Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt XIII Ga 1110/17

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 14 lipca 2017r. Sąd Rejonowy dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi zasądził od pozwanego (...) Spółki Akcyjnej w W. na rzecz powoda R. W. kwotę 4.401,47 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 2 lipca 2016r. do dnia zapłaty oraz kwotę 1.707,32 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.

Sąd Rejonowy podejmując powyższy wyrok oparł się na ustaleniach faktycznych, które Sąd Okręgowy aprobuje i uznaje także za własne.

Apelację od powyższego wyroku w całości wniósł pozwany, zarzucając mu:

1)  naruszenie przepisu postępowania, tj. art. 233 § 1 k.p.c. przez dowolną ocenę zebranego w sprawie materiału dowodowego polegającego na przyjęciu, że uczestnicy kolizji drogowej z dnia 25.05.2016r., tj. kierujący samochodem marki S. (...) nr rej. (...) T. P. oraz kierujący samochodem R. nr rej. (...) R. P. przyczynili się do jej powstania po połowie,

2)  obrazę prawa materialnego, tj. art. 436 § 2 w zw. z art. 415 k.c. poprzez przyjęcie odpowiedzialności pozwanego za zdarzenie z dnia 25.05.2016r. w 50%.

Wskazując na powyższe zarzuty pozwany wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa i zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów postępowania sądowego za obie instancje.

Powód wniósł o oddalenie apelacji i zasądzenie kosztów postępowania apelacyjnego.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja jest niezasadna.

Przede wszystkim należy wskazać, że nie do zaakceptowania jest założenie przyjęte przez apelującego, że w sprawie zostało ustalone i jest bezsporne, że nagłe zatrzymanie samochodu S. (...) miało charakter niezależny od kierowcy i było spowodowane awarią silnika (w związku z czym – wywodził apelujący – nie można przypisać kierowcy tego pojazdu winy). Sąd Rejonowy nie poczynił bowiem ustalenia, że przyczyną nagłego zatrzymania pojazdu S. (...) była awaria silnika. Stosowny fragment uzasadnienia brzmi następująco: „Pojazdem S. kierował T. P.. Jechał ulicą (...) na odcinku między (...) a (...), w pewnym momencie przyhamował i zgasł mu silnik. W efekcie samochód prawie się zatrzymał” (strona 2 i 3 uzasadnienia wyroku SR).

Dodać trzeba, że biegły Jan Wajand w swojej opinii pisemnej również nie przesądził jednoznacznie jaka była przyczyna nagłego zatrzymania S., poza bezspornym faktem, że doszło do zgaśnięcia silnika. W opinii tej stwierdził, że „Kierujący samochodem S. zatrzymując się na środkowym pasie (niezależnie od przyczyn tego zatrzymania) stworzył stan zagrożenia mający bezpośredni związek z zaistniałą kolizją” (k.64 i 65 akt sprawy). Wcześniej biegły zastrzegł, że „ponieważ na miejscu kolizji nie było policji i nie zabezpieczono żadnych śladów, rekonstrukcja kolizji przy użyciu programów komputerowych nie jest możliwa”. A zatem biegły ustalając przyczyny kolizji i dokonując oceny zachowania obu kierujących bazował jedynie na dowodach znajdujących się w aktach sprawy. Dowody te nie dają podstaw do wyciągnięcia jednoznacznego wniosku, że przyczyną zgaśnięcia silnika S. była jego awaria. Biegły dalej w swojej opinii użył wprawdzie określenia „uszkodzenie silnika”, ale wobec wcześniejszych zastrzeżeń i wyjaśnień biegłego należy uznać, że oznaczało ono po prostu zgaśnięcie silnika. Potwierdza to końcowa część ustnej uzupełniającej opinii biegłego Jana Wajanda na rozprawie w dniu 9 czerwca 2017r., gdy powiedział: „Na podstawie materiału dowodowego nie da się jednoznacznie ustalić przyczyny zatrzymania pojazdu S.” (k.88 odwr.).

Warto ponadto zwrócić uwagę, że na brak uszkodzenia silnika pojazdu S. wskazują także zeznania świadka T. P. (kierowcy S.): „My po zdarzeniu zjechaliśmy do zatoczki autobusowej. To znaczy mój samochód zapalił i mogłem przejechać” (k.57 odwr.). Skoro po zdarzeniu samochód był sprawny, trudno uznać, że wcześniej silnik uległ awarii, na skutek której doszło do jego zgaśnięcia.

A zatem odpada podstawowy argument apelacji, zgodnie z którym jeśli przyczyną nagłego zatrzymania pojazdu S. była awaria techniczna silnika, to nie można kierującemu tym pojazdem przypisać żadnego stopnia winy. Ponieważ nie wiadomo, jaka była przyczyna zgaśnięcia silnika S., to również mogło nią być nieumiejętne operowanie samochodem przez kierowcę (np. hamowanie bez włączenia sprzęgła). Poza tym, nawet gdyby to była awaria silnika (do stwierdzenia czego brak jest podstaw), to pozwany musiałby jeszcze udowodnić, że kierowca nie mógł jej zapobiec, tj. w szczególności, że samochód był wcześniej należycie serwisowany i utrzymywany jego prawidłowy stan techniczny. Gdyby bowiem awaria spowodowana była wadami pojazdu, o których właściciel wiedział lub powinien był wiedzieć i ich nie usunął przed skierowaniem do ruchu, to stanowiłoby to jednak podstawę do postawienia zarzutu winy.

Niezależnie od powyższego zgodzić się należy z argumentacją przytoczoną przez powoda w odpowiedzi na apelację. Mianowicie uczestnik ruchu drogowego nie jest zobowiązany przewidzieć wszystkich zdarzeń, czy też zachowań innych uczestników ruchu drogowego. Nałożenie na uczestnika ruchu drogowego wszystkich, nawet najbardziej irracjonalnych zachowań innych uczestników tego ruchu, prowadziłoby w prostej linii do jego sparaliżowania. Nie można przy tym, dla uzasadnienia stanowiska przeciwnego, odwołać się do zasady ograniczonego zaufania przewidzianej w art. 4 ustawy prawo o ruchu drogowym, który obliguje do uwzględnienia nieprawidłowych zachowań innych uczestników ruchu jedynie wtedy, gdy okoliczności wskazują na możliwość innego zachowania niże przewidziane przepisami tej ustawy (por. wyrok SN z 19.10.2005r., IV KK 244/05, Lex). Nagłe i niespodziewane zatrzymanie pojazdu S. niewątpliwie stanowiło okoliczność, która zaskoczyła kierującego samochodem R.. Gwałtowne zatrzymanie się poprzedzającego pojazdu w miejscu nietypowym i nie do przewidzenia zmieniło warunki drogowe w sposób wyjątkowo zaskakujący.

Mając powyższe na uwadze stwierdzić należy, że wbrew zarzutom apelacji, w sprawie nie było materiału dowodowego, który pozwalałby na ustalenie, że kierujący pojazdem S. (...) nie przyczynił się do powstania szkody. Zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. był bezzasadny. W konsekwencji niezasadne były także zarzuty naruszenia prawa materialnego.

Apelacja podlegała zatem oddaleniu jako bezzasadna na podstawie art. 385 k.p.c.

O kosztach postępowania apelacyjnego Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 98 k.p.c., zasądzając od pozwanego na rzecz powoda kwotę 450 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym.

Krzysztof Wójcik Mariola Szczepańska Bartosz Kaźmierak