Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V Ka 1117/17

UZASADNIENIE

K. K. została oskarżona o to, że w dniu 08 września 2014 r. w R. przy ul. (...), w placówce banku (...) w celu osiągnięcia korzyści majątkowej wykorzystując nieporadność S. S. (1) doprowadziła go do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w ten sposób, że zaprowadziła go do placówki w/w banku i wpłynęła na niego, aby zerwał lokatę terminową, a następnie wycofane środki przelał na jej rachunek, czym spowodowała straty w kwocie 44 805,54 zł na szkodę S. i H. S.,

tj. o czyn z art. 286 § 1 k.k.

Wyrokiem z dnia 23 maja 2017 roku, wydanym w sprawie o sygn. akt II K 237/16, Sąd Rejonowy w Rawie Mazowieckiej:

1.  oskarżoną K. K. uniewinnił od dokonania zarzucanego jej czynu;

2.  zasądził od Skarbu Państwa na rzecz adw. P. K. kwotę 984 złote tytułem nieopłaconych kosztów obrony udzielonej oskarżonej z urzędu;

3.  kosztami sądowymi obciążył Skarb Państwa.

Apelację od powyższego rozstrzygnięcia wniosła Prokurator Prokuratury Rejonowej w Rawie Mazowieckiej, zaskarżając wyrok w całości na niekorzyść oskarżonej K. K., zarzucając mu w oparcie o art. 438 pkt 2 k.p.k. naruszenie przepisów postępowania, a mianowicie art. 4 k.p.k., art. 7 k.p.k. w zw. z art. 410 k.p.k. oraz art. 193 k.p.k., która miała wpływ na treść rozstrzygnięcia, poprzez wypowiedzenie się przez Sąd pierwszej instancji co do okoliczności istotnej dla rozstrzygnięcia sprawy i wymagającej wiadomości specjalnych, na podstawie powierzchownej, wybiórczej i jednostronnej oceny materiału dowodowego, wykraczającej poza granice swobodnej oceny dowodów, z rażącą dowolnością ocen zeznań pokrzywdzonego S. S. (1) i S. W., podczas gdy zdolności pokrzywdzonego S. S. (1) do należytego pojmowania przedsiębranego działania w chwili rozporządzenia mieniem miała istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy i była stanem psychicznym, wymagającym wiadomości specjalnych, a co za tym idzie wymagającym zasięgnięcia opinii biegłego.

W związku z powyższym zarzutem skarżąca wniosła o uchylenie w całości zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji.

Apelację w przedmiotowej sprawie złożyła także pełnomocnik oskarżycielki posiłkowej H. S., jednakże z uwagi na treść art. 457 § 2 k.p.k. niniejsze uzasadnienie zostało ograniczone do omówienia zarzutów odwoławczych podniesionych w apelacji prokuratora.

Sąd Okręgowy w Łodzi zważył, co następuje:

Apelacja oskarżyciela publicznego nie jest zasadna i jako taka nie zasługiwała na uwzględnienie.

Skarżąca we wniesionym środku odwoławczym nie zawarła żadnych argumentów, które mogłyby skutecznie podważyć trafność zapadłego w sprawie rozstrzygnięcia. Nie powołała się także na żadne okoliczności, które uprzednio nie byłyby znane Sądowi meriti i należycie przezeń rozważone przez pryzmat kryteriów wyrażonych w art. 7 k.p.k.

Merytoryczne odniesienie się do treści podniesionego zarzutu poprzedzić należy stwierdzeniem, iż poczynione przez Sąd I instancji ustalenia faktyczne muszą opierać się na konkretnie wskazanych i precyzyjnie określonych dowodach, zaś obowiązkiem Sądu jest przeprowadzenie - zgodnie z wymogami art. 366 § 1 k.p.k. - wszelkich dowodów niezbędnych dla wyjaśnienia istotnych okoliczności sprawy określonych dowodach. W tym aspekcie niezbędne jest przeprowadzenie wszechstronnej analizy zgromadzonych w sprawie dowodów. Sąd rozpoznający sprawę obowiązany jest przeprowadzić analizę wszystkich zebranych w sprawie dowodów, podać przyczyny dania wiary tym, na których oparte zostały ustalenia faktyczne, a także precyzyjnie określić oraz podnieść argumenty przemawiające za odmową dania wiary dowodom przeciwnym. Jak słusznie ujął to Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 13.05.2008 roku wydanym w sprawie V KK 435/07: „Ustalenia faktyczne tylko wtedy mieszczą się w ramach swobodnej oceny dowodów, gdy poczynione zostały na podstawie wszechstronnej analizy przeprowadzonych dowodów, których ocena nie wykazuje błędów natury faktycznej czy logicznej, zgodna jest ze wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego oraz prowadzi do sędziowskiego przekonania, odzwierciedleniem którego powinno być uzasadnienie orzeczenia. Kierując się treścią przepisu art. 7 k.p.k. sąd może dać wiarę określonym zeznaniom świadka, pod warunkiem, że przekonanie swoje w sposób przekonujący uzasadni w konfrontacji z całością dowodów” (LEX nr 398541). Dokonanie pełnej, wszechstronnej i przekonującej analizy zebranych w sprawie dowodów jest niezbędne w każdej sprawie, a już w szczególności, gdy dowody te są sprzeczne, rozbieżne, wzajemnie wykluczające się, niekonsekwentne. W takim wypadku konieczne jest wyjątkowo precyzyjne nie tylko ustalenie stanu faktycznego w sprawie, ale także dokonanie w pełni logicznej i zgodnej z zasadami wiedzy życiowej oceny dowodów potwierdzających, w niebudzący wątpliwości sposób, ustaloną przez ten Sąd wersję przebiegu zdarzenia, jak i odrzucenie wersji przeciwnych (zob. tak też: Sądy Apelacyjne: we W. w wyroku z dnia 14.12.2006 roku, II AKa 333/06 – LEX nr 211745; w K. w wyroku z dnia 9.11.2006 roku, II AKa 161/06 - KZS 2007, Nr 1, poz.48; w K. w wyroku z dnia 19.10.2006 roku, II AKa 145/06 – LEX nr 217105; w L. w wyroku z dnia 9.03.2006 roku, II AKa 36/06 – Prok. i Pr. 2006, Nr 10, poz.18; w Ł. w wyroku z dnia 18.04.2001 roku, II AKa 246/00 – Prok. i Pr. 2002, Nr 10, poz.28).

