Pełny tekst orzeczenia

sprostować z urzędu oczywistą omyłkę rachunkową w punkcie I b (pierwszym podpunkt b) sentencji wyroku Sądu Apelacyjnego w G. z dnia 23 listopada 2017 r., w sprawie o sygn. akt V ACa 45/16, w ten sposób, że w miejsce błędnie wyliczonej kwoty „106 068,20 zł (sto sześć tysięcy sześćdziesiąt osiem złotych dwadzieścia groszy)" wpisać poprawną kwotę „85 640,30 zł (osiemdziesiąt pięć tysięcy sześćset czterdzieści złotych trzydzieści groszy)".

Sygn. akt V ACa 45/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 23 listopada 2017 r.

Sąd Apelacyjny w G. - Wydział V Cywilny

w składzie:

Przewodniczący SSA Jacek Grela (spr.)

Sędziowie: SA Barbara Rączka – Sekścińska

SO del. Małgorzata Gajewska

Protokolant starszy sekretarz sądowy Halina Szulc

po rozpoznaniu w dniu 9 listopada 2017 r. w G. na rozprawie

sprawy z powództwa J. G. (1)

przeciwko S. S. (1)

o zapłatę

oraz z powództwa wzajemnego S. S. (1)

przeciwko J. G. (1)

o zapłatę

na skutek apelacji obu stron

od wyroku Sądu Okręgowego w T.

z dnia 24 czerwca 2013 r., sygn. akt I C 769/11

I. zmienia zaskarżony wyrok:

a) w punkcie 1 (pierwszym) w ten sposób, że zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 1 740 995,80 zł (jeden milion siedemset czterdzieści tysięcy dziewięćset dziewięćdziesiąt pięć złotych osiemdziesiąt groszy) z ustawowymi odsetkami od dnia
9 marca 2001 r. do dnia zapłaty, z tym ustaleniem, że od dnia 1 stycznia 2016 r. są to

odsetki ustawowe za opóźnienie, oddalając jednocześnie powództwo główne w pozostałej części,

b) w punkcie 2 (drugim) w ten sposób, że zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 85 640,30 zł (osiemdziesiąt pięć tysięcy sześćset czterdzieści złotych trzydzieści groszy) tytułem zwrotu kosztów procesu,

c) w punkcie 3 (trzecim) w ten sposób, że zasądza od pozwanego wzajemnego na rzecz powoda wzajemnego kwotę 371 680,56 zł (trzysta siedemdziesiąt jeden tysięcy sześćset osiemdziesiąt złotych pięćdziesiąt sześć groszy) z ustawowymi odsetkami od dnia 23 lutego 2007 r. do dnia zapłaty, z tym ustaleniem, że od dnia 1 stycznia 2016 r. są to odsetki ustawowe za opóźnienie,

d) w punkcie 4 (czwartym) w ten sposób, że zasądza od pozwanego wzajemnego na rzecz powoda wzajemnego kwotę 15 829,20 zł (piętnaście tysięcy osiemset dwadzieścia dziewięć złotych dwadzieścia groszy) tytułem zwrotu kosztów procesu,

e) w punkcie 5 (piątym) poprzez jego uchylenie;

II. oddala apelację powoda w pozostałym zakresie;

III. zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 52 878,90 zł (pięćdziesiąt dwa tysiące osiemset siedemdziesiąt osiem złotych dziewięćdziesiąt groszy) tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego i kasacyjnego.

Na oryginale właściwe podpisy.

Sygn. akt V ACa 45/16

UZASADNIENIE

Powód J. G. (1) pozwem z dnia 22 kwietnia 2011r. domagał się zasądzenia na swoją rzecz od pozwanego S. S. (1) kwoty 2.103.450,00 złotych z ustawowymi odsetkami od dnia 9 marca 2001 r. do dnia zapłaty oraz zasądzenia kosztów procesu według norm przepisanych.

W uzasadnieniu pozwu wskazano, że dochodzona kwota jest roszczeniem z tytułu zwrotu stosownej części nakładów poczynionych przez powoda ponad jego udział na majątek Stron jako wspólników spółki cywilnej tj. gospodarstwa rolnego. Dnia (...) strony zawarły z Agencją umowę dzierżawy nieruchomości rolnych. Dnia 3 czerwca i 25 lipca 1997r. strony nabyły od Agencji za kwotę 176.819,00 zł maszyny i urządzenia rolnicze do prowadzenia gospodarstwa. Dnia 30 XII 1998r. strony i zarządca gospodarstwa (...). K. zawarli umowę kredytu bankowego z (...) SA na kwotę 300.000,00 zł na zakup maszyn rolniczych. Strony wniosły wspólnie kwotę 72.710,00 zł na poczet tej inwestycji. Maszyny nabyto ostatecznie za sumę 372.170,00 zł. Dnia 16 VII 1998 strony zawarły umowę leasingu, której przedmiotem były kombajn D. oraz gruber podorywkowy. Dnia 16 VI 2003 po zakończeniu umowy leasingu maszyny te zostały nabyte przez powoda. W roku 2000 strony zawarły 2 umowy kredytu: dnia 24 X 2000r. z (...) SA na kwotę 535.000,00 zł i dnia 22 XII 2000r. z Bankiem (...) na kwotę 335.000,00 zł. Kredyty te zostały w całości spłacone przez powoda. Z powyższego wynika, że strony czyniąc nakłady i podejmując w odniesieniu do gospodarstwa strategiczne decyzje inwestycyjne, zawarły umowę spółki cywilnej. To powód w przeważającej części ponosił ciężar i koszty związane z funkcjonowaniem gospodarstwa. W okresie trwania spółki tj. od 21 kwietnia 1997r. do dnia 9 marca 2001r. powód dokonał wpłat na rachunek lub w imieniu (...) łącznie 2.997.004,72 zł. Pozwany w tym samym czasie wpłacił na rachunek gospodarstwa kwotę 774.682,56 zł. Ze zliczenia i podzielenia sumy wynika, że pozwany winien jest powodowi 2.103.450,00 zł jako rozliczenie nakładów ponad udział powoda na rzecz (...). Potwierdza to treść uzasadnienia postanowienia Sądu Rejonowego w G. z 5 listopada 2010r. Nakłady te nie mogły zostać rozliczone w postępowaniu o zniesienie współwłasności z uwagi na art. 618 § 1 k.c. Powód nie jest w stanie z uwagi na obszerną dokumentację wyliczyć całości swego roszczenia z tytułu nakładów, ale fakt ten potwierdza opinia biegłego sądowego ze sprawy o zniesienie współwłasności. Dnia 9 marca 2001r pozwany wystąpił z dzierżawy (...) i tym samym umowa spółki cywilnej została rozwiązana. Do rozliczenia nigdy nie doszło. Od chwili rozwiązania spółki do majątku wspólnego wspólników stosuje się odpowiednio przepisy o współwłasności w częściach ułamkowych. Zatem wspólnicy winni ponosić ciężary i wydatki w stosunku do wielkości udziałów. Z uwagi na to, że strony nie określiły innego stosunku udziału w zyskach i stratach, to należy uznać, że powinny one obciążać strony po połowie. Ponieważ powód poniósł na majątek wspólny nakłady przewyższające poniesione w tym czasie nakłady pozwanego, to jest obowiązek wzajemnego rozliczenia się stron z tego tytułu. Z ostrożności procesowej, gdyby przyjęto, iż umowa spółki cywilnej nie została zawarta, to powód jako podstawę ewentualną wskazuje art. 405 k.c. Z umów dzierżawy wynika, że strony winny wspólnie spełniać obowiązki w nich opisane (jak utrzymanie przedmiotu dzierżawy na własny koszt, poniesienie nakładów na budynek, zaplata czynszu, wykup majątku ruchomego, wykup produkcji w toku). Dopiero po ustąpieniu pozwanego ze stosunku dzierżawy dnia 9 III 2001r. powoda obciążał wyłączny obowiązek ponoszenia tych kosztów. Do tego dnia strony były zobowiązane do równomiernego czynienia nakładów. Jak wskazano wyżej powód poniósł w przeważającej części ciężary i koszty związane z funkcjonowaniem (...). Zatem pozwany wzbogacił się bez podstawy prawnej kosztem zubożenia majątku powoda. Bezpodstawne wzbogacenie może zaś być samoistnym źródłem zobowiązania.

Pozwany w odpowiedzi na pozew wniósł o oddalenie powództwa i zasądzenie na jego rzecz kosztów procesu wg norm przepisanych. Ponadto wniósł pozew wzajemny, w którym zażądał od pozwanego J. G. (1) zasądzenia na swoją rzecz:

- kwoty 875.580,00 zł jako równowartości kwoty 300.000,00 USD wg kursu średniego NBP z 12 sierpnia 2001r. tytułem kary umówionej w pkt 7 Umowy Przedwstępnej Sprzedaży z dnia 6 marca 2001r. z tytułu odmowy zawarcia umowy przedwstępnej sprzedaży w formie aktu notarialnego z odsetkami ustawowymi od 12 lipca 2007r. do dnia zapłaty,

- kwoty 525.348,00 zł jako równowartości kwoty 180.000,00 USD wg kursu średniego NBP z 12 sierpnia 2001r. z tytułu odstąpienia od umowy sprzedaży gospodarstwa rolnego tj. kwoty określonej w pkt 10 Umowy Przedwstępnej Sprzedaży z dnia 6 marca 2001r., przy czym kwotę tę należy pomniejszyć o kwotę 153.667,44 zł zasądzoną postanowieniem z dnia 23 lutego 2011r. przez Sąd Okręgowy w O. w sprawie IX Ca (...), z zatem o zasądzenie kwoty 371.680,56 zł z odsetkami ustawowymi od 23 lutego 2007r. do dnia zapłaty.

W uzasadnieniu wskazano, że żądanie główne powoda uległo przedawnieniu. Strony zawarły z Agencją (...) (dalej (...)) 2 umowy dzierżawy oraz umowy sprzedaży mienia należącego do byłego PGR w M.. Pozwany dwoma umowami z 9 marca 2001r. odstąpił od umów dzierżawy. Zatem powód najwcześniej mógłby zgłosić roszczenie o zapłatę właśnie w dniu 9 marca 2001r. Powód pierwszą czynność zmierzającą dla dochodzenia swego roszczenia podjął dnia 22 kwietnia 2011r. (data sporządzenia pozwu) a zatem po upływie 10 lat. Dlatego pozwany zgłosił zarzut przedawnienia. Ponadto pozwany zaprzeczył, by strony zawarły umowę spółki cywilnej, bowiem taka umowa nie została stwierdzona pismem, strony nie określiły wkładów wnoszonych do tego przedsięwzięcia i nie określiły, aby ich wspólnym celem to było. Stanowisko powoda, że taka była kwalifikacja nie podzieliły sądy orzekające w przywołanej sprawie o zniesienie współwłasności. Zawarta między stronami w dniu 6 marca 2001r. Umowa Przedwstępna Sprzedaży potwierdza, że zamiarem stron nie było wspólne prowadzenie gospodarstwa rolnego w M., lecz nabycie przez każdą ze stron połowy tego gospodarstwa. Według tej umowy pozwany (powód wzajemny) zobowiązał się ustąpić z dzierżawy gospodarstwa, a powód (pozwany wzajemny) zobowiązał się wykupić gospodarstwo od (...) do dnia 31 marca 2001r., a następnie sprzedać pozwanemu 50% udziałów w tej nieruchomości za cenę ustaloną w umowie. S. S. wykonał swoje zobowiązanie, a powód J. G. nie wykupił – mimo chęci sprzedaży przez (...) tego gospodarstwa. Do dziś powód samodzielnie gospodaruje przedmiotowym gospodarstwem, korzystając z nakładów poniesionych na nie przez pozwanego, bez woli rozliczeń. Przeciwnie, powód uważał, że to pozwany winien mu zwrócić kwotę 1.786.000,00 zł ustaloną w umowie z 6 marca 2001r. jako wyrównanie większych nakładów. W tym celu wobec zabezpieczenia tej kwoty przez pozwanego dwoma wekslami przeniósł w drodze indosu na swego szwagra P. D. (1) tę nieistniejącą wierzytelność, której dochodził w 2 procesach. Jeden z nich zakończył się oddaleniem powództwa, a drugi zmianą i częściowym uchyleniem orzeczenia. Wobec nierozliczenia się powoda pozwany wystąpił z wnioskiem o zniesienie współwłasności maszyn rolniczych i przychodów z rzeczy wspólnych, a sprawa została rozstrzygnięta prawomocnym postanowieniem Sądu Rejonowego w G. z 13 X 2010r. zmienionym postanowieniem Sądu Okręgowego w O. w dniu 23 lutego 2011. Na podstawie tych orzeczeń wnioskodawca ma zapłacić uczestnikowi kwotę 307.334,88 zł wraz z odsetkami i kosztami postępowania.

Ponadto nie sposób stwierdzić, jak powód ustalił dochodzoną pozwem głównym należność. Powód zliczył kwoty wpłacone łącznie przez obie strony (2.997.004,72 zł powoda i 774.682,56 zł pozwanego) co daje 3.771.687,28 zł. Następie podzielił to na pół co winno dać 1.885.843,64 zł. Dalej podał, że przysługuje mu od pozwanego kwota 2.103.450,00 zł nie wskazując jaki wkład wspólnicy zobowiązali się wnieść do hipotetycznej spółki. Jeśli ze strony powoda wkład ten wynosić miał 2.997.004,72 zł, to pozwany wpłacił mniej o 2.222.322,16 zł. Takiej kwoty jednak powód nie domaga się, zatem wynik odtworzenia sposobu liczenia uznać należy za nieprawidłowy. Jeśli zaś umówiony wkład’ to połowa wspólnych wpłat na koszty działania przedsiębiorstwa, tj. 3.771.678,28 zł, to połowa powyższego wynosi 1.885.843,64 zł, co oznacza, że pozwany wpłacił mniej od powoda a różnica wynosi 1.111.161,08 zł. Niezależnie od powyższego wg pozwanego wysokość roszczenia nie jest niczym usprawiedliwiona, bowiem strony nigdy nie zawarły umowy spółki cywilnej, a znaczna cześć wpłat powoda nie była uzgadniana z pozwanym. Wydatek stron na gospodarstwo przyniósł nadto pożytek i został wykorzystany wyłącznie przez powoda, który nadal je prowadzi i czerpie z niego zyski. W żadnym razie zysków nie czerpał pozwany. Poniósł nakłady, ale nie odniósł żadnej korzyści. Dlatego bezpodstawnym jest twierdzenie, że pozwany uzyskał jakąkolwiek korzyść majątkową kosztem powoda. To powód uzyskał korzyść w kwocie co najmniej 774.682,56 zł kosztem pozwanego, a z tej kwoty na rzecz pozwanego zasądzono dotąd jedynie 153.667,44 zł.

Co do żądania pozwu wzajemnego powód wzajemny wskazał, że umowa z dnia 6 marca 2001r. stała się podstawą rezygnacji powoda wzajemnego z dzierżawy. Wówczas pozwany wzajemny zobowiązał się wykupić od (...) gospodarstwo a następnie przenieść na powoda wzajemnego 50% udziałów w tej nieruchomości za cenę w wysokości ½ ceny wykupu i kwotę 1.786.000,00 zł. Celem zabezpieczenia powoda wzajemnego, powód wzajemny zobowiązał się zawrzeć umowę przedwstępną w formie aktu notarialnego, której treść odpowiadałaby w sposób możliwie najwierniejszy umowie z 6 III 2001r. W przypadku niedotrzymania tego zobowiązania pozwany wzajemny zobowiązał się zapłacić powodowi wzajemnemu równowartość 300.000,00 USD płatną w terminie miesiąca od wezwania. Nadto pozwany wzajemny zobowiązał się zwrócić powodowi wzajemnemu jego dotychczasowy wkład kupującego w gospodarstwo, który określono na 180.000,00 USD. Równowartość tej kwoty należało pomniejszyć o sumę 153.667,44 zł zasądzoną w sprawie o zniesienie współwłasności. Powód wzajemny wezwał pozwanego wzajemnego dnia 14 listopada 2006r. do zawarcia w terminie 14 dni od wezwania umowy zawierającej postanowienia umowy z dnia 6 marca 2001r.; w przypadku niespełnienia wezwania do 28 11 2006r. do zapłaty kary umownej będącej równowartością 300 tysięcy USD i do zapłaty w terminie 100 dni od dnia wręczenia wezwania kwoty będącej równowartością 180 tysięcy USD tytułem zwrotu wkładu w gospodarstwo. Powyższe wezwanie przekazano pozwanemu wzajemnemu w dniu 14 XI 2006 na korytarzu Sądu Okręgowego w T.. Pozwany wzajemny po zapoznaniu się z jego treścią odmówił przyjęcia. Wezwanie nadto zostało przesłane mu pocztą 12 XII 2006, ale przesyłka mimo awizowania nie została podjęta.

Pismem z dnia 11 X 2011 (k.316) powód J. G. rozszerzył żądanie pozwu i wniósł o zasądzenie na jego rzecz od pozwanego kwoty 2.163.057,86 zł. W uzasadnieniu podał, że roszczenie nie uległo przedawnieniu, bowiem powód dnia 8 marca 2011r. bezpośrednio w celu dochodzenia roszczenia złożył wniosek o zawezwanie do próby ugodowej, a ta czynność przerwała 10-letni bieg przedawnienia. Dalej podtrzymał twierdzenie, że strony w roku 1997 zawarły umowę spółki cywilnej. Wprawdzie sądy w innych postępowaniach odmówiły zakwalifikowania wiążącego strony stosunku jako spółki cywilnej, jednakże każdy sąd ma obowiązek samodzielnego ustalania stanu faktycznego i samodzielnego wyciągania wniosków. Zdaniem powoda istniejące miedzy stronami stosunki prawne były nakierowane na stworzenie spółki cywilnej a ich działania stanowią o istnieniu między nimi takiego stosunku. Odnośnie umowy przedwstępnej z 6 marca 2001r. podano, że zawarta została kilka lat po zawarciu umowy spółki cywilnej i nie ma na nią wpływu. Nabycie gospodarstwa przez powoda miało charakter powierniczy i polegało na nabyciu przez powoda własności a w odniesieniu do połowy było dokonane z jednoznacznym zobowiązaniem się do jej zbycia na rzecz pozwanego. Zawarcie takiej umowy było uwarunkowane tylko względami finansowymi, bowiem pozwany nabył już wcześniej od Agencji inne gospodarstwo na raty i nie mógłby w kolejnej umowie skorzystać ze sprzedaży ratalnej. Takie rozwiązanie zaakceptowały obie strony. Z tej umowy nie wynika, by zamiarem obu stron nie było wspólne prowadzenie gospodarstwa rolnego. Kwestia ta została uregulowana w punkcie 8 tej umowy, z którego wynika, że strony uzgadniają wspólne prowadzenie gospodarstwa. Nadto skoro przez zawarcie tej umowy strony podjęły próbę wyjścia ze stosunku spółki cywilnej przez zniesienie współwłasności, podział majątku i nabycie go w częściach ułamkowych, to nie tylko nie wyklucza istnienia spółki cywilnej, ale logicznie z tego wynika, że umowa spółki istniała, a strony chciały wówczas ją rozwiązać. Skoro zatem umowę tę strony wówczas rozwiązały, to pociąga za sobą obowiązek rozliczenia poczynionych przez nie nakładów.

Dalej wskazano, że rozszerzenie powództwa jest podyktowane omyłką rachunkową w pozwie. Powód poniósł nakłady w kwocie 4.981,579,44 zł oraz zapłacił 364.632,18 zł rat dzierżawnych, co daje razem 5.346.211,62 zł. Nakłady pozwanego to kwota 774.682, 56 zł plus kwota 245.413,33 zł wynikająca z zaświadczenia Agencji. Razem jest to 1.020.095,89 zł. Z powyższego wynika, że powód ponad swój wkład poczynił nakłady na sumę 2.163.057,86 zł. i zapłaty takiej kwoty dochodzi.

Co do żądania pozwu wzajemnego pozwany wzajemny pismem z 10 01 2012 (k. 341) wniósł o odrzucenie go z uwagi na powagę rzeczy osądzonej co do kwoty 307.334,88 zł, o oddalenie w pozostałej części; a przypadku nieodrzucenia, o oddalenie tego żądania w całości i zasądzenie na rzecz pozwanego wzajemnego kosztów procesu wg norm przepisanych.

W uzasadnieniu podniósł, że roszczenie powoda wzajemnego obejmuje częściowo kwotę stanowiącą udokumentowany wkład powoda wzajemnego w Gospodarstwo na kwotę 1.020.095,89 zł uwzględnioną w roszczeniu głównym. Dalej podał, że umowa przedwstępna z 6 marca 2001r. stanowi jedynie projekt umowy przedwstępnej do umowy przedwstępnej sprzedaży nieruchomości jaką strony miały w przyszłości zawrzeć. Dokument ten budzi wątpliwości, bowiem jest niepoświadczoną za zgodność kopią. Nadto nie został popisany a jedynie parafowany, a parafy są tylko na niektórych stronach; zaś na stronach 5-6 pojawiają się dopiski, na stronie 10 – nadpisania, a w pkt 7 jest poprawka. Jest to zatem tylko projekt. Pozwany wzajemny zażądał oryginału. Dalej wskazano, że umowa z 6 marca 2001 jest bezwzględnie nieważna z uwagi na naruszenie zasady walutowości, gdyż kary umowne nie zostały określone w walucie polskiej oraz z uwagi na to, że nie oznaczono terminu zawarcia umowy przyrzeczonej.

