Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III Ca 232/18

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 5 grudnia 2017 r. Sąd Rejonowy dla Łodzi-Śródmieścia w Łodzi w sprawie o sygnaturze akt I C 441/16 z powództwa J. S. przeciwko (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą w W. o zapłatę, zasądził od pozwanego (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. na rzecz powoda J. S. kwotę 10.100,00 zł z odsetkami ustawowymi od dnia 6 grudnia 2014 r. do dnia 31 grudnia 2015 r. oraz odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 1 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty (punkt 1.), oddalił powództwo w pozostałym zakresie (punkt 2.), tytułem zwrotu kosztów procesu zasądził kwotę 5.927,00 zł (punkt 3.), nakazał pobrać od pozwanego kwotę 797,72 zł tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych (punkt 4.).

Bezspornym między stronami było, że w dniu 10 października 2014 r. doszło do kolizji, w której uszkodzeniu uległ pojazd należący do powoda. Bezsporne również było, że odpowiedzialność za szkodę powstałą z tego tytułu w majątku powoda ponosi pozwany jako ubezpieczyciel odpowiedzialności cywilnej sprawcy zdarzenia. Sporne natomiast pozostawały: zakres uszkodzeń i wysokość szkody.

Zgodnie ze wskazaniem Sądu Rejonowego powodowi jako poszkodowanemu należy się od zakładu ubezpieczeń odszkodowanie według zasad określonych w art. 363 § 2 k.c. w zw. z art. 361 § 2 k.c., co oznacza, że jego wysokość ma odpowiadać kosztom usunięcia różnicy w wartości majątku poszkodowanego, a ściślej – kosztom przywrócenia pojazdowi jego wartości sprzed wypadku. Ostateczny zakres uszkodzeń pozostający w związku przyczynowym ze zdarzeniem drogowym z dnia 10 października 2014 r. odpowiadał niemalże w całości twierdzeniom strony powodowej. Z treści rzetelnej ekspertyzy, której końcowe wnioski korelowały z pozostałym materiałem dowodowym (depozycje powoda, zeznania świadków, dokumenty Policji i (...), zdjęcia), a przy tym nie zostały skutecznie podważone przez stronę pozwaną, wynika wprost, że w samochodzie powoda uszkodzeniu uległy elementy nie tylko jego tyłu (uderzenie przez pojazd sprawcy szkody), ale również przodu i lewego boku (kontakt z barierą ochronną po uderzeniu), za wyjątkiem tarczy koła tylnego lewego, która nosiła znamiona wcześniejszych uszkodzeń. W tych warunkach przeciętny, ekonomicznie uzasadniony koszt naprawy pojazdu powoda obejmował kwotę 32.168,58 zł. Uwzględniając wypłaconą w toku postępowania likwidacyjnego na rzecz powoda kwotę 7.454,18 zł, żądanie zapłaty częściowego odszkodowania, w zakresie dochodzonej z tego tytułu kwoty 10.100,00 zł pozostawało w pełni uzasadnione. Nieuzasadnionym z kolei pozostawało roszczenie w zakresie odszkodowania z tytułu utraty wartości rynkowej pojazdu, gdyż biegły z zakresu techniki samochodowej nie potwierdził tej okoliczności.

O kosztach procesu Sąd Rejonowy postanowił na podstawie art. 100 zd. 2 in principio k.p.c., uznając, że powód uległ jedynie co do nieznacznej części swego żądania.

Uwzględniając treść art. 113 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych oraz zasadę ponoszenia kosztów procesu w niniejszej sprawie, Sąd Rejonowy nakazał pobrać od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych kwotę 797,72 zł.

Apelację od powyższego rozstrzygnięcia wywiódł pozwany, będąc reprezentowanym przez profesjonalnego pełnomocnika, zaskarżając przedmiotowy wyrok w części tj. w zakresie punktu 1. oraz w zakresie rozstrzygnięcia o kosztach procesu i kosztach sądowych, czyli punktów 3. i 4. wyroku.