Należy w pełni podzielić pogląd Sądu Najwyższego wyrażony w postanowieniu z dnia 01.04.2005 roku w sprawie V KK 360/04, a mianowicie: „Z uzasadnienia wyroku sądu pierwszej instancji powinno w sposób klarowny wynikać, iż dokonał oceny wszystkich zebranych dowodów, a także to, które z tych dowodów uznał za wiarygodne, które zaś odrzucił (art. 424 § 1 k.p.k.). Jedynie w oparciu o uzasadnienie odpowiadające tym wymogom można ocenić, czy sąd wypełnił swoim procedowaniem dyspozycje norm art. 92 i art. 410 k.p.k.” (LEX nr 148230). Na tym tle należy podkreślić, iż nie ulega żadnej wątpliwości, że w każdym wypadku Sąd meriti ma obowiązek odnieść się do wyjaśnień oskarżonego i dokonać ich przekonującej i pełnej oceny, jak i dowodów powołanych na obronę oskarżonego (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 21.11.2007 roku, V KK 186/07 – OSN w SK 2007, nr 1, poz. 2669; wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 9.02.2000 roku, II AKa 211/99 – KZS 2000, nr 4, poz. 46).

Zamykając kwestie sposobu procedowania w sprawie, przeprowadzania dowodów, ich oceny, jak i wyłuszczania tych zagadnień ze sfery faktycznej i motywacyjnej w uzasadnieniu wyroku koniecznie należy podkreślić, iż aby uznać, że nie doszło do naruszenia podstawowych zasad procedury (art. 4, art. 7, art. 410, art. 424 § 1 pkt 1 k.p.k.) niezbędne jest, aby przekonanie o wiarygodności jednych dowodów i niewiarygodności innych:

a) było poprzedzone ujawnieniem w toku rozprawy głównej całokształtu okoliczności sprawy;

b) stanowiło rozważenie wszelkich okoliczności przemawiających tak na korzyść, jak i na niekorzyść oskarżonego (oskarżonych);

c) było zgodne z zasadami doświadczenia życiowego i wiedzy oraz w logiczny i wyczerpujący sposób uargumentowane w uzasadnieniu wyroku (tak też Sąd Najwyższy: w postanowieniu z dnia 12.07.2006 roku, II KK 12/06 – LEX 193084; w wyroku z dnia 23.07.2008 roku, IV KK 208/06 – LEX 445353; w wyroku z dnia 28.02.2008 roku, V KK 326/07 – LEX 362203; w wyroku z dnia 13.05.2008 roku, V KK 435/07, LEX nr 398541; w postanowieniu z dnia 18.01.2007 roku, III KK 271/06 – OSN w SK 2007, nr 17, poz. 9; w wyroku z dnia 23.07.2003 roku, V KK 375/02 – LEX 80278; Sąd Apelacyjny w Łodzi w wyroku z dnia 20.03.2002 roku, II AKa 49/02 – Prok. i Pr. 2004, nr 6, poz. 29).

Sąd podnosi wyżej przedmiotowe okoliczności, aby zobrazować wymogi, jakie stawiane są przed wyrokiem Sądu I instancji, a konsekwencji jego uzasadnieniem zgodnie z treścią art. 424 k.p.k. oraz skutki niespełnienia wskazanych kryteriów, w tym rzutujące na naruszenie innych norm procedury o zasadniczym znaczeniu, choćby art. 7 k.p.k., czy art. 410 k.p.k.

