Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III Ca 1514/17

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 14 czerwca 2017 roku wydanym w sprawie
o sygn. akt I C 369/15 Sąd Rejonowy w Brzezinach:

1.  oddalił powództwo;

2.  nie obciążył powódki obowiązkiem zwrotu kosztów procesu na rzecz pozwanych,

3.  przyznał radcy prawnemu Ł. G. kwotę 4.428 zł tytułem wynagrodzenia za reprezentację procesową udzieloną z urzędu pozwanym J. J. (1) i A. J. i nakazał kwotę tę wypłacić z funduszy Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Brzezinach.

Apelację od powyższego wyroku złożyła powódka. Zaskarżyła wyrok w części to jest w zakresie:

- punktu 1 - w całości;

- punktu 2 - w całości.

Skarżonemu wyrokowi zarzuciła:

naruszenie przepisów postępowania, tj. art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 6 k.c. w zw. art. 232 zd. 1 k.p.c.

poprzez dowolną, a nie swobodną ocenę zebranego w sprawie materiału dowodowego i uznanie, że:

a.  powódka dowiedziała się o rażącej niewdzięczności pozwanych ponad rok przed złożeniem oświadczenia o odwołaniu darowizny, co nastąpiło w dniu 27.02.2015 r. w stosunku do pozwanego oraz w dniu 03.03. (...). w stosunku do pozwanej, w sytuacji, gdy powódka wskazała, a dowód z zeznań świadka E. J. potwierdził, że zdarzenia, które były przyczyną złożenia oświadczenia o odwołaniu darowizny miały miejsce w marcu 2014 r. na przestrzeni jednego tygodnia, a zatem jeszcze przed upływem roku od dnia złożenia oświadczenia o odwołaniu darowizny;

b.  brak przesłanek w zachowaniu pozwanej do przypisania jej rażącej niewdzięczności wobec powódki, w sytuacji, gdy ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego w postaci zeznań świadków i powódki wynika, że pozwana na rok przed złożeniem oświadczenia o odwołaniu darowizny nie szanowała teściowej, tj. używała wobec niej słów obelżywych, lekceważąco odwracała wzrok na jej widoki oraz nie pomagała jej w czynnościach życia codziennego;

c.  nie udowodniono, aby pozwani zachowywali się w sposób rażąco niewdzięczny wobec powódki, w sytuacji, gdy pozwani zmarnowali dorobek życia powódki i jej męża, zaniedbując darowane im gospodarstwo rolne.

W konsekwencji powyższego zdaniem apelującego doszło do naruszenia przez Sąd przepisów prawa materialnego, tj. art. 898 § 1 k.c. w zw. z art. 899 § 3 k.c. poprzez uznanie, że powódka uchybiła terminowi do złożenia oświadczenia w przedmiocie odwołania darowizny oraz nie udowodniła rażącej niewdzięczności pozwanych.

Powołując się na powyższe podstawy zaskarżenia, skarżąca wniosła o:

a.  zmianę zaskarżonego wyroku poprzez: nakazanie pozwanym J. J. (1) i A. J. złożenie oświadczeń woli, których treścią jest „przeniesienie udziału 1/2 części we współwłasności nieruchomości, położonej we wsi G., gmina B., dla której Sąd Rejonowy w Brzezinach IV Wydział Ksiąg Wieczystych prowadzi księgę wieczystą nr (...)" w terminie 7 dni od dnia uprawomocnienia się orzeczenia z zastrzeżeniem, że w przypadku niezłożenia oświadczenia woli wyrok z chwilą uprawomocnienia zastąpi to oświadczenie i będzie podstawą do dokonania stosownego wpisu w księdze wieczystej;

b.  zasądzenie od pozwanych na rzecz powódki kosztów postępowania w pierwszej instancji z uwzględnieniem kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu.

c.  zasądzenie od pozwanych na rzecz powódki zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego za postępowanie apelacyjne według norm prawem przepisanych;

W odpowiedzi na apelację strony pozwani wnieśli o:

I.  oddalenie apelacji w całości jako bezzasadnej;

II.  zasądzenie od powódki kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych, ewentualnie przyznanie kosztów pomocy prawnej z urzędu, ponieważ nie zostały one zapłacone w całości ani w części.

Sąd Rejonowy Brzezinach oparł swoje rozstrzygnięcie na następujących ustaleniach:

Pozwani zawarli związek małżeński w dniu 25 kwietnia 1992r. (odpis skrócony aktu małżeństwa k. 84)

Umową darowizny z dnia 13 października 1992r. w związku z zaprzestaniem działalności rolniczej S. i K. małżonkowie J. darowali w trybie ustawy z dnia 20 grudnia 1990r. o ubezpieczeniu społecznym rolników (Dz.U. nr 7, poz. 24, z 199lr.) na rzecz J. i A. małżonków J. do wspólności małżeńskiej majątkowej nieruchomość zabudowaną, stanowiącą gospodarstwo rolne, położoną w miejscowości G., gmina B., dla której to nieruchomości jest prowadzona księga wieczysta (...). W umowie tej pozwani ustanowili na rzecz darczyńców służebność nieodpłatnego dożywotniego zamieszkiwania.

