Pełny tekst orzeczenia

III Ca 1828/17

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem Sądu Rejonowego dla Łodzi-Śródmieścia w Łodzi z 10 sierpnia 2017 roku w sprawie III C 348/16 z powództwa P. B. (1) przeciwko A. B. (1) o zapłatę 20.000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, w punkcie 1 oddalono powództwo, zaś w punkcie 2 zasądzono od powoda na rzecz pozwanej 2.417 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa adwokackiego.

W świetle uzasadnienia wskazanego wyroku Sąd I instancji ustalił, że A. B. (1) i P. B. (1) byli małżeństwem od 1994 roku. Czwartego (...) urodził się syn S. B.. Już rok po ślubie relacje pomiędzy małżonkami zaczęły się psuć. W 1997 roku orzeczono w stosunku do małżonków rozwód, bez orzekania o winie. Dwudziestego czwartego lipca 1999 roku A. i P. B. (1) ponownie zawarli związek małżeński. W 2005 roku P. B. (1) prowadził działalność gospodarczą polegającą na rozwożeniu tkanin po Polsce, którą jeszcze w 2005 roku zawiesił, zaś w styczniu 2006 roku – zamknął. W styczniu 2006 roku A. B. (1) ponownie złożyła pozew o rozwód, który wycofała w lipcu 2006 roku. Trzydziestego pierwszego sierpnia 2006 roku A. B. (1) złożyła kolejny pozew o rozwód. Trzynastego września 2006 roku A. B. (1) poddała się obdukcji lekarskiej w Katedrze i Zakładzie Medycyny Sądowej (...) w Ł. twierdząc, że została uderzona przez powoda. Zdiagnozowano wówczas u niej sińce na głowie, otarcia naskórka głowy i szyi. Podczas badania ustalono, że obrażenia te mogły powstać w okolicznościach podawanych w wywiadzie. W okresie od 19 września 2006 roku do 14 stycznia 2007 roku A. B. (2) przebywała w Hostelu dla Matek z Dziećmi Chroniącymi się Przed Przemocą. Dwudziestego pierwszego września 2006 roku P. B. (2) podjął leczenie w Zespole (...); zaczął cierpieć wówczas na bezsenność, nerwicę i arytmię serca. Gdy lekarz rodzinny dowiedział się o sytuacji osobistej powoda, zaczął wypisywać leki na podniesienie nastroju, słabsze antydepresanty. Powód stracił wówczas na wadze 20 kg. Zaczął zażywać tabletki na sen. P. B. (2) był przez jakiś czas bezrobotny. Kilka razy był na nieudanych rozmowach kwalifikacyjnych w Urzędzie Pracy. Bez pracy był w latach 2006 – 2008. Postanowieniem z dnia 28 września 2007 roku wydanym w sprawie 3 Ds. 12/107 Prokurator Prokuratury Rejonowej Ł. umorzył śledztwo przeciwko A. B. (1) podejrzanej o to, iż od lipca 2000 roku do 19 września 2006 roku znęcała się fizycznie i psychicznie nad synem S. B., zaś w okresie od lipca 2002 roku do 19 września 2006 roku znęcała się nad mężem P. B. (1). Zawiadomienie złożyła matka powoda M. S. 15 lutego 2007 roku. Postanowieniem z 10 stycznia 2008 roku Sąd Rejonowy dla Łodzi-Śródmieścia w Łodzi postanowił pozostawić zażalenie M. S. bez rozpoznania. Wyrokiem z 9 lipca 2008 roku wydanym w sprawie XII C 1793/06 małżeństwo powodów ponownie zostało rozwiązane przez rozwód. Małżonków zobowiązano do podjęcia terapii rodzinnej w Centrum Pomocy (...) w Ł. i z tego powodu ograniczono obojgu małżonkom władzę rodzicielska nad synem poprzez nadzór kuratora. Ustalono, iż miejscem zamieszkania dziecka będzie miejsce zamieszkania ojca. Od A. B. (1) zasądzono 200 zł alimentów na rzecz syna płatnych do rąk ojca. Po rozwodzie pogorszyło się samopoczucie P. B. (1) – stwarzał wrażenie osoby nieobecnej, był bardzo wychudzony i wylękniony, stał się zamknięty w sobie, depresyjny. Nie mógł pogodzić się z oskarżeniami wysuwanymi przez pozwaną. Przeżywał, że sąsiedzi mu się nie kłaniają. Przez 3 lata właściwie był wyłączony ze swoich obowiązków. Oprócz odczuwanego zmęczenia miał również problemy z pamięcią, był nie skoordynowany, spowolniony. Wcześniej był bardzo poukładany i logiczny. Ponownie podjął działalność gospodarczą w 2009 roku. Po pewnym czasie zaczęły się problemy wychowawcze z synem S.. Było to, gdy ten uczył się w III klasie gimnazjum. P. B. (1) starał się, aby syn nie kontaktował się z matką. Trzydziestego listopada 2009 roku A. B. (1) wszczęła postępowanie o zmianę zawartego w wyroku rozwodowym orzeczenia co do sposobu wykonywania opieki nad S. B.. Sprawa toczyła się pod sygnaturą VIII Nsm 1003/09. W dniu 6 maja 2010 roku Rodzinny Ośrodek Diagnostyczno-Konsultacyjny wydał opinię, w której stwierdził zaburzenie więzi syna z rodzicami. Ustalono, że w stosunku do ojca zachowuje on silną lojalność i wolę utrzymywania jego pozytywnego wizerunku. Ustalono, że S. B. naruszał normy prawne i społeczne m.in. brał udział w rozboju będąc pod wpływem alkoholu. Dokonał również kradzieży i-Poda w szkole. Szóstego września 2010 roku Sąd Rejonowy dla Łodzi-Śródmieścia w Łodzi zmienił punkt 2 wyroku rozwodowego poprzez zmianę formy terapii, zobowiązując obojga małżonków do kontynuowania terapii rodzinnej w tym samym miejscu bez udziału S. B. oraz zobowiązując P. B. (1) do posłania syna na terapię psychologiczną indywidualną z prawem uczestniczenia w niej matki. Pozostawiono nadzór kuratora nad synem stron i określono miejsce jego pobytu przy ojcu. Siedemnastego listopada 2011 roku P. B. (1) podjął leczenie w (...) dla Dorosłych. Zdiagnozowano u niego depresję i bezsenność; w tym okresie bardzo pogorszył się jego wygląd. P. B. (1) żalił się na problemy wychowawcze z synem. Dwudziestego kwietnia 2012 roku A. B. (1) złożyła wniosek o przywrócenie pełni władzy rodzicielskiej nad S. B. i uchylenie nadzoru kuratora. Pomiędzy stronami toczyło się również postępowanie o podział majątku. Stan psychiczny P. B. (1) jest obecnie wyrównany, nie ujawnia zaburzeń lękowych i natręctw. Stwierdzony u niego w 2011 roku przez psychiatrę rozstrój zdrowia pod postacią zaburzeń depresyjno-lękowych powstał nie tylko na skutek postępowania sądowego, ale jest następstwem wydarzeń powstałych w dzieciństwie (niedobór miłości w dzieciństwie, odrzucenie przez ojca), które to przyczyniły się do ukształtowania małej odporności na stres. Natomiast jego aktualny stan zdrowia nie jest następstwem opisanych epizodów. P. B. (1) miał dwukrotnie objawy nasuwające podejrzenie udaru mózgu, ale badania w szpitalu nie potwierdziły tej diagnozy. U P. B. (1) nie stwierdzono istnienia aktywnych urazów będących skutkiem wyłącznie toczących się postępowań sądowych, a obecny stan psychiczny powoda jest efektem wszystkich negatywnych wydarzeń w jego życiu. Ponadto nie jest zasadne twierdzenie, że trudności życiowe badanego pojawiły się wyłącznie na skutek postępowań sądowych. Postawa badanego polegająca na przypisywaniu odpowiedzialności za niepowodzenia na toczące się postępowanie będące konsekwencją konfliktu małżeńskiego jest mechanizmem obronnym. Obecne funkcjonowanie jest uwikłane w liczne zdarzenia odbierane subiektywnie jako trudne. Toczące się postępowania były jednym z czynników.