Pozwany wzajemny podniósł też zarzut przedawnienia roszczenia z tytułu kary umownej w wysokości 300.000 USD z mocy art. 390 § 3 kc, gdyż przedawniło się ono w dniu 1 lutego 2003r. Wskazał, że brak też było skutecznego wezwania pozwanego wzajemnego do zawarcia umowy przyrzeczonej tj. umowy przedwstępnej w formie aktu notarialnego. Powód wzajemny przedstawił bowiem 2 wezwania (z 14 XI i 12 XII 2006), ale są to dokumenty prywatne; nadto wezwanie z 14 XI nie zawiera podpisu pozwanego wzajemnego świadczącego o doręczeniu mu tego pisma, zaś wezwanie z 12 XII wysłano na nieaktualny adres. Dalej podał, że nieważne było zastrzeżenie umowne prawa odstąpienia, a w konsekwencji nieważna był umowa z 6 marca 2001r co powoduje brak podstaw do żądania zapłaty kary umownej 180.000 USD. Nie ma też innych podstaw do zasądzenia tej kwoty, bowiem poczynione nakłady na gospodarstwo przez powoda wzajemnego zostały już rozliczone w postępowaniu o zniesienie współwłasności na kwotę 307.334,88 zł. Dodał, że brak było skutecznego złożenia pozwanemu wzajemnemu oświadczenia o odstąpieniu od umowy przedwstępnej z 6 marca 2001r. co wynika z punktu 10 tej umowy. To oznacza, że nawet gdyby przyjąć, że umowa ta była ważna, to z uwagi na niezłożenie takiego oświadczenia żądanie zapłaty kary umownej 180.000 USD jest bezpodstawne. Na koniec dodał, że to nie umowa przedwstępna z 6 III 2001 stała się przyczyną rezygnacji powoda wzajemnego z dzierżawy Gospodarstwa rolnego, bowiem nastąpiło to już 3 dni po zawarciu tej umowy. Do wykupu nieruchomości od Agencji i sprzedaży części powodowi wzajemnemu nie doszło jedynie z powodu złej sytuacji finansowej powoda wzajemnego i odmowy akceptacji przez niego warunków wykupu nieruchomości od Agencji. Obecnie pozwany wzajemny nadal dzierżawi części nieruchomości od Agencji o pow. 475,7741 ha; pozwany wzajemny przekazał na rzecz Agencji grunt o pow. 242,7478 ha i wykupił od niej grunt o łącznej pow. 531,7684 ha. Pozwany wzajemny jest gotowy do zawarcia z powodem wzajemnym umowy sprzedaży wykupionej części Gospodarstwa na warunkach opisanych w pkt 5 dokumentu z uwzględnieniem rzeczywistej ceny nabycia gruntu od Agencji.

Postanowieniem z dnia 7 lutego 2012 odmówiono odrzucenia pozwu wzajemnego w części (k. 663). Postanowienie uprawomocniło się.

Wyrokiem z dnia 24 czerwca 2013 r. Sąd Okręgowy w T.:

1. oddalił powództwo;

2. zasądził od powoda J. G. (1) na rzecz pozwanego S. S. (1) kwotę 28.817,00 (dwadzieścia osiem tysięcy osiemset siedemnaście złotych) tytułem zwrotu kosztów procesu;

3. oddalił powództwo wzajemne;

4. zasądził od powoda wzajemnego S. S. (1) na rzecz pozwanego wzajemnego J. G. (1) kwotę 7.562,00 (siedem tysięcy pięćset sześćdziesiąt dwa złote) tytułem zwrotu kosztów procesu;

5. nakazał pobrać od powoda J. G. (1) na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w T. kwotę 578,52 (pięćset siedemdziesiąt osiem złotych pięćdziesiąt dwa grosze) tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych.

Podjęte rozstrzygnięcie Sąd Okręgowy uzasadnił w następujący sposób:

J. G. (1) i S. S. (1) przystąpili do przetargu ogłoszonego przez Agencję (...) (dalej: (...) lub (...)) na dzierżawę nieruchomości rolnej położonej w M. (po byłym Państwowym (...)).

Dnia 21 kwietnia 1997r. strony zawarły z (...) umowę dzierżawy nieruchomości rolnej o pow. ogólnej 1123,6483 ha wraz z budynkami, budowlami i urządzeniami trwale wmontowanymi na okres od 21 04 1997r. do 30 09 2007r. za czynsz dzierżawny roczny w wysokości równowartości pieniężnej 1926 decyton pszenicy (w latach 1997 i 1998 mniej). Dnia 28 kwietnia 1997r. strony zawarły z (...) umowę dzierżawy nieruchomości rolnej o pow. ogólnej 127,08 ha na okres od 28 04 1997r. do 30 09 2007r. za czynsz dzierżawny roczny w wysokości równowartości pieniężnej 764 decyton pszenicy (w roku 1997 mniej).

Dnia 3 czerwca 1997r. strony nabyły od (...) za kwotę 294.698,00 zł mienie wchodzące w skład (...) Skarbu Państwa przydzielone do nieruchomości M., ruchome środki trwałe oraz pozostałe maszyny i urządzenia. 80% ceny było płatne 6 w ratach rocznych poczynając od 1998r. Dnia 25 lipca 1997r. strony nabyły od (...) za kwotę 573.665,00 zł mienie wchodzące w skład (...) Skarbu Państwa przydzielone do nieruchomości M., tj. majątek obrotowy. 60% ceny płatne było 3 w ratach rocznych poczynając od 1998r. Powód dokonał wpłaty kwoty 58.940,00 zł dnia 24 07 1997r.

Powód w okresie od zawarcia umowy dzierżawy do dnia 9 03 2001r. dokonał finansowych nakładów na gospodarstwo w znacznie większym stopniu niż pozwany S. S.. Strony umówiły się, że powód będzie finansował gospodarstwo w większym niż pozwany rozmiarze. Pozwany ze swej strony podjął się finansowania gospodarstwa w mniejszym zakresie, a nadto sprawować miał osobisty nadzór nad gospodarstwem. Powód tego nie czynił, bowiem nie przebywał cały czas w Polsce, a nadto realizował szereg innych przedsięwzięć. Pozwany był bardziej dyspozycyjny. On we współpracy z zarządcą J. K. zajmował się gospodarstwem. Do czasu, gdy w czerwcu 1999 r. na żądanie powoda w gospodarstwie pojawił się W. K. (1). Od tej pory pozwany nie był dopuszczany w takim samym zakresie do gospodarstwa i nie zajmował się nim w dotychczasowym rozmiarze. Przedtem to on głównie zajmował się gospodarstwem, bywał tam częściej niż powód i wydawał polecenia pracownikom. W 1999r. strony udzieliły W. K. (1) pełnomocnictwa. Przez cały czas trwania współpracy płatności dokonywane były w przeważającej części z rachunku powoda lub rachunku gospodarstwa. Z tego finansowany był zakup nawozów, środków ochrony roślin, maszyn, sprzętu, na wynagrodzenie pracowników gospodarstwa, spłacane były kredyty, raty itp. Gospodarstwo nie przynosiło zysków. Współdzierżawcy w tym czasie sprzedawali uzyskane produkty rolne i mieli dochód z tytułu hodowli trzody, ale wysokość nakładów przewyższała przychody. Strony częściowo wysprzedawały też sprzęt zakupiony od (...) bowiem był zbyt stary.

Dnia 26 VI 1999r. w umowie strony podały w punkcie 1a), że są współdzierżawcami gospodarstwa na podstawie umowy zawartej z (...) w dniu 28 kwietnia 1997r. i w punkcie 1b), że wspólnie ponoszą w częściach równych wszelkie koszty związane z umową dzierżawy.

Dnia 30 XII 1998r. strony i zarządca gospodarstwa (...). K. zawarli umowę kredytu bankowego z (...) SA na kwotę 300.000,00 zł na zakup maszyn rolniczych. Maszyny nabyto ostatecznie za sumę 396.430,00 zł. Strony wniosły wspólnie kwotę 96.430,00 zł na poczet tej inwestycji. Dnia 16 VII 1998 strony zawarły z De L. L. (...) umowę leasingu, której przedmiotem były kombajn D. oraz gruber podorywkowy. W roku 2000 strony zawarły 2 umowy kredytu: dnia 24 X 2000r. z (...) SA na kwotę 535.000,00 zł i dnia 22 XII 2000r. z Bankiem (...) na kwotę 335.000,00 zł.

Dnia 6 marca 2000 r. strony spotkały się w W. i sporządzone zostało oświadczenie pozwanego dotyczące umowy z 28 kwietnia 1997. Pozwany zobowiązał się do zwrotu oznaczonej kwoty, której nie oddał.

Równy rok później dnia 6 marca 2001r. doszło do spotkania stron i A. B.. Sporządzono pismo nazwane „umowa przedwstępna”, z której wynikało, że kupujący S. S. (1) zobowiązuje się odstąpić od umowy dzierżawy do dnia 27 marca 2001r. umożliwiając wykup tej nieruchomości od (...) przez sprzedającego J. G. (1) w jak najszybszym terminie. Sprzedający zobowiązał się sprzedać na rzecz kupującego lub innej wskazanej osobie do dnia 31 grudnia 2016 roku 50% udziałów w tej wykupionej od (...) nieruchomości za cenę ½ ceny wykupu i 1 mln 786 tys. zł. Kupujący miał do dnia 31 stycznia 2002r. zapłacić sprzedającemu 1 mln 786 tys. złotych wraz z odsetkami 21% w skali roku oraz połowę części ceny zapłaconej do (...) przez sprzedającego z oprocentowaniem. Sprzedający zobowiązał się do zawarcia tej umowy w formie aktu notarialnego w terminie 14 dni od wezwania pod karą 300.000 USD. Strony uzgodniły, że z dniem zawarcia umowy wspólnie będą prowadzić gospodarstwo uczestnicząc w 1/2 obciążeń i ½ przychodów. Uzgodniono, że dotychczasowy wkład pozwanego – kupującego w gospodarstwo wynosi 180.000 USD i w razie odstąpienia przez kupującego od tej umowy i nie wpłacenia przez niego kwoty wymienionych w pkt 5 (tj. połowy ceny i 1 mln 786 tys. zł) do dnia 31 stycznia 2002r. kwota ta zostanie mu przez sprzedającego zwrócona w terminie 100 dni od wezwania i oświadczenia przez kupującego o rezygnacji z nabycia 50% udziału w gospodarstwie. W ostatnim zdaniu umowy wpisano, że dla uniknięcia wątpliwości strony uzgadniają, że niewpłacenie kwot wymienionych w punkcie 5 w terminie do 31 stycznia 2002r. jest równoznaczne z odstąpieniem przez kupującego od niniejszej umowy. Umowa została podpisana na końcu przez obie strony. Niektóre jej karty były też parafowane. Do zawarcia umowy o takiej samej treści u notariusza nie doszło.

Pozwany nie wpłacił powodowi kwot 1 mln 786 tys. zł ani połowy ceny zapłaconej do (...) ani do 31 stycznia 2002 ani później.

Pozwany nie złożył nigdy powodowi oświadczenia o rezygnacji z nabycia 50% udziałów w gospodarstwie.

Powód w roku 2001 gospodarstwa od (...) nie wykupił.

Dnia 9 marca 2001 strony i przedstawiciel (...) podpisali aneksy do umów dzierżawy z dnia (...) z których wynikało, że S. S. (1) rezygnuje z dzierżawy nieruchomości położonych w m. R. i G., i wszelkie prawa i obowiązki wynikające z tych umów przekazuje na rzecz J. G. (1), który przejmuje od tego momentu wszelkie prawa i obowiązki wynikające z umów dzierżawy.

Pozwany od tego momentu w gospodarstwie nie był.

Na dzień ustąpienia pozwanego z gospodarstwa raty za sprzęt kupiony od (...) zostały uregulowane do wysokości 117.879 zł, kredyt na zakup maszyn rolniczych z 30 XII 1998 r. został spłacony do kwoty 30.000 zł

Później raty do (...) i z tytułu spłat kredytów finansował sam powód.

Dnia 16 VI 2003 po zakończeniu umowy leasingu maszyny zostały nabyte przez powoda.

S. S. (1) wystąpił z wnioskiem o zniesienie współwłasności ruchomości zakupionych dla potrzeb gospodarstwa. W toku postępowania biegły sądowy ustalił wysokość czynionych przez strony nakładów oraz wartość ruchomości. Postanowieniem z dnia 13 października 2010r. Sąd Rejonowy w G. zniósł współwłasność maszyn, sprzętu i innych ruchomości stanowiących współwłasność stron i przyznał je na własność J. G. (1) oraz tytułem spłat zasądził od niego na rzecz S. S. kwotę 653.998,38 zł (postanowienie prostujące). Sąd działowy w ramach spłat zasądził od J. G. na rzecz wnioskodawcy należność tytułem korzyści z tytułu posiadania i korzystania z rzeczy stanowiących przedmiot współwłasność tylko przez J. G.. Dokonując rozliczeń Sąd uwzględnił, że J. K. mimo, że był stroną umowy kredytu na zakup sprzętu, to współwłaścicielem maszyn się nie stał. Wskazał, że dzielony sprzęt podzielić można było na 3 grupy: jedna to maszyny nabyte od (...) na raty, druga to grupa to maszyny i sprzęt nabyty na kredyt udzielony przez bank, trzecia grupa to maszyny i sprzęt zakupione w czasie wspólnego dzierżawienia, ale ani na raty ani na kredyt. Sąd rozliczając strony uwzględnił jakie kwoty rat i kredytów zostały spłacone w czasie współdzierżawy, a jakie tylko przez J. G. po ustąpieniu S. S.. Sąd uwzględnił też, iż cześć sprzętu kupionego od (...) strony odsprzedały. Sąd Okręgowy w O. dnia 23 lutego 2011 zmienił orzeczenie sądu I instancji o tyle, że zasądzoną od J. G. kwotę 653.998,38 zł obniżył do kwoty 307.334,88 zł, przyjmując, że zasadnym było obniżenie kwoty za korzystanie przez J. G. ze wspólnego sprzętu i maszyn. Oba sądy (I i II instancji) uznały, że stron nie łączyła umowa spółki cywilnej i że w postępowaniu o zniesienie współwłasności ruchomości nie mogą zostać rozliczone nakłady na nieruchomość.

Dnia 14 listopada 2006r. pozwany S. S. na korytarzu Sądu Okręgowego w T. usiłował doręczyć J. G. wezwanie do dobrowolnego wykonania zobowiązania i zawarcia z nim umowy w formie aktu notarialnego zawierającej postanowienia umowy przedwstępnej z 6 marca 2001 lub do zapłaty 300.000 USD oraz 180.000 USD. Powód odmówił przyjęcia pisma. Korespondencja wysłana do gospodarstwa w M. wróciła niepodjęta.

(...) proponowała stronom wykup gospodarstwa już w roku 1999. W roku 2002 propozycję wykupu J. G. (1) otrzymał ponowie. Powód i (...) uzgodnili termin zawarcia umowy u notariusza. Do zawarcia umowy sprzedaży nie doszło. Gospodarstwo nadal przynosiło straty, powód nie był więc na kupno zdecydowany. W roku 2003 pozwany poprosił powoda o pilne spotkanie w celu rozliczenia.

Dla gospodarstwa w roku 2009 przygotowano 5-letni program. Autorem był B. B. (1). Gospodarstwo zaczęło przynosić zyski. Powód zdecydował się na jego kupno. Dnia 26 stycznia 2010 J. G. (1) kupił od (...) między innymi nieruchomość położoną w miejscowości M. i K. o pow. 564,6840 ha, w tym 494,2371 ha w M.. 330 hektarów (objętych niegdyś umowami z (...)) nadal dzierżawił. Obecnie ziemię tę poddzierżawia. W roku 2012 powód przestał był właścicielem ziemi, którą kupił w roku 2010. Przeniósł własność na inną osobę. Jest obecnie zainteresowany wykupem dzierżawionych 330 ha.

Dnia 6 marca 2001 S. S. (1) wystawił 2 weksle, poręczycielem był A. B. (1) na kwoty 1.600.000 zł i 186.000 zł. Remitentem był J. G. (1). Weksle nabył potem P. D. (1) (szwagier powoda) w drodze indosu. Wystąpił on na drogę sądową o zapłatę z weksli. Oba powództwa zostały oddalone (w roku 2006 i 2007). Sądy uznały, że oba weksle miały charakter gwarancyjny roszczeń J. G. wobec S. S. w razie nabycia przez niego na własność ½ nieruchomości w gospodarstwie w M., do czego jednak w ustalonym do dnia 31 stycznia 2002r. terminie nie doszło. Nie było rolą tych weksli zabezpieczenie roszczeń J. G. wobec S. S. z tytułu poniesionych przez niego nakładów na wspólnie prowadzone gospodarstwo, bowiem kilka dni po wystawieniu weksli S. S. zrzekł się dzierżawy tego gospodarstwa, a J. G. przejął dzierżawę i cały majątek okołodzierżawny. Sądy ustaliły, że umowa przedwstępna zawarta 6 marca 2001 utraciła ważność z dniem 31 stycznia 2002r. gdy S. S. (1) nie dokonał zapłaty kwot, o których mowa była w tej umowie.

Dnia 8 marca 2011 J. G. złożył wniosek o zawezwanie S. S. do próby ugodowej o zapłatę kwoty 2.095.108,54 zł z odsetkami ustawowymi.

W tym stanie rzeczy Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Stan faktyczny niniejszej sprawy Sąd ustalił głównie w oparciu o dowody z dokumentów, a jedynie częściowo w oparciu o zeznania świadków oraz przesłuchanie stron. Prawdziwości i treści dokumentów nie kwestionowała żadna ze stron, wobec czego zostały one uznane za wiarygodne. Dotyczy to złożonych do akt sprawy umów, aneksów, porozumień, oświadczeń, rachunków, faktur, dowodów wpłaty, zaświadczeń z banku i innych instytucji, pism (...), wezwań. Nic z tych dokumentów nie było kwestionowane, tyle że każda ze stron przypisywała części z nich inne znaczenie i skutki, a nierzadko i odmiennie je interpretowała (zwłaszcza umowę przedwstępną z 6 03 2001r.).

Cześć okoliczności była bezsporna. Dotyczy to w szczególności treści orzeczeń innych sądów w sprawach, które strony lub jedna ze stron z inna osobą (P. D.) toczyły przed sądami na przestrzeni ostatnich lat. Żadna ze stron nie wnioskowała o przeprowadzenie dowodu z konkretnych dokumentów w tychże aktach i nie wnioskowała o załączenie tych akt. Ale obie strony załączyły do pism procesowych kserokopie tych orzeczeń i sporządzonych do nich uzasadnień. Tym samym obie strony odwoływały się do treści tychże. Nie były to dokumenty w rozumieniu kpc (kserokopie nie zostały uwierzytelnione), ale z faktu, że do treści tych orzeczeń i ich uzasadnień odwoływały się obie strony Sąd wywiódł, że te okoliczności pozostają bezsporne. Przy czym należy podkreślić, że bezsporność dotyczy tylko faktu, że orzeczenia i uzasadnienia o takiej treści zostały wydane i sporządzone. Bezsporność nie obejmuje zaś tego czy treść - zwłaszcza ustaleń i rozważań zawartych w uzasadnieniach - obie strony traktują jako niesporną. Sąd a quo dokonał w tym przedmiocie własnych ustaleń i dokonał własnej oceny, ale nie w absolutnym oderwaniu od prawomocnych orzeczeń innych sądów, dokonanych w oparciu o wcześniej poczynione ustalenia. W efekcie ustalenia tego Sądu pozostały spójne z ustaleniami dokonanymi przez inne Sądy.

Sąd meriti dał wiarę zeznaniom świadków W. K., J. K., G. S. i B. R. co do tego jak przebiegała współpraca stron, jak wyglądała ich aktywność, kto w większości nakładał na gospodarstwo. Jedynie zeznaniom J. K. odmówiono wiary co do umowy o ponoszenie kosztów przez strony, o czym dalej. Obiektywnie rzecz ujmując zeznania wszystkich tych świadków i tak niewiele wniosły. Fakt znacznie większego nakładania finansowego powoda na gospodarstwo nie był sporny. Przyznał to nawet pozwany (art. 229 kpc) wskazując, że taka właśnie była umowa. Powód miał dokonywać nakładów finansowych w większym rozmiarze, a pozwany w mniejszym, ale miał on jednocześnie częściej bywać w gospodarstwie, jako osoba będąca na miejscu (w Polsce) i będąca bardziej dyspozycyjną. Pozwany miał jako współdzierżawca i współwłaściciel ruchomości sprawować bieżący osobisty nadzór nad gospodarstwem. I tak było, co wnika z zeznań w/w świadków: W. K. k. 584 „słyszałem, że przed moim pojawieniem się pozwany miał tym zarządzać”; J. K. k. 585 „Pan S. przyjeżdżał 1-2 razy w miesiącu by się zorientować jak gospodarstwo funkcjonuje i co robimy. Więcej poleceń i uzgodnień otrzymywałem od pozwanego. Powód w gospodarstwie bywał rzadziej – co parę miesięcy”; G. S. k. 588: „Pan S. bywał w gospodarstwie częściej. Może raz w miesiącu. Pan G. 2-3 razy do roku”. Świadek B. R. na ten temat nie zeznawała.

