Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VI ACa 304/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 25 maja 2017 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie VI Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący - Sędzia SA – Ewa Klimowicz - Przygódzka (spr.)

Sędzia SA – Aleksandra Kempczyńska

Sędzia SO del. – Magdalena Sajur - Kordula

Protokolant: – sekretarz sądowy Paulina Czajka

po rozpoznaniu w dniu 25 maja 2017 r. w Warszawie

na rozprawie sprawy z powództwa E. K., M. K. (1) i D. M.

przeciwko D. J., M. J. i W. J.

o zapłatę

na skutek apelacji powódek

od wyroku Sądu Okręgowego Warszawa – Praga w Warszawie

z dnia 1 grudnia 2015 r., sygn. akt III C 835/13

I.  oddala apelację;

II.  zasądza solidarnie na rzecz pozwanych D. J., M. J. i W. J. od:

- E. K. kwotę 4 104 zł (cztery tysiące sto cztery złote)

- D. M. i M. K. (1) kwoty po 648 zł (sześćset czterdzieści osiem złotych) tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

VI ACa 304/16

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem Sąd Okręgowy Warszawa Praga w Warszawie oddalił powództwo E. K., M. K. (1), D. M. skierowane przeciwko D. J., M. J., W. J. o odszkodowanie z tytułu bezprawnej rozbiórki domu mieszkalnego, stanowiącego przedmiot współwłasność m.in. powódek, położonego w miejscowości Z..

Z ustaleń faktycznych jakie legły u podstaw tego rozstrzygnięcia wynikało, że

powódki oraz T. A. są współwłaścicielami nieruchomości stanowiącej działki ewidencyjne nr (...), obręb (...), położonej w województwie (...), powiat (...), gmina N., w miejscowości Z., dla której Sąd Rejonowy w L., Wydział IV Ksiąg Wieczystych prowadzi księgę wieczystą nr (...). Udział E. K. w tej nieruchomości wynosi (...), M. K. (1) (...), D. M. (...), T. A. (...) .

Opisana powyżej nieruchomość w latach 20-30 XX w. została zabudowana 3-kondygnacyjnym, podpiwniczonym, drewnianym budynkiem mieszkalnym, krytym papą. Fundamenty budynku wykonano z cegły ceramicznej na zaprawie cementowo wapiennej. Postawiono je bezpośrednio na gruncie bez żelbetonowej ławy fundamentowej. Nie wykonano również żadnej izolacji pionowej i przeciw wilgotnościowej. Na skutek wilgoci, mrozu, erozji, korzeni i upływu czasu, zaprawa utraciła w znacznej mierze zdolności wiążące .

Budynek był zamieszkały do roku 2009. Potem powódki przyjeżdżały na nieruchomość z uwagi na znajdujący się za budynkiem garaż, który był wynajmowany. Dom zaczął stopniowo niszczeć i popadać w ruinę. Stał się miejscem spotkań lokalnej społeczności z niższych warstw społecznych. Ukradziono z niego metalowe schody.

W dniu 13 X 2009 r. miał miejsce pożar budynku, który objął cały dach wraz z więźbą dachową oraz pomieszczenia na pierwszym piętrze. W jego gaszeniu uczestniczyła straż pożarna, której działania polegały m.in. na podaniu 2 prądów wody z zewnątrz budynku i jednego prądu do wnętrza po klatce schodowej. Z. 20 m 3 wody. Spaleniu uległ częściowo dach budynku wraz z więźbą dachową oraz dwa pomieszczenia na pierwszym piętrze. Dach zawalił się z prawej strony. Po zakończeniu akcji gaśniczej dom nie został osuszony ani zabezpieczony. Widoczne w nim były ślady pożaru, nie było drzwi wejściowych, a okna były powybijane. Natomiast w odległości 2 metrów od wejścia powstała dziura o powierzchni dwóch metrów.

Z uwagi na mistrzostwa świata w piłce nożnej w 2012 r. lokalne władze podejmowały działania mające na celu poprawę wyglądu nieruchomości położonych przy głównej ulicy m.in. nieruchomości powódek. M. D. (1) będący wówczas sołtysem występował do nadzoru budowlanego i do straży gminnej o uporządkowanie przedmiotowej nieruchomości , która w coraz większym stopniu była zaśmiecona. Występowano także kilkukrotnie o rozbiórkę budynku mieszkalnego .

W związku z powyższą akcją uzyskano zgodę na rozbiórkę pomieszczeń gospodarczych oraz dwóch ubikacji odkrytych ale przy ul. (...) , które graniczyły z nieruchomością stanowiącą współwłasność powódek . Zlecenie na wykonanie tych prac od Urzędu Gminy N. otrzymała firma (...) J. R. sp.j. w P., która przekazała je następnie D. J., M. J. i W. J. prowadzącym działalność gospodarczą w ramach spółki cywilnej pod firmą Przedsiębiorstwo Handlowo Usługowo Produkcyjne (...).

Dokonując w dniu 2 IV 2012 r. rozbiórki wskazanych budynków pracownicy przedsiębiorstwa (...) omyłkowo rozebrali również budynek mieszkalny należący do powódek oraz T. A.. Przy wyburzaniu domu koparką nie odłączano drewna stanowiącego elewację od tynkowanych ścian. Wyburzono również ściany szczytowe oraz fundamenty, które były zbudowane z cegły. Pozostałe po rozbiórce materiały budowlane w postaci cegieł, drewna oraz gruzu w pełni usunięto z terenu nieruchomości. Z rozbiórki domu pozyskano tylko drewno, które z uwagi na swój wiek było jednak spróchniałe i nie nadawało się do dalszego użytku.

Powódki nie wiedziały o rozbiórce ani nie wyraziły nigdy na nią zgody. E. K. o wyburzeniu domu dowiedziała się w dniu 3 IV 2012 r. od swojej synowej , następnego dnia o całym zdarzeniu zawiadomiła Komisariat Policji w N..

Pismami z dnia 26 II 2013 r. powódki wezwały (...), M. J. i W. J. do zapłaty na ich rzecz odszkodowania za zniszczone mienie. D. M. i M. K. (1) domagały się kwot po 11 300 zł, zaś E. K. 71 500 zł .

Jako podstawę powyższych ustaleń faktycznych sąd I instancji wskazał złożone do akt sprawy dokumenty urzędowe i prywatne , które nie były kwestionowane przez żadną ze stron i nie budziły wątpliwości co do swojej wiarygodności.

Spór pomiędzy stronami dotyczył wartości budynku mieszkalnego posadowionego na działce należącej m.in. do powódek, na datę marzec – kwiecień 2012 r. Sąd Okręgowy wskazał , iż w tym zakresie oparł się na pisemnych oraz ustnej opiniach biegłego sądowego . Podkreślał, iż zlecił biegłemu dokonanie wyceny wartości budynku według metody uwzględniającej stan techniczny budynku, w najlepszy sposób oddający jego ówczesną wartość. Biegły M. P. (1) sporządził opinię spójną, logiczną i rzetelną, opartą na własnej wiedzy i doświadczeniu biegłego.

Biegły uznał, iż wszystkie elementy budynku przekroczyły normatywny maksymalny okres eksploatacji. Dom przed rozbiórką znajdował się w złym stanie technicznym, o czym świadczą zdjęcia wykonane w latach 2008 – 2011 r. Biegły wyjaśnił , iż brak remontów i podstawowych zabezpieczeń budynku przed oraz po pożarze w 2009 r. spowodowało zmurszenie i próchnice drewnianych elementów konstrukcyjnych budynku mieszkalnego. Zwrócił również uwagę, iż powstałe w fundamentach pęknięcia, szpary, ubytki, brak podporu w postaci ławy fundamentowej (stwierdzone podczas dokonanych oględzin) , świadczą o całkowitej nieprzydatności fundamentów do ponownego wykorzystania. Zużycie fundamentów ocenił tym samym na 100%. Podkreślił, iż naprawa fundamentów byłaby droższa około dwukrotnie niż wybudowanie nowych.

Podobnie jeżeli chodzi o remont całego budynku. Zdaniem biegłego jego stan techniczny przemawiał przeciwko takiemu rozwiązaniu, gdyż koszty remontu byłyby większe niż koszt budowy nowego budynku w nowej technologii. Zdaniem biegłego budynek był nieprawidłowo eksploatowany, nie przeprowadzono w nim koniecznych i niezbędnych remontów, napraw i konserwacji. Przez 2,5 roku po pożarze nie został on ani osuszony ani zabezpieczony przed opadami. Budynek był stary i zużyty w 100% nawet przy przyjęciu maksymalnych norm okresów trwałości poszczególnych jego elementów, które przyjmuje się przy bardzo dobrej eksploatacji, jaka w niniejszej sprawie nie miała miejsca.

Biegły wyjaśnił, iż z uwagi na niewystępowanie w obrocie porównywalnych nieruchomości, wartość budynku powódek stanowi koszt rozbiórki pomniejszony o wartość materiałów rozbiórkowych, wynoszący 14 000 zł. Dlatego też wartość budynku na datę marzec-kwiecień 2012 r. określił na kwotę ujemną 14 000 zł. Wartość odzyskanych materiałów na kwotę 0 zł. Biegły podkreślił, iż obliczona wartość jest wartością rynkową ustaloną na podstawie przeprowadzonych negocjacji cenowych z podmiotami prowadzącymi rozbiórki. Żaden z tych podmiotów nie zgodził się pomniejszyć kosztów rozbiórki domu powódek o wartość drewna, wskazując, iż jest ono spróchniałe i zamoczone, a koszty czyszczenia przewyższają cenę jaką można uzyskać z jego sprzedaży.

