Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 442/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 28 grudnia 2016 r.

Sąd Apelacyjny w Gdańsku I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Ewa Tomaszewska

Sędziowie:

SA Barbara Lewandowska (spr.)

SA Małgorzata Zwierzyńska

Protokolant:

sekr. sądowy Agnieszka Kisicka

po rozpoznaniu w dniu 14 grudnia 2016 r. w Gdańsku na rozprawie

sprawy z powództwa R. G.

przeciwko S. G.

o nakazanie złożenia oświadczenia woli

na skutek apelacji pozwanej

od wyroku Sądu Okręgowego w Gdańsku

z dnia 24 listopada 2015 r. sygn. akt XV C 782/14

I/ oddala apelację;
II/ zasądza od powódki na rzecz pozwanego kwotę 5.400 (pięć tysięcy czterysta) złotych tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

Na oryginale właściwe podpisy.

I ACa 442/16

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 24 listopada 2015 r. Sąd Okręgowy w Gdańsku zobowiązał pozwaną S. G. do złożenia oświadczenia następującej treści: S. G., będąc właścicielem udziału wynoszącego (...) części we współwłasności nieruchomości wspólnej położonej w S. przy ulicy (...), dla której Sąd Rejonowy w Sopocie prowadzi księgę wieczystą KW nr (...), przenosi nieodpłatnie na rzecz powoda R. G. do jego majątku odrębnego udział wynoszący (...) części we współwłasności powyższej nieruchomości” (punkt 1). Ponadto Sąd Okręgowy zasądził od pozwanej na rzecz powoda kwotę 13.935 zł tytułem zwrotu kosztów procesu (punkt 2).

Rozstrzygnięcie zapadło w następującym stanie faktycznym ustalonym przez Sąd pierwszej instancji:

Powód R. G. urodził się (...) Od 2 kwietnia 1968 r. jest mężem B. G.. Z małżeństwa tego pochodzi syn R. G., urodzony w (...) roku. Ponadto powód zaadoptował córkę B. G. – pozwaną S. G., która urodziła się (...) Małżonkowie wspólnie wychowywali dzieci, w rodzinie nie było konfliktów. Powód pracował i zapewniał jej środki utrzymania, a jego żona B. G. prowadziła dom i opiekowała się dziećmi. Wyrokiem z dnia 27 stycznia 1987 r. Sąd Rejonowy w Sopocie zniósł wspólność majątkową małżonków G..

Powód od wielu lat aktywnie prowadził działalność gospodarczą, z której uzyskiwał znaczne dochody. Od roku 1991 importował z C. orzeszki ziemne pod firmą (...) zarejestrowaną na syna R. G., stając się największym importerem tego towaru w Polsce. Prowadząc tę działalność powód nie tylko osiągnął znaczne zyski, ale i nabrał doświadczenia biznesowego oraz nawiązał liczne kontakty handlowe. Syn powoda był w tym czasie dwudziestokilkulatkiem i poza formalnym zarejestrowaniem działalności na jego nazwisko nie brał w niej faktycznie żadnego udziału. Całością spraw przedsiębiorstwa zajmował się powód, dysponując wystawionym przez syna pełnomocnictwem. W latach 1997-1998 import orzeszków ziemnych z C. załamał się i powód zdecydował się zakończyć tę działalność. Po tym fakcie syn powoda usamodzielnił się i zaczął prowadzić działalność gospodarczą na własny rachunek, w innej branży.

Wykorzystując swoją obecność na rynku chińskim powód zainteresował się produktem zwalczającym chrapanie, o nazwie D., który zamierzał sprowadzać do Polski i tu prowadzić jego dystrybucję. W tym celu zarejestrowana została działalność pod firmą (...) S. G., w której wszystkie decyzje podejmował powód w oparciu o pełnomocnictwo pozwanej. Preparat D. sprowadzano do Polski w latach 1992-1993. (...) skończył się, gdy wniosek powoda o rejestrację środka na polskim rynku farmaceutycznym został urzędowo odrzucony. W związku z tym firma (...) S. G. uległa likwidacji, a pozwana zaczęła pracę w biurze księgowym, gdzie była zatrudniona do roku 1999.

Działalność gospodarcza prowadzona przez powoda przynosiła rodzinie bardzo wysokie dochody. W latach 90. powód prowadził handel z C., sprowadzając z nich nie tylko środek D., ale też kawę, a przez krótki okres również odzież. Powód bardzo dbał o rodzinę. Zabierał ją w podróże do C., podczas których zajmował się sprawami handlowymi, a pozostali członkowie rodziny korzystali z atrakcji turystycznych. Rodzina G. mieszkała w mieszkaniu przy ulicy (...) w S.. Z czasem majątek powiększył się o kolejne mieszkanie w tym samym budynku. Powód z żoną i z pozwaną byli też współwłaścicielami następnego lokalu, położonego na poddaszu. Małżonkowie G. byli nadto współwłaścicielami nieruchomości zabudowanej domem letniskowym w K.. W lipcu 1992 r. pozwana nabyła nieruchomość gruntową o pow.1,47 ha wchodzącą w skład nieruchomości położonej w K.. Warunki umowy sprzedaży ustalał ze zbywcą powód. On też zapłacił ma całą cenę.

Pozwana po maturze kilkakrotnie bezskutecznie zdawała egzaminy na studia medyczne, a w 1991 roku ukończyła studia w Akademii Rolniczo- (...) w O.. S. G. na wakacje zwykle wyjeżdżała z matką zagranicę, a zimą – z powodem – na narty do W. i Austrii. Powód jeździł z pozwaną na konsultacje do lekarzy w związku z jej chorobą tarczycy, w tym do W.. W relacjach towarzyskich powód zawsze był widywany z pozwaną, rzadko spędzał czas wspólnie z żoną. Przez otoczenie strony były przez lata postrzegane jako przykład wzorowych relacji ojca z córką. Powód więcej uwagi poświęcał pozwanej niż swojemu synowi. Chciał z nią współpracować, bo uważał, że pozwana nie jest wystarczająco samodzielna i nie będzie umiała sama rozwinąć działalności, która przynosiłaby jej satysfakcjonujące dochody.

Po zaprzestaniu importu orzeszków ziemnych na przełomie lat 1997/1998 relacje w rodzinie zaczęły się pogarszać. Syn stron ożenił się z kobietą, której nie akceptowała żona powoda, a także pozwana. Rodzina odsunęła się od syna i brata, a ich wzajemne kontakty ograniczyły się do okolicznościowych telefonów. W marcu 1999 pozwana razem z matką – żoną powoda – nabyły na współwłasność w udziałach po ½ kolejną nieruchomość, położoną w miejscowości R. w gminie S., o pow.0,28 ha. Powód prowadził uzgodnienia ze sprzedającymi co do tego zakupu, zapłacił całą cenę, a obecny przy zawarciu umowy notarialnej oświadczył notariuszowi, że nabywczyniami nieruchomości będą jedynie jego żona i córka S.. W lipcu 1999 roku strony wraz z B. G. zakupiły nieruchomość położoną w S. przy ul. (...). W latach 2000-2001 trwała zabudowa tej nieruchomości budynkiem mieszkalno-usługowym. W budynku powstało 6 wyodrębnionych lokali: 4 mieszkalne i 2 użytkowe. Trzy spośród czterech lokali mieszkalnych zostały następnie zbyte przez współwłaścicieli innymi osobom, a zysk ze sprzedaży pokrył koszty zabudowy nieruchomości.

