Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III Ca 1895/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 7 marca 2018 r.

Sąd Okręgowy w Gliwicach III Wydział Cywilny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący - Sędzia SO Magdalena Hupa-Dębska

Sędzia SO Anna Hajda

Sędzia SO Marcin Rak (spr.)

Protokolant Aldona Kocięcka

po rozpoznaniu w dniu 7 marca 2018 r. w Gliwicach na rozprawie

sprawy z powództwa I. S.

przeciwko (...) spółce z ograniczoną odpowiedzialnością w T.

przy udziale interwenienta ubocznego (...) Spółki Akcyjnej V. (...) w W.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanej

od wyroku Sądu Rejonowego w Tarnowskich Górach

z dnia 22 czerwca 2017 r., sygn. akt I C 994/14

1.  oddala apelację;

2.  zasądza od pozwanej na rzecz powódki 1.800 zł (tysiąc osiemset złotych) z tytułu zwrotu kosztów postępowania odwoławczego.

SSO Marcin Rak SSO Magdalena Hupa-Dębska SSO Anna Hajda

Sygn. akt: III Ca 1895/17

UZASADNIENIE

Powódka I. S. domagała się od pozwanej (...) sp. z o.o. w T. 5.000 zł z odsetkami ustawowymi od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty tytułem zadośćuczynienia oraz 1.921,51 zł z odsetkami ustawowymi od 11 kwietnia 2014 roku do dnia zapłaty tytułem odszkodowania. Nadto wniosła o obciążenie pozwanej kosztami procesu. W uzasadnieniu podała, że w dniu 28 listopada 2013 r. przy ulicy (...) w R., znajdującej się w zarządzie i władaniu pozwanej, poślizgnęła się, a następnie dwukrotnie przewróciła, w wyniku czego doznała wieloodłamowego złamania ręki. Uraz wiązał się z dotkliwym bólem, długotrwałą rehabilitacją, niemożnością realizacji planów życiowych oraz szkodą finansową. Wyjaśniła, że na dochodzone odszkodowanie składa się utracony zarobek, koszty dojazdów do szpitala i rehabilitację oraz zakupu ortezy. Podkreśliła, iż w dacie wypadku parkingi oraz schody prowadzące do klatek schodowych budynków nie zostały zabezpieczone przeciwko oblodzeniu, wobec czego poruszanie się w tych miejscach było znacznie utrudnione, a nawet w pewnych obszarach niemożliwe. Według powódki za stan nawierzchni odpowiedzialność ponosiła pozwana spółka.

W toku sporu powódka rozszerzyła żądanie pozwu o dalsze 7.000 zł z tytułu zadośćuczynienia, domagając się łącznie 13.921,51 zł.

Pozwana wniosła o oddalenie powództwa i zasądzenie na kosztów procesu. Zakwestionowała żądanie co do zasady i wysokości. Zarzuciła, że powódka nie wykazała, gdzie dokładnie doszło do wypadku oraz aby pozwana była odpowiedzialna za stan nawierzchni. Nadto zarzuciła, że powódka nie udowodniła panujących w chwili zdarzenia warunków atmosferycznych mających skutkować oblodzeniem. Wywodziła, że dochowała należytej staranności w celu utrzymania szorstkości nawierzchni. Zakwestionowała także wysokość utraconego przez powódkę zarobku, jak również fakt i konieczność poniesienia kosztów związanych z wizytami w szpitalu oraz rehabilitacją.

Zawiadomiona o toczącym się procesie ubezpieczyciel pozwanej (...) S. A. V. (...) w W. zgłosiła interwencję uboczną po stronie pozwanej wnosząc o oddalenie powództwa i obciążenie powódki. Zarzuciła, że powódka nie wykazała złego stanu nawierzchni na której miało dojść do wypadku oraz winę zarządcy terenu. Zakwestionowała też zakres szkody i datę od której miały być naliczane odsetki.

Wyrokiem z 22 czerwca 2017 roku Sąd Rejonowy zasądził od pozwanej na rzecz powódki 13.921,51 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 22 czerwca 2017 roku; w pozostałej części powództwo oddalił; zasądził od pozwanej na rzecz powódki 3.614 zł z tytułu zwrotu kosztów procesu i nakazał pobrać od pozwanej na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Tarnowskich Górach 454,64 zł, z tytułu nieuiszczonych kosztów sądowych.

Wyrok ten zapadł po ustaleniu, że pozwana jest właścicielem nieruchomości położonej w R.B. przy ul. (...) stanowiącej działkę gruntu nr (...), zabudowaną osiedlem budynków wielorodzinnych, dla której Sąd Rejonowy w Tarnowskich Górach prowadzi księgę wieczystą nr (...). Powódka zamieszkuje lokalu mieszkalnym położonym budynku numer (...).

