Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 515/12

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 21 września 2012 r.

Sąd Apelacyjny w Katowicach I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący :

SSA Piotr Wójtowicz

Sędziowie :

SA Lucyna Świderska-Pilis (spr.)

SO del. Tomasz Ślęzak

Protokolant :

Małgorzata Korszun

po rozpoznaniu w dniu 21 września 2012 r. w Katowicach

na rozprawie

sprawy z powództwa (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w G.

przeciwko Ł. G. (1) i M. K.

o ochronę dóbr osobistych

na skutek apelacji pozwanych

od wyroku Sądu Okręgowego w Katowicach

z dnia 1 marca 2012 r., sygn. akt I C 717/10,

1)  zmienia zaskarżony wyrok w punktach 1. i 3. w ten sposób, że:

a)  zobowiązuje pozwanych Ł. G. (1) i M. K. do opublikowania w pierwszym po uprawomocnieniu się niniejszego wyroku wydaniu czasopisma (...), na pierwszej stronie, w rozmiarze nie mniejszym niż 25 cm x 15 cm, oświadczenia następującej treści:

Redakcja i wydawca czasopisma (...) przeprasza spółkę z o.o. (...) z siedzibą w G. za umieszczenie w wydaniu tegoż czasopisma, opublikowanego w sierpniu 2010 roku, nr 11, w artykule redakcyjnym zatytułowanym (...), następujących zdań: „System rozliczania się z prywatną firmą oparty na opłatach za każdy mandat powoduje w konsekwencji dopuszczenie prywatnego podmiotu do udziału we wpływach z grzywien mandatowych, co jest niezgodne z przepisami ustawy” oraz „W województwie (...) już dwa miasta miały sposobność współpracować z firmą (...). Zarówno w T., jak i w Z. po pewnym czasie zrezygnowano z kooperacji ze względu na ogólny paraliż pracy”,

które to zdania naruszyły dobra osobiste powódki,

b)  w pozostałej części powództwo oddala,

c)  zasądza od pozwanych na rzecz powódki 488,50 (czterysta osiemdziesiąt osiem i 50/100) złotych tytułem zwrotu kosztów procesu;

2)  oddala apelację w pozostałym zakresie;

3)  znosi wzajemnie koszty postępowania apelacyjnego.

I ACa 515/12

UZASADNIEDNIE

Powódka (...) Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w G. wystąpiła z pozwem o ochronę dóbr osobistych przeciwko Ł. G. (2) – redaktorowi naczelnemu pisma (...) oraz M. K. – wydawcy pisma, wnosząc o zobowiązanie pozwanych solidarnie do usunięcia skutków naruszenia poprzez trzykrotne opublikowanie oświadczenia o treści wskazanej w pozwie na pierwszej lub drugiej stronie dziennika (...), w rozmiarze nie mniejszym niż 25 cm na 15 cm,.

W uzasadnieniu żądania powódka wskazywała, że w 2010 r. w sierpniowym wydaniu (...) oraz na stronie internetowej pisma opublikowano tekst pt. (...). W treści artykułu zawarto półprawdy, przeinaczenia i insynuacje, które w odbiorze społecznym mogą zostać uznane za wymierzone przeciwko powódce i mogą prowadzić do ograniczenia lub uniemożliwienia prowadzenia jej działalności gospodarczej. Powódka zarzuciła, że informacje o jej działalności poza nieprawdziwymi tezami mają wobec niej charakter zniesławiający, godzący w jej dobre imię oraz wiarygodność w odbiorze i ocenie u obecnych i przyszłych kontrahentów. Naruszenie jej dóbr osobistych polega na tym, że nieprawdziwe stwierdzenia zmierzają do podważenia wiarygodności powódki jako rzetelnego i uczciwego przedsiębiorcy oraz zdyskredytowania jej w oczach opinii publicznej. Wśród naruszonych dóbr osobistych powódka wymieniła dobre imię, dobrą sławę, własną cześć i godność oraz wiarygodność w odbiorze publicznym szeroko rozumianej marki.

Pozwani w odpowiedzi na pozew pozwani wnosili o oddalenie powództwa, podnosząc, że pismo powódki z dnia 1 września 2010 r. z żądaniem zamieszczenia sprostowania nie zostało im doręczone. Z wcześniejszych artykułów prasowych wynikało, że spółka otrzymywała 80 zł brutto od każdego mandatu, zatem wypowiedź prasowa odpowiada prawdzie. Pozwani zarzucali też, że jedno z kwestionowanych sformułowań zawierające twierdzenie:„można by zatem pomyśleć” wskazuje, że wypowiedź autora artykułu ma charakter jego subiektywnego domysłu. Pozwani zarzucili również, że żądanie powódki nie jest dostosowane do hipotecznego zakresu naruszenia jej dobra osobistego.

Zaskarżonym wyrokiem Sąd Okręgowy w Katowicach wydał następujące rozstrzygnięcie:

1.  zobowiązał pozwanych Ł. G. (1) i M. K., aby solidarnie opublikowali na własny koszt w pierwszym po uprawomocnieniu się niniejszego wyroku wydaniu czasopisma (...), na pierwszej stronie, w rozmiarze nie mniejszym niż 25 cm x 15 cm, oświadczenie o następującej treści : „Redakcja i wydawca czasopisma (...) oświadczają, że w wydaniu czasopisma opublikowanym w sierpniu 2010 r. nr 11 (16), w artykule redakcyjnym zatytułowanym (...) zawarte zostały następujące nieprawdziwe informacje:

- nieprawdziwa była informacja, że „W P. (...)pobiera z kasy miasta wynagrodzenie od każdego wystawionego mandatu”, ponieważ zgodnie z umową zawartą z Gminą P. (...) Spółka z o.o. otrzymuje wynagrodzenie za sporządzoną dokumentację,