Przed ślubem pozwanych przedmiotowy budynek składał się z 2 pokoi mieszkalnych, wąskiego pomieszczenia gospodarczego, garażu i letniaka (letni pokój). Już wówczas powódka nocowała w tym ostatnim pomieszczeniu, zaś pierwsze dwa pokoje zajmował pozwany i jego brat J. J. (3). Ojciec pozwanego S. J. mieszkał wówczas u swojej siostry w tej samej miejscowości. A gdy był już obłożnie chory zajmował pomieszczenie uprzednio gospodarcze, a następnie przerobione na pokój, zaś później garaż zaadaptowany przez pozwanego wraz z braćmi i kolegami na pomieszczenie mieszkalne. Po śmierci męża powódka zajęła na stałe ten ostatni pokój. Obecnie K. J. zajmuje dwa ostatnie pomieszczenia, w pierwszym ma pokój gościnny, w drugim jest urządzona kuchnia i wydzielona łazienka z umywalką bez WC, bo utrudnia to rura odprowadzająca nieczystości, która prowadziłaby je pod górę, poza tym trzeba by skuć wcześniej położoną wylewkę betonową. Od około 4 lat z powódką mieszka syn pozwanych, pomaga jej i prowadzi gospodarstwo rolne. Drugą część budynku zajmują pozwani wraz z dwiema nastoletnimi córkami. Zajmują dwa pokoje i dawne pomieszczenie gospodarcze przerobione przez pozwanego na kuchnię i łazienkę z WC. To wąskie pomieszczenie nr 3 pozwani przekształcili na łazienkę i kuchnię dla siebie. Około 2000r. pozwany samodzielnie wykonał powódce ganek, który wyłącznie ona użytkuje do chwili obecnej.

Stan techniczny wszystkich naniesień budowlanych na terenie tej nieruchomości jest zły.

Porównywalny stan techniczny jest w części zajmowanej przez powódkę jak i pozwanych, choć u powódki nieco gorszy, bo nie ma WC.

Obie części budynku mają oddzielne wejścia.

S. J. zmarł w 2000r. (bezsporne)

Małżeństwo pozwanych nie było zgodne, pozwani kłócili się już od czasu jak urodził się ich najstarszy syn, który obecnie ma 19 lat. Pozwany od wielu lat ma problem alkoholowy. Uczęszczał na terapię z (...), ale nieskutecznie.

J. J. (1) pije alkohol w ciągach trwających po około 6 tygodni z przerwą kilkutygodniową od 10 lat. (zeznania pozwanej k. 269 - 269-v)

Pozwana kłóciła się z mężem, bo próbowała zapobiec piciu. Nie było to skuteczne. Powódka, która także chciała uchronić syna od picia alkoholu, obwiniała jego żonę o to, że pozwany pije, zarzucała, że pozwana na to pozwala. Tak było od kilkunastu lat. Powódka wtrącała swoje uwagi do ich sprzeczek, co zaogniało sytuację, zwłaszcza, gdy pozwany był pod wpływem alkoholu. Wówczas reagował nerwowo także wobec powódki, bluźnił, ale nie bił jej, ani nie kierował wobec niej słów wulgarnych i obrażających ją celowo.

Powódka zarzuca pozwanej, że od 3 lat chodzi na spotkania grupy wsparcia dla osób współuzależnionych od alkoholu, bo zostawia męża, on się denerwuje, awanturuje i pije.

Pozwana od około 3 - 4 lat uczęszcza na terapię dla osób współuzależnionych od alkoholu w (...) w B., jeździ tam raz w tygodniu na około 2 godziny, zabiera czasem też dzieci.

Poczyniła znaczne postępy w terapii, nauczyła się racjonalnie postępować z osobą czynnie uzależnioną od alkoholu, opanowała swoje lęki, jasno i coraz spokojniej artykułuje swoje racje, licząc, że kiedyś jej argumenty dotrą do męża i przestanie pić. Rozumie zagubienie powódki w tej sytuacji dotyczącej choroby jej syna. Czuje się odpowiedzialna za rodzinę: za dzieci, męża, a także teściową. Pozwani nie zamierzają sprzedać nieruchomości. Wcześniej pod namową uczestników grupy wsparcia, pozwana myślała o wynajęciu mieszkania i wyprowadzeniu się, skoro czuje się tam tak bardzo nielubiana i niepotrzebna.

Od wielu lat pozwana nie rozmawia z teściową.

Powódka przestała się odzywać do pozwanego około 3 lata temu, nie podała przyczyny.

Zasadą jest, że powódka nie zwraca się do pozwanych o podwiezienie do lekarza, kościoła, czy zrobienie zakupów. Nie zwracała się do nich o urządzenie jej WC czy wykonanie jakiejś naprawy czy remontu.

K. J. od lat jeździ na rowerze do kościoła w B. około 4,5 - 5 km, robi zakupy, czasem jest podwożona przez wnuka R. J. - syna pozwanych lub przez synów J. J. (3) i E. J.. Sama przygotowuje posiłki. W pracach domowych pomaga jej wnuczek R..

K. było tak, że powódka nie miała prądu. Raz z powodu awarii, którą usunął syn J..

W dwóch przypadkach energia elektryczna nie była dostarczana do całego budynku, bo rachunki nie zostały opłacone w terminie z powodu braku środków finansowych. Powódka płaci pozwanym 50 zł miesięcznie za prąd, a oni opłacają rachunki. Wówczas nie zapłaciła w terminie. Opłata za energię elektryczną to jedyny udział finansowy powódki w utrzymanie wspólnie zajmowanej nieruchomości.

Pozwany nie uszkodził celowo instalacji elektrycznej, tylko mysz weszła do puszki z przewodami i doszło spalenia się instalacji. Awarię usunął J. J. (3). On też naprawiał dach budynki i usunął awarię wody, gdy wylewała się na podwórko, było to 5 lat temu. Zna się na takich robotach, bo pracował w firmie kanalizacyjnej.