Zaskarżonemu orzeczeniu pozwany zarzucił:

1.  naruszenie przepisów prawa procesowego, które mogło mieć wpływ na wynik sprawy:

a.  art. 233 § 1 k.p.c. poprzez niezasadne przypisanie wiarygodności dowodowi z pisemnej i uzupełniającej ustnej opinii biegłego z zakresu techniki samochodowej w zakresie w jakim biegły stwierdził, że uszkodzenia przodu oraz lewego boku samochodu powoda mogły powstać w podanych okolicznościach, podczas gdy opinia biegłego W. S. budzi liczne wątpliwości, które nie zostały wyjaśnione, a sam biegły przyznał, że nie dysponował wystarczającymi danymi dla dokonania rekonstrukcji zdarzenia, a symulacja, którą wykonał „miała tylko na celu zaprzeczyć tezie pozwanego, że samochód uderzony w lewą stronę, powinien skręcić w prawo” i parametry symulacji zostały przyjęte stosownie do jej celu,

b.  art. 217 § 3 k.p.c. w zw. z art. 227 k.p.c. poprzez oddalenie wniosków dowodowych strony pozwanej zawartych w punkcie 3 i 5d petitum odpowiedzi na pozew, a zmierzających do wykazania zakresu i wartości naprawy pojazdu jaka została dokonana przez powoda po zdarzeniu z 10 października 2014 r., podczas gdy okoliczność ta miała dla rozstrzygnięcia sprawy istotne znaczenie,

co doprowadziło do błędu w ustaleniach faktycznych poprzez przyjęcie, że uszkodzenia przodu i lewej strony samochodu powoda mogły powstać w zdarzeniu z 10 października 2014 r., zaś przeciętny, ekonomicznie uzasadniony koszt naprawy samochodu powoda pozostający w związku ze zdarzeniem z 10 października 2014 r. wynosi 32.168,58 zł;

2.  naruszenie przepisów prawa materialnego, a mianowicie art. 361 § 1 i 2 k.c. poprzez przyjęcie, że w sytuacji, kiedy pojazd A. został naprawiony, a naprawa ta przywróciła go do stanu sprzed zdarzenia, szkodę, która powstała w majątku powoda w związku z kolizją należy wyliczyć w oparciu o hipotetyczny kosztorys naprawy nie zaś w oparciu o rzeczywisty koszt naprawy wynikający z rachunków; a także przyjęcie, że w adekwatnym związku przyczynowym ze zdarzeniem z 10 października 2014 r. pozostaje szkoda w wymiarze wyższym niż kwota 7.454,18 zł, wypłacona w toku postępowania likwidacyjnego.

W konkluzji do tak sformułowanych zarzutów skarżący wniósł o rozpoznanie na podstawie art. 380 k.p.c. postanowień sądu I instancji w przedmiocie oddalenia wniosków dowodowych pozwanego zawartych w punkcie 3 i 5d petitum odpowiedzi na pozew i jednocześnie o ich zmianę przez dopuszczenie i przeprowadzenie przez Sąd II instancji tych dowodów; zmianę wyroku sądu I instancji w zaskarżonej części poprzez oddalenie powództwa również co do kwoty 10.100,00 zł wraz z ustawowymi odsetkami oraz ustawowymi odsetkami za opóźnienie od tej kwoty oraz poprzez stosowne rozstrzygnięcie o kosztach sądowych i kosztach postępowania w I instancji według norm przepisanych; zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów postępowania w II instancji, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych, ewentualnie: uchylenie wyroku w zaskarżonym zakresie i przekazanie sprawy Sądowi Rejonowemu do ponownego rozpoznania, w tym także w zakresie rozstrzygnięcia o kosztach postępowania za obie instancje.

