Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 949/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 9 marca 2018 r.

Sąd Apelacyjny w Łodzi I Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący: SSA Małgorzata Stanek

Sędziowie: SA Michał Kłos

del. SO Jolanta Jachowicz (spr.)

Protokolant: st. sekr. sąd. Julita Postolska

po rozpoznaniu w dniu 9 marca 2018 r. w Łodzi na rozprawie

sprawy z powództwa M. B.

przeciwko (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą
w W.

o zadośćuczynienie

na skutek apelacji powódki

od wyroku Sądu Okręgowego w Płocku

z dnia 15 marca 2017 r. sygn. akt I C 87/16

1.  zmienia zaskarżony wyrok w punkcie II w ten sposób, że zasądza dodatkowo, ponad kwotę z punktu I, od (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. na rzecz M. B. kwotę 35.000 (trzydzieści pięć tysięcy) zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 24 września 2015 roku do dnia zapłaty i oddala powództwo w pozostałej części oraz w punkcie III w ten sposób, że zasądza od (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. na rzecz M. B. kwotę 7.694, 50 (siedem tysięcy sześćset dziewięćdziesiąt cztery 50/100) zł tytułem zwrotu kosztów procesu;

2.  oddala apelację w pozostałym zakresie;

3.  zasądza od (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą
w W. na rzecz M. B. kwotę 2.894 (dwa tysiące osiemset dziewięćdziesiąt cztery) zł tytułem zwrotu kosztów procesu za postępowanie apelacyjne.

Sygn. akt I ACa 949/17

UZASADNIENIE

W pozwie z dnia 14 stycznia 2016 roku M. B. wniosła o zasądzenie na jej rzecz od (...) spółki akcyjnej z siedzibą w W. kwoty 84.000,00 zł tytułem zadośćuczynienia przewidzianego w art. 23 i 24. k.c. w związku z art. 448 k.c. wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 24 września 2015 roku do dnia zapłaty oraz o zasądzenie od pozwanego na rzecz powódki kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm prawem przepisanych oraz uiszczonej opłaty skarbowej od pełnomocnictwa.

W odpowiedzi na pozew z dnia 25 lutego 2016 roku (...) SA wniósł o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie od powódki na rzecz pozwanego zwrotu kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm prawem przepisanych oraz opłaty skarbowej od pełnomocnictwa.

Wyrokiem z dnia 15 marca 2017 roku, wydanym w sprawie sygn. akt I C 87/16, Sąd Okręgowy w Płocku:

I.  zasądził od pozwanego (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. na rzecz powódki M. B. kwotę 29.000,00 zł wraz z odsetkami ustawowymi naliczanymi za okres od dnia 24 września 2015 roku do dnia zapłaty;

II.  oddalił powództwo w pozostałym zakresie;

III.  zniósł wzajemnie koszty procesu między stronami.

Rozstrzygniecie to oparte zostało na następujących ustaleniach faktycznych i rozważaniach prawnych:

M. B. i W. B. w 2003 roku prowadzili gospodarstwo rolne i zamieszkiwali w miejscowości O. gmina S.. Mieli dwoje dzieci: N. ur. (...) oraz półtora roku starszą od niej drugą córkę. Wraz z nimi zamieszkiwali rodzice W. B., którzy zajmowali odrębne pomieszczenia mieszkalne. Codziennie rano zajmowali się obrządkiem zwierząt gospodarskich. W. B. dawał kiszonkę bydłu, śrutę, zawoził mleko do mleczarni. M. B. zajmowała się dziećmi, a oprócz tego uczestniczyła w pracach gospodarskich - doiła krowy. Z reguły młodszą córkę brała ze sobą do obory, a starsza znajdowała się pod opieką teściów. W dniu 10 sierpnia 2003 roku obydwie dziewczynki chciały zostać w domu. W związku z powyższym pozostały pod opieką babci - matki W. B.. Około godziny 9.00, gdy mleko było już wydojone, powódka znajdowała się w tzw. letniaku i zajmowała się butelkami z mrożoną wodą, które służyły do chłodzenia mleka odstawianego do mleczarni, a jej mąż z załadowanym mlekiem zamierzał jechać ciągnikiem do mleczarni. Małżonkowie znajdowali się w tym czasie z drugiej stron podwórka w odległości ok. 50 metrów od domu. W. B. obszedł ciągnik, wsiadł do niego i ruszył. W tym czasie powódka wyszła z budynku z tymi butelkami i zobaczyła córkę N. leżącą na ziemi i męża jadącego ciągnikiem. Zaczęła krzyczeć, mąż zatrzymał się i pobiegł zadzwonić po karetkę pogotowia, a ona podbiegła do dziecka. Okazało się, iż małoletnia wyszła niespodziewanie z domu i weszła pod tylne koło ciągnika, które przejechało po niej. N. zmarła w drodze do szpitala w karetce pogotowia w obecności powódki i lekarza.