W dniu 20 sierpnia 1999 r. strony wraz z żoną powoda B. G. zawarły umowę spółki cywilnej pod nazwą (...) s.c., w której 34% udziałów przypadało B. G., a po 33% każdej ze stron. Podmiot rozpoczął działalność po nazwą (...) R. G., (...) s.c. Dnia 14 stycznia 2000 r. wymienieni wspólnicy spółki cywilnej (...) kupili nieruchomość stanowiącą elektrownię wodną wraz z udziałem wynoszącym (...) w części wspólnej obejmującej prawo użytkowania wieczystego za cenę 50.000 zł, po czym odsprzedali ją innej osobie w kwietniu 2000 roku na skutek decyzji powoda, który ostatecznie inwestowanie w energetykę uznał za nieopłacalną. Poszukując nowych źródeł dochodu powód zatrudnił się w spółce paliwowej, gdzie na stanowisku dyrektora pracował na pełnym etacie w latach 2000- 2002.

W dniu 22 czerwca 2001 r. preparat roślinny o nazwie D. uzyskał urzędowe świadectwo dopuszczenia do obrotu, co umożliwiło wznowienie handlu tym środkiem. Sprzedaż tego, a następnie także innych wyrobów farmaceutycznych prowadzona była przez powoda w ramach spółki cywilnej (...). Spółka sprowadzała D. z C. od 2001 roku, początkowo w formie koncentratu, który był rozlewany w laboratorium urządzonym na nieruchomości G. w K.. W dniu 13 czerwca 2003 r. Państwowy Zakład (...) wystawił świadectwo jakości zdrowotnej dla wyrobu medycznego o nazwie D., wskazując jako producenta spółkę cywilną (...). W latach 2002-2005 powód próbował wprowadzić D. na rynek niemiecki. Od 2003 roku działalnością związaną z handlem tym produktem zajęła się w spółce pozwana.

W latach 2004-2006 D. był reklamowany w prasie ogólnopolskiej. 1 listopada 2004 r. wspólnicy (...) zmienili umowę spółki cywilnej w ten sposób, że z tym dniem B. G. zakończyła udział w spółce, przekazując swój udział córce, w efekcie czego udział powoda pozostał bez zmian (33%), a udział pozwanej zwiększył się do 67%. Od 2004 roku (...) zaczęła produkować D., a od 2009 roku – kolejne wyroby medyczne. Wspólnicy konfekcjonowali preparat w laboratorium znajdującym się w K., pakowali tam gotowe produkty. Receptury i ulotki dla pacjentów sporządzała E. K., współpracująca ze spółką jako konsultantka w okresie lat 2008 – 2013. Wszystkie uzgodnienia w zakresie tej sfery działalności spółki dokonywane były z powodem.

W czerwcu 2009 roku strony, jako (...) spółki (...), zgłosili do rejestru wyrobów medycznych i podmiotów odpowiedzialnych za ich wprowadzenie do obrotu produkt o nazwie (...) (krople i spray do usuwania woskowiny usznej), we wrześniu 2009 r. – kolejny produkt o nazwie (...) (spray przeciw chrapaniu do gardła), a następnie T. (spray nawilżający- łagodzący do osa), (...) (płyn do zwalczania wszawicy) i (...). Nazwy wyrobów zostały zastrzeżone w Urzędzie Patentowym RP. Zgłaszającym i uprawnionym do znaków towarowych O., T., H. i P. została wskazana pozwana, a wobec znaku towarowego D. – wszyscy pierwotni wspólnicy (...), łącznie z B. G.. Inicjatorem przyznania pozwanej uprawnień do znaków towarowych O., T. i H. był powód.

Do roku 2011 biuro spółki (...) działało w S., w budynku wspólnym stron i B. G., położonym przy ul.(...). W tym czasie powód z żoną zajmowali mieszkanie w budynku przy ulicy (...) w S., a sąsiedni lokal w tym budynku należał do powoda. Pozwana zaproponowała powodowi przeniesienie biura spółki (...) do jego lokalu na ulicę (...), na co powód, po początkowej odmowie, ostatecznie wyraził zgodę. W biurze spółki przy ulicy (...) była prowadzona i przechowywana pełna dokumentacja firmy, niezbędna do prowadzenia jej działalności – dokumenty założycielskie spółki, dokumentacja zgłoszonych do rejestracji wyrobów medycznych, którymi handlowała spółka, pełna dokumentacja produkcyjna, decyzje Urzędu Patentowego udzielające praw ochronnych na znaki towarowe wyrobów produkowanych przez spółkę, wszelkie dokumenty techniczne związane z wykonywaną działalnością gospodarczą w zakresie produkcji, segregatory z niezbędnymi hasłami, materiały niezbędne dla pracy informatyka.

Strony w sposób naturalny, wynikający z ich predyspozycji, wiedzy i doświadczenia zawodowego podzieliły się w spółce rolami i obowiązkami. Pozwana przejęła obsługę biurową, zajęła się księgowością spółki – nadzorując zewnętrzne biuro księgowe prowadzące tę sferę spraw, uczestniczyła w produkcji wyrobów medycznych, kontaktowała się ze współpracownikiem prowadzącym dystrybucję towarów spółki. Pozwana była bardzo oddana swojej pracy, poświęcała się jej. Powód zajmował się rozwojem i strategią działalności spółki, wykorzystując dotychczasowe doświadczenie biznesowe i posiadane kontakty handlowe oraz swoje wykształcenie medyczne. Dbał o ofertę handlową spółki, zajmował się reklamą i marketingiem leku D., poszukiwaniem nowych rynków zbytu oraz związanymi z tym formalnościami. W istocie kierował spółką i podejmował kluczowe dla niej decyzje. W związku z prowadzoną działalności gospodarczą powód osiągał wysokie dochody: w roku 2008 – 196.244,37 zł, w roku 2009 – 93.870,28 zł, w roku 2010 – 129.807,56 zł, w roku 2011 – 75.579,93 zł, w roku 2012 – 75.712,99 zł.

Umową darowizny z dnia 12 lutego 2009 r. powód wraz z żoną B. G., jako współwłaściciele udziału o wartości 400.000 zł, wynoszącego 110/200 we współwłasności nieruchomości położonej w S., objętej księgą wieczystą nr KW (...) prowadzoną przez Sąd Rejonowy w Sopocie, na prawach wspólności ustawowej darowali go synowi R. G.. Po latach ograniczonego kontaktu powód zaczął odbudowywać swoje relacje z synem, a także z jego dziećmi.

Umową z dnia 27 lutego 2009 r. małżonkowie G. jako współwłaściciele w 2/3 udziału wynoszącego (...) we współwłasności nieruchomości położonej w S., objętej księgą wieczystą KW (...) prowadzoną przez Sąd Rejonowy w Sopocie, na prawach wspólności ustawowej darowali pozwanej S. G.. Wartość przedmiotu darowizny określono na kwotę 1.000.000 zł. W wyniku tej darowizny pozwana stała się wyłączną właścicielką dwóch lokali użytkowych oraz jednego lokalu mieszkalnego, do którego wprowadziła się w roku 2009. Lokale użytkowe były i są przez nią wynajmowane. Obecnie pozwana uzyskuje z tego tytułu czynsz w kwocie około 4.000 zł miesięcznie.