Powódka i pozwani mają jeden licznik energii elektrycznej.

Ganek na części budynku zajmowanej przez powódkę własnoręcznie wykonał pozwany.

Pozwana z uwagi na dolegliwości zdrowotne nigdy nie pracowała w gospodarstwie rolnym.

Stopniowo po darowiźnie nieruchomości, pozwany mniej zajmował się uprawą roli, pojawiły się problemy zdrowotne (uraz kręgosłupa w piątym kręgu, woda w płucach, męczliwość) oraz długi. Wówczas w 2008r. pozwany w celach zarobkowych wyjechał do Danii. Za zarobione tam pieniądze po powrocie w 2009r. urządził łazienkę z WC w zajmowanej przez pozwanych części budynku, z powodów technicznych rury do WC nie zostały podciągnięte do części budynku zajmowanej przez powódkę. Powódka się o to nie zwracała.

W dacie darowania pozwanym gospodarstwa rolnego były tam podstawowe narzędzia rolnicze. Konne narzędzia pozwany przerobił do obróbki truskawek. Pług nadal pozostał. Część narzędzi pozwany wywiózł na złom. Trzy lata temu dokupił przetrząsacz do siana oraz przyczepę.

Obecnie na nieruchomości są dwa psy. Wcześniej w 2010r., gdy labradorka się oszczeniła, okresowo bywało 6-7 psów, zostały wydane. Powódka nie zwracała uwagi pozwanym, że jej przeszkadza nocne szczekanie psów.

Poinformowała dzielnicowego telefonicznie w 2015r. bądź 2016r., że nie jest zadowolona ze sposobu prowadzenia gospodarstwa rolnego i że kiedyś było tam zbyt dużo psów. R. F. był na miejscu i zwrócił uwagę pozwanym, że pies ma zbyt krótki łańcuch. Pozwana się dostosowała do uwag i kupiła dłuższy 3-metrowy łańcuch dla psa. W późniejszej rozmowie powódka poinformowała dzielnicowego, że po jego wizycie stosunki stron się poprawiły.

Ojciec pozwanego i bracia w przeszłości „lubili sobie wypić", ojciec kłócił się z żoną, używał wulgaryzmów pod wpływem alkoholu, nie mieszkali razem.

Oświadczeniem pisemnym z dnia 27 lutego 2015r. skierowanym do pozwanych powódka odwołała przedmiotową darowiznę w zakresie swojego udziału i wezwała pozwanych do zwrotnego przeniesienia własności tego udziału w nieruchomości. Jako powód odwołania darowizny wskazała rażącą niewdzięczność, przejawiającą się w ignorowaniu jej próśb o pomoc i opiekę, w sytuacji, gdy zwracała się o to wielokrotnie. Pozostawienie jej samej sobie, chociaż wymagała opieki z uwagi na stan zdrowia. Pomimo, że ma prawo korzystać z całego domu, zmuszona była się wyprowadzić do przerobionych pomieszczeń gospodarczych, gdzie brak jest sanitariatu, a dach wymaga remontu (obecnie częściowo pokryty jest folią). Zajmowane przez nią pomieszczenie jest wilgotne. Wielokrotnie zmuszona była wzywać policję z uwagi na zachowanie pozwanych (wyzwiska i awantury). Odbiór oświadczenia pokwitował pozwany w dniu 27 lutego 2015r., a przesyłkę dla pozwanej doręczono pocztą w dniu 3 marca 2015r.

K. J. ma 77 lat, jest emerytką, utrzymuje się ze świadczenia emerytalnego w wysokości 1.030zł. Nie ma oszczędności, ani żadnego wartościowego majątku. Na leki wydaje około 300zł miesięcznie.

Od 2 lat nie dorabia sobie do emerytury, bo nie ma już na to siły. Cierpi na nadciśnienie, dolegliwości sercowe. Ma utrudnione poruszanie z uwagi na problemy z kolanem.

Pozwani są od lat osobami schorowanymi. A. J. ma umiarkowany stopień niepełnosprawności ruchowej, wymaga usług opiekuńczych, jest zdolna do pracy w warunkach pracy chronionej. J. J. (1) nie może wykonywać cięższych prac fizycznych, bo szybko się męczy, stwierdzono u niego w 2010r. wodę w płucach. Wspólnie prowadzą gospodarstwo domowe, mają na utrzymaniu dwie nastoletnie córki. Utrzymują się renty rolniczej pozwanej w wysokości 846zł, zasiłku rodzinnego w kwocie 507zł i około 700zł uzyskiwanych z prac dorywczych. Na leki wydają około l00 zł miesięcznie, gaz – l00 zł, energia elektryczna -200zł, woda - 50zł, wywóz nieczystości 50zł, telefon - 80zł, węgiel – l00 zł.

Stan faktyczny w niniejszej sprawie został ustalony na podstawie powołanych wyżej dowodów.

Przy tak ustalonym stanie faktycznym Sąd Rejonowy zważył, iż powództwo nie podlega uwzględnieniu i powołał przy tym 898 § 1 k.c. Zgodnie z treścią art. 898 § 1 k.c. darczyńca może odwołać darowiznę nawet już wykonaną, jeżeli obdarowany dopuścił się względem niego rażącej niewdzięczności. Odwołanie darowizny następuje przez oświadczenie złożone obdarowanemu na piśmie (art. 900 k.c). Jednak - zgodnie z art. 899 § 3 k.c. - darowizna nie może być odwołana po upływie roku od dnia, w którym uprawniony do odwołania (tu darczyńca) dowiedział się o niewdzięczności obdarowanego.