W odpowiedzi na apelację powód, będąc reprezentowanym przez fachowego pełnomocnika, wniósł o oddalenie apelacji pozwanego oraz zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów zastępstwa procesowego w instancji odwoławczej według norm przepisanych. Powód podniósł, że w orzecznictwie utrwalone jest stanowisko, że roszczenie o świadczenie należne od ubezpieczyciela w ramach ubezpieczenia komunikacyjnego odpowiedzialności cywilnej z tytułu kosztów przywrócenia uszkodzonego pojazdu do stanu pierwotnego jest wymagalne niezależnie od tego, czy naprawa została dokonana. Rzeczywista naprawa auta nie stanowi warunku dla dochodzenia odszkodowania z tytułu uszkodzonego samochodu, obliczonego na podstawie ustalonych kosztów naprawy, zaś poszkodowany może dochodzić wszelkich kosztów niezbędnych do przywrócenia stanu, jaki istniał przed szkodą. Biegły w sporządzonej opinii rzetelnie wyliczył koszty naprawy uszkodzonego pojazdu.

Na rozprawie apelacyjnej pełnomocnicy stron podtrzymali swoje stanowiska.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja pozwanego jako pozbawiona uzasadnionych podstaw podlegała oddaleniu.

Uznając ustalenia faktyczne poczynione w postępowaniu pierwszoinstancyjnym za prawidłowe, Sąd Okręgowy w pełni je podzielił i w konsekwencji przyjął za własne bez potrzeby ich ponownego przytaczania.

W pierwszej kolejności zachodzi konieczność odniesienia się do sformułowanego zarzutu naruszenia przepisów prawa procesowego, albowiem wnioski w tym zakresie ze swojej istoty determinują rozważania co do pozostałych zarzutów apelacyjnych, skoro jedynie nieobarczone błędem ustalenia faktyczne, będące wynikiem należycie przeprowadzonego postępowania mogą być podstawą dla oceny prawidłowości kwestionowanego rozstrzygnięcia w kontekście twierdzeń o naruszeniu przepisów prawa materialnego.

W ocenie Sądu Okręgowego za chybiony należało uznać podniesiony w apelacji zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów i niezasadne przypisanie wiarygodności dowodowi z pisemnej i uzupełniającej ustnej opinii biegłego z zakresu techniki samochodowej w zakresie w jakim biegły stwierdził, że uszkodzenia przodu oraz lewego boku samochodu powoda mogły powstać w podanych okolicznościach.

Sąd Rejonowy wbrew zarzutom apelacji nie uchybił wskazanym w niej przepisom prawa procesowego, a zwłaszcza rygorom art. 233 § 1 k.p.c., co do sposobu gromadzenia i oceny materiału dowodowego, bowiem przeprowadził wszystkie zgłoszone przez strony niezbędne dla zrekonstruowania stanu faktycznego sprawy dowody, a następnie opisał wynikające z nich okoliczności.

Skarżący, podnosząc zarzut naruszenia zasady swobodnej oceny dowodów, nie wskazał dostatecznej przyczyny dyskwalifikującej postępowanie dowodowe Sądu I instancji w objętym apelacją zakresie, a w szczególności nie określił kryteriów oceny, które Sąd Rejonowy naruszył przy ocenie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłusznie im je przyznając.

Dopuszczenie się obrazy art. 233 § 1 k.p.c. przez sąd może polegać albo na przekroczeniu granic swobody oceny wyznaczonej logiką, doświadczeniem, zasadami nauki, albo też na niedokonaniu przez sąd wszechstronnego rozważania sprawy.

Nie można stawiać zarzutu Sądowi I instancji, że jego ocena zebranego materiału dowodowego ma charakter dowolny, ponieważ argumenty zawarte w uzasadnieniu wyroku znajdują odzwierciedlenie w obiektywnych okolicznościach sprawy. Dla skuteczności naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie wystarcza bowiem samo stwierdzenie o wadliwości dokonanych ustaleń stanu faktycznego, ale koniecznym jest wykazanie przyczyn dyskwalifikujących postępowanie sądu w tym zakresie.

