Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt: IV P 2/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 8 maja 2018r.

Sąd Okręgowy w Siedlcach IV Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie następującym:

Przewodniczący: SSO Katarzyna Antoniak

Protokolant: sekr. sąd. Monika Świątek

po rozpoznaniu w dniu 27 kwietnia 2018r. w Siedlcach

na rozprawie

sprawy z powództwa M. C. (1), A. C. i G. C.

przeciwko A. S. prowadzącemu działalność gospodarczą pod nazwą Przedsiębiorstwo (...) w S.

o zadośćuczynienie, odszkodowanie i rentę

I.  zasądza od pozwanego A. S. prowadzącego działalność gospodarczą pod nazwą Przedsiębiorstwo (...) w S. na rzecz powódki M. C. (1) niżej wymienione kwoty:

a/. 30 000 (trzydzieści tysięcy) złotych tytułem zadośćuczynienia z ustawowymi odsetkami od 1 czerwca 2013r. do 31 grudnia 2015r. i z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 1 stycznia 2016r. do dnia zapłaty,

b/. 12 000 (dwanaście tysięcy) złotych tytułem odszkodowania z ustawowymi odsetkami od 6 lipca 2015r. do 31 grudnia 2015r. i z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 1 stycznia 2016r. do dnia zapłaty,

II.  zasądza od pozwanego A. S. prowadzącego działalność gospodarczą pod nazwą Przedsiębiorstwo (...) w S. na rzecz powódki A. C. kwotę 80 000 (osiemdziesiąt tysięcy) złotych tytułem zadośćuczynienia z ustawowymi odsetkami od 1 czerwca 2013r. do 31 grudnia 2015r. i z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 1 stycznia 2016r. do dnia zapłaty, płatne do rąk M. C. (1) jako przedstawicielki ustawowej powódki,

III.  zasądza od pozwanego A. S. prowadzącego działalność gospodarczą pod nazwą Przedsiębiorstwo (...) w S. na rzecz powódki G. C. kwotę 80 000 (osiemdziesiąt tysięcy) złotych tytułem zadośćuczynienia z ustawowymi odsetkami od 1 czerwca 2013r. do 31 grudnia 2015r. i z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 1 stycznia 2016r. do dnia zapłaty, płatne do rąk M. C. (1) jako przedstawicielki ustawowej powódki,

II.  w pozostałej części oddala powództwo,

III.  koszty procesu między stronami wzajemnie znosi,

IV.  nakazuje pobrać od pozwanego A. S. na rzecz Skarbu Państwa (kasa Sądu Okręgowego w Siedlcach) kwotę 10 067,40 (dziesięć tysięcy sześćdziesiąt siedem złotych czterdzieści groszy) tytułem części nieuiszczonej opłaty od pozwu, a w pozostałej części nieuiszczone koszty sądowe przejmuje na rachunek Skarbu Państwa,

V.  wyrokowi w pkt I nadaje rygor natychmiastowej wykonalności do kwoty 3 322 (trzy tysiące trzysta dwadzieścia dwa) złote.

Sygn. akt: IV P 2/15 UZASADNIENIE

W dniu 21 kwietnia 2015r. wpłynął do Sądu Okręgowego w Siedlcach pozew M. C. (1) oraz małoletnich A. C. i G. C., reprezentowanych przez przedstawicielkę ustawową M. C. (1), skierowany przeciwko A. S. prowadzącemu pozarolniczą działalność gospodarczą pod nazwą A. S. Przedsiębiorstwo (...), w której wniosły o zasądzenie od pozwanego A. S. na rzecz:

I.  małoletniej A. C. na podstawie art.446§4 kc kwoty 150 000 złotych z ustawowymi odsetkami od 1 czerwca 2013r. do dnia zapłaty tytułem zadośćuczynienia za krzywdę i ból doznane w wyniku śmierci ojca M. C. (2) zmarłego w dniu 5 lipca 2012r. oraz na podstawie art.446§2 kc kwoty po 350 złotych miesięcznie tytułem renty płatne do rąk M. C. (1),

II.  małoletniej G. C. na podstawie art.446§4 kc kwoty 150 000 złotych z ustawowymi odsetkami od 1 czerwca 2013r. do dnia zapłaty tytułem zadośćuczynienia za krzywdę i ból doznane w wyniku śmierci ojca M. C. (2) zmarłego w dniu 5 lipca 2012r. oraz na podstawie art.446§2 kc kwoty po 350 złotych miesięcznie tytułem renty płatne do rąk M. C. (1),

III.  M. C. (1) na podstawie art.446§4 kc kwoty 100 000 złotych z ustawowymi odsetkami od 1 czerwca 2013r. do dnia zapłaty tytułem zadośćuczynienia za krzywdę i ból doznane w wyniku śmierci męża M. C. (2) zmarłego w dniu 5 lipca 2012r. oraz na podstawie art.446§3 kc kwoty 20 000 złotych z odsetkami ustawowymi liczonymi po upływie 30 dni od otrzymania pozwu do dnia zapłaty tytułem stosownego odszkodowania za znaczne pogorszenie sytuacji życiowej spowodowanej śmiercią męża powódki M. C. (2), który zmarł w dniu 5 lipca 2017r.

W uzasadnieniu pozwu wskazano m.in., że podstawą dochodzenia zgłoszonych roszczeń jest stan faktyczny ustalony w akcie oskarżenia sporządzonym przez Prokuratora Rejonowego w Sokołowie Podlaskim z 11 marca 2013r., zgodnie z którym w dniu 25 kwietnia 2012r. doszło do wypadku, w którym M. C. (2), podczas wykonywania swoich obowiązków jako pracownik pozwanego A. S., uległ wypadkowi, w wyniku którego w dniu 5 lipca 2012r. zmarł. Przeprowadzona po zdarzeniu kontrola Państwowej Inspekcji Pracy ustaliła, że przyczyną wypadku był szereg naruszeń przepisów z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy, których dopuścił się pozwany jako pracodawca m.in.: brak właściwego nadzoru nad pracownikami, niewłaściwe zabezpieczenie miejsca pracy, niewłaściwe przeszkolenie pracowników pod względem bezpieczeństwa i higieny pracy, nieznajomość i nieświadomość zagrożenia ze strony pracowników spowodowane niedostateczną prewencją w zakładzie pracy np. brak oceny ryzyka zawodowego na stanowiskach pracy, nieopracowanie instrukcji z zakresu bhp dotyczącej prowadzenia bezpiecznych prac budowlanych i niezapoznanie z jej treścią pracownika, niewłaściwa organizacja pracy w miejscu wykonywania prac polegająca m.in. na niezapewnieniu nadzoru oraz niezabezpieczeniu skarpy wykopu przed odspojeniem gruntu, a także braku szalowania pionowych ścian wąsko przestrzennego wykopu o głębokości powyżej 1 m oraz braku właściwych wejść i zejść do dna wykopu. Przeprowadzony w toku postępowania prokuratorskiego dowód z opinii biegłego z zakresu bhp w pełni potwierdził w/w przyczyny zdarzenia i ich związek przyczynowy ze śmiercią M. C. (2). Zaistniałe zdarzenie zostało uznane za wypadek przy pracy przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych, który łącznie wypłacił powódkom odszkodowanie w kwocie 84 987 złotych, w tym kwotę 23 796 złotych na rzecz małoletnich powódek. Ponadto pozwany wypłacił powódkom odprawę pośmiertną w łącznej wysokości 3 322 złotych. Obecnie małoletnie powódki otrzymują z ZUS rentę po zmarłym ojcu w kwocie 1 462,66 złotych miesięcznie. Wskazano, że w przedmiotowym pozwie powódki dochodzą roszczeń uzupełniających z tytułu wypadku przy pracy, które oparte są na przepisach kodeksu cywilnego. Odpowiedzialności pozwanego powódki upatrują w dyspozycji art.435 kc ,tj. jako przedsiębiorcy prowadzącego przedsiębiorstwo wprawiane w ruch za pomocą sił przyrody. Odpowiedzialność uregulowana w powyższym przepisie oparta jest na zasadzie ryzyka, co oznacza, że przedsiębiorca ponosi odpowiedzialność za ruch przedsiębiorstwa, jeżeli szkoda została przez ten ruch wyrządzona. W niniejszej sprawie pozwanego obciążają co najmniej pośrednie przyczyny wypadku przy pracy, którem uległ M. C. (2), wyrażające się w rażących brakach w zakresie zarządzania bezpieczeństwem pracy, co stwarzało realne przesłanki do popełnienia błędów przez poszkodowanego. Zaniechania pozwanego dotyczą m.in. zatrudnienia pracownika bez odpowiedniego przeszkolenia bhp, niezabezpieczenia miejsca pracy, niedostatecznej prewencji wypadkowej, w tym braku oceny ryzyka zawodowego na stanowiskach pracy oraz braku opracowania instrukcji z zakresu bhp dotyczącej prowadzenia bezpiecznych prac budowlanych i niezapoznania z jej treścią pracownika, co świadczy o daleko idącej ignorancji obowiązku zachowania zasad bezpieczeństwa i higieny pracy wynikającego z art.94 ust.4 kodeksu pracy. Z ostrożności procesowej wskazano, że nawet w przypadku przyjęcia przez Sąd odmiennego reżimu odpowiedzialności deliktowej, zakres naruszeń pozwanego i jego niebudząca wątpliwości wina polegająca na zaniechaniu obowiązku zachowania zasad bezpieczeństwa i higieny pracy również uzasadnia zasądzenie na rzecz powódek dochodzonych roszczeń. Dalej podniesiono, że w okolicznościach sprawy nie budzi wątpliwości fakt zaistnienia po stronie powódek szkody pozostającej w związku przyczynowo - skutkowym z działalnością przedsiębiorstwa pozwanego, przy czym szkoda ta wyraża się w uszczerbku powstałym w prawnie chronionych dobrach powódek. Gdyby bowiem nie doszło do wypadku przy pracy M. C. (2) szkoda po stronie powódek z pewnością by nie zaistniała. W odniesieniu do roszczeń o rentę, odszkodowanie za znaczne pogorszenie sytuacji życiowej oraz zadośćuczynienie wskazano, że roszczenia te znajdują uzasadnienie w regulacjach art.446§2-4 kodeksu cywilnego. Na skutek śmierci M. C. (2) małoletnie powódki pozbawione zostały bowiem środków utrzymania, których dostarczał im zmarły jako ojciec, co uzasadnia ich roszczenie o rentę. Wypadek ten skutkował ponadto znacznym pogorszeniem sytuacji życiowej powódki M. C. (1) jako żony zmarłego. Ponadto wszystkie powódki utraciły bliską osobę – ojca i męża, co uzasadnia żądanie zasądzenia na ich rzecz zadośćuczynienia. M. C. (2) i powódka M. C. (1) tworzyli udane małżeństwo, a z ich związku urodziły się dwie córki – A. i G. C.. Sytuacja materialna i finansowa rodziny była dobra. M. C. (2) pracował u pozwanego, a powódka jako nauczycielka. Małżonkowie zakupili własne mieszkanie. Tworzyli szcześliwą rodzinę. Zaistniały wypadek diametralnie zmienił tę sytuację. Powódki utraciły ukochanego męża i ojca, przy czym od chwili wypadku do chwili śmierci M. C. (2) (kilka miesięcy) powódka M. C. (1) musiała jednocześnie opiekować się córkami wspierając je i pocieszając w zaistniałej sytuacji, a jednocześnie czuwać nad nieprzytomnym mężem. Śmierć M. C. (2) była dla powódek tragedią, przygnębiła je i spowodowała załamanie psychiczne. Małoletnie powódki – w wieku 1 rok i 6 lat utraciły kochającego ojca, jego opiekę i wsparcie, a powódka M. C. (1) kochającego i troskliwego męża. Na skutek tego zdarzenia całość obowiązków związana z utrzymaniem i wychowaniem małoletnich powódek spadła na powódkę M. C. (1). Wszystkie te okoliczności zasadnym czynią dochodzone przez powódki roszczenia o zadośćuczynienie, rentę i odszkodowanie za znaczne pogorszenie sytuacji życiowej. Otrzymane z tytułu wypadku świadczenia z ubezpieczenia społecznego nie wyczerpują bowiem całości roszczeń powódek (pozew wraz z załącznikami k.1-19 akt sprawy).

W odpowiedzi na pozew pozwany A. S., reprezentowany przez pełnomocnika, wniósł o jego oddalenie oraz zasądzenie od powódki na jego rzecz kosztów procesu wg norm przepisanych, w tym kosztów zastępstwa adwokackiego. W uzasadnieniu stanowiska pozwany zakwestionował przede wszystkim twierdzenie powódek, że prowadzone przez niego przedsiębiorstwo wprawiane jest w ruch za pomocą sił przyrody, przez co jego odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną przez ruch przedsiębiorstwa byłaby odpowiedzialnością na zasadzie ryzyka – zgodnie z art.435 kc. W ocenie pozwanego Przedsiębiorstwo (...) nie jest przedsiębiorstwem wprawianym w ruch za pomocą sił przyrody. Przedsiębiorstwo to zajmuje się instalowaniem – montażem instalacji sanitarnej i jako takie opiera się na pracy fizycznej pracowników. Praca wykonywana przez pracowników przedsiębiorstwa polega na wykonywaniu przez nich wykopów przy użyciu siły mięśni za pomocą łopat. Sprzęt mechaniczny w postaci koparki używany jest rzadko. Koparkę wykorzystuje się jedynie do pomocy przy większych wykopach, co ma za zadanie ułatwić pracę ludzi. Po wykopaniu wykopu pracownicy dokonują ręcznie montażu rur i przewodów instalacji sanitarnej. Dokonują tego przy użyciu swoich mięśni bez udziału sprzętu mechanicznego wprawianego w ruch za pomocą sił przyrody. Po wykonaniu montażu pracownicy, przy użyciu łopat zasypują wykop. Zasypywanie może odbywać się również przy pomocy koparki w sytuacji, gdy wykop jest bardzo głęboki i zasypywanie go przy użyciu łopat pochłonęłoby dużo czasu. Pozwany wskazał dalej, że w okolicznościach sprawy nie może być mowy o jego odpowiedzialności za skutki wypadku przy pracy, któremu uległ M. C. (2) na zasadzie winy. Pozwany zaprzeczył twierdzeniom powódek o zaniechaniu obowiązku zachowania zasad bezpieczeństwa i higieny pracy, o których mowa w art. 94 pkt 4 kodeksu pracy. Podniósł, że jako pracodawca zapewnił bezpieczne i higieniczne warunki pracy w ten sposób, że powierzył obowiązki kierownika budowy Z. J. (1) oraz zorganizował szkolenie pracowników w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy, za które odpowiedzialny był E. S. (1) posiadający odpowiednie uprawnienia do prowadzenia szkoleń z zakresu BHP i P.POŻ. E. S. (1) wielokrotnie przeprowadzał szkolenia pracowników pozwanego, które odbywały się w zakładzie pracy. Również każdy nowo przyjęty pracownik odbywał szkolenia w tym zakresie. W ocenie pozwanego nie może on odpowiadać za stan bezpieczeństwa i higieny pracy na budowie, na której doszło do wypadku M. C. (2), a to dlatego, że odpowiedzialność tę skutecznie delegował wraz z Inwestorem ,tj. Gminą J. na kierownika budowy Z. J. (1). Zgodnie bowiem z art.429 kc kto powierza wykonanie czynności drugiemu, ten jest odpowiedzialny za szkodę wyrządzoną przez sprawcę przy powierzonej mu czynności, chyba że nie ponosi winy w wyborze albo że wykonanie czynności powierzył osobie, przedsiębiorstwu lub zakładowi, które w zakresie swej działalności zawodowej trudnią się wykonywaniem takich czynności. Pozwany na mocy umowy cywilno-prawnej z 24 października 2011r. powierzył wykonywanie czynności kierowania budową Z. J. (1) posiadającemu wymagane uprawnienia budowlane i trudniącemu się w zakresie swej działalności zawodowej wykonywaniem czynności kierowania budową, a kierownik budowy jest rozumieniu ustawy – Prawo budowlane samodzielnym uczestnikiem procesu budowlanego, którego to statusu nie posiada pozwany jako wykonawca robót. W tych okolicznościach pozwany nie ponosi odpowiedzialności za stan bezpieczeństwa na budowie, na której doszło do wypadku. W myśl art.17 ustawy Prawo budowlane pozwany nie jest uczestnikiem procesu budowlanego. Tym samym osobą kierującą pracownikami na przedmiotowej budowie był kierownik Z. J. (1) i to nim w chwili tragicznego wypadku spoczywał obowiązek sporządzenia lub zapewnienia sporządzenia przed rozpoczęciem budowy planu bezpieczeństwa i ochrony zdrowia uwzględniając specyfikę obiektu budowlanego i warunków prowadzenia robót budowlanych, a to zgodnie z art.21a ustawy Prawo budowlane. W przedstawionych okolicznościach pozwany nie ponosi odpowiedzialności za skutki wypadku, któremu uległ M. C. (2) ani na zasadzie ryzyka, ani na zasadzie winy, przy czym jak podkreślił pozwany wypłata przez niego na rzecz powódek odprawy pośmiertnej nie stanowiła uznania swojej odpowiedzialności, ale była wypełnieniem obowiązku przewidzianego w art.93§1 kp. Niezależnie od powyższego pozwany wskazał, że to M. C. (2) ponosi wyłączną winę za zaistnienie przedmiotowego wypadku, gdyż jako pracownik był obowiązany był do przestrzegania zasad bezpieczeństwa i higieny pracy. Tymczasem wykonując pracę w dniu 25 kwietnia 2012r. na budowie w N. nie przestrzegając w/w zasad wszedł on do głębokiego na około 4 metry wykopu, który nie był zabezpieczony szalunkami. Wykonywanie takich prac w obecności kierownika budowy nie zyskałoby aprobaty. Powyższe wskazuje, że to M. C. (2) nie przestrzegając zasad BHP, a mając wiedzę i doświadczenie pozwalające na przewidzenie skutków wejścia do niezabezpieczonego wykopu, bezpośrednio przyczynił się do powstania szkody i to na nim spoczywa wyłączna wina (a co najmniej znaczne przyczynienie się) za zaistnienie tego wypadku. Z daleko posuniętej ostrożności pozwany wskazał ponadto, że kwestionuje wysokość zgłoszonych przez powódki roszczeń uznając, że kwoty dochodzone tytułem zadośćuczynienia, odszkodowania i renty są zawyżone i nie uwzględniają kwot już otrzymanych przez powódki w postaci świadczeń z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, odprawy pośmiertnej (wypłaconej przez pozwanego), a także kwoty 5 000 złotych przekazanej powódce M. C. (1) przez Z. J. (2) na mocy ugody zawartej w postępowaniu mediacyjnym w sprawie o sygnaturze akt VII K 398/13. Nadto podniósł, że wynagrodzenie M. C. (2) wynosiło 2 459,02 złotych netto miesięcznie, a to oznacza, że wbrew twierdzeniu powódek, kwota renty rodzinnej przyznanej na obie córki zmarłego, w wysokości 1 040,90 złotych netto miesięcznie, nie jest ponad trzykrotnie niższa od wynagrodzenia M. C. (2) (odpowiedź na pozew wraz z załącznikami k.31-45 akt sprawy).

