75 zł. Jeśli z upływem pełnych 36 miesięcy okresu ubezpieczenia nie nastąpi całkowita spłata zadłużenia objętego ubezpieczeniem ani inne zdarzenie kończące okres ubezpieczenia Kredytobiorca zobowiązuje się do kontynuacji ubezpieczenia i tym samym opłacenia składki ubezpieczeniowej w wysokości 3,50 % od kwoty niespłaconego brakującego wkładu własnego, przy czym łączny okres ubezpieczenia nie może przekroczyć 108 miesięcy, licząc od miesiąca, w którym nastąpiła wypłata Kredytu. Kredytobiorca w umowie upoważnił mBank do pobrania środków na opłacenie składki z tytułu kontynuacji ubezpieczenia z rachunku wskazanego w § 6 bez odrębnej dyspozycji. Powodom nie wytłumaczono przy zawieraniu umowy, jakie są zasady dalszego pobierania opłaty z tytułu ubezpieczenia niskiego wkładu własnego, w szczególności jak długo takie ubezpieczenie będzie trwało oraz jakie z tego tytułu będą ponosić koszty. Powód próbował negocjować, żeby nie było składek na ubezpieczenie niskiego wkładu własnego, wskazując że posiada nieruchomości w postaci 2 ha ziemi, ½ domu w O. oraz ruchomości w postaci 4 samochodów i pieniędzy na rachunkach bankowych. Takich zabezpieczeń nie uwzględniono w umowie. Za każdym razem, gdy umowa ubezpieczenia niskiego wkładu własnego podlegała kontynuacji, po upływie 36 miesięcy okresu ubezpieczenia, powód dowiadywał się z pisma Banku ile wynosi składka ubezpieczenia (...), a Bank samodzielnie pobierał wskazane kwoty z należących do powodów rachunków bankowych. W dniu zawarcia umowy Bank pobrał tytułem ubezpieczenia kwotę 3.088,75 zł, w dniu 29 maja 2009 roku kwotę 2.994,35 zł oraz kwotę 2.417,42 zł. Jak stanowi Regulamin udzielania kredytów i pożyczek hipotecznych dla osób fizycznych w ramach mPlanów, jeżeli w podstawowym okresie ubezpieczenia, zadłużenie z tytułu części kredytu objętego ubezpieczeniem (...) nie zostało spłacone, ochrona ubezpieczeniowa podlega kontynuacji na kolejny podstawowy okres ubezpieczenia. W przypadku kontynuacji ochrony ubezpieczeniowej podstawę wyliczenia kosztu ryzyka (...) stanowi kwota niespłaconego przez Kredytobiorcę niskiego wkładu na ostatni dzień okresu ubezpieczenia. W przypadku kredytów waloryzowanych kursem waluty obcej, koszt ryzyka (...) stanowi kwota wyrażona w złotych polskich przeliczona wg kursu sprzedaży danej waluty, określonego w tabeli kursowej (...) Banku na ostatni dzień okresu ubezpieczenia.

W pierwszych miesiącach spłaty kredytu sposób wykonywania umowy, w szczególności decyzje o zmianie wysokości oprocentowania nie budziły zastrzeżeń powodów, gdyż były przez nich wiązane ze zmianą stopy referencyjnej L. 3M (...). W późniejszym okresie, gdy Bank nie podejmował decyzji o obniżeniu wysokości oprocentowania proporcjonalnie do obniżenia stopy referencyjnej, powodowie złożyli w Banku reklamację, w której wskazali, że oprocentowanie jest tylko podwyższane a nie jest obniżane. Bank rozpoznawał reklamacje powodów negatywnie, za każdym razem odmawiając obniżenia oprocentowania. Wskaźnik L. jest to stopa procentowa kredytów oferowanych na rynku międzybankowym w L. przez cztery główne banki: (...), Bank of T., B. N. W.. Stanowi bazową stopę procentową dla ustalania oprocentowania kredytów i depozytów na rynku międzybankowym. (...) Bank Spółka Akcyjna z siedzibą w W. działa obecnie pod firmą (...) Spółka Akcyjna. Bank proponował zmianę warunków w zakresie określenia wysokości oprocentowania zmiennego z obowiązującej w § 10 ust. 2 stawki, ale powodowie nie zgodzili się, ponieważ zmiana ta była dla nich niekorzystna.

Pismem z dnia 10 czerwca 2013 roku, doręczonym pozwanemu w dniu 13 czerwca 2013 roku powodowie wezwali (...) Spółkę Akcyjną do zapłaty kwoty 18.066,36 zł z tytułu umowy kredytowej w związku z ustaleniem oprocentowania przedmiotowego kredytu w oparciu o zapis § 10 ust. 2 umowy w okresie od dnia 10 lipca 2006 roku do dnia 10 marca 2013 roku, do zapłaty lub obniżenia kapitału do spłaty na dzień 10 marca 2013 roku w związku z wprowadzaniem zmian stopy procentowej udzielonej pożyczki hipotecznej w oparciu o niewiążący ex lege zapis § 10 ust. 2 umowy oraz do zapłaty kwoty 8.500,52 zł jako sumy nienależnie pobranej kwoty z tytułu składki na ubezpieczenie tzw. „niskiego wkładu własnego” w oparciu o zapis § 3 ust. 4 umowy, który ma charakter klauzuli abuzywnej, a tym samym z mocy prawa nie wiąże stron.

Powyższy stan faktyczny, który był między stronami co do zasady bezsporny, Sąd Rejonowy ustalił na podstawie przesłuchania powodów A. D. i M. D., dokumentów załączonych przez strony, a związanych z procedurą zawarcia umowy, samą umową oraz wymianą pism między stronami.

Sąd I instancji pominął natomiast dokumenty prywatne załączone przez pozwanego w sprzeciwie, a mianowicie prywatną ekspertyzę dr. J. J., głównego ekonomisty (...) dotyczącej oceny zasadności postępowania (...) Banku w zakresie wykonywania umów kredytu hipotecznego tak zwanego (...) (k. 96 - 107), gdyż w ocenie Sądu tezy pozwanego o zasadności podejmowania decyzji o zmianie wysokości oprocentowania w oparciu o sporną klauzulę § 11 ust. 2 umowy podlegają weryfikacji na podstawie opinii biegłego, zaś nie służą temu twierdzenia strony w oparciu o treść dokumentów prywatnych.

Sąd pominął również dowód z opinii biegłego, ponieważ teza zakreślona w postanowieniu dowodowym z dnia 29 czerwca 2015 roku i sporządzona na tej podstawie opinia biegłego z załącznikami (k.215 – 229) nie prowadziła - zdaniem Sądu - do wniosków, które mogłyby okazać się pomocne w podjęciu rozstrzygnięcia. Sąd meriti argumentował, że ewentualne stwierdzenie abuzywności zakwestionowanego postanowienia z § 10 ust. 2 umowy kredytu nie może prowadzić do przyjęcia koncepcji stałego poziomu oprocentowania, gdyż stanowiłoby to nieuprawnioną zmianę treści umowy łączącej strony. Sąd podkreślił, że w dalszym ciągu strony umowy związane byłyby regulacją § 10 ust. 1 umowy, która wprost określa oprocentowanie kredytu jako zmienne, zaś ustawodawca redagując przepisy kodeksu cywilnego w zakresie niedozwolonych postanowień umownych nie przewidział instytucji zbliżonej do tzw. klauzuli rebus sic stantibusart. 357 1 k.c., a tym samym wyłączona jest możliwość modyfikacji treści stosunku prawnego łączącego strony. Takim niewątpliwie skutkiem byłoby natomiast określenie wysokości dochodzonego roszczenia w oparciu o stałe oprocentowanie kredytu przy jednoczesnym wiążącym postanowieniu § 10 ust. 1. Jednocześnie Sąd nie podzielił poglądu w myśl którego określenie oprocentowania w oparciu o treść § 1 ust. 8 (wskaźnik z dnia zawarcia umowy), pozostaje w zgodzie z zapisem § 10 ust. 1 przewidującego zmienne oprocentowanie kredytu z uwagi na brak wystąpienia jakichkolwiek czynników lub parametrów wpływających na wzrost lub obniżenie kosztów obsługi kredytu. Wskazał, że rozwiązanie to przyjmuje bowiem jedynie czysto hipotetyczną możliwość niezmienności poziomu oprocentowania przez cały okres wykonywania umowy, a w praktyce jest następstwem wyeliminowania z treści umowy jedynego postanowienia określającego kryteria zmiany oprocentowania i braku podstawy do jego zmiany (§ 10 ust. 2). Ostatecznie prowadzi to do przyjęcia stałego oprocentowania kredytu, a to byłoby nieuprawnioną ingerencją w stosunek umowny i charakter przyznanego kredytu.

W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd Rejonowy uznał, że powództwo podlegało oddaleniu w części.

Sąd I instancji wskazał, że stosownie do treści art. 385 1 § l k.c. postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nieuzgodnione indywidualnie nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy (niedozwolone postanowienia umowne). Nie dotyczy to postanowień określających główne świadczenia stron, w tym cenę lub wynagrodzenie, jeżeli zostały sformułowane w sposób jednoznaczny. Argumentował, że uznanie konkretnej klauzuli umownej za niedozwolone postanowienie umowne w świetle przywołanego przepisu wymaga stwierdzenia łącznego wystąpienia obu wymienionych przesłanek, tj. sprzeczności z dobrymi obyczajami", jak i "rażącego naruszenia interesów konsumenta” (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 29 sierpnia 2013r., I CSK 660/12, LEX nr 1408133). Podkreślił, że istotą dobrych obyczajów jest szeroko rozumiany szacunek dla drugiego człowieka, który w stosunkach z konsumentami powinien wyrażać się informowaniem o wynikających z umowy uprawnieniach, niewykorzystywaniem uprzywilejowanej pozycji profesjonalisty przy zawieraniu umowy i jej realizacji, rzetelnym traktowaniu konsumenta jako równorzędnego partnera umowy. Za sprzeczne z dobrymi obyczajami – w ocenie Sądu - można więc uznać działania zmierzające do niedoinformowania, dezorientacji, wywołania błędnego przekonania u konsumenta, wykorzystania jego niewiedzy lub naiwności. Działania te potocznie określa się jako nieuczciwe, nierzetelne, odbiegające in minus od przyjętych standardów postępowania. Naruszenie interesów konsumenta wynikające z niedozwolonego postanowienia musi być zarazem rażące, a więc szczególnie doniosłe (wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 23 sierpnia 2011 r. VI ACa 262/2011, LEX nr 951724).

Jednocześnie Sąd Rejonowy podkreślił, że należy zwrócić uwagę na różnicę pomiędzy kontrolą incydentalną wzorca dokonywaną przez sąd w realiach konkretnej sprawy, a kontrolą abstrakcyjną dokonywaną przez Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Argumentował, że kontrola incydentalna polega na badaniu treści postanowień konkretnej umowy i przy założeniu, że postanowienia kontrolowanej umowy mogą być lub są zaczerpnięte z wzorca umowy, pośrednio skutkuje również kontrolą postanowień samego wzorca. Ma ona na celu ochronę indywidualnych interesów konsumenta a jej następstwem nie jest eliminacja niedozwolonego postanowienia wzorca umowy z obrotu, a jedynie stwierdzenie - na potrzeby konkretnej sprawy między konsumentem a jego kontrahentem - że konsument w ramach umowy zawartej z kontrahentem nie jest związany konkretnym postanowieniem umowy. Drugi rodzaj kontroli skierowany jest wprost na treść postanowień wzorca; kontrola taka dokonywana jest niezależnie od tego, czy doszło do zawarcia umowy między stronami, ponieważ jej punktem odniesienia nie jest żadna konkretna umowa (konkretny stosunek prawny) i jej postanowienia, lecz wyłącznie wzorzec umowy stosowany przez uczestnika obrotu i treść postanowień tego wzorca (tzw. kontrola abstrakcyjna). W przeciwieństwie do kontroli incydentalnej, której skutkiem jest wyłącznie stwierdzenie bezskuteczności konkretnego postanowienia umowy na podstawie art. 385 1 § 1 k.c., konsekwencją dokonania kontroli abstrakcyjnej jest wyeliminowanie z obrotu postanowień wzorca umowy, które z dużym prawdopodobieństwem w większości umów z konsumentami powinny być zakwalifikowane jako klauzule abuzywne (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 25 października 2012 r., I CZ 135/12, Lex nr 1293690).

Sąd Rejonowy wskazał, że ocena ewentualnej abuzywności konkretnego postanowienia umownego wymaga rozważenia interesu powodów w odniesieniu do okoliczności zawarcia i wykonywania konkretnej umowy kredytowej. Tym samym uznanie danej klauzuli za abuzywną przez Sąd Okręgowy w Warszawie - Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nie oznacza automatycznie zwolnienia powodów z obowiązku wykazania w danej sprawie, że konkretne postanowienie umowy jest sprzeczne z dobrymi obyczajami i rażąco narusza jego interesy jako konsumenta. Przyjęcie odmiennego poglądu stanowiłoby nieuprawnione zatarcie różnicy między kontrolą abstrakcyjną i incydentalną danego wzorca, a przy tym czyniłoby zbędnym badanie tych okoliczności przez sąd w realiach niniejszej sprawy. Innymi słowy sąd byłby związany rozstrzygnięciem zapadłym w ramach kontroli abstrakcyjnej. Takie stanowisko nie znajduje zaś uzasadnienia w obowiązujących przepisach ustawy, które na gruncie art. 385 1 k.c. nakładają na sąd obowiązek dokonania kontroli incydentalnej postanowienia umownego.

Sąd Rejonowy podzielił pogląd wyrażony w uchwale Sądu Najwyższego 7 sędziów z dnia 20 listopada 2015 roku, III CZP 17/15, (opubl. OSNC 2016/4/40 ), że prawomocność materialna wyroku uznającego postanowienie wzorca umowy za niedozwolone - także po wpisaniu tego postanowienia do rejestru (art. 479 45 § 2 k.p.c.) - nie wyłącza powództwa o uznanie za niedozwolone postanowienia tej samej treści normatywnej, stosowanego przez przedsiębiorcę niebędącego pozwanym w sprawie, w której wydano ten wyrok (art. 365 i 366 w związku z art. 479 43 k.p.c.). Podkreślił, że konsument może powołać się na to, że dane postanowienie umowne ma charakter abuzywny tylko wobec przedsiębiorcy wobec którego zapadł wyrok, a wpis w rejestrze prowadzonym przez Prezesa UOKiK nie implikuje w sobie związania sądu w sprawach dotyczących innego przedsiębiorcy, nawet jeżeli kwestionowane w takim postępowaniu postanowienie wzorca umowy ma tożsame brzmienie, co postanowienie wcześniej uznane za niedozwolone i wpisane do rejestru postanowień wzorców umowy uznanych za niedozwolone (art. 479 45 § 2 k.p.c.) (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 20 września 2013 r., II CSK 708/12, LEX nr 1385871)

