Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V AGa 336/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 13 marca 2018r.

Sąd Apelacyjny w Katowicach V Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Jadwiga Galas

Sędziowie:

SA Olga Gornowicz-Owczarek (spr.)

SA Tomasz Pidzik

Protokolant:

Anna Fic

po rozpoznaniu w dniu 27 lutego 2018r. w Katowicach

na rozprawie

sprawy z powództwa Zakładu (...) Spółki Jawnej (...) w B.

przeciwko (...) Spółce Akcyjnej w K.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanej

od wyroku Sądu Okręgowego w Katowicach

z dnia 21 lipca 2017r., sygn. akt XIV GC 90/17

1.  zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że oddala powództwo i zasądza od powódki na rzecz pozwanej kwotę 5.417 (pięć tysięcy czterysta siedemnaście) złotych tytułem kosztów procesu;

2.  zasądza od powódki na rzecz pozwanej kwotę 17.400 (siedemnaście tysięcy czterysta) złotych tytułem kosztów postępowania apelacyjnego.

SSA Tomasz Pidzik

SSA Jadwiga Galas

SSA Olga Gornowicz-Owczarek

Sygn. akt V AGa 336/18

UZASADNIENIE

Powódka Zakład (...) Spółka jawna (...) w B. wniosła o zasądzenie od pozwanej (...) Spółki Akcyjnej w K. kwoty 80.000 zł z ustawowymi odsetkami od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty i kosztami procesu. W uzasadnieniu podniosła, iż jest właścicielem działek o numerach ewidencyjnych (...) objętych księgami wieczystymi (...), prowadzonymi przez Sąd Rejonowy w Cieszynie, a położonych w P. w Gminie S.. Na jej nieruchomości posadowiona jest linia napowietrzna elektroenergetyczna 220 kV oraz zlokalizowany jest słup tejże linii, a właścicielem urządzeń jest pozwana. Pozwana nie kwestionuje przebiegu linii, ale odmawia uznania roszczenia o zapłatę odszkodowania za bezumowne korzystanie z tej nieruchomości. Z uwagi na ograniczenia związane z przebiegiem tej linii i posadowienie słupa korzystanie z działek zgodnie z ich przeznaczeniem w planie zagospodarowania przestrzennego jest niemożliwe.

W odpowiedzi na pozew pozwana wniosła o oddalenie powództwa. Zaprzeczyła, aby przysługiwała jej własność urządzeń przesyłowych. W pismach z dnia 16 kwietnia 2013 roku i z dnia 12 lipca 2013 roku pozwana wskazała, że nie działa we własnym imieniu, ale reprezentuje (...) Spółkę Akcyjną z siedzibą w K..

Dnia 3 lutego 2015 roku Sąd Okręgowy podjął zawieszone uprzednio postępowanie przeciwko pozwanej (...) Spółce Akcyjnej w K.J..

W piśmie przygotowawczym z dnia 23 lutego 2015 roku pozwana (...) Spółka Akcyjna w K. wniosła o oddalenie powództwa. W uzasadnieniu podała, że zgodnie z art. 494 § 1 k.s.h. wstąpiła we wszystkie prawa i obowiązki spółki przejmowanej - (...) Spółki Akcyjnej w K.. Jest właścicielem linii elektroenergetycznej 220 kV B. - L., B. - K.. Linia została wybudowana w 1979 roku i pozwana w wyniku następstwa prawnego jest podmiotem korzystającym z nieruchomości powódki w sposób odpowiadający opisowi służebności przesyłu. Stan ten trwa niezmiennie do dnia dzisiejszego. Pozwana legitymuje się skutecznym tytułem prawnym do korzystania z nieruchomości, wynikającym z decyzji wydanej na podstawie art. 35 ustawy z dnia 13 marca 1958 roku o zasadach i trybie wywłaszczania nieruchomości (w przedmiotowej sprawie decyzja Naczelnika Miasta i Gminy w S. z dnia 17 stycznia 1978 roku). Z ostrożności procesowej podniosła też zarzut zasiedzenia służebności gruntowej o treści odpowiadającej służebności przesyłu.

Wyrokiem z dnia 27 listopada 2015 r. Sąd Okręgowy w Katowicach zasądził od pozwanej na rzecz powódki kwotę 80.000 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 26 lutego 2015 r. (pkt 1 wyroku) oraz kwotę 9.218,04 zł tytułem kosztów procesu (pkt 3 wyroku), w pozostałej zaś części powództwo oddalił (pkt 2 wyroku).

Sąd Okręgowy poczynił następujące okoliczności faktyczne:

Dnia 17 stycznia 1978 roku Naczelnik Miasta i Gminy w S. wydał decyzję o pozwoleniu wejścia w teren celem budowy linii elektroenergetycznej 220 kV, na podstawie art. 35 ust. 1 ustawy o zasadach i trybie wywłaszczania nieruchomości. Decyzja zezwalała Zakładom (...) - Zakładowi (...) w B. na wejście w teren obejmujący parcele według otrzymanego wykazu właścicieli (użytkowników) gruntów, które znajdują się na trasie budowy linii elektroenergetycznej 220 kV, pod warunkiem zachowania obowiązujących norm i przepisów w stosunku do istniejących obiektów budowlanych. Ponadto zobowiązał do dokonania spisu szkód i zniszczeń powstałych w trakcie wykonywania prac przy współudziale właścicieli i dzierżawców oraz do przedłożenia tego spisu w Urzędzie Miasta i Gminy w S., nakazał zakończenie akcji odszkodowawczej najpóźniej w terminie 14 dni od ukończenia robót.

Wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z nieruchomości powódki przez pozwaną w okresie od 1 stycznia 2004 r. do 23 października 2013 r. w strefach ochronnych linii elektroenergetycznej napowietrznej WN 220 kV wynosi 428.000 zł. Wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z nieruchomości powódki przez pozwaną w okresie od 1 stycznia 2010 r. do 23 października 2013 r. w strefach ochronnych linii elektroenergetycznej napowietrznej WN 220 kV wynosi 136.881 zł. Wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z nieruchomości powódki przez pozwaną w okresie od 7 listopada 2010 r. do 7 listopada 2013 r. w strefach ochronnych linii elektroenergetycznej napowietrznej WN 220 kV wynosi 136.000 zł.

W tych okolicznościach Sąd Okręgowy uznał żądanie pozwu za zasadne.

Sąd Okręgowy przyjął, że decyzja z dnia 17 stycznia 1978 roku o pozwoleniu wejścia w teren celem budowy linii elektroenergetycznej 220 kV nie stanowiła tytułu do korzystania przez pozwaną z nieruchomości powódki w zakresie odpowiadającym służebności przesyłu. Powołał się na wady formalne decyzji i brak dowodu jej doręczenia właścicielowi nieruchomości, a również wyraził pogląd, iż zezwalała ona jedynie na wejście w teren budowy linii energetycznej, obejmujący parcele znajdujące się na trasie jej budowy. Jednocześnie uznał, że wykonywanie uprawnień w zakresie wynikającym z decyzji wydanej na podstawie art. 35 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 12 marca 1958 r. o zasadach i trybie wywłaszczania nieruchomości, stanowiącej tytuł prawny do ich wykonywania, nie prowadzi do nabycia przez zasiedzenie służebności gruntowej odpowiadającej treści służebności przesyłu. Tym samym za chybiony uznał zarzut zasiedzenia służebności gruntowej o treści odpowiadającej służebności przesyłu.

Podstawę prawną rozstrzygnięcia wyroku stanowił art. 225 k.c. w zw. z art. 224 § 2 k.c. i art. 230 k.c., zaś co do odsetek - art. 455 k.c. i art. 481 § 1 i § 2 k.c.

W wyniku apelacji strony pozwanej Sąd Apelacyjny wyrokiem z dnia 10 styczna 2017 r. uchylił zaskarżony wyrok w punktach 1 i 3 i przekazał sprawę Sądowi Okręgowemu w Katowicach do ponownego rozpoznania i rozstrzygnięcia o kosztach postępowania apelacyjnego.

Sąd Apelacyjny stwierdził, że Sąd Okręgowy błędnie zinterpretował treść art. 35 ustawy z dnia 18 marca 1958 r. o zasadach i trybie wywłaszczania nieruchomości. A biorąc dodatkowo pod uwagę, że wadliwie pominięto istotną część postępowania dowodowego doszedł do wniosku, że Sąd Okręgowy nie rozpoznał istoty sprawy.

Jednym ze szczególnych trybów wywłaszczania na cele przesyłowe przewidywał art. 35 ustawy z dnia 18 marca 1958 r. o zasadach i trybie wywłaszczania nieruchomości.

