Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt: I C 569/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 27 lutego 2018 r.

Sąd Rejonowy w Gdyni I Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący:

SSR Małgorzata Żelewska

Protokolant:

protokolant Agnieszka Bronk-Marwicz

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 13 lutego 2018 r. w G.

sprawy z powództwa J. B.

przeciwko (...) S.A. w S.

o zapłatę

I.  zasądza od pozwanego (...) S.A. w S. na rzecz powódki J. B. kwotę 5000 zł (pięć tysięcy złotych) z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 12 maja 2013r. do dnia zapłaty;

II.  oddala powództwo w pozostałym zakresie;

III.  zasądza od powódki na rzecz pozwanego kwotę 1323,95 zł (tysiąc trzysta dwadzieścia trzy złote 95/100) tytułem kosztów procesu;

IV.  nakazuje ściągnąć od powódki na rzecz Skarbu Państwa Sądu Rejonowego w Gdyni kwotę 209,04 zł (dwieście dziewięć złotych 04/100) tytułem zwrotu kosztów opinii biegłego wyłożonych tymczasowo przez Skarb Państwa;

V.  nakazuje ściągnąć od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa Sądu Rejonowego w Gdyni kwotę 102,96 zł (sto dwa złote 96/100) tytułem zwrotu kosztów opinii biegłego wyłożonych tymczasowo przez Skarb Państwa.

Sygnatura akt: I C 569/16

UZASADNIENIE

Powódka J. B. wniosła pozew przeciwko (...) S.A. z siedzibą w S. domagając się od pozwanego zapłaty kwoty 15.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia zgłoszenia szkody do dnia zapłaty tytułem zadośćuczynienia za krzywdę.

W uzasadnieniu pozwu powódka podniosła, iż w dniu 28 marca 2013r. podczas postoju na czerwonym świetle samochód, którym jechała, został silnie uderzony w tył przez inny pojazd prowadzony przez J. K.. Samochód sprawcy posiadał polisę OC w pozwanym towarzystwie ubezpieczeń. Z uwagi na silny ból głowy i karku powódka udała się do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego Szpitala (...). W. Z. w G., gdzie przeprowadzono szereg badań, w wyniku czego stwierdzono uraz biczowy kręgosłupa. Powódka zgłosiła szkodę ubezpieczycielowi. W odpowiedzi pozwany przyznał jej tytułem zadośćuczynienia za krzywdę kwotę 1.000 zł. Jak wskazuje powódka w wyniku ww. zdarzenia doznała urazu kręgosłupa, a także pojawiły się u niej stany depresyjne, chroniczne zaburzenia koncentracji i pamięci, które negatywnie wpływają na jakość życia oraz funkcje poznawcze, uniemożliwiając powódce powrót do pracy zawodowej i prawidłowe wykonywanie niektórych czynności życia codziennego. Nadto, zdaniem powódki, do zdrowotnych następstw wypadku należy zaliczyć również ustawiczne bóle głowy wiążące się z koniecznością zażywania silnych farmaceutyków. Powódka wskazała, iż wyzwaniem dla niej jest powrót do poprzedniej kondycji psychicznej. Jak wskazała przed dniem wypadku spędzała czas bardzo aktywnie, uprawiała sport, spełniała się towarzysko. Bardzo silną traumę w związku z przeżytym wypadkiem i doznanymi obrażeniami odczuwa także w związku z jazdą samochodem. Lęk i strach przed prowadzeniem pojazdu, a także obawa powtórzenia się sytuacji w przyszłości bardzo źle wpływają na kondycję psychiczną powódki. W tym celu powódka podjęła leczenie psychologicznie i psychoterapeutyczne, które przynosi powolne efekty. Powódka wskazuje, iż od czasu wypadku leczy się u neurologa, laryngologa, dermatologa oraz specjalisty chorób wewnętrznych, a także przebyła długą kosztowną rehabilitację.

