Pełny tekst orzeczenia

Sygn. I C 186/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 1 czerwca 2018 r.

Sąd Okręgowy w Słupsku I Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący:

SSR del. Joanna Krzyżanowska

Protokolant:

sekr. sądowy Beata Cichosz

po rozpoznaniu w dniu 28 maja 2018 r. w Słupsku

na rozprawie

sprawy z powództwa M. S. i A. P.

przeciwko InterRisk (...) w W.

o zapłatę

1.  zasądza od pozwanego (...) w W. na rzecz powódki M. S. kwotę 56.000 zł (pięćdziesiąt sześć tysięcy złotych) wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 10 listopada 2016 r. do dnia zapłaty;

2.  w pozostałym zakresie powództwo M. S. oddala;

3.  zasądza od pozwanego (...)w W. na rzecz powoda A. P. kwotę 56.000 zł (pięćdziesiąt sześć tysięcy złotych) wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 10 listopada 2016 r. do dnia zapłaty;

4.  w pozostałym zakresie powództwo A. P. oddala;

5.  zasądza od pozwanego na rzecz każdego z powodów: M. S. i A. P. po 4420 zł (cztery tysiące czterysta dwadzieścia złotych) tytułem stosunkowego rozliczenia kosztów postępowania;

6.  nakazuje ściągnąć na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w S.:

- od powódki M. S. kwotę 67,14 zł (sześćdziesiąt siedem złotych 14/100),

- od powoda A. P. kwotę 67,14 zł (sześćdziesiąt siedem złotych 14/100),

- od pozwanego (...) w W. kwotę 249,36 zł (dwieście czterdzieści dziewięć złotych 36/100)

tytułem nieuiszczonych kosztów wynagrodzenia biegłego.

Na oryginale właściwy podpis.

Sygn. akt (...)

UZASADNIENIE

Powodowie M. S. (wcześniej P.) i A. P. w oddzielnych pozwach wnieśli o zasądzenie od pozwanego (...) kwoty po 86.000 zł tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za krzywdę doznaną wskutek śmierci syna M. P. w wyniku wypadku komunikacyjnego z dnia 23 lipca 2010 r. wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie liczonymi od dnia10 listopada 2016 r. do dnia zapłaty.

Zarządzeniem przewodniczącego z dnia 13 września 2017 r. połączono obie sprawy do wspólnego rozpoznania i rozstrzygnięcia.

W uzasadnieniu żądania powodowie wskazywali, iż w wyniku wypadku, do którego doszło w dniu 23 listopada 2010 poniósł śmierć syn powodów M. P.. Pismami z dnia 4 października 2016 r. powodowie zgłosili pozwanemu szkodę osobową. Pozwany przeprowadził postępowanie likwidacyjne w wyniku którego uznał swoją odpowiedzialność za przedmiotowe zdarzenie oraz wypłacił na rzecz powodów kwoty po 14.000 zł tytułem zadośćuczynienia. W ocenie powodów kwota ta nie rekompensuje krzywd doznanych przez nich na skutek śmierci syna. Powodowie jako osoby z najbliższej rodziny zmarłego, doznali ogromnej krzywdy i bardzo dotkliwej straty. W jednej bowiem chwili stracili bardzo bliską im osobę. Powodowie przywoływali okoliczności świadczące, w ich ocenie, o bliskiej więzi między nimi a zmarłym synem i negatywnych przeżyciach związanych z jego nagłą śmiercią. Dla wzmocnienia swej argumentacji odwoływali się do orzecznictwa Sądu Najwyższego i sądów powszechnych. W ocenie pozwanych adekwatnym zadośćuczynieniem za doznaną przez nich krzywdę stanowi kwota po 100.000 zł. Tym samym, przy uwzględnieniu wypłaconych im przez pozwanego kwot po 14.000 zł, do zapłaty na ich rzecz pozostają kwoty po 86.000 zł.

Strona pozwana wniosła o oddalenie powództw w całości, podkreślając, iż roszczenia powodów o uzupełnienie zadośćuczynienia są bezzasadne w świetle okoliczności wskazanych w pozwie - tożsamych i przeanalizowanych przez pozwanego w toku postępowania likwidacyjnego. W pierwszej kolejności strona pozwana wskazała, iż wypłacone powodom kwoty uwzględniają przyjęty przez stronę pozwaną 30% stopień przyczynienia zmarłego M. P. do zdarzenia. W ocenie pozwanego taktyka jazdy M. P. - kierującego pojazdem marki H. była przed wypadkiem nieprawidłowa. Kierował on bowiem pojazdem ze znacznie nadmierną i niedopuszczalną administracyjnie prędkością wynoszącą ok. 100 km/h, tymczasem prędkość administracyjna dozwolona w miejscu wypadku wynosiła 70 km/h. Gdyby zmarły poruszał się z prędkością dopuszczalnie dozwoloną miałby możliwość zatrzymania pojazdu i uniknięcia zdarzenia.

