Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 635/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 15 stycznia 2014 r.

Sąd Apelacyjny w Białymstoku I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący

:

SSA Jadwiga Chojnowska

Sędziowie

:

SA Elżbieta Borowska (spr.)

SA Elżbieta Bieńkowska

Protokolant

:

Urszula Westfal

po rozpoznaniu w dniu 15 stycznia 2014 r. w Białymstoku

na rozprawie

sprawy z powództwa P. B.

przeciwko (...) S.A. w W.

o zadośćuczynienie

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Okręgowego w Białymstoku

z dnia 11 czerwca 2013 r. sygn. akt I C 208/13

I.  oddala apelację;

II.  zasądza od powoda na rzecz pozwanego 2.700 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w instancji odwoławczej.

UZASADNIENIE

L. B. wniósł o zasądzenie od Powszechnego Zakładu Ubezpieczeń Społecznych S.A. w W. kwoty 80.000 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 8 kwietnia 2011 r. Wskazał, że w dniu 23 września 2009 r. uległ wypadkowi komunikacyjnemu, w którym doznał złamania kości goleni i stopy prawej, czego następstwem jest znaczne upośledzenie funkcji kończyny. Podał, że wypłacona dotychczas przez pozwanego kwota 60.000 zł nie rekompensuje doznanej krzywdy.

Powszechny Zakład Ubezpieczeń Społecznych S.A. w W. wniósł o oddalenie powództwa. Podnosił, że żądanie przez powoda dodatkowych 80.000 zł jest nieuzasadnione, zwłaszcza że przyczynił się on do wypadku jadąc na stopce śmieciarki.

Wyrokiem z dnia 11 czerwca 2013 r. Sąd Okręgowy w Białymstoku zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 10.000 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 8 kwietnia 2011 r., oddalił powództwo w pozostałym zakresie oraz odstąpił od obciążania powoda kosztami procesu.

Orzeczenie to zapadło w oparciu o następujące ustalenia faktyczne.

L. B. był zatrudniony w Przedsiębiorstwie (...) w B. na stanowisku ładowacza nieczystości. W trakcie zatrudnienia przechodził niezbędne szkolenia z zakresu przepisów BHP podczas, których był informowany m.in. o zagrożeniach związanych z wykonywana pracą i metodach im zapobiegania. Posiadał także wiedzę o ryzyku zawodowym związanym z pracą na stanowisku ładowacza nieczystości. Pracodawca, pomimo nałożonego na niego przez producenta obowiązku, nie zorganizował L. B. szkolenia z obsługi śmieciarki (...), na której ten pracował w ostatnich latach.

W dniu 23 września 2009 r. powód rozpoczął pracę około godz. 7.00. Zbieranie nieczystości miał wykonywać wspólnie z pracownikiem M. D. - kierowcą i A. W. - drugim ładowaczem. Wszyscy mieli wiedzę, że pojazd marki (...), którym się poruszali miał od jakiegoś czasu uszkodzony czujnik bezpieczeństwa lewego stopnia samochodu. Czujnik ten w przypadku stanięcia na stopniu miał powodować zatrzymanie pracy silnika i uniemożliwić dalszą jazdę śmieciarki.

Podczas wjeżdżania tyłem na posesję nr (...) położoną przy ul. (...) w B., kierowca M. D. wydał współpracownikom polecenie zajęcia miejsc w kabinie śmieciarki. L. B. nie zastosował się do tego polecenia i ruszył wąską uliczką pieszo, a następnie wskoczył na tylną stopkę śmieciarki. Podczas cofania kierowca najechał na betonową podstawę słupa elektrycznego, lewym stopniem śmieciarki, na którym stał powód. W wyniku tego noga ładowacza została z dużą siłą przyciśnięta do słupa i zgnieciona. Spowodowało to złamanie prawej goleni, złamanie kości przyśrodkowej prawej, rozległą ranę stopy prawej z wieloodłamowym złamaniem V kości śródstopia prawego.