Od około (...) syn powoda zaczął namawiać obie strony do rozpoczęcia działalności w formie spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w miejsce dotychczasowej spółki cywilnej, wskazując, że taka forma prawna będzie dla nich mniej ryzykowna. W ramach prowadzonych na ten temat rozmów rozważano, jaką ilość udziałów w ewentualnej spółce miałaby każda ze stron. Okazjonalnie syn powoda pomagał w prowadzeniu spraw spółki (...), wykonując dla niej symulacje komputerowe, np. dotyczące cen produktów. Syn powoda prowadził w tym czasie własną działalność o zupełnie innym profilu i nie miał (przed rokiem 2012 ani po roku 2013) problemów finansowych.

Do marca 2013 roku relacje powoda z pozwaną były bardzo bliskie. Strony bezkonfliktowo prowadziły działalność gospodarczą, nie miały sporów w relacjach rodzinnych, wspólnie wyjeżdżały na narty, robiły zakupy. Pozwana rzadko jeździła samochodem stanowiącym mienie spółki, uważając pojazd za zbyt duży. Powód korzystał z samochodu, woził nim pozwaną w razie potrzeby. W dniu 17 marca 2013 r. powód przybył do swojego mieszkania przy ulicy (...). W mieszkaniu tym oprócz małżonki czekała na niego pozwana. Kobiety oskarżyły powoda o romans i o podejmowanie wraz z synem działań zmierzających do odsunięcia pozwanej S. G. od spraw spółki (...) w celu jej przejęcia. Powód wyszedł wówczas do sąsiedniego lokalu, w którym mieściło się biuro spółki, gdzie spostrzegł, że zostały z niego wyniesione wszystkie dokumenty, osobisty laptop powoda z modemem (...), służący do połączeń elektronicznych spółki. Dokumentacja niezbędna do prowadzenia działalności gospodarczej (...) została przez pozwaną zabrana bez zgody powoda. Pozwana przeniosła ją, razem z laptopem powoda i modemem (...), do lokalu przy ul. (...), stanowiącego jej wyłączną własność.

Następnego dnia, tj. 18 marca 2013 r., za namową syna powód wypłacił z konta bankowego spółki kwotę 65.300 zł, zaś pozwana – pozostałe na tym koncie środki w kwocie ponad 21.000 zł. W dniu 20 marca 2013 r. w godzinach porannych powód przyszedł do biura spółki przy ul.(...), zastając tam pozwaną i M. J., który zazwyczaj wykonywał dla spółki doraźne usługi informatyczne. Półki na regałach w biurze były puste, nie było tam żadnych dokumentów. Na biurku pozwanej stał sprzęt komputerowy. Powód poprosił pozwaną o wyjście na korytarz klatki schodowej na rozmowę. W trakcie tej rozmowy strony kłóciły się, słychać było ich podniesione głosy. Powód próbował odebrać pozwanej klucze do biura, a pozwana krzyczała „pomocy”. Pomiędzy stronami doszło do szamotaniny, w czasie której strony się przewróciły. Słysząc krzyki, na korytarz wybiegła żona powoda i próbowała odciągnąć go od córki, uderzając go w głowę kluczami. W tym czasie po schodach wchodzili dwaj świadkowie – J. W. i P. B., którzy usłyszeli wołanie „ratunku”. Strony już stały, widać było, że chcą sobie coś zabrać, mówiły do siebie o kluczach. Powód dał znać nadchodzącym, żeby nie przeszkadzali i odeszli. Po zajściu pozwana poprosiła M. J. o podłączenie do internetu jej sprzętu biurowego, który przeniosła do swojego mieszkania.

W dniu 21 marca 2013 r. strony porozumiały się w zakresie zwrotu środków wypłaconych ze wspólnego konta firmowego. Powód wpłacił do banku kwotę 64.284 zł, a 1.016 zł przelał do Urzędu Skarbowego. Po tym zdarzeniu środki wpływające na rzecz spółki (...) z tytułu jej działalności były przelewane na konto pozwanej, do którego powód nie miał dostępu. W wyniku działań pozwanej powód został pozbawiony dostępu do poczty elektronicznej spółki (...). Pozwana doprowadziła do zmiany haseł do panelu administracyjnego strony internetowej oraz kont firmowych poczty elektronicznej. O przebiegu zdarzenia z 20 marca 2013 powód powiedział swoim znajomym, był bardzo zdenerwowany, twierdził, że córka „zabrała mu całą firmę”. Pomimo sugestii znajomych i syna powód nie chciał jednak zawiadamiać o zajściu Policji, uważając, że pozwana jest dla niego najważniejsza. Nie miał do nikogo pretensji, był załamany sytuacją.

Także pozwana przeżywała opisane wyżej wydarzenia, rozmawiała o nich ze swoimi koleżankami, opowiadając im, że już nie współpracuje z ojcem. Pomiędzy stronami prowadzone były rozmowy za pośrednictwem znajomego rodziny, ale nie wypracowano żadnego kompromisu. Pozwana zadeklarowała, że nie chce już dalej współpracować z powodem. Pismem z dnia 18 kwietnia 2013 r. pełnomocnik powoda zażądał od pozwanej zwrotu dokumentów założycielskich spółki (...) oraz pozostałej istotnej dokumentacji, a także dokumentów prywatnych powoda. W maju 2014 roku powód wystąpił do Urzędu Rejestracji Produktów L. o niewyrażanie zgody na przejęcie praw i obowiązków spółki (...) przez inny podmiot bez okazania jednomyślnej uchwały wspólników.

W dniu 14 maja 2013 r. pozwana zmieniła nazwę prowadzonej działalności gospodarczej z (...) s.c.R. G., S. G. na (...) I – S. G., a pismem z 17 maja 2013 r. kierowanym do Urzędu Rejestracji Produktów L. zgłosiła zmianę wytwórcy i adresu wytwórcy wyrobów medycznych będących przedmiotem działalności spółki (...)D., O., T., H. i P.. Pismem z dnia 27 maja 2013 r. adresowanym do pozwanej powód wypowiedział swój udział w spółce cywilnej (...), a 28 maja 2013 r. pozwana zawiadomiła wspomniany Urząd Rejestracji, że (...) s.c.R., S. G. zaprzestają wprowadzania do obrotu wyrobów medycznych o wyżej wymienionych nazwach.

Pismem z dnia 5 czerwca 2013 r. powód zawiadomił Prokuraturę Rejonową w Sopocie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez pozwaną, polegającego na bezprawnym zabraniu dokumentów i majątku spółki cywilnej (...). W sprawie zeznania złożyły obie strony i syn powoda. Postanowieniem z dnia 26 września 2013 r. dochodzenie w sprawie zostało umorzone. Mailem z 7 czerwca 2013 r. powód proponował pozwanej dojście do porozumienia, przedstawiając jej projekt umowy spółki z ograniczoną odpowiedzialnością i oferując kontynuację działalności spółki w takiej formie. Według projektu powód miał mieć 51 %, a pozwana pozostałe 49 % udziałów w nowej spółce, a wspólnikom miało przysługiwać prawo pierwszeństwa nabycia udziałów. Pozwana nie wyraziła na to zgody.