Za podstawę ustaleń Sąd Rejonowy przyjął zeznania stron. W znacznej części świadkowie nie znali szczegółów pożycia stron, albo znali je pobieżnie na skutek relacji samych stron. Świadkowie opisywali jedynie swoje spostrzeżenia co do zmiany wyglądu powoda, bądź pozwanej i zmiany sposobu ich interakcji społecznych. Sąd I instancji zwrócił uwagę, że zeznania świadków dotyczyły okresu sprzed 8 – 9 lat. Zeznania matek stron były nacechowane wzajemną niechęcią do byłych partnerów dzieci. Każda ze świadków dążyła do wyolbrzymienia zakresu cierpienia swojego dziecka. W dużej części zeznania te dotyczyły relacji stron z synem S., co nie miało żadnego znaczenia dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy. Sąd Rejonowy wskazał, że znaczna część materiału dowodowego dotyczyła sprawowania władzy rodzicielskiej nad chłopcem, czy też raczej zaniedbań w tym zakresie. Każda ze stron starała się przypisać błędy wychowawcze byłemu małżonkowi. Nie miało to jednak żadnego wpływu na ustalenie związku przyczynowego pomiędzy stanem zdrowia powoda, a zachowaniem pozwanej w trakcie wielu postępowań sądowych. Za kluczowe dowody Sąd I instancji uznał natomiast opinie biegłych z zakresu psychiatrii i psychologii.

Sąd Rejonowy uargumentował również obszernie przyczyny oddalenia wniosków dowodowych o dopuszczenie dowodu z uzupełniających opinii biegłych oraz z zeznań świadka S. B.. W zakresie pierwszego rozstrzygnięcia Sąd I instancji wskazał, że oddalenie wniosku dowodowego może nastąpić z dwóch przyczyn. Po pierwsze, wystarczającego udowodnienia danej okoliczności. Po drugie, nieprzydatności zgłoszonego środka dowodowego do wykazania danej okoliczności. Biegli wyjątkowo kategorycznie wskazali, zdaniem Sądu Rejonowego, że stan psychiczny powoda jest obecnie wyrównany, nie ujawnia zaburzeń lękowych. Sąd I instancji podkreślił, że rozważenie możliwości dopuszczenia dowodu z opinii kolejnego biegłego jest uzasadnione, gdy opinia nie czyni zadość stawianym jej wymaganiom, a nie w każdym wypadku, gdy jest niekorzystna dla którejś ze stron. Ponowne analizowanie tych samych okoliczności było bezprzedmiotowe. Należy stwierdzić, iż decyzja o ponownym przeprowadzeniu dowodu z opinii biegłych z zakresu psychiatrii i psychologii zmierzałaby jedynie do przewlekania postępowania, w sytuacji gdy sprawa dojrzała już do stanowczego rozstrzygnięcia.

Odnosząc się do oddalenia wniosku o przesłuchanie świadka, Sąd Rejonowy wskazał na prekluzję. Stronę reprezentowaną przez profesjonalnych pełnomocników przewodniczący może zobowiązać do złożenia w wyznaczonym terminie pisma przygotowawczego, w którym strona jest obowiązana do powołania wszystkich twierdzeń, zarzutów i dowodów pod rygorem utraty prawa powoływania ich w toku dalszego postępowania. Wyznaczony przez przewodniczącego termin powinien uwzględniać okoliczności sprawy oraz zakres i treść obowiązku nałożonego na stronę. Powinna ona dysponować czasem pozwalającym na wyczerpujące przygotowanie stanowiska wyrażanego w żądanym piśmie procesowym. Obostrzenia ustanowione w art. 207 § 3 k.p.c., mające skłonić strony do przedstawienia wszystkich faktów i dowodów, mogą dotyczyć tylko znanego – w terminie otwartym do złożenia pisma przygotowawczego – materiału faktycznego i dowodowego. Postępowanie dowodowe w zakresie zgłaszania dowodu z zeznań świadków zakończyło się przed etapem wydawania opinii przez biegłych. Nic nie stało na przeszkodzie, aby dowód z tak istotnego świadka zgłosić znacznie wcześniej. Należy przypuszczać, iż zgłoszenie tego dowodu było podyktowane treścią wniosków opinii biegłych.