Dalej strona pozwana wskazywała, że roszczenie z tytułu zadośćuczynienia wywodzone z art. 448 k.c. w zw. Z art. 24 k.c. stanowi formę rekompensaty pieniężnej z tytułu szkody niemajątkowej, którego podstawą jest doznana krzywda niemajątkowa w postaci ujemnych przeżyć związanych z cierpieniami psychicznymi i fizycznymi po stracie osoby najbliższej. Powodowie nie substancjonowali w żaden sposób relacji łączącej ich ze zmarłym synem poza ogólnikowymi stwierdzeniami dotyczącymi charakteru więzi rodzinnych, co w ocenie pozwanego jest niewystarczające. Dochodzenie zadośćuczynienia oparte jedynie na fakcie pokrewieństwa bez opisu okoliczności, które wypełniały treść relacji rodzinnych jest nadużyciem. W kontekście roszczenia powodów samo istnienie więzi łączącej rodzeństwo (?) nie stanowi automatycznie o bliskich relacjach. Wg pozwanego Powodowie w szczególności nie odnieśli się do kwestii takich jak: długość relacji, intensywność relacji, opisu ewentualnej pomocy udzielanej sobie wzajemnie przez rodzinę, informacji na temat wspólnego sposobu spędzania wolnego czasu, w tym wakacji, ferii świąt, danych dotyczących wspólnych upodobań, hobby, informacji dotyczących ewentualnych sporów, rodzaju i zakresu pomocy finansowej, rzeczowej (jeśli taka była), przykładów wspólnych przedsięwzięć, wzajemnego stosunku do rodziny, wypełnienia obowiązków rodzinnych, kontaktów telefonicznych, mailowych, innych istotnych informacji o wzajemnych stosunkach. Ogólnikowe twierdzenia powodów co do ich stanu psychicznego i relacji łączących ich z bratem (?) nie pozwalają w żadnej mierze na dokonanie miarodajnej oceny całej sytuacji w jakiej znaleźli się oni po śmierci brata (?), a tym samym do ustalenia stanu emocjonalnego powodów pozwalającego z kolei na określenie rozmiaru ich krzywdy.

W odpowiedzi na powyższe strona powodowa powołując się na opinię biegłych Zakładu (...) w K. z dnia 20 stycznia 2014 r. sporządzoną w sprawie karnej prowadzonej przed Sądem Rejonowym w P., sygn. (...)na okoliczność ustalenia prędkości z jaką poruszał się motocykl marki H. kierowany przez M. P. bezpośrednio przed zdarzeniem z pojazdem marki O., a z której wynika, iż prędkość ta wynosiła 70 km/h wskazała, że twierdzenia strony pozwanej jakoby poszkodowany M. P. przyczynił się swoim zachowaniem do zdarzenia są zupełnie chybione. Niezależnie od powyższego strona powodowa zarzuciła, iż przyjęcie przez pozwanego w toku postępowania likwidacyjnego przyczynienia się zmarłego na poziomie 30% jest rażąco wygórowane.

Nadto powodowie zwrócili uwagę, iż wbrew twierdzeniom pozwanego przedmiotowa sprawa nie dotyczy roszczeń rodzeństwa po śmierci brata ale rodziców po śmierci syna, zatem jednych z silniejszych więzi międzyludzkich. Wyjaśnili też, iż podstawę ich roszczeń stanowi art. 446 § 4 k.c. a nie jak to wskazywała strona pozwana art. 448 k.c. w zw. z art. 24 k.c. Powodowie podtrzymali swoje twierdzenia, że krzywda wynikająca ze śmierci ich syna jest wyjątkowo dotkliwa i będzie trwać przez całe dalsze ich życie, a w konsekwencji nie można uznać kwot żądanych przez powodów za wygórowane.

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 23 lipca 2010 r. w miejscowości S. N., Al. (...), na wysokości posesji numer (...) doszło do wypadku drogowego. B. B., kierując samochodem marki O. Z.o nr rej. (...), nieumyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, określone w art. 3 ust. 1 oraz art. 22 ust. 1 i 2 pkt. 2 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. prawo o ruchu drogowym, także wykonując manewr skrętu w lewo nie zastosował się do obowiązku zbliżenia się do lewej krawędzi jezdni, wykonując ten manewr w taki sposób, że lewa krawędź prowadzonego przez niego pojazdu oddalona była co najmniej 2,3 metra od lewej krawędzi jezdni i nie zachował szczególnej ostrożności, nie upewniając się, czy takie nieprawidłowe wykonanie manewru nie spowoduje zagrożenia dla uczestników ruchu poruszających się za nim, w wyniku czego nieumyślnie doprowadziło zderzenia z motocyklem H. (...), kierowanym przez M. P., na skutek którego M. P. doznał obrażeń wielonarządowych w obrębie głowy, klatki piersiowej, jamy brzusznej i kośćca, jakie skutkowały jego zgonem na miejscu zdarzenia.