W. B. w związku z tym zdarzeniem został oskarżony o to, że w dniu 10 sierpnia 2003r. w O. kierując na własnym podwórku ciągnikiem rolniczym marki U. (...) nr rej. (...) nie upewniając się, czy w pobliżu ciągnika nie znajdują się jakieś osoby, nieumyślnie najechał kołem ciągnika na znajdującą się w pobliżu córkę N. B. w wieku 1 roku i dwóch miesięcy powodując obrażenia ciała w postaci rozległego obrażenia ciała w charakterze jej zgniecenia, w tym rozległego złamania kości sklepienia czaszki, porozrywania opony twardej, krwiaka podtwardówkowego i wylewu podpajęczynówkowych oraz krwiaka komór mózgu, obfitych podbiegnięć krwawych powłok głowy, złamania kości twarzoczaszki po stronie prawej, licznych rozległych otarć naskórka twarzy, podbiegnięć krwawych tkanek miękkich z rzucie krtani, pojedynczych otarć naskórka na prawym udzie, cechy niewydolności krążeniowo - oddechowej w tym poszerzenia jam serca, przekrwienia bierne narządów wewnętrznych, obrzęk mózgu i opon, w wyniku których to obrażeń N. B. zmarła w drodze do szpitala, to jest o czyn z art. 155 k.k. Wyrokiem z dnia 15 kwietnia 2004 roku w sprawie sygn. akt II K 634/03 Sąd Rejonowy w Gostyninie uznał go za winnego popełnienia zarzuconego mu czynu i warunkowo umorzył postępowanie karne w sprawie na okres jednego roku próby.

Sprawca zdarzenia posiadał zawartą umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych za szkody powstałe w związku z ruchem posiadanego przez niego pojazdu z (...) Spółką Akcyjną w W..

Po tym zdarzeniu powódka nie leczyła się w żaden sposób. Przez rok czasu przeżywała to zdarzenie. Sił dodawała jej starsza córka, którą musiała się zajmować. Przez ten czas codziennie wstając najpierw płakała, a potem szła do pracy. Po roku, we wrześniu 2004 roku, powódka doznała udaru mózgu, utraciła możliwość mówienia, trafiła do szpitala. Na skutek leczenia i rehabilitacji jej stan zdrowia uległ poprawie, wróciła do pełni zdrowia. W tym samym czasie ujawniła się choroba jej męża, który w marcu 2004 roku trafił do szpitala z powodu zespołu bólowego krzyża po nieskutecznym leczeniu ambulatoryjnym, a w sierpniu 2004 roku przeszedł zabieg operacyjny kręgosłupa w Klinice (...) w W.. Po zdarzeniu powódka niewiele pamięta z pierwszego okresu po śmierci córki. W ciągu pierwszych godzin odczuwała odrętwienie, miała poczucie obcości siebie i świata, towarzyszyło jej niedowierzanie, zaprzeczała rzeczywistości. W niewielkim stopniu angażowała się w przygotowania do uroczystości pogrzebowych, bo nie była w stanie. W późniejszym okresie zaczęła odczuwać głęboki smutek, rozpacz, złość, tęsknotę. Codziennie odwiedzała grób dziecka, płacząc. Od razu jednak wróciła do pełnej aktywności w pracy, codziennie wykonywała swoje obowiązki w gospodarstwie, opiekowała się starszą córką, przygotowywała posiłki, sprzątała, robiła zakupy. Nie miała myśli samobójczych. Odczuwała wsparcie męża i pomoc rodziny. Nie unikała kontaktów z ludźmi. Nie przyjmowała leków psychotropowych, nie korzystała z pomocy psychologa. Po śmierci dziecka powódka przeżywała kryzys emocjonalny w postaci procesu żałoby z kolejnymi jego objawami, a objawy te utrzymywały się u powódki przez okres około roku czasu. Z czasem powróciła do zdrowej linii życia, realizowała codzienne zadania życiowe, podjęła decyzję o powiększeniu rodziny. Nie wymagała przewlekłego leczenia psychiatrycznego, ani terapii psychologicznej. Uruchomiła posiadane zasoby, by poradzić sobie z emocjami, potrafiła zaakceptować doznaną stratę, przekształcić relację interpersonalną na relację opartą o wspomnienie. Umożliwiły jej to posiadane cechy osobowości - zrównoważenie emocjonalne, zachowane mechanizmy radzenia sobie w sytuacjach trudnych, brak skłonności do reakcji neurotycznych, związanych z wyolbrzymianiem doświadczeń. W związku ze śmiercią dziecka powódka nie doznała trwałego ani długotrwałego uszczerbku na zdrowiu, nie przejawia obecnie zaburzeń psychicznych, nie wymaga terapii psychologicznej.

W dniu 22 listopada 2004 roku M. B. zgłosiła do (...) SA w W. roszczenie o wypłatę odszkodowania w kwocie 35.000,00 zł. Wskazała, iż kwotę tę przeznaczyłaby na kontynuowanie swojego leczenia, rehabilitacji oraz książeczkę dla starszej córki. O możliwości starania się o takie świadczenie dowiedziała się podczas swojego pobytu w szpitalu. Decyzją z dnia 10 stycznia 2005 roku (...) S.A. przyznało M. B. odszkodowanie w kwocie 10.000 zł z tytułu zgonu córki, a następnie na podstawie art. 362 k.c. w zw. z art 427 k.c. przyjęło 50% przyczynienie powódki do szkody i w związku z powyższym obniżyło to odszkodowanie do wypłaty do kwoty 5.000 zł. Jako podstawę prawną przyznanego świadczenia wskazano art. 446 § 3 k.c. Od tej decyzji powódka odwołała się pismem z dnia 28 lutego 2005 roku, kwestionując m.in. przyznaną kwotę odszkodowania oraz przyjęty stopień jej przyczynienia, wskazując, iż to jej mąż jest sprawcą wypadku, a dziecko było pod jego opieką. Pismem z dnia 12 maja 2005 roku (...) S.A. Oddział Okręgowy w W. odmówił uwzględniania odwołania powódki, podtrzymując wcześniejsze stanowisko, co do wypłaty żądanego odszkodowania.