Po zdarzeniu powód został przewieziony do Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej, gdzie przeszedł otwartą repozycję złamania goleni prawej. Wykonano zespolenie grotem K., dwiema śrubami złamania kości przyśrodkowej prawej. Częściowo pokryto ubytek skóry prawej goleni płatem przesuniętym. Dnia 23 września 2009 r. pokryto ubytek skóry w okolicach pięty płatem dermatomowym. Poszkodowanemu założono opatrunek gipsowy powodziowy, zastosowano odpowiednie medykamenty. W placówce tej L. B. pozostał do 30 grudnia 2009 r.

Po przebytej operacji i przeszczepach skóry pozostały blizny. Powód skarżył się też na bóle operowanej nogi, pięty podczas chodzenia i kolana prawego. Z uwagi na stwierdzoną anemię nie mógł stosować leków przeciwbólowych. Poruszał się na pomocą kuli łokciowej. Na skutek odniesionych obrażeń i powikłań, został uznany za niezdolnego do pracy do dnia 30 listopada 2013 r.

W dniu 7 marca 2011 r. powód wystąpił do (...) S.A. z roszeniem o zadośćuczynienie za doznane obrażenia ciała, dolegliwości bólowe, czasookres leczenia i rehabilitacji. Pozwany uznał odpowiedzialność za skutki zdarzenia i wypłacił tytułem tego kwotę łącznie 60.000 zł.

Pomimo upływu czasu trudności z chodzeniem nie ustąpiły. Przeprowadzone w dniu 20 czerwca 2012 r. badanie wykazało utykanie na prawą nogę, obrzęk prawej stopy i podudzia, jak również obrzęk lewej stopy i podudzia. Stwierdzono owrzodzoną i sączącą się ranę prawej pięty. Prawa kończyna była krótsza o 1-2 cm. Zarejestrowano usztywnienie stawu skokowego oraz ograniczoną ruchomość prawego kolana w zakresie zginania 90 stopni z powodu masywnego obrzęku.

W dniu (...) L. B. zmarł. Skutkiem tego postępowanie zostało zawieszone z mocy art. 174 §1 pkt 1 k.p.c., a następnie podjęte z udziałem jego następcy prawnego - P. B..

W tak ustalonym stanie faktycznym, Sąd Okręgowy doszedł do przekonania, że powództwo jest w części zasadne.

Wstępnie wskazał, że celem ustalenia kto i w jakim zakresie ponosi odpowiedzialność za przebieg i skutki zdarzenia z dnia 23 września 2009 r. dopuścił dowód z opinii biegłego z zakresu (...), który ocenił, że bezpośrednią przyczyną przedmiotowego zdarzenia było zachowanie kierowcy pojazdu (...), który naruszył podstawowe zasady i przepisy ruchu drogowego. Wykonał bowiem manewr cofania, nie upewniając się uprzednio o braku przeszkody na drodze. Zdaniem biegłego do zdarzenia współprzyczynił się również pracodawca brygady wybierającej nieczystości, który nie powinien był dopuszczać do eksploatacji pojazdu z uszkodzonym czujnikiem. Biegły zauważył też, że instrukcja obsługi pojazdu nie zezwalała na pracę na nim pracownikom nieposiadającym stosownych uprawnień, a takich nie posiadał L. B..

Zdaniem Sądu, pełna ocena okoliczności zdarzenia wykonana przez biegłego wskazywała, że współodpowiedzialnym za zdarzenie jest również sam poszkodowany, który korzystając ze stopnia tylnego podczas cofania auta, dopuścił się czynności niedozwolonej, sprzecznej z zasadami BHP. Sąd podkreślił przy tym, że wypadek nie miałby miejsca o ile L. B. postępowałby zgodnie z przepisami BHP, zachował roztropność i uwagę oraz wykorzystał doświadczenie zawodowe. Wprawdzie nie odbył on szkolenia z obsługi maszyny (...), tym niemniej jako pracownik z blisko 30-letnim stażem pracy, powinien znać procedurę postępowania przy obsłudze śmieciarek. Ponadto odbył szkolenia z zakresu przepisów BHP, zapoznał się z ryzykiem zawodowym i zasadami przeciwdziałania zagrożeniom jakie niosła ze osobą praca na stanowisku ładowacza. Powinien zatem wiedzieć, jazda na stopniu podczas cofania jest zabroniona, zwłaszcza że miał wiedzę, iż czujnik bezpieczeństwa nie działa i stanięcie na stopniu nie spowoduje unieruchomienia pojazdu. W ocenie Sądu Okręgowego wszystkie te okoliczności, uzasadniały przyjęcie zakresu przyczynienia się L. B. do zaistnienia zdarzenia wywołującego szkodę na poziomie 30% (art. 362 k.c.).