Skarżący zarzucił, że opinia biegłego z zakresu techniki samochodowej jako sporządzona w oparciu o błędnie przyjęty cel (zdyskredytowanie tez pozwanego, nie zaś ustalenie przebiegu zdarzenia), nie powinna zostać przez Sąd I instancji uznana za wiarygodną. W ocenie pozwanego Sąd Rejonowy pominął bowiem fakt, że wydając ustną opinię uzupełniającą biegły przyznał, że przyjmując parametry do wykonania symulacji, kierował się chęcią zaprzeczenia tezie pozwanego, że samochód uderzony w lewą stronę, powinien skręcić w prawo, ponadto biegły przyznał, że nie dysponował danymi pozwalającymi na rekonstrukcję wypadku.

Skarżący zdaje się jednak nie zauważać, że wszelkie podniesione przez niego w złożonej apelacji zarzuty dotyczące oceny wiarygodności sporządzonej w sprawie opinii były przedmiotem dokonanej przez Sąd I instancji oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, były zatem brane pod uwagę przy ocenie wiarygodności dowodu z opinii biegłego. Zgodnie bowiem ze wskazaniem Sądu Rejonowego zawartym w pisemnych uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia, zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie pozwalał na kategoryczne odtworzenie przebiegu zdarzenia, w tym ustalenie precyzyjnego sposobu poruszania się obu uczestniczących w kolizji pojazdów (brak poszczególnych parametrów), co biegły wprost przyznał, zaznaczając, że każda symulacja, czy to wykonana przez eksperta, czy to sporządzona na zlecenie pozwanego, musi opierać się na pewnych danych początkowych, które nie muszą być zgodne z rzeczywistym stanem rzeczy. Niemniej jednak załączona do akt sprawy symulacja nie miała na celu dokładnego przedstawienia przebiegu zdarzenia, a jedynie zanegowanie podnoszonej przez pozwanego tezy, że w takich warunkach drogowych nie był możliwy kontakt pojazdu powoda z barierą ochronną. Jednocześnie jednak Sąd I instancji zauważył, że biegły sądowy nie ograniczył się jedynie do przygotowania symulacji, ale przedstawił w klarowny sposób argumenty odwołujące się do zbieżności uszkodzeń pojazdu powoda i śladów pozostawionych na barierach energochłonnych (wyraźna zgodność w zakresie uszkodzonych elementów), zachowania pojazdu w trakcie kontaktu z infrastrukturą techniczną (ruchy pionowe nadwozia), czy też kierunku powstawania deformacji lewego boku samochodu powoda. Biegły wyjaśnił przyczynę poszczególnych uszkodzeń odwołując się do całokształtu zgromadzonego materiału dowodowego, w szczególności zeznań świadków, depozycji powoda oraz dokumentacji przedłożonej przez Policję i Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad. Motywy, które prowadziły do wydania ekspertyzy o takiej, a nie innej treści były jasne, a przy tym zgodne z zasadami doświadczenia życiowego i prawidłowego rozumowania.

Konsekwentne negowanie przez pozwanego kontaktu pojazdu powoda z barierą ochronną opierało się z kolei wyłącznie na treści ekspertyzy prywatnej oraz obrazów przygotowanych przez bliżej niezidentyfikowaną osobę, w których z góry przyjęto parametry mające wykluczyć stan rzeczy wynikający z dostępnego materiału dowodowego. Sąd Rejonowy zasadnie wskazał, że strona pozwana, forsując swoje stanowisko, całkowicie pominęła zeznania świadków, czy zgromadzone w sprawie dokumenty, z których wprost wynika, że pojazd powoda po uderzeniu przez samochód kierowany przez sprawcę szkody skierował się w lewą stronę i ocierał o elementy infrastruktury drogowej. Taki przebieg wydarzeń przedstawił nie tylko powód, ale również sam sprawca szkody. Wskazane okoliczności znajdowały również potwierdzenie w czynnościach służbowych wezwanych na miejsce funkcjonariuszy Policji (opis uszkodzeń zarówno pojazdu powoda, jak i bariery energochłonnej) oraz informacji uzyskanej od zarządcy autostrady. W odniesieniu zaś do ustalonych uszkodzeń lewej strony pojazdu ubezpieczyciel w ogóle nie odniósł się do szczegółowych argumentów podanych przez biegłego (zbieżność geometryczna uszkodzeń pojazdu i śladów na barierze, przyczyny ich powstania, czy też działania sił), ograniczając się do kwestionowania wyłącznie uszkodzeń tarczy koła przedniego lewego.