Wyrokiem Sądu Rejonowego w P.uznano B. B. za winnego zarzucanego mu czynu. Pojazd, którym kierował sprawca zdarzenia w dacie wypadku korzystał z ochrony ubezpieczeniowej w zakresie obowiązkowego ubezpieczenia OC w (...) w W..

(bezsporne)

W toku postępowania likwidacyjnego pozwany uznał swoją odpowiedzialność i przyznał powodom decyzjami z dnia 10 listopada 2016 r. kwoty po 20.000 zł tytułem zadośćuczynienia. Jednocześnie z uwagi na przyjęty przez pozwanego stopień przyczynienia się zmarłego do zaistnienia wypadku (przekroczenie ustawowo dozwolonej prędkości), określony na 30%, powodom wypłacone zostały kwoty po 14.000 zł.

(bezsporne)

M. P. w chwili śmierci miał 23 lata. Był on drugim z trojga dzieci powodów, w którym pokładali oni największe nadzieje. Przed tragicznym zdarzeniem M. P. mieszkał w W., gdzie studiował na P. W. i pracował. Został zakwalifikowany na studia w D.w ramach zagranicznej wymiany studenckiej. M. P. był osobą sumienną, pracowitą, zdolną. W okresie licealnym angażował się w życie lokalnej społeczności. Brał udział w zawodach strażackich, uczęszczał na pielgrzymki, udzielał się w K.. Pomagał rodzicom w domu i w prowadzonej przez nich działalności gospodarczej. Był ich oczkiem w głowie.

W okresie studiów M. utrzymywał stały kontakt z rodzicami. Jego przyjazdy do domu rodzinnego był dla rodziców czasem szczególnym. Powodowie utrzymywali z synem również kontakt telefoniczny. Odwiedzali go także w W.. Syn opowiadał im o swoim codziennym życiu, podejmowanych aktywnościach w W., w tym że nauczył się grać na gitarze, że trenuje K. B.. Szukał u nich rad. Przedstawił im swoją dziewczynę. Powodowie znali plany syna. Jego wizja przyszłego życia pokrywała się z wizją, potrzebami i niezrealizowanymi planami rodziców, w tym w szczególności ojca. M. P. realizował marzenia, których oni nie spełnili. Miał pomysł na wspólny biznes. Powodowie byli z niego bardzo dumni. Kiedy zauważyli, jak wielkim marzeniem jest dla syna posiadanie motocykla, pomogli mu finansowo w jego zakupie. M. P. zabierał rodziców na przejażdżki motocyklowe. Jeździł ostrożnie.

A. P. jeździł z synem na narty, na mecze siatkówki. Ojciec i syn spędzali również wspólnie czas naprawiając motocykl.

W chwili śmierci syna powódka była na zakupach. Odczuwała wówczas niepokój. Po powrocie do domu dowiedziała się od córki o śmierci M.. Nie wierzyła, że to prawda. Powód o śmierci syna dowiedział się telefonicznie. Informację tę przekazał mu najstarszy syn. Powód był wówczas w trasie. Wiadomość ta była dla niego wielkim szokiem. Po powrocie do domu wpadł w rozpacz. Wszystko przestało się dla niego liczyć.

Powodowie razem jeździli do W., by załatwić formalności związane z wypadkiem. Woził ich wynajęty kierowca, albowiem powodowie nie byli w stanie prowadzić samochodu. Dopiero po trzech tygodniach od zdarzenia mogli zobaczyć ciało syna. Powódka na pogrzebie nie mogła płakać, nie dopuszczała do siebie myśli, że syn nie żyje. Po pogrzebie syna na ok. miesiąc czasu powodowie zawiesili prowadzoną działalność gospodarczą. Nie byli w stanie pracować, ani wykonywać codziennych obowiązków. Źle spali, przestali jeść. Powodowie nie potrafili razem przeżywać smutku i dawać sobie pocieszenia. Obwiniali się wzajemnie za śmierć syna, nie potrafili razem rozmawiać. Każde z nich indywidualnie przeżywało żałobę. Powódka działała jak automat. Chodziła w ubraniach syna, stroniła od ludzi, denerwowała ją ich obecność. Początkowo nie była w stanie jeździć na cmentarz. Powód nie chciał żyć, nie potrafił na niczym się skupić, przestały interesować go obowiązki. Większość czasu zajmowała mu rozpacz i rozmyślanie o synu. Często jeździł na cmentarz. Czytał literaturę religijną o tematyce jak żyć po śmierci osoby bliskiej.