Przepis ten stanowił, że organy administracji państwowej, instytucje i przedsiębiorstwa państwowe mogą za zezwoleniem naczelnika gminy, prezydenta lub naczelnika miasta (dzielnicy) zakładać i przeprowadzać na nieruchomościach - zgodnie z zatwierdzoną lokalizacją szczegółową - ciągi drenażowe, przewody służące do przesyłania płynów, pary, gazów, elektryczności oraz urządzenia techniczne łączności i sygnalizacji, a także inne podziemne lub nadziemne urządzenia techniczne niezbędne do korzystania z tych przewodów i urządzeń. Nieruchomość, na której założono i przeprowadzono przewody i urządzenia podlegała wywłaszczeniu w trybie zwykłym tylko wtedy, gdy wskutek tych działań przestała się nadawać do dalszego racjonalnego użytkowania przez właściciela na cele dotychczasowe (art. 35 ust. 3 u.z.t.w.n.). Przeprowadzenie przewodów i urządzeń wiązało się z zagwarantowaniem prawa dostępu do nich w celu wykonania czynności związanych z konserwacją przez osoby upoważnione przez właściwy organ, instytucję lub przedsiębiorstwo państwowe (art. 35 ust. 2 u.z.t.w.n.). Artykuł 42 u.z.t.w.n. stanowił, że naczelnik powiatu może zezwolić na czasowe zajęcie nieruchomości na okres nie dłuższy niż dwa lata, jeżeli jest ono niezbędne tylko do czasowego czynienia z niej określonego użytku, którego osiągnięcie nie wymaga wywłaszczenia ani wzniesienia na niej trwałych urządzeń. Po upływie dwóch lat zajęcie ustawało z mocy prawa i nie mogło być przedłużone. Za zajęcie nieruchomości jej właścicielowi także należało się odszkodowanie (art. 44 u.z.t.w.n.).

Decyzja wydana na podstawie art. 35 ust. 1 u.z.t.w.n. (art. 70 ust. 1 u.g.g., art. 124 ust. 1 u.g.n.) była aktem kształtującym treść prawa własności zgodnie z art. 140 k.c. Nie powodowała powstania służebności w ścisłym tego słowa znaczeniu, ponieważ skutki ograniczenia prawa własności (art. 147, 149 i 152 k.c.) różnią się od skutków prawnych wywołanych przez ustanowienie służebności, a podobieństwo między nimi wynika z kreowanego nimi obowiązku znoszenia przez właściciela zmian rzeczowych na jego nieruchomości. Z decyzji tej wynikały uprawnienia o charakterze administracyjnym, czasami nazwane szczególną służebnością ustawową. Poglądy na temat trwałości skutków powodowanych przez te decyzje są w mniejszym stopniu zróżnicowane niż te, które wiążą się z opisaniem ich charakteru. W mniejszości pozostaje pogląd, że decyzja wydana na podstawie art. 124 ust. 1 u.g.n. uprawnia tylko do czasowego zajęcia nieruchomości i - powodując wprawdzie ograniczenie właściciela w jego prawie - nie tworzy dla korzystającego z jego nieruchomości żadnego trwałego tytułu do takiego działania (por. np. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 24 lutego 2006 r., sygn. akt II CSK 139/05).

Zarówno w nauce, jak i w orzecznictwie dominuje stanowisko, że wydanie decyzji mającej podstawę w art. 35 ust. 1 u.z.t.w.n. (art. 70 ust. 1 u.g.g., art. 124 ust. 1 u.g.n.) prowadzi do trwałego ograniczenia prawa własności nieruchomości, gdyż sprawia, że jej właściciel ma obowiązek znoszenia stanu faktycznego ukształtowanego przebiegiem urządzeń przez strefę, w której było lub mogło być wykonywane jego prawo. Gdyby w tej decyzji chodziło o możliwość zajęcia nieruchomości na czas ograniczony, to ustawodawca powinien go oznaczyć. Decyzja jako akt wywłaszczeniowy powoduje trwałe ograniczenie prawa własności w celu wykonywania na niej uprawnień o treści zbliżonej do tych, które są właściwe dla służebności zwanej w literaturze przesyłową. Skoro jednak źródłem obciążenia jest ustawa i akt administracyjny, to mają one charakter publicznoprawny.

Przyjęto, że decyzje wydawane na podstawie art. 35 ust. 1 miały i mają charakter trwały, a samo uchylenie ustawy z dnia 12 marca 1958 r. nie pozbawiło mocy wiążącej decyzji wydanych na jej podstawie. Trwałość skutków decyzji w postaci ograniczenia prawa własności nieruchomości w konkretny sposób oznacza, że dotyczą one nie tylko tej osoby, która była właścicielem nieruchomości w chwili prowadzenia postępowania administracyjnego zakończonego wydaniem decyzji, lecz każdego kolejnego jej właściciela. Na uprawnienia w stosunku do wywłaszczonej w ten sposób nieruchomości może się powoływać nie tylko przedsiębiorca wykorzystujący urządzenia przesyłowe, który instalował je w związku z wydaniem decyzji, ale każdy kolejny, który uzyskał do tych urządzeń tytuł i w związku z tym jest odpowiedzialny za ich utrzymanie i eksploatację. Wydanie takiej decyzji na podstawie art. 35 u.z.t.w.n. powodowało, że właściciel nieruchomości został trwale ograniczony w przysługującym mu prawie własności, gdyż musiał bezterminowo godzić się na zainstalowanie urządzeń przedsiębiorcy przesyłowego na swojej nieruchomości, trwanie tych urządzeń na jego gruncie i podejmowanie przez przedsiębiorcę koniecznych czynności technicznych w celu utrzymania urządzeń w stanie zdatnym do zaspokojenia potrzeb społecznych. Z decyzji tej pośrednio, w związku z ograniczeniem uprawnień właściciela, wynikało uprawnienie przedsiębiorcy do posadowienia urządzeń przesyłowych na jego gruncie, a upoważnienie do wstępu na ten gruntu w celu podjęcia czynności zmierzających do utrzymania urządzeń w należytym stanie miało źródło w ustawie.

Wszelkie szkody związane z ograniczeniem własności na podstawie art. 35 u.z.t.w.n., nie wynikające z przypadków wskazanych powyżej mieściły się w odszkodowaniu zakreślonym przez art. 36 u.z.t.w.n. Regulując w ust. 1 tego artykułu odszkodowanie należne właścicielowi nieruchomości objęto nim wszelkie straty związane z założeniem i przeprowadzeniem przewodów lub urządzeń, o czym mowa w art. 35 powyższej ustawy, włącznie ze zmniejszeniem wartości nieruchomości. Pojęcie „straty” odpowiada temu pojęciu w art. 361 § 2 k.c., co oznacza, że chodzi między innymi o zmniejszenie aktywów poszkodowanego właściciela. Jeżeli zatem przepisy u.z.t.w.n. wyczerpująco regulowały problematykę odszkodowawczą w odniesieniu do wszelkich strat związanych ze zgodnym z prawem założeniem i przeprowadzeniem przewodów i urządzeń na czyjejś nieruchomości, to nie było podstaw do stosowania przepisów kodeksu cywilnego, w tym art. 224- 225, ani wprost, ani w drodze analogii (por. uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 20 stycznia 2010 r., sygn. akt III CZP 116/09).

Za błędne zatem należy uznać stanowisko Sądu Okręgowego, iż przedstawiona decyzja z dnia 17 stycznia 1978 r. (na rozprawie apelacyjnej okazana w oryginale) nie mogła stanowić tytułu do korzystania z nieruchomości powódki, a jedynie zezwalała na wejście na jej teren w celu budowy linii energetycznej. Decyzję tę należało potraktować jako akt prawny rodzący uprawnienie określonego w niej podmiotu do korzystania w sposób trwały z cudzej nieruchomości, a jednocześnie trwałe ograniczenie zakresu uprawnień właściciela.

Inną natomiast kwestią jest dowodzenie, a w jego konsekwencji ustalenia, czy decyzja uprawnienie to przyznawała pozwanej i treścią swą obejmowała nieruchomości, o jakich mowa w pozwie. Sąd Okręgowy odwołał się „wad formalnych decyzji”, nie określając jednak, o jakie wady chodzi, a także do braku wykazania doręczenia jej właścicielowi oraz braku wykazania, że dotyczyła ona nieruchomości powódki.

Sąd Apelacyjny wyjaśnił zasady związania sądu cywilnego decyzją administracyjną i wskazał, iż decyzja, na jaką powołuje się pozwana, odwołuje się do oddzielnego wykazu właścicieli (użytkowników) gruntów. Brak tego wykazu nie oznacza, że nie jest możliwe ustalenie tych podmiotów, zwłaszcza w odniesieniu do działek wymienionych w żądaniu pozwu. Decyzja odnosi się do konkretnej inwestycji – budowy linii elektroenergetycznej 220KW B.K.P.. Pozwana zaoferowała dowody, które mają odnosić się do konkretnej budowy, a który to materiał dowodowy został pominięty przez Sąd Okręgowy wraz ze zwrotem pisma określonego przez pozwaną jako odpowiedź na pozew.