Sąd Rejonowy argumentował dalej, że z powyższych względów w procesie cywilnym powodów – konsumentów obowiązuje zasada ciężaru dowodu, zgodnie z którą strona zobowiązana jest udowodnić fakty, z których wywodzi dla siebie korzystne skutki prawne - art. 6 k.c. w zw. z art. 232 k.p.c. Sąd Rejonowy argumentował, że w niniejszej sprawie powodowie zobowiązani byli wykazać fakt, że postanowienie umowne zawarte w § 11 ust. 2 umowy kredytowej stanowiło niedozwolone postanowienie umowne. Wykazanie tych okoliczności warunkowało bowiem zasadność dochodzonych przez A. D. i M. D. roszczeń. W ocenie Sądu Rejonowego nie budzi wątpliwości, że kwestionowane postanowienie umowne nie zostało uzgodnione indywidualnie. Poza sporem jest, że kredytobiorcy nie mieli rzeczywistego wpływu na ich treść, która została inkorporowana z wzorca umownego przez pozwany Bank. Klauzula opisana w § 10 ust. 2 umowy przewidywała, że „zmiana wysokości oprocentowania kredytu może nastąpić w przypadku zmiany stopy referencyjnej określonej dla danej waluty oraz zmiany parametrów finansowych rynku pieniężnego i kapitałowego w kraju (lub krajów Unii Europejskiej), którego waluta jest podstawą waloryzacji”. Sąd podkreślił, że pojęcie stopy referencyjnej nie zostało zdefiniowane zarówno w umowie, jaki i Regulaminie udzielania kredytów i pożyczek hipotecznych dla osób fizycznych, w szczególności nie sprecyzowano, czy przez stopę tę rozumie się wskaźnik L. 3M, IM, 6M, czy może jeszcze inny. Ponadto, sporne postanowienie nie precyzuje jednoznacznie skali, w jakiej zmiana stopy referencyjnej może wpływać na stopę procentową kredytu. Podobnie należy ocenić pojęcie „zmiany parametrów finansowych rynku pieniężnego i kapitałowego w kraju (...), którego waluta jest podstawą waloryzacji”. W ocenie Sądu przedłożona w toku procesu przez stronę pozwaną dokumentacja nie pozwala na stwierdzenie, czy, a jeśli tak to w jaki sposób konkretne czynniki ekonomiczne wpływały na stopę oprocentowania kredytu. Prowadzi to do konkluzji, że konsument zawierający umowę nie ma pewności, jakimi kryteriami będzie się kierował bank przy dokonywaniu zmian oprocentowania, jakie wskaźniki ekonomiczne będzie brał pod uwagę, a w razie zmiany kilku różnych parametrów - które z nich będą traktowane jako mniej lub bardziej istotne. Wreszcie na gruncie wskazanego postanowienia zmiana oprocentowania uzależniona była wyłącznie od uznania Banku - zarówno co do samego dokonania zmiany lub jej niedokonania w razie zmiany warunków rynkowych na korzyść konsumenta, jak również co do skali i kierunku wprowadzanych jednostronnie zmian oprocentowania. Sąd uznał, że rację mają powodowie, że sporne postanowienie zapewniło pozwanemu Bankowi w praktyce całkowitą, niczym nieskrępowaną swobodę w kształtowaniu oprocentowania, przy praktycznie zupełnym braku możliwości skontrolowania, czy choćby przewidzenia decyzji Banku. Pomimo to rozróżnienia wymaga potencjalna swoboda w określeniu wysokości oprocentowania od faktycznego wykorzystywania tej możliwości przez pozwany Bank. W powyższym kontekście Sąd Rejonowy podzielił stanowisko Sądu Najwyższego wyrażone w wyroku z dnia 14 maja 2015 roku (sygn. akt II CSK 768/14), w którym wyróżniono dwa zasadnicze elementy treści klauzuli dotyczącej zmiany stopy procentowej, tożsamej w brzmieniu z klauzulą kwestionowaną w niniejszej sprawie - § 11 ust. 2 umowy. Z jednej strony wyróżniono element parametryczny, który odsyła do kryteriów weryfikowania stopy procentowej w czasie trwania stosunku kredytowego, z drugiej zaś element decyzyjny, umożliwiający zmianę stopy oprocentowania na skutek zmiany czynników - odwołujących się do pojęć stopy referencyjnej oraz parametrów finansowych rynku pieniężnego i kapitałowego. Sąd Najwyższy uznał za abuzywną jedynie kompetencję banku do dowolnej zmiany oprocentowania w razie ziszczenia się przesłanek takiej zmiany (element decyzyjny), w pozostałym zakresie zaś nie zakwestionował pojęcia zmiennego oprocentowania uzależnionego od określonych parametrów (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 maja 2015 roku, II CSK 768/14, OSNC 2015/11/132). Samo zastrzeżenie zmiennej stopy procentowej nie stanowi niedozwolonej klauzuli umownej, w szczególności gdy postanowienie to objęte było zgodną wolą stron. Założenie zmienności stopy procentowej w umowie kredytu jest - co do zasady - rozwiązaniem zgodnym z prawem. W warunkach gospodarki rynkowej jest to przy tym niewątpliwie zabieg pozwalający instytucjom finansowym wpływać na potencjalne zyski i straty w związku z wahaniami na rynkach. Umowy łączące strony są umowami wieloletnimi, o znacznych kwotach kredytu i umowami o kredyt w walucie obcej. Wszystkie banki na rynku przewidują w wypadku takich umów kredytowych zmienne oprocentowanie.

W ocenie Sądu Rejonowego w niniejszej sprawie powodowie nie wykazali, aby ich interesy zostały naruszone w chwili zawarcia umowy i to w sposób rażąc y. Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy wskazuje, że powodowie przed zawarciem umowy kredytu z pozwanym dysponowali konkurencyjnymi ofertami innych instytucji finansowych, które poddali własnej analizie. Ostatecznie zdecydowali się na ofertę pozwanego pomimo niejasnego dla nich zapisu dotyczącego zmiany oprocentowania, w szczególności czynników wpływających na jego ostateczny kształt. Wpływ na decyzję powodów miały przede wszystkim oferowane przez (...) Bank: prowizja za udzielenie kredytu, możliwość wcześniejszej spłaty bez dodatkowych opłat oraz wysokość zaproponowanego oprocentowania. Co istotne powodowie dysponowali ofertami innych banków, w tym także takich, które wysokość oprocentowania określały według schematu marża + L. (...), a mimo wszystko wybrali ofertę pozwanego. Sąd meriti argumentował, że decyzja powodów o podpisaniu umowy kredytu hipotecznego waloryzowanego kursem (...) była świadoma i poprzedzona rozważaniem innych dostępnych opcji. Prowadzi to do konkluzji, że warunki zaproponowane przez (...) Bank były dla A. D. i M. D. najkorzystniejsze i nie brali oni pod uwagę wzięcia kredytu w walucie polskiej lub obcej, ale w innym banku. Powodowie mieli przy tym możliwość zapoznania się z treścią umowy, a ich decyzji w przedmiocie zawarcia umowy nie zmienił nawet fakt, że pracownik pozwanego Banku wobec nieumiejetności wyjaśnienia mechanizmu zmiany oprocentowania poinformował o możliwości alternatywy rozłącznej – podpisać umowę w zaproponowanym kształcie, bądź nie podpisywać jej wcale.

W ocenie Sądu I instancji w świetle powyższych okoliczności brak jest podstaw do uznania, że zaproponowane powodom warunki umowy naruszały ich interesy jako konsumentów w sposób rażący. Sąd argumentował, że sam fakt posiadania statusu konsumenta nie zwalnia go z obowiązku zachowania spokoju, rozwagi oraz ostrożności, w szczególności w przypadku zaciągnięcia zobowiązania, którego wartość jest znaczna, a przy tym waloryzowana w obcej walucie, przy jednoczesnym długoletnim okresie trwania stosunku łączącego strony. Ewentualny brak wnikliwej analizy treści umowy może stanowić co najmniej okoliczność obciążającą powodów w świetle pojęcia rozsądnego, rozważnego konsumenta. Przepis art. 22 1 k.c. nie wyznacza cech podmiotu uważanego za konsumenta, takich jak wymagany zakres wiedzy i doświadczenia w obrocie, stopień rozsądku i krytycyzmu wobec otrzymywanych informacji handlowych. Określenie tych przymiotów następuje w toku stosowania przepisów o ochronie konsumentów, z uwzględnieniem okoliczności konkretnej sprawy. Na ogół przyjmowany jest wzorzec konsumenta rozważnego, świadomego i krytycznego, który jest w stanie prawidłowo rozumieć kierowane do niego informacje (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 czerwca 2004 r., I CK 635/03, LEX nr 846537, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 czerwca 2012 r., II CSK 515/11, LEX nr 1231312). Sąd podkreślił, że biorący kredyt, zwłaszcza długoterminowy z przeliczeniem zobowiązań okresowych (rat spłacanego kredytu) według umówionej waluty (klauzula walutowa) ponosi ryzyko polegające albo na płaceniu mniejszych rat w walucie kredytu, albo większych, niż to wynika z obliczenia w tej walucie, gdyż na wysokość każdej raty miesięcznej wpływa wartość kursowa waluty kredytu w stosunku do waluty waloryzacji tego kredytu. Podobne ryzyko ponosi kredytodawca, który wprawdzie ma osiągnąć tylko zwrot kwoty udzielonego kredytu z odsetkami, ale w razie zawarcia klauzuli walutowej może poszczególne raty mieć większe po przeliczeniu, albo mniejsze, zależne od różnic kursowych (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 24 maja 2012 roku, II CSK 429/11, LEX nr 1243007). Sąd Rejonowy argumentował dalej, że powodowie podpisali umowę z pozwanym Bankiem, ze względu na zaproponowane warunki, w szczególności oprocentowanie na dzień zawarcia umowy, okres kredytowania, wysokość opłat, prowizji i innych kosztów około kredytowych. Dysponując ofertami konkurencyjnymi innych banków, powodowie wybrali jednak ofertę, która była dla nich najkorzystniejsza w tym momencie, a ich decyzja była świadoma i przemyślana. Pozwany Bank proponował powodom zmianę sposobu naliczania oprocentowania, ale propozycja ta została odrzucona przez powodów jako niekorzystna z uwagi na wysokość marży. Wezwanie do zapłaty nadpłaconych kwot powodowie skierowali do pozwanego w 2013 roku, zatem dopiero po 7 latach od zawarcia umowy, zaś na drogę sądową wystąpili w 2014 roku czyli 8 lat od dnia zaciągnięcia kredytu. Powódka przyznała, że początkowo raty początkowo wynosiły około 1.100 zł, obecnie raty wynoszą 1.600 – 1.800 zł. W ocenie Sądu I instancji wykazanie abuzywności postanowienia § 10 ust. 2 umowy nie mogło sprowadzać się wyłącznie do wzajemnej relacji zmiany samego oprocentowania oraz stopy referencyjnej L. 3m (...). Kwestionowana klauzula zawierała również regulację umożliwiającą zmianę stopy procentowej na skutek zmiany czynników rynku pieniężnego i kapitałowego, które muszą być uwzględnione w tym aspekcie.

W okolicznościach przedmiotowej sprawy – zdaniem Sądu Rejonowego - nie zostało wykazane rażące naruszenie interesów konsumenta oraz ukształtowanie jego praw i obowiązków w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami. Sąd dodał, że w ramach kontroli abstrakcyjnej zapis § 10 ust. 2 stanowi niedozwolone postanowienie umowne w rozumieniu art. 385 1 § 1 k.c. oraz nieuczciwy warunek umowy w rozumieniu dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 roku w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (Dz. Urz. WE L 95, s. 29). Jednakże art. 6 ust. 1 dyrektywy nie sprzeciwia się uregulowaniu krajowemu, które pozwala sądowi zaradzić skutkom nieważności warunku poprzez zastąpienie go przepisem prawa krajowego o charakterze dyspozytywnym (wyrok Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu z dnia 30 kwietnia 2014 r., C-26/13, LEX nr 1460664). Sąd argumentował, że w ramach kontroli indywidualnej to na stronie ciąży zgodnie z zasadą ciężaru dowodu ( onus probandi) obowiązek udowodnienia przesłanek wynikających z art. 385 1 k.c. Powodowie nie sprostali jednak temu obowiązkowi i pomimo przysługującej im inicjatywy dowodowej nie przedstawili faktów, które jednoznacznie wskazywałyby na fakt rażącego naruszenia ich interesów jako konsumentów w związku z treścią § 10 ust. 2 umowy kredytu w chwili jej zawarcia. Sąd podkreślił, że inną kwestią pozostaje natomiast sama ocena realizacji spornego postanowienia na etapie wykonywania umowy, przy czym aspekt ten może być rozważany co najwyżej w zakresie odpowiedzialności kontraktowej.

W ocenie Sądu Rejonowego żadna z przesłanek nienależnego świadczenia (art.410 § 2 k.c.) nie została wykazana w toku niniejszego postępowania.

Sąd argumentował, że niezwiązanie konsumenta niedozwolonym postanowieniem umownym nie oznacza jeszcze nieważności całej czynności prawnej, w tym np. umowy kredytowej. Nie można pominąć, że zarzut abuzywności dotyczy zapisu § 10 ust. 2, a więc klauzuli zmiany oprocentowania (klauzuli waloryzacyjnej). Powodowie podnosili konsekwentnie, że zastrzeżone umową odsetki nie są należne, a pozwany Bank winien zwrócić różnicę pomiędzy odsetkami pobranymi, a naliczonymi w oparciu o oprocentowanie stałe z dnia zawarcia umowy. W swej argumentacji nie wzięli pod uwagę, że nawet uznanie § 10 ust. 2 umowy za postanowienie niedozwolone nie wyrugowałoby z łączącego ich stosunku umownego zapisu § 10 ust. 1, który wprost traktuje o zmiennym oprocentowaniu kredytu. Wyłączenie z umowy postanowień uznanych za niedozwolone (art. 385 3 k.c.) nie powoduje nieważności całej umowy, nawet wtedy, gdy bez tych postanowień umowa nie zostałaby zawarta. Ograniczeniem kompetencji przyznanych stronom w art. 353 1 k.c. jest ustawowe uregulowanie zawarte w art. 353 1 k.c. ustanawiające sankcję niezwiązania konsumenta niedozwolonymi postanowieniami umownymi. Eliminacja ze stosunku prawnego postanowień uznanych za abuzywne nie prowadzi do zniweczenia całego stosunku prawnego, nawet gdyby z okoliczności sprawy wynikało, że bez tych postanowień umowa nie zostałaby zawarta. Wynika to z relacji między art. 58 § 3 k.c. a art. 385 1 § 2 k.c., który jako przepis późniejszy i szczególny w stosunku do art. 58 § 3 k.c. eliminuje jego zastosowanie, ustanawiając w sytuacji określonej w jego § 1 zasadę zachowania mocy wiążącej umowy (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 21 lutego 2013 r. I CSK 408/12, opubl. OSNC 2013/11/127). Ewentualne stwierdzenie abuzywności spornej klauzuli umownej – zdaniem Sądu meriti - nie może prowadzić do przekształcenia spornej umowy w kredyt o stałym oprocentowaniu. Umowa kredytu przewiduje zmienne oprocentowanie bez względu na ocenę treści kwestionowanego postanowienia, zatem nie można przyjąć, że w wyniku uwzględnienia roszczenia oprocentowanie kredytu powinno być oparte o stały wskaźnik przez cały okres trwania umowy i wynosić powinno tyle, ile na dzień jej zawarcia. W tym zakresie Sąd Rejonowy podzielił stanowisko Sądu Najwyższego wyrażone w uzasadnieniu wyroku z dnia 14 maja 2015 roku w sprawie sygn. akt II CSK 768/14, w którym stwierdzono, że eliminacja danej klauzuli umownej jako konsekwencja abuzywności nie może prowadzić do sytuacji, w której następowałaby zmiana prawnego charakteru stosunku obligacyjnego łączącego twórcę wzorca i kontrahenta. W analizowanych w sprawie umowach kredytu hipotecznego przyjęto w całym okresie kredytowania formułę zmiennej stopy procentowej odsetek kapitałowych, stanowiących element świadczenia głównego w rozumieniu art. 385 1 § 1 k.c. Cechą abuzywności dotknięta została klauzula zawarta odpowiednio w § 10 pkt 2 i § 11 pkt 2 standardowych umów kredytowych, a nie klauzula wyrażona w odpowiednio w § 10 pkt 1 i § 11 pkt 1 tych umów. Jedynie w chwili zawarcia umowy ustalono stałą stopę na poziomie określonym w § 1 pkt 8 umowy. Jednocześnie w umowach nie przewidziano żadnych zdarzeń, które powodowałyby transformację zmiennej stopy oprocentowania w stopę stałą w odpowiednim okresie. Jeżeli zatem sądy meriti jako skutek prawny stwierdzenia abuzywności postanowień umów kredytowych, zawartych odpowiednio w § 10 pkt 2 i § 11 pkt 2 umowy kredytowej, stwierdziły obowiązywanie nieabuzywnych postanowień umownych dotyczących odsetek kapitałowych, tj. § 1 pkt 8 umowy, przewidującego stałą stopę procentową w chwili zawarcia umowy, to takie stanowisko w istocie prowadzi do bezpodstawnej zmiany charakteru zobowiązania kredytowego łączącego strony, gdyż wprowadza ono nowy element do stosunku obligacyjnego przewidującego jako regułę zmienną stopę odsetek kapitałowych także w całym okresie objętym pozwem. Takiej ekstensywnej wykładni skutków prawnych stwierdzenia abuzywności (art. 385 1 § 1 k.c.) nie można usprawiedliwiać nawet przy założeniu jej wybitnie prokonsumenckiego celu (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 maja 2015 roku, II CSK 768/14, OSNC 2015/11/132). W ocenie Sądu Rejonowego wykazanie abuzywności postanowienia § 10 ust. 2 umowy nie oznacza, że wysokość oprocentowania jest stała i prowadzi do uznania, że strony łączy inny typ umowy. Sąd Rejonowy podkreślił, że powodowie winni wykazać w toku niniejszego postępowania, że w okresie objętym żądaniem pozwu decyzje pozwanego Banku w przedmiocie zmiany stopy oprocentowania godziły rażąco w ich interesy. Powodowie pomimo ciążącego na nich obowiązku wykazania faktów, z których wywodzą dla siebie korzystne skutki prawne nie zaoferowali powyżej opisanego dowodu. W konsekwencji przedłożony materiał dowodowy nie pozwalał na rzetelną ocenę, czy, a jeśli tak to w jakim zakresie pozwany Bank nie był uprawniony do pobierania odsetek. Innymi słowy nie zostało wykazane, aby strona pozwana nadużywała uprawnienia wynikającego z § 10 ust. 2 umowy w sposób rażąco naruszający interesy powodów. Zdaniem Sądu Rejonowego, nie sposób kategorycznie stwierdzić, czy poszczególne zmiany oprocentowania w okresie objętym żądaniem pozwu rzeczywiście znajdowały odzwierciedlenie w zmianie parametrów opisanych w spornej regulacji, w szczególności czy uwzględniano jedynie czynniki prowadzące do jego wzrostu przy jednoczesnym ignorowaniu czynników skutkujących jego obniżeniem. Ustalenie tych okoliczności wymagało wiedzy specjalistycznej, która nie mogła być zastąpiona li tylko twierdzeniami powodów o abuzywności postanowienia § 10 ust. 2. Oś sporu w niniejszej sprawie oscylowała wokół zagadnień obligujących skorzystanie z wiedzy fachowca (art. 278 k.p.c.), do czego jednak ostatecznie nie doszło.