Sąd Rejonowy ustalił dalej, że w dniu 28 listopada 2013 r. powódka idąc z synem z przyblokowego parkingu do klatki schodowej budynku przy ulicy (...) w R., poślizgnęła się i upadła na dwa łokcie. Następnie wstała i przeszła trawnikiem w kierunku swojej klatki, przy czym w momencie zejścia z trawnika na chodnik ponownie się wywróciła, doznając wieloodłamowego złamania wyrostka łokciowego prawego. Mąż zawiózł powódkę do szpitala, gdzie udzielono jej pomocy ambulatoryjnej, w szczególności wykonano RTG kości łokcia i przedramienia, zaś kończynę ustabilizowano szyną ramienno-łokciową oraz chustą trójkątną. Powódka została zwolniona z poleceniem kontroli stanu zdrowia w poradni ortopedycznej. Podczas kontroli w dniu 2 grudnia 2013 r. w Klinice (...) w Ż. zdjęto szynę ramienno - łokciową i stwierdzono obrzęk oraz krwiak w okolicy wyrostka łokciowego, nie stwierdzając zaburzeń w ukrwieniu i unerwieniu kończyny. Powódce założono ortezę zablokowaną w zgięciu 90 stopni z zaleceniem jej noszenia przez okres 6 tygodni, a którą po upływie 2-3 tygodni poluzowano, aby umożliwić rehabilitację. Po zdjęciu ortezy, powódka odbyła dwie serie zabiegów rehabilitacyjnych, ćwiczyła także w domu. Powódka leczyła się również od dnia 5 grudnia 2013 r. w Poradni (...) Urazowo-Ortopedycznej w R.. Leczenie trwało do 20 marca 2014 r.

W związku z leczeniem, powódka z własnych środków nabyła aparat (ortezę) na przedramię oraz ramię za kwotę 565 zł. Poniosła także koszty dojazdu do szpitala oraz na rehabilitację w wysokości 302.98 zł. Nadto, przez trzy i pół miesiąca była niezdolna do świadczenia pracy, otrzymując świadczenie o 1.053,53 zł niższe niż wysokość jej potencjalnych zarobków w tym okresie.

Według ustaleń Sądu Rejonowego powódka pomimo leczenia nadal uskarża się na ból i zmniejszenie sprawności prawej ręki. Dolegliwości te, powodujące osłabienie siły prawej ręki, występują okresowo, nasilając się przy zmianach pogody oraz wysiłku. Pozostają w adekwatnym związku przyczynowym ze zdarzeniem z dnia 28 listopada 2013 r., będąc bezpośrednim następstwem wypadku, któremu uległa powódka. Wynikający ze zdarzenia trwały uszczerbek na zdrowiu powódki wynosi 6%. Opisywane następstwa powypadkowe mogą wpływać na szybsze zmiany zwyrodnieniowe stawu łokciowego.

Sąd Rejonowy ustalił też, że osiedle na którym doszło do wypadku, położone jest na skarpie. W dacie wypadku, droga była wyłożona kostką brukową. Już w nocy z 27 na 28 listopada 2013 r. najbliższe miejscu zdarzenia stacje pomiarowe zarejestrowały lokalnie występowanie szronu, który w miejscach o sprzyjających warunkach lokalnych i ukształtowania terenu mógł sprzyjać śliskości powierzchni. Feralnego dnia w godzinach przedpołudniowych temperatura była ujemna, stacje pomiarowe odnotowały opady deszczu ze śniegiem, deszczu i mżawki marznącej, zaś popołudniu - opady deszczu o słabym natężeniu. Marznące opady powodowały gołoledź, którą obserwowano od godzin porannych do popołudniowych. Ponadto w godzinach wieczornych i nocnych wystąpiły opady deszczu, które lokalnie mogły mieć wpływ na śliskość dróg, zwłaszcza tych, pokrytych wcześniej warstwą gołoledzi. Wieczorem temperatura zaczęła stopniowo wzrastać, zaś dnia 29 listopada 2013 r. już przez całą dobę była dodatnia.

Dnia 28 listopada 2013 r. zarówno droga wewnętrzna, parkingi, chodniki oraz schody prowadzące do klatek schodowych budynków pozwanej przy ul. (...) w R. nie zostały zabezpieczone przeciwko oblodzeniu, w szczególności nie zostały wysypane piaskiem ani solą pomimo, iż materiały te znajdowały się na terenie osiedla. Pracujący w tamtym czasie jako dozorca osiedla (...) nie zabezpieczył nawierzchni osiedla albowiem w jego ocenie niebyło takiej potrzeby. Pozwana zawarła z nim umowę zlecenia mocą której zobowiązał się do utrzymywania czystości i porządku na terenie osiedla przy ul. (...), w tym również do usuwania śniegu i lodu oraz posypywania piaskiem chodników oraz dróg dojścia do budynków i śmietników. Pomimo tego, mieszkańcy osiedla niejednokrotnie zgłaszali problemy związane z utrzymaniem drogi i chodników w okresie zimowym. Pozwana zlecała też specjalistycznej firmie zewnętrznej odśnieżenie drogi pługiem oraz zasypywanie jej piaskiem i solą.

Sąd Rejonowy ustalił nadto, że 29 listopada 2013 roku funkcjonariusze Straży Miejskiej przeprowadzili kontrolę, która nie wykazała nieprawidłowości. Występujące wówczas opady deszczu o słabym natężeniu nie ulegały zamarznięciu z uwagi na występującą przez cały dzień dodatnią temperaturę powietrza.

Pozwana zawarła z (...) S. A. V. (...) w W. umowę ubezpieczenia ustawowej odpowiedzialności cywilnej w okresie od 8 stycznia 2013 roku do 7 stycznia 2014 roku.