W tak ustalonym stanie faktycznym zważono, że żądanie pozwu podlega ocenie w świetle przepisów art. 23 k.c., art. 24 k.c. i art. 448 k.c., dotyczących naruszenia dóbr osobistych. W uzasadnieniu pozwu wskazano mianowicie, iż zainicjowanie postępowania o znęcanie stanowiło pomówienie. Dobra osobiste człowieka pozostają pod ochroną prawa cywilnego, niezależnie od ochrony przewidzianej w innych przepisach (art. 23 k.c.). Zgodnie z utrwalonym orzecznictwem Sądu Najwyższego oraz przeważającym stanowiskiem doktryny ustawodawca wprowadził model ochrony oparty na wielości dóbr osobistych i odpowiadających im praw osobistych. Przesądza o tym konstrukcja przywołanego przepisu art. 23 k.c., który podaje jedynie przykładowy katalog dóbr osobistych, a więc lista dóbr osobistych jest otwarta. Konstrukcja wielości dóbr osobistych i odpowiadających im praw podmiotowych koresponduje w otwartym charakterem katalogu dóbr osobistych zawartym w art. 23 k.c.. Ustawodawca postanowił bowiem orzecznictwu możliwość udzielenia ochrony tym wartościom niemajątkowym, które choć nie zostały wymienione w art. 23 k.c., to jednakże w powszechnym odczuciu społecznym na ową ochronę zasługują. Jedną z wartości, powszechnie uważaną za podlegające ochronie dobro osobiste, jest cześć rozumiana jako stan osoby polegający na zdolności do obrony swojego świata wartości w sposób uzasadniający szacunek innych osób. Przydatne jest rozróżnienie wewnętrznego aspektu czci (nazywanej w tym kontekście godnością osobistą), polegającego na przekonaniu człowieka o własnej wartości i oczekiwaniu poszanowania ze strony innych, oraz jej aspektu zewnętrznego (nazywanego dobrym imieniem), polegającego na szacunku i pozytywnej opinii otoczenia. Drugą wartością podlegającą ochronie jest zdrowie człowieka, w tym jego zdrowie psychiczne. Naruszenie zdrowia może polegać nie tylko na oddziaływaniu fizycznym, skutkującym naruszeniem narządów lub tkanek, ale także na negatywnym wpływie na sferę psychiczną (np. na wywołaniu nerwicy czy rozstroju nerwowego). Zgodnie z art. 24 k.c., ten, czyje dobro osobiste zostanie już naruszone może żądać, na zasadach określonych w kodeksie cywilnym, zadośćuczynienia pieniężnego. Podstawą żądania zadośćuczynienia jest zaś przepis art. 448 k.c., w myśl którego w razie naruszenia dobra osobistego sąd może przyznać temu, czyje dobro osobiste zostało naruszone, odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Według utrwalonego stanowiska judykatury, ocena, czy działanie naruszyło dobro osobiste, dokonywana jest na podstawie obiektywnego kryterium, a sąd powinien rozważyć, czy typowa, przeciętna osoba na miejscu pokrzywdzonego uznałaby określone działanie za naruszenie dobra osobistego oraz czy w odczuciu społecznym określone zachowanie zakwalifikowane może być jako naruszające dobra osobiste Ocena faktu naruszenia dóbr osobistych powinna mieć charakter obiektywny, a więc szczególne cechy pokrzywdzonego (takie jak nadwrażliwość czy choroba psychiczna) nie są brane pod uwagę w ocenie naruszenia. Nie oznacza to jednak, że odczucia pokrzywdzonego mogą zostać całkowicie pominięte, ale z całą pewnością nie można im przypisać rozstrzygającego znaczenia. Obecny stan psychiczny powoda jest wypadkową wszystkich zdarzeń jakie zaistniały w jego życiu, więc bezzasadne jest twierdzenie, że trudności życiowe badanego oraz jego rozstrój zdrowia pojawiły się wyłącznie na skutek postępowań sądowych, zainicjowanych przez pozwaną. Nie jest wykluczone, iż powód mógł bardzo przeżywać owe postępowania. Każda strona postępowania sądowego musi liczyć się ze skutkami inicjatyw dowodowych przeciwnika, jak i własnych. Musi mieć świadomość drobiazgowego analizowania szczegółów z różnych aspektów życia, w tym życia osobistego, a nawet intymnego. Tak również było w postępowaniach pomiędzy stronami. Zachowanie pozwanej z pewnością nie wypełniło znamion pomówienia. Jej postawa była naturalną konsekwencją pragnienia, aby procesowo wykazać zasadność swoich subiektywnych racji, zarzutów wobec postawy byłego małżonka. W tym celu pod kontrolą prokuratury i sądów mogą być podejmowane różne inicjatywy dowodowe. Dodatkowo, należy uznać, że zachowania pozwanej nie wyrządziły pozwanemu również szkody w szerokim cywilistycznym ujęciu. Zgodnie bowiem z treścią art. 415 k.c., każdy kto wyrządził drugiemu szkodę jest zobowiązany do jej naprawienia. Szkoda zaś to każdy uszczerbek w dobrach prawnie chronionych. Jak wyżej wykazano, zachowania pozwanej nie były bezprawne. Dodatkowo, powód na skutek poczynań byłej żony nie doznał żadnego uszczerbku na zdrowiu, a objawy nerwicowe powoda należy uznać za normalne i typowe następstwo postępowań sądowych.

W świetle uzasadnienia w przedmiocie kosztów orzeczono na podstawie art. 98 § 1 k.p.c., zgodnie z którym strona przegrywająca sprawę obowiązana jest zwrócić przeciwnikowi na jego żądanie koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony (koszty procesu). Wobec powyższego Sąd zasądził od pozwanego kwotę 2.417 zł, która to kwota obejmuje wynagrodzenie pełnomocnika procesowego, ustalone w oparciu o § 6 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (j.t. – Dz.U. z 2013 r, poz. 461, z późn. zm.). Pomimo nowych regulacji w tym zakresie, rozporządzenie to stosuje się do spraw nie zakończonych w danej instancji.

Apelację od omówionego wyżej wyroku wywiódł powód, działając przez swojego pełnomocnika w osobie adwokata, występującego w I instancji. W apelacji zarzucono naruszenie zarówno prawa procesowego, jak i materialnego.

