Pełny tekst orzeczenia

sygnatura akt III Ca 1941/17

UZASADNIENIE

Zaskarżonym postanowieniem Sąd Rejonowy w Kutnie stwierdził, że S. O. nabył z dniem 5 grudnia 2016 roku przez zasiedzenie, w miejsce Z. S. (1), udział wynoszący ½ części w prawie własności nieruchomości w postaci działek oznaczonych w ewidencji gruntów numerami (...)_2. (...).115 (działka (...)) i (...)_2. (...).117 (działka (...)), uregulowanych w księdze wieczystej (...) oraz działki oznaczonej w ewidencji gruntów numerem (...)_2. (...).15 (działka numer (...)), uregulowanej w księdze wieczystej (...) oraz pozostawił strony przy poniesionych kosztach postępowania (postanowienie k. 91).

Apelację od powyższego orzeczenia wywiódł uczestnik Z. S. (1). Zaskarżając postanowienie w całości, zarzucił obrazę przepisów prawa materialnego, a mianowicie:

1. art. 172 § 1 i 2 K.c. poprzez jego błędną wykładnię polegającą na przyjęciu, że przesłanką stwierdzenia zasiedzenia udziału we współwłasności nieruchomości innego współwłaściciela jest wyzbycie się przez tego współwłaściciela posiadania samoistnego, podczas gdy z przepisu niniejszego jednoznacznie wynika, iż nabycie własności nieruchomości przez zasiedzenie następuje, gdy posiadacz niebędący właścicielem posiada nieruchomość nieprzerwanie przez lat trzydzieści w złej wierze;

2. art. 172 § 2 K.c. w związku z art. 336 K.c. w związku z art. 206 K.c. przez ich błędną wykładnię polegającą na stwierdzeniu, że wnioskodawca S. O. zasiedział prawo własności udziału ½ przedmiotowej nieruchomości, gdyż od dnia 5 grudnia 1986 roku (data wymeldowania się uczestnika Z. S. (1) z nieruchomości położonej w W.) na przedmiotowej nieruchomości pozostawał jedynie wnioskodawca S. O. wraz z żoną, a siostrą uczestnika Z. K. O. oraz wykonywał prawo współposiadania do wskazanej wyżej nieruchomości oraz nieruchomości położonej w M. oraz przyjęciu, iż wnioskodawca rozszerzył zakres swojego samoistnego posiadania na udział we współwłasności nieruchomości należący do Z. S. (1) ponad realizację uprawnienia z art. 206 K.c. oraz uzewnętrznił tę zmianę wobec współwłaściciela Z. S. (1);

3. art. 339 K.c. przez jego błędne zastosowanie w sytuacji, gdy do zasiedzenia udziału we współwłasności nieruchomości domniemanie wynikające z tegoż artykułu nie może mieć zastosowania;

4. art. 6 K.c. w związku z art. 336 K.c. w związku z art. 206 K.c. poprzez ich błędną wykładnię, a polegającą na przyjęciu, że S. O. sprostał spoczywającemu na nim ciężarowi dowodu i wykazał, że rozszerzył zakres swojego samoistnego posiadania ponad realizację jego uprawnienia z art. 206 K.c na udział we współwłasności nieruchomości przypadający Z. S. (1) oraz że udowodnił, iż uzewnętrznił tę zmianę wobec współwłaściciela Z. S. (1);

Apelujący zarzucił także obrazę przepisów postępowania, która miała wpływ na treść rozstrzygnięcia, a mianowicie:

1. art. 232 K.p.c. w związku z art. 328 § 2 K.p.c. w związku z art. 316 § 1 K.p.c. polegającą na niewyciągnięciu ujemnych konsekwencji z braku udowodnienia przez wnioskodawcę faktów stanowiących podstawę wniosku o zasiedzenie, to jest tego czy i kiedy stał się posiadaczem samoistnym udziału we współwłasności nieruchomości należącego do Z. S. (1), w jaki sposób oraz kiedy zmienił (rozszerzył) zakres swojego posiadania ponad uprawnienia z art. 206 K.c. oraz uzewnętrznił tę zmianę wobec współwłaścicieli, podczas gdy ciężar udowodnienia tychże okoliczności spoczywał na wnioskodawcy;