Ustalając wysokość należnego powodowi zadośćuczynienia (art. 444 § 1 k.c. w zw. z 445 § 1 k.c.), Sąd I instancji uwzględnił doznane przez niego cierpienia fizyczne takie jak ból i inne dolegliwości, jak również cierpienia psychiczne przejawiające się w stresie, frustracji i innych ujemnych uczuciach przezywanych w związku z cierpieniami fizycznymi albo innymi następstwami uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia w postaci trwałego zeszpecenia, niemożności prowadzenia dotychczasowej aktywności życiowej. Mając to na uwadze uznał, że adekwatną rekompensatę do poniesionej krzywdy stanowić powinna kwota 100.000 zł. Kwotę tę pomniejszył o stopień przyczynienia się powoda do powstania szkody i uwzględniając fakt, że pozwany wypłacił już kwotę 60.000 zł, zasądził na rzecz powoda pozostałe 10.000 zł, zaś w pozostałym zakresie powództwo oddalił.

O odsetkach orzekł na podstawie art. 481 k.c. w zw. z art. 14 ustawy z 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny i Polskie Biuro Ubezpieczycieli Komunikacyjnych, w myśl którego Zakład ubezpieczeń wypłaca odszkodowanie w terminie 30 dni licząc od dnia złożenia przez poszkodowanego lub uprawnionego zawiadomienia o szkodzie.

O kosztach procesu postanowił zgodnie z przyjął art. 102 k.p.c.

Apelację od tego wyroku wniósł powód, który zarzucił Sądowi I instancji naruszenie:

1) art. 233 § 1 k.p.c. przez błędną ocenę zebranego w sprawie materiału dowodowego, w tym opinii biegłego sądowego z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy oraz ruchu drogowego, a polegającym na błędnym przyjęciu, że przyczynił się on do powstania zdarzenia oraz powstania lub zwiększenia szkody;

2) art. 217 § 1 i 2 k.p.c. w zw. z art. 278 § 1 k.p.c. w zw. z art. 286 k.p.c. przez nie dopuszczenia dowodu z opinii innych biegłych w tym z zakresu: techniki samochodowej i ruchu drogowego oraz medycyny sądowej;

3) art. 328 § 2 k.p.c. przez brak dokonania jednoznacznych ustaleń w przedmiocie miejsca usytuowania poszkodowanego w chwili zdarzenia, zakresu i rozmiaru obrażeń jakich by doznał w zależności od jego umiejscowienia;

4) art. 362 k.c. w zw. z art. 361 § 1 k.c. przez uznanie, że przyczynili się do powstania szkody w 30 % w sytuacji, gdy zebrany w sprawie materiał dowodowy nie daje ku temu podstaw;

5) art. 445 § 1 k.c. przez uznanie, że zadośćuczynienie w kwocie 100.000 zł rekompensuje w całości krzywdę doznaną przez niego.

Wnosił o zmianę wyroku poprze: zasądzenie dalszej kwoty 70.000 zł tytułem zadośćuczynienia z ustawowymi odsetkami od 8 kwietnia 2011 r.

Sąd Apelacyjny ustalił i zważył co następuje.

Apelacja jest bezzasadna.