Ponownie pismem z dnia 20 sierpnia 2015 roku powódka, reprezentowana przez pełnomocnika, zgłosiła pozwanemu swoje roszczenia w tym m.in. o zadośćuczynienie w kwocie 250.000,00 zł. Decyzją z dnia 24 września 2015 roku zakład ubezpieczeń przyznał powódce zadośćuczynienie w kwocie 12.000,00 zł, które następnie pomniejszył z uwagi na zaistniałe jego zdaniem przyczynienie do kwoty 6.000,00 zł.

Mając za podstawę powyższe ustalenia Sąd Okręgowy uznał żądanie pozwu za częściowo uzasadnione.

Sąd Okręgowy wskazał, że przed zmianą przepisu art. 446 k.c. poprzez dodanie § 4, to orzecznictwo sądowe wypracowało podstawy przyznania członkom rodziny zmarłego stosownego zadośćuczynienia za śmierć osoby najbliższej, uznając iż podstawą taką może być przepis 448 k.c. w związku z art. 24 § 1 k.c. Stanowisko to zostało potwierdzone w wyrokach Sądu Najwyższego z dnia 10 listopada 2010 r., II CSK 248/10 oraz z dnia 11 maja 2011 r., I CSK 521/10.

W przedmiotowej sprawie zdarzenie wywołujące szkodę miało miejsce w dniu 10 sierpnia 2003 roku, a zatem przed wejściem w życie przepisu art. 446 § 4 k.c. Stąd też jedyną podstawą prawną roszczenia powódki o zadośćuczynienie mógł być przepis art. 448 k.c. w zw. z art. 24 § 1 k.c. Zgodnie z art. 448 k.c., w razie naruszenia dobra osobistego sąd może przyznać temu, czyje dobro osobiste zostało naruszone, odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę lub na jego żądanie zasądzić odpowiednią sumę pieniężną na wskazany przez niego cel społeczny, niezależnie od innych środków potrzebnych do usunięcia skutków naruszenia. Uprawnionym do dochodzenia roszczeń jest każdy pokrzywdzony wskutek naruszenia jego dobra osobistego. Także odpowiedzialność może ponosić każdy podmiot stosunku cywilnoprawnego, jeżeli jest sprawcą naruszenia lub odpowiada za sprawcę, także jednostka organizacyjna. Przepis art. 448 k.c. nie wskazuje expressis verbis zasady odpowiedzialności za krzywdę wyrządzoną naruszeniem dóbr osobistych. Jako dominujący w judykaturze i doktrynie należy uznać pogląd, że pokrzywdzony może żądać kompensaty krzywdy od ponoszącego winę (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 grudnia 2002 r., V CKN 1581/00, OSNC 2004, nr 4, poz. 53, B. Lewaszkiewicz-Petrykowska „W sprawie wykładni art. 448 KC” - PS 1997, nr 1, s. 6 i n., M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 448 KC, nb 12-13 oraz A. Szpunar, Zadośćuczynienie..., s. 211-212). Wykładnię tę potwierdził Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 24 stycznia 2008 r. (I CSK 319/07, LEX nr 448025), uznając zasadność istnienia w ramach reżimu odpowiedzialności deliktowej jednolitych przesłanek żądania zadośćuczynienia i zasądzenia sumy na cel społeczny. Co do ciężaru dowodu pokrzywdzony żądający na podstawie art. 448 k.c., kompensaty krzywdy nie musi dowodzić bezprawności naruszenia dobra osobistego. Natomiast na pokrzywdzonym spoczywa ciężar dowodu winy, chociażby w najlżejszej postaci, ponieważ przesłanką zasądzenia zadośćuczynienia pieniężnego za naruszenie dóbr osobistych jest krzywda wyrządzona z winy umyślnej lub nieumyślnej, niekoniecznie wskutek rażącego niedbalstwa. Aczkolwiek w przypadku zdarzeń będących wynikiem wypadku komunikacyjnego, tak jak w sprawie niniejszej, zastosowanie znajduje art. 436 § 1 k.c. przewidujący odpowiedzialność na zasadzie ryzyka, a nie winy.

Sąd Okręgowy wskazał, że odpowiedzialność (...) S.A. z siedzibą w W. nie budzi wątpliwości. Pozwany zresztą nie kwestionował, co do zasady swej odpowiedzialności, przyznał wcześniej kwotę 6.000 zł tytułem zadośćuczynienia, a jedynie podnosił, iż kwota ta jest adekwatna do krzywdy doznanej przez powódkę.

Na podstawie art. 448 k.c., kompensowana jest krzywda, a więc szkoda niemajątkowa wywołana naruszeniem dobra osobistego, polegająca na fizycznych dolegliwościach i psychicznych cierpieniach pokrzywdzonego. Sąd nie ma obowiązku zasądzenia zadośćuczynienia w każdym przypadku wyrządzenia krzywdy naruszeniem dobra, albowiem uwzględnienie roszczeń z art. 448 k.c. ma charakter fakultatywny („sąd może”), a przy stosowaniu tego przepisu bierze się pod uwagę całokształt okoliczności faktycznych, w tym winę sprawcy naruszenia dóbr osobistych i jej stopień oraz rodzaj naruszonego dobra (wyrok SN z dnia 19 kwietnia 2006r. II PK 245/2005). Sąd jest natomiast związany wyborem środka, za pomocą, którego pokrzywdzony chce uzyskać kompensatę doznanej krzywdy. Obecnie dominuje pogląd, że przy ocenie czy doszło do naruszenia dobra osobistego decydujące znaczenie ma nie tyle subiektywne odczucie osoby żądającej ochrony prawnej, ile to, jaką reakcję wywołuje w społeczeństwie to naruszenie. Dokonanie oceny czy w konkretnej sytuacji naruszenie dóbr osobistych rzeczywiście nastąpiło – nie może być dokonane wedle miary indywidualnej wrażliwości (ocena subiektywna) zainteresowanego, ta, bowiem może niekiedy być bardzo duża ze względu na cechy osobowościowe, związane ze szczególną drażliwością i przewrażliwieniem (wyrok SA w Gdańsku z dnia 31.12.2009r. III APa 24/2009).