Związanie sądów skutkami ostatecznych decyzji administracyjnych dotyczy ich zakresu przedmiotowego. Nie pozbawia to jednak sądu możliwości badania zakresu takiej decyzji. Jeżeli więc sąd w sprawie cywilnej ustala zakres związania ostateczną decyzją administracyjną, to przedmiotem badania nie jest, jaki powinien być prawidłowy zakres przedmiotowy rozstrzygnięcia określoną decyzją administracyjną, lecz jaki był faktyczny zakres tego rozstrzygnięcia. W razie wydania decyzji z niedokładnym określeniem nieruchomości, której dotyczy, ustalenie jej zakresu przedmiotowego może nastąpić przy wykorzystaniu innych elementów zawartych w treści tej decyzji, o ile pozwala to na jednoznaczne przyporządkowanie nieruchomości wymienionym w decyzji stronom postępowania administracyjnego będących właścicielami lub użytkownikami wieczystymi określonych nieruchomości (por. wyrok Sądu najwyższego z dnia 26 września 2014 r., sygn. akt IV CSK 724/13). Dopiero brak możliwości określenia zakresu przedmiotowego decyzji administracyjnej tak w odniesieniu do właścicieli (użytkowników wieczystych) nieruchomości, jak i samych nieruchomości, może prowadzić do wniosku, że pozwana nie wykazała legitymowania się tytułem prawnym do korzystania w sposób trwały z nieruchomości powódki. Wobec braku przeprowadzenia postępowania dowodowego w tym zakresie wniosek w tym względzie był przedwczesny.

Na wypadek negatywnego dla pozwanej ustalenia, że powoływana przez nią decyzja administracyjna nie ustanawia na jej rzecz swoistego rodzaju służebność gruntową, pozwana złożyła wniosek o stwierdzenie zasiedzenia. Odmawiając słuszności zarzutu zasiedzenia służebności gruntowej pozwanej Sąd Okręgowy powołał się na istnienie decyzji administracyjnej wydanej w trybie art. 35 ustawy z dnia 18 marca 1958 r. o zasadach i trybie wywłaszczania nieruchomości, która stoi temu na przeszkodzie. Z koncepcją tą, ugruntowaną już w orzecznictwie, należy się zgodzić. Wykonywanie uprawnień w zakresie wynikającym z decyzji wydanej na podstawie art. 35 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 12 marca 1958 r. o zasadach i trybie wywłaszczania nieruchomości, stanowiącej tytuł prawny do ich wykonywania, nie prowadzi do nabycia przez zasiedzenie służebności gruntowej odpowiadającej treści służebności przesyłu (por. uchwałę składu 7 sędziów Sądu Najwyższego z dnia 8 kwietnia 2014 r., sygn. akt III CZP 87/13).

Zastosowanie jednak tego wniosku musiałoby poprzedzać ustalenie, że pozwana faktycznie wykonywała swoje uprawnienia wynikające z decyzji z dnia 17 stycznia 1978 r., a temu przecież Sąd Okręgowy zaprzeczył. Dopiero bowiem stwierdzenie braku wykazania legitymowania się przez pozwaną tytułem prawnym do nieruchomości powódki (zwłaszcza w sytuacji uznania, że zakres decyzji nie obejmuje tych nieruchomości) otworzyłby drogę do badania przesłanek zasiedzenia służebności gruntowej. Przesłanki te Sąd Okręgowy uznał za niewykazane mimo, że pominął w tym zakresie zaoferowany przez pozwaną materiał dowodowy. Pozwana zmierzała do udowodnienia nieprzerwanego korzystania z nieruchomości powódki w określony w sposób (obowiązek wykazania korzystania „w oderwaniu od decyzji stanowiącej podstawę wykonywania uprawnień w zakresie odpowiadającym służebności przesyłu”, jaki postawił Sąd Okręgowy, jest niezrozumiały), w określonym czasie. Dobra wiara jest objęta domniemaniem prawnym (art. 7 k.c.), a zatem ciężar dowodu, że pozwana była w złej wierze spada na stronę powodową. Natomiast strona powodowa nigdy nie twierdziła, że nieruchomości do niej obecnie należące były kiedykolwiek we własności Skarbu Państwa, a swoje uwagi Sąd Okręgowy poczynił niejako obok argumentacji stron, co sam zaznaczył.

Służebność gruntowa jest jedynym ograniczonym prawem rzeczowym, które może powstać ex lege wskutek zasiedzenia, na zasadach określonych w art. 292 k.c. Nabycie służebności gruntowej przez zasiedzenie następuje na rzecz jej posiadacza, a jest nim ten, kto faktycznie korzysta z cudzej nieruchomości w zakresie odpowiadającym treści służebności (art. 352 k.c.); do posiadania służebności stosuje się odpowiednio przepisy o posiadaniu rzeczy. W przypadku posiadania służebności gruntowej w rachubę nie wchodzi, jak przy nabyciu własności, posiadanie samoistne, lecz posiadanie w zakresie odpowiadającym treści służebności. Podmiot wykonujący służebność korzysta z cudzej rzeczy tylko w oznaczonym zakresie, nierzadko bardzo wąskim, w istocie nie władając nią. Posiadanie służebności gruntowej jest więc posiadaniem specyficznym (art. 336 k.c.), a posiadanie prowadzące do zasiedzenia służebności gruntowej polega na korzystaniu z gruntu w takim zakresie i w taki sposób, w jaki czyniłaby to osoba, której przysługuje służebność; władanie w zakresie służebności gruntowej musi być wykonywane dla siebie. Ustawodawca potraktował zasiedzenie służebności gruntowej w sposób szczególny także przez wprowadzenie ograniczenia polegającego na tym, że można ją nabyć tylko wtedy, gdy posiadanie nieruchomości polega na korzystaniu z trwałego i widocznego urządzenia przez odpowiedni czas, zależnie od dobrej lub złej wiary posiadacza (art. 292 k.c.). Jest nim odpowiednie urządzenie materialne umożliwiające lub ułatwiające korzystanie z cudzej nieruchomości w zakresie treści służebności, umieszczonej na cudzej nieruchomości lub co najmniej wkraczające w jej sferę. Charakter tego urządzenia ma być trwały, a nie chwilowy i musi ono być widoczne.

Z kolei przyznanie powódce wynagrodzenia za służebność przesyłu, o jakiej mowa w art. 305 1 i n. k.c., nie jest możliwe, gdyż służebność taka nie została ustanowiona ani w drodze umowy stron, ani w drodze orzeczenia sądu. Nie jest to również objęte żądaniem pozwu.

Wadliwe przyjęcie, że decyzja administracyjna wydana na podstawie art. 35 u.z.t.w.n. nie daje przedsiębiorstwu przesyłowemu prawa do trwałego korzystania ze służebności gruntowej na nieruchomości i wyeliminowanie możliwości zasiedzenia służebności z powodu istnienia decyzji nawet w przypadku tak interpretowanego aktu spowodowało, że Sąd Okręgowy pominął część materiału dowodowego, nie poczynił zasadniczych ustaleń faktycznych i w efekcie nie rozpoznał istoty sprawy, co czyniło zarzut nie zbadania istoty sprawy słusznym (art. 386 § 4 k.p.c.).

Przy ponownym badaniu sprawy Sąd Apelacyjny zalecił zbadać, czy decyzja z dnia 17 stycznia 1978 r. obejmowała swoim zakresem nieruchomości, za korzystanie z których strona powodowa domaga się wynagrodzenia. Dopiero w razie negatywnej odpowiedzi na to zagadnienie powstanie konieczność zbadania zarzutu zasiedzenia służebności gruntowej. Jeśli i w tej kwestii nie zostanie przyznana racja pozwanej, w grę będą wchodzić przepisy art. 224 – 225 k.c. Należy mieć jednak na względzie, że samoistny posiadacz może zostać zobowiązany do zapłaty wynagrodzenia za korzystanie z nieruchomości dopiero od momentu, kiedy stał się posiadaczem w złej wierze. Wysokość wynagrodzenia powinna natomiast uwzględniać, że służebność odpowiadająca służebności przesyłu nie pozbawia całkowicie właściciela faktycznego władztwa nad nieruchomością obciążoną, a przy jego ustalaniu należy stosować ceny rynkowe za korzystanie z nieruchomości w zakresie służebności, których wysokość powinna uwzględniać stopień ingerencji w treść prawa własności (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 3 lutego 2010 r., sygn. akt II CSK 444/09 i postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 5 kwietnia 2012 r., sygn. akt II CSK 401/11). Również w razie stwierdzenia zasadności żądania powódki o zapłatę wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z nieruchomości rozważeniu powinien podlegać zarzut przedawnienia podniesiony przez pozwaną, gdyż Sąd Okręgowy uznał go za bez znaczenia ze względu na wysokość ustalonego wynagrodzenia w porównaniu do żądania zgłoszonego w pozwie. W rzeczywistości strona powodowa nie określiła w sposób wyraźny, za jaki okres żąda wynagrodzenia i jedynie z jej wniosku o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego należy wnioskować, że żądanie to obejmuje 10 lat wstecz od wniesienia pozwu.