W zakresie prawa procesowego zdaniem apelującego doszło do naruszenia:

art. 233 § 1 oraz art. 328 § 2 k.p.c. przez dowolną ocenę materiału dowodowego oraz brak analizy całości materiału dowodowego, a to poprzez brak ustaleń faktycznych w zakresie stwierdzenia, iż pozwana zawiadomiła organy ścigania oraz inne instytucje o przestępstwie znęcania się powoda nad pozwaną, które nie zaistniało, włącznie w złej wierze,

art. 217 § 1 k.p.c. w związku z art. 227 i 278 k.p.c. przez oddalenie wniosków dowodowych powoda zmierzających do ustalenia istotnych okoliczności sprawy w postaci wniosku o dopuszczenie dowodu z opinii innych biegłych oraz o przesłuchanie w charakterze świadka S. B..

W zakresie prawa materialnego zarzucono naruszenie:

art. 24 § 1 k.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie, polegające na nietrafnej odmowie zastosowania przepisu, w sytuacji gdy ustalony stan faktyczny jest objęty hipotezą przepisu art. 24 § 1 k.c.

Z tych względów wniesiono o zmianę zaskarżonego wyroku przez o zmianę wyroku poprzez zasądzenie od pozwanej na rzecz powoda 20.000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę oraz o zasądzenie od pozwanej na rzecz powoda kosztów postępowania, z uwzględnieniem kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych za obie instancje.

W uzasadnieniu apelacji wskazano, że brak ustalenia przez Sąd I instancji, iż działania pozwanej, polegające na zgłoszeniu organom ścigania oraz innym instytucjom nieprawdziwej informacji dotyczącej rzekomego psychicznego i fizycznego nękania jej, stanowi istotny błąd w ustaleniach faktycznych. Sąd Rejonowy przyjął, iż działania pozwanej były uzasadnione, w świetle okoliczności przez nią przedstawionych. Apelujący wskazał, że stanowisko Sądu I instancji stoi w sprzeczności z ustaleniami Sądu Rejonowego dla Łodzi-Śródmieścia w Łodzi, leżącymi u podstaw wyroku z 28 listopada 2008 roku w sprawie XVIII K 7/07. W uzasadnieniu tamtejszego rozstrzygnięcia wskazywano na to, że pokrzywdzona nie przedstawiła organom ścigania żadnego wiarygodnego dowodu na poparcie oskarżenia P. B. (1) o znęcanie fizyczne i psychiczne. Czym innym jest bowiem subiektywne przekonanie o doznaniu krzywdy ze strony innej osoby, a czym innym jest celowe narażenie drugiej osoby na negatywne konsekwencje wynikające z pomówienia o znęcanie się nad rodziną, bez żadnych dowodów na potwierdzenie popełnienia przestępstwa tego rodzaju. W ocenie apelującego, bez wątpienia motywem działania pozwanej było pomówienie powoda, gdyż mając świadomość, iż nie dysponuje żadnymi dowodami na podparcie oskarżenia, zdecydowała się złożyć zawiadomienie. Nie bez znaczenia jest także fakt iż w czasie, gdy pozwana zgłosiła organom ściągania rzekome „znęcanie się nad rodziną", trwało postępowanie o rozwód pomiędzy stronami niniejszego postępowania. Tym bardziej domniemywać można, że działanie pozwanej, mające na celu znieważenie powoda, było nakierowane na osiągnięcie lepszej pozycji w innym postępowaniu, poprzez naruszenie dobrego imienia powoda i poddanie w wątpliwość jego nienagannej reputacji. Nadto apelujący podniósł, że Sąd Rejonowy, dokonując oceny zgromadzonego materiału, wziął pod uwagę, iż stan psychiczny powoda jest wynikiem działania wielu czynników z przeszłości, które łącznie doprowadziły do złego stanu zdrowia powoda. Za nieuprawnione, zdaniem apelującego, należy uznać rozszerzenie kręgu przyczyn pogorszenia się stanu psychicznego powoda, uwzględniając kwestie związane np. z jego dzieciństwem, bowiem uległ on pogorszeniu dopiero po wystąpieniu działań pozwanej. Pomówienia i inne czynności zmierzające do pognębienia powoda spowodowały rozstrój jego zdrowia, ponieważ pomimo przykrych doświadczeń z lat wcześniejszych, powód radził sobie w życiu dobrze, a wcześniejsze krzywdy nie miały większego znaczenia w jego dorosłym życiu. Co więcej, w ocenie apelującego opinie sporządzone w niniejszej sprawie nie do końca odpowiadają na pytanie, jaki był wpływ bezprawnych działań pozwanej na stan psychiczny powoda, a jedynie wskazują, iż niewątpliwie taki wpływ miał miejsce. Oddalenie wniosku o dopuszczenie dowodu z innych biegłych w celu usunięcia tej wątpliwości uniemożliwiło Sądowi I instancji wyjaśnienie wszystkich istotnych okoliczności. Podobnie, oddalenie wniosku o przesłuchanie świadka S. B. uniemożliwiło ustalenie wszystkich niezbędnych faktów w sprawie, bowiem jako osoba najbliższa, będąca świadkiem naocznym zdarzeń, które doprowadziły do pogorszenia się stanu psychicznego powoda, posiadał w tej materii największą wiedzę. Dopuszczenie tego dowodu nie doprowadziłoby – według apelującego – do przedłużenia postępowania. W wyniku powyższego, wprawdzie nie jest możliwe ustalenie, że wyłącznie działania pozwanej przyczyniły się do złego stanu psychicznego powoda, jednak w przeważającej mierze to właśnie one przyczyniły się do pogorszenia tego stanu. Wynika to bezpośrednio z porównania jakości życia powoda sprzed zachowań pozwanej, zmierzających do zaszkodzenia mu, a po wystąpieniu ich skutków. Apelujący zwrócił nadto uwagę, że bez znaczenia jest także obecny stan psychiczny powoda, bowiem jego pogorszenie nie musi być trwałe, ale długotrwałe. Bez wątpienia, pogorszenie się stanu psychicznego powoda miało miejsce, natomiast stwierdzenie Sądu Rejonowego, że powód na skutek poczynań byłej żony nie doznał żadnego uszczerbku na zdrowiu, a objawy nerwicowe powoda należy uznać za normalne i typowe następstwo postępowań sądowych, należy uznać za wewnętrznie sprzeczne. To właśnie z uwagi na to, iż pogorszenie się stanu psychicznego powoda stanowi normalne następstwo wszczętych postępowań sądowych przeciwko niemu, osoba zgłaszająca tego rodzaju okoliczności, działająca w złej wierze, powinna za te następstwa odpowiadać oraz naprawić wynikającą z jej działań szkodę w postaci pogorszenia sytuacji życiowej powoda. Zgodnie z treścią opinii biegłych, pogorszenie się stanu psychicznego powoda było znaczne, zatem oddalenie powództwa w całości nie powinno mieć miejsca. Nieuwzględnienie wniosków doprowadziło podług apelującego do sytuacji, w której materiał dowodowy może być poczytywany za niekompletny. Niemniej jednak Sąd I instancji, opierając się na zgromadzonym w ten sposób materiale dowodowym, błędnie nie zastosował przepisu art. 24 § 1 k.c., pomimo że ustalony w sprawie stan faktyczny objęty jest hipotezą tego przepisu, bowiem działania pozwanej były bezprawne.