Jako nietrafne sąd I instancji uznał zarzuty stawiane opinii biegłego M. P. przez stronę powodową.

Biegły do tych zarzutów szczegółowo się ustosunkował i wyjaśnił m.in., iż wartość rynkowa nieruchomości jest najbardziej prawdopodobną ceną możliwą do uzyskania na rynku, określoną z uwzględnieniem cen transakcyjnych przy przyjęciu, iż strony były niezależne od siebie, nie działały pod przymusem oraz miały zamiar zawarcia umowy. W ocenie biegłego zastosowana przez niego metoda rynkowa jest bardziej wiarygodna, ponieważ odpowiada na pytanie jaką wartość ma budynek na rynku. Natomiast wartość odtworzeniowa zdaniem biegłego nie dotyczy wartości budynku, a jedynie jest określeniem kosztów odtworzenia istniejących części składowych gruntu przy zastosowaniu takiej samej technologii, materiałów, rozwiązań przestrzennych i jakości wykonawstwa jak w przypadku wycenionego obiektu. Biegły stwierdził również, iż metoda odtworzeniowa nie mogła znaleźć zastosowania z uwagi na brak informacji na temat wymiarów elementów budynku. Nadto, każdy z elementów obiektu winien mieć w przypadku tej metody określony stopień zużycia. Biegły zwrócił uwagę, iż przy zastosowaniu metody odtworzeniowej, należałoby dojść do wniosku, iż wartość budynku jest ujemna z uwagi na koszty rozbiórki.

Biegły wskazał także, iż określił wartość rynkową domu mieszkalnego na podstawie kosztów rozbiórki z uwagi na niewystępowanie w obrocie porównywalnych nieruchomości. Odnosząc się do zarzutu, iż myli wartość rynkową nieruchomości z kosztami rozbiórki, podkreślił, iż gdyby istniały transakcje, a nie oferty sprzedaży nieruchomości z domami do rozbiórki w Z., wycena byłaby oczywista. Wycenę metodami rynkowymi można bowiem przeprowadzać wyłącznie na podstawie zawartych podobnych transakcji, a nie ofert na rynku. Zawartych transakcji było zaś zbyt mało aby móc przeprowadzić analizę na potrzeby sprawy. Biegły podniósł również, iż obliczając wartość rynkową zakłada się, iż strony umowy były od siebie niezależne, nie działały pod przymusem oraz miały zamiar zawarcia umowy oraz poszukuje się zachowań ogółu. Natomiast nie uwzględnia się upodobań i planów remontowych właścicieli nieruchomości.

Odnosząc się do zarzutu niepodania zastosowanej metody określenia wartości nieruchomości oraz nieuzasadnienia czemu metoda odtworzeniowa została odrzucona w opinii pisemnej, biegły wskazał, iż w przyjętym przez niego podejściu mieszanym stosuje się metodę kosztów likwidacji, jest ona uzasadniona gdy części składowe gruntu kwalifikują się do likwidacji. Zdaniem biegłego wyznacznikiem przeznaczenia budynku do remontu lub do rozbiórki jest porównanie kosztu remontu i kosztu budowy nowego obiektu. Natomiast przy stwierdzeniu, iż budynek nie kwalifikuje się do remontu tylko do rozbiórki, dokładnie określa się tylko koszty jego rozbiórki. Biegły wskazał, iż pomimo braku budynku określenie, że koszt remontu byłby w niniejszej sprawie wyższy niż koszt budowy nowego budynku jest prawdopodobne. Przyjmując 100 % stopień zużycia domu oparł się przede wszystkim na jego wieku (lata 20-30 XX w.). Czas zużycia budynku drewnianego wynosi bowiem 70-80 lat. Zdaniem biegłego jeżeli murowane fundamenty mają trwałość 70-150 lat, a ich zużycie wyniosło 100%, to zużycie pozostałych elementów budynku również należało określić na 100%. Trwałość drewnianych ścian, stropu, dachu wynosi bowiem 50-80 lat.

Biegły wyjaśnił, iż stopień zużycia fundamentów określił na podstawie przeprowadzonych oględzin ocalałego z rozbiórki ich fragmentu, który jest posadowiony w granicy z sąsiednią posesją i stanowi zabezpieczenie przed obsunięciem się ziemi razem z ogrodzeniem. Dlatego też nie mógł być on uszkodzony ciężkim sprzętem wykorzystywanym podczas rozbiórki tak jak sugerowała to strona powodowa.

Odpierając zarzut powódek, iż budynek nie został przeznaczony do rozbiórki, biegły wyjaśnił , iż brak nakazu rozbiórki nie przesądza o niemożności zakwalifikowania do niej budynku stanowiącego przedmiot wyceny. Ponownie podkreślił, że za przeznaczeniem budynku do rozbiórki przemawiał jego wiek (około 80 lat), dokumentacja fotograficzna, zeznania świadków oraz oględziny pozostałych po rozbiórce fundamentów. Wywodził, iż nawet jeżeli wyposażenie domu , w tym podłogi, stolarka wewnętrzna, piece, okładziny tak jak twierdziła strona powodowa pochodziło z lat 50-tych XX w. , to i tak uległo ono zużyciu. Przedmiotem analizy była ponadto przede wszystkim konstrukcja budynku, ściany, fundamenty i pokrycie dachu, które nie poddawano remontom. Biegły zwrócił uwagę, iż przy szacowaniu procentu zużycia wiekowych budynków nie bierze się pod uwagę wykończenia tylko konstrukcję, np. dach. Prace konserwacyjne mają zaś duży wpływ na stan materiałów. Drewno, które zalano przy gaszeniu pożaru, nie zostało natomiast ani osuszone ani zabezpieczone. Biegły odnosząc się do zarzutu, iż nie uwzględnił przeprowadzonych remontów, podał iż ocenę stanu technicznego wykonał na dzień marzec-kwiecień 2012 r. na podstawie zdjęć i zeznań świadków dotyczących użytkowania budynku. Nadto, biegły podkreślił, iż ważniejszy jest stan budynku w chwili rozbiórki niż fakt, że był on zamieszkiwany do 2009 r. , tym bardziej, że w międzyczasie były dwa pożary. Co się tyczy zarzutu nieuwzględnienia wszystkich danych dotyczących pożaru, biegły wskazał, iż opierał się w tym zakresie wyłącznie na podstawie informacji o zdarzeniu Komendy Powiatowej (...) w L..

Ustosunkowując się do zarzutu braku określenia w opinii wartości materiałów rozbiórkowych biegły wyjaśnił , iż z rozbiórki odzyskiwana jest jedynie stal. Cennym materiałem jest również beton, który jest wykorzystywany jako gruz do budowy dróg. Natomiast materiał ceglany nie cieszy się popytem na rynku. Z kolei koszt oczyszczenia drewna przewyższa cenę możliwą do uzyskania ze sprzedaży.

Odnośnie z kolei zarzutu strony powodowej, że choć biegły przyjął nieopłacalność remontu, to nie wyliczył jaki byłby to koszt, biegły stwierdził, iż w niniejszej sprawie koszt remontu przewyższyłby koszt budowy nowego budynku. Dodał, iż w aktach sprawy nie było informacji na temat stanu więźby dachowej, podłóg, belek stropowych, pokrycia oraz ocieplenia, co uniemożliwiło obliczenie kosztów remontu.

W ostatniej swojej opinii pisemnej biegły wyjaśnił, iż nie sposób było również dokonać wyceny budynku w oparciu o metodę porównania parami z rozszerzonego rynku nieruchomości, z uwagi na nieznalezienie transakcji nieruchomości podobnych do wycenianej nieruchomości. W swoim ustnym wystąpieniu przed sądem podkreślił, iż nie sposób było porównywać wycenianego budynku z ofertami sprzedaży budynków do przeniesienia, gdyż nie sprzedaje się budynków, które są zamoczone oraz z uszkodzonym dachem.

Za wiarygodne dowody w sprawie sąd I instancji uznał ponadto zeznania świadków M. D. (1), K. M. i R. S., na których oparł swoje ustalenia. W jego ocenie zeznania w/w osób były jasne, spójne i logiczne oraz korespondujące ze sobą jak i z pozostałym materiałem dowodowym. Dodatkowo podkreślał, iż świadkowie ci nie mieli faktycznego interesu we wpłynięciu na wynik toczącego się w niniejszej sprawie postępowania. Zeznając przyznali, iż budynek został rozebrany omyłkowo, zwrócili jednak także uwagę na bardzo zły stan, w którym się znajdował. Sąd Okręgowy odmówił jedynie wiarygodności twierdzeniom M. D. (1), iż na nieruchomości powódek miały miejsce dwa pożary, ponieważ w tym zakresie zeznania świadka nie korespondowały z informacją otrzymaną od Komendy Powiatowej (...).