Z tych wszystkich względów Sąd Rejonowy w tej części oddalił powództwo.

Sąd Rejonowy wskazał, że podstawę prawną żądania zwrotu składek pobranych na ubezpieczenie niskiego wkładu stanowi art. 405 k.c. w zw. z art. 410 § 2 k.c. Podkreślił, że stosownie do art. 405 k.c. osoba, która bez podstawy prawnej uzyskała korzyść majątkową kosztem innej osoby, obowiązana jest do wydania korzyści w naturze, a gdyby to nie było możliwe, do zwrotu jej wartości. Na podstawie art. 410 § 1 k.c. przepis ten stosuje się w szczególności do świadczenia nienależnego. Zgodnie z § 2 tego przepisu, ze świadczeniem nienależnym mamy do czynienia, jeżeli czynność prawna zobowiązująca do świadczenia była nieważna i nie stała się ważna po spełnieniu świadczenia. Nienależne świadczenie jest zatem szczególnym przypadkiem bezpodstawnego wzbogacenia. Przyczyną powstania roszczenia z tytułu nienależnego świadczenia pozostaje bezpodstawność ("bez podstawy prawnej") przesunięcia majątkowego, a zatem jego "niesłuszność" (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 21 listopada 1966 r., II PR 512/66, LEX nr 6075). Sąd meriti powołał wyrok Sądu Najwyższego z dnia 30 stycznia 2014 roku, sygn. IV CSK 257/13, w którym zajął on stanowisko, że art. 410 § 2 k.c. nie wymaga, dla przyjęcia kwalifikacji świadczenia jako świadczenia nienależnego, wiedzy tego, kto je spełnia co do istnienia lub braku obowiązku świadczenia, a o ocenie przez sąd jego zachowania decydują kryteria obiektywne. Sąd Rejonowy argumentował, że w rozpoznawanej sprawie powodowie wskazali, iż pozwany Bank pobrał od nich opłaty na podstawie niedozwolonego postanowienia umownego stosowanego przez pozwany Bank we wzorcach umownych w stosunkach z klientami. Opłata została pobrana w związku z ubezpieczeniem niskiego wkładu własnego w kwocie 3.088,75 zł, następnie w związku z odnowieniem ubezpieczenia niskiego wkładu własnego w kwocie 2.994,35 zł po 36 miesiącach oraz w kwocie 2.417,42 zł po kolejnych 36 miesiącach. Ubezpieczenie niskiego wkładu własnego stanowiło jedną z form zabezpieczeń spłaty kredytu. Sąd wskazał, że pozwany twierdził w toku procesu, iż postanowienia regulujące ubezpieczenie niskiego wkładu są jednoznaczne. Zdaniem Sądu Rejonowego w przedmiotowej sprawie jednak nie sposób z tym się zgodzić. Przede wszystkim powodom nie przedstawiono umowy ubezpieczenia (którą pozwany zawarł z Towarzystwem (...)) tym samym nie została przedstawiona powodom szczegółowa treść stosunku ubezpieczenia, jaki był rzeczywisty zakres ochrony ubezpieczeniowej, jakie wypadki są objęte tą ochroną oraz jakie są ewentualne wyłączenia odpowiedzialności ubezpieczyciela, a także ogólne warunki ubezpieczenia, co świadczy o braku jednoznaczności. Skoro bowiem powodowie nie mogli zapoznać się ze wszystkimi skutkami opłacenia dodatkowej opłaty na ubezpieczenie niskiego wkładu własnego, to trudno uznać, że takie uregulowanie było dla nich jednoznaczne. Nadto w przedłożonym Regulaminie udzielania kredytów hipotecznych, w przedmiocie ubezpieczenia niskiego wkładu własnego stanowiącego jedno z prawnych zabezpieczeń kredytu, nie został określony rzeczywisty zakres ochrony ubezpieczeniowej, a nadto nie zostały wymienione wypadki objęte tą ochroną oraz ewentualne wyłączenia odpowiedzialności ubezpieczyciela. Przede wszystkim jednakże nie określono, do jakiej kwoty Bank - ubezpieczyciel – może, (w razie zajścia zdarzenia ubezpieczeniowego i wypłaty z tego tytułu stronie pozwanej odszkodowania), zwrócić się z roszczeniem regresowym do powodów. Sąd I instancji argumentował dalej, że wprawdzie powodowie podpisali umowę kredytową, w której złożyli jednocześnie oświadczenie o zapoznaniu się z treścią umowy oraz z treścią stanowiącego jej integralną część Regulaminu udzielania kredytów hipotecznych, nie sposób jednakże uznać, iż Regulamin ten w jakikolwiek sposób doprecyzowuje - w zakresie mającym istotne znaczenie dla powodów – postanowienia zawarte w § 3 ust. 4 umowy kredytowej. W ocenie Sądu powodowie w żaden sposób nie mogli wyjaśnić podstawowych wątpliwości odnośnie postanowień umowy ubezpieczenia zawieranej jako dodatkowe prawne zabezpieczenie kredytu hipotecznego pomiędzy pozwanym Bankiem a ubezpieczycielem. W szczególności nie mogli ustalić: jakie wypadki są objęte ochroną ubezpieczeniową, jaki jest rzeczywisty zakres ochrony ubezpieczeniowej oraz jakie są ewentualne wyłączenia odpowiedzialności ubezpieczyciela. W konsekwencji powodowie nie mieli w niniejszej sprawie żadnej realnej możliwości ustalenia choćby wystąpienia, bądź nie, wypadku ubezpieczeniowego, a tym bardziej oceny, czy kwota, o zapłatę której mógłby wystąpić przeciwko nim ubezpieczyciel w ramach roszczenia zwrotnego, jest kwotą rzeczywiście należną, czy też wygórowaną. Strona pozwana podnosiła, że powodowie mieli możliwość zapoznania się z warunkami ubezpieczenia niskiego wkładu na podstawie dokumentów przedstawianych im w procesie zawierania umowy poprzez wniosek kredytowy, decyzję kredytową, umowę kredytową i regulaminy przyznawania kredytów, a nadto kwestionowane postanowienie § 3 ust. 4 umów kredytowych nie odbiega znacząco od sprawiedliwego wyważenia praw i obowiązków stron, nie jest również rażącym naruszeniem interesu konsumenta.

Zdaniem Sądu Rejonowego powyższe nie znajduje odzwierciedlenia w realiach niniejszej sprawy, gdyż istotne jest w jaki sposób przedmiotowy zapis umowy został wprowadzony do umowy, czy podlegał negocjacjom stron. Powodowie mieli możliwość wyrażenia zgody albo nie na zaproponowane warunki, natomiast ingerencja w ich treść w praktyce była wyłączona. Odnośnie spornej klauzuli pokrycia kosztów ubezpieczenia niskiego wkładu własnego wprost powodowie nie mogli np. skutecznie zabezpieczyć kredytu przez zaoferowanie ubezpieczenia, którego byliby stroną, gdyż pozwany z góry takie rozwiązanie wykluczył (we wniosku kredytowym nie było takiej opcji do odznaczenia). Nadto wbrew twierdzeniom pozwanego jako przejściowe zabezpieczenie (we wniosku kredytowym) dostępna była tylko jedna opcja „ubezpieczenie niskiego wkładu własnego”, otwarta część wniosku, gdzie powodowie mogliby wpisać inny sposób zabezpieczenia, dotyczyła innego rodzaju zabezpieczenia tj. zabezpieczenia do czasu przestawienia odpisu z prawomocnie wpisaną hipoteką. Nawet gdyby systematyka wniosku została zinterpretowana w sposób odmienny, to trudno uznać, iż umożliwienie powodom własnoręcznego wypełnienia wniosku kredytowego oraz możliwość słownego wpisania własnego zaproponowanego zabezpieczenia kredytu stanowiło realny wpływ na treść postanowienia oraz możliwość negocjowania wskazanych warunków.

Sąd Rejonowy podkreślił, że pozwany nie przedstawił żadnego dowodu przeciwnego, a to na nim w tym zakresie spoczywa ciężar dowodu, że postanowienie zostało indywidualnie uzgodnione (art. 385 1 § 4 k.c.), przy czym chodzić tutaj musi nie tyle o – używając terminologii z zakresu bardziej właściwego interpretacji prawa powszechnie obowiązującego – treść przepisu umownego, co o indywidualne uzgodnienie normy umownej. Rzecz w tym, że owo indywidualne uzgodnienie ma mieć wydźwięk realny w tym sensie, że nie może ograniczać się wyłącznie do decyzji: albo zgoda na zaproponowane przez przedsiębiorcę warunki, albo brak zawarcia umowy; dla przyjęcia iż postanowienie zostało uzgodnione indywidualnie, konieczne byłoby wykazanie, że konsument mógł ingerować w treść badanego postanowienia tak, że realnie możliwa była jego zmiana w wyniku prowadzonych negocjacji. W przedmiotowej sprawie takie negocjacje pomiędzy powodami, a przedstawicielem Banku było niemożliwe. Nadto powodowie byli przekonywani, że proponowane warunki są standardowe i że skoro Bank ma dostęp do kont powodów, zostanie dla nich wybrana najkorzystniejsza opcja.

Sąd Rejonowy argumentował dalej, że do uznania danej klauzuli za niedozwoloną nie wystarcza, że narusza ona rażąco interesy konsumenta, gdyż musi to czynić w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami. Każde działanie przedsiębiorcy w zakresie kreowania treści zawieranej umowy, skutkujące rażącym naruszeniem interesów konsumenta, musi być uznane za sprzeczne z dobrymi obyczajami. Należy wszak mieć na względzie, że jednym z obowiązków przedsiębiorcy jest poszanowanie słusznych interesów konsumentów (art. 17 u.s.d.g. ).

W okolicznościach niniejszej sprawy – w ocenie Sądu Rejonowego - przyjęte w umowie, badanej łącznie z Regulaminem, postanowienia dotyczące zwrotu kosztów ubezpieczenia niskiego wkładu własnego, są sprzeczne z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając interes powodów jako konsumentów. Przede wszystkim dzieje się tak z uwagi na brak informacji o treści stosunku ubezpieczenia. Naruszeniem dobrych obyczajów jest już samo nieprzedstawienie powodom treści stosunku ubezpieczenia. Powodowie pokrywają koszt ubezpieczenia – a przynajmniej według umowy mają pokrywać rzekomy koszt ubezpieczenia – nie wiedzą jednak w istocie nawet, jaki jest zakres ochrony ubezpieczeniowej; w istocie powodowie dysponują jedynie oświadczeniem pozwanego, że pokrywają rzekome koszty ubezpieczenia, nie wiedząc jednak naprawdę za co płacą i ile wyniesie konkretna składka za odnowienie umowy ubezpieczenia. Sąd podkreślił, że dobry obyczaj kupiecki nakazuje powiadomić konsumenta, jaka jest treść stosunku prawnego, skoro ma ponosić jego koszty, przynajmniej w zakresie tego, jakie wypadki są objęte ochroną ubezpieczeniową, jakie są ewentualne wyłączenia odpowiedzialności, itp., nie wspominając już tego, że obyczaj nakazywałby okazanie dowodu uiszczenia składki ubezpieczeniowej, której koszt mają ponosić powodowie. Rażąco narusza to interesy powodów, gdyż w ten sposób – przez brak informacji – nie mają oni żadnej realnej możliwości ustalenia choćby wystąpienia bądź nie wypadku ubezpieczeniowego. Nie ma też informacji o ewentualnym regresie, jego wysokości i warunkach wyłączających odpowiedzialność ubezpieczyciela. Nadto w Regulaminie udzielania kredytów i pożyczek hipotecznych dla osób fizycznych w ramach mPlanów obowiązującym w dacie zawarcia umowy nie ma mowy o odwołaniu do treści umowy ubezpieczenia. Regulamin wprowadza postanowienia wiążące kredytobiorcę. W tym wypadku przy braku odniesienia w Regulaminie do umowy ubezpieczenia, tym bardziej nie wiąże ona konsumenta Jednocześnie Bank nie udostępnia kredytobiorcy umowy ubezpieczenia, nie informuje o treści umowy ubezpieczenia a nadto kredytobiorca nie ma żadnego wpływu na jej treść. Nadto rażącym naruszeniem interesów konsumenta jest również ukształtowanie zabezpieczenia kredytu w ten sposób, że pokrywając koszt ubezpieczenia, powodowie mogą następnie stać się dłużnikiem ubezpieczyciela z racji wypłaconego pozwanemu odszkodowania. Powodowie potencjalnie płacą podwójnie – pokrywają zarówno koszt ubezpieczenia, jak i koszt ewentualnie niespłaconego kredytu, ze wszystkimi odsetkami i innymi świadczeniami wynikającymi z umowy. W narzuconym przez pozwanego rozwiązaniu problemu zabezpieczenia niskiego wkładu własnego, korzyść jest rażąco jednostronna: tylko pozwany korzysta z dobrodziejstw ubezpieczenia, nie ponosząc przy tym z tego tytułu żadnych kosztów. Zdaniem Sądu również niejasne, a więc sprzeczne z dobrymi obyczajami, a nadto rażąco naruszające interes powodów jako konsumentów, jest stanowisko co do zwrotu niewykorzystanej składki. Powodowie nie są w żadnej mierze stroną stosunku ubezpieczenia. Nie wiadomo zatem, na jakiej podstawie mieliby korzystać z uprawnień przewidzianych dla ubezpieczającego tym bardziej, że w kontekście całej umowy podkreśla się, iż chodzi nie o zapłatę przez powodów składki, ale o zwrot kosztów. Żadne postanowienie Regulaminu ani umowy wprost takiego prawa do zwrotu nie przewiduje. Umowa nie przewiduje żadnych obowiązków informacyjnych pozwanego, a więc powodowie nie mieliby realnych możliwości ustalenia, jaki to rzeczywiście koszt został poniesiony przez pozwanego: został on ustalony w istocie ryczałtowo.