W odpowiedzi na apelację pozwana, reprezentowana przez adwokata występującego w I instancji, wniosła o oddalenie w całości apelacji jako bezzasadnej, o zasądzenie od powoda na rzecz pozwanej kosztów postępowania apelacyjnego w postaci kosztów zastępstwa adwokackiego według norm przepisanych, nadto o oddalenie wniosków dowodowych powoda o dopuszczenie dowodu z zeznań świadka S. B. i dopuszczenie dowodu z opinii biegłych psychiatrów i psychologa.

W uzasadnieniu odpowiedzi na apelację wskazano, że zarzuty tam przedstawione nie znajdują oparcia w prawidłowo zgromadzonym i ocenionym przez Sąd Rejonowy materiale dowodowym niniejszej sprawy, a także nie znajdują uzasadnienia prawnego w świetle obowiązujących norm prawnych. Sąd I instancji prawidłowo uargumentował dokonane ustalenia faktyczne, w tym oddalenie wniosków dowodowych, nadto prawidłowo zastosował prawo materialne uznając, że w zachowaniu pozwanej brak było bezprawności.

Do zamknięcia rozprawy apelacyjnej 16 lutego 2018 roku strony nie zmieniły stanowisk w sprawie.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja jest bezzasadna.

W pierwszej kolejności rozważyć należy zarzuty w zakresie prawa procesowego, jako determinujące prawidłowość ustaleń faktycznych, przyjętych za podstawę rozstrzygnięcia.

Zgłoszone zarzuty apelującego w zakresie prawa procesowego dają się w swej istocie sprowadzić do dwóch argumentów: po pierwsze, że Sąd Rejonowy poczynił wadliwe ustalenia faktyczne, bo są one odmienne aniżeli oczekiwane przez apelującego powoda i po wtóre, że Sąd I instancji wadliwie oddalił wnioski dowodowe o dopuszczenie dowodu z opinii innych biegłych oraz dowodu z zeznań syna stron.

Tak jak możliwość prawidłowej oceny zarzutów naruszenia prawa materialnego warunkuje wpierw rozstrzygnięcie zarzutów co do prawa procesowego, tak by badać stosowanie prawa materialnego w prawidłowo ustalonym stanie faktycznym, tak prawidłowość ustaleń faktycznych może być oceniona dopiero po analizie zarzutów odnoszących się do zakresu postępowania dowodowego, w szczególności co do zasadności rozstrzygnięć oddalających wnioski dowodowe.

Oceniając zatem oddalenie wniosków dowodowych powoda, stanowisko Sądu I instancji uznano za prawidłowe. Trafnie wywodzi się w odpowiedzi na apelację, że Sąd Rejonowy szczegółowo uargumentował podjęte w tym zakresie rozstrzygnięcia. Żadna z przedstawionych argumentacji nie jawi się jako błędna. Odnośnie opinii biegłych godzi się zauważyć, że dopuszczenie dowodu z opinii innych biegłych jest zawsze decyzją sądu orzekającego w tym znaczeniu, że to ten sąd – a nie w szczególności strony – dojść musi do przekonania, że zachodzi po temu rzeczywista potrzeba (art. 286 k.p.c.). Jak wskazał Sąd Najwyższy w sprawie I CSK 142/151, opinia biegłego jest niejasna wtedy, gdy jej wnioski końcowe są nielogiczne, nieścisłe lub obwarowane takimi zastrzeżeniami, iż nie można ustalić, jaki ostatecznie pogląd przyjmuje biegły, a także wówczas, gdy sformułowana jest w sposób tak zawiły, że jest niezrozumiała lub gdy jej wnioski końcowe nie znajdują oparcia w badaniach opisanych przez biegłego, natomiast za opinię niepełną uznać należy taką opinię, która nie uwzględnia lub pomija niezbędne czynności badawcze, co ma wpływ na jej końcowe wnioski lub też nie odpowiada na wszystkie pytania lub zagadnienia wskazane przez sąd w tezie dowodowej. Apelujący nie wskazał w zarzutach odnośnie omawianego rozstrzygnięcia dowodowego Sądu I instancji, jakie to czynności badawcze miały zostać pominięte lub nie uwzględnione mimo iż były niezbędne w okolicznościach sprawy, zaś wskazanie w apelacji, że opinie jakoby nie do końca odpowiadają na pytanie, jaki był wpływ bezprawnych działań pozwanej na stan psychiczny powoda, a jedynie wskazują, iż niewątpliwie taki wpływ miał miejsce. Jest to jednak konsekwencja nieprzyjmowania przez apelującego odpowiedzi zawartych już w pierwszej opinii biegłego psychologa który wskazał, że „[n]ie jest zasadne twierdzenie, że trudności życiowe badanego pojawiły się wyłącznie na skutek postępowań sądowych. Postawa badanego, polegająca na cedowaniu odpowiedzialności za niepowodzenia na toczące się postępowania jest mechanizmem obronnym (usprawiedliwienie swoich zachowań, reakcji – „walka o sprawiedliwość”)” (k. 346) i dalej: „[o]becny stan psychiczny [powoda] jest efektem wszystkich negatywnych wydarzeń w jego życiu, pierwotnej konstrukcji osobowościowej. Zaangażowanie w sprawy sądowe jest jednym z czynników i nie można precyzyjnie określić zakresu tego czynnika” (k. 346 – 347). Z kolei biegły psychiatra w pierwszej opinii uzupełniającej wskazał, że „(…) objawy nerwicowe, adaptacyjne należy uznać za normalne i typowe następstwo postępowań sądowych z zaznaczeniem, że konstrukcja osobowościowa wyrażająca się w nadwrażliwości psychicznej odgrywa tutaj pewną rolę. Ocena w jakiej części każdy z tych czynników wpływał na rozstrój zdrowia nie jest możliwe, są one splecione ze sobą nierozerwalnie” (k. 375).