Po ponownym rozpoznaniu sprawy Sąd Okręgowy w Katowicach wyrokiem z dnia 21 lipca 2017 r. zasądził od pozwanej na rzecz powódki kwotę 80.000 zł z odsetkami ustawowymi od dnia 26 lutego 2015 r. i kwotę 11.918 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.

Sąd Okręgowy uzupełnił postępowanie dowodowe o dokumenty przedłożone przez stronę pozwaną do akt sprawy. Nie uwzględnił natomiast wniosku pozwanej o pozwanie Skarbu Państwa uzasadniając to brakiem podnoszenia do tej pory kwestii nabycia służebności gruntowej przez Skarb Państwa oraz faktem, że pozwana w toku procesu jednoznacznie podkreślała, że to ona faktycznie władała nieruchomością na potrzeby przesyłu energii elektrycznej. Sąd Okręgowy dodał również, że wniosek pozwanej na ówczesnym etapie postępowania był wbrew prawu, a to skutkował rażącą zwłoką w postępowaniu sądowym oraz był spóźniony z przyczyn zawinionych przez pozwaną i w zasadzie zmierzał głównie do wywołania przewlekłości niniejszego postępowania.

Sąd Okręgowy stwierdził, że w dniu 17 stycznia 1978 r. naczelnik Miasta i Gminy S. wydał decyzję administracyjną dotycząca wejścia na nieruchomości na potrzeby budowy linii energetycznej służącej do wyprowadzenia energii elektrycznej z elektrowni (...). Decyzja zezwoliła na prowadzenie linii energetycznej wysokiego napięcia 220 kV B.K.P. przez nieruchomości w Mieście i Gminie S.. Decyzja dotyczyła Zakładu (...), jak również wszystkich właścicieli i dzierżawców nieruchomości określonych w załączonym do decyzji pisemnym wykazie. Wykaz ten stanowił część składową tej decyzji. Jednak w toku niniejszego procesu sądowego pozwana powołanego wykazu nie przedstawiła nawet w kopii. Bez formalnego włączenia do postępowania administracyjnego poprzednika prawnego powódki, brak było podstaw prawnych do wnioskowania o przysługującym pozwanej prawie do korzystania z tejże nieruchomości na potrzeby przesyłu energii elektrycznej. Natomiast wykazania wykonywania prawa ustanowionego decyzją skutkowałoby zasadnością odmowy zapłaty wynagrodzenia powódce za bezumowne korzystanie z jej nieruchomości.

Sąd Okręgowy uznał jednak, że na podstawie przedstawionych przez pozwaną dokumentów nie można było uznać, że powódka (lub jej poprzednik prawny) została objęta decyzją z dnia 17 stycznia 1978 r. Powołana decyzja administracyjna nie wskazała osoby poprzednika prawnego powódki, a zatem pozwana nie sprostała ciężarowi dowodowemu (art.6 k.c. i art. 232 k.p.c.). Wprawdzie pozwana dokumentowała ogólnie zgodne z prawem działania w procesie budowy linii energetycznej, to jednak okoliczności te nie mogły dostarczać podstaw do wnioskowania o objęciu nieruchomości powódki tą inwestycją. Wystąpił więc brak podstaw do procesowego zastosowania chociażby domniemań faktycznych (art. 231 k.p.c.). Jednocześnie Sąd Okręgowy miał na uwadze nietypowe okoliczności związane z samym usytuowaniem sporem objętej linii energetycznej w miejscowości S., a dotyczące pominięcia tychże nieruchomości w spornej decyzji administracyjnej. Jak wynikało bowiem ze sporządzonej już znacznie później części planu miejscowego zagospodarowania przestrzennego dla sołectwa P., nieruchomości znajdowały się bezpośrednio przy czynnym stawie wypełnionym wodą. Fakt ten, wydawać by się mogło nieistotny, miał z pewnością wpływ na sposób prowadzenia sporem objętej linii energetycznej i wymagał dokładnej analizy ukształtowania i specyfiki terenu, co w konsekwencji musiało skutkować potrzebą odpowiednich uzgodnień i opracowań projektowych. Najprawdopodobniej było zatem tak, że sieć energetyczna poprowadzona miała być nad stawem i z tymi potrzebami korespondowała powołana decyzja administracyjna. Ta kwestia i związane z tym rozwiązania urbanistyczno- architektoniczne oraz budowlane znalazły z pewnością wyraz w opracowanej dokumentacji projektowej dotyczącej obiektu budowlanego o niewątpliwie podstawowym znaczeniu dla interesu społecznego. Prowadzona więc linia energetyczna wraz ze słupami energetycznymi, która charakteryzowała się znacznym stopniem trudności ze względu na jej usytuowanie (wzgórza, lasy zbiorniki wodne, obszary o gęstej zabudowie), była na pewno odpowiednio udokumentowana, a zebrana dokumentacja powykonawcza nie mogła zostać „zbrakowana” i zniszczona, jak próbowała przekonywać pozwana. Skoro więc tej części dokumentacji inwestycji, która dotyczyła objętych sprawą nieruchomości w ogóle nie przedstawiono, w tym nie okazano Sądowi odpowiedniej części projektu budowlanego, czy projektu wykonawczego lub innych dokumentów, chociażby w ogólnym zarysie odnoszących się do nieruchomości powódki, powołana decyzja spornych nieruchomości nie dotyczyła i dalsze wywody o rzekomej lokalizacji przebiegu objętej sprawą linii energetycznej i decyzji administracyjnej związanej z udostępnieniem nieruchomości powódki na potrzeby inwestycji budowlanej, Sąd Okręgowy uznał za bezpodstawne i nieuprawnione.

Sąd Okręgowy zaznaczył również, że pozwana nie przedstawiła żadnej dokumentacji, w tym korespondencji, dotyczącej doręczenia poprzednikowi prawnemu powódki spornej decyzji administracyjnej lub wypłaty odszkodowania, a w księgach wieczystych obejmujących działki żadnych wpisów związanych z budową linii energetycznej na korzyść pozwanej nie zawierały.

Sąd Okręgowy wyraził pogląd, że wykonywanie uprawnień administracyjnoprawnych pozwalających prowadzić i utrzymywać linię energetyczną na cudzym gruncie nie prowadziło do zasiedzenia własności lub służebności gruntowej, wobec czego przy realizacji tego rodzaju decyzji administracyjnej do zasiedzenia praw do nieruchomości nie doszłoby przez pozwaną. Podobnie wykonywanie w cudzym imieniu praw majątkowych, nie będące posiadaniem, nie prowadziło do zasiedzenia. Również nie można pominąć zasadniczej różnicy między posiadaniem a wykonywaniem praw rzeczowych w cudzym imieniu i nie tylko praw rzeczowych, w szczególności różnic między posiadaniem a dzierżeniem. Wobec powyższego stwierdzono, że wskazane przez pozwaną wykonywanie praw właściciela Skarbu Państwa w stosunku do nieruchomości przez przedsiębiorstwo państwowe w latach 1979 - 1980, jak również później na podstawie przepisów ustawy o przedsiębiorstwie państwowym z dnia 25 września 1981 r., do zasiedzenia służebności gruntowej nie mogło doprowadzić, w szczególności na rzecz poprzedników prawnych pozwanej w okresie do 1989 r. Przedsiębiorstwo państwowe w powyższym okresie jedynie gospodarowało rzeczami czy wartościami majątkowymi należnymi do Skarbu Państwa, a prawne upodmiotowienie przedsiębiorstw państwowych własnością czy innymi prawami rzeczowymi bądź obligacyjnymi nastąpiło w zasadzie na przełomie lat 1990/1991, w tym chociażby po zmianie ustawy o przedsiębiorstwach państwowych i zniesieniu art. 42 tejże ustawy dotyczącego gospodarowania przez przedsiębiorstwa państwowe wydzielonym lub nabytym mieniem ogólnonarodowym. Dopiero zmiana ustawy o przedsiębiorstwach państwowych, a najwcześniej wejście w życie ustawy z dnia 31 stycznia 1989 r. o zmianie kodeksu cywilnego obowiązującej od dnia 1 lutego 1989 r. i znoszącej zasadę jednolitej własności państwowej, skutkującej wcześniej upodmiotowieniem mieniem Skarbu Państwa jedynie gospodarowanym przez przedsiębiorstwa państwowe w imieniu Skarbu Państwa, jak również prawne uwłaszczenie przedsiębiorstw państwowych nieruchomościami z mocy ustawy z dnia 29 września 1990 r. o zmianie ustawy o gospodarce gruntami i wywłaszczaniu nieruchomości obowiązującej od dnia 1 grudnia 1990 r., pozwoliły uznać przedsiębiorstwa państwowe za podmioty własności i innych praw rzeczowych, w tym służebności gruntowych. Od tego czasu przedsiębiorstwa państwowe stały się posiadaczami samoistnymi lub zależnymi, faktycznie władający rzeczami z zamiarem władania jak osoba uprawniona do rzeczy. Do tego czasu przedsiębiorstwa państwowe nie mogły więc nawet zasiadywać służebności gruntowej czy własności rzeczy, a wskazywanie przedsiębiorstwa państwowego jako podmiotu ze statusem działającego na własny rachunek i ryzyko, gdzie przedsiębiorstwo ponosiło pełną oraz wyłączną odpowiedzialność za zobowiązania oraz nawet objęte było od pewnego czasu zakazem pozbawiania przez organ założycielski statutowych, czy uzyskanych potem przedmiotów majątkowych, może nasuwać wniosek głównie o samofinasowaniu się przedsiębiorstwa państwowego, co nie stanowiło jednak przedmiotu szczegółowych ustaleń w tym procesie sądowym, bowiem było to zbędne. Państwo nigdy nie było w tamtym czasie pozbawione pozycji właściciela w stosunku do przedmiotów mienia oddanego w gospodarowanie i udostępnionego przedsiębiorstwom państwowym, a dodatkowo mogło zapewnić sobie podległość przedsiębiorstwa państwowego posługując się narzędziami finansowymi w ramach działalności banków państwowych i zamówieniami pochodzącymi z państwowych struktur gospodarczych, niezależnie od decydującego wpływu na obsadzanie kierowniczych stanowisk w przedsiębiorstwie państwowym, w ramach ustrojowych założeń, zdeterminowanych kierowniczą rolą „wiodącej” niezmiennie partii politycznej.