Nadto fakt, że powód dokonywał nakładów finansowych w większy rozmiarze wynikał też z dokumentów załączonych do pozwu. To korespondowało i z zeznaniami świadków i ze zgodnymi co do tego faktu twierdzeniami stron. Wynikało to również z niekwestionowanej przez strony opinii biegłego sporządzonej w sprawie o zniesienie współwłasności – tu na k. 124 i nast. Wiarygodne też były zeznania w/w świadków co do zaciągniętych na potrzeby gospodarstwa kredytów bowiem wynikało to z innych dowodów (zeznania stron, dokumenty – w tym zaświadczenia z banków).

Co do rodzaju współpracy stron, to zeznania w/w osób wniosły niewiele. W. K. pojawił się w gospodarstwie ponad 2 lata od dnia zawarcia umów dzierżawy i z jego zeznań wynika wprost, że nie podsiadał wiedzy jak strony umówiły się co do nakładania na gospodarstwo. O rozliczeniach też nic nie wiedział, ale dodał, że pan G. powiedział mu, że on będzie finansował potrzeby gospodarstwa (k. 583). Zeznał też, że jemu pan G. nie mówił, że pan S. ma się dokładać i się na to nie skarżył /k. 584/. Świadek B. R. podała, iż nie wie jaka była umowa stron na temat ponoszenia nakładów na gospodarstwo /k. 586v/. Identycznie zeznał świadek G. S. /k. 588/. Jedynie J. K. zeznał, że wprawdzie w rozmowach wspólnych nie uczestniczył bo strony uzgodnień dokonywały w cztery oczy, ale słyszał i od pozwanego, i od powoda, że pozwany uczestniczy w połowie kosztów i że na ten temat były jakieś dokumenty, których on nie widział. Zeznaniom tym odmówiono wiary, bowiem pozostają w opozycji do innych dowodów uznanych za wiarogodne. Twierdzenia tego świadka były odosobnione. Przede wszystkim jednak nie istnieje żaden dokument, z którego by wnikało, że zawierając umowy z (...) w 1997 strony jednocześnie sporządziły inny dokument, który regulowałby na piśmie zasady ich współpracy. Nieistnienie takiego dokumentu było bezsporne. Jeśli zaś J. K. miał na myśli umowę z 29 czerwca 1999 (k. 382), to wyprowadzenie takiego wniosku li tylko z samej treści tego dokumentu nie jest możliwe. Chociażby dlatego, że w swej treści umowa odnosiła się tylko do zawartej przez strony umowy dzierżawy z dnia 28 kwietnia 1997r. (a nie 21 kwietnia 1997r.). Przyjęcie odmiennego wniosku było by też nielogiczne. Jeśli bowiem od początku, tj. od kwietnia 1997 strony miały nakładać po połowie, to dlaczego powód trwałby w tym przedsięwzięciu blisko 4 lata mimo, iż pozwany nie wywiązywał się z obowiązku 50% partycypacji w kosztach. A były to kwoty niebagatelne. Logicznie rzecz ujmując powód traktując rzecz racjonalnie już po kilku miesiącach winien zareagować na to, że pozwany nie nakłada tyle na ile się umówili. A powód nie uczynił nic. Poza tym, że nakładał dalej. Z tego też względu odmówiono wiary i powodowi, że strony umówiły się już w kwietniu 1997r. że koszty i ciężary na gospodarstwo ponosić będą po połowie. Powodowi nie udało się przeprowadzić na tę okoliczności dowodzenia z pomyślnym dla niego skutkiem. Nie potwierdzili tego nawet jego świadkowie (poza J. K., co omówiono wyżej). Nie istnieje żaden dokument, który by takie zasady współpracy i takie uzgodnienia między nimi potwierdził. Jak już wskazano, nie może takim dowodem być umowa z 29 czerwca 1999r. (k. 382), bowiem wprawdzie w pkt 1b) strony ustaliły, że będą koszty związane z dzierżawą ponosić po połowie, ale jak jasno wynika z punktu 1a) uzgodnienie to odnosi się tylko do umowy dzierżawy zawartej między nimi a (...) w dniu 28 kwietnia 1997. A umowa z dnia 28 04 1997r. dotyczy tylko dzierżawienia areału o pow. 127,08 ha (zob. k. 569 i nast.). Oznacza, to że jeśli strony umówiły się, że koszty ponosić będą po połowie to dotyczyło to kosztów i nakładów tylko na areał wynikający z umowy z 28 kwietnia 1997. Brak jest podstaw do formułowania wniosku, iż dotyczyć to miało także areału wynikającego z umowy dzierżawy z dnia 21 kwietnia 1997 (tj. 1123,6483 ha – zob. k. 19 i nast.), bowiem strony tak tego nie ujęły. Nie ma powodu by przyjąć, że strony nie wiedziały co podpisują. Zarówno powód, jak i pozwany (a w szczególności powód) posiadali obsługę prawną świadczoną w bardzo szerokim zakresie. Powód prowadził i prowadzi działalność gospodarczą o szerokim spektrum i w dużym rozmiarze. Nie sposób przypisać zatem i jemu, i pozwanemu niewiedzy co do rzeczywistej treści oświadczenia woli, czy pozostawania w błędnym przekonaniu o treści zawartej umowy i jej skutkach. Nie ma powodów by usiłować wywieść, że zamiar stron był inny. Wyprowadzenie z materiału dowodowego innego wniosku, kierując się regułami logicznego myślenia, było więc w ocenie Sądu pierwszej instancji niczym nieuzasadnione. Próba odmiennej interpretacji skazana była na porażkę.

Jedynie dla porządku, zdaniem Sądu meriti, trzeba też zauważyć, iż skoro strony postanowiły w czerwcu 1999r. pisemnie ustalić takie zasady współpracy (co do 1 umowy dzierżawy) to oznacza, że wcześniej odbywało się to wg reguł zupełnie innych. Inaczej nie byłoby uzasadnienia dla sporządzania takiego dokumentu. To uprawdopodobnia zaś wersję pozwanego, że uzgodnienia dotyczące proporcji ponoszonych nakładów były wcześniej inne. Tak więc dla jasności: nie da się wywieść, że od dnia 29 06 1999r. strony uzgodniły, że w odniesieniu do całej dzierżawionej powierzchni będą nakładać po połowie – co mogłoby dać asumpt do formułowania roszczenia z umowy o zwrot nałożonej nadwyżki – bowiem dnia 29 06 1999r. strony dokonały uzgodnień tylko co do pow. 128,08 ha (z umowy z 28 IV 1997), co stanowiło jedynie ok. 10% dzierżawionego przez nich od (...) areału.

Kwestie rat i kredytów na zakup maszyn i sprzętu pozostawały poza zainteresowaniem tego Sądu, jako że zostało to wzięte pod uwagę i rozliczone przez inny sąd w sprawie o zniesienie współwłasności ruchomości (z których cześć była kupiona na raty od (...) a cześć na kredyt z banku). Dotyczy to umowy kredytu branżowego zawartej wraz z p. K. w roku 1998 (k. 710 akt). Pozostałe kredyty (suszowy i obrotowy – nawozowy) poza sporem zostały spłacone częściowo już w czasie gdy pozwany ustąpił z dzierżawy (k. 238,239). Jeśli były to kredyty roczne lub dłuższe (umów nie przedstawiono), to termin ich spłaty przypadł na czas gdy jedynym dzierżawcą był już powód. Co nie oznacza, że raty kredytu nie były w części spłacone w czasie gdy współdzierżawcą był jeszcze pozwany. Z zaświadczeń k. 238,239 akt wynika, że np. spłata kredytu suszowego nastąpiła ze środków pochodzących z kaucji gospodarstwa rolnego. Tak czy inaczej nawet jeśli całość ich spłacił powód to jeszcze nie oznacza, że przysługuje mu roszczenie zwrotne do pozwanego, bowiem nie wykazał on, że w stosunku do kredytów, podobnie jak i do wszystkich innych nakładów na gospodarstwo, umówił się z pozwanym, że ciężary ponosić będą po połowie. Zdaniem Sądu a quo porozumienie o takiej treści nie istniało, o czym mowa była wyżej. Dla porządku: w stosunku do banku dłużnikami byli obaj Panowie, zatem powód J. G. mógł żądać od banku by do zapłaty wezwano też pozwanego, a z takim żądaniem bank wobec pozwanego nigdy nie wystąpił.

Walor wiarygodności przyznano zeznaniom świadka A. B. (1). Jego zeznania korespondują z pozostałym materiałem uznanym przez Sąd za wiarygodny, w tym z zeznaniami pozwanego oraz treścią umowy przedwstępnej z 6 marca 2001 – notabene spisywanej przez świadka. Potwierdził on wolę stron wynikająca z tego kontraktu oraz zapisy umowy. Podał, że nie ma w niej żadnych omyłek czy błędów. Potwierdził, że do zawarcia umowy w formie aktu notarialnego nie doszło. Sąd miał na uwadze, iż zeznania tego świadka mogły być stronnicze i nieprzychylne powodowi (który indosował na rzecz szwagra weksle poręczone przez tego świadka), ale w tych zeznaniach nie dopatrzono się niespójności czy sprzeczności. Zresztą świadek zeznawał na takie okoliczności, co do których trudno byłoby mu fałszywie świadczyć, bowiem głównie mówił o dokumencie który znajduje się w aktach sprawy. Może więc jego zeznania nie wniosły niczego nowego, ale sprzeczne z rzeczywistym stanem rzeczy nie były.

Za prawdziwe uznano też zeznania świadka T. F. (1), który opisał zdarzenie na korytarzu Sądu Okręgowego w T., gdy pozwany usiłował wręczyć powodowi wezwanie (znajdujące się na k. 284) i potwierdził jego przebieg. Świadek jest adwokatem i Sąd nie wyobraża sobie, by świadek ten był w stanie sprzeniewierzyć się obowiązkowi mówienia przed Sądem prawdy występując w takiej procesowej roli. Ponieważ powód zaprzeczał temu zdarzeniu to jemu wiarygodności w tym zakresie odmówiono, bowiem - jak podano - to zeznania świadka T. F. uznano za prawdziwe w całości. Skoro więc twierdzenia powoda pozostawały w opozycji do tych zeznań, to oznacza, że to powód mijał się z prawdą.

Niemal w całości za zgodne z rzeczywistością przyjęto też zeznania świadka B. B. (1). Wprawdzie najprawdopodobniej nie był on bezpośrednim świadkiem żadnych uzgodnień między stronni, a jego źródłem wiedzy o wszystkich niemal aspektach współpracy stron był powód, co kazało dość ostrożnie podejść do jego zeznań, to niemniej świadek miał zeznawać głównie na okoliczność przyczyn nienabycia wcześniej ziemi przez powoda, jego możliwości finansowych, powierzchni zakupionej ziemi i samego faktu jej nabycia (zob. teza k. 588v akt). I co do tych okoliczności zdaniem Sądu Okręgowego świadek mówił prawdę. Logiczne jest, że skoro przez całe lata gospodarstwo nie przynosiło dochodu a jedynie straty, to powód miał prawo wstrzymywać się z decyzją o nabyciu tej ziemi na własność. Takie działanie wydaje się być po prostu logiczne i racjonalne. Nikt zdrowo myślący nie inwestowałby znacznych środków finansowych zakładając, że przedsięwzięcie może się nie udać. Tym bardziej, że od lat - mając na uwadze wysokość dochodów z produkcji i wysokość nakładów - generowało ono straty. Wprawdzie J. K. zeznał, że po paru latach był rok, który stratą się nie zakończył, ale w następnych znów było gorzej. To potwierdził powód i Sąd dał temu wiarę. Tym bardziej, że strona pozwana nie wykazała w żaden sposób, że gospodarstwo stało się rentowne już wcześniej. Twierdzenie to nie zostało poparte żadnym dowodem potwierdzającym okoliczność. Samo zaś twierdzenie o pewnym stanie rzeczy ponad wszelką wątpliwość nie wypełnia obowiązku wykazania tego faktu za pomocą ogólnie obowiązujących reguł dowodzenia.

Nie dano B. B. natomiast wiary, iż był świadkiem rozmów między stronami i ustaleń odnośnie „zdjęcia zadłużenia”, bowiem tu jego zeznania cechuje wewnętrzna sprzeczność. Z jednej strony twierdził - jak przytoczono - że był świadkiem rozmów między stronami (k. 714v), przy czym sformułowanie „rozmów” oznacza wielość zdarzeń, a potem zeznał, że pozwanego widział tylko raz – chyba w 2000r (k. 715). Uznano, więc, że ponieważ świadek pozostawał w dość bliskich stosunkach z powodem (na stopie zawodowej), to oznacza, iż właśnie powód był jego źródłem wiedzy. Ta okoliczność w zestawieniu z częściową wewnętrzną niespójnością w zeznaniach pozwoliła Sądowi w tej części odmówić mu wiarygodności. Natomiast jak wskazano za prawdziwe przyjęto twierdzenia odnośnie tego, dlaczego powód dopiero w roku 2010 kupił nieruchomość od (...). Wdrożony przez świadka program zaczął przynosić efekty a gospodarstwo – zyski. To zaważyło na decyzji powoda o zakupie ziem, co jako logiczne, Sąd uznał za prawdziwe. Zasady doświadczenia życiowego i reguły racjonalnego działania pozwoliły na dokonanie takiego ustalenia.

Wracając do zeznań W. K., B. R., J. K. i G. S., to poza ich wypowiedziami na okoliczności, o których mowa była w rozważaniach powyżej, to ich zeznania niczego więcej do sprawy nie wniosły. Tak jak sygnalizowano na początku, w sprawie doniosłe znaczenie miały dokumenty (które strony odmiennie interpretowały), Świadkowie co najwyżej potwierdzili ich istnienie lub treść (zawarcie umów z (...), źródło i wysokość faktycznie dokonywanych nakładów, zaciąganie kredytów, ustąpienie pozwanego z dzierżawy). O wzajemnych rozliczeniach stron nie było im wiadomo. Nie mieli jednoznacznej wiedzy o tym jakie wg umowy miały być proporcje nakładania współdzierżawców na gospodarstwo. W. K. (1) zeznał: „my w ogóle nie rozmawialiśmy na temat współpracy stron ze sobą” k. 583; B. R.: „nie znam celu ich współpracy” k. 586v; G. S.: „nie wiem po co wydzierżawili tę nieruchomość. Nie wiem jaki był ich cel” k. 588. Jedynie J. K. powiedział: „strony to wydzierżawiły by mieć duże gospodarstwo. Zamierzali prowadzić produkcję rolną i nic nie wskazywało, że z tego zrezygnują”. Takie twierdzenie nasuwało jednak wątpliwości, bowiem już w roku 1999 strony ubiegały się o wykup ziemi od (...) co czyniło niemożliwym prowadzenie tego przedsięwzięcia na dotychczasowych zasadach opartych na współdzierżawie.

Następnie Sąd pierwszej instancji wskazał, że nadszedł czas na dokonanie rozważań w przedmiocie tego czy strony – jak w twierdził powód – łączyła umowa spółki cywilnej.

Zdaniem Sądu należało odmówić słuszności temu podglądowi. Walor wiarygodności przyznano w tym zakresie twierdzeniom pozwanego, który zaprzeczał istnieniu umowy spółki cywilnej. Ciężar wykazania tej okoliczności spoczywał na powodzie, bowiem on wywodził z tego faktu skutki prawne. Powodowi nie udało się wykazać tejże okoliczności.

Dla jasności sprawy należy poczynić kilka uwag o charakterze ogólnym.

Zgodnie z art. 860. § 1 i 2 kc przez umowę spółki wspólnicy zobowiązują się dążyć do osiągnięcia wspólnego celu gospodarczego przez działanie w sposób oznaczony, w szczególności przez wniesienie wkładów; a umowa spółki powinna być stwierdzona pismem.

Zawarcie umowy spółki cywilnej jest zdarzeniem prawnym powodującym powstanie stosunku prawnego spółki. Umowa spółki jest jedyną czynnością prawną konieczną do jej powstania. Paragraf 2 art. 860 kc oznacza wymóg zachowania formy pisemnej dla celów dowodowych. Niezachowanie tej formy nie wywołuje żadnych negatywnych skutków w zakresie powstania stosunku spółki, ale skutkuje ograniczeniami w zakresie dowodzenia faktu zawarcia umowy czy też jej treści za pomocą dowodu z przesłuchania stron czy zeznań świadków (zob. uzasadnienie wyroku S. Apel. w G. VACa (...) z dnia 16 XI 2012).

Wg art. 246 kpc jeżeli ustawa lub umowa stron wymaga dla czynności prawnej zachowania formy pisemnej, dowód ze świadków lub z przesłuchania stron w sprawie między uczestnikami tej czynności na fakt jej dokonania jest dopuszczalny w wypadku, gdy dokument obejmujący czynność został zagubiony, zniszczony lub zabrany przez osobę trzecią, a jeżeli forma pisemna była zastrzeżona tylko dla celów dowodowych, także w wypadkach określonych w kodeksie cywilnym. Z kolei w roku 1997 przepis art. 75 § 2 kc stanowił, że jednakże mimo niezachowania formy pisemnej przewidzianej dla celów dowodowych dowód ze świadków lub dowód z przesłuchania stron jest dopuszczalny, jeżeli obie strony wyrażą na to zgodę albo jeżeli fakt dokonania czynności prawnej będzie uprawdopodobniony za pomocą pisma. Sąd może również dopuścić wymienione dowody, jeżeli ze względu na szczególne okoliczności sprawy uzna to za konieczne.

Sąd w sprawie niniejszej nie dopuścił dowodu na okoliczność czy strony zawarły umowę spółki cywilnej – ani z zeznań świadków ani przesłuchania stron. Nie zachodziły okoliczności, które by na to pozwalały tzn. fakt dokonania czynności prawnej nie był uprawdopodobniony za pomocą pisma, strony nie złożyły zgodnego o to wniosku, a Sąd ze względu na szczególne okoliczności sprawy nie uznał tego za konieczne.

Jak już sygnalizowano, strony od lat na terenie kraju prowadziły działalność o różnym i szerokim zakresie. Wymagało to od nich profesjonalnego przygotowania pod każdym względem. Posiadały one obsługę prawną, a przynajmniej logiczne jest, że posiadać przy takich inwestycjach i działalności powinny. To mieści się w ramach racjonalnego i starannego działania przy prowadzeniu interesów. Zatem jeśli strony chciałyby zawrzeć umowę spółki cywilnej, to dla Sądu jasnym i oczywistym jest, że taką umowę spółki by spisały. W żaden sposób nie da się stronom przypisać niewiedzy o takiej możliwości. Dla Sądu meriti jawiło się to jako absolutnie nieprawdopodobne.

Tym samym jedynym logicznym i uprawnionym wnioskiem jest to, że umowa spółki cywilnej nigdy nie została zawarta.

Co do zasady umową spółki jej strony zobowiązują się dążyć do osiągnięcia wspólnego celu gospodarczego przez działanie w sposób oznaczony, w szczególności przez wniesienie wkładów. Pojęcie celu gospodarczego to dążenie do osiągnięcia korzyści mających dającą się określić wartość gospodarczą. Strony winna łączyć tożsamość interesów i współdziałanie dla osiągnięcia wspólnego celu, który to cel winien być jednoznacznie w umowie spółki sprecyzowany. Jasno winien też być w umowie określony sposób działania każdego ze wspólników dla osiągnięcia zamierzonego celu, a w szczególności, gdy wspólnik zobowiązuje się do wniesienia wkładu, w umowie należy wskazać jego przedmiot i wartość. Brak któregokolwiek z tych elementów powoduje, że zawarta umowa nie jest umową spółki cywilnej w rozumieniu art. 860 kc (tak też powołane wyżej uzasadnienie Sądu Apelacyjnego w G.).

W ocenie Sądu Okręgowego, w oparciu o powyższe brak było podstaw do formułowania tezy (niezależnie od kwestii dowodowej związanej z brzmieniem art. 246 kpc i 75 kc), że strony łączyła umowa art. 860 kc. Między stronami nie było żadnych stanowczych uzgodnień dotyczących wkładów. Ogólnie wskazać można, iż umowa spółki cywilnej może określać, że każdy ze wspólników będzie zajmował się określonym rodzajem działalności. W świetle art. 861 § 1 k.c. wkład wspólnika może polegać na wniesieniu do spółki własności lub innych praw albo na świadczeniu usług. Jeśli nawet z daleko idącej ostrożności przyjąć, że wkładem J. G. były tylko środki pieniężne (bliżej w roku 1997 niesprecyzowane), a wkład S. S., to środki finansowe w nieoznaczonym mniejszym rozmiarze plus własna praca czy usługi w postaci zarządzania i nadzoru, to i tak brakuje elementu dążenia do osiągnięcia wspólnego celu gospodarczego. Dla porządku uzupełnić to jednak należy tym, że wg komentarza A. K. (LEX) do art. 860 teza 3 współdziałanie, do którego wspólnik się zobowiązuje w umowie spółki, nie może polegać na zobowiązaniu się do prowadzenia spraw spółki. To stawia pod znakiem zapytania czy forma działania S. S. na rzecz spółki może był traktowana jako wkład o którym mowa w art. 861 i 860 kc.