Sąd Rejonowy podkreślił, że abuzywność poszczególnych postanowień dodatkowych nie może zostać znoszona samą tylko atrakcyjnością świadczenia głównego. Gdyby taka była wola ustawodawcy, to zbędny byłby zapis, zgodnie z którym w przypadku, gdy abuzywne postanowienie umowy nie wiąże konsumenta, strony są związane umową w pozostałym zakresie (art. 385 1 § 2 k.c.). Ów zapis jest oczywistym dowodem na to, że ustawodawca w pełni świadomie dopuścił – zresztą za ustawodawcą unijnym – sytuację, w której mimo atrakcyjności świadczenia głównego, niektóre postanowienia umowne zostaną uznane za niedozwolone postanowienia umowne.

W ocenie Sądu sporny § 3 ust. 4 zawartych umów spełnia przesłanki uznania go za niedozwolone postanowienie umowne. Przyjęcie, że sporne postanowienie ma charakter niedozwolonego postanowienia umownego, pociąga za sobą konieczność przyjęcia iż postanowienie to nie wiąże powodów, przy związaniu stron umową w pozostałym zakresie (art. 385 1 § 1 zd. I i § 2 k.c.). W tych okolicznościach Sąd Rejonowy uznał, że § 3 ust. 4 umowy nie wiąże powodów, a co za tym idzie, nie mieli oni obowiązku spełnienia przewidzianego tymi postanowieniami umownymi świadczenia na rzecz pozwanego. Skoro zatem postanowienie to od początku nie wiązało powodów, pozwany Bank nie miał podstaw do pobrania przewidzianych w nim świadczeń. W związku z tym pobrane od powodów: w dniu zawarcia umowy 3.088,75 zł; w dniu 25 maja 2009 roku - 2.994,35 zł, w dniu 31 maja 2012 roku - 2.417,42 zł, łącznie w kwocie 8.500,52 zł Sąd uznał za świadczenie nienależne i podlegające zwrotowi na postawie art. 405 k.c. w zw. z art. 410 § 2 k.c.

W związku z powyższym Sąd I instancji zasądził od pozwanego na rzecz powodów kwotę 8.500,52 zł tytułem zwrotu nienależnego świadczenia zgodnie z żądaniem pozwu.

W zakresie żądania zasądzenia odsetek Sąd Rejonowy wskazał, że zobowiązania z czynów niedozwolonych są bezterminowe, to znaczy termin spełnienia świadczenia nie jest oznaczony, ani nie wynika z właściwości zobowiązania, a zatem zgodnie z art. 455 k.c., świadczenie powinno być spełnione niezwłocznie po wezwaniu dłużnika do wykonania. Stan opóźnienia pojawia się zatem wtedy, gdy dłużnik nie spełnia świadczenia niezwłocznie po wezwaniu przez wierzyciela. Na dzień zamknięcia rozprawy Sąd uwzględnił zmianę stanu prawnego w zakresie prawa materialnego wynikającą z art. 2 w zw. z art. 56 ustawy z dnia 9 października 2015 roku o zmianie ustawy o terminach zapłaty w transakcjach handlowych, ustawy - Kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. z 2015 r., poz. 1830), która nadała art. 481 § 2 k.c. od dnia 1 stycznia 2016 roku nowe brzmienie. Mając powyższe na uwadze Sąd zasądził na rzecz powodów kwotę 8.500,52 zł tytułem zwrotu nienależnie opłaconych składek na ubezpieczenie z odsetkami. Sąd wskazał, że mylnie w wyroku oznaczył datę początkową biegu odsetek. Podkreślił, że w dniu 13 czerwca 2013 roku wpłynęło do Banku wezwanie do zapłaty w terminie 7 dni od odebrania wezwania, zatem należało przyznać powodom odsetki od dnia następnego po upływie tego terminu, tj. od dnia 21 czerwca 2013 roku.

O kosztach procesu Sąd Rejonowy orzekł na podstawie art. 100 k.p.c. przy przyjęciu, że powodowie wygrali proces w 32 %. Wskazał, że powodowie ponieśli następujące koszty: 1.329 zł tytułem opłaty od pozwu, 2.417 zł tytułem kosztów wynagrodzenia pełnomocnika będącego adwokatem, w tym 17 zł tytułem opłaty skarbowej od udzielonego pełnomocnictwa oraz 600 zł tytułem wynagrodzenia biegłego, zaś pozwany poniósł koszt wynagrodzenia pełnomocnika będącego radcą prawnym w wysokości 2.417 zł, w tym 17 zł tytułem opłaty skarbowej od udzielonego pełnomocnictwa. Z tego względu Sąd meriti zasądził na rzecz pozwanego kwotę 252,84 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.

Apelację od powyższego wyroku wnieśli powodowie, zaskarżając orzeczenie w części tj. w zakresie oddalonego powództwa (punkt 2. wyroku) i obciążenia powodów kosztami postępowania (punkt 3. wyroku).

Zaskarżonemu wyrokowi apelujący zarzucili:

I. naruszenie przepisów prawa procesowego mające istotny wpływ na treść orzeczenia tj. art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dokonanie oceny materiału dowodowego zebranego w niniejszej sprawie z przekroczeniem zasad logiki i doświadczenia życiowego oraz z pominięciem jego wszechstronnego rozważenia skutkującego:

1. uznaniem przez Sąd I instancji, że jedynie w ramach oceny abstrakcyjnej zapis § 10 ust. 2 umowy należało uznać za abuzywny, natomiast w ramach kontroli indywidualnej już nie, choć treść zebranego w toku postępowania materiału dowodowego zarówno z dokumentów jak i z przesłuchania powodów jednoznacznie wskazuje (nie daje podstaw do odmiennej oceny w tym zakresie), w szczególności, iż w momencie zawierania umowy powodowie nie byli w sposób należyty poinformowani o faktycznych parametrach jakie będą brane pod uwagę przy zmianie oprocentowania, wadze poszczególnych parametrów, ich wpływie na wysokość oprocentowania, zasadach co do czasu i sposobu ich analizy celem podjęcia decyzji o zmianie, a tym samym w tej konkretnej umowie strona pozwana ma – jak wskazał Sąd I instancji – nieskrępowaną swobodę w kształtowaniu oprocentowania, a powodowie nie mają możliwości skontrolowania czy choćby przewidzenia decyzji Banku;

2. uznaniem przez Sąd I instancji, iż na ocenę braku rażącego naruszenia interesu powodów ma wpływ fakt podpisania przez nich umowy, którą oceniali jako najkorzystniejszą oraz fakt, że mogli wybrać umowę z innym bankiem oferującym zmianę oprocentowania w oparciu o stawkę L., choć fakt podpisania umowy z jednej strony jest niezbędny, aby w ogóle badać abuzywność zawartej w niej klauzuli, a z drugiej brak jest dodatkowej przesłanki wyłączającej badanie abuzywności w postaci „najkorzystniejszej umowy”;

3. uznaniem przez Sąd I instancji, że dla ustalenia naruszenia rażącego interesu powodów niezbędne było powołanie biegłego dla określania czy w okresie objętym żądaniem pozwu decyzje pozwanego Banku w przedmiocie zmiany stopy oprocentowania godziły rażąco w ich interesy, przy jednoczesnym odrzuceniu opinii biegłego wskazującego na wysokość nienależnego świadczenia w zakresie między łączną kwotą pobranych rat, a łączną kwotą rat ustaloną w oparciu o oprocentowanie z dnia zawarcia umowy tj. w związku z abuzywnością § 10 ust. 2 umowy pobranych bez podstawy prawnej.

II. naruszenie przepisów prawa materialnego, mające wpływ na treść zaskarżonego orzeczenia tj.:

1. art. 385 1 § 1 k.c. poprzez jego niezastosowanie, mimo iż zebrany w sprawie materiał dowodowy w zakresie kontroli in concreto wskazuje zarówno na naruszenie dobrych obyczajów, jak i w sposób rażący interesu powodów, co uzasadnia przyjęcie, że zapis § 10 ust. 2 umowy kredytowej nr (...) stanowi klauzulę niedozwoloną;

2. art. 385 1 § 1 i § 2 k.c. i art. 6 oraz art. 7 dyrektywy Rady Unii Europejskiej z dnia 5 kwietnia 1993 roku nr 93/13/EWG, poprzez błędną ich wykładnię i przyjęcie, że skutkiem uznania danego zapisu za klauzulę abuzywną jest konieczność zmiany treści zapisu umownego, choć z treści w/w norm prawnych wynika, że następstwem abuzywności w/w klauzuli jest jej bezskuteczność w stosunku do powodów i stosowanie umowy w pozostałym zakresie;

3. art. 385 1 § 1 i § 2 k.c. oraz art. 385 2 k.c.oraz art. 4 ust. 1 dyrektywy Rady Unii Europejskiej z dnia 5 kwietnia 1993 roku nr 93/13/EWG, poprzez ich błędną interpretację, iż badanie przesłanek abuzywności zapisu § 10 ust. 2 umowy kredytowej nr (...) należy dokonać w związku z jej wykonywaniem, a nie na dzień zawarcia umowy;

4. art. 385 3 pkt 9 k.c. poprzez jego niezastosowanie, pomimo że zapis § 10 ust. 2 umowy kredytowej nr (...) przyznaje stronie pozwanej uprawnienie do dokonywania wiążącej interpretacji umowy w zakresie dokonywania zmiany wysokości oprocentowania kredytu powodów;

5. art. 58 § 1 k.c. w zw. z art. 69 ust. 2 pkt 5 w zw. z art. 76 pkt 1 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 roku Prawo bankowe poprzez jego niezastosowanie, pomimo, że abuzywność zapisu § 10 ust. 2 skutkuje ex lege wyeliminowaniem z treści umowy elementu przedmiotowo istotnego jako podstawy zmiany oprocentowania, przy kredycie o zmiennym oprocentowaniu;

6. art. 405 k.c. w zw. z art. 410 k.c. poprzez jego niezastosowanie, pomimo, że strona pozwana bez podstawy prawnej pobierała od powodów raty w wysokości ponad oprocentowanie z dnia zawarcia umowy.

W konsekwencji zgłoszonych zarzutów apelujący wnieśli o:

1. zmianę zaskarżonego wyroku poprzez ustalenie, że postanowienie § 10 ust. 2 umowy nr (...) o kredyt hipoteczny dla osób fizycznych (...) , waloryzowany kursem (...), zawartej w dniu 9 maja 2006 roku, jako zapis umowny niedozwolony jest bezskuteczne i nie wiąże powodów, oraz zasądzenie solidarnie na rzecz powodów kwoty 18.066,36 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 21 czerwca 2013 roku do dnia zapłaty;

2. zasądzenie od strony pozwanej solidarnie na rzecz powodów kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego za postępowanie w I instancji;

3. zasądzenie od strony pozwanej na rzecz powodów solidarnie kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego za II instancję według norm przepisanych;

ewentualnie

4. o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania przez Sąd I instancji.

W odpowiedzi na apelację powodów pozwany wniósł o jej oddalenie jako całkowicie bezzasadnej i zasądzenie od powodów na rzecz pozwanego kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Od powyższego wyroku apelację złożył też pozwany zaskarżając orzeczenie w części tj. w zakresie punktu 2. (wskazano błędnie punkt 2., podczas gdy z dalszej treści apelacji w sposób niebudzący wątpliwości wynika, że zaskarżony został punkt 1.).

Zaskarżonemu wyrokowi apelujący zarzucił:

I. naruszenie przepisów prawa procesowego tj. art. 233 § 1 k.p.c. poprzez sprzeczne z zasadami logiki i doświadczenia życiowego ustalenie, że umowa kredytu została zawarta według standardowego wzorca oraz poprzez uznanie, że pomimo iż powodowie nie byli strona umowy ubezpieczenia to powinni mieć możliwość zapoznania się z treścią stosunku ubezpieczenia;

II. naruszenie przepisów prawa materialnego tj.:

1. art. 385 1 § 1 k.c. poprzez błędną jego wykładnię i przyjęcie przez Sąd I instancji, że postanowienie § 3 ust. 4 umowy zawartej pomiędzy powodami a pozwanym Bankiem jako nieuzgodnione indywidualnie z powodami kształtuje prawa i obowiązki powodów w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami rażąco naruszając interesy powodów jako konsumentów, co zdaniem pozwanego Banku nie zachodzi albowiem klauzula ta nie jest sprzeczna ani z dobrymi obyczajami, ani nie narusza w sposób rażący interesów powodów:

- poprzez ustalenie, że interes Banku w udzieleniu powodom kredytu hipotecznego bez wniesionego przez nich wkładu własnego był dostatecznie zabezpieczony;

- poprzez dokonanie badania ekwiwalentności świadczeń stron;

2. art. 385 2 k.c. poprzez jego niezastosowanie i nieuwzględnienie stanu z chwili zawarcia umowy kredytu, pomimo dyrektyw zawartych w tym przepisie;

3. art. 6 k.c. poprzez uznanie, że powodowie udowodnili, że postanowienie § 3 ust. 4 umowy jest rażąco naruszającym ich interesy jako konsumentów i jest sprzeczne z dobrymi obyczajami;

4. art. 410 § 2 k.c. w zw. z art. 405 k.c. w zw. z art. 385 1 k.c. poprzez przyjęcie, że świadczenie spełnione przez powodów tytułem zwrotu kosztów ubezpieczenia niskiego wkładu własnego stanowi świadczenie nienależne;

5. art. 411 pkt 1 k.c. poprzez jego niezastosowanie i uwzględnienie powództwa w całości, podczas gdy powodowie nie złożyli zastrzeżenia zwrotu przy uiszczeniu kosztów ubezpieczenia na okres pierwszych 36 miesięcy ubezpieczenia ani przy uiszczeniu kosztów na kolejne 36 -miesięczne okresy ubezpieczenia;

6. art. 70 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 roku Prawo bankowe w zw. z art. 93 ust. 1 ustawy Prawo bankowe poprzez ich niezastosowanie w sytuacji, gdy Bank udzielił powodom kredytu hipotecznego bez wniesienia przez nich wymaganego przez Bank wkładu własnego, a zabezpieczenie spłaty części kredytu hipotecznego stanowiącego tzw. niski wkład własny poprzez ubezpieczenie niskiego wkładu własnego może stanowić formę zabezpieczenia spłaty zobowiązania kredytowego.

W konsekwencji zgłoszonych zarzutów apelujący wniósł o zmianę zaskarżonego orzeczenia w punkcie 1. i oddalenie powództwa w całości oraz o zasądzenie od powodów na rzecz pozwanego kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego za II instancję.

W odpowiedzi na apelację pozwanego powodowie wnieśli o jej oddalenie i zasądzenie od pozwanego na rzecz powodów kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja powodów nie jest zasadna i podlega oddaleniu.

W pierwszej kolejności Sąd Okręgowy rozważył zarzuty naruszenia prawa procesowego, ponieważ kontrola prawidłowości zastosowania oraz wykładni prawa materialnego może być dokonana dopiero po stwierdzeniu, że ustalenia stanowiące podstawę faktyczną zaskarżonego orzeczenia zostały poczynione zgodnie z przepisami prawa procesowego.

Sąd pierwszej instancji prawidłowo przeprowadził postępowanie dowodowe, na podstawie którego dokonał istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy ustaleń. Ustalenia te Sąd Okręgowy uznaje za prawidłowe i przyjmuje za własne. Nie dostrzega bowiem potrzeby ponowienia dowodów dopuszczonych w postępowaniu pierwszoinstancyjnym oraz podziela ocenę ich wiarygodności wyrażoną przez Sąd pierwszej instancji. W tej sytuacji, jak słusznie podkreśla w swoich orzeczeniach Sąd Najwyższy, wystarczająca jest aprobata dla stanowiska przedstawionego w orzeczeniu sądu pierwszej instancji (tak też SN m.in. w wyroku z dnia 22 sierpnia 2001 r., sygn. V CKN 348/00, publ. LEX nr 52761, w postanowieniu z dnia 22 lipca 2010 r., sygn. I CSK 313/09, publ. LEX nr 686078; w wyroku z dnia 16 lutego 2005 r., sygn. IV CK 526/04, publ. LEX nr 177281; w wyroku z dnia 20 maja 2004 r., sygn. II CK 353/03, publ. LEX nr 585756).