Sąd meriti zważył, że porównanie zarzutów zawartych w pozwie ze zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym, w szczególności z zeznaniami stron, w tym samej powódki, prowadzi do wniosku, że jeśli nawet byłyby przesłanki w zachowaniu i to tylko pozwanego, a nie jego żony, do przypisania mu rażącej niewdzięczności wobec K. J., to powódka dowiedziała się o tym na pewno ponad rok przed złożeniem oświadczenia o odwołaniu darowizny, które doszło do adresatów na przełomie lutego i marca 2015r.: do pozwanego - w dniu 27 lutego 2015r., a wobec pozwanej - 3 marca 2015r., czyli wobec pozwanego od 27 lutego 2014r.

Sąd Rejonowy wskazał, iż na rozprawie w dniu 28 listopada 2016r. pełnomocnik powódki wezwany do ustosunkowania się do zarzutu pozwanych prekluzji roszczeń z mocy art. 899 § 3 k.c, sprecyzował, że zdarzenia, które były przyczyną złożenia oświadczenia o odwołaniu darowizny miały miejsce w marcu 2014r. na przestrzeni tygodnia (protokół rozprawy k. 135, czas nagrania 00:06:42 -00:08:00). Powódka oświadczyła: „ w marcu 2014r. wówczas syn mnie uderzył, kopał w drzwi, on mnie obrażał, wyzywał mnie wulgarnie. Synowa pomagała, bo zachowywała się tak, żeby doprowadzić do skłócenia. Wówczas syn był wypity, gdy mnie uderzył. Nigdy nie wzywałam policji, użalałam się starszemu synowi i to on wezwał policję" (protokół rozprawy k. 135, czas nagrania 00:06:42 - 00:08:00). W zeznaniach już tego zarzutu nie powtórzyła, twierdziła, że to pozwani biją się między sobą (nie ją) i tak jest od wielu, wielu lat (protokół rozprawy 269). Pozwana zaprzeczyła, aby w marcu 2014r. pozwany uderzył matkę. Przyznała, że mogło to się zdarzyć wcześniej, że wobec matki mąż zachowywał się niestosownie, nie chciała na to patrzeć. Matka wylała pozwanemu wódkę, ale to było 3 - 5 lat wcześniej. Na rok przed pisemnym oświadczeniem o odwołaniu darowizny nie było takiej sytuacji, żeby mąż użył siły wobec matki, czy ją obraził, mąż uczestniczył wówczas w terapii antyalkoholowej", (protokół rozprawy k. 135-v, czas nagrania 00:11:28 - 00:15:40) Pozwany też zaprzeczył używaniu siły fizycznej wobec matki, czy obrażaniu jej (zeznania k. 269-v - 270). Należało to więc udowodnić (art. 6 k.c), świadkowie (pozostali synowie powódki) relacjonowali, to co mówiła im matka, sami jednak zaznaczali, że nie chciała się żalić, nie mówiła za wiele, tylko płakała, oni przyjeżdżali tam już po zdarzeniach, a inni świadkowie nic o tym nie wiedzieli. Sam E. J. zeznał, że awantura podczas, której pozwany szarpał drzwi do pokoju matki miała miejsce na początku 2014r., przed imieninami mamy, które ma w marcu.(k. 135) Dokładnie tego nie sprecyzował czasowo.

Zdaniem Sądu Rejonowego nie udowodniono więc, by pozwany w okresie 1 roku przed złożeniem oświadczenia o odwołaniu darowizny zachowywał się w sposób rażąco niewdzięczny wobec powódki. Żeby była jasność - Sąd meriti podniósł, że nie pochwala nadużywania alkoholu przez pozwanego, kłócenia się z żoną, szarpania jej i używaniu wulgaryzmów. Przeciwnie ocenia to bardzo negatywnie. Jednak ustawodawca nie przewidział takiego nagannego zachowania jako samoistnej przesłanki do odwołania darowizny bez spełnienia pozostałych przesłanek, w tym przesłanki w postaci rażącej niewdzięczności, która cechuje się dużym nasileniem złej woli ukierunkowanej przeciwko darczyńcy, chęcią świadomego i celowego wyrządzenia mu poważnej krzywdy i to na przestrzeni 1 roku przed odwołaniem darowizny. Pozwany zachowywał się niewłaściwie, ale nie było to działanie skierowane z premedytacją przeciwko powódce, aby jej wyrządzić krzywdę. Sąd Rejonowy podziela w pełni analizę przesłanek i argumentację przedstawioną przez pełnomocnika pozwanych w piśmie z dnia 16 czerwca 2015r. (k. 85- 90), którą Sąd przedstawił we wstępnej części uzasadnienia. W ocenie Sądu Rejonowego, gdyby incydent związany z tym, że powódka wylała pozwanemu alkohol i uderzyła go w głowę butelką, a on się tym tak zdenerwował, że krzyczał, kopał w drzwi wewnętrzne rozdzielające ich mieszkania, przeklinał, nawet gdyby to zdarzenie miało miejsce właśnie w marcu 2014r., to nie wystarczy do odwołania darowizny. Nie zostało to udowodnione, bo choć zeznania stron i ich najbliższej rodziny były w sumie wiarygodne, to im samym mieszały się te zdarzenia, nie potrafili tego czasowo dokładnie umiejscowić. Nie potwierdza tego także pismo z Komendy Powiatowej Policji w B. (k. 147), ani zeznania policjantów przesłuchanych w charakterze świadków.