Pismem z dnia 6 sierpnia 2013 r. powód odwołał darowiznę udziału wynoszącego 1/3 we współwłasności nieruchomości położonej w S., dokonaną umową z dnia 27 lutego 2011 r., z uwagi na przeprowadzone przez pozwaną „bezprawne przywłaszczenie: dokumentów, urządzeń produkcyjnych, środków pieniężnych stanowiących wspólną własność wspólników, dokonanie zmian haseł do panelu administracyjnego strony internetowej oraz kont firmowej poczty elektronicznej, przez co stracił możliwość wpływu na działalność spółki, której był wspólnikiem”. W roku 2013 powód wznowił działalność gospodarczą pod nazwą E. R. G., zarejestrowaną od 1 września 1999 r., dotychczas zawieszoną. Miał produkować preparat o nazwie (...), ze składem zbieżnym ze środkiem D.. Wyprodukowano serię produktu, który powód miał wprowadzać na rynek szwedzki, jednak z uwagi na brak środków musiał zarzucić dalszą produkcję i starania o eksport produktu na inne rynki.

Ze względu na swoją sytuację rodzinną powodowi trudno było zająć się sprawami zawodowymi. Przez długi czas wierzył, że sytuacja z córką się unormuje i nie będzie musiał szukać nowych rozwiązań, na podejmowanie próby ich poszukiwania brakowało mu energii. Powód odbudował swoje rodzinne relacje z synem i jego rodziną. Obecnie jest ich częstym gościem. Utrzymuje się z emerytury w wysokości około 2.000 zł i dodatku w kwocie 200 zł oraz posiadanych oszczędności. Korzysta z samochodu A., stanowiącego majątek spółki (...).

Pozwana po incydencie z marca 2013 r. rozpoczęła prowadzenie własnej działalności w ramach „(...) 1 S. G.”, zlecając produkcję innym firmom. Powód nie wyraził zgody na tę produkcję w laboratorium w K.. Po początkowym spadku zaufania klientów, wywołanym konfliktem stron, po około 3 miesiącach sytuacja się unormowała i obecnie sprzedaż jest na podobnym poziomie co w okresie poprzednim. Pozwana utrzymuje się z prowadzonej działalności gospodarczej, którą wcześniej prowadziła razem z powodem. Dochód, jaki osiąga z tego tytułu, wynosi około 10.000 zł miesięcznie. Z majątku spółki (...) pozostaje w jej posiadaniu sprzęt o wartości około 40.000 zł, z którego jednak nie korzysta.

Mając na uwadze przedstawione ustalenia faktyczne Sąd Okręgowy ocenił powództwo jako zasadne. Zdaniem Sądu pierwszej instancji opisane powyżej zachowanie pozwanej nosiło znamiona rażącej niewdzięczności i uzasadniało skorzystanie przez powoda z możliwości odwołania darowizny w oparciu o przepis art.898 § 1 k.c. Oświadczenie w tym przedmiocie zostało przez darczyńcę złożone z zachowaniem ustawowego terminu przewidzianego w art.899 § 3 k.c., to jest w ciągu roku od dnia, w którym jako uprawniony do odwołania dowiedział się o niewdzięczności obdarowanej.

Sąd orzekający zważył, że pozwana w zasadzie nie zaprzeczyła żadnej z przyczyn odwołania darowizny, wskazanych w oświadczeniu powoda. Nie kwestionowała tego, że zabrała dokumentację spółki (...), jej urządzenia produkcyjne – ostatecznie niewykorzystane, środki pieniężne spółki, zmieniła hasła do panelu administracyjnego strony internetowej oraz do kont firmowych poczty elektronicznej, przez co powód stracił możliwość wpływu na działalność spółki. Sąd Okręgowy wskazał na szczególną, istotną rolę, jaką w rodzinie stron odgrywał powód, oddany swoim bliskim, przedsiębiorczy, stale zorientowany na zapewnienie członkom rodziny wysokiego poziomu życia, działający w ogromnym zaufaniu do bliskich, inwestujący znaczne środki na ich rzecz – żony, pozwanej traktowanej jak rodzona córka, a także syna. Formalny status własności nigdy nie miał przy tym dla powoda znaczenia, bowiem w jego pojęciu wszystko co wypracował było wspólne, nie tworzyło podstawy do podziałów ani rozliczeń. Taki sposób wieloletniego funkcjonowania rodziny stron przerwało działanie pozwanej w marcu 2013 roku, kiedy to zabrała z biura spółki wszystko, co było potrzebne do działalności przedsiębiorstwa (...), które nadal z powodzeniem prowadzi odtąd sama.

Według oceny Sądu pierwszej instancji zachowanie pozwanej wyczerpuje znamiona rażącej niewdzięczności, bowiem pozwana odebrała 73-letniemu wówczas powodowi źródło zabezpieczenia finansowego, gwarantujące mu spokoje i dostatnie życie, pozostawiając go ze środkami w kwocie 2.000 zł z comiesięcznej emerytury. Sąd orzekający nie dał wiary twierdzeniom pozwanej, że jej postępowanie było usprawiedliwione sytuacją i wcześniejszym postępowaniem powoda. Sąd pierwszej instancji wskazał, że pozwana nie udowodniła istnienia pomiędzy stronami jakiegokolwiek wcześniejszego konfliktu, a nawet sama przyznała w odpowiedzi na pozew, że konflikt stron rozpoczął się dopiero w lutym 2013 roku. Pozwana twierdziła, że wówczas to dowiedziała się o rzekomo złym traktowaniu jej matki przez powoda. Zeznając w charakterze strony w toku procesu pozwana twierdziła, że pogorszenie relacji pomiędzy stronami i złe traktowanie żony przez powoda miało miejsce dużo wcześniej, co nie znalazło jednak oparcia w materiale dowodowym. Sąd zważył, że w zasadzie wszyscy świadkowie potwierdzali bardzo dobre relacje stron do roku 2012 włącznie, a i sama pozwana, wbrew wcześniejszym twierdzeniom, ostatecznie przyznała, że jej współpraca z powodem była bardzo dobra do roku 2013. Odnośnie do zajścia na klatce chodowej w dniu 20 marca 2013 r. Sąd orzekający wskazał, że żaden ze świadków nie potwierdził, by powód bił pozwaną lub ją szarpał, jak zarzucała. Z dowodów tych wynika, że strony sprzeczały się wówczas o klucze i że pozwana wołała o pomoc. Po zajściu pozwana nie skarżyła się na naruszenie jej nietykalności świadkowi M. J., wykonującemu dla niej prace informatyczne w tym dniu. Sąd orzekający zważył, że powód pomimo powyższego incydentu oferował pozwanej dalszą współpracę na zmienionych zasadach, które przedstawił, ale pozwana odmówiła, bowiem zamierzała przejąć interesy spółki dla siebie.

Pozwana skoncentrowała swoje życie na działaniu w spółce i życiu z rodzicami. Mimo wieku nadal wyjeżdżała z nimi na wakacje, chciała pracować blisko mieszkania rodziców, żeby móc czasem u nich nocować, była skupiona na działalności firmy, nie ułożyła sobie własnego życia osobistego. Zdaniem Sądu meriti takie zaangażowanie pozwanej nie usprawiedliwia jednak jej działania, wyłączającego powoda ze spraw spółki i pozbawiającego go źródła dochodu oraz możliwości wykonywania pracy.