Sąd Apelacyjny podziela w całości ustalenia Sądu Okręgowego i uznaje je za własne. Odnosząc się w pierwszej kolejności do zakresu materiału dowodowego podlegającego ocenie, co wiąże się zarzutem naruszenia art. 217 § 1 i 2 k.p.c. w zw. z art. 278 § 1 k.p.c. w zw. z art. 286 k.p.c. przez nie dopuszczenia dowodu z opinii innych biegłych z zakresu: techniki samochodowej i ruchu drogowego oraz medycyny sądowej, uznać go należy za bezzasadny. Okolicznością bezsporną w sprawie był fakt, iż poszkodowany L. B. w chwili wypadku w czasie ruchu pojazdu – cofania, znajdował się na lewej stopce śmieciarki samochodowej. Wynika to wprost z jego zeznań składanych w sprawie VI U 209/10 Sądu Rejonowego w Bielsku Podlaskim oraz w postępowaniu prowadzonym przez Inspektora BHP w związku z wypadkiem przy pracy (k.43 akt), gdzie poszkodowany przyznawał, iż stał na lewym stopniu śmieciarki wiedząc, iż ma on zepsuty czujnik, a zatem nie wstrzyma ruchu pojazdu. Ustalanie za pomocą opinii biegłego z techniki samochodowej i ruchu drogowego oraz medycyny sądowej, czy poszkodowany wskoczył na ten stopień w ostatniej chwili, czy jechał na nim dłużej a nadto jaki byłby zakres obrażeń gdyby nie stal na podeście, w ocenie Sądu Apelacyjnego jest sprzeczne z przepisami procedury cywilnej. Po pierwsze biegli opiniują na podstawie faktów ustalonych w postępowaniu, nie czyniąc samodzielnie ustaleń. W świetle stanowiska judykatury zadaniem biegłego nie jest ustalenie stanu faktycznego sprawy, lecz naświetlenie i umożliwienie wyjaśnienia przez sąd okoliczności z punktu widzenia posiadanych przez biegłego wiadomości specjalnych przy uwzględnieniu zebranego i udostępnionego mu materiału sprawy (por. wyrok SN z dnia 11 lipca 1969 r., I CR 140/69, OSNC 1970, nr 5, poz. 85; uzasadnienie wyroku SN z dnia 19 grudnia 2006 r., V CSK 360/06, LEX nr 238973).

Po drugie zbędne jest w świetle art. 227 k.p.c. czynienie spekulacyjnych założeń, sprzecznych z prawidłowo ustalonym stanem faktycznym. Sąd Okręgowy jednoznacznie ustalił w oparciu o niekwestionowany materiał dowodowy – zeznania poszkodowanego i świadków, iż L. B. stał na stopniu śmieciarki w chwili zdarzenia. Tym samym bezzasadny jest zarzut naruszenia art. 328 § 2 k.p.c. przez brak dokonania jednoznacznych ustaleń w przedmiocie miejsca usytuowania poszkodowanego w chwili zdarzenia, zakresu i rozmiaru obrażeń jakich by doznał w zależności od jego umiejscowienia.

Za nietrafny należy też uznać zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. przez błędną ocenę zebranego w sprawie materiału dowodowego, w tym opinii biegłego sądowego z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy oraz ruchu drogowego, a polegającym na błędnym przyjęciu, że poszkodowany przyczynił się do powstania zdarzenia oraz powstania lub zwiększenia szkody. Sąd I instancji wprost włączył w zakres ustaleń faktycznych tę część opinii biegłego J. D., która wskazuje nie tylko na zawinione działanie kierowcy pojazdu i uchybienia pracodawcy, ale i na obiektywnie nieprawidłowe zachowanie poszkodowanego poprzez niedozwoloną jazdę na tylnym stopniu w czasie manewru cofania. Zachowanie to uznał biegły za jedną z bezpośrednich przyczyn wypadku. Biegły wskazał, że poszkodowany posiadający długoletnie doświadczenie w pracy w charakterze ładowacza nieczystości powinien mieć świadomość, iż jazda na tylnym stopniu jest niedozwolona i sprzeczna z przepisami BHP. Zachowanie zmarłego powoda uznał za nienoszące cech rażącego niedbalstwa z tej przyczyny, iż brak było w materiale dowodowym informacji o zapoznaniu go z instrukcją obsługi śmieciarki samochodowej (...), przy niekwestionowaniu przez niego, iż wiedział, iż jazda na stopniu przy cofaniu jest niedozwolona. Biegły stwierdził przy tym, iż to nieprawidłowe zachowanie miało przede wszystkim wpływ na skutki rozmiaru uszkodzeń ciała. Nie oznacza to jak wywodzi skarżący, iż wykluczył wpływ zachowania poszkodowanego na powstanie szkody, gdyż przeczy temu przytoczona wyżej ocena zachowania się poszkodowanego. Wbrew zarzutom apelacji ocena tego dowodu dokonana przez Sąd Okręgowy uwzględnia dyrektywy z art. 233 § 1 k.p.c. Ustalenia Sądu Okręgowego nie są zatem dowolne jak też nie są sprzeczne z materiałem dowodowym zebranym w sprawie.