(pozew k. 2-6)

W odpowiedzi na pozew pozwany wniósł o oddalenie powództwa w całości. Przede wszystkim pozwany zakwestionował związek przyczynowy pomiędzy wskazanymi w pozwie przez powódkę dolegliwościami oraz rzekomo odniesionymi urazami a samym zdarzeniem, a także zakwestionował wysokość dochodzonego roszczenia. Przede wszystkim pozwany kwestionuje, że łysienie plackowate i leczenie dermatologiczne oraz niedosłuch i leczenie laryngologiczne związane były z wypadkiem. Pozwany podkreślił, iż powódka nie była hospitalizowana, na oddziale ratunkowym przebywała zaledwie kilka godzin. Pozwany zwrócił uwagę, że do karty z oddziału ratunkowego powódka nie załączyła wyników przeprowadzonego badania RTG i trudno stwierdzić na jakiej podstawie, oprócz samych oświadczeń powódki, lekarz oparł swoją diagnozę. Nadto, pozwany zauważył, że na oddziale ratunkowym nie zostało wypisane zwolnienie lekarskie, powódka została przyjęta i wypisana w stanie ogólnym dobrym. Zdaniem pozwanego dokumenty złożone przez powódkę, a potwierdzające wystąpienie wypadku przy pracy, są bez znaczenia dla ustalenia okoliczności niezbędnych do rozstrzygnięcia sprawy, gdyż treść dokumentacji oparta jest w głównej mierze na twierdzeniach powódki. W ocenie pozwanego zaświadczenie od psychologa nie jest dowodem na przebyte leczenie terapeutyczne i odczuwane przez powódkę skutki w zakresie zdrowia psychicznego, albowiem nie wynika z niego jak przebiegał proces terapii i jakie były jej skutki. Pozwany zakwestionował treść dokumentacji medycznej odnoszącej się do leczenia laryngologicznego i dermatologicznego, albowiem – jego zdaniem – leczenie nie pozostaje w związku z wypadkiem. Pozwany zwrócił uwagę, iż z dokumentacji medycznej (...). M. wynika, że u powódki już przed zdarzeniem występowały dolegliwości ze strony kręgosłupa (część lędźwiowa) zdiagnozowane jako dyskopatia i tym samym wysoce prawdopodobne jest, że u powódki przed wypadkiem w obrębie kręgosłupa szyjnego mogły występować zmiany zwyrodnieniowe, które uległy pogłębieniu w wyniku ww. zdarzenia. Niemniej, za zmiany te i dolegliwości odczuwane przez powódkę pozwany nie odpowiada. Nadto, jak podniósł ubezpieczyciel, powódka przechodziła leczenie związane z chorą tarczycą, co mogło mieć wpływ na jej stan emocjonalny i psychiczny. Pozwany zwrócił też uwagę, że powódka nie złożyła żadnej dokumentacji wskazującej na odbycie rehabilitacji czy fizykoterapii i poniesienie w związku z tym dodatkowych kosztów. W związku z powyższym pozwany uznał, iż odpowiednio i adekwatną kwotą zadośćuczynienia jest kwota 1.000 zł. Nadto, pozwany zakwestionował datę początkową roszczenia o odsetki, wskazując, że powinny być zasądzone ewentualnie od dnia wyrokowania.

(odpowiedź na pozew k. 68-71)

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 28 marca 2013r. powódka J. B. jechała samochodem marki T. (...) do sklepu w celach służbowych (zakup podgrzewacza do wody). Gdy powódka zatrzymała się przed skrzyżowaniem ul. (...) i ul. (...) w G. na czerwonym świetle, w tył jej samochodu uderzył samochód marki S. (...), którym kierował J. K.. W wyniku uderzenia samochód powódki został przesunięty na przeciwny pas ruchu. Z samochodu powódka wysiadła o własnych siłach. W wyniku kolizji w samochodzie powódki został uszkodzony tylny zderzak i klapa tylna. Pojazd powódki został odwieziony na lawecie do warsztatu naprawczego.

(okoliczności bezsporne ustalone w oparciu o przesłuchanie powódki J. B. płyta CD k. 123, oświadczenie sprawcy kolizji k. 15)

Po odwiezieniu uszkodzonego samochodu do warsztatu, z uwagi na dolegliwości bólowe szyi i głowy powódka zgłosiła się na Szpitalny Oddział Ratunkowy Szpitala (...) św. W. Z. w G.. Po wykonaniu badania RTG, stwierdzono uraz biczowy kręgosłupa i zwolniono powódkę do domu z zaleceniami kontroli w poradni POZ za 3-5 dni, prowadzenia oszczędnego trybu życia i przyjmowania leków.

(dowód: dokumentacja medyczna k. 8)

Po wypadku przez dwa tygodnie powódka przebywała na zwolnieniu lekarskim. Mimo sugestii lekarza, zrezygnowała z przedłużenia zwolnienia. W tym czasie powódka nie była w stanie zajmować się domem, a czynności w tym zakresie przejął jej syn. Przez okres trzech tygodni powódka nosiła kołnierz ortopedyczny, a także przyjmowała leki przeciwbólowe i zmniejszające napięcie mięśniowe.