Rozstrzygając kwestię odpowiedzialności karnej oskarżonego Sąd Rejonowy winien mieć także w polu widzenia dyrektywę dociekania prawdy usytuowaną w art. 2 § 2 k.p.k. oraz zasadę obiektywizmu wyrażoną w art. 4 k.p.k. Sąd meriti powinien także dążyć do realizacji obowiązku nakładającego na organ procesowy wymóg wyjaśnienia za pomocą możliwych do przeprowadzenia i dostępnych środków dowodowych wszystkich istotnych faktów w obszarze ustaleń, w granicach wyznaczonych aktem oskarżenia, pozwalających na odtworzenie inkryminowanego zachowania w sposób poddający się obiektywnemu i miarodajnemu osądowi, czy rzeczone zachowanie miało charakter bezprawny i zawiniony – podlega subsumcji pod określoną normę ustawy karnej typizującą czyn zabroniony w postaci, którą zarzucono i przypisano, albo przeciwnie, że nie zawiera ono elementów warunkujących odpowiedzialność karną oskarżonej, więc pozostaje obojętne z punktu widzenia prawa karnego materialnego.

Wskazane wyżej kwestie mają wprost przełożenie na rozstrzygnięcie jakie winno zapaść w sprawie przed sądem II instancji. Wymogi podniesione wyżej nie zostały w przedmiotowej sprawie zachowane. Warunkiem skazania za czyn ujęty w zarzucie aktu oskarżenia jest wykazanie ponad wszelką wątpliwość, że oskarżona faktycznie się go dopuściła, niewystarczające zatem jest przyjęcie, iż zachodzi wysokie prawdopodobieństwo sprawstwa czynu.

Przeprowadzona kontrola instancyjna przedmiotowej sprawy pozwoliła na stwierdzenie, że Sąd Rejonowy w Rawie Mazowieckiej dokonał prawidłowej i rzetelnej oceny materiału dowodowego, a stanowisko swoje w tym przedmiocie należycie uzasadnił. Analiza zgromadzonych w sprawie dowodów znajduje ochronę w art. 7 k.p.k. i zawiera argumenty, które doprowadziły Sąd meriti do określonych wniosków co do wiarygodności poszczególnych dowodów. Treść sporządzonego uzasadnienia wyroku wskazuje na to, iż Sąd dokonał przekonującego powiązania okoliczności wynikających z poszczególnych dowodów, które łącznie przemówiły za uznaniem, iż brak jest podstaw do przypisania K. K. sprawstwa zarzucanego jej czynu.

W szczególności brak jest podstaw do uznania za skuteczny zarzut skarżącej obrazy przez Sąd meriti przepisów postępowania, która mogłaby mieć wpływ na treść orzeczenia, a mianowicie art. 7 k.p.k. w zw. z art. 410 k.p.k. oraz art. 193 k.p.k., a która polegać miałaby zdaniem skarżącej na zaniechaniu dopuszczenia dowodu z opinii biegłego w przedmiocie zdolności pokrzywdzonego S. S. (1) do należytego pojmowania przedsiębranego działania w chwili rozporządzenia mieniem, mimo że ustalenie tej okoliczności wymagało wiedzy specjalistycznej, a w to miejsce ustalenie tej okoliczności w oparciu o powierzchowną, wybiórczą i jednostronną ocenę materiału dowodowego, w szczególności zeznań S. S. (1) i S. W..

Zgodnie z treścią zarzutu oskarżona miała doprowadzić S. S. (1) do niekorzystnego rozporządzenia mieniem poprzez wykorzystanie jego nieporadności i nakłonienie go do zerwania lokaty terminowej, do dysponowania którą był wyłącznie upoważniony. Zasadniczą kwestią podlegającą weryfikacji w realiach przedmiotowej sprawy

był zatem stan świadomości S. S. (1) w momencie dokonywania rozporządzenia mieniem, na co słusznie zwrócił uwagę Sąd a quo, ale również podjęcia przez skarżącą czynności sprawczych zarzuconych K. K. w opisie czynu ujętym w akcie oskarżenia.

Sąd odwoławczy nie podziela opinii skarżącej, iż okoliczność dotycząca stanu świadomości S. S. (1), mogła zostać ustalona wyłącznie w oparciu o opinię biegłego psychologa czy też psychiatry, jak również poglądu, aby opinia ta, w realiach sprawy, mogła mieć istotne i decydujące znaczenie dla odpowiedzialności karnej K. K. za zarzucany jej czyn. Z uwagi na brak dokumentacji dotyczącej stanu zdrowia psychicznego pokrzywdzonego S. S. (1) z 2014 roku, a konkretnie z okresu zbliżonego do daty ujętej w zarzucie, jedynym źródłem informacji w tym temacie były zeznania osób mających styczność ze S. S. (1), do których zaliczyć należy jego bliskich, w tym oskarżoną oraz oskarżycielki posiłkowe, oraz osoby postronne, jak znajomi, sąsiedzi czy też pracownica banku (...), która wykonywała dyspozycję likwidacji lokaty oszczędnościowej. Sąd rejonowy był w pełni uprawniony do przeprowadzenia oceny depozycji tych osób celem ustalenia, czy w dniu 8 września 2014 roku S. S. (1) podjął samodzielną, swobodną i świadomą decyzję, mocą której na konto K. K. wpłynęły środki pochodzące ze zlikwidowanej lokaty. Wnikliwa analiza dostępnego materiału dowodowego pozwoliła na stwierdzenie, że na przełomie lata i jesieni 2014 roku S. S. (1), mimo zaawansowanego wieku, podejmował samodzielne, przemyślane decyzje, będąc świadomym ich konsekwencji.