Jeżeli chodzi z kolei o ocenę zeznań świadków D. K. oraz K. K. (1) , to zdaniem sądu I instancji na wiarę zasługiwała jedynie ta ich część dotycząca przysługującego powódkom prawa własności nieruchomości gruntowej oraz posadowionej na niej drewnianej nieruchomości budynkowej, która wzniesiona została w latach 30 XX w, braku prac remontowych, poza wymianą części okien oraz rozbiórki dokonanej przez pozwanych.

W pozostałym zakresie Sąd Okręgowy nie uwzględnił powyższych dowodów albowiem wskazani świadkowie przedstawiali jedynie plany E. K. dotyczące odrestaurowania budynku, o których powódka im opowiadała. Brak było natomiast dowodów wskazujących , iż owe plany korespondowały z rzeczywistością. O okoliczności tej nie świadczy korespondencja kierowana przez powódkę do urzędów celem wyjaśnienia różnic pomiędzy powierzchnią ujawnioną w księdze wieczystej a w operacie ewidencji gruntów. Podkreślał, iż E. K. nawet nie sporządziła kosztorysu remontu budynku przy różnych wariantach. Remont 3-kondygnacyjnego budynku jest natomiast na tyle dużą inwestycją, że decyzja dotycząca jego zrealizowania w różnych wariantach winna być przede wszystkim uzależniona od zweryfikowania czy dysponuje się odpowiednim budżetem.

Sąd I instancji nie oparł się również na zeznaniach świadków K. dotyczących dobrego stanu w jakim miał znajdować się rozebrany przez pozwanych budynek, ponieważ w tym zakresie nie korespondowały one z pozostałym materiałem dowodowym w postaci opinii biegłego, informacji ze zdarzenia Komendy Powiatowej (...) i dokumentacji zdjęciowej wykonanej przed rozbiórką domu. Omawiani świadkowie zeznali, że ostatni lokatorzy wyprowadzili się z domu w 2009 r. i jest zaś rzeczą oczywistą, iż opuszczony dom stopniowo niszczał. Powódki nie wykazały, iż pomimo opuszczenia budynku podejmowano działania mające na celu zapobieżenie jego postępującej dewastacji. Sąd I instancji zwrócił również uwagę, iż świadek D. K. przyznała, iż nigdy nie była na przedmiotowej nieruchomości przed rozbiórką domu, a widziała go jedynie z odległości 15-20 metrów.

Sąd Okręgowy wyjaśnił także , iż jako spóźnione potraktował wnioski dowodowe strony powodowej o przesłuchania w charakterze świadków M. K. (2) oraz D. P. na okoliczność stanu budynku, dokonywania w nim remontów, okoliczności rozbiórki oraz o dopuszczenie dowodu z przesłuchania stron na okoliczność stanu budynku przed jego zniszczeniem, które to dowody powódki zgłosiły w piśmie procesowym z dnia 4 VIII 2014 r.. Podkreślił , iż choć pełnomocnik strony powodowej podniósł, iż podtrzymuje wniosek dowodowy o przesłuchanie powódek na okoliczność stanu budynku przed jego zniszczeniem, to rzeczonego wniosku w pozwie nie zgłosił.

Powołując się na art. 217 § 2 k.p.c. sąd I instancji podnosił, iż dowód na okoliczność stanu budynku mógł być zgłoszony przez powódki już w piśmie procesowym stanowiącym jak mylnie podał - odpowiedź na pozew. Natomiast został złożony w odpowiedzi na przedstawioną przez biegłego opinię pisemną, czyli był dowodem spóźnionym. Nadto, strona powodowa nie uprawdopodobniła, że nie zgłosiła wniosków dowodowych we właściwym czasie bez swojej winy, a uwzględnienie spóźnionych twierdzeń i dowodów nie spowoduje zwłoki w rozpoznaniu sprawy.

Wyjaśnione ponadto zostało, iż oddalony został także wniosek powódek o dopuszczenie dowodu z opinii innego biegłego rzeczoznawcy majątkowego na okoliczność ustalenia wartości rozebranego budynku mieszkalnego ponieważ sporządzone przez biegłego w niniejszej sprawie ustne oraz pisemne opinie są zupełne i jako takie, nie pozostawiają wątpliwości w sferze istotnej z punktu widzenia rozstrzygnięcia. Biegły odniósł się w nich szczegółowo i przekonująco do zarzutów podniesionych przez powódki. Oddalony wniosek zmierzał jedynie do przedłużenia postępowania, a także niezasadnego zwiększenia kosztów procesu. Podkreślił, iż konieczność zażądania opinii uzupełniającej istnieje jedynie wówczas, gdy występuje rozbieżność, niezupełność lub niejasność opinii pierwotnej, albo gdy materiał dowodowy nie daje podstawy do oparcia się wyłącznie na opinii jednego biegłego, bądź tylko na jednej opinii tego samego biegłego. Nie jest do tego wystarczającą podstawą jedynie niezadowolenie strony z treści wydanej opinii .

Jako prowadzący jedynie do przedłużenia postępowania sąd I instancji ocenił także wniosek o dopuszczenie dowodu z nagrań złożonych przy pozwie na okoliczność rozmowy powódki z pozwanym W. J., ponieważ okoliczność powyższa była bezsporna.

W konsekwencji poczynionych w powyższy sposób ustaleń faktycznych sąd I instancji oceniając zgłoszone przez powódki roszczenia z perspektywy przesłanek określonych w art. 415 k.c. uznał je za niezasadne. Podnosił, iż

przesłankami odpowiedzialności deliktowej przewidzianej w powyższym przepisie są: zawinione działanie lub zaniechanie sprawcy, szkoda, adekwatny (normalny) związek przyczynowy istniejący pomiędzy zawinionym działaniem lub zaniechaniem sprawcy a szkodą w tej postaci, iż szkoda jest jego zwykłym następstwem. Wszystkie te przesłanki zgodnie z dyspozycją art. 6 k.c. winien wykazać powód. W ramach niniejszego procesu powódki zaś nie wykazały szkody mającej powstać na skutek bezprawnego działania pozwanych. Biegły sądowy w swojej opinii, którą z przyczyn powyżej wskazanych sąd I instancji uznał za miarodajny dowód w sprawie, określił bowiem wartość nieruchomości rozebranej przez pozwanych na kwotę ujemną 14 000 zł.

Ustosunkowując się do prywatnej opinii rzeczoznawcy majątkowego , dołączonej do pozwu, w której wartość rozebranego budynku wyliczona została na kwotę 120 500 zł Sąd Okręgowy wskazywał, iż różnica w powyższej wycenie i wycenie biegłego sądowego wynika z wykorzystania innych metod stanowiących podstawę szacowania nieruchomości. Rzeczoznawca wydający opinię na zlecenie powódek zastosował bowiem metodę odtworzeniową, a ponadto przyjmował zadowalający stan budynku, która to okoliczność została jednak zaprzeczona zeznaniami świadków w niniejszym postępowaniu. Ponadto sąd I instancji wskazywał na rozbieżności występujące w opinii prywatnej polegające na przyjęciu przez rzeczoznawcę, iż budynek znajdował się w miernym stanie technicznym, a jego zużycie techniczne i funkcjonalne było duże, a pomimo to określenia stopnia jego zużycia na 75%. Rzeczoznawca ten nie odniósł się także w swojej opinii do pożaru mającego miejsce w 2009 r., który wywarł niewątpliwy wpływ na stan budynku. Wskazał jedynie, iż budynek był zamieszkały do 2009 r.. Mając powyższe na uwadze Sąd Okręgowy uznał, iż strona powodowa nie wykazała, że opinia prywatna jest słuszna i obala stanowisko zajęte w sprawie przez biegłego sądowego.

Reasumując wobec nie wykazania przez powódki szkody , ich roszczenie o zasądzenie solidarnie od pozwanych na rzecz E. K. kwoty 71 500 zł, na rzecz powódki M. K. (1) i D. M. kwot po 11 300 zł zostało uznane przez sąd I instancji za niezasadne.

Sąd Okręgowy w swoim uzasadnieniu nawiązał również do kwestii częściowego uznania powództwa przez stronę pozwaną a następnie jego cofnięcia.

Wyjaśnił, iż pozwani choć początkowo uznali powództwo wszystkich powódek do kwoty 14 000 zł, to jednak w wyniku przeprowadzonego postępowania dowodowego zmienili swoje stanowisko i cofnęli częściowe uznanie powództwa oraz wnosili o oddalenie żądań pozwu. Biegły w opinii uzupełniającej wskazał bowiem, iż wartość naniesień na nieruchomości stanowiącej współwłasność powódek stanowiła kwotę ujemną.

W ocenie sądu I instancji cofnięcie przez pozwanych uznania powództwa było dopuszczalne. W swojej argumentacji powołał się na wyrok niniejszego Sądu Apelacyjnego z dnia 6 VIII 2012 r. wydany w sprawie VI ACa 328/12, zgodnie z którym oświadczenie strony pozwanej o uznaniu powództwa, co do zasady, stanowi czynność procesową, której skuteczność zależy od spełnienia wymagań określonych przez k.p.c. Jest to czynność jednostronna, podejmowana wobec sądu. Zalicza się ją do aktów dyspozycyjnych, przez które strona decyduje o losach procesu, przyznając okoliczności uzasadniające żądanie i wyrażając zgodę na całkowite lub częściowe jego spełnienie. Strona pozwana może więc je cofnąć do momentu wydania wyroku przez zwykłe, jednostronne oświadczenie procesowe skierowane do sądu.