Jako bezzasadny należy zatem ocenić zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c.
Zgodnie z art. 233 § 1 k.p.c. sąd ma swobodę w ocenie zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego. W orzecznictwie Sądu Najwyższego słusznie przyjmuje się, że zarzut naruszenia art. 233 k.p.c. może być uznany za usprawiedliwiony tylko wtedy, jeżeli sąd zaprezentuje rozumowanie sprzeczne z regułami logiki, zasadami wiedzy lub z doświadczeniem życiowym. Sprzeczność ta występuje, w szczególności w sytuacji, gdy z treści dowodu wynika, co innego niż przyjął sąd, gdy pewnego dowodu nie uwzględniono przy ocenie, gdy sąd przyjął pewne fakty za ustalone mimo, że nie zostały one w ogóle lub dostatecznie potwierdzone lub gdy sąd przyjął pewne fakty za nieudowodnione, mimo, że nie było ku temu podstawy. Ponadto, jeżeli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, chociażby w równym stopniu na podstawie tego samego materiału dowodowego udałoby się wysnuć wnioski odmienne. Zarzut obrazy przepisu art. 233 § 1 k.p.c. nie może też polegać jedynie na zaprezentowaniu własnych, korzystnych dla skarżącego ustaleń stanu faktycznego, dokonanych na podstawie własnej, korzystnej dla skarżącego oceny materiału dowodowego (tak też SN w postanowieniu z dnia 10 stycznia 2002 r., sygn. II CKN 572/99, publ. LEX nr 53136 i w wyroku z dnia 27 września 2002 r., sygn. II CKN 817/00, publ. LEX nr 56906).

W ocenie Sądu Okręgowego Sąd Rejonowy zasadnie pominął dowód z opinii biegłego, prawidłowo uznając, że sporządzona opinia biegłego nie prowadziła do wniosków, które mogłyby okazać się pomocne w podjęciu rozstrzygnięcia. Na aprobatę zasługuje stanowisko Sądu meriti, że ewentualne stwierdzenie abuzywności zakwestionowanego postanowienia z § 10 ust. 2 umowy kredytu nie może prowadzić do przyjęcia koncepcji stałego poziomu oprocentowania, gdyż stanowiłoby to nieuprawnioną zmianę treści umowy łączącej strony. Z tych samych względów Sąd Okręgowy pominął przeprowadzony w postępowaniu odwoławczym dowód z uzupełniającej opinii biegłego.

Sformułowanie pozostałych zarzutów na gruncie art. 233 § 1 k.p.c. sprowadza się raczej do zakwestionowania wyprowadzonych przez Sąd I instancji z tak poczynionych ustaleń wniosków i prawidłowości zastosowania przepisów prawa materialnego.

Na wstępie należy wskazać, że powodowie w postępowaniu pierwszoinstancyjnym domagali się ustalenia, że postanowienie § 10 ust. 2 umowy nr (...) jako zapis niedozwolony jest bezskuteczne i nie wiąże stron oraz zasądzenia solidarnie na swoją rzecz kwoty 18.066,36 zł z tytułu nienależnie pobranych kwot w związku ze zmianą oprocentowania w oparciu o § 10 ust. 2 umowy wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 21 czerwca 2013 roku do dnia zapłaty. Takie żądanie zmiany orzeczenia zawarli również w apelacji.

Apelujący nie stawiają zarzutu naruszenia art. 189 k.p.c. Przepis ten, choć zamieszczony wśród przepisów procesowych, jest podstawą wytaczania powództw o ustalenie prawa lub stosunku prawnego, a więc uzasadnia ochronę praw podmiotowych, która nie jest możliwa na podstawie przepisów prawa materialnego. Przepis art. 189 k.p.c. można więc traktować jako przepis będący źródłem uprawnień do dochodzenia ochrony praw podmiotowych, a zatem w tym zakresie ma on charakter materialnoprawny (tak m.in. Sąd Najwyższy w wyroku z 17 listopada 2000 r., V CKN 221/00). Jego ewentualne naruszenie nie mieści się w naruszeniu prawa procesowego. Zgodnie z art. 189 k.p.c. powód może żądać ustalenia przez sąd istnienia lub nieistnienia stosunku prawnego lub prawa, gdy ma w tym interes prawny. Nie budzi wątpliwości, że interes prawny jest przesłanką merytoryczną powództwa wytoczonego na podstawie art. 189 k.p.c. o ustalenie istnienia bądź nieistnienia stosunku prawnego lub prawa. Dopiero dowiedzenie przez powoda interesu prawnego otwiera sądowi drogę do badania prawdziwości twierdzeń powoda o tym, że dany stosunek prawny lub prawo rzeczywiście istnieje bądź nie istnieje, zatem, w okolicznościach niniejszej sprawy - badania czy kwestionowany przez powodów zapis umowy nie wiąże powodów. Sam przepis art. 189 k.p.c. nie definiuje pojęcia interesu prawnego, a jego rozumienie było wielokrotnie przedmiotem orzecznictwa sądowego i doktryny. Po pierwsze przyjmuje się, że jest to obiektywna, czyli wywołana rzeczywistą koniecznością ochrony określonej sfery prawnej, potrzeba uzyskania przez stronę powodową odpowiedniej treści wyroku. Nie ma natomiast znaczenia to, że powód odczuwa subiektywną potrzebę ochrony swych praw (uzasadnienie uchwały SN z dnia 5 grudnia 1991 r. III CZP 110/91 OSNC 1992/6/104; wyrok SN z dnia 14 marca 2012 r. II CSK 252/11, LEX nr 1169345; wyrok SN dnia 21 lutego 1997 r. II CKU 7/97 CZP 10/86, OSNCAP 1987, z. 1, poz. 12). Interes prawny w wytoczeniu powództwa na podstawie art. 189 k.p.c. nie istnieje wtedy, kiedy realnie możliwym jest uzyskanie przez powoda ochrony lub usunięcie stanu niepewności w inny sposób, gdy uzasadnione jest posłużenie się dalej idącym (intensywniejszym) środkiem ochrony prawnej. A zatem jeżeli do usunięcia stanu niepewności czy zagrożenia sfery prawnej powoda istnieje możliwość wytoczenia innego powództwa np. o świadczenie, to taka możliwość wytoczenia takiego powództwa wyłącza istnienie interesu prawnego (por. uchwała składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 30 grudnia 1968 r., III CZP 103/68, OSNCP 1969, Nr 5, poz. 85, uchwała z dnia 27 lipca 1990 r., III CZP 38/90, OSNC 1991, nr 2-3, poz. 25, wyrok SN z dnia 13 września 2007 r., III CSK 123/07, nie publ.,wyrok SN z dnia 18 czerwca 2009 r., II CSK 33/09, nie publ.; wyrok SN z dnia 14 marca 2012 r. II CSK 252/11 LEX nr 1169345). Innymi słowy, interes prawny zachodzi, jeżeli sam skutek, jaki wywoła uprawomocnienie się wyroku ustalającego, zapewni powodowi skuteczną ochronę jego prawnie chronionych interesów, czyli definitywnie zakończy spór lub prewencyjnie zapobiegnie powstaniu takiego sporu w nieokreślonej przyszłości. W orzecznictwie wypracowano zasadę, zgodnie z którą za nieposiadającą interesu prawnego uznać należy osobę, która ochrony prawnej może poszukiwać w drodze powództwa o zasądzenie świadczeń pieniężnych lub niepieniężnych. Powyższe stanowisko opiera się na założeniu, że, po pierwsze wydanie wyroku zasądzającego jest możliwe, jeżeli także ustalona zostanie legitymacja czynna powoda oraz po drugie, że wyrok tylko ustalający istnienie (nieistnienie) prawa, stosunku prawnego czy faktu prawotwórczego nie zapewni w sposób ostateczny ochrony prawnej dla zasadniczego roszczenia powoda. Wyrok ustalający w sprawie wszczętej w trybie art. 189 k.p.c. nie jest bowiem, w przeciwieństwie do wyroku zasądzającego, wykonalny w drodze egzekucji sądowej (por. m.in. wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna z dnia 13 kwietnia 1965 r. II CR 266/64 OSPiKA 1966/7-8 poz. 166, oraz wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna z dnia 22 listopada 2002 r. IV CKN 1519/2000 LexPolonica nr 377910), ale ma charakter deklaratywny.

Przenosząc powyższe rozważania na grunt niniejszej sprawy, należało uznać, że powodowie nie mają interesu prawnego w ustaleniu w rozumieniu art. 189 k.p.c., a prawomocny wyrok ewentualnie uwzględniający powództwo w zakresie tego roszczenia, nie tylko nie zakończy sporu, ale stanie się wręcz podstawą do dalszych roszczeń dalej idących tj. o zapłatę, zatem w tym zakresie ich roszczenie nie mogło być już choćby z tego powodu uwzględnione.

Sąd Rejonowy nie naruszył również powołanych w apelacji przepisów prawa materialnego.

W pierwszej kolejności należało odnieść się do zarzutu naruszenia art. 385 1 § 1 k.c. poprzez jego niezastosowanie i przyjęcie, iż kwestionowana klauzula nie jest abuzywna w ramach kontroli in concreto. Przypomnieć w tym miejscu należy, że wyroki wydane w sprawach o uznanie postanowień wzorca za niedozwolone odznaczają się rozszerzoną prawomocnością (art. 479 43 k.p.c.), tym niemniej uznanie za niedozwolone powyższych postanowień wzorców nie przesądza jeszcze, że kwestionowana klauzula (zbliżona do opisanych postanowień wzorców umowy) ma charakter niedozwolony i to w ramach kontroli in concreto. Niewątpliwie rozszerzona prawomocność wyroku uwzględniającego powództwo o uznanie postanowień za niedozwolone nie oznacza, że do zarzutu o niedozwolonej treści postanowienia umowy Sąd ma odnosić się zawsze w sposób mechaniczny i opierać kierunek rozstrzygnięcia wyłącznie na tym, czy określoną klauzulę ujawniono w rejestrze. Postępowanie w sprawie abstrakcyjnej kontroli klauzul używanych we wzorcach umownych ma na celu wyeliminowanie pewnych postanowień wzorców, a nie postanowień umów. Nie oznacza zatem, iż stosowanie określonych sformułowań lub unormowań jest wyłączone w ogóle w obrocie cywilnoprawnym. Niedozwolone jest jedynie posługiwanie się nimi we wzorcach umów, zaś legalność ich stosowania w konkretnej umowie może być badana w trybie kontroli incydentalnej, z uwzględnieniem postanowień całej umowy, rozkładu praw i obowiązków stron, ryzyka, jakie ponoszą, itp. Powyższe stanowisko wesprzeć można wybranymi przykładami orzecznictwa sądowego, tj. uchwała Sądu Najwyższego z dnia 7 października 2008 r., III CZP 80/08, OSNC 2009/9/118; wyrok SN z dnia 23 października 2013 r., IV CSK 142/13, (...) wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 16 grudnia 2010 r., VI ACa 486/10, LEX nr 1130441, które Sąd Okręgowy w pełni akceptuje.

Zatem kluczowe znaczenie dla rozstrzygnięcia przedmiotowej sprawy ma weryfikacja zasadności zgłoszonego przez powodów roszczenia na kanwie przepisu art. 358 1 k.c. i Sąd dokonując kontroli postanowień wzorca umowy w indywidualnej sprawie powinien kierować się całokształtem zawartej umowy, jej warunków i skutków. Powinien wziąć pod uwagę postanowienia całej umowy, rozkład praw i obowiązków stron i ryzyka jakie ponoszą (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 października 2007 roku w sprawie III SK 19/07, LEX nr 496411). Sąd nie dokonuje abstrakcyjnej oceny danego postanowienia, lecz rozstrzygnąć musi konkretną sprawę, rozważając wszelkie skutki wynikające z wydanego orzeczenia . Jest to kontrola dokonywana w każdym postępowaniu sądowym, w którym strona powołuje się na fakt inkorporowania do treści umowy niedozwolonych postanowień umownych w rozumieniu art. 385 1 § 1 k.c. albo poprzez wytoczenie powództwa bądź w formie zarzutu podniesionego w sprawie, w której jest pozwanym. Kontrola incydentalna – w przeciwieństwie do kontroli abstrakcyjnej przeprowadzanej przez Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów w postępowaniu odrębnym w sprawach o uznanie postanowień wzorca umowy za niedozwolone - jest zatem dokonywana przez sąd w celu udzielenia ochrony indywidualnemu interesowi konsumenta, zaś wyrok wydany przez sąd wiąże tylko strony danego postępowania. Uznanie przez Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów danego postanowienia wzorca umowy za abuzywne nie oznacza, iż to samo postanowienie funkcjonujące w innym wzorcu umowy innego przedsiębiorcy ma charakter niedozwolony, zwłaszcza, że ocena incydentalna jest rozszerzona o uwzględnienie konkretnych realiów - w tym ekonomicznych - kreowanych przez daną umowę (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 8 września 2015 roku, II C 150/15, Teza numer 3, LEX nr 1994331).

Przenosząc powyższe rozważania na grunt przedmiotowej sprawy wskazać należy, że rozstrzygnięcie Sądu I instancji zostało poprzedzone wnikliwą analizą materiału dowodowego w oparciu o całokształt okoliczności przedmiotowej sprawy. Sąd I instancji w swych rozważaniach dokonał prawidłowej analizy materialnoprawnych przesłanek zawartych w art. 385 1 k.c. w kontekście materiału dowodowego przedmiotowej sprawy i dokonując indywidualnej kontroli postanowienia wzorca umownego konkretnego stosunku umownego doszedł do słusznego wniosku, iż o ile w ramach kontroli abstrakcyjnej postanowienia § 10 ust. 2 z uwagi na nieprecyzyjność i fakultatywność zmiany oprocentowania posiadają cechy klauzuli abuzywnej, to jednak w ramach przeprowadzonej kontroli spornych postanowień in concreto nie zostało wykazane, aby ich stosowanie prowadziło do ukształtowania praw i obowiązków powodów w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, z rażącym naruszeniem ich interesów.

Nie ma racji strona apelująca wskazując, że ustalenie przesłanki uznania §10 ust. 2 umowy za niedozwolone postanowienia umowne w myśl art. 385 1 § 1 k.c. w postaci kształtowania przez nie praw i obowiązków konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszający jego interesy zostało nieprawidłowo sprowadzone do etapu wykonywania umowy. Przede wszystkim jak wynika z treści art. 385 2 k.c. oceny zgodności postanowienia umowy z dobrymi obyczajami dokonuje się według stanu z chwili zawarcia umowy, biorąc pod uwagę jej treść, okoliczności zawarcia oraz uwzględniając umowy pozostające w związku z umową obejmującą postanowienie będące przedmiotem oceny. Zatem kontrola postanowień umownych dokonywana jest według stanu z chwili zawarcia umowy, co stanowi rozwiązanie korzystne dla konsumenta. Z przepisu tego wynika, iż przy ocenie zgodności z dobrymi obyczajami postanowień umowy lub wzorca umownego należy oczywiście wziąć pod uwagę całą ich treść. Ponadto, badanie nie może pomijać kontekstu towarzyszącego procesowi kontraktowania. Nie powinno się zatem brać pod uwagę późniejszych modyfikacji umowy, zwłaszcza dokonywanych na podstawie art. 384 1 k.c., które mogą wprowadzać postanowienia korzystne dla konsumenta jedynie w tym celu, aby utrudnić ocenę określonej klauzuli z punktu widzenia art. 385 1 k.c.
Zatem ograniczenie kontroli postanowień umownych do stanu z chwili zawarcia umowy ma to znaczenie, iż późniejsze zmiany umowy nie wpływają na ocenę zgodności umowy lub wzorca z dobrymi obyczajami. Z tego typu sytuację nie mamy zaś do czynienia w realiach niniejszej sprawy. Wskazać również należy, że nawet jeżeli abuzywność badamy na chwilę zawarcia umowy, to ten element nie może nie być oceniany przez pryzmat wykonywania umowy. Nie ulega bowiem wątpliwości, iż dokonanie rzetelnej i pełnej oceny nie mogło abstrahować od etapu wykonywania umowy, w szczególności, że powodowie wystąpili z żądaniem po kilku latach od zawarcia umowy kredytu. Zatem istotnym elementem dla oceny zgłoszonego roszczenia poza samą treścią umowy jest to w jaki rzeczywisty sposób postanowienia umowy kształtowały sytuację stron umowy kredytowej.