W ocenie Sądu pierwszej instancji zachowanie pozwanej wobec powoda uzasadniało skuteczne odwołanie przez niego darowizny należącego do niego udziału we współwłasności nieruchomości objętej umową i uwzględnienie powództwa na podstawie art.898 § 1 k.c. w zw. z art.64 k.c. O kosztach procesu Sąd Okręgowy rozstrzygnął w oparciu o art.108 § 1 k.p.c. oraz art.98 § 1 k.p.c., obciążając nimi pozwaną jako stronę spór przegrywającą.

W apelacji od powyższego wyroku pozwana zarzuciła:

1)  naruszenie prawa materialnego – art.898 § 1 k.p.c. poprzez niewłaściwą wykładnię pojęcia rażącej niewdzięczności w ocenie postępowania pozwanej wobec powoda w związku z prowadzeniem przez strony działalności gospodarczej, ostatnio – od 1999 roku – w formie spółki cywilnej (...) s.c. z siedzibą w S. oraz w życiu prywatnym stron,

2)  naruszenie przepisów postepowania, tj. art.328 § 2 k.p.c. w zw. z art.233 § 1 k.p.c., poprzez zaniechanie wszechstronnego rozważenia zebranego w sprawie materiału, przejawiające się w niesłusznym odstąpieniu od oceny postępowania powoda wobec pozwanej, polegającego na: nakazaniu jej w dniu 16 marca 2013 r. opuszczenia lokalu będącego biurem spółki, stanowiącego własność powoda i przygotowania się do likwidacji spółki; pobraniu z konta spółki w dniu 18 marca 2013 r. środków w kwocie 65.300 zł; pobiciu pozwanej w dniu 20 marca 2013 r.; wysłaniu w dniu 6 maja 2013 r. pisma do Urzędu Rejestracji Produktów L. (...) i Produktów B. w W. pisma oczerniającego pozwaną; wypowiedzeniu w dniu 27 maja 2013 r. udziału w spółce cywilnej i to ze skutkiem natychmiastowym; złożeniu w dniu 5 czerwca 2013 r. zawiadomienia do Prokuratury Rejonowej w Sopocie o popełnieniu przez pozwaną pięciu przestępstw przeciwko powodowi; złożeniu pozwanej w dniu 7 czerwca 2013 r. propozycji założenia spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, w której powód otrzyma 51 udziałów, a pozwana 49 udziałów; planach powoda ekspansji środków do Szwecji i na Ukrainę,

3)  błędne ustalenie, że powód utrzymuje się jedynie z emerytury wraz z dodatkiem w łącznej wysokości 2.200 zł, a pominięcie, że powód dysponuje oszczędnościami w wysokości 716.000 zł, nadto jest właścicielem mieszkania położonego w S. przy ulicy (...) oraz współwłaścicielem zabudowanej nieruchomości w K., błędne ustalenie, że pozwana rozpoczęła jednoosobową działalność gospodarczą (...) w dniu 17 maja 2013 r., gdy zgromadzony materiał dowodowy wskazuje, iż uczyniła to 14 czerwca 2013 r., a więc po rozwiązaniu przez powoda umowy spółki cywilnej (...),

4)  niesłuszne pominięcie zeznań pozwanej oraz świadka B. G. odnośnie od przebiegu zajścia między stronami w dniu 20 marca 2013 r. – pobicia pozwanej przez powoda, odmówienie wiary zeznaniom świadka E. K. co do negatywnego stosunku powoda do pozwanej, opartego na jej własnych spostrzeżeniach, przekazywania przez świadka wszystkich receptur produktów medycznych obu stronom, co ma znaczenie przy ocenie możliwości każdej ze stron w prowadzeniu nowej działalności gospodarczej, nadto błędne ustalenie, że świadek jest zależna ekonomicznie od pozwanej, co miało mieć wpływ na treść jej zeznań, niesłuszne odmówienie wiarygodności zeznaniom świadka Z. O. co do przyczyn i czasu pogarszania się relacji między stronami, nadto propozycji dalszej współpracy składanych przez powoda pozwanej, niesłuszne odmówienie wiary zeznaniom świadka E. W. z tej tylko przyczyny, że świadek zamieszkuje w W., w biurze spółki była tylko kilka razy i utrzymuje bliskie kontakty z pozwaną, mimo że świadek dokładnie opisała, od kiedy zna strony i pominięcie okoliczności (wskazanych bliżej przez skarżącą), które świadczą o długiej zażyłości biznesowej i zaufaniu, jakim powód obdarzał tego świadka, niesłusznie pominięcie i odmówienie wiarygodności zeznaniom pozwanej, mimo że są one logiczne, konsekwentne i szczegółowo przedstawiają sytuację, w jakiej znalazły się strony na skutek postępowania powoda i działań pozwanej, by sytuację tę uzdrowić, nadto starań pozwanej w rozliczeniu spółki cywilnej (...) przed organami skarbowymi, regulowania za powoda wszystkich jego należności związanych z posiadanymi przez niego nieruchomościami w S. i K., a także niesłuszne ustalenie w oparciu o zeznania świadka M. J., że stan wyposażenia biura spółki (...) s.c., jaki zastał w dniu 20 marca 2013 r., został spowodowany przez pozwaną, z pominięciem, że powód również miał dostęp do pomieszczeń tego biura.

Wskazując na powyższe zarzuty pozwana wnosiła o zmianę zaskarżonego wyroku i oddalenie powództwa oraz obciążenie powoda kosztami procesu, w tym kosztami zastępstwa adwokackiego pozwanej za obie instancje.

Powód wniósł odpowiedź na apelację, domagając się jej oddalenia w całości i zasądzenia od pozwanej na jego rzecz kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja jest bezzasadna. Sąd Apelacyjny w pierwszym rzędzie podzielił poczynione przez Sąd pierwszej instancji ustalenia faktyczne, uznając je za odpowiednie oparcie faktyczne także dla własnego rozstrzygnięcia.

Całkowicie pozbawiony podstaw jest zarzut naruszenia art.328 § 2 k.p.c. w powiązaniu z art.233 § 1 k.p.c. Podkreślenia bowiem wymaga bardzo duża staranność i obszerność pisemnego uzasadnienia zaskarżonego wyroku, które w pełni odpowiada przy tym wymogom określonym w przywołanych wyżej przepisach prawa procesowego. Sąd pierwszej instancji szczegółowo odniósł się do każdego z przeprowadzonych w sprawie dowodów oraz przekonująco przedstawił swoją ocenę, wskazującą, którym dowodom jaką nadał moc dowodową oraz z jakich przyczyn i którym z dowodów nie przydał waloru pełnej wiarygodności, względnie które z dowodów, jego zdaniem, nie miały – oraz dlaczego – istotnego znaczenia dla rozstrzygnięcia sporu. Podnieść należy, że skuteczne postanowienie zarzutu naruszenia art.328 § 2 k.p.c. wymaga wykazania, że uzasadnienie zaskarżonego wyroku zawiera tak poważne mankamenty, że niemożliwe jest odtworzenie sposobu rozumowania Sądu meriti, a w konsekwencji – kontrola instancyjna orzeczenia. Sytuacja tego rodzaju w żadnym razie nie zachodzi w przedmiotowej sprawie.