Jeżeli chodzi o uzasadnienie rozstrzygnięcia o kosztach procesu, to jako jego podstawa prawna wskazany został art. 98 k.p.c.. Powódki przegrały sprawę, wobec czego zostały zobowiązane do zwrotu pozwanym poniesionych kosztów w postaci jednego wynagrodzenia pełnomocnika i trzech opłat skarbowych, ponieważ jak stwierdził to sąd odpowiedzialność pozwanych była solidarna.

Odnośnie z kolei rozstrzygnięcia o kosztach sądowych Sąd Okręgowy wyjaśnił, iż w tym zakresie za zasadne uznał zastosowanie art. 102 k.p.c. i odstąpienie od obciążania nimi powódek.

Za „wypadek szczególnie uzasadniony” o jakim mowa w przywołanym przepisie uznał tę okoliczność, iż powódki miały prawo czuć się skrzywdzone bezprawnym działaniem pozwanych. Istniały ponadto obiektywne trudności w ustaleniu wartości szkody, co do której powódki zasięgnęły opinii specjalisty. Specjalista ten przyjął zaś w swojej opinii zbyt optymistyczną wartość szkody. Po stronie powódek istniało zatem subiektywne przekonanie co do zasadności zgłoszonego roszczenia, które było trudne do zweryfikowania a limine. Dlatego też zasady słuszności przemawiały za nieobciążaniem powódek nieuiszczonymi kosztami sądowymi.

Z wyrokiem powyższym nie zgodziła się strona powodowa wnosząc apelację, w której podniosła następujące zarzuty:

1.błędu w ustaleniach faktycznych :

- polegającego na przyjęciu, że zburzony budynek był w stanie technicznym uzasadniającym rozbiórkę, chociaż:

a) był on użytkowany przez lokatorów na kilka lat przed wyburzeniem , kiedy to wymieniono okna i dokonano w nim prac,

b) z zeznań świadków D. K. oraz K. K. (1) wynikało, że budynek był jedynie częściowo zniszczony,

c) w sytuacji gdy brak było decyzji o rozbiórce,

d) w sytuacji gdy nie minęły okresy trwałości materiałów użytych do budowy budynku , który był wykańczany po roku 1953,

- co do planów powódek odnośnie wyremontowania budynku i pominięcie, iż sama możliwość wykorzystania i przebudowania istniejącego budynku stanowiła istotny element jego wartości oraz pominięcie, iż brak realizacji planów inwestycyjnych był w głównej mierze wywołany niewłaściwym ustaleniem powierzchni działki, co uniemożliwiało podjęcie planów inwestycyjnych,

- poprzez przyjęcie, że pożar budynku i jego zalanie w wyniku gaszenia obejmował cały dach budynku , podczas gdy obejmował jedynie jego przednią część nad powierzchnią niemieszkalną, co wpłynęło w konsekwencji na ocenę stanu budynku,

- błędne ustalenie, iż w stosunku do budynku występowano kilkakrotnie o rozbiórkę, w sytuacji gdy z pisma Starostwa Powiatowego w L. oraz Urzędu Gminy N. wynika, że brak było takich prób , a informacja tego rodzaju wynikała z zeznań świadka M. D. , który pozostaje w konflikcie z powódkami,

e) błędne ustalenie, iż materiał z rozbiórki nie posiadał żadnej wartości,

2. naruszenia przepisów prawa procesowego:

- art. 213 § 2 k.p.c. poprzez błędne uznanie, iż pozwani mieli prawo cofnąć uznanie powództwa , chociaż nie wykazali oni żadnej wady oświadczenia woli ,

- art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 328 § 2 k.p.c. w zw. z art. 278§1 k.p.c. i bezkrytyczne oparcie rozstrzygnięcia na opinii biegłego sądowego M. P. (1), w sytuacji gdy:

a) biegły nie wykonał opinii przydatnej dla sprawy , nie był w stanie odtworzyć wartości rynkowej ani odtworzeniowej budynku,

b) nie ustalił wysokości szkody wbrew postanowieniu sądu , a jedynie ustalił koszty rozbiórki , choć nie było to przedmiotem opinii,

c) biegły nie dokonał żadnych wyliczeń,

d) inny biegły w opinii prywatnej był w stanie dokonać wyliczenia wysokości szkody,

e) biegły uznał, iż materiał po rozbiórce budynku nie miał żadnej wartości ,

f) biegły uznał, iż w budynku były 2 pożary , podczas gdy był jeden

co powinno uzasadniać dopuszczenie dowodu z innego biegłego do oceny wysokości szkody,

- art. 217 § 1 k.p.c. w zw. z art. 328 § 2 k.p.c. w zw. z art. 278§1 k.p.c. poprzez niezrealizowanie wniosku dowodowego powódek zawartego w pozwie o dopuszczenie dowodu z zakresu wyceny nieruchomości na okoliczność ustalenia wartości odtworzeniowej budynku , gdyż nie sposób jest uznać, że sporządzona opinia biegłego M. P. stanowiła realizację tego wniosku,

-art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 328§2 k.p.c. poprzez uznanie, iż stan budynku w 2012 r. pozostaje w związku przyczynowym z uzyskaniem pozwolenia na rozbiórkę na sąsiedniej działce małego garażu z dwiema odkrytymi ubikacjami,

- art. 207 § 6 k.p.c. oraz 217 § 1 i 2 k.p.c. poprzez oddalenie dowodu z zeznań świadków M. K. (2) i D. P. choć potrzeba powołania tych dowodów powstała dopiero później w związku z treścią opinii biegłego, iż brak było prac remontowych budynku i jego stan był zły; ponadto dopiero w toku procesu powódki ustaliły dane świadków i fakt posiadania przez nich wiedzy o faktach istotnych dla sprawy,

- art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 328§2 k.p.c. poprzez błędną ocenę zeznań świadka M. D. (1) , który to świadek pozostaje w konflikcie z powódkami , wezwany na rozprawę miał ze sobą zdjęcia , które przedłożył do akt, co wskazuje iż musiał posiadać informacje o szczegółach rozprawy przed jej rozpoczęciem , w sytuacji gdy w jego osobistym interesie było oddalenie powództwa, który zeznał, że były 2 pożary budynku,

- art. 299 k.p.c. w zw. z art. 217 § 1 i 2 k.p.c. poprzez niedopuszczenie dowodu z przesłuchania powódek , w sytuacji gdy wniosek w tym zakresie został złożony już w pozwie i istniały okoliczności uzasadniające ich przesłuchanie,

- art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 328§2 k.p.c. poprzez błędną ocenę zeznań świadka K. M. i R. S. , przyjęcie, iż nie mają oni interesu we wpłynięciu na wynik sprawy, podczas gdy w przypadku uwzględnienia powództwa , ich pracodawcom przysługiwałoby roszczenie regresowe,

- art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 328§2 k.p.c. poprzez błędną ocenę zeznań świadków D. K. i K. K. (1) i uznanie iż zeznania te są wiarygodne jedynie w nieznacznej części , w sytuacji gdy były one zgodne z innym materiałem dowodowym,

3. naruszenia art. 361 § 1 i 2 k.c. , art. 363 k.c. oraz 415 k.c. poprzez uznanie, iż szkoda majątkowa po stronie powódek nie nastąpiła, gdy zburzono ich nieruchomość , usunięto materiały budowlane i nie naprawiono szkody.

Mając powyższe na uwadze apelujące wnosiły o zmianę zaskarżonego rozstrzygnięcia poprzez uwzględnienie ich roszczeń oraz zasądzenie na ich rzecz kosztów procesu, ewentualnie o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.

Sąd Apelacyjny zważył co następuje:

Apelacja strony powodowej nie zasługiwała na uwzględnienie wobec bezzasadności większości stawianych w niej zarzutów. Ustosunkowując się do poszczególnych z nich stwierdzić należy co następuje:

1.Ustalenia sądu I instancji, iż budynek stanowiący współwłasność powódek znajdował się w stanie technicznym uzasadniającym jego rozbiórkę były prawidłowe.

Z materiału dowodowego sprawy nie wynikało aby podczas wieloletniej jego eksploatacji były przeprowadzane jakiekolwiek remonty. Zeznania K. K. (1) świadczyły tylko o tym , iż jedna z lokatorek wymieniła w zajmowanym przez siebie lokalu okna, co wbrew sugestywnie sformułowanemu zarzutowi apelacji nie było równoznaczne z tym, iż wymianą powyższą został objęty cały dom. Wręcz przeciwnie prowadzi to do wniosku, iż wymieniona została jedynie nieznaczna część okien w budynku.