- nieprawdziwa była informacja, że „(...) od każdego zapłaconego mandatu dostaje 80 zł”, ponieważ zgodnie z umową zawartą z Gminą P. (...)Spółka z o.o. otrzymuje wynagrodzenie za dokumentację, za którą Gmina otrzyma zapłatę z tytułu uiszczonych grzywien od ukaranych mandatami karnymi sprawców wykroczeń, a wynagrodzenie to wynosi 66 zł netto, 80,52 zł brutto,

- nieprawdziwa była informacja, że „System rozliczania się z prywatną firmą oparty na opłatach za każdy mandat powoduje w konsekwencji dopuszczenie prywatnego podmiotu do udziału we wpływach z grzywien mandatowych, co jest niezgodne z przepisami ustawy”, ponieważ zgodnie z umową z GminąP. (...) Spółka z o.o. otrzymuje wynagrodzenie za sporządzoną dokumentację w oparciu o wystawione faktury za wykonane usługi, a nie za każdy mandat,

- nieprawdziwa była informacja, że „W województwie (...) już dwa miasta miały sposobność współpracować z firmą (...). Zarówno w T. jak i w Z. po pewnym czasie zrezygnowano z kooperacji ze względu na ogólny paraliż pracy”, ponieważ (...) Spółka z o.o. nigdy nie realizowała żadnych umów dla miast T. i Z.,

za co redakcja (...) przeprasza (...) Spółkę z o.o. z siedzibą w G.”,

2.  oddalił powództwo w pozostałym zakresie,

3.  zasądził od pozwanych solidarnie na rzecz powódki kwotę 977 zł tytułem kosztów procesu.

Sąd pierwszej instancji ustalił, iż w dniu 16 lutego 2010 r. pomiędzy Gminą P. i powódką została zawarta umowa, na mocy której powódka przyjęła do wykonania usługę polegającą na organizacji i prowadzeniu biura oraz opracowywaniu dokumentów związanych z czynnościami wykonywanymi przez funkcjonariuszy straży gminnej w związku ze stwierdzonymi wykroczeniami na drogach miasta i gminy P. na podstawie zdjęć pojazdów, wykonanych przez urządzenie samorejestrujące będące w posiadaniu powódki oraz otrzymanych informacji o właścicielu pojazdu (§1 umowy). W § 3 i § 4 umowy strony zawarły szczegółowe postanowienia odnośnie tego, co obejmuje świadczenie przez powódkę usług, o których mowa w §1 umowy oraz co powinna zawierać przygotowana przez nią dokumentacja wykroczenia drogowego mająca stanowić podstawę do wszczęcia postępowania mandatowego. W § 5 umowy powódka została zobowiązana do przygotowania sprzętu komputerowego i oprogramowania oraz do zatrudnienia pracowników do wykonania prac biurowych. Według § 3 pkt 4 umowy podmiotem wyłącznie uprawnionym do określania parametrów pomiarowo – rejestracyjnych urządzeń, w szczególności miejsca rejestracji i zakresu rejestrowanych prędkości, byli funkcjonariusze Straży Miejskiej. Zgodnie z § 8 umowy Gmina P. miała zapłacić powódce wynagrodzenie za przygotowaną dokumentację, za którą Gmina otrzyma zapłatę z tytułu uiszczonych grzywien od ukaranych mandatami karnymi sprawców wykroczeń. Wynagrodzenie wynosić miało 66 złotych netto, 80,52 zł brutto. § 9 umowy przewidywał, że zapłata będzie następować raz w miesiącu na podstawie wystawionej przez powódkę faktury, na podstawie danych o ilości uiszczonych w poprzednim okresie rozliczeniowym mandatów karnych, otrzymywanych od zamawiającego, za wykroczenia stwierdzone za pomocą urządzenia będącego w posiadaniu powódki na podstawie przygotowanej przez nią dokumentacji.

Pierwsze pomiary prędkości na drogach Gminy P. w oparciu o powyższą umowę zostały wykonane w marcu 2010r. Strażnicy miejscy wskazywali czas i miejsce wykonywania pomiarów, natomiast operator (pracownik firmy(...)) w obecności strażników ustawiał urządzenie pomiarowe. W okresie kilku miesięcy tj. od marca do listopada 2010r. na terenie liczącej ok. 50 000 mieszkańców Gminy P. zarejestrowano ok. 15.000 wykroczeń drogowych. W bardzo krótkim okresie wielu kierowców zostało ukaranych kilkusetzłotowymi mandatami. Wywołało to duże poruszeniu wśród lokalnej społeczności, która powołała Komitet (...). Pomimo, że umowa z Gminą P. została zawarta na okres od dnia jej zawarcia tj. od 16 lutego 2010r. do dnia 28 lutego 2018r. powódka zaprzestała jej wykonywania już pod koniec 2010r. W prasie lokalnej, regionalnej i ogólnopolskiej ukazywały się różne publikacje dotyczące działalności powódki. Powódka miała problemy z pozyskaniem nowych kontrahentów w województwie (...). Nigdy natomiast nie wykonywała usług związanych z obsługą fotoradaru na terenie miast Z. i T..

W wydaniu czasopisma (...) z sierpnia 2010 r. nr 11 (16) ukazał się artykuł pod tytułem „(...).”, opisujący działalność powódki związaną z obsługą przenośnego fotoradaru, który spółka wydzierżawiła Gminie P.. W artykule tym znalazły się kwestionowane przez powódkę informacje tj.:

- „ W P. (...) pobiera z kasy miasta wynagrodzenie od każdego wystawionego mandatu. Można by zatem pomyśleć, że fotoradar zostaje umieszczany nie w miejscach, gdzie bezpieczeństwo na drogach jest szczególnie zagrożone ale tam, gdzie najłatwiej przyłapać kierowców na przekroczeniu prędkości”

- „Jak przyznaje Zastępca Burmistrza P. , pan T. D., (...) od każdego mandatu dostaje 80 zł.”