Podkreślić przy tym należy, że czym innym jest obiektywny fakt przyczynienia się poszkodowanego do szkody, pozytywnie ustalony przez Sąd Okręgowy, a czym innym ocena stopnia tego przyczynienia na potrzeby miarkowania odszkodowania dokonywanego na podstawie art. 362 k.c. Ocena ta nie należy do etapu dowodzenia i analizy dowodów, a jest dokonywana w ramach subsumcji ustalonych faktów pod normy prawa materialnego, a zatem może być skutecznie kwestionowana wyłącznie w ramach zarzutu naruszenia prawa materialnego tj. art. 362 k.c.

Odnosząc się do tego zarzutu podkreślić trzeba, iż Sąd Okręgowy przy prawidłowo ustalonej podstawie faktycznej, nie dopuścił się naruszenia przepisów prawa materialnego, mających zastosowanie w sprawie. Zastosowane przez Sąd Okręgowy miarkowanie obowiązku naprawienia szkody dokonane zostało z uwzględnieniem okoliczności, o których mowa w art. 362 k.c., do których zaliczają się - między innymi - wina lub nieprawidłowość zachowania poszkodowanego, porównanie stopnia winy obu stron, rozmiar doznanej krzywdy i ewentualne szczególne okoliczności danego przypadku, a więc zarówno czynniki subiektywne, jak i obiektywne. Sąd Okręgowy wszystkie te elementy prawidłowo przeanalizował, czemu dal wyraz w pisemnych motywach orzeczenia. Podzielają stanowisko Sądu Okręgowego w tym zakresie, dodać należy, iż przepis ten zaliczany jest do tzw. prawa sędziowskiego, którego istotą jest pozostawienie sądowi pewnego marginesu swobody, co oczywiście nie zwalania z obowiązku uwzględnienia i wnikliwego rozważenia wskazówek zawartych w tym przepisie.

Sąd Apelacyjny nie podziela zarzutu obrazy art. 445 §1 k.c. Zgodnie z utrwalonymi poglądami judykatury i piśmiennictwa o wysokości należnego poszkodowanemu zadośćuczynienia, powinien decydować rozmiar doznanej krzywdy, tj. stopień cierpień fizycznych i psychicznych, ich intensywność, czas trwania, nieodwracalność następstw wypadku. Ocena sądu w tym względzie powinna zatem opierać się na całokształcie okoliczności sprawy, a ograniczeniem tej zasady jest rozwiązanie, zgodnie z którym przy uwzględnieniu krzywdy poszkodowanego wysokość zadośćuczynienia powinna być utrzymana w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnych warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa. Niewymierny w pełni i oceny charakter kryteriów mających wpływ na ustalenie wysokości zadośćuczynienia sprawia, że sąd przy orzekaniu ma pewną swobodę. Dało to podstawę do sformułowania dyrektywy według, której zarzut zaniżenia lub zawyżenia zadośćuczynienia pieniężnego może być uwzględniony w razie oczywistego naruszenia tych kryteriów.