Stawiając w apelacji zarzuty naruszenia zasad oceny dowodów (i art.233 § 1 k.p.c.) pozwana zaoferowała zastąpienie oceny prezentowanej przez Sąd orzekający własną, subiektywną oceną, relacjonując przebieg zdarzeń ze swojej osobistej perspektywy. Takie uzasadnienie powyższego zarzutu nie prowadzi jednak do wykazania wadliwości oceny Sądu pierwszej instancji, bowiem nie wskazuje ani sprzeczności tej oceny z treścią poszczególnych dowodów, ani skonkretyzowanych uchybień w logicznym powiązaniu ze sobą poszczególnych faktów przez Sąd orzekający. Wbrew zarzutowi apelacji Sąd ten nie zaniechał wszechstronnego rozważenia zebranego w sprawie materiału dowodowego – przeciwnie, materiał ten w sposób wielopłaszczyznowy zanalizował, wyprowadzając z niego określone wnioski, których skarżąca nie zdołała podważyć, bowiem nie przeciwstawiła im argumentów wykazujących błędy tego rodzaju, które usprawiedliwiałyby odmienne ustalenia w zakresie stanu faktycznego przedmiotowej sprawy.

W ocenie Sądu Apelacyjnego wnioski te są zarówno oparte na wskazanych przez Sąd meriti dowodach, jak i logicznie poprawne, nie naruszają wreszcie zasad odwołujących się do kryterium niezbędnej wiedzy i zwykłego doświadczenia życiowego. Zachowując wymóg swobody oceny, Sąd orzekający nie popadł jednocześnie w zarzucaną mu dowolność, bowiem każdy z formułowanych przez ten Sąd wniosków powiązany jest z bliżej określonym źródłem dokonywanego ustalenia faktycznego. Podkreślenia wymaga przy tym wszechstronność analizy dowodów, przedstawionej przez Sąd Okręgowy, który w przeciwieństwie do skarżącej miał na uwadze szerszy kontekst sytuacyjny i dokonywał ocen przy uwzględnieniu całości zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, podczas gdy apelująca odwołuje się do wybranych przez siebie fragmentów poszczególnych dowodów, które nie mogą jednak podlegać ocenie w oderwaniu od pozostałych.

Podkreślenia wymaga w pierwszym rzędzie to, że pozwana w toku procesu nie kwestionowała faktu przeniesienia pełnej dokumentacji zarówno finansowej, jak i organizacyjnej oraz technologicznej spółki (...), zmieniła kody umożliwiające dostęp do komputera firmy, zamknęła powodowi dostęp do korespondencji, konta bankowego oraz wszystkich danych umożliwiających współprowadzenie dotychczasowej działalności. Pozwana koncentrowała się na przedstawieniu motywów swojego działania, wskazując na naganne w jej ocenie zachowania powoda, które – w przekonaniu pozwanej – miałyby usprawiedliwiać jej własne, ocenione przez powoda jako przejaw rażącej niewdzięczności, a w konsekwencji wskazane jako motywy złożenia oświadczenia o odwołaniu darowizny.

W związku z tym zauważyć należy, że skarżąca swoje działanie opisane przez Sąd pierwszej instancji uzasadniała w różny sposób, wykazując w tym niekonsekwencję. W pierwszym rzędzie – w przedmiotowej sprawie – twierdziła, że relacje pomiędzy stronami pogorszyły się z uwagi na romans powoda z inną kobietą, złe traktowanie przez powoda jego żony – a matki pozwanej, jak również wyrażaną w związku z tym przez powoda wolę zakończenia współpracy z pozwaną. Pozwana twierdziła, że w tym stanie rzeczy to na polecenie powoda przeniosła całość rzeczy firmy (...) do innego pomieszczenia. Przesłuchiwana jednak w Prokuraturze Rejonowej w Sopocie na te same okoliczności, w innym postępowaniu, skarżąca twierdziła, że do zarzucanego jej postępowania skłoniło ją podejrzenie, że bliskie relacje powoda z synem mogą go skłonić do wprowadzenia brata pozwanej do firmy, czego pozwana nie mogła zaaprobować.

Żadnej z tych wersji skarżąca nie udowodniła, a fakt, że formułowała całkowicie odmienne twierdzenia faktyczne w obu postępowaniach, w istotny sposób podważa jej wiarygodność w tym zakresie. W pierwszym rzędzie podnieść trzeba, że żaden z przeprowadzonych w sprawie dowodów nie potwierdził, by powód w okresie poprzedzającym zdarzenia z marca 2013 roku był związany z inną kobietą. Dowodem potwierdzającym taką tezę pozwanej nie są zeznania świadka L. B., koleżanki pozwanej, która przyznała, że o rzekomym romansie powoda czerpała informację od samej skarżącej (K.648).

Niewiarygodne również, w świetle choćby zachowania samego powoda, pozostają twierdzenia pozwanej o zamiarze zakończenia przez niego współpracy z pozwaną w ramach prowadzonej spółki cywilnej. Gdyby taka była intencja powoda, to nie przedstawiałby on pozwanej propozycji kontynuowania tej działalności w ramach spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, nie prowadził mediacji w sprawie powrotu do współpracy, nie przedstawiał przygotowanego już projektu umowy spółki. Nie do obrony jest twierdzenie skarżącej, że to na skutek polecenia powoda przeniosła rzeczy firmy do „innego pomieszczenia”, którym okazał się lokal stanowiący własność pozwanej, do którego powód nie miał żadnego dostępu. Tezie takiej przeczy fakt, że na tle usunięcia przez pozwaną wspomnianych rzeczy spółki pomiędzy stronami doszło do opisanego przez Sąd pierwszej instancji incydentu w dniu 20 marca 2013 r., podczas którego miało miejsce szarpanie się o klucz i głośna kłótnia na klatce schodowej, wreszcie złożenie przez powoda zawiadomienia do Prokuratury o bezprawnym działaniu pozwanej.

Jeśli usunięcie rzeczy spółki z biura firmy byłoby dokonane, jak twierdzi pozwana, na polecenie samego powoda, to wskazać należy, że pozwana nie wykazała ani nie przedstawiła żadnej racjonalnej przyczyny takiego polecenia, nie wyjaśniła też, dlaczego wobec tego niezwłocznie nie przywróciła dokumentacji spółki poprzedniego miejsca przechowywania wobec sprzeciwu i gwałtownej reakcji powoda. Kłóci się przy tym z zasadami logiki to, że powód – jako rzekomo polecający pozwanej usunięcie dokumentacji z biura spółki – po ujawnieniu tego faktu zareagował spontanicznie i emocjonalnie w ten sposób, że podjął próbę siłowego odebrania pozwanej kluczy i wdał się z pozwaną w awanturę w miejscu dostępnym dla innych osób.

Wbrew zapatrywaniu pozwanej prawidłowa jest ocena przez Sąd pierwszej instancji zeznań świadka L. B., koleżanki pozwanej (K.648). Pozwana twierdziła, że usunęła rzeczy z biura spółki w związku z zamiarem likwidacji działalności przez powoda. Świadek L. B. zeznała, że powód w rozmowie z nią powiedział jej o takim swoim zamiarze, jednak nie powiedziała o tym koleżance, to jest pozwanej. Skarżąca nie może zatem tłumaczyć swojego zachowania powyższym zamiarem powoda, skoro o takim rzekomym zamiarze świadek jej nie powiadomiła. Podnieść przy tym trzeba, że zeznania świadka są w tym zakresie niewiarygodne w świetle zeznań nie tylko powoda, który konsekwentnie przeczył takiemu zamiarowi, ale i szeregu innych przesłuchanych świadków, którzy opowiadali o stosunku powoda do prowadzonej działalności gospodarczej w (...) spółki (...), całkowicie przecząc istnieniu planu powoda, aby działalność tę zakończyć.