Sąd Okręgowy ustalił, co następuje:

Pozwany A. S., z wykształcenia technik instalacji sanitarnych, od 1994r. prowadzi pozarolniczą działalność gospodarczą pod nazwą Przedsiębiorstwo (...) z siedzibą w S.. Przedmiotem działalności przedsiębiorstwa pozwanego jest budowa zewnętrznych i wewnętrznych instalacji sanitarnych – wodno-kanalizacyjnych, cieplnych, gazowych (wydruk z CEiIDG – w kopercie na k.19 akt sprawy). W kwietniu 2012r. pozwany zatrudniał około 30 pracowników fizycznych zatrudnionych na stanowiskach: monter instalacji sanitarnych, pomocnik montera instalacji sanitarnych, operator koparki, kierowca, a także kierownika robót sanitarnych w osobie Z. J. (1). Pozwany posiada sprzęt do przewożenia materiałów oraz do wykonywania prac ziemnych (wykopów) w postaci koparek (14 sztuk – wg wykazu (...) z 2015r.), samochodów ciężarowych (2 sztuki) i przyczep (2 sztuki) oraz mniejszych urządzeń w postaci m.in. zagęszczarek do zagęszczania wykopów (4 sztuki), pomp spalinowych do wypompowywania wody z wykopów (2 sztuki). Stan liczebny pojazdów wykorzystywanych w pracy przedsiębiorstwa deklarowany przez pozwanego w 2018r. wynosi 5 koparek, samochód ciężarowy typu wywrotka, samochód ciężarowy skrzyniowy, 2 busy (zeznania pozwanego k.563, 606v i k.75 akt sprawy oraz wykaz pojazdów zarejestrowanych przez pozwanego w ramach prowadzonego przedsiębiorstwa przedstawiony przez PZU z 24 września 2015r. k.181 akt sprawy). Budowane przez pozwanego instalacje sanitarne wykonywane są w głębokich wykopach, w przypadku budowy sieci wodociągowych wykopy mają głębokość 1,40 -1,50 m, a w przypadku sieci kanalizacyjnej od 3 do 5 metrów głębokości. Pozwany specjalizuje się w wykonywaniu dużych inwestycji obejmujących sieci wodociągowe i kanalizacyjne na obszarze jednostek samorządowych – gmin miejskich i wiejskich. W latach 2005-2006 pozwany wykonywał sieć wodociągową na terenie Gminy M. obejmującej kilkanaście wsi. W latach 2008-2009 pozwany wykonywał na terenie 7 (...) sieć wodociągową z przyłączami. W październiku i listopadzie 2011r. pozwany realizował na terenie Gminy W. budowę 25. biologicznych oczyszczalni ścieków. Budowę sieci wodociągowych lub kanalizacyjnych pozwany realizował również na rzecz Gminy P., Gminy S., Gminy D., Gminy W., Gminy R., Gminy Ł., Gminy J., Gminy L., Gminy D.. W dokumentacji składanej w ramach procedury przetargowej pozwany wykazywał sprzęt budowalny napędzany siłami przyrody (paliwo, energia elektryczna) w postaci samochodów ciężarowych, przyczepy, koparko-ładowarki, koparek, spychacza, sprężarki, agregatu prądotwórczego, motopompy spalinowej, betoniarki, zgrzewarki do rur, zagęszczarki do gruntu, piły do cięcia asfaltu i inne (pisma z w/w Urzędów Gminy w M., W., J., Pilawie, S., D., W., R., Lochów, J. wraz z załącznikami k.144-150, 152-164, 168-170, 179-180 i 182-183 akt sprawy).

W dniu 24 października 2011r. pozwany jako wykonawca (wyłoniony w drodze przetargu nieograniczonego) zawarł umowę z Gminą J. jako inwestorem, na mocy której przyjął do wykonania zadanie (zamówienie publiczne) pn. „Budowa kanalizacji sanitarnej na terenie Gminy J.” obejmujące wykonanie kanalizacji sanitarnej na terenie w/w gminy wraz z przyłączami i przepompownią ścieków. Termin rozpoczęcia prac ustalono na datę zawarcia umowy, a jej zakończenia na 30 grudnia 2011r. Wartość wynagrodzenia pozwanego jako wykonawcy określono na 1 505.446,20 złotych, w tym podatek VAT w wysokości 281 506,20 złotych. Strony umowy ustaliły, że przedstawicielem pozwanego jako wykonawcy na budowie będzie kierownik budowy w osobie Z. J. (1) (umowa nr (...)r. z 24 października 2011r. zawarta między pozwanym a Gmina J. – w kopercie na k.45 akt sprawy).

Zadanie wynikające z powyższej umowy pozwany realizował za pomocą pracowników oraz sprzętu – wyżej wymienionych maszyn budowlanych i urządzeń. Prace związane z wykonywaniem wykopów oraz ich zasypywaniem – po ułożeniu rur - wykonywane były za pomocą koparek. Pracownicy wykonywali natomiast pracę wewnątrz wykopu polegającą na układaniu rur kanalizacyjnych. Prace wykonywane były w brygadach obejmujących po kilku pracowników. W czasie realizacji umowy z Gminą J., pozwany realizował równoległe dwie inne inwestycje. Pracami budowlanymi na terenie Gminy J. kierował Z. J. (1) zatrudniony przez pozwanego na podstawie umowy o pracę na stanowisku kierownika robót sanitarnych. W kwietniu 2012r. realizacja powyższej inwestycji nie była jeszcze zakończona. W tym czasie wykonywane były prace budowlane na terenie wsi N.. Na budowie tej pracowała brygada, w skład której wchodził M. M. (1) wykonujący czynności tzw. koparkowego i nieformalnego brygadzisty, M. C. (2) i T. R. jako monterzy instalacji sanitarnych oraz K. W. (1) jako pomocnik montera instalacji sanitarnych (zatrudniony wówczas na umowę zlecenie). W dniu 25 kwietnia 2012r. brygada w powyższym składzie kontynuowała prace przy budowie sieci kanalizacyjnej. W tym dniu prace rozpoczęły się około godziny 7-8 rano, i były kontynuowane po przerwie spowodowanej opadami deszczu. Do wykonania pozostał końcowy odcinek o długości około 9 do 12 metrów dochodzący do studni. Koparkowy M. M. (1) rozpoczął pracę od wykonania wykopu o głębokości około 4,5 metra, szerokości 1 metra i długości około 3 metrów ,tj. długości odpowiadającej długością odcinkowi rury kanalizacyjnej, która miał być w wykopie zamontowana. Podłoże w miejscu wykonania wykopu było gliniane. Glina i ziemia z wykopu była na bieżąco wywożona z miejsca wykopu i dowożony był piasek do zasypania wykopu. Po wykonaniu wykopu przez M. M. (2), monterzy M. C. (2), K. W. (1) i T. R. pracowali przy układaniu rur kanalizacyjnych w wykopie, przy czym na zasadzie rotacji dwóch pracowało wewnątrz wykopu, a jeden u góry przy podawaniu rur. Z kolei W. B. dokonywał pomiaru głębokości i obliczał spadek wykopu, a następnie oczekiwał w drugiej koparce, za pomocą której zasypywał wykop po zakończeniu pracy. Na ostatnim etapie układania rury kanalizacyjnej - w dniu 25 kwietnia 2012r. - w wykopie pracowali M. C. (2) i K. W. (1). Po zakończeniu pracy w wykopie – około godziny 11 - wymienieni pracownicy zaczęli wychodzić na górę po pochyłości usypanej przez operatora koparki z ziemi przywiezionej do zasypania wykopu pełniącej funkcję wejścia i wyjścia z wykopu. Pierwszy z wykopu zaczął wychodzić K. W. (1), a za nim M. C. (2). Podczas wychodzenia pracowników – gdy pierwszy z nich K. W. (1) znajdował się na głębokości około 2,5 metra doszło do oberwania się ściany wykopu z gliny i przysypania w całości wychodzących pracowników (zeznania świadków: K. W. (1) k.190v-193v, M. M. (1) k.193v-195v, W. B. k.195v-198 akt sprawy, T. R. k.219v-222v akt sprawy). Obecni pracownicy przystąpili do odkopywania zasypanych kolegów, z pomocą przybyli również mieszkańcy wsi zamieszkujący w pobliżu miejsca wypadku m.in. P. W. i jego brat L. W.. Na miejsce zdarzenia zostały wezwane karetki pogotowia. Na początku operator koparki odgarnął wierzchnie warstwy zawalonej gliny, a resztę ziemi wybierano łopatami. Dość szybko udało się odkopać K. W. (1), który znajdował się bliżej wyjścia i który ostatecznie wyszedł z wypadku bez poważniejszych urazów. Trudności nastręczało odkopanie M. C. (2), który znajdował się głębiej w wykopie, a odkopywana ziemia była mokra i osypywała się na odkopujących pracowników i mieszkańców wsi. Ostatecznie kiedy – po około 30-40 minutach - odkopano M. C. (2) był on nieprzytomny, jego twarz była sina. Mimo sztucznego oddychania wykonanego jeszcze przed wydobyciem go z wykopu przez biorącego udział w akcji ratunkowej P. W. nie odzyskiwał przytomności. Nie odzyskał jej również na skutek czynności podjętych przez ratowników medycznych po wydobyciu go na zewnątrz wykopu (zeznania świadków: Z. C., k.225v-226, P. W. k.257-258, K. W. (2) k.287v-288 i L. W. k.288-289v akt sprawy). M. C. (2) z miejsca wypadku przewieziony został do Szpitala w S.. Przebywał w nim do 5 lipca 2012r., w tej dacie zmarł. Od chwili wypadku do chwili śmierci nie odzyskał przytomności. W chwili wypadku (25 kwietnia 2012r.) i w dacie śmierci M. C. (2) miał ukończone 36 lat. Przyczyną śmierci M. C. (2), stwierdzoną w toku sekcji zwłok była postępująca niewydolność oddechowo-krążeniowa po nagłym zatrzymaniu krążenia na skutek zasypania ziemią (odpis skrócony aktu zgonu M. C. (2) i pismo Posterunku Policji w S. z 5 września 2012r. skierowane do (...) Oddział w S. – w aktach ZUS na k.8 i 16 akt z wniosku M. C. (1) o jednorazowe odszkodowanie z tytułu wypadku przy pracy).

M. C. (2) w czerwcu 1994r. ukończył zasadniczą szkołę zawodową w S. w zawodzie aparatowy przetwórstwa mięsa, a następnie w czerwcu 2006r. uzupełniające liceum ogólnokształcące w S. (świadectwa ukończenia szkoły zawodowej i liceum - część A akt osobowych M. C. (2) - w kopercie na k.51 akt sprawy). W okresach od 1 sierpnia 2005r. do 22 stycznia 2006r. oraz od 11 maja 2006r. do 8 października 2007r. M. C. (2) był zatrudniony u pozwanego – w Przedsiębiorstwie (...) w S. na umowę zlecenie (zaświadczenie z 11 lipca 2012r. wystawione przez pozwanego - część B akt osobowych – w kopercie na k.51 akt sprawy). W dniu 9 października 2007r. M. C. (2) zawarł z pozwanym umowę o pracę, na mocy której został zatrudniony w przedsiębiorstwie pozwanego na czas nieokreślony w pełnym wymiarze czasu pracy na stanowisku pomocnika montera instalacji sanitarnych z wynagrodzeniem 6,70 złotych za godzinę. Na mocy aneksów do umowy o pracę z 1 kwietnia 2008r. i 1 maja 2010r. strony określiły stawkę godzinową wynagrodzenia M. C. (2) odpowiednio na 10 złotych i 12,50 złotych (umowa o pracę z 9 października 2007r. i w/w aneksy do umowy o pracę - część B akt osobowych – w kopercie na k.51 akt sprawy). W dacie rozpoczęcia pracy oraz w dacie wypadku z 25 kwietnia 2012r. M. C. (2) posiadł zaświadczenie o braku przeciwwskazań zdrowotnych do pracy na stanowisku montera instalacji sanitarnych, pomocnika hydraulika (zaświadczenia lekarskie z 5 października 2007r. i 6 kwietnia 2011r. - część B akt osobowych – w kopercie na k.51 akt sprawy).

W dniu rozpoczęcia pracy w ramach umowy o pracę ,tj. w dniu 9 października 2007r. M. C. (2) przeszedł instruktaż ogólny z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy, którego udzielił mu inspektor z zakresu BHP E. S. (2), a także instruktaż stanowiskowy na stanowisku pomocnika montera instalacji sanitarnych, którego udzielił mu kierownik robót sanitarnych w osobie Z. J. (1). Przebycie instruktażu ogólnego i stanowiskowego M. C. (2) potwierdził czytelnym podpisem na karcie szkolenia wstępnego w dziedzinie BHP z 9 października 2007r. (karta szkolenia wstępnego z 9 października 2007r. - część B akt osobowych – w kopercie na k.51 akt sprawy). Udzielający M. C. (2) instruktażu ogólnego – inspektor BHP E. S. (2) świadczy usługi z zakresu szkoleń na mocy umowy zlecenie zawartej z pozwanym. Przeprowadzane przez niego szkolenia mają charakter teoretyczny i odbywają się w siedzibie firmy pozwanego. E. S. (2) przekazuje ogólną wiedzę o zasadach pracy w wykopach, o konieczności stosowania zabezpieczeń (zeznania świadka E. S. (2) k.186 akt sprawy). W aktach osobowych M. C. (2) znajduje się ponadto zaświadczenie o ukończeniu szkolenia podstawowego w ramach szkolenia wstępnego w dziedzinie bezpieczeństwa i higieny pracy, które miało odbyć się w dniach od 1 do 7 kwietnia 2009r. i które M. C. (2) miał ukończyć z wynikiem dostatecznym. Na zaświadczeniu tym widnieje podpis E. S. (2) jako starszego inspektora ds bhp i ppoż, Z. J. (1) jako kierownika robót sanitarnych oraz pozwanego. Na zaświadczeniu z 7 kwietnia 2009r. brak jest natomiast podpisu M. C. (2) (zaświadczenie o ukończeniu szkolenia podstawowego z 7 kwietnia 2009r. - część B akt osobowych – w kopercie na k.51 akt sprawy). W aktach osobowych M. C. (2) brak jest dokumentu potwierdzającego odbycie przez niego szkolenia okresowego, które powinno być przeprowadzane co trzy lata. Pozwany przedłożył ponadto kopie zeszytu zawierającego wpisy co do szkoleń na stanowisku pracy, których udzielać miał pracownikom kierownik robót sanitarnych w osobie Z. J. (1). Z przedstawionych kopii wynika, że w dniu 2 listopada 2011r. i 12 marca 2012r. M. C. (2) miał uczestniczyć w szkoleniu dotyczącym przepisów BHP przy budowie kanalizacji sanitarnej w tym z zakresu wykonywania wykopów mechanicznie i ręcznie, montażu szalunków w wykopie i pracy w szalunkach, montażu rurociągu kanalizacji i studzienek kanalizacyjnych. Przy adnotacji o dacie i tematyce szkolenia – przy nazwisku M. C. (2) widnieje nieczytelny podpis (kopia zeszytu szkoleń BHP na stanowisku pracy – w kopercie na k.45 akt sprawy). Pozwany jako pracodawca nie ocenił i nie udokumentował ryzyka zawodowego występującego przy budowie instalacji sanitarnych w wykopach, ani nie poinformował o nim pracowników, w tym M. C. (2), do czego był zobowiązany zgodnie z art.226 kodeksu pracy. Nie opracował również instrukcji stanowiskowej dotyczącej bezpieczeństwa i higieny pracy m.in. na stanowisku montera instalacji sanitarnej, do czego był zobowiązany zgodnie z art.237.4 kp, ani instrukcji bezpiecznego wykonywania robót budowlanych zwanej (...), o której mowa w art.21a ust.2 ustawy z 7 lipca 1994r. Prawo budowlane (zeznania pozwanego k.563 i k.76 akt sprawy).