Powódki twierdząc ogólnie w apelacji, iż były wykonywane w nim prace, nawet nie określiły na czym prace te miałyby polegać i przez kogo zostać przeprowadzone. Dokumentacja zdjęciowa złożona do akt sprawy przez świadka M. D. (1) nie pozostawiała jakichkolwiek wątpliwości, iż dom stanowiący przedmiot sporu jeszcze przed pożarem z 13 X 2009 r. znajdował się w opłakanym stanie co wbrew twierdzeniom świadków K. K. (1) oraz D. K. było widoczne również od strony ulicy przy której budynek ten był posadowiony ( k 196-200, w szczególności k 198). Słusznie ponadto sąd I instancji podkreślił, iż świadek D. K. nigdy nie była na przedmiotowej nieruchomości, obserwowała dom jedynie od strony ulicy. Jak już jednak podniesione zostało jej relacja z tych obserwacji nie polegała na prawdzie, skoro uszkodzenia budynku z tej strony ,przedstawione na fotografiach, były ewidentne. Warto jest ponadto zwrócić uwagę, iż świadek K. K. (1) zeznając na rozprawie w dniu 27 II 2014 r. zeznał, iż 3 lata temu były wymieniane ( przez lokatorkę) okna, co także nie mogło polegać na prawdzie, gdyż według samych twierdzeń strony powodowej budynek był niezamieszkały od 2009 r., a już na pewno po pożarze z października tego samego roku.

2. Niezasadnie apelujące kwestionowały również ustalenia sądu I instancji dotyczące zakresu zniszczeń budynku po pożarze z 13 X 2009 r.. Ustalenia powyższe zostały oparte na obiektywnym dowodzie w postaci informacji straży pożarnej z tego zdarzenia, który to dowód był bardziej wiarygodny niż tendencyjne zeznania syna i synowej powódki, osób z uwagi na pokrewieństwo niewątpliwie zainteresowanych wynikiem rozstrzygnięcia.

Z informacji straży pożarnej wynikało , że pożarem został objęty cały dach budynku wraz z więźbą dachową oraz pomieszczenia na piętrze . Spaleniu uległ częściowo dach budynku wraz z więźbą dachową oraz dwa pomieszczenia na pierwszym piętrze ( k 178). Twierdzenia świadka K. K. (1), iż na skutek pożaru nadpalona została jedynie część dachu nad powierzchnią niemieszkalną nie polegały tym samym na prawdzie. Apelujące pomijają również i tę kwestię, iż w wyniku akcji gaszenia pożaru budynek został zalany wodą zarówno z zewnątrz jak i w wewnątrz i nigdy nie został następnie wysuszony ani nawet zabezpieczony. Potwierdzeniem tego stanu rzeczy są zeznania złożone przez powódkę E. K. w postępowaniu karnym dotyczącym rozebrania budynku, gdzie powódka twierdziła, że „ Dom drewniany znajdujący się na posesji był niezamieszkały , częściowo spalony…. Policja zwróciła się do mnie o zabezpieczenie tego domu po pożarze, ja powiesiłam na budynku informacje „ teren prywatny , nie wchodzić” ( k 3 dołączonych akt postępowania karnego ).

3. Nie miały także racji apelujące podważając ustalenia sądu I instancji na temat stopnia zużycia technicznego budynku przed rozbiórką , tym , iż nie minęły jeszcze okresy trwałości materiałów użytych do jego budowy, gdyż dom został wykończony dopiero po roku 1953. Po pierwsze brak jest w aktach sprawy dowodu wskazującego, iż sporny budynek został wykończony dopiero w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku. Przywoływany przez powódki akt notarialny z dnia 23 XII 1953 r., znajdujący się na k 81 i 82 akt sprawy , takiej informacji nie zawierał. Przede wszystkim jednak z samych twierdzeń strony powodowej jak i dołączonego przez nią do akt operatu szacunkowego autorstwa M. S. (1) wynikało, że budynek pochodził z lat 20-30 XX wieku ( k 31).

4.W świetle poczynionych przez sąd I instancji ustaleń na temat stanu budynku przed rozbiórką bez znaczenia była podnoszona przez apelujące okoliczność braku wydania decyzji administracyjnej w tym zakresie. W żaden sposób nie podważało to okoliczności, iż dom znajdował się w złym stanie technicznym, a jego remont był nieopłacalny. Z pisma Starostwa Powiatowego w L. z k 79 akt oraz pisma Urzędu Gminy N. z k 172 , wskazywanych w apelacji, wynika tylko tyle, że nie odnaleziono decyzji o rozbiórce budynku ani urząd nie nakazywał rozbiórki tego obiektu, na temat którego stanu faktycznego nie posiadał zresztą informacji. Nie oznacza to bynajmniej, iż ustalenia sądu I instancji na temat kilkakrotnych wystąpień o rozbiórkę budynku były błędne. Ponownie powołać się należy na zeznania E. K. złożone w charakterze świadka w postępowaniu karnych, w których powódka sama twierdziła, że „ Ja około 8 lat temu chciałam uzyskać zgodę na rozbiórkę tego drewnianego domu, jednakże p. K. z Urzędu Gminy w N. w wydziale (...) powiedział, że budynek stoi w granicy posesji i musi być zgodny wniosek wszystkich współwłaścicieli żeby dokonać rozbiórki. Ja nie mogłam się wtedy porozumieć z wdową po moim ojcu , dlatego dom nie został rozebrany” ( k 3 akt dochodzenia).

5. Powyżej przytoczony fragment wypowiedzi samej zainteresowanej skutecznie podważa ponadto podniesiony w apelacji zarzut poczynienia przez sąd I instancji błędnych ustaleń faktycznych co do planów powódek odnośnie wyremontowania budynku , którego brak realizacji był w głównej mierze wynikiem nieprawidłowych ustaleń powierzchni działki w ewidencji gruntów . Jak wynikało z przywołanej wypowiedzi powódki jedyny plan jaki miała ona wobec spornego budynku polegał na jego rozebraniu, a nie odremontowaniu. Dodatkowo z wypowiedzi tej wypływał wniosek, iż już 8 lat przed rozbiórką domu był on niezamieszkały. Nie sposób bowiem przyjąć aby powódka występowała do urzędu o jego rozbiórkę w sytuacji gdy był on zamieszkały przez lokatorów.

Zwrócić ponadto należy uwagę na rozbieżność zeznań świadków D. K. i K. K. (1), którzy jako jedyni mówili o planach odremontowania budynku. D. K. wskazywała, iż to jej mąż i teściowa mieli takie plany, że mąż chciał inwestować na działce ( k 183). Natomiast sam K. K. (1) twierdził, że dom chciały odremontować jego ciotki i mama ( k 183).

6. Rację natomiast przyznać należy częściowo apelującym, iż sąd I instancji mylnie uznał, iż z rozbiórki domu nie pozyskano żadnego materiału przedstawiającego wartość materialną. Na zdjęciach z k 11 akt dochodzenia widać sterty poukładanych desek i niewątpliwie zgodzić się należy z twierdzeniami apelacji, iż nikt nie zadawałby sobie trudu wykonania powyższej pracy gdyby deski te były bezużyteczne. Przede wszystkim jednak zwrócić należy uwagę na odpowiedź na pozew wniesioną w niniejszej sprawie, w której pozwani przyznali, że odzyskane w wyniku rozbiórki drewno nadawało się tylko na opał , którego wartość nie przekraczała 4-5 tysięcy złotych ( k 135). Również dokonujący przedmiotowej rozbiórki świadek K. M. zeznał, że „z rozbiórki domu pozyskaliśmy jedynie drewno” ( k 204). Ponadto jak wynikało z postanowienia Komisariatu Policji w N. o umorzeniu dochodzenia w sprawie kradzieży drewna , gruzu z rozbiórki domu - organ ścigania ustalił, iż pracownicy pozwanych pozyskane z rozbiórki drewno rozdzielili we własnym zakresie ( k 19 akt dołączonych).

7. Jako nie mający znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy zdaniem Sądu Apelacyjnego uznać należało zarzut dokonania przez sąd I instancji wadliwej oceny zeznań świadka M. D. (1). Zeznania świadka dotyczyły stanu technicznego budynku , który rysował się jako bardzo zły. Nawet gdyby przyjąć, iż zeznania te były tendencyjne z uwagi na pozostawanie świadka w konflikcie z powódkami, to nie przekreślało to w żaden sposób faktu, iż ten opisywany przez świadka zły stan faktyczny budynku znajdował odzwierciedlenie w wykonanej przez niego dokumentacji fotograficznej, która niewątpliwie była dowodem w pełni bezstronnym ( k 196 -200). Poza tym podnieść należy, iż ustalenia biegłego jak i sądu I instancji , iż sporny budynek nadawał się jedynie do rozbiórki , oparte zostały nie tylko na zeznaniach świadka M. D. (1). Za takim wnioskiem przemawiał wiek budynku, oględziny pozostałych po rozbiórce fundamentów , informacja straży pożarnej , zeznania świadka K. M. ( o czym poniżej) oraz wspomniana dokumentacja fotograficzna.

8. Sąd Apelacyjny nie podzielił także zarzutu dotyczącego dokonania przez sąd I instancji wadliwej oceny dowodu z zeznań świadka K. M., który wykonywał prace rozbiórkowe budynku powódek. Niewątpliwie wynik niniejszej sprawy mógł rzutować na sytuację tego świadka, przeciwko któremu pozwani mogliby wystąpić z roszczeniem zwrotnym, tym niemniej jednak sama powyższa okoliczność nie mogła przekreślać a priori wartości dowodowej tych zeznań. Zdaniem Sądu Apelacyjnego było one zaś obiektywne, świadek przyznał okoliczności dla siebie niekorzystne takie chociażby jak wspomniane pozyskanie drewna z rozbiórki.