Z ustaleń Sadu Rejonowego wynikało, że powódka przed wytoczeniem powództwa zgłosiła szkodę pozwanej. Ta przedstawiła roszczenie powódki ubezpieczycielowi, który jednak odmówił przyjęcia odpowiedzialności.

Stan faktyczny Sąd Rejonowy ustalił na podstawie dokumentów, dowodu z opinii biegłego z zakresu chirurgii urazowo – ortopedycznej, a także przesłuchania stron i świadków. Oddalił natomiast wniosek pozwanej w postaci informacji Urzędu Miasta w R. dotyczącej odśnieżania dróg gminnych i uzupełniającego przesłuchania stron uznając, iż okoliczności sprawy zostały dostatecznie wyjaśnione.

Uwzględniając te ustalenia faktyczne Sąd Rejonowy odwołał się do art. 415 k.c. jako podstawy odpowiedzialności pozwanej. Wskazał, że sam fakt zaistnienia szkody oraz jej miejsce – teren osiedla, stanowiący własność pozwanej, nie budził w niniejszej sprawie wątpliwości. Rozważenia wymagało, czy w rozstrzyganym przypadku pozwana z należytą starannością wykonywała obowiązki administratora terenu. W tym aspekcie powołał art. 61 ustawy z dnia 7 lipca 1994 roku prawo budowlane (tekst jednolity Dz. U. z 2013 r. poz. 1409) stanowiący, że do właściciela lub zarządcy obiektu należy m. in. zapewnienie właściwej eksploatacji użytkowanego obiektu budowlanego, zgodnie z jego przeznaczeniem, oraz jego utrzymywanie w odpowiednim i bezpiecznym stanie technicznym.

Sąd Rejonowy ocenił, że w dniu wypadku na terenie parkingu oraz chodnika przy ulicy (...) w R., na odcinku których doszło do zdarzenia, znajdowała się niezabezpieczona i śliska nawierzchnia pokryta lodem. Potwierdzały to pisemne oświadczenia mieszkańców oraz zeznania świadków K. K., Ł. K., L. M., M. C. (1), M. C. (2), M. Z. G. K., J. M., J. S., B. S., K. A., D. S., A. Z. oraz zeznania samej powódki. Przeciwne zeznania świadka K. D., nie zyskały wiarygodności dla Sądu Rejonowego, który miał też na względzie, że przesłuchani pracownicy pozwanej A. B. i R. R. przyznali, iż na terenie osiedla przy ulicy (...) bywały problemy z odśnieżaniem.

Sąd Rejonowy nie zgodził się z oceną K. D. co do braku potrzeby zabezpieczenia powierzchni terenu przed skutkami niskich temperatur mając też na względzie treść ekspertyzy warunków atmosferycznych sporządzonej na zlecenie strony pozwanej i stanowiącej dowód w sprawie. Z dokumentu tego wynikało, że 28 listopada 2013 r. już w godzinach przedpołudniowych stacje pomiarowe najbliższe ul. (...) w R. zarejestrowały opady deszczu ze śniegiem, deszczu marznącego i mżawki marznącej, zaś po południu – opady deszczu. W ciągu całego dnia stacje rejestrowały zamglenia i gołoledź. Już dzień przed wypadkiem powódki, tj. dnia 27 listopada 2013 r. ujemne temperatury, wysoka wilgotność powietrza, występujące zamglenia i szron mogły prowadzić do śliskości dróg i chodników, zwłaszcza w miejscach o sprzyjających temu warunkach lokalnych, a takimi – z uwagi na usytuowanie na skarpie i pokrycie nawierzchni osiedla kostką brukową - niewątpliwie były tereny stanowiącego własność pozwanej. Opisywane warunki uzasadniały podjęcie czynności mających na celu zapewnienie bezpiecznego użytkowania. Okoliczność, że dnia 29 listopada 2013 r. wezwani na miejsce zdarzenia funkcjonariusze Straży Miejskiej w R. nie stwierdzili nieprawidłowości stanu nawierzchni utrzymania chodników przy ul. (...) w R. nie zmieniała stanowiska Sądu Rejonowego co do warunków pogodowych w dniu wypadku powódki albowiem – jak wynikało z przytaczanej ekspertyzy – te ostatnie już dzień po zdarzeniu zmieniły się, a odnotowywany niewielki deszcz, z uwagi na dodatnie temperatury, nie marzł i nie powodował gołoledzi.

W konsekwencji Sąd Rejonowy ocenił, że stan drogi, parkingu i chodnika przy ulicy (...) w R. był w dniu wypadku niezadowalający, zagrażał życiu i zdrowiu. Wskazał też, że pozwana, jako zarządca drogi, nie wywiązała się ze swoich obowiązków w zakresie wykonywania wymaganych czynności, których celem jest poprawa i zwiększenie bezpieczeństwa ruchu.

Wobec tego uznał, że w okolicznościach rozstrzyganej sprawy pozwana mogła i powinna była zachować się w taki sposób, by nie doszło do wyrządzenia szkody. Tym samym przyjął, że jej zachowaniu można przypisać znamiona bezprawności oraz zawinienia.

Dalej Sąd Rejonowy wskazał, że związek przyczynowy pomiędzy złym stanem nawierzchni, a powstaniem szkody na osobie powódki nie budził wątpliwości. Gdyby pozwana w sposób należyty wykonała swoje obowiązki i przeprowadziła czynności zmierzające do zabezpieczenia nawierzchni, to niedoszłoby do powstania szkody o jakiej mowa w art. 361§2 k.c.