(dowód: przesłuchanie powódki J. B. płyta CD k. 123)

Po wypadku powódka leczyła się w poradni ortopedycznej i neurologicznej w związku z dolegliwościami bólowymi szyi i drętwieniem obu rąk. Nadto, leczyła się w poradni laryngologicznej, a także przechodziła rehabilitację. Od 2004r. powódka leczyła się w poradni neurologicznej z uwagi na dyskopatię odcinka lędźwiowego kręgosłupa. Nadto, jeszcze przed wypadkiem powódka podjęła leczenie dermatologiczne w związku z wypadaniem włosów i stwierdzonym łysieniem plackowatym.

(dowód: dokumentacja medyczna k. 94-117, 142-185, przesłuchanie powódki J. B. płyta CD k. 123)

Przed wypadkiem powódka uczęszczała na zajęcia taneczne, pilatess, yogę i basen. Po wypadku powódka próbowała powrócić do aktywności fizycznej, jednak z uwagi na dolegliwości bólowe szyi, karku, a także z drętwienie rąk, zrezygnowała.

(dowód: przesłuchanie powódki J. B. płyta CD k. 123)

W wyniku wypadku z dnia 28 marca 2013r. powódka doznała urazu odcinka szyjnego kręgosłupa o mechanizmie biczowym, bez urazu głowy. Stwierdzone u powódki zmiany zwyrodnieniowe stanowią przyczynę przewlekłych dolegliwości, w tym niecharakterystycznych dla zespołów korzeniowych drętwień dłoni. Przedmiotowa kolizja stała się jednak momentem spustowym nasilającym dolegliwości i spowodowała konieczność przewlekłego leczenia i rehabilitacji. W wyniku kolizji powódka poniosła trwały uszczerbek na zdrowiu w wysokości 3 %. W rokowaniach na przyszłość należy uwzględnić, że niezależnie od przebytej kolizji zmiany zwyrodnieniowe mają tendencje do narastania i powodowania dolegliwości bólowych na przestrzeni lat.

(dowód: pisemna opinia biegłej sądowej z zakresu neurologii E. M. k. 206-208)

Sprawca kolizji był objęty ochroną ubezpieczeniową na podstawie zawartej z pozwanym (...) S.A. z siedzibą w W. umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych. Przed 12 kwietnia 2013r. powódka zgłosiła szkodę pozwanemu. Decyzją z dnia 7 czerwca 2013r. pozwany przyznał powódce zadośćuczynienie za krzywdę w wysokości 1.000 zł. Powódka odwołała się od ww. decyzji, lecz pozwany kolejnymi decyzjami podtrzymał swoje wcześniejsze stanowisko.

(okoliczności bezsporne ustalone w oparciu o zgłoszenie szkody, decyzja pozwanego z dnia 7 czerwca 2013r., decyzja pozwanego z dnia 5 sierpnia 2014r. [w:] akta szkody nr GD20/4097/13 płyta CD k. 88)

Sąd zważył, co następuje:

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie dowodów z dokumentów, dowodu z przesłuchania powódki J. B. oraz dowodu z opinii biegłej sądowej z zakresu neurologii E. M..

W ocenie Sądu brak było jakichkolwiek podstaw do kwestionowania wiarygodności przedłożonych przez stronę powodową dokumentów w postaci dokumentacji medycznej oraz akt szkody, albowiem żadna ze stron nie kwestionowała autentyczności tych dokumentów ani też żadna ze stron nie zaprzeczyła, iż osoby podpisane pod tymi dokumentami nie złożyły oświadczeń w nich zawartych. Oddzielną kwestią było, że nie wszystkie z przedłożonych przez powódkę dokumentów dotyczyły leczenia dolegliwości będących skutkiem wypadku z dnia 28 marca 2013r.