W dacie zdarzenia bezpośrednim przełożonym pracowników fizycznych zatrudnionych u pozwanego był Z. J. (1), z wykształcenia technik urządzeń sanitarnych, zatrudniony u pozwanego na podstawie umowy o pracę od 17 czerwca 1996r. Początkowo Z. J. (1) był zatrudniony na stanowisku montera instalacji sanitarnych, a od 1 maja 1998r. na stanowisku kierownika grupy robót sanitarnych (umowa o pracę z 17 czerwca 1996r. oraz pismo pozwanego z 30 kwietnia 1998r. o powierzeniu obowiązków kierownika grupy robót sanitarnych – w aktach osobowych Z. J. (1) – w kopercie na k.353 akt sprawy). Do obowiązków i uprawnień Z. J. (1) należało m.in. prowadzenie robót budowlanych zgodnie z prawem budowlanym i przepisami bhp, wydawanie zaleceń i kontrolę ich wykonania w zakresie bhp i ppoż, kierowanie pracą podległej mu budowy oraz sprawowanie nadzoru nad prowadzonymi robotami, w tym wydawanie wszystkich poleceń podległemu personelowi (zakres czynności i obowiązków Z. J. (1) z 20 grudnia 2004r. - w aktach osobowych – w kopercie na k.353 akt sprawy). Stosunek pracy Z. J. (1) rozwiązał się z dniem 28 września 2015r. (świadectwo pracy z 28 września 2015r. - w w/w aktach osobowych).

W dniu 25 kwietnia 2012r. ,tj. w dniu, w którym doszło do wypadku M. C. (2), na budowie w N. nie było kierownika robót sanitarnych Z. J. (1), jak również pozwanego. Pozwany od chwili rozpoczęcia realizacji umowy zwartej z Gminą J., w zakres której wchodziło wykonanie kanalizacji we wsi N., do chwili przedmiotowego wypadku ani razu nie był obecny na budowie. Kierownik robót sanitarnych Z. J. (1) miał być obecny na tej budowie dzień przed wypadkiem. W dniu zdarzenia był obecny na innej budowie. W związku z nieobecnością przełożonego w osobie kierownika Z. J. (1) pracownicy samodzielnie i bez nadzoru ze strony pracodawcy wykonywali prace na budowie. Po wykonaniu wykopu o głębokości przekraczającej 4 metry i długości 3 metrów pracownicy nie zabezpieczyli wykopu szalunkami w postaci metalowych zapór. Szalunki stosowane przy takiej głębokości wykopu powinny mieć długość i wysokość odpowiadającą długości i głębokości wykopu, ewentualnie przy niższej wysokości szalunku np. o 2,5-metrowej wysokości zastosowane powinny być dodatkowo tzw. nadstawki na szalunki, tak aby zabezpieczenie obejmowało całą wysokość wykopu. Zamontowanie metalowego szalunku z uwagi na jego wagę i rozmiary wymagało użycia koparki, za pomocą której na specjalnym zawiesiu szalunek był umieszczany w wykopie, a następnie montowany przez pracowników przy użyciu specjalnych śrub rozpierających szalunki między ścianami wykopu. W dniu zdarzenia metalowe szalunki nie tylko nie zostały zamontowane w wykopie, nie znajdowały również w pobliżu wykopu, ale w tzw. bazie po drugiej stronie ulicy - około 20 metrów od miejsca wykopu (zeznania świadków: K. W. (1) k.191 i 192-192v, M. M. (1) k.194, T. R. k.220v, A. P. k.226-226v akt sprawy). Budowa posiadała zaplecze (tzw. bazę), które stanowiła posesja jednego z mieszkańców wsi w osobie T. N.. Na posesji tej były składowane materiały i narzędzia, parkowane maszyny budowlane, a w udostępnionym pomieszczeniu pracownicy przebierali się. W przypadku używania szalunków nie były one na koniec dnia zwożone na w/w posesję, ale umieszczane na poboczu, aby następnego dnia korzystać z nich przy dalszych wykopach. Po zakończeniu danego etapu pracy szalunki były składowane na w/w posesji (zeznania świadka T. N. k.190-190v akt sprawy).

Sytuacja, w której doszło do wypadku nie był jedyną, w której pracownicy pozwanego wykonywali prace w głębokich wykopach bez zabezpieczenia w postaci szalunków. Przyczyny, dla których pracownicy pozwanego nie montowali szalunków były różne. Podawane przez pracowników to: przeszkoda techniczna uniemożliwiająca ich założenie albo chęć wykonania jak najdłuższego odcinka kanalizacji w związku z tym, że założenie szalunków dość istotnie spowalniało pracę (co najmniej o godzinę na danym odcinku wykopu), ponadto wynagrodzenie pracowników było uzależnione również od ilości wykonanych wykopów. W dniu zdarzenia pracownicy pracowali bez kasków oraz nie używali drabiny do wchodzenia i wychodzenia z wykopu. Sytuacja takie zdarzały się również wcześniej, w tym pod obecność kierownika Z. J. (1) (zeznania świadków: W. B. k.196v, K. W. (1) k.192v, T. R. k.220, 221-222 akt sprawy). Na odcinku wykopu, który uległ zawaleniu nie było przeszkody technicznej uniemożliwiającej założenie wykopu, był to prosty odcinek (zeznania świadków: K. W. (1) k.191v, W. B. k.196, T. R. k.220v, A. D. k.189v akt sprawy). Operator koparki M. M. (1) wskazał, że przyczyną niezałożenia szalunku w wykonanym wykopie była studnia kanalizacyjna, do której w tym dniu miała być doprowadzona rura kanalizacyjna, przy czym studnia ta była oddalona od odcinka wykupu, który uległ zawaleniu o około 10-15 metrów. Kierownik robót sanitarnych wiedział o położeniu przedmiotowej studni (zeznania świadka M. M. k.193v-194 akt sprawy).

Wypadki związane z przysypaniem pracowników w wykopie zdarzały się wcześniej w firmie pozwanego. Przysypaniu ulegał m.in. monter instalacji sanitarnej T. R.. Miało to miejsce w wykopach wodociągowych o głębokości do 2 metrów. Wypadków tych nie zgłaszał formalnie pracodawcy (zeznania świadka T. R. k.221 i 222 akt sprawy). W dniu 25 lipca 2005r. wypadkowi przy pracy uległ W. B.. Doszło wówczas do przysypania w/w pracownika podczas pracy w niezabezpieczonym szalunkami wykopie o głębokości 1,70 m pod kanalizacje wodociągową. Na skutek tego zdarzenia W. B. doznał uszkodzenia kości miednicy, a w protokole nr (...) ustalenia okoliczności i przyczyn powyższego wypadku przy pracy ustalono, że przyczyną wypadku był brak szalunku ścian wykopu (protokół ustalenia okoliczności i przyczyn wypadku przy pracy nr (...) dot. W. B. - teczka akt ZUS dot. W. B.).

W protokole ustalenia okoliczności i przyczyn wypadku przy pracy nr 1/2012r., sporządzonym w dniu 25 maja 2012r. przez członków zespołu powołanego przez pozwanego ustalono, że przyczynami wypadku, któremu w dniu 25 kwietnia 2012r. uległ M. C. (2) było obsunięcie się ziemi z burty pobocza drogi i ściany wykopu wysokoprzestrzennego głębokości około 2,30 m, który to wykop nie był zabezpieczony szalunkiem wymaganym przy tego rodzaju robotach, przy czym szalunki miały być dla pracowników dostępne, gdyż znajdowały się na budowie. Wg ustaleń zespołu w przebiegu wypadku nie stwierdzono nieprzestrzegania przez pracodawcę przepisów prawa pracy, w tym przepisów i zasad bezpieczeństwa i higieny pracy, wskazując, że poszkodowany pracownik był przeszkolony z zakresu bhp oraz posiadał teoretyczną i praktyczną wiedzę w jaki sposób wykonać powierzoną pracę, aby nie narażać siebie i współpracowników na zagrożenie wypadkiem. Zespół wypadkowy stwierdził, że wyłączną przyczyną wypadku było naruszenie przez poszkodowanego pracownika przepisów dotyczących ochrony życia i zdrowia, spowodowane przez niego umyślnie lub wskutek rażącego niedbalstwa, a to z uwagi na to, że pracownik był zobowiązany do zabezpieczenia ścian wykopu szalunkami. Wobec niezałożenia takich szalunków poszkodowany na własne ryzyko podjął pracę przy montażu rur w niezabezpieczonym wykopie (protokół ustalenia okoliczności i przyczyn wypadku przy pracy nr (...) – w aktach ZUS na k.2-3 akt z wniosku M. C. (1) o jednorazowe odszkodowanie z tytułu wypadku przy pracy).

W oparciu o całokształt przedstawionych wyżej okoliczności stwierdzić należy, że do zaistnienia wypadku przy pracy, któremu w dniu 25 kwietnia 2012r. uległ M. C. (2) doszło na skutek zbiegu kilku rodzaju przyczyn. Były to:

1. niewłaściwa ogólna organizacja pracy, w tym: brak nadzoru nad pracownikami na budowie ze strony kierownika lub brygadzisty, brak instrukcji posługiwania się czynnikiem materialnym (instrukcja (...)), tolerowanie przez osoby sprawujące nadzór odstępstw od przepisów i zasad bezpieczeństwa i higieny pracy, brak lub niewłaściwe przeszkolenie w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy – brak szkoleń, nierzetelny proces szkoleniowy

2. niewłaściwa organizacja stanowiska pracy, w tym: nieodpowiednie przejścia i dojścia – brak zejść do wykopu, nieodpowiednie rozmieszczenie i składowanie przedmiotów pracy (surowców, półproduktów, produktów itp.) - składowanie urobku nad brzegiem wykopu,

3. niewłaściwe posługiwanie się czynnikiem materialnym przez pracownika – tu: - niewłaściwe zabezpieczenie czynnika materialnego – brak szalowania wykopu,

4. nieużywanie sprzętu ochronnego przez pracownika – brak szalunków,

5. niewłaściwe samowolne zachowanie pracownika – przebywanie w miejscach niedozwolonych tu: wejście do niezabezpieczonego wykopu,

6. nieprawidłowe zachowanie się pracownika spowodowane:

- nieznajomością zagrożenia z powodu braku oceny ryzyka zawodowego,

- nieznajomością przepisów i zasad bezpieczeństwa i higieny pracy z powodu nierzetelnego procesu szkoleniowego,

- lekceważeniem zagrożenia (brawura, ryzykanctwo), tj. podejmowanie zachowań ryzykownych przez pracownika,

- zaskoczeniem niespodziewanym zdarzeniem, tj. niespodziewanym osunięciem ziemi,

- niewłaściwym tempem pracy ,tj. wymuszonym pośpiechem.

Suma tych przyczyn prowadzi do wniosku, że pozwany jako pracodawca odpowiedzialny za bezpieczeństwo i higienę pracy nie zapewnił pracownikom bezpiecznych i higienicznych warunków pracy, w szczególności nie zapewnił rzetelnych szkoleń, nie zapewnił nadzoru nad pracami, nie dokonał oceny ryzyka zawodowego, nie opracował instrukcji (...). Uchybienia te pozostawały w bezpośrednim związku przyczynowo - skutkowym z zaistniałym wypadkiem i miały charakter rażący. Kierownik robót sanitarnych w firmie pozwanego w osobie Z. J. (1) (pełniący funkcję kierownika budowy w miejscowości N.) sporządził zgodnie z wymogami Prawa Budowlanego plan (...). Ze względu na wypełnienie obowiązków na innej budowie, zleconych przez pozwanego, nie mógł sprawować nadzoru nad pracami w miejscowości N. i nie miał wpływu na organizację pracy przez pracowników pozwanego w dniu wypadku. Jednakże jako osoba z doświadczeniem, wykwalifikowana i przeszkolona był świadomy i akceptował funkcjonujący w firmie pozwanego system pracy, czym w sposób pośredni przyczynił się zaistniałego wypadku. Zachowanie M. C. (2) jako pracownika było niewłaściwe, gdyż wejście do niezabezpieczonego wykopu było niezgodne z przepisami bhp, jednakże w znacznej mierze stanowiło to efekt zaniedbań pracodawcy w zakresie zasad bhp - brak instrukcji (...), brak oszacowania ryzyka zawodowego, brak należytego szkolenia, brak nadzoru pracodawcy (opinia biegłej z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy w osobie K. B. k.367-415 akt sprawy).