Na marginesie Sąd Rejonowy wskazał, że w jego ocenie nie nastąpiło wyłączenie odpowiedzialności ubezpieczyciela, jednakże z uwagi na fakt, iż ten ostatni występował w niniejszej sprawie w charakterze interwenienta ubocznego, brak było podstaw do czynienia go bezpośrednim dłużnikiem powódki w wyroku.

Analizując zasadność roszczenia z tytułu zadośćuczynienia Sąd Rejonowy powołał art. 445§1 kc w zw. z art. 444 k.c.. Wskazał, że celem zadośćuczynienia pieniężnego jest przede wszystkim złagodzenie cierpień, których poszkodowany już doświadczył, a także tych, które mogą jeszcze wystąpić w przyszłości. Ma ono więc charakter całościowy i powinno stanowić rekompensatę pieniężną za całą krzywdę doznaną przez poszkodowanego. Powinno przedstawiać wartość ekonomicznie odczuwalną przy zachowaniu zasady umiarkowania. Dalej wywiódł, że na skutek dwukrotnego upadku powódka doznała niedogodności związanych zarówno z naruszeniem jej integralności cielesnej (wieloodłamowe złamanie wyrostka łokciowego prawego), jak i doznanym rozstrojem zdrowia (bolesność, ograniczenie pełnej sprawności prawej ręki), co uzasadniało roszczenie o zadośćuczynienie. Ustalając należną powódce kwotę zadośćuczynienia miał na względzie charakter i rozmiar doznanych przez powódkę obrażeń ciała oraz związanych z nimi dolegliwości, w tym dolegliwości bólowych, które ocenił jako średnie. Uwzględnił, że leczenie powódki trwało około 3,5 miesiąca, przebiegało standardowo, wymagało korzystania z ortezy zablokowanej w zgięciu 90 stopni. Zważył, że trwałym następstwem obrażeń pozostała dysfunkcja stawu łokciowego prawego pod postacią ograniczenia ruchomości przy czym prognoza dla powódki co do trwałości uszczerbku jest stosunkowo pomyślna, a jego stopień określony na 6% nie powinien w przyszłości powiększyć się. Następstwa wypadku mają jednak wpływ na szybsze wystąpienie zmian zwyrodnieniowych stawu łokciowego.

W konsekwencji Sąd Rejonowy ustalił wysokość należnego powódce zadośćuczynienia na kwotę 12.000 złotych.

Orzekając o szkodzie majątkowej Sąd Rejonowy wskazał na art. 444§1 zd. 1 kc, według którego w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia naprawienie szkody obejmuje wszelkie wynikłe z tego powodu koszty, w tym koszty leczenia, nabycia protez i innych koniecznych aparatów, wydatki związane z przewozem chorego do szpitala i na zabiegi, koszty zabiegów rehabilitacyjnych. W tym aspekcie Sąd Rejonowy ocenił, że powódka wykazała szkodę majątkową w dochodzonej wysokości 1.921,51 zł, co obejmowało utracony zarobek, koszty dojazdów do szpitala i rehabilitację oraz zakup aparatu na przedramię. Na dowód powyższego powódka przedłożyła bowiem rachunek na zakup ortezy na przedramię, który to wydatek pozostawał w adekwatnym związku przyczynowym ze zdarzeniem z 28 listopada 2013 r. Wykazane zostały też koszty dojazdów w wysokości 302,98 zł. Jak wynikało bowiem z dokumentacji medycznej, niewątpliwie dojazdy takie były konieczne, a poniesione w związku z tym wydatki nie budziły wątpliwości jako odpowiadające średniej wysokości kosztów dojazdu. Za logiczne i wiarygodne Sąd Rejonowy uznał również twierdzenia powódki odnośnie wysokości utraconych zarobków w związku z niemożnością świadczenia pracy wskutek urazu będącego następstwem zdarzenia z 28 listopada 2013 r.

Sąd Rejonowy rozstrzygnięcie o odsetkach uzasadnił treścią art. 481§1 k.c. i poglądami orzecznictwa wskazującymi, że roszczenie z tytułu zadośćuczynienia jest wymagalne z datą wyrokowania. Z tej przyczyny dalej idące roszczenie odsetkowe oddalił.

O kosztach procesu orzekł z powołaniem na art. 100 zd. 2 k.p.c. obciążając nimi w całości pozwaną gdyż powódka uległa tylko co do nieznacznej części roszczenia.

Z tej samej przyczyny całością nieuiszczonych kosztów sądowych obciążył pozwaną na podstawie art. 113 ust. 2 w zw. z art. 83 ust. 2 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych.