Niepokojącym był dla Sądu okazał się zarzut złego stanu technicznego budynku, w którym zamieszkuje powódka. Dom nie był remontowany od wielu lat. Mieszkają w nim też pozwani i ich dzieci. Zdaniem Sądu meriti nie można pozwanym zarzucić, że celowo zaniedbują część budynku zamieszkałego przez powódkę, sami też mieszkają w trudnych warunkach technicznych, u nich też dach przecieka. Nie tworzy to jednak jakiegoś nagłego poważnego zagrożenia dla zdrowia i życia. Stan taki trwał przez wiele lat, co było widać na oględzinach, nie powstał w okresie 1 roku przed złożeniem oświadczenia o odwołaniu od darowizny. Pozwani nie mają środków finansowych na poważniejsze remonty. Poza wszystkim Sąd wskazał, że pozostali synowie, też mogliby pomóc matce, choćby naprawiając dach nad jej częścią mieszkania, założyć jej odrębny licznik energii elektrycznej, tak jak to było z licznikiem wody 5 lat temu, a może nawet przy współdziałaniu z pozwanego, spróbować przezwyciężyć problemy techniczne i założyć jej WC. J. J. (3) zna się na tym, bo pracował w firmie kanalizacyjnej. Wszak wszyscy trzej bracia byli obdarowani majątkiem rodowym.

Zdaniem Sądu Rejonowego, powódce tak naprawdę nie chodzi o stan techniczny budynku, nawet nie podała takiej przyczyny w pozwie, nie chodzi tak naprawdę też o zachowanie pozwanych, brak pomocy z ich strony, czy kłótnie, ani o ilość psów. Znamiennym jest, że w czasie przesłuchania nawet nie pamiętała, co wskazała jako przyczynę w oświadczeniu o odwołaniu darowizny i jak zeznała: „po prostu chciałam, żeby nie stracić tej ziemi, bo wnuki rosną i może któreś będzie pracowało tam", (k. 269) Pozwani kłócili się od początku małżeństwa, pozwany nadużywał alkoholu od wielu lat, powódka wiedziała o tym od wielu lat i darowizny nie odwoływała. Podobnie wiedzieli o tym jej synowie, którzy także otrzymali ziemię z majątku rodowego, a jednak ostatnio wspierali żądanie powódki. Zapytany o przyczynę E. J. zeznał: „Chcemy, żeby tam R. gospodarował, chcemy, żeby część ziemi była na mamę, a po jej śmierci na nas, część dla J."(...) W 2014r. pozwani chcieli kupić mieszkanie, a sprzedać tę nieruchomość, zwłaszcza pozwana. M. to wstrzymali, dlatego oni nic tam nie robią, a jest to nasz majątek rodowy." (k. 135-v- 136) Natomiast jego żona M. J. zeznała: „Wiem, że teściowa chce odwołać darowiznę, bo pozwani nie spełniają wymogów. Od męża wiem, że to z powodu złego zachowania jego brata i bratowej, ale on jest stronniczy, ja tak nie uważam i nie będę tego potwierdzać(...) Mówi tak od wielu lat(...) Jestem w dobrych relacjach zarówno z pozwaną jak i z teściową" (k. 135)

W ocenie Sądu Rejonowego powódka niezasadnie obawia się, że pozwani sprzedadzą nieruchomość i wyprowadzą się, a ona nie będzie miała gdzie mieszkać. Ma przecież zagwarantowaną aktem notarialnym dożywotnią nieodpłatną służebność zamieszkiwania tam. Poza wszystkim Sąd podniósł, iż pozwani nie zamierzają tego sprzedać, chcą przekazać nieruchomość synowi, który tam już gospodaruje, bądź trójce swoich dzieci, też tam mieszkających. Nie tylko to słownie deklarowali, ale i uwiarygodnili wystąpieniem do Sądu o zwolnienie od kosztów aktu notarialnego, w którym chcieli takiej dyspozycji faktycznie dokonać. Jednak powódka się rozmyśliła, bez podania przyczyny wycofania swoją zgodę, aby w taki sposób zakończyć ten spór. Szkoda, bo mogło to faktycznie skłonić strony do porozumienia, pozwoliło im na co dzień żyć w spokoju, rozmawiać ze sobą i po trochu zmieniać swoją sytuację. Z ujawnionych okoliczności wynika, że chodzi o odebranie ziemi pozwanej. Powódka i jej dwaj synowie J. J. (3) i E. J. zdają się nie rozumieć, że jeśli A. J. straci cierpliwość i wyprowadzi się stamtąd, to może być dużo gorzej. Bracia będą musieli częściej tam przyjeżdżać i pomagać mamie, albo nawet wziąć ją do siebie. Pozwana uczęszczając na zajęcia grupy wsparcia dla osób współuzależnionych od alkoholu, czyni działania w dobrym kierunku, aby zlikwidować problem, jakim jest choroba pozwanego. Jej odpowiedzialność za rodzinę, także za teściową, nie jest należycie rozumiana. Powódka w zeznaniach podała, że przyczyną konfliktów jest, to że pozwana chodzi na tę terapię. Powódka nie rozumie co to jest współuzależnienie od alkoholu.

Zdaniem Sądu Rejonowego inne zarzuty powódki sformułowane w pozwie nie mają żadnego pokrycia w materiale dowodowym, nawet sama powódka w zeznaniach im zaprzeczyła. Co do braku pomocy od pozwanych, to skoro powódka wcale ich nie prosi o zrobienie zakupów, czy podwiezienie, to nie powinna mieć pretensji, że tego nie robią sami z siebie skoro ich relacje są napięte. Obecnie mieszka z nią wnuczek pozwanych, więc pomoc ma.