W tych okolicznościach Sąd I instancji nie dopuścił się zarzucanego naruszenia art. 233 § 1 k.p.c., zasadnie przydając walor wiarygodności sporządzonej w sprawie opinii biegłego z zakresu techniki samochodowej.

Należy zauważyć, że opinia biegłego sądowego nie może być weryfikowana, a zwłaszcza dyskwalifikowana w całości bądź co do wniosków, bez posłużenia się wiedzą specjalistyczną. Sąd może ją zatem ocenić pod względem fachowości, rzetelności, zachowania reguł logicznego rozumowania, nie może jednak nie podzielić merytorycznych poglądów biegłego bez odwołania do innego dowodu przeprowadzonego w trybie art. 278 k.p.c. (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5 lutego 2014 r., V CSK 140/13, niepubl.). W realiach sprawy niniejszej, zdaniem Sądu Okręgowego, pozwany nie zdołał z zachowaniem powyższych wymogów podważyć reguł oceny sporządzonej w sprawie opinii biegłego sądowego, jak również tez w niej zamieszczonych.

Nie zasługiwał również na uwzględnienie zarzut naruszenia art. 217 § 3 k.p.c. w zw. z art. 227 k.p.c. poprzez oddalenie wniosków dowodowych strony pozwanej zawartych w odpowiedzi na pozew, a zmierzających do wykazania zakresu i wartości naprawy pojazdu, jaka została dokonana przez powoda.

Ocena, czy określone fakty mają istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy
(art. 227 k.p.c.) zależy nie tylko od tego, jakie są to fakty, lecz przede wszystkim od tego, jak sformułowana i rozumiana jest norma prawna, która w rozpatrywanej sprawie została zastosowana. Dokonane ustalenia faktyczne oceniane są w aspekcie określonego przepisu prawa materialnego, który wyznacza zakres koniecznych ustaleń faktycznych i ma rozstrzygające znaczenie dla oceny, czy określone fakty, jako ewentualny przedmiot dowodu mają wpływ na treść orzeczenia.

Zarzut naruszenia art. 227 k.p.c. ma rację bytu tylko w sytuacji, gdy wykazane zostanie, że sąd przeprowadził dowód na okoliczności, które nie mają istotnego znaczenia
w sprawie i ta wadliwość postępowania dowodowego mogła wpłynąć na jej wynik, bądź gdy sąd odmówił przeprowadzenia dowodu na fakty mające istotne znaczenie w sprawie, błędnie oceniając, że nie mają one takiego charakteru (por. m.in. wyroki Sądu Najwyższego: z 20 grudnia 2006 r., IV CSK 272/06, niepubl.; z 11 lutego 2011 r., I CSK 334/10, niepubl.).

W niniejszej sprawie zarzut naruszenia art. 227 k.p.c. należy oceniać w kontekście treści art. 361 k.c. i pojęcia szkody oraz z uwzględnieniem treści art. 363 k.c. W orzecznictwie Sądu Najwyższego utrwalony jest pogląd, że dla ustalenia wysokości szkody należy sięgnąć do odpowiednich regulacji zawartych w kodeksie cywilnym (por. uchwały Sądu Najwyższego: z 18 marca 1994 r., III CZP 25/94, OSNC 1994/10/188, z 15 listopada 2001 r., III CZP 68/01, OSNC 2002/6/74).