O tym, że strony nie miały wspólnego celu gospodarczego w rozumieniu art. 860 kc świadczy fakt, że już w roku 1999 (ok. 1,5 roku po zawarciu umowy z (...)), ubiegały się one o wykup nieruchomości. W tym świetle nie sposób zaakceptować twierdzenia powoda, że wolą stron było długo pozostawać w stosunku współdzierżawy, bo gdyby strony chciały faktycznie wykupić nieruchomość /a nie ją przez lata dzierżawić/, to od razu zawarłyby z (...) umowę sprzedaży a nie dzierżawy. Jest to argument chybiony z tego chociażby powodu, że (...) ogłosiła przetarg na dzierżawę, a nie sprzedaż popegeerowskiego gospodarstwa i strony do takiego właśnie przetargu przystąpiły. Co czyniło niemożliwym zawarcie umowy sprzedaży od razu. Nie było takiej obiektywnej możliwości. Nie na to bowiem ogłoszono przetarg. Przekonujące zatem było twierdzenie pozwanego, że strony tak jak szybko się poznały (dla potrzeb wzięcia udziału w przetargu), tak samo szybko planowały - jako to tylko możliwe - się rozstać. Miało to nastąpić po osiągnięciu celu jakim był wykup nieruchomości od (...), a następnie jej podział pomiędzy nich.

Zobowiązanie wspólników spółki cywilnej, że będą oni dążyć do osiągnięcia wspólnego celu gospodarczego, należy pojmować jako jeden z zasadniczych elementów kształtujących właściwość (naturę) zobowiązania z umowy spółki (tak postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 9 listopada 2006 r. IV CSK 216/06). Jeśli brak jest tego podstawowego elementu umowy kształtującej współpracę stron, to nie może być mowy o umowie spółki cywilnej.

W świetle przedstawionych rozważań i mocy argumentów Sąd a quo nie podzielił poglądu powoda o tym, że strony łączyła umowa spółki cywilnej. Co więcej, da się postawić tezę, że i powód nie zakładał, że taka umowa faktycznie istniała, bowiem nigdy nie wystąpił na drogę sądową z żądaniem klasycznym dla potrzeb rozliczenia spółki cywilnej, tj. o podział majątku wspólnego spółki. Zdaniem Sądu wersja o istnieniu spółki powstała na użytek tego m.in. procesu. Polemika z takim stanowiskiem wydaje się więc być skazana na porażkę.

Powyższe rozważania uprawiały Sąd meriti do przyjęcia, iż pewna nienazwana forma umowy jednak wiązała strony. Wynikała ona z faktu bycia współdzierżwacami nieruchomości (...), co automatycznie skazywało strony na jakąś formę współpracy. Kontrakt nie został jednoznacznie zdefiniowany. Należy go umieścić w kategorii umów nienazwanych. R., strony zawarły umowę, mocą której zdecydowały się wspólnie stanąć do przetargu ogłoszonego przez (...), wspólnie wydzierżawić nieruchomości, prowadzić na nich działalność rolną do czasu nabycia (wykupienia) tej ziemi od (...), o co zaczęły ubiegać się tak szybko jak to było możliwe. Następnie ziemia miała zostać podzielona między nich i na tym współpraca miała się zakończyć. Uprawione było ustalenie, że przez czas gdy strony skazane były na współdziałanie w okresie współdzierżawy umówiły się, że nakłady finansowe na gospodarstwo nie będą czynione po połowie lecz w innych proporcjach. Powód był osobą znacznie zamożniejszą. Z kolei pozwany miał nieco większe niż powód na tym polu doświadczenie, bowiem prowadził podobne gospodarstwo w H.. Powód od lat 80-tych mieszkał poza granicami kraju (Ameryka Południowa); w Polsce bywał dość często, ale nie na tyle by nadzorować prowadzenie gospodarstwa w M.. Nie było to jego jedynym w Polsce przedsięwzięciem. Strony uznały więc, że powód będzie nakładał finansowo w znacznie większym rozmiarze, a pozwany w mniejszym, ale będzie też w ich imieniu doglądał gospodarstwa. Strony uznały takie swoje świadczenia za ekwiwalentne i w ramach swobody umów miały do tego prawo.

Istnienie węzła obligacyjnego (nawet nienazwanego) poddaje jednak wątpliwość prawo powoda do dochodzenia roszczenia z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia.

Przypomnieć bowiem trzeba, że powód roszczenie swe wywodził z przepisów umowy spółki cywilnej a z ostrożności odwołał się do przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu. W pozwie przedstawił stan faktyczny, który wg niego uzasadniał roszczenie w oparciu o te 2 postawy. Nie wywodził roszczenia z innego stanu faktycznego czy też innej podstawy prawnej.

Kończąc wątek dowodowy, zdaniem Sądu Okręgowego, w podsumowaniu stwierdzić trzeba, że zeznania powoda w dużej części uznano za niewiarygodne. Odnosi się to do jego twierdzeń, że strony łączyła umowa spółki cywilnej i że strony umówiły się, iż gospodarstwo pod postacią współdzierżawy będą prowadziły przez bardzo długi okres czasu, a przez czas trwania spółki będą po połowie ponosić koszty i ciężary związane z jego prowadzeniem i utrzymaniem. Takim tezom przeczą dokonane przez Sąd ustalenia w oparciu o uznany za wiarygodny materiał dowodowy. Za prawdziwe przyjęto jego zeznania, że przez czas trwania współpracy (do 6 marca 2001r.) dokonywał on nakładów finansowych w znacznie większym niż pozwany rozmiarze, że spłacił potem sam pozostałe kredyty i raty i w końcu, iż wykupił nieruchomość dopiero w roku 2010 bowiem wcześniej nie było ono rentowne (mimo czynienia dalszych niemałych nakładów). Wedle zasad racjonalności i zdrowego rozsądku nie było powodów by inwestować tak duże środki finansowe na zakup ziemi, bez upewnienia się, że rzecz zacznie przynosić zyski. Z kolei za wiarygodne uznano twierdzenia pozwanego, że stron nie łączyła umowa spółki cywilnej, że mieli nakładać na gospodarstwo w innych proporcjach, że zamiarem ich było wykupić ziemię jak najszybciej, podzielić ją i rozstać się.

Odnośnie umowy przedwstępnej z dnia 6 marca 2001 Sąd a quo uznał, że nie jest prawdopodobne by powód na jej podstawie był na dzień dzisiejszy zobowiązany względem pozwanego (powoda wzajemnego). Przeczy temu wprost treść tej umowy, która wolą stron utraciła ważność z dniem 31 stycznia 2002r. Powód wprawdzie kwestionował zawarcie takiej umowy (podnosząc, że jest ona tylko na niektórych stronach parafowana), ale faktem pozostaje, że zarówno powód, jak i pozwany złożyli swoje podpisy na jej końcu pod ostatnim zapisem. Wprawdzie nie są to pełne podpisy, ale nie nasuwało wątpliwości, że zostały nakreślone przez strony. Żadne z nich temu nie zaprzeczyło. Nie to zatem legło u podstaw do przyjęcia przez Sąd meriti, ponad wszelką wątpliwość, iż na jej podstawie powód (pozwany wzajemny) nie jest dłużnikiem pozwanego (powoda wzajemnego). Odmiennemu twierdzeniu pozwanego Sąd odmówił wiary. Podjęte próby wyjaśnienia przez niego, że nie było jego zamiarem odstąpienie od tej umowy spełzły na niczym. Wyjaśnienia były nieprzekonujące wobec jasnego zapisu ostatniego zdania tej umowy. Wręcz postawały z tym materiałem w jaskrawej sprzeczności, a przecież to pozwany (powód wzajemny) przedstawił tę umowę jako dowód. Taki stan rzeczy wynikał więc z zaoferowanego uznanego za wiarygodny materiału dowodowego.

Stronom nie udało się skutecznie przeprowadzić dowodzenia, które by pozwoliło Sądowi dokonać odmiennych ustaleń.

Przechodząc do pozostałych twierdzeń i zarzutów stron Sąd pierwszej instancji zważył, jak poniżej:

Zarzut przedawnienia roszczenia zgłoszony przez pozwanego nie był trafny w całości. Skoro strony łączyła umowa nienazwana i pozwany realizował roszczenie z tej umowy, to podlegało ono ogólnemu terminowi przedawnienia, które wynosi lat 10 (art. 118 kc). Termin ten rozpoczął bieg z dniem zakończenia przez stron współpracy (koniec umowy) w dniu 9 marca 2001. Termin do dochodzenia roszczenia z tego tytułu liczony wg zasad art. 112 kc upłynął z dniem 9 marca 2011r. Tymczasem dnia 8 marca 2011r. J. G. złożył wniosek o zawezwanie S. S. do próby ugodowej o zapłatę 2.095.108,54 zł z odsetkami ustawowymi. Do przyjęcia jest więc, że co do kwoty 2.095,108,54 zł objętej wnioskiem o ugodę roszczenie nie uległo przedawnieniu. Wniosek przerwał bowiem bieg przedawnienia, który rozpoczął się na nowo. Ale nie można odmówić słuszności zarzutowi, iż co do pozostałej kwoty przenoszącej wartość z wniosku, roszczenie przedawnieniu uległo. Pozwem powód domagał się więcej niż we wniosku, bowiem kwoty 2.103, 450 zł, zaś potem pretensję swą rozszerzył do kwoty 2.163.057,86 zł. Tym samym co do różnicy między tą ostatnią sumą a kwotą z wniosku, w którym zawezwał przeciwnika do ugody, roszczenie uległo przedawnieniu. Tak też Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 19 marca 2012 r. II PK 175/11: „zawezwanie do próby ugodowej na podstawie art. 185 § 1 k.p.c. przerywa bieg terminu przedawnienia w odniesieniu do wierzytelności określonych w tym wezwaniu, tak co do przedmiotu żądania, jak i co do wysokości” (podobnie w orzeczeniu SN z dnia 15 listopada 2012 V CSK 515/11).

Powód w pozwie wywodził swe roszczenie z umowy spółki cywilnej żądając zwrotu stosownej części nakładów na majątek ponad jego udział w oparciu o art. 875 kc. Jak wykazano wyżej umowa spółki cywilnej nie łączyła stron, zatem pozwany nie był zobligowany by świadczyć powodowi z tej podstawy. Dla porządku godzi się zauważyć, że jeśli wolą powoda było dokonanie rozliczenia majątku spółki cywilnej – to jak sygnalizowano – mógł wystąpić o podział tegoż majątku we właściwej dla tego formie i w przewidzianym przez ustawodawcę trybie (postępowanie niesporne). Z takim żądaniem powód na drogę sądową nigdy nie wystąpił.

Co do nieprzedawnionej części roszczenia, to w ocenie Sądu a quo brak było podstaw do jego uwzględnienia. Strony łączyła umowa nienazwana, z mocy której obaj zobligowani byli przez czas trwania współdzierżawy nakładać na gospodarstwo środki finansowe, ale nie po połowie. Taką umowę zawarli i mieli prawo to uczynić wg swojego uznania (art. 353 1 kc). Skoro powód nakładał więcej, gdyż tak się umówili, to nie ma podstaw by teraz twierdzić, że pozwany winien mu zwrócić wartość tego co on nałożył na gospodarstwo ponad udział. O udziale zresztą trudno mówić w sytuacji braku umowy spółki cywilnej. Nie może też rościć z tytułu niewykonania umowy, bowiem nie wykazał, że zawarta między nimi umowa nakładała na obie strony obowiązek czynienia nakładów po połowie. Sąd ustalił, że proporcje te nie były identyczne. A skoro tak, to powód nie był uprawniony do żądania zapłaty z tytułu niewykonania lub nienależytego wykonania umowy przez pozwanego. Powód zresztą nie formułował pretensji pozwu w oparciu o art. 471 kc. Jak się bowiem wydawało, kluczową wg powoda kwestią mającą dać podstawę uwzględnienia żądania, była umowa spółki cywilnej i przepisy art. 860 i nast. kc. Powód nie mógł się powoływać na art. 207 kc jako podstawę żądania, bowiem przepis ten reguluje rozliczenia między współwłaścicielami. Strony współwłaścicielami nieruchomości nigdy nie były. Zatem a limine przepis art. 207 kc jako podstawa pretensji powoda nie wchodził w grę (zob. też wyrok SN V CSK 28/08 z 11 czerwca 2008). Przepisy o umowie dzierżawy (art. 693 i nast. kc) nie regulują kwestii ponoszenia ciężarów przez współdzierżawców. Dlatego strony uprawnione były do uregulowania między sobą tej kwestii w drodze konstrukcji umownej.

W ocenie Sądu pierwszej instancji należy też podnieść, że nie mogło ujść uwadze sądu, to iż po ustąpieniu pozwanego z dzierżawy (znamienne jest właśnie, że w aneksach na k. 120 i 122 akt, mowa jest o ustąpieniu z dzierżawy, a nie o wystąpieniu ze spółki cywilnej), pozwany nie otrzymał żadnego świadczenia od powoda, który przejął całość praw i obowiązków związanych z dotychczas wspólną dzierżawą gospodarstwa. Powód przejął cały majątek okołodzierżawny. Pozwany, można powiedzieć, ustąpił nie otrzymując niczego w zamian. Kierując się zasadami logicznego myślenia, nie można zaakceptować prawa powoda do dochodzenia części poniesionych na gospodarstwo nakładów w sytuacji gdy współdzierżawca zrzekł się na jego rzecz dzierżawy, nie otrzymując za to żadnej rekompensaty, a powód przejął całość majątku w tym majątek okołodzierżawny. Powód nie wyjaśnił w sposób racjonalny przed Sądem meriti dlaczego pozwany miałby mu zwracać nakłady w sytuacji, gdy to jemu przypadło całe gospodarstwo. Taka pretensja powoda jawiła się więc jako dalece nieuprawniona z merytorycznego punktu widzenia. Dopiero w roku 2011 strony na drodze sądowej rozliczyły się z ruchomości będących niegdyś przedmiotem współwłasności. Niemniej powód nadal (do czasu zbycia gospodarstwa w roku 2012) z całego majątku jako jedyny dzierżawca korzystał, czerpiąc pożytki z dzierżawionej ziemi, której wartość przez wszystkie te lata z pewnością nie zmalała. Godzi się tu właśnie zauważyć, że nakłady poczynione m. in. przez pozwanego na nawozy i środki wzbogacające glebę doprowadziły skądinąd do tego, iż ziemia nie uległa degradacji. W konsekwencji można powiedzieć, że powód w roku 2012 sprzedając ziemię za określoną cenę skorzystał na tym, że dzięki m.in. wkładowi finansowemu pozwanego na zakup środków ochrony czy na wynagrodzenia pracowników dbających o właściwe nawożenie gleby, ziemia była dobrze utrzymana co miało wpływ na cenę, za którą powód ją potem zbył.

Chybiony był wniosek powoda o uwzględnienie żądania w oparciu o przepisy o bezpodstawnym wzbogaceniu.

Po pierwsze powód nie wykazał na czym polegać miało – w nakreślonej wyżej sytuacji – jego zubożenie. Tymczasem dla powstania między stronami zobowiązania z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia konieczne jest ustalenie nie tylko, że powód został zubożony, ale i że pozwany został wzbogacony. Nadto, że uzyskanie korzyści przez pozwanego nastąpiło bez podstawy prawnej i że wzbogacenie pozwanego pozostaje w związku ze zubożeniem powoda ( tak Sąd Najwyższy np. w wyroku II CK 147/03 z dnia 22 kwietnia 2004). Twierdzenie na temat zubożenia powoda i bezpodstawnego wzbogacenia pozwanego nie zostało poparte żadnym dowodem potwierdzającym zaistnienie takich okoliczności. Analiza sytuacji faktycznej przeprowadzona wyżej przez Sąd a quo pozwala natomiast zaprzeczyć takim twierdzeniom. Powołane przez powoda orzeczenie III CRN 441/70 dotyczy zupełnie odmiennego stanu faktycznego – odnosi się bowiem do stosunków między właścicielem a posiadaczem. Takiego statusu strony nie posiadały. Obie były posiadaczami zależnymi względem (...), która /jako statio fisci Skarbu Państwa pod zmienioną obecnie nazwą/ udziału w procesie nie brała.

Ponadto w oparciu o art. 405 i nast. kc roszczenie może być konstruowane jedynie w wypadku gdy strony procesu nie pozostawały w żadnych stosunkach zobowiązaniowych. Takiego wniosku nie dało się wywieść. Strony łączyła umowa. Nadały jej one pozakodeksowy kształt i treść. Nie powinien więc powód opierać roszczenia na przepisach o bezpodstawnym wzbogaceniu w sytuacji pozostawania niegdyś z pozwanym we wnętrzu umownego kontraktu. „Roszczenia z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia nie mogą być traktowane jako „uzupełnienie” roszczeń opartych na innym stosunku prawnym łączącym strony, ten bowiem stosunek wyznacza granice praw i obowiązków każdej z nich (tak SN w wyroku z 24 lutego 2005 sygn. III CK 454/04).

Nawet gdyby jednak wbrew powyższemu przyjąć, iż przepisy art.. 405 i nast. kc mogą stanowić samodzielną podstawę roszczenia, to i tak powód nie sprostał obowiązkowi wykazania (art. 6 k.c.), że pozwany wzbogacił się jego kosztem (tak np. wyrok Sądu Apelacyjnego w S. I ACa (...)).

Na koniec Sąd meriti zauważył, iż gdyby przyjąć jako podstawę pretensji powoda przepisy o bezpodstawnym wzbogaceniu, to roszczenie byłoby przedawnione. Wymagalność roszczenia o zwrot korzyści następuje bowiem od chwili uzyskania wzbogacenia i od tego momentu liczy się bieg terminu przedawnienia roszczeń. Termin ten wynosi 10 lat (zob. komentarz LEX do art. 405 pod. red. T. Sokołowskiego teza 35). Jeśli więc przyjąć, że wymagalność poszczególnych roszczeń następowała w różnych datach (w czasie współdziałania stron w latach 1997 - marzec 2001), to jednak zawsze nakład powoda (składający się z kilkunastu nakładów składowych – tylu ile powód dokonał wpłat na potrzeby gospodarstwa), a więc wzbogacenie pozwanego, czynione były więcej niż 10 lat przez dniem wniesienia pozwu, czy też złożeniem wniosku o zawezwanie do próby ugodowej.

Na marginesie zauważono, że powód mało precyzyjnie oznaczał wysokość dochodzonego roszczenia i wartość długu pozwanego, o czym świadczy chociażby pismo w sprawie o rozszerzenie żądania pozwu, gdzie mowa o omyłkach rachunkowych dokonanych przy pozwie, które jednak były tego rzędu, iż zupełnie zmieniały wysokość kwot podanych w uzasadnieniu pozwu. Np. w pozwie podano, iż powód dokonał wpłat na gospodarstwo w łącznej wysokości 2.997.004,72 zł, a w piśmie z k. 322 akt podano, że jednak powód wpłacił łącznie 5.346.211,62 zł. Trudno jest przyjąć za powodem, że różnica wyrażająca się sumą niemal 2,5 miliona złotych to efekt omyłki rachunkowej. W pozwie powód dalej napisał, że pozwany w tym samym czasie poczynił nakłady w kwocie 774.682,56 zł, a w piśmie na k. 322 wartość ta wzrosła do 1.020.095,89 zł. To kazało Sądowi z dużą ostrożnością podejść do szacunków powoda. Powód tłumaczył, że dokumentacja gospodarstwa jest obszerna, ale jednocześnie na ostatniej rozprawie – mimo problemów ze sprecyzowaniem wysokości hipotetycznego długu pozwanego – powód cofnął wniosek o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego, czym sam pozbawił się możliwości wykorzystania ustawowego instrumentu służącego udowodnieniu roszczenia.

Dodać też należy, że oświadczenie z k. 618 (z dnia 6 03 2000) nie mogło stać się samoistną podstawą uwzględnienia powództwa, bowiem jak wynika z treści pozwu, sporządzenie tego oświadczenie nie stanowiło podstawy faktycznej dochodzonego przez J. G. roszczenia.

Tymczasem zgodnie poglądem wyrażanym orzecznictwie „zasądzenie określonej sumy pieniężnej, która wprawdzie mieści się w kwotowych granicach powództwa, lecz w oparciu o inną podstawę faktyczną, stanowi orzeczenie ponad żądanie”, a „sąd nie jest związany wskazaną w pozwie podstawą prawną - wiąże go jednak treść żądania i jego podstawa faktyczna” (zob. np. wyroki Sądu Apelacyjnego we W. I ACa (...) z dnia 1 lutego 2012 i I ACa (...) z dnia z 5 czerwca 2008).

Mając powyższe na uwadze Sąd pierwszej instancji uznał roszczenie powoda za niezasadne i z mocy powołanych wyżej przepisów roszczenie główne oddalił o czym orzekł w punkcie 1 wyroku.

Na podstawie art. 98 kpc mając na uwadze zasadę odpowiedzialności za wynik procesu i na podstawie § 6 p.7 rozporządzenia MS w sprawie opłat za czynności adwokackie (t.j. Dz. U. 2013.461) orzeczono jak w punkcie 2 wyroku. Pełn. pozwanego złożył zestawienie kosztów. Żądane przez niego wynagrodzenie nie przenosiło sześciokrotności stawki minimalnej dla tej wartości przedmiotu sporu - § 2 ust. 2 rozporządzenia. Dlatego zestawienie to było dla sądu wiążące. Sąd nie doliczał do żądanej kwoty wynagrodzenia z opłatą skarbową innych poniesionych opłat (niewykorzystana wysokość zaliczki będzie zwrócona), bowiem składane zestawienia przyjęło się traktować jako kompletne.