Sąd nie dopatrzył się żadnych podstaw do kwestionowania zeznań powódki w zakresie dotyczącym okoliczności przedmiotowej kolizji drogowej. W tym zakresie zeznania powódki nie były także kwestionowane przez stronę pozwaną, który co do zasady przyjął odpowiedzialność za to zdarzenie, a także nie budziły żadnych wątpliwości Sądu w świetle zasad logicznego rozumowania i zasad doświadczenia życiowego. Natomiast zeznaniom powódki w części dotyczącej skutków wypadku Sąd dał wiarę w takim zakresie w jakim znajdują one potwierdzenie w pozostałym materiale dowodowym, w szczególności w opinii biegłej sądowej z dziedziny neurologii. Powódka zeznała, że po wypadku cierpi na dolegliwości bólowe głowy, szyi, karku, zawroty głowy, ma problemy ze słuchem, wypadaniem włosów, a także ma obawy przed jazdą samochodem. Sąd nie kwestionuje, że powódka rzeczywiście cierpi na takie schorzenia, tym bardziej, że fakt długoletniego leczenia specjalistycznego znajduje potwierdzenie w przedłożonej dokumentacji medycznej. Jednak wskazać należy, iż ocena powyższych dolegliwości czy stanu emocjonalnego, a w szczególności ich związku z przedmiotową kolizją drogową z dnia 28 marca 2013r. wymaga wiadomości specjalnych. Subiektywne odczucia powódki czy zbieżność czasowa wystąpienia tych dolegliwości z datą wypadku nie są wystarczającymi dowodami potwierdzającymi związek przyczynowy wszystkich wymienionych przez powódkę dolegliwości z ww. zdarzeniem drogowym. Bez wątpienia taką zależność można było stwierdzić wyłącznie na podstawie dowodów z opinii biegłych sądowych z zakresu medycyny. W niniejszej sprawie powódka natomiast zgłosiła wyłącznie wniosek o dopuszczenie biegłego sądowego z zakresu neurologii.

W ocenie Sądu brak było podstaw do kwestionowania dowodu z opinii biegłej sądowej z zakresu neurologii. Opinia przedłożona w niniejszej sprawie przez biegłą E. M. stanowi bowiem wiarygodny dowód w sprawie, albowiem została sporządzona w sposób rzetelny, profesjonalny i z zachowaniem należytych standardów przez osobę posiadającą zarówno dużą wiedzę teoretyczną, jak i niezbędne doświadczenie kliniczne i procesowe. Biegła posiada bowiem stopień naukowy doktora nauk medycznych, a także od wielu lat sprawuje funkcję biegłego sądowego. Zwrócić również należy uwagę, że biegła przy sporządzeniu opinii biegła uwzględniła załączoną do akt sprawy dokumentację medyczną, a także przeprowadziła badanie neurologiczne powódki. Nadto, opinia biegłej jest logiczna, spójna, a jej wnioski są stanowcze oraz konkretne i nie pozostają w sprzeczności z innymi dowodami zgromadzonymi w niniejszej sprawie. Poza tym Sąd miał na uwadze, że żadna ze stron nie kwestionowała przedstawionej opinii.

W niniejszej sprawie powódka wystąpiła wobec pozwanego ubezpieczyciela z roszczeniem o zapłatę kwoty 15.000 zł tytułem zadośćuczynienia za krzywdę doznaną wskutek wypadku drogowego z dnia 28 marca 2013r. W tym stanie rzeczy normatywną podstawę odpowiedzialności pozwanego ubezpieczyciela stanowią przepisy art. 822 § 1 i 4 k.c. i art. 824 1 § 1 k.c. oraz art. 9 i art. 13 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych w zw. z art. 415 k.c. i art. 445 § 1 k.c. Zgodnie z art. 822 § 1 i 4 k.c. przez umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej zakład ubezpieczeń zobowiązuje się do zapłacenia określonego w umowie odszkodowania za szkody wyrządzone osobom trzecim, względem których odpowiedzialność za szkodę ponosi ubezpieczający albo osoba, na której rzecz została zawarta umowa ubezpieczenia. Uprawniony do odszkodowania w związku ze zdarzeniem objętym umową ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej może dochodzić roszczenia bezpośrednio od zakładu ubezpieczeń. Na mocy natomiast art. 824 1 § 1 k.c. o ile nie umówiono się inaczej, suma pieniężna wypłacona przez zakład ubezpieczeń z tytułu ubezpieczenia nie może być wyższa od poniesionej szkody. Z treści art. 9 ustawy z dnia 22 maja 2003r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (tekst jednolity Dz.U. z 2013r., poz. 392) umowa ubezpieczenia obowiązkowego odpowiedzialności cywilnej obejmuje odpowiedzialność cywilną podmiotu objętego obowiązkiem ubezpieczenia za szkody wyrządzone czynem niedozwolonym oraz wynikłe z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania, o ile nie sprzeciwia się to ustawie lub właściwości (naturze) danego rodzaju stosunków. Z kolei, zgodnie z art. 13 ust. 2 tejże ustawy w obowiązkowych ubezpieczeniach odpowiedzialności cywilnej odszkodowanie wypłaca się w granicach odpowiedzialności cywilnej podmiotów objętych ubezpieczeniem, nie wyżej jednak niż do wysokości sumy gwarancyjnej ustalonej w umowie. Nadto, na względzie należy mieć również treść art. 361 §1 k.c., który stanowi, iż zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność jedynie za normalne następstwa działania lub zaniechania z którego szkoda wynikła, oraz treść art. 363 § 1 k.c. który stanowi, że co do zasady naprawienie szkody winno nastąpić według wyboru poszkodowanego, bądź przez przywrócenie do stanu poprzedniego, bądź przez zapłatę odpowiedniej sumy pieniężnej, przy czym gdyby przywrócenie do stanu poprzedniego pociągało za sobą dla zobowiązanego nadmierne koszty, roszczenie poszkodowanego ogranicza się do świadczenia w pieniądzu. Jednocześnie z treści art. 361 § 2 k.c. wynika, iż naprawienie szkody obejmuje straty, które poniósł poszkodowany.