Sąd rejonowy słusznie uznał, że zasadnicze znaczenie dla kluczowych ustaleń w przedmiotowej sprawie miały zeznania B. C., która realizowała dyspozycję wydaną przez S. S. (1) i mając pełną wiedzę na temat obowiązujących w placówce bankowej procedur nie powzięła żadnych wątpliwości co do stanu psychicznego dysponenta lokaty oraz podejmowanych przez niego decyzji świadomie, z rozeznaniem, zgodnie z własną wolą. Na to, jak ważkie są zeznania tej osoby wskazywał także Sąd Rejonowy w Rawie Mazowieckiej w uzasadnieniu postanowienia z dnia 28 grudnia 2015 roku (k. 70 akt postępowania przygotowawczego). Świadek podała, że to S. S. (1) podejmował wszystkie decyzje związane z likwidacją lokaty, pozostawał wówczas w prawidłowym kontakcie logiczno-słownym, zachowywał się w pełni racjonalnie. B. C. nie miała żadnych wątpliwości odnośnie tego, czy S. S. (1) rozumie sens wydawanych dyspozycji. Kobieta wspominała wprawdzie, że mężczyzna ten był poddenerwowany, wręcz wzburzony i twierdził, że giną mu pieniądze. Z tego stwierdzenia trudno jednak wyciągać wnioski niekorzystne dla oskarżonej. Wystarczy w tym miejscu odwołać się do zeznań H. S., która przyznała, że kilka razy zabrała mężowi pieniądze z renty (k. 40v), co tłumaczyłoby owe braki w gotówce. Zeznania B. C. nie zostały podważone przez prokuratora nawet zdaniem. Oznacza to, że oskarżyciel publiczny podzielił w tym względzie ocenę zeznań tego świadka jako wiarygodnych. Jest to zaś dowód o kapitalnym znaczeniu dla rozpoznania sprawy, gdyż stanowi ewidentne zaprzeczenie tezy postawionej przez prokuratora w akcie oskarżenia o istnieniu po stronie S. S. (1) „nieporadności” w dniu 8 września 2014 roku. W tym zakresie podkreślić wypada, że w stawianym zarzucie prokurator w ten sposób określił znamię czynu z art. 286 § 1 k.k. Należy rozumieć, że prokurator prawdopodobnie miał w tym wypadku na myśli sformułowanie ujęte w dyspozycji art. 286 § 1 k.k. określone słowami „niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania”, gdyż przepis ten nie zna pojęcia „nieporadności”. Nie ulega zaś wątpliwości, że oba te pojęcia nie są w swej istocie tożsame, gdyż pewna nieporadność życiowa wcale nie musi oznaczać „niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania”, pamiętając iż dotyczy to konkretnej, indywidualnie określonej czynności. W świetle powyższego zeznania B. C. nabierają dodatkowego znaczenia. Dają one bowiem podstawę do ustalenia, że w chwili zdarzenia zarzucanego oskarżonej S. S. (1) miał rozeznanie w zakresie podejmowanych decyzji, były one wyrazem jego nieskrępowanej woli, miał świadomość konsekwencji i skutków tych działań. Nadto zeznania tego świadka wykluczają wprost, aby oskarżona w jakikolwiek sposób wpływała na decyzję S. S. (1) lub podejmowała działania jej zarzucone, a opisane w akcie oskarżenia. Co istotne, prokurator nie podważał w jakikolwiek sposób wiarygodności zeznań B. C., a dowód ten ma charakter wskazujący wprost na niezasadność postawionego K. K. zarzutu, również przy uwzględnieniu znamion czynu z art. 286 § 1 k.k., rzeczywiście ujętych w dyspozycji tej normy.