Co do żądania pozwu wzajemnego, to Sąd meriti i tę pretensję uznał za niezasadną.

Odnosząc się do zarzutów pozwanego wzajemnego, zważył najpierw, iż umowy z 6 marca 2001 nie można uznać za nieważną jako naruszającą zasadę walutowości wyrażoną w art. 358 § 1 kc w brzmieniu na rok 2001. W roku 2001 powód był „rezydentem” w rozumieniu art. 2 ustawy z 18 grudnia 1998r. Prawo dewizowe (Dz. U. 160.1063). Przepis art. 9 określał w jakich sytuacjach wymagane było zezwolenie dewizowe. Jednocześnie jego punkt 9 stanowił, że zezwolenia takiego wymaga „dokonywanie w kraju płatności środkami stanowiącymi wartości dewizowe, z wyjątkiem płatności wynikających z obrotu dewizowego z zagranicą oraz płatności dokonywanych między osobami fizycznymi, niezwiązanych z prowadzoną przez nie działalnością gospodarczą lub wykonywanym wolnym zawodem”. Strony w zakresie prowadzonej przez siebie działalności w formie prowadzenia gospodarstwa rolnego nie były traktowane jako przedsiębiorcy (wówczas: jako osoby prowadzące działalność gospodarczą). Były więc zwolnione od obowiązku legitymowania się zezwoleniem dewizowym dla potrzeb zawierania umów, których rozliczenia dokonywane były w walucie obcej. Uprawiało ich do tego również brzmienie przepisu art. 5 Prawa dewizowego (zob. też wyrok Sądu Apel. w Warszawie z 4 lipca 2002r. I ACa 1481/01 oraz artykuł J.P. Naworskiego, publ. Palestra 1999/9-10/33 tezy 2-7 oraz w systemie LEX piśmiennictwo do art. 9).

Nie można więc było stwierdzić bezwzględnej nieważności umowy z 6 marca 2001 z mocy art. 358 § 1 kc w ówczesnym brzmieniu.

Jak już sygnalizowano przedmiotowa umowa została podpisana przez strony – popisy zostały złożone na ostatniej stronie pod ostatnim zdaniem (zob. k. 389). Parafowanie na innych stronach jest bez znaczenia. Mogło nasuwać uzasadnione wątpliwości, czy umowę tę można nazwać „umową przedwstępną” w rozumieniu art. 389 kc. Jej mocą strony nie zobowiązywały się do zawarcia umowy przenoszącej własność (przedmiotowego gospodarstwa). Jej mocą strony zobowiązywały się do tego, że z ich udziałem zawarta będzie umowa przedwstępna dla wykonania – w dalszej dopiero kolejności – umowy rzeczowej. Była to więc umowa przedwstępna do umowy przedwstępnej. Nie został w związku z nią wręczony zadatek. Nie został ściśle i jednoznacznie oznaczony termin na zawarcie umowy przyrzeczonej (tej właściwej) u notariusza. Strony wskazały, że winna być ona zawarta w terminie 14 dni od pisemnego wezwania. Daty granicznej nie oznaczono. W roku 2001 przepis art. 389 kc wymagał w sposób bezwzględny oznaczenia terminu na wykonanie umowy. Nie musiała to być data kalendarzowa, ale termin winien być tak oznaczony by był pewny i łatwy do ustalenia. Za taki trudno uznać termin do umowy wpisany (p. 7). Po zapoznaniu się z treścią tej umowy nie nasuwa wątpliwości, że jest ona nieuporządkowana, chaotyczna, w dużej części niejednoznaczna. Trudno więc zdecydowanie przyjąć, iż zawiera wszystkie postanowienia istotne umowy przyrzeczonej. To jednak nie tyle czyni jej nieważnej ile prowadzi do wniosku, że wbrew jej tytułowi, może to być kolejna umowa nienazwana, w której strony podjęły próbę nakreślenia ram jakiegoś stosunku zobowiązaniowego, który miał jej mocą ich połączyć.

Zdaniem Sądu meriti strony miały świadomość tego jakie oświadczenie woli wówczas złożyły. Nic nie wskazywało, by ktoś działał pod wypływem błędu przy jej zawarciu. Tym samym postanowienia tej umowy strony wiązały.

Zgodnie z nią powód wzajemny zobowiązał się do ustąpienia z dzierżawy na rzecz J. G. do 27 marca 2001r. (co nastąpiło), a pozwany wzajemny do zawarcia z (...) porozumienia – protokołu uzgodnień do 31 03 2001. Następnie J. G. miał wykupić całą nieruchomość w terminie najszybszym z możliwych i sprzedać na rzecz S. S. (lub innej wskazanej osoby) 50% udziałów w wykupionej nieruchomości do dnia 31 grudnia 2016r. Jednocześnie ustalono, że:

a/ warunki wykupu 50% udziałów będą takie, że do dnia 31 stycznia 2002r. S. S. zapłaci na rzecz J. G. 1 mln 786 tys. złotych z odsetkami oraz połowę ceny zapłaconej przez G. do (...) (punkt 5);

b/ sporządzenie umowy przedwstępnej (właściwej) u notariusza nastąpi w terminie 14 dni od pisemnego wezwania pod karą 300.000 USD w przypadku niedotrzymania tego przez J. G.;

c/ dotychczasowy wkład S. S. w gospodarstwo wyniósł 180.000 USD

d/ w razie odstąpienia przez S. S. od tej umowy i niewpłacenia przez niego kwot z punktu 5 do 31 01 2002, kwota 180 tys. USD będzie mu zwrócona w terminie 100 dni od wezwania do zapłaty i od oświadczenia przez S. S. o rezygnacji z nabycia 50% udziałów;

e/ w ostatnim zdaniu strony wpisały, że dla uniknięcia wątpliwości, uzgadniają, iż niewpłacenie do 31 stycznia 2002r. jest równoznaczne z odstąpieniem przez kupującego (S. S.) od niniejszej umowy.

Jak wskazano, o ile cała umowa ma treść dość skomplikowaną i jedynie znajomość szczegółów o wzajemnych powiązaniach gospodarczych stron może pozwolić na zrozumienie wszystkich aspektów, których jej treść dotyczy, to jednak zdanie ostatnie umowy żadnych wątpliwości interpretacyjnych nie nasuwa. Treść tego zapisu jest jasna i przejrzysta. Trudno przypisać mu znaczenie inne aniżeli literalnie wynika to z jego treści.

Ponad wszelką wątpliwość pozwany (powód wzajemny) nie zapłacił do dnia 31 stycznia 2001 ani 1 mln 786 tys. zł ani połowy ceny za ziemię kupioną od (...). Spełnienie tego drugiego było niemożliwe, bowiem J. G. wówczas jeszcze gospodarstwa od Agencji nie kupił. Niemniej nie czyni to z niego dłużnika powoda wzajemnego. Po pierwsze z zapisu w pkt. 4 wynika, że J. G. miał odsprzedać połowę ziemi S. S. do 31 grudnia 2016, a ten termin jeszcze nie upłynął. Po drugie zaś, co ma kluczowe znaczenie, z dniem 31 stycznia 2002 umowa ta wygasła, na skutek odstąpienia S. S. od tej umowy z mocy takiego jej postanowienia. Strony tak się umówiły i oznaczony skutek prawny nastąpił.

Tym samym nie ma znaczenia czy w roku 2006 (na korytarzu sądu w T. czy listownie) powód wzajemny wezwał pozwanego wzajemnego do wykonania umowy z dnia 6 03 2001r. Jeśli nawet wezwanie to dotarło do drugiej strony, to nie budzi wątpliwości, iż powód wzajemny wzywał J. G. do wykonania świadczenia, które w roku 2006 nie miało już swojej podstawy. Jak wiadomo, umowa wzajemna przestaje wiązać, jeżeli strona skorzysta z uprawnienia do odstąpienia od umowy, przyznanego jej z mocy ustawy lub tejże umowy. W orzecznictwie i piśmiennictwie powszechnie przyjmuje się, że oświadczenie o odstąpieniu od umowy uchyla skuteczność zawartej umowy z mocą wsteczną (ex tunc). W konsekwencji strony zwolnione są z obowiązku dalszych świadczeń wynikających z umowy. Oczywistym jest, że oświadczenie o odstąpieniu może nastąpić w sposób dorozumiany, byle zamiar i wola były łatwe do ustalenia. Skoro strony ustaliły, że odstąpienie od umowy dokona się przez sam fakt niedokonania wpłaty należności z punktu 5 umowy, to nie ma podstaw do kwestionowania takiej woli stron.

Jedynie dla porządku godzi się zwrócić uwagę, że J. G. miał zwrócić S. S. 180.000 USD o ile ten (między innymi) złoży oświadczenie o rezygnacji z nabycia 50% udziałów. Takie oświadczenie nigdy nie zostało złożone. Wręcz odwrotnie – treść pisma wzywającego z k. 284 wskazuje jasno, że powód wzajemny nie zamierzał tak oświadczać (i rezygnować).

Do pomyślenia byłoby podzielenie zarzutu przedawnienia dochodzenia zapłaty i równowartości 300.000 USD i 180.000 USD, w sytuacji uznania, że przedmiotowa umowa jest umową przedwstępną. Zgodnie z normą art. 390 § 3 kc roszczenia z umowy przedwstępnej przedawniają się z upływem roku od dnia, w którym umowa przyrzeczona miała być zawarta. Jeśli pozwany wzajemny miał spełnić świadczenie w terminie 14 dni od wezwania (p. 7), co nastąpiło w roku 2006 (pisemne wezwanie) to roczny termin upłynął w listopadzie 2007 (jeśli doręczenie w związku z odmową przyjęcia uzna się za skuteczne). Dalsza analiza kwestii zasadności zarzutu przedawnienia (w związku z konstrukcją umowy z 6 marca 2001 jako ewentualnej umowy nienazwanej) jawi się jako zbyteczna wobec jednoznacznego w ocenie Sądu odpadnięcia podstawy świadczenia z upływem dnia 31 stycznia 2002r.

Mając te wszystkie rozważania i okoliczności na uwadze powództwo wzajemne oddalono - punkt 3 sentencji wyroku.

Na koniec Sąd quo zauważył zasadność poruszenia jeszcze jednej kwestii.

Obie strony w toku procesu odwoływały się do treści ustaleń dokonywanych na przestrzeni lat przez inne Sądy w sprawach toczonych między nimi. Każde z nich odwoływało się do innego fragmentu uzasadnień, protokołów tj. do tych, które dla nich były przydatne i pożyteczne. Jednocześnie powód w pismach zarzucił, że Sąd niniejszy nie może opierać się jedynie o ustalenia innych sądów i winien poczynić własne ustalenia i dokonać własnej oceny dowodów.

Wydaje się, że rozważania zawarte w tym uzasadnieniu czynią zadość temu wnioskowi strony powodowej. Niemniej nie były zupełnie Sądowi meriti obojętne ustalenia dokonane przez inne sądy orzekające w zbliżonych stanach faktycznych, wykreowanych przez działania stron, które to sądy musiały się w sprawach stron /lub z udziałem ich powinowatych/ rozprawić z niemal tożsamymi zarzutami zgłaszanymi w tamtych procesach. Stwierdzić jednak należy, iż Sąd meriti dokonał podobnych ustaleń i wywiódł takie same wnioski, jak inne składy orzekające sądów powszechnych, którym przyszło rozstrzygać w sprawach spornych i niespornych stron. Podobnie jak Sąd Rejonowy w G. i Sąd Okręgowy w O. (orzekających w sprawach o zniesienie współwłasności ruchomości), Sąd a quo doszedł do przekonania, że stron nie łączyła umowa spółki cywilnej (zob. k. 260v-261 i 273 akt).

Podobnie jak Sąd Okręgowy w T. (w sprawach prowadzonych w oparciu o przedstawione weksle indosowane przez J. G. na P. D. – k. 419-423 i 439-445) oraz tak jak Sąd Apelacyjny w G. /k. 424- 431/i Sąd Najwyższy /k. 432-436/, Sąd niniejszy uznał, że umowa z 6 marca 2001 wygasła z chwilą gdy powód wzajemny nie dokonał wpłaty, o której mowa była w pkt 5 tej umowy tj. z dniem 31 stycznia 2002 i z tą chwilą przestała wiązać ona strony; nadto że nieuprawnionym było żądanie powoda J. G. zwrotu poczynionych przez niego nakładów (w części) przez S. S., w sytuacji gdy to on przejął całe gospodarstwo wraz z majątkiem okołodzierżawnym (zob. uzasadnienia w/w sądów k. 428v, 429v i 430 akt oraz 435v i 443 – 443v akt).

Sąd Najwyższy w orzeczeniu z dnia 19 października 2012r. V CSK 485/11 podał w tezie 2, że Sąd nie jest związany ustaleniami wynikającymi z uzasadnienia orzeczenia w takim zakresie, w jakim nie miały one znaczenia dla rozstrzygnięcia zawartego w wyroku. Jest natomiast związany wskazanymi w uzasadnieniu ustaleniami mającymi wpływ na końcowe rozstrzygnięcie, w szczególności ustaleniami prejudycjalnymi, których skutkiem było wydanie określonego wyroku lub postanowienia orzekającego co do istoty sprawy. Zaś w wyroku SN z 15 lutego 2007r. sygn. II CSK 452/06 stwierdzono, że „Dla ustalenia zakresu mocy wiążącej prawomocnego orzeczenia, czyli granic prawomocności materialnej orzeczenia (art. 365 § 1 k.p.c.), mogą mieć znaczenie zawarte w uzasadnieniu orzeczenia motywy rozstrzygnięcia”. Tym samym i orzecznictwo Sądu Najwyższego dawało legitymację do tego, aby ustalenia dokonane przez inne sądy, o ile miały wpływ na ostateczne rozstrzygnięcia w tamtych postępowaniach, miały prawo być brane pod uwagę przez inne sądy.

O kosztach procesu wywołanych powództwem wzajemnym, Sąd a quo orzekł na podstawie art. 98 k.p.c. i zasądził od powoda wzajemnego jako przegrywającego proces w tym zakresie na rzecz pozwanego wzajemnego koszty procesu w postaci wynagrodzenia fachowego pełnomocnika wg norm przepisanych (brak zestawienia) wraz z opłatą od pełnomocnictwa i wniesionymi opłatami kancelaryjnymi (razem 45 zł) oraz kosztami wykorzystanej zaliczki na koszty dojazdu świadków zawnioskowanych przez powoda (300 zł). Razem było to 7562 zł w tym wynagrodzenie adwokata wg § 6 p. 7 rozporządzenia MS w sprawie opłat za czynności adwokackie (…). O powyższym orzeczono w punkcie 4.

W toku procesu Skarb Państwa wydatkował częściowo na koszty dojazdu świadków (zaliczka powoda 300 zł nie w całości na to wystarczyła). Ponieważ byli to świadkowie zgłoszeni przez powoda i zeznawali na okoliczności związane z powództwem głównym, które powód przegrał, to na niego został nałożony obowiązek poniesienia nieuiszczonych kosztów sądowych na rzecz Skarbu Państwa z mocy art. 113 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych. Jest to kwota 578,52 zł, o której orzeczono w punkcie 5 wyroku.

Powyższe orzeczenie zaskarżyły apelacjami obie strony.

Powód (pozwany wzajemny) zaskarżył wyrok w części, tj. w punktach: 1 (pierwszym), 2 (drugim) oraz 5 (piątym) i zarzucając naruszenie:

1) przepisów postępowania:

a) art. 45 ust 1 w zw. z art. 8 ust 2 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, w zw. z art. 46 k.p.c., poprzez ich niezastosowanie co wyraziło się w naruszeniu prawa strony do niezależnego i bezstronnego sądu i orzekanie przez sąd, w którym Sędzia Przewodniczący Wydziału I Cywilnego Sądu Okręgowego m T., pozostaje w związku małżeńskim z pełnomocnikiem pozwanego,

b) art. 98 k.p.c. w zw. z art. 99 k.p.c., w zw. z art. 109 par 2 k.p.c., w zw. z art. 379 pkt. 5 k.p.c. poprzez ich nieprawidłowe zastosowanie, co wyraziło się w bezzasadnym zasądzeniu od powoda (pozwanego wzajemnego) kosztów postępowania według spisu kosztów, którego odpis nie został doręczony stronie powodowej, na skutek czego doszło do nieważności postępowania, bowiem powód (pozwany wzajemny) został pozbawiony prawa do obrony w tym zakresie,

c) art. 230 k.p.c. w zw. z art. 328 par. 2 k.p.c., poprzez ich nieprawidłowe zastosowanie, co wyraziło się w nieprawidłowym dokonaniu oceny dowodów:

- zeznań świadka J. K. (2) w zakresie treści umowy spółki cywilnej/współpracy między stronami,

- zeznań świadka W. K. (1) w zakresie treści umowy spółki cywilnej/współpracy między stronami,

- zeznań B. R. (2) w zakresie treści umowy spółki cywilnej/współpracy między stronami,

- zeznań G. S. (2) w zakresie treści umowy spółki cywilnej/współpracy między stronami,

- zeznań A. B. (2) w zakresie treści umowy spółki cywilnej/współpracy między stronami,

- zeznań T. F. (1) w zakresie doręczenia powodowi (pozwanemu wzajemnemu) wezwania z dnia 14 listopada 2006 r. do zawarcia przedwstępnej umowy sprzedaży,

- umowy z dnia 26 czerwca 1999 r. w zakresie treści umowy współpracy między stronami, a w szczególności uznania przez pozwanego zasady ponoszenia kosztów w równych udziałach (vide par lb), zarówno za okres wsteczny, jak i na przyszłość,

- oświadczenia pozwanego (powoda wzajemnego) z dnia 6 marca 2000 r. w zakresie treści umowy o współpracy między stronami, a w szczególności uznania przez pozwanego (powoda wzajemnego) roszczenia powoda (pozwanego wzajemnego) co do kwoty 1 647 421,42 zł, z tytułu zwrotu połowy poniesionych przez powoda (pozwanego wzajemnego) kosztów na gospodarstwo,

- dokumentu z dnia 6 marca 2001 r. zatytułowanego umowa przedwstępna sprzedaży, w zakresie treści umowy o współpracy między stronami, a w szczególności uznania przez pozwanego (powoda wzajemnego) roszczenia powoda (pozwanego wzajemnego) co do kwoty 1 786 000 zł, z tytułu zwrotu połowy poniesionych przez powoda (pozwanego wzajemnego) kosztów na gospodarstwo,

- dokumentów rachunkowych (polecenie księgowania, polecenie wpłaty, dowody przelewu) szczegółowo wskazanych w pozwie jako załączniki od numeru 6-38, w zakresie precyzyjnego udowodnienia wysokości roszczenia dowodami z niekwestionowanych przez pozwanego dokumentów,

b) art. 299 k.p.c., w zw. z art. 328 § 2 k.p.c. poprzez ich nieprawidłowe zastosowanie co wyraziło się w nieprawidłowym dokonaniu oceny dowodu z przesłuchania stron, co z kolei doprowadziło do nieprawidłowego ustalenia treści umowy o współpracy między stronami,

c) art. 230 k.p.c. w zw. z art. 231 k.p.c., poprzez jego niezastosowanie i niewyciągnięcie domniemania faktycznego z braku negowania przez pozwanego (powoda wzajemnego) wysokości roszczenia powoda (pozwanego wzajemnego),

d) art. 365 § 1 k.p.c. poprzez jego nieprawidłowe zastosowanie, co wyraziło się w wybiórczym potraktowaniu przez Sąd I instancji jedynie wybranych aspektów ustaleń dokonanych przez Sąd Rejonowy w G. w sprawie I Ns (...), a następnie przez Sąd Okręgowy w O. w sprawie IX Ca (...), to jest w aspekcie spółki cywilnej, przy braku wzięcia pod uwagę przez Sąd I instancji ustalenia przez owe sądy, że współwłasność ruchomości stron wyrażała się w równych udziałach,

na skutek czego Sąd I instancji błędnie ustalił stan faktyczny sprawy w zakresie treści umowy o współpracy między stronami, uznania przez pozwanego (powoda wzajemnego) długu wobec powoda (pozwanego wzajemnego), a co za tym idzie Sąd I instancji nie rozpoznał istoty sprawy,

2) przepisów prawa materialnego:

a) art. 6 k.c., poprzez jego nieprawidłowe zastosowanie, co wyraziło się w błędnej ocenie Sądu 1 instancji co do braku udowodnienia przez powoda (pozwanego wzajemnego) istnienia i treści umowy o współpracy oraz wysokości roszczenia,

b) art. 65 § 1 i 2 k.c., poprzez jego nieprawidłowe zastosowanie, co wyraziło się w błędnej wykładni przez Sąd I instancji oświadczeń woli stron co do treści umowy o współpracy,

c) art. 117 § 1 i 2 k.c. poprzez jego błędne zastosowanie, co wyraziło się w uznaniu, że roszczenie powoda (pozwanego wzajemnego) uległo częściowego przedawnieniu, przy jednoczesnym ustaleniu przez Sąd I instancji, że powodowi (pozwanemu wzajemnemu) roszczenie nie przysługiwało,

d) art. 860 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 74 § 2 k.c., poprzez ich nieprawidłowe zastosowanie co wyrażało się w błędnej ocenie przez Sąd I instancji elementów skutkujących stwierdzeniem istnienia między stronami spółki cywilnej oraz zakazu dowodzenia istnienia umowy spółki w sytuacji istnienia zaczątku dowodu umowy spółki na piśmie;

wniósł o:

1) z uwagi na podniesiony zarzut nieważności postępowania, uchylenie zaskarżanego wyroku w całości, zniesienie postępowania i przekazanie sprawy do Sądu I instancji (innego miejscowo właściwego sądu) do ponownego rozpoznania,

2) w przypadku nie podzielenia argumentacji co do nieważności postępowania, zmianę zaskarżanego wyroku poprzez zasądzenie od pozwanego (powoda wzajemnego) na rzecz powoda (pozwanego wzajemnego) kwot wskazanych w pozwie i rozszerzeniu pozwu, a w takim wypadku zasądzenie od pozwanego (powoda wzajemnego) na rzecz powoda (pozwanego wzajemnego) kosztów postępowania za postępowanie przed Sądem I i II instancji według norm przepisanych,

3) w przypadku nie podzielenia zarzutów o charakterze reformatoryjnym, uchylenie zaskarżanego wyroku w całości i przekazanie sprawy Sądowi I instancji (to jest innemu miejscowo Sądowi Okręgowemu) do ponownego rozpoznania, a w takim wypadku pozostawienie rozstrzygnięcia o kosztach postępowania Sądowi I instancji.