Szkodą w rozumieniu art. 361 § 2 k.c. jest różnica między stanem majątku poszkodowanego, jaki zaistniał po zdarzeniu wywołującym szkodę, a stanem tego majątku, jaki istniałby, gdyby nie wystąpiło to zdarzenie. W odniesieniu do szkody komunikacyjnej jest to w praktyce różnica pomiędzy wartością, jaką pojazd przedstawiał w chwili wypadku, a jego wartością po wypadku.

Szkoda powstaje w chwili wypadku komunikacyjnego i podlega naprawieniu według zasad określonych w art. 363 k.c., a w sytuacji odpowiedzialności ubezpieczyciela według zasad określonych w § 2 tego przepisu. Obowiązek naprawienia szkody przez wypłatę odpowiedniej sumy pieniężnej powstaje z chwilą wyrządzenia szkody i nie jest uzależniony od tego, czy poszkodowany dokonał naprawy rzeczy i czy w ogóle zamierza ją naprawić, odszkodowanie bowiem ma wyrównać uszczerbek majątkowy powstały w wyniku zdarzenia wyrządzającego szkodę, istniejący od chwili wyrządzenia szkody do czasu, gdy zobowiązany wypłaci poszkodowanemu sumę pieniężną odpowiadającą szkodzie ustalonej w sposób przewidziany prawem. Przy takim rozumieniu szkody i obowiązku odszkodowawczego nie ma znaczenia, jakim kosztem poszkodowany faktycznie dokonał naprawy rzeczy i czy w ogóle to uczynił albo zamierza uczynić.

W orzecznictwie utrwalił się pogląd, zgodnie z którym w przypadku częściowego uszkodzenia samochodu tj. gdy wysokość kosztów naprawy pojazdu nie przekracza jego wartości, odszkodowanie powinno stanowić równowartość kosztów przywrócenia uszkodzonego pojazdu do stanu pierwotnego, przy czym naprawa samochodu i rzeczywiste poniesienie kosztów z tego tytułu nie jest warunkiem koniecznym dla dochodzenia odszkodowania (por. wyrok Sądu Najwyższego z 16 stycznia 2002 r., IV CKN 635/00, niepubl.; wyrok Sądu Najwyższego z 16 kwietnia 2002 r., V CKN 980/00, niepubl; wyrok Sądu Najwyższego z 16 maja 2002 r., V CKN 1273/00, niepubl.).

Przyjęcie, że uzyskanie odszkodowania nie jest uzależnione od faktycznego doprowadzenia pojazdu do stanu poprzedniego, a w konsekwencji nie jest konieczne złożenie przez poszkodowanego rachunków za naprawę, a tylko do wykazania szkody w postaci kosztów niezbędnych do przywrócenia pojazdu do stanu poprzedniego, uwzględnia przede wszystkim interes poszkodowanego. Chodzi o to, by poszkodowany mógł uzyskać środki na naprawę pojazdu od zobowiązanego do naprawienia szkody przed jej dokonaniem. Ustalenie wysokości szkody musi jednak uwzględniać okoliczności danej sprawy.

Poszkodowany nie jest związany jakimkolwiek środkiem dowodowym dla wykazania wysokości uszczerbku, może to uczynić dowodząc każdego poniesionego już wydatku. Może jednocześnie, nie dysponując możliwością udowodnienia każdego poniesionego wydatku, posiłkować się innym, jakimkolwiek środkiem dowodowym. Pozostaje jedynie kwestią oceny materiału procesowego, zgodnie z zasadą swobodnej oceny dowodów z art. 233 § 1 k.p.c., czy poszkodowany udowodnił wysokość szkody.