- „System rozliczania się z prywatną firma oparty na opłatach za każdy mandat, powoduje w konsekwencji dopuszczenie prywatnego podmiotu do udziału we wpływach z grzywien mandatowych, co jest niezgodne z przepisami ustawy”

- W województwie (...) już dwa miasta miały sposobność współpracować z firmą (...). Zarówno w T. jak i Z. po pewnym czasie zrezygnowano z kooperacji ze względu na ogólny paraliż pracy”.

Pismo (...) w roku 2010 r. ukazywało się jako dwutygodnik. Jest to bezpłatne czasopismo. Nr 11 (16 ) zawierający przedmiotowy artykuł został wydany w nakładzie 5 000 egzemplarzy i liczył 8 stron. Odbiór nakładu nastąpił 17 sierpnia 2010 r. W dacie ukazania się przedmiotowego artykułu redaktorem naczelnym (...) był Ł. G. (2), który w dalszym ciągu pełni tę funkcję. Wydawcą czasopisma jest M. K.. W dacie ukazania się artykułu redakcja nie posiadała konkretnych wyników kontroli instytucji publicznych, które stwierdzałyby nieprawidłowości w zakresie zależności między wpływami z grzywien a zyskami prywatnej firmy. Natomiast informacje na ten temat redakcja posiadała z artykułów prasowych, które ukazały się wcześniej w (...)i (...). W kwietniu 2010 r. w (...)ukazał się artykuł pod tytułem (...), w którym zawarto informację, że firma od każdego mandatu chce 80 zł. Znajduje się tam też informacja, że podobny pomysł ćwiczono m.in. w T. i Z., jednakże bez określenia, że to właśnie powodowa spółka współpracowała z tymi miastami. 30 lipca 2010 r. w internetowym wydaniu (...) ukazał się artykuł pt. (...)w którym znalazły się następujące stwierdzenia : „gmina wystawiała mandaty a pieniędzmi dzieliła się z prywaciarzem”, „Za każdą wystawioną dokumentację z mandatem(...)dostał 80, 52 zł brutto.”. Natomiast w internetowym wydaniu (...)z 12 sierpnia 2010 r. ukazał się artykuł pt. (...)w którym również znalazła się informacja, że powódka od każdego zapłaconego mandatu dostaje 80 zł. Natomiast w wydaniu internetowym (...)z 13 sierpnia 2010 r. w artykule pt. „(...)?”, stanowiącym kontynuację poprzedniego artykułu, zawarto informację, że(...)z każdego mandatu ma 80 zł prowizji. W tym artykule jest też informacja, że kilka lat wcześniej z pomysłu wynajęcia prywatnych fotoradarów wycofały się T., a także Z., które jako pierwsze miasto w regionie podpisało umowę z prywatną firmą. Nazwy firmy nie podano. Częściowe przedruki w/w artykułów zamieszczano również w portalu (...)oraz portalu (...).

Pismem z dnia 1 września 2010 r. powódka zażądała od redaktora naczelnego (...) Ł. G. (2) zamieszczenia sprostowania do artykułu (...), wskazując, które fragmenty w jej ocenie były nieprawdziwe. Pismo to wysłane pod adres (...) ul . (...) w P., pomimo dwukrotnego awizowania, nie zostało doręczone.

W ocenie Sądu pierwszej instancji nieprawdziwe było twierdzenie zawarte w artykule, że „ W P. (...) pobiera z kasy miasta wynagrodzenie od każdego wystawionego mandatu”. Jak wynika bowiem umowy zawartej przez powódkę z Gminą P., wynagrodzenie powódka otrzymuje nie za wystawienie mandatu, a za sporządzenie dokumentacji wykroczenia przekroczenia prędkości i to w sytuacji, gdy Gmina otrzyma zapłatę z tytułu uiszczonych grzywien od ukaranych mandatami karnymi sprawców wykroczeń. Oznacza to, że powódka otrzymuje wynagrodzenie za sporządzoną dokumentację wykroczenia i tylko wówczas, gdy sprawca wykroczenia mandat uiści. Nie jest to więc równoznaczne z twierdzeniem zawartym w artykule, że wynagrodzenie przysługuje powódce od każdego wystawionego mandatu. Konsekwencją powyższego jest uznanie, iż nieprawdziwa jest również informacja, że „ (...) od każdego mandatu dostaje 80 zł, bowiem jak wskazano wyżej, zgodnie z umową, powódka otrzymuje wynagrodzenie za prace związane z przygotowaniem dokumentacji, a dokładnie wynagrodzenie to wynosi 66 zł netto, 80,52 zł brutto. Nieprawdziwa jest także informacja zawarta w przedmiotowym artykule, według której „System rozliczania się z prywatną firma oparty na opłatach za każdy mandat, powoduje w konsekwencji dopuszczenie prywatnego podmiotu do udziału we wpływach z grzywien mandatowych, co jest niezgodne z przepisami ustawy”. Nieprawdziwa jest też informacja, zawarta w artykule pt. (...), według której „ W województwie (...) już dwa miasta miały sposobność współpracować z firmą (...). Zarówno w T. jak i Z. po pewnym czasie zrezygnowano z kooperacji ze względu na ogólny paraliż pracy”. Pozwani wskazali, że informację tę pozyskali z uprzednio opublikowanych artykułów w (...) i (...), które jakoby sugerowały, że powódka współpracowała z tymi miastami. Jednakże analiza artykułów (...) i „(...)?” w żaden sposób nie pozwala przyjąć, że to właśnie powódka działała w tych miastach.