Przechodząc do oceny przesłanki abuzywności wskazanej w art. 385 1 § 1 k.c., wskazać należy, że obejmuje ona „sprzeczność z dobrymi obyczajami” i „rażące naruszenie interesów konsumenta”. Waga tych przesłanek sprowadza się do tego, że obie i to kumulatywnie warunkują uznanie konkretnej klauzuli umownej za niedozwolone postanowienie umowne (zob. wyrok SN z dnia 29 sierpnia 2013 r., I CSK 660/12, LEX nr 1408133). W innym orzeczeniu Sąd Najwyższy stwierdził, że rażące naruszenie interesów konsumenta to nieusprawiedliwiona dysproporcja praw i obowiązków na jego niekorzyść w określonym stosunku obligacyjnym (zob. wyrok SN z dnia 13 sierpnia 2015 r., I CSK 611/14, LEX nr 1771389).

Postanowienia umowy rażąco naruszają interes konsumenta, jeżeli poważnie i znacząco odbiegają od sprawiedliwego wyważenia praw i obowiązków stron. Między innymi o takiej sytuacji można mówić w razie nadmiernego naruszenia równowagi interesów stron poprzez wykorzystanie przez jedną z nich swojej przewagi przy układaniu wzorca umowy (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 8 maja 2009 r., VI ACa 1395/08, LEX nr 1120219). Ocena stopnia naruszenia powinna być dokonywana z uwzględnieniem kryteriów przedmiotowych, jak i podmiotowych. Natomiast działanie wbrew dobrym obyczajom oznacza tworzenie przez kontrahenta konsumenta takich postanowień umownych, które godzą w równowagę kontraktową stron takiego stosunku (por. uzasadnienie wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 27 maja 2009 r., VI ACa 1473/08, LEX nr 785833). Obie wskazane w art. 385 1 §1 k.c. formuły prawne służą więc ocenie tego, czy konkretne klauzule umowne przekraczają zakreślone przez ustawodawcę granice rzetelności kontraktowej w zakresie kształtowania praw i obowiązków stron konsumenckiego stosunku obligacyjnego (por. uzasadnienie wyroku SN z dnia 13 lipca 2005 r., I CK 832/04, LEX nr 1369424 oraz uzasadnienie wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 18 czerwca 2013 r., VI ACa 1698/12, LEX nr 1369424).

Przyjmuje się, że klauzula dobrych obyczajów, podobnie jak klauzula zasad współżycia społecznego, nakazuje dokonać oceny w świetle norm pozaprawnych, przy czym chodzi o normy moralne i obyczajowe, powszechnie akceptowane albo znajdujące szczególne uznanie w określonej sferze działań, na przykład w obrocie profesjonalnym, w określonej branży, w stosunkach z konsumentem itp. W stosunkach z konsumentami szczególne znaczenie mają te oceny zachowań podmiotów w świetle dobrych obyczajów, które odwołują się do takich wartości jak: szacunek wobec partnera, uczciwość, szczerość, zaufanie, lojalność, rzetelność i fachowość. Im powinny odpowiadać zachowania stron stosunku prawnego, także w fazie poprzedzającej zawarcie umowy. Postanowienia umów, które kształtują prawa i obowiązki konsumenta nie pozwalając na realizację tych wartości, będą uznawane za sprzeczne z dobrymi obyczajami. Tak w szczególności kwalifikowane są wszelkie postanowienia, które zmierzają do naruszenia równorzędności stron stosunku, nierównomiernie rozkładając uprawnienia i obowiązki między partnerami umowy (por. M. Bednarek (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 662-663; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 3851, nb 7; K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 3851, nb 9).

Przez „dobre obyczaje” w rozumieniu art. 385 1 § 1 k.c. należy rozumieć pozaprawne reguły postępowania niesprzeczne z etyką, moralnością i aprobowanymi społecznie obyczajami (por. G. Bieniek, H. Ciepła, St. Dmowski, J. Gudowski, K. Kołakowski, M. Sychowicz, T. Wiśniewski, Cz. Żuławska, Komentarz do Kodeksu cywilnego. Księga trzecia. Zobowiązania, tom 1, Wielkie Komentarze, Lexis Nexis 2009). Sprzeczne z dobrymi obyczajami będą działania wykorzystujące niewiedzę, brak doświadczenia konsumenta, naruszenie równorzędności stron umowy, działania zmierzające do dezinformacji, wywołania błędnego przekonania konsumenta, wykorzystania jego niewiedzy lub naiwności. Chodzi więc o działanie potocznie określane jako nieuczciwe, nierzetelne, odbiegające in minus od przyjętych standardów postępowania (por. uzasadnienie wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 27 stycznia 2011 r., VI ACa 771/10, LEX nr 824347).

Oczywistym jest, że samo zastrzeżenie zmiennej stopy procentowej nie stanowi niedozwolonej klauzuli umownej. Założenie zmienności stopy procentowej w umowie kredytu jest – co do zasady – rozwiązaniem zgodnym z prawem. W warunkach gospodarki rynkowej jest to przy tym niewątpliwie zabieg pozwalający instytucjom finansowym wpływać na potencjalne zyski i straty w związku z wahaniami na rynkach. Umowa łącząca strony jest umową wieloletnią, o znaczną kwotę kredytu i umową o kredyt w walucie obcej. Wszystkie banki na rynku przewidują w wypadku takich umów kredytowych zmienne oprocentowanie. Zdaniem Sądu Odwoławczego uzgodnienie takiego sposobu wynagradzania kredytodawcy za postawiony do dyspozycji kredytobiorcy kapitał jest uzasadnione szczególnie w przypadkach kredytów długoterminowych oraz wobec zmiennego charakteru rynku kapitałowego.

Dokonując zatem oceny w świetle art. 385 1 k.c. trzeba mieć na uwadze również samą istotę stosunku kredytowego wyrażającą się w tym, że bank oddaje do dyspozycji kredytobiorcy na czas oznaczony w umowie kwotę środków pieniężnych z przeznaczeniem na ustalony cel, a kredytobiorca zobowiązuje się do korzystania z niej na warunkach określonych w umowie, zwrotu kwoty wykorzystanego kredytu wraz z odsetkami w oznaczonych terminach spłaty oraz zapłaty prowizji od udzielonego kredytu (art. 69 ust. 1 ustawy Prawo bankowe). W orzecznictwie Sądu Najwyższego zasadnie wskazano, że biorący kredyt, zwłaszcza długoterminowy z przeliczeniem zobowiązań okresowych (rat spłacanego kredytu) według umówionej waluty (klauzula walutowa) ponosi ryzyko polegające albo na płaceniu mniejszych rat w walucie kredytu, albo większych, niż to wynika z obliczenia w tej walucie, gdyż na wysokość każdej raty miesięcznej wpływa wartość kursowa waluty kredytu w stosunku do waluty waloryzacji tego kredytu. Podobne ryzyko ponosi kredytodawca, który wprawdzie ma osiągnąć tylko zwrot kwoty udzielonego kredytu z odsetkami, ale w razie zawarcia klauzuli walutowej może poszczególne raty mieć większe po przeliczeniu, albo mniejsze, zależne od różnic kursowych (zob. wyrok z dnia 24 maja 2012 r., II CSK 429/11, LEX nr 1243007).

Apelujący powołują przepisy dyrektywy Rady Unii Europejskiej z dnia 5 kwietnia 1993 roku nr 93/13/EWG. Wskazać należy, że Sąd Najwyższy w uzasadnieniu wyroku z dnia 11 października 2007 roku, III SK 19/07 stwierdził, że kwalifikacja określonego postanowienia umowy jak i wzorca umów jako nieuczciwego i tym samym niedozwolonego wymaga dokonania oceny (analizy) wzorca z punktu widzenia występowania ogólnych przesłanek z art. 385 1 k.c. oraz art. 3 ust. 1 dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 roku w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (Dz. Urz. UE 1993 L 95, wydanie specjalne polskie Dz.U.UE-sp.15-2-288, dalej: „dyrektywa 93/13”). Pogląd taki został wyrażony w wyroku ETS w sprawie C-478/99 Komisja p. Szwecji, pkt 20. W myśl art. 3 ust. 1 dyrektywy 93/13/EWG warunki umowy, które nie były indywidualnie negocjowane, mogą być uznane za nieuczciwe, jeśli stoją w sprzeczności z wymogami dobrej wiary (co odpowiada przesłance sprzeczności z dobrymi obyczajami), powodują znaczącą nierównowagę wynikających z umowy, praw i obowiązków stron ze szkodą dla konsumenta - co odpowiada przesłance rażącego naruszenia interesów konsumenta. W zgodzie z jego treścią pozostaje zatem dyspozycja art. 385 1 § 1 k.c., której wykładnia dokonana przez Sąd pierwszej instancji była prawidłowa. W szczególności kryterium rażącego naruszenia interesów konsumenta nie można traktować jako nieprzewidzianej w dyrektywie 93/13/EWG przesłanki nieuczciwości postanowień umownych. W przeciwnym razie polska regulacja byłaby dla konsumentów mniej korzystna, co pozostaje w sprzeczności z jej charakterem i zakazem stosowania w prawie krajowym rozwiązań o niższym poziomie ochrony (zasada harmonizacji minimalnej).

O ile pozwany zmieniał oprocentowanie kredytu w trakcie trwania umowy na podstawie kryteriów, których stosowalność nie była dla powodów jasna, to odpowiedź na pytanie o rażące naruszenie interesu powodów w tym kontekście wyraża się ustaleniem, czy faktycznie zmiana taka następowała arbitralnie, stawiając powodów w gorszej pozycji, niż klientów innych banków udzielających kredyty hipoteczne, czy też pozwany wprowadził procedury wewnętrzne powodujące dostosowanie aktualnego oprocentowania kredytów do sytuacji gospodarczej w sposób uwzględniający interesy obu stron umowy.

Dla rozstrzygnięcia sprawy istotne jest ustalenie, czy wskazana przez powodów klauzula umowna kształtowała ich obowiązki w trakcie trwania umowy w sposób rażąco niekorzystny – przy uwzględnieniu ekonomicznego składnika pojęcia interesu, czy rzeczywiście na skutek takiego, a nie innego sformułowania spornych postanowień umowy kredytowej, powodowie musieli ponieść wyższe koszty kredytowe, niż gdyby umowa kredytowa została sformułowana w inny sposób. Ciężar dowodu w tym zakresie spoczywał na stronie powodowej. Materiał dowodowy, który został przez strony przedstawiony w toku procesu, nie pozwala na sformułowanie powyższego wniosku. Powodowie nie przeprowadzili na powyższą okoliczność skutecznego dowodu, w postaci choćby zestawienia oprocentowania kredytu powodów z porównywalnymi co do wysokości, daty udzielenia, przedmiotu kredytowania i zabezpieczeń, kredytami udzielonymi przez inne banki. Sama niejasność postanowienia umownego nie powoduje przecież jeszcze jego eliminacji z obrotu, konieczne jest wykazanie naruszenia interesu konsumenta w rażącym stopniu. Takiego rażącego naruszenia interesu powodów w toku wykonywania umowy kredytowej nie można ustalić w niniejszej sprawie. W ocenie Sądu Okręgowego materiał dowodowy niniejszej sprawy nie dawał podstaw do przyjęcia, by pozwany w zakresie dokonywanych zmian oprocentowania kredytu strony powodowej postępował w sposób dowolny, bez uzasadnionych podstaw, albowiem okoliczności te nie zostały wykazane przez powodów. W niniejszej sprawie nie można zatem uznać, aby interesy powodów były naruszone w momencie zawierania umowy, a tym bardziej, by było to naruszenie rażące. Znali oni bowiem treść umowy kredytowej oraz jej rodzaj – wiążący się z daleko idącym ryzykiem zmiany parametrów rynku finansowego. Nie budzi wątpliwości, że umowa powinna zawierać jasne i precyzyjne dane dotyczące sposobu ustalania zmiennej stopy procentowej, pozwalając kredytobiorcy-konsumentowi na weryfikację zasadności tych zmian. O ile powodowie nie mieli rzeczywistego wpływu na treść umowy w zakresie postanowienia dotyczącego oprocentowania kredytu, to niewątpliwie mieli sposobność zapoznania się z warunkami umowy przed jej zawarciem. Powodowie mając świadomość takiego stanu rzeczy podpisali przedmiotową umowę, godząc się na jej warunki. Tym samym należało przyjąć, że byli oni zorientowani w uwarunkowaniach prawnych towarzyszących umowie jak również mieli możliwość porównania warunków kredytu z istniejącymi na rynku kredytami. Powodowie podpisali umowę, a zatem najwyraźniej odpowiadało im oprocentowanie na dzień zawarcia umowy. W tych okoliczności nie ma żadnych podstaw do stwierdzenia by działania pozwanego zmierzały do niedoinformowania, dezorientacji, wywołania błędnego przekonania konsumenta, wykorzystania jego niewiedzy lub braku doświadczenia, a więc działania traktowane powszechnie za nieuczciwe, nierzetelne, odbiegające od przyjętych reguł, standardów postępowania (wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie, sygn. akt V Ca 3849/14). Znamienny przy tym jest fakt, że w pierwszych latach spłaty kredytu sposób wykonywania umowy nie budził zastrzeżenia powodów.

W powyższych okolicznościach przedmiotowej sprawy brak jest jakichkolwiek podstaw do przyjęcia, że doszło do rażącego naruszenia interesów konsumenta.

Uznanie konkretnej klauzuli umownej w świetle art. 385 1 k.c. za postanowienie niedozwolone wymaga stwierdzenia łącznego wystąpienia obu wymienionych w tym przepisie przesłanek, to jest „sprzeczności z dobrymi obyczajami”, jak i „rażącego naruszenia interesów konsumenta”.

Zdaniem Sądu II instancji, z punktu widzenia ochrony interesów konsumenta, Bank powinien określić warunki zmiany stopy procentowej w sposób precyzyjny, jednoznaczny i zrozumiały dla konsumenta. Innymi słowy klauzula zmiennej stopy procentowej nie może mieć charakteru blankietowego i powinna określać czynniki usprawiedliwiające zmianę oprocentowania oraz relację między nimi a dokonywaną zmianą. Chodzi o kierunek, skalę i proporcję zmian. W przeciwnym razie pojawia się element uznaniowości i dobrowolności, co narusza wymagania zawarte w art. 76 i art. 69 ust. 2 pkt 5 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 roku – Prawo bankowe (Dz. U. z 2015 r., poz. 128 ze zm.).