Małżeństwo powodów rozpadło się.

Powódka z czasem wróciła do wykonywania codziennych obowiązków. pomogła jej wiara i rozmowy z księdzem. Do tej pory nie pogodziła się ze śmiercią syna, mówiąc o nim płacze. Obecnie powódka wyszła ponownie za mąż.

Powodowi dopiero po 3-4 latach udało się niektóre rzeczy zapomnieć i zacząć funkcjonować. Nie jest jednak osobą tak aktywną jak przed śmiercią syna. Nie działa w R. G., przestał prowadzić działalność społeczną. Ogranicza prowadzona działalność gospodarczą, gdyż, jak mówi, nie ma już żadnego celu. Stracił sens życia. Nadal często myśli o synu, odwiedza grób syna, zamawia msze w jego intencji.

Powodowie posiadają pamiątki po synu: ubrania, książki, zeszyty, laurki, puchary, zdjęcia, motocykl. Każdy z nich wspomina syna.

(dowód: oświadczenia powodów w aktach szkody; zeznania świadków: K. S. k. 85v., P. P. k. 85v.-86v. i k. 130-130 v., T. O. k. 130v.-131; przesłuchanie powódki k.196 w zw. z k.84v.-85; przesłuchanie powoda k.. 196-197 w zw. z k.129-130, dokumentacja fotograficzna k.24-27 i k.23-27 w aktach (...)).

Więzi M. S. ze zmarłym synem były bardzo bliskie i głębokie. Po śmierci syna powódka doznała głębokiego cierpienia, którego skutki odczuwała w wymiarze społecznym, emocjonalnym i poznawczym. Cierpienie to wpłynęło na całościowe pogorszenie funkcjonowania powódki. Powódka nie była w stanie uporać się z doznaną krzywdą. Tragiczne zdarzenie wpłynęło na jej sposób postrzegania rzeczywistości i osłabiło umiejętność radzenia sobie z problemami. Rozpadło się jej małżeństwo. Powódka z doznaną krzywdą została sama, nie otrzymała wsparcia ze strony osoby najbliższej. M. S. wprawdzie powróciła do wykonywania obowiązków i obecnie radzi sobie z nimi dobrze, jednak do tej pory odczuwa skutki emocjonalne utraty syna. Do chwili obecnej śmierć syna wpływa na sposób postrzegania przez powódkę świata. Nie ma dawnej radości życia, pesymistycznie spogląda w przyszłość.

(dowód: opinia biegłej z zakresu psychologii A. W. k. 151-155).

Więzi powoda ze zmarłym tragicznie synem były bardzo bliskie i głębokie. Była to dla niego najbliższa i najbardziej kochana osoba. A. P. po śmierci syna doznał głębokiego cierpienia, którego skutki odczuwał w wymiarze społecznym, emocjonalnym i poznawczym. Cierpienie to wpłynęło na całościowe pogorszenie funkcjonowania powoda, które utrzymuje się do chwili obecnej. Skupiony jest na przeżywaniu smutku, żalu po stracie. Proces żałoby nie przebiegł u powoda prawidłowo, miał pogłębiony i wydłużony charakter, spowodował i trwale przyczynił się do pogorszenia jego funkcjonowania. Obecnie powód odczuwa spadek energii życiowej, brak mu motywacji do życia. Nie podejmuje działań mogących poprawić jego sytuację. W sposób trwały uległo obniżeniu jego samopoczucie. Odczuwane przez powoda emocje są w większości nieprzyjemne. Ma poczucie żalu, smutku, olbrzymiej krzywdy, z którymi to emocjami nie jest w stanie sobie poradzić.

Śmierć dziecka stanowiła dla powoda przeżycie traumatyczne, którego skutki ponosi do chwili obecnej. Obecnie powód nie jest wstanie pozytywnie patrzeć w przyszłość, żyje przeszłością i rozpamiętywaniem tego co utracił. Powód stracił sens życia.

(dowód: opinia biegłej z zakresu psychologii A. W. k. 151-155).

Sąd zważył co następuje:

Powództwo częściowo zasługuje na uwzględnienie.

Kwestia samej zasady odpowiedzialności pozwanego za skutki wypadku komunikacyjnego z dnia 23 lipca 2010 r., w następstwie którego śmierć poniósł syn stron, M. P., w ramach ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej sprawcy wypadku nie była sporna. Strona pozwana wypłaciła w toku postępowania likwidacyjnego powodom kwoty po 14.000 zł zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. Jeżeli chodzi o podstawę prawną dochodzonego przez powodów roszczenia, wyjaśnić jedynie należy, iż z uwagi na datę zaistnienia zdarzenia szkodowego zastosowanie w sprawie ma przepis art. 446 § 4 k.p.c., z którego wynika, że Sąd może przyznać najbliższym członkom rodziny zmarłego odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę, a nie jak wywodziła w odpowiedzi strona pozwana art. 448 k.c. w zw. z art. 24 k.c. Sporna pozostawała między stronami wysokość przysługującego świadczenia oraz to czy poszkodowany M. P. przyczynił się do powstania szkody (śmierci).