Zdaniem Sądu pierwszej instancji owe nieprawdziwe informacje naruszyły dobra osobiste powódki. Działanie pozwanych było bezprawne i niczego nie zmienia w tym zakresie ich przekonanie, że działali w obronie lokalnego interesu społecznego. Jednakże żądanie złożenia trzykrotnego oświadczenia w (...), gazecie o regionalnym zasięgu, w której przedmiotowy artykuł nie był publikowany, było nieadekwatne do rozmiaru naruszenia dobra powódki, nawet jeżeli artykuł był dostępny także na portalu internetowym (...). W ocenie Sądu oświadczenie winno być opublikowane w czasopiśmie, w którym doszło do naruszenia dobra osobistego, czyli w (...), jednorazowo, w pierwszym numerze, który ukaże się po uprawomocnieniu się wyroku, gdyż (...) nie jest już ani dziennikiem ani tygodnikiem, a powódka żądała publikacji w ciągu 7 dni od prawomocności wyroku.

Apelację od powyższego rozstrzygnięcia złożyli pozwani wnosząc o zmianę wyroku w punkcie pierwszym poprzez oddalenie powództwa w całości oraz w punkcie trzecim poprzez zasądzenie od powódki na rzecz pozwanych solidarnie zwrotu kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego oraz zasądzenie od powódki na rzecz pozwanych solidarnie zwrotu kosztów procesu w postępowaniu apelacyjnym ewentualnie o uchylenie wyroku w zaskarżonej części i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi pierwszej instancji, przy uwzględnieniu kosztów postępowania apelacyjnego jako części kosztów procesu.

Skarżący zarzucali:

1) naruszenie przepisów prawa materialnego, a mianowicie art. 23 k.c. i art. 24 k.c. w zw. z art. 43 k.c. poprzez ich błędną interpretację i uznanie, że:

a)  wskutek publikacji doszło do naruszenia dóbr osobistych powódki, podczas gdy ocena, czy doszło do naruszenia dóbr osobistych osoby prawnej musi mieć charakter obiektywny, uwzględniać odczucia ogółu i powszechnie przyjmowane normy postępowania oraz kontekst publikacji, z którego to kontekstu wynika, że celem artykułu było zwrócenie uwagi na proceder wystawiania mandatów w następstwie użycia fotoradarów i na współpracę zawartą między (...) Spółką z o.o. a Gminą P. w tym zakresie, a nie naruszenie dóbr osobistych: dobrego imienia i wiarygodności powódki, zaś oceniając obiektywnie żadna część materiału prasowego nie miała charakteru obraźliwego dla powódki, nie doprowadziła więc do naruszenia jej dóbr osobistych;

b)  sporna publikacja nosi cechy bezprawności i pozwani nie wykazali, aby działali okolicznościach wyłączających tę bezprawność, podczas gdy materiał dowodowy zebrany w niniejszej sprawie nie daje podstaw do takiej oceny, ponieważ pozwani działali w obronie interesu publicznego, co jest okolicznością wyłączającą bezprawność naruszenia dóbr osobistych z uwagi na fakt, że w niniejszej sprawie istniał zasługujący na ochronę interes społeczny przejawiający się w informowaniu społeczeństwa o sprawach budzących zainteresowanie, a mianowicie o fakcie współpracy powodowej spółki z jednostką samorządu terytorialnego w zakresie organizowania działalnością związanej z mandatami wystawionymi w związku z działalnością fotoradarów, a to usprawiedliwione zainteresowanie powoduje, że powodowa Spółka musi pogodzić się z zainteresowaniem, jakie wzbudza jej działalność w zakresie fotoradarów i współpracy z gminą;

2) naruszenie przepisów prawa materialnego, a mianowicie art. 41 pr.pras. w zw. z art. 1 pr.pras. poprzez jego niezastosowanie, podczas gdy sporny artykuł stanowił wyraz przysługującego prasie prawa do kontroli i krytyki społecznej oraz publikowania ujemnych ocen działalności publicznej i jako taki pozostaje pod ochroną prawa, zwłaszcza że treść artykułu miała na celu nie krytykę spółki (...), ale samego zjawiska nagłego zwiększenia ilości wystawianych mandatów na terenie gminy P. i ocenę działalności podejmowanej przez prywatną spółkę w zakresie jej działalności publicznej, bo pozostającej w zakresie uprawnień gminy, stanowiła więc dozwoloną formę krytyki ad rem, a nie ad personam;

3) naruszenie przepisów prawa materialnego, a mianowicie art. 54 ust. 1, art. 14 i art. 61 Konstytucji poprzez uznanie, że sporna publikacja narusza dobra osobiste powódki, zaś opublikowane treści oraz cel działania prasy w okolicznościach rozpatrywanej sprawy nie stanowiły działania w obronie usprawiedliwionego interesu publicznego zasługującego na ochronę i nie realizowały prawa społeczeństwa do informacji o działalności gminy, co w konsekwencji doprowadziło do ograniczenia wolności wypowiedzi prasowej zagwarantowanej w przepisach konstytucyjnych i znajdujących rozwinięcie w przepisach ustawy Prawo prasowe, podczas gdy dziennikarze powinni mieć możliwość oceny - zgodnie z publicystycznymi kryteriami - jakie informacje znajdują się w zakresie zainteresowania opinii publicznej oraz w jaki sposób powinny być one przekazane społeczeństwu, zaś ograniczenia dokonywane w tym zakresie, przesadne pilnowanie, aby w treści opublikowanego materiału prasowego znalazły się wyłącznie zwroty i sformułowania wskazane np. w zawartej umowie między (...) Spółką z o.o. a Gminą P., bez możliwości opisania własnymi słowami treści tej umowy - zmierzają de facto do ograniczenia wolności prasy i przysługującej jej swobody wypowiedzi, a tym samym naruszają przepisy Konstytucji,