2. art. 233 § 1 K.p.c. polegającej na przekroczeniu zasady swobodnej oceny dowodów w części dotyczącej zeznań wnioskodawcy S. O. i zupełnym pominięciu przez sąd stwierdzenia wnioskodawcy, że nie uważał się za właściciela całej nieruchomości, co zaś stanowiło wyraz uznawania się za posiadacza zależnego udziału we współwłasności nieruchomości należącego do Z. S. (1), pominięciu przez sąd okoliczności oferowania spłaty przez S. O., chociaż była ona w wysokości nieprzystającej zupełnie do wartości udziału we współwłasności nieruchomości, po postępowaniu w przedmiocie stwierdzenia nabycia spadku po Z. S. (2), J. S. i K. O., co również stanowiło dowód na brak nawet wewnętrznego przeświadczenia wnioskodawcy o samoistnym charakterze jego posiadania, a także uznaniu za wiarygodne twierdzenia S. O., że wraz z żoną przekazywali Z. S. (1) kwoty pieniężne tytułem „pomocy” dla członka rodziny, co miało wyczerpać roszczenie Z. S. (1) z tytułu spłaty jego udziału w nieruchomości stanowiącej przedmiot postępowania, mimo iż okoliczność ta pojawiła się dopiero na końcowym etapie postępowania, nie przedstawiono na jej poparcie żadnych dowodów i należałoby uznać ją za niewiarygodną i służącą jedynie poprawie pozycji procesowej wnioskodawcy;

3. art. 233 § 1 K.p.c. polegającej na przekroczeniu zasady swobodnej oceny i pominięciu zeznań zięciów uczestnika Z. S. (3) Z. i J. N. (1) – jako niewiarygodnych z powodu bliskich relacji rodzinnych łączących ich z uczestnikiem oraz wskazanie, że ich wiedza na temat relacji między uczestnikiem a wnioskodawcą nie pochodzą z bezpośrednich obserwacji, podczas gdy J. N. (1) odbył rozmowę bezpośrednio ze S. O. na temat nieruchomości będącej przedmiotem niniejszego postępowania, przy jednoczesnym nadaniu waloru wiarygodności zeznaniom świadka B. M., która nie bywała na przedmiotowej nieruchomości, nie utrzymywała kontaktów ze Z. S. (1), a także ze względu na odległość jej domu od przedmiotowej nieruchomości nie była w stanie poczynić własnych obserwacji na temat relacji panujących na nieruchomości, a swoją wiedzę czerpała jedynie z wiadomości przekazywanych jej przez S. O. oraz przyznaniu waloru wiarygodności zeznaniom uczestniczek M. O. i A. G., które w większym stopniu niż zięciowie uczestnika Z. S. (1), miały interes ekonomiczny w tym, aby sąd stwierdził zasiedzenie na rzecz ich ojca S. O.;

4. art. 233 § 1 K.p.c. polegającej na przekroczeniu zasady swobodnej oceny dowodów i przyjęciu za zeznaniami świadka J. N. (2), że podatek od spadków i darowizn po postępowaniu w sprawie stwierdzenia nabycia spadku po Z. S. (2), J. S. i K. O. uiścił w części odpowiadającej udziałowi we współwłasności nieruchomości należącej do Z. S. (1) S. O., podczas gdy z dokumentów załączonych do odpowiedzi na wniosek (potwierdzenia przelewu) wynika, iż podatek ten uiścił Z. S. (1).

W konsekwencji apelujący wniósł o zmianę zaskarżonego postanowienia i oddalenie wniosku (apelacja k. 105 – 113).

W odpowiedzi na apelację wnioskodawca wnosił o oddalenie apelacji (odpowiedź na apelację k. 123 – 127).

Sąd Okręgowy zważył:

Wywiedziona w tej sprawie apelacja skutkowała zmianą zaskarżonego rozstrzygnięcia.