W ocenie Sądu w niniejszej sprawie nie istniały podstawy do przypisania poszkodowanemu przyczynienia. W zakresie tej kwestii strona pozwana w pozwie podnosiła, iż polegało ono na jeździe z prędkością przekraczającą znacznie dopuszczalną prędkość administracyjną, co wynikać miało z dokumentów znajdujących się w aktach sprawy karnej. Powodowie zaprzeczając powyższemu słusznie podnosili, iż materiał dowodowy zgromadzony w aktach karnych nie pozwala na wysnucie takiego wniosku. Z akt karnych, a w szczególności z opinii instytutu nie wynika, by M. P. jadąc motocyklem przekroczył dopuszczalną prędkość. Stanowisko takie zdaje się podzielać ostatecznie też i pozwany, albowiem choć nie wycofał się z zarzutu przyczynienia, to jednak w dalszym toku postępowania upatrywał go nie tyle w przekroczeniu prędkości przez poszkodowanego (co w toku postępowania likwidacyjnego stanowiło o przyjęciu 30% stopnia przyczynienia i pomniejszeniu należnych powodom świadczeń), a w niezaniechaniu przez M. P. manewru wyprzedzania przy założeniu, że sprawca wypadku, kierujący O. Z.sygnalizował zamiar wykonania manewru zawracania na przejeździe. Zarzut ten strona pozwana konstruowała w oparciu o treść opinii instytutu wydanej w sprawie karnej, z której wynikało, że twierdzenia o tym czy M. P. przyczynił się swoim zachowaniem do wypadku są zależne od ustaleń czy kierowca O. zasygnalizował zamiar wykonania zawracania na przejeździe (skrętu w lewo) z położenia znacznie oddalonego od lewej krawędzi jezdni, włączeniem kierunkowskazu, czy też nie.

Na okoliczność ustalenia przebiegu wypadku drogowego z dnia 23 lipca 2010 r. strona pozwana wyraziła zgodę na dopuszczanie i przeprowadzenie zawnioskowanego przez stronę powodową dowodu z opinii Instytutu sporządzonej w sprawie karnej, podtrzymując jednocześnie zgłoszony w pozwie wniosek o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych.

Wobec zaistnienia takiej sytuacji procesowej przypomnienia wymaga, że w procesie cywilnym obowiązuje zasada bezpośredniości wyrażająca się w tym, iż sąd każdy istotny dowód powinien przeprowadzić samodzielnie. Sąd nie może dopuścić dowodu przeprowadzonego w innym postępowaniu. Niewątpliwie wobec spornej okoliczności przyczynienia się poszkodowanego do zdarzenia zasadnym było przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych. Rzecz jednak w tym, że Sąd w niniejszym postępowaniu nie dysponował żadnym materiałem dowodowym w oparciu o który biegły mógłby ustalić przebieg wypadku. Jednocześnie z analizy akt karnych wynikało, że na miejscu wypadku nie zabezpieczono żarówek z kierunkowskazu co powodowało, że przebieg zdarzenia w zakresie prawidłowości czy też nie zachowania się kierującego motocyklem w tej specyficznej sytuacji drogowej jaka powstała w fazie poprzedzającej zdarzenie, nie był możliwy do ustalenia. Wobec powyższego Sąd zobowiązał stronę pozwaną do wskazania na podstawie jakiego materiału dowodowego ma zostać sporządzona opinia biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków. W odpowiedzi na powyższe strona pozwana cofnęła wniosek o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków (k.179). Stąd, skoro podnoszona przez pozwanego kwestia przyczynienia nie została wykazana w toku niniejszego postępowania, a dodatkowo nie zawnioskowano żadnego materiału mogącego pomóc w wydaniu opinii (chociażby zeznań świadków zdarzenia), co uniemożliwiało sądowi dopuszczenie tego dowodu chociażby z urzędu, to należało, kierując się treścią art. 6 k.c. przyjąć, iż poszkodowany nie przyczynił się do powstania szkody. W konsekwencji, należało stwierdzić, iż wypłacone przez stronę pozwaną powodom zadośćuczynienie już na wstępnie było niezasadnie pomniejszone o 30 % czyli o 6.000 zł.

Stąd skoro to przyczynienie podnoszone przez stronę pozwaną nie zostało wykazane w toku postępowania i nie znalazło się w toku postępowania żadne materiały mogące pomóc w wydaniu opinii, bo wówczas sąd mógłby dopuścić dowód z urzędu należało przyjąć zgodnie z art. 6 k.c. mówiącym o ciężarze dowodu, że tego przyczynienia nie ma zatem już na wstępie, można było stwierdzić ze zadośćuczynienie wypłacone powodom było zaniżone o 6.000 zł.