Pozwany zaskarżył wyrok w części, tj. w punkcie 3 (trzecim) i zarzucając błędną ocenę treści umowy z dnia 6 marca 2001 r., zawartej przez powoda wzajemnego z pozwanym wzajemnym, poprzez ustalenie, że umowa ta z dniem 31 stycznia 2002 roku wygasła, „... na skutek odstąpienia S. S. od tej umowy z mocy takiego jej postanowienia. Strony tak się umówiły i oznaczony skutek prawny nastąpił” (str. 30 uzasadnienia), co stanowi przekroczenie granicy swobodnej oceny dowodów (art. 233 § 1), a także pominięcie w ustaleniach i rozstrzygnięciu faktu, że umowa z dnia 6 marca 2001 r., oprócz wskazanego przez sąd I instancji postanowienia sformułowanego na stronie 6 ad. p. 10, związanego wyraźnie z pkt 10 umowy, przewidującym zobowiązanie pozwanego wzajemnego do zwrotu kwoty stanowiącej równowartość 180.000,00 USD, a także postanowienia pkt 7 umowy, w którym przewidziano, że strony zawrą umowę w formie aktu notarialnego i w uwadze ad. p. 7 przewidziały karę umowną w wysokości równowartości 300.000,00 USD;

wniósł o:

1. zmianę zaskarżonego rozstrzygnięcia i zasądzenie od pozwanego wzajemnego J. G. (1) na rzecz powoda wzajemnego S. S. (1):

a) kwoty stanowiącej równowartość w złotych polskich 300.000,00 USD, to jest kwoty 875 580 (osiemset siedemdziesiąt pięć tysięcy pięćset osiemdziesiąt) złotych według kursu średniego NBP z 12 sierpnia 2011 r., tytułem kary umówionej w Umowie Przedwstępnej Sprzedaży z 6 marca 2001 r. z tytułu odmowy zawarcia umowy przedwstępnej sprzedaży w formie aktu notarialnego (pkt 7 umowy) wraz z odsetkami w wysokości ustawowej od 12 stycznia 2007 r. do dnia zapłaty;

b) kwoty stanowiącej równowartość w złotych polskich 180.000,00 USD, to jest kwoty 525.348.00 (pięćset dwadzieścia pięć tysięcy trzysta czterdzieści osiem) złotych według kursu średniego NBP z 12 sierpnia 2011 r., z tytułu odstąpienia od umowy sprzedaży gospodarstwa rolnego, to jest kwoty określonej w Umowie Przedwstępnej Sprzedaży z 6 marca 2001 r. (pkt 10 umowy), przy czym kwotę tę należy pomniejszyć o kwotę 153.667,44 PLN, zasądzoną postanowieniem Sądu Okręgowego w O. z 23 lutego 2011 r. sygn. akt IX Ca (...), a zatem o zasądzenie kwoty 371.680,56 (trzysta siedemdziesiąt jeden tysięcy sześćset osiemdziesiąt 56/100) złotych wraz z odsetkami w wysokości ustawowej od dnia 23 lutego 2007 r. do dnia zapłaty;

2. zasądzenie od pozwanego wzajemnego na rzecz powoda wzajemnego zwrotu kosztów postępowania według norm przepisanych.

Wyrokiem z dnia 3 kwietnia 2014 r. Sąd Apelacyjny w Gdańsku w sprawie o sygn. akt V ACa(...) (k. 897 i 913-924 akt) oddalił obie apelacje.

Sąd Apelacyjny przechylił się do zarzutów apelacji powoda J. G. (1) kwestionujących prawidłowość dokonanych przez Sąd pierwszej instancji ustaleń faktycznych i przyjął we własnych ustaleniach, że strony umówiły się co do równego udziału w nakładach i wydatkach na dzierżawione gospodarstwo.

Oceniając stosunek prawny łączący strony, zgodnie ze stanowiskiem Sądu Okręgowego, wykluczył jako jego podstawę umowę spółki. Wskazał, że strony nie sporządziły umowy na piśmie, a fakt dokonania takiej czynności nie może być dowodzony zeznaniami świadków albo stron chyba że, strony wyraziły na to zgodę albo fakt taki zostanie uprawdopodobniony za pomocą pisma, co w sprawie nie zachodzi. Nie stanowi takiego dokumentu umowa z dnia 26 czerwca 1999 r., która dotyczy tylko wyrównania nakładów, ani oświadczenie S. S. (1) z dnia 6 marca 2000 r. stanowiące uznanie długu. Uznał, że strony łączyła umowa nienazwana, którą można określić jako umowę współpracy, zawartą w celu jak najszybszego wykupienia od (...) dzierżawionej nieruchomości w udziałach po części przez obu dzierżawców. Nakłady na prowadzone gospodarstwo strony miały ponosić po połowie.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego, nie uzasadniało to jednak uwzględnienia powództwa głównego, gdyż na skutek niewykonania umowy z 6 marca 2001 r. powód J. G. (1) utracił dochodzone roszczenie o zapłatę kwoty 2.163.057,86 zł. Powód (pozwany wzajemny) przejął cały przedmiot umowy, a zwrot na jego rzecz kwoty 1.786 000 zł aktualizował się jedynie w razie nabycia od (...) nieruchomości i odsprzedania jej pozwanemu. W sytuacji, gdy powód został jedynym dzierżawcą gospodarstwa, a pozwanemu nie służy roszczenie o przeniesienie na jego rzecz połowy nabytej nieruchomości ani też roszczenie o zapłatę kary umownej o równowartości 300.000 USD, również pozwany nie jest zobowiązany do zwrotu na jego rzecz nakładów. W umowie z dnia 6 marca 2001 r. strony uregulowały definitywnie wszystkie kwestie dotyczące zakończonej współpracy i zasad jej rozliczenia. Zamiarem stron było przede wszystkim doprowadzenie do rezygnacji S. S. (1) z umowy dzierżawy, co też nastąpiło. W takiej sytuacji powodowi wzajemnemu przysługiwał na podstawie umowy z dnia 6 marca 2001 r. zwrot poczynionych przez niego na dzierżawione gospodarstwo nakładów od J. G. (1) w kwocie stanowiącej równowartość 180.000 USD (częściowo już zasądzonej w innej sprawie), jednakże tylko w razie złożenia oświadczenia o rezygnacji z nabycia 50% udziałów w gospodarstwie. Wobec niezłożenia takiego oświadczenia jego roszczenie jest przedwczesne.

W następstwie tego Sąd Apelacyjny uznał, że wyrok Sądu Okręgowego mimo częściowo błędnego uzasadnienia odpowiada prawu poza rozstrzygnięciem o kosztach, które zmienił na skutek apelacji powoda, oddalając apelację powoda w pozostałym zakresie i apelację powoda wzajemnego w całości.

Skargi kasacyjne od wyroku Sądu Apelacyjnego wniosły obydwie strony.

W wyniku rozpoznania tych skarg, wyrokiem z dnia 22 października 2015 r., w sprawie o sygn. akt IV CSK 770/14, Sąd Najwyższy uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę Sądowi Apelacyjnemu w G. do ponownego rozpoznania, pozostawiając temu Sądowi rozstrzygnięcie o kosztach postępowania kasacyjnego.

W uzasadnieniu wskazał m.in., że:

I. Odnośnie do skargi kasacyjnej powoda.

Odstąpienie od umowy ma na celu likwidację umowy i jej skutków, co do zasady, z mocą wsteczną. Kwestia ta, jak zasadnie podnosi skarżący, nie została w motywach zaskarżonego wyroku w zakresie odnoszącym się do powództwa głównego poddana analizie prawnej, odwołującej się do treści art. 395 § 2 k.c. i art. 65 § 1 i 2 k.c. Oddalając powództwo główne, Sąd Apelacyjny z uchybieniem art. 328 § 2 k.p.c. poniechał wskazania podstawy prawnej tego rozstrzygnięcia, uzasadniającej stanowisko, że powód w następstwie niewykonania przedwstępnej umowy sprzedaży utracił nie tylko wynikające z niej, ale także wszelkie dochodzone w stosunku do pozwanego roszczenia. Wyjaśnienie podstawy prawnej wyroku z przytoczeniem przepisów prawa obejmuje, poza wskazaniem przepisów regulujących sporny stosunek prawny również wyjaśnienie dlaczego w danej sprawie mają lub nie mają zastosowania określone przepisy, o ile zostały przywołane i w jaki sposób wpływają one na sposób rozstrzygnięcia sprawy.

Sąd rozpoznający apelację powinien niezależnie od zakresu jej zarzutów dokonać oceny prawnej dochodzonego żądania i zastosować właściwe przepisy prawa materialnego. Niewiążący charakter zarzutów apelacyjnych nie zwalnia jednak sądu od wynikającej z art. 378 § 1 k.p.c. powinności - niewypełnionej przez Sąd Apelacyjny - ich rozważenia i odniesienia się do nich w uzasadnieniu wyroku, także gdy stosowanie przez sąd drugiej instancji prawa materialnego nie jest związane z zakresem tych zarzutów.

Stwierdzone uchybienia, uniemożliwiające dokonanie kontroli kasacyjnej pod kątem dalszych zarzutów powołanych w podstawach wniesionej skargi kasacyjnej, uzasadniają jej zarzuty naruszenia art. 378 § 1 k.p.c. i art. 328 § 2 k.p.c.

Ubocznie jedynie, w nawiązaniu do formuły uzasadnienia wyroku Sądu Apelacyjnego pozostaje wskazać, że w przepisach normujących apelację, odmiennie niż w przepisach dotyczących skargi kasacyjnej, nie ma przepisu, który pozwala oddalić apelację, jeżeli wyrok mimo błędnego uzasadnienia odpowiada prawu. Jego istnienie byłoby uzasadnione jedynie wówczas gdyby sąd rozpoznający apelację był związany podstawami i zarzutami podniesionymi przez skarżącego, które mimo swej zasadności nie miałyby według sądu apelacyjnego wpływu na prawidłowość zaskarżonego wyroku. W wypadku apelacji sąd zawsze oddala apelację, jeżeli orzeczenie odpowiada prawu niezależnie od treści zarzutów, ich doniosłości prawnej i zasadności (zob. uzasadnienie uchwały składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego - zasada prawna z dnia 31 stycznia 2008 r., III CZP 49/07, OSNC 2008, nr 6, poz. 55).

II. Odnośnie do skargi kasacyjnej powoda wzajemnego.

Zgodnie z art. 395 § 2 k.c., w razie wykonania prawa odstąpienia umowa uważana jest za nie zawartą. Odstąpienie ma moc wsteczną, powoduje wygaśnięcie umowy i powrót do stanu, jaki istniał przed jej zawarciem.

W okolicznościach sprawy wykonanie przez powoda wzajemnego umownego prawa odstąpienia od umowy z dnia 6 marca 2001 r. spowodowało zniesienie stosunku obligacyjnego z mocą wsteczną ze skutkiem w postaci wygaśnięcia praw i obowiązków stron wynikających z tej umowy, w tym obowiązku złożenia przez kupującego oświadczenia o zrzeczeniu się roszczenia o zawarcie umowy przyrzeczonej przenoszącej na niego 50% udziałów w gospodarstwie rolnym.

Zasadnie w tym stanie rzeczy zarzuca skarżący, że niezastosowanie art. 395 § 2 k.c. do oceny skutków odstąpienia przez powoda wzajemnego od przedmiotowej umowy doprowadziło Sąd Apelacyjny do błędnego wniosku o przedwczesności powództwa wzajemnego w następstwie uznania, że roszczenie powoda wzajemnego zaktualizuje dopiero po złożeniu przez niego oświadczenia o zrzeczeniu się roszczenia o zawarcie przyrzeczonej umowy sprzedaży.

Skutkowało to brakiem ustaleń faktycznych odnośnie do terminu zapłaty dochodzonej przez powoda wzajemnego należności, liczonego od wezwania pozwanego wzajemnego do spełnienia świadczenia, których nie mogą zastąpić jego twierdzenia zawarte w uzasadnieniu podstaw wniesionej skargi.

Sąd Apelacyjny, ponownie rozpoznając sprawę, ustalił i zważył, co następuje:

Apelacje obu stron okazały się częściowo uzasadnione.

Sąd Apelacyjny podziela i przyjmuje za swoje wszystkie istotne dla rozstrzygnięcia ustalenia Sądu pierwszej instancji oraz dokonaną ocenę prawną, opisane szczegółowo w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, o ile poniżej nie uznał odmiennie.

1. W pierwszej kolejności należy zwrócić uwagę na to, że żądanie pozwanego (dla przejrzystości uzasadnienia strony na ogół określane będą jako powód i pozwany, choć w zakresie powództwa wzajemnego w istocie występują powód wzajemny i pozwany wzajemny), składało się z dwóch części, tj. zasądzenia kwoty 875 580 zł, jako równowartości 300 000 dolarów amerykańskich i zasądzenia kwoty 371 680,56 zł, jako różnicy równowartości 180 000 dolarów amerykańskich i kwoty 153.667,44 zł.

Sąd Apelacyjny w wyroku z dnia 3 kwietnia 2014 r. oddalił apelację pozwanego w zakresie obu tych roszczeń (k. 897 akt), a wcześniej Sąd Okręgowy oddalił powództwo wzajemne w całości (k. 736 akt).

Tymczasem, skarga kasacyjna pozwanego swoim zakresem obejmowała tylko żądanie zasądzenia kwoty 371 680,56 zł (k. 980-987 akt). Z kolei, Sąd Najwyższy wyrokiem z dnia 22 października 2015 r. uchylił zaskarżony wyrok Sądu Apelacyjnego w całości (k. 1115 akt).

W rezultacie mogła pojawić się wątpliwość co do bytu prawnego wyroku Sądu Apelacyjnego w niezaskarżonej części. W związku z tym należało przyjąć, że wyrok Sądu Apelacyjnego z dnia 3 kwietnia 2014 r. w części dotyczącej powództwa wzajemnego, a niezaskarżonej przez pozwanego skargą kasacyjną, w pełni wywołuje skutki prawne prawomocnego orzeczenia. Pociąga to za sobą chociażby takie konsekwencje, że ponownie rozpoznając sprawę Sąd Apelacyjny zajmował się tylko roszczeniem o zapłatę kwoty 371 680,56 zł. Nie było też podstaw do ewentualnego oddalenia apelacji pozwanego w zakresie roszczenia obejmującego kwotę 875 580 zł, ponieważ w tym zakresie orzekły już prawomocnie: Sąd Apelacyjny w wyroku z dnia 3 kwietnia 2014 r. i Sąd Okręgowy w zaskarżonym wyroku.

2. Po drugie, Sąd Apelacyjny w pełni podziela i czyni go własnym, pogląd Sądu Apelacyjnego poprzednio rozpoznającego sprawę, a zawarty w funkcjonującym w obrocie prawnym wyroku z dnia 3 kwietnia 2014 r., na temat dwóch zagadnień. Pierwsza kwestia dotyczyła rozpoznania sprawy przez Sąd Okręgowy w T. mimo, iż zdaniem powoda, zachodziła potrzeba wyłączenia wszystkich sędziów tego Sądu, bo przewodnicząca wydziału, w którym sprawa się toczyła, pozostaje w związku małżeńskim z pełnomocnikiem jednej ze stron.

Podkreślenia wymaga, że powód nie zaskarżył postanowienia Sądu Apelacyjnego z dnia 27 kwietnia 2012 r. (art. 394 2§ 1 k.p.c. dodany przez art. 1 pkt 2 ustawy z dnia 28 kwietnia 2011 r. (Dz. U. Nr. 138 poz. 806, zmieniającej ustawę kodeks postępowania cywilnego z dnia 20 lipca 2011r.) mimo, iż przysługuje na postanowienie oddalające wniosek o wyłączenie sędziego zażalenie do innego równorzędnego składu sądu drugiej instancji.

Druga kwestia, to zarzut nieważności postępowania z uwagi na niedoręczenie powodowi spisu kosztów złożonego przez pozwanego.

Artykuł 132 § 1 k.p.c. dotyczy pism, które wymagają doręczenia przeciwnikowi, gdyż niosą w sobie informacje istotne dla niego w prowadzonym postępowaniu, rzutujące na potrzebę i kierunek podejmowanych czynności. Przepisu art. 132 § 1 k.p.c. nie można stosować do spisu kosztów procesu, o którym mowa w art. 109 k.p.c. Wynika to z charakteru tego spisu, jako specyficznego i odrębnego pisma procesowego, które powinno być złożone najpóźniej przed zamknięciem rozprawy bezpośrednio poprzedzającej wydanie orzeczenia, a które podlega weryfikacji Sądu. Zarzut nieważności jest zatem nietrafny.

3. Sąd ad quem podzielił zapatrywanie Sądu pierwszej instancji, również wsparte stanowiskiem Sądu Apelacyjnego zawartym w wyroku z dnia 3 kwietnia 2014 r., że w okolicznościach przedmiotowej sprawy brak podstaw do przyjęcia, że strony łączyła umowa spółki cywilnej. W istocie, umowa taka nie wymaga dla swej ważności formy pisemnej, ale powód nie zdołał wykazać, przy uwzględnieniu określonych rygorów dowodowych, że pomiędzy stronami funkcjonowała taka forma współpracy.

4. W związku z powyższym rodzi się pytanie o kwalifikację prawną stosunku łączącego strony.

Niewątpliwie, strony wspólnie wydzierżawiły nieruchomości rolne. W związku z tym – w myśl art. 693 § 1 k.c. – stały się one wspólnie uprawnione do używania przedmiotu dzierżawy i pobierania pożytków. Innymi słowy, strony stały się współdzierżawcami.

W toku sprawy pojawiła się już problematyka kwalifikacji prawnej takiego stosunku. Jednakże, ani strony, ani Sądy orzekające nie poświęciły temu zagadnieniu odpowiedniej uwagi. Tymczasem, w praktyce występuje także wspólność innych praw majątkowych, w szczególności wspólność praw rzeczowych (np. współużytkowania wieczystego, współużytkowania). W pewnym zakresie przepisy o współwłasności stosuje się również do współposiadania. Może być również wspólność praw obligacyjnych (np. współnajem czy współdzierżawa) lub jeszcze innych praw majątkowych (np. wspólnych wierzytelności). Poprawność terminologiczna wymaga jednak, aby pojęcie współwłasności stosować wyłącznie do wspólnego prawa własności rzeczy, natomiast wyżej wymienione kategorie określać pojęciem wspólności praw (tak Stańko Marek (red.), Kucharska-Stańko Elwira, Kodeks cywilny. Komentarz do przepisów o współwłasności (z wyłączeniem przepisów prawno-rolnych), LEX/el., 2017, teza 2 do art. 195 k.c.).

W innym miejscu wskazano, że w braku wyraźnego odesłania ustawowego istnieje konieczność stosowania w drodze analogii przepisów o współwłasności (art. 199 i n.) do wspólności innych praw niż prawo własności, np. użytkowania wieczystego (art. 232 i n.), użytkowania (art. 252) i najmu (uchwała SN z 16 czerwca 1967 r., III CZP 45/67, LexisNexis nr (...), OSNCP 1968, nr 1, poz. 3) – por. J. C. (w:), Kodeks cywilny. K., LexisNexis, 2014, teza 5 do art. 195 k.c.). Tak też F. T. A., Kodeks cywilny. K.. T. II. Własność i inne prawa rzeczowe, LEX, 2012, teza 2 do art. 195 k.c.

Podkreślono również, że bez przeszkód jurydycznych występuje też w praktyce wspólność innych niż własność rzeczy praw majątkowych. Dotyczy to wspólności dalszych praw rzeczowych (współużytkowania wieczystego, współużytkowania), względnych praw do rzeczy (współnajmu, współdzierżawy itp.) lub innych praw majątkowych (wspólnych wierzytelności). Terminologicznie wadliwe byłoby zastosowanie tutaj pojęcia współwłasności, kojarzącego się ze wspólnym prawem własności rzeczy. Stąd wzięło się neutralne pojęcie „wspólności praw".