Na wstępie jednak trzeba podkreślić wyjątkowo sprawne i rzetelne przeprowadzenie postępowania przez sąd pierwszej instancji i koncentrację postępowania dowodowego. Należy też uwypuklić doskonałe przygotowanie się referenta w Sądzie Rejonowym do prowadzenia sprawy zarówno w kontekście zaznajomienia się z faktami sprawy jak i techniki prowadzenia posiedzenia. Zmiana orzeczenia, dokonana ostatecznie przez sąd odwoławczy nie jest wynikiem jakichkolwiek błędów po stronie sądu pierwszej instancji, lecz jedynie wynikiem odmiennej oceny materiałów sprawy.

Sąd Rejonowy prawidłowo ustalił stan faktyczny sprawy. Zarzuty apelującego, dotyczące naruszenia przepisów o postępowaniu dowodowym, w szczególności art. 233 K.p.c. Ocena przeprowadzonych dowodów dokonana przez sąd pierwszej instancji miała charakter swobodny, ale nie dowolny. Jedynie w zakresie tego, kto opłacił podatek od spadków i darowizn ocena ta okazała się wadliwa; do odpowiedzi na wniosek załączony został dowód uiszczenia podatku przez uczestnika (k. 46), ale była to okoliczność drugorzędna z punktu widzenia rozstrzygnięcia. Natomiast w szczególności prawidłowo sąd pierwszej instancji ocenił zeznania S. Z. i J. N. (1) jako mające nikłe znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy nie tyle ze względu na pokrewieństwo ze stroną, ale z tego powodu, że świadkowie ci podawali okoliczności nie wpływające ostatecznie na wynik sprawy. Niewadliwie także ocenił sąd pierwszej instancji treść zeznań B. M., jako osoby zamieszkałej w tej samej miejscowości co część nieruchomości będących przedmiotem zasiedzenia oraz treść przesłuchania stron.

Trafny okazał się natomiast zarzut apelacyjny związany z naruszeniem przez sąd pierwszej instancji prawa materialnego w postaci art. 172 § 2 K.p.c. Przystępując do oceny zgromadzonego w tej sprawie materiału dowodowego sąd pierwszej instancji trafnie dostrzegł specyfikę tej sprawy, wyrażają się zbadaniem zasiedzenia udziału we współwłasności, przeciwko innemu współwłaścicielowi. W takiej sytuacji zastosowanie domniemania wprowadzonego do Kodeksu cywilnego w jego art. 339 ma bardzo ograniczone zastosowanie. W tego typu sprawie należało zatem kompleksowo i szczegółowo zbadać zarówno stan posiadania, jak i ewentualną wolę posiadania po stronie wnioskodawcy. O ile prawidłowe i nie budzące wątpliwości są ustalenia i rozważania sądu pierwszej instancji co do tego, że co najmniej od 1986 roku całością podlegającego zasiedzeniu gospodarstwa zajmował się wnioskodawca, to jednak Sąd Okręgowy – odmiennie niż Sąd Rejonowy ocenił wolę posiadania po stronie wnioskodawcy. Był on w świetle dalej poczynionych rozważań posiadaczem zależnym w zakresie udziału uczestnika postępowania.