M. C. (2) pozostawił po sobie żonę M. C. (1) (obecnie 40-letnią) oraz dwie małoletnie córki A. C. – niespełna 12 letnią (urodzoną (...)) i G. C. – niespełna 7-letnią (urodzoną (...)). M. C. (2) i M. C. (1) pobrali się w dniu 27 lipca 2002r. W chwili wypadku z 25 kwietnia 2012r. skutkującego śmiercią M. C. (2), małż. C. mieli niespełna 10-letni staż małżeński. W chwili wypadku i śmierci M. C. (2) jego córki miały: 6 lat - A. i 11 miesięcy – G. (odpis skrócony aktu małżeństwa M. C. (2) i M. C. (1) oraz odpisy skrócone aktów urodzenia A. C. i G. C. – w kopercie na k.19 akt sprawy). Małżonkowie C. byli zgodną, dopasowaną, kochającą się parą. Mieszkali razem z córkami w mieszkaniu przy ul. (...) w S. i prowadzili wspólne gospodarstwo domowe. W chwili wypadku z 25 kwietnia 2012r. M. C. (2) był zatrudniony u pozwanego, jego wynagrodzenie wynosiło 3 322 złotych miesięcznie (podstawa wynagrodzenia przyjęta przez pozwanego do obliczenia odprawy pośmiertnej – decyzja w części B akt osobowych M. C. (2) – w kopercie na k.51 akt sprawy). M. C. (1) jest nauczycielem. W chwili śmierci męża była zatrudniona w Zespole Szkół (...) w S. jako nauczyciel biologii i chemii z wynagrodzeniem nieznacznie ponad 2 000 złotych netto miesięcznie. Obecnie pracuje w Zespole Szkół (...) w S. w pełnym wymiarze czasu pracy za wynagrodzeniem w wysokości 2 525 złotych netto miesięcznie. Jest to kwota deklarowana przez powódkę, po potrąceniu z wynagrodzenia raty pożyczki z funduszu świadczeń socjalnych (zeznania powódki M. C. (1) k.562 akt sprawy). Z dokumentu PiT-11 za 2017r. wynika, że miesięczny dochód powódki M. C. (1) ze stosunku pracy kształtuje się na poziomie około 3 800 złotych netto miesięczne (dokument Pit-11 za 2017r. - k.575-576 akt sprawy i wyliczenie: kwota dochodu wskazana w dokumencie pomniejszona o kwotę składek na ubezpieczenia społeczne, składek na ubezpieczenie zdrowotne oraz zaliczkę na podatek ,tj. 64 366,14 złotych minus 8 774,59 złotych minus 4 280,06 złotych minus 5 171 złotych, co stanowi 46 140,49 złotych : 12 miesięcy, co daje 3 845 złotych dochodu miesięcznie). W chwili śmierci M. C. (2) ich starsza córka chodziła do przedszkola, obecnie chodzi do 5. klasy szkoły podstawowej, młodsza wówczas niespełna roczna córka G. – w czasie gdy rodzice byli w pracy - pozostawała w domu pod opieką dziadka ze strony matki (M. K. (1)), gdyż M. C. (1) powróciła już wówczas do pracy po urodzeniu córki. Obecnie małoletnia G. chodzi do „zerówki” w ramach przedszkola, a od września 2018r. rozpocznie naukę w szkole podstawowej. Małżonkowie C. dzielili się obowiązkami domowymi i związanymi z opieką nad córkami. M. C. (2) angażował się w wychowanie córek. Straszą zabierał na basen, wycieczki rowerowe, spacery oraz na wieś, gdzie miał hodowlę gołębi. Młodszą córkę usypiał, karmił, przewijał. Wypadek, kilkumiesięczny pobyt M. C. (2) w szpitalu bez odzyskania przytomności (od dnia wypadku pod koniec kwietnia 2012r. do śmierci w dniu 5 lipca 2012r.), a przede wszystkim śmierć M. C. (2) stanowiły traumatyczne przeżycie dla powódki M. C. (1) i małoletnich córek. Straciły one najbliższą osobę - kochającego męża i ojca. M. C. (1) przez pewien okres po śmierci męża przebywała na zwolnieniu lekarskim. Część obowiązków związanych z opieką nad małoletnimi powódkami przejął ojciec M. C. (1), który codziennie przed godziną 7. przyjeżdża do powódki po małoletnie wnuczki i odwozi je do przedszkola i szkoły. Podobnie po zajęciach w szkole i przedszkolu odbiera wnuczki, zawozi je do domu i przebywa z nimi do czasu powrotu powódki M. C. (1) z pracy. Powódki bardzo przeżyły utratę męża i ojca. Powódka M. C. (1) wraz z córkami korzystała z pomocy psychologa K. S.. Szczególnie mocno śmierć ojca przeżyła młodsza córka A. (wówczas 6-letnia). Małoletnia zamknęła się w sobie, w początkowym okresie po śmierci ojca długo wyglądała przez okno, stała się apatyczna. Wcześniej, gdy M. C. (2) przebywał w szpitalu pytała, czy tata wróci, rysowała dla niego laurki. Młodsza G., która z racji wieku w chwili śmierci M. C. (2), nie pamięta ojca, często o niego dopytuje, jednocześnie stała się zaborcza o matkę, dziadka, wujka (opinia psychologiczna psychologa K. S. z 14 kwietnia 2015r. i zdjęcia rodzinne małż. C. i ich córek - w kopercie na k.19 akt sprawy, zeznania świadków: M. K. (1) k.77v-78, A. G. k.78-78v, I. M. k.78v-79 akt sprawy oraz zeznania powódki M. C. (1) k.561v i k.73v-75 akt sprawy).

Powódka M. C. (1) mieszka z małoletnimi córkami w w/w mieszkaniu w S. przy ul. (...). Miesięczne opłaty eksploatacyjne za mieszkanie stanowią od 200 do 220 złotych miesięcznie, do tego dochodzą opłaty za energię elektryczną – około 100 złotych miesięcznie, za butlę z gazem – około 50 złotych miesięcznie, opłaty za telewizję – 50 złotych miesięcznie oraz internet z telefonem – około 60 złotych miesięcznie. Łącznie opłaty te wynoszą około 500 złotych miesięcznie. Roczny podatek od nieruchomości i z tytułu użytkowania wieczystego gruntu wynosi około 200 złotych rocznie. Starsza córka A. C. uczęszcza na dodatkowe zajęcia – basen i język angielski, w przeszłości uczęszczała również na naukę tańca. Miesięczny koszt lekcji języka angielskiego to około 180 złotych, a miesięczna opłata za basen to 100 złotych. Łączny miesięczny koszt tych zajęć to około 300 złotych. A. C. korzysta z obiadów w szkole – miesięczna opłata wynosi 100 złotych. Miesięczna opłata za przedszkole młodszej córki G. C. wynosi około 300 złotych miesięcznie. A. C. cierpi na skoliozę kręgosłupa i w związku z tym schorzeniem okresowo korzysta z nieodpłatnych turnusów rehabilitacyjnych w K., ponadto często zapada na infekcje górnych dróg oddechowych. G. C. cierpiała na przerost migdałka gardłowego i we wrześniu 2014r. przeszła zbieg usunięcia tego migdałka. Ponadto dwukrotnie przebywała w szpitalu z powodu zapalenia płuc. Obie małoletnie powódki są systematycznie leczone u stomatologa. Koszt jednej wizyty wynosi około 120 złotych. Powódka A. C. pozostaje również pod opieką ortodonty, koszt jednej wizyty to 40 złotych. Okresowo wymaga wymiany aparatu ortodontycznego, co kosztuje około 350 złotych (dokumentacja medyczna małoletnich A. C. i G. C., przykładowe rozliczenia opłat eksploatacyjnych za mieszkanie powódek za styczeń i luty 2015r., prognozy sprzedaży energii elektrycznej w latach 2014-2015, dowody wpłaty podatku od nieruchomości i z tytułu użytkowania wieczystego gruntu, informacje: Szkoły Podstawowej nr (...) w S., S. Ośrodka (...) oraz Ośrodka Sportu i Rekreacji w S. na okoliczność wydatków związanych z dodatkowymi zajęciami A. C. oraz odpłatności za ubezpieczenie, składkę na radę rodziców i koszty wycieczek szkolnych, a także informacja Miejskiego Przedszkola nr (...) w S. na okoliczność kosztów pobytu G. C. w roku szkolnym 2013/2014 i 2014/2015 – w kopercie na k.19 akt sprawy, zeznania powódki M. C. (1) k.561v-563 akt sprawy i k.74 akt sprawy).

Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w S. wypłacił powódce M. C. (1) kwotę 61 191 złotych tytułem jednorazowego odszkodowania z tytułu śmierci M. C. (2) wskutek następstw wypadku przy pracy. Kwota jednorazowego odszkodowania uległa zwiększeniu o kwotę 11 898 złotych na każdą z małoletnich powódek ,tj. A. C. i G. C.. Łącznie kwota jednorazowego odszkodowania wypłacona powódkom wyniosła 84 987 złotych (decyzja (...) Oddział w S. z 15 października 2012r. k.29 akt ZUS za wnioskiem M. C. (1) z 20 lipca 2012r. o jednorazowe odszkodowanie).

Decyzją z 23 października 2012r. Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w S. przyznał małoletnim powódkom A. C. i G. C. od 5 lipca 2012r. ,tj., od dnia śmierci M. C. (2) rentę rodzinną w wysokości 1 600,97 złotych, co po podziale na dwie części wynosi po 800,49 złotych na osobę, przy czym kwota do wypłaty wynosi 1 358,98 złotych, co stanowi po 679,49 złotych na osobę (decyzja z 23 października 2012r. o przyznaniu renty rodzinnej z ubezpieczenia wypadkowego k.8 akt ZUS za wnioskiem z 3 sierpnia 2012r. o rentę rodzinną z ubezpieczenia wypadkowego). Decyzją z 22 września 2016r. organ rentowy przeliczył od 1 maja 2016r. w/w rentę rodzinną tak, iż jej wysokość po waloryzacji wyniosła 1 760,39 złotych, co po podziale na dwie części wyniosło po 880,20 złotych na osobę, przy czym kwota do wypłaty wyniosła 1 490,40 złotych, co stanowi po 745,20 złotych na jedną osobę (decyzja z 22 września 2016r. o przeliczeniu renty rodzinnej z ubezpieczenia wypadkowego k.16 w/w akt ZUS za wnioskiem z 3 sierpnia 2012r. o rentę rodzinną z ubezpieczenia wypadkowego). Po waloryzacji od 1 marca 2018r., przeprowadzonej na mocy decyzji ZUS O/S. z 13 marca 2018r., wysokość renty rodzinnej po M. C. (2) wynosi do wypłaty 1 541,16 złotych miesięcznie, co stanowi 770,58 złotych netto miesięcznie na jedną małoletnią powódkę (decyzja z 13 marca 2018r. o waloryzacji renty rodzinnej k.577 akt sprawy).

Obok jednorazowego odszkodowania wypłaconego przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w S. w łącznej kwocie 84 987 złotych, powódka M. C. (1) otrzymała odszkodowanie w kwocie 80 000 złotych wypłacone przez (...) SA z grupowego ubezpieczenia pracowniczego, do którego przystąpił M. C. (2). Składki na ubezpieczenie finansowane były z wynagrodzenia M. C. (2), który wyraził zgodę na potrącenie z jego wynagrodzenia kwoty 51 złotych miesięcznie (deklaracja przystąpienia do grupowego ubezpieczenia - w kopercie na k.45 akt sprawy oraz informacja (...) SA o przyznanych M. C. (1) kwotach odszkodowania w łącznej wysokości 80 000 złotych k.578-583 akt sprawy). Z otrzymanych kwot powódka M. C. (1) w dniu 17 grudnia 2012r. spłaciła kredyt zaciągnięty za życia męża na zakup mieszkania, które obecnie zajmuje razem z córkami. Na datę śmierci M. C. (2) ,tj. 5 lipca 2012r. kwota kredytu do spłacenia wynosiła 123 271,15 złotych (zaświadczenie Banku (...) SA z 2 lipca 2013r. o wysokości zadłużenia z tytułu kredytu mieszkaniowego oraz zawiadomienie w/w Banku z 15 kwietnia 2015r. o spłacie kredytu wraz z prowizją, odsetkami i innymi należności w dniu 17 grudnia 2012r. - w kopercie na k.19 akt sprawy oraz zeznania powódki M. C. (1) k.561v akt sprawy i k.74v akt sprawy).

Państwowa Inspekcja Pracy Oddział w S. przeprowadziła kontrolę w firmie pozwanego w celu zbadania okoliczności i przyczyn wypadku przy pracy, któremu w dniu 25 kwietnia 2012r. ulegli M. C. (2) i K. W. (1). W protokole z kontroli datowanym na 15 lutego 2015r. inspektor pracy ustalił, że przyczynami wypadku były: brak właściwego nadzoru nad pracownikami, niewłaściwe zabezpieczenie miejsca pracy (wykopu wąsko przestrzennego), niewłaściwe przeszkolenie pracowników pod względem bezpieczeństwa i higieny pracy, nieznajomość i nieświadomość zagrożenia po stronie pracowników spowodowane niedostateczną prewencją w zakładzie pracy m.in. na skutek braku oceny ryzyka zawodowego na stanowiskach pracy, nieopracowanie instrukcji z zakresu bhp dotyczącej prowadzenia bezpiecznych prac budowlanych i nie zapoznanie z nią pracownika, niewłaściwa organizacja pracy wyrażająca się w braku nadzoru nad pracownikami przebywającymi w wykopie, niewłaściwa stateczność czynnika materialnego ,tj. składowanie piasku w klinie odłamu gruntu, niewłaściwe zabezpieczenie czynnika materialnego ,tj. brak szalowania pionowych ścian wykopu o głębokości powyżej 1 metra, zaskoczenie pracowników niespodziewanym zdarzeniem, brak koncentracji i nieuwaga poszkodowanych, tolerowanie przez osoby sprawujące nadzór odstępstw od przepisów i zasad bezpieczeństwa i higieny pracy, przebywanie pracownika w miejscu niedozwolonym – wejście pracownika do wykopu o niezabezpieczonych ścianach, brak właściwych wejść i zejść do dna wykopu (protokół kontroli Państwowej Inspekcji Pracy z 15 lutego 2013r. - w kopercie na k.19 akt sprawy).

Stwierdzone uchybienia po stronie pozwanego jako pracodawcy oraz Z. J. (1) jako kierownika budowy w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy stanowiły podstawę do skierowania przez Prokuraturę Rejonową w Sokołowie Podlaskim do Sądu Rejonowego w Sokołowie Podlaskim aktu oskarżenia przeciwko wyżej wymienionym osobom. Pozwany został oskarżony o to, że jako pracodawca M. C. (2) odpowiedzialny za bezpieczeństwo i higienę pracy, w dniu 25 kwietnia 2012r. nie zapewnił przestrzegania w miejscu pracy przepisów z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy w ten sposób, że dopuścił K. W. (1) i M. C. (2) do pracy bez przeszkolenia stanowiskowego i bez zapoznania ich z ryzykiem zawodowym na stanowiskach pracy, źle zorganizował pracę nie zapewniając pracownikom nadzoru nad pracami budowlanymi przez osoby z odpowiednimi kwalifikacjami zawodowymi, co zapobiegłoby składowaniu żwiru przy krawędzi wykopu i zapewniłoby użycie sprzętu - kasków, drabiny i szalunków, które umożliwiałyby w/w pracownikom bezpieczne poruszanie się w obrębie 4-metrowego wykopu, w którym mieli obowiązek ułożenia rur kanalizacyjnych - w wyniku czego doszło do osunięcia się ziemi do wykopu i zasypania przebywających w nim K. W. (1) i M. C. (2), co spowodowało, że K. W. (1) doznał stłuczenia klatki piersiowej i powłok jamy brzusznej, a M. C. (2) doznał postępującej niewydolności oddechowo-krążeniowej, która skutkowała jego śmiercią w dniu 5 lipca 2012r. ,tj. czyn z art.220§1 kk w zbiegu z art.155 kk w zw. z art.11§2 kk (kopia aktu oskarżenia z 11 marca 2013r. - w kopercie na k.19 akt sprawy). Postępowanie karne zainicjowane w/w aktem oskarżenia nadal toczy się przed Sądem Rejonowym w Sokołowie Podlaskim pod sygnaturą akt II K 32/15.

W dniu 6 sierpnia 2013r. w ramach postępowania mediacyjnego toczącego się przed Sądem Rejonowym w Sokołowie Podlaskim pod sygnaturą akt VII K 398/13 Z. J. (1) zobowiązał się zapłacić na rzecz powódki M. C. (1) kwotę 15 000 złotych tytułem zadośćuczynienia. Faktycznie przekazana powódce M. C. (1) kwota wyniosła 5 000 złotych (kopie ugody zawartej w dniu 6 sierpnia 2013r. w sprawie VII K 398/13 – w kopercie na k.45 akt sprawy oraz zeznania powódki M. C. (1) k.561v akt sprawy i k.74v akt sprawy).

Przed wystąpieniem z niniejszym powództwem, powódka M. C. (1) działając w imieniu własnym oraz małoletnich powódek w dniu 16 kwietnia 2013r. skierowała do pozwanego oraz Z. J. (1) przedsądowe wezwanie do zapłaty kwoty 500 000 złotych tytułem zadośćuczynienia za krzywdę doznaną w związku ze śmiercią M. C. (2) wskutek następstw wypadku przy pracy z 25 kwietnia 2012r. (przedsądowe wezwanie do zapłaty z 16 kwietnia 2013r. - w kopercie na k.19 akt sprawy).

Wypadek i hospitalizacja M. C. (2) były dla powódki M. C. (1) sytuacją trudną, stresową. Na śmierć męża powódka zareagowała żałobą, której przebieg był typowy. U powódki występował smutek, przygnębienie i żal. Powódka płakała, rozmyślała o mężu, buntowała się przeciwko stracie, czuła psychiczny ciężar i poszukiwała wsparcia ze strony otoczenia. Śmierć męża wiązała się dla powódki ze znacznym cierpieniem. Strata ta wymusiła nie niej bycie samodzielną, przejęcie wszystkich obowiązków domowych, wzięcie pełnej odpowiedzialności za dzieci i za organizację życia rodzinnego. Było to dla powódki trudne zadanie. Na skutek śmierci M. C. (2) niekorzystnie zmienił się i zubożył styl życia całej rodziny. Żałoba trwała u powódki zwyczajowy rok. Z pomocą rodziny powódka zaadaptowała się do poniesionej straty. Wróciła do pracy i radzi sobie w niej dobrze. Powódka nie korzysta z pomocy specjalistycznej dla siebie. Nie przyjmowała i nie przyjmuje leków, nie korzysta z psychoterapii. Powódka przejawia okresowo nadmierną ekspresję emocji np. podczas okolicznościowego wspominania męża, co należy przypisać względnie stałym cechom osobowości powódki, które ukształtowały się przed 2012r. Brak jest podstaw do wnioskowania, że na skutek wypadku, hospitalizacji i śmierci męża wystąpiły i utrzymywały się powódki zaburzenia dające podstawę do uznania, iż powódka doznała trwałego bądź długotrwałego uszczerbku na zdrowiu. Rokowania na przyszłość w odniesieniu do powódki M. C. (1) są korzystne. Powódka jest aktywna i prawidłowo realizuje swoje role społeczne – matki i pracownika. Jej zachowanie – wyżej opisane, związane ze wspominaniem męża – a wynikające ze względnie trwałych cech jej osobowości może niekiedy negatywnie wpływać na dzieci, a zwłaszcza na starszą córkę. Dlatego wskazane byłoby podjęcie przez powódkę psychoterapii indywidualnej, ukierunkowanej na pogłębienie autorefleksji, wzmocnienie obrazu siebie, zdolności do empatii i harmonijnego życia z innymi. Podjęcie takiej psychoterapii rokuje pomyślnie zważywszy na młody wiek powódki, stan jej zdrowia, zdolność do dokonywania konstruktywnych zmian w życiu, do planowania i realizowania planów. Udana psychoterapia powódki pomoże również w zdjęciu z małoletnich powódek ciężaru półsieroctwa, a pogoda ducha i serdeczność dorosłych pomogą dzieciom w optymalnym rozwoju (opinia biegłej psycholog M. M. (4) k.310-317, pisemna uzupełniająca opinia tej biegłej k.472-477 i ustna uzupełniająca opinia biegłej psycholog M. M. (4) k.557v-560v akt sprawy).