Zgodzić się natomiast należy z apelującymi, iż sąd I instancji zbyt pochopnie jako wiarygodne uznał także zeznania świadka R. S., które wbrew stwierdzeniu zawartemu w uzasadnieniu wyroku, nie korespondowały z pozostałym materiałem dowodowym sprawy. Przykładowo świadek zeznał, że od podwórka brakowało połowy budynku , tak jakby ściany były rozwalone, było widać środek. Pozostawało to w oczywistej sprzeczności chociażby z zeznaniami K. M. . Ponadto świadek R. S. pomimo, że nie uczestniczył w rozbiórce domu, w sposób stanowczy wypowiadał się na temat jego stanu . Okoliczność, że drewno było spróchniałe i się sypało, świadek ocenił „na oko” ( k 205).

Odmienna ocena zeznań świadka R. S. nie mogła jednak rzutować na rozstrzygnięcie sprawy, gdyż jak już wspomniane zostało zły stan rozebranego budynku wynikał z materiału fotograficznego, zeznań K. M., oględzin biegłego, informacji przedstawionej przez straż pożarną i dodatkowo jeszcze z zeznań E. K., złożonych w sprawie karnej, która przyznała , iż już około 2004 r. starała się o rozbiórkę spornego budynku.

9. Nie miały również racji powódki kwestionując ocenę sądu I instancji dotyczącą zeznań świadków D. K. oraz K. K. (1). Zarzucając innym świadkom zainteresowanie wynikiem sprawy apelujące pomijały fakt, iż w/w świadkowie również nie byli obojętni na treść rozstrzygnięcia, z uwagi na fakt pozostawania przez nich w stosunku pokrewieństwa i powinowactwa z powódką E. K.. Przede wszystkim jednak jak już wyżej wskazane zostało zeznania syna i synowej powódki nie polegały na prawdzie . Wbrew oczywistym faktom wynikającym z dokumentacji fotograficznej ( k 198) świadkowie starali się umniejszyć rozmiar dewastacji budynku przed jego rozbiórką. Przedstawiali mało realne plany powódek odbudowy budynku, w sytuacji gdy jak zeznawała na Policji sama E. K. jej plany związane z domem dotyczyły jego rozbiórki.

O tendencyjności zeznań świadków najlepiej może świadczyć ten fragment wypowiedzi D. K. mówiący o „małym pożarze” budynku ( k 183). Jaki był to pożar może zaś świadczyć fakt, iż w jego gaszeniu uczestniczyło 5 wozów strażackich, zużyto 20 m 3 wody.

10. Sąd Apelacyjny nie podzielił także zarzutów apelacji dotyczących błędnej oceny dowodu z opinii biegłego sądowego ds. wyceny nieruchomości M. P., uznając za sądem I instancji, iż wydane przez tego biegłego opinie pisemne i ustna mogły stanowić podstawę ustaleń faktycznych sprawy , a tym samym rozstrzygnięcia.

Zacząć należy od tego, iż strona powodowa w swoim pozwie zgłosiła dowód z opinii biegłego z zakresu wyceny nieruchomości na okoliczność ustalenia wartości odtworzeniowej budynku mieszkalnego posadowionego na działce stanowiącej współwłasność powódek. Powódki w żaden sposób nie uzasadniły dlaczego wskazana przez nie metoda jest najodpowiedniejsza do wyliczenia poniesionych strat.

Na rozprawie w dniu 8 V 2014 r. Sąd Okręgowy dopuścił dowód z opinii biegłego rzeczoznawcy majątkowego na okoliczność ustalenia wartości spornego budynku wg jego stanu z marca- kwietnia 2012 r. ( k 205).

Pełnomocnik powódki wnosił o zlecenie biegłemu wskazania wartości odtworzeniowej budynku podając, iż to jest przedmiotem sprawy. Pełnomocnik pozwanych oponował przeciwko temu wnioskowi wskazując, że odtworzeniu podlega coś co się nadaje do korzystania , a budynek rozebrany był w złym stanie technicznym.

Mając powyższe na uwadze sąd I instancji sprecyzował tezę dowodową dla biegłego, w ten sposób, iż zlecił mu dokonanie wyceny wartości budynku według metody uwzględniającej jego stan techniczny w sposób najlepszy oddający jego ówczesną wartość ( k 206). Pełnomocnik powódek nie zgłosił wówczas do protokołu rozprawy zastrzeżenia w trybie art. 162 k.p.c., a tym samym utracił prawo powoływania w apelacji zarzutu, iż Sąd Okręgowy przeprowadził inny niż wnioskowany przez niego w pozwie dowód z opinii biegłego.

Biegły sądowy M. P. (1) nie zastosował do wyceny wartości budynku metody odtworzeniowej i sąd I instancji słusznie uznał za przekonujące przedstawione przez niego w tym zakresie wyjaśnienia. Były one logiczne.

Przypomnieć należy, iż wartość odtworzeniowa budynku zdaniem biegłego nie odpowiada na pytanie jaką wartość ma budynek na rynku, jest określeniem kosztów odtworzenia istniejących części składowych gruntu przy zastosowaniu takiej samej technologii, materiałów, rozwiązań przestrzennych i jakości wykonawstwa jak w przypadku wycenionego obiektu. Biegły wyjaśnił, iż powyższa metoda nie mogła znaleźć zastosowania w niniejszej sprawie z uwagi na brak informacji na temat wymiarów elementów budynku. Słusznie podnosił, iż nawet gdyby zastosować powyższą metodę odtworzeniową należałoby dojść do wniosku, iż wartość budynku jest ujemna z uwagi na koszty rozbiórki.

Sąd Apelacyjny dodatkowo zwraca uwagę, iż biegły, który wydał opinię na zlecenie powódek również nie dysponował parametrami pozwalającymi mu na dokładne odtworzenie tego konkretnego budynku. Biegły oparł swoją wycenę na uśrednionej cenie metra kwadratowego trzech budynków mieszkalnych jednorodzinnych , które nie odpowiadały cechom rozebranego domu należącego do powódek. Budynki te nie były bowiem budynkami drewnianymi, pokryte były dachówką cementową , wyposażone we wszystkie współczesne instalacje – grzewczą , sanitarną itd. . Innymi słowy nie sposób było porównywać kosztów ich wzniesienia do kosztów budowy domu będącego przedmiotem sporu, wykonanego w większości w konstrukcji drewnianej, pokrytego papą, nie wyposażonego w w/w instalacje, nie mającego nawet żelbetonowej ławy fundamentowej.

Po drugie jak wynikało z przedmiotowej opinii prywatnej koszt odtworzenia wycenianego budynku należało następnie pomniejszyć o stopień jego zużycia technicznego i funkcjonalnego. Stopień ten biegły określił na 75 % mając na uwadze jak podał: stan techniczny obiektu, rok budowy i lata dotychczasowej eksploatacji, wykonane remonty lub ich brak, dotychczasowe jego przeznaczenie, koncepcję zagospodarowania obiektu ( k 37).

Jeżeli odniesie się te wszystkie czynniki do okoliczności faktycznych sprawy , prawidłowo ustalonych przez sąd I instancji i uzupełnionych przez Sąd Apelacyjny , to nie może budzić jakichkolwiek wątpliwości, iż wskaźnik zużycia technicznego i funkcjonalnego budynku powinien wynosić 100 % , tak jak przyjął to biegły sądowy. Wydający bowiem na zlecenie powódek opinię biegły nie dysponował dokumentacją fotograficzną przedstawiającą zdewastowany stan spornego budynku ( k 196-200) ani nie posiadał informacji o jego pożarze , który wywarł skutki opisane w informacji straży pożarnej z k 178 akt. O tym jednak , że budynek przedmiotowy nie nadawał się do odtworzenia tylko do rozbiórki najlepiej świadczą już wielokrotnie przywoływane zeznania w charakterze świadka powódki E. K. złożone na Policji w dniu 3 IV 2012 r., z których wynikało, że powódka sama już od dawna starała się bezskutecznie o zgodę na rozbiórkę „tego drewnianego domu”. Przyjęcie w takiej sytuacji wartości budynku metodą odtworzeniową zdaniem Sądu Apelacyjnego stanowiłoby czystą fikcję , wykorzystaną jedynie na użytek niniejszego procesu odszkodowawczego, skoro „ koncepcja zagospodarowania obiektu” przyjęta przez E. K. miałaby polegać na jego likwidacji. W żadnej mierze proponowana przez stronę powodową metoda wyceny nie odzwierciedlałaby rynkowej wartości budynku, a tym samym wysokości poniesionej przez powódki szkody.