Reasumując, w ocenie Sądu meriti darowizna wytwarza stosunek etyczny między darczyńcą a obdarowanym, wyróżniający się etycznym obowiązkiem wdzięczności. Pogwałcenie tego obowiązku przez dopuszczenie się ciężkich uchybień opatrzone jest sankcją prawną, przewidzianą w art. 898 § 1 k.c, w postaci prawa odwołania darowizny. Jednakże warunkiem tego prawa jest, aby obdarowany dopuścił się względem darczyńcy rażącej niewdzięczności. Taką kwalifikowaną postać ma dopiero takie zachowanie się obdarowanego, które w świetle istniejących reguł moralnych i prawnych świadczy o tym, że darczyńca odczuwa je wysoce ujemnie. Zgodnie z utrwalonym orzecznictwem sądowym i poglądami doktryny, przesłanki z art. 898 k.c. do odwołania darowizny z powodu rażącej niewdzięczności są spełnione tylko wtedy, gdy obdarowany swe działanie bądź zaniechanie kieruje bezpośrednio przeciwko darczyńcy, jest ono nacechowane złą wolą obdarowanego, czyli są skierowane przeciwko darczyńcy z zamiarem nieprzyjaznym i w sposób świadomy i celowy zmierzają do wyrządzenia darczyńcy poważnej krzywdy lub szkody majątkowej. O rażącej niewdzięczności z reguły nie może być mowy, gdy obdarowany dopuszcza się wobec darczyńcy działań godzących w jego dobra, ale czyni to nieumyślnie, a nawet umyślnie, lecz działania te nie wykraczają poza ramy zwykłych konfliktów życiowych (rodzinnych) w określonym środowisku, bowiem nie mogą być uznane za rażącą niewdzięczność przykrości i krzywdy czynione impulsywnie, wyrządzone w sposób niezamierzony, popełnione w uniesieniu czy rozdrażnieniu, lecz mieszczą się w granicach zwykłych konfliktów życia codziennego. Czyny dowodzące niewdzięczności uzasadniającej odwołanie darowizny muszą świadczyć o znacznym napięciu złej woli obdarowanego, na co wskazuje użycie przez ustawodawcę określenia „rażąca niewdzięczność". Wyłączone są natomiast krzywdy czy przykrości, zwłaszcza wywołane zachowaniem darczyńcy (wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 12 marca 2013r. w sprawie IACa 1357/12, LEX nr 1313324). W każdym jednak przypadku niezależnie od tego, czy będą to działania bądź zaniechania obdarowanego wymagane jest ujawnienie po jego stronie zamiaru pokrzywdzenia darczyńcy (wyroki Sądu Najwyższego z dnia 13 października 2005r. w sprawie I CK 112/05, z dnia 5 października 2000r. w sprawie II CKN 280/00, z dnia 11 marca 2003r. w sprawie V CKN 1829/00, z dnia 5 lipca 200lr. w sprawie II CKN 818/00, z dnia 10 listopada 2000r. w sprawie IV CKN 159/00, z dnia 26 lipca 2000r. w sprawie I CKN 919/98 oraz z D. 7 maja 1997r. w sprawie I CKN 117/97).

Sąd Rejonowy zważył, iż zawiedzione oczekiwania darczyńcy co do należytego zajmowania się przez obdarowanego przedmiotem darowizny nie mogą uzasadniać odwołania darowizny na podstawie art. 898 § 1 k.c. (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 2 grudnia 2005r. w sprawie II CK 265/05) W szczególności odmienny niż oczekiwany przez darczyńcę sposób gospodarowania, zarządu przedmiotem darowizny nie uprawnia go do odwołania darowizny. W wyroku z dnia 23 marca 2000r. w sprawie II CKN 810/98 Sąd Najwyższy uznał, że nieudzielenie przez obdarowanych pomocy darczyńcy w pracach rolnych i w opiece nad upośledzonym dzieckiem nie stanowi rażącej niewdzięczności. Obdarowany nie ma obowiązku świadczenia pracy na rzecz darczyńcy.

Jednocześnie pozwani podnieśli, iż rzekome zdarzenia, na które powołuje się pełnomocnik powódki mające uzasadniać odwołanie darowizny wystąpiły według treści pozwu na długo przed upływem rocznego terminu przewidzianego w art. 899 § 3 k.c, więc powódka uchybiła terminowi do złożenia oświadczenia w przedmiocie odwołania darowizny.

Przewidziany w art. 899 § 3 k.c. termin nie jest terminem przedawnienia roszczenia, więc nie może być na podstawie art. 5 k.c. pominięty, jest to termin najbardziej zbliżony do prekluzji, co oznacza, że jak upłynie przewidziany w ustawie okres czasu, roszczenie wygasa i odwołanie darowizny staje się niemożliwe. Wobec tego powództwo podlega oddaleniu. Mając powyższe na uwadze orzeczono jak w sentencji.