Powódka A. C. w chwili śmierci ojca miała 6 lat. Śmierć ta była poprzedzona kilkumiesięczną nieobecnością ojca z powodu jego hospitalizacji. Obie nieobecności ojca nie różniły się od siebie, ale małoletnia dostrzegła różnice w swoim otoczeniu. Uczestniczyła w mszy pogrzebowej, była prowadzana na cmentarz. Dorośli oczekiwali od niej, że będzie mówić o ojcu, wspominać go. To sprawiało , że małoletnia była zagubiona, miała zachwiane poczucie bezpieczeństwa. Dziecko w wieku 6 lat nie jest zdolne do przeżywania żałoby tak jak osoby dorosłe. Nie w pełni uświadamia sobie nieodwołalność straty i istotę śmierci. Jednocześnie jest wyczulone na to, co dzieje się dookoła, na emocje bliskich - ich sposób przeżywania straty. W sposób naturalny dziecko jest ukierunkowane na przyszłość, chce się bawić, uczyć, poznawać nowe miejsca. Małoletnia powódka A. po śmierci ojca zachowywała się typowo dla wrażliwego dziecka, które straciło osobę bliską, z którą łączyły ją pozytywne, serdeczne, pogłębione oraz trwałe i oparte na bezpiecznym przywiązaniu relacje. Reagowała zagubieniem, tęsknotą, lękiem, z empatią obserwowała matkę oraz pozostałych dorosłych. Kierunkowała się jednak na przyszłość. Poszła do szkoły, w której adaptowała się dobrze, i dydaktycznie, i w zakresie relacji rówieśniczych. Nie potrzebowała rozmawiania o śmierci, unikała tego tematu, chroniła się przed nim. Nie podjęła współpracy z psychologami, którzy poruszali temat ojca, co było interpretowane jako zamykanie się dziecka w sobie, a w rzeczywistości odzwierciedlało ówczesne potrzeby dziecka. Dostępna dokumentacja, z której wynika, że ostatni kontakt małoletniej z psychologiem miał miejsce w listopadzie 2012r., pozwala stwierdzić, że emocjonalna reakcja dziewczynki na brak ojca (jego hospitalizację i śmierć) trwała maksymalnie przez kilka miesięcy ,tj. do końca 2012r. Późniejsze trudności dziecka, wzruszenia, płacz należy wiązać z trudnościami jej otoczenia i rzutowaniem ich na małoletnią oraz z wywieraną na nią presją, aby mówiła o ojcu, czego ona nie potrzebowała. Brak jest podstaw do wnioskowania, że na skutek wypadku, hospitalizacji i śmierci ojca wystąpiły i utrzymywały się u małoletniej powódki A. C. zaburzenia dające podstawę do uznania, iż powódka doznała trwałego bądź długotrwałego uszczerbku na zdrowiu. Rokowania na przyszłość w odniesieniu do powódki A. C. są korzystne. Dziewczynka jest prawidłowo przystosowana w swoim środowisku. Osiąga bardzo dobre wyniki w nauce, rozwija się artystycznie i sportowo, snuje marzenia o przyszłości, jest otwarta na świat. Małoletnia nie potrzebuje psychoterapii, jej emocjonalna wrażliwość mieści się w normie, dziewczynka chciałaby, aby ojciec żył, ale nie zaburza to jej codziennego funkcjonowania (opinia biegłej psycholog M. M. (4) k.310-317, pisemna uzupełniająca opinia tej biegłej k.472-477 i ustna uzupełniająca opinia biegłej psycholog M. M. (4) k.557v-560v akt sprawy).

Małoletnia powódka G. C. jako dziecko, które w chwili wypadku i śmierci ojca miało rok życia, nie była świadoma przykrych zmian w życiu jej rodziny, które zaszły w związku z w/w zdarzeniami. Jeśli odczuła jakieś skutki straty ojca, to tylko w niekorzystnej dla niej atmosferze domowej, w smutku matki, z którą silnie empatyzowała. Mimo to przez cały czas była otoczona opieką dorosłych i chroniona przez nich przed skutkami zmian. Małoletnia zapewne rozpoznawała ojca, który chętnie się nią opiekował, a ich relacja była pozytywna, serdeczna i trwała, ale małoletnia nie utrwaliła w pamięci jego wizerunku. „Pamięć” i „wiedza” o ojcu zostały jej przekazane. Brak podstaw do twierdzenia, aby małoletnia cierpiała psychicznie z powodu śmierci ojca, dziewczynka fantazjuje o spotkaniu z ojcem, ale bez negatywnego kontekstu emocjonalnego. Małoletnia jest dziewczynką aktywną, pogodną, prawidłowo funkcjonującą we wszystkich sferach rozwoju. Brak jest podstaw do wnioskowania, że na skutek wypadku, hospitalizacji i śmierci ojca wystąpiły i utrzymywały się u małoletniej powódki G. C. zaburzenia dające podstawę do uznania, iż powódka doznała trwałego bądź długotrwałego uszczerbku na zdrowiu. Rokowania na przyszłość w odniesieniu do powódki G. C. są korzystne. Dziewczynka jest prawidłowo przystosowana w swoim środowisku. Małoletnia nie potrzebuje psychoterapii (opinia biegłej psycholog M. M. (4) k.310-317, pisemna uzupełniająca opinia tej biegłej k.472-477 i ustna uzupełniająca opinia biegłej psycholog M. M. (4) k.557v-560v akt sprawy).

Sąd zważył, co następuje:

Powództwo M. C. (1) oraz jej małoletnich córek – A. C. i G. C. okazało się co do zasady uzasadnione i dochodzone przez nich roszczenia podlegały w części uwzględnieniu.

Powódki wystąpiły przeciwko pozwanemu A. S. prowadzącemu działalność gospodarczą pod nazwą Przedsiębiorstwo (...) w S. z roszczeniami o zadośćuczynienia za krzywdy doznane w wyniku śmierci M. C. (2), która to śmierć nastąpiła w wyniku wypadku przy pracy, o odszkodowanie za znaczne pogorszenie sytuacji życiowej (powódka M. C. (1)) oraz rentę o charakterze alimentacyjnym (małoletnie powódki A. C. i G. C.). Powyższe roszczenia skierowane zostały przeciwko pozwanemu jako byłemu pracodawcy M. C. (2) w ramach tzw. roszczeń uzupełniających przysługujących osobom najbliższym zmarłego pracownika z tytułu krzywdy oraz pogorszenia sytuacji życiowej w następstwie śmierci takiego pracownika w wyniku wypadku przy pracy.

Przechodząc do roszczeń powódek wskazać należy, że zgodnie z art.446§4 kc sąd może przyznać najbliższym członkom rodziny zmarłego odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Ponadto w myśl zaś §3 wskazanego przepisu sąd może przyznać najbliższym członkom rodziny zmarłego stosowne odszkodowanie, jeżeli wskutek jego śmierci nastąpiło znaczne pogorszenie ich sytuacji życiowej. Z kolei art.446§2 zd.1 kc stanowi, że osoba, względem której ciążył na zmarłym ustawowy obowiązek alimentacyjny, może żądać od zobowiązanego do naprawienia szkody renty obliczonej stosownie do potrzeb poszkodowanego oraz do możliwości zarobkowych i majątkowych zmarłego przez czas prawdopodobnego trwania obowiązku alimentacyjnego. W sprawie bezsporne jest, że w dniu 25 kwietnia 2012r. M. C. (2) (mąż powódki M. C. (1) i ojciec małoletnich powódek A. i G. C.) jako pracownik pozwanego, wykonując prace na budowie sieci kanalizacyjnej w miejscowości N. gmina J. uległ wypadkowi przy pracy. Jak ustalił Sąd, podczas przebywania przez M. C. (2) i drugiego pracownika K. W. (1) w głębokim na ponad 4 metry i wąskim na około 1 metr, niezabezpieczonym szalunkami wykopie, w którym położony został rurociąg do kanalizacji, w momencie, w którym w/w pracownicy przystąpili już do wychodzenia z wykopu po usypanej w tym celu pochyłości, doszło do nagłego oberwania się ściany niezabezpieczonego wykopu i przysypania obu pracowników. W następstwie tego wypadku ,tj. przysypania całkowicie ziemią i pozostawania w tym stanie przez około 30-40 minut (do chwili odkopania poszkodowanego) doszło u M. C. (2) do zatrzymania krążenia, którego następstwem była postępujaca niewydolność oddechowo-krążeniowa skutkująca śmiercią M. C. (2) w dniu 5 lipca 2012r. Pozwany nie uznał roszczeń powódek argumentując, że w żaden sposób nie przyczynił się do zaistnienia przedmiotowego wypadku. W ocenie pozwanego podstaw jego odpowiedzialności nie można upatrywać w przepisie art.435 kc regulującym tzw. odpowiedzialność na zasadzie ryzyka, gdyż prowadzone przez niego przedsiębiorstwo nie jest wprowadzane w ruch za pomocą sił przyrody, ale opiera się na pracy fizycznej człowieka, a maszyny budowlane są używane w procesie budowy sieci kanalizacyjnych i wodociągowych jedynie pomocniczo przy większych wykopach. Dalej pozwany zaprzeczył (vide: odpowiedź na pozew), aby można mu było przypisać odpowiedzialność za skutki wypadku przy pracy, któremu uległ M. C. (2), na zasadzie winy. W jego ocenie, wbrew twierdzeniom powódek, nie dopuścił się on zaniechań w zakresie obowiązku zapewnienia pracownikom bezpiecznych i higienicznych warunków pracy. W toku procesu pozwany akcentował niezmiennie, że osobą odpowiedzialną za stan bezpieczeństwa i higieny pracy na budowie był kierownik budowy Z. J. (1), na którego on (pozwany) i inwestor budowy kanalizacji we wsi N. ,tj. Gmina J. L. delegowali tę odpowiedzialność, czego wyrazem są zapisy umowy cywilnoprawnej zawartej w dniu 24 października 2011r. między pozwanym a w/w Gminą. W tych okolicznościach – w ocenie pozwanego – nie ponosi on odpowiedzialności za stan bezpieczeństwa na budowie. Nadto pozwany wskazał, że niezależnie od podstaw jego ewentualnej odpowiedzialności, to poszkodowany M. C. (2) ponosi wyłączną winę za zaistnienie wypadku, gdyż będąc zobowiązanym do przestrzegania zasad bezpieczeństwa i higieny pracy, wszedł do niezabezpieczonego szalunkami głębokiego wykopu.