Wypada równocześnie zaakcentować, że dopuszczalne jest tu analogiczne stosowanie przepisów o współwłasności rzeczy, w obszarach nie objętych szczególną regulacją odrębną. Podkreślono zresztą w orzecznictwie, że „wobec braku w naszym ustawodawstwie przepisów, które by normowały instytucję wspólności praw, przepisy o współwłasności należy stosować w drodze analogii do wspólności innych praw niż prawo własności" (z uzasadnienia uchwały Sądu Najwyższego z dnia 16 czerwca 1967 r., III CZP 45/67, OSNCP 1968, z. 1, poz. 3) – por. E. G., Kodeks cywilny. Księga druga. Własność i inne prawa rzeczowe. K., Z., 2001, teza 2.2-3 do art. 195 k.c. Autor podtrzymał ten pogląd także w Systemie Prawa Prywatnego, Prawo rzeczowe, red. prof. dr hab. E. G. (2), C.H. B. 2013, rozdział VII, § 47, pkt. III. Następnie stanowisko to znalazło odzwierciedlenie w publikacji: red. prof. dr hab. E. G. (2), prof. dr hab. P. M., Kodeks cywilny. K., C.H. B. 2017, teza 2 do art. 195 k.c.

W kolejnej publikacji wskazano, że powszechnie przyjmuje się, iż normy prawne odnoszące się wprost do współwłasności posiłkowo – a przy tym w drodze analogii – znajdą zastosowanie do wspólności innych niż własność praw podmiotowych, takich jak: użytkowanie wieczyste, użytkowanie, najem (zob. post. SN z 28.11.1997 r., I CKN 317/97, OSNC 1998, Nr 5, poz. 86), dzierżawa, prawa na dobrach niematerialnych, prawa z papierów wartościowych, a ponadto do współposiadania (T.A. F., w: K., K. KC, t. II, 2012, s. 86; E. G., w: (...)

PrPryw, t. 3, 2007, s. 430 i 431) – por. red. prof. dr hab. M. G., Kodeks cywilny. T. K., C.H. B. 2016, teza IV.1 do art. 195 k.c.

Jeszcze w innym miejscu zwrócono uwagę, że do wspólności praw innych niż własność należy odpowiednio stosować przepisy o współwłasności, mimo że przepis art. 195 reguluje sytuację wspólności tylko w odniesieniu do prawa własności. Zdaniem SN, nie może budzić wątpliwości, że art. 195 i nast. mogą być stosowane w drodze analogii do wspólności innych praw (por. uchw. z 16.6.1967 r., III CZP 45/67, OSN 1968, Nr 1, poz. 3 z glosą B. Hofmańskiego, NP 1970, Nr 2, s. 262). Kwestia, czy przepisy te powinny być stosowane analogicznie, czy jedynie odpowiednio, jest dyskusyjna, chociaż bardziej poprawne wydaje się ich stosowanie odpowiednie, a więc z uwzględnieniem odmienności wspólności poszczególnych praw (por. red. prof. dr hab. Krzysztof Pietrzykowski, Kodeks cywilny. T. I. Komentarz, C.H.Beck 2015, teza 3 do art. 195 k.c.). Podobnie - red. dr hab. K. O., Kodeks cywilny. K., C.B. B. 2017, teza 11 do art. 195 k.c. Autor dodał, że wobec braku w naszym ustawodawstwie przepisów, które normowałyby instytucję wspólności praw, przepisy o współwłasności należy stosować w drodze analogii do wspólności innych praw niż prawo własności. Dotyczy to zarówno przepisów odnoszących się do zarządu i wykonywania prawa, jak i do możliwości żądania zniesienia współuprawnienia.

W ocenie Sądu Apelacyjnego powyższe przytoczenie licznych wypowiedzi stało się konieczne, aby uzmysłowić, że powszechnym jest zapatrywanie, że normy prawne odnoszące się wprost do współwłasności posiłkowo w drodze analogii znajdą zastosowanie do wspólności innych niż własność praw podmiotowych, takich jak: użytkowanie wieczyste, użytkowanie, najem, dzierżawa, prawa na dobrach niematerialnych, prawa z papierów wartościowych, a ponadto do współposiadania.

To wstępne założenie wywiera określone konsekwencje prawne (oczywiście pod pojęciem współwłaścicieli należy rozumieć współdzierżawców, a pod pojęciem rzeczy wspólnej należy rozumieć wspólne prawo dzierżawy).

Po pierwsze, zgodnie z art. 197 k.c. domniemywa się, że udziały współwłaścicieli są równe. W niniejszej sprawie kwestia ta nie była sporna.

Po drugie, w myśl art. 207 k.c. pożytki i inne przychody z rzeczy wspólnej przypadają współwłaścicielom w stosunku do wielkości udziałów; w takim samym stosunku współwłaściciele ponoszą wydatki i ciężary związane z rzeczą wspólną.

Po trzecie, roszczenie o zwrot wartości nakładów poczynionych przez jednego ze współwłaścicieli na nieruchomość wspólną przysługuje przeciwko osobom, które były współwłaścicielami w czasie dokonywania tych nakładów (tak Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 10 maja 2006 r., III CZP 11/06, opublikowanej w OSNC 2007, nr 3, poz. 38; podobnie w uchwale Sądu Najwyższego z dnia 21 lutego 2008 r., III CZP 144/07, opublikowanej w OSNC 2009, nr 2, poz. 22). W takiej sytuacji, bez znaczenia w okolicznościach niniejszej sprawy ma fakt, że powód wiele lat później nabył przedmiotowe nieruchomości rolne, zresztą po wdrożeniu odpowiedniego programu rolnego. W okresie bowiem, gdy strony łączył stosunek współdzierżawy, poczyniły one odpowiednie wydatki i te - po ustaniu rzeczonego stosunku prawnego - winny zostać rozliczone. Podobnie, kwestia czy powód po ustaniu współdzierżawy otrzymywał dotacje unijne czy nie, nie ma większego znaczenia dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy.

Po czwarte, artykuł 207 k.c. stanowi całkowitą i samodzielną podstawę dochodzenia wynikających z niego roszczeń, bez potrzeby posiłkowania się dodatkowym uregulowaniem wynikającym np. z przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu. Do powstania odpowiedzialności z tytułu poniesionych nakładów wystarczające jest zatem, aby te nakłady zostały dokonane zgodnie z zasadami zarządu rzeczą wspólną (por. red. prof. dr hab. Edward Gniewek, prof. dr hab. Piotr Machnikowski, op. cit., teza III.1 do art. 207 k.c.).

Po piąte, określony normą art. 207 k.c. udział współwłaścicieli w wydatkach i ciężarach związanych z rzeczą wspólną obejmuje ich konieczny nakład finansowy. Nie można zaś w trybie tego przepisu zobowiązywać współwłaścicieli do nakładu pracy osobistej (por. red. prof. dr hab. Edward Gniewek, prof. dr hab. Piotr Machnikowski, Ibidem, teza III.2 do art. 207 k.c.).

Po szóste, artykuł 207 ma zastosowanie wtedy, gdy współwłaściciele inaczej nie postanowili, jest to bowiem przepis dyspozytywny (por. J. Gudowski (w:), Kodeks cywilny. Komentarz. Tom II. Własność i inne prawa rzeczowe, WK 2016, teza 1 do art. 207 k.c.).

W rozpoznawanej sprawie niewątpliwie strony posiadały równe udziały we współdzierżawie nieruchomości rolnych. Zgodnie zatem z treścią art. 207 k.c. winny ponosić wydatki na rzecz wspólną w takim samym stosunku. Bezspornym jest, że powód czynił nakłady w zdecydowanie większej części, niż wynikałoby to z jego udziału we wspólności prawa dzierżawy. Wbrew twierdzeniom Sądu a quo brak podstaw w zebranym materiale dowodowym do twierdzenia, że strony zmodyfikowały tę zasadę. Tym bardziej, że odpadł jeden z argumentów pozwanego, a mianowicie świadczenie pracy w gospodarstwie w większym zakresie. Stanowisko Sądu pozostaje w rażącej sprzeczności z dowodami zebranymi w sprawie.

Istotnie - jak już powiedziano wyżej – nakłady czynione przez powoda były znacznie wyższe niż nakłady dokonywane przez pozwanego. W tej sytuacji strony postanowiły uregulować wzajemne rozliczenia (ewidencjonowane w odrębnych kartotekach na bieżąco – por. zeznania świadka B. R. (2), księgowej – k. 587 v) i w dniu 26.06.1999 r. zawarły umowę, w której zgodnie oświadczyły, iż ponoszą w częściach równych wszelkie koszty związane z dzierżawą (k. 382-385 akt). Wprawdzie strony w umowie z dnia 26.06.1999 r. odwołały się tylko do umowy z Agencją zawartą w dniu 28.04.1997r. ale w umowie stron mowa jest o gospodarstwie rolnym, a to prowadzone było w oparciu o obie umowy (również tę z dnia 21.04.1997r. a właściwie przede wszystkim w oparciu o tę pierwszą umowę). Strony w umowie z dnia 26.06.1999r. wyraźnie potwierdziły, że powód uiszczał również i te opłaty, które przypadały na pozwanego i że stan ten będzie nadal trwał z uwagi na brak możliwości ponoszenia tych kosztów przez pozwanego. (§ 1 ust. 2 i § 4 ust. 1 umowy z dnia 26.06.1999r.) Jednocześnie strony również uzgodniły, że pozwany w związku z tym, że powód czyni nakłady na dzierżawę za niego, będzie zobowiązany nie tylko zwrócić powodowi czynione nakłady ale także będzie zobowiązany do zapłaty odsetek w ciągu 45 dni od żądania zwrotu poczynionych przez powoda nakładów. Na wypadek gdyby pozwany nie wywiązał się z tego obowiązku, będzie zmuszony zapłacić powodowi kwotę 1.000.000 zł nazwaną przez strony karą umowną (§ 4 ust. 3 i § 5 umowy).

Już więc umowa z dnia 26.06.1999 r. wskazuje wyraźnie na zgodne stanowisko stron, że koszty dzierżawy miały obciążać strony w równych częściach. Nadto, okoliczność powyższą potwierdza oświadczenie pozwanego złożone w dniu 6.03.2000r. (k. 618 akt), w którym pozwany wręcz oświadczył, iż z tytułu nakładów i wydatków poniesionych przez powoda na gospodarstwo rolne jest mu winien kwotę 1.647.421,43 zł (według stanu na dzień 20.02.2000 r.) i że zobowiązuje się zwrócić powodowi połowę wszelkich dotychczas poniesionych i przyszłych wydatków związanych z dzierżawioną nieruchomością. Pozwany wyraził ponadto zgodę na dalsze finansowanie przedmiotu dzierżawy przez powoda z tym zastrzeżeniem, że wydatki inwestycyjne i większe wydatki na bieżącą działalność winny być uzgadniane z pozwanym.

Oświadczenie pozwanego z dnia 6.03.2000r. jest jednoznaczne i stanowi o uznaniu długu przez niego w wysokości 1.647.421,43 zł. Dokument ten również potwierdza fakt, że obie strony nie miały żadnych wątpliwości co do tego, że nakłady na przedmiot dzierżawy ponoszą w częściach równych.

Jedyną modyfikację, jaką strony wprowadziły w zakresie treści art. 207 k.c., to przesunięcie terminu wymagalności roszczenia o zwrot poniesionych przez powoda wydatków. Strony bowiem dokonały zliczenia tych wydatków i wyraziły je w jednej sumie, której rozliczenie winno nastąpić po ustaniu stosunku współdzierżawy. Jest to zgodne z wyrażoną już powyżej zasadą, że roszczenie o zwrot wartości nakładów poczynionych przez jednego ze współwłaścicieli na nieruchomość wspólną przysługuje przeciwko osobom, które były współwłaścicielami w czasie dokonywania tych nakładów. Kwestia ta zresztą nie budziła – przynajmniej na początku procesu - wątpliwości, bowiem pozwany w odpowiedzi na pozew (k. 243 akt) wskazał, że powód mógł dochodzić swojego roszczenia od dnia 9 marca 2001 r., co z kolei pozostaje w zgodzie z treścią umowy z dnia 9 marca 2001 r. (k. 252 akt). Z kolei, zsumowanie wydatków i wyrażenie ich jedną kwotą zostało uznane, zarówno w oświadczeniu pozwanego z dnia 6.03.2000 r, jak i w treści umowy przedwstępnej z dnia 6 marca 2001 r.

5. W tym miejscu należy poświęcić kilka uwag tzw. umowie przedwstępnej z dnia 6 marca 2001 r.

Otóż, Sąd Najwyższy stwierdził w wyroku z dnia 22 października 2015 r., w sprawie o sygn. akt IV CSK 770/14, że zgodnie z art. 395 § 2 k.c., w razie wykonania prawa odstąpienia umowa uważana jest za niezawartą. Odstąpienie ma moc wsteczną, powoduje wygaśnięcie umowy i powrót do stanu, jaki istniał przed jej zawarciem.

W okolicznościach sprawy wykonanie przez powoda wzajemnego umownego prawa odstąpienia od umowy z dnia 6 marca 2001 r. spowodowało zniesienie stosunku obligacyjnego z mocą wsteczną ze skutkiem w postaci wygaśnięcia praw i obowiązków stron wynikających z tej umowy, w tym obowiązku złożenia przez kupującego oświadczenia o zrzeczeniu się roszczenia o zawarcie umowy przyrzeczonej przenoszącej na niego 50% udziałów w gospodarstwie rolnym.

Powyższą wypowiedź in fine należałoby uściślić o tyle, że zniesienie stosunku obligacyjnego z mocą wsteczną ze skutkiem w postaci wygaśnięcia praw i obowiązków stron wynikających z tej umowy, samo w sobie nie zniosło obowiązku złożenia przez kupującego oświadczenia o zrzeczeniu się roszczenia o zawarcie umowy przyrzeczonej przenoszącej na niego 50% udziałów w gospodarstwie rolnym. Oświadczenie to bowiem miało być złożone przez pozwanego właśnie po odstąpieniu od przedmiotowej umowy. Strony bowiem jednoznacznie określiły – co im było wolno, podobnie jak w przypadku np. kary umownej na wypadek odstąpienia – ich obowiązki na przyszłość, a więc po skutecznym odstąpieniu (w sprawie kwestia ta nie budziła wątpliwości) przez pozwanego od umowy przedwstępnej.

Strony ustaliły zatem, że w takim wypadku:

- po pierwsze, powód zapłaci pozwanemu kwotę stanowiącą równowartość 180 000 dolarów amerykańskich w terminie stu dni od wezwania do zapłaty,

- po drugie, złoży oświadczenie, o którym mowa powyżej.

Należy zatem przyjąć, że odpadła po stronie pozwanego potrzeba złożenia takiego oświadczenia, ale nie z uwagi na bezpośredni skutek zniesienia stosunku obligacyjnego z mocą wsteczną wskutek odstąpienia, ale z uwagi na jego bezprzedmiotowość wynikającą pośrednio z faktu rzeczonego odstąpienia. Pozwany bowiem miał złożyć oświadczenie o rezygnacji z nabycia 50% udziału w gospodarstwie. Tymczasem, jego wola nabycia tego udziału wynikała z przedmiotowej umowy przedwstępnej, od której pozwany odstąpił. Zatem skoro po skutecznym odstąpieniu od umowy zaistniał brak między innymi postanowienia o woli nabycia przez pozwanego udziału, to trudno wymagać od niego, aby złożył oświadczenie, że rezygnuje z czegoś co nie istniało.

W rezultacie – o czym mowa będzie jeszcze w dalszej części uzasadnienia – pozwany wskutek odstąpienia uzyskał skuteczne roszczenie wobec powoda o zapłatę kwoty stanowiącej równowartość 180 000 dolarów amerykańskich w terminie stu dni od wezwania do zapłaty, bez jakichkolwiek dalszych warunków, w szczególności w postaci złożenia przedmiotowego oświadczenia.

6. Wracając do punktu 4 niniejszego uzasadnienia, Sąd ad quem stwierdził in fine, że powyższe potwierdza również treść tzw. umowy przedwstępnej z dnia 6 marca 2001 r.

Otóż, jak powyżej w punkcie 5 wskazano, wykonanie przez powoda wzajemnego umownego prawa odstąpienia od umowy z dnia 6 marca 2001 r. spowodowało zniesienie stosunku obligacyjnego z mocą wsteczną ze skutkiem w postaci wygaśnięcia praw i obowiązków stron wynikających z tej umowy. Niewątpliwie, przy takim sformułowaniu chodzi w istocie o essentialia negotii, ewentualnie accidentalia negotii konkretnej umowy. Trzeba zwrócić uwagę, że art. 395 § 2 k.c. stanowi, że w razie wykonania prawa odstąpienia umowa uważana jest za niezawartą. W ocenie Sądu Apelacyjnego poza tym zakresem pozostają oświadczenia wiedzy stron, jak chociażby przyznające określone fakty. Dodać trzeba, że obecnie w nauce prawa zdaje się dominować pogląd, zgodnie z którym uznanie długu jest oświadczeniem wiedzy, w klasyfikacji czynności prawnych zaliczanym do czynów zgodnych z prawem (por. M. Pyziak – Szafnicka (w:), Komentarz do Kodeksu cywilnego, LEX 2014, teza 32 do art. 123 k.c.).

W rezultacie, jeżeli strony w przedmiotowej umowie przedwstępnej przyznały określone okoliczności, w szczególności uznały dług (w formie uznania niewłaściwego), to uznanie takie wywiera skutki prawne, także po odstąpieniu od tej umowy.

7. Kontynuując rozważania na temat podstawy prawnej roszczeń powoda, to – zgodnie z tym, co wskazano powyżej w punkcie 4 uzasadnienia – uzasadnione okazało się jego żądanie oparte na podstawie art. 207 k.c. Strony bowiem łączył stosunek współdzierżawy, do oceny którego – w drodze analogi – mają zastosowanie przepisy o współwłasności. Strony dysponowały równymi udziałami, powód czynił wydatki w większym zakresie niż pozwany, a nadto, brak podstaw do przyjęcia, że w ostatecznym rozrachunku, pozwany zwolniony by był z obowiązku rozliczenia się z powodem.

8. Sąd Apelacyjny uznał za uzasadnione aby w przedmiotowej sprawie dopuścić dowód z opinii biegłego z zakresu rachunkowości i rolnictwa. Pozyskane wiadomości specjalne pozwoliły nie tylko zweryfikować stanowiska stron w zakresie wysokości dochodzonych roszczeń, ale również w obrębie zasady tych żądań. W istocie, powód wnosił o przeprowadzenie takiego dowodu już w pozwie. Następnie cofnął ten wniosek. Zauważyć jednak należy, że koncepcje stron i ich argumentacja ewoluowały w toku niniejszego procesu. Ponadto, sprawa przechodziła przez różne stadia postępowania. Była już bowiem przedmiotem rozpoznania, zarówno przez Sąd Apelacyjny, jak i Sąd Najwyższy. Wskutek orzeczenia Sądu Najwyższego pojawiła się nowa sytuacja – oczywiście z punktu widzenia dotychczasowych twierdzeń stron, jak i z punktu widzenia dotychczasowych stanowisk, zajętych przez orzekające w sprawie sądy powszechne. Sąd Najwyższy jednoznacznie bowiem przesądził skutki prawne wynikające ze skutecznego odstąpienia od umowy przedwstępnej z dnia 6 marca 2001r. Dotychczas strony wiązały z treścią tej umowy określone konsekwencje prawne. Tymczasem, skuteczne odstąpienie od niej sprawiło, że należało wrócić do stanu sprzed jej zawarcia. Niewątpliwie taki stan rzeczy dawał stronom możliwość swoistego powrotu do niektórych wcześniejszych twierdzeń i wniosków dowodowych. Poza tym, Sąd drugiej instancji i tak uznałby z urzędu konieczność przeprowadzenia takiego dowodu, gdyby powód takiego wniosku nie złożył. Należy bowiem zauważyć, że w nauce prawa został wyrażony słusznych pogląd, że „(…) działanie sądu z urzędu może również wynikać z powinności sędziowskiej. Chodziłoby tu o różnorodne, choć zawsze wyjątkowe sytuacje, w których należałoby działać w celu zapobieżenia wyrokowi uwłaczającemu poczuciu słuszności względnie zdrowemu rozsądkowi” (por. T. Wiśniewski, Przebieg procesu cywilnego, Warszawa 2013, str. 237).

Rzeczona opinia (k. 1303-1321 akt) przyczyniła się do kompleksowego wyjaśnienia sprawy, tym bardziej – o czym była już mowa – sprawa przechodziła już przez różne instancje.

Z treści opinii - która przez stronę powodową nie była kwestionowana, a zarzuty pozwanego, w ocenie Sądu odwoławczego, zostały należycie i jasno rozstrzygnięte (k. 1387-1388 akt) – wynikają następujące wnioski:

a) powód poniósł wydatki w kwocie 3 631 661,45 zł, a pozwany w kwocie 789 733,83 zł (k. 1321 akt),

b) przedmiotowe gospodarstwo rolne w istocie nie przynosiło jakichkolwiek korzyści, a strony nie przedstawiły materiału dowodowego świadczącego o tym, że było inaczej (k. 1321 akt),

c) strony pobrały określone sumy, odpowiednio: powód – 354 000 zł, a pozwany – 250 702,85 zł (k. 1321 akt),

d) po potrąceniu powyższych kwot, powód poczynił wydatki w wysokości 3 277 661,45 zł, a pozwany w wysokości 539 030,98 zł.