Apelację od tego wyroku w części uwzględniającej powództwo i rozstrzygającej o kosztach postępowania wniosła pozwana zarzucając naruszenie:

- art. 217 k.p.c. w zw. z art. 207§6 k.p.c. i art. 233 k.p.c. poprzez oddalenie wniosku dowodowego o zakreślenie terminu celem przedłożenia informacji Urzędu Miejskiego w R. co do godziny i sposobu odśnieżania dróg gminnych znajdujących się na trasie przejazdu powódki, gdy okoliczność ta miała istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy a konieczność przeprowadzenia tego dowodu powstała w wyniku rozbieżnych zeznań świadków i powódki;

- art. 232 k.p.c. w zw. z 6 k.c. i 415 k.c. poprzez błędne uznanie, że powódka wykazała przesłanki odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanej, gdy brak było podstawo do przypisania pozwanej winy i związku przyczynowego między postępowaniem pozwanej, a szkodą powódki;

- art. 233 k.p.c. poprzez dowolne uznanie, że pozwana powinna pokryć koszty zakupu kortezy dla powódki, gdy tylko wobec zaniechań powódki orteza nie została refundowana w ramach NFZ, nadto przez dowolne uznanie, że pozwana powinna ponieść koszty dojazdu powódki do szpitala i na rehabilitację, gdy koszty te nie zostały wykazane;

- art. 233 k.p.c. przez dowolną ocenę zeznań świadka K. D. który nie zeznał aby nie zabezpieczał terenów osiedla lecz wskazał, że nie było takiej potrzeby i przez błędne ustalenie, że warunki pogodowe były typowe w sytuacji gdy były wyjątkowe dla tej pory roku i krótkotrwałe;

- art. 233 k.p.c. poprzez błędne uznanie, że następstwa wypadku mają wpływ na szybsze wystąpienie zmian zwyrodnieniowych w powódki, gdy biegły wskazał jedynie na potencjalną możliwość takich następstw;

- art. 415 k.c. w zw. z art. 361 k.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie i uznanie, że odszkodowanie obciążające pozwaną powinno obejmować koszty ortezy, która podlegała refundacji w ramach NFZ, a także koszty dojazdów do szpitala i na rehabilitację, które to koszty nie zostały wykazane;

- art. 415 k.c. w zw. z art. 362 k.c. poprzez jego niezastosowanie i pominięcie, że powódka przyczyniła się do zwiększenia rozmiarów szkody w postaci zakupu ortezy na własny koszt, gdy mogła uzyskać refundację w ramach NFZ;

- art. 445 k.c. poprzez jego błędną wykładnię i uznanie sumy 12.000 zł za odpowiednie zadośćuczynienie.

Formułując te zarzuty domagała się zmiany wyroku w zaskarżonej części poprzez oddalenie powództwa i zasądzenie kosztów procesu, a także zasądzenia kosztów postępowania odwoławczego.

Powódka wniosła o oddalenie apelacji i zasądzenie kosztów postępowania odwoławczego.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Zgodnie z art. 378§1 k.p.c. wyrok Sądu Rejonowego podlegał kontroli instancyjnej jedynie w zaskarżonej części, to jest uwzględniającej powództwo i orzekającej o kosztach procesu. W części oddalającej roszczenia powódki jako niezaskarżony zyskał walor prawomocności i był wiążący (art. 365§1 k.p.c.).

Pozwana przede wszystkim stawia w apelacji zarzut naruszenia art. 233 k.p.c. polegający na błędnej ocenie materiału dowodowego. W tym aspekcie zaznaczenia wymaga, że zgodnie z utrwalonym i jednolitym orzecznictwem uczestnik postępowania chcąc podważyć sędziowską ocenę dowodów, musi wskazać na istnienie sprzeczności w rozumowaniu sądu w świetle zasad logiki formalnej, kojarzenia faktów czy wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego. Niewystarczające jest przy tym, przedstawienie własnej, odmiennej oceny bowiem stanowi to, jedynie polemikę z ustaleniami sądu, która nie może odnieść skutku. Skarżący obowiązany jest do wskazania przyczyn, dla których ocena dowodów nie spełnia wymogów o których mowa w art. 233§1 k.p.c. oraz ich wpływu na treść rozstrzygnięcia. Wymaga to wykazania np. błędów sądu w logicznym rozumowaniu, sprzeczności oceny z doświadczeniem życiowym, braku wszechstronności, czy też bezzasadnego pominięcia dowodów, które prowadziłyby do odmiennych wniosków. Jeżeli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. To bowiem sąd według swobodnego uznania i działając w granicach wyznaczonych przez art. 233§1 k.p.c. decyduje, którą spośród prawdopodobnych wersji uznaje za prawdziwą. Same, nawet poważne, wątpliwości co do trafności oceny dokonanej przez sąd pierwszej instancji, jeżeli tylko nie wykroczyła ona poza granice zakreślone w art. 233§1 k.p.c., nie powinny stwarzać podstawy do zajęcia przez sąd drugiej instancji odmiennego stanowiska. Co szczególnie istotne, sąd odwoławczy ma przy tym ograniczone możliwości ingerencji w ustalenia faktyczne poczynione przez sąd pierwszej instancji na podstawie dowodów osobowych (zeznań świadków i stron/uczestników postępowania). Ewentualna zmiana tychże ustaleń może być dokonywana zupełnie wyjątkowo, w razie jednoznacznej wymowy materiału dowodowego z zeznań świadków i przesłuchania stron oraz oczywistej błędności oceny tegoż materiału (por. uchwała 7 sędziów Sądu Najwyższego z 23 marca 1999 r. w sprawie III CZP 59/98, OSNC 1999/7-8/124, wyroki Sądu Najwyższego z dnia 14 stycznia 2000 r., III CKN 1169 /99, OSNC z 2000/7 – 8/139, z dnia 7 stycznia 2005 r., IV CK 387/04, Lex nr 177263, z dnia 29 września 2005 roku, II PK 34/05, Lex nr 829115, z dnia 13 listopada 2003 r., IV CK 183/02, Lex nr 164006, wyroki Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 28 stycznia 2014 roku, V ACa 655/13, LEX nr 1428104 oraz z dnia 11 czerwca 2015 roku, III AUa 1289/14 Lex nr 1771487).