Przystępując w dalszej kolejności do rozważań, czy przyznane przez pozwanego powodom zadośćuczynienie było adekwatne do rozmiaru doznanej przez nich krzywdy wskazać należy, iż zadośćuczynienie jest szczególną instytucją kodeksu cywilnego. Pełni pewną funkcję odszkodowawczą, nie sposób jednak powiązać go z jakąkolwiek materialną szkodą sensu stricto. Stanowi bowiem materialną kompensatę za niematerialną szkodę. Niematerialna szkoda czyli inaczej krzywda z samej swojej natury nie jest możliwa do precyzyjnego wyliczenia. Nie dysponujemy instrumentami pozwalającymi na matematyczne wyliczenie równowartości bólu, cierpienia, utraty bliskości, więzi rodzinnych, rodzicielskiego wsparcia czy miłości.

Z tych przyczyn Sąd nie ma możliwości posługiwać się jakimikolwiek przelicznikami w celu oszacowania należnego zadośćuczynienia. Jedyną, szczególną skalę porównawczą daje w tym przypadku dotychczasowe orzecznictwo sądów – tak powszechnych jak i Sądu Najwyższego. Orzecznictwo wypracowało pewne kryteria, którymi należy się kierować, uwzględniając indywidualizm każdego z przypadku.

W tym miejscu nie sposób pominąć, iż treść uzasadnienia odpowiedzi na pozew prowadzi do wniosku, że pozwany analizował rozmiar krzywdy powodów w sposób szablonowy. Nie tylko przywoływał argumentację powoływaną w przypadku, gdy podstawę dochodzonych przez strony roszczeń w tego typu sprawach stanowi art. 448 k.c. w zw. z art. 24 k.c. ale jednocześnie odwoływał się do okoliczności nie dotyczących niniejszej sprawy takich jak chociażby więzi między rodzeństwem, a nie między rodzicami a dzieckiem. W związku z powyższym budzi poważne wątpliwości twierdzenie pozwanego, iż w sposób szczegółowy rozważał okoliczności wpływające na wysokość należnego powodom zadośćuczynienia.

Ocena rozmiaru doznanej przez powodów krzywdy była możliwa dzięki zeznaniom świadków, powodów i opinii biegłego z zakresu psychologii.

Z dowodów tych, nie podważonych w żadnym zakresie przez stronę pozwaną co do wiarygodności (jeżeli chodzi o zeznania świadków, przesłuchanie powodów), logiczności wniosków ( jeżeli chodzi o opinię biegłej) wynika, że relacje jakie łączyły zarówno powódkę jak i powoda ze zmarłym synem były szczególne. Sąd do przesłuchania powodów podchodził z dużą ostrożnością, mając na względzie nie tyle, że są oni zainteresowani wydaniem korzystnego dla nich rozstrzygnięcia, co oczywisty i zrozumiały występujący u znacznej większości osób, które utraciły kogoś bliskiego mechanizm gloryfikowania jego osoby i istniejących między nimi relacji. W niniejszej sprawie okoliczności o jakich mówili powodowie opisując rodzaj więzi, stopień zażyłości ze studiującym już synem, negatywne przeżycia związane z jego śmiercią znalazły odzwierciedlenie w zeznaniach słuchanych w sprawie świadków i w obiektywnym dowodzie jakim jest opinia biegłej z zakresu psychologii.

Sąd nie ma wątpliwości, iż więzi jakie łączyły powodów z synem były bardzo silne i głębokie. Dostrzec należy, iż pomimo że M. P. w chwili zdarzenia był dzieckiem wchodzącym już dorosłe życie, a z racji podjętych studiów w W., w domu rodzinnym był raczej gościem niż stałym domownikiem, to nie można nie zauważyć, że to charakterystyczne dla tego etapu życia młodego człowieka rozluźnienie więzi z rodzicami, opuszczenie domu było tymczasowe. M. P. w swoich planach życiowych uwzględniał rodziców, oczekiwania jakie względem niego ma ojciec. Również powodowie planując dalsze życie uwzględniali w nim syna, wiązali z nim pewne nadzieje i plany. Byli dumni, że realizuje on w szczególności niespełnione marzenia powoda z czasów jego młodości (studia). Mieli pomysły dotyczące wspólnego biznesu. Nie można zatem powiedzieć, by ta wizja przyszłych relacji i kontaktów z dzieckiem na etapie jego dorosłości, dojrzałości była jedynie życzeniem, nieskonkretyzowanymi oczekiwaniami powodów, co do charakteru przyszłych relacji. Podobnie M. P. nie był ukierunkowany jedynie na własne życie osobiste i zawodowe. Przeciwnie, były to wspólne, realne i wręcz namacalne plany rodziców i dziecka. Stąd nie można uznać, że więzi te uległyby i tak charakterystycznemu i oczywistemu rozluźnieniu. Oczywiście więzi te były inne jeżeli chodzi o ich rodzaj i charakter niż te jakie łączą rodziców z małymi dziećmi, ale nie automatycznie słabsze. Powodowie byli zorientowali w życiu syna, uczestniczyli w nim, wiedzieli jakie ma pasje (sport i motocykl), poznali jego dziewczynę, mieli wiedzę nie tylko o jego planach, ale i o bieżących sprawach – jak poszła mu sesja, jak spędza wolny czas, że nauczył się gry na gitarze, że uczęszcza na kurs tańca towarzyskiego.