Analizując całokształt okoliczności sprawy Sąd nie podzielił stanowiska pozwanego, że nie ponosi on odpowiedzialności cywilnej wobec powódek jako osób bliskich pracownika M. C. (2) zmarłego na skutek wypadku przy pracy. W tym miejscu wskazać należy, że przepisy prawa cywilnego przewidują dwa reżimy odpowiedzialności cywilnej. Pierwszy reżim odpowiedzialności to odpowiedzialność na zasadzie winy – uregulowana w art.415 kc, a drugi reżim to odpowiedzialność na zasadzie ryzyka uregulowana w art.435 kc i dotycząca przedsiębiorców – pracodawców, których przedsiębiorstwa wprawiane są w ruch za pomocą sił przyrody (pary, gazu, elektryczności, paliw płynnych itp.). W ocenie Sądu, w przypadku pozwanego, którego działalność polega na budowie sieci wodno-kanalizacyjnych podstawy jego odpowiedzialności cywilnej należy poszukiwać w przepisie o odpowiedzialności na zasadzie ryzyka. Nie ulega bowiem wątpliwości, że działalność pozwanego opiera się w przeważającej mierze na wykorzystaniu maszyn ciężkich typu koparki, ładowarki, samochody ciężarowe, służących do wykonywania wykopów, a następnie zakopywania wykopów, w których układane są wodociągi i rury kanalizacyjne. Maszyny te, jak również inne mniejsze urządzenia wykorzystywane w toku budowy są napędzane za pomocą sił przyrody głównie paliw płynnych oraz energii elektrycznej. W tym miejscu wskazać należy, że całkowicie niewiarygodne oraz sprzeczne z logiką i zasadami doświadczenia życiowego są twierdzenia pozwanego, że funkcjonowanie jego przedsiębiorstwa opiera się głównie na pracy ludzkich rąk. Nie ulega wątpliwości, że praca ludzka jest konieczna w działalności każdego przedsiębiorstwa, ale istotne jest, czy praca ludzka ma charakter wiodący dla danego rodzaju działalności. W tym kontekście należy przypomnieć, że – jak wynika z przedstawionych wyżej szczegółowych ustaleń Sądu – pozwany zawierał w przeszłości i nadal zawiera umowy na realizację sieci wodociągowych i kanalizacyjnych. Partnerami – kontrahentami pozwanego są głównie jednostki samorządowe – gminy, a zlecane pozwanemu inwestycje mają za przedmiot budowę w/w instalacji na terenie całych gmin, obejmujących szereg miejscowości. W tych okolicznościach nie sposób uznać, aby prace związane z budową kanalizacji i wodociągów w głębokich (nawet ponad 4-metrowych wykopach) na dystansie dziesiątek kilometrów były wykonywane ręcznie – za pomocą łopat. Jest oczywiste, że pozwany nie byłby w stanie zrealizować przyjętych na siebie zobowiązań budowy instalacji o wartościach liczonych w setkach, a nawet milionach złotych i obwarowanych ścisłymi terminami (vide: ustalenia faktyczne), gdyby prace związane z wykopami wykonywane były siłą ludzkich rąk. Argumentem przeciwko twierdzeniom pozwanego jest również stan liczbowy koparek i innego sprzętu zarejestrowanego na pozwanego. Wystarczy wskazać na informację firmy ubezpieczeniowej PZU z 24 września 2015r. (na k.181 akt sprawy), z której wynika, że na wskazaną datę pozwany posiadał zarejestrowane w ramach prowadzonego przedsiębiorstwa 14 sztuk koparek, 2 sztuki samochodów ciężarowych, 2 sztuki przyczep. Do tego doliczyć należy inne mniejsze urządzenia typu zagęszczarki do wykopów, pompy spalinowe do wypompowywania wody z wykopów. Powyższe okoliczności nie pozostawiają wątpliwości, że przedsiębiorstwo pozwanego jest wprawiane w ruch za pomocą sił przyrody, co determinuje podstawę jego odpowiedzialności deliktowej na zasadzie ryzyka. W przypadku odpowiedzialności na zasadzie ryzyka pracodawca ponosi odpowiedzialność za szkodę na osobie lub mieniu, wyrządzoną komukolwiek przez ruch przedsiębiorstwa, chyba ze szkoda nastąpiła wskutek siły wyższej albo wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą nie ponosi odpowiedzialności – art.435§1 kc. Analiza zgromadzonych w sprawie dowodów nie daje podstaw do przyjęcia, aby w sprawie zachodziły w/w przesłanki egzoneracyjne ,tj. wyłączające odpowiedzialność pozwanego. Poza sporem pozostaje, że szkoda na osobie M. C. (2) i w konsekwencji szkoda, jakiej doznały powódki na skutek śmierci i utraty osoby najbliższej, nie nastąpiła wskutek siły wyższej, nie można również przyjąć, aby do zaistnienia wypadku i powstania szkody doszło wyłącznie z winy M. C. (2) jako poszkodowanego pracownika lub osoby trzeciej, za którą pozwany nie odpowiada. W przekonaniu Sądu przeprowadzone w sprawie dowody dają podstawy do przyjęcia, że pozwany ponosi odpowiedzialność za zaistniały wypadek, gdyż wbrew jego twierdzeniom dopuścił się on naruszenia ciążących na nim obowiązków z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy. Niemniej z ostrożności wskazać należy, że pozwany ponosiłby odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną osobom bliskim zmarłego pracownika również przy przyjęciu, że odpowiedzialność ta kształtuje się na zasadzie winy, a zatem na podstawie art.415 kc. Zgodnie z tym przepisem kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia. Do przypisania określonemu podmiotowi odpowiedzialności cywilnej na podstawie powyższego przepisu konieczne jest zaistnienie trzech przesłanek: powstanie szkody na osobie lub mieniu, zdarzenie, z którym wiąże się obowiązek odszkodowawczy danego podmiotu (czyn niedozwolony) oraz związek przyczynowy między takim zdarzeniem a szkodą. Na gruncie odpowiedzialności pracodawcy wobec pracownika źródłem takiej odpowiedzialności jest niedopełnienie przez pracodawcę obowiązków w zakresie zapewnienia pracownikowi bezpiecznych i higienicznych warunków pracy. Obowiązki pracodawcy w tym zakresie wynikają z bezwzględnie obowiązujących przepisów kodeksu pracy, dlatego ich niedopełnienie rozpatrywać należy jako zachowanie zawinione i bezprawne (czyn niedozwolony). Zgodnie z utrwalonym już orzecznictwem Sądu Najwyższego, którego przykładem może być wyrok z 4 listopada 2008r. w sprawie II PK 100/08 (OSNP 2010/9-10/108) pracodawca ponosi na zasadzie winy – art.415 kc w zw. z art.300 kp – odpowiedzialność za szkodę doznaną przez pracownika na skutek wypadku przy pracy, gdy można uznać, że do zdarzenia doszło w wyniku niedopełnienia ciążących na pracodawcy obowiązków np. w dziedzinie bezpieczeństwa i higieny pracy, albo gdy zostanie wykazane, że w konkretnych okolicznościach faktycznych praca została zorganizowana nieprawidłowo, co w konsekwencji doprowadziło do wypadku, albo że istniejące realnie zagrożenia przy jej wykonywaniu nie zostały rozpoznane przez pracodawcę, wobec czego pracownik nie miał o nich żadnej wiedzy, czy też takie zagrożenia nie zostały zniwelowane, co naraziło na szwank zdrowie bądź życie pracownika. Jak już wskazano wyżej pozwany podnosił, że nie ponosi winy za zaistnienie wypadku przy pracy, w którym poszkodowany został M. C. (2) i w następstwie którego zmarł, gdyż na skutek umowy z Gminną J. zawartą w dniu 24 października 2011r. odpowiedzialność za stan bezpieczeństwa i higieny pracy na budowie (na której doszło do wypadku M. C. (2)) powierzono Z. J. (1) jako kierownikowi budowy posiadającemu wymagane uprawnienia budowlane i trudniącemu się w zakresie swojej działalności zawodowej wykonywaniem czynności kierowania budową, a ponadto również dlatego, że do wypadku doszło wyłącznie w wyniku niewłaściwego zachowania samego M. C. (2). Ze stanowiskiem takim nie można się zgodzić. W pierwszej kolejności wskazać należy, że zupełnie bezpodstawne jest twierdzenie pozwanego, że skoro obowiązki w tym zakresie delegował na kierownika budowy kanalizacji w N. w osobie Z. J. (1) (w ramach w/w umowy zawartej w Gminą J.), to w związku z tym nie ponosi on odpowiedzialności za niedopełnienie obowiązków w tym zakresie, a tym samym nie odpowiada wobec powódek jako bliskich poszkodowanego w śmiertelnym wypadku pracownika M. C. (2). Podkreślić należy, że w niniejszym procesie pozwany nie występuje wobec powódek jako wykonawca budowy, na której doszło do wypadku, ale jako pracodawca M. C. (2), z którym związany był stosunkiem pracy. Dlatego umowa pozwanego, którą zawarł z Gminą J. nie zmienia statusu pozwanego wobec M. C. (2) i jego bliskich dochodzących roszczeń uzupełniających z tytułu śmiertelnego wypadku przy pracy. M. C. (2) każdorazowo – niezależnie od budowy, na której w danym momencie pracował – świadczył pracę na rzecz pozwanego jako pracodawcy, a nie na rzecz danej gminy, czy innego podmiotu, z którym pozwany jako przedsiębiorca zawierał umowę na budowę sieci wodociągowej lub kanalizacyjnej. Z tych względów błędne jest mniemanie pozwanego, że powołanie Z. J. (1) na kierownika budowy w ramach umowy cywilnoprawnej zawartej z Gminą J. zwalnia pozwanego z odpowiedzialności wobec pracowników (tu: ich bliskich) za następstwa naruszeń przepisów z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy. Zgodnie bowiem z bezwzględnie obowiązującym przepisem art.207§1 kp pracodawca ponosi odpowiedzialność za stan bezpieczeństwa i higieny pracy w zakładzie pracy. Na zakres odpowiedzialności pracodawcy nie wpływają obowiązki pracowników w dziedzinie bezpieczeństwa i higieny pracy oraz powierzenie zadań służby bezpieczeństwa i higieny pracy specjalistom spoza zakładu pracy, o których mowa w art.237.11§2 kp. Powyższe prowadzi do wniosku, że fakt, iż M. C. (2) i inni pracownicy pozwanego wykonywali prace budowlane pod kierownictwem i nadzorem przełożonego Z. J. (1) nie zdejmuje z pozwanego odpowiedzialności za stan bezpieczeństwa i higieny pracy wobec pracowników (i ich bliskich – w przypadku śmiertelnego wypadku przy pracy). Podobnie, odpowiedzialności takiej nie zdejmuje z pozwanego fakt powierzenia przez niego zadań z zakresu szkolenia pracowników z materii bhp E. S. (2) na zasadzie umowy zlecenia. Reasumując wskazać należy, że roszczenia powódek skierowane są przeciwko pozwanemu jako pracodawcy zmarłego M. C. (2) i znajdują swoje uzasadnienie w w/w przepisach kodeksu cywilnego oraz kodeksu pracy. Dodać również należy, że Z. J. (1) zgodnie z zapisami umowy zawartej między pozwanym a Gminą J. w sprawie budowy kanalizacji sanitarnej na terenie powyższej gminy pełnił funkcję kierownika budowy (funkcja wymagana przepisami Prawa budowlanego). Zasadniczo jednak Z. J. (1) od wielu lat, w tym w dacie przedmiotowego wypadku przy pracy, był pracownikiem pozwanego zatrudnionym na stanowisku kierownika grup robót sanitarnych i jako taki kierownik był przełożonym M. C. (2) zatrudnionego na stanowisku pomocnika montera instalacji sanitarnych niezależnie od miejsca wykonywania przez niego pracy.

Co do twierdzenia pozwanego, że do wypadku przy pracy doszło na skutek niewłaściwego zachowania samego pracownika w osobie M. C. (2) wskazać należy, że zgromadzone w sprawie dowody, w tym zeznania pracowników wykonujących w dniu 25 kwietnia 2012r. pracę razem z M. C. (2), nie pozostawiają wątpliwości, iż w chwili wypadku M. C. (2) i drugi pracownik K. W. (1) pracowali w głębokim na ponad 4-metry i wąskim – o szerokości 1 metra wykopie, który wbrew zasadom pracy w tego rodzaju wykopach, nie był zabezpieczony szalunkiem chroniącym pracowników przez obsunięciem się ziemi i tym samym przed niebezpieczeństwem doznania uszczerbku na zdrowiu, a nawet utraty życia. Nie ulega wątpliwości, że wykonywanie pracy w niezabezpieczonym wykopie stanowiło naruszenie przez M. C. (2) zasady bezpiecznego wykonywania pracy w głębokim wykopie, jednakże okoliczność ta nie oznacza automatycznie, że pozwany nie naruszył żadnych przepisów z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy, czy szerzej ochrony życia i zdrowia. Przeprowadzone przez Sąd postępowanie dowodowe wykazało bowiem niezbicie, że pozwany jako pracodawca M. C. (2) naruszył przepisy z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy, gdyż tolerował sytuację, w której M. C. (2) wykonywał pracę bez aktualnego przeszkolenia go w zakresie zasad bezpiecznego i higienicznego wykonywania pracy, nie zapoznał M. C. (2) z ryzkiem zawodowym na powierzonym mu stanowisku pracy, a poza tym niewłaściwe zorganizował pracę na budowie sieci kanalizacyjnej, co polegało między innymi na braku nadzoru kierownika lub formalnie powołanego majstra lub brygadzisty nad pracownikami, braku instrukcji posługiwania się czynnikiem materialnym, tolerowaniu przez osoby powołane do sprawowania nadzoru odstępstw od przepisów i zasad bezpieczeństwa i higieny pracy, w tym pracy w wykopach niezabezpieczonych szalunkami (vide: opinia biegłej z zakresu bhp w osobie K. B. k.367-415 akt sprawy). W ocenie Sądu kluczową dla oceny odpowiedzialności pozwanego za skutki wypadku przy pracy, któremu uległ M. C. (2), jest kwestia zapewnienia pracownikowi bezpiecznych i higienicznych warunków pracy, gdyż przez pryzmat zapewnienia pracownikom takich warunków należy oceniać również ewentualne naruszenia zasad bezpiecznego wykonywania pracy przez samych pracowników. Okoliczności sprawy pokazują niezbicie, że pozwany nie sprostał obowiązkowi uregulowanemu w sposób generalny w przepisie art.207§1 i 2 kp, zgodnie z którymi pracodawca ponosi odpowiedzialność za stan bezpieczeństwa i higieny pracy w zakładzie pracy, przy czym – jak wskazano już wyżej - na zakres takiej odpowiedzialności pracodawcy nie wpływają obowiązki pracowników w dziedzinie bezpieczeństwa i higieny pracy oraz powierzenie wykonywania zadań służby bezpieczeństwa i higieny pracy specjalistom spoza zakładu pracy, a generalną powinnością pracodawcy jest ochrona zdrowia i życia pracowników przez zapewnienie bezpiecznych i higienicznych warunków pracy przy odpowiednim wykorzystaniu osiągnięć nauki i techniki, a w szczególności pracodawca jest obowiązany organizować pracę w sposób zapewniający bezpieczne i higieniczne warunki pracy oraz zapewniać przestrzeganie w zakładzie pracy przepisów oraz zasad bezpieczeństwa i higieny pracy, wydawać polecenia usunięcia uchybień w tym zakresie oraz kontrolować wykonanie tych poleceń (art.207§2 pkt 1 i 2 kp). Dalsze przepisy kodeksu pracy uszczegóławiają obowiązki pracodawcy w dziedzinie bezpieczeństwa i higieny pracy. Wśród tych obowiązków bardzo istotnym jest obowiązek przeszkolenia pracownika w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy, bowiem bez odpowiedniej wiedzy i świadomości pracownika co do zagrożeń występujących w procesie pracy, nie jest możliwe w pełni bezpieczne wykonywanie pracy. I tak, zgodnie z art.237.3§1 kp nie wolno dopuścić pracownika do pracy, do której wykonywania nie posiada on wymaganych kwalifikacji lub potrzebnych umiejętności, a także dostatecznej znajomości przepisów oraz zasad bezpieczeństwa i higieny pracy, przy czym w myśl §2 powyższego przepisu pracodawca jest obowiązany zapewnić przeszkolenie pracownika w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy przed dopuszczeniem go do pracy oraz prowadzenie okresowych szkoleń w tym zakresie; szkolenie pracownika przed dopuszczeniem do pracy nie jest wymagane w przypadku podjęcia przez niego pracy na tym samym stanowisku pracy, które zajmował u danego pracodawcy bezpośrednio przed nawiązaniem z tym pracodawcą kolejnej umowy o pracę. Ustalenia Sądu pokazują, że wbrew powyższemu obowiązkowi pozwany nie dopełnił obowiązku odpowiedniego przeszkolenia M. C. (2) do pracy na stanowisku montera instalacji sanitarnych, a zatem do pracy wykonywanej w znacznej mierze w głębokich wykopach i przy udziale sprzętu ciężkiego. Poza szkoleniem wstępnym, które dokumentuje karta szkolenia wstępnego z 9 października 2007r. (w aktach osobowych M. C. (2)), brak jest dokumentów, które potwierdzałyby, że M. C. (2) odbył szkolenie okresowe, które powinno mieć miejsce po 3 latach od szkolenia wstępnego lub wcześniejszego szkolenia okresowego. Dowodem w tej kwestii nie może być niepodpisane przez M. C. (2) zaświadczenie o ukończeniu szkolenia podstawowego w ramach szkolenia wstępnego w dziedzinie bhp, które miało się odbyć w dniach od 1 do 7 kwietnia 2009r., a także nieczytelne podpisy w zeszycie przedłożonym przez pozwanego pod datami 02.11.2011r. i 12.03.2012r. (w kopercie na k.45 akt sprawy), co do których opinia biegłego z zakresu badania pisma przeprowadzona w toku postępowania karnego nie potwierdziła, by pochodziły od M. C. (2) – kopia opinii w żółtym segregatorze (art.237.4§3 kp). Ponadto, jak sygnalizowano wyżej, pozwany wbrew obowiązkowi uregulowanemu w art.226 pkt 2 kp nie poinformował M. C. (2) o ryzyku zawodowym związanym z wykonywaną pracą oraz o zasadach ochrony przed zagrożeniami związanymi np. z pracą w głębokich wykopach, a ponadto nie opracował instrukcji posługiwania się czynnikiem materialnym tzw. instrukcja (...) art.237.4§2 kp.

W ocenie Sądu przedstawione okoliczności – dopuszczenie M. C. (2) do pracy bez przeszkolenia w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy, niezapoznanie M. C. (2) z ryzykiem zawodowym w pracy na stanowisku montera instalacji sanitarnych oraz niewłaściwe zorganizowanie pracy – brak opracowania instrukcji (...), brak właściwej organizacji stanowiska pracy w pobliżu i w obrębie wykopu (m.in. brak odpowiednich przejść i dojść do wykopu) i wreszcie brak nadzoru nad pracownikami doprowadziły do sytuacji, w której M. C. (2) nie będąc odpowiednio przeszkolony w dziedzinie bhp oraz nie będąc zapoznany z ryzykiem zawodowym związanym z podejmowaniem ryzykownych działań podjął decyzję o wykonywaniu pracy w niezabezpieczonym – ponad 4 metrowym wykopie. Mając na uwadze całokształt powyższych okoliczności Sąd uznał, że bezpodstawne są twierdzenia pozwanego, że przyczyną wypadku przy pracy, jakiemu uległ M. C. (2) było wyłącznie niewłaściwe zachowanie M. C. (2), którego pozwany wbrew ciążącym na nim obowiązkom nie przeszkolił odpowiednio z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy, nie zapoznał z ryzykiem zawodowym ,tj. zagrożeniami na stanowisku pracy, a dodatkowo niewłaściwie zorganizował i nadzorował proces pracy w głębokich wykopach. Nie ulega wątpliwości, że takie zachowanie pozwanego jako naruszające przepisy kodeku pracy było bezprawne i zawinione, dlatego pozwany ponosi odpowiedzialność cywilną za szkody poniesione przez powódki w następstwie śmiertelnego wypadku przy pracy M. C. (2). Należy podkreślić, że ustalenia Sądu o zaniechaniach pozwanego w zakresie obowiązków nałożonych na niego przepisami prawa pracy korespondują z twierdzeniami samego pozwanego, który w toku procesu prezentował stanowisko, że nie odpowiada za stan bezpieczeństwa i higieny w pracy w swoim przedsiębiorstwie, gdyż obowiązki w tym zakresie powierzył m.in. kierownikowi budowy Z. J. (1). Jak wykazano wyżej stanowisko pozwanego jest błędne i doprowadziło do sytuacji, w której nie tylko nie wypełniał nałożonych na niego w tym zakresie obowiązków, ale też nie kontrolował stanu bezpieczeństwa na poszczególnych budowach. W toku zeznań pozwany wskazywał, że rzadko bywał na budowach, koncentrując się na załatwianiu spraw związanych z przetargami i pozyskiwaniem zleceń oraz co znamienne w okolicznościach niniejszej sprawy, że nie obchodziło go, czy pracownicy pracują w szalunku czy bez, gdyż to ich ryzyko. Zeznania te pozwany złożył spontanicznie w toku przesłuchania na rozprawie w dniu 6 kwietnia 2018r. (zeznania pozwanego k.564 akt sprawy). W dalszej części tych samych zeznań pozwany na pytanie swojego pełnomocnika usiłował „złagodzić” wydźwięk swojej wcześniejszej wypowiedzi, że nie interesowało go, czy pracownicy pracują w zabezpieczonych wykopach, ale spontaniczność i szczerość pierwotnej wypowiedzi nie pozostawia wątpliwości, że pozwany prezentował w niej swoje rzeczywiste poglądy.