W tym miejscu należy wskazać, że art. 69 ust. 1 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 roku Prawo bankowe stanowi, stanowi, że przez umowę kredytu bank zobowiązuje się oddać do dyspozycji kredytobiorcy, na czas oznaczony w umowie, kwotę środków pieniężnych z przeznaczeniem na ustalony cel, a kredytobiorca zobowiązuje się do korzystania z niej na warunkach określonych w umowie, zwrotu kwoty wykorzystanego kredytu wraz z odsetkami w oznaczonych terminach spłaty oraz zapłaty prowizji od udzielonego kredytu. Umowa kredytu powinna być zawarta na piśmie i określać w szczególności: strony umowy, kwotę i walutę kredytu, cel, na który kredyt został udzielony, zasady i termin spłaty kredytu, wysokość oprocentowania kredytu i warunki jego zmiany. Zatem odsetki od udzielonego kredytu bankowego są elementem składowym świadczenia głównego stron umowy kredytu, stanowią bowiem, z jednej strony cenę płaconą przez kredytobiorcę za korzystanie z oddanych mu do dyspozycji środków finansowych banku, z drugiej zaś strony wynagrodzenie pobierane przez bank za udostępnienie kredytobiorcy tych środków (por. E. Rutkowska, „Niedozwolone klauzule w bankowym obrocie konsumenckim”, Prawo Bankowe 2002, Nr 7-8 oraz R. Tollik, „Czy w świetle art. 385 3 pkt 20 kodeksu cywilnego w brzmieniu ustalonym przez ustawę z 2 marca 2000 r. (Dz.U. Nr 22, poz. 271) zastrzeżenie zmiennej stopy oprocentowania kredytu jest niedozwoloną klauzulą umowną?”, Prawo Bankowe 2000 r., Nr 7-8). Zgodnie z art. 76 pkt 1 ustawy Prawo bankowe, zasady oprocentowania kredytu określa umowa kredytu, z tym że w razie stosowania stopy zmiennej należy określić w umowie kredytowej warunki zmiany stopy procentowej kredytu. Stopa procentowa to czynnik, który wraz z sumą kredytu kształtuje iloczyn należnej bankowi kwoty odsetek, w określonym umownie przedziale czasu. Oczywistym jest zatem, że sposób określania przez bank warunków zmiany stopy procentowej powinien być precyzyjny, jednoznaczny i zrozumiały dla konsumenta. Klauzula zmiennego oprocentowania, nie może mieć charakteru blankietowego, lecz powinna dokładnie wskazywać czynniki (okoliczności faktyczne) usprawiedliwiające zmianę oprocentowania oraz relację między zmianą tych czynników, a rozmiarem zmiany stopy oprocentowania kredytu, określając precyzyjnie wpływ zmiany wskazanych okoliczności na zmianę stopy procentowej, a więc kierunek, skalę i proporcję tych zmian. W przeciwnym razie dokonywana przez bank w czasie trwania umowy kredytowej zmiana stopy oprocentowania kredytu nosiłaby cechy uznaniowości i dowolności w sposób oczywisty wykraczając poza uprawnienia wynikające z art. 76 ust. 1 i art. 69 ust. 2 pkt 5 ustawy Prawo bankowe. Uprawnienie banku w tym zakresie sprowadza się do ustalenia nowej wysokości oprocentowania na podstawie jednoznacznych kryteriów wskazanych w umowie. Zarzut naruszenia powołanych przepisów ustawy Prawo bankowe jest więc zasadny.

Zdaniem Sądu Okręgowego w rozstrzyganej sprawie użyte w klauzuli wskaźniki nacechowane są niejasnością, niejednoznacznością tak dalece, że w praktyce sporna klauzula dała pozwanemu możliwość kształtowania wysokości oprocentowania, obciążającego powodów w sposób wymykający się spod obiektywnej kontroli. W treści klauzuli przewidziano ponadto fakultatywność zmiany, a nie jej obligatoryjność. Wymieniona ogólnie „stopa referencyjna” nie odpowiada wskazanym wymaganiom sformułowanym w przepisach Prawa bankowego, skoro na rynku pojawia się wiele stóp referencyjnych i przeciętny konsument nie jest w stanie zorientować się w tym zakresie. Oznacza to, że dokonywana przez pozwanego zmiana oprocentowania nie poddaje się ocenie kredytobiorcy, a rozmiar modyfikacji oprocentowania jest w istocie niemożliwy do sprawdzenia oraz wyliczenia na podstawie jasnych i dostępnych powszechnie parametrów (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 maja 2015 roku, sygn. akt II CSK 768/14, LEX nr 1751865). W tym miejscu należy podkreślić, że Sąd Najwyższy, w uzasadnieniu wyroku z dnia 14 maja 2015 roku, sygn. akt II CSK 768/14, wyróżnił dwa zasadnicze elementy treści klauzuli dotyczącej zmiany stopy procentowej, tożsamej w brzmieniu z klauzulą kwestionowaną w niniejszej sprawie. Po pierwsze, wyodrębniono część odsyłającą do kryteriów ustalania (weryfikowania) stopy procentowej w czasie trwania stosunku kredytowego (element parametryczny lub ekonomiczny). Po drugie, Sąd Najwyższy wskazał, iż w treści klauzuli znalazło się stwierdzenie, że zmiana wysokości oprocentowania kredytu może nastąpić „przy pojawieniu się zmian” wspomnianych parametrów (element decyzyjny, kompetencyjny). Sąd Najwyższy uznał za abuzywną tylko część kwestionowanej klauzuli umownej, to jest jej elementu decyzyjnego, pozostawiając jako wiążącą strony pozostałą część klauzuli, to jest element parametryczny. Sąd Najwyższy argumentował, że eliminacja danej klauzuli umownej, jako konsekwencja jej abuzywności, nie może jednak prowadzić do sytuacji, w której następowałaby zmiana prawnego charakteru stosunku obligacyjnego łączącego twórcę wzorca i kontrahenta. Zawarta z Bankiem umowa kredytu przewidywała zmienność stopy procentowej odsetek kapitałowych. Obowiązek zapłaty odsetek kapitałowych stanowił zaś element świadczenia głównego w rozumieniu art. 385 1 § 1 k.c. Jednocześnie w umowie nie przewidziano żadnych zdarzeń, które powodowałyby transformację zmiennej stopy oprocentowania w stopę stałą. Zdaniem Sądu Najwyższego stwierdzenie abuzywności postanowienia umownego dotyczącego zmienności stopy procentowej, przy jednoczesnym odwołaniu się do nieabuzywnego postanowienia tejże umowy, przewidującego stałą stopę procentową w chwili zawarcia umowy, w istocie prowadzi do bezpodstawnej zmiany charakteru zobowiązania kredytowego łączącego strony. Wprowadza ono nowy element do stosunku obligacyjnego przewidującego, jako regułę zmienną stopę odsetek kapitałowych. Sąd Okręgowy, w składzie rozpoznającym niniejszą sprawę, w pełni podziela powyższe stanowisko Sądu Najwyższego wyrażone w uzasadnieniu wyroku z dnia 14 maja 2015 roku, sygn. akt II CSK 768/14. Podkreślić należy, że przepisy Kodeksu cywilnego nie dają generalnego upoważnienia do kształtowania stosunków prawnych łączących strony procesu, za wyjątkiem wprost wskazanych szczególnych sytuacji, które jednak w rozstrzyganej sprawie nie mają miejsca. Przyjęcie stanowiska, że pozwany Bank może pobierać od powodów na podstawie zawartej umowy odsetki kapitałowe w stałej wysokości określonej w § 1 ust. 8 umowy, de facto prowadziłoby do zmiany charakteru zobowiązana kredytowego łączącego strony. Zawarta przez powodów umowa przewidywała zmienną stopę oprocentowania. Przyjęcie zatem stałej stopy odsetek kapitałowych prowadziłoby do ukształtowania przez Sąd stosunków prawnych łączących strony procesu, a to jest niedopuszczalne.

Jednakże nawet stwierdzenie abuzywności spornej klauzuli umownej, której sankcją byłaby częściowa bezskuteczność polegająca na tym, że postanowienie umowne uznane za niedozwolone staje się bezskuteczne, natomiast umowa jest wiążąca w pozostałym zakresie – nie może prowadzić do przekształcenia umowy w umowę o kredyt o stałym oprocentowaniu.

W apelacji powodowie podnoszą zarzut naruszenia przepisów prawa materialnego, tj. art. 405 k.c. w związku z art. 410 k.c. poprzez jego niezastosowanie. W ocenie apelujących pozwany bez podstawy prawnej pobierał raty w wysokości ponad oprocentowanie z dnia zawarcia umowy.

Sąd Okręgowy podkreśla, że zawarta z powodami umowa zawierała element zmiennej stopy procentowej w całym okresie jej trwania i element ten nie mógł być wyeliminowany w nawet przy uznaniu abuzywności klauzuli. . Sąd I instancji słusznie zwrócił uwagę na świadomości powodów co do charakteru zaciąganego zobowiązania i parametrów wpływających na wysokość oprocentowania kredytu. Powodowie nie kwestionowali tej wysokości, ponieważ waloryzacja kredytu według mechanizmu umownego była dla nich korzystna. Dlatego też z dostępnej oferty kredytów wybrali właśnie opcję kredytu hipotecznego waloryzowanego kursem franka szwajcarskiego. Powodowie na niedozwoloną klauzulę umowną zaczęli się powoływać dopiero wtedy, gdy warunki ekonomiczne uległy zmianie i mechanizm umowny okazał się dla nich niekorzystny.

W tych okolicznościach chybiony jest zarzut naruszenia art. 58 § 1 k.c.

Świadczenie nie zostało także spełnione w wykonaniu nieważnej czynności prawnej, co wyczerpująco wyjaśnił Sąd I instancji. Art. 385 1 należy traktować jako lex specialis względem art. 58 k.c. Wniosek taki wynika z § 2 komentowanego artykułu, który wyraźnie wyłącza stosowanie do klauzul abuzywnych art. 58 § 3 k.c.

W konsekwencji analizowane postanowienia umowne wiązały powodów, a spełniane świadczenie nie miało charakteru świadczenia nienależnego (art. 410 k.c.).

Mając na uwadze powyższe Sąd Okręgowy oddalił apelację powodów jako bezzasadną na podstawie art. 385 k.p.c.

Odnosząc się do apelacji pozwanego wskazać należy, że jest ona bezzasadna.

Sformułowany przez apelującego zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. jest chybiony.

W myśl powołanego wyżej przepisu ustawy Sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Ocena dowodów polega na ich zbadaniu i podjęciu decyzji, czy została wykazana prawdziwość faktów, z których strony wywodzą skutki prawne. Celem Sądu jest tu dokonanie określonych ustaleń faktycznych, pozytywnych bądź negatywnych i ostateczne ustalenie stanu faktycznego stanowiącego podstawę rozstrzygnięcia. Ocena wiarygodności mocy dowodów przeprowadzonych w danej sprawie obejmuje rozstrzygnięcie o przeciwnych twierdzeniach stron na podstawie własnego przekonania sędziego powziętego w wyniku bezpośredniego zetknięcia ze świadkami, stronami, dokumentami i innymi środkami dowodowymi. Powinna odpowiadać regułom logicznego rozumowania wyrażającym formalne schematy powiązań między podstawami wnioskowania i wnioskami oraz uwzględniać zasady doświadczenia życiowego wyznaczające granice dopuszczalnych wniosków i stopień prawdopodobieństwa ich występowania w danej sytuacji.

Jeżeli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów (art. 233 § 1 k.p.c.) i musi się ostać choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Tylko w przypadku, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami, lub gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo - skutkowych, przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona.

Sąd I instancji słusznie uznał, że powodowie nie mieli wpływu na treść § 3 ust. 4 umowy kredytowej i szczegółowo uzasadnił to stanowisko. Sąd Okręgowy w całości podziela argumentację Sądu Rejonowego, nie widząc potrzeby jej przytaczania.

Apelujący zarzucił również, iż sprzeczne z zasadami logiki i doświadczenia życiowego było ustalenie Sądu Rejonowego, że pozwany Bank powinien był przedstawić powodom w dacie zawarcia umowy kredytu umowę z ubezpieczycielem. W ocenie Sądu Okręgowego, nieudzielanie powodom informacji o treści tegoż stosunku, a w szczególności pozbawienia powodów możliwości zapoznania się z ogólnymi warunkami ubezpieczenia niskiego wkładu własnego celem uzyskania wiedzy o wzajemnych prawach i obowiązkach stron umowy ubezpieczenia, w tym o tym, jaki jest rzeczywisty zakres ochrony ubezpieczeniowej, jakie wypadki są objęte tą ochroną oraz jakie są ewentualne wyłączenia odpowiedzialności ubezpieczyciela, nie usprawiedliwia fakt, iż zgodnie z postanowieniami umowy kredytowej powodowie nie są stroną umowy ubezpieczenia. Na powodach spoczywał znaczny ciężar z tytułu umowy ubezpieczenia niskiego wkładu własnego, której, jak wskazano już powyżej, nie są stroną, jednakże zobowiązani zostali do uiszczenia kosztów tegoż ubezpieczenia, mimo, że nie mieli w okolicznościach rozpoznawanej sprawy faktycznie żadnych możliwości, aby dowiedzieć się, jaki jest zakres ochrony ubezpieczeniowej, a także o innych istotnych postanowieniach umowy ubezpieczenia. W istocie powodowie dysponowali zatem jedynie oświadczeniem pozwanego, że pokrywają koszty ubezpieczenia, nie wiedząc jednak naprawdę za co płacą.

W ocenie Sądu Okręgowego nietrafne jest zaś spostrzeżenie Sądu Rejonowego, iż „w narzuconym przez pozwanego rozwiązaniu problemu zabezpieczenia niskiego wkładu własnego, korzyść jest rażąco jednostronna i tylko pozwany korzysta z dobrodziejstw ubezpieczenia, nie ponosząc przy tym z tego tytułu żadnych kosztów”. Sąd Okręgowy podziela w tym zakresie stanowisko wyrażone przez Sąd Apelacyjny w Warszawie w uzasadnieniu wyroku z dnia 20 listopada 2013 roku, sygn. akt VI ACa 1521/12 (LEX nr 1448647), w którym Sąd ten stwierdził: „skarżący ma racje odnosząc, że chodzi tu o szczególną sytuację gdzie umożliwia się kredytobiorcy nabycie nieruchomości dzięki sfinansowaniu jej zakupu kredytem hipotecznym mimo, iż taka osoba nie jest w stanie wnieść wymaganego wkładu własnego, co zwiększa ryzyko związane że spłatą kredytu. Wprawdzie ustanowienie hipoteki na nieruchomości oznacza, że zabezpieczenie wierzytelności z tytułu udzielonego kredytu obciąża całą nieruchomość dłużnika ale stanowi to dla banku znacznie mniej pewne przedsięwzięciem gospodarcze niż w przypadku gdy do pokrycia ceny transakcji zaangażowana zostaje określona pula środków własnych nabywcy (wymagany wkład własny). W razie spadku, w późniejszym okresie czasu wartości rynkowej zakupionej nieruchomości i konieczności dochodzenia przez bank niespłaconej części kredytu wraz z odsetkami) w drodze egzekucji komorniczej istnieje realna obawa, że bank nie odzyskałby całej należnej mu wierzytelności. Tak więc, gdyby nie ubezpieczenie niskiego wkładu własnego kredytobiorca nie mógłby w ogóle otrzymać kredytu hipotecznego i zrealizować swoich planów. Z tych też względów nie sposób zgodzić się z poglądem Sądu Okręgowego, że kredytobiorca ponosi, z jednej strony koszty ubezpieczenia finansowego (poprzez obowiązek ich zwrotu bankowi) a z drugiej zaś strony nie odnosi żadnych korzyści z takiej umowy, w przeciwieństwie do banku. Nie ma też większego znaczenia okoliczność, że konsument nie jest tu stroną umowy ubezpieczenia ani też uposażonym z tytułu tej umowy”.

Zdaniem Sądu II instancji, nie oznacza to jednak, że w realiach niniejszej sprawy nie zostały spełnione przesłanki uznania przedmiotowej klauzuli umownej za abuzywną (art. 385 1 § 1 k.c.).

Sąd Okręgowy podziela stanowisko Sądu Rejonowego, że powodowie nie mieli rzeczywistego wpływu na treść postanowienia § 3 ust. 4 umowy kredytu. Wbrew zarzutom apelacji nie sposób było przyjąć, iż powodowie mieli realny wpływ na treść spornego postanowienia, bowiem, jak podniósł pozwany, wybór tego rodzaju zabezpieczenia był przejawem świadomości powodów, co do nieangażowania innych środków na zabezpieczenie wymaganego przez Bank wkładu własnego.