O bliskości powodów z synem świadczy również i to, że posiadają po nim pamiątki. Nadal przechowują jego zeszyty ze studiów, ubrania, nagrody, puchary, zdjęcia, motocykl, laurki. To wszystko świadczy o tym, że M. P. był ważny dla powodów i zajmował w ich sercach szczególne miejsce.

Niewątpliwie też powodowie bardzo dotkliwie odczuli stratę syna. Utrata dziecka na dodatek dopiero wchodzącego w dorosłe życie, z którym rodzice wiążą określone i realne plany na przyszłość musi być traktowana niemal zawsze jako zdarzenie wyjątkowo niekorzystnie odbijające się na bieżącym i przyszłym życiu rodziców. Wzajemne relacje jakie istniały między powodami a zmarłym synem dowodzą, że właśnie w nim powodowie pokładali największe nadzieje na przyszłość. Nadzieje te bezpowrotnie stracili w dniu 23 lipca 2010 r.

Krzywda powodów jest tym bardziej dotkliwa, że śmierć M. P. nastąpiła niespodziewanie, w wypadku komunikacyjnym. Powodowie nie mieli szansy pożegnania się z synem. Biorąc pod uwagę wiek zmarłego – 23 lata, to że jechał on wówczas motorem sfinansowanym w części przez rodziców, jazda którym sprawiała mu wiele satysfakcji stwierdzić należy, iż z pewnością śmierć rodziła u powodów poczucie niesprawiedliwości i ogromnego żalu. Zaburzyła ona też naturalną kolej rzeczy – to dzieci winny chować rodziców, a nie odwrotnie. Znamienne, że cierpienia jakie każdy z powodów odczuwał po stracie syna, potęgowane obwinianiem się, że ulegli i spełnili marzenie dziecka-zakup motocykla, nie pozwoliły im na udzielanie sobie wzajemnego wsparcia. Powodowie, co akcentowała w swych zeznaniach ich córka – P. P. żyli w fikcji, że M. nie zginął, a jest w W. na studiach i przygotowuje się do wymiany do D..

Jak wynika z opinii biegłej w przypadku A. P. proces żałoby został zaburzony i spowodował osłabienie mechanizmów radzenia sobie oraz wpłynął na zmianę postrzegania rzeczywistości oraz subiektywne poczucie szczęścia. Powód do chwili obecnej odczuwa skutki śmierci syna – zakłócone zostało jego funkcjonowanie w sferze emocjonalnej (trwałe pogorszenie nastroju), poznawczej (pesymistyczne patrzenie w przyszłość i rozpamiętywanie przeszłości) oraz społecznej (rozpad małżeństwa, ograniczenie kontaktów międzyludzkich). Powód ma poczucie żalu, smutku, olbrzymiej krzywdy, z którymi to emocjami nie jest w stanie sobie poradzić. Stracił sens życia, czemu powód dał wyraz w swym przesłuchaniu, mówiąc, że raczej jest na etapie „zwijania” niż rozwoju, że oczekuje spotkania z synem po śmierci. Sposób składania zeznań przez powoda, nie pozostawia wątpliwości, iż nadal odczuwa on krzywdę po śmierci syna.

Również powódka, M. S. głęboko przeżyła śmierć syna. Podobnie jak powód, nie potrafiła poradzić sobie z ogromnym nasileniem bólu, którego skutki odczuwała i nadal odczuwa w wymiarze społecznym, emocjonalnym i poznawczym. Powódka zamknęła się w sobie, denerwowały ją wizyty dalszej rodziny. Zaprzestała wykonywania codziennych obowiązków. Także i jej towarzyszy przekonanie, że śmierć syna była jedną z przyczyn rozpadu małżeństwa.