W ocenie Sądu Apelacyjnego, taka sytuacja nie wystąpiła w rozpoznawanej sprawie. Sąd Okręgowy dokonał właściwej oceny kryteriów wypracowanych przez judykaturę decydujących o wysokości przyznawanego zadośćuczynienia, w związku, z czym zadośćuczynienie w kwocie 100.000 zł należy uznać za odpowiednie. Choć rzeczywiście oceny stopnia nasilenia dolegliwości bólowych nie dokonywał biegły lekarz, to pominięcie wniosku dowodowego w tym zakresie nie może być uznane za mające wpływ na rozstrzygnięcie, zważywszy, iż Sąd Okręgowy ocenił dolegliwości bólowe jako znaczne. Wskazał też, iż skutki wypadku odczuwał poszkodowany do momentu śmierci i uznał je za powodujące utrudnienia w życiu codziennym, tym bardziej, iż był on osobą samotną. Wszystkie te okoliczności ustalił Sąd w oparciu o opinie lekarskie znajdujące się w aktach Zakładu Ubezpieczeń Społecznych – Inspektorat w B. 07- (...) i uwzględnił przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia. Ostatnia opinia sporządzona została dwa miesiące przed śmiercią powoda w dniu 20 czerwca 2012 r. zaś z opinii z dnia 15 lutego 2012 r. wynikało, iż nie poruszał się on już o kulach, choć utykał. W aktach tych znajduje się bogata dokumentacja medyczna obrazująca stan zdrowia powoda po wypadku, przebyte zabiegi i odczuwane dolegliwości. Materiał ten został poddany ocenie przez Sąd I instancji przy czynieniu istotnych ustaleń w sprawie i nie był kwestionowany przez skarżącego przed Sądem I instancji. Choć w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 24 marca 2011 r.,I CSK 389/10 (OSNC-ZD 2012/1/22) wskazano, iż wstąpienie do sprawy po śmierci poszkodowanego jego spadkobierców (art. 445 § 1 i 3 k.c.) nie może prowadzić do obniżenia wysokości zadośćuczynienia, to trudno ustalać obecnie skutki wypadku na przyszłość, skoro poszkodowany zmarł.

Uzupełniając ustalenia Sądu Okręgowego dotyczące zadośćuczynienia wskazać należy, iż zmarły poszkodowany otrzymał w dniu 16 lipca 2012 r. jednorazowe odszkodowanie w kwocie 20.000 zł na podstawie ustawy z dnia 20 października 2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadku przy pracy i chorób zawodowych (akta Zakładu Ubezpieczeń Społecznych – Inspektorat w B. 07- (...)).

W wyroku z dnia 22 czerwca 2005 r., I PK 253/04 Sąd Najwyższy stwierdził, że co do zasady nie ma podstaw do obniżenia należnego poszkodowanemu zadośćuczynienia o otrzymane z ubezpieczenia społecznego jednorazowe odszkodowanie, jeżeli zostało ono zużyte na pokrycie kosztów wynikających z uszkodzenia ciała, co spowodowało zmniejszenie odszkodowania (art. 444 § 1 k.c.), obniżonego następnie o kwotę odpowiadającą stopniowi przyczynienia się poszkodowanego do powstania szkody. Sąd Najwyższy zwrócił uwagę, że odszkodowanie z ubezpieczenia społecznego (jednorazowe odszkodowanie) należy uwzględniać przy ocenie wysokości świadczeń uzupełniających, gdyż służy pokryciu kosztów i wydatków spowodowanych wypadkiem, a także rekompensuje doznaną krzywdę. Zważywszy, iż jednorazowe odszkodowanie zostało wypłacone na miesiąc przed śmiercią powoda, domniemywać można, iż w niewielkim zakresie mogło być zużyte w określonych wyżej celach. Wobec braku postępowania dowodowego w tym zakresie przyjąć należy, iż ma ono nieznaczny wpływ na wysokość zasądzonego zadośćuczynienia, co nie oznacza, że nie należy go brać pod uwagę odpierając zarzuty zaniżenia wysokości przyznanego zadośćuczynienia.

To mając na względzie Sąd Apelacyjny na mocy art. 385 k.p.c. orzekł jak w sentencji. O kosztach postępowania apelacyjnego postanowiono w oparciu o art. 98 k.p.c. obciążając nimi powoda jako przegrywającego spór w całości w instancji odwoławczej.