W konsekwencji Sąd Okręgowy przyjął, że w stosunku do nieruchomości powódki ani przedsiębiorstwo państwowe, ani Skarb Państwa żadnych praw, w tym służebności gruntowej, nie nabyli poprzez ich zasiedzenie mimo, że urządzenia energetyczne były urządzeniami trwałymi i widocznymi, jednak podmioty te nie były posiadaczami urządzeń przed 1989 r. nawet jako posiadacze zależni (art. 172 k.c. w brzmieniu przed 1 lutego 1989 r. w zw. z art. 292 k.c.). Skarb Państwa nawet nie wiedział o poprzedniku prawnym powódki jako o osobie, której nieruchomości służyły do celów inwestycji energetycznej, a której dotyczyła niniejsza sprawa sądowa, nie posiadał nieruchomości i nie miał takiej woli. Przedsiębiorstwo państwowe zaś jedynie gospodarowało cudzym mieniem i gdyby Państwo jakieś prawa administracyjne w stosunku do nieruchomości uzyskało, a ewentualnie nawet mogło hipotetycznie uzyskać służebność gruntową, to nie prowadziło to do zasiedzenia służebności w odniesieniu do tychże zindywidualizowanych nieruchomości przez przedsiębiorstwo. Dodał też Sąd Okręgowy, iż kierownictwo przedsiębiorstwa państwowego swoją pozycję w strukturach własnościowych Państwa z pewnością znali. Przedsiębiorstwo państwowe nie mogło zatem pozostawać w dobrej wierze odnośnie przedmiotów udostępnionych jedynie do gospodarowania, a czas władztwa nad nieruchomością skutkujący zasiedzeniem, przy złej wierze władającego rzeczą, wynosił 20 lat, aż do 1990 r. (zmiana kodeksu cywilnego ustawą z dnia 28 lipca 1990 r. obowiązująca od dnia 1 października 1990 r.). Licząc nawet od 1979 r. zasiedzenie nieruchomości nie nastąpiło. Od 1990 r. czas zasiadywania praw do nieruchomości przy złej wierze posiadacza wynosi lat 30 (art. 172 k.c.), stąd do zasiedzenia służebności gruntowej nie doszło.

Sąd Okręgowy zakwestionował również pogląd pozwanej i zawarciu między stronami umowy użyczenia, gdyż istnienie takiej umowy nie zostało wykazane.

Za nieuzasadniony uznano także zarzut przedawnienia. Według Sądu, początek biegu przedawnienia roszczenia powódki należałoby odnieść do zwrotu nieruchomości powódce, a do tego nigdy nie doszło (art. 229 k.c. w zw. z art. 224 § 2 k.c. i art. 225 k.c. oraz art. 230 k.c.). Należność powódki narastała z upływem czasu, a ponieważ nie pozostawały one w związku funkcjonalnym z działalnością gospodarczą powódki okres, termin przedawnienia wynosił 10 lat, licząc od momentu wniesienia pozwu, czyli od dnia 7 listopada 2013 r. (art. 118 k.c.).

Ustalając wysokość roszczenia powódki Sąd Okręgowy oparł się na opinii biegłego poprzednio sporządzonej w sprawie. Za zasadne uznał uwzględnienie na potrzeby wyliczenia wynagrodzenia pasa eksploatacji na nieruchomości powódki wynoszący 30 m od skrajnych przewodów linii energetycznej. Niezbędny pas eksploatacji nieruchomości na potrzeby przesyłu energii elektrycznej siecią wysokiego napięcia 220 kV wyniósł 5.587 m 2. Jednocześnie pas ochronny przed oddziaływaniem pola elektromagnetycznego sięgał 26 m dla najbliższych od sieci części hipotetycznego budynku, przy napięciu znamionowym 220 kV. Biegły dokładnie wskazał prawne uregulowania w sprawie dopuszczalnych poziomów pól elektromagnetycznych w środowisku oraz dotyczące warunków technicznych obiektów budowlanych, a za takie należało uważać sieci energetyczne. Przy tego rodzaju linii energetycznej służącej do przesyłu energii elektrycznej o napięciu znamionowym 220 kV, w zasadzie przebywanie ludzi w obszarze oddziaływania tejże linii zostało wykluczone, a w konsekwencji nie była już możliwa zabudowa tego terenu budynkami gospodarczymi oraz mieszkaniowymi. Biegły miał na uwadze kwestię partycypacji obu stron w korzystaniu z nieruchomości, mimo usytuowanej sieci energetycznej i przyjął w wyliczeniach wynagrodzenia w związku z tym odpowiedni współczynnik wyrażony ułamkiem 0,5. Powódka domagała się mniej niż 20% kwoty wyliczonej przez biegłego, a do chwili obecnej pozwana nie wypłaciła powódce żadnej kwoty tytułem wynagrodzenia.

Z tych względów roszczenie powódki Sąd Okręgowy uwzględnił w całości na podstawie art. 225 k.c. i art. 230 k.c. z odsetkami ustawowymi od dnia 26 lutego 2015 r.

O kosztach postępowania orzeczono na podstawie art. 98 k.p.c.

Apelację od powyższego wyroku ponownie wniosła strona pozwana, która domagała się jego zmiany poprzez oddalenie powództwa i zasądzenia kosztów za obie instancje, ewentualnie uchylenia zaskarżonego wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania.

Pozwana zarzuciła:

I. naruszenie prawa procesowego:

1)  art. 233 § 1 k.p.c. poprzez pominięcie dokumentacji formalno- prawnej dotyczącej wybudowania i eksploatacji linii elektroenergetycznej 220 kV relacji B.- L., B.- K., podczas gdy na podstawie dokumentacji można stwierdzić, że urządzenia przesyłowe przebiegającej przez nieruchomość zostały na niej posadowione zgodnie z ówcześnie obowiązującym prawem, w oparciu o prawomocną decyzję administracyjną, która potwierdza legitymowanie się skutecznym tytułem prawnym do korzystania z nieruchomości powódki;

2)  art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dokonanie dowolnej oceny dowodu w postaci Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego gminy S. w części dotyczącej sołectwa P., które to naruszenie doprowadziło do błędnego ustalenia jakoby z okoliczności, ze na nieruchomości, w bezpośrednim sąsiedztwie urządzeń przesyłowych znajduje się staw, można było wyprowadzić wniosek, że:

a. wyłączało to możliwość uwzględnienia nieruchomości w decyzji; podczas gdy ta okoliczność pozostawała bez wpływu na fakt występowania do właściwych organów o udzielenie zgody na budowę urządzeń infrastruktury przesyłowej, bowiem konieczność taka występowała każdorazowo w przypadku potrzeby wejścia w teren nieruchomości należących do prywatnych właścicieli;

b. dokumentacja powykonawcza linii była na tyle istotna, że nie mogła zostać zbrakowana; podczas, gdy dopuszczalność brakowania dokumentacji powykonawczej uzależniona była od właściwych przepisów prawa, bez względu na znaczny stopień trudności towarzyszący budowie linii, o którym mowa w uzasadnieniu wyroku Sądu I Instancji;

3)  art. 233 § 1 k.p.c. poprzez pominięcie dokumentacji formalno- prawnej dotyczącej wybudowania i eksploatacji linii elektroenergetycznej 220 kV relacji B.- L., B.- K., co w konsekwencji doprowadziło do uznania, iż zgłoszony z ostrożności procesowej zarzut zasiedzenia służebności gruntowej o treści odpowiadającej służebności przesyłu jest nieskuteczny, podczas gdy na podstawie ww. materiału dowodowego można stwierdzić;

a. moment rozpoczęcia korzystania z urządzeń infrastruktury przesyłowej, tj. czas, w którym rozpoczął się bieg terminu zasiedzenia;

b. zasiedzenie służebności przez poprzednika prawnego Spółki w okolicznościach dobrej wiary;