Odnosząc te założenia do zgromadzonego i ocenionego przez Sąd Rejonowy materiału sprawy wskazać trzeba, że ocena ta była prawidłowa i nie sposób zarzucić jej błędów w logicznym rozumowaniu oraz wiązaniu faktów z uwzględnieniem wiedzy ogólnej i zasad doświadczenia życiowego. Sąd Rejonowy wskazał na podstawy swoich ustaleń – w tym na zeznania świadków – potwierdzające zły stan dróg i chodników, za utrzymanie których bezspornie odpowiedzialna była pozwana.

W aspekcie istotnych dla rozstrzygnięcia ustaleń znaczenie miało i to, że pozwana złożyła do akt sprawy sporządzoną na jej zlecenie opinię (...)co do warunków atmosferycznych pod względem śliskości dróg i chodników w dniach 27, 28 i 29 listopada 2013 roku (k. 238-243). Ekspertyza ta, jakkolwiek nie mająca charakteru opinii biegłego w rozumieniu art. 278 k.p.c., podlegała ocenie na zasadzie art. 245 k.p.c. oraz art. 229 k.p.c. i 230 k.p.c. Skoro złożyła ją pozwana, to dokument ten uznać należało za element jej twierdzeń o stanie faktycznym, a jako, że powódka nie zaprzeczyła twierdzeniom wskazanym w ekspertyzie to zachodziły podstawy do uznania co najmniej na zasadzie art. 230 k.p.c., że poszczególne fakty z niej wynikające nie są sporne i nie wymagają dowodzenia opinią sporządzoną w trybie art. 278 k.p.c. (por. wyrok Sądu Najwyższego z 2 lutego 2017 roku, I CSK 778/15. Lex 2297410). Analiza wskazanych w omawianej ekspertyzie bezspornych twierdzeń wskazuje, że przez cały dzień poprzedzający wypadek temperatura była ujemna, miejscami występowały zamglenia, a wieczorem i nocą z 27 na 28 listopada 2013 roku rejestrowano lokalne występowaniu szronu czyli lodu tworzącego się w procesie resublimacji pary wodnej z powietrza. Następnie 28 listopada 2013 roku, w godzinach przedpołudniowych temperatura powietrza była ujemna a najbliższe stacje pomiarowe rejestrowały opady deszczu, deszczu ze śniegiem, deszczu marznącego i mżawki marznącej. Co też istotne i wprost wskazane w ekspertyzie (k. 243) w dniu 28 listopada 2013 roku występujące w godzinach przedpołudniowych marznące opady powodowały gołoledź, którą obserwowano w godzinach porannych i popołudniowych, ponadto występujące w godzinach wieczornych opady deszczu mogły mieć lokalnie wpływ na śliskość chodników pokrytych uprzednio warstwą gołoledzi.

Zestawienie tych bezspornych twierdzeń z zeznaniami wskazanych przez Sąd Rejonowy świadków dawało podstawy do przyjęcia, że w chwili zdarzenia ulice i chodniki w miejscu wypadku za które odpowiadała pozwana, były śliskie, a ten stan nie był skutkiem nadzwyczajnych okoliczności lecz opadów i niskich temperatur utrzymujących się od dnia poprzedniego.

Ustaleń tych nie mogły podważyć zeznania świadka K. D., który w istocie przedstawił swoją, nie wiążącą Sądu, ocenę braku potrzeby usuwania skutków opadów i niskich temperatur. Nie mogły one dowodzić rzeczywistego braku takiej potrzeby, zwłaszcza świetle niekwestionowanych ustaleń Sądu Rejonowego co do tego, że sposób wykonywania obowiązków przez K. D. wzbudzał już wcześniej wątpliwości i był przedmiotem skarg lokatorów. Zresztą zeznania tego świadka co do należytego stanu nawierzchni były jednoznacznie sprzeczne z zeznaniami całej grupy świadków zaoferowanych przez powódkę, co podważało ich wiarygodność.

Nie miała też znaczenia dla rozstrzygnięcia wskazywana w apelacji relacja Urzędu Miasta w R. co do sposób i czasu odśnieżania dróg gminnych w dniu wypadku. Wszak nie sposób zakładać, że czynności te wykonywane były prawidłowo. Po wtóre istotnym było, że pozwana wnioskowanej relacji nie przedłożyła przez okres ponad dwóch lat (o zakreślenie terminu na jej złożenie wnioskowała w dniu 24 lipca 2015 roku), w tymże okresie nie wykazała także aby nie była w stanie jej uzyskać. Niezrozumiałym było zatem czynienie zarzutów Sądowi Rejonowemu z tej przyczyny, że relację tą pominął.