Więź rodzinna, na której zerwanie powołuje się powódka, nie ma charakteru uniwersalnego dla każdej jednostki ludzkiej, nie oznacza czegoś cennego, znaczącego dla każdego człowieka, jest stanem faktycznym, biologicznym, prawnym i społecznym, a nie wartością niematerialną taką jak np. wolność człowieka, dobre imię i cześć. Niedopuszczalne jest przyjęcie, że niejako automatycznie na skutek śmierci osoby najbliższej doszło do zerwania tej więzi i to uprawnia do żądania zadośćuczynienia. Przesłankami przyznania tego świadczenia jest bezprawne i zawinione działanie sprawcy naruszenia dobra osobistego, naruszenie dobra osobistego powodujące szkodę niemajątkową i związek przyczynowy między tym naruszeniem, a szkodą niemajątkową, która spowodowana jest naruszeniem. Przepis powyższy nie wymienia konkretnych dóbr osobistych, ale należy do niego stosować odpowiednio art. 23 k.c. Katalog dóbr osobistych przyjętych w tym przepisie nie ma charakteru zamkniętego. Tym samym jest możliwe przyjęcie, że dobrem osobistym jest prawo każdej jednostki do więzi rodzinnych, ale nie każde zerwanie tych więzi uzasadnia przyznanie zadośćuczynienia. Rzeczą powoda, zgodnie z regułą art. 6 k.c. jest udowodnienie okoliczności faktycznych uzasadniających żądanie. Do tych okoliczności należy również istnienie owej szczególnej więzi rodzinnej, która to więź została zerwana.

W sprawie niniejszej powódka powyższe udowodniła. Powódka była matką zmarłej N., a zatem już chociażby z tego względu łączyła ją z nią szczególna więź. Była ona dla niej z pewnością osobą najbliższą. Wychowywała ją, dbała o nią, opiekowała się nią. Małoletnia miała dopiero roczek i dwa miesiące, a zatem całe swoje życie spędziła z matką. Powódka wraz z rodziną mieszkała na wsi. Pracowała z mężem w gospodarstwie rolnym, które wspólnie prowadzili i zajmowała się dziećmi. Z pewnością zatem to na niej spoczywał w głównej mierze obowiązek wychowania dzieci.

Określając wysokość zadośćuczynienia dla powódki, Sąd Okręgowy wziął pod uwagę następujące kryteria: rodzaj dobra, które zostało naruszone oraz charakter, stopień nasilenia i czas trwania doznawania przez osobę, której dobro zostało naruszone, ujemne przeżycia psychiczne spowodowanych naruszeniem. W sprawie, w której zdarzeniem wywołującym krzywdę jest śmierć osoby najbliższej, jako okoliczności wpływające na wysokość świadczenia z art. 448 k.c. należy wskazać również na dramatyzm doznań osób bliskich zmarłego, poczucie osamotnienia, cierpienia moralne i wstrząs psychiczny wywołany śmiercią osoby najbliższej, rolę, jaką w rodzinie pełniła osoba zmarłego, rodzaj i intensywność więzi łączącej pokrzywdzonego ze zmarłym, wystąpienie zaburzeń będących skutkiem odejścia (np. nerwicy, depresji), stopień, w jakim pokrzywdzony będzie umiał się znaleźć w nowej rzeczywistości i zdolności jej zaakceptowania, leczenie doznanej traumy, wiek pokrzywdzonego (wyrok SA w Gdańsku z dnia 24 sierpnia 2012 r., V ACa 646/12, LEX 1220462). Zadośćuczynienie z art. 448 k.c. pełni charakter kompensacyjny, a jego wysokość musi przedstawiać pewną ekonomicznie odczuwalną wartość. Nie może być ona nadmierna w stosunku do doznanej krzywdy i aktualnych stosunków majątkowych społeczeństwa i powinna być utrzymana w rozsądnych granicach (np. wyrok SN z 26 lutego 1962 r., 4 CR 902/61, LexPolonica nr 316013, OSNCP 1963, Nr 5, poz. 107 i wyrok SN z 22 marca 1978 r., IV CR 79/78, LexPolonica nr 321721).

W ocenie Sądu pierwszej instancji po uwzględnieniu powyższych kryteriów ustalania wysokości zadośćuczynienia opartego o art. 448 k.c. i dyrektywy utrzymania zadośćuczynienia w rozsądnych granicach, adekwatną kwotą zadośćuczynienia dla powódki w związku ze śmiercią córki jest kwota 35.000,00 zł. Powódka odczuła śmierć córki oraz związane z tym zdarzeniem emocje, doznała cierpienia moralnego, wstrząsu psychicznego wywołanego śmiercią osoby najbliższej, a także uczucia rezygnacji. Szczególne w tej sytuacji są same okoliczności zdarzenia. Małoletnia została przygnieciona przez duże koło ciągnika rolniczego, to powódka się nią zajmowała do czasu przyjazdu karetki, widziała jej tragiczny stan, razem z nią jechała karetką, w jej obecności dziecko zmarło. Takie okoliczności z pewnością odbiły się na ówczesnym stanie zdrowia psychicznego powódki. To, iż powódka funkcjonuje dziś normalnie, wróciła do stanu psychicznego wcześniejszego, wynika z jej cech osobowości, z posiadanych przez nią mechanizmów radzenia sobie z sytuacjami trudnymi, które sprawiają, iż jest ona wyjątkowo silna oraz z okoliczności niezależnych od niej, które miały miejsce później: jej choroba, choroba męża, a także z tego, iż oprócz N. miała jeszcze jedną córkę, którą musiała się zająć.