4)  art 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 286 k.p.c. poprzez przyjęcie, że opinia biegłego rzeczoznawcy była rzetelna i na jej podstawie należało zasądzić wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z nieruchomości, podczas gdy w uzasadnieniu do wydanego w sprawie orzeczenia Sąd poddawał w wątpliwość niektóre okoliczności podlegające wycenie (m.in. wysokość współczynnika k);

5)  art. 217 § 3 k.p.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie i w konsekwencji uznanie, że wezwanie do udziału w sprawie Skarbu Państwa reprezentowanego przez Starostę (...) skutkowałby rażącą zwłoką, podczas gdy przy założeniu dobrej wiary przy rozpatrywaniu zgłoszonego zarzutu zasiedzenia ma wpływ na interesy Skarbu Państwa jako podmiotu, na rzecz którego zasiedzenie prawa służebności gruntowej o treści odpowiadającej służebności przesyłu zostałoby stwierdzone;

6)  art. 6 k.c. w zw. z art. 341 k.c. oraz w zw. z art. 234 k.p.c. poprzez ich niezastosowanie i pominięcie, iż sąd jest związany domniemaniem dobrej wiary (art. 7 k.c.) oraz posiadania zgodnie z prawem (art. 341 k.c.) do czasu jego obalenia, które w niniejszej sprawie nie nastąpiło;

II. naruszenie prawa materialnego:

7)  art. 172 § 1 k.c. w zw. z art. 292 k.c. poprzez przyjęcie, że zasiedzenie służebności gruntowej o treści odpowiadającej służebności przesyłu nie było możliwe, z uwagi na niedopuszczalność zasiadywania tego prawa przez przedsiębiorstwo przesyłowe przed 1989 r.;

8)  art. 172 § 1 k.c. w zw. z art. 292 k.c. poprzez przyjęcie, że w niniejszej sprawie nie zaistniała przesłanka nabycia w drodze zasiedzenia służebności gruntowej o treści odpowiadającej służebności przesyłu w postaci dobrej wiary;

9)  art. 118 k.c. poprzez przyjęcie, że okres przedawnienia w sprawie wynosi lat 10, a nie 3, co w konsekwencji doprowadziło do zasądzenia wynagrodzenia za bezumowne korzystanie w zawyżonej wysokości;

10)  art. 156 ust. 3 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami (Dz.U. 1997 nr 115 poz. 741) poprzez jego niezastosowanie i w konsekwencji zasądzenie wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z nieruchomości w oparciu o operat szacunkowy biegłego rzeczoznawcy majątkowego, który w chwili orzekania nie mógł być wykorzystany jako dowód w sprawie, w związku z upływem 12 miesięcznego okresu ważności, określonym w przepisie.

W apelacji złożono wniosek o wezwanie do udziału w sprawie Skarbu Państwa reprezentowanego przez Starostę (...) na podstawie art. 193 k.p.c.

W odpowiedzi na apelację powódka wniosła o oddalenie apelacji i zasądzenie kosztów postępowania apelacyjnego.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja powódki odniosła zamierzony skutek, gdyż podniesiony przez nią zarzut zasiedzenia okazał się skuteczny.

Wniosek o wezwanie do udziału w sprawie Skarbu Państwa był nieuzasadniony. Do konkluzji takiej zresztą doszła sama strona pozwana na rozprawie apelacyjnej. Powołany przez nią przepis art. 193 k.p.c. dotyczy przekształceń przedmiotowych żądania zgłoszonego w pozwie, a wobec tego w ogóle nie odnosi się do zmian podmiotowych w postępowaniu cywilnym. Pozwana uzasadniała ten wniosek możliwością stwierdzenia, że do zasiedzenia służebności gruntowej o cechach służebności przesyłu mogło dojść w latach 80. ubiegłego wieku na rzecz Skarbu Państwa. Nawet, gdyby przyjąć tą koncepcję za prawidłową, to należy podkreślić, że nie zachodzą żadne przesłanki określone art. 194 i art. 195 k.p.c. odnoszących się do przekształceń podmiotowych. Powódka skierowała powództwo wyłącznie w stosunku do pozwanej spółki, która własność urządzeń energetycznych wywodzi z prawa przysługującego poprzednio energetycznemu przedsiębiorstwu państwowemu. Zarzut zasiedzenia został podniesiony w celu obrony przed żądaniem pozwu, a nie w celu stwierdzenia przysługującego prawa. Pozwana zatem nie mogła domagać się, aby po stronie pozwanej (chyba o tą pozycje procesową chodziło wnioskodawcy, który jednak jasno tego nie potrafił wyrazić) powód pozwał inny podmiot, od którego nie dochodzi żadnych należności. Pozwana mogła natomiast wykazywać, że Skarb Państwa zasiedział ograniczone prawo rzeczowe, którym obecnie legitymuje się pozwana. Tej okoliczności pozwana jednak nie wykazała.

Nie dopuścił się Sąd Okręgowy naruszenia art. 233 § 1 k.p.c., a poczynione przez niego ustalenia faktyczne wraz z ustaleniami Sądu Okręgowego, którego wyrok został pierwotnie uchylony, znajdują w pełni oparcie w materiale dowodowym. Stąd Sąd Apelacyjny przyjmuje te ustalenia za własne.

Dla skuteczności zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie wystarcza stwierdzenie o wadliwości dokonanych ustaleń faktycznych, odwołujące się do stanu faktycznego, który w przekonaniu skarżącego odpowiada rzeczywistości. Konieczne jest tu wskazanie przyczyn dyskwalifikujących postępowanie sądu w tym zakresie. W szczególności skarżący powinien wskazać, jakie kryteria oceny naruszył sąd przy ocenie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłuszne im je przyznając (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 23 stycznia 2001 r., sygn. akt IV CKN 970/00; z dnia 12 kwietnia 2001 r., sygn. akt II CKN 588/99; z dnia 10 stycznia 2002 r., sygn. akt II CKN 572/99).

Tymczasem pozwana ograniczyła swoje zarzuty do stwierdzenia, że z dokumentacji prawnej budowy linii energetycznej, której dotyczy decyzja z dnia 17 stycznia 1978 roku, wynika, że objęte nią były nieruchomości, za korzystanie z których powódka obecnie domaga się wynagrodzenia. Sąd Okręgowy po uzupełnieniu materiału dowodowego o te dokumenty stwierdził, że takiego powiązania brak. Z wnioskiem Sądu Okręgowego należy się w pełni zgodzić. W dokumentacji nie sposób doszukać się jakiekolwiek informacji, która pozwoliłaby na powiązanie inwestycji energetycznej z nieruchomościami powódki, nie jest też w sprawie udowodnione, jaki podmiot przed nabyciem przez powódkę nieruchomości w 2002 r. był jej właścicielem. Dokumentacja posiada same dane techniczne nie odnoszące się ani do konkretnej nieruchomości, ani do konkretnego jej właściciela. W apelacji poza utrzymywaniem, że dokumentacja taki związek wykazuje, apelująca nie wskazuje, co przemawia za taką konkluzją. Zarzuty pozwanej sprowadzają się do negowania wniosków Sądu Okręgowego, który podaje możliwości wykazania obejmowania swoim zakresem decyzją z dnia 17 stycznia 1978 roku nieruchomości powódki (np. wypłata odszkodowania poprzednikowi prawnemu powódki w myśl ustawy z dnia 18 marca 1958 r. o zasadach i trybie wywłaszczania nieruchomości). Oczywiście, że stwierdzenia te mają charakter hipotetyczny, jednak skarżąca pomija, że to ona jest zobligowana do udowodnienia okoliczności, na których opiera swoją obronę (art. 6 k.c.). Uchylenie wyroku przez Sąd Apelacyjny otworzyło pozwanej drogę do uzupełnienia materiału dowodowego w celu wykazania zakresu decyzji administracyjnej, na którą pozwana się powołuje, jednak pozwana z tej możliwości procesowej nie skorzystała i nie podjęła dalszej inicjatywy dowodowej.

Ponownie należy podkreślić, że w razie wydania decyzji z niedokładnym określeniem nieruchomości, której dotyczy, ustalenie jej zakresu przedmiotowego może nastąpić przy wykorzystaniu innych elementów zawartych w treści tej decyzji, o ile pozwala to na jednoznaczne przyporządkowanie nieruchomości wymienionym w decyzji stronom postępowania administracyjnego będących właścicielami lub użytkownikami wieczystymi określonych nieruchomości. Dopiero brak możliwości określenia zakresu przedmiotowego decyzji administracyjnej tak w odniesieniu do właścicieli (użytkowników wieczystych) nieruchomości, jak i samych nieruchomości, może prowadzić do wniosku, że pozwana nie wykazała legitymowania się tytułem prawnym do korzystania w sposób trwały z nieruchomości powódki.