Przechodząc do szczegółowych rozważań należy wskazać, że pomiędzy stronami nie było sporu ani co do okoliczności wypadku komunikacyjnego z dnia 28 marca 2013r., winy kierowcy posiadającego obowiązkowe ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej w pozwanym towarzystwie ubezpieczeń ani tego, że odpowiedzialność za szkodę ponosi co do zasady pozwany w związku z zawartą ze sprawcą umową ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej. W toku postępowania likwidacyjnego ubezpieczyciel przyjął co do zasady odpowiedzialność za przedmiotowy wypadek i wypłacił powódce kwotę 1.000 zł tytułem zadośćuczynienia za krzywdę. Zatem, jedyną kwestią sporną pomiędzy stronami był rozmiar poniesionej przez powódkę szkody niemajątkowej.

Jeśli chodzi o roszczenie o zapłatę zadośćuczynienia za krzywdę, to pozwany zakwestionował przede wszystkim rozmiar krzywdy poniesionej przez powódkę, podnosząc, że wypłacona poszkodowanej w toku postępowania likwidacyjnego suma pieniężna w pełni kompensowała poniesioną przez nią szkodę niemajątkową i uwzględnia wszystkie następstwa tego zdarzenia. Dokonując ustaleń w przedmiocie rozmiaru krzywdy pamiętać należy, iż nie jest możliwe ścisłe określenie rozmiaru krzywdy i wysokości zadośćuczynienia, zaś każdy przypadek powinien być rozpatrywany indywidualnie z uwzględnieniem wszystkich okoliczności sprawy (por.: wyrok SN z dnia 3 czerwca 2011r., III CSK 279/10, L.). Bez wątpienia wprowadzenie do przepisu art. 445 § 1 k.c. klauzuli generalnej "odpowiedniej sumy" pozostawia sądowi orzekającemu margines uznaniowości, co do wysokości zasądzanej kwoty. Jest on dodatkowo wzmocniony fakultatywnym charakterem tego przyznania ("może"), co wskazuje na konstrukcję należnego zadośćuczynienia dopiero po przekroczeniu pewnego poziomu krzywdy (por.: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23 stycznia 1974r., II CR 763/73, OSPiKA 1975, nr 7-8, poz. 171). Pomimo niemożności ścisłego ustalenia wysokości uszczerbku należy jednak opierać rozstrzygnięcie na kryteriach zobiektywizowanych, a nie kierować się wyłącznie subiektywnymi odczuciami poszkodowanego. Sąd miał na uwadze, iż wobec niewymierności szkody niemajątkowej określając wysokość "odpowiedniej sumy", sąd powinien niewątpliwie kierować się celami oraz charakterem zadośćuczynienia i uwzględnić wszystkie okoliczności mające wpływ na rozmiar doznanej szkody niemajątkowej. Podstawowe znaczenie musi mieć rozmiar doznanej krzywdy, o którym decydują przede wszystkim takie czynniki, jak rodzaj uszkodzenia ciała czy rozstroju zdrowia, ich nieodwracalny charakter polegający zwłaszcza na kalectwie, długotrwałość i przebieg procesu leczenia, stopień cierpień fizycznych i psychicznych, ich intensywność i długotrwałość, wiek poszkodowanego i jego szanse na przyszłość oraz poczucie nieprzydatności społecznej (por.: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 1 kwietnia 2004r., II CK 131/03). Ponadto należy mieć na względzie, iż chodzi tu o krzywdę ujmowaną jako cierpienie fizyczne, a więc ból i inne dolegliwości oraz cierpienia psychiczne, czyli negatywne uczucia przeżywane w związku z cierpieniami fizycznymi lub następstwami uszkodzenia ciała, czy rozstroju zdrowia w postaci np. zeszpecenia, wyłączenia z normalnego życia itp. Celem zadośćuczynienia jest przede wszystkim złagodzenie tych cierpień. Winno ono mieć charakter całościowy i obejmować wszystkie cierpienia fizyczne i psychiczne, zarówno już doznane, jak i te, które zapewne wystąpią w przyszłości (a więc prognozy na przyszłość). Przy ocenie więc "odpowiedniej sumy" należy brać pod uwagę wszystkie okoliczności danego wypadku, mające wpływ na rozmiar doznanej krzywdy (por.: wyrok SN z dnia 3 lutego 2000r., CKN 969/98, LEX nr 50824).