4) sprzeczność istotnych ustaleń Sądu z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego polegający na uznaniu, że:

a)  nieprawdziwe jest twierdzenie zawarte w spornym artykule, że „W P. (...)pobiera z kasy miasta wynagrodzenie od każdego wystawionego mandatu", zamiast że pobiera wynagrodzenie za sporządzoną dokumentację, podczas gdy sformułowanie to nie godzi w prawdziwość informacji, a stanowi jedynie zastosowany skrót myślowy wynikający z faktu, że ostatecznym celem działalności powodowej Spółki oraz zawartej przez nią umowy z Gminą P. było łapanie kierowców przekraczających dozwoloną prędkość i karanie ich mandatami, w związku z czym sformułowanie, że (...) pobiera wynagrodzenie od każdego wystawionego mandatu nie narusza dobrego imienia ani innych dóbr osobistych powódki, nawet przy przyjęciu, że (...) rzeczywiście otrzymywał wynagrodzenie za sporządzoną dokumentację, a nie za wystawione mandaty, okoliczność ta nie ma bowiem wpływu na sposób odbioru powódki przez czytelników czasopisma (...);

b)  nieprawdziwa jest informacja, że powódka uzyskuje wynagrodzenie od każdego wystawionego mandatu, ponieważ jej wynagrodzenie uzależnione zostało od mandatów zapłaconych, podczas gdy z dalszej części artykułu jasno wynika, że wynagrodzenie uzależnione jest od wpływów do budżetu z tytułu uiszczonych grzywien mandatowych;

c)  nieprawdziwa jest informacja, że „(...) od każdego mandatu dostaje 80 zł", ponieważ zgodnie z umową zawartą z Gminą P. (...) spółka z o.o. otrzymuje wynagrodzenie za dokumentację, za którą Gmina otrzyma zapłatęz tytułu uiszczonych grzywien od ukaranych mandatami karnymi sprawców wykroczeń, a wynagrodzenie to wynosi 66 zł netto, 80,52 zł brutto, podczas gdy okoliczność ta nie ma wpływu na wymowę artykułu i stanowi wyraz zastosowania skrótu myślowego, a oczywiste jest, że spółka w związku z zawartą współpracą z gminą wykonywała czynności techniczne, biurowe, organizacyjne i dokumentacyjne, zaś podanie wysokości wynagrodzenia za wykonywaną działalność nie narusza dóbr osobistych powódki, zwłaszcza że było ono zgodne z prawdą;

d)  nieprawdziwa jest informacja, według której „System rozliczania się z prywatną firmą oparty na opłatach za każdy mandat powoduje w konsekwencji dopuszczeniem prywatnego podmiotu do udziału we wpływach z grzywien mandatowych co jest niezgodne z przepisami ustawy", ponieważ zgodnie z umową z Gminą P. (...)Spółka z o.o. otrzymuje wynagrodzenie za sporządzoną dokumentację w oparciu o wystawione faktury za wykonane usługi, a nie za
każdy mandat, podczas gdy zgodnie z § 8 umowy z dnia 16 lutego 2010 roku Gmina P. miała zapłacić powódce „wynagrodzenie (...), za którą Gmina otrzyma zapłatę z tytułu uiszczonych grzywien od ukaranych mandatami karnymi sprawców wykroczeń", skoro więc pieniądze na wypłatę wynagrodzenia powódce pochodziły z uiszczonych mandatów, tym samym więc - pośrednio - spółka prywatna została dopuszczona do udziału we wpływach z grzywien mandatowych, w związku z czym przy zastosowanym skrócie myślowym treść artykułu nosi cechy prawdziwości i nie może być uznana za naruszającą dobra osobiste powódki, tym bardziej że nie jest ona bezprawna;

e)  doszło do naruszenia dóbr osobistych powódki poprzez opublikowanie
nieprawdziwej informacji, według której „W województwie (...) już dwa miasta miały sposobność współpracować z firmą (...). Zarówno w T. jak i w Z. po pewnym czasie zrezygnowano z kooperacji ze względu na ogólny paraliż pracy", podczas gdy mimo błędu w treści artykułu (powódka rzeczywiście nie współpracowała z miastami T. i Z.), nie doszło do naruszenia dóbr osobistych powódki, ponieważ zakwestionowane sformułowanie nie prowadziło do przedstawienia powódki w złym świetle czy narażenia jej dobrej renomy na szwank, a zmierzało jedynie do wskazania, że współpraca wprowadziła ogólny paraliż pracy - i to nie ze względu na sposób prowadzenia działalności przez powódkę, lecz skomplikowany system przekazywania, opracowywania i przesyłania dokumentacji między prywatną firmą a jednostką gminną - co w świetle ustalonych faktów jest niewątpliwe, a wynika m.in. z treści spornego artykułu prasowego, w którym wskazywano na obciążenie poczty ilością wysyłanych listów (500 dodatkowych listów w ciągu dwóch dni pracy);

f)  pozwani nie udowodnili, że sporny artykuł opublikowany został w obronie uzasadnionego interesu społecznego zasługującego na ochronę, podczas gdy pozwani wskazywali, że sprawa fotoradarów na terenie Gminy P. była przedmiotem dużego zainteresowania społeczeństwa, czego dowodem są liczne artykuły prasowe ukazujące się w prasie ogólnopolskiej, regionalnej i lokalnej - tak w wersji drukowanej, jak i internetowej, jak również powołanie Komitetu (...), w związku z czym publikacja informacji o działalności fotoradarów na terenie Gminy P. i współpracy w tym zakresie między gminą a prywatną firmą(...)Spółka z o.o. znajdowała się w zakresie uzasadnionego zainteresowania społecznego i stanowiła działanie w obronie uzasadnionego interesu publicznego;

g)  działanie pozwanych było bezprawne i niczego nie zmienia w tym zakresie ich przekonanie, że działali w obronie lokalnego interesu społecznego, podczas gdy działanie w obronie uzasadnionego interesu publicznego nie stanowiło jedynie przekonania pozwanych, lecz stanowiło interes realnie zasługujący na ochronę z uwagi na fakt, że firma prywatna podejmująca współpracę z jednostką samorządu terytorialnego i opłacana przez tę jednostkę staje się przedmiotem usprawiedliwionego zainteresowania społeczeństwa, a przez to prasy, tym bardziej, że fakty dotyczące tej spółki dotyczyły lokalnej społeczności i kręgu kierowców, a za zainteresowaniem przemawiały czynniki związane ze znaczną ilością wystawionych mandatów karnych (15.000) w stosunkowo krótkim okresie (kilka miesięcy) na obszarze niewielkiej gminy (50.000 mieszkańców), w związku z czym powodowa spółka - z uwagi na podjętą działalność i współpracę z Gminą P. - musi pogodzić się z tym, że ujawniane są fakty dotyczące szczegółów tej współpracy, ponieważ są one przedmiotem usprawiedliwionego zainteresowania społecznego w związku z przedmiotem współpracy z jednostką samorządu terytorialnego, wystawianymi mandatami i pracą fotoradarów;