Badając okoliczności sprawy Sąd doszedł do przekonania, że choć pozwany ponosi odpowiedzialność za zaistnienie przedmiotowego wypadku, to zachowanie M. C. (2), który wszedł do niezabezpieczonego ponad 4-metrowego wykopu było nieostrożne, a nawet lekkomyślne. Należy bowiem podkreślić, że w dniu, w którym doszło do wypadku przy pracy, M. C. (2) posiadał już kilkuletnie doświadczenie w pracy przy budowie sieci wodno-kanalizacyjnych, a ponadto jako 36-letni mężczyzna miał już pewne doświadczenie życiowe i mimo braku właściwego szkolenia w zakresie bhp powinien przewidywać, że wejście do głębokiego niezabezpieczonego wykopu ziemnego jest niebezpieczne. Dlatego w okolicznościach sprawy należy mówić o przyczynieniu się M. C. (2) do zaistnienia szkody w rozumieniu art.362 kc, przy czym mając na uwadze wagę zaniedbań pozwanego w zapewnieniu M. C. (2) bezpiecznych warunków pracy i ich wpływ na opisane zachowanie M. C. (2), przyczynienie to określić należy na nie więcej jak 40%. Za takim ustaleniem przemawia również to, że decyzja o niezakładaniu szalunku nie była samodzielną decyzją M. C. (2). Jak wynika z ustaleń Sądu praca na budowie odbywała się w ramach 4-5-osobowych brygad i wszyscy pracownicy brygady, w której pracował M. C. (2), mieli podjąć decyzję o niezakładaniu szalunków, przy czym szalunki te stanowiły metalowe ciężkie zapory, których przeniesienie i założenie w wykopie wymagało użycia sprzętu ciężkiego ,tj. koparki wyposażonej w specjalne zawiesie, na którym można umocować szalunek w czasie transportu i montażu w wykopie. Dlatego M. C. (2) nie byłby w stanie samodzielnie zainstalować w wykopie szalunku, a wobec tego, że nie posiadał odpowiedniej wiedzy o ryzyku zawodowym związanym z pracą w głębokich wykopach nie można mu zarzucić, że nie powstrzymał się od wykonywania pracy w wykopie bez szalunku, które to prawo daje pracownikowi przepis art.210§1 kp. W tym miejscu wskazać należy, że z ustaleń Sądu opartych o zeznania bezpośrednich świadków wypadku – członków brygady, w której pracował M. C. (2), w tym K. W. (1), M. M. (1) i T. R. wynika, że wbrew twierdzeniom pozwanego w dniu wypadku przedmiotowe szalunki – metalowe zapory nie znajdowały się bezpośrednio w pobliżu wykopu, ale w tzw. bazie zlokalizowanej na posesji jednego z (...) (T. N.) – około 20 metrów od miejsca wypadku, przy czym fakt, że nie zostały one przetransportowane w pobliże aktualnego miejsca wykopu świadczy o tym, że nie były one używane nie tylko w dniu wypadku, ale i wcześniej, w przeciwnym wypadku znajdowałyby się na poboczu, tak aby co rano nie musieć transportować ich od nowa z bazy. Brak szalunków w pobliżu miejsca wypadku świadczy zatem również o braku nadzoru nad pracownikami i o tolerowaniu przez położonych faktu nieużywania przez pracowników zabezpieczeń. Gdyby bowiem przełożeni i pozwany jako pracodawca nadzorowali pracowników i kontrolowali ich pracę pod kątem stosowania zabezpieczeń, to z pewnością zauważyliby, że pracownicy z góry zakładali, że nie będą stosować zabezpieczeń skoro nawet nie transportowali ich z bazy w miejsce wykopów. Należy przy tym podkreślić, że samo zakupienie szalunków, drabin do wchodzenia i wychodzenia z wykopów, czy innych zabezpieczeń i środków ochrony indywidualnej np. kasków nie stanowi wypełnienia ustawowego obowiązku zapewnienia pracownikom bezpiecznych i higienicznych warunków pracy, jeżeli pracownicy zabezpieczeń takich nie stosują, a pracodawca taki stan rzeczy toleruje albo nie kontrolując pracowników dopuszcza możliwość, że pracownicy zabezpieczeń takich nie stosują, czy to z uwagi na niedbalstwo, chęć przyspieszenia pracy lub inne względy. Dodać należy, że pracodawca ma instrumenty nie tylko kontroli pracowników, ale i dyscyplinowania pracowników w tym zakresie np. poprzez stosowanie kar porządkowych, a nawet finansowych – art.108§1 i 2 kp.

Ustalenia co do przebiegu i przyczyn wypadku przy pracy, w tym również organizacji pracy oraz stanu bezpieczeństwa na budowie Sąd oparł w głównej mierze na zeznaniach świadków w osobach pracowników, którzy w dniu wypadku pracowali razem z M. C. (2) oraz brali udział w akcji ratowniczej ,tj. K. W. (1), M. M. (1), W. B., T. R., A. D., D. B. (1), częściowo na zeznaniach inspektora ds bhp w osobie E. S. (2) oraz na zeznaniach części świadków w osobach (...) ,tj. T. N., który udostępnił swoją posesję na potrzeby bazy firmy pozwanego w czasie realizacji budowy oraz P. W., L. W., K. W. (2) i Z. C., którzy brali udział lub byli świadkami akcji ratowniczej po zawaleniu się wykopu i zasypaniu M. C. (2) oraz K. W. (1). Zeznania te byli szczegółowe, w znacznej mierze spójne i pozwoliły Sądowi na odtworzenie okoliczności i przebiegu wypadku oraz akcji ratowniczej tuż po zdarzeniu. Podane przez świadków fakty pozwoliły również na ustalenie organizacji pracy na budowie, tak w zakresie organizacji grupy pracowników jako brygady, jak też organizacji w zakresie wykorzystywanego sprzętu, środków ochrony i zabezpieczeń przed wypadkiem i wreszcie sposobu nadzoru ze strony pracodawcy nad realizacją przedsięwzięcia i przestrzeganiem zasad bhp. Istotnym dowodem w sprawie okazała się opinia biegłej z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy w osobie K. B.. W złożonej opinii biegła - w oparciu o zgromadzone dowody z dokumentów oraz zeznania świadków – przedstawiła w sposób systematyczny i wyczerpujący przyczyny wypadku przy pracy, któremu uległ M. C. (2) wskazując na szereg uchybień po strony pracodawcy jako osoby odpowiedzialnej za organizację pracy oraz zapewnienie bezpiecznych i higienicznych warunków pracy, a także na niewłaściwe zachowanie poszkodowanych pracowników. Sąd nie podzielił zarzutów pozwanego do złożonej przez biegłą opinii po jej uzupełnieniu na piśmie. Dalsze zarzuty pozwanego do przedmiotowej opinii wynikały z błędnego założenia pozwanego, że to nie on ponosi odpowiedzialność za stan bezpieczeństwa i higieny pracy i w związku z tym w jego ocenie opinia powinna zawierać ustalenia i ocenę roli Z. J. (1) w zaistnieniu przedmiotowego wypadku. Pozwany eksponował również fakt sporządzenia przez kierownika budowy dokumentu określanego jako plan (...) (plan bezpieczeństwa i ochrony zdrowia) – na terenie budowy w N., co jednak nie wyczerpuje kwestii zapewnienia pracownikom bezpiecznych i higienicznych warunków pracy przez pracodawcę.

W ocenie Sądu niewiele do ustaleń w sprawie wniosły zeznania części (...), w tym W. W., Z. N., M. K. (2), K. P.. Osoby te przedstawiły zachowane w pamięci spostrzeżenia z okresu budowy kanalizacji w ich miejscowości, ale z uwagi na to, że ich posesje znajdują się w pewnej odległości od miejsca zdarzenia, świadkowie nie dostarczyli istotnej wiedzy co do stanu budowy i stosowanych zabezpieczeń w tym konkretnym miejscu. Podobnie mało szczegółowe i wynikające z niepamięci były zeznania m.in. policjantów prowadzących czynności w miejscu wypadku albo w sprawie wypadku ,tj. T. B., D. M., D. B. (2), D. S.. Niewiele do sprawy wniosły również zeznania pracowników pozwanego – L. S. zatrudnionej na stanowisku pracownika umysłowego oraz G. W. – wykonującego pracę na innej budowie, a także B. W., który z ramienia Wojewódzkiego Zarządu (...) nadzorował budowę kanalizacji we wsi N.. Świadek ten wskazał, że na terenie budowy były zabezpieczenia w postaci szalunków, ale co do ich stosowania, w szczególności w dniu wypadku oraz w dni poprzedzające, świadek nie był w stanie się wypowiedzieć, gdyż nie bywał na budowie codziennie.

W zakresie krzywdy oraz zmian w sytuacji życiowej powódek w następstwie śmierci M. C. (2) oraz w zakresie wydatków związanych z utrzymaniem małoletnich powódek Sąd oparł się na dowodach z dokumentów oraz na zeznaniach powódki M. C. (1), zeznaniach świadków: M. K. (1), A. G. i I. M., którzy jako bliscy mieli codzienny kontakt z powódkami po śmierci M. C. (2), a także na wnioskach płynących z opinii biegłego psychologa M. M. (4). Dowody te Sąd uznał za wiarygodne i spójne.

Przechodząc do roszczeń powódek o zasądzenie zadośćuczynienia za krzywdę doznaną w wyniku śmierci M. C. (2), odszkodowanie oraz rentę, w pierwszej kolejności wskazać należy, że przed wystąpieniem przeciwko pozwanemu z w/w roszczeniami powódki wyczerpały drogę dochodzenia roszczeń przysługujących im z ubezpieczenia społecznego. Jak wynika z wcześniejszych ustaleń Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w S. załatwiając wnioski powódek o jednorazowe odszkodowanie z tytułu śmiertelnego wypadku przy pracy M. C. (2) wypłacił powódce M. C. (1) jednorazowe odszkodowanie w kwocie 61 191 złotych, a na rzecz każdej z małoletnich powódek jednorazowe odszkodowanie w kwocie 11 898 złotych. Ponadto wobec śmierci M. C. (2) zobowiązanego do utrzymania małoletnich córek, organ rentowy przyznał na rzecz małoletnich A. i G. C. rentę rodzinną podlegającą podziałowi na dwie osoby uprawnione, przy czym aktualna (od 1 marca 2018r.) wysokość tego świadczenia wynosi do wypłaty 1 541,16 złotych miesięcznie, co stanowi 770,58 złotych netto miesięcznie na jedną małoletnią powódkę.

Analizując okoliczności sprawy Sąd doszedł do przekonania, że przyznane powódkom świadczenia z ubezpieczenia społecznego w postaci jednorazowego odszkodowania z tytułu śmierci M. C. (2) nie kompensują w całości krzywd doznanych przez powódki w następstwie śmierci męża i ojca, dlatego wysunięte przez powódki wobec pozwanego jako pracodawcy M. C. (2) roszczenia uzupełniające w postaci żądania zadośćuczynienia, o którym mowa w art.446§4 kc okazały się uzasadnione, choć nie w pełnej wysokości. Uzasadniając roszczenia o zadośćuczynienie powódki wskazały na fakt utraty kochającego i troskliwego męża i ojca, a co za tym idzie utratę wsparcia i opieki ze strony tego członka rodziny oraz wskazały na ból związany ze świadomością straty. W przekonaniu Sądu argumentacja powódek zasługuje na uwzględnienie. Przeprowadzone przez Sąd postepowanie dowodowe wykazało, że małżeństwo M. i M. C. (2) było zgodne i trwałe. Małżonkowie darzyli się uczuciem, byli dla siebie wsparciem, posiadali i wspólnie wychowywali dwie małoletnie córki, dla których tworzyli ciepły dom. Nagły wypadek przy pracy M. C. (2) oraz jego śmierć w następstwie obrażeń doznanych w wypadku, zburzyły całkowicie dotychczasowe życie powódek. M. C. (1) utraciła kochającego męża, partnera życiowego oraz ojca swych dzieci. Utraciła wsparcie i opiekę ze strony męża, a także poczucie bezpieczeństwa jakiego dostarczał jej M. C. (2) jako mężczyzna i głowa rodziny. Nie może być zatem wątpliwości, że krzywda jakiej doznała M. C. (1) jest duża, a jej rozmiar pogłębia nieodwracalność doznanej straty. Ponadto w okolicznościach sprawy nie można pominąć, że powódka M. C. (1) oprócz bólu i krzywdy związanych ze śmiercią męża, przez ponad dwa miesiące doznawała negatywnych emocji związanych ze stanem zdrowia M. C. (2), który od dnia wypadku do dnia śmierci, w bardzo ciężkim stanie (nieprzytomny) przebywał w szpitalu. Również w odniesieniu do małoletnich powódek A. i G. C. uzasadniona jest ocena, że na skutek śmierci M. C. (2) doznały one dużej krzywdy. Małoletnie utraciły kochającego ojca, jego codzienną obecność i opiekę. Od chwili śmierci ojca wychowują się w niepełnej rodzinie, pozbawione są ojcowskiej miłości i troski. Małoletnia G. C., która w chwili śmierci ojca miała ukończony pierwszy rok życia, nie zdążyła poznać i utrwalić w pamięci obrazu ojca, co jednak w żadnej mierze nie umniejsza obiektywnej krzywdy, której doznała na skutek tak wczesnej utraty ojca. W ocenie Sądu krzywdy małoletnich powódek nie umniejsza fakt, że jako dzieci, które - jak wskazała biegła psycholog M. M. (4) - są nastawione na przyszłość, przystosowały się do życia bez ojca. Nie może być bowiem wątpliwości, że prawem każdego dziecka jest prawo do życia w pełnej rodzinie, a co najmniej do życia, w którym obecni są oboje rodzice służący wsparciem i opieką. Obie małoletnie powódki zostały tego prawa pozbawione. Biorąc pod uwagę wskazane okoliczności, niepozostawiające w przekonaniu Sądu wątpliwości co do wielkości krzywd doznanych przez powódki na skutek śmierci M. C. (2), Sąd stwierdził, że kwotą zadośćuczynienia adekwatną do rozmiaru krzywdy każdej z powódek jest kwota 150 000 złotych. Jest to jednak kwota wyjściowa do rozważań o kwocie należnej każdej z powódek od pozwanego. Mając bowiem na uwadze, że M. C. (2) przyczynił się do zaistnienia przedmiotowego wypadku przy pracy od w/w kwot zadośćuczynienia należało odjąć kwoty 60 000 złotych tytułem przyczynienia się M. C. (2) do zdarzenia (60 000 złotych jako 40% od kwoty 150 000 złotych). Dalej mając na uwadze, że dochodzone przez powódki zadośćuczynienia mają charakter roszczeń uzupełniających, na kwotę zadośćuczynienia należało zarachować kwotę 61 191 złotych – w przypadku powódki M. C. (1) i kwoty po 11 898 złotych – w przypadku każdej z małoletnich powódek, które to kwoty powódki otrzymały z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych jako jednorazowe odszkodowanie z tytułu śmiertelnego wypadku przy pracy M. C. (2). Po ściśle matematycznym pomniejszeniu kwot zadośćuczynienia ustalonych na 150 000 złotych w przypadku każdej z powódek o w/w kwoty ,tj. o kwotę 60 000 złotych i kwotę 61 191 złotych w przypadku M. C. (1) oraz o kwoty po 60 000 złotych i po 11 898 złotych w przypadku małoletnich A. i G., kwota zadośćuczynienia na rzecz M. C. (1) uległa obniżeniu do kwoty 28 809 złotych (150 000 minus 60 000 i minus 61 191) oraz do kwot po 78 102 złotych na rzecz każdej z małoletnich powódek (150 000 minus 60 000 i minus 11 898). Z uwagi na to, że zarachowanie kwot jednorazowego odszkodowania na wysokość zadośćuczynienia z tytułu krzywdy nie musi stanowić ściśle matematycznej operacji i mając na uwadze całokształt okoliczności sprawy Sąd stwierdził, że zadośćuczynienie w kwocie 30 000 złotych na rzecz M. C. (1) i w kwocie po 80 000 złotych na rzecz A. C. i G. C. uwzględnia całość okoliczności sprawy, w tym już uzyskane przez powódki świadczenia, jak również przyczynienie się przez M. C. (2) do zaistnienia szkody. Nie są to przy tym kwoty nadmierne i prowadzące do nieuzasadnionego wzbogacenia się powódek. Kwoty te Sąd zasądził od pozwanego na rzecz powódek z ustawowymi odsetkami, których data początkowa ustalona została zgodnie z żądaniem pozwu na 1 czerwca 2013r. Sąd miał tu na uwadze, iż w dniu 16 kwietnia 2013r. powódki skierowały do pozwanego przedsądowe wezwanie do zapłaty na ich rzecz zadośćuczynienia w łącznej kwocie 500 000 złotych (vide: wezwanie do zapłaty - w kopercie na k.19). Dalej idące roszczenia powódek o zadośćuczynienie podlegały oddaleniu jako nieuzasadnione.