Wola posiadania samoistnego powinna być przejawiona w sposób nie budzący wątpliwości i zamanifestowana wobec uczestnika i osób trzecich. Z zachowania wnioskodawcy powinien zatem dać się wyinterpretować zamiar zachowania całej rzeczy dla siebie, przy czym – co istotne – z wykluczeniem współwłaściciela nieruchomości. Podstawowe znaczenie ma zatem oczywiście ocena zachowania wnioskodawcy w trakcie biegu podanego we wniosku terminu zasiedzenia, posiłkowo natomiast należało poddać także analizie zachowanie wnioskodawcy przed i po tym okresie. Jak podał sam wnioskodawca w trakcie swojego przesłuchania na pierwszym terminie rozprawy, nie czuł się on właścicielem nieruchomości. Ten wątek jego zeznań nie został rozwinięty, zapewne dlatego, że odpowiedź ta padła na pytanie pełnomocnika wnioskodawcy. O ile pytanie dotyczyło całego okresu zasiedzenia, o tyle treść i kontekst odpowiedzi może sugerować, że wnioskodawcy chodziło jedynie o okres poprzedzający bieg terminu zasiedzenia. Nawet jednak przyjmując interpretację wypowiedzi korzystną dla wnioskodawcy – punktem wyjścia dla analizy sytuacji stron sąd odwoławczy uczynił okres bezpośrednio poprzedzający bieg terminu do zasiedzenia nieruchomości, kiedy to wnioskodawca nie czuł się właścicielem nieruchomości. Następnie w 1983 roku miało miejsce zdarzenie polegające na tym, że uczestnik opuścił nieruchomość będącą przedmiotem postępowania, by zamieszkać ze swoją żoną i jej rodziną. Po pewnym czasie uczestnik powrócił jednak na nieruchomość stanowiącą jego współwłasność – na skutek konfliktu ze swoimi teściami. I znowu – opierając się na treści dowodów wskazywanych w postępowaniu przez stronę wnioskującą – stwierdzić należy, że powrócił do tej nieruchomości jako własnej, nie oczekiwał zezwolenia ze strony rodziny wnioskodawcy. Bezspornie z nieruchomości tej uczestnik korzystał następnie przez kilka miesięcy jako z własnej, ten okres przez samego wnioskodawcę nie został objęty wnioskiem o zasiedzenie. Po raz drugi uczestnik wyprowadził się z nieruchomości stanowiącej przedmiot postępowania w 1986 roku, wymeldował się w grudniu tego roku, rozpoczął budowę domu. Sąd Okręgowy poszukiwał zatem po tej dacie jakiejś manifestacji ze strony wnioskodawcy lub jego poprzedników prawnych, świadczącej o tym, że zmienili sobie tytuł posiadania. Było to o tyle istotne, że wyżej przytoczone fakty sprawy świadczą o tym, że do 1986 roku wnioskodawca nie czuł się właścicielem całej nieruchomości oraz on i jego rodzina uznawali prawa współwłaścicielskie uczestnika. Sąd Okręgowy nie dostrzega przy tym, aby opuszczenie nieruchomości przez uczestnika w 1986 roku miało inny charakter niż w 1983. W obu wypadkach „poszedł on na swoje” – raz wyprowadzając się do teściów, drugi raz do budowanego domu. Skoro jednak w pierwszym przypadku czuł się nadal współwłaścicielem nieruchomości i był świadomy przysługujących mu uprawnień, z których w przypadku pilnej potrzeby skorzystał bez czynienia mu utrudnień przez rodzinę wnioskodawcy, to trudno w ocenie sądu inaczej oceniać analogiczny przypadek kolejny. Nie ma zatem uzasadnionych przesłanek do twierdzenia, że samo opuszczenie nieruchomości przez uczestnika w 1986 roku spowodowało rozpoczęcie biegu terminu zasiedzenia. Nie jest też taką przesłanką wymeldowanie się uczestnika, gdyż meldunek ma jedynie charakter administracyjny i stanowi informację dla organów państwowych o tym, gdzie przebywa dany obywatel. Co więcej, Sąd Okręgowy nie znalazł w całym okresie objętym wnioskiem żadnego takiego zachowania wnioskodawcy, które z punktu widzenia osób trzecich, a w szczególności uczestnika, mogłoby zostać uznane za manifestację zmiany sobie tytułu posiadania udziału we współwłasności. Dodać należy, że nawet po zakończeniu okresu mającego stanowić o zasiedzeniu nieruchomości, wnioskodawca po sprawie spadkowej z własnej inicjatywy podjął z uczestnikiem rozmowę o spłacie go z gospodarstwa. Zestawienie powyższych faktów doprowadziło sąd odwoławczy do wniosku, że ani przed okresem podanym we wniosku, ani w jego trakcie, ani nawet po tym okresie wnioskodawca nie przejawił względem uczestnika zamiaru zmiany charakteru posiadania udziału w nieruchomości. Sąd Okręgowy rozważył też i zaakceptował stanowisko, zgodnie z którym instytucja zasiedzenia nie może służyć zaskoczeniu właściciela a tym bardziej współwłaściciela nagłą utratą przysługującego mu prawa. Instytucja zasiedzenia łagodzi społeczne skutki długotrwałego niewykonywania prawa własności, jednak ze względu na radykalne naruszenie podstawowej zasady prawa cywilnego w postaci nienaruszalności prawa własności, musi być stosowane w sposób powściągliwy. Stwierdzenie zasiedzenia jest możliwe, gdy rozsądnie oceniający rzeczywistość obywatel może mieć świadomość, że utrzymywanie się określonego stanu rzeczy prowadzi do utraty przez niego własności nieruchomości. W sytuacji tej sprawy uczestnik nie mógł z powyżej przytoczonych powodów mieć takiego przekonania. Stosunki między rodziną wnioskodawcy a uczestnikiem w zakresie nieruchomości objętej wnioskiem nie uległy żadnej istotnej zmianie od 1986 roku do momentu złożenia wniosku o zasiedzenie – a ściślej do momentu podjęcia przez uczestnika działań przygotowujących wystąpienie z wnioskiem o dział spadku, co miało jednak miejsce dopiero w 2016 roku.