Analiza całokształtu zgromadzonego materiału dowodowego nie dostarczyła w istocie żadnych podstaw do przyjęcia, że w dniu 8 września 2014 roku K. K. zmanipulowała swojego dziadka i wykorzystała jego „nieporadność”, doprowadzając go do wydania niekorzystnej dyspozycji majątkowej. Przeciwnie, nawet oskarżycielka posiłkowa H. S. oświadczyła przed Sądem, że w tym czasie S. S. (1) mógł podejmować samodzielne i świadome decyzje i „robił wtedy co chciał”. Nadmienić przy tym wypada, że zeznania H. S. odnoszące się do stanu zdrowia jej męża w 2014 roku cechowała niezwykła labilność. Z jednej strony wskazywała, że S. S. (1) był wówczas nieporadny i praktycznie nic już nie pamiętał (k. 4 akt postępowania przygotowawczego), z drugiej zaś podawała, że był świadomy, prowadził dość ożywione życie towarzyskie, spotykał się z innymi kobietami (k. 40 akt sądowych), co kłóci się ewidentnie z wizerunkiem niedołężnego, schorowanego i podatnego na wpływy starszego pana. Poza tym z depozycji H. S. płynął ewidentny przekaz, iż jest ona zainteresowana odzyskaniem pieniędzy z lokaty, którą zlikwidował S. S. (1), jako że miały one stanowić dla niej – jak twierdziła – zabezpieczenie na stare lata. Jednocześnie z przedstawionego przez nią obrazu rodzinnych stosunków majątkowych wynikało, że jedyną osobą, która nie otrzymała od małżonków S. żadnego wartościowego składnika majątku była właśnie oskarżona, jako że według H. S. miała ona męża (k. 39v). Zamężna była jednakże również druga wnuczka, K. G., co nie przeszkadzało oskarżycielce przepisać na nią gospodarstwa rolnego. Córce E. K. przekazała z kolei kwotę 50.000 złotych, określając ją mianem „paru złotych” (k. 40). Z tego wynika, że podjęła autonomiczną decyzję o przekazaniu córce środków pochodzących ze wspólnych oszczędności małżonków S., które podzielili między sobą z początkiem 2014 roku. Nic nie wskazuje na to, żeby swoją decyzję konsultowała z mężem, który miał zresztą „nie lubić” swojej córki E. K. oraz wyrażać niezadowolenie z tej decyzji małżonki. W tym kontekście nie budzi zdziwienia decyzja S. S. (1) o przekazaniu oskarżonej pozostałych oszczędności, którymi mógł samodzielnie dysponować. W logiczny i przekonujący sposób ujęła to również oskarżona w swoich wyjaśnieniach, znajdujących wsparcie w zeznaniach K. G.. W tym stanie rzeczy w sprawie zebrany został materiał dowodowy, który jasno wskazywał, że na początku września 2014 roku nie mogło być mowy o „nieporadności” S. S. (1), zaś on sam „robił wtedy co chciał”, jak ujmowała to wprost oskarżycielka posiłkowa H. S., mając prowadzić do tego ożywione życie towarzyskie z czego była ona niezadowolona. Fakt braku istnienia po stronie S. S. (1) ułomności psychicznych, które nie dawałyby możliwości należytego zrozumienia przez niego decyzji podjętej w dniu 8 września 2014 roku, został potwierdzony spójnymi wyjaśnieniami oskarżonej, zeznaniami K. G. i B. C., wspartych de facto zeznaniami H. S., jak też zeznaniami innych licznych osób: H. L., S. L., R. C., S. C., T. N., K. N., D. N. i T. J., które to zeznania zaprzeczyły jednoznacznie tezie, aby we wrześniu 2014 roku istniały po stronie S. S. (1) jakiekolwiek zauważalne zachowania wskazujące na „nieporadność” lub zaburzenia natury psychicznej dające podstawę do przyjęcia, iż S. S. (1) nie rozumiał podejmowanych czynności i ich znaczenia. Tych dowodów i okoliczności z nich płynących prokurator również w żadnej mierze nie podważa, a Sąd rejonowy słusznie wprost odwołał się do okoliczności z nich płynących (k. 98v – 99).

Sąd odwoławczy w pełni podziela zaś zastrzeżenia i oceny, jakie wyraził Sąd meriti w odniesieniu do depozycji S. W., który jako jedyny wskazywał na poważne problemy zdrowotne S. S. (1) w 2014 roku. Świadek ten oświadczył m.in., że S. S. (1) wszystko się mieszało, nie poznawał znajomych osób, nie można z nim było dojść do porozumienia, które to stwierdzenia stoją w oczywistej sprzeczności z pozostałym materiałem dowodowym zebranym w sprawie. Jednocześnie relacje świadka były niezwykle ogólnikowe i sprzeczne wewnętrznie. W jednym miejscu twierdził on, że S. S. (1) od około pięciu lat potrzebował opieki żeby wyjść z domu, bo mógłby nie wrócić, by następnie wskazać, iż jeszcze cztery czy pięć lat wcześniej małżonkowie S. wspólnie podejmowali decyzje o materiałach budowlanych (k. 71-71v), a zatem omawiać mieli kwestie dość ważkie, co przeczy tezie o kiepskiej kondycji psychicznej pokrzywdzonego. Ostatecznie też świadek wyraził jedynie swoje przekonanie, że w 2014 roku S. S. (1) mógł nie wiedzieć, co robi, oparte na umownym stwierdzeniu, iż starszym człowiekiem można manipulować jak dzieckiem. Godzi się jednak zauważyć, iż doświadczenia, jakie miał za sobą świadek w relacjach w kręgu najbliższej rodziny, nie miały przełożenia na okoliczności tej sprawy i nie mogły rzutować na ustalenia w kwestii rzekomych manipulacji stosowanych przez oskarżoną.