Sąd stwierdził ponadto, że na uwzględnienie zasługuje roszczenie powódki M. C. (1) o zasądzenie na jej rzecz odszkodowania z tytułu znacznego pogorszenia jej sytuacji życiowej na skutek śmierci męża M. C. (2)art.446§3 kpc. Należy podkreślić, że o ile zadośćuczynienie z tytułu śmierci osoby najbliższej ma na celu rekompensatę krzywdy, a zatem szkody niematerialnej związanej z utratą osoby bliskiej, o tyle w/w odszkodowanie ma na celu rekompensatę szkody majątkowej, ale rozumianej szeroko jako znaczne pogorszenie sytuacji życiowej. Stąd też w orzecznictwie i doktrynie przyjmuje się, że wykazanie tej szkody nie wymaga jej wyliczenia w znaczeniu udowodnienia kwoty szkody. Pojęcie „pogorszenie sytuacji życiowej” obejmuje bowiem szeroki zespół okoliczności, które ocenione obiektywnie prowadzą do wniosku, że wskutek śmierci osoby bliskiej sytuacja życiowa danej osoby w świecie zewnętrznym uległa znacznemu pogorszeniu. Analizując okoliczności niniejszej sprawy Sąd doszedł do przekonania, że w sprawie z pewnością można mówić o znacznym pogorszeniu sytuacji życiowej M. C. (1) wskutek śmierci jej męża M. C. (2). Należy zauważyć, że przed wypadkiem przy pracy, któremu uległ M. C. (2), M. C. (1) tworzyła ze swoim mężem trwały związek, małżonkowie mieli dwoje małoletnich dzieci, które wspólnie wychowywali i ponosili ciężar ich utrzymania. Wyrazem tej wspólnoty, oprócz gromadzenia wspólnego dochodu, było dzielenie się obowiązkami domowymi oraz obowiązkami związanymi z opieką nad dzieci. Z chwilą wypadku, a następnie śmierci M. C. (2) sytuacja ta uległa diametralnej zmianie, gdyż wspólne do tej pory obowiązki stały się obowiązkami M. C. (1). Od chwili śmierci męża, M. C. (1) musiała - i czyni to do tej pory - samodzielnie sprawować opiekę nad małoletnimi córkami, co z pewnością nie jest łatwe, jeśli zważyć dodatkowo, że M. C. (1) zamieszkuje wraz z córkami w S., gdzie też uczą się małoletnie powódki, a sama pracuje w odległych o około 30 km S.. Taka sytuacja powoduje, że powódka nie mogąc liczyć na pomoc męża jest zmuszona zasięgać pomocy innych członków rodziny np. swojego ojca, który zawozi i odbiera wnuczki ze szkoły i przedszkola w czasie gdy powódka pracuje w S. i dodatkowo musi poświęcać czas na dojazdy do pracy i z pracy zajmujące łącznie około 2 godzin dziennie. Okoliczność, że ojciec powódki już wcześniej pomagał córce i zięciowi w opiece nad wnuczkami nie zmienia powyższej oceny, gdyż zasadniczo obowiązki te należą do rodziców. W ocenie Sądu powyższa okoliczność nie pozostawia wątpliwości, że sytuacja powódki jako samotnej matki dwójki małoletnich córek uległa znacznemu pogorszeniu w porównaniu do sytuacji, gdy powódka pozostawała w związku małżeńskim z M. C. (2) i dzieliła z nim wszystkie obowiązki domowe i rodzicielskie. Innym przejawem znacznego pogorszenia sytuacji życiowej powódki M. C. (1) jest sfera życia związana ze spędzaniem wolnego czasu i wypoczynkiem. Z zeznań M. C. (1) wynika, że od czasu śmierci męża nie wyjeżdża samodzielnie na wakacje z córkami. Jeżeli wyjeżdża to tylko wspólnie z rodziną siostry. W innym wypadku nie czuje się bowiem komfortowo i pewnie. Uprzednio zaś razem z mężem i dziećmi wyjeżdżała na wypoczynek, przy czym to mąż był swego rodzaju przewodnikiem tych wypraw, a ponadto kierowcą w rodzinie. Mając na uwadze powyższe okoliczności Sąd stwierdził, że śmierć M. C. (2) skutkowała znacznym pogorszeniem sytuacji życiowej powódki M. C. (1). Mając to na uwadze Sąd zasądził od pozwanego na rzecz powódki kwotę 12 000 złotych tytułem odszkodowania za znaczne pogorszenie sytuacji życiowej z ustawowymi odsetkami liczonymi od 6 lipca 2015r. ,tj. po upływie 30 dni od doręczenia pozwanemu odpisu pozwu (vide: zwrotne potwierdzenie odbioru pozwu k.68 akt sprawy). Zasądzona kwota 12 000 złotych stanowi różnicę między kwotą dochodzoną pozwem w wysokości 20 000 złotych a kwotą 8 000 złotych obliczoną jako 40% przyczynienia się M. C. (2) do powstania szkody (obliczoną od kwoty 20 000 złotych). Ponad zasądzoną kwotę 12 000 złotych roszczenie o odszkodowanie podlegało oddaleniu.

W tym miejscu wskazać należy, że Sąd nie znalazł podstaw do pomniejszenia kwot zadośćuczynienia oraz kwoty w/w odszkodowania o kwotę 80 000 złotych wypłaconą powódce M. C. (1) tytułem odszkodowania z ubezpieczenia M. C. (2) w ramach tzw. grupowego ubezpieczenia pracowników. Podkreślić trzeba, że całość składki na to ubezpieczenie finansowa była z dochodu M. C. (2) w formie potrąceń z jego wynagrodzenia, a wobec tego nie można uznać, aby pozwany partycypował w kosztach tego ubezpieczenia. Ponadto, jak wynika z ustaleń Sądu otrzymana przez powódkę kwota odszkodowania została - wraz z kwotą jednorazowego odszkodowania wypłaconego przez organ rentowy - przeznaczona przez M. C. (1) na spłatę kredytu mieszkaniowego, który za życia M. C. (2) został zaciągnięty celem nabycia własności mieszkania, w którym obecnie zamieszkują powódki. Spłata tego kredytu uczyniła stabilną sytuację mieszkaniową powódek i choćby w tym zakresie poprawiła sytuację powódki M. C. (1), która po śmierci męża pozostała z dwójką małoletnich córek, z których jedna miała ukończony zaledwie pierwszy rok życia i z niespłaconym ponad 120 - tysięcznym kredytem mieszkaniowym. Sąd nie znał również przesłanek do pomniejszenia zasądzonych należności tytułem zadośćuczynienia i odszkodowania o kwotę 5 000 złotych uiszczoną na rzecz powódki M. C. (1) przez Z. J. (1) w ramach ugody zwartej w postępowaniu karnym (vide: ustalenia faktyczne), a także kwoty odprawy pośmiertnej wypłaconej powódkom przez pozwanego na podstawie art.93§1 i 2 pkt 1 kp w wysokości jednomiesięcznego wynagrodzenia M. C. (2). Tego rodzaju świadczenie jest bowiem wypłacane bliskim pracowników zmarłych w trakcie stosunku pracy, niezależnie od przyczyny i okoliczności śmierci pracownika.

Wskazać również należy, że Sąd nie znalazł podstaw do zmniejszenia kwoty zadośćuczynienia i odszkodowania zasądzonych na rzecz powódek od pozwanego. Na ostatnim etapie postępowania pozwany wskazał na swoją sytuację materialną (vide: uzupełniające zeznania pozwanego k.606v-607 akt sprawy), jednakże w ocenie Sądu sytuacji tej nie można ocenić jako trudnej. Pozwany od wielu lat prowadzi przedsiębiorstwo, a jego kontrahentami są w głównej mierze podmioty publiczne, których zamówienia opiewają na setki tysięcy złotych (vide: wcześniejsze ustalenia). Pozwany posiada majątek trwały w postaci nieruchomości zabudowanej domem oraz budynkami tworzącymi tzw. bazę przedsiębiorstwa, na którą składają się trzy budynki magazynowe i budynek biurowy. Jest on właścicielem szeregu maszyn budowlanych oraz pojazdów samochodowych. Nadto pozwany jest właścicielem gospodarstwa rolnego o powierzchni około 5 ha oraz pobiera świadczenie emerytalne. Taki stan majątkowy pozwanego nie daje podstaw do ograniczenia wysokości zadośćuczynienia i odszkodowania, szczególnie że nie przemawiają za tym zasady współżycia społecznego – art.440 kc. Pozwany od początku procesu kwestionował swoją odpowiedzialność za powstałą szkodę upatrując jej wyłącznie po stronie M. C. (2) oraz innych osób – kierownika Z. J. (1), czy też inspektora bhp E. S. (2). Jednocześnie w toku zeznań prezentował obojętność, jeśli nie ignorancję wobec swoich obowiązków jako pracodawcy w zakresie bhp wprost zeznając, że nie obchodziło go, czy pracownicy stosują zabezpieczenia wykopów (vide: zeznania pozwanego k.564 akt sprawy).

Kończąc wskazać należy, że zgromadzony materiał dowodowy nie dawał podstaw do zasądzenia na rzecz małoletnich powódek renty w kwocie po 350 złotych miesięcznie. W tym zakresie Sąd ustalił w pierwszej kolejności miesięczne wydatki na utrzymanie każdej z małoletnich. I tak, w przypadku A. C. są to kwoty: 166 złotych miesięcznie tytułem kosztów utrzymania mieszkania i opłat za media (1/3 z kwoty 500 złotych miesięcznie), 300 złotych miesięcznie tytułem opłat za naukę języka angielskiego i basen, 100 złotych miesięcznie tytułem opłat za obiady w szkole, 120 złotych miesięcznie tytułem średniej wysokości opłaty za wizytę u dentysty, 40 złotych miesięcznie tytułem średniej wysokości opłaty za wizytę u ortodonty, 500 złotych miesięcznie tytułem kosztów wyżywienia, 250 złotych miesięcznie tytułem kosztów wypoczynku w wakacje i ferie rozłożonych na cały rok (obliczone jako 2 razy po 1 500 złotych, czyli szacunkowy koszt wyjazdu na kilkudniowy wypoczynek w ferie i wakacje, co łącznie stanowi 3 000 złotych rocznie, co podzielone na 12 miesięcy stanowi po 250 złotych miesięcznie), 200 złotych miesięcznie tytułem wydatków na książki, kino, składki szkolne i tym podobne oraz po 125 złotych miesięcznie tytułem kosztów zakupu odzieży i butów rozłożonych na cały rok (obliczone jako 1 500 złotych rocznie, co podzielone na 12 miesięcy stanowi po 125 złotych miesięcznie). Łączny szacunkowy koszt utrzymania małoletniej A. C. (jako suma w/w kwot) wynosi 1 801 złotych miesięcznie. W przypadku małoletniej G. C. na miesięczne koszty jej utrzymania składają się następujące kwoty: 166 złotych miesięcznie tytułem kosztów utrzymania mieszkania i opłat za media (1/3 z kwoty 500 złotych miesięcznie), 300 złotych miesięcznie tytułem opłat za przedszkole, 120 złotych miesięcznie tytułem średniej wysokości opłaty za wizytę u dentysty, 500 złotych miesięcznie tytułem kosztów wyżywienia, 250 złotych miesięcznie tytułem kosztów wypoczynku w wakacje i ferie rozłożonych na cały rok (obliczone jako 2 razy po 1 500 złotych, czyli szacunkowy koszt wyjazdu na kilkudniowy wypoczynek w ferie i wakacje, co łącznie stanowi 3 000 złotych rocznie, co podzielone na 12 miesięcy stanowi po 250 złotych miesięcznie), 200 złotych miesięcznie tytułem wydatków na książki, kino, wycieczki i składki przedszkolne oraz po 125 złotych miesięcznie tytułem kosztów zakupu odzieży i butów rozłożonych na cały rok (obliczone jako 1 500 złotych rocznie, co podzielone na 12 miesięcy stanowi po 125 złotych miesięcznie). Łączny szacunkowy koszt utrzymania małoletniej G. C. (jako suma w/w kwot) wynosi 1 661 złotych miesięcznie. Reasumując, miesięczny koszt utrzymania powódki A. C. wynosi 1 801 złotych, a powódki G. C. 1 661 złotych miesięcznie, co po podzieleniu na dwa (dwie osoby rodziców) daje odpowiednio 900,50 złotych i 830,50 złotych. Z przedstawionych wyżej ustaleń Sądu wynika, że wysokość renty rodzinnej przysługującej małoletnim powódkom po M. C. (2) wynosi obecnie po 770,58 złotych miesięcznie na każdą z małoletnich. Kwota ta nie pokrywa w całości w/w kwot ,tj. kwoty 900,50 złotych i 830,50 złotych, a wynikająca stąd różnica wynosi 130 złotych w przypadku kosztów utrzymania A. C. (900,50 – 770,58) i 60 złotych w przypadku G. C. (830,50 – 770,58). Mając jednak na uwadze, że w/w kwoty podlegają jeszcze zmniejszeniu o 40% z tytułu przyczynienia się M. C. (2) do powstania szkody – odpowiednio do kwoty 78 złotych i 36 złotych, a M. C. (1) obok dochodu z tytułu zatrudnienia otrzymuje jeszcze 500 złotych miesięcznie z tytułu programu 500 plus, Sąd doszedł do przekonania, że brak jest podstaw do zasądzenia na rzecz małoletnich powódek uzupełniającej renty na podstawie art.446§2 kc. Z tych względów roszczenie o rentę podlegało oddaleniu.

Mając na uwadze całokształt powyższych okoliczności Sąd orzekł jak w pkt I-IV wyroku.

W odniesieniu do kosztów procesu wskazać należy, że łączna wartość przedmiotu sporu (uwzględniająca roszczenia wszystkich powódek) wynosiła 428 400 złotych (100 000 złotych, 20 000 złotych, dwa razy po 150 000 złotych oraz dwa razy kwota renty po 350 złotych miesięcznie renty, co liczone wg zasad z art.22 kpc stanowi 4 200 złotych razy dwa, co daje 8 400 złotych). Rozstrzygnięcie Sądu pokazuje, że łączna zasądzona na rzecz powódek kwota wyniosła 202 000 złotych, co stanowi że roszczenie zostało uwzględnione w 47%. Taki wynik sprawy, a zatem w przybliżeniu równa wygrana i przegrana obu stron procesu uzasadniała wzajemne zniesienie między stronami kosztów procesu w myśl art.100 zd.1 kpc, w myśl którego w razie częściowego tylko uwzględnienia żądań koszty będą wzajemnie zniesione lub stosunkowo rozdzielone. Za wzajemnym rozstrzygnięciem kosztów procesu, obok wyniku sprawy przemawiała również analogiczna kwota kosztów procesu poniesiona przez obie strony, obejmująca wartość wynagrodzenia profesjonalnych pełnomocników stron. W toku procesu powódki nie ponosiły bowiem kosztów opłaty od pozwu (korzystając w tym zakresie ze zwolnienia udzielonego przez Sąd), podobnie żadna ze stron nie ponosiła innych wydatków związanych z należnościami świadków i biegłych, które pokrywane były z sum Skarbu Państwa.

W zakresie nieuiszczonych kosztów sądowych, na podstawie art.97 w zw. z art.113 ustawy z 28 lipca 2005r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych Sąd nakazał pobrać od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 10 067,40 złotych tytułem nieuiszczonej opłaty od pozwu, obliczając ją od uwzględnionej kwoty roszczenia (opłata w wysokości 5% od kwoty 428 400 złotych, co stanowi 21 420 złotych i 47% od tej kwoty, co stanowi 10 067,40 złotych), a w pozostałej części nieuiszczone koszty sądowe przejął na rachunek Skarbu Państwa.

Wreszcie na podstawie art.477 2§1 kpc Sąd nadał wyrokowi w części zasądzającej roszczenie rygor natychmiastowej wykonalności do kwoty 3 322 złotych ,tj. do wysokości jednomiesięcznego wynagrodzenia M. C. (2) stanowiącego podstawę obliczenia odprawy pośmiertnej dla członków jego rodziny (vide: decyzja k.18 części B akt osobowych M. C. (2)).