Opinia biegłego sądowego sporządzona w postaci kosztorysu jest pewnym szacunkiem, projekcją przyszłych kosztów, jednak jeżeli jest to dowód wiarygodny, wynika z niego koszt przywrócenia rzeczy do stanu poprzedniego. W przeciwnej sytuacji, korzystanie z opinii rzeczoznawców pozbawione byłoby jakiejkolwiek racji dowodowej, w każdej sytuacji należałoby weryfikować opinie biegłego rzeczywistymi wydatkami na naprawienie rzeczy.

Jeżeli natomiast poszkodowany z jakichkolwiek przyczyn wykona naprawę w niepełnym zakresie lub używając części lub materiałów niższej jakości niż technicznie przewidziane w rzeczywistości, nie przywróci w pełni stanu sprzed wypadku, to szkoda jego nie zostanie w całości naprawiona. W takim wypadku różnica między ceną kosztorysową a faktycznie poniesioną ceną remontu niepełnego przypaść powinna poszkodowanemu jako należność odszkodowawcza (por. uzasadnienie uchwały Sądu Najwyższego z 15 listopada 2001 r., III CZP 68/01, OSNC 2002/6/74).

Niezależnie zatem od tego, czy poszkodowany naprawił uszkodzony w wypadku pojazd, czy też wykona naprawę w niepełnym zakresie lub używając części lub materiałów niższej jakości niż technicznie przewidziane w rzeczywistości, należy mu się od zakładu ubezpieczeń odszkodowanie ustalone według zasad art. 363 § 2 k.c. w zw. z art. 361 § 2 k.c., co oznacza, że jego wysokość ma odpowiadać kosztom usunięcia opisanej wyżej różnicy w wartości majątku poszkodowanego, a ściślej - kosztom przywrócenia pojazdowi jego wartości sprzed wypadku. Gdy zatem naprawa pojazdu przywróci mu jego wartość sprzed wypadku, odszkodowanie winno odpowiadać kosztom takiej właśnie naprawy ustalonym przez rzeczoznawcę.

Należy pamiętać, że przywrócenie do stanu poprzedniego ma miejsce, jeśli stan pojazdu po naprawie pod każdym istotnym względem (stanu technicznego, zdolności użytkowania, części składowych, trwałości, wyglądu estetycznego itd.) odpowiada stanowi pojazdu przed uszkodzeniem.

W przedmiotowej sprawie powód nie żądał naprawienia szkody poprzez zwrot kosztów poniesionych na naprawę samochodu, a żądał naprawienia szkody w wysokości kosztów celowych i ekonomicznie uzasadnionych pozwalających na przywrócenie samochodu do stanu sprzed jego uszkodzenia, kwestionując w tym zakresie kalkulację kosztów naprawy pojazdu sporządzoną przez ubezpieczyciela na etapie postępowania likwidacyjnego. Powód wskazał, że naprawił pojazd we własnym zakresie, ponieważ z zawodu jest lakiernikiem, pracuje w branży mechanicznej, nie korzystał z pomocy warsztatu.