Powodowie nie mieli żadnego wpływu na treść § 3 ust. 4 umowy kredytu, bowiem aby przejść pozytywną weryfikację wniosku, musieli przystać na takie postanowienie narzucone przez Bank. Zatem o ile można przyjąć, że sam fakt wystąpienia takiej formy dodatkowego zabezpieczenia kredytu był z powodami indywidualnie uzgodniony, to już na to, jak owo zabezpieczenie będzie wyglądało, na jego treść, powodowie nie mieli żadnego wpływu, bowiem zarówno w przypadku wniosku kredytowego, jak i umowy kredytu Bank posłużył się ukształtowanym przez siebie wzorcem.

Wbrew stanowisku apelującego Sąd Rejonowy słusznie uznał, iż kwestionowane przez powodów postanowienie umowy kredytowej kształtuje ich prawa w sposób sprzeczny
z dobrymi obyczajami rażąco naruszając ich interes. W szczególności Sąd ten słusznie uznał, że naruszeniem dobrych obyczajów w niniejszej sprawie jest już samo nieprzedstawienie powodom treści stosunku ubezpieczenia, co uniemożliwia im zapoznanie się z warunkami umowy ubezpieczenia łączącej Bank z ubezpieczycielem, której koszty faktycznie mieli ponosić oni, jak i ryzyko na wypadek zajścia zdarzenia uprawniającego ubezpieczonego do wypłaty odszkodowania. Dodatkowo prowadzi to, zdaniem Sądu Okręgowego, do rażącego naruszenia interesów ekonomicznych powodów, bowiem brak wiedzy na temat sposobu kształtowania dodatkowej opłaty przewidzianej z przedmiotowym postanowieniu uniemożliwiało im ustalenie rzeczywistych kosztów zaciąganego kredytu.

Przedmiotowe postanowienie nie zawiera dostatecznych informacji pozwalających uzyskać konsumentowi wiedzę, co do tego - jak faktycznie kształtują się koszty ubezpieczenia, które w ostatecznym wyniku musi ponieść kredytobiorca oraz - jak długo będzie on obowiązany refundować je pozwanemu jeżeli w ciągu 36 miesięcy nie nastąpi całkowita spłata zadłużenia objętego ubezpieczeniem. Brak było w umowie - definicji wkładu wymaganego, oraz określenia zdarzeń pozwalających ustalić moment zakończenia umowy ubezpieczenia przed upływem maksymalnego okresu łącznego ubezpieczenia (108 miesięcy).

W tych okolicznościach kredytobiorca nie jest w stanie skontrolować prawidłowość podejmowanych przez Bank czynności związanych z zawieraniem umowy ubezpieczenia z podmiotem trzecim na dalsze okresy czasu mimo, że to klient Banku ponosi z powyższego tytułu koszty.

Rażącego naruszenia interesu powodów upatrywać należy również w nałożeniu na nich jako konsumentów i klientów Banku obowiązku poniesienia kosztów ubezpieczenia, nie obejmując ich jednak ochroną ubezpieczeniową. Zresztą godzi to również w dobre obyczaje.

Bezzasadny jest zarzut apelującego, że Sąd I instancji w ogóle nie wziął pod uwagę dyrektyw oceny klauzuli dobrych obyczajów. Sąd I instancji dokonał oceny klauzuli dobrych obyczajów, czemu dał wyraz w sporządzonym uzasadnieniu orzeczenia.

Z uzasadnienia wyroku nie można też wywieźć wniosku, jak to czyni apelujący, że Sąd dokonywał oceny kwestionowanego postanowienia umownego z innej chwili niż chwila zawarcia umowy. Oczywistym jest zaś, że analiza Sądu meriti wskazywała na skutki zakwestionowanego zapisu, co nie oznacza dokonania jego oceny z innej chwili niż data zawarcia umowy .

W ocenie Sądu II instancji, posługiwanie się przez pozwany Bank tak niejednoznacznym i niekorzystnym postanowieniem jak przedmiotowe, nawet w kontaktach z klientami wykształconymi, czynnymi zawodowo i korzystającymi uprzednio z produktów bankowych, uznać należało za praktykę niezasługującą na ochronę prawną.

Tym samym zarzuty naruszenia przez Sąd I instancji przepisów art. 385 1 § 1 i art. 385 2 k.c. należało uznać za nieuzasadnione.

Mając na uwadze powyższe, a w szczególności fakt, iż w sprawie niniejszej zostały wykazane wszystkie przesłanki uznania kwestionowanego postanowienia umowy kredytowej za klauzulę abuzywną, należy stwierdzić, iż Sąd Rejonowy słusznie przyjął, że postanowienie umowy zawarte w jej § 3 ust. 4 nie wiąże stron niniejszego postępowania, przy ich związaniu umową w pozostałym zakresie.

Za nietrafny uznać należało także zarzut naruszenia art. 6 k.c. poprzez bezpodstawne - zdaniem apelującego - przyjęcie, że powodowie udowodnili roszczenie i jego zasadność
w zakresie ponoszonych przez nich kosztów ubezpieczenia niskiego wkładu. Podkreślić należy, że na podstawie całokształtu zebranego w sprawie materiału dowodowego Sąd Rejonowy doszedł do słusznego wniosku o abuzywnym charakterze spornego postanowienia. Wobec tego nie sposób podzielić stanowiska skarżącego, iż powodowie nie sprostali spoczywającemu na nich ciężarowi dowodu. Podkreślić trzeba, że uregulowanie objęte przepisem art. 6 k.c. rozstrzyga o ciężarze dowodu w sensie materialnoprawnym i wskazuje, kogo obciążają skutki nieudowodnienia okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia. Przepis art. 6 k.c. ustala jedynie ogólną zasadę rozkładu ciężaru dowodu i określa reguły dowodzenia, nie stanowi natomiast samodzielnej podstawy rozstrzygnięcia, wobec czego powołanie go w apelacji nie może być skuteczne bez wskazania przepisu prawa materialnego konkretyzującego rozkład ciężaru dowodu w danym wypadku. Zasadne kwestionowanie prawidłowości uznania przez sąd, że przeprowadzone w sprawie dowody nie są wystarczające do przyjęcia za udowodnione okoliczności, których ciężar udowodnienia spoczywał na danej stronie procesu, może nastąpić w drodze zarzutu naruszenia odpowiednich przepisów postępowania, nie zaś przepisu art. 6 k.c. Nie reguluje on kwestii oceny skuteczności wykazania dowodzonych okoliczności, ponieważ ta kwestia podlega ocenie w świetle przepisów procesowych. O naruszeniu przepisu art. 6 k.c. można by zatem mówić dopiero wówczas, gdyby sąd orzekający przypisał obowiązek dowodowy innej stronie, niż tej, która z określonego faktu wywodzi skutki prawne, a taka sytuacja bez wątpienia nie miała miejsca (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 14 grudnia 2016r., I ACa 555/16, LEX nr 2202541).

W konsekwencji powyższego za nietrafny należało uznać również zarzut naruszenia art. 410 § 2 k.c. w zw. z art. 405 k.c. w zw. z art. 385 1 k.c. poprzez przyjęcie, iż świadczenie spełnione przez powodów tytułem zwrotu kosztów ubezpieczenia niskiego wkładu własnego stanowi świadczenie nienależne.

Jeżeli bowiem, jak prawidłowo uznał Sąd Rejonowy, postanowienie zawarte
w § 3 ust. 4 umowy kredytu stanowiło niedozwolone postanowienie umowne w rozumieniu art. 385 1 § 1 i § 2 k.c. i z racji tego nie wiązało ono powodów, to tym samym spełnienie
na jego podstawie świadczenia nastąpiło bez podstawy prawnej, a w związku z tym było ono świadczeniem nienależnym podlegającym zwrotowi na podstawie art. 410 k.c. w zw. z art. 405 k.c., którą to podstawę Sąd Rejonowy zastosował w niniejszej sprawie prawidłowo.

Sąd Okręgowy nie podziela również stanowiska apelującego, jakoby Sąd Rejonowy zasądził na rzecz powodów dochodzone roszczenie z pominięciem regulacji art. 411 pkt 1 k.c. Skoro powodowie w dniu zawarcia umowy nie upatrywali w § 3 ust. 4 postanowienia niedozwolonego, lecz zakwestionowali je dopiero po kilku latach po trzykrotnym opłaceniu kosztów ubezpieczenia niskiego wkładu własnego, to nie sposób przyjąć, iż spełniając to świadczenie wiedzieli, że nie byli do świadczenia zobowiązani. Zatem nie ma żadnego znaczenia, wbrew stanowisku skarżącego, okoliczność, że nie zastrzegli zwrotu świadczenia.

Niezasadny jest również zarzut naruszenia art. 70 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 roku Prawo bankowe w zw. z art. 93 ust. 1 tej ustawy. Zgodnie z art. 70 ust. 1 ustawy Prawo bankowe (t.j. Dz. U. z 2016 r., poz. 1988) bank uzależnia przyznanie kredytu od zdolności kredytowej kredytobiorcy. Przez zdolność kredytową rozumie się zdolność do spłaty zaciągniętego kredytu wraz z odsetkami w terminach określonych w umowie. Kredytobiorca jest obowiązany przedłożyć na żądanie banku dokumenty i informacje niezbędne do dokonania oceny tej zdolności. Zgodnie zaś z art. 70 ust. 2 tejże ustawy, osobie fizycznej, prawnej lub jednostce organizacyjnej niemającej osobowości prawnej, o ile posiada zdolność prawną, które nie mają zdolności kredytowej, bank może udzielić kredytu między innymi pod warunkiem ustanowienia szczególnego sposobu zabezpieczenia spłaty kredytu. W okolicznościach rozpoznawanej sprawy nie można uznać, że skoro ustawa Prawo bankowe wprost przewiduje możliwość zabezpieczenia kredytu w razie braku zdolności kredytowej osoby ubiegającej się o udzielenie jej kredytu, to ustanowienie takiego zabezpieczenia w umowie kredytowej poprzez wprowadzenie do jej treści postanowienia o ubezpieczeniu niskiego wkładu własnego jest w pełni uprawnione. Przede wszystkim zauważyć należy, iż powołany wyżej przepis ustawy przewiduje możliwość ustanowienia szczególnego sposobu zabezpieczenia spłaty kredytu w sytuacji, gdy osoba ubiegająca się o udzielenie kredytu nie posiada zdolności kredytowej. W rozpoznawanej sprawie zaś w ogóle nie była rozważana kwestia posiadania, bądź nie, przez powodów zdolności kredytowej, co więcej pozwany zdolności tej nie kwestionował. Przyczyna wprowadzenia do umowy kredytowej § 3 ust. 4 przewidującego szczególnego rodzaju zabezpieczenie był bowiem niski wkład własny powodów i to ten wkład właśnie podlegał ubezpieczeniu, a nie brak zdolności kredytowej.

Na marginesie należy dodać, że powodowie nie zaskarżyli rozstrzygnięcia w zakresie odsetek od zasądzonej kwoty i z tych względów nie była możliwa zmiana daty początkowej, od której odsetki zostały zasądzone. Podkreślenia w niniejszej sprawie wymaga, że Sąd II instancji rozpoznający sprawę na skutek apelacji nie jest związany przedstawionymi w niej zarzutami naruszenia prawa materialnego, wiążą go natomiast zarzuty naruszenia prawa procesowego, a w granicach zaskarżenia bierze pod uwagę nieważność postępowania (uchwała Sądu Najwyższego z dnia 31 stycznia 2008 r., III CZP 49/07, LEX nr). Oznacza to, że sąd ten rozpoznaje sprawę merytorycznie, w granicach zaskarżenia, kontroluje prawidłowość postępowania przed sądem pierwszej instancji, ale będąc związany zarzutami przedstawionymi w apelacji, poza nieważnością postępowania, którą bierze pod uwagę z urzędu, orzeka co do istoty sprawy stosownie do wyników postępowania, nie wykracza poza wnioski zawarte w apelacji i nie narusza zakazu reformationis in peius (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 26 stycznia 2017 r., III PK 58/16, LEX nr 2203498).

Stosownie do treści art. 384 k.p.c. sąd nie może uchylić lub zmienić wyroku na niekorzyść strony wnoszącej apelację, chyba że strona przeciwna również wniosła apelację (w niniejszej zaś sprawie powodowie nie zaskarżyli rozstrzygnięcia o odsetkach od zasądzonej kwoty). Przepis ten statuuje zakaz reformationis in peius, który rozumiany jest tradycyjnie jako zakaz pogarszania położenia tej strony procesowej, która zaskarżyła orzeczenie, jeżeli druga strona nie wniosła środka odwoławczego. Opisany w ww. przepisie zakaz reformationis in peius ma to znaczenie, że stwarza skarżącemu gwarancję procesową, iż wywiedziona przez niego apelacja od nawet błędnego wyroku nie pociągnie za sobą niekorzystnego dla niego rozstrzygnięcia Sądu II instancji. Gwarancja ta ma doniosłe znaczenie dla skarżącego albowiem umożliwia mu w sposób swobodny na korzystanie ze środków odwoławczych. Zakaz reformationis in peius obok zasady orzekania w granicach zaskarżenia (art. 378 § 1 k.p.c.), jest instytucją ograniczającą zakres kognicji sądu drugiej instancji, uniemożliwiając wydanie rozstrzygnięcia niekorzystnego dla strony wnoszącej apelację, chociażby stwierdzone zostały uchybienia sądu I instancji uzasadniającego tego typu rozstrzygnięcie. Gwarancja ta jest istotą instytucji zakazu reformationis in peius, umożliwiającym stronie swobodne korzystanie ze środków odwoławczych. Do naruszenia tego zakazu może dojść nie tylko przez orzekanie co do istoty sprawy, ale również przez uchylenie wyroku na niekorzyść strony wnoszącej apelację, jeżeli strona przeciwna nie wniosła apelacji (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 lutego 2017 r., V CNP 50/16: postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 9 marca 2017 r., I UZ 66/16, L.).

Mając na uwadze powyższe Sąd Okręgowy oddalił apelację pozwanego jako bezzasadną na podstawie art. 385 k.p.c.

Orzekając o kosztach postępowania odwoławczego Sąd Okręgowy zastosował normę art. 98 k.p.c. w zw. z art. 108 k.p.c.

Skoro powodowie przegrali postępowanie ze swojej apelacji w instancji odwoławczej w całości, to zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik postępowania apelacyjnego, winni zwrócić pozwanemu całość poniesionych w związku z postępowaniem kosztów. Na koszty pozwanego składa się zaś wynagrodzenie pełnomocnika procesowego ustalone jako 50% stawki minimalnej stosownie do treści §10 ust 1 pkt. 1 w zw. z § 2 pkt. 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz. U. z 2015 roku, poz. 1804, ze zm.) – w brzmieniu obowiązującym do dnia 27 października 2016 roku – tj. kwota 2.400 zł.

Skoro pozwany przegrał postępowanie ze swojej apelacji w instancji odwoławczej w całości, to zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik postępowania apelacyjnego, winien zwrócić powodom całość poniesionych w związku z postępowaniem kosztów. Na koszty powodów składa się zaś wynagrodzenie pełnomocnika procesowego ustalone jako 50% stawki minimalnej stosownie do treści §10 ust 1 pkt. 1 w zw. z § 2 pkt. 4 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2015 roku, poz. 1800, ze zm.) – w brzmieniu obowiązującym do dnia 27 października 2016 roku – j. kwota 1.200 zł.

Dokonując wzajemnej kompensaty kosztów postępowania apelacyjnego należnego stronom Sąd Okręgowy zasądził od powodów solidarnie na rzecz pozwanego kwotę 1.200 zł.

Natomiast nieuiszczone koszty sądowe związane z wynagrodzeniem biegłego za wydanie uzupełniającej opinii w postępowaniu apelacyjnym - na podstawie art. 113 ust. 4 ustawy z dnia 28 lipca 2005 roku o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (tekst jednolity: Dz. U. z 2016 roku, poz. 623, ze zm.) Sąd Okręgowy przejął na rachunek Skarbu Państwa.