Odnosząc się do zarzutu dotyczącego dowolnej oceny zeznań S. S. (1) wskazać należy, iż lektura pisemnych motywów rozstrzygnięcia nie pozwala na przyjęcie, że Sąd meriti naruszył w tym względzie standardy określone w art. 7 k.p.k. W pierwszym rzędzie zauważyć wypada, iż wbrew twierdzeniom skarżącej treść zeznań składanych przez S. S. (1) w dniu 8 grudnia 2014 roku, a zatem trzy miesiące po przeprowadzonej transakcji nie wskazywała na to, aby w dacie przesłuchania pokrzywdzony nie zdawał sobie sprawy z tego, co zrobił 8 września 2014 roku, a nawet gdyby tak przyjąć, to tego typu konkluzja nie mogła z góry narzucać oceny w przedmiocie stanu świadomości i stopnia rozeznania S. S. (1) w chwili dokonywania rozporządzenia mieniem. Niezwykle skąpe pierwotne zeznania pokrzywdzonego, w których zaprzeczał oczywistym faktom stanowiły w ocenie Sądu odwoławczego wyraz tego, że przesłuchiwany nie zamierzał tłumaczyć się nikomu ze swojej decyzji w kwestii poczynionych przesunięć majątkowych. Nie jest przy tym pewne, czy miał on świadomość tego, że może skutecznie skorzystać z prawa do odmowy złożenia zeznań, jako że z formularza protokołu przesłuchania nie wynika w sposób jednoznaczny, iż został o tym uprawnieniu prawidłowo pouczony (k. 9-9v akt postępowania przygotowawczego).

Nie zachodzą podstawy ku temu, by kwestionować opinię biegłego psychologa, zgodnie z którą u S. S. (1) występowały nieprawidłowości w procesach zapamiętywania, przechowywania i odtwarzania informacji, związane z wiekiem przesłuchiwanego oraz jego małymi możliwościami percepcyjnymi (k. 91 akt postępowania przygotowawczego). Podkreślenia jednak wymaga, że opinia ta sporządzona została po przeprowadzonych z udziałem pokrzywdzonego czynnościach w dniu 27 kwietnia 2016 roku, a zatem po znacznym upływie czasu od daty zdarzenia. S. S. (1) faktycznie nie nawiązał wówczas kontaktu z osobą prowadzącą przesłuchanie, był nieobecny myślami, powtarzał, że nic nie słyszy. Taki stan pokrzywdzonego był uzasadniony jego zaawansowanym wiekiem (91 lat), postępującą utratą słuchu i problemami z pamięcią. Powyższe ustalenia w żaden sposób nie mogły jednak rzutować na ocenę jego zdolności percepcyjnych w dniu objętym zarzutem. Ponadto, jak ustalił Sąd a quo, problemy zdrowotne S. S. (1) faktycznie uległy nasileniu w późniejszym czasie, ponadto w dniu 12 listopada 2014 roku został przy świadkach pobity przez swoją małżonkę za pomocą kija, a zarzewiem wywołanej przez H. S. kłótni było właśnie dokonane przez męża rozporządzenie środkami finansowymi na rzecz wnuczki. Od tego czasu stan zdrowia pokrzywdzonego systematycznie się pogarszał, jednakże co istotne, znaczna ilość świadków mających regularny kontakt ze S. S. (1) potwierdziła, iż latem/jesienią 2014 roku pokrzywdzony znajdował się jeszcze w dobrej kondycji psychicznej i podejmował samodzielne decyzje, czemu finalnie nie zaprzeczyła również oskarżycielka posiłkowa H. S..