W niniejszym przypadku postępowanie dowodowe nie pozwoliło ani na określenie właścicieli, których dotyczyła, ani w zakresu nieruchomości, których dotyczyła. To zasadnie doprowadziło Sąd Okręgowy do wniosku, że pozwana nie wykazała faktu legitymowania się decyzją pozwalającą na uznanie, że przysługiwało jej (i nadal przysługuje) ograniczone prawo rzeczowe w stosunku do nieruchomości powódki.

W takim przypadku w grę wchodzi rozważenie, czy doszło do zasiedzenia służebności gruntowej o treści odpowiadającej służebności przesyłu. W tym zakresie należy wypowiedzieć się pozytywnie.

Decyzja została wydana w dniu 17 stycznia 1978 r., czyli w czasie, kiedy obowiązywała zasada jednolitej własności państwowej, wywodzona z art. 128 k.c. w pierwotnym brzmieniu. Zasada jednolitej własności państwowej (mienia państwowego), zwana także zasadą jednolitego funduszu własności państwowej, była różnie rozumiana. Kontrowersja dotyczyła statusu prawnego państwowych osób prawnych względem mienia państwowego znajdującego się w zarządzie tych osób. W orzecznictwie Sądu Najwyższego kontrowersja ta została rozstrzygnięte na rzecz stanowiska uznającego Państwo za wyłączny podmiot uprawnień wchodzących w zakres mienia państwowego znajdującego się w zarządzie państwowych osób prawnych; państwowe osoby prawne - według tego stanowiska - jedynie wykonywały te uprawnienia w imieniu własnym tak jakby one im samym przysługiwały (zob. w szczególności uchwały składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego - zasady prawne - z dnia 7 listopada 1980 r., sygn. akt III CZP 2/80 i 18 czerwca 1991 r., sygn. akt III CZP 38/91).

W wyniku obowiązywania tak rozumianej zasady jednolitej własności państwowej zarówno właścicielem i posiadaczem samoistnym gruntu znajdującego się w zarządzie przedsiębiorstwa państwowego, na którym posadowiono urządzenia elektroenergetyczne objęte pozwem, jak i właścicielem i posiadaczem samoistnym tych urządzeń, wchodzących, ze skutkiem przewidzianym w art. 49 § 1 k.c., w skład przedsiębiorstwa przesyłowego - poprzednika prawnego strony pozwanej, było Państwo.

Obowiązywanie zasady jednolitej własności państwowej uchyliła nowelizacja art. 128 k.c. z dnia 31 stycznia 1989 r. Weszła ona w życie 2 lutego 1989 r. Zmianę o nieporównanie większej doniosłości w stosunkach społeczno-gospodarczych oraz prawnych przyniosło jednak dopiero uwłaszczenie przez ustawodawcę państwowych osób prawnych, w tym więc, a nawet przede wszystkim, przedsiębiorstw państwowych, na pozostających w ich zarządzie nieruchomościach i ruchomościach. Uwłaszczenie państwowych osób prawnych na znajdujących się w ich zarządzie nieruchomościach, a ściślej nadanie im prawa użytkowania wieczystego tych nieruchomości, nastąpiło ustawą z dnia 29 września 1990 r. o zmianie ustawy o gospodarce gruntami i wywłaszczaniu nieruchomości. Artykuł 2 ust. 1 zdanie pierwsze u.z.u.g.n. głosił, że grunty stanowiące własność Skarbu Państwa lub własność gminy (związku międzygminnego), z wyłączeniem gruntów Państwowego Funduszu Ziemi, będące w dniu wejścia w życie tej ustawy, tj. w dniu 5 grudnia 1990 r., w zarządzie państwowych osób prawnych innych niż Skarb Państwa, stają się z tym dniem z mocy prawa przedmiotem użytkowania wieczystego; w dniu 1 stycznia 1998 r. art. 2 u.z.u.g.n. został zastąpiony przez art. 200 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami. Podstawa uwłaszczenia państwowych osób prawnych co do ruchomości - a do tej kategorii rzeczy należy zaliczyć ze względu na rozwiązanie przyjęte w art. 49 § 1 k.c. urządzenia wchodzące w skład przedsiębiorstwa przesyłowego. Uwłaszczenie to nastąpiło z dniem 5 grudnia 1990 r.

Z materiału dowodowego zaoferowanego przez pozwaną nie sposób ustalić, do kogo należały nieruchomości będące podstawą żądania zapłaty wynagrodzenia za ich bezumowne korzystanie przed nabyciem ich przez powódkę, co miało miejsce w 2002 r. Nie wiadomo więc, czy Skarb Państwa działający poprzez przedsiębiorstwo przesyłowe zasiadywał służebność wobec nieruchomości państwowej czy niepaństwowej, a tylko w drugim przypadku można rozważać stosowanie instytucji zasiedzenia. Dodatkowo, jak wynika z uprzednich rozważań, do dnia 1 lutego 1989 r. zasiedzenie nie mogło nastąpić na rzecz pozwanej, a jedynie na rzecz Skarbu Państwa, jednak brak informacji, przeciwko jakiemu podmiotowi zasiedzenie mogłoby nastąpić (prywatnemu czy państwowemu), powoduje, iż nie sposób w ogóle czynić ustaleń, czy bieg zasiedzenia ograniczonego prawa rzeczowego miał miejsce. Z tego też powodu nie można doliczyć obecnemu posiadaczowi czas posiadania służebności gruntowej przez jego poprzednika. Dopiero od 5 grudnia 1990 r., czyli od momentu uwłaszczenia przedsiębiorstw państwowych, mógł zacząć biec termin zasiedzenia w stosunku do pozwanej, będącej następcą prawnym takiego przedsiębiorstwa energetycznego, o ile zostały spełnione przesłanki zasiedzenia. Sama możliwość zasiedzenia służebności gruntowej odpowiadającej treści służebności przesyłu przed wprowadzeniem przepisu art. 305 1 k.c. nie budzi już wątpliwości w doktrynie i orzecznictwie.

Nie ulega wątpliwości, że na nieruchomości powódki znajdują się trwałe i widoczne urządzenia służące do przesyłu energii elektrycznej, co potwierdził również Sąd Okręgowy i nie jest kwestionowane przez strony. Pozwana od dnia 5 grudnia 1990 r. w sposób nieprzerwany do chwili obecnej korzysta z urządzeń zgodne z ich przeznaczeniem. Korzystanie to odpowiada treści obecnie obowiązującego art. 305 1 k.c.

Dodatkową niezbędną przesłanką do stwierdzenia zasiedzenia jest upływ czasu, którego okres jest uzależniony od dobrej lub złej wiary posiadacza służebności. W dniu 1 października 1990 r. zmianie uległ przepis art. 172 k.c. (ustawą z dnia 28 lica 1990 r. o zmianie ustawy – kodeks cywilny). Od tego momentu posiadacz nieruchomości niebędący jej właścicielem nabywa własność, jeżeli posiadał nieruchomość nieprzerwanie od lat dwudziestu jako posiadacz samoistny, chyba że uzyskał posiadanie w złej wierze, to własność nabywa dopiero po upływie lat trzydziestu. Istotne zatem stało się ustalenie, czy uzyskanie posiadania przez pozwaną nastąpiło w dobrej wierze czy złej.

W dobrej wierze jest ten, kto powołując się na przysługujące mu prawo błędnie przypuszcza, że prawo to mu przysługuje, jeśli tylko owo błędne przypuszczenie w danych okolicznościach sprawy uznać należy za usprawiedliwione. Z kolei w złej wierze jest ten, kto powołując się na przysługujące mu prawo wie, że prawo to mu nie przysługuje albo też ten, kto wprawdzie nie ma świadomości, co do nieprzysługiwania mu określonego prawa, jednakże jego niewiedza nie jest usprawiedliwiona w świetle okoliczności danej sprawy. Tym samym, dobrą wiarę wyłącza zarówno pozytywna wiedza o braku przysługującego prawa, jak i brak takiej wiedzy wynikający z braku należytej staranności, a więc niedbalstwa (por. wyrok Sadu Najwyższego z dnia 23 lipca 2013 r., sygn. akt I CSK 360/14).

Domniemanie dobrej wiary może być obalone, ponieważ art. 7 k.c. nie wyłącza takiej możliwości. Obalenie domniemania nastąpi tylko jednak w przypadku udowodnienia przez przeciwnika (w tym wypadku powódkę) przeciwieństwa, tj. istnienia złej wiary. Nie wystarczy dowód przeciwny, tj. wykazanie, że dobra wiara może budzić wątpliwości, innymi słowy - że zainteresowany jej nie udowodnił. Właśnie bowiem ze względu na domniemanie sąd - bez dowodu - musi przyjmować istnienie dobrej wiary. W praktyce zdarza się, że strona, przeciwko której działa domniemanie określone w art. 7, zarzuca sądowi nienależyte wyjaśnienie okoliczności sprawy. Zarzut ten jest bezzasadny tak długo, jak długo strona ta nie udowodni istnienia stanu przeciwnego; nie wystarczają próby podważenia domniemania (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 20 kwietnia 1994 r., sygn. akt I CRN 44/94; postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 18 sierpnia 2017 r., sygn. akt IV CSK 636/16).