Mimo obowiązującej zasady odpowiedzialności za wynik procesu, która zakłada, że strona przegrywająca proces pokrywa jego koszty/art. 98 k.p.c./, tu kosztami reprezentacji procesowej udzielonej z urzędu pozwanym, które łącznie z podatkiem VAT wyniosły 4.428zł, na podstawie art. 102 k.p.c Sąd nie obciążył K. J., tylko przyznał je z funduszu Skarbu Państwa. Sąd Rejonowy wskazał, iż co prawda zwolnienie od kosztów sądowych nie zwalnia strony od zwrotu kosztów na rzecz przeciwnika procesowego, który wygrał sprawę (także w zakresie kosztów reprezentacji udzielonej z urzędu), Sąd zdecydował się na odstąpienie od tej zasady wobec powódki. Uznał, że sytuacja majątkowa i życiowa K. J., specyfika tej sprawy, to czego doświadczyła żyjąc od lat w bliskości z czynnym alkoholikiem jakim jest pozwany, uzasadnia przyjęcie, że zachodzą szczególne okoliczności w rozumieniu art. 102 k.p.c, aby nie obciążać jej kosztami procesu.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja nie jest zasadna i podlegała oddaleniu.

Wobec sformułowania przez skarżącą zarzutu naruszenia przepisów postępowania, należało odnieść się do niego w pierwszej kolejności, gdyż wnioski w tym zakresie z istoty swej determinują rozważania co do pozostałych zarzutów apelacyjnych, bowiem jedynie nieobarczone błędem ustalenia faktyczne, będące wynikiem należycie przeprowadzonego postępowania mogą być podstawą oceny prawidłowości kwestionowanego rozstrzygnięcia w kontekście twierdzeń o naruszeniu przepisów prawa materialnego.

Sformułowany przez powódkę zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 6 k.c. w zw. z art. 232 zd. 1 k.p.c. poprzez dowolną, a nie swobodną ocenę zebranego w sprawie materiału dowodowego i uznanie, że:

nie udowodniono, że pozwani zachowywali się w sposób rażąco niewdzięczny wobec powódki;

brak jest przesłanek do przypisania pozwanej rażącej niewdzięczności wobec powódki;

powódka dowiedziała się o rażącej niewdzięczności pozwanej ponad rok przed złożeniem oświadczenia o odwołaniu darowizny - jest chybiony. Skuteczne postawienie zarzutu naruszenia przez sąd art. 233 § 1 k.p.c. wymaga bowiem wykazania, że sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego, tylko to bowiem może być przeciwstawione uprawnieniu sądu do dokonywania swobodnej oceny dowodów. Skarżący podnoszący zarzut z art. 233 § 1 k.p.c. powinien wskazać jakie kryteria oceny Sąd naruszył przy ocenie konkretnych dowodów uznając ich wiarygodność lub odmawiając im takiego charakteru (tak np. Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 23 stycznia 2001 r., IV CKN 970/00, Lex nr 52753). W ocenie Sądu Okręgowego skarżąca nie wskazała konkretnych naruszeń w tym zakresie. W niniejszej sprawie Sąd Rejonowy wskazał w ocenie materiału dowodowego na jakich dowodach oparł poczynione ustalenia. Stan faktyczny był, co do zasady, bezsporny. Sąd oparł się na osobowych źródłach dowodowych w tym zeznaniach stron, których opis wskazuje na ich pełną wiarygodność. Odnośnie okoliczności zdarzenia Sąd Rejonowy oparł się również na dokumentach załączonych akt sprawy.

Zgodzić należy się ze stanowiskiem pełnomocnika pozwanych, iż przedmiotem toczącego się postępowania powinna być ocena podstaw odwołania darowizny w kontekście przyczyn wymienionych w treści oświadczenia powódki o odwołaniu darowizny. Sąd, z natury rzeczy, powinien ograniczać się do badania, czy zaszły okoliczności wskazane przez darczyńcę w pisemnym oświadczeniu, o jakim mowa w art. 900 k.c. Jak zatem wynika z pisma powódki z dnia 27 lutego 2015 r. tymi przyczynami były:

1.  ignorowanie próśb o pomoc i opiekę w sytuacji, gdy powódka jest osobą niesamodzielną i pozostawienie jej samą sobie;

2.  brak możliwości korzystania przez powódkę z całego domu i wyprowadzenie się do przerobionych budynków gospodarczych, w których brak jest sanitariatu;

3.  interwencje policji, którą powódki musiała wzywać z uwag na awantury i wyzwiska pozwanych;

Na rozprawie z dnia 28 listopada 2016 r. powódka podała dodatkową przyczynę niewymienioną w oświadczeniu o odwołaniu darowizny, a mianowicie, że pozwany rzekomo uderzył matkę.

Sąd Okręgowy stoi na stanowisku, że żadna ze wskazanych przesłanek uzasadniających odwołanie darowizny nie wystąpiła. Prawdą jest, że relacje między stronami nie są najlepsze od kilkunastu lat, jednak relacje te nie przekraczają przeciętnej miary przyjętej w danym środowisku, w którym strony żyją. Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy wskazuje, na co zwrócił również uwagę Sąd Rejonowy, że problem z alkoholem miał ojciec i rodzeństwo pozwanego. O rodzinie można powiedzieć, iż funkcjonowała w sposób dysfunkcyjny. Pewne reakcje i sposób zachowania były w niej utrwalone, takie jak agresywne zachowanie powódki wobec osób po spożyciu alkoholu włącznie z przemocą fizyczną i używaniem słów wulgarnych, co tylko wzmagało sytuacje konfliktowe.