Tymczasem – jak się wydaje w świetle apelacji – apelujący oczekuje, by mimo takich wskazań wiadomości specjalnych, biegli jednak wskazali te swoiste „udziały” poszczególnych uwarunkowań w aktualnym stanie zdrowia psychicznego pozwanego, który – nawiasem mówiąc – nie przejawia ani stałego, ani nawet długotrwałego uszczerbku (k. 375). Jest to jednak oczekiwanie błędne. Jeżeli biegły dochodzi do wniosku, że w świetle wskazań aktualnej wiedzy specjalistycznej z jego dziedziny nie da się określić stopnia przyczynienia się poszczególnych elementów stanu faktycznego do powstania określonych skutków, to właśnie prawidłowe wykonanie obowiązku biegłego względem Sądu orzekającego w sprawie jest udzielenie takiej odpowiedzi. Usiłowanie w tych okolicznościach wskazania udziałów w oparciu o bliżej niedające się ująć „doświadczenie biegłego”, jakkolwiek niewątpliwie powodujące wrażenie większej precyzji, czy wręcz prawidłowości opinii, to jednak – zwłaszcza gdy nieujawnione w samej treści opinii – stanowi całkowite zaprzeczenie roli biegłego. Nie jest zadaniem biegłego rozstrzygnięcie sporu; to jest wyłączny obowiązek Sądu orzekającego i nikt Sądu zwolnić z owego obowiązku nie może. Rolą biegłego jest jedynie udzielić Sądowi orzekającemu pomocy przez udostępnienie posiadanych wiadomości specjalnych. Opinia biegłego jest zatem w pewnym sensie rodzajem dowodu II stopnia, odnoszącego się do innych środków dowodowych, którego przydatność aktualizuje się na etapie rekonstrukcji stanu faktycznego na podstawie owych innych dowodów (depozycji świadków i stron, dokumentacji medycznej, czy też badania fizycznych skutków zjawisk).

W tych okolicznościach stwierdzić należy, że Sąd Rejonowy prawidłowo stanął na stanowisku, że dowody z opinii innych biegłych są zbędne. Złożone opinie udzielały odpowiedzi na pytania zawarte w tezach dowodowych. Fakt, że odpowiedzi te nie odpowiadają powodowi, nie jest sam w sobie przesłanką zmiany biegłego. Strona nie może oczekiwać, że w sprawie ustanawiani będą nowi biegli tak długo, aż treść ich opinii zostanie zaakceptowana przez stronę.

Odnosząc się do kwestii dowodu z zeznań syna stron, Sąd I instancji prawidłowo przyjął – to nie było kwestionowane nawet w apelacji – że został on zgłoszony z naruszeniem udzielonego stronom terminu na składanie wniosków dowodowych. Apelujący podniósł jedynie ogólnikowo, że przeprowadzenie tego dowodu nie doprowadziłoby do przedłużenia postępowania. Jednakże w tym zakresie, przekonująca jest argumentacja Sądu Rejonowego, który zwrócił uwagę na przyjęty plan postępowania dowodowego, w którym świadkowie mieli być przesłuchiwani przed przeprowadzeniem dowodu z opinii biegłych. Należy podkreślić, że taki sposób prowadzenia postępowania jest prawidłowy tam, gdzie można zasadnie oczekiwać, że zeznania świadków będą stanowić istotny element, składający się na podstawę wydania opinii. Tylko w przypadku, gdy rola biegłego miałaby się sprowadzać do analizy okoliczności w ogóle niewynikających z depozycji osobowych źródeł dowodowych, racjonalne jest prowadzenie równolegle postępowania dowodowego w kierunku przesłuchiwania świadków oraz wydawania opinii przez biegłych; nie trzeba jednak wielkiego doświadczenia orzeczniczego by wskazać, że tego rodzaju sytuacje należą w praktyce do zdecydowanie wyjątkowych. Zazwyczaj zasadnym jest, z punktu widzenia sprawności postępowania, by w pierwszej kolejności procesowo pozyskać depozycje pochodzące od świadków – co do stron sytuacja kształtuje się nieco odmiennie z racji art. 299 k.p.c., choć i tutaj zasadnym jest co najmniej przeprowadzenie tzw. informacyjnych wyjaśnień – a dopiero w dalszej kolejności przeprowadzić dowód z opinii biegłego. Niezwykle istotne jest zatem, by strony należycie realizowały swoje obowiązki w tym zakresie, w szczególności terminowo zgłaszały wnioski o przesłuchanie świadków. Każde opóźnienie w tym zakresie rodzi niebezpieczeństwo przewlekłości postępowania, zatem Sąd I instancji w pełni zasadnie korzystać może w przypadku tego rodzaju naruszeń z uprawnienia dyscyplinującego, a polegającego na pominięciu wniosków objętych prekluzją. Należy przy tym podkreślić, że skoro ustawa nakłada na zgłaszającego obowiązek – jeżeli skutków prekluzji chce uniknąć – obowiązek uprawdopodobnienia, że uwzględnienie spóźnionych twierdzeń i dowodów nie spowoduje zwłoki w rozpoznaniu sprawy (art. 207 § 6 k.p.c.), to owo uprawdopodobnienie, w przypadku korzystania z uprawnienia strony do kwestionowania odrębnie niezaskarżalnych postanowień w apelacji (art. 380 k.p.c.) nie może ograniczyć się wyłącznie do stwierdzenia, że „[d]opuszczenie tego dowodu nie doprowadziłoby do przedłużenia postępowania.”, lecz musi być poparta szczegółowym wskazaniem, dlaczego w ocenie apelującego taka ocena jest uprawniona, z odniesieniem do uwarunkowań konkretnego postępowania dowodowego. Podsumowując powyższe, również odmowa przeprowadzenia dowodu z zeznań świadka okazała się prawidłowa.