5) naruszenie przepisów prawa procesowego, mające istotny wpływ na rozstrzygnięcie sprawy, a mianowicie art. 233 § 1 k.p.c. polegające na braku wszechstronnego i należytego rozważenia materiału dowodowego zebranego w sprawie i przekroczeniu granicy swobodnej oceny dowodów poprzez uznanie, że pozwani naruszyli dobra osobiste powódki i bezkrytyczne przyjęcie, że w niniejszej sprawie nie istniał godny ochrony interes społeczny, wyłączający bezprawność naruszenia dóbr osobistych powódki, podczas gdy materiał dowodowy zebrany w sprawie dowodzi, że treść spornej publikacji nie doprowadziła do naruszenia dóbr osobistych powódki, a nawet jeżeli uznać, że część informacji nie była prawdziwa, to została opublikowana w obronie interesu społecznego zasługującego na ochronę.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja częściowo zasługuje na uwzględnienie.

Sąd pierwszej instancji ustalił prawidłowy stan faktyczny, który Sąd Apelacyjny podziela i przyjmuje za własny.

Sprawa niniejsza – jak to zostało określone w pozwie – dotyczy ochrony dóbr osobistych, określonych w art. 23 kc.

Wstępnie podnieść należy, iż czym innym jest żądanie ochrony dóbr osobistych, a czym innym było żądanie sprostowania artykułu na podstawie art. 31 ustawy z dnia 26 stycznia 1984 roku – Prawo prasowe (Dz. U. Nr 5, poz. 24 ze zm.), która to norma obowiązywała w dacie złożenia pozwu oraz w dacie wydania zaskarżonego wyroku (art. 32 prawa prasowego utracił moc z dniem 14 czerwca 2012 roku). Ogólnie mówiąc w sprawach o naruszenie dóbr osobistych dążeniem uprawnionego jest doprowadzenie do usunięcia stanu naruszenia, a w sprawach o sprostowanie (bez badania naruszenia dobra osobistego) doprowadzenie do podania prawdziwej informacji w miejsce informacji błędnej.

Powódka w swym pozwie domagała się częściowo w istocie doprowadzenia do sprostowania błędnej w jej mniemaniu informacji poprzez podanie tekstu jaki w jej ocenie winien być podanym. Zgodnie z tym żądaniem orzekł też Sąd pierwszej instancji, podając w sentencji wyroku jakie zadania w inkryminowanym artykule były nieprawdziwe oraz jaka powinna być ich treść. Tymczasem w ramach ochrony dóbr osobistych nie jest obowiązkiem Sądu badanie i wręcz podawanie jak winien prawidłowo brzmieć tekst artykułu prasowego.

W tym miejscu zaznaczyć należy, iż w sprawach o ochronę dóbr osobistych może podlegać badaniu prawdziwość kwestionowanego zdania, jednakże jedynie pod kątem wyłączenia bezprawności działania sprawcy, o czym niżej. Dodać też wypada, że żaden przepis kodeksu cywilnego czy prawa prasowego nie uzależnia udzielenia ochrony osobie dotkniętej naruszeniem dóbr osobistych od wcześniejszego podjęcia przez nią próby opublikowania sprostowania lub odpowiedzi ( por. wyrok SA w Warszawie z dnia 15.07.2010r., VI ACa 1402/09, LEX nr 672827).

W pozwie powódka domagała się również przeprosin, stąd żądanie jej można również zakwalifikować jako o ochronę dóbr osobistych.

Jak słusznie podkreśla Sąd pierwszej instancji przesłankami odpowiedzialności przewidzianymi w przepisie art. 24§1 kc, które muszą być spełnione łącznie są:

- istnienie dobra osobistego,

- jego naruszenie lub zagrożenie naruszenia,

- bezprawność działania sprawy.

Spełnienie dwóch pierwszych przesłanek wykazać musi poszkodowany. Jego rzeczą jest, więc przede wszystkim określić, w jakich swoich odczuciach ewentualnie, w jakich konkretnie prawem przewidzianych dobrach osobistych został dotknięty zachowaniem się sprawcy, oraz na czym polega naruszenie tej jego sfery przeżyć, a także okoliczności te udowodnić (art. 6 kc i art. 232 kc).

Przesłanką odpowiedzialności za naruszenie cudzego dobra osobistego jest bezprawność działania, przez którą rozumie się działanie (zaniechanie) sprzeczne z porządkiem prawnym i zasadami współżycia społecznego. Przepis art. 24 kc przewiduje domniemanie bezprawności działania naruszającego dobra osobiste, co powoduje, że na nim spoczywa ciężar wykazania, że jego działanie było zgodne z prawem (art. 6 kc w związku z art. 24 kc). Na temat bezprawności działania wypowiedział się Sąd Najwyższy w sposób bardziej ogólny w orzeczeniu z dnia 19 października 1989 r. II Cr 419/89 (OSP 11-12/90, poz. 377) wyjaśniając, że do okoliczności wyłączających bezprawność naruszenia dóbr osobistych zalicza się: działanie w ramach porządku prawnego (tu właśnie podciągnąć należy prawdziwość kwestionowanego zdania), wykonywanie prawa podmiotowego, zgodę pokrzywdzonego i działanie w ramach uzasadnionego interesu.