Z drugiej strony Sąd Okręgowy uwzględnił również to, że na skutek przedmiotowego zdarzenia powódka nie doznała trwałego i długotrwałego uszczerbku na zdrowiu. Proces żałoby, który przeszła, był naturalnym procesem, nie będącym z punktu widzenia psychiatrycznego i psychologicznego patologią w procesie zdrowia psychicznego. Aktualnie powódka nie ma objawów psychopatologicznych spełniających kryteria zaburzeń psychicznych, nie wymaga terapii psychologicznej, brak dowodów, iż przebyty przez nią udar mózgu ma jakikolwiek związek z przedmiotowym zdarzeniem. Zdarzenie to nie wpłynęło negatywnie na inne relacje rodzinne powódki. Nadal jest ona żoną W. B.. Mieszka z teściami. Ma dwoje dzieci, którymi się zajmuje, ma rodzinę. Wreszcie jako istotne dla ustalenia wysokości zadośćuczynienia sąd uznał również, że zdarzenie miało miejsce w sierpniu 2003 roku, a najtrudniejszy okres, w którym powódka przeżywała uczucia i emocje charakterystyczne dla smutku, trwał około rok czasu, a zatem zapewne do drugiej połowy 2004 roku. Sąd Okręgowy wskazał, że ustalając wysokość zadośćuczynienia należy brać pod uwagę realia tamtego okresu. To przecież krzywdę wówczas wyrządzoną zadośćuczynienie ma rekompensować. Niewątpliwie inna była wartość pieniądza w 2003 roku, a inna jest obecnie.

Przyznana powódce kwota zadośćuczynienia w wysokości 35.000 zł podlegała pomniejszeniu o wypłaconą przez ubezpieczyciela kwotę 6.000 zł. W pozostałym zakresie powództwo podlegało oddaleniu.

Jednocześnie Sąd Okręgowy wskazał, że pozwany nie udowodnił przyczynienia powódki do zaistnienia tego zdarzenia i do samej krzywdy. Z treści art. 427 k.c. nie wynika jeszcze taka wina. Przepis ten stanowi, iż kto z mocy ustawy lub umowy jest zobowiązany do nadzoru nad osobą, której z powodu wieku albo stanu psychicznego lub cielesnego winy poczytać nie można, ten obowiązany jest do naprawienia szkody wyrządzonej przez tę osobę, chyba że uczynił zadość obowiązkowi nadzoru albo że szkoda byłaby powstała także przy starannym wykonywaniu nadzoru. Przede wszystkim przepis ten dotyczy szkody wyrządzonej przez osobę małoletnią, a nie osobie małoletniej. Zawarte w nim domniemania służą wzmocnieniu ochrony osoby pokrzywdzonej przez osobę m.in. małoletnią, a nie pogorszeniu sytuacji osoby małoletniej pokrzywdzonej przez osobę trzecią. Takie rozumienie tego przepisu jest sprzeczne z jego wykładnią celowościową. Jak wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 15 stycznia 2015 roku sygn. akt IV CSK 146/14 w przepisie art. 427 k.c. nie ma wprost mowy o winie w nadzorze, lecz pozostaje poza sporem, że odpowiedzialność nadzorującego nie została objęta zaostrzonym reżimem, w szczególności odpowiedzialności na zasadzie ryzyka. Nie budzi wątpliwości, że wina należy do przesłanek odpowiedzialności osoby zobowiązanej do nadzoru, a do uwolnienia się od niej jest konieczne przeprowadzenie skutecznej ekskulpacji, wymagające wykazania przez tę osobę, że „zadośćuczyniła obowiązkowi nadzoru” (równoznacznego z wykazaniem zachowania należytej staranności). Brak nadzoru, w przypadku śmierci dziecka, i krzywdy doznanej w ten sposób, przez rodzica, może być stosownie do treści art. 362 k.c. uznany za przyczynienie się do powstania szkody. Jednakże, w ocenie Sądu Okręgowego, powyższe nie wynika z treści art. 427 k.c. lecz z przepisów prawa rodzinnego i opiekuńczego. To z treści bowiem tych przepisów (np. art. 95 § 1 k.r.o., art. 96 § 1 k.r.o.) wynikają obowiązki rodziców zapewnienia właściwej pieczy dziecku, jego wychowania. Przywołane przez pozwanego orzeczenia dotyczą szkody wyrządzonej małoletniemu, a nie jego rodzicowi. W sprawie niniejszej nie mamy zaś do czynienia z żądaniami dotyczącymi rekompensaty szkody, czy krzywdy doznanej przez małoletnią córkę powódki, lecz przez samą powódkę, ale na skutek śmierci małoletniej. Nadto zwrócić należy uwagę na to, iż w sprawie niniejszej małoletnia N. nie była pozostawiona samej sobie, w momencie zdarzenia nie była pod bezpośrednią pieczą i opieką matki, lecz pod opieką swojej babci, a teściowej powódki. Ewentualna wina w nadzorze w tym momencie może być zatem przypisana teściowej powódki, która zobowiązała się wobec powódki do opieki nad dzieckiem i której to małoletnia wymknęła się spod opieki, wyszła na podwórko i weszła pod ciągnik. W przypadku powódki można by z kolei mówić tylko i wyłącznie o winie w wyborze (art. 429 k.c.), ale w realiach sprawy trudno o takiej mówić. Powódka zostawiła dzieci pod opieką osoby pełnoletniej, znającej dzieci, mieszkającej wraz z nimi, znającej specyfikę pracy w gospodarstwie rolnym i zagrożenia z tego wynikające. Pozwany w tym zakresie nie przeprowadził żadnych dowodów, które powyższe twierdzenia powódki podważałyby. Stąd też brak jest jakichkolwiek podstaw prawnych do przyjęcia przyczynienia się powódki i to na poziomie wynoszącym aż 50%. Przyczynienie się w ujęciu art. 362 k.c. oznacza, że pomiędzy zachowaniem poszkodowanego a szkodą istnieje adekwatny związek przyczynowy. W sprawie niniejszej brak jest podstaw do twierdzenia, iż pozostawienie małoletniej pod opieką jej babci było zachowaniem niewłaściwym, zawinionym, a powódka pozostawiając dziecko pod opieką tej osoby winna przypuszczać, iż może ona niewłaściwie tę opiekę sprawować.