Nie sposób jest się ponadto zgodzić z apelującymi, iż biegły M. P. nie był w stanie ustalić wartości rynkowej budynku. Zgodnie z art. 151 ust 1 ustawy o g.n. wartość rynkową nieruchomości stanowi najbardziej prawdopodobna jej cena , możliwa do uzyskania na rynku , określona z uwzględnieniem cen transakcji , a nie ofertowych jak podkreślał biegły . Biegły ustalił taką wartość na podstawie kosztów rozbiórki tj. likwidacji nienadającego się do remontu obiektu , które mogłyby być dodatnie, gdyby materiał pozyskany z tej rozbiórki przedstawiał jakąkolwiek wartość rynkową. Wyjaśnił, iż nie było w obrocie nieruchomości porównywalnych pod względem wielkości , funkcji zabudowy, stanu techniczno- użytkowego z nieruchomością budynkową rozebraną , co wykluczało przyjęcie metody porównywania parami . Nie było również niezależnie od powyższej argumentacji , wystarczających danych pozwalających wyliczyć koszty odtworzenia budynku ( wadliwość przyjętej przez biegłego M. S. wyceny tym sposobem została wskazana powyżej). Dlatego też biegły zastosował podejście mieszane , określił najbardziej prawdopodobną cenę budynku możliwą do uzyskania na rynku przy zastosowaniu metody kosztów likwidacji , przyjmowanej w sytuacji gdy część składowa gruntu kwalifikuje się do rozbiórki ( k 291- 294, 326, 381).

Niezasadnie strona powodowa twierdziła, iż wartość utraconej nieruchomości biegły mógł wyliczyć w oparciu o ceny domów do przeniesienia, gdyż jak przekonująco wyjaśniał biegły domu w takim stanie jak powódek nie przenosi się. Racjonalnie rzecz ujmując nie sposób przyjąć, iż znalazł by się kupiec który nabyłby taki dom, którego remont przewyższałby koszty jego odtworzenia.

Bezzasadnie ponadto zarzucano w apelacji, iż opinia sądowa nie zawiera jakichkolwiek wyliczeń. Biegły M. P. (1) wyjaśnił bowiem , iż na podstawie materiału dowodowego zgromadzonego w aktach sprawy nie można było oszacować ani kosztów odtworzenia budynku ani katalogowych kosztów rozbiórki. Z powodu nie istnienia budynku w dacie sporządzania opinii, a także braku planów , dokumentów, nie sposób było ustalić poszczególnych elementów budynku np. powierzchni dachu, ilości papy, gruzu, okien, ścian itd., w związku z czym każde szacunki oparte na założeniach byłyby podważane . Biegły ustalił koszt rozbiórki budynku na podstawie rozmów i negocjacji przeprowadzonych z 25 firmami oferującymi tego rodzaju usługę ( k 292).

Błędna była również argumentacja apelacji, iż biegły , który miał ustalić wartość budynku ustalił wartość wywiezienia materiałów z jego rozbiórki , w sytuacji gdy powódki nie planowały sprzedaży budynku ani jego zburzenia . E. K. jak już ustalono powyżej planowała dokonać rozbiórki spornego domu , tylko nie mogła uzyskać stosownej zgody właściwego urzędu. Przede wszystkim jednak okazało się, iż budynek ten nie przedstawiał żadnej wartości, skoro koszt jego pozostałości przewyższał koszt jego rozbiórki. Tylko w tym kontekście biegły przedstawił wartość ujemną utraconego obiektu.

Nie sposób było również zgodzić się z apelującymi, iż biegły, który nie był w stanie obliczyć wartości odtworzeniowej budynku , nie mógł ustalić , iż nastąpiło jego 100 % zużycie. Elementy jakie decydują o stopniu zużycia technicznego i funkcjonalnego wycenianego obiektu zostały podane zarówno w opinii prywatnej jak i sądowej i powyżej przytoczone. Dla określenia tego stopnia zużycia nie były potrzebne wiadomości na temat parametrów poszczególnych elementów budynku.

Odnośnie zarzutów związanych z ustaleniem przez biegłego M. P. błędnej wysokości wskaźnika stopnia zużycia domu, powołać należy się na przedstawioną powyżej argumentację dotyczącą nie uwzględnienia zarzutu apelacyjnego poczynienia przez sąd I instancji błędnych ustaleń faktycznych na temat stanu budynku bezpośrednio przed rozbiórką.

Ustaleń biegłego nie może zmienić także fakt powoływania się przez niego za świadkiem M. D. (1) na 2 pożary ( a nie jeden) , które miały miejsce w spornym budynku. Biegły w swojej opinii uwzględnił bowiem jedynie te skutki pożaru, które zostały opisane w informacji straży pożarnej ze zdarzenia z dnia 13 X 2009 r. ( k 178). Jakiekolwiek zniszczenia objęte drugim, bliżej nieokreślonym pożarem nie zostały wzięte pod uwagę.

Reasumując tę część rozważań stwierdzić należy, iż nie było uzasadnionego powodu aby powoływać dowód z opinii innego biegłego sądowego, skoro opinia M. P. (1) nie została skutecznie podważona przez żadną ze stron. Myli się w szczególności strona powodowa podnosząc, iż fakt, że rzeczoznawca w opinii prywatnej był w stanie wyliczyć wartość odtworzeniową budynku , a biegły sądowy uznał, że w żaden sposób nie może wyliczyć wartości szkody powinien skutkować powołaniem kolejnego rzeczoznawcy. Argumentacja powyższa wychodzi z błędnego założenia, iż opinia prywatna dołączona do pozwu jest prawidłowa. Wadliwość zaś przyjętego przez biegłego M. S. sposobu wyliczenia wartości odtworzeniowej budynku została wykazana powyżej. Ponadto ponownie podkreślić należy, iż biegły ten nie dysponował materiałami fotograficznymi przedstawiającymi stopień zniszczenia spornego domu ani informacją o jego pożarze, co skutkowało przyjęciem przez niego zaledwie 75 % stopnia zużycia budynku. Materiał dowodowy zgromadzony w sprawie jak i zamiar powódki wobec tego obiektu wskazywał w sposób jednoznaczny, iż nadawał się on jedynie do rozbiórki.

Przedstawić należy w tym miejscu jeszcze jedną uwagę w związku z twierdzeniami apelacji, iż w aktach sprawy znajdowały się zdjęcia, dokumenty określające powierzchnię budynku, liczbę izb. Zdjęcia zawarte w aktach obrazowały jedynie pewne fragmenty budynku z zewnątrz , które nie wiadomo czy istniały w dniu rozbiórki obiektu ( k 42-45 oraz k 196-200) , widok jednej ściany wewnątrz domu k 44. Informacja straży pożarnej zawierała ponadto wymiary budynku 12x9x8 m.kw. ( k 178). Poza tym podnieść należało, że autor opinii prywatnej, wydanej na zlecenie powódek także nie dysponował wymaganymi danymi, stąd sięgnął po obiekty , które w jego ocenie były porównywalne, a zdaniem Sądu Apelacyjnego posiadały inne istotne cechy niż rozebrany drewniany budynek.

Zgodzić się należało z apelującymi jedynie w tym zakresie, iż biegły sądowy nie uwzględnił dokumentacji fotograficznej z k 11 akt dochodzenia i nie wyliczył wartości składowanego podczas rozbiórki domu drewna, które musiało jednak stanowić pewną wartość ekonomiczną, skoro zostało posegregowane i ułożone w odpowiedni sposób. Wskazuje to , iż pomimo ogólnie złego stanu budynku, zalania go wodą podczas pożaru , braku konserwacji w późniejszym okresie, istniała jednak część elementów drewnianych, która została pozyskana przez osoby dokonujące rozbiórki o czym była mowa powyżej. Pozwani w odpowiedzi na pozew przyznali, iż wartość pozyskanego drewna wynosiła około 4000-5000 zł.. Na rozprawie apelacyjnej strona powodowa oszacowała , iż na fotografii znajdującej się w aktach postępowania karnego widać zgromadzone drewno rozbiórkowe , które stanowiło dwie sterty o wymiarach około 1,5 x 2 x 2,5 m czyli 7,5 x 2 =15 m 3 . Z komunikatu GUS z 19 X 2012 r. , opublikowanego w Monitorze Polskim wynikało, że w pierwszych 3 kwartałach 2012 r. cena 1 m 3 drewna wynosiła 186,42 zł., co oznacza , że wartość drewna widocznego na zdjęciu odpowiadała kwocie około 2796 zł. Kwota powyższa czy też przyznane przez stronę pozwaną 5000 zł były niższe, niż koszt rozbiórki domu, co potwierdzało zasadność opinii biegłego oraz prawidłowość ustaleń sądu I instancji, iż rozebrany budynek nie przedstawiał wartości rynkowej lub inaczej przedstawiał wartość ujemną. Dodać jeszcze należy, iż gdyby wartość drewna rozbiórkowego i rozbiórki miała się równoważyć (14 000 zł) , to na placu obok rozebranego domu , powinno znajdować się około 75 m 3 drewna, co oczywiste nie miało miejsca.

11.Odnośnie zarzutu niezasadnego oddalenia przez sąd I instancji wniosków dowodowych o przesłuchanie w charakterze świadków M. K. (2) oraz D. P. i tym samym obrazy art. 207 § 6 w zw. z art. 217 § 1 i 2 k.p.c. podnieść należy, iż w odpowiedzi na pozew wniesionej w niniejszej sprawie pozwani zakwestionowali wartość rozebranego budynku podnosząc, iż budynek ten był faktyczną ruiną, która nie nadawała się do odbudowy z uwagi na całokształt zniszczeń, a w szczególności jego zniszczenia przez pożar ( k 138).