Kierując się powyższymi kryteriami Sąd doszedł do przekonania, iż adekwatna do rozmiaru obrażeń doznanych przez powódkę w wyniku wypadku z dnia 28 marca 2013r., dolegliwości bólowych z nimi związanych, rozmiaru cierpień fizycznych i psychicznych oraz ograniczeń w życiu codziennym, wieku powódki i jej dotychczasowego trybu życia pozostaje łącznie kwota 6.000 zł (obejmująca także kwotę 1.000 zł wypłaconą powódce w postępowaniu likwidacyjnym). W ocenie Sądu za przyznaniem powódce zadośćuczynienia we wskazanej powyżej wysokości przemawia w szczególności rozmiar i charakter obrażeń odniesionych wskutek wypadku. Jak wynika z opinii bieglej sądowej z zakresu neurologii wskutek przedmiotowej kolizji drogowej powódka doznała urazu odcinka szyjnego kręgosłupa w mechanizmie biczowym. Biegła E. M. stwierdziła, że wskutek powyższego urazu powódka odniosła trwały uszczerbek na zdrowiu w wysokości 3 %. Jak wyjaśniła biegła uraz odniesiony wskutek wypadku był momentem spustowym nasilającym dolegliwości bólowe. Dopiero z tym momentem zmiany zwyrodnieniowe odcinka szyjnego kręgosłupa zaczęły dawać objawy uciążliwe dla funkcjonowania powódki, co z kolei wiązało się z koniecznością podjęcia długotrwałego leczenia oraz rehabilitacji. Jak zauważyła biegła wykonane po wypadku badanie MR kręgosłupa szyjnego ujawniło zmiany zwyrodnieniowe z protruzjami dysków wpuklających się do kanału kręgowego, natomiast badanie (...) istnienie drobnych torbieli w pochewkach okołokorzeniowych na pograniczu szyjno – piersiowym. Zdaniem biegłej właśnie te zmiany o charakterze zwyrodnieniowym powodują przewlekłe dolegliwości bólowe, a także drętwienie dłoni. W świetle opinii biegłej sądowej należało jednak uznać, że moment kolizji był kluczowy dla ujawnienia się wymienionych dolegliwości, a bez kolizji proces narastania zmian zwyrodnieniowych nie przebiegałby w takim tempie i nie doszłoby do eskalacji dolegliwości bólowych o takim natężeniu. Wskazać należy, iż dolegliwości bólowe wiązały się z koniecznością wdrożenia leczenia farmakologicznego i przyjmowania przez powódkę leków przeciwbólowych i obniżających napięcie mięśniowe, a także okresowego noszenia kołnierza ortopedycznego. Podkreślić jednak należy, iż pozwany jako ubezpieczyciel sprawcy wypadku ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania sprawcy. Granice tej odpowiedzialności wyznacza adekwatny związek przyczynowy. W związku z tym nie można pozwanego obarczać odpowiedzialnością za schorzenia, które rozwijały się u powódki przed wypadkiem. W toku niniejszego postępowania powódka nie wykazała, aby w adekwatnym związku przyczynowym ze zdarzeniem z dnia 28 marca 2013r. pozostawały dolegliwości laryngologiczne czy związane z wypadaniem włosów. Jak wynika z załączonej dokumentacji medycznej, a także z zeznań samej powódki leczenie u dermatologa podjęła jeszcze przed wypadkiem. Ponadto, od 2004r. powódka pozostaje pod opieką poradni neurologicznej w związku z dyskopatią odcinka lędźwiowego. Powódka nie zgłosiła żadnych wniosków dowodowych np. o dopuszczenie dowodu z opinii biegłych lekarzy o właściwej specjalności, z których wynikałby związek przyczynowy pomiędzy wypadkiem a pojawieniem się czy zaostrzeniem deklarowanych dolegliwości laryngologicznych, dermatologicznych czy ze strony kręgosłupa lędźwiowego. Stąd, należało przyjąć, że schorzenia te są samoistne, bez związku z działaniem sprawcy kolizji i nie są objęte odpowiedzialnością ubezpieczyciela. Uwzględniając powództwo jedynie w części Sąd miał także na uwadze, że odniesione w wyniku wypadku obrażenia nie wiązały się z koniecznością hospitalizacji, wykonania zabiegów chirurgicznych, a poza kołnierzem szyjnym nie zastosowano u powódki żadnego unieruchomienia. Nadto, uraz ten nie skutkował żadnymi deformacjami czy deficytami ruchowymi. Biegła bowiem stwierdziła pełny zakres ruchu kręgosłupa szyjnego.