O odsetkach od zasądzonego świadczenia Sąd Okręgowy orzekł w oparciu o art. 481 k.c. w zw. z art. 14 ust 1 i 2 ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (t.j. Dz.U. z 2013 r. poz. 392), przyjmując iż okoliczności będące podstawą zgłoszonego roszczenia były stronom znane już w toku trwającego postępowania likwidacyjnego, a zatem również odsetki należały się od momentu upływu 30 dniowego terminu od daty wszczęcia postępowania likwidacyjnego, co miało miejsce w dniu 20 sierpnia 2015 roku.

O kosztach procesu orzeczono stosownie do art. 100 zd. 1 k.p.c. znosząc je wzajemnie między stronami.

Apelację od powyższego wyroku wniosła powódka M. B., zaskarżając wyrok w części oddalającej powództwo co do kwoty 55.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi od dnia 24 września 2015 roku do dnia zapłaty (pkt II wyroku) oraz w zakresie punktu III w całości.

Zaskarżonemu wyrokowi powódka zarzuciła naruszenie przepisów prawa materialnego, to jest art. 448 k.c. w związku z art. 23 i 24 k.c., poprzez jego błędną wykładnię polegającą na przyjęciu, iż zadośćuczynienie na poziomie 35.000 zł jest sumą odpowiednią, rekompensującą powódce doznaną krzywdę za naruszenie dóbr osobistych, wywołaną tragiczną śmiercią córki, w sytuacji gdy przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności niniejszej sprawy, w konsekwencji przy prawidłowej wykładni tych przepisów, sąd winien uznać, że kwotą rekompensującą doznaną przez powódkę krzywdę będzie kwota łącznie 90.000 zł tytułem zadośćuczynienia.

Powołując się na te zarzuty powódka wniosła o:

zmianę zaskarżonego wyroku poprzez zasądzenie od pozwanego na rzecz powódki dalszej kwoty 55.000,00 zł tytułem zadośćuczynienia zgodnie z art. 448 k.c. w zw. z art. 24 §1 k.c. wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi od dnia 24 września 2015 roku do dnia zapłaty, w tym za opóźnienie od dnia 1 stycznia 2016 roku oraz rozstrzygnięcie o kosztach postępowania za pierwszą instancję przy uwzględnieniu merytorycznego rozstrzygnięcia niniejszej sprawy;

zasądzenie od strony pozwanej na rzecz powódki kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja powódki M. B. jest częściowo uzasadniona.

Za uzasadniony uznać należało zgłoszony w apelacji zarzut naruszenia prawa materialnego, a mianowicie przepisu art. 448 k.c. w związku z art. 24 § 1 k.c. poprzez niewłaściwą wykładnię skutkującą uznaniem, iż kwota 35.000 zł z tytułu zadośćuczynienia jest adekwatna do krzywdy doznanej przez powódkę wskutek śmierci córki.

Jak wskazał to Sąd Okręgowy w uzasadnieniu swojego rozstrzygnięcia, ale także apelująca w toku postępowania w pierwszej instancji, orzecznictwo sądów powszechnych i Sądu Najwyższego jest zgodne co do tego, że najbliższemu członkowi rodziny zmarłego przysługuje na podstawie art. 448 k.c. w związku z art. 24 § 1 k.c. zadośćuczynienie pieniężne za doznaną krzywdę, gdy śmierć nastąpiła na skutek deliktu, który miał miejsce przed dniem 3 sierpnia 2008 roku. Jak się bowiem przyjmuje, rodzina jako związek najbliższych osób, które łączy szczególna więź wynikająca najczęściej z pokrewieństwa i zawarcia małżeństwa, podlega ochronie prawa i jest nie tylko wartością powszechnie akceptowaną społecznie, ale także uznaną za dobro podlegające ochronie konstytucyjnej. Dotyczy to ochrony prawa do życia rodzinnego obejmującego istnienie różnego rodzaju więzi rodzinnych. Prawo do życia rodzinnego i utrzymania tego rodzaju więzi stanowi dobro osobiste członków rodziny i podlega ochronie na podstawie art. 23 k.c. i 24 k.c.

Takie rozumienie rodziny jako dobra osobistego chronionego prawem nie budzi już żadnych wątpliwości, a naruszenie tego dobra poprzez wywołanie śmierci jednego z członków tej rodziny na skutek deliktu mającego miejsce przed dniem 3 sierpnia 2008r rodzi odpowiedzialność cywilną opartą na przepisie art. 24 k.c. w związku z art. 448 k.c. Funkcję naprawczą wyrządzonej szkody niematerialnej pełni w tym wypadku zadośćuczynienie, w którym mowa w przepisie art. 448 k.c.