W takiej sytuacji – uznając, że zasada równej partycypacji w wydatkach została już wyjaśniona – słuszna okazała się koncepcja powoda w zakresie ich rozliczenia.

Otóż, łącznie strony poniosły wydatki w kwocie 3 816 692,43 zł (3 277 661,45 + 539 030,98 zł). Przy obowiązku równiej partycypacji, każdą ze stron obciążały nakłady w kwocie po 1 908 346,215 zł.

Powód uiścił kwotę 3 277 661,45 zł, zatem winna mu być zwrócona kwota 1 369 315,24 zł (3 277 661,45 zł – 1 908 346,215 zł).

Należy zauważyć, że w powyższym rozwiązaniu została rozliczona również kwota nakładów, poczynionych przez pozwanego. Zostały one bowiem wzięte pod uwagę przy określeniu łącznej sumy wydatków poniesionych przez obie strony. W przedmiotowej sprawie jednakże, pozwany wytoczył powództwo wzajemne. Wskazano już w punkcie 5 niniejszego uzasadnienia, że co do zasady roszczenie pozwanego o zasądzenie równowartości kwoty 180 000 dolarów amerykańskich okazało się uzasadnione. W tym miejscu należy ponownie sięgnąć do treści umowy przedwstępnej z dnia 6 marca 2001 r., w celu ustalenia co obejmowała kwota 180 000 dolarów. Otóż, z ust. 10 na stronie 4 tejże umowy, wynika jednoznacznie, że suma 180 000 dolarów stanowiła równowartość dotychczasowego wkładu pozwanego w gospodarstwo, czyli poniesione przez niego wydatki. Należy wrócić do treści pozwu wzajemnego i przypomnieć, że w omawianym zakresie pozwany wskazał, że domaga się „kwoty 525.348,00 zł jako równowartości kwoty 180.000,00 USD wg kursu średniego NBP z 12 sierpnia 2001r. z tytułu odstąpienia od umowy sprzedaży gospodarstwa rolnego tj. kwoty określonej w pkt 10 Umowy Przedwstępnej Sprzedaży z dnia 6 marca 2001r., przy czym kwotę tę należy pomniejszyć o kwotę 153.667,44 zł zasądzoną postanowieniem z dnia 23 lutego 2011r. przez Sąd Okręgowy w O. w sprawie IX Ca (...), z zatem o zasądzenie kwoty 371.680,56 zł z odsetkami ustawowymi od 23 lutego 2007r. do dnia zapłaty”.

Z powyższego wynikają trzy wnioski:

a) opinia biegłego potwierdziła w istocie wartość nakładów poczynionych przez pozwanego,

b) pozwany domagał się mniej, niż wyliczył to biegły, do czego miał prawo (domagał się kwoty 525.348,00 zł, a biegły wyliczył kwotę 539 030,98 zł,

c) równowartość 180 000 dolarów, wynikająca z umowy przedwstępnej, obejmowała wydatki poniesione przez pozwanego.

Jednakże, skoro zostało uwzględnione powództwo wzajemne w kwocie 371.680,56 zł (co wynikało z różnicy kwot 525.348,00 zł i 153.667,44 zł), a żądanie to obejmowało wydatki poniesione przez pozwanego, a jednocześnie – o czym była mowa powyżej – rozliczenie stron odnoszące się do równej partycypacji i większego zakresu poczynionych wydatków przez powoda, obejmowało również wydatki pozwanego, to kwota 371 680,56 zł winna zostać doliczona do kwoty 1 369 315,24 zł, w zakresie powództwa głównego. W przeciwnym razie, pozwany uzyskałby ekstra, nienależną mu kwotę. Innymi słowy, pozwanemu należy się kwota odpowiadająca jego wydatkom, albo w wyniku uwzględnienia powództwa wzajemnego, albo w wyniku rozliczenia według zasady uwzględniającej równą partycypację i fakt większego zakresu poczynionych wydatków przez powoda.

W konsekwencji, z powództwa głównego została zasądzona od pozwanego na rzecz powoda kwota 1 740 995,80 zł (1 369 315,24 zł + 371 680,56 zł), natomiast z powództwa wzajemnego została zasądzona od powoda na rzecz pozwanego kwota 371 680,56 zł.

9. Obie powyższe kwoty zostały zasądzone z odsetkami.

Powództwo główne zostało zasądzone z odsetkami od dnia 9 marca 2001 r., a powództwo wzajemne z odsetkami od dnia 23 lutego 2007 r., zgodnie z żądaniami stron.

Otóż, w zakresie powództwa głównego – jak już to wskazano – w świetle zebranego materiału dowodowego, nie było wątpliwości, że strony wydatki powoda, ale także i pozwanego, o czym świadczy treść umowy przedwstępnej z dnia 6 marca 2001 r., kapitalizowały na określony dzień i wyrażały w jednej sumie. Z treści dowodów wskazanych już i omówionych w punkcie 4 niniejszego uzasadnienia, wynika jednoznacznie, że większy zakres partycypacji w wydatkach na gospodarstwo ze strony powoda, miał miejsce do chwili zakończenia współpracy stron, a ściślej mówiąc do chwili ustania funkcjonowania stosunku współdzierżawy. Zauważył to również pozwany i zarazem potwierdził, wskazując w pozwie wzajemnym, że powód mógł dochodzić od niego spornej kwoty najwcześniej od dnia 9 marca 2001 r. Sąd Apelacyjny podzielił ten pogląd, a co więcej, początkowa data naliczania odsetek nie była kwestionowana przez pozwanego.

W zakresie odsetek od kwoty zasądzonej w wyniku uwzględnienia powództwa wzajemnego, to również kwestia ta nie budziła wątpliwości. Pozwany zażądał odsetek od dnia 23 lutego 2007 r. W istocie, sięgając do treści pisma z dnia 14 listopada 2006 r. (k. 284 akt), doręczonego w dniu 14 listopada 2006 r. (Sąd Apelacyjny podzielił w tym zakresie ocenę, że zeznania świadka T. F. (1) są w pełni wiarygodne), stwierdzić trzeba, że powód winien zapłacić sporną kwotę w terminie 100 dni od wezwania, a więc do dnia 22 lutego 2007 r. Stąd, naliczanie odsetek od dnia następnego okazało się uzasadnione.

10. Zarzut przedawnienia.

W istocie, obie strony podniosły zarzuty przedawnienia, choć powód w zakresie tej części roszczenia pozwanego, która nie była przedmiotem rozpoznania Sądu ad quem, w związku z tym, że prawomocnie orzekły o niej już Sąd Okręgowy i Sąd Apelacyjny poprzednio rozpoznający sprawę.

Pozwany twierdził, że skoro powód mógł dochodzić swoich roszczeń od dnia 9 marca 2001 r., to wytaczając powództwo w niniejszej sprawie powoływał się na przedawnione już roszczenie. Powód jednakże przedłożył dowód na to, że przed upływem terminu przedawnienia zawezwał pozwanego do próby ugodowej. Pozwany uznał, że wprawdzie zawezwanie dotyczyło kwoty ponad 2 mln. złotych, to jednak oparte było o koncepcję spółki cywilnej. Należy uznać, że pozwany nie miał racji. Nie ma w tym wypadku znaczenia kwalifikacja prawna, która legła u podstaw zawezwania do próby ugodowej. Znaczenie mają fakty, a te w istocie dotyczyły rozliczenia stron z tytułu poczynionych wydatków na gospodarstwo rolne. Zatem roszczenie główne nie uległo przedawnieniu. Wprawdzie w toku procesu pozwany podjął próbę zmiany pierwotnej argumentacji, chociażby w piśmie z dnia 23 marca 2016 r . (k. 1165 akt). Wskazał tam m.in., że poszczególne spłaty przez powoda zobowiązań związanych z prowadzeniem gospodarstwa rolnego uległy przedawnieniu, ponieważ każdorazowo rozpoczęły swój bieg niezwłocznie po dokonaniu spłaty. Otóż, przytoczone stanowisko pomija zupełnie poruszoną już kwestię, a mianowicie, że strony dokonywały kapitalizacji wydatków powoda na określony dzień. Przypomnieć tylko należy, że oświadczenie pozwanego z dnia 6.03.2000 r. jest jednoznaczne i stanowi o uznaniu długu przez niego w wysokości 1.647.421,43 zł (i to na dzień 20 lutego 2000 r., co oznaczało, że kwota ta będzie wzrastać). Następnie w umowie przedwstępnej z dnia 6 marca 2001 r. pozwany de facto uznał również roszczenie powoda do kwoty 1 786 000 zł. Wreszcie nie można pominąć treści umowy z dnia 9 marca 2001 r. (k. 252 akt). W rezultacie, nie powinno być wątpliwości, że strony przyjęły globalny sposób rozliczenia czynionych przez siebie wydatków, przesuwając termin wymagalności na chwilę zaprzestania wspólnego współdzierżawienia przedmiotowych nieruchomości.

Podsumowując, w ocenie Sądu Apelacyjnego nie powinno być żadnych wątpliwości, że roszczenia główne, zarówno z pozwu głównego, jak i z pozwu wzajemnego (w tej części, która podlegała rozpoznaniu tego Sądu), nie uległy przedawnieniu.

Na marginesie należy zauważyć, że strony nie są zobowiązane do wskazywania podstawy prawnej zarzutu przedawnienia. Jednakże, podniesienie stosownego zarzutu jest koniecznym warunkiem powstania skutku przedawnienia. Zarzut ten musi być wyartykułowany przez pozwanego przed sądem; nie wystarczy powoływanie się tylko w stosunku do powoda. Podniesienie zarzutu przedawnienia jest czynnością w pewnym sensie sformalizowaną, wymaga bowiem wyraźnego oświadczenia woli pozwanego, które jest wykonaniem przysługującego mu uprawnienia kształtującego. Analiza orzecznictwa sądowego prowadzi do wniosku, że nie można podnieść zarzutu przedawnienia w sposób dorozumiany. Nawet jeśli pozwany wskazuje na okoliczności faktyczne uzasadniające upływ terminu przedawnienia, nie wyrażając jednak swej woli uczynienia z tego użytku, sąd nie może – niejako w zastępstwie pozwanego – wyciągnąć wniosku o zamiarze skorzystania przez niego z zarzutu (por. M. Pyziak – Szafnicka (w:), op. cit., teza 20 do art. 117 k.c.).

Nie wnikając w szczegóły należy wskazać, że w myśl uchwały Sądu Najwyższego 7 sędziów z dnia 26 stycznia 2005 r., III CZP 42/04, opublikowanej w OSNC 2005, nr 9, poz. 149, ustanowiony w art. 118 k.c. termin przedawnienia roszczeń o świadczenia okresowe stosuje się do roszczeń o odsetki za opóźnienie także wtedy, gdy roszczenie główne ulega przedawnieniu w terminie określonym w art. 554 k.c. Roszczenie o odsetki za opóźnienie przedawnia się jednak najpóźniej z chwilą przedawnienia się roszczenia głównego. W uzasadnieniu uchwały Sąd Najwyższy dodał, że ujmując rzecz najogólniej, można więc przyjąć, że roszczenia o odsetki za opóźnienie przedawniają się odrębnie od roszczenia głównego, z tym jednak zastrzeżeniem, iż z reguły nie później niż z upływem terminu przedawnienia roszczenia głównego. Stanowisko to pozostaje w zgodzie z powszechnym poglądem, a mianowicie, że odsetki z chwilą powstania uzyskują byt niezależny od długu głównego. Powoduje to odrębny bieg terminu przedawnienia tego roszczenia, przy czym roszczenie to ma charakter okresowy i przedawnia się z upływem lat trzech, ale przedawnienie następuje za każdy dzień z osobna - art. 118 k.c. (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 czerwca 2001 r., III CKN 369/00, niepublikowany oraz przywołane w jego uzasadnieniu orzecznictwo).

Z powyższego zestawienia wynikają istotne wnioski:

a) odsetki z chwilą powstania uzyskują byt niezależny od długu głównego,

b) przedawniają się w odrębny sposób w stosunku do roszczenia głównego,

c) cezurą ich przedawnienia jest najpóźniej chwila przedawnienia się roszczenia głównego.

Zatem, w omawianym przypadku w zasadzie istnieje jedna zależność pomiędzy roszczeniem głównym a roszczeniem odsetkowym, polegająca na tym, że roszczenie o odsetki za opóźnienie przedawnia się najpóźniej z chwilą przedawnienia się roszczenia głównego.

W przedmiotowej sprawie – jak już wskazano powyżej – roszczenia główne nie uległy przedawnieniu. W związku z tym, roszczenia odsetkowe funkcjonowały i funkcjonują z chwilą ich powstania, jako byty niezależne od długów głównych.

W rezultacie, jako roszczenia odrębne, wymagają ewentualnego podniesienia odrębnych zarzutów przedawnienia. Tymczasem, zarówno powód, jak i pozwany jednoznacznie formułowali zarzuty przedawnienia tylko wobec głównych żądań. Tym samym, ewentualne przedawnienie roszczeń odsetkowych nie było przedmiotem rozpoznania Sądu, ponieważ aktualnie przedawnienie uwzględniane jest tylko na zarzut. Jednocześnie wskazano już powyżej, że podniesienie zarzutu przedawnienia jest czynnością w pewnym sensie sformalizowaną, wymaga bowiem wyraźnego oświadczenia woli pozwanego, które jest wykonaniem przysługującego mu uprawnienia kształtującego. Nie można podnieść zarzutu przedawnienia w sposób dorozumiany. Nawet jeśli pozwany wskazuje na okoliczności faktyczne uzasadniające upływ terminu przedawnienia, nie wyrażając jednak swej woli uczynienia z tego użytku, sąd nie może – niejako w zastępstwie pozwanego – wyciągnąć wniosku o zamiarze skorzystania przez niego z zarzutu.

Dodać trzeba, że Sąd a quo odniósł się w swoim uzasadnieniu do zarzutów stron dotyczących przedawnienia roszczeń głównych. Tylko powód w apelacji zakwestionował stanowisko Sądu pierwszej instancji dotyczące przedawnienia i to tylko w odniesieniu do żądania głównego, nieuwzględnionego przez Sąd ponad kwotę wynikającą z zawezwania do próby ugodowej. W pozostałym zakresie zarzut przedawnienia pozostał poza zainteresowaniem stron.

11. Rozliczając koszty procesu za postępowanie pierwszoinstancyjne, apelacyjne i kasacyjne, Sąd Apelacyjny zastosował jednokrotne stawki podstawowe w zakresie wynagrodzenia pełnomocników stron, jednakże odrębnie w odniesieniu do pozwu głównego i pozwu wzajemnego. W ocenie Sądu wskazany sposób rozliczenia kosztów w wystarczający sposób uwzględnił nakład pracy pełnomocników każdej ze stron.

Powód domagał się ostatecznie zasądzenia kwoty 2 163 057,86 zł. Uzyskał kwotę 1 740 995,80 zł. Zatem, wygrał sprawę w 81%, a pozwany w 19%. W takiej też proporcji rozstrzygnięte zostało postępowanie apelacyjne. Z kolei, w postępowaniu kasacyjnym powód wygrał w 100%. W wyniku bowiem wniesionej skargi kasacyjnej, wyrok w zakresie żądania głównego został uchylony w całości.

Powód wzajemny domagał się kwoty 1 247 260,56 zł (875 580 + 371 680,56). Uzyskał 371 680,56 zł, zatem wygrał sprawę w 30%, a powód w 70%. Przypomnieć należy, że o pozostałej części roszczenia orzekły prawomocnie Sąd Apelacyjny poprzednio rozpoznający sprawę oraz Sąd Okręgowy w zaskarżonym wyroku. Jednakże koszty postępowania w tym zakresie nie zostały rozliczone.

W rezultacie postępowanie apelacyjne powód wzajemny również wygrał w 30%. Z kolei postępowanie kasacyjne (w zakresie tylko kwoty 371 680,56 zł), wygrał w całości, gdyż w wyniku wniesionej skargi kasacyjnej wyrok Sądu drugiej instancji został uchylony.

Koszty powoda w pierwszej instancji z powództwa głównego: oplata od pozwu – 100 000 zł, zaliczka – 300 zł i wynagrodzenie pełnomocnika wraz z opłatą od pełnomocnictwa – 7215 zł. Łącznie koszty te wyniosły 107 515 zł.

Koszty pozwanego: wynagrodzenie pełnomocnika warz z opłatą od pełnomocnictwa – 7215 zł oraz zaliczka – 400 zł. Łączne koszty – 7615 zł.

Zatem, pozwany winien jest powodowi 81% z kwoty 107 515 zł, czyli kwotę 87 087,15 zł; a powód pozwanemu winien jest 19% z kwoty 7615 zł, czyli kwotę 1446,85 zł.

Po potrąceniu, pozwany winien zwrócić powodowi kwotę 85 640,30 zł.

Należy wskazać, że w wyroku z dnia 23 listopada 2017 r. w powyższym zakresie wkradł się błąd rachunkowy, ponieważ kwota 1446,85 zł została odjęta od kwoty 107 515 zł, a nie od kwoty 87 087,15 zł.

Stwierdzona oczywista omyłka rachunkowa została sprostowana odrębnym postanowieniem.

Koszty powoda w drugiej instancji z powództwa głównego: opłata od pozwu – 100 000 zł, wynagrodzenie pełnomocnika – 7200 zł (nowy pełnomocnik) oraz zaliczka na biegłego – 2258,18 zł (z uiszczonej przez niego kwoty 5000 zł – kwota 2741,82 zł do zwrotu odrębnym zarządzeniem). Łącznie dało to kwotę 109 458,18 zł.

Koszty pozwanego: wynagrodzenie pełnomocnika – 7200 zł (nowy pełnomocnik).

Zatem, pozwany winien zapłacić powodowi kwotę 87 293,10 zł przy proporcji 81% do 19% i po dokonaniu potrącenia.

Postępowanie kasacyjne w zakresie powództwa głównego powód wygrał w całości, zatem pozwany winien mu zwrócić kwotę 7200 zł tytułem wynagrodzenia pełnomocnika.

Koszty powoda w pierwszej instancji w zakresie powództwa wzajemnego: wynagrodzenie pełnomocnika – 7200 zł. Koszty pozwanego: opłata od pozwu wzajemnego – 62 364 zł oraz wynagrodzenie pełnomocnika – 7200 zł. Łącznie koszty pozwanego stanowiły kwotę 69 564 zł.

Zatem, pozwany wzajemny winien zapłacić powodowi wzajemnemu kwotę 15 829,20 zł przy proporcji 30% do 70% i po dokonaniu potrącenia.

W postępowaniu apelacyjnym sytuacja przedstawiała się tożsamo. Pozwany wzajemny winien zapłacić powodowi wzajemnemu kwotę 15 829,20 zł przy proporcji 30% do 70% i po dokonaniu potrącenia.

W postępowaniu kasacyjnym, koszty powoda: wynagrodzenie pełnomocnika – 7200 zł; koszty pozwanego: wynagrodzenie pełnomocnika – 7200 zł oraz opłata od skargi kasacyjnej – 18 585 zł. Łącznie koszty pozwanego dały kwotę 25 785 zł. Z tym, że w zakresie objętym skargą, pozwany wygrał kasację w 100%, a zatem należała mu się od powoda pełna kwota 25 785 zł.

O kosztach procesu pierwszoinstancyjnych związanych z powództwem głównym rozstrzygnięto w punkcie I b) wyroku. Z tym zastrzeżeniem – o czym była mowa powyżej – widnieje tam kwota 106 068,20 zł, a winna to być kwota 85 640,30 zł.

O kosztach procesu pierwszoinstancyjnych związanych z powództwem wzajemnym rozstrzygnięto w punkcie I d) wyroku.

O kosztach procesu związanych z postępowaniem apelacyjnym i kasacyjnym rozstrzygnięto łącznie w punkcie III wyroku.

W wyniku tych postępowań – dokonując zsumowania kwot wskazanych powyżej – pozwany winien zapłacić na rzecz powoda kwotę 94 493,10 zł (87 293,10 + 7200). Z kolei, powód winien zapłacić pozwanemu kwotę 41 614,20 zł (15 829,20 + 25 785).

Po potrąceniu, zasądzono od pozwanego na rzecz powoda kwotę 52 878,90 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego i kasacyjnego.

Mając powyższe na względzie Sąd Apelacyjny orzekł jak w punkcie I (pierwszym) sentencji na podstawie art. 386 § 1 k.p.c.

O kosztach postępowania pierwszoinstancyjnego i apelacyjnego rozstrzygnięto na podstawie art. 108 § 1 k.p.c. w zw. z art. 100 i 99 k.p.c., a o kosztach postępowania kasacyjnego na podstawie art. 108 § 1 i 2 k.p.c. w zw. z art. 98 i 99 k.p.c. Ustalając wynagrodzenie pełnomocników Sąd oparł się na podstawie przepisów rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (tekst jednolity Dz. U. z 2013 r., poz. 490 ze zm.), w szczególności § 2 ust. 1 i 2 w zw. z § 6 pkt. 7 - przy zastosowaniu § 12 ust. 1 pkt. 2 (odnośnie postępowania apelacyjnego) i § 12 ust. 4 pkt. 1 (odnośnie postępowania kasacyjnego).