Przy ustaleniu skutków zdarzenia i rozmiaru poniesionej przez powódkę krzywdy nie można pominąć faktu, że leczenie obrażeń odniesionych w wypadku wiązało się dla powódki z dość istotnymi ograniczeniami w życiu codziennym. Przede wszystkim, przez okres pierwszych trzech tygodni od dnia zdarzenia powódka zmuszona była nosić kołnierz ortopedyczny, co z pewnością wiązało się dla niej z pewnym dyskomfortem. Nadto, z uwagi na dolegliwości bólowe powódka nie mogła wykonywać czynności związanych z prowadzeniem domu i musiała w tym zakresie korzystać z pomocy syna. Sąd miał także na uwadze, że przez okres dwóch tygodni powódka przebywała na zwolnieniu lekarskim i tylko z przyczyn zawodowych zrezygnowała z dalszego zwolnienia. Ponadto, z uwagi m.in. na nasilenie dolegliwości bólowych, powódka musiała zrezygnować z aktywności fizycznej, w tym z zajęć tanecznych i ćwiczeń typu pilatess.

Natomiast, Sąd nie miał dostatecznych podstaw, aby przyjmować, że przedmiotowy wypadek wpłynął tak dalece na stan psychiczny czy emocjonalny powódki jak wskazano w pozwie. Ocena stanu psychicznego powódki i jego związku z wypadkiem, także wpływu wypadku na możliwość prowadzenia pojazdu, wymagała wiadomości specjalnych, tymczasem powódka nie zgłosiła wniosku o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego sądowego z dziedziny psychiatrii czy psychologii. Co prawda do pozwu powódka załączyła zaświadczenie wydane przez psychologa, zgodnie z treścią którego od dnia 15 kwietnia 2013r. uczestniczy w terapii psychologicznej, jednakże po pierwsze – wartość dowodową tego dokumentu zakwestionował pozwany, a samo zaświadczenie ma charakter dokumentu prywatnego (zresztą nie zostało poświadczone za zgodność z oryginałem przez pełnomocnika powódki), a po drugie – nie wynika z niego jak długo trwała psychoterapia, jakie były jej wyniki, ani nawet nie wskazano z jakim wypadkiem związane są lęki przed prowadzeniem pojazdu, o jakich mowa w zaświadczeniu. Zgodzić się należy z poglądem wyrażonym przez Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z dnia 27 września 2012r., I ACa 274/12, LEX nr 1238202, iż dla ustalenia zakresu cierpień, jako głównego czynnika, decydującego o wysokości należnego zadośćuczynienia, nie wystarczą same wyobrażenia o charakterze intuicyjnym. Konieczne jest w tym względzie przedstawienie stosownych dowodów. Natomiast, w przedmiotowej sprawie powódka nie domagała się dopuszczenia dowodu z opinii biegłego psychologa, ani nawet nie zgłosiła wniosków o dopuszczenie dowodu ze świadków, którzy potwierdziliby twierdzenia powódki o złym stanie psychicznym po wypadku czy lękach przed jazdą samochodem. Ponadto, zdaniem Sądu, występowanie u powódki powyższych lęków jest wątpliwe, gdy uwzględni się okoliczności kolizji, a także treść jej zeznań. Jak wskazano powyżej zderzenie aut nastąpiło przy niezbyt dużej sile, nie wiązało się z żadnymi poważnymi obrażeniami uczestników, ofiarami śmiertelnymi czy innymi traumatycznymi przeżyciami. Mało tego na miejsce zdarzenia nie wezwano nawet Policji czy Pogotowia (...), zaś kierowcy obu pojazdów po spisaniu oświadczenia oddalili się z miejsca zdarzenia. W tych okolicznościach, w świetle doświadczenia życiowego, trudno wyobrazić sobie, aby takie zderzenie wywołało u powódki obawy przed jazdą samochodem. Nadto, należy zwrócić uwagę, co wynika ze złożonych zeznań, że powódka jeździ samochodem, co wskazuje na to, że nawet jeśli występowały jakieś zaburzenia lękowe to nie miały one poważnego i długotrwałego charakteru.