(***)

Zadaniem Sąd Apelacyjnego stała się ocena zdań, odnośnie których Sąd pierwszej instancji uwzględnił powództwo, a to pod kątem owych przedstawionych wyżej czysto teoretycznych rozważań.

Jeśli chodzi o wypowiedzi:

- „W P. (...) pobiera z kasy miasta wynagrodzenie od każdego wystawionego mandatu”,

- „(...) od każdego zapłaconego mandatu dostaje 80 zł”,

to w ocenie Sądu Apelacyjnego wypowiedzi te odpowiadały prawdzie.

Istotnie z treści umowy zawartej pomiędzy Gminą P., a powódką wynika, iż powódka otrzymywała wynagrodzenie za „przygotowaną dokumentację” (§8 umowy), ale jednocześnie podane zostało, iż „zamawiający otrzyma zapłatę z tytułu uiszczonych grzywien od ukaranych mandatami sprawców wykroczeń” (§8 pkt 1), a wynagrodzenie to wynosić będzie 66 złotych netto, 80,52 zł brutto. Dodatkowo § 9 umowy przewidywał, że zapłata będzie następować raz w miesiącu na podstawie wystawionej przez powódkę faktury, na podstawie danych o ilości uiszczonych w poprzednim okresie rozliczeniowym mandatów karnych, otrzymywanych od zamawiającego, za wykroczenia stwierdzone za pomocą urządzenia będącego w posiadaniu powódki na podstawie przygotowanej przez nią dokumentacji.

Dokładna analiza w/w postanowień prowadzi do prostego wniosku, iż za usługę, którą wykonywać miała powódka (dostarczenie urządzeń i sporządzenie dokumentacji) miała otrzymać wynagrodzenie w kwocie po 80 zł od każdego zapłaconego mandatu. Jak słusznie podnosi apelacja, informacja zawarta w czasopiśmie (...) zawierała pewien skrót myślowy wynikający z faktu, że finalnie wynagrodzenie powódki wynikało od ilości zapłaconych mandatów. Zważyć też należy, iż czasopismo (...) adresowane było do przeciętnego odbiorcy, a nie prawników czy też specjalistów od zamówień. Inkryminowane zdania podawały w pewnym prostym skrócie niezaprzeczalny fakt – fakt, iż od każdego zapłaconego mandatu powódka otrzymywała wynagrodzenie w kwocie 80 złotych.

Skoro sytuacja wymierzenia w krótkim czasie olbrzymiej ilości mandatów poruszyła miejscową społeczność, która powołała nawet Komitet (...), temat ten mógł być podniesiony w lokalnej prasie. Działanie pozwanych uznać należy zatem za dokonane w ramach porządku prawnego, co wyklucza bezprawność działania sprawcy.

Sąd Apelacyjny powziął też poważne wątpliwości czy zdania te w ogóle naruszały dobre imię powódki. Powódka zawarła tej właśnie treści umowę, a umowa ta nie była niezgodna z prawem. Też i z kontekstu całej wypowiedzi nie wynika, iż powódka „za nic” pobiera procent od zapłaconych mandatów, co stawiałoby ją w negatywnym świetle. Z samego tytułu artykułu wynika, iż nowe przenośne fotoradary obsługiwane są przez firmę (...) spółkę z o.o. z siedzibą w G., a spółka ta zajmuje się sprzedażą usług związanych z dzierżawą fotoradarów i ich obsługą techniczną. Wątpliwym zatem jest, czy na wypowiedzi tej ucierpiało dobre imię spółki (...). Spółka zawarła tej treści umowę, której finalny celem było uzyskanie wynagrodzenia od każdego zapłaconego mandatu, nie wydaje się zatem by ujawnienie owego faktu miało u powódki subiektywnie spowodować uczucie naruszenia dóbr osobistych takich jak podane w pozwie: dobre imię, dobra sława, własna cześć i godność oraz wiarygodność w odbiorze publicznym szeroko rozumianej marki.

Kolejne inkryminowane zdanie: „System rozliczania się z prywatną firmą oparty na opłatach za każdy mandat powoduje w konsekwencji dopuszczenie prywatnego podmiotu do udziału we wpływach z grzywien mandatowych, co jest niezgodne z przepisami ustawy” w ocenie Sądu Apelacyjnego narusza dobre imię powódki. Powyższa informacja przedstawia powódkę jako podmiot działający niezgodnie z prawem, co już samo w sobie stawia ją w niekorzystnym świetle i narusza dobre imię. W tym przypadku nie można mówić, iż była to informacja prawdziwa. Jak słusznie podkreśla Sąd pierwszej instancji autor artykułu nie wskazał jakie przepisy powódka narusza i na czym ta niezgodność miałaby polegać. W toku procesu pozwani też tego nie wykazali. Wbrew swym twierdzeniom nie dysponowali konkretnymi wynikami kontroli instytucji publicznych odnośnie nieprawidłowości w zakresie zależności pomiędzy wpływami z grzywien mandatowych, a zyskami prywatnej firmy.

Nie można też zgodzić się z twierdzeniami pozwanych, iż działali w ochronie uzasadnionego interesu społecznego. Podawanie nieprawdziwych informacji, a tym bardziej naruszanie tym samym dobrego imienia danego podmiotu z reguły nie leży w interesie społecznym.

Także i ostanie z rzeczonych zdań: „W województwie (...) już dwa miasta miały sposobność współpracować z firmą (...). Zarówno w T. jak i w Z. po pewnym czasie zrezygnowano z kooperacji ze względu na ogólny paraliż pracy” w ocenie Sądu Apelacyjnego narusza dobre imię powódki. Powyższa informacja przedstawia powódkę jako podmiot nierzetelny, taki, z którym inne Gminy zrezygnowały z współpracy, co także samo w sobie stawia powódkę w niekorzystnym świetle i narusza jej dobre imię, jako że wskazuje, że współpraca powódki z tymi miastami spowodowała ogólny paraliż pracy. Przedstawia więc powódkę jako podmiot, z którym współpraca wiążę się problemami. Godzi to w dobre imię powódki, gdyż podważa zaufanie do niej i racjonalność podejmowania z nią współpracy.