Sąd odwoławczy nie podzielił też poglądu sądu pierwszej instancji co do prawidłowości konstrukcji prawnej polegającej na tym, że opuszczając nieruchomość w zamian za obietnicę spłaty, uczestnik wyzbył się swojego posiadania. Sąd Okręgowy stanął na stanowisku, że prawidłowa jest inna konstrukcja, wyrażająca się w spostrzeżeniu, że strona, która oferuje spłatę współwłaściela, uznaje jego prawa do nieruchomości. W tej sprawie można jedynie twierdzić, że uczestnik i jego siostra (żona wnioskodawcy) porozumieli się co do tego, że kiedyś, w przyszłości, dokonają działu spadku. Zwraca w tym kontekście uwagę okoliczność, że wysokość, sposób ani termin spłaty uczestnika nie były określone. Nie sposób zatem konstruować swoistej umowy o przeniesienie posiadania w sytuacji, gdy umowa taka określałaby świadczenie tylko jednej ze stron (uczestnika), przy pozostawieniu go z mglistym zapewnieniem, że kiedyś otrzyma jakieś świadczenie. W ocenie sądu odwoławczego na gruncie tej sprawy należy raczej przyjąć, że porozumienie między uczestnikiem a jego siostrą stanowiło jedynie tymczasową regulację stosunków pomiędzy nimi – do momentu dokonania działu spadku i pozostawało bez wpływu na rozpoczęcie biegu terminu zasiedzenia.

Z powyższych przyczyn Sąd Okręgowy doszedł do przekonania o konieczności zmiany zaskarżonego orzeczenia poprzez oddalenie wniosku o zasiedzenie jako niezasadnego. Zmieniono jednocześnie zasadę ponoszenia przez strony kosztów postępowania. Sąd Okręgowy doszedł do przekonania, że interesy wnioskodawcy i uczestnika były w tej sprawie sprzeczne. Wnioskodawca przegrał ostatecznie sprawę w całości, zaś uczestnik sprawę tę w całości wygrał. Stąd też nałożono na wnioskodawcę obowiązek zwrotu uczestnikowi kosztów postępowania za obie instancje. W pierwszej instancji na zasądzoną sumę złożyła się kwota wynagrodzenia fachowego pełnomocnika uczestnika i kwota opłaty skarbowej od pełnomocnictwa. W drugiej instancji zasądzeniu podlegała natomiast opłata od apelacji i stawka wynagrodzenia pełnomocnika uczestnika. Dlatego też orzeczono jak w sentencji, na podstawie art. 386 § 1 K.p.c. w związku z art. 13 § 2 K.p.c.