Skoro biegły jako podmiot dysponujący specjalistyczną wiedzą dokonał ustaleń
w przedmiocie celowych i ekonomicznie uzasadnionych kosztów naprawy pojazdu według cen obowiązujących w dniu zdarzenia, Sąd Rejonowy oddalił jako bezprzedmiotowe wskazane przez pozwanego wnioski dowodowe zmierzające do wykazania zakresu i wartości naprawy pojazdu. Jedynie bowiem w sytuacji, gdyby naprawa pojazdu rzeczywiście przywróciła wartość pojazdu sprzed wypadku, odszkodowanie winno odpowiadać kosztom takiej właśnie naprawy. W przeciwnym razie nie ma znaczenia, jakim kosztem poszkodowany faktycznie dokonał naprawy rzeczy. W odniesieniu do szkody komunikacyjnej wysokość szkody sprowadza się w praktyce do różnicy pomiędzy wartością, jaką pojazd przedstawiał w chwili wypadku, a jego wartością po wypadku. Wnioski dowodowe pozwanego zmierzały do wykazania zakresu i wartości naprawy pojazdu, nie zaś do wykazania wartości pojazdu sprzed zdarzenia oraz wartości po faktycznie dokonanej naprawie, czy też do wykazania, że dokonana naprawa przywróciła wartość rynkową pojazdu, bądź że ustalona wysokość kosztów naprawy będzie przewyższać wartość pojazdu sprzed szkody. Pozwany nie wykazał, wbrew rozkładu ciężaru dowodu w tym zakresie, że dochodzone odszkodowanie częściowe, będzie stanowiło dla powoda źródło jego wzbogacenia. Zresztą zgodnie ze wskazaniem pozwanego zawartym w odpowiedzi na pozew, jeśli powód nie przedstawi rachunków za naprawę pojazdu, wówczas właściwym i pełnym naprawieniem szkody będzie rozliczenie jej metodą kosztorysową, jak miało to już miejsce w toku postępowania likwidacyjnego.

Zgodnie z art. 217 § 3 k.p.c. sąd pomija twierdzenia i dowody, jeżeli są powoływane jedynie dla zwłoki lub okoliczności sporne zostały już dostatecznie wyjaśnione. Norma ta służy zapewnieniu skuteczności konstytucyjnie gwarantowanego prawa stron do uzyskania rozstrzygnięcia bez zbędnej zwłoki (art. 45 Konstytucji RP). Strony procesu są z mocy art. 6 § 2 k.p.c. współodpowiedzialne za zapewnienie odpowiednio sprawnego toku postępowania (ponoszą tzw. ciężar wspierania procesu). Obowiązek dokonywania czynności z dobrymi obyczajami (art. 3 k.p.c.) oznacza między innymi to, że czynności te podporządkowane muszą być celowi procesu a zwłaszcza nie mogą zmierzać do nieuzasadnionego celem procesu odwlekania rozstrzygnięcia sporu. Sankcjonowaniu tych zasad służy wyrażany w art. 217 § 3 k.p.c. obowiązek pominięcia przez sąd wniosków nie zmierzających do rozstrzygnięcia rzeczywistego sporu między stronami, lecz jedynie mających na celu oddalenie zakończenia procesu. Jeżeli więc okoliczności sporne zostały dostatecznie wyjaśnione, sąd ma obowiązek pominąć dalsze twierdzenia i dowody.

Mając na uwadze dokonane ustalenia oraz poczynione dotychczas stwierdzenia, zarzut naruszenia prawa materialnego, a mianowicie art. 361 § 1 i 2 k.c., uznać należało za nieuzasadniony. Z treści art. 361 k.c. nie wynika bowiem nakaz ustalania szkody jako równowartości rzeczywistych kosztów naprawy pojazdu, nawet jeśli naprawa jest możliwa. Wysokość obowiązku naprawienia szkody ma niewątpliwie odpowiadać kosztom usunięcia opisanej powyżej różnicy w wartości majątku poszkodowanego.

W tych okolicznościach brak również podstaw do kwestionowania zasadności rozstrzygnięcia w zakresie kosztów procesu oraz obowiązku zwrotu nieuiszczonych kosztów sądowych.

Mając na uwadze powyższe, Sąd Okręgowy na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelację.

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono zgodnie z art. 98 k.p.c. Pozwany jako przegrywający powinien ponieść koszty poniesione przez stronę przeciwną, na które złożyły się koszty zastępstwa prawnego pełnomocnika powoda w postępowaniu apelacyjnym, których wysokość Sąd Okręgowy ustalił zgodnie z § 10 ust. 1 pkt 1 w zw. z § 2 pkt 5) rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz.U.2015.1800), z uwzględnieniem zmian dokonanych rozporządzeniem Ministra Sprawiedliwości z dnia 3 października 2016 r. zmieniającym rozporządzenie w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz.U.2016.1668).