Sąd miał na uwadze, że szacując wysokość zadośćuczynienia należy mieć na względzie, że zdrowie ludzkie jest wartością bezcenną i żadna kwota nie jest w stanie zrekompensować uszczerbku na zdrowiu, w związku z tym celem zadośćuczynienia jest jedynie złagodzenie doznanych cierpień i wyrządzonej krzywdy. Wysokość zadośćuczynienia przyznawanego w oparciu o art. 445 § 1 k.c. musi być adekwatna w tym znaczeniu, że powinna uwzględniać – z jednej strony rozmiar doznanej krzywdy, z drugiej zaś – powinna być utrzymana w rozsądnych granicach odpowiadających aktualnym warunkom i stopie życiowej społeczeństwa, a zindywidualizowana ocena tych kryteriów pozostawiona jest uznaniu sędziowskiemu (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 12 stycznia 2018r. I ACa 765/17, L.). W ocenie Sądu, zadośćuczynienie w wysokości 6.000 zł (przy uwzględnieniu wypłaconej przedprocesowo należności) spełnia wszelkie warunki wskazane w cytowanym powyżej orzecznictwie. Zdaniem Sądu, kwota ta jest odpowiednia do charakteru urazu, jego skutków, długości i sposobu leczenia oraz dyskomfortu doznanego z tytułu urazu w codziennym funkcjonowaniu. Jednocześnie, przyznana kwota nie prowadzi do bezpodstawnego wzbogacenia poszkodowanego kosztem sprawcy i ubezpieczyciela, a wyłącznie rekompensuje poniesioną szkodę niemajątkową. Jednocześnie, kwota ta stanowi odczuwalną wartość dla powódki zważywszy na aktualny poziom życia społeczeństwa na terenie T., poziom dotychczasowego życia powódki oraz wiek powódki.

Z powyższych względów – na mocy przepisów art. 822 § 1 i 4 k.c. i art. 824 1 § 1 k.c. w zw. z art. 415 k.c. i art. 445 § 1 k.c. – należało zasądzić od pozwanego ubezpieczyciela na rzecz powódki kwotę 5.000 zł tytułem zadośćuczynienia za krzywdę. Nadto, na mocy art. 481 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 14 ustawy z dnia 22 maja 2003r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych Sąd zasądził odsetki ustawowe od dnia 12 maja 2013r. tj. od pierwszego dnia po upływie 30 – dniowego terminu od zgłoszenia szkody. Podkreślić bowiem należy, iż pozwany jako profesjonalista działający na rynku ubezpieczeń dysponuje środkami rzeczowymi jak i zespołem lekarzy – orzeczników o różnych specjalnościach, co pozwala na ocenę skutków wypadku na wszystkich płaszczyznach w terminie o jakim mowa w art. 14 ustawy z dnia 22 maja 2003r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych.

W pozostałym zakresie, na podstawie powyższych przepisów stosowanych a contrario, powództwo należało oddalić.

O kosztach procesu Sąd orzekł na podstawie przepisu art. 100 k.p.c. w zw. z § 2 pkt. 5 § 2 pkt. 4 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych. Zważyć bowiem należało, iż powódka wygrała niniejszą sprawę w 33 %, zaś pozwany w 67 % i w takim stosunku stronom należy się zwrot kosztów od przeciwnika. Strona powodowa poniosła koszty w postaci opłaty sądowej od pozwu (750 zł), opłaty za czynności fachowego pełnomocnika (4.800 zł), opłaty skarbowej od pełnomocnictwa (17 zł) oraz zaliczki na poczet opinii biegłego sądowego (300 zł) tj. w łącznej kwocie 5.867 zł. Z kolei pozwany ubezpieczyciel poniósł koszty zastępstwa procesowego w wysokości 4.817 zł. Po skompensowaniu należności należało zasądzić od pozwanego na rzecz powódki kwotę 1.323,95 zł.

Natomiast, na mocy art. 100 k.p.c. w zw. z art. 5 ust. 3, art. 8 ust.1 i art. 83 i 113 ust. 1 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych Sąd nakazał ściągnąć od powódki kwotę 209,04 zł, zaś od pozwanego kwotę 102,96 zł z tytułu nieuiszczonych kosztów opinii biegłego, wyłożonych tymczasowo przez Skarb Państwa. Powyższe kwoty zostały ustalone przy uwzględnieniu stosunku w jakim strony przegrały niniejszą sprawę.