Wobec powyższego uznać należało, iż materiał dowodowy zgromadzony w aktach sprawy nie dostarczał podstaw do kwestionowania stanu psychicznego S. S. (1) w dacie wydania dyspozycji przelewu środków na konto oskarżonej, a tym samym do przyjęcia, że oskarżona K. K. wykorzystała nieporadność pokrzywdzonego i stosując zabiegi manipulacji doprowadziła go do niekorzystnego rozporządzenia mieniem. Nadmienić przy tym wypada, iż sam oskarżyciel publiczny nie dostrzegł potrzeby zweryfikowania zdolności pokrzywdzonego S. S. (1) do należytego pojmowania przedsiębranego działania za pośrednictwem dowodu z opinii biegłego psychiatry, co mógł uczynić na etapie postępowania przygotowawczego. Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa zostało w tej sprawie złożone w dniu 12 listopada 2014 roku i w jego treści oskarżycielka posiłkowa sygnalizowała, że K. K. mogła wykorzystać stan S. S. (1), jego niedosłuch i problemy z pamięcią do własnych celów. Opinia biegłego sporządzona po przeprowadzeniu badania pokrzywdzonego stanowiłaby wówczas niewątpliwie bardziej miarodajne źródło dowodowe w przedmiocie stanu psychicznego S. S. (1) w dacie 8 września 2014 roku, z uwzględnieniem ewentualnego pogorszenia kondycji zdrowotnej badanego wskutek zaistniałych następczo zdarzeń. Dopuszczenie takiego dowodu w postępowaniu jurysdykcyjnym ocenić natomiast należało jako niecelowe, gdyż biegły nie dysponując stosowną dokumentacją medyczną S. S. (1) pozbawiony byłby możliwości weryfikacji jego kondycji psychicznej na przełomie lata i jesieni 2014 roku. Jedyna dostępna dokumentacja lekarska dotycząca S. S. (1) pochodzi z 2016 roku; wskazano w niej, że pacjent pozostawał w ograniczonym kontakcie, nie słyszał, ostatnio uciekał z domu, bał się żony (k. 60-66). Jednocześnie z karty choroby wynika, że nie był on uprzednio leczony psychiatrycznie. W związku z powyższym źródłem informacji w przedmiocie stanu zdrowia psychicznego S. S. (1) w dacie czynu mogły być jedynie zeznania świadków mających z nim osobistą styczność w tamtym okresie, zaś ich merytoryczna ocena leżała w gestii Sądu meriti. Zupełnie na uboczu rozważań zasygnalizować można, iż wniosek o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego psychiatry w przedmiocie stanu świadomości S. S. (1) w dniu 8 września 2014 roku składała sama oskarżona (wniosek k. 20), co stanowiło przejaw jej dążenia do wykazania, iż decyzja którą podjął jej dziadek była w pełni świadoma, autonomiczna i umotywowana specyficznymi względami rodzinnymi. Jej wyjaśnienia w tym zakresie były niezwykle logiczne, spójne, a przy tym korespondowały z zeznaniami większości przesłuchanych świadków. Nawet jednak w takiej sytuacji prowadzący postępowanie przygotowawcze nie dostrzegli podstawy do przeprowadzenia wnioskowanego dowodu. Aktualnie zaś, w świetle powyżej podniesionych okoliczności, jak i wobec śmierci S. S. (1), przeprowadzenie owego dowodu nic istotnego nie mogłoby wnieść do sprawy, gdyż żadna wiarygodna opinia nie mogłaby udzielić odpowiedzi wskazującej precyzyjnie na stan świadomości S. S. (1) w konkretnym dniu – 8 września 2014 roku. Opinia ta nie dałaby również żadnej podstawy do poczynienia ustaleń faktycznych odnoszących się do konkretnych zachowań K. K.. Prokurator przyjął bowiem, że zachowanie oskarżonej polegało na niedookreślonym „wpływaniu” na S. S. (1), „aby zerwał lokatę terminową, a następnie wycofane środki przelał na jej rachunek”. Są to określone okoliczności faktyczne, które w sprawie musiały podlegać udowodnieniu. Tymczasem z żadnego dowodu zebranego w sprawie one nie wynikają. Jakikolwiek dowód nie daje podstaw do określenia, w jakim czasie, w jaki sposób, kiedy i gdzie, poprzez jakie konkretnie ustalone zachowania (działania) oskarżona miała „wpłynąć” na decyzję S. S. (1). To zaś podlega udowodnieniu i wykazaniu jak wszelkie fakty w sprawie. Nie może to opierać się na dowolności, ogólnikach, których przejawem jest treść zeznań S. W., bez określenia i ustalenia konkretnych, jednoznacznych w swej wymowie zachowań, jakich miałaby dopuścić się oskarżona.

Reasumując, materiał dowodowy, którym dysponował Sąd meriti i na który powoływała się skarżąca, należycie oceniony zgodnie z kryteriami wyrażonymi w art. 7 k.p.k., nie dostarczył podstaw do przypisania oskarżonej zarzucanego jej czynu. Takowe przypisanie byłoby możliwe jedynie w razie ustalenia, że K. K. obejmowała swoim bezpośrednim i kierunkowym zamiarem wykorzystanie niezdolności pokrzywdzonego do należytego pojmowania przedsiębranego działania, a także iż w momencie działania mającego na celu uzyskanie świadczenia obejmowała swym bezpośrednim i kierunkowym zamiarem okoliczność, iż osoba rozporządzająca mieniem czyni to z niekorzyścią dla siebie (por. wyrok Sądu Najwyższego z 6 listopada 2003 r., II KK 9/03, LEX nr 83773). Oskarżona wyjaśniła, z jakich względów jej dziadek zdecydował się na korzystne dla niej rozporządzenie majątkiem, zaś wersja ta nie została obalona w toku procesu. Nie podważyły jej zarówno zeznania B. C., ówczesnej pracownicy banku (...).P., jak i uznanie za niewiarygodne depozycje S. W., zaś ewentualne problemy neurologiczne S. S. (1) zaobserwowane po dokonaniu przysporzenia majątkowego na rzecz wnuczki nie mogły przesądzać o jakichkolwiek ułomnościach w sferze logicznego rozumowania i samodzielnego kształtowania decyzji przez pokrzywdzonego w dacie zdarzenia.