Uwzględniając wszystkie okoliczności sprawy, w tym przede wszystkim: młody wiek zmarłego syna, silne więzi łączące powodów ze zmarłym synem, wspólne plany na przyszłość, nagłość zdarzenia w wyniku którego zginął syn powodów i okoliczność, że do wypadku doszło w czasie jazdy na motorze podarowanym przez powodów motocyklu, rozpad małżeństwa i rodziny powodów, odczuwalne do chwili obecnej przez powodów skutki emocjonalne, społeczne poznawcze utraty syna, brak dawnej radości życia, pesymistyczne spoglądanie w przyszłość, zmiany jakie nastąpiły w życiu powodów - Sąd doszedł do wniosku, że przyznane powodom przez pozwanego zadośćuczynienie w żadnym wypadku nie może być uznane za wystarczająco rekompensujące im ból i cierpienie wywołane śmiercią dziecka. Kwotą odpowiednią, według Sądu, jest kwota po 70.000 zł dla każdego z powodów.

Uwzględniając kwotę wypłacaną powodom przez pozwanego tj. 14.000 zł, należało zasądzić na ich rzecz po 56.000 zł, a pozostałym zakresie powództwo powodów oddalić o czym Sąd orzekł jak w pkt. 1 i 2 oraz 3 i 4 sentencji.

Zasądzając należną kwotę zadośćuczynienia sąd uwzględnił także roszczenie odsetkowe zgłoszone w pozwie. Analiza toku postępowania likwidacyjnego pozwoliła bowiem ustalić, że istotnie już w chwili wydania przez pozwanego decyzji o ustaleniu wysokości zadośćuczynienia miał on pełną wiedzę pozwalającą ocenić zakres krzywdy powodów. W aktach szkody znajdują się szczegółowe, bardzo zindywidualizowane opisy relacji i stosunków jakie panowały między powodami a zmarłym oraz przeżyć związanych z utratą syna. Nie sposób jednocześnie uznać tych oświadczeń za tendencyjne. Pozwany dysponował również materiałem, z którego w żaden sposób nie wynikała kwestia przyczynienia upatrywana na tamtym etapie w przekroczeniu przez poszkodowanego dozwolonej prędkości. W konsekwencji będąc profesjonalistą w zakresie świadczeń ubezpieczeniowych musiał mieć świadomość, że wypłacona kwota jest rażąco niska. Do konkluzji takiej powinna doprowadzić pozwanego chociażby analiza orzeczeń sądowych w zapadłych w podobnych sprawach.

Chociaż istotnie wysokość zadośćuczynienia zależy w dużej mierze od oceny sądu, to jednak profesjonalny charakter działalności pozwanego pozwala na sformułowanie wobec niego szczególnych wymagań. Pozwany powinien korzystając ze swojego doświadczenia zawodowego właściwie ocenić zakres krzywdy powodów, kwestie przyczynienia i wypłacić kwotę do tych ustaleń adekwatną. Nie można przy tym pomijać, iż pozwany w toku postępowania likwidacyjnego ma również możliwość gromadzenia dowodów, w tym zobowiązywania zgłaszających szkodę do uzupełniania materiału. Wypłacenie kwoty chociażby zbliżonej do kwoty uznanej przez sąd mogłoby prowadzić do wniosku, że pozwany dokonał rzetelnej oceny roszczenia i uwzględnienie odsetek powyżej tej kwoty od dnia wyrokowania. Rażąca dysproporcja dokonanej przez pozwanego wypłaty w stosunku do posiadanej wiedzy o krzywdzie powodów stwarza jednak konieczność uznania, że pozwany pozostawał w opóźnieniu od dnia wydania decyzji.

O kosztach orzeczono w pkt. 5 sentencji na podstawie art. 100 k.p.c. przyjmując zasadę stosunkowego rozdzielenia kosztów. Każdy z powodów żądał zasądzenia na jego rzecz 86.000 zł. Sąd uwzględnił ich powództwa co do 56.000 zł oddalając je w pozostałym zakresie. Każdy z nich wygrał więc sprawę w 65%. W takim stosunku zostały więc rozdzielone koszty postępowania. Suma kosztów poniesionych przez strony w sprawie powódki M. S. wyniosła 15.134 zł (wynagrodzenia pełnomocników – 2 x 5.400 zł, koszt opłat skarbowych od pełnomocnictw – 2 x 17 zł i opłata od pozwu – 4.300 zł). Z tej sumy pozwany powinien ponieść 65% tj. 9.837 zł. Poniósł natomiast 5.417 zł, toteż różnicę (9.837 zł – 5.417 zł = 4420 zł) powinien zwrócić powódce. Analogiczne wyliczenia dotyczą także powoda A. P..

W tych samych proporcjach nakazano ściągnięcie od stron kosztów poniesionych w toku postępowania tymczasowo przez Skarb Państwa, o czym orzeczono jak w punkcie 6 wyroku na podstawie art. 113 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 28.07.2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych.

Na oryginale właściwy podpis.