Także powoływana przez skarżącą relacja Straży Miejskiej co do braku nieprawidłowości w stanie ulic i chodników w rejonie wypadku nie miała znaczenia, skoro sporządzona została następnego dnia po zdarzeniu kiedy to – co także wynikało z ekspertyzy złożonej przez pozwaną – warunki atmosferyczne były odmienne i nie skutkowały marznięciem opadów i oblodzeniami (k. 243).

Konkludując należało uznać, że pozwana nie wykazała aby występująca śliskość terenu za utrzymanie którego ponosiła odpowiedzialność, była następstwem anomalii pogodowej czy też innego nagłego nieprzewidywalnego zdarzenia. Obiektywnie rzecz ujmując trudno przy tym uznać za przekonywujące tłumaczenie skarżącej, że w ostatnich dniach listopada została zaskoczona niskimi temperaturami i oblodzeniem powierzchni dróg. Pozwana nie wykazała nadto aby wiarygodne prognozy pogody na dzień wypadku pozwalały jej zasadnie uznać, że nie będzie potrzeby zapewnienia odpowiedniej szorstkości ciągów komunikacyjnych.

Sąd Okręgowy miał na względzie, że obowiązek utrzymania przez właściciela dróg i chodników w należytym stanie nie ma charakteru absolutnego i nie można od niego wymagać aby w sposób nieprzerwany, permanentny zapewniał uprzątnięcie błota, śniegu i lodu. W konsekwencji właściciel dochowuje należytej staranności, jeśli czynności te były przez niego rzeczywiście wykonywane w sposób periodyczny, choć efekt tych czynności nie był trwały (por. wyrok Sądu Najwyższego z 26 lipca 2017 roku, III CSK 356/16, Lex 2352148). Rzecz jednak w tym, że pozwana nie podjęła jakichkolwiek czynności w celu usunięcia skutków niskich temperatur w miejscu, za które była odpowiedzialna. W świetle regulacji art. 429 k.c. i 430 k.c. nie zwalniał jej z odpowiedzialności fakt powierzenia wykonywania omawianych czynności K. D., który – w rozumieniu art. 429 k.c. – nie był profesjonalistą trudniącym się ich wykonaniem w zakresie swojej działalności zawodowej.

Zachodziły zatem podstawy do przypisania pozwanej winy w rozumieniu art. 415 k.c. Bezprawność zaniechania wynikała przy tym z naruszenia powołanego przez Sad Rejonowy przepisu art. 61 ust 2 ustawy z 7 lipca 1994 roku Prawo budowlane (Dz. U. z 2010 r., nr 243, poz. 1623 ze zm.) dotyczącego obowiązku zapewnienia bezpiecznego użytkowania obiektu budowlanego w razie wystąpienia czynników zewnętrznych. Nadto pozwana nie wywiązała się także z obciążającego ją z mocy art. 5 ust 1 pkt. 4 ustawy z dnia 13 września 1996 r. o utrzymaniu czystości i porządku w gminach (Dz. U. z 2012 r., poz. 391), zgodnie z którym właściciele nieruchomości są obowiązani do utrzymania czystości przez uprzątnięcie błota, śniegu, lodu i innych zanieczyszczeń z chodników położonych wzdłuż nieruchomości.

Trafnie wskazał też Sąd Rejonowy na spełnienie pozostałych przesłanek odpowiedzialności z art. 415 k.c., a to powstania szkody i istnienia związku przyczynowego między szkodą, a zaniechaniem pozwanej.

Oceniając zasadność rozstrzygnięcia o zadośćuczynieniu, a zarazem oceniając zarzut naruszenia art. 445§1 k.c. Sąd Okręgowy miał na względzie, że zgodnie z utrwalonym i jednolitym orzecznictwem ustalenie wysokości zadośćuczynienia w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia, to jest wskazania jaka kwota jest odpowiednia, należy do sfery swobodnego uznania sędziowskiego. O jej wysokości decyduje przede wszystkim sąd pierwszej instancji. Korygowanie przez sąd drugiej instancji zasądzonego zadośćuczynienia może być aktualne tylko wtedy, gdy przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy, mających wpływ na jego wysokość, jest ono niewspółmiernie nieodpowiednie, tj. albo rażąco wygórowane, albo rażąco niskie (por. np. wyrok Sądu Najwyższego z 18 listopada 2004 roku, I CK 219/04, LEX nr 146356).

Ustalone okoliczności faktyczne sprawy nie pozwalały na twierdzenie aby takowa rażąca niewspółmierność wystąpiła w sprawie.

W orzecznictwie wyjaśniono, że określając wysokość „odpowiedniej sumy" w rozumieniu art. 445§1 k.c., sąd powinien kierować się celami oraz charakterem zadośćuczynienia i uwzględnić wszystkie okoliczności mające wpływ na rozmiar doznanej szkody niemajątkowej. Podstawowe znaczenie musi mieć rozmiar doznanej krzywdy, o którym decydują przede wszystkim takie czynniki, jak rodzaj uszkodzenia ciała czy rozstroju zdrowia, ich nieodwracalny charakter polegający zwłaszcza na kalectwie, długotrwałość i przebieg procesu leczenia, stopień cierpień fizycznych i psychicznych, ich intensywność, wiek poszkodowanego, wpływ urazów na dalsze funkcjonowanie (por. np. wyrok Sądu Najwyższego z 1 kwietnia 2004 roku, II CK 131/03, LEX nr 327923).