Zgodzić się należy z ustaleniami Sądu meriti, iż brak jest jednoznacznego dowodu, że miało miejsce zdarzenie podczas którego pozwany uderzyłby matkę. Zdawać by się mogło, że gdyby to się wydarzyło, wówczas okoliczność ta byłaby wyraźnie wskazana w oświadczeniu o odwołaniu darowizny, podobnie byłaby szczegółowo opisana w pozwie. Okoliczność ta została przywołana po 1,5 roku trwania procesu. W tym miejscu podkreślić należy, iż powódka w ramach dowodu z przesłuchania stron temu ostatecznie zaprzeczyła. Poza sporem jest że w domu występowały awantury, ale toczyły się one wyłącznie między pozwanymi i tylko pozwana wyzwała policję. Zgodzić się należy z twierdzeniem pełnomocnika pozwanych, że relacje między nimi mogły w jakimś stopniu przeszkadzać powódce, ale nie jest to powód do odwołania darowizny i przejaw rażącej niewdzięczności wobec powódki. Zauważy należy, że przy ostatniej interwencji policji, to nawet powódka popierała pozwanego.

Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie potwierdził również tezy jakoby powódka została opuszczona i pozbawiona opieki. Sąd prawidłowo ustalił, iż wszyscy mieszkają w jednym gospodarstwie i wiedzą czy coś złego dzieje się z drugą stroną. Nie można zapominać również, że od kilku lat z powódką mieszka syn pozwanych, który jej pomaga. Zresztą powódka jest samodzielna - sama dba o higienę, przyrządza i spożywa posiłki. Brała udział w spotkaniach emerytów i rencistów. Zdarzało jej się pracować dorywczo. Nie bez znaczenia jest również to, że powódka nie zwracał się do pozwanych o pomoc i opiekę, której jej odmówiono, stąd też nie można twierdzić, że została opuszczona.

Za chybiony również uznać należy zarzut, że powódka nie może korzystać całego domu i musiała mieszkać w przerobionych pomszczeniach gospodarskich. Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy potwierdza, iż powódka mieszka tam od kilkunastu lat i przyczyną nie jest zachowanie pozwanych. Prawidłowo Sąd I instancji ustalił, iż standard mieszkania jest podobny u pozwanych i powódki. U pozwanych również występują przecieki dachu. W tym miejscu wskazać należy, iż gdyby dysponowali gotówką, to niewątpliwie przeprowadziliby remont u siebie. Pozwanemu zdarzało się przeprowadzać prace modernizacyjne w domu w niewielkim zakresie. Na powyższe wskazała sama powódka przyznają c, że wybudował ganek. Sytuacja materialna i zdrowotna zarówno powódki jak i pozwanych jest trudna. Zważyć należy, iż gospodarstwo nie jest w najlepszym stanie, ale nie można twierdzić, że jest w sposób świadomy zaniedbywane. Zgodzić należy się z twierdzeniem, że grunty rolne są uprawiane, tak też było w 2014 r. i 2015 r. Pozwani z tego tytułu otrzymywali dotacje. Pozwana jest na rencie, od początku nie mogła ciężko pracować w gospodarstwie, zaś pozwany ma m.in. problemy z kręgosłupem i musi prowadzić oszczędny tryb życia często przebywając na zwolnieniu chorobowym. W pracach pomaga im syn, który już skończył szkołę rolniczą, by móc pracować w tym gospodarstwie. Nie można zatem wysnuć tezy, że grunty nie są zaniedbywane i majtek powódki, który został przekazany pozwanym 25 lat temu, nie jest marnotrawiony. Odnosząc się formalnie do zarzutu marnotrawienia majątku, wskazać należy iż nie został zawarty w oświadczeniu powódki o odwołaniu darowizny. Zważyć należy, iż obecni właściciele mają prawo do decydowania o przeznaczeniu swojej nieruchomości. Analiza przedmiotowej sprawy prowadzi do wniosku że w przypadku pozwanych ich zachowania nie można byłoby zakwalifikować jako rażącej niewdzięczności ( czynność lub zaniechanie obdarowanego, które byłoby skierowane przeciwko darczyńcy ze świadomością i w nieprzyjaznym zamiarze). Trudno bowiem przyjąć, iż pozwani świadomie i w nieprzyjaznym zamiarze wobec powódki nie remontowali dachu budynku w części, w której sami go zajmują.

Mając na uwadze powyższe, nie można uznać, że Sąd I instancji nie rozważył zebranego materiału dowodowego w sposób wszechstronny czyli z uwzględnieniem wszystkich dowodów przeprowadzonych w postępowaniu i mających istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy. Wnioski wyprowadzone przez Sąd meriti co do oceny zaoferowanych dowodów również nie są obarczone błędem i prowadzą do prawidłowego ustalenia stanu faktycznego, które to ustalenia Sąd Okręgowy przyjmuje za własne.

Reasumując nie doszło do naruszenia przepisów prawa materialnego, tj. art. 898 § 1 k.c. w zw. z art. 899 § 3 k.c. poprzez uznanie, że powódka uchybiła terminowi do złożenia oświadczenia w przedmiocie odwołania darowizny oraz nie udowodniła rażącej niewdzięczności pozwanych. Wypada zauważyć, że podniesiony zarzut naruszenia prawa materialnego w istocie nie tyle dotyczy wykładni powołanych przepisów, co jest polemiką z oceną Sądu Rejonowego w zakresie oceny materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie

W tym stanie faktycznym apelacja podlegała oddaleniu na podstawie art. 385 k.p.c.

O kosztach postępowania apelacyjnego Sąd orzekł na podstawie art. 102 k.p.c.
w zw. z art. 391 § 1 k.p.c., nie obciążać powódki obowiązkiem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego na rzecz pozwanych. O wysokości wynagrodzenia orzeczono na podstawie § 16 ust. 1 pkt 1 w zw. z § 8 pkt 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 3 października 2016 roku w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu (Dz. U. 2016 poz. 1714)

Wobec powyższego, Sąd Okręgowy orzekł jak w sentencji.