Druga grupa zarzutów, sprowadzająca się do tego, że ustalenia nie są takie, jakich oczekiwał apelujący, nie mogła prowadzić do oczekiwanej przez apelującego zmiany. Sąd Rejonowy korzystał z podlegającej ochronie samodzielności w ocenie dowodów. Wielokrotnie już powtarzano, tak w orzecznictwie jak i w piśmiennictwie, że obalenie ustaleń faktycznych poczynionych w I instancji może nastąpić dopiero wówczas, gdy wykaże się w toku postępowania odwoławczego, że dokonane ustalenia dotknięte są wadą dowolności, to znaczy albo nie znajdują w ogóle oparcia w zgromadzonym w sprawie materiale dowodowym, albo też zostały poczynione wprawdzie formalnie na jego podstawie, jednakże z naruszeniem wskazań logicznego rozumowania, doświadczenia życiowego, czy też uchybienia wymogowi dokonania oceny dowodów w ich całości, a nie wybiórczo. Nie wystarczy przy tym jedynie zacytowanie powyższych formuł; strona chcąca doprowadzić do zmiany ustaleń faktycznych, musi szczegółowo wykazać, jakie to reguły logicznego rozumowania zostały naruszone i w odniesieniu do których konkretnie dowodów, na czym dokładnie polegać ma sprzeczność z doświadczeniem życiowym – a także jakie są, zdaniem skarżącego, wskazania owego doświadczenia, wreszcie jakie konkretne dowody zostały w procesie ich ewaluacji pominięte, to jest w ogóle nie poddano ich ocenie, mimo należytego przeprowadzenia; nie wystarczy w tym ostatnim przypadku samo uznanie określonego dowodu za niewiarygodny, konieczne jest w ogóle niezajęcie stanowiska w tej mierze odnośnie środka dowodowego. Ujmując powyższe od strony uzyskanego rezultatu, sam fakt iż strona z tego samego materiału dowodowego wywodzi inne ustalenia faktyczne od tych, jakie legły u podstaw zaskarżanego rozstrzygnięcia, choćby nawet owo wnioskowanie strony było równie uprawnione, nie wystarcza do zmiany poczynionych ustaleń faktycznych. W tym bowiem wyraża się samodzielność jurysdykcyjna Sądu I instancji. Dopóty, dopóki poczynione ustalenia mieszczą się w granicach swobodnej oceny dowodów, nie mogą być one zmieniane z racji możliwej odmiennej interpretacji dowodów (art. 233 § 1 k.p.c.).

Oferowana przez apelującego wersja ustaleń opiera się na twierdzeniu, że na podstawie przeprowadzonych dowodów należało ustalić, że zgłoszenie zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa znęcania się przez powoda nad pozwaną, wynikało wyłącznie ze złej woli pozwanej. W tym zakresie powód opiera się – co istotne – w gruncie rzeczy nie na dowodach, lecz na ocenie dowodów w postępowaniu dokonanej w postępowaniu karnym w sprawie XVIII K 7/07 Sądu Rejonowego dla Łodzi-Śródmieścia w Łodzi.

Nie ulega wątpliwości, że w tamtejszym postępowaniu ocena dowodów zaoferowanych przez oskarżenie była krytyczna i doprowadziła do uniewinnienia powoda. Słusznie jednak Sąd Rejonowy, rozpoznając obecną sprawę, nie uczynił jakichkolwiek dalszych ustaleń na podstawie uzasadnienia przedmiotowego wyroku karnego. Oceny wyrażone w postępowaniu karnym, niezależnie od szacunku należnego rozstrzygnięciom sądowym, są wiążące w postępowaniu cywilnym wyłącznie w granicach ściśle określonych prawem. Oznacza to, że wiążące dla sądu rozpoznającego sprawę cywilną są wyłącznie ustalenia wydanego w postępowaniu karnym prawomocnego wyroku skazującego co do popełnienia przestępstwa (art. 11 zd. I k.p.c.). Warto przy tym dostrzec, że już jednak osoba, która nie była oskarżona, może powoływać się w postępowaniu cywilnym na wszelkie okoliczności wyłączające lub ograniczające jej odpowiedzialność cywilną (art. 11 zd. II k.p.c.). Należy zatem zauważyć, że wyrok uniewinniający w ogóle nie ma w postępowaniu cywilnym mocy wiążącej. Sam fakt uniewinnienia w postępowaniu karnym nie może być zatem „dowodem” na to, że zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa składane było w złej wierze. Nadto, skoro apelujący taką wagę przykłada do ustaleń podjętych w ramach postępowania karnego, to nie można nie zauważyć, że na etapie postępowania przygotowawczego, to jest na etapie bliższym twierdzonego przez powoda nagannego działania pozwanej, prokurator uznał, że zachodzą dostateczne podstawy do wniesienia aktu oskarżenia. Wyniki postępowania przygotowawczego nakazały zatem przyjęcie, że: co najmniej występują dane dostatecznie uzasadniające podejrzenie jego popełnienia (art. 17 § 1 pkt 1 k.p.k.); czyn zawiera znamiona czynu zabronionego, zaś ustawa nie stanowi, że sprawca nie popełnia przestępstwa (art. 17 § 1 pkt 2 k.p.k.); społeczna szkodliwość czynu jest większa aniżeli znikoma (art. 17 § 1 pkt 3 k.p.k.); nadto nie zachodzą inne okoliczności nakazujące umorzenie wszczętego postępowania, bez wnoszenia aktu oskarżenia (art. 17 § 1 pkt 4 – 11 k.p.k.).