W okolicznościach niniejszej sprawy nie sposób uznać, że wykazano, iż uzyskanie posiadania przez poprzednika prawnego powódki nastąpiło w złej wierze. Dochodząca roszczeń strona powodowa nawet nie podjęła próby obalenia domniemania dobrej wiary wynikającej z art. 7 k.c. Dla strony powodowej sam fakt utrzymywania na nieruchomości powódki urządzeń przesyłowych był wystarczającą okolicznością do uznania, że czyniła to w złej wierze. Także argumentacja Sądu Okręgowego nie jest przekonywująca. Została ona dokonana nie tylko bez oparcia w argumentacji strony zobowiązanej do obalenia domniemania, ale również z powołaniem się na niezrozumiałe przesłanki instytucji dobrej wiary. Sąd Okręgowy stwierdził bowiem, że skoro poprzednik prawny powódki będący przedsiębiorstwem państwowym zdawał sobie sprawę, że gospodaruje cudzym mieniem (a konkretnie należącym do Skarbu Państwa), to nie działał w dobrej wierze. Tymczasem przedsiębiorstwo państwowe, a w następstwie także pozwana, pozostawało w przeświadczeniu, że inwestycja energetyczna prowadzona była w granicach prawa na podstawie decyzji z dnia 17 stycznia 1978 r. W przedsiębiorstwie do dnia dzisiejszego pozostaje oryginał decyzji, choć w niekompletnym stanie, a także dokumentacja techniczna jej przeprowadzenia. To potwierdza istnienie dobrej wiary poprzednika prawnego pozwanej. A nawet, gdyby stwierdzić, że nie są znane bliżej okoliczności uzyskania posiadania przez pozwaną ograniczonego prawa rzeczowego i stąd nie można ich ocenić, bądź uznać, że wskazana decyzja administracyjna nie dotyczyła nieruchomości, które obecnie zajmuje pozwana, to nadal na korzyść pozwanej działa domniemanie prawne, które wzruszyć zobowiązana jest strona powodowa, a która temu nie sprostała.

Trafnie zatem wskazała apelująca, że Sąd Okręgowy naruszył art. 7 k.c. w zw. z art. 172 k.c. i art. 245 § 1 k.c., co spowodowało przyjęcie wydłużonego terminu okresu zasiedzenia. Prawidłowo bowiem przyjmując, że zasiedzenie w stosunku do pozwanej zaczęło biec w dniu 5 grudnia 1990 r., Sąd Okręgowy licząc trzydziestoletni okres jego trwania, doszedł do wniosku, że do zasiedzenia w chwili orzekania jeszcze nie doszło.

Skoro jednak należało przyjąć, że uzyskanie posiadania ograniczonego prawa rzeczowego na nieruchomości powódki nastąpiło w dobrej wierze w dniu 5 grudnia 1990 r., to upływ dwudziestoletniego terminu nastąpił w dniu 5 grudnia 2010 r.

Do tego dnia pozwana korzystała z nieruchomości powódki w zakresie służebności gruntowej odpowiadającej treści służebności przesyłu w sposób bezumowny. Powódce mogłoby zatem przysługiwać odpowiednie wynagrodzenie, gdyby wykazała, że pozwana korzystała ze służebności w złej wierze. Podkreślenia szczególnego bowiem wymaga, że zgodnie z art. 224 k.c. samoistny posiadacz w dobrej wierze nie jest zobowiązany do zapłaty wynagrodzenia za korzystanie z rzeczy, a dopiero z chwilą, kiedy dowiedział się o wytoczeniu przeciwko niemu powództwa o wydanie rzeczy staje się posiadaczem w złej wierze i jest zobowiązany do wynagrodzenia za korzystanie z rzeczy.

Również w tym zakresie obowiązujące jest domniemanie dobrej wiary wynikające z art. 7 k.c., a uwagi poczynione powyżej odnośnie rozumienia dobrej wiary znajdują zastosowanie w tym przypadku. Dobrą wiarę samoistnego posiadania cechuje błędne, chociaż w danych okolicznościach usprawiedliwione przekonanie, że przysługuje mu prawo własności rzeczy. Wyłącza ją niedbalstwo, czyli wiedza o okolicznościach, które u każdego przeciętnego człowieka powinny budzić poważne wątpliwości i uzasadnione podejrzenia, że prawo własności mu nie przysługuje. Samoistny posiadacz w dobrej wierze może stać się posiadaczem w złej wierze z chwilą, gdy poziom wątpliwości przekroczy możliwość usprawiedliwienia błędu. W każdym przypadku o takiej zmianie muszą decydować konkretne okoliczności. Do obalenia domniemania nie jest wystarczające wykazanie, że dobra wiara budzi wątpliwości, ale konieczne jest udowodnienie istnienia złej wiary. Jeżeli posiadacz samoistny wiedział, że nie ma tytułu prawnego do rzeczy i mógł się dowiedzieć o niezgodności władania z rzeczywistym stanem prawnym, to dowód przeprowadzony na taką okoliczność, obala domniemanie wynikające z art. 7 k.c. (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 czerwca 2017 r., sygn. akr V CSK 584/16).

Powódka natomiast dochodząc roszczeń przysługujących wobec posiadacza samoistnego w złej wierze nawet nie podjęła próby wykazania, że korzystanie to miało taki charakter. Pozwana korzystała z urządzeń przesyłowych połączonych trwale z nieruchomością powódki pozostając w przekonaniu, że przysługuje jej do tego prawo wywodzące się jeszcze z ustawy o zasadach i trybie wywłaszczania nieruchomości. Objęcie przez przedsiębiorstwo państwowe cudzej nieruchomości w posiadanie na podstawie art. 35 ust. 1 ustawy z dnia 12 marca 1958 r. o zasadach i trybie wywłaszczania nieruchomości w celu budowy urządzeń przesyłowych uzasadnia przyjęcie dobrej wiary tego przedsiębiorstwa jako posiadacza służebności gruntowej o treści odpowiadającej służebności przesyłu (art. 292 w związku z art. 172 § 1 k.c.) (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 17 grudnia 2008 r., sygn. akr I CSK 171/08).

O powstaniu złej wiary pozwanej można by było mówić co najwyżej od momentu wezwania przez powódkę pozwanej do zapłaty wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z rzeczy. W okolicznościach sprawy nie sposób bowiem przyjąć, że powódka mogła wystąpić z powództwem o wydanie rzeczy, do jakiej odwołuje się art. 224 § 2 k.c. ze względu na charakter tego korzystania. Wezwanie takie powódka wystosowała do zakładu energetycznego dopiero w dniu 15 marca 2013 r., które zostało odebrane przez adresata w dniu 19 marca 2013 r. Tego już jednak dnia pozwanej przysługiwał zasadny zarzut zasiedzenia służebności gruntowej o cechach służebności przesyłu i powódka nie mogła domagać się wynagrodzenia za bezumowne korzystanie (art. 224 i art. 225 k.c.), ale co najwyżej wystąpić z żądaniem o zapłatę wynagrodzenia za ustanowienie służebności (por. art. 305 2 k.c.). Jest to jednak już zupełnie inne roszczenie niż dochodzone w pozwie.

W konkluzji należy stwierdzić, że żądanie pozwu o zapłatę wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z rzeczy nie zasługiwało na uwzględnienie w świetle art. 225 w zw. z art. 224 k.c. Zaskarżony wyrok podlegał zatem zmianie w myśl art. 386 § 1 k.p.c. poprzez oddalenie powództwa.

Wobec stwierdzenia braku podstaw do żądania wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z rzeczy bezprzedmiotowym było prowadzenie rozważań odnośnie prawidłowości ustalenia wysokości tego wynagrodzenia (zarzuty naruszenia art. 233, art. 286 k.p.c. i art. 156 ust. 3 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami) i zarzutu przedawnienia tego roszczenia (art. 118 k.c.).

Zmianie uległo także rozstrzygnięcie o kosztach poniesionych przez strony przed Sądem Okręgowym. W myśl art. 98 i art. 99 k.p.c. obciążono nimi w całości stronę powodową jako stronę przegrywającą. Powódka została wobec tego do zwrotu pozwanej poniesionych przez nią kosztów w wysokości 5.417 zł, stanowiących wynagrodzenie pełnomocnika procesowego wraz z opłatą skarbową.

Na tej samej zasadzie orzeczono o kosztach postępowania apelacyjnego. Koszty, jakie poniosła pozwana wyniosły łącznie 17.400 zł, na co złożyło się wynagrodzenie pełnomocnika procesowego w wysokości 5.400 zł i opłaty od apelacji łącznie w wysokości 8.000 zł.

SSA Tomasz Pidzik SSA Jadwiga Galas SSA Olga Gornowicz-Owczarek