Również i w tym przypadku pozwani nie dowiedli, iż zdanie to odpowiada prawdzie. Jak słusznie podnosi Sąd pierwszej instancji przy zbieraniu i wykorzystaniu materiałów prasowych, odnośnie dwóch wyżej przedstawionych zdań, nie został zachowany ustawowy wymóg szczególnej staranności i rzetelności, zwłaszcza sprawdzenia zgodności z prawdą uzyskanych wiadomości, o którym mowa w art. 12 ust. 1 ustawy z dnia 26 stycznia 1994r. prawo prasowe. W szczególności nie zwalniało od tego pozwanych wcześniejsze opublikowanie informacji na temat powódki w innych gazetach czy uzyskanie ich od wiceburmistrza P.. Poza tym ustawa prawo prasowe nakłada na dziennikarza nie tylko obowiązek określony w art. 12 ust.1, ale także obowiązek ochrony dóbr osobistych ( art. 12 ust. 2). Oznacza to, że nawet jeżeli dziennikarz zachował przy zbieraniu i wykorzystaniu materiałów staranność wymaganą przepisami ustawy, ale poprzez opublikowanie tekstu naruszył dobra osobiste osoby, której tekst dotyczył, to zachował się sprzecznie z prawem i osobie pokrzywdzonej przysługuje prawo żądania przyznania środków ochrony o charakterze niemajątkowym , o których mowa w art. 24 kc (por. orzeczenie SA we Wrocławiu z 30.06.2010r., IACa 394/10).

Bezprawności nie wyklucza przekonanie pozwanych, że działali w obronie lokalnego interesu społecznego. Jak wskazał Sąd Najwyższy w cyt. przez Sad pierwszej instancji wyroku z dnia 10 maja 2007 r., sygn. akt III CSK 73/07: „Przekonaniu naruszającego cudze dobra osobiste, że korzysta z zagwarantowanej konstytucyjnie wolności wypowiedzi, iż działa on w interesie zdrowia publicznego nie jest wystarczającą podstawą, aby jego działanie uznać za uchylające bezprawność jego wypowiedzi.” Korzystanie z zagwarantowanej konstytucją wolności słowa ma swoją granicę, a granicą tą jest dobro osobiste osób, które nie może być bezprawnie naruszane. Jak już zostało wyżej podniesione wyłączenie bezprawności działania może nastąpić tylko wtedy, gdy konkretne działanie stanowi właściwy środek do ochrony społecznie uzasadnionego interesu ( por. wyrok SN z 12.06.2003r., IV CKN 252/01, LEX nr 602288), a nieprawdziwej informacji za środek taki nie można uznać.

Kwestia możności zmiany treści oświadczenia przepraszającego została ustalona w orzecznictwie. W sporze o ochronę dóbr osobistych powód powinien oznaczyć w pozwie dostatecznie skonkretyzowane zachowanie pozwanego, które wedle pokrzywdzonego potrzebne jest do usunięcia skutków dokonanego naruszenia dobra osobistego. Nie oznacza to jednak, aby wybór czynności skierowanej na usunięcie skutków takiego naruszenia był pozostawiony arbitralnemu uznaniu pokrzywdzonego. Czynność ta powinna być dobrana stosownie do rodzaju, intensywności i zasięgu dokonanego naruszenia, sądowi orzekającemu zaś przysługuje kompetencja do kontroli, czy wskazana przez powoda czynność pozwanego stanowi odpowiedni środek usunięcia skutków naruszenia dobra osobistego (wyrok Sądu Najwyższego z 7 lipca 2005 r. V CK 868/04; wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z 17 lipca 2002 r. I Ca 544/02 TPP 2003/3/101).

Jak zostało omówione we wstępnej części rozważań w ramach ochrony dóbr osobistych Sąd nie jest władnym dokonywać sprostowania treści artykułu prasowego, a w szczególności podawać jak prawidłowo winna brzmieć dana wypowiedź prasowa. Dlatego tak idące żądanie pozwu nie mogło ulec uwzględnieniu. Sąd Apelacyjny mając na uwadze możliwość dokonania korekty sposobu usunięcia skutków naruszenia uznał, iż adekwatnym będzie zobowiązanie pozwanych do przeproszenia powódki za umieszczenie w czasopiśmie (...) wyżej przedstawionych dwóch zdań, które to zdania naruszyły dobre imię spółki z o.o. (...).

Miejsce dokonania przeprosin ustalone przez Sąd Okręgowy, a to pierwsza strona czasopisma (...), w rozmiarze nie mniejszym niż 25 cm x 15 cm, uznał Sąd Apelacyjny za adekwatne do stopnia naruszenia. Rozstrzygnięcie w tej materii nie zostało zresztą zakwestionowane przez powódkę.

O kosztach procesu za I i II instancję orzekł Sąd Apelacyjny po myśli art. 100 kpc oraz § 10 ust 1 pkt. 2 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego z urzędu (Dz. U. Nr 97, poz. 888 ze zmianami). Kwota zasądzona jako koszty za I instancje stanowi połowę kwoty zasądzonej przez Sąd pierwszej instancji, na która to kwotę składało się – wpis i wynagrodzenie radcy prawnego wraz z opłatą od pełnomocnictwa – uznał bowiem Sąd Apelacyjny, iż powódka ze swym żądaniem utrzymała się w niewielkiej części, ale też i częściowo sprawę wygrała jeśli chodzi o samą zasadę. Uzasadnia to zasądzenie połowy kosztów procesu za I instancję.

W drugiej instancji koszty stron były zbliżone, co motywuje – mając na uwadze rozstrzygnięcie finalne w stosunku do rozstrzygnięcia Sądu pierwszej instancji – wzajemne zniesienie kosztów procesu.