Jak wskazano, prawo powódki do dochodzenia zadośćuczynienia po śmierci córki wskutek wypadku na terenie własnej posesji w dniu 10 sierpnia 2003 roku nie budziło w sprawie żadnych wątpliwości, nie było również kwestionowane przez zobowiązanego do naprawienia szkody, który podnosił jedynie zarzut przyczynienia się powódki do powstania szkody. Problem w przedmiotowej sprawie sprowadzał się do odpowiedzi na pytanie o wysokość odpowiedniej kwoty zadośćuczynienia dla powódki za doznaną krzywdę na skutek śmierci córki N..

Podkreślić należy, iż określenie wysokości zadośćuczynienia wskazanego w przepisie art. 448 k.c. pozostawione zostało uznaniu sądu orzekającego w sprawie. Ustawodawca wskazał jedynie, że suma pieniężna przyznana tytułem zadośćuczynienia ma być „odpowiednia”, nie sprecyzował jednak zasad ustalania jej wysokości. Nie ulega wątpliwości, że o rozmiarze należnego zadośćuczynienia decyduje rozmiar doznanej krzywdy, zadośćuczynienie ma bowiem na celu naprawienie szkody niemajątkowej, wyrażającej się doznaną krzywdą w postaci cierpień fizycznych i psychicznych. Nie dający się ściśle wymierzyć charakter krzywdy sprawia, że ustalenie jej rozmiaru, a tym samym i wysokości zadośćuczynienia zależy od oceny sądu, który bierze pod uwagę całokształt okoliczności każdego rozpatrywanego przypadku.

Tak więc wysokość zadośćuczynienia winna uwzględniać wszelkie okoliczności wpływające na rozmiar krzywdy. Naruszenie dobra osobistego w postaci prawa do życia w rodzinie stanowi dalece większą dolegliwość psychiczną dla członka rodziny zmarłego, niż w przypadku innych dóbr, a jej skutki rozciągają się na całe życie osób bliskich. Celem zadośćuczynienia jest kompensacja doznanej krzywdy, a więc złagodzenia cierpienia psychicznego wywołanego śmiercią osoby najbliższej i pomoc pokrzywdzonemu w dostosowaniu się do zmienionej w związku z tym jego sytuacji (por. wyrok SN z dnia 10.05.2012 r., IV CSK 416/11, LEX). Przy określaniu wysokości zadośćuczynienia należy wziąć pod uwagę całokształt okoliczności sprawy, przy czym ocena ta ma być dokonana w oparciu o kryteria obiektywne, a nie wyłącznie w oparciu o subiektywne odczucie pokrzywdzonego. Z jednej strony należy brać pod uwagę czas trwania oraz intensywność cierpień fizycznych i psychicznych wywołanych śmiercią osoby bliskiej, poczucie osamotnienia i pustki po jej śmierci, rodzaj i intensywność więzi łączącej pokrzywdzonego ze zmarłym, rolę w rodzinie pełnioną przez osobę zmarłą, nieodwracalność skutków i stopień doznanego uszczerbku na zdrowiu pokrzywdzonego, stopień, w jakim pokrzywdzony będzie umiał odnaleźć się w nowej rzeczywistości i zdolności do jej zaakceptowania, wiek pokrzywdzonego (zob. wyrok SN z dnia 3.06.2011 r., III CSK 279/10, niepubl.). Z drugiej zaś strony kwota zadośćuczynienia nie może stanowić zapłaty symbolicznej, lecz musi stanowić odczuwalną wartość ekonomiczną, a jednocześnie nie może być nadmierna w stosunku do doznanej krzywdy. Należy również mieć na uwadze fakt, iż zadośćuczynienie musi mieć charakter całościowy i obejmować wszystkie cierpienia fizyczne i psychiczne zarówno te doznane, jak i te które wystąpią w przyszłości.

Na gruncie ocenianej sprawy Sąd Okręgowy wskazał na wszystkie okoliczności mające wpływ na rozmiar krzywdy M. B. związanej ze śmiercią córki, jednakże błędnie wywiódł z tego, iż wystarczającą kwotą zadośćuczynienia rekompensującą tę krzywdę będzie kwota 35.000 zł, co po potrąceniu wypłaty dokonanej przez pozwanego (kwota 6.000 zł), dawało do zasądzenia zadośćuczynienie w kwocie 29.000 zł.

Sąd Okręgowy niedostatecznie rozważył, że krzywda powódki polegająca na nagłym i nieoczekiwanym zerwaniu więzi rodzinnej łączącej ją z córką N. B., która to więź była bardzo silna, niczym niezakłócona, była ogromna, w zasadzie nie do określenia. Pamiętać należy, iż w dacie zgonu N. była bardzo małym dzieckiem i to powódka była z nią najsilniej związana, gdyż sprawowała stałą opiekę nad córką, zabierała ja nawet do niektórych prac w gospodarstwie. Matkę i córkę łączyła zatem silna więź, razem spędzały znaczną część czasu, ich relacje nacechowane były poczuciem bliskości, zrozumienia i bezpieczeństwa. Powódka nie tylko pielęgnowała, karmiła córkę, ale również mogła cieszyć się kolejnymi etapami jej rozwoju. Nagła śmierć córki była dla powódki ogromnym wstrząsem, zwłaszcza jeśli zważy się na okoliczności zdarzenia, które spowodowały tę śmierć. Powódka widziała rozległość doznanego przez córkę urazu, podejmowane czynności reanimacyjne i wreszcie samą śmierć dziecka w drodze do szpitala.