Wszystkie te okoliczności zostały uwzględnione przez Sąd Rejonowy przy orzekaniu o zadośćuczynieniu. Wskazać trzeba, że na skutek upadku powódka doznała niedogodności skutkujących koniecznością około czteromiesięcznego leczenia, a następnie rehabilitacji dwoma seriami zabiegów. Konsekwencją złamania były średnie dolegliwości bólowe niosące ze sobą konieczność zażywania leków przeciwbólowych i przeciwzapalnych w pierwszym okresie po wypadku. Powódka zmuszona była korzystać z usztywnienia ortezą szczególnie uciążliwego w pierwszych trzech tygodniach. Łączyło się to z oczywistymi utrudnieniami przy wykonywaniu podstawowych czynności. Jakkolwiek złamanie zostało wygojone, a obecnie funkcja stawu łokciowego jest zadowalająca, to pozostała trwała dysfunkcja tego stawu pod postacią ograniczenia ruchomości. Występują dolegliwości bólowe i ograniczenie siły chwytnej prawej dłoni, którą powódka jako osoba praworęczna głównie się posługuje. Trwały uszczerbek na zdrowiu w związku ze zdarzeniem wynosi 6%. Uzasadniało to przyznanie zadośćuczynienia na poziomie określonym przez Sąd Rejonowy.

Co się natomiast tyczy szkody majątkowej dochodzonej przez powódkę na podstawie art. 444§1 k.c., to wskazać trzeba, że pozwana nie zgłosiła zarzutów co do nieprawidłowego ustalenia przez Sąd Rejonowy wysokości odszkodowania z tytułu utraconych przez powódkę zarobków. Ustalenia w tym zakresie Sąd Okręgowy uznał zatem za bezsporne w postępowaniu odwoławczym. W konsekwencji zasadnym było zasądzenie kwoty 1.053,53 zł jako różnicy między dochodami powódki w okresie pozostawania na zwolnieniu lekarskim, a wysokością zarobków na jakie mogłaby liczyć świadcząc w tym czasie pracę.

Nie znalazł też Sąd Okręgowy podstaw do podważania obowiązku odszkodowawczego pozwanej w zakresie kwoty 565 zł stanowiącej koszt zakupu otrezy usztywniającej złamany staw. W orzecznictwie wskazuje się, że obowiązek odszkodowawczy z art. 444§1 k.c. obejmuje także uzasadnione i celowe koszty leczenia oraz rehabilitacji poszkodowanego niefinansowane ze środków publicznych. Natomiast na zobowiązanym do naprawienia szkody, powołującym się na powinność jej minimalizacji przez poszkodowanego, ciąży obowiązek udowodnienia, że koszty te mogły być zrefundowane ze środków publicznych (por. uchwałę Sądu Najwyższego z 19 maja 2016 roku, III CZP 63/15, OSNC 2016/11/125). Pozwana nie udowodniła natomiast, aby zakup przez powódkę ortezy – której konieczność użycia nie była kwestionowana – zostałby rzeczywiście zrefundowany ze środków publicznych i w jakim zakresie. Względnie, że powódka mogłaby ją uzyskać nieodpłatnie już w momencie rozpoczęcia leczenia. Dodać też trzeba, że powódka miała prawo do wyboru najdogodniejszego dla niej leczenia, a w sytuacji gdzie jedynym dochodzonym przez nią kosztem materiałów medycznych był koszt zakupu spornej kortezy za 565 zł, nie sposób było jej zarzucać aby dochodząc zwrotu tej kwoty od pozwanego nadużywała prawa czy też aby jej działanie stanowiło o zwiększeniu szkody w rozumieniu art. 362 k.c.

Za wykazany uznać należało również koszt dojazdów na leczenie i rehabilitację określonej przez powódkę na podstawie obowiązującej stawki kilometrowej (0,8358 zł) i odległości pokonanej z miejsca zamieszkania do miejsca leczenia. Fakt odbycia wizyt w szpitalu w R. i klinice w Ż. oraz odbycia rehabilitacji wynikał przy tym z dokumentacji medycznej (k. 10-15, k. 16) i zaświadczenia (k. 98).

Zarzuty naruszenia art. 444§1 k.c. w zw. z art. 361 k.c. i art. 362 k.c. także były więc niezasadne.

Orzeczenie o odsetkach nie było kwestionowane w apelacji, nie mogło zaś budzić wątpliwości, że sporne roszczenie z pewnością było wymagalne w dniu wyrokowania, co dawało podstawę do zasądzenia odsetek od tej daty zgodnie z art. 481 k.c.

Nie budziła wątpliwości prawidłowość rozstrzygnięcia o kosztach procesu, jako zgodna z regulacją art. 100 k.p.c.

Wobec tego Sąd Okręgowy oddalił apelację jako bezzasadną, a to na podstawie art. 385 k.p.c.

O kosztach postępowania odwoławczego Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 98 k.p.c. obciążając nimi pozwaną. Zasądzona na rzecz powódki należność obejmowała wynagrodzenie pełnomocnika w wysokości stawki minimalnej ustalonej na podstawie §2 pkt 5 w zw. z §10 ust 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2015 r., poz. 1500 ze zm.).

SSO Marcin Rak SSO Magdalena Hupa – Dębska SSO Anna Hajda