W świetle powyższych uwag ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd I instancji są prawidłowe, ponieważ mieszczą się w granicach swobodnej – w przeciwieństwie do dowolnej – oceny przeprowadzonych dowodów jako spójne, logicznie powiązane z materiałem dowodowym, niebudzące wątpliwości w świetle życiowego doświadczenia oraz zupełne z punktu widzenia zakresu ustaleń niezbędnego do prawidłowego rozstrzygnięcia. Jako takie nie mogą być skutecznie zwalczane polemicznymi twierdzeniami apelującego. W konsekwencji Sąd Okręgowy przyjmuje owe ustalenia Sądu I instancji w całości za własne.

Przystępując do oceny zarzutu naruszenia prawa materialnego, w okolicznościach niniejszej sprawy kluczową kwestią była twierdzona przez powoda bezprawność działania pozwanej. Zagadnienie to należy przeanalizować przed przystąpieniem do rozważań w zakresie pozostałych, materialnoprawnych przesłanek ewentualnej odpowiedzialności pozwanej. Dzieje się tak, gdyż jak trafnie wskazał już Sąd Rejonowy, bezprawność działania jest warunkiem udzielenia ochrony z art. 24 § 1 zd. I k.c. Wymóg bezprawności wynika wprost z brzmienia przepisu i nie wymaga bliższego uzasadnienia. Inaczej natomiast rzecz się ma z ciężarem dowodu w tym zakresie.

Literalne brzmienie przepisu wskazuje, że ciężar dowodu braku bezprawności działania spoczywa na tym, kto chce uwolnić się od odpowiedzialności, na co wskazuje tradycyjnie służący do tego celu w Kodeksie cywilnym zwrot „chyba że”. Jednakże wykazanie w przedmiotowej sprawie tej okoliczności nie jest szczególnie trudne. Pozwana złożyła zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, co jest działaniem mieszczącym się – w każdym razie co do zasady – w granicach porządku prawnego, a więc jest objęte wyłączeniem z art. 24 § 1 zd. I k.c. W tej sytuacji, ciężar dowodu ponownie wraca do powoda, który twierdzi obecnie, że owo mieszczenie się w granicach porządku prawnego jest jedynie pozorne, gdyż w istocie pozwana nie działała w celu, w jakim dana instytucja została ustanowiona: a więc doprowadzenia do zasadnej reakcji prawnokarnej na popełnione przestępstwo, lecz wyłącznie w celu realizacji partykularnych interesów, w tym doprowadzenia do naruszenia dóbr osobistych powoda. Skoro ciężar dowodu spoczywa na tym, kto z faktu wywodzi skutki prawne (art. 6 k.c.), tedy pozorność działania pozwanej w zakresie zgłoszenia zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa wykazać musi powód.

Temu ciężarowi apelujący powód nie sprostał. Fakt, że w sądowym postępowaniu karnym doszło do uniewinnienia powoda, nie oznacza jeszcze iż samo zgłoszenie podejrzenia popełnienia przestępstwa, które to zgłoszenie zainicjowało karne postępowanie przygotowawcze, zakończone skierowaniem aktu oskarżenia, stanowiło działanie bezprawne. Słusznie apelujący powołuje się na orzecznictwo między innymi Sądu Najwyższego w sprawie II CR 533/802, ale wywodzi zeń dla niniejszego postępowania skutki błędne. W przywołanym orzeczeniu, aczkolwiek zapadłym w innej rzeczywistości prawno-gospodarczej, Sąd Najwyższy wskazał, że „za oczywiście bezzasadne, a więc i bezprawne w rozumieniu przepisów normujących odpowiedzialność z czynów niedozwolonych - nie będzie można jednak uznać doniesienia o kradzieży mienia społecznego przez pracownika, jeżeli w chwili zawiadamiania o tym prokuratora lub Milicji Obywatelskiej właściwy organ zatrudniającej go spółdzielni mógł - w świetle okoliczności faktycznych przytoczonych na uzasadnienie oskarżenia - być przekonany, że zarzuty postawione pokrzywdzonemu są prawdziwe”. Co istotne, Sąd Najwyższy odniósł się tutaj do okoliczności faktycznych przytoczonych na uzasadnienie oskarżenia. Powyższe oznacza, że powód dla wykazania zasadności dochodzonego roszczenia musiałby wykazać, że pozwana już w chwili składania zawiadomienia przytoczyła okoliczności, które nie były prawdziwe.

Tymczasem na udowodnienie takiego twierdzenia powód przedstawia w zasadzie wyłącznie treść uzasadnienia wyroku w sprawie XVIII K 7/07 Sądu Rejonowego dla Łodzi-Śródmieścia w Łodzi, który jak wyżej wskazano, dowodem na tego rodzaju okoliczności w ogóle być nie może, choćby wobec treści art. 11 k.p.c. Nie sposób czynić Sądowi I instancji zarzutu, że nie dopatrzył się spełnienia tak wysoko postawionej poprzeczki jak w ogóle brak możliwości choćby subiektywnego przeświadczenia pozwanej, że zgłaszane przez nią podejrzenie popełnienia przestępstwa nie jest oczywiście nieprawdziwe i uznał, że zachowaniu pozwanej nie sposób przypisać znamienia bezprawności. Sąd Okręgowy taką ocenę Sądu Rejonowego podziela.

Stwierdzenie braku bezprawności działania pozwanej skutkuje przesądzeniem bezzasadności apelacji, gdyż w konsekwencji prawidłowym okazało się również rozstrzygnięcie końcowe, oddalające powództwo.

W tych okolicznościach prawidłowe jest również rozstrzygnięcie o kosztach postępowania pierwszoinstancyjnego.

Z tych wszystkich względów, a nadto wobec braku okoliczności skutkujących nieważnością postępowania, które winny być brane pod uwagę z urzędu, uznając zaskarżone orzeczenie za prawidłowe, apelację powódki oddalono jako bezzasadną (art. 385 k.p.c.).

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono na podstawie art. 98 § 1 i 3 w związku z art. 391 § 1 zd. I k.p.c. Na koszty postępowania apelacyjnego pozwanych złożyło się 1.800 zł tytułem kosztów zastępstwa procesowego według stawki minimalnej w postępowaniu apelacyjnym przed Sądem Okręgowym. Powód obowiązany jest zwrócić te koszty w całości pozwanej.

1 Postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 26 stycznia 2017 r., I CSK 142/15,

2 Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 16 grudnia 1980 r., II CR 533/80, OSNC z 1981 r., nr 7, poz. 138.