Także wskazywana przez skarżącą w apelacji świadek E. K., wieloletnia współpracownica spółki (...), przyznała, że o rzekomych planach zakończenia działalności tej spółki przez powoda miała informację od samej pozwanej, nie od powoda. Według relacji świadka pozwana mówiła jej, że ojciec kazał jej opuścić firmę i zabrać z biura wszystkie dokumenty, bo nie chciał z pozwaną współpracować. Także z ust pozwanej świadek dowiedziała się o pobiciu jej przez powoda w trakcie incydentu w marcu 2013 roku, jak i o zamiarze wprowadzenia do firmy (...) brata pozwanej a syna powoda R.. Relacje te nie opierały się zatem na osobistych obserwacjach świadkach, lecz na przekazie pochodzącym od pozwanej, której twierdzenia w tym zakresie pozostawały sprzeczne ze znaczną częścią pozostałych dowodów w sprawie.

Twierdzeniom pozwanej przeczą zeznania świadka A. M. (K.410), znajomego stron, który opisał, w jakim szoku był powód po opisanym zajściu, o jakim mu opowiadał. Z rozmów prowadzonych przez powoda ze świadkiem w żadnym razie nie wynikało też, by powód zamierzał zakończyć działalność gospodarczą z pozwaną czy w ogóle w (...) spółki (...). Świadek T. P., współpracownik firmy prowadzący dystrybucję jej towarów, opisywał relacje rodzinne stron jako zawsze bardzo dobre, do czasu opisywanego w sprawie incydentu z marca 2013 roku. Świadek ten nigdy nie słyszał o planach dobrowolnej rezygnacji powoda z prowadzenia dotychczasowej działalności (K.547). Bardzo dobre stosunki rodzinne pomiędzy stronami do marca 2013 roku wynikały również z zeznań świadków A. S. – przyjaciółki pozwanej (K.549). Taka sama ocena relacji rodzinnych między stronami wynika z zeznań świadków E. C. (K.550), Z. J. (K.562), E. K. (która mówiła o dobrych relacjach wzajemnych stron co najmniej do połowy 2012 roku) – K.650, K. M. (K.653), E. W. (K.673), czy R. O. (K.675), zatem także osób wskazywanych przez pozwaną.

Przeprowadzone w sprawie dowody nie dają podstaw do podzielenia tezy pozwanej, że została pobita przez powoda w dniu 20 marca 2013 roku. Współpracownik spółki (...) świadek M. J. przychodząc do biura firmy w czasie kłótni pomiędzy stronami widział powoda i pozwaną przewróconych na klatce schodowej, a wcześniej słyszał ich podniesione głosy, jednak świadek nie potwierdził, aby w jego obecności powód szarpał pozwaną, czy ją dusił (jak relacjonowała to pozwana). Świadek, jak zeznał, zauważył, że „chyba” nad przewróconymi na klatce schodowej stronami stała żona powoda i uderzała powoda kluczem po głowie, stąd przeświadczenie świadka, że strony kłóciły się o klucze. Z relacji świadka wynikało nadto, że biuro spółki po wejściu tam zastał opróżnione z rzeczy (v.K.410). Pozostali świadkowie, jak L. B., E. K., K. M., o rzekomym pobiciu pozwanej przez powoda dowiadywali się od samej pozwanej lub od jej matki B. G., której zeznania trafnie Sąd pierwszej instancji oceniał z ostrożnością, jako nieobiektywne, sprzeczne z szeregiem pozostałych dowodów, nacechowane wrogim stosunkiem do powoda i chęcią wsparcia pozwanej w sporze stron.

Wbrew wywodom pozwanej na jej pobicie przez powoda w trakcie awantury mającej miejsce w dniu 20 marca 2013 roku nie wskazują zeznania świadków J. W. i P. B. (K.672, 673), osób niezwiązanych z żadną ze stron, pracujących w biurze (...) mieszczącym się pod tym samym adresem co ówczesne biuro spółki (...). Z zeznań świadka W. wynika, że zastał strony na klatce schodowej w czasie ostrej kłótni, podczas której zachowanie powoda wskazywało na zamiar wyrwania pozwanej klucza z ręki. Świadek słyszał podniesione głosy obu stron, potem wołanie pozwanej o pomoc, a gdy pojawił się na miejscu, wszyscy obecni (w tym małżonka powoda) stali i w odbiorze świadka widać było po ich postawie, zachowaniu, że miało pomiędzy nimi miejsce szamotanie. Świadek P. B. potwierdził, że gdy z kolegą dotarli na miejsce kłótni stron na korytarzu, obok nich stała żona powoda, a strony wyrywały sobie coś z ręki („chyba klucze” – według relacji świadka). Świadek podkreślił, że wszystkie osoby stały, nie było mowy o biciu czy pobiciu którejkolwiek z nich. Żaden z pozostałych świadków nie był obecny przy awanturze stron, a jeśli wspominał o pobiciu pozwanej przez powoda, o jego romansie z inną kobietą, lub o rzekomym zamiarze zakończenia działalności spółki, to przyznawał, że wiedzę tę posiadał albo od pozwanej, albo od jej matki.

Biorąc powyższe pod uwagę, należy stwierdzić, że ocena zebranego w sprawie materiału dowodowego jako całości, szczegółowo przedstawiona w pisemnych motywach zaskarżonego wyroku, była w pełni prawidłowa. Brak jest uzasadnionych podstaw do podzielenia wersji pozwanej, że powód ją pobił, dokumenty firmy polecił zaś pozwanej zabrać i opróżnić dotychczasowe biuro spółki (...), z której działalności zamierzał zrezygnować, a także że powód nawiązał przed incydentem opisywanym przez strony intymną relację z inną kobietą. Takie twierdzenia skarżącej nie znajdują bowiem oparcia dowodowego, przeczy im zaś przede wszystkim zachowanie każdej ze stron, z którego ewidentnie wynika, że działanie pozwanej było dla powoda całkowitym zaskoczeniem (wedle opisu niektórych świadków – wręcz szokiem, o czym świadczyła drastyczna, emocjonalna reakcja w postaci szamotaniny z pozwaną na korytarzu biura), a wyniesienie dokumentacji spółki przez pozwaną nastąpiło wbrew całkowicie jasno demonstrowanej, przeciwnej woli powoda.

Przede wszystkim jednak należy podkreślić i zauważyć, że nawet gdyby niektóre twierdzenia pozwanej znalazły swoje potwierdzenie w materiale dowodowym (co jednak w niniejszej sprawie nie nastąpiło) – to jest nawet gdyby prawdziwe okazały się jej twierdzenia, że powód miał romans z inną kobietą, czy też że zamierzał zakończyć współpracę z pozwaną, bowiem oceniał ją krytycznie i – jak wskazywała w procesie – wyrażał się o niej niepochlebnie do innych osób, czy też gdyby wykazany został zamiar powoda co do wprowadzenia do firmy (...) innego jeszcze członka rodziny (syna powoda a brata pozwanej), co także nie zostało udowodnione przez pozwaną, to żaden z tych przypadków nie usprawiedliwiałby jej zachowania w sposób ustalony w toku procesu. Pozwana bowiem, jako dorosły członek najbliższej rodziny powoda, miała prawo oceniać jego zachowanie, aprobować lub nie jego decyzje gospodarcze czy wybory życiowe, jednak ewentualna negatywna ocena nie upoważniała jej do ustalonego w sprawie niniejszej zachowania. W sposób zdecydowany wykraczało ono bowiem poza dopuszczalną i usprawiedliwioną okolicznościami reakcję na postępowanie ojca.