Postanowieniem z dnia 11 XII 2013 r. Sąd Okręgowy w związku z powyższym zobowiązał pełnomocnika powódek do złożenia pisma przygotowawczego , w którym odniesie się do podniesionych w odpowiedzi na pozew zarzutów , w szczególności co do stanu technicznego rozebranego budynku i powoła ewentualne wnioski dowodowe w terminie 21 dni pod rygorem skutków prawnych z art. 207 § 6 k.p.c.( k 141).

W powyższym terminie strona powodowa nie zgłosiła dowodu z zeznań świadków wymienionych na wstępie. Dopiero w piśmie ustosunkowującym się do opinii biegłego M. P. wnosiła o przesłuchanie w charakterze świadków M. K. (2) oraz D. P. na okoliczność stanu budynku, dokonywanych w nim remontów i rozbiórki.

W świetle powyższego sąd I instancji zasadnie uznał w/w wnioski dowodowe za spóźnione. Potrzeba powołania tych dowodów celem wykazania dwóch pierwszych okoliczności istniała bowiem już wcześniej i nie została spowodowana treścią opinii biegłego. Remont budynku jest okolicznością rzutującą na jego stan techniczny i powinien był zostać wykazany w terminie zakreślonym przez sąd I instancji. Dodatkowo także wskazać należy, iż argumentacja jakoby dopiero z opinii biegłego M. P. (1) wynikało, iż fakt wcześniejszych remontów , mógł mieć wpływ na ocenę trwałości materiałów użytych do budowy budynku, dlatego też zasadnym było dopuszczenie i przeprowadzenie w/w dowodów, została przedstawiona dopiero w apelacji. Wniosek zgłoszony przed sądem I instancji nie został w sposób powyższy uzasadniony.

Bez znaczenia była trzecia z okoliczności, która miałaby podlegać dowodzeniu w/w środkami dowodowymi. Jak już zostało powyżej wyjaśnione odmowa wiarygodności zeznań świadka M. D. (1), który według zawnioskowanych świadków miałby nadzorować rozbiórkę domu powódek, nie zmienia ustaleń opartych na dokumentacji fotograficznej przez tego świadka dostarczonej .

Słusznie również sąd I instancji podnosił, iż strona powodowa nie uprawdopodobniła w żaden sposób, aby bez swojej winy dopiero w lipcu 2014 r. udało się jej ustalić adresy zawnioskowanych świadków .

12. Co się tyczy z kolei zarzutu naruszenia art. 207 § 6 w zw. z art. 217 § 1 i 2 k.p.c. oraz art. 299 k.p.c. poprzez niezasadne oddalenie wniosku o dopuszczenie dowodu z przesłuchania powódek to podnieść należy, iż wbrew wywodom apelacji dowód powyższy nie został w pozwie zgłoszony na okoliczność stanu budynku w dniu rozbiórki ani tym bardziej przeprowadzanych w nim remontów. Przesłuchanie powódek miało potwierdził okoliczność, iż są współwłaścicielkami spornej nieruchomości w odpowiednich częściach , że na nieruchomości tej w latach 20-30 XX W . wybudowany został budynek 3 – kondygnacyjny , podpiwniczony , wykonany w konstrukcji mieszanej o kubaturze ok. 1600 m 3 , który był zamieszkały aż do 2009 r. oraz, że obok niego na nieruchomości znajdował się także budynek gospodarczy o określonych parametrach ( k 3 i 4 ). Poza tym wyjaśnienia powódek miały wskazywać moment, w którym jedna z nich dowiedziała się o rozbiórce oraz okoliczności tego zdarzenia. Potwierdzeniem prawidłowości powyższego toku rozumowania jest treść pisma przygotowawczego strony powodowej , złożonego w terminie zakreślonym przez sąd I instancji , w którym stwierdzone zostało, że „ Strona powodowa na obecnym etapie postępowania nie zgłasza dalszych wniosków dowodowych w tym zakresie , poza wprost wskazanymi w treści pozwu na okoliczność ustalenia rozmiaru wyrządzonej przez pozwanych szkody” k 157. W pozwie zaś na w/w okoliczności wprost zostały zgłoszone jedynie dowody z dokumentów, z zeznań świadków D. K., K. K. (1), akt dochodzenia w sprawie rozebrania budynku oraz opinii biegłego z zakresu wyceny nieruchomości, które to dowody zostały przez sąd I instancji przeprowadzone.

13. Podnosząc zarzut naruszenia art. 233 § 1 w zw. z art. 328 § 2 k.p.c. poprzez uznanie, iż stan budynku w 2012 r. pozostaje w związku przyczynowym z uzyskaniem pozwolenia na rozbiórkę na sąsiedniej działce małego garażu z dwiema odkrytymi ubikacjami , strona powodowa nie wykazała jaki wypływ miałoby mieć to naruszenie na wynik sprawy, skoro bezprawność działania strony pozwanej , a nawet jej zawinienie zostały przez sąd I instancji ustalone.

14. Przechodząc do kwestii skuteczności uznania powództwa przez stronę pozwaną oraz jego cofnięcia podnieść należy, iż uznanie to miało miejsce dwukrotnie.

W odpowiedzi na pozew pozwani uznali powództwo co do kwoty 5000 zł łącznie odpowiadającej w przybliżeniu wartości pozyskanego z rozbiórki drewna, w ich ocenie nadającego się jedynie na opał ( k 135). Uznanie to powtórzyli na rozprawie w dniu 27 II 2014 r. ( k 439).

Następnie po wydaniu przez biegłego M. P. opinii podstawowej uznali powództwo do kwoty 8312,50 zł w stosunku do E. K. oraz do kwot po 1312,50 zł w stosunku do pozostałych powódek ( k 259).

Po wydaniu przez biegłego opinii uzupełniających pozwani oświadczyli, iż zmieniają swoje stanowisko i wnoszą o oddalenie powództwa w całości z uwagi na brak szkody, co wynika z opinii biegłego. Sporny budynek nadawał się bowiem jedynie do rozbiórki, której koszty przewyższały ewentualną wartość odzyskanych z niej materiałów ( k 341). Na rozprawie w dniu 1 XII 2015 r. pełnomocnik pozwanych oświadczył, że precyzuje powyższe stanowisko , cofa uznanie powództwa do kwoty 14 000 zł w związku z wynikami postępowania dowodowego ( k 410).

Sąd Okręgowy wbrew zarzutom apelacji naruszenia art. 213 § 2 k.p.c. prawidłowo uznał, iż takie cofnięcie było dopuszczalne.

Uznanie powództwa stanowi bowiem czynność procesową strony i zawiera jej oświadczenie wywołujące określone w ustawie skutki procesowe. Do chwili wydania prawomocnego orzeczenia zapadłego w następstwie uznania powództwa, może być w każdej chwili cofnięte lub zmienione, bez potrzeby powoływania się na określone w prawie materialnym wady oświadczenia woli ( patrz wyrok SN z 4 IX 2002 r. I CK 1/02, z 3 II 2016 r. V CSK 312/15 oraz z 8 IV 2016 r. I CSK 285/15). Strona pozwana wskazała następczą przyczynę zmiany swojego stanowiska w postaci wyników postępowania dowodowego świadczących o braku po stronie powódek szkody. Była to okoliczność usprawiedliwiona jeżeli weźmie się pod uwagę fakt , iż w opinii podstawowej jako wartość utraconej nieruchomości budynkowej wskazana została raz kwota 14 000 zł ( k 216) drugi raz kwota ujemna minus 14 000 zł ( k 232). Można się tylko domyślać, iż strona pozwana niezbyt dokładnie zapoznała się z wynikami tej opinii. Pogłębione stanowisko biegłego zaprezentowane w opiniach uzupełniających pozwoliło tej stronie na powzięcie informacji co do braku jakiejkolwiek szkody po stronie powódek , a tym samym uznania braku swojej odpowiedzialności, co znalazło wyraz w cofnięciu uznania powództwa.

14. W konsekwencji powyższych rozważań jako nieuzasadniony jawił się zarzut apelacyjny naruszenia prawa materialnego tj. art. 361 § 1 i 2 oraz 363 k.c. poprzez uznanie , iż po stronie powódek szkoda nie nastąpiła. Sąd Okręgowy naruszył natomiast art. 415 k.c. poprzez przyjęcie, iż stanowi on podstawę prawną ewentualnej odpowiedzialności pozwanych. Pozwani sami nie dokonali rozbiórki domu powódek, tylko posłużyli się w tym celu swoimi pracownikami, którzy pomylili obiekt, jaki miał zostać rozebrany . Ich odpowiedzialność w takiej sytuacji uzasadniałby przepis art. 430 k.c. gdyby strona powodowa wykazała podstawowa przesłankę tej odpowiedzialności tj. szkodę, czego jednak w ramach niniejszego procesu nie uczyniła.

Z powyższych względów na podstawie art. 385 k.p.c. orzeczono jak w sentencji.

Powódki jako strona przegrywająca postępowanie apelacyjne obciążone zostały z mocy art. 98 § 1 k.p.c. obowiązkiem zwrotu na rzecz pozwanych kosztów zastępstwa procesowego, poniesionych w postępowaniu apelacyjnym. Koszty te zostały przyznane w jednej wysokości wobec istnienia po stronie powodowej współuczestnictwa materialnego. Z uwagi na podzielność świadczenia każda powódka została obciążona częścią tych kosztów , proporcjonalną do wysokości dochodzonej na swoją rzecz należności .