W tym stanie rzeczy wszelkie argumenty podniesione przez skarżącą uznać należało wyłącznie za przejaw polemiki z prawidłowymi ustaleniami Sądu Rejonowego i przeprowadzoną przezeń oceną dowodów, nie znajdujące potwierdzenia w materiale dowodowym sprawy. Oskarżyciel nie podołał obowiązkowi udowodnienia oskarżonej winy, a przy tym zaniechał przeprowadzenia dowodu z opinii biegłego na okoliczność stanu psychicznego S. S. (1) w dacie rozporządzenia mieniem, podczas gdy tego rodzaju inicjatywa dowodowa miała szanse powodzenia jedynie na początkowym etapie postępowania przygotowawczego, o co zresztą nieskutecznie wnioskowała sama oskarżona. Co więcej, prokurator nie stawił się na żaden z terminów rozprawy i nie postulował o uzupełnienie materiału dowodowego w jakimkolwiek zakresie.

Opinia psychologiczna znajdująca się w aktach sprawy nie odnosiła się natomiast do daty objętej zarzutem, a jedynie odzwierciedlała stan zdrowia pokrzywdzonego w chwili przeprowadzenia czynności z jego udziałem.

Podnosząc zarzuty odwoławcze skarżąca nie wykazała zatem, aby Sąd bezzasadnie zaniechał inicjatywy dowodowej, jak i nie przedstawiła okoliczności, które faktycznie potwierdzałyby tezę aktu oskarżenia, ograniczając się w zasadzie do zwykłej polemiki z ustaleniami Sądu pierwszej instancji i przeprowadzoną przezeń oceną zgromadzonych dowodów. W tym stanie rzeczy zarzut naruszenia art. 7 k.p.k. był zupełnie chybiony. Sąd meriti przeprowadził szczegółową analizę wszystkich zgromadzonych w sprawie dowodów, dokonał oceny ich wiarygodności i na tej podstawie słusznie stwierdził, że nie jest możliwe przypisanie K. K. sprawstwa zarzucanego jej czynu, gdyż wiarygodny zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie pozwala na tego typu ustalenia, która to konstatacja powodowała konieczność uniewinnienia oskarżonej od dokonania zarzucanego jej czynu.

Zaakcentować trzeba, iż zasadność zarzutu aktu oskarżenia podważały również zeznania oskarżycielki posiłkowej H. S., która spontanicznie podała, że jej mąż w okresie wskazanym w zarzucie samodzielnie podejmował decyzje i mógł robić, co chciał. Wersja oskarżonej sprowadzająca się do stwierdzenia, iż otrzymała od dziadka pieniądze, które zgodnie z jego zamysłem przeznaczone były właśnie dla niej, nie została tym samym skutecznie podważona w toku postępowania. W realiach przedmiotowej sprawy Sąd rejonowy doszedł do wniosku, że S. S. (1) we wrześniu 2014 roku miał zachowaną świadomość znaczenia własnych działań, wobec czego zapadł wyrok uniewinniający oskarżoną z uwagi na brak znamion czynu zabronionego w jej zachowaniu. Stanowisko Sądu w tym przedmiocie zostało w przekonujący sposób wyłuszczone w pisemnych motywach wyroku, które to wnioskowanie zasługuje na pełną akceptację. Już zupełnie na marginesie wskazać wypada, że gdyby nawet Sąd doszedł do przekonania, że kwestia kondycji psychicznej rozporządzającego mieniem budzi uzasadnione wątpliwości, podstawą rozstrzygnięcia byłaby w takiej sytuacji reguła wyrażona w art. 5 § 2 k.p.k., jako że usunięcie owych wątpliwości za pomocą dostępnych dla Sądu źródeł dowodowych nie byłoby możliwe, o czym przekonują powyższe uwagi i rozważania.

Sąd drugiej instancji w pełni podziela dokonaną przez Sąd meriti ocenę zebranych w sprawie dowodów z przyczyn wskazanych wyżej. Sąd Rejonowy przekonująco umotywował swoje stanowisko i nie sposób skutecznie czynić zarzutu, że potraktował zebrany materiał dowodowy w sposób wybiórczy. Podkreślić też należy, iż rozpoznając niniejszą sprawę Sąd Rejonowy w Rawie Mazowieckiej nie dopuścił się również tego rodzaju uchybień proceduralnych, które powodowałyby konieczność uchylenia zaskarżonego wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania.

Mając wzgląd na powyższe Sąd odwoławczy, na podstawie art. 437 § 1 k.p.k., utrzymał w mocy zaskarżony wyrok.

Z racji tego, że oskarżona w toku postępowania odwoławczego korzystała z pomocy obrońcy z urzędu, który zgłosił wniosek o przyznanie wynagrodzenia, oświadczając jednocześnie, że koszty udzielonej stronie pomocy prawnej nie zostały pokryte ani w całości, ani też w części, Sąd odwoławczy zasądził na jego rzecz kwotę 516,60 zł, w oparciu o § 4 ust. 1 i 3, § 17 ust. 2 pkt 4 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 3 października 2016 roku w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu (Dz. U. z 2016 r., poz. 1714).

Na podstawie art. 636 § 1 k.p.k. kosztami postępowania odwoławczego, związanymi z rozpoznaniem apelacji prokuratora, obciążono Skarb Państwa.