Z zeznań niemal wszystkich świadków – poza skonfliktowaną z powodem matką pozwanej i samą pozwaną – wynikało, że pozycja materialna, dobrobyt rodziny stron opierał się na przedsiębiorczości, talencie, pracowitości i umiejętnościach personalnych powoda. W ciągu szeregu lat rodzina pozyskała dzięki pracy powoda znaczny majątek. Najbliżsi członkowie rodziny, w tym pozwana, zostali obdarowani nieruchomościami o znacznej wartości, a pozwana uzyskała dodatkowo większość udziałów w spółce, jak również większość uprawnień z patentów na środki produkowane przez spółkę (...). Pozwana przez szereg lat korzystała z możliwości stałego zatrudnienia w przedsiębiorstwie stworzonym z pomysłu powoda, prowadzonym dzięki jego staraniom i wiedzy oraz osobistym kontaktom handlowym i doświadczeniu. Powód nie krył, że działalność ta jest dla niego źródłem osobistej satysfakcji, ale też nadzieją na przyszłe zabezpieczenie materialne na okres jesieni życia.

Nie negując osobistego zaangażowania także pozwanej w pracę dla firmy (...), zeznania świadków jednoznacznie wskazują, że swoją obecną pozycję materialną skarżąca w zasadniczej mierze zawdzięcza powodowi. Pozostając z nim przez całe swoje życie w bliskich relacjach rodzinnych, w relacji rodzic – dziecko, a w późniejszym czasie także w relacjach zawodowych, nie mogła pozwana nie wiedzieć, jakie znaczenie ma dla powoda możliwość prowadzenia, i to z powodzeniem, założonej przez niego firmy, które stanowiło ważną dla niego sferę życia. Ustalone w sprawie zachowanie pozwanej, prowadzące do świadomego pozbawienia go tego, co miało dla niego tak określoną, istotną wartość, słusznie zostało przez Sąd pierwszej instancji zakwalifikowane jako niewdzięczność nosząca znamiona rażącej. Nie sposób zgodzić się z argumentacją skarżącej, zmierzającą do wyeksponowania wadliwości oceny Sądu meriti z tej przyczyny, że przecież powód nie został wyzuty z dóbr materialnych i nie jest „skazany” jedynie na skromną emeryturę w kwocie łącznie 2.200 zł, bowiem posiada jeszcze niemałe oszczędności i nieruchomość. Posiadanie innego majątku przez darczyńcę w niczym bowiem nie zmienia faktu, że z dnia na dzień, na skutek własnej decyzji pozwanej i dokonanej przez nią oceny sytuacji, powód został za sprawą działania pozwanej odcięty od swojego dotychczasowego życia, w znacznej mierze skupionego wokół spraw przedsiębiorstwa (...) i prowadzonej przez niego działalności.

Pozwanej nie tłumaczy podnoszona okoliczność, że powód miał czy też nadal posiada możliwość założenia nowej firmy i prowadzenia odrębnej, samodzielnej działalności gospodarczej. Jak wynika z materiału dowodowego, powód po rozstaniu się z pozwaną jako wspólniczką podejmował próbę powrotu na rynek z własną firmą, ale bezskutecznie, w rezultacie czego w 2014 roku zawiesił działalność gospodarczą. Należy mieć przy tym na względzie, że w czasie ustalanych w niniejszej sprawie zdarzeń, w roku 2013, powód liczył lat 73 i miał prawo oczekiwać możliwości czerpania profitów ze swojej pracy i przedsięwzięcia biznesowego założonego przed laty. Nie miał natomiast podstaw do zakładania, że w swoim ówczesnym wieku zostanie zmuszony do poszukiwania nowych pomysłów i rozpoczynania działalności na nowo, podczas gdy pozwana wbrew jego woli przejmie wszystkie korzyści płynące z działania dobrze prosperującej spółki.

Nie stanowi także usprawiedliwienia dla jej postępowania wobec powoda wskazanie na działania, jakie powód podejmował po incydencie z marca 2013 roku – zawiadomienie, po pewnym czasie, organów Prokuratury czy zgłoszenie do urzędu rejestrującego preparaty produkowane przez spółkę, a bezpośrednio po incydencie w marcu 2013 roku – wypłacenie, a następnie wpłacenie środków na konto spółki. Działania te nie miały bowiem żadnego znaczenia dla oceny zachowania samej pozwanej, jako że stanowiły reakcję powoda, a nie akcję przeciwko niej. Można natomiast uznać za zrozumiałe, że po dojściu do siebie i przekonaniu się, że próby mediacji z pozwaną nie przyniosą rezultatu, powód podejmował próby zablokowania skutków jej działania, prowadzącego do całkowitego odsunięcia go od spraw spółki i pozbawienia możliwości dalszego jej prowadzenia.

Postępowanie obdarowanego wobec darczyńcy zasługuje na przypisanie jej cechy niewdzięczności rażącej, gdy zachowanie obdarowanego jest wymierzone celowo i świadomie przeciwko darczyńcy w celu skrzywdzenia go, gdy jest obliczone na zaszkodzenie mu, wyrządzenie zła. Miano rażącej przypisać należy zatem takiemu postępowaniu obdarowanego względem darczyńcy, które obiektywnie oceniane w danej sytuacji nie da się pogodzić z wymogiem okazania mu należnego szacunku, zademonstrowania pozytywnego stosunku do niego, zadośćuczynienia dobrem za dobro uzyskane wcześniej od niego. Tego bowiem wymagają powszechnie akceptowane społecznie normy etycznego zachowania.

Pozwana poprzez swoje zachowanie nie spełniła wymogu, nakazującego co najmniej powstrzymanie się od zachowania wrogiego wobec powoda jako darczyńcy. W okolicznościach sprawy podjęła działanie ukierunkowane na pozbawienie powoda wartości dla niego cennych, mających istotne znaczenie dla jakości życia darczyńcy. Z tego względu powód był uprawniony do skorzystania z uprawnienia do odwołania darowizny w oparciu o przepis art.898 § 1 k.c., który nie został naruszony przez Sąd pierwszej instancji przez jego zastosowanie.

Mając powyższe na uwadze i nie znajdując podstaw do uwzględnienia apelacji, na zasadzie art.385 k.p.c. Sąd Apelacyjny orzekł jak w punkcie I sentencji. O kosztach postępowania Sąd odwoławczy orzekł zgodnie z zasadą określoną w art.108 § 1 k.p.c. w związku z art.98 § 1 i 3 k.p.c., obciążając nimi w całości pozwaną jako stronę przegrywającą spór w przedmiotowej sprawie. Zasądzone od pozwanej na rzecz powoda koszty stanowiły opłatę za czynności związane z profesjonalnym zastępstwem procesowym powoda w postępowaniu apelacyjnym, w wysokości 5.400 zł, obliczoną zgodnie z § 2 pkt 6 w zw. z § 10 ust.1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz.U. z 2015 r., poz. 1800 ze zm.) w zw. z § 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 3 października 2016 r. zmieniającego rozporządzenia w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz.U. z 2016 r., poz.1668).

SSA Barbara Lewandowska SSA Ewa Tomaszewska SSA Małgorzata Zwierzyńska