Nie należy zapominać, iż wskutek śmierci córki powódka utraciła też bezpowrotnie możliwość uczestniczenia w dalszym jej rozwoju. Nie mogła już doświadczyć unikalnych i niepowtarzalnych chwil z córką, patrzeć na jej rozwój. Powódce odebrane zostały również nadzieje związane z córką, która w przyszłości mogła dać jej poczucie spełnienia i bezpieczeństwa.

Bez wątpienia więc śmierć N. B. była dla powódki ogromną krzywdą, która uprawnia ją do żądania rekompensaty w słusznej wysokości.

Okoliczność, iż powódka, z uwagi na posiadane cechy osobowości – zrównoważenie emocjonalne, mechanizmy radzenia sobie w trudnych sytuacjach, brak skłonności do reakcji lękowych – oraz konieczność zajęcia się gospodarstwem i drugą córką, a także okoliczności odwracające jej uwagę od żałoby – choroba męża i własna choroba – poradziła sobie ze stratą dziecka, nie umniejsza jej krzywdy i nie stanowi podstawy do istotnego obniżenia zadośćuczynienia.

Sąd Okręgowy przydał również nadmiernego znaczenia upływowi czasu od daty zdarzenia szkodzącego. Upływ czasu od śmierci córki niewątpliwie miał wpływ na sytuację życiową powódki, przeszła ona bowiem w sposób niezakłócony okres żałoby i powróciła do równowagi emocjonalnej, jednak jej krzywda związana ze śmiercią dziecka nie stała się przez to mniejsza.

Z drugiej jednak strony zwrócić należy uwagę, iż w przedmiotowej sprawie powódka nie wykazała, aby śmierć córki miała wpływ na jej stan zdrowia. Biegli z zakresu psychiatrii i psychologii wprost wskazali, iż z psychiatrycznego i psychologicznego punktu widzenia udar mózgu przebyty przez powódkę rok po śmierci córki nie pozostawał w bezpośrednim związku przyczynowo-skutkowym z tragicznym zdarzeniem w dniu 10 sierpnia 2003roku. Nie wykazano też istnienia problemów powódki z ponownym zajściem w ciążę.

Okoliczności te zatem nie mogą mieć wpływu na określenie odpowiedniej kwoty zadośćuczynienia dla powódki w związku ze śmiercią córki N..

Godzi się jeszcze wspomnieć, że na określenie wysokości zadośćuczynienia w przedmiotowej sprawie nie może mieć wpływu rzekome przyczynienie się powódki do powstania szkody, które pozwany ubezpieczyciel określił na 50%. W tym zakresie należy w pełni podzielić pogląd Sądu Okręgowego co do braku wykazania przez pozwanego owego przyczynienia się powódki w ogóle, abstrahując już od wskazywanego stopnia przyczynienia.

Mając zatem na uwadze powyższe rozważania Sąd Apelacyjny uznał, iż kwota zadośćuczynienia określona przez Sąd Okręgowy jest rażąco zaniżona, choć nie w zakresie określonym przez apelującą.

Uwzględniając wszystkie przytoczone przez Sąd Okręgowy okoliczności mające wpływ na wysokość krzywdy powódki jak również wskazane wyżej uwagi Sąd Apelacyjny uznał, iż łączną kwotę zadośćuczynienia zamykającą się sumą 70.000,00 zł uznać należy za adekwatną do rozmiaru krzywdy M. B. wywołanej śmiercią córki w wypadku w dniu 10 sierpnia 2003 roku. Pozwany w toku postępowania likwidacyjnego wypłacił powódce z tytułu zadośćuczynienia jedynie kwotę 6.000 zł, w związku z powyższym do wypłaty pozostawała jeszcze kwota 64.000,00 zł.

Z tych względów, zmieniając na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. zaskarżony wyrok w punkcie II Sąd Apelacyjny, ponad kwotę 29.000 zł zasądzoną w punkcie I, zasądził dodatkowo na rzecz powódki kwotę 35.000 zł z tytułu zadośćuczynienia wraz odsetkami ustawowymi za opóźnienie poczynając od dnia 24 września 2015 roku do dnia zapłaty i oddalił powództwo w pozostałej części.

Zaskarżony wyrok podlegał zmianie również w zakresie kosztów procesu (pkt III zaskarżonego wyroku) przy zastosowaniu zasady stosunkowego rozliczenia kosztów. W wyniku podwyższenia kwoty zadośćuczynienia powódka wygrała sprawę w I instancji w 76 %. Poniesione w pierwszej instancji koszty procesu wyniosły kwotę 19.620,40 zł, z czego powódka poniosła je w wysokości 12.403,40 zł, a pozwany w wysokości 7.217 zł. W konsekwencji w ramach rozliczenia poniesionych przez obie strony kosztów postępowania w pierwszej instancji powódce należy się od pozwanego kwota 7.694,50 zł z tytułu zwrotu kosztów procesu i taką też kwotę zasądzono zmieniając tym samym brzmienie punktu III zaskarżonego wyroku.

Na podstawie art. 385 k.p.c. Sąd Apelacyjny oddalił apelację M. B. w części, w jakiej nie odniosła ona zamierzonego skutku.

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono na podstawie art. 100 k.p.c. w związku z art. 108 § 1 k.p.c. Ponieważ powódka wygrała swoją apelację w 64 %, pozwany obowiązany jest stosownie do swej przegranej zwrócić powódce poniesione przez nią koszty postępowania apelacyjnego w wysokości 2.894 zł.